CHŁOP TO MIESZKANIEC WSI UNII EUROPEJSKIEJ
W niniejszym rozdziale postaram się zrekonstruować profil chłopa w kontekście Unii Europejskiej, która będzie jego fundamentem. Europejska wspólnota to dość nową jakością w publicystyce, stąd ciekawy wydaje się być sposób, w jaki funkcjonuje w świadomości dziennikarzy postać chłopa w tym właśnie kontekście.
Unia Europejska jest zjawiskiem najnowszym, dlatego chcąc zachować zamierzony układ pracy, rozdział ten powinien znaleźć się jako pierwszy. Powodów, żeby chronologię zakłócić jest kilka. Po pierwsze wizerunek chłopa współczesnego mieszkańca polskiej wsi jest tym najsilniej utrwalonym w naszej świadomości i języku, chociażby w stereotypie, stąd też w każdym rozdziale znajdują się odniesienia i porównania do niego. Dlatego wybrałam go jako nadrzędny i zasługujący na pierwsze miejsce. Po drugie znaczący jest sam status Unii Europejskiej, który formalnie istnieje i ma bardzo silne oddziaływanie na swoich członków, a jego decyzje są wiążące, za to w świadomości jej mieszkańców nie jest ich nadrzędną strukturą, do której czują silną przynależność. Każdy mieszkaniec egzystuje w dwóch, równoległych płaszczyznach, państwowej i unijnej, ale przestrzeń krajowa jest tą ważniejszą w świadomości Polaków. Poza tym obraz chłopa w Unii Europejskiej nie jest jeszcze silnie ustabilizowany, bo brak chociażby leksykalnych wyznaczników tego zjawiska.
Nie mniej jednak warte zbadania je to, co Unia Europejska dała nowego polskiemu chłopu, w jakich aspektach na niego silnie oddziałuje, jakie nowe jakości wprowadza do jego wizerunku, jakie stare cechy wykorzystuje i powiela. Równie ciekawym zagadnieniem jest problem wartościowania i jego zmian w zależności od punktu widzenia.
Profil chłopa w Unii Europejskiej jest profilem nowym, jeszcze niezakorzenionym językowo, ale za to we współczesnej publicystyce szeroko budowanym.
STOPIEŃ POPARCIA MIESZKAŃCÓW WSI DLA PRZYSTĄPIENIA POLSKI DO UNII EUROPEJSKIEJ ORAZ ICH OBAWY I NADZIEJE ZWIĄZANE Z INTEGRACJĄ. UJĘCIE SOCJOLOGICZNE.
Rolnictwo było jedną z ważniejszych kwestii w negocjacjach akcesyjnych, przede wszystkim skupiano się na kwestiach kupowania ziemi przez cudzoziemców oraz kwotowania, czyli ograniczenia produkcji rolnej.
Zdania ludności wiejskiej dotyczące poparcia przystąpienia Polski do Unii Europejskiej były podzielone prawie po połowie. Ogółem procent ludności popierających akces był wyższy niż jego przeciwników. (36% do 23%). Podkreślić należy, że duża liczba mieszkańców nie zamierzała wziąć udziały w referendum albo nie wiedziała, jak będzie głosowała.
Spośród mieszkańców wsi należy wyodrębnić grupę rolników, zatem tych, którzy posiadają i/lub prowadzą gospodarstwo rolne spełniające pewne kryteria wielkości oraz utrzymują się wyłącznie z pracy na roli. Pojęcie ludności chłopskiej jest pojęciem szerszym obejmującym ogół mieszkańców wsi. Właśnie rolnicy należeli do grup najsilniej sprzeciwiających się integracji Polski z Unią Europejska. Sprzeciw deklarowało dwa razy więcej osób niż poparcie 46% do 23%).
W takiej sytuacji powstaje również pytanie czy ludność wiejska ufała polskim negocjatorom. W większości mieszkańcy wsi nie mieli poczucia opuszczenia, nie czuli, żeby polscy negocjatorzy posiadali inne priorytety, choć nie oczekiwali, że zostaną wywalczone najlepsze, najbardziej satysfakcjonujące rozwiązania. Przeważający odsetek ludności wiejskiej sądził, że w trakcie negocjacji rząd polski będzie musiał pójść na ustępstwa w niektórych sprawach dotyczących rolnictwa. Zwrócić należy uwagę, że rolnicy są bardziej sceptyczni niż ogół ludności wiejskiej. Częściej obawiają się, że polscy negocjatorzy poświęcą interesy rolnictwa na rzecz korzystnych rozwiązań w innych dziedzinach.
Ludność wiejska w przeważającej części negatywnie oceniała przewidywane skutki integracji naszego kraju z Unią Europejską zarówno dla Polski, dla wsi i rolnictwa, jak i dla siebie osobiście. W opinii dwóch trzecich rolników i 44 procent ogółu mieszkańców wsi przyniosłaby ona polskiej wsi i rolnictwu więcej strat niż zysków. Stosunkowo najsłabiej wykrystalizowane były opinie na temat skutków integracji w wymiarze osobistym. Ponad jedna trzecia mieszkańców wsi i blisko co czwarty rolnik nie potrafiło ocenić skutków integracji dla siebie samych.
Obawy mieszkańców wsi związane z integracja były bardzo konkretne, wymierne i dotyczyły głównie ich podstawowych interesów ekonomicznych. Przewidywanych zagrożeń nie równoważyły niepewne korzyści płynące z integracji. Obiekcje rolników i generalnie mieszkańców wsi dotyczyły spraw ekonomicznych. Rolnicy kreślili czarny scenariusz, na który składał się upadek gospodarstw rolnych, zalew polskiego rynku unijną żywnością oraz wykup ziemi przez cudzoziemców. Źródłem niepokojów był wzrost trudności ze zbytem polskich produktów rolnych, zwiększenie bezrobocia na obszarach wiejskich, pauperyzacja wsi oraz ograniczenie wielkości produkcji. Znacznie rzadsze były obawy dotyczące sfery tożsamości religijnej i narodowej.
Opinie o potencjalnych pozytywnych skutkach integracji dotyczyły przede wszystkim nadziei na modernizację wsi i możliwość swobodnej wymiany gospodarczej. Mieszkańcy wsi zgodni byli co do tego, że zwiększy się dostęp do nowoczesnych technologii oraz nastąpi wzrost cen ziemi. Wśród pozaekonomicznych korzyści wymieniano lepszą przyszłość dzieci oraz poprawę pozycji Polski w Europie. Blisko połowa ludności chłopskiej spodziewała się, że zostanie objęta systemem dotacji w ramach Wspólnej Polityki Rolnej.
CHŁOP TO ELEMENT SPOŁECZEŃSTWA UNII EUROPEJSKIEJ.
Wejście Polski do Unii Europejskiej było przez długi czas wydarzeniem ogniskującym uwagę całej polskiej prasy. Szczególnie napięty był ostatni okres, który przypominał nerwowe pakowanie przed przeprowadzką. Nie można było pominąć wielu rzeczy, ale nie wszystkie chciały się zmieścić w walizce, dlatego trzeba było szukać kompromisów, które nie wszystkim odpowiadały. Dziś 4 lat po naszym przystąpieniu do wspólnoty, czujemy się w niej dość dobrze, zdążyliśmy się w niej zadomowić i postrzegamy Europę jako nasz wspólny dom, nie czujemy się już obcy i odsunięcie, ale jak pełnoprawni sąsiedzi innych krajów.
