Pamietnik - Autentyk, !!!Na Wesoło-HUMOR-DOWCIPY-ŚMIESZNE


0x01 graphic



NIESTETY EDYCJA PAMIĘTNIKA RENATY BUJAŁY ZBLIZA SIĘ NIEUBŁAGALNIE DO KOŃCA NA KONIEC BEDZIE OGŁOSZONY KONKURS Z NAGRODAMI ZWYCIĘZCA OTRZYMA ORYGINALNY PAMIĘTNIK RENI NA WŁASNOSĆ:)))
CO CZYNIMY Z WIELKIM SMUTKIEM SZCZEGÓŁY JUŻ WKRÓTCE
GUSH

,,Człowiek jest tajemnicą. Musi ona zostać odkryta i jeśli zabierze ci to całe życie, nie mów że to strata czasu.Badam tę tajemnicę ponieważ chce być człowiekiem.''



Pamiętnik Dziewczyny

Imie i nazwisko: Renata B.

Nazywana: Różnie

Data i miejsce urodzenia: 11.09.1984 Nowy Dwór Mazowiecki

Adres: Nowy Dwór Mazowiecki

Telefon: (0-22)15-xx-xx

Kolor oczu: Niebieski

Znak zodiaku: panna

Ulubione zwierze: kot

Ulubiony muzyk: NANA,B-ROK

Ulubiony zespół: C-BLOCK,BSB,AQUA,R'N'G

Ulubiony(a) aktor(ka) filmowy(a): Leonardo Dicaprio

Ulubiony przedmiot w szkole: historia,matma

Najnudniejszy przedmiot: plastyka

Hobby: czytanie książek

0x01 graphic

20 czerwca-sobota 1998

Otwarcie sali sportowej w Nowiako!

Pierwszy dzień wakacji, a ja siedze i nudze sie w domu.Mialam jeszcze dzis jechac do cioci,ale jak sie okazujepojade jutro lub po jutrze.Chyba bym sie zanudzila gdyby nie hala.Ide tam prawdopodobnie z Emilka B.

21 czerwca-niedziela 1998

Wyjazd do cioci Kasi!,ale chyba zostanie przełożony na jutro.I w końcu jadę jutro,mam problemy z spakowaniem się.Chciałam zabrać wszystko ale mam za mały plecak.Moi rodzice zrobili dzisiaj grilla,były smażone ryby,ale lepsza była kiełbasa.

22 czerwca 1998-poniedziałek

No i dziś pojechałam do cioci Kasi.Jest Sylwia, ale nie lubię Marzeny i dlatego nie chce mi się wychodzić na dwór,a poza tym Kamil przyjedzie dopiero jutro.Zobaczymy co będzie dalej na razie jest nudno.

23 czerwca 1998-wtorek

Cholera,zapomniałam złożyc tatkowi życzenia w domu.Byłam z Sylwią i Martyną u Marzeny jakoś się z nią dogadywałam-cud Kamil dziś przyjechał ale go nie widziałam,może jutro,ale mam czas i  na pewno go zobaczę.

24 czerrwca 1998-środa

W koncu spotkałam Kamila,ale próbuję nie zwracać na niego uwagi to chyba najlepszy pomysł.Z Sylwią i dziewczynami chodziłysmy po wsi,byłyśmy na malinach i jagodach,dziś było całkiem OK!.

25 czerwca 1998-czwartek

Chodziłam jak zwykle po tej głupiej wsi z Sylwią,Marzena i Martyną.Nie wiem co robiłyśmy,ale czas szybko leciał.Marcin cały czas się do mnie przyczepia, mam go dosyć i reszty chłopaków.

26 czerwca 1998-piątek

Byłam z ciotką w Tłuszczu na zakupach, ale nie było co robić tylko chodziłam po sklepach i oglądałam,później wyszłam na dwór do Marzeny,Kaśki i Martyny,Sylwia wyjeczała na razie do Warszawy.

27 czerwca 1998-sobota

Przyjechała rano Agnieszka,pokazała swoją nową spódnicę.Teraz żałuję, że nie wziełam swojej,cały dzień siedziałam w domu i one obydwie mnie zanudzały.Może jutro wyrwę się z tego wszystkiego.

28 czerwca 1998-niedziela

Agnieszka zzałożyła swoją nową spódnicę,gorąco jest a ja nie wziełam ze sobą letnich ciuchów.Kazzali mi obierać ziemniaki,nienawidzę tego.Jestem tu dopiero tydzień,a już nie moge wytrzymać,ciekawe kiedy przyjedzie moja mama.

29 czerwca 1998-poniedziałek

Chciałabym aby moja mama przyjechała w przyszły poniedziałek.Mam taką nadzieje,bo chcę z nią jechać na stadion i kupić ciuchy.Mógłby być już rok szkolny.Te wakacje jak każde normalne tak mnie denerwują,że to szok!!!.

30 czerwca 1998-wtorek

Zaczyna wkurzać mnie Sylwia.Ale jeszcze zobaczę jak to będzie dzisiajBawiliśmy się dzisiaj w podchody byłoby fajnie,gdyby nie to że Marcin  zaczął mnie na koniec ganiać.Później wybrudził mi całe spodnie w trawie.Czubek! ale go i tak lubię.

1 lipiec 1998-środa

Nie ma co robić na razie Sylwii nie widać,teraz będzie obiad.Jak zawsze chodziliśmy po całej wsi. I jak zwykle zaczepiał mnie Marcin,przez niego miałam całe spodnie zielone od trawy.

2 lipiec 1998-czwartek

Dziś normalnie nie moglam oderwać sie od Marcina,chodzil za mną cały dzień.W końcu odprowadził mnie do domu.Zaczął na mnie gadać 'Misiek'.Ale najgorsze jest to, że była przy tym Martyna, chyba specjalnie.

3 lipiec 1998-piątek

Wszyscy zaczęli mnie dziś denerwować, cały czas gadali o Marcinie.Chłopacy, dokładnie Antek chciał abym poszła do nich na ognisko, niepotrzebnie mówiłam im, że po alkoholu jestem głupia,ale podoba mi się Kamil,lecz on mnie olewa.

4 lipiec 1998-sobota

Dziś nie ma co robić, pada deszcz, a na drodze nikogo nie widać, w telewizji nić ciekawego.Czekam na K lub M lub S.Marcin wyjechał sobie, nie wiem co on sobie wyobraża podobam mu się, a on mnie zostawia.

5 lipiec 1998-niedziala

Sylwia wyjechała dziś do ciotki i nie będzie jej cały tydzień.Byłam u Marzeny, wyciągnęłam od niej kilka informacji o Marcinie.Podpisałam mu się na plakatach i chciałam zabrac zdjęcie, ale Marzena miałaby przypał.

6 lipiec 1998-poniedziałek

Od dziś czekam na przyjazd mamy.Proszę nie zawiedź mnie!!!

Moja mama nie przyjechała, ale Marcin był tylko przez pół dnia, ale widziałam go przelotnie.Ale znów wyjechał, chciała bym aby jutro przyjechał,Chłopacy upili Małgośkę.

7 lipiec 1998-wtorek

Aby przyjechał Marcin.Jestem głu[pia znów wakacyjna miłość.Odbiło mi.KOCHAM MARCINA!!!!!!!!!!!

Myślałam że chłopcy są tu całkiem inni, ale żeby doszło do tego, aby zaciągnąć siłą dziewczynę

(w dodatku przejezdną to szczyt wszystkiego)

8 lipiec 1998-sroda

Dopiero teraz dowiedziałam się że ona oddała się dobrowolnie.Marcin miełdziś przyjechać ale prawdopodobnie będzie w piątek.Mam tego dosyć, nie będę na niego czekała, jesli mu się podobam to sam do mnie przzyjedzie!!!

