QUO VADIS- HENRYK SIENKIEWICZ
Geneza Quo vadis:
O przyczynach powstania „Quo vadis” pokrótce dowiadujemy się od samego autora. W 1901 roku liście do paryskiego dziennikarza z „Le Gaulois” Sienkiewicz pisał tak:
„Pyta mnie Pan w jaki sposób powstała w mej wyobraźni myśl napisania „Quo vadis”. Był to rezultat licznych przyczyn. Miałem zwyczaj od wielu lat przed zaśnięciem wczytywać się w dawnych dziejopisów łacińskich. Robiłem to nie tylko z zamiłowania do historii, którą się zawsze bardzo interesowałem, ale również ze względu na łacinę, której nie chciałem zapomnieć. To przyzwyczajenie pozwoliło mi czytać prozaików i poetów łacińskich z coraz większą łatwością, a zarazem budziło coraz gorętszą miłość do świata starożytnego.
Najsilniej pociągał mnie jako historyk Tacyt. Wczytując się w „Annales”, niejednokrotnie czułem się kuszony przez myśl przeciwstawienia w pracy artystycznej tych dwóch światów, z których jeden był potęga rządzącą i wszechmocą machiny administracyjnej - drugi reprezentował wyłącznie siłę duchową. Myśl ta pociągała mnie jako Polaka przez swą ideę zwycięstwa ducha nad siłą materialną; jako artystę porywała mię przez wspaniałe formy, w jakie obfitował świat starożytny.
Siedem lat temu, podczas mego ostatniego pobytu w Rzymie, zwiedzałem miasto i okolice z Tacytem w ręku. Mogę śmiało rzec, iż sama myśl już była we mnie dojrzała; szło tylko o znalezienie punktu wyjścia. Kaplica „Quo vadis”, widok Bazyliki św. Piotra, Tre Fontane, Góry albańskie - dokonały reszty.
Wróciwszy do Warszawy rozpocząłem studia historyczne, które natchnęły mnie jeszcze silniej miłością do zamierzonego dzieła.
Taka jest geneza „Quo vadis”.
Wszystko, co Panu piszę, jest nadto krótkie i suche, ponieważ do tych motywów możnaby dodać jeszcze wiele innych - me uczucia osobiste, wędrówki po katakumbach, przecudny krajobraz, który otacza zawsze Miasto Wieczne, akwedukty widziane o zachodzie lub wschodzie słońca...”.
Skądinąd również wiadomo, że ważna rolę w kształtowaniu powieści odegrał malarz Henryk Siemiradzki, który w swych dziełach podejmował głównie tematykę antyczną. Jego obrazy „Uczta Nerona” (1872), „Pochodnie Nerona” (1976) otrzymały odbicie literackie w dziele Sienkiewicza. Również kościółek „Domine, quo vadis?”, z którym łączy się legenda o kamiennym śladzie stóp Chrystusa, znalazł się na jednym z obrazów artysty. Zresztą to Siemiradzki, oprowadzając Sienkiewicza po Rzymie, pokazał mu tę kapliczkę.
Liczne przeżycia estetyczne są istotnym kluczem do powieści, górują one nad refleksją historiozoficzną, ale nie przekreślają jej.
W odpowiedzi na oskarżenia Ferdynanda Brunetière'a, który twierdził, że „Quo vadis” jest zwyczajnym plagiatem, skrótem „Męczenników” Chateaubrianda i „Akte” Dumasa ojca, z dodatkiem książki Renana „Antychryst”, Sienkiewicz odciął się stanowczo od pierwszych dwóch dzieł, jednocześnie wskazując na „Antychrysta” jako na cenne źródło inspiracji, równe z lekturą Tacyta, Swetoniusza czy greckiego historyka Don Cassiusa (155-235). Pisarz wskazywał również na ważne źródła inspiracji w literaturze polskiej, np. na „Rzym za Nerona” Kraszewskiego. Niedoścignionym wzorem doskonałości poetyckiej był „Irydion” Krasińskiego. Ważnymi źródłami były niewątpliwie dla Sienkiewicza prace polskich uczonych: W. Kętrzyńskiego o Słowianach, m.in. o Lygach (1968) (Kętrzyński uważał, że lud ten zamieszkiwał między Wisłą a Odrą) oraz K. Morawskiego studium „Petroniusz-Arbiter” (1894).
Opracowanie:
Najważniejsi bohaterowie:
Bohaterów „Quo vadis” można podzielić na dwie grupy: przedstawicieli świata upadającego Rzymu oraz chrześcijan. W pierwszej grupie można dodatkowo wyznaczyć bohaterów pozytywnych i negatywnych. Do pozytywnie przedstawionych Rzymian należy: Petroniusz, Akte, Winicjusz, Seneka: natomiast negatywnie ukazano: Nerona, Poppeę, Tygilisa, Chilona. Trzeba zauważyć, że obok postaci od początku ocenianych jednoznacznie istnieją również takie, które przechodzą wyraźną przeminę. Na przykład Winicjusz długo waha się między dobrem a złem, w imię miłości popełnia wiele złych czynów, ale ostatecznie dobro w nim zwycięża. Wyraźniejszą przemianę przechodzi Chilon, początkowo przebiegły, chytry, nastawiony wyłącznie na swój interes, na końcu wykazuje się swoistym heroizmem, głosząc winę Nerona za spalenie Rzymu u ponosząc śmierć chrześcijańskiego męczennika.
Jeśli chodzi o chrześcijan to trudno tu mówić o postaciach negatywnych. Historycy literatury w ogóle zwracają uwagę na rozdźwięk między przedstawieniem pogańskiego świata rozpusty a obrazem chrześcijan, ci drudzy wypadają blado i szaro w porównaniu z malarskim i pełnym wyczucia opisem Nerona czy Petroniusza. Jest to pewien paradoks tej powieści, która ostatecznie miała gloryfikować pierwszych chrześcijan.
Petroniusz to najciekawsza i najgłębsza postać powieści. Bogaty patrycjusz, duchowy arystokrata, ceniący wygodne życie, wuj Winicjusza. Petroniusz - wykształcony, inteligentny, znawca sztuki i literatury - pełni funkcję „arbitra elegancji” na dworze Nerona. Cezar bardzo się z nim liczy, co przysparza patrycjuszowi wielu wrogów. Petroniusz podobnie jak Neron jest pisarzem, ale nie obnosi się z tym, bo rozumie, czym grozi robienie mu konkurencji. Chociaż pogardza cezarem i jego poplecznikami, uczestniczy w życiu dworskim, by zapewnić sobie bezpieczeństwo i możliwość korzystania z życia, które kocha ponad wszystko. Wachlarz jego zalet oraz piękny wygląd powodują, że jest kochany i podziwiany przez kobiety. Petroniusz - sceptyk i esteta - reprezentuje w powieści wyrafinowaną kulturę starożytnego Rzymu, przeciwstawioną trywialnej i megalomańskiej kulturze otoczenia Nerona.
Jest to postać, która w dużej mierze reżyseruje wydarzenia w powieści. To on otrzymał od autora najpełniejszy portret psychologiczny. Chociaż nie wierzy w Boga i w żadnym razie nie chce przyjąć wiary, która każe wyrzec się ziemskich rozkoszy, ma wiele szacunku dla chrześcijan. Historycy literatury porównują go z bohaterem innej ważnej powieści Sienkiewicza, z Leonem Płoszowskim z „Bez dogmatu”. Obaj reprezentują postawę dekadencką, charakterystyczną dla bohaterów końca wieku. Petroniusz ma pełną świadomość schyłkowości swojej epoki, a jednocześnie jej wartości:
„Szalejem, dążym do przepaści, coś nieznanego idzie ku nam z przyszłości, coś się załamuje pod nami, coś umrze obok nas, zgoda! Ale umrzeć potrafimy, a tymczasem nie chce się nam obarczać życia i służyć śmierci wpierw, nim nas zabierze. Życie istnieje dla siebie samego, nie dla niej.”