Do Unii Europejskiej wszedł cały kraj, całe społeczeństwo, które w dużej mierze mieszka na wsi (39%), zatem Polska to kraj, który postrzegany będzie wśród innych, jako kraj chłopski. I w ten sposób nasze wejście widziała prasa: Wchodzimy do Unii Europejskiej jako kraj chłopski (gazeta.pl). Jednakże należy zwrócić uwagę, że podana wypowiedź jest aksjologicznie neutralna, a przymiotnik chłopski jest tutaj użyty jako synonim rolniczy lub wiejski, i ma za zadanie wyrazić wysoki procent ludności mieszkającej na wsi i zajmującej się rolnictwem. Taki sam leksem został użyty przez naszego prezydenta, podczas dożynek na Jasnej Górze, które odbyły się 3. września 2007:
-Jesteśmy narodem w pierwszym rzędzie chłopskim - mówił prezydent do zgromadzonych przed mszą. - Polskim rolnikom, polskim chłopom, za ich trud, trud coroczny, trud żniw, ale także trud siania, należy się wielkie podziękowanie. (gazeta.pl)
W powyższej wypowiedzi prezydent mówi o dużej ilości ludzi mieszkających na wsi i zajmujących się uprawą roli. Zdanie to jest sposobem na wyrażenie stratyfikacji społeczeństwa polskiego i nie zawiera wartościowania, jest zupełnie neutralne.
Wejście Polski do Unii Europejskiej rozbudzało wiele nadziei związanych z polepszeniem dotychczasowych warunków życia chłopstwa, a mimo to nie pozostawało bez obaw, zwłaszcza w wymiarze ekonomicznym. Jak pokazały badania socjologiczne, które przytoczyłam na początku rozdziału, chłopi kreślili czarne scenariusze upadku polskiej wsi. Jednak możliwości, jakie dawało przystąpienie do wspólnoty, były ogromne, wystarczyło tylko je zauważyć i umieć z nich skorzystać. Niestety nie wszyscy sami potrafią skorzystać z szans, potrzebna jest pomoc innych. Chłopi nie posiadali odpowiedniej wiedzy, bo nikt im nie chciał jej przekazać, a z drugiej strony wina leżała również po stronie samych chłopów, którzy byli zamknięcie na informacje do nich docierające. Dlatego podjęto akcję edukacyjną, która miała pokazać chłopom, którzy byli grupą społeczną odznaczającą się małym poparcie dla zjednoczenia z Europą, ile dobrego daje Unia:
O tym jak "Jak Janek Kultywator do Unii wchodził" opowiadali wczoraj w galerii V LO uczniowie Zespołu Szkół z Gronowa. Na przykładzie wymyślonego absolwenta swojej szkoły pokazali, jak polscy chłopi mogą skorzystać na połączeniu z jednoczącą się Europą. Był to następny głos w dyskusji nad wejściem do "piętnastki". (gazeta.pl)
Powyższy cytat wydaje się nie wyrażać wartości, całość nie jest nacechowana aksjologicznie, a jednak wydaje mi się, że dość słaba, konotacyjna ocena w nim jest zawarta, która odnosi się do stereotypu chłopa jako człowieka zamkniętego na wszelkie informacje, nie potrafiącego usłyszeć argumentów pochodzących z zewnątrz. Podkreślić należy, że nie jest to ocena jednoznacznie negatywna, drwiąca i dotycząca chłopa, a pokazująca problem braku komunikacji pomiędzy wsią i resztą kraju, podkreślająca potrzebę i zasadność różnych akcji, które mają pomóc chłopu dostrzec korzyści i pokazać jak z nich korzystać.
Dość ważna jest również informacja lokalizująca miejsce akcji. Gronowo to wieś w województwie Kujawsko- Pomorskim, leży niedaleko Torunia, zatem w regionie rolniczym. Liceum to jest szkołą wiejską, która jest bardzo zainteresowana tym, żeby informować swoich uczniów jakie możliwości daje właśnie ich uczniom Unia.
Okazuje się, że zabiegi poprawiające świadomość chłopów, dotyczące korzyści, jakie płyną z unii są efektywne i sami szybko potrafią je wykorzystać. Taką najbardziej wymierną, powszechna i dość łatwą do osiągnięcia korzyścią są renty strukturalne oraz dopłaty bezpośrednie, z których polscy chłopi chętnie korzystają. Oba elementy stały się nieodzownym elementem obrazu polskiej wsi jako części Unii Europejskiej i te pieniądze właśnie w jej kontekście mają sens istnienia i nabierają kształtu instytucji. Również w języku pojęcia te funkcjonują jedynie w połączeniu z Unią Europejską.
Jednakże zwrócić należy uwagę, że w języku obie te formy pomocy dotyczą rolników. W tytułach i oficjalnych wypowiedziach to właśnie tej grupy mieszkańców wsi są one przyznawane. Oto aktualizacje tekstowe rent strukturalnych i dopłat bezpośrednich, w których widać obowiązkowych kontekst Unii w połączeniu z rolnikiem:
Czy będą pieniądze na dopłaty bezpośrednie dla rolników?
Nie będzie ustawowych gwarancji dopłat bezpośrednich dla rolników, a tylko oświadczenie rządu w tej sprawie, którego możemy spodziewać się pod koniec kwietnia. (gazeta.pl)
Dopłaty mają trafić do 1,4 mln rolników - w sumie będzie to 8,1 mld zł. W pierwszej transzy - 18 października - pieniądze dostało ponad 5 tys. rolników. Zgodnie z terminami unijnymi wypłaty dla rolników mogą trwać do końca kwietnia 2005 r. (gazeta.pl)
Rolnicy jak co roku muszą dostać z Agencji częściowo wypełnione druki wniosków. Po ich uzupełnieniu, będą musieli je złożyć w terminie od 15 marca do 15 maja w biurach powiatowych Agencji. Wnioski te są podstawą do ubiegania się o unijne dopłaty za 2008 rok. (gazeta.pl)
Do północy rolnicy mogą składać wnioski o dopłaty bezpośrednie. Rolnicy przyzwyczaili się już do tej formy unijnego wsparcia, ale często jeszcze składanie wszelkiego rodzaju dokumentów odbywa się w ostatniej chwili (gazeta.pl)
Ponad 80 proc. rolników otrzymało decyzje dotyczące wypłaty dopłat bezpośrednich. W kampanii 2007 r. o dopłaty ubiega się ponad 1 mln 452 tys. gospodarstw rolnych. (gazeta.pl)
Od 25 czerwca Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa (ARiMR) będzie przyjmowała wnioski od rolników ubiegających się o rentę strukturalną - poinformował w czwartek wicepremier, minister rolnictwa Andrzej Lepper. (gazeta.pl)
Najwięcej wniosków o renty złożyli rolnicy z województwa mazowieckiego, a także wielkopolskiego, lubelskiego i kujawsko-pomorskiego. Stosunkowo najmniejsze zainteresowanie rentami wykazują rolnicy z woj. lubuskiego, zachodniopomorskiego i pomorskiego. (gazeta.pl)
Na unijne renty czeka w powiecie płockim 350 rolników. (gazeta.pl)
Według przytoczonych we wstępie informacji socjologicznych rolnikiem jest ten, kto posiada gospodarstwo rolne i utrzymuje się z pracy na nim. Zatem faktycznie zarówno dopłaty bezpośrednie jak i renty strukturalne mogą dotyczyć posiadaczy ziemi i tych, którzy się utrzymują z pracy na niej. Są to konteksty naturalne, poprawne, niedewiacyjne, ale istnieją również takie, w których przyjmującym pieniądze jest chłop, a nie rolnik. Dzieje się tak w przypadku, gdy sytuacja jest niepoprawna, zakłócona lub gdy, ktoś wypowiada swoją ocenę dotycząca tych zjawisk. Poniższe fragmenty pokazuje sytuacje, w których przepływ pieniędzy został zakłócony, kiedy coś nie idzie do końca poprawnie, a sprawcą jest chłop:
Minął termin na złożenie wniosku o unijne dopłaty
[…]
Już wcześniej blisko siedem tysięcy pomorskich chłopów nie zarejestrowało swoich gospodarstw w specjalnym systemie, co było warunkiem wstępnym ubiegania się o dopłaty. Ci, którzy zrezygnowali z unijnych pieniędzy, to w większości właściciele najmniejszych, dwu-trzyhektarowych gospodarstw, dla których rolnictwo nie jest głównym źródłem utrzymania. (gazeta.pl)
Ostatni moment na złożenie wniosku o dopłaty
[…]
O swój interes nie zadbali chłopi z prawie wszystkich powiatów na Wybrzeżu. Dobrym "wynikiem" w składaniu wniosków (ich liczba jest prawie równa liczbie gospodarstw, które wcześniej postarały się o nadanie specjalnego numeru identyfikacyjnego) mogą się pochwalić jedynie powiaty lęborski i malborski […]
Chłopi, którzy nawet do końca czerwca nie zadbają o unijne dopłaty, będą się mogli o nie ubiegać jeszcze przez kolejne 25 dni. Ale za każdy dzień zwłoki wysokość dopłata będzie niższa o jeden procent.(gazeta.pl)
Chłopi sami są winni zaistniałej sytuacji, bo jak jest napisane nie zarejestrowalisię i nie zadbali o swój interes, czy nie zadbali o dopłaty. Do interpretacji pomocny jest leksem zadbać, który informuje o tym, że jeśli się zadbało o jakąś osobę, rzecz lub przedsięwzięcie, to poświęciło się wiele starań, czasu i uwagi, aby ich stan lub efekt był jak najlepszy, zwykle dlatego, że są ważne (ISJP). Zatem sam chłop z jakiś względów nie podjął wystarczających działań i nie włożył odpowiedniej ilości wysiłku w to, aby przynajmniej postarać się o dopłaty. Te negatywne cechy zostały mu przypisane i odpowiadają stereotypowemu wizerunkowi chłopa we współczesnej Polsce. Zastanowić się również można, dlaczego chłop nie wykazał odpowiedniego zainteresowania. Po pierwsze, jak podaje definicja słownikowa, o to, o co chcemy zadbać, jest dla nas pod jakimś względem ważne, a jak mogę przeczytać w powyższych fragmentach przeczytać, wniosków o dopłaty nie złożyli przede wszystkim ci rolnicy, którzy maja małą gospodarkę i zarazem inne źródła utrzymania, dlatego oczekiwali niskiej kwoty i nie podjęli starań. Ale może być również inna przyczyna. Być może do części chłopów nie dotarły informacje o możliwości otrzymania pieniędzy z Unii, ani o sposobie wypełniania wniosków, co jest trudne dla większości społeczeństwa. Zatem ponawia się, wyżej opisany, wątek braku informacji chłopów z zewnątrz i braku na nie otwartości.
