Druhu Wicku, Tyś naszą drogą...
Propozycje wspierające wychowanie duchowe w harcerskim stylu
"... Niech stanie się dla was patronem, nauczycielem
szlachetności i orędownikiem pokoju i pojednania ..."
(Jan Paweł II, Toruń, 7.06.1999).
Bł. Wincenty Frelichowski od 2003 r. jest patronem harcerskiej rodziny. Mimo to nadal jego obecność w harcerskich metodach pracy nad rozwojem duchowym jest nikła. Środowiska przypominają sobie o Frelichowskim w lutym, aby zaraz potem o nim zapomnieć na cały rok. To stwierdzenie to oczywiście mała prowokacja, ale czy nie jest trochę tak, że nasz nowy harcerski patron nie przekonuje harcerek i harcerzy do podejmowania zadań mających na celu poznanie jego duchowej drogi do doskonałości? Czy my jako drużynowi nie zapominamy również o Druhu Wicku? Czy wiemy dlaczego on tak naprawdę stał się błogosławionym, dlaczego możemy traktować go jako wzór postępowania? Czy znamy jego słowa, myśli, poglądy? I jego działanie?
Mamy nadzieję, iż kilka poniższych propozycji pracy z patronem zachęci Was, Druhny i Druhowie do zaprzyjaźnienia się z Druhem Wickiem - młodym radosnym chłopakiem, harcerzem i księdzem, którego mocny charakter, niezachwiana wiara i wytrwałość zaprowadziły do świętości. On możebyć dla nas autorytetem: był naturalny, i mimo trudności czasów, w jakich przyszło mu żyć, do końca pozostał wierny ideałom, o których mówił i w które wierzył.
Zatem, Druhu Wicku, pokaż nam swoją drogę...!
Zespół wychowania duchowego i religijnego
Głównej Kwatery ZHP
Zamiast wstępu...
Każdy z nas zapewne nie raz uczestniczył w małych i wielkich porządkach swego mieszkania. Zamiatanie kątów, ścieranie kurzy, układanie rozrzuconych rzeczy, mycie naczyń, podłóg... oto co standardowo trzeba zrobić podczas każdego porządnego sprzątania.
Te same zasady dotyczą „sprzątania” naszych wewnętrznych domów, w których zazwyczaj dokonują się codzienne wybory, gdzie zapadają najważniejsze życiowe decyzje. Mowa o domostwie naszej duszy. Również tam wstawiamy meble, chodzimy po różnych podłogach, zasiadamy na różnorakich rodzajach foteli i krzeseł - oto mnóstwo zgromadzonych przez nas mniej lub bardziej potrzebnych myśli, wspomnień, uczuć, wartości. Wylegujemy się na łożach naszych przekonań i patrzymy przez okna na świat na zewnątrz nas.
Każdy czas jest dobry na duchowe remonty i sprzątanie. Warto często podejmować refleksję: co nam się w domu naszej duszy może przydać, co trzeba wyrzucić, co należałoby naprawić i co zmienić. Zapraszam do zastanowienia się nad odnowieniem dekoracji, nad zmianą barw i atmosfery tego domu. Poniższe słowa warto przemyśleć w skupieniu i ciszy. Może co jakiś czas warto w ten sposób podsumować dokonania całego dnia, tygodnia, miesięcy, lat... całego dotychczasowego życia?
Mój dom...
Drzwi wejściowe. Jak one wyglądają? Czy zachęcają do wejścia? Czy straszą odrapaną futryną i zabłoconą wycieraczką? Jaki jest ich kolor? Czy otwierając je słyszę skrzypienie - tak jakby rzadko kto tu wchodził? Czy może są zamknięte i za nimi nikt nie odpowiada na pukanie?
Odmaluje swoje drzwi wejściowe uśmiechem. Nad nimi zawieszę słońce dobrego nastroju, tak by każdy kto tędy przechodzi mógł poczuć moją radość. Moje drzwi wejściowe nie mogą być wiecznie zamknięte dla moich bliskich, dlatego otworzę je niekiedy. Niech rodzina i moi przyjaciele wejdą tu czasem z wizytą. Niech i ja zaczerpnę z ich miłości i życzliwej obecności.
Wchodzę do przedpokoju i co widzę? Czy stoją tam równo ułożone buty? Czy nie zapomniałam/em schować ich w szafce? Czy płaszcze wiszą w szafie czy niedbale są rozrzucone na ziemi i krześle? Jak czują się ludzie, którzy wchodzą ze mną w kontakt? Czy jestem jak ten zabałaganiony przedpokój, pełen niepotrzebnych uwag i słów, które wprowadzają zamieszanie i zły nastrój? Czy wchodząc do przedsionków mojej duszy widzi się ład i harmonię, czy może raczej kurz i piach na podłodze, niezmiecione błoto i zasuszone kwiaty smutku naprzeciw rozbitego lustra moich marzeń?
Trzeba odmalować ten korytarz. Niech na ścianach wiszą obrazy najpiękniejszych wspomnień, które zaproszą każdego przybysza do otwarcia swego serca. Wyrzucę wszystko, co zagraca przejście do kuchni - serca domu, gdzie możemy usiąść i w spokoju wypić ciepłą herbatę przyjaźni. Pozbędę się nadąsania, niewrażliwości na innych, usunę z drogi złośliwość i dumę. Tych mebli mieć nie muszę, mimo że czasem dodają pozornej atrakcyjności moim wnętrzom.
Mój dom... Czy posprzątałam/em go dokładnie? Czy nie ma kurzu za szafkami, czy nie zapomniałam/em kogoś przeprosić, podziękować komuś? Czy kurz zapomnienia nie osiada za często na stole, przy którym niegdyś siedziało tylu życzliwych mi ludzi? Czy mam w szufladzie mały poczęstunek dla gości? Słodkości miłych rozmów, kruchych ciastek pocieszenia dla zasmuconych czy też filiżanki gorącej czekolady, przy której każda troska zamienia się w odległe wspomnienie? Czy w moim domu można czuć się dobrze? Czy nie zagracają go niepotrzebne rzeczy? Czy potrzebne mi są te wszystkie strojne suknie czy sześć par garniturów - moja próżność, chęć błyszczenia w tłumie? Czy nie jest czasem tak, że zabiegam tylko o ładną fasadę mojego domu, by ukryć ten cały bałagan i nieuporządkowanie w środku? By odwrócić uwagę od mojej samotności? Od tego, że czasem nie wiem jak i czym urządzić domostwo mojego życia?
Ktoś puka. Zaglądam przez wizjer, ciemno. Zapomniałam/em zapalić latarnię przed wejściem. Biegnę do okien. Nic nie widzę. Brudne szyby, ich umycie zajmie trochę czasu. Tylko czy ten ktoś poczeka, aż odważę się otworzyć drzwi do mojego nieuporządkowanego domu? Czy poczeka, aż umyję szyby i zobaczę kto to jest i czy mogę Go wpuścić do takiego nieładu?
Może pośród bibelotów zasłaniających widok z okna odnajdę malutki pokoik, w którym tak rzadko bywam? Pokoik bez mebli i sprzętów, w którym pośród ciszy, w milczeniu siedzi moje zapomniane sumienie i czasem puka do drzwi. Czy wypuszczę je z zamknięcia i pozwolę włączyć mu się w sprzątanie?
Wszystko zależy ode mnie. Bo to mój dom.
hm. Jolanta Łaba
Chrystus jako fundament harcerskiego wychowania
„To nie Wicek, nie Frelichowski będzie rozgrzeszał, konsekrował,
kazanie głosił. Nie, to sam Chrystus przeze mnie zastąpiony.
Dlatego ja muszę być podobny do Chrystusa.
Być prawdą, drogą i życiem”
(bł. W. Frelichowski, Pamiętnik, s. 239)
Statut Związku Harcerstwa Polskiego jak również szereg oficjalnych materiałów metodycznych i programowych, odwołuje się do chrześcijańskich korzeni ruchu harcerskiego. Podkreśla znaczenie i wagę wartości chrześcijańskich w procesie wychowawczym, realizowanym przez ZHP. Jeden z punktów mówi, że: „Wychowanie w ZHP opiera się na normach moralnych, wywodzących się z uniwersalnych, kulturowych i etycznych wartości chrześcijańskich, kształtuje postawy szacunku wobec każdego człowieka, uznając system wartości duchowych za sprawę osobistą każdego członka Związku”.