9 lipec 1998-czwartek

Było całkiem w porządku,  byłam z dziewczynami na drodze, było całkiem OK.Cieszę się, że w końcu przyjeżdża Marcin,ale nie wiem czy na pewno.Jutro bedzie ludu.Przyjeżdża Wanda, ale chodzi głównie o Marcina.

10 lipiec 1998-piatek

Mogłam wziąć ze sobąlepsze ciuchy,gały by im wyszły.Nazwoziła tych rupieci, Ze nie mam gdzie tego kłaść.Emilka przyjechała, nie wiem na ile zostanie, ale nie będę się nudziła

11 lipiec 1998-sobota

Cału dzień chodziłam z Emilką, rano byłyśmy na rynku, apóźniej u Agnieszki mamy,gadałyśmy z Markiem mam jego zdjęcie, niezły schab.Jutro mam do niego jechać z Emilką.

12 lipiec 1998-niedziela

Rano Byłam w Kosciele i spotkałam Marka brata-Marcina, on myślał że jestem starsza,jajnie się z nim gadało.Do Marka nie poszłąm bo przyjechała moja mama i odwiezie nas do domu.

13 lipiec 1998-poniedziałek

Wczoraj Emilka wypiła z chłopakami, zabrała Kamilowi bluze adidasa, teraz ja ją mam, będę musiała ją wyprać bo w piątek muszę ją oddać.Jadę tam z powrotem chciałabym teraz zostać.

14 lipiec 1998-wtorek

Nie ma co robić, muszę do piątku kupić kliszę i skombinować 20zł.Ciekawe jak.Tata da mi jutro 10zł. ,tylko muszę do niego iść,kliszę kupi mi może mama.Jutro ide na rynek kupić trochę ciuchów na wyjazd.

15 lipiec 1998-środa

Mama kupiła mi ogrodniczki, dres, klapki, adidasy i deodorant mam nadzieję, że to wystarczy naciągnęłam ją na kliszę ale musiałam dołożyć ze swoich pieniędzy.Wszystko prawie założone jeszcze tylko 10zł.

16 lipiec 1998-czwartek

Darek  może odda mi te 10zł, które mi wisi,jutro jadę do ciotki Kasi sama.Mama da mi może ze 10zł

to będę miała sporo kasy.Tylko czy ciotka pożyczy mi aparat.Zobaczymy.

17 lipiec 1998-piątek

Ciekawe czy jest Emika.Kamil będzie na mnie zły o bluzę!!!Gdy przyjechałam był tylko wujo Witek, wszyscy sobie gdzieś pojechali.Ale później przyjechała Emilka z rodzicami i byłyśmy u Marka, jutroidziemy na ognisko.

18 lipiec 1998-sobota

Musieli zabrać Emilkę do Dębie. Poszłam sama do Marka o 16.00.Czekaliśmy na jego kolegę, ale nie przyjechał i z jego kumplami zrobiliśmy ognisko przy młynie. Było fajnie jak się uda to będę miała zdjęcia.

19 lipiec 1998-niedziela

Z ogniska wróciłam o 9.00 rano z Markiem. Ciocia Kasa była troche zdenerwowana, ale jej przeszło i poszłam Emilką i Markiem na St.Kraszew. Zrobiła trwałą jego mamie, i musiałyśmy oczywiście wracać przyszedł do mnie Marek. Robiłam mu loda. Długiego ma kutasa, aż 19cm.

20 lipiec 1998-poniedziałek

Wyjazd do Wołomina na wywołanie zdjeć prawdopodobnie. Ale nie pojechałam, cały dzień włuczyłam się z dziewczynami po Kraszewie, a samej nie chciało mi się iść do Marka.On by sobie pomyślał zaraz że znowu będe chciała brać do papy.

21 lipiec 1998-wtorek

Z ciotką Wandą pojechałam na St.Kraszew i byłam z Markiem na rybach.Chyba sie w nim zabujałam, ciekawe czy on sie kapnie. Ale chłopacy wszystko wiedzą.Kamil był zazdrosny o to, że byłam na ognisku.

22 lipiec 1998-środa

Gdy mnie nie było Emilka zaczepiła Kamilka i zrobiła mu malinkę, nie wiedziałam że ona jest taka głupia. Zaczyna mnie denerwować. Ale szkoda że jej nie ma, bo nie mam z kim iść do Marka. Zasmakowała mi jego sperma.

23 lipiec1998-czwartek

Dziś siedziałam w domu. Dostałam zdjecie od Marcina M. On wziął ode mnie adres.Ciekawe czy do mnie napisze, chciałabym.

24 lipiec 1998-piątek

Dziś rano musiałam sie pakować, bo po połudiu jedzie ciotka ze mną do mnie, oczywiscie samochodem. Jak bede robiła za Bułgarkę jak moja ciotka to też będę miała takie auto.

25 lipiec 1998-sobota

Mama po mnie przyjezdża!!! A może ciotka Kaśka przyjedzie do nas. Dziś byłam u Joli, dużo rzeczy się od niej dowiedziałam. Spotkałam Puchola, Borysa i wielu innych chłopaków. Wiem że każdy by  mnie chciał przerżnąć.

26 lipiec  1998-niedziela

Ciocia chciała rano wyjechać, ale nie udało sie jej, ktoś poszerzył jej rowa i nie może teraz chodzić.

Byłam u Izy P.Ogladaliśmy bal 8-ych klas teraz zdałam sobie sprawę, że naprawde kocham M.Darosa. Jestem głupia, przecież nie zdobede go, on woli dziewice.Ja dziewica już nie jestem.

27 lipiec 1998-poniedziałek

Byłam dziś na plaży z ciocią Kasią, a tak to cały dzień prałam i prasowałam moje ciuchy. Teraz mam wszystko czyste na obóz. Ciekawe czy wyszły moje zdjecia. Jutro idę je odebrać, ale nie mam forsy, chyba zacznę robić za Tiruwę aby mieć kasę.

28 lipiec 1998-wtorek

Dowiedziałam się że na obóz jedzie 20 osób i tylko 4 chłopaków, ale będzie lipnie, nie będzie miał mnie kto rżnąć.

29 lipiec 1998-środa

Szykuje sie na wyjazd!!! Chciałabym już wyjechać. nie było co robić cały dzień ciągnął się jak nigdy. Siedziałam z Jolką w pociągu. Jak się okazało jestem w pokoju z Agą, Kamilą, Kasia i Agnieszką.

30 lipiec 1998-czwartek

Mamy być o 7.30 na stacji!!! Dojechaliśmy na 14.00 , ale nikogo nie było w internacie. Dziewczyny jak zwykle nie mogły spać i się nie wyśpią.

31 lipiec 1998-piątek

Cały dzień byliśmy poza schroniskiem, Szumańska latała z pokoju do pokoju, a tak wogle to było śmiesznie.

1 sierpień 1998-sobota

Wysłałam dziś kartki do domu. Jutro prawdopodobnie idziemy na basen. Musiałam robić przysiady. Chyba się zabiję.

2 sierpień 1998-niedziela

Rano pogoda była do dupy, ale później poszliśmy na basen. Było fajnie i było dużo chłopaków. Podobał mi sie basen.

3 sierpień 1998-poniedziałek

Chyba teraz wysle list do domu. Jesteśmy teraz w Gonowie. W pociągu było dużo chłopaków.

Na przeciw mojego przedziału siedział ładny chłopak-w moim guscie.

4 sierpień 1998-wtorek

Praktycznie nie było co robić, tu jest mało do zwiedzania. A w schronisku nie można zrobić nawet dyskoteki.