Inaczej jest w sytuacji, kiedy piszący chce wypowiedzieć się na temat pieniędzy płynących z Unii na rolnictwo, i wyrazić swoją ocenę, dotyczącą tej transakcji:
Nie wolno obkładać podatkiem dopłat obszarowych z budżetu Unii, bo nie mamy do tego prawa i nie są one żadnym dodatkowym dochodem. Nie wolno kierować się zwykłą zawiścią, bo przecież chłop śpi, a na polu mu rośnie, a jeszcze z nieba, czyli z Brukseli, kapią mu jakieś nadzwyczajne pieniądze, a nam nie. Wprowadźmy nowy system emerytalny, w którym rolnicy zapłacą wyższe składki, ale będą też dostawać nie 600 zł miesięcznej emerytury, ale 2-3 tys. zł. (gazeta.pl)
Tu wyrażona jest mocno negatywna ocena dotycząca samego systemu dopłat, a co się z nim wiąże i polskiego systemu podatkowego. Autor jest rozgoryczony, że chłopi dostają pieniądze za nic, które są w jego oczach darem niebios, bo jak sam mówi z nieba, czyli z Brukseli, kapią mu jakiejś nadzwyczajne pieniądze, ponadto kwoty te nie są opodatkowane, tymczasem reszta społeczeństwa nie ma takiej możliwości. To wyjątkowy głos, ukazujący dopłaty jako negatywne zjawisko, ale głos ten jest zabrany na łamach prasy, gdzie dziennikarze mogą swobodnie wypowiadać swoje opinie. W tym wypadku najistotniejsza staje się kategoria punktu widzenia, bo takie zdanie mógł wyrazić tylko ktoś, kogo system dopłat nie obejmuje, a ponadto zna się na funkcjonowaniu finansów publicznych.
Wizerunek i status polskiego chłopa na tle innych narodowości nie wypada najlepiej przede wszystkim pod względem gospodarczym i ekonomicznym. To co u nas jest wspaniałe, w Europie okazuje się być nijakie i małe:
Przy farmerach angielskich polski obszarnik to małorolny chłop. (polityka)
Polski chłop, będący według polskich standardów posiadaczem dużego majątku ziemskiego, okazuje się być biedotą w przestrzeni Europejskiej. W powyższej aktualizacji tekstowej widoczne jest silne wartościowanie ilościowe, które odczytuję z zestawienia użytych leksemów. Ilość ziemi, jaką posiada polski chłop, jest nieporównywalnie mała do tej, jaka mają angielscy rolnicy. W tle europejskim jest ona mało znacząca.
Angielski rolnik nazywany jest farmerem, zatem osobą, która posiada lub pracuje w dużym gospodarstwie. (ISJP) Obraz farmera, oprócz danych językowych, uzupełniają prace społeczne, w których definiowany jest on nieco szerzej , a pod uwagę brana jest większa ilość kryteriów. Farmerzy to rolnicy i ich rodziny, dla których dochody z produkcji rolnej stanowią główne źródło utrzymania, praca w gospodarstwie rolnym absorbuje większość siły roboczej rodziny. Gospodarstwa takie są silnie powiązane z rynkiem i ich szanse rozwojowe zależą od umiejętności radzenia sobie z konkurencją. Bycie farmerem nie oznacza bycia bogaczem, owszem posiada on sporo ziemi, ale jednocześnie sam musi planować jej rozwój i inwestycje, zatem farmer to pewnego rodzaju przedsiębiorca, który kieruje firmą uprawiającą rolę.
Farmerzy z Zachodu przyrównani są do polskich obszarników, czyli osób, które posiadają ogromny majątek ziemski. Leksem używany dawniej, którego synonimem jest właściciel ziemski. W naszej świadomości zakodowany jest obraz obszarnika jako osoby zamożnej, jej bogactwo oparte na dużej powierzchni ziemi, która dostarcza wysokich dochodów. Angielscy farmerzy, właściwie rolnicy-przedsiębiorcy, mający pokaźny areał, przyrównani do polskich posiadaczy ogromnych majątków ziemskich, wypadają o kilka klas lepiej, bo polscy rolnicy w tym porównaniu nazwani zostają małorolnymi chłopami, czyli osobę, która posiada bardzo małe gospodarstwo (ISJP), jest biedotą w chłopskiej hierarchii. Podkreślić należy, że deprecjonującą ocenę wzmacnia dotkliwy spadek na skali ilości posiadanej ziemi . Z samego szczytu- obszarnika zepchnięty został prawie na sam dół przez byt będący gdzieś pośrodku. Niestety wizerunek polskiego rolnika pośród rolników Unii Europejskiej nie jest korzystny, przynajmniej w aspekcie posiadanej ziemi. Polski rolnik postrzegany jest jako biedak.
Ponadto użyte leksemy konotują również nacechowanie jakościowe. Specyficzny jest dobór leksemów. Farmer, będący zjawiskiem współczesnym i obszarnik wpisany w dawną epokę wielkich szlacheckich majątków. Zestawienie to konotuje różnice kulturową, według której angielski rolnik jest nowoczesny, a polski zacofany.
Ogół ludności wiejskiej w Unii Europejskiej nie jest wysoki, a mimo to duże sumy pieniędzy są na nich przeznaczane:
Choć chłopi stanowią mniej niż 5 procent mieszkańców Unii, wciąż prawie połowa wydatków Brukseli jest przeznaczona właśnie na nich. (dz)
Znikomy procent społeczeństwa, a mimo to pochłania większą część budżetu. Chłopi w Unii Europejskiej są elementem nierentownym, wydają się być niewygodnym wydatkiem, którego nie można się pozbyć czy spłacić, bo wciąż potrzebne są nowe kwoty.