Duchowość każdego członka Związku traktowana jest, więc z wielkim szacunkie i powagą. Jest ona osobistym i pozostającym w sferze wolności wyborem każdego harcerza i harcerki.
ZHP jest jednocześnie organizacją otwartą dla każdego. Wynika to jasno z zapisu Statutu, który mówi, że: „ZHP jest wychowawczym, patriotycznym i samorządnym stowarzyszeniem otwartym dla wszystkich bez względu na pochodzenie, rasę czy wyznanie”.
Harcmistrz Stefan Mirowski, wielki autorytet dla harcerskich pokoleń, /jeden z członków tzw. „Bandy Czworga”, która w czasach PRL aktywnie uczestniczyła w przeprowadzaniu zmian w ZHP, ukoronowanych przywróceniem tradycyjnego Prawa i Przyrzeczenia Harcerskiego, Przewodniczący Związku Harcerstwa Polskiego, za którego kadencji Związek jako jedyna organizacja harcerska w Polsce wrócił ponownie do struktur światowego skautingu, pisał: „ Baden - Powell był chrześcijaninem. Stąd zbieżność skautingu z wartościami chrześcijańskimi. Zbieżność tak daleka, że można mówić o tym, iż Prawo Skautowe jest powtórzeniem Dekalogu językiem młodzieży. Można bardzo daleko zajść szukając analogii i powiedzieć, że chrześcijaństwo jest bardzo skautowe. Jest ono, bowiem jedyną religią, która obejmuje miłością wszystkich ludzi, każdego bliźniego. Inne religie - judaizm, islam, hinduizm, buddyzm - zawężają miłość do rodu, klanu, narodu, współwyznawców. Tylko chrześcijaństwo niesie pomoc bliźnim - wszystkim bliźnim, choć wszystkie religie chwalą Boga, który - według Konfucjusza - jest wspólnym ojcem wszystkich ludzi”.
W dalszej części swojej wypowiedzi dh Mirowski, powołując się na o. Jacka Woronieckiego i jego stwierdzenie, „że Polacy dopiero od słów chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj rozumieją, o co chodzi w Modlitwie Pańskiej”, krytykuje nasz katolicyzm, twierdząc, że jest on powierzchowny, charakteryzujący się brakiem wiedzy religijnej i praktycznymi konsekwencjami w życiu. Pisze również, że piętno takiego właśnie katolicyzmu zostało odciśnięte na harcerskiej służbie Bogu. Harcerstwo, jednak - twierdzi - może stać się źródłem przemian, odrodzenia, nowego myślenia o Bogu, o życiu duchowym.
O obecności Chrystusa w harcerstwie i stawianiu go jako wzór w wychowaniu osoby ludzkiej nie świadczą co prawda słowa oficjalnych dokumentów i deklaracji Związku. Jest On jednak obecny już w samym centrum harcerskiej metody wychowawczej, w harcerskim krzyżu, „który się otrzymuje po złożeniu Przyrzeczenia i nosi się odtąd na mundurze, oznacza, że zasady Chrystusa są podstawą ideologii harcerskiej, a jego podobieństwo do orderu Virtuti Militari mówi harcerkom i harcerzom, że całe życie mają służyć Polsce”. Każdy element Krzyża może odnosić się do chrześcijańskich wartości moralnych, jest symbolem o bardzo głębokim znaczeniu a słowo „CZUWAJ” umieszczone na jego ramionach można interpretować jako hasło harcerskie oparte o słowa Chrystusa: „Czuwajcie!”, na którego nauki moralne są fundamentem Przyrzeczenia i Prawa Harcerskiego”.
Osoba Chrystusa jako wzór i fundament człowieczeństwa jest obecna w sposób szczególny w wędrowniczej służbie, która jest najbardziej zasadniczym i niezwykle ważnym motywem wychowania harcerskiego. W cytowanej wcześniej „Deklaracji ideowej XXXII Zjazdu ZHP” czytamy: „Istotą harcerskiego działania jest przede wszystkim pełna realizacja ideału harcerskiej służby, rozumianej jako:
służba Bogu - wynikająca z osobistego stosunku do duchowych wartości życia - takich, jak miłość, prawda, dobro, sprawiedliwość, wolność, piękno, przyjaźń, braterstwo, wiara, nadzieja; lojalność wobec relingi, która je wyraża i akceptacji obowiązków, które z niej wynikają,
służba Polsce - wynikająca z poczucia przynależności do wspólnoty narodowej i kulturowej, miłości Ojczyzny, poczucia dumy i godności narodowej, szacunku dla państwa i jego historii,
służba sobie i innym - wynikająca z osobistej odpowiedzialności za indywidualny rozwój i z osobistego stosunku do społeczeństwa, poczucia odpowiedzialności za rodzinę, lokalną społeczność, kraj i cały świat, a także z szacunku dla innych i do świata przyrody”.
W metodyce wędrowniczej służba nabiera znaczenia szczególnego. Zostaje ona podejmowana jako odpowiedź na własne spostrzeżenia i rozumiana jako powołanie każdego wędrownika, tak samo jak chrześcijanina. „Służba jest niedoścignioną metodą wychowawczą kształtującą w młodym człowieku nie tylko sam imperatyw służby, lecz także wiele innych cech, jak samodzielność i zaradność, współodczuwanie i miłosierdzie, przedsiębiorczoś i gotowość do poświęceń. Służba to poszukiwanie potrzebujących i niesienie im pomocy. Służba wreszcie, to aktywna praca dla Boga i na rzecz Ojczyzny”.
W materiale metodycznym „Warsztaty wędrowniczek” Monika Domagała podając cele służby wędrowniczej stwierdza, że jej celem finałowym jest „zbawienie przez dzielenie się miłością”, służba jest, więc świadectwem i środkiem prowadzącym do określonego celu.
W szeregi Związku Harcerstwa Polskiego trafiają osoby reprezentujące czasami różne religie i kultury. Wszyscy oni realizując harcerski ideał służby zawarty w Prawie i Przyrzeczeniu Harcerskim, zmierzają do osiągnięcia wzoru ludzkiego życia, który reprezentował Jezus Chrystus. „Wszyscy, bowiem mogą Go naśladować w ogołoceniu siebie przyjmując trudności i cierpienia na drodze prowadzącej do osiągnięcia jedynego ideału: odpowiedzieć woli Ojca w służbie innym ludziom”.
hm Wojciech Hojdys
Praca nad sobą
METODY WINCENTEGO FRELICHOWSKIEGO
Wincenty Frelichowski miał wiele pomysłów na pracę ze swoimi słabościami. Oto niektóre z jego recept na pokonanie wad. Możecie to wykorzystać układając z zuchami plan prób sprawnościowych, włączyć propozycje Druha Wicka do prób na stopnie harcerek i harcerzy, wykorzystać je na kominkach i w dyskusjach na temat pracy nad sobą. Są to przemyślenia młodego adepta do stanu kapłańskiego, a więc bardzo ukierunkowane na określoną drogę powołania. Jednak są tak uniwersalnie napisane, że przy odrobinie kreatywności możemy je zaadaptować do potrzeb świeckich, młodszych i starszych harcerek i harcerzy, czy zuchów. Zachęcające jest w tych myślach to, iż zapisał je młody harcerz. Są przepełnione ideałami harcerskimi i dają obraz ogromnej determinacji młodego człowieka w dążeniu do doskonałości. Zatem przyjrzyjmy się bliżej metodom Druha Wicka w pracy nad sobą
Rozmyślając nad przyczynami grzechu Druh Wicek napisał, iż powodem upadku w słabość są takie oto sytuacje i stany ducha:
zbytnia ufność w swoje siły,
brak modlitwy, autorefleksji,
brak gorliwości, czujności,
oddalenie od Boga,
przebywanie w niebezpiecznym miejscu.”