5 sierpień 1998-środa

W schronisku poznałam nowych ciekawych przyjaciół. Spodobał mi sie jeden chłopak ale to podobno pederasta - tak mi mówili. Anka znów polazła do sypialni chłopców i chyba ją znów dymali, ciekawe czy użwya prezerwatyw?

6 sierpień 1998-czwartek

Rano obudziły mnie hałasy. Ktos ukradł samochód dyrektorowi schroniska. Reszte dnia spędziłysmy na basenie.

7 sierpień 1998-piątek

Zaprzyjaźniłam sie z jedną fajną dziewczyną, nazywa sie Agnieszka Ziomek. Dziewczyna jest cały czas smutna. Chyba ktos ja w domu bije. Cała posiniaczona, podrapana - przynajmniej na obozie sobie odpocznie.

8 sierpień 1998-sobota

Dzis wieczorem poznałam na dyskotece Marcina. Powiedział mi, że jest z Warszawy. Jutro też się z nim spotkam.

9 sierpień 1998-niedziela

Zaraz po kościele poszłam na stary rynek i spotkałam Marcina i porozmawialismy sobie troche o sobie.

Jest nieźle zbudowany, powiedział mi, że ćwiczy kulturystykę. Coraz bardziej go lubie. Ma jutro wpasc do naszego schroniska z kolegami.

10 sierpień 1998-poniedziałek

Ela jest załamana, od miesiąca nie miała okresu. Marcin dzis nie przyszedł, jestem załamana. Będę tu jeszcze tylko 5 dni i moge go już nie zobaczyć.

11 sierpień 1998-wtorek

Dzis przyszedł do mnie Marcin. Okazało się, że to ostatni cham. Zapytał się czy może mi "załadować w dupcie", ja odmówiłam, ale i tak zaczął się do mnie dobierać. Powiedziałam mu, że od tyłu jeszcze tego nie robiłam ale moge wziąć do ust. Jego sperma była bardziej lepka od spermy Marka, troche zostało mi między zębami. Podszedł do domu o 2 w nocy, ale to brutal i nie chce go już widzieć.

12 sierpień 1998-sroda

Znowu przyszedł Marcin, powiedziałam mu żeby sie wynosił. Cały dzień byłam smutna.

13 sierpień 1998-czwartek

Szumańska kupiła jakis magazyn erotyczny. Agnieszka Z. zwierzyła mi się że ojciec z nią sypia. Doradzałam jej żeby zgłosiła to na policje. Odmówiła, rozmawiała już o tym z matką i nikt jej nie wierzy.

14 sierpień 1998-piatek

Byłymy wczoraj na wycieczce w Gnieźnie. Szkoda, że nie było fajnych chłopaków. Napisałam kartki pocztowe do babci, cioci Kasi i dziewczyn. Dzis na stołówce rzucałysmy sie jedzeniem, potem za kare musiałysmy sprzątać cała sale. Ciągle mysle o Marcinie.

15 sierpień 1998-sobota

Dzis byl dzien wyjazdu. Po sniadaniu poszlam do Marcina ale on nie chciał sie kochać. Powiedziałam mu, że jest pedałem i wyszłąm. Wiedział, że wyjeżdzam więc przyszedł do mnie za pół godziny. Dałam mu, jak prosil, od tyłu. Było bardzo fajnie tylko mnie rów boli i troche krwawie. Żałuje, że nie wzięłam od niego numeru telefonu.

16 sierpień 1998-niedziela

Wreszcie w domu. Podróż była tak męcząca że bolą mnie wszystkie koci. Jutro mam pojechać z mamą do Warszawy. Szukałam numeru telefonu Marcina ale Kowalczyków jest dużo w Warszawie i pewnie go juz nie spotkam.

17 sierpień 1998-poniedziałek

Widze że te wakacje mnie zmieniły. Pierwszys stosunek miałam na wiosnę a teraz mnie wykorzystują jak ciotkę.

Zaczynam też przeklinać w towarzystwie, muszę uważać.

18 sierpień 1998-wtorek

Pojechałam dzis do Warszawy po książki do szkoły. Nie kupiłam tylko jednej. Dostałam na stadionie XX-lecia płytę NANY. Teraz jej słucham, jest SUPER.

19 sierpień 1998-sroda

U Izy z Darosem i Borysem oglądalimy film pornograficzny, podobał mi się jeden aktor. Byłam glupia i powiedziałam Izie o moich przeżyciach z obozy. Mam nadzieje że nikomu nie wygada.

20 sierpień 1998-czwartek

Coraz bliżej do szkoły, nie moge się doczekać. Powiedziałam to Borysowi i stwierdził że jestem chora. Matka Eweliny jest podobno ciężko chora, dobrze jej tak, puszczała się na prawo i lewo.

21 sierpień 1998-piątek

Dzis rodziców nie było w domu i troche się onanizowałam. Podnieca mine jak patrze na Leonardo Dicaprio. Cały dzień chodziłam podniecona - chyba ze mną cos nie tak. Wieczorem przyszedł Puchol i poszlimy na dyskotekę. W powrotnej drodze tylko mnie wymacał, bo powiedział ze nie ma gumki a palcuwek nie robi.

22 sierpień 1998-sobota

Dzis wyjechalam do Warszawy, kupilam brakującą książke oraz nowy plecak. Jeszcze nie skończyły sie wakacje a już dostałam list od Agniechy Z. Pisze że ojciec dał jej już spokój i znalazła chłopaka o którym rodzice nic nie wiedzą. Teraz sama musze napisać do niej list. Napiszę go jutro.

23 sierpień 1998-niedziela

Rano jak zwykle do koscioła, potem napisałam list do Agnieszki i resztę dnia nudy.

24 sierpień 1998-poniedziałek

Wszyscy znajomi gdzies się rozjechali, totalne nudy. Całymi dniami rozmyslam o Marcinie i jego członku. Mam coraz bardziej zboczone mysli i kłopoty z ich zaspokojeniem. Przyjechała ciocia Kasia i zaprosiła mnie do siebie, chyba pojade.

25 sierpień 1998-wtorek

Jestem zdenerwowana, wczoraj mama przyłapała mnie na samogwałcie, zapomniałam zamknąć drzwi od łazienki. Sam fakt może nie był aż tak żenujący ale to że robiłam to golarką ojca. Cały dzień nie odzywamy się do siebie.

Żałuje tego co zrobiłam - w oczach matki jestem teraz zboczona.

26 sierpień 1998-sroda

Rano miałam poważną rozmowę z mamą. Tłumaczyła mi że to co robie jest złe, ale ja i tak wiem swoje. Po południu wyjechałam do cioci. Podróż była męcząca, ale chciałam się wyrwać z domowej atmosfery.

27 sierpień 1998-czwartek

Rano spotkałam Marcina, Sylwie, jej kuzynke Marzene. Chodzilimy po wsi, Marcin się do mnie nie odzywa. Podwala się cały czas do Marzeny. Denerwuje mnie głupia krowa. Wieczorem jednak odprowadził mnie do domu i długo rozmawialimy.

28 sierpień 1998-piątek

Bylimy dzis nad jeziorem. Zobaczyłam jajka Marcina, nawet go to nie speszyło. Usmiechnął sie tylko i powiedział żebym wzieła je do ręki. Wahałam sie chwile a jego podniecenie rosło. Jak się zdecydowałam i chwyciłam to wystrzelił. Co za cienias. Do Marcina z Warszawy się chowa. Zaraz potem przyszli inni a my udawalismy przez reszte dnia że nic sie nie stało.

