Wstęp
"Romeo i Julia" to dramat Williama Szekspira napisany w 1595 roku. Zapewne każdy słyszał o nieszczęśliwej miłości dwojga kochanków z Werony, którzy stali się symbolem jej wszechogarniającej potęgi. Ich przygoda to wspaniała opowieść o narodzinach i dojrzewaniu uczucia, które jest w stanie pokonać wszelkie przeciwności oraz zjednoczyć nienawidzące się rody.
Pierwszy i drugi akt zaczyna się od sonetu, w którym przedstawiony jest ogólny zarys tego, co się wydarzy. Autor nazywa to prologiem, czyli częścią wstępną utworu (tu: dramatycznego), zawierającą wprowadzenie do akcji, komentarz. Wypada w tym miejscu wyjaśnić, czym jest sonet. Jest to utwór liryczny składający się z czterech zwrotek. Pierwsza i druga zwrotka - czterowersowe - zawierają część opisową. Trzecia i czwarta zwrotka - trzywersowe - część refleksyjną. Gatunek ten powstał już w średniowieczu, posługiwali się nim Dante i Petrarka. W Polsce sonety pisali m.in. Mikołaj Sęp-Szarzyński, Jan Kochanowski, Jan Andrzej Morsztyn, Adam Mickiewicz, Jan Kasprowicz, Kazimierz Przerwa-Tetmajer, Leopold Staff.
Akcja dramatu
Rzecz dzieje się w Weronie (tylko na początku V aktu przenosimy się na chwilę do Mantui). Poznajemy dwie rodziny - Kapuletich i Montekich - oba rody już od lat czują do siebie ogromną nienawiść. Na balu w domu Kapuletich, Romeo (ukrywający się za maską) zakochuje się w pięknej dziewczynie. Dopiero później dowiaduje się od jej opiekunki, kim jest owa nieznajoma. Okazuje się, że to Julia z przeciwnego mu rodu. Jest zrozpaczony, nieprawdopodobieństwem byłoby bowiem, aby mogli oni być ze sobą. Szansę na wspólne życie przekreślał konflikt pomiędzy ich rodzinami. Kiedy jednak następnej nocy Romeo zakrada się do ogrodu pod okno Julii i słyszy, jak ta mówi do siebie, że zakochała się w młodzieńcu na balu - postanawia zrobić wszystko, aby się z nią połączyć. Między bohaterami nawiązuje się dialog, wyznają sobie miłość i pragną spędzić ze sobą resztę życia. W tym celu udają się do ojca Laurentego, do klasztoru. Ten udziela im ślubu i twierdzi, że może być to najlepszy sposób na pozbycie się animozji między dwiema rodzinami.
Niestety, w niedługim czasie dochodzi do poważnego incydentu, mianowicie najlepszy przyjaciel Romea - Merkucjo, zostaje zabity w bójce przez Tybalta z rodu Kapuletich. Aby pomścić śmierć przyjaciela, Romeo w odwecie pozbawia życia Tybalta i z wyroku księcia skazany zostaje na wygnanie. Udaje się do Mantui. W tym czasie rodzice Julii ustalają, że wyjdzie ona za Parysa, najlepszego ich zdaniem kandydata do jej ręki. Nie wiedzą jednak, że ich córka potajemnie wzięła ślub z Romeo i tylko jego kocha prawdziwą miłością. Julia udaje się po poradę do ojca Laurentego - jest on bardzo ważną postacią, do niego zwracają się bohaterowie w chwilach kryzysowych, on podpowiada jak się zachować i daje dobre rady, jest mentorem i drugim ojcem, wspaniałym doradcą. W tym trudnym momencie daje Julii miksturę, po której wypiciu wydawać się będzie, że dziewczyna nie żyje. Ona jednak zapadnie tylko w bardzo głęboki sen, a Romeo, poinformowany wcześniej przez posłańca o całym spisku, przyjdzie uwolnić ją z grobu. Niestety, plan się nie powiódł. Julia co prawda zasypia, rano zostaje znaleziona w łóżku i uznana za martwą, jednak do Romea nie docierają wiadomości o planie ojca Laurentego. Dowiaduje się tylko, że jego ukochana nie żyje. Z rozpaczy kupuje truciznę u aptekarza, przybywa do Werony na cmentarz, zabija Parysa (niedoszłego męża Julii) i wypija truciznę. Kiedy przybywa ojciec Laurenty, jest już za późno. Znajduje ciało Parysa i Romea obok śpiącej Julii, która w tym momencie wybudza się z letargu. Ujrzawszy ciało umiłowanego, przebija się sztyletem. Na cmentarz schodzą się rodziny obojga zmarłych, dowiadują się całej prawdy z ust ojca Laurentego i po wysłuchaniu jego opowieści, postanawiają się pogodzić.
