Dolly
Owca Dolly - pierwszy sklonowany ssak - Owca Dolly - pierwszy sklonowany ssak - w momencie urodzenia miała już 6 lat!
Ponieważ wiek materiału genetycznego sklonowanego organizmu jest identyczny z wiekiem dawcy. Tym samym Dolly miała biologicznie 6 lat w chwili urodzenia, tyle ile miała owca-dawczyni. Prawidłowość ta powoduje między innymi, że klon nie jest pozbawiony wad genetycznych wieku starczego dawcy i ma mniejszą odporność na choroby.
Dolly urodziła się 5 lipca 1996 r. (o istnieniu poinformowano świat dopiero w 1997) jako wynik eksperymentu naukowców Roslin Institute w Edynburgu. Wraz z nią urodziło się także 254 innych sklonowanych organizmów, jednak większość obciążona była mutacjami i błędami genetycznymi, pozostałe były zniekształcone - wszystkie zostały uśmiercone.
Nie miała ojca, ale za to aż trzy matki. Jedna dała materiał genetyczny, druga - komórkę jajową (a dokładniej - samą cytoplazmę bez jądra), trzecia zaś nosiła Dolly w brzuchu.
"Główna matka", dawczyni materiału genetycznego (uzyskanego z wymienia) w chwili urodzenia się Dolly od dawna już nie żyła.
Imię zawdzięcza Dolly Parton, amerykańskiej piosenkarce o obfitym biuście.
Owca Dolly została uśpiona ze względu na nieuleczalna chorobę płuc po 6 latach 14 lutego 2003 roku (owce żyją średnio 11-12 lat). Wcześniej cierpiała także na zwyrodnieniową chorobę stawów. Wydała na świat 6 zdrowych jagniąt. Po śmierci została wypchana i zaprezentowana publiczności w edynburskim muzeum 11 kwietnia 2003.
Dolly, zazwyczaj znana jako owieczka Dolly (ur. 5 lipca 1996 r., zm. 14 lutego 2003 r.) - owca domowa, pierwsze zwierzę sklonowane z komórek somatycznych dorosłego osobnika metodą transferu jąder komórkowych[1][2]. Dolly została sklonowana przez naukowców z Instytutu Roslin w Edynburgu, w Szkocji - Iana Wilmuta i Keitha Campbella wraz z zespołem. Urodzona 5 lipca 1996 roku Dolly przeżyła sześć lat[3].
Komórki będące źródłem materiału genetycznego do klonowania (pierwowzór klona) zostały pobrane z gruczołu mlekowego dorosłej owcy rasy Finn-Dorset. Wyodrębniono z nich jądra komórkowe, które z kolei przeniesiono metodą transferu jądrowego do wcześniej pozbawionych jąder komórek jajowych owcy rasy Scottish Blackface. Udowodniono w ten sposób możliwość sklonowania całego organizmu na podstawie materiału genetycznego (z małymi wyjątkami) pobranego z dowolnej części jego ciała, z komórek w pełni zróżnicowanych somatycznie, które były zdolne odzyskać swoją pluripotencjalność i w rezultacie zapoczątkować rozwój całego organizmu[4]. Tym niemniej pierwszymi sklonowanymi zwierzętami ze zróżnicowanych komórek, przy pionierskim użyciu metody transferu jąder komórkowych, były Megan i Morag - owce sklonowane w 1995 roku z komórek blastocysty, pochodzących jednak z hodowli komórkowej, a nie bezpośrednio od innego, żyjącego zwierzęcia[5].
Ponieważ Dolly sklonowano z komórek gruczołu mlekowego, nazwano ją od imienia znanej piosenkarki country - Dolly Parton, charakteryzującej się dużym biustem[6].
