POTOP
Tom I
Rozdział I
W izbie dziewczęta przędły kądziel, a obecna wśród nich Aleksandra Billewiczówna snuła rozmyślania na temat niedawno odczytanego testamentu nieżyjącego dziadka. Panna czuła obawy związane z wolą zmarłego, który chciał, by poślubiła pułkownika Andrzeja Kmicica. Wspominała, jak dziesięć lat temu ostatni raz widziała owego kawalera. W pewnej chwili spokój zmąciło niespodziewane przybycie Andrzeja Kmicica do Wodoktów. Od przekroczenia progu zaczął tłumaczyć ukochanej powód tak późnego przybycia. Już od pierwszej chwili rozmowy młodzi przypadli sobie do gustu i wyznaczyli datę ślubu (za pół roku). Andrzej opowiedział narzeczonej o swych wiernych kompanach, a ona przekazała mu wolę dziadka. Wysłuchawszy tych słów, Kmicic zgodził się na przyjęcie pod swe skrzydła laudańskiej szlachty. Po wspólnej kolacji nastąpiło pożegnanie młodych i pułkownik odjechał do Lubicza.
Rozdział II
Kmicic przyjechał do odziedziczonego po podkomorzym Billewiczu majątku Lubicz i przywitał się z oddanymi kompanami, którzy na niego czekali. Nastąpiło przedstawienie postaci przyjaciół bohatera. Po wymianie powitań mężczyźni oddali się pijaństwu, wznosili toasty i głośno śpiewali, by na koniec posunąć się do strzelania do obrazów potomków Billewiczów, wiszących na ścianach w izbie. Wieczór ten zakończyli wyłapaniem okolicznych dziewek i zmuszeniem ich do rozpusty.
Rozdział III
Pułkownik Kmicic często składał odwiedziny u narzeczonej w Wodoktach. Pewnego dnia przedstawił jej nawet swoich kompanów. Cały czas jednak ukrywał przed panną szczegóły „przygód” w Lubiczu. Podczas wspólnego kuligu do Mitrunów młodzi wyznali sobie miłość. Czułe chwile przerwało im nagłe pojawienie się wachmistrza Soroki, który przekazał wieści o palącej się Upicie. W konsekwencji tych słów Andrzej odjechał do miasteczka.
Rozdział IV
Do Wodoktów przybyło trzech ludzi ze szlachty laudańskiej, którzy przekazali Oleńce relację z pobytu Kmicica i jego kompanów w Lubiczu. Goście poprosili pannę o wpłynięcie na zachowanie narzeczonego. Oleńka obiecała pomóc. Czuła się rozczarowana i upokorzona doniesieniami. Gdy pojawiła się kompania Andrzeja (w celu pożegnania z Oleńką, gdyż wybierali się z pomocą Kmicicowi do Upity) z prośbą o udostępnienie czeladzi do pomocy i strzelb, panna oskarżyła ich o nakłanianie narzeczonego do grzechu i złego zachowania. W ostatnich słowach Billewiczówna nakazała zdziwionym mężczyznom opuszczenie jej majątku. Towarzysze Kmicica zdecydowali się na wyjazd do Upity. Zatrzymali się na odpoczynek w karczmie w Wołmontowiczach. Zostali tam jednak źle przyjęci przez stałych bywalców i w konsekwencji niegodnego zachowania rycerzy (zaczepianie szlachcianek i pijaństwo) rozpoczęła się bójka z Butrymami.
Rozdział V
Do Wodoktów przybył Kmicic i natychmiast złożył relację ukochanej z wydarzeń w Upicie. Reakcja panny była jednak inna, niż się spodziewał. Oleńka oświadczyła z dumą, iż zna prawdę o postępowaniu narzeczonego i jego towarzyszy w Lubiczu i poinformowała o wygnaniu kompanów. Usłyszawszy gorzkie słowa dotyczące przyjaciół, pułkownik przyrzekł odprawienie mężczyzn i poprawę swego charakteru, po czym wyjechał do Lubicza. Gdy przybył do majątku, zdziwiła go panująca wokoło cisza. W chwilę potem znalazł w izbie ciała pomordowanych kompanów i dowiedział się od umierającego Rekucia o odpowiedzialnych za masakrę. Bohater wpadł w szał i wraz ze swą czeladzią napadł na Wołmontowicze. Spaliwszy wieś i wymordowawszy jej mieszkańców, przybył w nocy Wodoktów z prośbą o schronienie. Nie ukrywał przed ukochaną swej zbrodni, a ona zgodziła się chwilowo na udzielenie wsparcia. W chwilę potem w drzwiach stanęli szlachcice z Butrymem na czele, domagając się oddania zbiega. Billewiczówna jednak była wierna danemu słowu. Odprawiła uczestników obławy, a potem… wygnała narzeczonego ze swego domu.
Rozdział VI
Okazało się, że Kmicic podczas najazdu wybił w Wołmontowiczach prawie wszystkich ludzi. Tym, którzy pozostali, pomocy udzieliła Oleńka, przygarniając pogorzelców do Wodoktów i tymczasowo oddając im majątek Mitruny. Ofiary Andrzeja cały czas czekały na swego oprawcę i snuły plany zemsty. Wstrzymały się jednak, na prośby Billewiczówny, z wymierzeniem kary do czasu sądowego wyroku. Mimo listu pułkownika z prośbą o wybaczenie, Oleńka była niewzruszona.
Rozdział VII
Tymczasem w Pacunelach u Pakosza Gasztowta przebywał Michał Wołodyjowski, z którym szlachta laudańska planowała zeswatać Oleńkę. Choć ta kategorycznie odmówiła, to przystojny i dzielny rycerz i tak nie narzekał na brak zainteresowania (zauroczył Marysię - córkę Gasztowta). Gdy Kmicic porwał Oleńkę, Wołodyjowski zwołał oddziały szlachty i wyruszył na poszukiwanie Billewiczówny. Dotarłszy do Lubicza, Michała zdziwił brak wartowników. Jednak po chwili wiedział już, jakie były tego przyczyny - w majtku przebywał Andrzej, który groził wysadzeniem wszystkiego, jeśli rycerze nie odejdą. W końcu między żołnierzami doszło do pojedynku, w którym chorąży orszański został poważnie zraniony przez Michała. Wołodyjowski okazał się człowiekiem sprawiedliwym i litościwym, ponieważ darował życie pułkownikowi (Butrymowie chcieli go „dobić”). Potem odszukał ukrytą przez rannego Oleńkę i… od pierwszej chwili zauroczył się. Ta jednak nie zamierzała odwzajemniać jego zainteresowania, lecz zajęła się opatrywaniem narzeczonego. Michał wrócił do zaścianków z zabranym w niewolę do pracy oddziałem Kmicica.