Sens utworu
Dramat Szekspira przedstawia historię miłosną na tle burzliwych wydarzeń dwóch walczących ze sobą rodów. Nieporozumienia Kapuletich i Montekich nadają uczuciu dwojga bohaterów wymiar tragiczny. Romeo i Julia muszą ukrywać swoją miłość przed bliskimi, nie mogą jej ujawnić, ponieważ wywołaliby jeszcze większą nienawiść w rodzinie. Jednak połączeni węzłem małżeńskim nie zważają na wszelkie przeciwności, po prostu pragną być razem. Dramat ten jest właśnie o sile miłości, która jest w stanie pokonać niezliczone przeszkody. Na końcu okazuje się, że miłość jest w stanie pogodzić toczące odwieczny bój dwie rodziny. Jednak dopiero śmierć dwojga bohaterów doprowadza do porozumienia.
"Romeo i Julia" to utwór w tej chwili klasyczny, znany na całym świecie, jest wzorem dla wielu miłosnych opowieści i źródłem niewyczerpanych inspiracji. Jego popularność tkwi właśnie w uniwersalnym przesłaniu i temacie, który dotyczy każdego człowieka. Zakochani udowadniają, że warto dbać o uczucie, a nawet zginąć w jego imię.
Zapamiętajmy:
miłość jako siła zmieniająca człowieka na lepsze,
jako siła, która potrafi przełamać bariery społeczne,
potęga miłości wykracza poza świat doczesny i nie zważa na konflikty w otoczeniu,
miłość ma moc łagodzenia nieporozumień i zażegnywania sporów.
Nawiązania do "Romea i Julii" w literaturze polskiej
Od momentu wydania dramatu Szekspira wielu pisarzy i twórców kultury w różny sposób nawiązywało do miłosnego tematu w nim przedstawionego. Od samego początku sztuka praktycznie nie schodzi z afisza, grywana jest na scenach całego świata, a ideał wielkiej miłości podarowany ludzkości przez Szekspira do tej pory nie został zdetronizowany.
Jak to zrobił Norwid?
Najważniejszym przykładem nawiązania do Szekspirowskiego dramatu jest wiersz Cypriana Kamila Norwida "W Weronie". Łagodne oko błękitu zrzuca gwiazdę na gruzy i zniszczone domy rodzin Kapuletich i Montekich. Ich nienawiść doprowadziła więc do upadku dawną świetność. Przedstawiona jest następnie reakcja natury (cyprysy mówią...) i ludzi (a ludzie mówią...) na miłość bohaterów, która jest nieprzemijająca i trwała. Po gromach i burzach następuje cisza.
1
Nad Kapuletich i Montekich domem,
Spłukane deszczem, poruszone gromem,
Łagodne oko błękitu -
2
Patrzy na gruzy nieprzyjaznych grodów,
Na rozwalone bramy do ogrodów,
I gwiazdę zrzuca ze szczytu -
3
Cyprysy mówią, że to dla Julietty,
Że dla Romea, ta łza znad planety
Spada - i groby przecieka;
4
A ludzie mówią, i mówią uczenie,
Że to nie łzy są, ale że kamienie,
I - że nikt na nie nie czeka!
Jak to zrobiła Konopnicka?
Inny wiersz nawiązujący do tego tematu napisała Maria Konopnicka, jego tytuł jest taki sam, jak wiersza Norwida - "W Weronie".
Do ołtarza miłości pielgrzymuję cicha,
Płomień niosąc na ustach, a w sercu tęsknotę;
Na drogę moją słońce rzuca róże złote,
W młodocianych winnicach przelotny wiatr wzdycha:
- O Giulia!