Schemat procedury klonowania, na drodze której powstała Dolly
Dolly była wynikiem długiego programu badawczego prowadzonego w Instytucie Roslin, a sponsorowanego przez brytyjskie Ministerstwo Rolnictwa, Rybołówstwa i Żywności oraz częściowo przez firmę biotechnologiczną PPL Therapeutics[7]. Dolly sklonowano metodą transferu jąder komórkowych (komórek somatycznych), polegającą na mechanicznym przeniesieniu (za pomocą mikropipety) jądra z komórki somatycznej (z dawcy materiału genetycznego, "matrycy" klona) do pozbawionego własnego jądra oocytu tego samego gatunku. Powstała komórka chimeryczna była następnie stymulowana do podziałów krótkim impulsem elektrycznym, co doprowadziło do powstania blastocysty (jak w rozwijającej się zygocie). Rozwój blastocysty był monitorowany i po sześciu dniach, gdy uzyskano pewność jej normalnego rozwoju, została ona wszczepiona do macicy matki zastępczej. W eksperymencie, z 277 przeprowadzonych fuzji powstało 29 zarodków, które wszczepiono matkom zastępczym (często po 2-3 na jedną). W przypadku zarodka, który miał stać się Dolly, po 45 dniach stwierdzono prawidłowe zawiązanie się ciąży i rozwój płodu, i przez następne 100 dni ciąży ultrasonograficznie monitorowano jej przebieg. Ciąża przebiegała, w odróżnieniu od znanych przypadków klonowanych zwierząt, bez powikłań i w jej rezultacie na świat przyszła całkowicie zdrowa owca - Dolly[8].
Powstały w następstwie organizm był genetyczną kopią organizmu-dawcy komórek somatycznych. Jednak identyczność genetyczna dotyczy w takim wypadku tylko DNA jądrowego. Mitochondria, semi-autonomiczne organella komórkowe z własnym materiałem genetycznym (mtDNA), pochodzą od dawcy komórki jajowej[9].
W eksperymencie komórki jajowe pochodziły od owiec rasy Scottish Blackface, o charakterystycznych, czarnych pyskach. Matka zastępcza również była rasy Scottish Blackface. Klonowany materiał genetyczny (jądro komórkowe) pobrano od owcy rasy Finn-Dorset o białym umaszczeniu. Ponieważ czarne pyski są dziedziczone dominująco u owiec, wystąpienie takiej cechy u jagnięcia natychmiast wykazałoby niepowodzenie eksperymentu i oznaczałoby, że część cech została przejęta od dawcy komórki jajowej, a nie owcy-matrycy klona.
Rok przed narodzinami Dolly ten sam zespół zdołał sklonować owcę z komórek zarodka[10], jednak nie zostało to uznane za przełomowe osiągnięcie, gdyż klonowanie kręgowców z komórek zarodka było znane od 1958 roku, kiedy sklonowano w ten sposób żabę z gatunku Xenopus laevis[11].
Dolly była więc pierwszym zwierzęciem (ssakiem) sklonowanym z komórek osobnika dorosłego, jakkolwiek zastosowana metoda klonowania miała małą wydajność - Dolly (eksperyment oznaczony 6LL3) była jedyną udaną próbą na 277 przeprowadzonych[1].
Życie [edytuj]
Dolly całe swoje życie spędziła w Instytucie Roslin, gdzie nieustannie była obiektem uwagi mediów. W Instytucie została skojarzona z trykiem rasy Welsh Mountain o imieniu David, w wyniku czego przyszło na świat sześć jagniąt. Pierwsze z nich urodzone w kwietniu 1998 roku nazwano Bonny[3]. Następnego roku urodziły się bliźnięta, a kolejny rok później trojaczki[12].