W finale powieści, utraciwszy łaskę Nerona, „ostatni Rzymianin” popełnia samobójstwo, z którego pisarz uczynił symbol zagłady autentycznych wartości starożytnego świata: „poezji i piękna”.
Winicjusz, siostrzeniec Petroniusza, „był synem jego starszej siostry, która przed laty wyszła za Marka Winicjusza, męża konsularnego z czasów Tyberiuszowych”. Winicjusz jest postacią fikcyjną, inaczej niż Neron czy Petroniusz.
Winicjusz jest żołnierzem, w powieści poznajemy go właśnie w momencie powrotu z wyprawy wojennej. Młodego patrycjusza charakteryzuje dzielność, męstwo, waleczność, odwaga, siła, ale tym przymiotom towarzyszy porywczość i nieposkromieni w gniewie, brak zmysłu dyplomacji. Jest to postać dynamiczna, obrazująca wpływ, jaki nauka chrześcijańska miała na pogan. Impulsem do jego przemiany jest miłość do chrześcijanki Ligii.
Neron, zwany także Miedzianobrodym, okrutny i próżny władca. Czuły na pochlebstwa, otacza się licznym gronem błaznów, z których sam jest największym. W powieści ukazany pod koniec życia (żył 31 lat, między rokiem 37 a 68), w okresie całkowitego upadku moralnego. Neron objął panowanie nad Rzymem w wieku 17 lat, początkowo wspomagany przez filozofów Senekę oraz Burrusa, rządził rozsądnie. Jak dowiadujemy się od jego dawnej kochanki Akte, cezar kiedyś nie był zły, to inni go takim uczynili, a w szczególności Poppea. Neron morduje wszystkich, w których widzi przeszkodę dla siebie: matkę, żonę, brata oraz syna cesarza Klaudiusza. Zaniedbuje obowiązki państwowe, za to wiele czasu poświęca działalności artystycznej, czuje się wszechstronnym poetą, aktorem, muzykiem, śpiewakiem i tancerzem. Nudzi się w Rzymie i z tego powodu często wyjeżdża w poszukiwaniu nowych doznań. Pragnie sławy. Jest despotyczny, nieodpowiedzialny, okrutny, a jednocześnie słaby, często pada ofiarą manipulacji, np. Petroniusza. Tak naprawdę jest tchórzem, który boi się tłumu. Nie miał też odwagi popełnić samobójstwa, by ujść pomsty.
Poppea, druga żona Nerona, to jednocześnie najpiękniejsza i najokrutniejsza z kobiet. Ma duży wpływ na męża, to między innymi przez nią Neron stał się okrutnikiem.
Tygellin intrygant, zausznik Nerona, główny przeciwnik Petroniusza w walce o pozycję na dworze. To on na rozkaz Nerona organizuje podpalenie Rzymu.
Ligia, chrześcijanka, Słowianka, córka wodza Ligów, w swojej ojczyźnie nazywana Kaliną (z grec., „Kalos” znaczy „piękny”). W dzieciństwie została wywieziona do Rzymu jako zakładniczka, tam znalazła przybranych rodziców w Plaucjuszu Aulusie oraz Pomponii Grecynie. Dziewczyna została obdarzona niezwykłą urodą, którą podziwiał sam Petroniusz. Niezłomna w swojej wierze, niezwykle cnotliwa i prosta, nie pozbawiona jednak wykształcenia, potrafiła zaskoczyć erudycją prawiącego jej komplementy Petroniusza. W powieści pozostaje jednak postacią bierną, choć to ona jest powodem całej intrygi.
Chilon to postać drugoplanowa, ale odgrywająca ważną rolę intrydze. Włóczęga, wróżbita, filozof, mędrzec, dba tylko o swój interes. Kłamca, donosiciel, szpieg, pochlebca, tchórz ma za sobą ciemną przeszłość. Śmieszny z wyglądu, pozbawiony dwóch palców u reki, zbiera pieniądze na wynajęcie skryptora, który spisze jego mądrość, by Chilon nie został zapomniany. Zmuszony przez Nerona do oglądania rzezi chrześcijan, przechodzi przemianę duchową. Kiedy otrzymuje przebaczenie od Glaukusa, chrześcijanina, którego kiedyś zdradziecko zgubił, Chilon nawraca się, ogłasza publicznie, że to Neron podpalił Rzym, za co ginie śmiercią męczeńską. Jego postać jest symbolem wielkiego triumfu wiary chrześcijańskiej, dokonującego się nawet w najbardziej opornym i splugawionym sercu.
Narracja:
Mamy w „Quo vadis” do czynienia z narracją trzecioosobową, prowadzoną z perspektywy osoby wszystkowiedzącej. Narrator często wnika w myśli bohaterów, odkrywa przed czytelnikiem ich najskrytsze uczucia. Część rozdziałów przyjmuje formę listów Petroniusza do Winicjusza oraz Winicjusza do wuja oraz narzeczonej. Bardzo ważne okazują się wypowiedzi włożone w usta Petroniusza, w dużej mierze to z jego perspektywy czytelnik poznaje Rzym za czasów Nerona.
Mamy w „Quo vadis” do czynienia z narracją trzecioosobową, prowadzoną z perspektywy osoby wszystkowiedzącej. Narrator często wnika w myśli bohaterów, odkrywa przed czytelnikiem ich najskrytsze uczucia. Część rozdziałów przyjmuje formę listów Petroniusza do Winicjusza oraz Winicjusza do wuja oraz narzeczonej. Bardzo ważne okazują się wypowiedzi włożone w usta Petroniusza, w dużej mierze to z jego perspektywy czytelnik poznaje Rzym za czasów Nerona.
Obraz świata pogańskiego i chrześcijańskiego w Quo vadis:
W „Quo vadis” Sienkiewicz podjął temat budzący już wcześniej duże zainteresowanie twórców: prześladowania pierwszych chrześcijan za czasów cesarza rzymskiego Nerona. Fascynacja pisarza postaciami i kulturą starożytnego, „pogańskiego” świata sprawiła, że w dziele wyraziściej zarysowuje się obraz rzymskiego patrycjatu, pełen plastyki i przepychu, niż obraz życia chrześcijan. Fakt ten spowodował, że krytycy zarzucili autorowi niekonsekwencję. W powieści o zwycięstwie chrześcijaństwa prawdziwym blaskiem jaśnieje przepych Rzymu. Ale patrząc na to z innej strony, można stwierdzić, że jest to wynik oddania realiów ówczesnych czasów. Opisując sceny na dworze Nerona pisarz miał ogromne pole do popisu, bo rzeczywiście panował tam przepych i bogactwo, natomiast chrześcijanie w I w. n.e. zamieszkiwali podrzędne dzielnice Rzymu, spotykali się potajemnie w katakumbach pod osłoną nocy, tam jaśniał inny blask niż na Palatynie.
Powieściowy Rzym przedstawił Sienkiewicz niezwykle plastycznie. Na jego obraz złożyło się bowiem zafascynowanie pięknem Italii i jej zabytków oraz artystyczne dążenie do unaocznienia tego piękna.
„W powieści ukazały się żywe i barwne obrazy Rzymu, poczynając od Forum Romanum i ulic, z ich ruchliwą ludnością, po zaułki i zakamarki Zatybrza i katakumby. Dalej opis wnętrz rezydencji Aulusa, Petroniusza czy Winicjusza, omyłkowo nazwanych wyrazem „insula”, który oznacza ogromne kamienice czynszowe, siedliska plebsu. Obok tego rzędu opisów statycznych powieść wypełniły ogromne obrazy uczt i rozgrywek w pałacach i ogrodach cesarskich, następnie potężny obraz ginącego w pożodze „wiecznego miasta”, wreszcie długa seria widowisk na amfiteatrach, na których arenach męczono wyznawców Chrystusa”. (Krzyżanowski, 193)
Wątek martyrologiczny utworu unaoczniał się w pełnych ekspresji obrazach męczeństwa chrześcijan. Stanowią one kontrast wobec obrazów przepychu i rozpasania otoczenia Cezara. Tym, co można nazwać swoistą rekompensatą za brak bardziej wyrazistego zobrazowania środowiska chrześcijan, jest obdarzenie ich zdolnością do wpadania w stan ekstazy. Tak się dzieje np. po chrzcie Marka. Uniesienia religijne towarzyszą prawie wszystkim spotkaniom tej nowej sekty, chrześcijan w powieści rozjaśnia miłość, jaką darzą swego Boga, co zaobserwował sam Winicjusz.