Zbytnia ufność we własne siły często owocuje popadnięciem w zarozumiałość i pychę, nieumiejętność współpracy z innymi ludźmi, brak zdolności proszenia o wsparcie. To bardzo często zdarza się harcerskim instruktorom, i harcerskiej młodzieży na funkcjach, nawet wśród zastępowych. Brak autorefleksji, zdolności do wyciszenia to bolączka naszych czasów. Może warto zwrócić uwagę harcerskich wychowanków na rolę jaką pełni ta umiejętność na drodze dojrzewania do odpowiedzialności za swoje czyny? Brak gorliwości i czujności to powody niedokładnego wywiązywania się z zadań, braku rzetelności - to problem wielu komend harcerskich, utrudniając współpracę i terminowe wywiązywanie się z zadań. Powyższe spostrzeżenia Druha Wicka zwracają uwagę na ogromną rolę systematycznego zwalczania drobnych wad, których zaniedbanie może doprowadzić do utrwalenia w naszej osobowości niedobrych cech. Trzeba to uświadamiać dzieciom i młodzieży harcerskiej, uczyć ich autorefleksji i metod wytrwałej pracy nad sobą.
„Odtąd zawsze pilnować będę aby być blisko Jezusa, unikać niebezpieczeństw i szczerze modlić się.”
(Pamiętnik 47)
O stosunku do pracy Druh Wicek pisał tak:
„Praca Jezusa daje nam przykład, jaką być ona powinna. Jest ona wykonana:
dobrze,
ochoczo, bez szemrania,
z modlitwą,
pracuje, nie zaniedbując modlitwy i modli się nie zapominając o pracy”.
(Pamiętnik 50)
Zaś o systematycznym zwalczaniu swoich wad napisał:
„Kilka sposobów jak uleczyć się z wady głównej. Każdy ją posiada i każdy powinien się z niej poprawić. Zło można najlepiej dobrem i tylko tym wykorzenić. Zamiast wady, dążyć do cnoty, będącej zupełnym przeciwieństwem tej wady (...). Kilka to rad ale jak wzniosłych, jak silnie kształtujących życie.
POKORA
Myśli próżne natychmiast zwalczać.
Nie przechwalać się, nie chełpić.
Uznać zalety innych, nawet cieszyć się z nich, być wyrozumiałym wobec błędów bliźniego.
Nie zwracać uwagi bliźniego na siebie poprzez gesty, mowę, nie wzbudzać zainteresowania.
Cierpliwie znosić wszelkie upokorzenia nawet obrazy, obmowy i oszczerstwa.
MIŁOŚĆ BLIŹNIEGO
Zwalczać objawy niechęci w myślach.
O bliźnim nigdy ani źle, ani uszczypliwie się nie wyrażać; starać się błędy jego uniewinnić.
Okazać mu zawsze swą miłość.
Zawsze z uprzejmością i dobrocią się do niego odnosić.
Nigdy nie ganić, ani nie rozpowiadać tego, co by innych mogło obrazić albo rozgoryczyć.
Zawsze i wszędzie przebaczać. Dobrem za złe płacić, spełniać uczynki miłosierdzia, być samarytaninem, tak co do ciała, jak i co do duszy.
POBOŻNOŚĆ
Ćwiczenia duchowe wiernie wypełniać i przygotować się wiernie do modlitwy.
Wzbudzić często dobrą intencję.
Sakramenty dobrze i godnie przyjmować.
Odwiedzać Najświętszy Sakrament.
Odmawiać akty strzeliste - akty ofiarowania siebie, chodzić w bożej Obecności.
WIERNOŚĆ W DOBRYCH RZECZACH
W odmawianiu modlitwy.
W pracy, w szkole, w obowiązkach.
Trzymać się porządku dziennego.
Być punktualnym.
UMARTWIENIE
Ciekawość oczu i uszu.
Czuwać nad językiem.
Umartwienie przy stole.
Dokładne, bezwzględne posłuszeństwo przełożonym.
Umartwić wyobraźnię i pamięć.
Wystrzegać się kaprysów.
ZGODNOŚĆ Z WOLĄ BOŻĄ
Nigdy się nie sprzeciwiać woli i natchnieniom Bożym.
Wszystko przyjmować z wdzięcznością i równowagą.
Nigdy nie szemrać.
Wszystko znosić z cierpliwością.”
Powyższe rady są tak dokładne, ze nie potrzeba tu komentarza. Życzymy zatem powodzenia!
Na podstawie: Pamiętnika, Wincentego Frelichowskiego opracowała hm. Jolanta Łaba
STOPNIE I SPRAWNOŚCI
Zdobywanie stopni i sprawności jest również dobrym sposobem na pokonanie słabości. Oto kilka propozycji wpisania zadań wzmacniających wychowanie duchowe i religijne harcerek i harcerzy w programy ich prób na stopnie:
OCHOTNIK/OCHOTNICZKA
Nauczę się udzielania pierwszej pomocy
Rozpalę ognisko podczas burzy
Zbuduję szałas - miejsce refleksji, kapliczkę zastępu
Zaopiekuję się chorą koleżanką, kolegą, ciocią, babcią, mamą (pomoc w odrabianiu lekcji, spędzanie czasu z chorym)
Będę uczestniczyć w kweście charytatywnej
Nauczę się śpiewać lub grać piosenkę religijną
Pomogę rodzicom w posprzątaniu domu
TROPICIELKA/WYWIADOWCA
Zdobędę dobrą ocenę z religii lub etyki na semestr (czynne uczestnictwo w lekcjach)
Regularnie czytam Pismo Św. (Nowy Testament)
Rozumiem i umiem wyjaśnić symbole religijne swej wiary np. krzyż, ołtarz, kolory szat liturgicznych itd.
Staram się uczestniczyć we mszy św. częściej niż raz w tygodniu
Dbam o przeprowadzanie rachunku sumienia, codziennej refleksji nad swoim postępowaniem
Zdobędę sprawność: Młody pielgrzym, Szara Lilijka
PIONIERKA/ODKRYWCA
Wstrzemięźliwość komputerowa na rzecz prac w domu np. pomoc mamie w przygotowaniu obiadu zamiast gra na komputerze
Regularnie uczestniczę we mszy św. (nabożeństwach swej wiary) i jestem w stanie łaski (czystości duchowej)
Przez miesiąc odłożę pieniądze przeznaczone na przyjemności (kino, słodycze, rozrywki) i przeznaczę je na cel charytatywny np. jałmużna dla ubogich (puszki w kościele) itp.
Potrafię dobrze zorganizować swój dzień (bez zaległości w pracach domowych, obowiązkach w domu i towarzyskich).
Za zaoszczędzone piwniądze ureguluję rachunki np. telefoniczny.
SAMARYTANKA/ĆWIK
Znajdę swój autorytet, wzór do naśladowania, przeczytam książkę na jej temat i przedstawię na zbiórce najważniejsze zalety i postawy godne naśladowania tej osoby (sprawność Poszukujący autorytetu można zdobyć poznając osobę W. Frelichowskiego)
Zajmę się pracą wolontariacką (doraźnie) podczas wakacji lub ferii np. praca na świetlicy środowiskowej, domy opieki, turnusy wypoczynku dzieci niepełnosprawnych itp.
Prowadzę Księgę Własnych Czynów (zapisany rachunek sumienia)
Wezmę udział w przygotowaniu zbiórki na temat wartości duchowych
Umiem zaśpiewać „Modlitwę harcerską”
HO
Podejmę stałą pracę wolontariacką
Umiem określić najważniejsze wartości w moim życiu i konsekwentnie je realizuję (opisze je w dowolnej postaci)
Świadomie podejmuję wybór drogi życiowej (studia, powołanie)
Zorganizuje w moim środowisku akcję Betlejemskie Światło Pokoju (uroczystości i przedsięwzięcia programowe)
HR
Mam określony system wartości, wiem jakie jest moje miejsce we wspólnocie religijnej do której należy
Pogłębiam wiedzę religijną w określonym zakresie np. metody pracy nad sobą, moralność, wiedza o historii kościołów, znajomość Biblii itp.
Opiekuję się stale grupą dzieci lub młodzieży (harcerskiej, przy parafii, w szkole, w świetlicy)
Zapoznam się z wybraną encyklika Jana Pawła II
Przeprowadzę dla wybranej grupy adorację, czuwanie lub wieczór refleksji tematycznej
Wezmę udział w spotkaniu ekumenicznym
Opracuję zbiórkę i scenariusz uroczystości Dnia Papieskiego
Materiał opracowany przez uczestników
obozu kleryków i kapelanów harcerskich
Głodówka 2005 r.