29 sierpień 1998-sobota

Marcin po wczorajszym numerze nie odzywa sie do mnie. Pewnie mu głupio. Jutro wracam do domu. Oczywiscie ostatniego dnia musielismy sie wszyscy pokłócić.

30 sierpień 1998-niedziela

Zaraz po mszy bez pożegnania poszłam na pociąg. W pociągu poznałam Patryka z Olsztyna. Bardzo fajny był z niego chłopak, rozmawialismy do samego końca. Miał 18 lat ale wyglądał na prawiczka. W domu byłam koło 18.

31 sierpień 1998-poniedziałek

Całą noc nie mogłam spać, myslalam o nowej szkole. Troche mi żal że rodzice posłali mnie rok wczesniej do szkoły. Cieszę się że wybrałam szkołe z internatem, wreszcie będę mogła poznać nowych kolegów. Może spotkam Marcina. Mam nadzieje że będę miała czas na pisanie pamiętnika. Pisze ten pamiętnik w pociągu, w Warszawie mam być około 17. Jestem już w internacie, w pokoju jestem z 3 koleżankami: Beatą, Anią i Karoliną. Reszte napisze jutro, ide już spać.

1 wrzesień 1998-wtorek

O godzinie 9 rano musiałam isć na rozpoczęcie roku szkolnego. Jak zwykle sie spóźniłam. Klasa jest w porządku, szczególnie podoba mi się jeden chłopak, na imie ma chyba Bartek. Lekcje wypadają mi dosć późno. Zaprzyjaźniłam sie z Anią, porozmawiałysmy sobie do późnej nocy.

2 wrzesień 1998-sroda

Nareszcie szkoła!!! Na początku zajęć wszyscy sie przedstawiali i poznawali. Bartek siedzi zaraz za mną, odezwałam się do niego ale wyszłam pewnie na idiotkę. Jak zwykle zaczęłam się denerwować i jąkać. Lekcje byly fajne. W internacie miałam pierwszy chrzest, musiałymy sprzątać łazienkę. Dziewczyny chcą zaprosić jutro jakis chlopaków, jestem ciekawa jacy bedą.

3 wrzesień 1998-czwartek

W szkole było wesoło. Nauczyciel matematyki ciągle opowiada kawały. Inne lekcje były też ciekawe.

4 wrzesień 1998-piątek

Nie pisałam wczoraj bo przyszli chłopcy Kamil, Karol i Michal. Beata i Karolina gdzies poszły więc zostalimy sami z Anią. Dali nam jakis alohol po którym bardzo się podnieciłam. Teraz widze ze Ania to też niezła lodziara. Jak sie upiła to robiła loda Kamilowi. Ja chyba jestem ładniejsza bo Karol i Michał woleli mnie. Karol chyba robił palcówkę pierwszy raz, bo mi cała szparke poobcierał. Troche sie głupio czułam. W szkole nudy.

5 wrzesień 1998-sobota

Nareszcie w domu. Wyspałam sie wreszcie w spokoju. Troche sie bałam i sama wyprałam zakrwawione majtki.

Mama cały dzień mi truła o nauce, ja myslalam o chlopakach. Zapraszali mnie na dyskotekę a ja musiałam wracać do domu. Cały dzień był nudny.

6 wrzesień 1998-niedziela

Cały dzień błagałam matkę żeby pozwoliła mi zostać na następny weekend w Warszawie. W końcu sie zgodziła pod warunkiem że będe spała u cioci Niny. Tyle sie uczyłam ze nawet w kosciele nie bylam. Wieczorem pojechałam do szkoły.

7 wrzesień 1998-poniedziałek

W nocy zauważyłam ze Ania spała z Karoliną. Cos tam pod kołdrą majstrowały. Moge się tylko domyslac, ale jestem pewna że uprawiały sex. W szkole zrobili nam sprawdzian, na szczęcie byłam przygotowana. Po szkole same nudy, grałysmy w karty do wieczora.

8 wrzesień 1998-wtorek

Karolina to lesbijka. Położyła sie w nocy przy mnie i zaczeła mi piersi dotykać. Zrzuciłam ją z łóżka. Rano nie odzywałysmy sie do siebie. W szkole chłopacy się pobili, Bartek ich rozdzielał. Patrzy na mnie tak że mi gorąco. Chyba mu się podobam.

9 wrzesień 1998-sroda

Z fizyki dostalam 5 i zadzwoniłam do domu żeby sie pochwalić.  Poszłysmy z dziewczynami do supermarketu, Beata robiła smieszne miny za plecami ludzi. Nieźle się namiałysmy.

10 wrzesień 1998-czwartek

Dzis mialysmy W-F. Nauczyciel jest bardzo przystojny, ale chyba jestem za młoda dla niego. Na przerwie ktos ukradł mi sniadanie. Bartek chyba sprzedaje narkotyki, widziałam jak dawał jakies paczki po kryjomu na przerwie Robertowi. Dopiero 2 tydzień szkoły a chcą już robić klasową impreze. Karol Wójtowicz to urodzony przywódca, wybralimy go na przewodniczącego klasy.

11 wrzesień 1998-piątek

Po szkole przyszli Kamil i Michał. Michał prawie spadł jak wchodził przez okno. Poszlismy na dyskotekę. Dziewczyny pojechały do domów więc byłam z nimi sama. Nie wiem co oni mi dają do picia ale źle się po tym czuje. Zwymiotowałam i poszłam do ciotki.

12 wrzesień 1998-sobota

Cały dzień musiałąm pomagać cioci Ninie w domu. Żałowałam że nie pojechałam do domu. Wieczorem poszłam na dyskoteke gdzie byli już Kamil z Karolem. Świetnie się bawiłam. Kamil zaprosił mnie do domu. Zawiozł nas tam jego kolega. Powiedziałam że wezme mu do pysia ale on wolał od tylu. Po chwili przyszedł jego brat i wsadził mi do ust. Powiedziałam że nie ale on sie uparł. Do domu wróciłam nad ranem.

13 wrzesień 1998-niedziela

Ciotka zadzwoniła do matki i powiedziała jak późno wróciłam do domu. Co za dziwka. Ukradłam jej ze złosci 100 zl z portfela. Już po południu poszłam do internatu. Wieczorem przyjechały dziewczyny. Troche się pouczyłam.

14 wrzesień 1998-poniedziałek

W szkole odbył się apel, chłopaki robili sobie żarty i zostali wyzwani przez dyrektora. Reszte dnia spędziłam w internacie z moimi koleżankami. Dowiedziałam się że juto będę miała dyżur w kuchni, już mi słabo jak pomyśle o tych brudnych naczyniach. Do póznej nocy uczyłam się historii.

15 wrzesień 1998-wtorek

W nocy miałam ciekawe sny erotyczne. Sniły mi się same pieszczoty a nie tylko ruchanie. Chciałabym przeżyć coś takiego w rzeczywistosci, może Bartek będzie bardziej romantyczny, a nie taki jak wszyscy. Dyżur nie był wcale taki straszny jak myslałam, porozmawiałam sobie z kucharką nic nie robiłam. Jutro idziemy z dziweczynami do Kamila, ciekawe jak będzie?

16 wrzesień 1998-sroda

Bartek coraz bardziej mi się podoba, chyba się w nim zakochałam. Mam nadzieje że kiedys mnie zauważy. Po szkole z Karolina i Beatą poszłysmy po alkohol. W końcu na cos przydała się kasa ciotki. Kupiłysmy 2 wódki i poszłysmy do Kamila. Karolina z jakąs koleżanka już tam czekały. Po godzinie wszyscy byli pijani. Kamil zaczał łapać mnie za piersi i powiedział żebym poszła z nim do pokoju - odmówiłam. Zrezygnował i poszedł z Karoliną. Podglądałam ich przez dziurke od klucza. Zaczełam żałować swojej decyzji. Karolina była tak pijana, że nawet nie sapała.