Rozdział VIII
Wołodyjowski nie mógł przestać myśleć o Billewiczównie, dlatego też postanowił szczerze z nią porozmawiać. Wyznał pannie, że niesłusznie posądził Kmicica o zdradę (dowiedział się, że ludzie samowolnie, a nie pod wpływem przekupstwa, przystąpili do oddziałów Andrzeja) i oświadczył się. Niestety, opuścił Wodokty ze złamanym sercem, gdyż Oleńka kochała innego. W czasie drogi powrotnej spotkał Charłampa, który przekazał mu listy o „czynieniu zaciągu”, pieniądze od księcia wojewody wileńskiego oraz prywatną korespondencję hetmana Janusza Radziwiłła skierowaną do Kmicica.
Rozdział IX
Michał zajął się zbieraniem i tworzeniem chorągwi. Odwiedził w tym celu w Lubiczu Kmicica. Między mężczyznami doszło do pojednania. Wołodyjowski podzielił się smutnym doświadczeniem z odrzuconymi oświadczynami i przekazał Andrzejowi list od hetmana Radziwiłła z poleceniem „czynienia zaciągu”, podkreślając, że walka o Rzeczpospolitą jest szansą zmazania winy. Następnie Michał złożył wizytę w Wodoktach. Chciał przekazać Oleńce wieści o Kmicicu, lecz nie zastał jej.
Rozdział X
W obronie Rzeczypospolitej zwoływano pospolite ruszenie szlachty. Przybyła piechota „łanowa” pod wodzą rotmistrzów, utworzono trzy obozy pod Piłą, Ujściem i Wieleniem. Pierwszy w koszarach pojawił się Andrzej Grudziński - wojewoda kaliski. Na innych trzeba było czekać długo, ponieważ nadszedł akurat termin strzyżenia owiec w majątkach szlachty. Gdy w końcu magnaci się pojawili, rozłożono namioty.
Tymczasem od strony Szczecina zbliżały się szwedzkie wojska pod dowództwem Arwida Wittenberga. Podążał z nimi zdrajca Radziejowski - podkanclerzy koronny. W obozie polskim przez pierwsze dni czekano na starcie, zajęto się usypaniem szańców, okopów i wałów obronnych. W końcu jednak dał o sobie znać słomiany zapał i magnaci zajęli się ucztami, kłótniami, pijaństwem. Wszystkim dokuczała nuda i upał. Zniechęceni ludzie zaczęli powoli wycofywać się z obozu, potajemnie uciekać.
Gdy w końcu pojawiły się szwedzkie wojska (specjalnie wyczekiwały momentu rozproszenia oddziałów przeciwnika) i przysłały wysłannika z listem, wojewodowie odmówili poddania się. Jednak po przegraniu pierwszej bitwy i otoczeniu obozów Rzeczypospolitej Opaliński, Grudziński i inni namiestnicy zdecydowali się przyjąć szwedzkie warunki kapitulacji. Potem nastąpiła uczta w zwycięskim obozie i wojska rozjechały się, naglone czasem żniw.
Rozdział XI
Dzieci państwa Skrzetuskich bawiły się beztrosko z panem Zagłobą, gdy do wsi Burzec przybył z informacjami Stanisław Skrzetuski (stryjeczny brat Jana). Przekazawszy wieści o zdradzie ojczyzny przez wojewodów w Upicie i zwycięstwie Szwedów, mężczyźni podjęli decyzję o wyruszeniu na wojnę przeciw nieprzyjacielowi. Helena z synami, bracia Skrzetuscy oraz Zagłoba wyjechali do Puszczy Białowieskiej, a po pozostawieniu kobiety i dzieci u znajomego łowczego, mężczyźni odjechali pod chorągiew księcia Janusza Radziwiłła.
Rozdział XII
Zagłoba i Skrzetuscy przyjechali do Wołodyjowskiego, który przekazał im wieści o zorganizowaniu „zaciągu”. Wkrótce potem przyjaciele oddalili się do Kiejdan (Radziwiłł wzywał Wołodyjowskiego). Po przybyciu na miejsce ujrzeli ogrom wojsk hetmańskich na rynku. W czasie odpoczynku u Charłampa dowiedzieli się o aresztowaniu przez Radziwiłła Judyckiego i Gosiewskiego.
Pod koniec dnia zostali zaproszeni na hetmański zamek, na którym spotkali się z Radziwiłłem. Książe Janusz wręczył Michałowi dokument przekazujący mu na własność majątek Dydkemie za okazane poświęcenie dla ojczyzny oraz zaprosił żołnierzy na wieczorną ucztę. Do hetmana w celu paktowania przybyli szwedzcy posłowie oraz Oleńka ze stryjem Tomaszem.
Rozdział XIII
Po przybyciu do Kiejdan Kmicic spotkał się z Wołodyjowskim oraz złożył hetmanowi Januszowi Radziwiłłowi przysięgę o dozgonnej służbie. W czasie wieczornej uczty (zaproszono trzysta osób) doszło do spotkania byłych narzeczonych. Dzięki wstawiennictwu Radziwiłła za Andrzejem, Oleńka wybaczyła kawalerowi popełnione występki. Gdy wybiła północ, książe oznajmił, że Rzeczpospolita przechodzi pod władanie Szwedów i poddaje się obcemu królowi. Choć żołnierze wyrazili swe oburzenie, rzucając buławy pod nogi zdrajcy, a Oleńka nazwała narzeczonego zdrajcą, Andrzej mimo wszystko wierzył w rzetelność władcy. Opuścił salę, wołany przez księcia.
Rozdział XIV
Odbyła się nocna narada Radziwiłła z posłami szwedzkimi i wojewodą wendeńskim Korfem Witebskim. Książe wyraził swe obawy związane z Sapiehą - oddanym patriotą. Był zawiedziony stanowiskiem swego krewnego - Michała Kazimierza Radziwiłła - który w liście go potępił. W pewnej chwili hetman rozkazał sprowadzić Andrzeja. Gdy tak się stało, zaczął przekonywać pułkownika o słuszności podjętej decyzji. Kmicic uwierzył w usłyszane słowa o podstępnym przechytrzenia Szwedów.
Rozdział XV
W podziemiach kiejdańskiego zamku uwięzieni zostali Zagłoba, Michał Wołodyjowski, bracia Skrzetuscy oraz inni oficerowie. Cały czas rozmyślali o ucieczce, a w końcu Zagłoba podjął się przy najbliższej okazji realizacji niebezpiecznego planu. Przyjaciele obserwowali zamkowy dziedziniec z okienka aresztu. Byli dzięki temu świadkami takich wydarzeń, jak bunt miedzy przeciwnikami (tratowanymi i mordowanymi przez Kmicica) a zwolennikami polityki Radziwiłła. Zyskali wówczas pewność, że Andrzej jest zdrajcą.