W roku 2001 pięcioletnia wówczas Dolly zaczęła cierpieć z powodu zapalenia stawu w lewej tylnej nodze. Schorzenie to występuje u owiec, jednak zwykle nie pojawia się u zwierząt młodszych niż dziesięcioletnie. Dotyczy także raczej przednich nóg. Nie było jasne, czy tak wczesne wystąpienie zapalenia stawu u Dolly mogło być wynikiem klonowania. Zauważono jednak, że będąca w szczególnej uwadze mediów i gości Dolly cierpiała na nadwagę, co w połączeniu z nienaturalnym zwyczajem stawania na tylnych nogach podczas proszenia o smakołyki, mogło doprowadzić do wcześniejszego wystąpienia zapalenia w nietypowym miejscu[13]. Także późniejsze badania różnych sklonowanych zwierząt dowiodły, że 77% z nich nie miało żadnych problemów ze zdrowiem[14]. Zapalenie stawów Dolly udało się zwalczyć za pomocą leków przeciwzapalnych[15].
Śmierć
14 lutego 2003 roku Dolly została uśpiona z powodu postępującej choroby płuc[16]. Owce rasy Finn Dorset dożywają zwykle 12-15 lat, Dolly zdechła mając sześć. Wywołało to dyskusję na temat wpływu klonowania na zdrowie klonów. W przypadku Dolly sekcja zwłok wykazała, że cierpiała ona na formę raka płuc zwaną Jaagsiekte - powszechną chorobę owiec powodowaną przez retrowirusa JSRV[17]. Z oświadczenia naukowców Roslin wynika jednak, że choroba ta nie miała żadnego związku z klonowaniem, ponieważ trzy lata wcześniej spowodowała ona śmierć innej sklonowanej owcy w stadzie - Cedrica, co było dowodem na to, że ten łatwo przenoszony przez kontakt bezpośredni wirus jest obecny w populacji owiec z Roslin. W marcu 2000 chorobę wykryto także u Moraga, owcy sklonowanej z komórek kultywowanych, która długi czas przebywała z Dolly w jednej zagrodzie. Dolly poddano izolacji razem z jej pierwszym jagnięciem Bonny, jednak gdy chorobę potwierdzono we wrześniu w całym jej drugim miocie, zaniechano izolacji mając pewność, że Dolly także jest nosicielem wirusa. Sprawę utrudniał brak opracowanych metod wykrywania wirusa bezpośrednio we krwi, jak i brak skutecznych szczepionek oraz metod leczenia. Dolly zapewniono odpowiednią opiekę i wzmożony nadzór weterynaryjny. Pierwsze objawy choroby wykryto 10 lutego, gdy owca zaczęła kaszleć. Tomografia komputerowa i inne badania potwierdziły obecność rozwijającego się guza, wobec tego, by skrócić ewentualne cierpienia zwierzęcia, Dolly uśpiono podając jej zwiększoną dawkę środków znieczulających[16].
Pojawiły się także opinie, że czynnikiem uwikłanym we wczesną śmierć Dolly mogło być przedwczesne starzenie, będące wynikiem klonowania[13][18]. Sugerowano, że Dolly była "stara" w momencie jej urodzenia[19][20]. Faktycznie, badania przeprowadzone gdy Dolly miała jeden rok ujawniły, że jej telomery, struktury chromosomalne związane z procesami starzenia i będące molekularnym indykatorem starzenia się[21], są krótsze niż spodziewane dla owcy w jej wieku[22][23], co wskazywałoby, że jej materiał genetyczny jest "starszy" niż wynikałoby to z jej wieku biologicznego. Jednak w następnych latach kolejne badania na większych grupach zwierząt ujawniły, że telomery odtwarzają swoją długość po procesie transferu jąder, a krowy sklonowane z komórek płodowych mają telomery normalnej długości[24]. Z kolei krowy sklonowane z komórek somatycznych mają je nawet nieco dłuższe (nawet te krowy, które zdechły zaraz po urodzeniu wskutek powikłań w życiu płodowym i okołoporodowych). Naukowcy domniemają, że krótsze telomery w przypadku Dolly mogły być wynikiem różnic gatunkowych, zatem różnej reakcji komórkowej na proces klonowania, a także, że proces ich odtwarzania po transferze jądra mógł być różny w zależności od typu komórek użytych w tym procesie[25]. Telomery Dolly, mimo że miały o 20% mniejszą długość[13] niż u młodych owiec w tym samym wieku, nie były jednak tak krótkie jak u owiec starych. Także dodatkowe badania nie wykazały żadnych oznak przedwczesnego starzenia się[20]. Analizy pośmiertne również nie ujawniły jakichkolwiek dowodów na to, że śmierć Dolly była przedwczesna, ponieważ była ona klonem[26].