Sienkiewicz w swoje powieści rozdziela kalokagatię (termin filozoficzny oznaczający idealne połączenie piękna fizycznego i doskonałości moralnej): dobro reprezentują chrześcijanie, a piękno poganie, ale nie chodzi wyłącznie o piękno zmysłowe, o czym świadczy sylwetka Petroniusza. Śmierć Petroniusza to symboliczna śmierć antycznego piękna.
U Sienkiewicza świat postaci odgrywa najważniejszą rolę. To niejednoznaczność oceny bohaterów, odzwierciedla różne oblicza dwóch ścierających się ze sobą kultur. Często dane postaci jawią się z punktu widzenia innych. Najczęściej są ukazywane czytelnikowi oczami Petroniusza, który jako esteta widzi on ludzi na podobieństwo dzieł sztuki. Przy okazji tego bohatera należy wspomnieć o jeszcze jednej ważnej cesze tej powieści. Sienkiewicz właśnie za pomocą Petroniusza wprowadza do utworu elementy komiczne (tu również wykorzystuje postać Chilona oraz w mniejszym stopniu Ursusa), często w momentach wydawałoby się całkiem ku temu niestosownych (np. przemowa Petroniusza podczas powrotu Nerona do spalonego Rzymu). Komizm pełni tu ważną funkcję z punktu widzenia odbiorcy dzieła, bo rozładowuje „grozę tchnąca rozdziałów wypełnionych obrazami okrucieństwa cezara-pomyleńca”.
Streszczenie Quo vadis:
Petroniusz obudził się jak zwykle koło południa, zmęczony po nocy spędzonej na uczcie u Nerona. Zaczął dzień od porannej kąpieli i „ugniatania ciała”. W czasie gdy Petroniuszem zajmowały się niewolnice, zakomunikowano przybycie gościa, Markusa Winicjusza. Mężczyźni powitali się tradycyjnymi pozdrowieniami, poczym rozmawiali o ziemiach, które odwiedził Winicjusz podczas ostatniej wyprawy wojennej. W pewnym momencie Winicjusz wyznał, że „trafił go grot Amora”. Jednak rozmowę przerywają epilatorowie, dalej toczy się ona wokół innych tematów: poezji oraz tragicznego losu jej twórców od czasu, gdy Neron też się zajął tą dziedziną sztuki. Rozmowa schodzi na temat Aulusa Placjusza.
Okazuje się, że to w jego domu Winicjusz zostawił swoje serce. Wybranką młodzieńca została „Ligia czy Kallina”, pochodząca z rodu Ligów. Nie jest ona niewolnicą, Aulus oraz jego żona traktują ją jak własną córkę. Winicjusz rozprawia z Petroniuszem o możliwościach zdobycia Ligii. Zakochany z przejęciem wspomina, że wracając z Azji w świątyni Mopsusa miał sen wróżebny, który zapowiedział wielką przemianę w jego życiu dokonaną za sprawą miłości. Petroniusz obiecuje, że postara się wpłynąć na Aula Placjusza, by ten wydał Ligię Winicjuszowi. Mężczyźni przeszli do tricinium, nie zwracając wcale uwagi na niewolnicę Eunice, która skrycie kochała się w swoim panu. Kiedy dziewczyna została sama w unctuarium, podeszła do posągu Petroniusza i złożyła na nim pocałunek.
Po późnym śniadaniu, drzemce, spacerze i zażyciu werbeny Petroniusz poczuł się ożywiony i gotowy do złożenia wizyty w domu Aulusa. Jadąc lektyką niesioną przez olbrzymich Murzynów, Petroniusz dopytywał Winicjusza o Ligię. Ten opowiedział mu o znaku ryby, który dziewczyna kreśliła na piasku rozmawiając z nim. Przejeżdżając przez miasto, Petroniusz nawet nie zwracał uwagi na oklaski uwielbiającego go tłumu. Owo uwielbienie zawdzięczał mowie, jaką wygłosił przed Neronem przeciw wyrokowi śmierci jaki wydano na całą familię (czyli wszystkich niewolników domowych) prefekta Pedaniusza Sekunda, „za to, iż jeden z nich zabił tego okrutnika w chwili rozpaczy”.
Przy księgarni Petroniusz kazał się zatrzymać, a dokonany tam zakup wręczył Winicjuszowi. Był to „Satyricon” jego autorstwa, ale wydany bez jego podpisu. Petroniusz nie chciał podzielić losu innych poetów rzymskich. Mężczyźni dotarłszy do celu, przywitali się z nieco zdziwionym ich wizytą panem domu. Petroniusz, by go uspokoić, podał za pretekst chęć podziękowania za opiekę nad Winicjuszem. Mężczyźni rozmawiając usłyszeli śmiech małego Aulusa i Ligii bawiących się w piłki. Jednak nie zabawili z nimi długo, bo w ogrodowym tricinium siedziała żona gospodarza, Pomponia, dla której Petroniusz miał dziwny szacunek. Winicjusz oddalił się z Ligią i małym Aulusem. Spacerowali po ogrodzie, po czym usiedli na ławce. Gdy chłopiec zerwał się by pobawić się na stawem, Winicjusz wykorzystał chwilę sam na sam z Ligią i począł czarować ją słowami wyznań. Ta jednak nic nie rozumiała, czuła tylko, że coś dziwnego budzi w niej ten młodzieniec. Rozmowę przerwał im Aulus. Tymczasem Petroniusz z Pomponią podziwiali zachód słońca. Petroniusz uderzony spokojem tego domu rzekł: „Rozważam w duszy, jak odmienny jest wasz świat od tego świata, którym włada nasz Nero”. Na co Pomponia zaskoczyła go wyznaniem, że światem nie włada Nero, ale Bóg, „który jest jeden, sprawiedliwy i wszechmocny”.
Petroniusz opowiada Winicjuszowi o swoich wrażeniach z wizyty. Dziwi się, że Pomponia nosi żałobę po zmarłej swojej córce Julii, skoro jej Bóg jest sprawiedliwy i wszechmocny, to śmierć Julii była sprawiedliwa, a Pomponia żałobą uwłacza swemu Bogu. Tłumaczy siostrzeńcowi, dlaczego nawet nie wspomniał gospodarzom o prawdziwym celu swojej wizyty. Wiedział, że ich cnota podniesie krzyk, a tego nie chciał. Obiecał obmyślić inny sposób. Stanowczo odżegnał Winicjusza od pomysłu, by młodzieniec pojął Ligię za żonę. Tymczasem obaj udali się do Chryzostemis, nałożnicy Petroniusza. W przedsionku jej domu Petroniusz oznajmił siostrzeńcowi, że znalazł już sposób.
Następnego dnia Petroniusz udał się na Palatyn, gdzie odbył z Neronem poufną rozmowę. Trzy dni później do domu Aulusa przybyli żołnierze z rozkazem doprowadzenia Ligii na dwór cezara. Zrozpaczeni gospodarze, nie mając innego wyjścia, wydali dziewczynę. Wraz z nią poszedł Ursus, niewolnik, który służył jeszcze jej matce. Pod pozorem orszaku zakładniczki Pomponia wysłała wraz z przybraną córką wierną służbę własnego wyboru. Pomponia i Aulus domyślili się, że to nagłe wezwanie córki Ligów na dwór cezara jest sprawką Petroniusza, który chce ją na nałożnicę dla siebie lub Winicjusza.
