Bajka terapeutyczna itp, TERAPIA


Bajka terapeutyczna "Najmniejsze drzewo w lesie"

Bajka terapeutyczna przeznaczona do pracy z uczniem o niskiej samoocenie.

Najmniejsze drzewo w lesie smutniało każdego dnia. Zawsze czuło się gorsze od innych, wysokich drzew. Czasem zastanawiało się, dlaczego nie jest takie samo, jak inne drzewa. Co dzień, gdy wschodziło słońce próbowało złapać w swe listki choć jeden jego promyk. Niestety rzadko mu się to udawało, ponieważ ciągle pozostawało w cieniu większych drzew.

Pewnego dnia pod drzewkiem odpoczywał zajączek. Roślina zapytała: Zajączku dlaczego postanowiłeś odpocząć przy mnie? Przecież jestem takie słabe i mniejsze od innych. Na co zając odparł: Ja jestem niewielki tak, jak Ty, więc pasujemy do siebie. Od dziś będę zawsze tu odpoczywał. Drzewko było bardzo zdziwione odpowiedzią zwierzaka.

Wieczorną porą do drzewka przyleciała jaskółka. Przywitała się z nim i zapytała: Czy mogę dostać kilka Twoich gałązek? Drzewo odpowiedziało: Dlaczego chcesz moje gałązki? Przecież są wątłe i słabe. Poszukaj gałęzi większych ode mnie brzóz. Na co ptak odrzekł: Potrzebuję Twoich, bo są delikatne. Brzozy mają zbyt grube gałęzie, abym mogła użyć ich do budowy nowego gniazda. Po czym chwyciła w dziób kilka gałązek i odleciała.

Był piękny poranek, gdy jak co dzień młode drzewa witały się z promieniami słonecznymi. Każde z nich chciało również przyjąć na swe listki jak najwięcej kropli rosy. Wszystkie rozpościerały swe gałęzie jak najszerzej, ponieważ żadne z nich nie chciało pozostać w cieniu innych. Tylko jedno drzewo w młodym lesie nigdy nie próbowało przewyższać innych. Każdego dnia myślało: Jestem takie małe. Nigdy nie przerosnę tych wszystkich, pięknych drzew. Czasem inne drzewa spoglądały na nie i dziwiły się, dlaczego nie rośnie tak, jak one.

Następnego dnia padał deszcz. Wszystkie drzewa cieszyły się bardzo z tego powodu. Opady były tak obfite, że nawet małe drzewko zdołało zebrać swoimi korzeniami odpowiednią dla siebie ilość wody. Gdy tylko deszcz przestał padać, na niebie pojawiła się wielobarwna tęcza. Wszystkie wysokie drzewa chciały na nią popatrzeć, więc skierowały swoje gałęzie w jej stronę. W ten sposób umożliwiły małemu drzewku spotkanie z promieniami słońca. Cieszyło się ono, że w końcu może korzystać ze słońca. Złapało tyle promieni słonecznych, ile tylko zdołało.

Po pewnym czasie brzozy były bardzo zdziwione zmianą wyglądu małego drzewka. Na jego gałązkach pojawiły się przepiękne owoce. Były to soczyste jabłka. Okazało się, że drzewko było mniejsze od innych, ponieważ było jabłonką, a nie brzozą. Wówczas zrozumiało, że nie jest gorsze od innych. Wystarczyło kilka promieni słonecznych i odrobina deszczu, aby mogło zaowocować.

Od tej pory żadna z brzóz nie śmiała się z odmiennego wyglądu jabłonki. Każda z nich podziwiała ją za to, że ma tak przepiękne owoce, ponieważ żadna pomimo okazałego wzrostu nie mogła zaowocować.

Bajka terapeutyczna "Zawsze warto pomagać"

Bajka terapeutyczna przeznaczona do pracy z grupą, w której występuje problem niewłaściwej postawy wobec wzajemnej pomocy.

Kolejny dzień w szkole mijał zwyczajnie. Na długiej przerwie do Marka podszedł kolega z prośbą o pomoc w przeniesieniu ciężkiej ławki. Marek jak zwykle odmówił koledze pomocy. W tej samej chwili pomyślał: Dlaczego mam pomagać takim, jak on? Po czym zajął się podrzucaniem piłki, co było jego ulubionym zajęciem.