Rozdział XVI
Kmicic, ustanowiony regimentarzem (głównodowodzącym), otrzymał rozkaz sprowadzenia do Kiejdan chorągwi Mirskiego, Stankiewicza oraz Wołodyjowskiego. Przed wyjazdem wymógł jeszcze na księciu przyrzeczenie o darowaniu życia rycerzowi Michałowi, Zagłobie oraz Skrzetuskim. Towarzysze mieli być wywiezieni do obozu szwedzkiego do Birż.
Rozdział XVII
Odwiezienia jeńców do Birży podjął się Roch Kowalski, który stanowił główny punk w palnie ucieczki towarzyszy. W czasie podróży mężczyzna został upojony alkoholem, odebrano mu konia i list z rozkazem i już po chwili krąg pojmanych pomniejszył się o Onufrego Zagłobę. Sprowadził on chorągwie Wołodyjowskiego (dzięki okazaniu pierścienia Michała) i uwolnił tym samym jeńców. W konsekwencji późniejszych wypadków żołnierze Rocha przeszli pod rozkazy Michała, Kowalski został pojmany, a przyjaciele odczytali przewożony przez niego list Radziwiłła do szwedzkiego komendanta z wyrokiem śmierci dla przewożonych do Birży. Rycerze, rozżaleni i wściekli, postanowili przyłączyć się do Sapiehy. W drodze napotkali oddział Szwedów, palących wieś Klewany.
Rozdział XVIII
Rozpętał się bitwa, w której zwycięstwo odniosło wojsko Michała. Do niewoli wzięto rotmistrza i siedmiu szwedzkich jeńców oraz namówiono do współpracy Rocha. Wskutek planu Zagłoby poinformowano pojmanych, iż to wojsko Radziwiłła na nich napadło. Następnie uwolniono zdziwionych, którzy byli już przekonani o zdradzie hetmana (wierzyli, że wydał rozkaz ich zamordowania).
Rozdział XIX
Na Litwie trwała wojna domowa. Wojska podzieliły się między Radziwiłła a wojewodę Sapiehę. Janusz zniszczył chorągwie Stankiewicza i Mirskiego, co w konsekwencji doprowadziło do zmiany planów rycerzy, którzy postanowili udzielić pomocy chorągwiom tworzącym konfederację. Do księcia dotarła wieść o ucieczce jeńców: otrzymał list od szwedzkiego komendanta, zarzucającego, że wojsko Radziwiłła napadło w Klewanach na Szwedów. Choć próbował wyjaśnić pomyłkę, to jednak Szwedzi wyrazili swą niechęć. Hetman był wściekły i upokorzony. Do Andrzeja, rozprawiającego się z ludźmi nieposłusznymi Radziwiłłowi, dotarły wieści o ucieczce polskich jeńców. Był szczęśliwy z tego powodu, choć spadło na niego zadanie umocnienia obrony Kiejdan w obawie przez Wołodyjowskim i jego wojskiem. Tymczasem Michał, mimo obstawienia wszystkich dróg, „rozpłynął się” w powietrzu ze swą chorągwią.
Rozdział XX
Andrzej, z rozkazu Janusza, wyruszył po Oleńkę i miecznika. Pozostawiwszy swych ludzi w karczmie, dotarł do dworu, gdzie utwierdził pannę w przekonaniu, że musi z nim jechać. Tak też pewnie by się stało, gdyby nie nagłe przybycie Wołodyjowskiego z pułkownikami. Doszło do spotkania twarzą w twarz obrońcy i nieświadomego zdrajcy Rzeczypospolitej. Gdyby nie list od hetmana, znaleziony przy Andrzeju, z którego wynikało, że niedawni jeńcy nie zostali rozstrzelani od razu tylko na jego prośbę - Kmicic zostałby zabity. A tak Wołodyjowski darował mu życie i pokazał list wykradziony Rochowi z poleceniem zabicia przewożonych żołnierzy po dotarciu do Birży. Pułkownik nie mógł uwierzyć w sens przeczytanych słów. Uświadomił sobie prawdziwe zamiary Radziwiłła. Podczas pożegnania Michała z Billewiczami, Oleńka podziękowała mu za darowanie życia byłemu narzeczonemu i wyraziła chęć ukrycia się przed hetmanem w Puszczy Białowieskiej.
Rozdział XXI
Wkrótce potem po Aleksandrę i miecznika przyjechał Radziwiłł. Pojmawszy pannę, która nie zdążyła uciec, uprowadził ją siłą. Wysłał potem propozycje pojednania do rosnącego w siły Sapiehy i odbył z Kmicicem rozmowę o liście, w którym kazał rozstrzelać pułkowników (czym złamał dane mu słowo). Ponownie zdołał przekonać Andrzeja do swych ukrytych zamiarów. Po pojednaniu zaprosił pułkownika na wieczorną ucztę.
Rozdział XXII
Na zamku odbył się huczny bal. Kmicic zajął miejsce przy Oleńce. Zakochani rozmyślali o przeszłości i przyszłości. W pewnym momencie hetman odczytał relację o poddawaniu się kolejnych województw szwedzkim oddziałom, co nie zrobiło na zamyślonym Andrzeju wrażenia. Nie brał udziału w ogólnych wiwatach na cześć księcia. Pod koniec kolacji musiał wynieść z sali omdlałą Oleńkę.
Rozdział XXIII
Kmicic na swą prośbę podjął się dostarczenia korespondencji od Janusza Radziwiłła Bogusławowi, Harasimowiczowi, królowi szwedzkiemu Karolowi Gustawowi i marszałkowi koronnemu Lubomirskiemu. Przed wyjazdem poprosił księcia o opiekę nad Oleńką i miecznikiem Billewiczem podczas jego nieobecności. Janusz obiecał wysłać tę dwójkę do księżnej do Taurogów.
Rozdział XXIV
Trwały przygotowania Andrzeja do wyprawy. Po pożegnaniu z Ganchofem i Charłampem, wymianie czułych słów z Oleńką, wyjaśnieniu jej wszystkich zdarzeń i otrzymaniu od ukochanej błogosławieństwa na drogę, wyruszył.
Rozdział XXV
Andrzej zatrzymał się na odpoczynek w zajeździe w Pilwiszkach, gdzie przypadkiem spotkał Bogusława Radziwiłła. Przekazawszy mężczyźnie list od Janusza (do niego i Harasimowicza), był świadkiem głośnego odczytania korespondencji. Poznał wówczas prawdę o niegodziwych zamiarach braci Radziwiłłów wobec Rzeczypospolitej i uświadomił sobie prawdziwe oblicze księcia. Po powrocie do zajazdu, wściekły Andrzej ułożył plan uprowadzenia Bogusława i postawienia go przed polskim królem. Pierwsza część zamiarów spełniła się w czasie konnej przejażdżki.