Zrozpaczony Aulus udał się do cezara, by prosić o łaskę, ale nie został nawet przyjęty. Potem powędrował po radę i ratunek do Seneki, ten jednak od dawna w niełasce u cezara nie mógł w żaden sposób wpłynąć na Nerona, a i Aulusowi nie radził chodzić do niego, by władca z samej przekory nie zostawił dziewczyny dla siebie. Co do osoby Petroniusza, Seneka poradził, by go zawstydzić, mówiąc: „Czyn twój jest godny wyzwoleńca”. Aulus udał się do domu Petroniusza, gdzie zastał tylko Winicjusza, po jego minie na wieść o porwaniu Ligi zorientował się, że młodzieniec jest niewinny. Winicjusz obiecał uwolnić albo pomścić dziewczynę. Jednak gdy tylko nieco uspokojony Aulus wrócił do siebie otrzymał list, w którym Winicjusz poddaje się woli cezara.
Winicjusz dopadł rozwścieczony Petroniusza, ten jednak pochwycił młodzieńca i począł mu tłumaczyć wszystkie zdarzenia. Neron obiecał mu, że odbierze zakładniczkę Aulusowi i odda ją Winicjuszowi. Jednak dla zachowania pozorów musi ona przez jakiś czas pozostać na dworze, gdzie będzie pod opieką Akte. Petroniusz, by cezar nie zechciał wpierw Ligii dla siebie, wmówił mu, że dziewczyna nie jest godna takiego estety jak on. Poza tym następnego dnia ma się odbyć uczta, na której Winicjusz zajmie miejsce obok Ligii. Na te słowa idąc za rada Petroniusza Winicjusz wysłał do Aulusa list, w którym wycofał się ze swoich obietnic.
Ligia w pałacu przed ucztą rozmawia z Akte, ta radzi jej, by nie stawiała oporu cezarowi, by go nie rozgniewać. Dawna kochanka Nerona zachwyca się urodą Ligii, jednocześnie uspakaja ją, mówiąc, że Neron wcale nie interesuje się dziewczyną. Akte sama przygotowuje zakładniczkę na ucztę, ubiera ją i namaszcza jej ciało wonnościami.
Ligia, wchodząc na ucztę, była jednocześnie zatrwożona i zauroczona jej przepychem. Nigdy wcześniej nie widziała tylu ludzi. Koło niej spoczął Winicjusz, tak jak mu było to obiecane. Poprzednio jedynie wychwalał zalety urody pięknej dziewczyny, teraz wprost wyznawał jej swą miłość. W Ligii obudziło się jakieś nieznane do tej pory uczucie. Tymczasem przez zielony szmaragd przyglądał im się Neron, co zresztą oznajmiła Akte. Petroniusz wyprzedził ocenę cezara: „Za wąska w biodrach”. Nero przytaknął mu. Teraz Petroniusz i inni zebrani poczęli namawiać cezara, by zaśpiewał. Ten chwilę się krygował, ale w końcu z zadowoleniem zgodził się. Kazał jednak wcześniej zawołać Poppeę, która była nieobecna na uczcie z powodu choroby. Kiedy żona cezara weszła na ucztę, Ligia była wielce zdziwiona pięknem tej, o której wiedziała, że jest najokrutniejszą z kobiet. Kiedy Neron zakończył pieśń, zaczęło się składanie komplementów władcy, ale ten czekał tylko na opinie Petroniusza. Uczta zmieniała się w pijacką orgię. Neron mocno odurzony winem zaczął mieć straszne wizje, w których pokazywała mu się matka skazana przez niego na śmierć. Winicjusz również mocno już odurzony winem zaczął całować i obejmować Ligię, Akte próbowała bezskutecznie uwolnić dziewczynę. Wyrwał mu ją z jego objęć olbrzymi Ursus. Zaskoczony i pijany Winicjusz legł na podłodze, jak większość gości.
Ursus zaniósł Ligię do komnat Akte. Wiedząc już, że została darowana Winicjuszowi i że następnego wieczora przyślą po nią, zaczęła z Ursusem obmyślać ucieczkę. Ligia chciała do Aulusów, ale Akte ostrzegła, że to ich zgubi. Nie chcąc być przyczyną śmierci swych przybranych rodziców dziewczyna postanowiła do nich nie wracać. Ursus obiecał odbić Ligię, gdy wieczorem prowadzić ją będą do domu Winicjusza. Teraz poszedł do biskupa.
W nocy w swej komnacie Akte rozmyślała nad losem Ligii, dziwił ją spokojny sen dziewczyny w takiej chwili. Po przebudzeniu Ligia ze swoją opiekunką poszły do ogrodu. Akte stwierdziła, że przecież Winicjusz mógłby poślubić córkę Ligów, chciała iść do niego, prosić go o to, ale Ligia zaprotestowała. Wolała uciec do Ligów. W ogrodzie spotkały przechadzająca się Poppeę. Ta poczęła wypytywać o nieznaną jej dziewczynę. Ligia prosiła ją o pomoc, o wstawiennictwo u cezara.
Wieczorem do komnaty Akte przybył Atacyn, wyzwoleniec Winicjusza. Ligia pożenała się z Akte i poszła.
Dom Winicjusza był już przygotowany na przybycie Ligii, stół zastawiono na czworo, bo na uczcie mieli zasiąść również Petroniusz z Chryzotemis. Petroniusz dawał młodemu rady, jak ma postępować z Ligią, nie zaleca popędliwości i natarczywości, jaką widział na uczcie. Wraz ze swoją kochanką dziwi się, że Winicjusz z takim niepokojem oczekuje przybycia Ligi. W tym czasie Ursus napadł z chrześcijanami na niosących Ligię, zabił dowodzącego nimi niewolnika, przegonił resztę, uprowadzając swoją panią. Winicjusz dowiedziawszy się o tym wypadku, uderzył w głowę świecznikiem niewolnika, który przyniósł zła wiadomość. Całą noc słychać było w domu uderzanie rózgą.
Oszalały ze wściekłości i żalu Marcus myślał by pójść do domu Aulusów, ale ostatecznie wiedziony myślą, że to sam cezar kazał uprowadzić Ligię dla siebie, kazał się nieść do jego pałacu. Na miejscu okazało się, że córka Narona i Poppei zachorowała i rodzice nikogo nie przyjmują. Kazał się więc prowadzić do Akte. Od niej dowiedział się, że to nie cezar porwał jego ukochaną. Stało się jak Ligia chciała. Zdesperowany Winicjusz chciał iść do Nerona, by ten kazał jej szukać, ale mądra niewolnica uświadomiła mu, że w ten sposób sprowadzi pewną śmierć na ukochaną, bo już się ją oskarżają na dworze o rzucenia czaru na córeczkę Nerona. Jeśli dziecko nie wyzdrowieje, Ligię czeka śmierć. Radzi Markowi na własną rękę szukać dziewczyny, poza tym mówi mu, że Ligia go kocha, ale nie chciała być nałożnicą. Nagle w pałacu pojawia się Pomponia, która spojrzawszy na niego rzekła: „Niech Bóg ci wybaczy krzywdę, jaką wyrządziłeś nam i Ligii”.
Na dziedzińcu stał już tłum oczekujący wieści o małej Auguście. Tu Winicjusz spotkał Petroniusza, podzielił się z nim nowinami i wysłuchał rad. Petroniusz wiedząc, że uciekinierzy nie wyszli w nocy z miasta, kazał obstawić bramy.
Petroniusz widząc rozpacz siostrzeńca, podsuwa mu kobiety, chce mu nawet darować Eunice, która ostatnio stała się jego ulubienicą. Eunice słysząc to padła na kolana i poczęła mówić: „Nie mogę, nie chcę”, na to Petroniusz kazał jej wymierzyć „dwadzieścia pięć plag, tak jednak, by nie popsuć skóry”. Ale Winicjusz myśli tylko o Ligii, pobiegł jej szukać. Tymczasem Petroniusz nie mogąc się skupić, począł wypytywać o Eunice. Okazało się, że dziewczyna nie ma w jego domu kochanka (choć sama wyznała co innego) i że zna człowieka, który mógłby odnaleźć Ligię. Petroniusz kazał go sprowadzić. Sam począł rozmyślać o Eunice.