Wracając do domu chłopiec spotkał koleżankę, która niestety chodziła jedynie z pomocą kul, ponieważ miała chore nogi. Małgosia zapytała: Marku, czy możesz pomóc mi wejść na te wysokie schody? Sama nie dam rady. Na co chłopak bez zastanowienia odparł: Nie lubię pomagać, więc radź sobie sama. Zasmucona dziewczynka musiała pójść inna, dłuższą drogą aby ominąć wysokie schody.

Kolejnego dnia po powrocie ze szkoły mama Marka oznajmiła: Dzwoniła mama Twojej koleżanki Zosi. Dziewczynka niestety jest przeziębiona i nie mogła być dziś w szkole. Proszę zanieś jej swoje zeszyty. Marek stanowczo odpowiedział: Nie zrobię tego. Nie mam zamiaru nikomu pomagać. Jak wyzdrowieje może sama przyjść po to, czego jej potrzeba. Mama bardzo zdziwiła się postawą chłopca, ponieważ sama zawsze uważała, że należy pomagać innym.

Marek całe popołudnie postanowił spędzić czytając ulubione komiksy. Właśnie zabrał się do czytania kolejnego, gdy ciszę przerwały odgłosy odkurzacza dochodzące z za ściany. To mama sprzątała mieszkanie. Chłopiec szybko pobiegł do przedpokoju, aby powiedzieć, że hałas przeszkadza mu w czytaniu. Mama bardzo zdenerwowała się, ponieważ syn chciał aby przestała sprzątać. Stwierdziła, że Marek powinien pomóc jej w porządkach. Wówczas ona szybciej skończy obowiązki domowe, a chłopiec szybciej będzie mógł czytać w ciszy. Marek stanowczo odmówił pomocy mamie, ponieważ kolejny raz stwierdził, że nie ma zamiaru nikomu pomagać.

Następnego dnia podczas lekcji wychowania fizycznego uczniowie grali w piłkę nożną. Marek był bardzo zadowolony z tego powodu. Niestety biegnąc bardzo szybko za piłką potkną się. Jego upadek wyglądał bardzo niebezpiecznie. Nauczyciel bez zastanowienia podbiegł do chłopca i pomógł mu wstać. Okazało się, że Marek ma uraz nogi. Potrzebna była pomoc kolegów, aby zaprowadzić ucznia do pokoju pielęgniarki. Jednak żaden z rówieśników nie chciał pomóc Markowi. Jeden z chłopców powiedział: Nie będziemy pomagać Markowi, bo on bardzo nie lubi pomagania. Jednak nauczyciel przypomniał uczniom o właściwym zachowaniu i wspólnie zaprowadzili poszkodowanego do gabinetu. Tam okazało się, że Marek musi jechać do szpitala. W szpitalu dowiedział się, że konieczne jest założenie gipsu. Z tego też powodu Marek nie mógł chodzić do szkoły przez najbliższy tydzień.

Po kilku dniach spędzonych w domu Marek postanowił zadzwonić do kolegi z klasy. Poprosił go, aby przyniósł mu zeszyty. Filip bez zastanowienie odpowiedział, że kilkakrotnie prosił Marka o pomoc i nigdy jej nie otrzymał, więc dziś sam również nie pomoże koledze. Marek był bardzo zdziwiony postawą kolegi. Opowiedział o całej przykrej sytuacji mamie. Ona od razu wiedziała, dlaczego kolega nie chce pomóc jej synowi. Doradziła mu, aby przeprosił wszystkie osoby, którym niegdyś odmówił pomocy oraz obiecał, że od tej pory zawsze będzie chętny do pomagania innym. Marek miał wielkie opory przed tym krokiem. Jednak w końcu zdecydował się ma wykonanie pierwszego telefonu. Był mile zaskoczony, ponieważ kolega odpowiedział, że bardzo podoba mu się zmiana zachowania Marka i zaraz przyniesie mu zeszyty. Okazało się, że chłopiec nie tylko zrobił to, a co został poproszony, ale również po drodze zachęcił kilkoro innych dzieci, aby wspólnie odwiedzić chorego kolegę. Była to bardzo miła niespodzianka.