Rozdział XXVI
Pułkownik wraz z towarzyszami i pojmanym Bogusławem uciekali przez lasy. Radziwiłł cały czas rzucał groźby pod adresem Andrzeja, który wyjawił stan swoich uczuć. Czuł się oszukany i poniżony. Odebrawszy Bogusławowi listy od Janusza, powziął zamiar pokazania go królowi polskiemu i szwedzkiemu. W czasie przerwy na odpoczynek, Bogusławowi udało się jednak uciec (przedtem wyrwał Andrzejowi broń i strzelił mu w twarz). Pościg, w trakcie którego śmierć poniosło dwóch towarzyszy pułkownika, okazał się bezskuteczny. Rannym Kmicicem zajął się Soroka, a Bogusław wrócił do Pilwiszek pewny, że zabił pułkownika.
Tom II
Rozdział I
Andrzej Kmicic przebywał w leśnej chacie smolarza Soroki, w której wracał do zdrowia po postrzeleniu przez Bogusława. Pułkownik cały czas szukał listów, zgubionych podczas ucieczki przed pościgiem Radziwiłła.
Rozdział II
Do chaty przybyli Kiemlicze - dawni towarzysze broni Kmicica, a obecnie złodzieje koni. Zaczęli opowiadać o swych losach. W pewnym momencie wspomnieli o Wołodyjowskim i jego chorągwi, przebywającymi pod Szczuczynem. Andrzej napisał dwa listy: pełen goryczy do Janusza Radziwiłła oraz z ostrzeżeniem do Michała (informował go o zamiarze wybicia jego chorągwi przez zdrajcę-księcia). Podpisał się jako Babinicz i tak kazał się do siebie od tej chwili zwracać towarzyszom.
Rozdział III
Z listem do Radziwiłła został wysłany smolarz, a Kiemlicze ponownie zasilili szeregi oddziału Andrzeja. Pułkownik snuł plany wyruszenia na Śląsk do polskiego króla, dlatego też on i jego towarzysze wyruszyli w podróż w przebraniu chudopachołków. Udawali handlarzy koni, jadących na jarmark do Soboty.
Rozdział IV
Podróżni zatrzymali się na odpoczynek w karczmie, w której Andrzej odbył rozmowę ze starostą z Wąsoczy - Rzędzianem. Wymianę zdań przerwało pojawienie się Butryma z ludźmi ze szlachty laudańskiej. Wówczas Babinicz zaczął z ukrycia przysłuchiwać się rozmowie Józwy z Rzędzianem. Po pewnej chwili został jednak rozpoznany przez starego „znajomego”. W trakcie bójki zwycięstwo odnieśli ludzie Kmicica. Andrzej poprosił Rzędziana o ostrzeżenie Wołodyjowskiego przed niecnym planem Radziwiłła.
Rozdział V
Rzędzian dotrzymał obietnicy. Przybywszy do Szczuczyna, poinformował Michała o nadchodzącym zagrożeniu i przekazał mu list od Kmicica. Wołodyjowski po lekturze uwierzył w przemianę Andrzeja i wyruszył z chorągwią na Podlasie do pana Sapiehy.
Rozdział VI
Babinicz rozpowszechniał ostrzeżenia przed Radziwiłłami wśród innych pułkowników. Doszło do zbiórki chorągwi pod Białymstokiem, gdzie Zagłoba został mianowany tymczasowym dowódcą nad obozami. Zebrani ogłosili cztery uniwersały: o konfiskacie majątków szlachty, o zwołaniu pospolitego ruszenia wśród szlachty, o powstrzymaniu Kozaków Zołtareńki oraz pocieszającego króla elekta. Zaczęli zbierać żywność dla wojska. Na Podlasie z oddziałami przybył Sapieha. Rozpoczęła się uczta rycerzy, uradowanych pojawieniem się przywódcy.
Rozdział VII
Do Janusza Radziwiłła przybyły szwedzkie posiłki. Zaczęto przygotowania do wyruszenia na Podlasie, gdy na zamku pojawił się Bogusław. Opowiedziawszy o starciu z Kmicicem, odczytał list przekazany przez smolarza. W konsekwencji lektury hetman dostał nagłego ataku astmy. Bardzo obawiał się wykrycia zdrady, dlatego też wymyślił plan oczerniający Andrzeja.
Rozdział VIII
Na zamku w Kiejdanach trwała uroczysta kolacja, podczas której Bogusław zalecał się do Billewiczówny. Tak długo oczerniał Andrzeja, że panna w końcu uwierzyła w kłamliwe słowa. Radziwiłłowie otrzymali list od Sapiehy, w którym wzywał do wojny na Podlasiu. Podjęto decyzję o ataku.
Rozdział IX
Kmicic podróżował nadal w przebraniu przez kraj. Pewnego dnia komendant szwedzki odkupił od niego konie, na które wystawił kwit (zamiast pieniędzy), co umożliwiało bezproblemowe przechodzenie szwedzkich punktów kontroli. Tymczasem sytuacja w kraju była niezbyt obiecująca. Wróg, do którego przystąpiła polska szlachta i magnateria, rabował kościoły i domy. Rozpoczęły się nawet uroczystości na cześć zdobycia Krakowa…
Rozdział X
Po przybyciu do Warszawy, Babinicz był świadkiem grabieży, rabowania miasta przez Szwedów, Niemców, Ormian, Cyganów. Udało mu się uratować wówczas przed wrogiem majątek starosty Łuszczewskiego pod Sochaczewem. W tych oto okolicznościach poznał córkę gospodarza - Oleńkę, która poprosiła, by pułkownik modlił się za jej narzeczonego (o imieniu Andrzej) w czasie podróży do Częstochowy.
Rozdział XI
W czasie dalszych dni podróży Kmicic nocował w Kruszynie pod Częstochową, gdzie zapoznał się z kapitanem Wrzeszczowiczem i podsłuchał jego rozmowę z baronem o planach uderzenia na klasztor jasnogórski. Gdy w końcu dotarł z oddziałem do Częstochowy, długo modlił się o odzyskanie wiary w zwycięstwo Rzeczypospolitej.
Rozdział XII
Babinicz uczestniczył w nabożeństwie w kościele częstochowskim. Podczas mszy i rozmowy z księdzem Kordeckim przeszedł duchową przemianę. Gdy poinformował zakonników o podsłuchanym planie napadu na klasztor, ci oskarżyli go o łgarstwo celem uzyskania nagrody. Przeprosili dopiero, gdy wysypał swe kosztowności na stół na znak, że nie zależy mu na korzyściach. Andrzej, po spowiedzi i usłyszeniu pokuty, odzyskał chęci do życia i wolę walki. Postanowił udowodnić, że ma dobry charakter i przysłużyć się ojczyźnie.
Rozdział XIII
Zamknięto bramy klasztoru przed atakiem Szwedów, a na murach ustawiono działa, wartowników. Cały czas gromadzono żywność… Kiemlicze odeszli z oddziału Kmicica, ponieważ chcieli walczyć po drugiej stronie murów. Ósmego listopada przybyli szwedzcy posłańcy od Wrzeszczowicza, wzywając do poddania się klasztoru. Odeszli z odmową.