Przykładowe formy uroczystości Święta bł. W. Frelichowskiego
Seminarium lub konferencja naukowa na temat wartości, którymi żył Druh Wicek np. poświęcenie, braterstwo, wiara w obliczu śmierci, powołanie do służby innym ludziom itp.
Uroczysta msza św. z udziałem przedstawicieli różnych organizacji harcerskich
Przedstawienie, montaż słowno - muzyczny itp.
Gra terenowa, na której punkty patrolowe to np. kolejne etapy życia bł. W. Frelichowskiego (sprawdziany w formie krzyżówek ułożonych na ziemi z szyszek i patyków, szukanie fragmentów życiorysu - podchody, tropienie instruktora z kartkami ukrywającego się w lesie - tzw. „łapanie mędrca” itp.).
Kominki o Błogosławionym, kuźnice na temat wartości.
Spotkanie harcerek i harcerzy z autorytetem duchowym np. kapelanem harcerskim, ojcem duchowym z pobliskiego zakonu czy seminarium duchownego, na temat powołania.
Propozycje scenariuszy zbiórek przygotowujących do święta
patrona harcerskiej rodziny bł. W Frelichowskiego
Zbiórka dla harcerzy starszych
Temat: Moja życiowa misja
Cel: uświadomienie hacerkom i harcerzom roli świadomego wyznaczania zadań życiowych, planowania swojej przyszłości, zapoznanie uczestników zbiórki z przemyśleniami bł. Frelichowskiego na temat powołania
Formy: praca z tekstem, pisanie cv, słoneczko, wywiad (sonda uliczna)
Pomoce: arkusze pytań, dyktafony, pisadła, kartki kolorowe, teksty z Pamiętnika Druha Wicka (przykłady w załączeniu na końcu materiału), krzesło z ułożonymi na niej kartkami i pisakami.
Na początku zbiórki patrole harcerskie (3-4 osobowe) mają za zadanie przeprowadzić wśród przechodniów wywiad. Dostają do uzupełnienia odpowiedziami przechodniów następujące pytania (na przygotowanych wcześniej arkuszach):
Czym jest powołanie?
Jakiego rodzaju mamy powołania?
Co to jest życiowa misja?
Co jest powołaniem harcerstwa?
Odpowiedzi można nagrywać na dyktafon.
Po wywiadach uczestnicy siadają w harcówce w kręgu. Przed zaprezentowaniem wyników rozmów z przechodniami prowadzący intonuje piosenkę: Druhu Wicku Tyś naszą drogą... lub odtwarza ją z magnetofonu. Teksty piosenki należy wcześniej rozłożyć na podłodze lub wręczyć harcerkom i harcerzom razem z kwestionariuszami wywiadu.
DRUH WICEK
sł. Roman Śmiech, muz. Robert Kołakowski
1.Wszystko, co miałeś, życie i chleb, GD
Oddać pragnąłeś, by szczęście mieć. eC
Nie chciałeś wiele, by w pełni żyć,
na twardej pryczy umiałeś śnić.
Tu, na rozstajach, na ziemskich szlakach,
gdzie wschodem słońca nowe dni płoną.
Wiedz, że my zawsze jesteśmy z Tobą,
Druhu Wicku! Tyś naszą drogą.
2.Umiałeś dostrzec w człowieku to,
co w nim najlepsze, nie samo zło.
Swoją pokorą walczyłeś dzielnie,
rękami Twymi Bóg zbawiał ziemię.
3.Dręczyły Ciebie problemy te,
z którymi młodzież boryka się.
Wiedziałeś jednak, jak nie dać się,
walczyć wciąż z sobą, choć ciężko jest.
4.Prowadź nas prosto do nieba bram,
ścieżką harcerską przez łąkę, las.
W wieczornej watrze zerkaj płomieniem,
bądź nam patronem, bądź przyjacielem.
Tu na rozstajach...
Po odśpiewaniu piosenki uczestnicy sondy ulicznej dzielą się wnioskami w formie dyskusji. Prowadzący zadaje pytania z arkusza. Po odpowiedziach przechodniów każdy na kartce pisze jednym słowem lub krótkim zdaniem odpowiedź na pytanie: czym jest powołanie? Odpowiedzi należy ułożyć w systemie „słoneczko” tzn. powtarzające się odpowiedzi układamy jedna pod drugą wokół kartki z napisem POWOŁANIE tak aby utworzyły promienie.
Następnie każdy dostaje tekst z życiorysem oraz fragmentami „Pamiętnika' bł. W. Frelichowskiego. Prowadzący krótko opisuje jego postać : patron harcerskiej rodziny od 2003 r. Został błogosławionym w 1999 r. - beatyfikował go Jan Paweł II.
Harcerze mają za zadanie przeczytać teksty. Należy zapewnić w tle nastrojową muzykę. (czas 15 minut)
Przerywnik: uczestnikom zawiązujemy chustami oczy. Wszyscy muszą stać w szeregu pod ścianą. Prowadzący mówi, iż uczestnicy mają dojść do ustawionego na środku pomieszczenia krzesła i napisać na zostawionych na nim kartkach swoje imię. Niech na drugiej stronie tych kartek będzie napisana sentencja - słowa Dh. Wicka. UCZESTNICY NIE MOGĄ WIDZIEĆ WCZEŚNIEJ W KTÓRYM MIEJSCU STOI KRZESŁO! Dopiero wtedy mogą zdjąć chustę z oczu. I dopiero wtedy mogą się odezwać i ewentualnie kierować pozostałymi szukającymi, aby mogli znaleźć krzesło. Kiedy już wszyscy uporają się z zadaniem, rozdajemy kartki z ich imionami. I tekst, który należy najpierw przeczytać (w sposób mówiony tzn nie deklamować ale po prostu zaapelować do sumień):
Zadanie:
Wyobraźcie sobie, że teraz właśnie w tej chwili musicie podjąć ostateczną decyzję o tym, co macie robić w swoim życiu. Pomyślcie o tym, co jest dla was najważniejsze, co chcecie osiągnąć. Myślcie realnie, nie traktujcie tego jako zabawę, ale naprawdę wyobraźcie sobie, że najważniejsza decyzja w Waszym życiu musi zapaść tu i teraz. Czas na podsumowania i zaplanowanie waszej życiowej misji. Waszym zadaniem jest zaplanować właśnie teraz realizację marzenia dotyczącego pracy nad sobą. Czas start!!!
Zapewnijcie uczestnikom w tle leciutką muzyczkę. (czas 30 minut)
Po upływie tego czasu chętni dzielą się swoimi refleksjami. Zróbcie to w formie kominka - w kręgu wokół świec, na podłodze rozłóżcie kartki z myślami bł. Frelichowskiego.
Na zakończenie piosenka: Piosenka dla Wojtka Bellona lub Bez słów (Wolna Grupa Bukowina)
Konspekt spotkania harcerskiego - kuźnica o autorytetach
Temat: Poszukując wzorów
Cel: pomóc uczestnikom w skonstruowaniu próby na sprawność Poszukujący autorytetu lub Przyjaciel świętego oraz zachęcenie do kształtowania swoich zalet według metod, jakimi pracował nad sobą bł. Frelichowski
Uczestnicy: harcerze, harcerze starsi, wędrownicy
Formy: gawęda, dyskusja, piosenka, zadanie międzyzbiórkowe,
Pomoce: rozpisane regulaminy sprawności, świeczki, portret i akcesoria do ozdobienia kominka,
Czas: 2 godziny
Przed zbiórką tydzień wcześniej należy dać uczestnikom zadanie międzyzbiórkowe: przyniesienie na kominek sentencji - słów autorstwa bł. Frelichowskiego, które najbardziej do każdego z nich przemawiają (może to też być zadanie zespołowe np. zastęp przygotowuje 5 takich fragmentów wypowiedzi Druha Wicka). Każdy fragment należy czytelnie i dużymi literami zapisać na kartkach formatu A4.
Kominek należy wcześniej przygotować - postawić przy świeczkach portret bł. Frelichowskiego, symbole jego życia np.: kapłańską stułę, krzyż harcerski, Biblię. Całość zaczynamy od obrzędowej pieśni o ogniu.