W ten sposób Marek zrozumiał, że nigdy nie powinien nikomu odmawiać pomocy, bo sam może jej kiedyś potrzebować. Od tej pory zawsze chętnie robił to, o co ktoś go poprosił, bo wiedział, że kiedyś on również od kogoś otrzyma podobny gest.

Bajka terapeutyczna "Wołanie o pomoc"

Słońce chyliło się ku zachodowi. Minął kolejny dzień, a mała mrówka siedząc przy mrowisku i patrząc, jak wszystko dookoła układa się snu cichutko zapłakała. Przyszła na świat z jedną krótszą nóżką, przez co nie była tak sprawna jak jej cała rodzina. Pomagała w budowaniu mrowiska jak tylko mogła najlepiej, ale wciąż była popychana, odsuwana a najbardziej bolały ją przezwiska, którymi zasypywano ją co dnia. Mrówka Kulejka - nazywano ja tak od urodzenia - nie znalazła dotąd żadnej bratniej duszy. Wiele by oddala za to, żeby ją zaakceptowano. Zmęczona całodniową pracą zasnęła. Śnił jej się wielki plac zabaw, na którym bawiła się z innymi mrówkami cała i zdrowa. Biegała uśmiechając się. Każdy kto ją widział zatrzymywał się zamieniając z nią kilka słów, ponieważ była z natury pogodna i radosna.

Po przebudzeniu głęboko westchnęła. Zdawała sobie sprawę, że nigdy nie będzie tak sprawna jak jej liczna rodzina. Była bardzo smutna bo czekał ja kolejny trudny dzień. Już słyszała za sobą
- Kuternogo, rusz się. Czas do pracy. Długo się będziesz ślimaczyć? Szybciej.

Nie potrafiła dłużej znieść wyzwisk, ciągłego popędzania i braku akceptacji. W przypływie wielkiej rozpaczy postanowiła uciec. Jej decyzja była nieodwołalna. Odejście wiązało się z wielkim ryzykiem, a nawet utratą życia. Mrówki bowiem nie potrafią żyć samotnie. Kulejka jednak nie miała się do kogo zwrócić o pomoc i zaryzykowała. Pochylona wstała i posuwistym, ciężkim krokiem ruszyła przed siebie.

Nagle usłyszała wołanie o pomoc. Skierowała swe kroki w kierunku skąd dochodził rozpaczliwy głos. Podeszła bliżej i ku swojemu zdumieniu zobaczyła królową w towarzystwie przybocznej straży. Królowa leżała nieprzytomna pod gałązką, która pod wpływem silnego wiatru ułamała się z drzewa. Mrówki czuwające nad bezpieczeństwem królowej wpadły w panikę i histerycznie wołały o pomoc. Kulejka pełna obaw ruszyła w kierunku mrowiska głośno wołając:
- Królowa jest w niebezpieczeństwie. Ratunku. Pomocy.
- Któż tak wrzeszczy od rana? - zawołała jedna z mrówek.
- Pomóżmy królowej matce. Leży nieprzytomna pod gałązką.

Ktoś z oddali krzyknął:
- Przecież to niemożliwe. Królowa jest w swoim apartamencie i z pewnością jeszcze się nie obudziła.

Kulejka jednak nie dawała za wygraną. Królowa mogła umrzeć, a ona jako jej podwładna nie mogła na to pozwolić.
- Jeżeli mi nie wierzycie to sami sprawdźcie - zawołała i ruszyła w kierunku leżącej bezwładnie królowej, nie oglądając się za siebie.

Jedna z mrówek podążyła za Kulejką a wnet i pozostałe chcąc sprawdzić, czy to prawda. Niestety Kulejka miała rację. Mrówki przystąpiły do ratowania swojej królowej matki. Podniosły ciężką dla nich gałąź i zaniosły królową do mrowiska, gdzie ułożono ją wygodnie w jej królewskim łożu. Wkrótce królowa odzyskała przytomność i kazała wezwać wybawicielkę Kulejkę którą na oczach wszystkich mrówek mianowała osobista damą.

Od tej chwili wszyscy odnosili się z szacunkiem do Kulejki i nikt nie ośmielił się jej dokuczać z powodu jej kalectwa. Z czasem odważna mrówka zdobyła sobie przyjaciół, którzy pokochali ją za jej dobroć i chęć niesienia pomocy. Mała Kulejka otoczona troskliwością i miłością z czasem zapomniała o swoim kalectwie. Jej życie było niezwykle ciekawe, a o jej wrażliwości na krzywdę opowiadano długo w całym mrowisku.