Rozdział XIV
Do obrony świętego miejsca pojawiła się piechota łanowa, a Kordecki wysłał listy do króla Jana Kazimierza z prośbą o pomoc oraz do Szweda Wittenberga o miłosierdzie. Osiemnastego listopada na murach klasztornych pojawiła się procesja, a pod ogrodzeniem - generał Miller z wojskiem i armatami. Doszło do pierwszej bitwy.
Rozdział XV
Cały czas trwała ciągła walka i obrona klasztoru. Co jakiś czas przybywali posłańcy z nakazem poddania się i odchodzili z niczym. Pewnego wieczoru Andrzej przedostał się do obozu wroga, gdzie zagwoździł działa, zabił kilkuset ludzi. Po odkryciu strat Miller był przerażony.
Rozdział XVI
Negocjacje walczących trwały. Szwedzi przysłali Kuklinowskiego, który namawiał Andrzeja do wstąpienia w ich szeregi. Poseł został jednak upokorzony przez chorążego, który uderzył go w twarz oraz kopnął. Kuklinowski odchodząc, odgrażał się pułkownikowi.
Rozdział XVII
Mimo ciągłego błagania zakonników o zaniechanie ataku, Szwedzi ściągnęli kolubryny (działa burzące), dzięki którym chcieli przebić się przez mury klasztoru. Mnisi coraz dobitniej upewniali się o nadchodzącym zwycięstwie wroga. Gdyby nie podstęp Andrzeja, który niepostrzeżenie zakradł się ponownie do obozu Szwedów i wysadził działa, ponieśliby druzgocącą klęskę.
Rozdział XVIII
W czasie wysadzenia kolubryny Kmicic odniósł duże rany. Na dodatek został pojmany i postawiony przed obliczem Millera, który oddał go Kuklinowskiemu z nakazem zabicia. Znieważony poseł przypalał ciało Babinicza pochodniami, co szybko zakończyłoby się śmiercią, gdyby nie uratowanie dzielnego i wytrzymałego bohatera przez Kiemliczów. Po uwolnieniu Kmicic zemścił się na oprawcy („potraktował” Kuklinowskiego ogniem i pozostawił rannego) i uciekł wraz z wiernymi towarzyszami.
Rozdział XIX
Zamarznięte cało martwego Kuklinowskiego znalazł Miller. Wysnuto ponowne nakazy poddania się zakonu, rozpuszczono plotki o podkopaniu się pod mury i zamiarach wysadzenia, lecz zakonnicy byli niewzruszeni. Wigilia za murami była bardzo smutna, ponieważ mnisi opłakiwali Kmicica (byli przekonani o jego śmierci). Z informacji od przełożonych Miller dowiedział się, że albo zdobędzie klasztor, albo ma ruszać do Prus. Po kilku próbach złamania oporu, Szwedzi w końcu opuścili Częstochowę. Zakonnicy nie kryli swej radości.
Rozdział XX
Kiemlicz podczas podróży do króla polskiego do Głogowej zdał Kmicicowi relację z nowin dotyczących Rzeczypospolitej. Opowiedział o manifeście monarchy oraz o rozkazie króla szwedzkiego, by niszczyć wszystko „ogniem i mieczem”.
Rozdział XXI
Po przyjeździe do Głogowej Kmicic przypadkiem spotkał polskiego króla w kościele. Monarcha nie mógł wyrazić wdzięczności i radości na wieść o ocaleniu Częstochowy. Zaprosił Andrzeja (przedstawiającego się jako Babinicz) do swej kwatery i zapoznał go z magnatami. Pułkownik stracił przytomność na wieść o plotkach rozprzestrzenianych przez Bogusława, co zdziwiło obecnych ludzi.
Rozdział XXII
Król Jan Kazimierz wezwał Babinicza na naradę (w sprawie swego powrotu do kraju). Podczas spotkania pułkownik uknuł plan (zamierzał ściągnąć na siebie pościg wroga). W Głogowej rozpuszczono plotki o wyjeździe monarchy.
Rozdział XXIII
Król i jego orszak opuścił Głogową. Podczas jazdy długo monarcha rozmawiał z Babiniczem. Gdy zatrzymali się na odpoczynek pod Karpatami, w obozie królewskim wskutek widoku palonego przez Szwedów Żywca wybuchła panika. Andrzej i Kiemlicze natychmiast wyruszyli na pomoc i po jakimś czasie wrócili z jeńcem. Dowiedzieli się od niego o niedawnej bitwie Szwedów z dragonami przewożącymi rzekomo króla polskiego.
Rozdział XXIV
Monarcha wyruszył ze swym oddziałem w dalszą podróż. Gdy rycerze zatrzymali się na odpoczynek w wąwozie, doszło do bitwy w ze Szwedami (Kmicic z Kiemliczami pierwsi ruszyli na odziały wroga). W trakcie potyczki Andrzej odniósł poważną ranę, a stary Kiemlicz zginął. Gdyby nie pomoc górali, którzy ściągnęli Szwedów w zasadzkę do wąwozu, wszyscy podzieliliby los ojca bliźniaków.
Rozdział XXV
Gdy orszak królewski dotarł do Lubowli, monarcha został przywitany przez tłumy i marszałka Lubomirskiego. Na cześć króla zorganizowano wystawną ucztę.
Rozdział XXVI
Jan Kazimierz często odwiedzał rannego Babinicza, który stracił dużo krwi. Pewnego dnia rycerz wyznał monarsze swą prawdziwą tożsamość i opowiedział o swych losach, nie pomijając szczegółów intrygi Janusza i Bogusława Radziwiłłów. Wysłuchawszy tych szczerych słów, król wybaczył pułkownikowi wszystkie winy.
Rozdział XXVII
Podczas dalszej podróży Jana Kazimierza przez kraj, obserwował on skutki uniwersałów, wzywających szlachtę do pospolitego ruszenia. Wojska polskiego króla rosły w siłę. Pewnego dnia otrzymał list od księdza Kordeckiego, w którym przeor donosił o męstwie Babinicza podczas obrony Jasnej Góry.
Rozdział XXVIII
Tymczasem Sapieha otoczył zamek w Tykocinie - siedzibę Janusza Radziwiłła, pod którego bramę Oskierko podłożył petardę.
Rozdział XXIX
Stan zdrowia i umysłu Jana Radziwiłła pogarszał się z dnia na dzień. Zmarł nękany głodem, opuszczony przez przyjaciół, w świadomości swego upadku. W chwilę potem do jego komnaty wtargnęli żołnierze Sapiehy, którym udało się sforsować bramę. Rycerze, odkrywszy ciało, zachowali się tak, jak wypadało. Oddali zmarłemu szacunek, a po rozmowie z Charłampem zgodzili się na jego ponowne przyjęcie w swe szeregi. W tym czasie Michał bezskutecznie poszukiwał Oleńki, którą, jak się okazało, Bogusław wywiózł do Taurogów.