17 wrzesień 1998-czwartek

Wczoraj wróciłysmy kolo 21 do internatu. Rano tak mnie głowa bolała że do szkoły nie poszłam. Reszte dnia spałam.

18 wrzesień 1998-piatek

W szkole musiałam sie wytłumaczyć z wczorajszej nieobecnosci. Wychowawczyni jest wporządku, powiedziałam że byłam u lekarza. Wreszcie porozmawiałam z Bartkiem. Fajny z niego chłopak i chyba nie ma dziewczyny. Po szkole szybko się spakowałam i pojechałam do domu.

19 wrzesień 1998-sobota

W domu oberwało mi się za pózny powrót sprzed tygodnia. Powiedziałam że bylam u koleżanki na imieninach i matka chciała do niej dzwonić. Powiedziałam jej że traktuje mnie jak dziecko i się pokłóciłysmy. Reszte dnia uczyłam się. Wieczorem przyszedł po mnie Borys żebym na dwór wyszła, ale nie miałam ochoty.

20 wrzesień 1998-niedziela

Rano poszłam do koscioła. Troche się pouczyłam. Znowu przyszedł Borys, zauważył że ine ma rodziców i zaczał się do mnie dobierać. Błagał mnie czy bym mu nie zrobiła loda. Powiedział, że jeszcze nigdy tego nie robił i się zgodziłąm. Byłam zaskoczona wielkoscia jego członka. Dostał wytrysku bardzo szybko i troche sie speszył. Powiedziałam mu, że za pierwszym razem zawsze tak jest. Powiedział mi, że zawsze się we mnie podkochiwał. W sumie nie był zły, ale ja kocham Bartka.

21 wrzesień 1998-poniedziałek

Dzis mielismy wycieczke do muzeum. Cały czas bolała mnie głowa i zle się czułam. Klasa okazuje się bardzo zgrana, jeden z chłopaków się upił i wszyscy go kryli. Reszte dnia poswięciłam nauce.
22 wrzesień 1998-wtorek

Cały dzień miałam zepsuty przez ta DZIWKE (napisane b. duzymi literami :) Pauline Janiszewska. Tak się podlizuje do Bartka że najchętniej by mu zrobiła loda w ubikacji. Siedze za nia na matemetyce, nie wiem jak to długo wytrzymam.
23 wrzesień 1998-sroda

Tyle lekcji jest do nauki że nawet nie mam czasu isc na prywatke do Kamili. Ma tam być podobno Bartek więc jeszcze się zastanowie. Kamila pokłuciła się z Beata o jakies głupoty.
24 wrzesień 1998-czwartek

Wczorajsza impreza była super. Bartek to chyba jeszcze prawiczek, chwyciłam go za posladki i cały sie zaczerwienił. Nie wiem skad tam sie wział Kamil, ale znowu uprawiał sex z Karolina. Dziewczyny mówia ze już mu tylko loda robi. Impreza trwała do 21 bo potem wracali rodzice Kamili. Ale było fajnie.
25 wrzesień 1998-piatek

W szkole Bartek sie do mnie usmiecha. Serce mi tak mocno na jego widok bije jak po lekcji w-f. Szkoda że jutro nie ma szkoły, nie zobacze Bartusia. KOCHAM GO!!!! W pociagu siedze koło jakiegos smierdzacego faceta, chyba jest pijany.
26 wrzesień 1998-sobota

Przyszedł Borys i cały humor mi zepsuł. Powiedziałam mu że go nie kocham a on tylko stał i nic nie mógł powiedzieć. Po południu pojechalismy do dziadka Henia na urodziny. Przyjechała cała rodzina, najadłam sie tyle że prawie zwymiotowałam.
27 wrzesień 1998-niedziela

Znowu przyszedł Borys, powoli mam go dosć. Przyjdzie i chce pogadać a potem stoi i tylko się głupio patrzy. Niepotrzebnie mu robiłam nadzieje tym seksem. Po kompieli zauważyłam jak mi piersi urosły, nie mam powodów do kompleksów jak inne dziewczyny.
28 wrzesień 1998-poniedziałek

Dzis w szkole jak zwykle nudno. Bartek zachwywał sie jak idiota, obraził Pauline Janosz. Reszte dnia musiałam się uczyć, jutro klasówka.
29 wrzesień 1998-wtorek

Podczas sprawdzianu pomagałam Bartkowi, ciagle się do mnie usmiechał. Pewnie słyszał jak robiłam lody i teraz na mnie leci. Karolina poznała fajnego chłopaka, nie wiem jak ma na imię ale jest bardzo przystojny.
30 wrzesień 1998-sroda

Karolina wróciła z randki i płakała. Powiedziała ma potem że Janek kazał jej uprawiać seks ze soba i trzema kolegami. Uważam że postapił jak swinia. Mam nadzieje że Bartek nie jest taki. Fizyczka oddała sprawdziany, dostałam 5 i pewnie będę miała u niej już spokój.
1 pazdziernik 1998-czwartek

Beata ma jutro urodziny, szukuje się niezła impreza. Dawno nie uprawiałam seksu więc troche na to czekałam. Mam nadzieje że nie spije się jak swinia. W szkole nudy, chyba jestem zbyt zdolna.
2 pazdziernik 1998-piatek

Impreza mnie wkurzyła. Jakis chłopak ciagle mnie namawiał na numerek. Przy robieniu loda myslałam że zwymiotuje, tak dawno napletka nie mył. Smierdział chyba bardziej niż moja ciotka. Wyzwałam go i reszte czasu miałam spokój. Szkoda, mogłam zaprosić Bartka, troche się nudziłam.
3 pazdziernik 1998-sobota

Mama troche się denerwuje że wracam ze szkoły w sobote rano. Na szczęscie numer ze wspólna nauka jeszcze działa. Nie chce jej oszukiwać, ale co mam zrobić. Po południu pojechałam do Płocka z ojcem, przynajmniej nie nudziłam się w domu. Po powrocie dowiedziałam się że znów był Borys. Musze zaczać go unikać.
4 pazdziernik 1998-niedziela

Przyjechał dziadek z babcia. Nie nawidze ich wizyt, ciagle mnie obmacuja i tula. Dziadek to chyba jakis zboczeniec, tak mi przejechał po posladkach że prawie wrzasnęłam. Na szczęscie byli krótko. Potem troche się pouczyłam, nie wiem czemu inni maja tyle problemów z matematyka. Ja nie widze w tym nic trudnego.
5 pazdziernik 1998-poniedziałek

Bartek jest chory, nie ma go w szkole. Oszaleje z tęsknoty!!!!! Beata i Kamila chca znowu robic impreze. Powiedziałam im że jak znowu przyjda takie smierdziele jak ostatnio to sie wyprowadze. No i pokłuciłysmy sie. Mam je gdzies.
6 pazdziernik 1998-wtorek

Bartka ciągle nie ma w szkole, ciągle o nim mysle. Z Beata i Kamila juz sie pogodzilysmy. Jutro mamy isc do jakiegos ich kolegi, zobaczymy jak bedzie.
7 pazdziernik 1998-sroda

Tym kolega okazal sie Janek. Glupia Karolina juz mu wybaczyła. Ja bym tak nie mogła. Impreza była w sumie fajna. Mam pecha bo trafil mi sie duży okres, krwawie jak po swiniobiciu. Jednemu chlopakowi to podobno u dziewczyn nie przeszkadza, ale mnie tak szparka boli ze nie moge się kochać.
8 pazdziernik 1998-czwartek