Scenariusz grupowych zajęć rewalidacyjno - wychowawczych

Nauczyciel: Barbara Wróbel; rok pracy 10.

Data zajęć: 27.10.2009 R.

Temat zajęć:Praktyczne wykorzystanie zabaw ruchowych, do podniesienia jakości funkcjonowania dziecka w grupie rówieśniczej.

Cele:

  1. Rozwijanie umiejętności komunikacyjnych, społecznych (rozpoznawanie imienia, podawanie ręki, wykonywanie prostych poleceń w trakcie zabaw, współdziałanie).

  2. Kształtowanie orientacji w schemacie ciała.

  3. Wykorzystanie posiadanych przez dziecko umiejętności ruchowych

do poszerzania zakresu schematów czynnościowych.

Metody: praktyczne, aktywizujące, relaksacyjne.

Pomoce: lista obecności, tablica pogody, tablica aktywności, znaczki obecności, znaczki aktywności, słoneczka, znaczek pogody, zdjęcia uczniów.

Płyty z nagranym podkładem muzycznym, piosenkami, odtwarzacz CD. Rekwizyty do zabaw naśladowczych: chusta spadochron, czapka niedźwiadka, słońce, mrówka, listek, siłacz, zielona chusta dla liska; klej, nożyczki, kolorowy papier, krzesła, kosz, dywaniki, słoik z żetonami.

Forma: zabawy, grupowa, indywidualna.

Przebieg zajęć

I.

Zajęcia grupowe. Powitanie, lista obecności, pogoda.

  1. Nauczyciele witają dzieci podając rękę, mówiąc dzień dobry.

  2. Każdy uczestnik zajęć, przypina pod swoją fotografią znaczek obecności

ze swoim imieniem.

Przebieg:

na tablicy obecności.

  1. Nauczyciele mówią do dzieci. Pytania dotyczące samopoczucia, ubioru, pogody - umieszczamy znaczek pogody na tablicy. Wspólnie z X zmieniamy nazwę dnia tygodnia. Pytania kierowane do Y (zawierające wiele wariantów odpowiedzi, które wybiera dziecko, wykorzystując umiejętność wypowiadania słów: tak i nie).

  1. Sygnałem do rozpoczęcia wspólnej zabawy jest utwór dźwiękowy, hejnał.

Przebieg:

Kładę ręce na bioderka

I w okienko smutno zerkam.

Jesień z drzewa sypie liście,

Skaczę, łapię oczywiście.

Skaczę, łapię wszystkie liście

Hop hop hop hop!

Teraz fruwam jak motylek

I raczkami macham w tyle.

Jesień z drzewa sypie liście,

Skaczę, łapię oczywiście.

Skaczę, łapię wszystkie liście

Hop hop hop!

Zbieram drobne grzyby w lesie,

Kto ten kosz teraz poniesie?

Jesień z drzewa sypie liście,

Skaczę, łapię oczywiście.

Skaczę, łapię wszystkie liście

Hop hop hop hop!

  1. Chłopcy z dwóch grup podają sobie ręce w geście powitania, gdzie tłem muzycznym jest utwór „ Ja i ty”.

Najpierw ja, potem ty, my wy, i oni.

Chcę powitać się dziś z wami

i pięknie pokłonić.

Jestem ja, jesteś ty, my, wy i oni.

Każdy lubi mieś kolegę,

cześć podajmy dłonie.

Mówię ja, mówisz ty, my i wy, i oni.

Pobawimy się przyjemnie

w naszym miłym gronie.

Idę ja, idziesz ty, my i wy, i oni.

Długa droga jest przed nami,

razem kroczmy po niej.

Teraz ja, teraz ty, my i wy i oni.

Do przyjaźni warto wszystkich

piosenką nakłonić.

II.

Zabawy ruchowe z podkładem muzycznym, rekwizytem.

  1. Nauczyciel zaprasza do kolejnej zabawy: „Przygotował zuch dwie nogi”. Kto chce zostać zuchem?

Przygotował zuch dwie nogi

do dalekiej ciężkiej drogi.