Następstwa
Od czasów Dolly z powodzeniem sklonowano inne ssaki: krowy, konie, świnie, myszy, koty i psy, a także organizmy transgeniczne. Klonowanie niektórych gatunków stało się techniką rutynową, po pewnym czasie również dostępną komercyjnie dla klientów, tym niemniej wielu wciąż nie udało się sklonować, a także nie są znane wszystkie szczegóły będące naukową podstawą technik klonowania. W dalszym ciągu rozpatrywane są ewentualne zalety i wady klonowania oraz możliwości zastosowania tej techniki, np. do zwiększenia populacji ginących gatunków. Sklonowanie Dolly rozpoczęło także na nowo dyskusję etyczną nad moralnością procesu klonowania, także w aspekcie potencjalnego klonowania ludzi.
Komentarze naukowców i prasy
Eksperyment natychmiast został skomentowany przez środowisko naukowe. W tym samym numerze pisma Nature, w którym obwieszczono narodziny Dolly, ukazał się komentarz z konkluzją, że "być może w przyszłości określeniem zbioru owiec nie będzie już dłużej stado, ale klony"[27].
Przeglądowe artykuły opublikowały także pisma opiniotwórcze, jak amerykański Time. W numerze z marca 1997 roku, którego bohaterkami okładki były owcze klony, ukazał się (równolegle z innymi artykułami dotyczącymi tematu) "Raport specjalny na temat klonowania". Przyrównano w nim sklonowanie Dolly do boskiej kreacji Ewy z żebra Adamowego, podkreślano, że natura potrzebuje pomocy. Żartobliwie przyrównywano także Iana Wilmuta, "człowieka który stworzył życie z części innego dorosłego organizmu", do Shelleyowskiego doktora Frankensteina[28]. W innym roztaczano wizje i sugerowano potencjalną możliwość klonowania geniuszy[29]. Nawiązania do potencjalnej możliwości klonowania ludzi pojawiły się niemalże natychmiast. Pędu wydarzeniom nadało kolejne doniesienie, niewiele później po Dolly, o sklonowaniu dwóch rezusów (także z użyciem technologii transferu jąder komórkowych) w laboratorium w Oregonie[30]. Szybko rozwijający się bieg wypadków (bez zwracania uwagi na użycie stosunkowo nieefektywnej technologii) skłonił do przewidywań, że klonowanie człowieka z komórek dorosłego osobnika to kwestia 10 lat[31].