Wprowadzenie:
Zazwyczaj zaczynamy od gawędy - np. opowieści o kimś, kogo losy będą dla nas wskazówką. Dziś posłuchamy i poczytamy o pewnej osobie, która jest wciąż zbyt mało znana w harcerskich drużynach. Był to młody chłopak, który w poszukiwaniu swego powołania zawędrował dalej niż ktokolwiek się spodziewał - do świętości i do tytułu: BŁOGOSŁAWIONY. Błogosławiony oznacza: wyróżniony przez Boga, przez ludzi którzy widzą w kimś wzór do naśladowania. Błogosławiony to ktoś kogo zalety stały się główną tarczą przeciwko złu świata, ktoś kto ułatwiał życie otaczającym go ludziom, ktoś kto niósł radość i świadczył o wielkich ideałach całym swoim życiem.
Posłuchajmy zatem piosenki (* lub deklamacji, jeśli piosenki nikt nie zna) o Druhu Wincentym Frelichowskim:
Piosenka: Druhu Wicku, Tyś naszą drogą (rozdać wcześniej teksty)
Dyskusja:
Zastępy lub każdy uczestnik rozkładają przyniesione teksty wokół kominka - musi być jasne światło (dużo świec). Można dać wszystkim chwilę na przeczytanie treści kartek. Prowadzący moderuje dyskusję na temat aktualności tych myśli w obecnych warunkach.
Każdy zastęp przedstawia jeden z tych tekstów i mówi o tym, co go porusza w tych słowach, czy się z tym zgadza czy nie.
Pytania pomocnicze:
Które z tych tekstów najbardziej do was przemawiają? Który najbardziej szokuje? Z którym się zupełnie nie możecie zgodzić?
Czy Druh Wicek jest dla was przekonywującą postacią jako wzór do naśladowania? Czy moglibyśmy się z nim dziś porozumieć?
Co sądzicie o takich postawach jak: posłuszeństwo prawu moralnemu, wstrzemięźliwość seksualna (dla młodszych wersja: wstrzemięźliwość np. od złych myśli, wulgarnych słów, egoistycznych zachowań), rzetelne szukanie swego powołania?
W których momentach wasze doświadczenia mogą być podobne do przeżyć Wincentego Frelichowskiego?
Czy według was warto dziś - w świecie pogoni za szybkim sukcesem, sławą i popularnością służyć innym ludziom, nawet jeśli to oznacza utratę własnej przyjemności? (np. czas poświęcony komuś innemu można wykorzystać na podróż, kino, czytanie ciekawej książki itp. - sprowokujcie swoich harcerskich wychowanków do zastanowienia się nad sensem poświęcenia się dla innych)
Przerywnik: w sali porozwieszane są powtarzające się (tzn. np. cztery te same w różnych miejscach) zdjęcia różnych harcerskich autorytetów, np. Aleksander Kamiński, Stefan Mirowski, gen. Robert Baden Powell, Olga Małkowska (możecie to zrobić np. na korytarzu szkoły lub w przedsionku harcówki itp.) Harcerki i harcerze podzieleni na 3 osobowe patrole dostają kartki z ich nazwiskami (wersja utrudniona - rozdzielić imiona od nazwisk albo dać puste kartki). Trzeba odnaleźć portrety i dopasować do nich podpisy.
Piosenka: Ideały (lub inna o harcerskich wartościach np. Wiklina, Szara lilijka)
W tych samych patrolach uczestnicy kominka mają zadanie: na zdjęciach widzicie ważne postacie dla harcerstwa. To ludzie, dzięki którym uczyliśmy się wcielać w życie harcerskie ideały. Czy dziś mamy też takich „wielkich” wśród nas?
Zastanówcie się, jaką cechę tych ludzi można przypisać również bł. Frelichowskiemu. Np. Kamiński był dzielny, bo... Frelichowski był dzielny, bo...
Kiedy uczestnicy uporają się z zadaniem, proponujemy dynamiczny pląs: np. Siniania (jako taniec aniołów radujących się gdy ktoś uczciwie postępuje)
Rozdajemy uczestnikom kuźnicy kartki z regulaminem sprawności Poszukujący autorytetu i Przyjaciel świętego (można też wcześniej przygotować duże plakaty z regulaminem tych sprawności).
Uczestnicy mają za zadanie w parach skonstruować dla siebie próbę na jedną z tych sprawności (30 minut)
Potem chętni mówią o przykładowych zadaniach tych prób.
Zakończenie: fragment Pamiętnika Frelichowskiego (jeden z przyniesionych przez uczestników zbiórki) W zależności od środowiska można tez dodać modlitwę w intencji harcerzy za wstawiennictwem bł. Frelichowskiego:
„Przez krzyż cierpień i życia szarego - z Chrystusem do chwały zmartwychwstania...”, a ty Błogosławiony Harcerzu harcuj dalej wśród harców gwarnych całej rodziny harcerskiej i wypraszaj nam łaskę, a my obiecujemy współdziałać z Tobą i po harcersku wydobywać się z tego, co przeciwne Miłości Odwiecznej. Daj nam błogosławiony Druhu Wicku iść krok po kroku w górę, dopomóż nam odnieść zwycięstwo i daj tę łaskę, abyśmy w naszych harcach nigdy nie ustali. Amen”
Piosenka obrzędowa na zakończenie spotkania. Można też dodać Modlitwę harcerską (O Panie Boże Ojcze nasz...)
Zbiórka - Moje powołanie
Cel: uświadomić czym jest powołanie, jak realizuje się powołanie w życiu różnych ludzi - jako przykład.
Formy: praca z tekstem, praca w grupach
Dla kogo: harcerze starsi i wędrownicy
Pomoce: Przygotować kilka życiorysów znanych postaci, w skróconej wersji (np. pl.wikipedia.org) w tym bł. Frelichowskiego. Podzielić je na części odpowiadające dzieciństwu, dorastaniu, dorosłemu życiu i pociąć kartki z biografiami na właściwe dla danych okresów życia fragmenty.
Przygotować na osobnych kartkach cytaty:
Muszę sobie wyrobić silny charakter, wolę nieugiętą. Będę uparty, tak uparty, jak byli święci. Muszę dążyć do cząstki świętości, być dobrym chrześcijaninem.
Chcę posiadać wiarę św. Piotra, mądrość św. Pawła, ale serce muszę mieć św. Jana. Serce czyste, niewinne.
Muszę być kapłanem wedle serca Chrystusa. Boże chcę być naprawdę kapłanem.
Ile to było pytań, kwestii, głębokich rozmyślań. Moje osobiste zdanie, gdy w cichości, nie będąc pod żadnym wpływem rozpatrywałem tę kwestię, brzmiało: będę księdzem. Jako wynik rozmyślań z samym sobą, po gorącej modlitwie do Boga z prośbą o oświecenie, zdecydowałem się krótko, po Żołniersku, wstąpić nieodwołalnie do Seminarium Duchownego.
Przebieg:
Uczestnicy podzieleni na zespoły odpowiadają na pytanie „co jest powołaniem na określonym etapie życia?”. Każdy zespół otrzymuje arkusz papieru i przedstawia graficznie efekty pracy oraz krótko je omawia.
Grupy otrzymują spisane życiorysy różnych ludzi. Zastanawiają się, jak różne mogą być drogi do odkrycia powołania (tradycja rodzinna, przypadkowe zdarzenie, spotkanie z jakimś człowiekiem, talent odkryty na danym etapie życia, wewnętrzna potrzeba działania itd.); burza mózgów „jak można odkryć powołanie” - wnioski zapisują na arkuszach pod „definicją” powołania
Uczestnicy zbiórki, każdy dla siebie, odpowiada na pytania dotyczące ich charakteu i powołania. Warto opracować ankietę, pomocniczy arkusz, rodzaj curriculum vitae, aby ułatwić uczestnikom refleksję nad sobą.
Przykładowe pytania do ankiety: Jakie posiadam zalety? Jakie są moje słabe strony? W jakim działaniu się sprawdzam? Jakie zawody mógłbym wykonywać? Moje największe marzenie. Co do tej pory robiłam (spisać wszystkie zainteresowania, kółka hobbystyczne, kluby, stowarzyszenia do których każdy kiedykolwiek należał), itp. itd.