Noga lewa, noga prawa,

dla na podróż to zabawa.

Idzie zuch, wicher dmucha

I do tyłu ciągnie zucha,

ale zuch się nie przejmuje

i wesoło maszeruje.

Przygotował zuch dwie ręce,

tylko dwie, bo nie miał więcej.

Ręka lewa, ręka prawa,

Dla nas praca to zabawa.

Idzie zuch………………..

Zaproszenie do wspólnej zabawy dzieci w wózkach:

  1. Krótkie opowiadanie o tym, jak zuch na swojej drodze spotyka niedźwiedzia i lisa i co z tego spotkania wynika. Niedźwiadek śpi, ale zuchy chcą

go obudzić.

Przebieg:

Kolejną zabawę rozpoczyna nauczyciel, mówiąc o tym, kogo jeszcze zuch spotyka. Jest to lisek, który poluje wokół drogi, po której maszerował zuch.

Przebieg:

  1. Zakończenie: „Kółko graniaste”

Przebieg:

Spotkanie w kręgu ( podkład muzyczny Klanza - Yah Gibbon, Sally Garden),

III.

  1. Zaproszenie do wspólnej zabawy z chustą spadochronem.

Przebieg:

  1. „Jestem kim chcę”, wspólna zabawa w kręgu;

  1. Program aktywności 3.

Przebieg:

leżenie na brzuchu

leżenie na plecach

obracanie się z pleców na brzuch

obracanie się z brzucha na plecy

poruszanie nogami

czołganie się na brzuchu

raczkowanie

klęczenie i spacerowanie na kolanach

upadanie z pozycji klęczącej

odpychanie i przyciąganie

leżenie na plecach (relaks);

z klejem, rozprowadzanie kleju na kartoniku, chwyt papierowego kółeczka z imieniem, poprawne naklejenie na tablicę);

dla każdego dziecka);

Zbiorek gier i zabaw dydaktycznych w kształceniu dzieci o specjalnych potrzebach edukacyjnych

"Zabawa jest nauką, nauka zabawą.
Im więcej zabawy, tym więcej nauki"
Glenn Doman

Gry i zabawy dydaktyczne mają duże znaczenie w procesie kształcenia dzieci, a zwłaszcza dzieci upośledzonych umysłowo. Treść, przebieg i zasady gry, które obowiązują wszystkich uczestników, wywołują wśród bawiących się podobne przeżycia psychiczne, co zespala grupę, wpływa na wytworzenie się w niej różnych więzi, budzi i rozwija poczucie solidarności i koleżeńskości.

Gry uczą poszanowania przepisów bez potrzeby stosowania przymusu zewnętrznego. Każde dziecko bez sprzeciwu przyjmuje zawarty w grze układ, bo wyraźnie dostrzega jego celowość. Przestrzeganie zasad gry uczy poczucia sprawiedliwości i uczciwości.

Wprowadzając do nauki szkolnej gry i zabawy stwarzamy sytuacje, w których dzieci angażują się w to, co robią, często chętniej pracują, ale również osiągają lepsze wyniki. Udział w zabawach i grach jest dla każdego dziecka okazją do uwierzenia we własne możliwości, pozbycia się lęków, nieśmiałości i ujawnienia zdolności oraz zaprezentowania nowych umiejętności.

Nauczyciel zaś, obserwując uczniów w zabawie może lepiej ich poznać. Nauczyciele pracujący z dziećmi upośledzonymi umysłowo często w swojej pracy wykorzystują gry i zabawy dydaktyczne, gdyż wiedzą, że zabawa nie przeszkadza w nauce, ale pomaga w odkrywaniu i poznawaniu świata, a towarzysząca jej radość wzbogaca proces nauczania i rozwija psychikę dziecka.

Gry wywierają pozytywny wpływ na rozwój umysłowy dzieci upośledzonych umysłowo, ponieważ:

rozwijają szybkość orientacji,

rozwijają spostrzegawczość,

pobudzają pomysłowość,

uczą logicznego myślenia,

rozwijają pamięć,

rozwijają mowę,

sprzyjają uspołecznieniu,

umożliwiają współdziałanie,

uczą dyscypliny,

rozwijają samodzielność,

poszerzają i utrwalają wiadomości z różnych dziedzin.