Rozdział XXX
Król Rzeczypospolitej przyjechał do Lwowa, gdzie przyjął komunię świętą i złożył obietnicę poprawy losu wiejskiego ludu.
Rozdział XXXI
Do Jana Kazimierza dołączył wraz ze swą chorągwią Wołodyjowski. Opowiedział królowi o zasługach Andrzeja Kmicica, a w chwilę później spotkał… wychwalanego pułkownika. Mężczyźni pogodzili się wedle nakazu władcy. Babinicz wpadł we wściekłość na wieść o losie Oleńki.
Rozdział XXXII
Kmicic przywitał się z żołnierzami Wołodyjowskiego, który oczyścił go definitywnie z plotek rozsiewanych przez Bogusława. W walce przeciw Szwedom ofiarowała swą pomoc Janowi Kazimierzowi tatarska orda.
Rozdział XXXIII
Andrzej został mianowany dowódcą nowych oddziałów. Otrzymał również pierścień królewski na znak odpuszczenia win przez monarchę. Jakby tego było mało, przybył do niego wierny wachmistrz Soroka, którego wysłał do obozu wroga z misją zdobycia nowych informacji o Aleksandrze. On sam wyruszył z Tatarami na pomoc Sapieże.
Rozdział XXXIV
W drodze Kmicic odwiedził Jana Zamoyskiego w Zamościu, gdzie poznał księżną Gryzeldę Wiśniowiecką, jej syna Michała i niedoszłą małżonkę zmarłego Longinusa Podbipięty - Anusię. Podjął się eskortowania panny w drodze do Pawła Sapiehy. Wkrótce potem wyjechał z zamku.
Rozdział XXXV
Kmicic miał pewne podejrzenia względem niecnych planów Zamoyskiego do pięknej Anusi. O nieomylności swych sądów upewnił go list Jana, w którym domagał się natychmiastowego powrotu panny. Doszło w końcu do starcia rajtarów Zamoyskiego z oddziałami pułkownika i wygnania tych pierwszych nago do zamku. Gdy panna Anusia dowiedziała się szczegółów zamiarów starosty, nie mogła ukryć swej wdzięczności dla pułkownika. Kmicic wysłał list do Jana, w którym informował o odkryciu jego planu.
Rozdział XXXVI
Andrzej przybył do Białej, gdzie oddał Sapieże list od króla. Jan Kazimierz mianował adresata hetmanem (na miejsce nieżyjącego Radziwiłła). Sapieha usłyszał od Kmicica dzieje jego życia, po czym obiecał przekonać wszystkich o niewinności pułkownika i zdradzie Bogusława Radziwiłła. Rozpoczęła się wystawna uczta. Anusia została odesłana do rodziny Pawła.
Rozdział XXXVII
Bogusław Radziwiłł zajął Tykocin i w międzyczasie porwał Anusię. Stało się to przyczyną pościgu Sapiehy za niegodziwcem i decyzji o bitwie.
Rozdział XXXVIII
Kmicic nie zaprzestał pogoni ze Bogusławem. Tatarzy wymordowali szwedzkie wojska, okradali obozy wroga, do Andrzeja przyłączali się kolejne oddziały szlachty. To wszystko przyczyniło się do choroby Radziwiłła. Poprawa jego sytuacji nastąpiła z chwilą otrzymania posiłków szwedzkich w Janowie. Wysłał nawet posłańca do Sapiehy… Kolejnym krokiem podstępnego księcia było pojmanie Soroki. Dowiedziawszy się o losie przyjaciela, Andrzej poprosił hetmana o pozwolenie wyjazdu na teren wroga. Wyruszył do Bogusława w roli posła Sapiehy.
Rozdział XXXIX
Doszło do spotkania Andrzeja i Radziwiłła, podczas którego pułkownik został upokorzony i wyśmiany. Choć błagał na kolanach o uwolnienie Soroki, wyprowadzono go w asyście Polaków na egzekucję wachmistrza. Na szczęście następne wypadki były bardziej pomyślne. Kmicicowi udało się przekonać zebranych o zdradzie Radziwiłła i uwolnić przyjaciela. Jakby tego było mało, doprowadził do przejścia Polaków na swą stronę. Powróciwszy do Sapiehy, zrelacjonował mu pobyt w Janowie.
Rozdział XL
Kmicic wyruszył z Tatarami na bitwę z Bogusławem. Podczas starcia został jednak poważnie ranny, a Radziwiłłowi udało się uciec. Nie przesądziło to na szczęście o ostatecznym wyniku bitwy. Wojska wroga zostały pokonane przez Sapiehę, Tatarów i chorągwie Oskierki pod Sokółką. Na koniec pułkownik i hetman wyruszyli do pana Czarnieckiego z nadzieją definitywnego starcia ze Szwedami.
Tom III
Rozdział I
Do kraju powrócił król Jan Kazimierz, co spowodowało kolejny wybuch złości Karola Gustawa. W kilka dni później Szwedzi zaatakowali południowe tereny Rzeczypospolitej. Gdy Stefan Czarniecki wycofał się z pola bitwy, najeźdźcy od razu poczuli się bardzo pewnie. Wybuchy radości przerwała nagła wiadomość o zamordowaniu szwedzkich dragonów przed podstępnego kasztelana Stefana, który oddalił się jedynie dla zmylenia przeciwnika.
Rozdział II
Paweł Sapieha podążał za Karolem Gustawem, który przygotowywał się do zajęcia Zamościa. Aby pomóc w obronie miasta i zamku, Stefan Czarniecki wysłał tam dwie chorągwie.
Rozdział III
Zamość został otoczony przez Szwedów. Gdy najeźdźcy przysłali do rozmów ze starostą posła Jana Sapiehę, Jan odmówił dyskutowania ze zdrajcą. Dopiero, gdy w tej roli pojawił się Forgell, Zamoyski podjął próbę negocjacji, zakończoną odrzuceniem propozycji i wyśmianiem posła. Doszło do nieudanego ataku Szwedów na zamek, a po kilku dniach Karol Gustaw zrezygnował z oblężenia i planów przejęcia Zamościa.
Rozdział IV
Nadeszła wiosna. W szwedzkim wojsku panowała bieda i głód. Tymczasem Stefan Czarniecki ciągle ścigał wrogów. Pewnego dnia szwedzki król zatrzymał się na odpoczynek w Jarosławiu, gdzie doszło do bitwy i zwycięstwa kasztelana Stefana.
Rozdział V
Szwedzi uknuli plan. Zamierzali przedostać się Sanem do Sandomierza, Wisłą do Warszawy, a potem do Prus. Nie przewidzieli jednak jednego - Czarniecki nie zamierzał zaprzestać podążania ich śladem. Aby wzmocnić swą siłę, wysłał Zagłobę z listem do Lubomirskiego, którego prosił o zgodę na połączenie oddziałów. Udało się to jedynie dzięki pomysłowemu kłamstwu sprytnego rycerza.