Zastrzeżenia co do powodzenia eksperymentu
Po ogłoszeniu szczegółów na temat klonowania Dolly, niektórzy naukowcy (m.in. Walter Gilbert czy Norton Zinder) zgłosili zastrzeżenia co do tego, czy Dolly w ogóle była klonem (do porównania Dolly z jej "genetyczną matką" użyto wyłącznie DNA jądrowego, ale już nie mitochondrialnego), na ile metoda klonowania była naukowo wiarygodna (według krytyki w eksperymencie brakowało kilku istotnych kontroli) i czy eksperyment nie był dziełem przypadku, bowiem Dolly była efektem jednego udanego eksperymentu na kilkaset przeprowadzonych. Nie zaprzeczano faktom całkowicie, ale wskazywano na potencjalne błędy, które przy eksperymencie tak doniosłym winny być całkowicie wykluczone. Jednak Wilmut, udostępniający wszystkie próbki do ewentualnych testów, miał też silne poparcie u naukowców, którzy uznali, że jego dowody są wystarczające[32]. Kilka miesięcy po Dolly, zespół z Roslin Institute ogłosił kolejny sukces: sklonowanie transgenicznych owiec (Polly i Molly), będących nosicielami ludzkich genów czynnika IX krzepnięcia krwi[33]. Ponieważ także te klony powstały przy pomocy metody transferu jąder komórkowych komórek somatycznych (tym razem użyto fibroblastów pochodzenia płodowego), eksperymentem tym udowodniono wiarygodność samej metody klonowania. Jednak Norton Zinder i Vittorio Sgaramella podtrzymali swoją krytykę. Wskazano ponownie na: brak kontroli z mitochondrialnym DNA, użycie płodowych komórek jako donorów jądra w kolejnych eksperymentach i nie zachowanie "genetycznej matki" przy życiu lub fragmentów jej tkanek do kontroli. Wytykano także, że żadne z zapowiadanych klonowań (krów) nie doszło do skutku, a sam Wilmut ogłosił, że klonowania owiec z użyciem tych samych typów komórek nie będą powtarzane[34]. Wszelkie wątpliwości zostały rozwiane niecałe dwa lata później, gdy doniesiono o innych sklonowanych zwierzętach (m.in. rezusach, myszy Cumulinie, krowach, kolejnych owcach). Wykonano także porównanie DNA mitochondrialnego owiec klonowanych w Roslin (Dolly i dziewięciu kolejnych), które jednoznacznie wykazało, że Dolly była klonem względem genów jądrowych, a jej mitochondria pochodziły od dawcy komórek jajowych[35].
Autorstwo eksperymentu
Wyjątkowe zainteresowanie mediów owcą Dolly, jak i osobą Iana Wilmuta jako "ojca" eksperymentu, wywołało także trwającą kilka lat debatę nad rzeczywistym autorstwem sukcesu. Pojawiły się zarzuty, że Ian Wilmut - kierownik zespołu badawczego - przypisał sobie większy udział w eksperymencie, niż miało to miejsce w rzeczywistości[36]. On sam jednak wypowiadał się na ten temat wyjątkowo skromnie, podkreślając, że jego rola polegała głównie na kierowaniu pracami i nadzorze nad nimi oraz pozyskiwaniu funduszy, i że to Keith Cambell zasłużył na większe uznanie, szczególnie jego wkład intelektualny[37]. To oświadczenie Wilmuta rozgoryczyło z kolei Billa Ritchiego, technika laboratoryjnego zespołu, który w wywiadzie dla dziennika The Guardian stwierdził, że jego udział w eksperymencie powinien zostać bardziej odnotowany, gdy tymczasem nie został on w ogóle ujęty jako autor publikacji o Dolly[36]. Podkreślono także, że czasopismo Nature, niefrasobliwie publikując komentarze o rzekomym zagarnianiu całego udziału przez Wilmuta, przyczyniło się do zaognienia sytuacji, aż w końcu stwierdziło, że każdy z autorów, wymienionych w publikacji, spełnił kryteria autorstwa doniesienia naukowego[37].
Mass media, popkultura i sztuka
Zaraz po obwieszczeniu sukcesu eksperymentu sklonowania Dolly, media na całym świecie skupiły na niej swoją uwagę. Podobnie całe jej życie było pilnie obserwowane przez dziennikarzy. W szczególności w Stanach Zjednoczonych temat był poruszany przez wszelkiego rodzaju środki przekazu. Wydarzenie momentalnie stało się źródłem dla popkultury oraz reklam. Już kilka dni później stacje telewizyjne emitowały reklamy wykorzystujące popularność odkrycia. Jedna z nich prezentowała grupkę stereotypowo wykreowanych naukowców (białe fartuchy, rozwiane włosy, silne okulary) podrzucających bezwładną owcę i mamroczących coś, imitując szkocki akcent. Hasło przewodnie reklamy brzmiało: Ostatnio stworzono nową historię poprzez cud klonowania, a w kolejnej wersji: Rok 1997 doświadczył dwóch cudów, pierwszy to prezentowana wcześniej 'Dolly' rodem ze Szkocji. Drugi to niewiarygodne 6,99$ - za dowolną pizzę, dowolnej wielkości - reklamowany produkt sieci restauracji[31]. Natomiast w 2002 odbyła się premiera opery Steve'a Reicha pt.Three Tales - będąca odpowiedzią, w trzech aktach, na rozwój współczesnej technologii. Trzeci akt traktował o Dolly i klonowaniu[38].