Z daleka idę. Brzozy te białe, co stoją
I płaczą w kraju moim, szeptały o tobie,
A słowik, co dziś śpiewa tu, na twoim grobie,
Namiętne pieśni rzucał w bezsenną noc moją,
- O Giulia!
Drogę do ciebie serca wskazało mi drżenie
I szmery pocałunków w powietrzu uśpionem.
I róża ta, co płonie rozchylonem łonem,
I od skrzydeł gołębich padające cienie,
- O Giulia!
Więc tutaj, jak zraniony ptak, tęsknymi loty
Dążyłam, by o kamień oprzeć senną głowę
I śnić wonie jaśminów, noce księżycowe,
I czuć dreszcze i żary tajemnej pieszczoty,
- O Giulia!
Lecz błagam, chciej przebaczyć samotnej pątnicy,
Że zamiast kwiecia, zamiast weselnego pienia
Do grobu twego niosę zadumę milczenia
I czoło pochylone, i żar łez w źrenicy...
- O Giulia!
W wierszu tym autorka opisuje wrażenia, jakie poświęcenie i miłość Julii zrobiły na udającej się do jej grobu pątnicy. Pielgrzymuje ona do ołtarza miłości, czyli do grobowca Julii! O historii sławnej kochanki śpiewa słowik i szumią polskie brzozy. Bohaterka nie przynosi jednak kwiatów ani pieśni. Pragnie jedynie oprzeć głowę o zimny kamień i zadumać się na losem. Wiersz jest bardzo liryczny i nastrojowy, zawarte są w nim wielkie emocje i przeżycia stroskanej pątnicy, ze wszystkich stron wieje smutek i samotność.
Jak to zrobiła Osiecka?
Warto jeszcze wspomnieć o wierszu Agnieszki Osieckiej pt. "Kochankowie z ulicy kamiennej".
Oczy mają niebieskie i siwe,
dwuzłotówki w kieszeniach na kino,
żywią się chlebem i piwem,
marzną im ręce zimą:
Kochankowie z ulicy Kamiennej
pierścionków, kwiatów nie dają.
Kochankowie z ulicy Kamiennej
wcale Szekspira nie znają.
Kochankowie z ulicy Kamiennej.
Wieczorami na schodach i w bramach,
dotykają się ręce spierzchnięte,
trwają tak czasem aż do rana,
kiecki są stare i zmięte.
Kochankowie z ulicy Kamiennej
tramwajem jeżdżą w podróże.
Kochankowie z ulicy Kamiennej
boją się gliny i stróża.
Kochankowie z ulicy Kamiennej.
Aż dnia pewnego biorą pochodnie,
w pochód ruszają, brzydcy i głodni.
"Chcemy Romea - wrzeszczą dziewczyny -
my na Kamienną już nie wrócimy".
"My chcemy Julii - drą się chłopaki -
dajcie nam Julię zbiry, łajdaki".
Idą i szumią,
idą i krzyczą,
amor szmaciany płynie ulicą...
...Potem znów cicho,
potem znów ciemno,
potem wracają znów na Kamienną.
Osiecka opowiada o współczesnych kochankach, którzy chodzą, trzymając się za ręce, piją piwo, w kieszeniach mają jakieś drobne na kino i nawet nie muszą czytać Szekspira. Stoją w bramach, podróżują tramwajem - jest to obraz zwykłych, szarych ludzi jakich wiele, niczym specjalnie się nie wyróżniają spośród tłumu. Jednak pewnego dnia coś się odmienia. W tych zabiedzonych ludzi wstępuje nowy duch, biorą pochodnie i wykrzykują hasła "Chcemy Romea" i "Dajcie nam Julię". Pragną odmienić swój los. Nie chcą być już brzydkimi ludźmi z Kamiennej. Chcą, by ich zauważono. Nade wszystko jednak tęsknią za miłością. Okazuje się, że te hasła to tylko puste słowa, nic nie znaczą i nic w ich życiu nie zmienią. Wszystko cichnie, robi się pusto, "amor szmaciany płynie ulicą...", nieszczęśni kochankowie powracają na Kamienną.
4