Ocena zawarta powyżej jest zdecydowanie negatywna. Nie wypływa ona wprost ze znaczeń zastosowanych leksemów, ale z wnioskowania. Wypowiedź zawiera proporcję, która ukazuje dużą, nienaturalną różnicę między ilością ludności chłopskiej a kwotami dla nich przeznaczonymi. Na bazie inferencji dokonuje się negatywnej oceny całej sytuacji. Podkreślić jednak należy, że istotny jest tu punkt widzenia. Zacytowany fragment wyraża zdanie i ocenę osoby nie będącej wśród wspomnianych pięciu procent społeczeństwa Unii.
Rolnictwo, pochłania dużą część europejskiego budżetu, odbiorcy tych pieniędzy powinni poddać się reformom, dopasować się, tak jak zrobiły to inne grupy społeczne, jeśli nie chcą być postrzegani, jako twór przestarzały, będący niewygodnym obciążeniem finansowym. Wypowiedzi pokazujące taki obraz ukazują się w naszej publicystyce:
Otóż w jakiś sposób pamięć o przeszłości jest zasadna, bo przez ostatnie 200 lat wszystkie inne stany zostały przemielone, warstwy społeczne zanikały, przekształcały się, a chłopstwo zdaje się trwać w formie bez mała stanowej właśnie. Zakonserwowane w anachronicznej postaci jest zjawiskiem unikalnym w dzisiejszej Europie. (gazeta.pl)
Powyższa wypowiedź podkreśla, że jedynie chłopów ominęły przemiany społeczne albo sami się im nie poddali. Faktem jest, że ludność chłopska odróżnia się od reszty społeczeństwa, można nakreślić między nimi wyraźną granicę, co sprawia, że chłopi są tworem przestarzałym, nie pasującym do współczesności, a co więcej nie zamierzającym tego stanu rzeczy zmienić.
Choć nie wprost, fragment ten, stawia pytanie o przyszłość chłopów, czy nie są oni skazani na zniknięcie ze struktur społecznych. Nie ma jednoznacznej odpowiedzi, ale pomimo że egzystują poza czasem reszty społeczeństwo, potrafią przetrwać, tak jakby wszelki przemiany ich nie dotyczyły. Podkreślić należy, że chłopi zawsze postrzegani byli jako bastion tradycji, zamknięci we własnej społeczności, która poddaje się prawom natury a nie społecznym. Chłopi podlegają przemianom natury, są częścią przyrody, ale w krąg praw cywilizacyjnych nie wchodzą. Wszystko to sprawia, że chłopi widziani są niczym skansen, z tym, że skansen jest tylko ocalałym, ale nie działającym pomnikiem przeszłości, a chłopstwo nadal funkcjonuje we współczesnej Europie.
Powyższy fragment wyraża negatywną ocenę, dotyczącą kondycji chłopstwa we współczesnym europejskim społeczeństwie. Najsilniej ocenę wyraża ostatnie zdanie: Zakonserwowane w anachronicznej postaci jest zjawiskiem unikalnym w dzisiejszej Europie, w którym większość leksemów użyta jest w tym celu.
Nadrzędnym elementem interpretacji wartościowania jest przymiotnik anachroniczny, czyli taki, który jest niezgodny z danym czasem, bo pochodzi z innej epoki. (ISJP) Coś anachronicznego jest przeżytkiem, nieaktualne, przestarzałe lub staroświeckie. To chłopi są tym przeżytkiem, elementem nie pasującym do współczesnej Europy. W interpretacji pomaga również drugi przymiotnik, zakonserwowany, który oznacza coś, co zostało poddane specjalnym zabiegom lub znajdowało się w sprzyjających warunkach i zachowało się w dobrym stanie. (ISJP)
Chłopi są właśnie tworem, który bez zmian trwa w dawnej, nieaktualnej formie. Anachroniczność podkreśla nieprzystosowanie chłopów do życia we współczesnej Europie, właściwie nie mają w niej prawa byty, bo nie dotyczą ich żadne prawa społeczne, którym podlega reszta społeczeństwa. Ponadto chłopi będą trwali w tej niewspółczesnej formie, bo są w niej zakonserwowani, wartości, którym hołdują i prawa, którym podlegają pozostaną jeszcze długo. Zwrócić należy uwagę, że definicyjnie konserwacja jest pozytywnym procesem, który utrwala to co cenne, dobre, wartościowe i chroni przed utratą tego. Mimo to w powyższym fragmencie zakonserwowany został anachronizm chłopów, zatem utrwalono te cechy, które wyróżniają chłopskie niedostosowanie we współczesnym społeczeństwie, a ponadto nie ma szans na zmiany. W ten sposób obecny status w społeczeństwie został negatywnie oceniony.
Dodatkowego nacechowania aksjologicznego dostarcza leksem unikalny, który w powyższym cytacie uległ przewartościowaniu. Cechy definicyjne czegoś, co jest unikalne mówią, o czymś rzadko spotykanym, i zwykle cennym. (ISJP) Słownik informuje również, że jest to słowo niekiedy oceniane niepoprawnie.
Chłopstwo postrzegane jako wyjątkowe, rzadko spotykane zjawisko, stąd użycie leksemu unikalny, które kumuluje w sobie cechy nieprzystosowania. Tymczasem przewartościowaniu uległa ta część definicji, w której mowa jest o elemencie cennym. Anachroniczność z założenia nie jest niczym dobrym ani pożądanym.
Ludność chłopska od 1 maja 2004 roku stała się elementem społeczeństwa europejskiego. Polska zarówno od wewnątrz jak i od zewnątrz postrzegana jest jako kraj chłopski, czyli taki, w którym duży procent stanowi ludność mieszkająca na wsi. Tymczasem suma wszystkich obywateli europejskich pochodzenia chłopskiego jest niewielki. Mimo to większa część europejskiego budżetu jest przeznaczana na nich. Fakt ten jest oczywiście negatywnie wartościowany.
Przed polskimi chłopami, po wstąpieniu do wspólnoty, ukazały się nowe szanse i korzyści. Pośród wymiernych korzyści są renty strukturalne oraz dopłaty bezpośrednie, które stały się nieodłącznym elementem wizerunku chłopów. Renty są wartościowanie dodatnio, jako możliwość modernizacji i ulepszenia gospodarstw. Chłopi chętnie z nich korzystają i nikt nie musi ich do nich namawiać. W tym wypadku wykraczają poza granice negatywnego stereotypu ignorantów i ciemniaków, sami potrafią się o nie ubiegać i je odpowiednio inwestować.
Mimo to chłopom na początku trzeba było wskazywać drogi możliwego rozwoju i szanse jakie daje Unia Europejska. Stąd różne akcje pokazujące jak szukać i korzystać z tego, co Wspólnota oferuje. W takiej sytuacji wracamy do stereotypu zamkniętości chłopa. Płynie stąd negatywna ocena, a jednak nie jest ona zdecydowanie niska. Mówiący pragnie raczej wyrazić potrzebę pomocy chłopom, tak aby nie stracili swojej szansy.
Jednakże na arenie międzynarodowej i wizerunek i jego ocena wypadają blado. Ci chłopi, którzy na gruncie polskim, znajdują się na szczycie i posiadają ogromne areały ziemi, w porównaniu do rolników Zachodu, spadają bardzo nisko. W takich porównaniach polska wieś, przede wszystkim pod względem ekonomicznym oraz zaawansowania gospodarstw, jest oceniana źle, a takie zestawienia są bardzo deprecjonujące.
Ponadto warstwa chłopów postrzegana jest jako przeżytek, anachroniczny twór, który jakimś sposobem nie przeszedł tych samych przemian, co reszta społeczeństwa, dlatego teraz charakteryzuje się nieprzystosowanie do egzystencji we współczesnym państwie. Trwają w starej postaci, bez żadnych perspektyw na zmiany. We wspólnocie europejskiej są zjawiskiem wyjątkowym, ale nie dlatego, że podtrzymują tradycyjne wartości, ale są przykładem złego konserwatyzmu, który przynosi zacofanie. W tej sytuacji chłopom jest wystawiona bardzo negatywna ocena, która wypływa z zabiegu przewartościowania leksemu unikalny, którego definicja zakłada coś wyjątkowego, ale i cennego.