Opinia publiczna
W następnych miesiącach po sklonowaniu Dolly okazało się, że wnioski i perspektywy, wynikające z tego eksperymentu, zostały przyjęte negatywnie i podejrzliwie przez opinię publiczną. Zdaniem naukowców duży udział miała w tym ignorancja środowisk nienaukowych, brak wykształcenia i niedostatek informacji lub było to wynikiem zbyt wybujałej reakcji, typowej dla opinii publicznej, a napędzanej przez media. Sklonowanie Dolly nie przyczyniło się do postawienia nowych pytań dotyczących etycznych aspektów klonowania, a pytania które się pojawiły były zadawane już wcześniej przy innych okazjach. Sukces Dolly posłużył jedynie do propagowania kwestii związanych z klonowaniem organizmów i ponownego ich rozpatrzenia[31].
Następstwa prawne
Ówczesny prezydent USA Bill Clinton bezpośrednio zareagował na fakty narodzin Dolly i sklonowania rezusów, które miało miejsce niedługo potem. Zablokował przeznaczanie funduszy federalnych do sponsorowania badań nad klonowaniem człowieka, a także zaproponował moratorium w sprawie opłacania badań na ten temat przez osoby prywatne, jednak nie zostało ono przyjęte w żadnym z kilkukrotnych głosowań w amerykańskim parlamencie, które odbyły się w następnych latach. Clinton zażądał także raportu od Narodowej Komisji Bioetyki (National Bioethics Advisory Commission). Jego działania spotkały się z raczej drwiącym przyjęciem przez dobrze wykształconą klasę średnią w USA[31].
Cięcia w funduszach dotknęły także Instytut Roslin, którego projekty badawcze na temat klonowania były opłacane, w przeważającej części, przez rząd brytyjski. Miesiąc po ogłoszeniu sukcesu sklonowania Dolly, brytyjskie Ministerstwo Rolnictwa, Rybołówstwa i Żywności wstrzymało przeznaczanie dalszych funduszy na ten cel, mimo istnienia narodowego planu rozwoju biotechnologii[7].
Książki o odkryciu
Sklonowanie Dolly w aspekcie przełomów, których dokonał ten eksperyment we współczesnej nauce i życiu, a także znaczenie narodzin Dolly dla historii ludzkości i inne związane z tym zagadnienia socjokulturowe, opisała Sarah Franklin w swojej książce pt. Dolly Mixtures: The Remaking of Genealogy[39].
Autorzy eksperymentu z Dolly: Ian Wilmut i Keith Campbell razem z biologiem Colinem Tudgem opisali historię swojego dokonania, a także innych pokrewnych badań przeprowadzonych w Instytucie Roslin, w książce pt. The Second Creation: Dolly and the Age of Biological Control[40] (tytuł polski: Ponowny akt stworzenia: Dolly i era panowania nad biologią[41]).
SNUPPY
Snuppy (ur. 24 kwietnia 2005) - pierwszy sklonowany pies, rasy chart afgański; wynik prac zespołu naukowców koreańskich z Seoul National University, kierowanych przez Woo Suk Hwang. Nazwa Snuppy pochodzi od akronimu SNU (Seoul National University) i angielskiego wyrazu puppy (szczeniak).
Badacze wprowadzili 123 sukom 1095 embrionów, uzyskując trzy ciąże. Jeden z płodów został poroniony, drugi szczeniak padł w trzy tygodnie po urodzeniu na zapalenie płuc. Matką Snuppy'ego, która donosiła ciążę, jest suka rasy labrador retriever.