Gry dydaktyczne mogą mieć dowolną treść. Ze względu na treść możemy wyróżnić następujące rodzaje gier i zabaw:

utrwalające wiadomości przyrodnicze np. dobieranie liści z takich samych drzew, składanie pod drzewem odpowiednich owoców, kto tu mieszka itp.,

kształtujące pojęcia matematyczne np. domina liczbowo-obrazkowe, gry kierunkowe kształtujące pojęcia: na, pod, nad, za, obok,

zaznajamiające z podstawowymi figurami geometrycznymi,

ćwiczące mowę np. powiastki obrazkowe, zagadki ruchowe, uzupełnianki, historyjki obrazkowe,

ćwiczące spostrzegawczość,

zaznajamiające z różnymi rodzajami pracy i narzędziami,

mające na celu utrwalenie poznanych barw,

towarzyskie.

Jaka jest rola wychowawcy, nauczyciela organizującego zabawę dydaktyczną?
Wychowawca musi:

starannie dobierać repertuar zabaw i gier w zależności od potrzeb wychowawczo-dydaktycznych,

znać możliwości psychofizyczne dzieci,

wspólnie z dziećmi przygotowywać przybory, miejsce do zabawy, omówić funkcje i zadania, które im powierzy w czasie zabawy,

ściśle formułować przepisy oraz ich przestrzegać,

dbać o higienę i bezpieczeństwo,

obiektywnie i sprawiedliwie oceniać uczniów.

Przykłady gier i zabaw dydaktycznych

Dzień dobry.
Jedno dziecko ma zawiązane oczy lub jest odwrócone do ściany tak, że nie widzi kolegów. Inne dziecko, wskazane przez nauczyciela, mówi: Dzień dobry Olu (imię dziecka z zawiązanymi oczami). Ola musi po głosie rozpoznać
kolegę.

Piesek i kotek.
Dzieci ustawiają się w dużym kole. Dwojgu z nich zawiązujemy oczy. Jedno jest pieskiem, drugie jest kotkiem. Jedno naśladuje głos psa: hau, hau; drugie kota: miau, miau. Orientując się, z jakiego
kierunku słychać głos kolegi, muszą się schwytać.

Hop, hop, kto ja jestem.
Dzieci siedzą na podłodze. Pośrodku siedzi dziecko z zawiązanymi oczami. Inne dziecko wskazane przez nauczyciela, podchodzi cichutko i stając za plecami siedzącego w kole woła: hop, hop, kto ja jestem? Dziecko w kole musi rozpoznać po głosie kolegę.

Mruczek.
Dzieci stoją w kole. Jedno z zasłoniętymi oczami znajduje się w środku. Dzieci stojące w kole śpiewają jedną zwrotkę znanej piosenki. Następnie jedno z śpiewających zatrzymuje się przed środkowym, dziecko stojące w środku musi po głosie rozpoznać, kto się przed nim zatrzymał. Jeżeli pozna, idzie do koła, a poznane do środka.

Zamknij oczy, otwórz uszy.
Jedna grupa dzieci, siedząc przy stole zamyka oczy i opuszcza głowy tak, by nic nie widzieć. Druga grupa bawi się przedmiotami wydającymi różne dźwięki. Może to być: darcie papieru, cięcie nożycami, dźwięki instrumentów muzycznych. Zadaniem zgadujących jest rozpoznanie dźwięków.

Kto idzie?
Dziecko z zasłoniętymi oczami zgaduje, kto przed nim przechodzi. Dzieciom przechodzącym nie wolno zmieniać sposobu chodzenia.

Kto szybciej znajdzie?
Dwojgu dzieciom zawiązujemy oczy. Upuszczamy na podłogę przedmiot, wydający głośny, charakterystyczny dźwięk. Zadaniem odgadujących jest jak najszybsze znalezienie tego przedmiotu na podstawie kierunku dźwięku.

Co upadło?
Dzieci siadają wokół stołu, tyłem do jego środka i zasłaniają sobie rękami oczy. Wychowawca rzuca różne przedmioty na stół np. pieniądz, ołówek, notes. Dzieci zgadują, jaki to przedmiot. Zwycięzcą zostaje ten, który dał najwięcej poprawnych odpowiedzi.