Następnego dnia do domu Petroniusza przybył zapowiedziany mędrzec Chilon Chilonides. Obiecał on za zapłatą odnaleźć dziewczynę. Petroniusz długo wypytywał go o różne sprawy: jego doświadczenie, pochodzenie, ale także o Eunice. Na koniec ofiarował mu płaszcz. Chilon rozpoznał znak ryby, który nakreśliła kiedyś Ligia.
Następne dni przyniosły wieści o śmierci małej Augusty, co niosło nowe zagrożenie dla Ligii. Petroniusz udawszy się do Nerona, usłyszał od niego, że jest winien śmierci jego córki. Jak zwykle jednak Petroniusz sprytnie wybrnął z tej sytuacji pochlebstwem i radą. „Panie spal Rzym i świat cały, lecz zachowaj nam swój głos!” Za jego radą cezar udał się do miejsca narodzin córki, by pisać tam hymn, o czym Petroniusz zawiadomił Winicjusza, mówiąc przy tym, że w ten sposób uratował nie tylko własną skórę, ale także Aulusów i Ligię. W domu Petroniusza pojawiał się również Chilon, mówiąc, że wciąż nie odnalazł Ligii. Ale ze znaku ryby wywnioskował, ze jest ona chrześcijanką.
Tymczasem Petroniusz przebywał wraz z całym dworem Nerona w Ancjum. Stamtąd Neron zamierza się udać do Grecji. Petroniusz i Winicjusz korespondują ze sobą, przekazując sobie nowości (część rozdziałów książki ma formę listów).
Chilon wchodzi w środowisko chrześcijan, aby pozyskać informacje o Ligii, uczestniczy w ich spotkaniach. Aby zyskać zaufanie chrześcijan, pomaga im finansowo. Oczywiście koszty tego ponosi Winicjusz, którego Chilon co jakiś czas odwiedza. W końcu udaje mu się dowiedzieć, gdzie przebywa dziewczyna, ale pojawia się problem. W Rzymie zjawia się Glaukus, chrześcijanin, którego Chilon kiedyś sprzedał wraz z jego rodziną w niewolę, ciężko zranił i pozostawił na śmierć, ale ten na jego nieszczęście przeżył. Teraz Chilon obawia się, że zostanie przez niego zdemaskowany. Postanawia go zabić, na co Winicjusz nie tylko przystaje, ale daje mu też pieniądze na wynajęcie zabójcy. Chilon ma już w zamyśle podstęp. Odnajduje Ursusa i wmawia mu, że Glaukus jest zdrajcą, synem Judasza, ukrywającym się pod zmienionym nazwiskiem. Dodał, że lekarz zamierza zdradzić całą gminę chrześcijańską. Ursus obiecuje zabić Glaukusa w czasie spotkania chrześcijan z apostołem Piotrem, który ma niebawem przybyć do Rzymu. Winicjusz dowiedziawszy się o szykowanym podstępie, ma zamiar na tym samym nabożeństwie odnaleźć Ligię, a następnie ją uprowadzić. Wiedząc jednak jak silny jest Ursus i obawiając się z jego strony napadu, wynajmuje Krotona, najsilniejszego z Gladiatorów.
Winicjusz, Kroton i Chilon ida razem na zebranie chrześcijan. Marek jest bardzo zaskoczony nauczaniem apostoła Piotra, który nakazuje wyrzekać się zbytków i rozkoszy, znosić cierpliwie krzywdę, wybaczać nieprzyjaciołom, „płacić im dobrem za złe i kochać ich”. Piotr mówi również o potrzebie dawania dobrego przykładu poganom. Te nauki nie mieszczą się Markowi w głowie. Nagle Chilon wskazał mu dwoje ludzi, Winicjusz ujrzał Ligię.
„Każda kropla krwi zadrgała w młodym patrycjuszu na jej widok. Zapomniał o tłumach, o starcu, o własnym zdumieniu wobec tych niepojętych rzeczy, jakie słyszał, i widział przed sobą tylko ją jedną. Oto wreszcie po wielkich wysiłkach, po długich dniach niepokoju, szarpania się, zmartwień odnalazł ją!”
Po nabożeństwie trzej mężczyźni poczekali, aż Ligia z Ursusem wyjdą, by iść za nimi aż do domu. Mimo słów przestrogi tchórzliwego Chilona Winicjusz z gladiatorem wkradli się do domu, by porwać dziewczynę. Kroton miał zabić Ursusa. Jednak stało się inaczej: Ursus wyrwał się gladiatorowi, zabił go, a następnie wydarł z rąk Marka Ligię, już chciał zabić i jego, ale dziewczyna zdążyła krzyknąć „Nie zabijaj”. Tymczasem ukryty Chilon kalkulował, co ma zrobić, w końcu odszedł.
Gdy Winicjusz odzyskał przytomność okazało się, że znajduje się w mieszkaniu Ligii, w domu Miriam. Tam wezwano lekarza Glaukusa, który upewnił Ligię, że rana Winicjusza nie jest śmiertelna. Ursus wyznaje lekarzowi, że jeszcze wczoraj gotów był go zabić. Chrześcijanie obawiają się, że jeśli ktoś odnajdzie Marka w ich domu, wina za zabójstwo Krotona spadnie na nich. Winicjusz nie chce jednak znowu oddzielać się od Ligii. Zapewni, że nie będzie jej już więcej próbował porwać. Prosi Ursusa, by odnalazł Chilona i przyprowadził do niego. Gdy ten już u niego się pojawił, Marek rozkazał mu zapamiętać, że to Kroto rzucił się na niego i chciał go ograbić, dlatego Marek zmuszony był go zabić, a ci oto ludzie, u których teraz przebywa opatrzyli jego rany otrzymane w walce. Ponadto daje mu tabliczkę, na której jest napisane, że pojechał do Benewentu. W pokoju pojawił się Glaukus, który rozpoznał swego dawnego oprawcę w Chilonie. W ten sposób intryga zostaje odkryta. Chilon jednak uzyskuje od chrześcijan przebaczenie.
To zdarzenie bardzo dziwi Winicjusza, który dochodzi do wniosku, że nowa nauka ma niezwykłą siłę, przemienia do gruntu ludzkie dusze i nakazuje zaniechać zemsty za doznane krzywdy. Dochodzi do przekonania, że jest coś w tej nauce, czego nie było dotychczas na świecie. Pod nieobecność Ligii Markiem opiekuje się Ursus, od którego dowiaduje się, że ten olbrzym nie jest niewolnikiem, ale służącym Ligii. Mówił, że Ligia to córka królewska, co mile połechtało Marka. Począł dopytywać się również o lud Ligów. Ursus chętnie mu opowiadał o licznym narodzie mieszkającym w lasach, o sile ludzi tam żyjących.
Miłość Winicjusza do Ligii staje się coraz szlachetniejsza i uduchowiona. Również Ligia, przebaczywszy Markowi, zaczyna darzyć go uczuciem. Widzi jak młodzieniec przemienia się na jej oczach. Winicjusz wyczuwa, że Ligia jednak coś czuje do niego, tym bardziej stara się jej pokazać z dobrej strony. Do domu, w którym przebywał Marek, przybyli Piotr i Paweł z Tarsu. Również Marek Winicjusz wiedzie z nimi dyskusje. Niedługo jednak zarówno Ligia jak i Winicjusz opuścili dom, w którym dotąd przebywali.