Rozdział VI
Doszło do połączenia wojsk Czarnieckiego i Lubomirskiego, którzy od tej chwili wspólnie podążali za wrogiem. Podczas kolejnego postoju Karola Gustawa - tym razem na plebanii w Rudniku - w bitwie wsławił się nastoletni chłopiec. Michałko zdobył sztandar wroga, czym zasłużył sobie na pochwałę doświadczonych żołnierzy. Podczas starcia, w którym zwycięstwo odnieśli Polacy, doszło do pościgu Rocha Kowalskiego za szwedzkim królem.
Rozdział VII
Karol Gustaw został otoczony w trójkącie Wisła-San-szańce. Żywność dostarczał mu z Sandomierza człowiek nazwiskiem Szyndler. Aby ukrócić ten proceder, Czarniecki zdobył miasto i odciął dopływ zapasów. Jakby tego było mało, Polacy zaczęli prowadzić „wojnę nerwów”. Kasztelan rozbił obóz po drugiej stronie Wisły, a Paweł Sapieha i Kmicic z Tatarami po drugiej stronie Sanu tak, by cały czas obserwować Szwedów. W czasie rozmowy z jednym z żołnierzy Wołodyjowski poznał nowe wiadomości o Anusi, które wprawiły go w złość. Nocą Roch zdecydował się na samotne przeprawienie do obozu wroga.
Rozdział VIII
Gdy rycerze odkrywają brak kompana, domyślają się, że zrealizował swój niebezpieczny zamiar. Dlatego też Zagłoba, Wołodyjowski i Kmicic wyruszają z poselstwem do Karola Gustawa, z prośbą o uwolnienie Kowalskiego. Są bardzo zdziwieni, gdy król wypuszcza jeńca.
Rozdział IX
Do obozowiczów dociera wiadomość o wyruszeniu z pomocą Szwedom margrabiego badeńskiego. Aby rozdzielić dalsze zadania, Czarniecki, Lubomirski i Sapieha spotykają się na wojenną naradę. Paweł zostaje mianowany strażnikiem trójkąta, a Stefan wyrusza na spotkanie margrabiego (by uniemożliwić mu wsparcie wroga). Dochodzi do bitwy Czarnieckiego z margrabim w Warce nad Pilicą. Po zwycięstwie, kasztelan powraca do obozu pod Sandomierz.
Rozdział X
Po powrocie Czarniecki dowiaduje się o ucieczce Szwedów pod jego nieobecność. Okazuje się, że Paweł Sapieha, który miał pilnować wroga, spędzał czas na ciągłych ucztach i rozpuście z okolicznymi dziewkami… Doszło do kolejnej bitwy ze Szwedami, tym razem nad rzeką. Dowiedziawszy się o klęsce, Karol Gustaw udał się z wojskiem do Prus po posiłki.
Rozdział XI
Czarniecki nie zamierzał milczeć w obecności Sapiehy o jego złym zachowaniu i przy pierwszym spotkaniu wypomniał Pawłowi, że to przez niego Szwedzi uciekli. Gdy już kasztelan „wyrzucił z siebie” urazę, wyruszył do Wielkopolski i Gdańska. Z kolei winowajca udał się do Warszawy.
W tym czasie Wołodyjowski systematycznie uczył Kmicica sztuki władania szablą. Andrzej okazał się bardzo pilnym uczniem i już po kilku dniach prawie dorównywał zręcznością i talentem Michałowi. Swym samozaparciem i miłością do ojczyzny pułkownik uzyskał wybaczenie win u szlachty laudańskiej.
Po przybyciu do Warszawy, Sapieha czekał na wojska Jana Kazimierza i… urządził kolejną ucztę! Tak jak kilka dni temu przewidywał Czarniecki - decyzja ta nie była dobrym pomysłem. Na zebranych napadli Szwedzi. Ziściło się powiedzenie, że nieszczęścia chodzą parami - do miasta wkroczyły oddziały Bogusława. Tymczasem Kmicic spotkał wśród pojmanych jeńców chorego Ketlinga.
Rozdział XII
Sapieha składał kolejne obietnice o zakończeniu hulaszczego trybu życia, gdy Czarniecki okrążył Bogusława i Duglasa, przebywających na Pomorzu. Do Warszawy przybył z żołnierzami Jan Kazimierz. Gdy król wysunął do wrogów warunki kapitulacji, Wittenberg odmówił poddania się. Z kolei Kmicic powiększył swe zasługi dla kraju o zdobycie szańca wroga.
Rozdział XIII
Jan Kazimierz zaatakował bezskutecznie Krakowskie Przedmieście. Na pomoc królowi przybyli Czarniecki i Jan Zamoyski z wojskiem. W obozie Ketling opowiedział Andrzejowi i Michałowi o Oleńce, Bogusławie, Anusi i życiu w Taurogach. Panowie byli zmartwieni niepomyślnymi wieściami.
Rozdział XIV
Jan Kazimierz uczestniczył w mszy polowej, po której wraz z oddziałami ruszył na Warszawę. W czasie walki Zagłobie udało się odbić zajęty przez nieprzyjaciela polski pałac, a królowi zająć Warszawę. Szwedzi byli pokonani. Choć monarcha polski ogłosił dla większości z nich amnestię, wykluczono z tego grona Bogusława Radziwiłła. W czasie wycofywania się Szwedów z miasta, Zagłoba przypadkowo wywołał bunt wśród żołnierzy... Babinicz wyjechał na Litwę.
Rozdział XV
Oleńka podczas pobytu w Taurogach cały czas była uwodzona przez Bogusława. Książę organizował dla niej bale, uczty, turnieje, łowy. Był do tego stopnia zafascynowany piękną panną, że jego bratowa - księżna - opuściła zamek i wyjechała do Kurlandii. Zabrała ze sobą pasierbicę, przeznaczoną na przyszłą żonę dla adoratora Billewiczówny. Gdy Oleńka zapytała Ketlinga o prawdziwość plotki o chęci zamordowania Jana Kazimierza przez Kmicica, ten powiedział, że słyszał o tym zamiarze od Radziwiłła. Aleksandra zdecydowała się na ucieczkę.
Rozdział XVI
Szwedzi spalili Billewicze i inne wioski miecznika, a próba ucieczki z Taurogów nie powiodła się. Wówczas Tomasz zdecydował się na przekonanie Bogusława, by wypuścił ich z zamku. Opowiedział Radziwiłłowi o zakopanych pieniądzach, którymi chciał się z nim podzielić… Sakowicz przedstawił księciu plan „szybkiego ślubu” Radziwiłła z Oleńką.
Rozdział XVII
Bogusław poszedł za radą Sakowicza i poprosił Tomasza o zgodę na poślubienie jego krewnej. Z racji tego, że miecznik nie widział przeciwwskazań do połączenia obu rodów, książę udał się z tym samym pytaniem do wybranki. Jej odpowiedź nie była jednak pomyślna. Odmowa ukochanej wprawiła Radziwiłła w straszną furię, w trakcie której pobił Billewicza i związał ciotuchnę Kulwiecównę.