Bardzo bolał mnie żoładek. Lekarka zwolniła mnie do domu, ale mam szczescie. Po przyjezdzie do domu mama kazała mi zaraz isć do łóżka. Sama nie wiem czy wole leżeć cały dzien w lozku czy chodzic do szkoly. Bez Bartka jest tam tak nudno wiec lepiej zniose te chorobe.
9 pazdziernik 1998-piatek

Caly dzien wymiotowalam. Nie mialam nawet sil sie uczyc.
10 pazdziernik 1998-sobota

Dzis mialam odwiedziny, przyszly dziewczyny. Majka powiedziala ze jej brat to gej choc leciala na niego Basia Nowak. Bylo fajnie, niezle sie nasmialam. Po tej wizycie czuje sie znacznie lepiej. Wieczorem troche sie pouczylam.
11 pazdziernik 1998-niedziela

Rano bylam w kosciele. Niepotrzebnie szlam bo bolala mnie glowa. Widzialam Borysa z jakas dziewczyna, wygladala na taka co to bierze po dwa czlonki do ust na jeden raz. Borys sie na mnie patrzal, pewnie zalowal co stracil. Do szkoly pojade jutro, przynajmniej poogladam sobie telewizje.
12 pazdziernik 1998-poniedzialek

Nic sie nie wyspalam. W pociagu nie chcialam odsypiac bo jechal w przedziale jakis facet i sie na mnie dziwnie patrzal. Wygladal jak jakis zbok, przypominal mi dziadka. W szkole nudy. Wieczorem przepisywalam zeszyty.
13 pazdziernik 1998-wtorek

Dzis mialam 2 sprawdziany, ale mysle ze poszlo dobrze. Karolina ma nowego chlopaka, nawet ladny.
14 pazdziernik 1998-sroda

JUTRO PRZYCHODZI DO MINE BARTEK!!!!! Wrocil do szkoly i mam mu pomuc w matematyce. Dziewczyny juz sa uprzedzone zeby nam nie przeszkadzac. Moze cos z tego wyjdzie. Portier ostatnio wariuje, mowi ze obcy kradna w internacie i nie bedzie nikogo wpuszczac. Zrobila bym mu nawet loda zeby tylko Bartusia wpuscil.
15 pazdziernik 1998-czwartek

Przez wszystkie lekcje nie moglam sie doczekac konca zajec. Nie wiedzialam ze Bartek to taki lalus. Siedzial tak sztywno ze musialam sama zaczac go dotykac. Powiedzial ze jeszcze nigdy tego nie robil. Ledwo wzielam go do ust a juz trysnal mi na twarz. Ale jego sperma byle lepka. Zaczal mnie przepraszac i zrobilo mu sie glupio. Co by nie mowic ale minety to robi super.
16 pazdziernik 1998-piatek

Chyba jestem jakas nienormalna ale cala noc snil mi sie czlonek Bartka. Wczorajszy dzien byl najwspanialszym w moim zyciu. W szkole Bartek sie czerwienil na moj widok. Jest troche speszony. Ale go kocham!!!! Lekcje skonczyly sie szybciej i wrucilam wczesniej do domu. Znowu widzialam Borysa z ta dziwka.
17 pazdziernik 1998-sobota

Mama zaczyna cos podejrzewac. Widziala pewnie moje zakrwawione majtki. Za duzo krwi jak na miesiaczke, moglam je sama uprac w internacie. Wieczorem troche sie masturbowalam myslac o Bartku.
18 pazdziernik 1998-niedziela

Nie poszlam do kosciola. Po co? I tak zachowuje sie jak dziwka. Coraz bardziej zaczynam przypominac ciotke. Reszta dnia to same nudy.
19 pazdziernik 1998-poniedzialek

Dzis bylam u Bartka. Mialam okres i powiedzialam mu ze jak wyciagnie mi tampon zebami to mu sie oddam. Zrobil to i kochalismy sie. On jest naprawde wspanialy, czuje ze bardzo mnie kocha.
20 pazdziernik 1998-wtorek

W szkole nudy. Przesiadlam sie i na biologii siedze w lawce z Bartkiem. Nikt nie wie jeszcze o naszym zwiasku. Chce aby dziewczyny sie dowiedzialy, ale beda mi zazdroscily.
21 pazdziernik 1998-sroda

Dziewczyny chca robic kolejna impreze u Kamila. Nie wiem czy pojde z Bartusiem, nie chce aby poznal mnie od tej strony. I tak bedzie ciezko bo w piatek musze jechac do domu.
22 pazdziernik 1998-czwartek

Poznalam rodzicow Bartka, sa super. Wieczorem postanowil mnie odprowadzic do internatu. Po drodze spytalam sie czy moge go zgwalcic. Zdziwil sie ale pozwolil. Cale szczescie ze w parku nikogo nie bylo. Potem poczestowal mnie trawka. Czulam sie jak pijana, ale bylo lepiej.
23 pazdziernik 1998-piatek

Zadzwonilam do domu i matka pozwolila mi na zostanie. Sklamalam ze bede nocowac u Marty Norczyk z klasy.
24 pazdziernik 1998-sobota

Ale byla impreza. Lizalam jakies karteczki i chyba sie nacpalam. Bartek upil sie jak swinia i caly czas spal. Karolina wrocila do Kamila i znowu robila mu loda. Czulam ze jestem w innym swiecie, wszystko falowalo i bylo takie inne. Ale bylo super. Sama nie wiem jak trafilam rano na dworzec.
25 pazdziernik 1998-niedziela

Wczoraj caly dzien odsypialam. Matka mnie wyzywala ze cala noc nie spalam. Mowilam ze sie uczylysmy ale pewnie nie uwierzyla.
26 pazdziernik 1998-poniedziałek

Wczoraj w nocy miałam straszne bóle. Szkoda że dziewczyny mają okres. Chłopcy to mają fajnie. Dobrze że Bartkowi to nie przeszkadza podczas stosunków. W szkole na sprawdzianie z polskiego chyba nie poszło mi za dobrze.
27 pazdziernik 1998-wtorek

Wczoraj z Beatą, Anią i Karolina paliłyśmy trawkę. Było fajnie, dużo śmiechu. Rano czułam się troche przemęczona ale do poludnia mi przeszło. Rozmawiałam z Bartkiem, powiedział że moge do niego przyjść w czwartek bo nie ma rodziców. Zobaczymy jak będzie.
28 pazdziernik 1998-środa

Przewróciłam się dziś rano i troche poobcierałąm. W szkole też niezbyt dobrze, z polskiego dostałam dostataeczny.
29 pazdziernik 1998-czwartek

Pierwszy raz urwałąm się ze szkoły z Bartusiem. Poszłam z nim do jego domu, piliśmy alkohol i paliliśmy trawkę. Po tym paleniu nie chciał mu stanąć członek a brałąm nawet do ust. Kochaliśmy się dopiero koło godz. 13, było wspaniale. Reszte dnia troche się pouczyłam.
30 pazdziernik 1998-piątek

Bartek był dziś tak bardzo napalony że prawie rozerwał mi odbyt. Robiliśmy to w toalecie. Troche się denerwowałam ale to było podniecające. Karolina powiedziała że chłopcy lubią to robić od tyłu. Do domu pojechałam o 20.
31 pazdziernik 1998-sobota

Troche boli mnie tyłek. Bartek mógł nie być takim brutalnym. Dobrze że rodzice nic nie wiedzą.

0x01 graphic

BOUNUS


TEST "Oceń swoją odporność nerwową". (do każdego pytania dołączone byly 3 odpowiedzi, umieściciśmy te które wybrała Renia).