Podprofil chłopa jako elementu europejskiego społeczeństwa wpisuje się w szerszy kontekst mieszkańca Unii Europejskiej i można go opisać w konkretnych kategoriach:
CHŁOP |
element społeczeństwa Unii Europejskiej |
[okres zamieszkiwania:] |
Od 1 maja 2005 |
[obszar zamieszkiwania:] |
Unia Europejska |
[rola:] |
Większościowy reprezentant społeczeństwa polskiego w Unii Europejskiej
Beneficjent większej części budżetu Unii Europejskiej |
[ilość posiadanej ziemi w porównaniu z innymi nacjami:] |
Mała ilość ziemi |
[formy pomocy materialnej:] |
Dopłaty bezpośrednie Renty strukturalne |
[cechy:] |
Niedoinformowany Zamknięty na informacje docierające z zewnątrz
Zacofany
Nieprzystosowany do życia we współczesnym społeczeństwie europejskim |
CHŁOP TO POLITYK UNII EUROPEJSKIEJ
Polityka Unii Europejskiej i chłopi spotykają się w kilku punktach, przede wszystkim dlatego, że wszystkie decyzje, zapadające w europejskim parlamencie, bezpośrednio wpływają na nich i muszą się im podporządkować. Polscy chłopi, aby walczyć o swoje prawa muszą być częścią europejskiej polityki i to w dodatku skuteczną. Chłopi jako politycy rozumiani są w dwóch aspektach, jako aktywni uczestnicy oraz jako jedna grupa samodzielnie proponująca pewne rozwiązania. W pierwszym wypadku chodzi o zinstytucjonalizowane jednostki, osoby lub partie, które w ich mniemaniu reprezentują poglądy i dążenia ludności wiejskiej. W drugim przypadku chodzi o postrzeganie chłopów jako grupy, która niezrzeszona w konkretne instytucje, stara się poprzez działania zaproponowane przez siebie, szukać własnych propozycji i rozwiązań. W tym wypadku, mówiąc o chłopach, nie oczekujemy wielości zdań, ale jednego punktu widzenia, stąd zlewają się w jeden pogląd, w jedną postać polityka.
W negocjacjach akcesyjnych problemy rolnictwa były głównymi punktami zapalnymi, które ogniskowały wszystkie trzy strony: polski rząd, chłopów i samą Unię Europejska, a każda ze stron prezentowała inny interes. Chłopom chodziło o wywalczenie jak najkorzystniejszych warunków i obietnic dla siebie, bez względu na cenę, które w planie całego państwa była wysoka i zagrożone były nawet rozmowy. Zatem polityka chłopska w kontekście europejskim uaktywniła się już przed samym wstąpienie do Wspólnoty. Profil chłopa jako polityka ogranicza się do walki o najlepsze warunki pod groźbą zablokowania akcesji, a z drugiej strony zgoda chłopów na postanowienia akcesyjne jest niezbędna. Oto niektóre aktualizacji tego zjawiska:
Niestety, lobby rolnicze zdołało zdominować debatę, jaka toczy się wokół negocjacji z Unią. Publicznym waleniem w stół i rozstawianiem negocjatorów i unijnych polityków po kątach […] przedstawiciele chłopskiego lobby chcą chyba przekonać opinię publiczną, że rolnictwo jest głównym przedmiotem negocjacji z UE, a obecna oferta unijna - z gruntu zła. (gazeta.pl)
W powyższym fragmencie odnajdujemy pewne struktury polityczne. Spotykamy się z aktywnie działającymi przedstawicielami chłopskiego lobby, czyli grupą ludzi reprezentującą środowisko rolnicze i ich interesy, wywierającą wpływ na rząd, parlament, partie polityczne i opinię publiczną w interesie danego środowiska. (ISJP) Lobby jest współczesną strukturą polityczną, kojarzoną z dość zaawansowana polityką, dużymi sumami pieniędzy i wielopłaszczyznowymi powiązaniami polityki i biznesu, ale mającą w potocznej opinii negatywne skojarzenia, głównie związane z różnymi wydarzeniami i aferami. Lobbysta to prawie że synonim nie tylko aferzysty, ale nawet przestępcy.
W zacytowanej wypowiedzi dwa razy powiedziane jest jak istotna jest kwestia rolnictwa w negocjacjach z Unią, choć to właśnie środowiska wiejskie na siłę podnoszą rangę tematu. Kwestia rolnictwa nie tylko zdominowała rozmowy na poziomie rząd - Unia, ale również opinię publiczną. Autor wypowiedzi ocenia negatywnie takie działania. Cały paragraf zaczyna od partykuły niestety, którą wyraża żal, że dana sytuacja ma miejsce , i że chciałby, żeby było inaczej. Dyskusja, tocząca się wokół rolnictwa, według autora nie powinna stać się centrum negocjacji, a przynajmniej nie jedynym najważniejszym tematem.
Ponadto silnie nacechowane aksjologicznie są sposoby prowadzenia polityki, które na tym szczeblu rozmów się nieodpowiednie i kojarzą się raczej z dziecięcą kłótnią. Publiczne walenie w stół to metoda ludzi porywczych i nieprzygotowanych merytoryczni, którym brak argumentów innych poza siłowymi, choć wspomnieć należy pewną brytyjską damę, która waleniem torebka w stół wiele wynegocjowała dla swojego kraju. Podkreślić należy, że za jej zachowaniem szły konkretne argumenty i nieco inna sytuacja wyjściowa. Generalnie takie postępowanie jest deprecjonujące i pokazuje jedynie nieudolność i brak przygotowania wiejskich środowisk, które wszystkich na siłę chcą przekonać do swoich racji. Nie sposób nie zauważyć, że te metody korespondują ze współczesnym stereotypem chłopa jako prostaka, chama, który używa niewyszukanych metod.
W oczach polityków chłopskich oferta Unii jest zła, nie spełniająca ich oczekiwań i żądań. Tymczasem autorzy wypowiedzi mają odmienne zdanie na ten temat, bo dla nich ocena dążeń chłopów jest deprecjonująca i prześmiewcza, ponieważ chłopi walczą przede wszystkim o złagodzenie wymagań jakie stawia im Unia, sami nie są w stanie doścignąć europejskich standardów, dlatego żądają ich obniżenia, grożąc zerwaniem negocjacji:
Wchodzimy do Unii Europejskiej jako kraj chłopski. Inne grupy społeczne i zawody przyjęły, że muszą się podciągnąć do standardów Zachodu, zmierzyć z konkurencją. Chłopi - nie. I niemal wszyscy u nas zaakceptowali to, że aby wejść do Unii, trzeba uzyskać ich zgodę. (gazeta.pl)
Jako kraj, w którym prawie 40 procent ludności mieszka na wsi, musimy się liczyć z tym, że jesteśmy postrzegani jako kraj chłopski i trzeba się liczyć z oczekiwaniami tej grupy. Unia Europejska ustala pewne poziomy, do których dla wspólnego dobra i rozwoju należy dążyć, dlatego są one pożądanym etapem modernizacji, a nie mogą być przeszkodą nie do przejścia. A jednak właśnie w ten sposób są przez chłopów postrzegane i jedynie oni boją się zmierzyć z konkurencją. Podkreślić należy, że zajmują oni tu pozycję outsiderów, ponieważ jako jedyni nie zamierzają się dostosować, reszta społeczeństwa podejmuje wezwanie. Ponadto chłopski głos jest silny, bo ich aprobata jest niezbędna, a cała reszta musi się pogodzić z takim stanem rzeczy. W podobny tonie jest następna wypowiedź:
Chłopi pod groźbą, że akcesja zostanie zablokowana, walczyli - dość skutecznie - o uchylenie trudnych wymogów i uzyskanie środków na zachowanie status quo. (gazeta.pl)
W obu cytatach pojawi się ten sam scenariusz. Groźba ze strony chłopów zablokowania rozmów akcesyjnych z Unią, jeśli nie zostaną uchylone trudne wymagania. Stad wyłania się wizerunek chłopskiej polityki, która jak najbardziej dba o interesy chłopów, dążąc do obniżenia standardów, walka ta jest skuteczna i cała reszta społeczeństwa musi się pogodzić ze zdaniem chłopów.