Wędrownicy odczytują cytaty. Jak odnoszą się one do kształtowania ich własnych charakterów? W jaki sposób oni by skonstruowali takie zadanie? Jakiego słowa użyliby zamiast słowa „kapłan”?
Dyskusję przerywany piosenkami, np. O Druhu Wicku, Miejcie nadzieję, Bez słów, itp.
Na zakończenie w kręgu przekazujemy świecę, każdy powinien dokończyć zdanie: „Moim powołaniem może być...”.
phm. Agnieszka Jabłońska
Scenariusz montażu słowno-muzycznego
bł. ks. phm. Stefanie Wincentym Frelichowskim
Patronie Polskich Harcerzy
Oto propozycja scenariusza przedstawienia, które z okazji Dnia Myśli Braterskiej możecie przygotować dla większej liczby odbiorców - np. dla szczepu, hufca, kadry, namiestnictwa itp. Oczywiście scenariusz jest propozycją, którą można dowolnie modyfikować. Powodzenia!
Należy wykonać skromną scenografię np. duże zdjęcie, cytat z pamiętnika oraz Krzyż Harcerski na zielonej podkładce. Należy przygotować także stolik oraz rekwizyty odnoszące się do kolejnych etapów życia Bohatera tj. małe zdjęcie w ramce, rogatywka, symbol posługi kapłańskiej np. stuła, wazon z różą, pamiętnik Druha Wicka, list w kopercie, znicz. Rekwizyty kładzie się na stoliku w odpowiednim momencie opisanym w scenariuszu.
W montażu wstępuje dwóch narratorów oraz osoby recytujące kolejne fragmenty. Można usiąść w półkręgu całą drużyną i na początku rozpalić świeczkowisko.
WSTĘP
Na stoliku znajduje się zdjęcie w ramce, Pamiętnik z zaznaczonymi fragmentami, list w kopercie, wazon na różę oraz znicz i zapałki.
Narrator 1.
Dnia 7 czerwca 1999 roku, podczas pielgrzymki do Polski, Papież Jan Paweł II beatyfikował w Toruniu ks. Wincentego Frelichowskiego. Rok później biskupi polscy, zebrani na 303 Konferencji Plenarnej Episkopatu Polski, ogłosili Go Patronem Harcerzy Polskich „bez względu na przynależność". Dlaczego właśnie On? Kim był ten nietypowy Druh, błogosławiony ksiądz Wincenty Frelichowski? Postaramy się odkryć tę tajemnicę, poświęcając Mu te chwile wspomnień.
Koniec wstępu.
Muzyka - w zamyśle autora od tej chwili przez cały czas w tle obecny jest pokład muzyczny. Może to być jeden utwór powtarzający się lub kilka różnych, odpowiadających nastrojowi recytowanych tekstów.
Narrator 2.
Urodził się 22 stycznia 1913 roku w Chełmży. Był chłopcem żywym, ciekawym świata i ludzi, wesołym i skorym do płatania różnego rodzaju figli. Bywały jednak chwile, kiedy był poważny i przeżywał głęboko wydarzenia, o których nikomu nie mówił.
Od najmłodszych lat był ministrantem, a służenie do Mszy świętej traktował jako wyróżnienie i nigdy tego obowiązku nie zaniedbywał.
W rodzinnej miejscowości upłynęły jego lata szkolne i gimnazjalne. Tam też rozpoczął swą harcerska służbę w II Drużynie Harcerskiej im. Zawiszy Czarnego. Był najpierw zastępowym, a potem drużynowym. Miał więc możliwość oddziaływania na chłopców powierzonych jego pieczy: starał się chronić od zła, a zaszczepiać dobro.
W swoim pamiętniku tak napisał o roli drużynowego:
Osoba recytująca 1- podchodzi do stolika z rogatywką i kładzie ją na stoliku, otwiera Pamiętnik Druha Wicka na zaznaczonym fragmencie i odczytuje tekst:
„taka drużyna dawałaby swym członkom coś więcej niż samą karność i trochę wiedzy polowej i przyjemne obozy, lecz dawałaby mu pełne wychowanie obywatela znającego dobrze swoje obowiązki dla Ojczyzny. Ja sam wierzę mocno, że państwo, którego wszyscy obywatele byliby harcerzami, byłoby najpotężniejszym ze wszystkich. Harcerstwo bowiem, a polskie szczególnie, ma takie środki, pomoce, że kto przejdzie przez jego szkołę to jest typem człowieka, jakiego nam teraz potrzeba. A już najdziwniejszą, ale najlepszą jest idea harcerstwa : wychowanie młodzieży przez młodzież. I ja sam, jak długo tylko będę mógł, co daj Boże, aby zawsze było, będę harcerzem i nigdy dla niego pracować i go popierać nie przestanę. Czuwaj!„
Piosenka „Harcerskie ideały”
Narrator 1
Szukając swego miejsca w dorosłym życiu, wybrał kapłaństwo. Nie była to jednak łatwa decyzja: lekarz-chirurg czy kapłan?
Niełatwo mu było wszystko zostawić - kolegów, przyjaciół młodości i drużynę. Nikt z kolegów nie wiedział o Jego rozterkach, o których zwierzał się tylko w swoim pamiętniku:
Osoba 2 - podchodzi do stolika, otwiera Pamiętnik dh.Wicka na zaznaczonym fragmencie i odczytuje tekst:
„jak cudownie, jak pięknie nęci mnie świat. Dopiero po maturze on mi się objawił. Byłem sympatyczny, byłem zdolny, wszystkie drogi miałem otwarte. Przyszłość uśmiechała mi się wszystkimi promieniami tęczy, a prócz tego świat dał mi jeszcze poznać, czym jest miłość, miłość pierwsza, młodzieńcza. Nie miłość ciał, nie zmysłowość, ale przyjaźń duchowa. I smutno mi było, smutno Agnieszce. Serce mi się krajało, gdy z płaczem mnie żegnała. Nie namawiała mnie do zostania, uszanowała moją wolę i ja jej nigdy nie zapomnę, bo to była jedyna, przed którą me serce otworzyć mogłem. Nie było pocałunków, nie było zbliżeń. A jednak było nam dobrze. Bośmy sobie wzajemnie dusze nasze oddali. I smutno mi teraz i tęskno mi i rozpacz ogarnia serce moje, bo nie mam przyjaciela tutaj, komu mogę się wypowiedzieć, komu wyznać moje tajemnice, rozterki wewnętrzne.
Przyjacielem moim to Chrystus, to Pan mój. Wiem, że to najlepsza droga. Wiem, że Maryja moja najlepsza Matka i pocieszycielka./.../Ale precz z marzeniami. Wiem, że nie od razu je pokonam, że głosy świata usilnie mnie wołają. Ale ufam, że Jezus mi dopomoże, być dla Niego tą ofiarą. Wiem, że niegodny jej jestem, ale chcę być kapłanem wedle Serca Bożego. Tylko takim. Innym nie.”
Narrator 2.
W seminarium w Pelplinie nie stracił kontaktu z harcerstwem prowadząc klerycki krąg instruktorski. Jako seminarzysta pozostał wierny swoim zobowiązaniom harcerskim. Zawsze starał się dobrym przykładem zachęcać kolegów do pracy nad sobą w zwalczaniu wad i pielęgnowaniu cnót. Po sześcioletnich studiach, 14 marca 1937 roku został wyświęcony na kapłana.
Osoba 3 kładzie na stoliku symbol posługi kapłańskiej np. stułę kapłańską.
piosenka „Barka" (Pan kiedyś stanął nad brzegiem...)
Narrator
Po otrzymaniu święceń zostaje sekretarzem biskupa Okoniewskiego, a od lipca 1939 roku pracuje jako wikary w Parafii Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Toruniu. Jego ówczesny proboszcz tak o nim napisał:
Osoba 4 - podchodzi do stolika, wyjmuje z koperty list i odczytuje jego treść:
„Jego wzrok miał coś odmiennego, nieprzeciętnego. W rozmowie nawet najbardziej codziennej i bezpośredniej, gdy patrzył swymi jasnymi oczyma na mnie, odnosiłem zawsze wrażenie, że patrzy daleko poza mną, mimo całego skupienia na przedmiocie rozmowy. Usposobienia był radosnego, szczery i wesoły w rozmowie, a subtelny i delikatny w wyrażaniu się i wydawaniu oceny. Będąc harcerzem, miał też piękny, życzliwy stosunek do otoczenia, wyrażający się w uczynności..."