1. Jeśli ktoś twierdzi, że nigdy się nie boi, wierzysz w to?
Odp. Reni:
Bzdura!

2. Czy uważasz się za osobę z natury bojażliwą?
Odp. Reni:
Byś może

3. Czy nagroda w wysokości tysiąca złotych byłaby wystarczającym dopingiem, abyś poszła samotnie o półnacy na cmentarz?
Odp. Reni:
Za żadne pieniądze!

4. Gdyby ci przyszło czasowo samotnie zamieszkać, to wybrałabyś willę z dużym ogrodem czy mieszkanie w bloku?
Odp. Reni:
Willę!

5. Czy często w życiu ryzykujesz?
Odp. Reni:
Owszem, jeśli gra idzie o znaczną stawkę

6. Czy twoim zdaniem - nadmierna odwaga jest uzasadniona?
Odp. Reni:
To akt bohaterstwa!

7. Czy zdaża ci się otwarcie przyznawać do popełnionych błędów?
Odp. Reni:
Tylko przy rażących błędach.

Wyniki testu: Renia nie należy do osób tchórzliwych.

0x01 graphic


1 listopad 1998-niedziela

Tego dnia w Pamiętniku jest miejsce na "Czas refleksji"
"Czas refleksji"
Czas zmienić swoje życie. Dziś zobaczyłam moją ciotkę i jestem pewna że jest dziwką. Jej śmiech przypomina mi kwik świni. Ma 30 lat a wygląda na 80. Pewnie ją codziennie pieprzą. Nie chce tak skończyć jak ona.
2 listopad 1998-poniedziałek

Cały dzień nudy, jeszcze pogoda sie zepsuła. Jutro wracam do szkoły. U dziadków jest strasznie nudno, te wyjazdy mnie wykańczają.
3 listopad 1998-wtorek

Wczoraj ominęła mnie klasówka z historii. Musiałąm się dziś troche pouczyć bo jutro pewnie mnie nauczycielka zapyta. Nie miałam nawet czasu porozmawiać z Bartkiem.
4 listopad 1998-środa

W nocy któraś z dziewczyn mnie okradła. Nie wiem która ale myśle że to Karolina, ciągle tylko kupuje prezerwatywy i alkohol. Skąd ona na to bierze pieniądze, pewnie się puszcza albo kradnie.
5 listopad 1998-czwartek

Dziś był wspaniały dzień. Z historii dostałam 5 i byłam z Bartkiem w kinie. Chciał żebym mu pocierała penisa ale ja wzięłam do ust. Widać że dawno tego nie robił bo wytrysk był dość duży. Potem zaprosił mnie do kawiarni. Było super, czemu inne dni nie są takie jak ten.
6 listopad 1998-piątek

Dziś nie byłam w szkole. Cały dzień kochaliśmy się u Bartka w domu. Bardzo spodobały mi się minety, to lepsze niż zwykły seks a Bartek ma zwinny język. Teraz wracam do domu.
7 listopad 1998-sobota

Przyszła do mnie dziś Marta. śmiałam się z niej że jeszcze z chłopakiem nie spała, teraz mi troche głupio. Borys podobno już nie chodzi z tą dziewczyną. Pewnie go rzuciła po pierwszym stosunku taki jest słaby.
8 listopad 1998-niedziela

Po kościele pojechaliśmy wszyscy do Kalinowskich. Jak zwykle się nudziłam. Nie nawidze tych wyjazdów. Marudziłam mamie że musze się pouczyć i wyjechaliśmy szybciej.

9 listopad 1998-poniedziałek

Po szkole poszłam z Bartkiem na spacer. Powiedziałam mu że powinien myć częściej zęby bo ma nieświerzy oddech i się na mnie obraził. Ale jestem głupia.
10 listopad 1998-wtorek

Jestem załamana, Bartuś się do mnie nie odzywa. Powiedział mi tylko cześć. Co mam zrobić. Do tego jeszcze to głupie święto i jade do domu.
11 listopad 1998-środa

W domu same nudy, poszłam do Mileny w odwiedziny. Nie było u niej rodziców, troche żeśmy się popieściły. Gdy włożyła mi ręke do spodni myślałam że zwariuje. Ale ona ma zwinne palce.
12 listopad 1998-czwartek

Cały dzień myślałam o wczorajszym dniu. Milena jest taka czuła i ma taki świerzy oddech. Podczas całowania z Bartkiem ciągle chce mi się wymiotować. Chyba tylko moja miłość mnie przed tym powstrzymuje.
13 listopad 1998-piątek

No tak, dziś 13 piątek i musiałam się przewrócić na ulicy. Cały tyłek mnie boli i złamałam paznokieć. Dzwoniła do mnie Agata Berger i zapraszał na imieniny do siebie ale mama oczywiście mnie nie puści. Dlaczego jeszcze nie jestem dorosła.
14 listopad 1998-sobota

Dziś ide na impreze, nie będe się przecierz nudziła w domu. Cały dzień kłuciłąm sie z mamą, coraz bardziej zaczyna mnie wkurzać.
15 listopad 1998-niedziela

Wczorajsza impreza była super. Poznałam Mariusza. Wygląda na ostatniego debila ale jest wporządku. Szkoda że chciał tylko rozmawiać bo mi się akurat skończył okres i byłam bardzo napalona. Musiałam sobie dogodzić sama palcem w ubikacji.
16 listopad 1998-poniedziałek

Bartek był dzisiaj jakiś niemrawy, prawie wcale się nie odzywał. Zaczynam się martwić, to pewnie przez te narkotyki. Dziewczyny planują kolejną impreze, chyba nie pójdę.
17 listopad 1998-wtorek

Męczy mnie miesiączka. Zaczynam żałować że jestem kobietą, dlaczego mężczyźni tego nie mają? Zobaczyli by jak się męczymy.
18 listopad 1998-środa

Waldek Krygier dziś zwymiotował na przerwie. Odebrało mi to apetyt na reszte dnia. Co z niego za osioł, zamiast celować gdzieś po kątach trafił prosto na Marte Berger. Ta to dopiero miała zepsuty dzień.
19 listopad 1998-czwartek

W zasadzie to nic się nie działo. Chłopcy męczą biednego Waldka, aż mi go żal.
20 listopad 1998-piątek

Niech wreszcie skończy się ten tydzień. Prawie wcale nie rozmawiałam z Bartkiem, jest mi smutno.
21 listopad 1998-sobota

Rodzice wymyślili sobie w domu remont i cały dzień musiałam skrobać ściany z farby. Bolą mnie rence i nic mi się nie chce. Myśle tylko o Bartku.
22 listopad 1998-niedziela

W kościele byłam z Kamilą. Głupia krowa myśli że jest najładniejsza i wszyscy zwracają na nią uwagę. Zrobiła by lepiej coś z tymi pryszczami bo ludzie niedługo będą wymiotować na jej widok. Po obiedzie przyjechał dziadek Heniek i była jak zwykle impreza. Boże jak ja tego nie nawidze.
23 listopad 1998-poniedzaiłek

W pociągu spotkałam Krystiana D., też jechał do Warszawy. Wcale mi się nie podobał ale przynajmniej nie było nudno. W szkole jest coraz ciężej, tylko te sprawdziany i klasówki.
24 listopad 1998-wtorek

Życie jest do bani!!!! Bartek się do mnie nie odzywa a ja nawet nie wiem dlaczego. Chyba skończe ze sobą. Dziewczyny uważają że ma inną ale ja w to nie wierze, jemu po tych narkotykach już prawie nie staje. Nie wiem co robić.
25 listopad 1998-środa