Czyje to?
Grupa dzieci stoi za parawanem i pokazuje prawe ręce dziecku, które stoi przed parawanem. Dziecko stojące przed parawanem, musi odgadnąć czyje to ręce.

Do wody.
Dzieci stoją w kole. Na hasło "do wody" wszystkie dzieci wykonują krok w przód do środka koła. Na hasło "na brzeg" dzieci wykonują krok na zewnątrz. Kto się pomyli daje fant?

Krzesła.
Dzieci chodzą dookoła krzeseł (krzeseł jest o jedno mniej niż dzieci) w rytmie granego marsza. Z chwilą przerwania melodii wszyscy siadają. To dziecko, które zostało bez miejsca, zabiera jedno krzesło i odchodzi. Tą zabawę prowadzimy tak długo, aż wyłonimy najzręczniejsze.

Kim.
Uczniowie obserwują przez chwilę różne przedmioty ułożone na stole. Następnie przedmioty zasłania się, a dzieci wyliczają te przedmioty. Wygrywa dziecko, które zapamiętało największą liczbę przedmiotów.

Jakie zmiany?
Jedno dziecko opuszcza salę. Pozostałe dokonują jakiś zmian w sali. Po powrocie dziecko, które opuściło salę musi powiedzieć, co się zmieniło.

Szukanie zegarka.
Na stole leży kilka czapek, pod jedną z nich znajduje się zegarek. Wygrywa dziecko, które zorientuje się słuchem, pod którą czapką leży zegarek.

Spacer z zamkniętymi oczami.
Dwoje dzieci prowadzi kolegę z zasłoniętymi oczami wokół klasy. Zatrzymują się przy różnych sprzętach znajdujących się w klasie. Zadaniem dziecka z zasłoniętymi oczami jest rozpoznanie tych przedmiotów za pomocą dotyku.

Wędrująca maskotka.
Dzieci tworzą koło i podają sobie kolejno z rąk do rąk jakąś maskotkę. Nauczyciel gra na instrumencie lub włącza muzykę. W pewnym momencie przerywa grę i dziecko, u którego znajdowała się maskotka, wychodzi z koła.

Kot w worku.
Różne drobne przedmioty chowamy do woreczka, wcześniej możemy je pokazać dzieciom. Nauczyciel prosi do stołu jedno dziecko, które ma odnaleźć w woreczku za pomocą dotyku wybrany przedmiot. Następnie nauczyciel poleca dziecku głośno powiedzieć nazwę przedmiotu i wyjąć go z worka.

Poznaj po ubraniu.
Jedno dziecko ma zawiązane oczy. Inne dzieci podchodzą do niego kolejno, a ono rozpoznaje je, dotykając ubrania. Jeżeli zgadnie zamienia się z rozpoznanym.

Poszedł Marek.
Rozpoczynający grę mówi: "Poszedł Marek na jarmarek, kupił sobie oś" i zwraca się do następnego dziecka, które powtarza te same słowa i dodaje jeszcze jeden przedmiot. Każdy następny, powtarza to, co usłyszał i dodaje kolejny wyraz. Kto się pomyli, odpada z gry?

Nos pajaca.
Na dużym arkuszu papieru rysujemy pajaca, któremu brakuje nosa. Nos wycinamy oddzielnie. Dziecko z zawiązanymi oczami musi przypiąć pajacowi nos.

Co jadłeś?
Jedno dziecko ma zasłonięte oczy. Dajemy mu do spróbowania różne produkty. Dziecko musi je rozpoznać na podstawie smaku.

Widzę coś, czego ty nie widzisz.
Nauczyciel mówi - widzę coś, czego ty nie widzisz, to coś jest czerwone. Co to jest? Musi to być przedmiot dobrze widoczny dla wszystkich. Dziecko, które odgadnie, zadaje następne pytanie.

Kolor, który znikł.
Nauczyciel umieszcza na tablicy jednakowe obrazki w różnych kolorach. Dzieci zamykają oczy i opuszczają głowy, a nauczyciel chowa jeden obrazek. Zadaniem dzieci jest odgadnąć, którego koloru brakuje.