Narrator 1
Ludzie wręcz lgnęli do księdza Frelichowskiego. Szczególne podejście, jako harcerz, miał do dzieci i młodzieży. Doświadczenie harcerskie wykorzystywał w pracy z młodzieżą: organizował biwaki, podchody, zbiórki i wycieczki. Był księdzem bliskim, nie tylko stojącym przy ołtarzu. Świadczył o Bogu całym swoim życiem.
O tym, jak przeżywał swoje kapłaństwo, mówią słowa napisane przez niego w drugą rocznicę święceń:
Osoba 5 - podchodzi do stolika i odczytuje fragm. „Pamiętnika”:
„Dziś druga rocznica mych prymicji. Dzięki Ci, Panie, za to, co doznałem przez te dwa lata. Nawet za błędy i odchylenia od Twej woli. Wracam obecnie do Ciebie, Panie, by Ci naprawdę służyć. Mam może opalone już trochę skrzydła, lecz... w głębokiej pokorze klękam przed Tobą i proszę: daj mi szczerze prowadzić życie i nigdy nie być aktorem życiowym. Daj odwagę życia według wskazań Twoich. Klękam niżej, niż zwykle... Panie, Tobie daję me życie. Nie umiem wyrazić mych obecnych myśli. Niech te chwile mojego wahania życiowego i odchodzenia od Ciebie staną mi się obecnie mocą. Boże, chcę być naprawdę kapłanem."
Narrator 2
Po wybuchu II wojny światowej i wkroczeniu wojsk niemieckich do Torunia, 7 września 1939 roku został aresztowany jako szczególnie niebezpieczny dla okupanta, ze względu na swoją harcerską działalność i osadzony w VII Forcie. Tam starał się nieść pomoc i pociechę współwięźniom, szczególnie chorym i słabym.
Osoba 6 recytuje wiersz:
Jaka to radość
pomagać
dźwigać
biec do chorego z wywieszonym językiem
własne swe serce nieść jak gorączkę
rozdawać
i wciąż się czuć
bezradnym
być niczym
by Pan Bóg mógł działać
wszystko jest wtedy
kiedy nic dla siebie... /Ks.J. Twardowski „Jaka to radość”/
Narrator 1
Swoją służbę Bogu i bliźnim kontynuuje w kolejnych obozach: Stutthof, Grenzdorf, Oranienburg-Sachsenhausen i Dachau, organizując konspiracyjne modlitwy, Msze święte, spowiedzi i inne formy opieki i pomocy, wyszukując najbardziej umęczonych i załamanych współwięźniów.
Dachau było ostatnim miejscem pobytu druha Wicka. Jego numer obozowy to : 22 492.
Władze obozowe zabroniły wszelkiej działalności duszpasterskiej. Za posiadanie książeczki do nabożeństwa, medalika lub różańca groziły surowe kary. Jednak On nie zważając na trudności jeszcze intensywniej pełnił swoją kapłańską posługę. Stał się ojcem duchowym dla swojego bloku, ale nie tylko. Przewodniczył codziennym modlitwom, organizował Eucharystię. W swoich modlitwach obejmował pamięcią zmarłych i tych, którzy załamywali się. Jeden ze współwięźniów tak to opisał:
Osoba 7- odczytuje tekst, który ma ze sobą:
„ Wicek modlący się. To trzeba było zobaczyć. To nie było odklepywanie modlitw. To był bezpośredni kontakt z Bogiem. Wicek klęczy wśród więźniów. Jest skupiony i zwarty w sobie. Ręce składa ufnie, jak dziecko…Byli ludzie, którzy patrzyli tylko na niego, włączali się w jego modlitwę i prosto z nim usiłowali chwycić najwyższe, jedyne połączenie. Byli tacy, którzy nie zdążyli za bezpośrednim stykiem...,ale wiedzieli, że trzeba się trzymać. Wicek został w Toruńskim Forcie, a potem w Stutthofie, Oranienburgu, aż do tyfusowych zemrzyków w Dachau na takim spotkaniu z Bogiem, że trudno było podążyć. Stale za nim podążali ludzie."
Narrator 1
Najcięższy w Dachau był rok 1942. Wielu umarło z głodu, wycieńczenia ponad ludzkie siły. Wiosną ksiądz Wincenty się rozchorował, ale dzięki życzliwości przyjaciół powrócił do zdrowia. Jego współtowarzysz tak wspomina ten okres :
Osoba 8 - odczytuje tekst, który ma ze sobą:
„Rok 1942-to okres wielkiego głodu i wyczerpania sił uwięzionych, do ostatnich granic. Całymi stosami wywożono do krematorium szkielety ludzkie. Nikt im nie spieszył z pomocą, bo każdy miał dość kłopotu z samym sobą. Wicek dopiero teraz znalazł się w swoim żywiole. Jego młodzi przyjaciele (byli to zatrudnieni w szpitalu studenci medycyny) torowali mu w rewirze wszędzie drogę, aż do najbardziej izolowanych części szpitala. Chodził tam, pocieszał, spowiadał, roznosił Komunię świętą. Iluż to księży i ludzi świeckich wspominało później wiecznie pogodnego Frelichowskięgo, który sam chory, innych chorych na duchu podnosił i podtrzymywał".
Narrator.
Życie obozowe zmierzało do upodlenia człowieka. Wszystkie działania były nakierowane na ten cel. Chciano, aby więźniowie wyzbyli się ludzkich odruchów miłości, życzliwości, współczucia. Ksiądz Wincenty przeciwstawił tym działaniom siłę dobra, które znajdowało moc w Bogu. Odprawiał potajemnie Msze święte. Nie było ołtarza, szat i naczyń, ale było to, co istotne. Uczestnicy przyjmowali Komunię świętą, trzymając okruszynę chleba konsekrowaną na ich dłoniach przez sprawującego Mszę świętą kapłana. Po Mszy świętej pozostawała pewna ilość Najświętszego Sakramentu, który przechowywał w szafie za menażkami.
Osoba 9 recytuje wiersz:
Sam nic nie czyniłem dobrego
ani mniej ani więcej
to tylko anioł rozdawał
czasami przez moje ręce
kochać też nie umiałem
wiernie ani niewiernie
ktoś inny lepszy
kochał przeze mnie
dogmatów nie rozumiałem
rano w południe w nocy
ufam że wytłumaczysz
kiedy mi zamkniesz oczy. /Ks. J. Twardowski „Prośba”/
Narrator 2
Gdy w latach 1944-45 wybuchła w obozie epidemia tyfusu, mimo strachu, ksiądz Frelichowski organizował chorym pomoc. Baraki zarażonych odizolowane byty od reszty obozu drutem kolczastym oraz wzmocnionymi strażami, aby nikt się stamtąd nie wydostał. Ludzie chorzy skazani byli zatem na nieuchronną śmierć. Ksiądz Wincenty jednak, przekradał się do potrzebujących, pielęgnował zarażonych, zachęcał innych do opieki nad chorymi, zanosił im Eucharystię oraz żywność, zdobywał cudem potrzebne lekarstwa, niósł dobre słowo i uspokajał swoją obecnością.
Niestety, on także zaraził się tą śmiertelną chorobą i wszelkie próby przywrócenia go do zdrowia okazały się daremne. Zmarł 23 lutego 1945 roku, krótko przed wyzwoleniem obozu. Jego śmierć napełniła więźniów smutkiem i żalem.
Osoba 10 - podchodzi do stolika i zapala znicz
Narrator.