Snuppy jest faktycznie pierwszym sklonowanym psem. Po przyznaniu się prof. Woo Suk Hwanga, twórcy Snuppy'iego, do oszustwa przy głośnych pracach nad klonowaniem komórek macierzystych pojawiły się uzasadnione wątpliwości dotyczące wiarygodność sukcesu sklonowania psa. Zarówno naukowcy z amerykańskiego NIH National Human Genome Research Institute jak i Komitet Badawczy Seulskiego Uniwersytetu Narodowego potwierdzili, że Snuppy jest prawdziwym klonem.
W kwietniu 2005 roku naukowcy z Seoul National University pod kierownictwem Woo Suk Hwanga uzyskali w wyniku klonowania dwa szczeniaki charta afgańskiego (jeden zdechł w wyniku zapalenia płuc). Szczeniak który przeżył został nazwany Snuppy (od Seoul National University Puppy). Tak jak w przypadku owcy Dolly klonowanie zostało przeprowadzone metodą transplantacji (transferu) jąder komórkowych. Z pobranych od suk niezapłodnionych komórek jajowych usunięto ich własne jądra komórkowe, a następnie wprowadzono jądra komórkowe z komórek skóry ucha klonowanego psa - trzyletniego charta afgańskiego. Rozwijający się embriony wprowadzono do macicy matek zastępczych - samic labradora, i jedna z nich uradziła Snuppy'ego.
W maju 2005 Woo Suk Hwang ogłosił na łamach Science, iż po raz pierwszy na świecie wyhodowali z ludzkich klonów 11 linii komórek macierzystych identycznych pod względem genetycznym z komórkami pobranymi od chorych m.in. z uszkodzonym rdzeniem kręgowym po urazie, czy dziewczynki cierpiącej na cukrzycę. Zaletą oczywiście było ich idealne genetyczne dopasowanie do konkretnego pacjenta. Celem zyskiwać z komórek zdolne naprawiać tkanki i narządy uszkodzone w wyniku urazów, leczyć nieuleczalne choroby. Z 'sukcesami' zespołu wiązano wielkie nadzieje.
Po głośnych publikacjach prof. Hwang stał się bohaterem narodowym w Korei. Do samego końca był broniony przez koreańskie media. Także on sam twierdził, że szybko przedstawi dowody autentyczności swoich prac. Ostatecznie przyznał się, że umyślnie sfabrykował wyniki swoich badań i przeprosił naród za zawód jaki uczynił.
COPYCAT
CC to pierwsza sklonowana kotka, urodzona 22 grudnia 2001 roku. Jej imię jest skrótem od Carbon Copy albo Copy Cat. Jest pierwszym sklonowanym zwierzęciem domowym. Dawcą komórki jajowej była kotka pręgowana, dawcą materiału genetycznego krótkowłosa kotka trójbarwna o imieniu Rainbow. Do klonowania użyto metody transferu jądra, tej samej, co przy klonowaniu owieczki Dolly. CC różni się nieco umaszczeniem od Rainbow, co jest spowodowane losową aktywacją genu odpowiadającego za kolor sierści.
CC jest jedyną ocalałą kotką z 87 sklonowanych embrionów. Sukces w jej klonowaniu ogłoszono w lutym 2002. Urodziła się w College of Veterinary Medicine, w Texas A&M University. Kierownikiem projektu był dr Mark Westhusin, fundatorem zaś firma Genetic Savings & Clone, która ma zamiar czerpać zyski z klonowania zmarłych zwierząt domowych dla ich właścicieli.
Operacja CC była eksperymentem w większym projekcie zwanym Missyplicyty, mającym na celu sklonowanie psa o imieniu Missy. Jego właścicielem był John Sperling, fundator Uniwersytetu.
CC mieszka obecnie w domu Duane Kraemer, członka tej operacji.