Znajdź swoją parę.
Dzieci ustawiają się w dwóch kołach jednakowo licznych. Mają różnokolorowe chusteczki. Po dwie chusteczki są w tym samym kolorze, ale każda w innym kole. Chodząc dookoła, dzieci śpiewają rytmiczną piosenkę. Po jej zakończeniu nauczyciel woła: Znajdź swoją parę. Każde dziecko dobiera parę zgodnie z kolorem chusteczki.

Liczenie grupowe.
Rozdajemy ustnie dziesięciu osobom cyfry i podajemy proste działania matematyczne. Wynik podają tylko te osoby, których cyfry są w wyniku, w taki sposób by zachować kolejność cyfr w wyniku. Jeśli wynikiem jest np. 126, to najpierw odzywa się osoba mająca 1, mówiąc: "jeden", potem to samo robi osoba mająca cyfrę 2, mówiąc "dwa" i kolejna -6 mówiąc "sześć".

Czytanie grupowe.
Podobnie jak liczenie, lecz tym razem rozdajemy alfabet, podajemy potem słowa lub krótkie zdania, a grupa czyta je, literka po literce.

Sałatka owocowa.
W kole siedzącym uczniom rozdaje się nazwy wyrazów np. z ż- straż, wąż, strażak i pożar. Miejsc jest o jedno mniej. Wywoływane nazwy muszą zmienić miejsce. Można stosować inne zestawy wyrazów (kontynenty, części mowy...)

Odgadnąć klucz.
Grupa siedzi w kole i po kolei każdy mówi jakieś słowo, które jest albo "dobre", albo "złe". Kluczem do tego czy jest dobre może być: słowo powinno określać np. tylko przymiotniki, innym razem rzeczy martwe, itp.

Fasola pod kocem.
Ziarna fasoli przykrywamy kocem. Dzieci muszą je policzyć za pomocą dotyku.

Odgadnąć klucz.
Grupa siedzi w kole i po kolei każdy mówi jakieś słowo, które jest albo "dobre", albo "złe". Kluczem do tego czy jest dobre może być: słowo powinno określać np. tylko przymiotniki, innym razem rzeczy martwe, itp.

Literatura:
1. H. Bruno - Nowakowa, I. Polkowska "Zajęcia pozalekcyjne z dziećmi upośledzonymi umysłowo w stopniu lekkim", WSiP, Warszawa 1982r.
2. A. Z. Wiechowie "Poradnik dla wychowawców świetlic szkolnych", WSiP, Warszawa 1986r.
3. I. Polkowska " Praca rewalidacyjna z dziećmi upośledzonymi umysłowo w szkole życia", WSiP, Warszawa 1994r.
4. G. Kaplica "Rozrywki umysłowe w nauczaniu początkowym", WSiP, Warszawa 1990r.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
bajka terapeutyczna, terapia
bajka.terapeutyczna
Biblioterapia – bajka terapeutyczna, ^v^ UCZELNIA ^v^, ^v^ Pedagogika, promocja zdrowia z arteterapi
Bajka terapeutyczna (Zawsze warto pomagać)
Bajka terapeutyczna - Wiewiórka Zuzia i Jeżyk, Dzieci, # bajki terapeutyczne
Bajka terapeutyczna - moja, Edukacja zdrowotna, edukacja zdrowotna
Bajka terapeutyczna - Szczupaczek pływaczek, socjoterapia(1)
Bajka terapeutyczna o rodzinie misiów lęk przed odrzuceniem po narodzinach rodzeństwa
Bajka terapeutyczna o zajączku potrzeba przyjaźni
bajka terapeutyczna
ORGANIZACJA DZIAŁAŃ TERAPEUTYCZNYCH program, Terapia(1)
Smoczuś Płomyk i jego rodzina (bajka terapeutyczna zaakceptowanie pojawienia się nowego dziecka w
Bajka terapeutyczna (Najmniejsze drzewo w lesie)
Bajka terapeutyczna (lęk przed pójściem do przedszkola)
Bajka terapeutyczna, Bajki terapeutyczne dla dzieci
Bajka Terapeutyczna pt, Bajki terapeutyczne dla dzieci
BAJKA LOGOPEDYCZNA, Przedszkole, Bajka terapeutyczna, BAJKA TERAPEUTYCZNA
bajka terapeutyczna
Bajka terapeutyczna - Biedroneczka, EDUKACJA, Rewalidacja, bajki relaksacyjne

więcej podobnych podstron