Po Jego śmierci zdarzyło się coś, czego by się nikt nie spodziewał. Więźniowie poprosili o możliwość oddania publicznej czci jego zwłokom. Władze obozowe wyraziły na to zgodę. Jeden z uczestników tych zdarzeń tak je opisuje:
Osoba 11- odczytuje tekst, który ma ze sobą:
„W milczeniu i nabożnym, modlitewnym skupieniu przesuwał się przez kostnicę tłum więźniów. Szli młodzi i starzy. Szli Polacy i cudzoziemcy. Znali go wszyscy. Popłynęła wówczas w jego intencji niejedna modlitwa gorąca do Stwórcy, niejedna łza szczerego żalu spłynęła po policzku. Odszedł kochany, święty kapłan. Odszedł człowiek, który swe życie złożył na ołtarzu miłości i miłosierdzia względem bliźniego i jego nieśmiertelnej duszy.„
Osoba 12 -podchodzi do stolika z czerwoną różą w ręku i wkłada ją do wazonu
Piosenka: Druhu Wicku, Tyś naszą drogą...
Wybór tekstów i opracowanie scenariusza - hm. Ewa Terpic
Komentarz i didaskalia - kleryk phm. Rafał Łaskawski
TEKSTY Z PAMIĘTNIKA BŁ. W. Frelichowskiego
które można wykorzystać na spotkaniach harcerskich
„Chciałbym być księdzem, by móc do Boga zanosić modlitwy, by za te wszystkie ofiary, które są wymagane od księdza mieć tę wielką nagrodę: czynić, spełniać Ofiarę Świętą. Piastować Jezusa w swych rękach. (...) Spełniać tę świętą służbę Bożą, to moje największe życzenie, marzenie od dzieciństwa! I teraz stojąc u progu lat szkolnych, stojąc na bezdrożu życia mam się zastanowić, czy spełnię to powołanie, ten głos Boży wołający w mej duszy, czy też wybrać sobie inny zawód. Zastanowić się mam, czy może w innym zawodzie byłbym pożyteczniejszy, czy mógłbym lepiej wypełnić słowa Chrystusa i będąc mężem rodziny, żyjąc w społeczeństwie, być kapłanem świeckim, wypełnić swe życie według poleceń Akcji Katolickiej i wprowadzić w czyn cel Sodalicji: przez uświęcenie siebie samego uświęcić stany i przez stany społeczeństwo” (Pamiętnik, 23-25).
"W najgłębszej pokorze klękam dziś przed Tobą, Boże. (...) Chcę być prawdziwym harcerzem. Postępować tak w życiu jak mi nakazuje myśl i sumienie".
" ...Czuję bowiem, że harcerstwo to jednak ma idealne zasady i idee. Aby je poprowadzić i wpoić, trzeba je wpierw dobrze posiadać, tego mi brak. Wprawdzie staram się o to, aby je osiągnąć, ale nie wiem, kiedy będę je miał. A pchać drużyny, aby wegetowały, nie chcę, a na wyżyny jej nie dostanę. Oto przyczyna, dla której niechętnie przyjmuje drużynowego. Ja bym miał program dla podniesienia drużyny, ale na to potrzeba trzech dobrych lat. W pierwszym trzeba przygotować do stopni i wycieczki w okolicę. W wakacje porozsyłać ile tylko można na kursy lub obozy innych drużyn, aby się przetarli. W drugim roku to samo, ale więcej gawęd i pogłębiać ducha harcerskiego, i wyćwiczyć sobie dobrego harcerza jako obywatela. W lato na obozy. W trzecim jako zastępowych pousadzać, a resztę znów tak samo i dopiero w trzecim roku urządzić własny dobry obóz. Obecna praca w drużynie to pierwszy rok. Gdyby tak szło dalej, to jest nadzieja, że drużyna stanie się prawdziwą drużyną harcerską spełniającą swoją powinność względem harcerstwa i Ojczyzny. A taka drużyna dawałaby swym członkom coś więcej, niż samą karność i trochę wiedzy polowej i przyjemne obozy, lecz dawałaby mu pełne wychowanie obywatela znającego dobrze swojej obowiązki dla ojczyzny. Ja sam wierzę mocno, że państwo, którego wszyscy obywatele byliby harcerzami byłoby najpotężniejszym ze wszystkich. Harcerstwo bowiem, a polskie szczególnie ma takie środki, pomoce, że kto przejdzie przez jego szkołę to jest typem człowieka, jakiego nam teraz potrzeba. A już najdziwniejszą, ale najlepszą jest idea harcerstwa: wychowanie młodzieży - przez młodzież. I ja sam, jak tylko będę mógł, co tak Boże, aby zawsze było, będę harcerzem i nigdy dla niego pracować i go popierać nie przestanę. Czuwaj!" (o roli drużynowego - 16.01.1930).
(Być Prawdziwym Harcerzem - Modlitwa Druha Wicka)
"Nie jest tym jakim powinienem być i chciałbym być, ale nie mam do tego chęci. Dziś w największej depresji ducha piszę te słowa. I strząsnąć się chcę z tego stanu w którym jestem. Wyrwać się z niego. Stać się człowiekiem, być użytecznym. Siły moje tego dnia nie dokonują. Ale w najgłębszej pokorze, klękam dziś przed Tobą Boże. Odczuwam w całej pełni nicość i ułomność moją. Zwraca się do Ciebie, któryś mnie takim stworzył i który mnie prowadzisz. Boże wyzwól mnie z tego stanu w jakim dziś jestem. Chcę być innym. Chcę być prawdziwym harcerzem. Postępować tak w życiu, jak mi nakazuje myśl i sumienie. Daj mi Twą łaskę. Ja z nią współdziałać będę i po harcersku wydobywać się chcę z tego upadku duchowego. Daj mi poczucie wartości. Ale nie tylko sugestywne poczucie, lecz chcę prawdziwą wartość w sobie wyrobić. Boże zupełnie się w ręce Twoje oddaję. Daj mi krok po kroku iść w górę. Święty Jerzy pomóż mi odnieść zwycięstwo nad samym sobą".
„Pytania o powołanie:
1. Dlaczego chcę być kapłanem? Co mnie do tego prowadzi i ciągnie?
I to coś muszę poznać, przyswoić tak, bym tym gorzał, by stało się hasłem szczytnym mego życia całego.
2. Poznać swój cel muszę, bo dopiero ten decyduje o drodze najdogodniejszej dla mnie.
3. A czy ja wiem, jakie będzie moje życie? Jakim ono będzie? Tak, to zależy o Boga i mej woli, charakteru. Muszę sobie wyrobić silny charakter, wolę nieugiętą - będę uparty. Tak uparty, jak byli święci. Muszę dążyć do cząstki świętości, być dobrym chrześcijaninem.”
Autorzy materiałów:
hm. Ewa Terpic, hm. Jolanta Łaba,
phm. Agnieszka Jabłońska, hm. Wojciech Hojdys,
kl. phm. Rafał Łaskawski.
Opracowanie hm. Jolanta Łaba
zwdir@zhp.pl
Statut ZHP, Rozdział 2., § 3, p.3., s.3-4.
Tamże, s.3.
W. Czarnota, „Wielka gra druha Stefana”, „tak żartobliwie nazwała siebie grupka przyjaciół - Stefan Mirowski, Jan Rossman, Halina Wiśniewska, Anna Zawadzka” w: Miesięcznik Instruktorów ZHP„CZUWAJ”, nr 10/11 październik - listopad 2001, s.15.
Por. S. Mirowski, Styl życia, Harcerskie Biuro Wydawnicze HORYZONTY, Warszawa 1997, s.18 - 19.
F.W. Bednarski,” Wychowanie młodzieży dorastającej”, Drukarnia Wydawnictwa Ojców Franciszkanów w Niepokalanowie, Warszawa 2000, s.269.
Tamże.
Tekst z internetu: Deklaracja ideowa XXXII Zjazdu ZHP „Bądźmy czytelni, bądźmy widoczni, bądźmy otwarci”, www.komunikaty.zhp.org.pl.
P. Zarzycki, R.Kowalski, K. Wesołowski, „Metoda wędrownicza - skrypt dla drużynowych”, Związek Harcerstwa Rzeczpospolitej, Warszawa 2000, s.21.
M. Domagała, „Warsztaty wędrowniczek cz.II”, Związek Harcerstwa Rzeczypospolitej Główna Kwatera Harcerek, Warszawa 1999r, s.15.
Charakterystyczne cechy jezuickiego wychowania, dz. cyt., s.17.
Druhu Wicku Tyś naszą drogą...
Propozycje wspierające wychowanie duchowe w harcerskim stylu
1