Rozdział XVIII
Od tego zdarzenia kontakt z Bogusławem był poważnie utrudniony. Radziwiłł leżał nieprzytomny, miał gorączkę i ataki dreszczy. W tych ciężkich chwilach na krok nie odstępował go wierny Sakowicz, który starał się pocieszać cierpiącego z powodu nieodwzajemnionej miłości. Gdy w końcu stan księcia się ustabilizował, wyjechał z ludźmi na Podlasie. W czasie tej podróży wykopał pieniądze Tomasza, o czym niezwłocznie powiadomił miecznika listownie.
Rozdział XIX
Stary Billewicz rozpaczał na wieść o stracie fortuny. Uwięzionych dręczyła zła passa. Ketling, który został mianowany strażnikiem Billewiczów, odmówił Oleńce pomocy w ucieczce. Do Taurogów dochodziły wieści o porażce Szwedów pod Częstochową.
Rozdział XX
Pewnego dnia do zamku przyjechał piękna Anusia Borzobohata-Krasieńska. Opowiedziawszy zebranym o odważnym i przystojnym Babiniczu, rozkochała w sobie wszystkich żołnierzy Radziwiłła. Dzięki swej urodzie i czarowi, rozsiewanemu wszędzie, gdzie tylko się pojawiła, udało się pannie zdobyć zaufanie i obietnicę pomocy oficera Brauna. Anusia zaprzyjaźniła się z Oleńką.
Rozdział XXI
Po powrocie do Taurogów Bogusław przeprowadził poufną rozmowę z Sakowiczem, a Ketling ostrzegł Oleńkę przed zamiarami gospodarza. Radziwiłł rozmawiał również z Anusią, którą zapewniał, że nie jest jeńcem, lecz jego gościem. W kilka dni później bohater odjechał po posiłki do Królewca.
Rozdział XXII
Od chwili, gdy Sakowicz oświadczył się Anusi, wyznając dziewczynie swą miłość, panna zwodziła go nieustannie. Choć zapowiedziała, że podda go rocznej próbie wytrwałości, on nie miał nic przeciwko temu. Nie wiedział wówczas, że jedyną osobą obecną w jej sercu był Babinicz. Kolejnym wydarzeniem w Taurogach była ucieczka Tomasza (założył później partię na Żmudzi) oraz wysłanie kolejnych oddziałów wojska do wsparcia walczącego Bogusława. Do zamku wciąż docierały wieści o zbliżaniu się do Litwy Babinicza, zmierzającego przez Prusy, a Braun zapowiedział, że nadszedł czas ucieczki.
Rozdział XXIII
W pościgu za Kmicicem, który prowadził z powodzeniem walkę podjazdową, uczestniczyli Radziejowski, Radziwiłł i Duglas. Na pomoc pułkownikowi przybyli ze swymi chorągwiami Gosiewski, Wołodyjowski i Zagłoba. Poinformowali go, że Czarniecki wyruszył pod Warszawę.
Rozdział XXIV
W partyzanckiej wojnie z wrogiem zwyciężył Andrzej. Przekroczył „elektorską granicę” wraz z tatarską ordą, po drodze zrównując wszystko z ziemią. Gdy dostał list z wezwaniem wsparcia walczącego hetmana Gosiewskiego, niezwłocznie udał się w podróż. Tymczasem Radziejowski, Radziwiłł i Duglas jechali do grafa Waldeka. W czasie wspólnej jazdy Michał Wołodyjowski zrelacjonował Kmicicowi śmierć Rocha w bitwie warszawskiej.
Rozdział XXV
Polacy wygrywają bitwę ze Szwedami w Prostkach, podczas której Kmicic pokonuje i jednocześnie darowuje życie Bogusławowi, przekazując go w tatarską niewolę (jeńca wykupił Michał Radziwiłł). Tym krokiem Andrzej naraził się Michałowi, który był zły na miłosiernego przyjaciela.
Rozdział XXVI
Z Taurogów uciekli w końcu Anusia, Oleńka i Braun. Gdy przedostali się do partii Tomasza Billewicza, wraz z nim wyruszyli w podróż do Wołmontowicz (zatrzymując się na nocleg w Lubiczu). W czasie drogi do panienek docierały wieści o męstwie i odwadze Babinicza (Anusia napisała do niego dwa identyczne listy, których jednak nie dostał z powodu śmierci doręczycieli).
Rozdział XXVII
Na Wołmontowicze napadł Sakowicz i Hamilton. Gdyby nie przypadkowa wizyta we wsi Babinicza, miecznik i panny z pewnością nie przeżyłyby napadu. Kolejnym tryumfem Andrzeja było zdobycie Poniewieża. Tymczasem Anusia ciągle oczekiwała na swego przystojnego wybawiciela.
Rozdział XXVIII
Po ucieczce Sakowicza i śmierci Hamiltona Kmicicowi pozostał jeszcze jeden wróg - atakujący południe Rzeczypospolitej Rakoczy. W tym czasie miało miejsce ważne wydarzenie. Gdy przy zmarłym Hamiltonie Tatarzy znaleźli przechwycone listy Anusi, Andrzej zdał sobie sprawę z gorących uczuć panienki, których nie podzielał.
Rozdział XXIX
Kmicic wyruszył na wojnę z Rakoczym i Węgrami. Po pokonaniu przeciwnika, na Żmudzi w końcu zapanował spokój. Oleńka, nie mając nowych wiadomości o ukochanym od bardzo dawna, zdecydowała się niebawem wstąpić do klasztoru i tym samym wypełnić wolę nieżyjącego dziadka. Pewnego dnia przypadkowo spotkała wóz przewożący rannego Andrzeja. Od tej chwili Aleksandra każdego dnia wysyłała posłańców do Lubicza - siedziby Kmicica - z pytaniami o stan zdrowia rycerza.
Rozdział XXX
Gdy pułkownik odzyskał już siły, wybrał się pewnej niedzieli na mszę do upickiego kościoła. Klękając w ławce, nie wiedział, że za kilka minut w sąsiedniej zajmie miejsce jego ukochana. Po pozdrowieniu młodzi zaczęli się modlić w ciszy i skupieniu. Nabożeństwo przerwało przybycie do kaplicy chorągwi laudańskiej z Wołodyjowskim i Zagłobą, którzy przekazali księdzu list od Jana Kazimierza. Kapłan zaczął czytać i po pierwszych słowach wszystkie pary oczu zwróciły się na Kmicica. Król opowiadał o wszystkich bohaterskich czynach Kmicica-Babinicza. Tego samego dnia w Wodoktach zorganizowano swaty i wkrótce odbył się ślub Aleksandry Billewiczówny i Andrzeja Kmicica. Narzeczeństwem zostali Wołodyjowski i Anusia.