Winicjusz powróciwszy do swego domu przeżywa rozterki. Kiedy zastał niewolników na uczcie, w jego pokojach, zagniewał się bardzo. Początkowo chciał wołać o rózgi, ale powstrzymał się. Przez trzy dni nie wychodził z biblioteki. Służba drżała na myśl, jak groźny plan może obmyślić. Gdy wreszcie wyszedł do nich, nie wyznaczył kary, tylko powiedział: „Przebaczam wam, wy zaś dobrą służbą starajcie się naprawić winy”. Zdziwiło go, że przebaczenie nie tylko nie rozzuchwaliło służby, ale uczyniło ją chętniejszą do pracy. On zauważył w nich ludzi, nawet żal mu się zrobiło tych niewolników. Czasem jego dom odwiedza Glaukus, przynosząc wieści o ukrywającej się Ligii. Marek wciąż rozmyśla o dziewczynie, nowej nauce, apostołach. Zastanawia się nad przyjęciem chrztu. Kiedy jednak Glaukus przekonuje go, że chrzest nie jest gwarancją miłości Ligii, rezygnuje. Miota się z myślami. Czuje, że jego natura nie pasuje do wiary chrześcijańskiej. Kiedy Glaukus przestaje przychodzić do jego domu, pojawiają się w nim nowe wątpliwości, postanawia zapomnieć o Ligii, w tym celu rzuca się w wir rozpusty. Wdaje się romans z Chryzostemis, która wyznała mu, że zarówno Petroniusz, jak i drugi kochanek, znudzili jej się i serce ma wolne. Jednak gdy kobieta robi mu awanturę o dwie syryjskie dziewczyny, Marek pozbywa się jej w grubiański sposób. Winicjusz wciąż myśli o Ligii.
Tymczasem Neron, a wraz z nim Petroniusz, powrócili do Rzymu. Winicjusz wcale nie ma ochoty na spotkanie z wujem, odwiedza go dopiero, gdy ten przysyła po niego lektykę. Zastaje wuja bardzo szczęśliwego. Otóż Petroniusz odkrył prawdziwą miłość w Eunice. Z miłości do tej pięknej niewolnicy dał jej wolność, choć ona sama wolała pozostać jego niewolnicą niż żoną cesarza. Nic nie mówiąc ukochanej wyzwolił ją i zapisał na nią cały majątek. Winicjusz mówi wujowi o swoich rozterkach, ten jednak nie potrafił ich zrozumieć. Marek opowiadał mu o dobroci chrześcijan, o tym że ich życie zaczyna się po śmierci, a to ziemskie jest tylko doczesnym, że potrafią przebaczać, itd. Petroniusz uważa, że są oni wrogami życia. Nie rozumie, jak Ligia może miłować Winicjusza, skoro się od niego odcina. Petroniusz nakazuje stawić się Markowi u cezara, aby ten nie poczuł się urażony. Winicjusz i tak jest już podejrzany, bo nie uczestniczył w podróży Nerona. Petroniusz tłumaczył go chorobą, ale teraz koniecznie trzeba się stawić u cezara.
Cezar zaraz po powrocie z podróży poczuł niechęć do Rzymu i postanowił wyruszyć do Achai. Wydał nawet nowy edykt, w którym ogłaszał, że powróci niedługo, a jego nieobecność nie wpłynie negatywnie na życie publiczne. Jednak na drugi dzień, gdy odwiedził przybytek Westy w towarzystwie augustianów, między którymi był i Winicjusz, zdarzył się dziwny wypadek. Neron miał objawienie i omdlał z emocji. Przed upadkiem uchronił go Winicjusz, co zostało potem docenione przez Nerona. Dla znudzonego Nerona Tigellin, jego zausznik (i przeciwnik Petroniusza) szykował przyjęcie, którym chciał ukazać swoje oddanie dla cezara. Na uczcie miał się pojawić i Winicjusz, Petroniusz liczył, że siostrzeniec ukoi swój ból w ramionach jednej z dziewic, które będą ozdobą przyjęcia. Uczta miała być olbrzymia i pełna przepychu. Z wszystkich prowincji napływały pieniądze, by pokryć olbrzymie koszty tych zbytków. Sprowadzono zwierzęta z odległych krajów, ptaki, rzadkie ryby, aby zadziwić cezara. Zbudowano olbrzymią tratwę z pozłacanych belek na której miał biesiadować sam Neron. Pośrodku tratwy stanął wielki namiot z syryjskiej purpury, a w nim stół dla biesiadników. Setki win, aleksandryjskie szkło, tysiące nagich niewolnic i niewolników z cytrami i harfami. Cezarowi podobała się ta „pływająca uczta”, ponieważ była czymś nowym. W czasie uczty do odurzonego winem Winicjusza podeszła zawoalowana Poppea i próbowała go uwieść. Ten jednak oparł się jej, mówiąc: „Ktokolwiek jesteś, kocham inną i nie chce cię”. Gdy kobieta miała odsłonić woalkę, wkroczył Petroniusz. Gdyby Marek wiedział, komu odmawia, byłby zgubiony. Okazało się, że tej nocy cezar był z Rubrią, westalką ze świątyni Westy, a Poppea najprawdopodobniej chciała się zemścić. Zdenerwowany Marek krzycząc, że ma dość cezara, Rzymu, uczt i że kocha tylko jedną, odszedł.
Petroniusz uzmysłowił sobie, że już się nie rozumie z Winicjuszem, bolał, iż stracił nad nim władzę. Przeczuwał zemstę odrzuconej Poppei, która może dosięgnąć i jego jako krewnego Marka. Rozmyślał na sposobem na wysłanie Marka w jakąś podróż. Zastanawiał się, czy nie podsunąć cezarowi pomysłu wygnania chrześcijan z Rzymu, bo wiedział, że wtedy Marek ruszyłby za Ligią.
Okazało się jednak, że Marek dostał zaproszenie do Ancjum od cezara. Petroniusz wiedział, że młodzieniec zawdzięcza je Poppei. Zaproszenie to było jednocześnie rozkazem, sprzeciwienie się groziło śmiercią. Niespodziewanie zjawia się u Marka Chilon, cały „nędzny i obdarty”, narzeka na nędzę i głód, opowiada, że go okradli. Oznajmia Winicjuszowi, że wyśledził, gdzie obecnie mieszka Ligia. Obiecuje wskazać Markowi ten dom, by młodzieniec mógł porwać dziewczynę. Oburzony propozycją Marek każe wychłostać Chilona. Jednak gdy ten z bólu traci przytomność, cuci go, karmi, poczym każe się zaprowadzić do domu, w którym mieszka Ligia. Gdy tam docierają, daje zdrajcy złotą monetę, zapowiadając, że jeżeli wciąż będzie śledził chrześcijan, trafi w ręce prefekta. Rozkazuje zapomnieć mu, gdzie znajduje się dom Ligii oraz o służbie u siebie. Obiecuje mu wypłacić raz na dwie złote monety. Chilon przysięga wykonać rozkaz, ale w duszy poprzysięga pomstę. Okazało się, że Ligia ukrywa się w osobnym domku, niedaleko domu Miriam, gdzie natychmiast udał się Marek. Zastał tam apostołów: Piotra i Pawła z Tarsu oraz lekarza Glaukusa. Młodzieniec wyznał im swoje rozterki, opowiedział o miłość do Ligii. Winicjusz nie był jeszcze chrześcijaninem, ale wyrzekł się już wielu rzeczy dla chrześcijan będących złem, a w Rzymie uchodzących za normalne. Pragnie ponadto poznać całą naukę Chrystusa. Piotra ucieszyły słowa Marka, widząc w nim wielką przemianę, kazał posłać po Ligię. Dziewczyna była bardzo zaskoczona tym zebraniem. Piotr spytał ją, czy kocha Marka, na co odrzekła z drżeniem: „tak jest...”. Oboje uklękli u stóp Piotra, który pobłogosławił ich miłości. Młodzi potem rozmawiali długo, Marek przekonywał Ligię, że kochał ją od zawsze i od zawsze chciał ją poślubić. Dziewczyna w końcu zgadza się zostać jego żoną, Pomponia, która wróciła do Rzymu ma przenieść jej rzeczy do domu Winicjusza.