Cała sytuacja wartościowana jest dwojako i zależy od punktu widzenia. Inaczej ją postrzegają sami zainteresowani, a inaczej publicyści, którzy nie należą do tej grupy. Osią interpretacji będzie krótka rekonstrukcja semantyczna leksemu walczyć ze szczególnym uwzględnieniem punktu widzenia.
Walkę prowadzą jakieś osoby, wojska lub państwa, które używają siły lub broni, toczą wojnę. To znaczenie podstawowe, starcie wrogich stron, w którym uwidocznione są jedynie cechy fizyczne, siłowe, walczyć w tym znaczeniu będzie synonimem bić się. Walczyć można również z jakimiś zjawiskami, trudnościami, a nawet z osobami, które stoją na naszej drodze do satysfakcji. W tej części uwypuklona jest przyczyna, z którą musimy się zmagać. Walczyć można również o pozytywne rzeczy jak szczęście, przyszłość lub idee, o które zabiega się z determinacją, wszelkimi dostępnymi sposobami. Utrwalone w języku są pojęcia walki o lepsze i walki ze śmiercią.
Chłopi walczą o swoje dobro, o swoją lepszą przyszłość, o szanse na koegzystencje z zachodnimi chłopami, a przynajmniej tak to wygląda w ich opinii. Natomiast publicyści, którzy nie biorą bezpośrednio udziału w walce, trudne wymogi, czyli to co jest przeszkodą na drodze chłopów, traktują jako gwarancję wysokiej jakości i rozwoju. Stad w oczach publicystów bój chłopów jest walką na wspak, w której ewentualne zwycięstwo nie może prowadzić do szczęścia, a do katastrofy.
Jednakże chłopscy politycy biorą udział w inicjatywach, których nigdy byśmy od nich nie oczekiwali. Jest to oznaką współczesności, bo wbrew ciągle żywemu stereotypowi chłopi egzystują we współczesności i muszą się do niej dostosowywać, jeśli chcą przetrwać, a z drugiej strony niektóre znaki teraźniejszości same wkraczają w ich życie i stają się ich naturalną częścią. Stąd właśnie zaangażowane lidera chłopskiej partii w próbę wynegocjowania niższej stawki na usługi internetowe:
Chłop sojusznikiem internautów
Unia Europejska powinna wprowadzić 7 proc. albo nawet zerową stawkę VAT na usługę dostępu do Internetu - uważa poseł PSL Waldemar Pawlak. Taką sugestię przekazał on przedstawicielowi Komisji Europejskiej. (Wprost)
To przykład pozytywnej akcji, podjętej już po naszym wstąpieniu do Unii i niezwiązanej ze sprawami czysto rolniczymi. Jest przykładem dojrzałości politycznej, która nie tylko ogranicza się do wąskiej własnej rolniczej specjalizacji, ale również w sprawy, które dotyczą całego społeczeństwa. Takie wypowiedzi są próbą przełamania wizerunku chłopa i są dość rzadkie, choć nie dlatego, że nie występują, ale ponieważ nie są skonwencjonalizowane i wyraziste. Podkreślić jednak należy, że są bardzo pozytywnie wartościowane, jak przykład powyższy.
W tej wypowiedzi całe pozytywne nacechowanie ukryte jest w tytule, który jest pewnego rodzaju językową antyteza i opiera się na konwencjonalnym wizerunku zacofanego chłopa, który zawiera sojusz i walczy razem z nowoczesnym internautom.
Sojusz (umowa między państwami, instytucjami, grupami społecznymi lub osobami zobowiązująca je do współdziałania) (ISJP) między chłopem i internautami zawiadamia nas o zawarciu umowy, o współpracy między obiema grupami. Zakłada on wzajemne poszanowanie i uznanie się za równoprawnych partnerów, który łączy cel. Zobowiązanie wspólnego działania zawarły ze sobą strony z dwóch różnych stron i będących symbolami innych światów. Internet jest wyznacznikiem nowoczesności, chyba nie ma nic bardziej kojarzonego ze współczesnością i lepiej ją reprezentującego. Tymczasem stereotypowy wizerunek chłopa przywołuje cechy tradycyjności, konserwatyzmu, a nawet zacofania i ciemnoty, jest symbolem przeszłości, która śmiesznie wygląda w teraźniejszości. A jednak te dwie strony się spotkały i zostały połączone wspólnych celem.
Pozytywnie wartościowany jest również sposób prowadzenia polityki, który po raz kolejny odbiega od utartego negatywnego wizerunku. Chłop zawiera sojusz i przekazuje sugestię odpowiednim władzom. To nie te same metody, co przy sporze akcesyjnym, nikt nie uderza w stół, a postępowanie legislacyjne na formalnej drodze świadczy o dorosłości chłopskiej polityki.
W wypowiedziach publicystycznych chłopska polityka nie wypada najlepiej, jest jakby kontynuacją dotychczasowego stereotypu, choć w innej przestrzeni geopolitycznej, stare cechy zostały przeniesione w nowy twór i wraz z naszym wejściem w struktury Unii, wszedł wizerunek polskiego chłopa, kłótliwego, o mało wyszukanych metodach działania, a przede wszystkim nieambitnego i zatrzymującego modernizację. Polityka i kwestia chłopska a Unia Europejska występują razem w polskiej publicystyce przede wszystkim w kontekście rozmów akcesyjnych. Chłopi zdają sobie sprawę z siły swojego głosu i wykorzystują przewagę. Walczą, w ich oczach, o jak najlepszą ofertę, która zawiera obniżenie wymogów. Grożą blokadą, a nawet zerwaniem rozmów, a cała reszt społeczeństwa musi ich zdanie zaakceptować. Polityka ich jest aktywna i dość skuteczna, choć metody, jakimi się posługują nie pasują na międzynarodową arenę, i są one negatywne oceniane. Oczywiście zdarzają się i wyjątki, w wypowiedziach znajdziemy i pozytywne przykłady działalności jak inicjatywa dotycząca Internetu.
Podprofil chłopa, który jest politykiem Unii Europejskiej można spójnie ująć w schemat kategorii:
CHŁOP |
Polityk Unii Europejskiej |
[okres działalności:] |
Brak konkretnej daty, Od momentu przyznania Polsce statusu kraju kandydującego; Przed 1 maja 2004 |
[miejsce działania:] |
Unia Europejska |
[organizacja prowadzonej polityki] |
Poszczególne osoby, przedstawiciele
Partie polityczne
Warstwa, reprezentując wspólny pogląd |
[instytucje, na które oddziaływają politycznie:] |
Rząd polski
Opinia publiczna polska i europejska |
[siła politycznego oddziaływania:] |
Silny głos |
[metody:] |
In plus: Zawierania sojuszy Sugestie
In minus: Metody siłowe: walenie w stół, groźby
Wartościowane ambiwalentnie: Lobby |
[polityczne żądania:] |
Obniżenie europejskich wymogów |
CHŁOP TO EKONOM UNII EUROPEJSKIEJ
Unia Europejska jest obszarem o szczególnie rozbudowanej polityce rolnej, która przeznacza na wspieranie rolnictwa blisko połowę funduszy wspólnotowych, mimo że w rolnictwie Unii pracuje tylko około 5% ogółu zatrudnionych, a udział rolnictwa w PKB wynosi średnio około 3%. To duże pieniądze dla znikomej ilości ludności. Ale polscy chłopi muszą przejść pewne przemiany, żeby w pełni wykorzystać możliwości jakie daje Wspólna Polityka Rolna, organ Unii Europejskiej zajmujący się rolnictwem. Zatem chłopi muszą porzucić swój pancerz tradycji i konserwatyzmu i bezwyjątkowo przyjąć nowe rozwiązania i technologie.