Wieczorem wracając do domu Marek spotyka Petroniusza, przysypiającego w lektyce po nocy na Palatynie i zaprasza go domu. Oznajmia wujowi, że jest narzeczonym Ligii. Z radości daje wolność niewolnikom, którzy odsłużyli u niego dwadzieścia lat, reszcie każe wydać po trzy złote monety. Posyła również gońca na Sycylię na wieś, by tam również rozkuto kajdany, darowano kary, oraz podwojono racje żywności. Powiedział wujowi, że jutro każe niewolnikom rysować różne znaki na ziemi, a ci którzy narysują rybę będą również wolni. Z ekscytacją mówi o nauce Chrystusa zataczającej wielkie kręgi, przyjęli ją już pretorianie legioniści, nędzarze, średnio zamożni i patrycjusze. Wyznał jak postąpił z Chilonem, co zaniepokoiło trochę Petroniusza, który przewidywał w przyszłości jeszcze kłopoty związane z tym człowiekiem.
Zbliża się wyjazd cezara do Ancjum. Winicjusz pisze list do Ligii, oznajmia jej, że jest zmuszony towarzyszyć Neronowi. Na drodze wyjazdu zebrał się olbrzymi tłum, by zobaczyć przejazd cezara, pełen przepychu i bogactwa. Orszak mieści niezliczone ilości sług, wozów, koni, wojska. Sam Neron jedzie w powozie w kształcie namiotu, by mógł być dobrze widziany, obawia się jednak obraźliwych okrzyków, podobnych do tych kierowanych w stronę Poppei. Na drogę wychodzi również apostoł Piotr w towarzystwie Ligii i Ursusa, chce zobaczyć cezara raz jeden w życiu. Ursus stawia apostoła na podwyższeniu i przez jedną chwilę jego oczy spotykają się z oczami cezara. Natomiast w orszaku Marka idzie apostoł Paweł, udający się z nim, by w drodze nauczać go o Chrystusie. Każdego dnia zakochany młodzieniec śle do Ligii listy, wyznając jej miłość i opisując Ancjum oraz dwór cezara. W jednym z listów zawiadamia, że Neron myśli o spaleniu Rzymu, bo nigdy nie widział płonącego miasta i z tego powodu nie może dokończyć swojego dzieła. Pijani biesiadnicy wołali, aby to uczynił.
Korzystając z tego, że cezar oddalił się na dwa dni, by pisać nowe dzieła, Marek przyjechał do Rzymu na spotkanie z Ligią. Opowiada jej, co się zdarzyło w Ancjum, jak Paweł przekonywał Petroniusza do nauki Chrystusa, który bronił się jak mógł przed jego słowami. Tymczasem Petroniusz rośnie w siłę swoimi pochwałami, kierowanymi w stronę cezara. Neron twierdząc, że tylko Petroniusz potrafi go zrozumieć, podczas „nocy szczerości” wyznaje mu najgłębsze tajemnice swej duszy. Petroniusz obiecał Markowi, iż załatwi mu u cezara pozwolenie na jego wyjazd do Rzymu, wuj uzyskał swoimi sposobami nie tylko upragnione pozwolenie na wyjazd Winicjusza, ale również rozkaz wzięcia ślubu z Ligią. Neron nakazuje, by bez ślubnego pierścienia Marek nawet nie pokazywał się na cesarskim dworze. Petroniusz sprawił również, że Neron powiedział to przy Poppei, co zagwarantowało, że najokrutniejsza z kobiet nie będzie się mściła na niezainteresowanym nią młodzieńcu. Kiedy Neron na nowo rozpoczął przerwany występ, przybył służący z wiadomością o Rzymie stojącym w płomieniach, na co zadowolony cezar stwierdził, że gdy to zobaczy, na pewno skończy swoją „Troikę”.
Marek w środku nocy gna do Rzymu, cały w niepokoju o los Ligii. Gdy dotarł do miasta, płomienie ogarnęły już znaczną jego część, nie dosięgły jednak jeszcze Zatybrza, gdzie przebywała Ligia. Winicjusz z trudem przedziera się przez miasto, wielu ludzi ucieka w popłochu i rozpaczy z płonących dzielnic. Okazało się, że dom Ligii stoi już pusty. Marka pociesza tylko myśl, że przy silnym i wiernym słudze Ursusie Ligia jest bezpieczna. Ponownie na jego drodze staje Chilon, który ma informacje o miejscu pobytu Ligii. Za doprowadzenie do ukochanej Marek obiecuje mu dom z winnicą. Chilon prowadzi go do Piotra. Winicjusz przyjmuje chrzest wśród płomieni.
W mieście szybko rozchodzą się plotki, że to Neron podpalił Rzym. Sam cezar powraca do Rzymu nocą, by móc w pełni podziwiać wspaniałość widoku płonącego miasta. Rozwścieczony tłum staje się zagrożeniem dla Nerona, musi się bronić przed nim przy pomocy pretoria. Petroniusz wychodzi do zebranego ludu i przemawia obiecując, że następnego dnia będzie rozdawane jedzenie, wino, odzież. Gdy powrócił do Nerona, ostrzega, że ten musi coś zrobić, bo sytuacja wymyka się spod kontroli. Neron postanawia znaleźć winnych zagłady Rzymu. Początkowo chce poświęcić Tigellina, ale ten odpowiada, że spalił miasto z jego rozkazu, ponadto grozi buntem pretoriańskim. Podpowiada władcy, by zrzucić winę na chrześcijan. Ta propozycja spodobała się Neronowi, wzbudziła jednak obawy Petroniusza, który przeczuwał zgubę dla Ligii i Marka. Dlatego po raz kolejny próbuje zmanipulować cezara, przekonując go do przyznania się do czynu tak wielkiego, do jakiego zwykły człowiek byłby niezdolny. Jednak tchórzliwy Neron nie umiał przyjąć na siebie takiej odpowiedzialności, uznał pomysł z chrześcijanami za dobry. Petroniusz popadł w niełaskę, nie bojąc się jednak śmierci, szukał sposobu pokazania tego Neronowi, co nie zmieniało faktu, że martwił go los ukochanego Winicjusza. Gdy ten powraca do domu, Petroniusz informuje go o zajściach na dworze i karze uciekać z Ligią z miasta.
Tygelin przyprowadził Chilona, który fałszywie potwierdził winę chrześcijan, co spowodowało, że zdrajca z miejsca stał się ważną osobistością. Neron uczynił go augustianem. Neron rozkazuje chwytać wszystkich chrześcijan i więzić ich. Ma już nowy zamysł, obiecuje ludowi rzymskiemu wielkie igrzyska. W całym Rzymie kazano budować areny, na których mieli być traceni chrześcijanie. Zwożono drzewo do Rzymu. Specjalnie na igrzyska sprowadzano dzikie lwy, tygrysy, dzikie psy, wilki.
Na nieszczęście Marek nie zdążył uprzedzić Ligii o niebezpieczeństwie, teraz gdy ona została uwięziona w rozpaczy szuka sposobu na jej uwolnienie. Próbuje przekupić strażników, ale otrzymuje jedynie mgliste obietnice. By uwolnić ukochaną poszukuje pomoc nawet u wyzwoleńców i niewolnic. Wszystko zawiodło. Myśląc, że zdobędzie tym łaskę cezara ofiarował Rufiusowi, synowi Poppei z pierwszego małżeństwa willę w Akcjum, ale to rozjuszyło tylko Narona, który pasierba nienawidził. Winicjusz nocami czatował pod drzwiami więzienia..
Pewnego razu synowi Poppei przydarzyło się nieszczęśliwie przysnąć w czasie gdy Neron czytał swój utwór, co oczywiście rozwścieczyło przewrażliwionego na tym punkcie ceara. Poppea wiedziała, że dziecku grozi śmierć. W tym zdarzeniu ujrzał nadzieję Petroniusz, który postanowił pójść do Poppei i powiedzieć jej „uratuj Ligię dla Winicjusza, a ja uratuje dla ciebie Rifiusa”. Jednak zanim cokolwiek udało mu się wskórać chłopiec został już zamordowany. Kolejna szansa przepadła.