Wraz ze wstąpieniem polskich chłopów do Unii Europejskiej, musieli oni porzucić stare role i przyzwyczajenia i śmiało wkroczyć w przyszłość, co wiąże się z wyjściem poza stały szkielet współczesnego stereotypu. Od tej pory chłop musi nauczyć się zarządzać pieniędzmi i to dużymi sumami. Współczesność nadaje chłopom nową rolę- biznesmana, ekonoma, a przynajmniej przedsiębiorcy. To Unia Europejska jest katalizatorem zmian, którym musi poddać się chłopstwo. Powszechnie dyskutowany jest problem nieproporcjonalnie wysokich sum pieniędzy z europejskiego budżetu przeznaczonych na rolnictwo. Stad powstają plany zniwelowania tej dysproporcji poprzez przeprowadzenie odpowiednich reform. Polska prasa pisze o tym procesie w następujący sposób:
Strategiczny cel zmian jest już jednak jasny. Chodzi o zastąpienie dotacji, które stanowią dziś 1/3 dochodów rolników, gwarantowanymi cenami żywności. Jednym słowem z rentiera europejski chłop musi stać się przedsiębiorcą, który może jedynie liczyć na minimalne ubezpieczenie ze strony państwa. (dz)
Chłop postrzegany jest jako rentier, czyli osoba, która utrzymuje się z procentów od powierzonego komuś kapitału lub z odsetek od papierów wartościowych. (ISJP) Unia Europejska wyjątkowo silnie dba o rolnictwo, wysoko je dotując, obdarowując co miesiąc dużymi sumami. Dywidendy wypłacane są z budżetu Wspólnoty, mocno go obciążając. Dlatego sytuacja ta musi się zmienić i chłop powinien świadomie sam zacząć gospodarować swoimi środkami. Stąd postulat uczynienia z chłopa, biernego beneficjenta, roztropnego przedsiębiorcę, który swoje pomyślność i bogactwo może zawdzięczać tylko sobie i swojemu rozsądnemu gospodarowaniu, przy minimalnej pomocy struktur państwowych czy unijnych.
Powyższa wypowiedź zawiera ocenę, wypowiedzianą z punktu widzenia autora, pozostającego poza społeczeństwem chłopskim. Nazywa chłopów rentierami, czyli osobami, które nic nie robiąc, dostają pieniądze, stają się utrzymankami Unii, hamując dopływ pieniędzy do innych dziedzin.
Powyższy cytat podświetla również nową cechę współczesnego chłopa. Mianowicie musi on stać się samodzielny. Do tej pory państwo dbało o rolnictwo, ubezpieczało je, często interweniowało, tak aby rolnictwo poradziło sobie jako część gospodarki rynkowej, przez co często traciło duże części budżetu. Teraz chłop musi sam umiejętnie inwestować, tak by utrzymać się na rynku.
Powyższy fragment był głosem jedynie projektującym zmiany i oczekującym przyszłych efektów, ale wiele aktualizacji mówi wprost o obaleniu negatywnego stereotypu i wprowadzeniu nowych jakości w wizerunek chłopa, związanych z finansami. Oto przykłady:
Chłop staje się potęgą ... finansową
Wojciech Szacki
Biedny, pijany, leniwy, konserwatywny i marudny - taki jest w wielu głowach obraz polskiego rolnika. Ale do 2006 r. na polską wieś trafi ok. 35 mld zł z UE. Te pieniądze zmieniają wszystko
Najszybciej padł stereotyp chłopa lenia. A to dzięki dopłatom. Ze wszystkich krajów wstępujących do Unii w Polsce najlepiej wyszło składanie wniosków - dopłatami będzie objęte 94 proc. ziemi rolnej. Na konta pierwszych gospodarzy wpłynęły już pieniądze - po ok. 500 zł za hektar. Dopłaty nie zamienią nędzy w bogactwo, ale to jednak spory zastrzyk gotówki. (gazeta.pl)
Chłop nie jest głupi
WPR, czyli Wspólna Polityka Rolna, uczyniła polskiego chłopa mistrzem kreatywnej księgowości. (gazeta.pl)
Tytuł pierwszego fragmentu odsyła mnie do słów Wyspiańskiego Chłop potęgą jest i basta. Oryginalnie chodziło o chęć chłopów brania udziału w poszczególnych sprawach narodowych, związanych z realiami ówczesnej epoki, z polityką, powstaniem narodowym i ogólnie pojętym dobrem kraju. Wyspiański starał się ukazać siłę i potencjał chłopów, tkwiący przede wszystkim w ich ilości, solidarności, zaciętości i zdrowemu rozsądkowi. Współczesny autor modyfikuje cytat, przystosowując go do dzisiejszych realiów, tym samym obalając kilkuwiekowy wizerunek chłopa jako biedaka. Współcześnie dzięki pieniądzom z Unii Europejskiej chłop staje się potęgą, czyli osobą o wielkiej sile i wielkich wpływach (ISJP), w tym wypadku siła tkwi w bogactwie, a właściwie finansach, które należy rozumieć również jako sposoby zdobywanie środków oraz ich zarządzaniem.
Ponadto powyższy fragment explicite obala większość negatywnych elementów stereotypu chłopa, który przestaje być biedny, pijany, leniwy, konserwatywny i marudny, a przede wszystkim potrafi się zmobilizować i postarać o swoje pieniądze. Wypowiedź ta jest wartościowana zdecydowanie pozytywnie.
Druga aktualizacja jest również zaprzeczeniem wciąż aktualnego i żywego stereotypu. Tytuł mówi wprost, że chłop nie jest głupi, a dalsza treść wprowadza do jego wizerunku nowe cechy: mistrzostwo, kreatywność i księgowość. Są to jakości, które zdecydowanie nie pasują do ciemnego i prostego chłopa.
Zwrócić należy uwagę na określenie kreatywna księgowość, co oznacza takie księgowanie, które przedstawia fałszywe wyobrażenie o kondycji finansowej danej instytucji lub osoby, tak naprawdę jest eufemizmem określającym oszustwo podatkowe, kradzież lub ogólnie przestępstwo finansowe. Zarówno mistrzostwo jaki i kreatywność są wartościowane pozytywnie i w ten sposób oceniane jest takie prowadzenie księgowości, mimo że oznaczają przestępstwo, nacechowane jednoznacznie negatywnie. I cały fragment ocenia chłopa in plus, bo przestał on być głupi i nauczył się dostrzegać swoje szanse oraz wykorzystywać różne możliwości, bez względu na ich legalność.
Poprzez Unię Europejską polski chłop wkroczył na nowe drogi, które do tej pory nie istniały w kręgu jego wizerunku. Musiał zająć się ekonomią, pieniędzmi i stać się samodzielnym. Przed chłopem stało wyzwanie nauczenia się rozsądnego gospodarowania, przynoszącego dochody, wszystko to sprawiło, że zostały obalone jego stereotypowe cechy jak bieda, pijaństwo, lenistwo. Ponadto chłop potrafi znajdować i wykorzystywać różne drogi pozyskiwania funduszy.
Schematyczny obraz podprofilu chłop jako ekonom w Unii Europejskiej:
CHŁOP |
Ekonom w Unii Europejskiej |
[miejsce istnienia:] |
Unia Europejska |
[czas istnienia:] |
1 maja 2004 |
[rola:] |
Obiekt reform Unii Europejskiej Zmiana z rentiera na przedsiębiorcę |
[cechy:] |
Potęga finansowa Potrafi szukać różnych możliwości znajdowania pieniędzy Nie jest biedny; Nie jest głupi
|
ZAKOŃCZENIE
W niniejszym rozdziale starałam się ukazać postać chłopa w nowym, jakże współczesnym kontekście, Unii Europejskiej. W polskiej publicystyce profil ten nie jest dość wyraźnie zarysowany, bo brak choćby ustabilizowanych leksykalnych wyznaczników. A mimo to na podstawie dostępnych fragmentów prasowych, da się częściowo zrekonstruować profil chłopa jako mieszkańca Unii Europejskiej, w którym można wyznaczyć elementy bardziej wyraziście zarysowane w prasie i te zupełnie okazjonalne, oraz ocenę poszczególnych kontekstów, która silnie zależy od kategorii punktu widzenia.
Leksem chłop często występuje w kontekstach neutralnych jako synonim rolnika, choć trzeba przyznać, że ten drugi jest chętniej używany przez dziennikarzy. Ponadto trzeba podkreślić, że rolnik jest tym leksemem, który tworzy oficjalne nazwy niektórych zjawiska, jak choćby bezpośrednie dopłaty dla rolników. Zwracające uwagę są konteksty, w których nie oczekiwałam, że natrafię na chłopa. Rola takich wypowiedzi jest co najmniej dwojaka. Po pierwsze występuje on w aktualizacjach tekstowych zawierających silnie negatywne wartościowanie, oczywiście uzależnione od zewnętrznego punktu widzenia. Wtedy właśnie wykorzystywane i utrwalane są negatywne cechy współczesnego stereotypu chłopa. Pragmatycznym celem jest zapewne właśnie podkreślenie tych wad i odpowiednie ocenienie ich. Wymieniane są: zacofanie, nieprzystosowanie, anachroniczność, brak otwartości na informację, niedoinformowanie, brak samodzielności, brak wyrafinowania, prostackie metody, i inne. Po drugie zdarzają się konteksty wartościowane pozytywnie, w których wprowadzenie leksemu chłop jest na zasadzie antytezy. Cała wartość, wszystkie informacje, jakie w sobie zawiera to słowo, wraz z tymi konotowanymi i stereotypowymi zostają zestawione z czymś, co zawiera w sobie treści przeciwstawne, tym samym podkreślona zostaje niezwykłość pewnych zdarzeń, a negatywne stereotypowe cechy zostają przewartościowane i z wady stają się zaletą. Dzieje się tak przede wszystkim w tych wypowiedziach, które dotyczą sfery finansów i niektórych zdarzeń politycznych, w których to kontekstach nowoczesność zderza się z zacofaniem, stereotypowo kojarzonym właśnie z leksemem chłop. W ten sposób uwypuklone są niektóre bardzo pozytywne cechy jak: współpraca z internautami, zwiększenie dochodów, umiejętność zdobywania i zarządzania pieniędzmi.
Podstawami niniejszego profilu jest nowa sytuacja geopolityczna, w jakiej się znalazła Polska, zatem elementem wyróżniającym jest nasze członkowstwo w europejskiej wspólnocie. Profil nie jest jednak jednolity. Rozpada się na trzy podprofile, które silnie podświetlają trzy najważniejsze dziedziny, w których współczesny chłop musi egzystować. Dlatego należy oglądać tę postać poprzez aspekt społeczny, polityczny i finansowy.
Aspekt społeczny wprowadza podprofil chłopa jako elementu społeczeństwa Unii Europejskiej. W tym ujęciu jego wizerunek nie wygląda najlepiej, tu właśnie utrwalonych i obnażonych jest najwięcej negatywnych elementów. Choć są również czynniki wartościowanie ambiwalentnie, w zależności od punktu widzenia. Chodzi tu o pieniądze, jakie w ramach pomocy są wypłacane chłopom. Naturalnie przez samych beneficjentów są oceniane dobrze, również misja z jaką są wypłacane, to znaczy poprawa i modernizacja gospodarstw, jest zdecydowanie rzeczą pozytywną. Natomiast z punktu widzenia autorów artykułów, pozostających poza strefa dopłat, ocenianie są jako zbędny i nieproporcjonalnie wysoki wydatek.
Podprofil chłopa jako polityka Unii Europejskiej jest wyjątkowy, pod tym względem, że jego granice czasowe są inne niż pozostałych, ponieważ pole polityki uaktywniło się jeszcze przed naszym akcesem. Tu również uwidoczniło się wiele stereotypowych negatywnych cech, przede wszystkim w sposobie prowadzenia działań politycznych, które ujawniają prymitywizm chłopa. Jednakże należy również zauważyć, że znajdują się tu i pozytywne zdarzenia, jak inicjatywa z Internetem, gdzie nowoczesność spotyka się z starymi czasami.
Wreszcie podprofil chłopa jako europejskiego przedsiębiorcy, wprowadza tę postać najbardziej we współczesność. Unia Europejska wymusza na nim pozytywne zachowania, zmusza do zmian, które sprawią, że stanie się samodzielny, przynajmniej w kwestii finansowej. Ponadto Wspólnota poprawiła jego status majątkowy, teraz chłop potrafi znajdować nowe szanse i możliwości i je wykorzystywać.
Unia Europejska, będąca filarem całego profilu, wprowadziła nowe jakości w wizerunek chłopa, ale też utrwaliła stare.
Por. B. Roguska, Ludność wiejska o szansach i zagrożeniach związanych z integracją Polski z Unią Europejską, [w:] Chłop, rolnik, farmer? Przystąpienie Polski do Unii Europejskiej- nadzieje i obawy polskiej wsi, pod red. Xymeny Dolińskiej, Instytut Spraw Publicznych, Warszawa 2000, s. 215.
Por. M. Halamska, Charakterystyka społeczna polskich rolników, [w:] Chłop, (…) op. cit., s.9-10.
Por. B. Rogulska, op. cit., s. 198.
Por., ibidem, s. 215- 216.
Por. ibidem, s.200.
Por. ibidem, s.202- 205.
Renty strukturalne, czyli wcześniejsze emerytury, przyznawane są od 2004 r. (z programu finansowego zatwierdzonego na lata 2004-6). […]Renta strukturalna będzie przysługiwała rolnikowi, który ukończył 55 lat oraz prowadził nieprzerwanie działalność rolniczą przez dziesięć lat i co najmniej przez pięć lat był ubezpieczony w KRUS. Warunkiem jej uzyskania jest przekazanie gospodarstwa następcy (nie może mieć więcej niż 40 lat i musi mieć kwalifikacje do prowadzenia gospodarstwa). K. Naszkowska, Renty dla rolników od czerwca, „Gazeta Wyborcza” 2007-06-21.
Dopłaty bezpośrednie: W Unii dopłaca się do konkretnej produkcji, np. do zbóż, wołowiny czy ryżu. W Polsce i u pozostałych dziewięciu nowych członków Unia wprowadziła dopłaty obszarowe - należą się do każdego hektara uprawianej ziemi niezależnie od tego, co się uprawia, także tam, gdzie w Unii nie przysługują, np. do sadów czy warzyw. Jednak niektórym uprawom jak zboża czy łąki przysługują większe dopłaty.
System dopłat obszarowych Unia chce wprowadzić stopniowo we wszystkich krajach. (gazeta.pl, http://gospodarka.gazeta.pl/gospodarka/1,33206,2065527.html).
Tu i dalej definicje leksemów oparte na podstawie Innego słownika języka polskiego pod red. M. Bańki będę oznaczała jako ISJP.
Por. rozdz. II.1 niniejszej pracy.
Por. J. Wilkin, Struktura wsi i rolnictwa - Polska a kraje Unii Europejskiej, [w:] Chłop,(…) op. cit., s.37.
Por., X. Dolińska, Postawy polityczne ludności wiejskiej, [w:] Chłop, (…) op. cit., s.159-167.
Por., J. Wilkin, Polskie rolnictwo a Wspólna Polityka Rolna Unii Europejskiej, [w:] Chłop,(…) op. cit., s.191.
Por., ibidem, s.193- 197.
Por., J. Wilkin, op. cit., s.191.
Por. stereotyp współczesnego mieszkańca wsi i chłopa pańszczyźnianego.
23