Tymczasem wszystko już zostało przygotowane do igrzysk. Marek jeszcze czyni kroki, aby uwolnić Ligię. Najpierw miały na zgubę iść dziewice wcześniej pohańbione, ponieważ prawo rzymskie zabraniało zabijania dziewic. Ligię od potwornego losu uratowała choroba, jaka dopadała wielu chrześcijan w więzieniu. Na igrzyska przybyły tłumy rządne wrażeń i zabawy, czynili zakłady. Najpierw na arenę weszli gladiatorzy, następnie wypędzono niewolników. Publiczność dziwiła się, widząc chrześcijan, idących na śmierć, bez trwogi na twarzy i z pieśnią sławiącą Boga na ustach. Wypuszczono dzikie zwierzęta na arenę. Teraz rozgrywały się najstraszniejsze sceny. Lwy rozszarpywały klęczących i modlących się chrześcijan. Krew zalewała ziemię areny. Gdy jedni zostali zabici, wprowadzano drugich, ale i tak nie udało się zgładzić wszystkich. Resztę musiano odprowadzić do więzienia.
Neron już obmyślił następną rozrywkę. Szykuje żywe pochodnie. Na arenie ustawiono przytwierdzonych do krzyży chrześcijan i podpalano ich, ci, ku zadziwieniu zebranych, nie krzyczeli, nie błagali o litość, ale marli w milczeniu, ze spokojem na twarzach. Tymczasem Marek wpada na pomysł jak wydobyć Ligię z więzienia, zatrudnia się przy wynoszeniu z więzienia umarłych. Postanowiono uwolnić ukochaną, właśnie wynosząc ją w trumnie. Przekupuje strażników, aby zrealizować ten plan. Wieczorem czekano w umówionym miejscu. Okazało się jednak, że Ligię przeniesiono do innego więzienia. Marek traci nadzieję. Napotkawszy Piotra, prosi jeszcze jego o uratowanie Ligi. Ten odpowiada, że nic jej się nie stanie, i nakazuje Winicjuszowi wierzyć.
Szykuje się kolejny mord na chrześcijanach. Chilon, który jest zmuszony być przy cezarze w czasie tych krwawych widowisk, przerażony, nie może już znieść tego straszliwego widoku krwi. Neron ze świtą chodzi oglądać z bliska płonących chrześcijan. W czasie tego pochodu Chilon widzi na krzyżu Glauka, lekarza, który już raz przebaczył mu jego zdradę. Skruszony i przerażony Chilon poprosi ponownie o wybaczenie i ponownie je otrzymuje. W zdrajcy nagle coś pękło, rozkazuje zaprzestać palenia, krzyczy, że to sam Neron kazał podpalić Rzym. Nastaje wielkie zamieszanie, tłum bluźni na Nerona. Chilon odchodzi z miejsca rzezi, daje się ochrzcić Pawłowi. Ludzie Tigellina odnajdują go jednak i sprowadzają do pałacu. Tam odmawia odwołania rzuconych na Nerona oskarżeń, za co zostaje poddany torturom. Mimo cierpienia wytrzymuje i nie odwołuje swoich słów, mówi, że chrześcijanie są niewinni, że Neron podpalił Rzym. Długo jeszcze bezskutecznie go bito i torturowano, ale był nieugięty. Na koniec zostaje mu wyrwany język, by nie mógł powtórzyć już więcej prawdy. Następnego dnia i on trafia na arenę. Tigellin wymyślił dla niego osobny rodzaj śmierci. Chilon zawisł na niskim krzyżu i stanął oko w oko z niedźwiedziem, który miał go rozszarpać na oczach wszystkich zebranych. Niedźwiedź jednak oszczędza Chilona i ten kona w spokoju.
Petroniusz odzyskawszy trochę przychylności cezara, prosi go o uwolnienie Ligi. Neron mówi, że być może to uczyni. Winicjusz całkowicie stracił nadzieję na odzyskanie narzeczonej, „zatopiony w Chrystusie” myśli o połączeniu się z nią po śmierci. W dniu, gdy przyszła kolej, by i Ligia stanęła na arenie, Marek stoi na widowni. Na arenie stanął Ursus, nagle na arenę wpuszczono byka germańskiego, na którego rogach uwiązana była naga drobna postać. Marek poznaje w niej Ligię. Ursus rzuca się na byka. Chwyta go za rogi, wykręca mu kark. I on i byk zakopują się po kostki w piachu areny, na karku Ursusa z wytężonego wysiłku pojawiają się żyły, mężczyzna robi się cały czerwony, ale walczy zaciekle. Na koniec kładzie wielkie zwierze na ziemi i tam skręca mu kark. Widownia wrze od wiwatów. Nagle Ursus okazuje się bohaterem całego Rzymu. Tłum oczekuje łaski dla niepokonanego gladiatora i dziewczyny. Neron waha się. Petroniusz jako pierwszy z Patrycjuszy, patrząc cezarowi w oczy podnosi kciuk do góry. Neron nie ma wyjścia, boi się tłumu, więc daje znak ocalenia. Marek przedostaje się na arenę, zrywając z siebie tunikę, aby przykryć nagie ciało ukochanej Ligii.
Teraz Marek zabiera Ligię do swego domu. Długo i troskliwie się nią opiekuje, aż narzeczona całkiem dochodzi do zdrowia. Oboje szykują się do wyjazdu na Sycylię. Tymczasem Petroniusz również przebywa w podróży, wyjechał z cezarem do Achai, z którym podążyli również inni augustianie. Wpływ Petroniusza słabnie z dnia na dzień. Neron zaczyna bać się jego słów, widzi w jego oczach szyderstwo i pogardę, dodatkowo jest buntowany przez Tigellina.
Apostoł Piotr uchodzi z Rzymu, uciekając przed pretorianami i wyrokiem śmierci. Na drodze ukazuje się mu Nauczyciel, który idzie do Rzymu. Piotr pyta: „Quo Vadis Domine?” („Dokąd idziesz, Panie?”), na co Chrystus odpowieda mu, że skoro Piotr ucieka z tego miasta, to on musi iść nauczać. Piotr powraca do Rzymu. Wieść o tym zdarzeniu rozeszła się po Rzymie i przysporzyła nowych wiernych Chrystusowi. Piotr i Paweł w końcu również zostają pojmani i umęczeni. Na drodze którą idą na śmierć, zbierają się tłumy, by pożegnać nauczycieli.
Na dworze panuje zamieszanie związane ze spiskiem Pizona. Neron szaleje, wydaje się już wszystkim bóstwem śmierci, padają najwyższe głowy Rzymu. Petroniusz przewiduje bliską śmierć. Cieszy się jednak z listu Marka, z którego dowiaduje się, że oboje żyją spokojnie, zapomniani przez Rzym na Sycylii chwaląc swego Boga. Niedługo po tym wierny wyzwoleniec przynosi Petroniuszowi wieść, że zapadł wyrok. „Arbiter elegancji” szykuje teraz sobie śmierć pogodną, która dodatkowo bardzo zrani Nerona. Wydaje wspaniałe przyjęcie, na które zaprosił wielu wpływowych augustianów. W kulminacyjnym momencie uczty, Petroniusz czyta swój list do Nerona, w którym wyśmiewa bezlitosne jego talenty artystyczne. Naigrywa się ze śpiewu, pisania, grania na cytrze. Wszyscy słuchają napełnieni strachem. Petroniusz rozkazuje wejść lekarzowi, który otwiera mu żyły. Los z ukochanym dzieli Eunice.
EPILOG
Do cezara przebywającego w Grecji docierają wieści o buncie, ale on nic sobie z tego nie robi. Dopiero, gdy sytuacja staje się krytyczna, wraca. Galba zostaje okrzyknięty cezarem. Neon ucieka za miasto i chroni się w willi zaufanego poddanego. Wyzwoleńcy oznajmili mu, że czas umrzeć. Były cezar myśli z żalem: „Jakiż artysta ginie”. Neron nie chcąc haniebnej śmierci, postanawia się zabić, ale nie ma odwagi. Pomaga mu Epafrodyta, niespodziewanie popychając jego rękę. Gdy było już za późno, do willi przybył centurion z Rzymu ze słowami „Przynoszę ci życie.” Nazajutrz wierna Akte pali ciało Nerona na stosie.
12