Po szkole poszłam z dziewczynami po wino i się upiłyśmy. Na placu zamkowym poznałyśmy fajnych chłopaków którzy zaprosili nas do siebie. Dostałąm jak zwykle prawiczka, nie zdążyłam nawet wziąść do ust a on już trysnął. Oczywiście wszyscy go wyśmiali. Kamile obracało dwóch więc się dołączyłam. Było fajnie bo dawno tego nie robiłam.
26 listopad 1998-czwartek

Dziś znowu byłyśmy u Leszka, Marcina, Jacka i drugiego Marcina. Upiliśmy się i znowu była orgia. Musze jednak nosić swoje prezerwatywy bo oni mają tylko po jednej na kilka razy.
27 listopad 1998-piątek

Ktoś puścił plotkę że się puszczam. To pewnie Kamila ale nie mam dowodów. Przed odjazdem pociągu jeden chłopak postawił mi piwo. Szkoda że musiałam już jechać bo jeszcze bym z nim porozmawiała lub zrobiła coś więcej.
28 listopad 1998-sobota

Urządziłam spotkanie w Browarku. Było fajnie, przyszło troche znajomych. Borys zaczął palić trafke i barman chciał nas wyrzucić z lokalu. Było jednak fajnie choć cały czas mnie pęcherz dusił. Nie moge pić więcej tyle piwa.
29 listopad 1998-niedziela

Wczoraj po powrocie ojciec wyczuł alkohol i rano miałam reprymende. Tłuymaczyłam że piłąm piwo bezalkoholowe dla towarzystwa ale nie chcieli słuchać. A gdyby było tak naprawde?? Co za idioci.
30 listopad 1998-poniedziałek

Wczoraj nie miałąm nawet siły pamiętnika dokończyć. Tak mnie ojciec zdenerwował że poszłam zapalić trafke do Borysa. Oczywiście bez lodzika się nie obyło. Zaczyna się chłopak wyrabiać, ssałam mu chyba z 2 minuty a jestem w tym niezła.
1 grudzień 1998-wtorek

W szkole już zaczyna się przedświąteczne zamieszanie, w klasie chcą robić Mikołaja. Nie wiem po co, to tylko dziecinne zabawy. Szkoda że koleżanki są tak słabo rozwinięte. Dogadać się idzie tylko z Kamilą Kłos, też już nie jest dziewicą.
2 grudzień 1998-środa

Kończe z Bartkiem, głupek cały czas tylko ucieka ze szkoły i palą tą trafkę. Już prawie nie można się z nim dogadać, śmieje się jak głupek. Poszukam sobie kogoś lepszego, w piątek szkolna dyskoteka to pewnie kogoś poznam.
3 grudzień 1998-czwartek

Dziś ksiądz zabrał nas na lekcji do kościoła. Ale tam było zimno, a ja w samej mini. Wzięłam polopiryne i teraz leże w łóżku, czuje że będe chora.
4 grudzień 1998-piątek

Dziś dyskoteka, troche mnie głowa boli ale ide. Kupiłam z chłopakami jakieś wino, pewnie będzie fajnie.
5 grudzień 1998-sobota

Stoczyłam się jak ciotka. Upiłam się wczoraj jak świnia i chłopaki mieli zabawe. Popychali mnie w trójkę. Nie mogłam zmyś nasienia z włosów, a mówiłam żeby nie tryskali na twarz. Głupi Karol oczywiście chlapnął na włosy.
6 grudzień 1998-niedziela

No tak. Ale sobie opinie wyrobiłam. Teraz jak się rozniesie po szkole to będą za mną wołac kurwa, jak za Kamilą. Żeby tylko do dyrekcji nie doszło, chłopaki na pewno się wygadają. Ale jestem głupia.
7 grudzień 1998-poniedzialek

Dziś cały dzień w domu. Ojciec znowu latał jak idiota przebrany za świętego mikołaja, sąsiedzi muszą uważać go za idiote.
8 grudzień 1998-wtorek

Jak dzisiaj zimno. Na dworze jest chyba -20 stopni, a ja wyszłam w mini. Całe szczęście że mi podpaska do szparki nie przymarzła. Wieczorem poszłam z kumpelami do baru "U Andrzeja" i wypiłam dwa piwa, było fajnie.
9 grudzień 1998-środa

Szykuje się świetny sylwester u Karoliny. Ma być dwa razy więcej chłopaków niż dziewczyn, aż się podniecam na samą myśl. Dawno nie miałam chłopaka i chodze cała napalona.
10 grudzień 1998-czwartek

Dziś była super orgia. Wpadli do nas chłopacy z mechanika. Przynieśli jakieś wino no i nie poszłyśmy do szkoły. Oczywiście jak zwykle trafiłam na prawiczka, ja to mam szczęście do takich oferm. Dobrze że po pół godziny był znowu gotowy do akcji, ale to nie to samo co Bartek czy Kamil. Ci to dopiero mają narządy.
11 grudzień 1998-piątek

Po lekcjach poszłyśmy do sex shopu. Karolina chciała sobie kupić wibrator, ale jak przyszło co do czego to zrobiła się czerwona i nie wiedziała co powiedzieć. Ja wole pocierać z palca. Przed odjazdem musiałam troche lekcji przepisać by nadrobić w domu zaległości. Nauka zaczyna mnie męczyć.
12 grudzień 1998-sobota

Rodzice wymyślili sobie że gwiazdke spędzimy u cioci Haliny w Gdańsku. Boże jak ja nie lubie tam jeździć. Zepsuli mi humor na cały dzień. Wieczorem przygrzałam sobie z palca, coraz bardziej zaczyna mi się to podobać.
13 grudzień 1998-niedziela

Dziś zachowałam się jak desperatka. Pszłam do Borysa aby mnie przeleciał. Od ostatniego razu troche się podszkolił, pieprzył mnie chyba ze 2 godziny. Pewnie znowu narobiłm mu nadzieji. W sumie było bardzo przyjemnie.
14 grudzień 1998-poniedziałek

W szkole jak zwykle nudno. Musze się zacząć uczyć bo jeszcze tej klasy nie skończe. Mam okres ale w sumie to się ciesze bo niektórych chłopaków to odstrasza. Ewelina Pałubicka podobno jest w ciąży, wlace mi jej nie szkoda bo dawała zawsze i każdemu nawet za wino.
15 grudzień 1998-wtorek

Wczoraj wieczorem piłyśmy w pokoju wino i dziś cały dzień miałam okropną sraczke. Boli mnie brzuch i chce mi się wymiotować. Wole trafke, po niej nie ma kaca i tym podobnych problemów.
16 grudzień 1998-środa

Nauczyciele zaczynają wariować bo zbliża się koniec półrocza. Tyle imprez dookoła a ja musze nad książkami siedzieć. W piątek idziemy na impreze do klubu, już jestem ciekawa jak będzie?
17 grudzień 1998-czwartek

Spałam w nocy z Karoliną. Przyszła do mnie żeby sieugrzać bo słabo teraz grzeją w internacie. Zaczęła mnie całować, nie wiem czemu się nie sprzeciwiłam, chyba jestem lezba.
18 grudzień 1998-piątek

Jestem zboczona. Po lekcjach byłyśmy same z Karoliną w pokoju. Zaczęło się od pocałunków, potem zaczeła mi pochwe wylizywać. Jezu ale mi się to podobało. Nie wiem gdzie ona się tego nauczyła ale było wspaniale. Kiedy przyszły dziewczyny prawie nas nakryły, dobrze że zamknęłyśmy się w pokoju. Jeszcze dziś na impreze idziemy.
19 grudzień 1998-sobota

No tak. Kolejna impreza po której mnie odbyt boli. Dużo wódki, trafki i jakiś proszków. Nawet dobrze nie pamiętał kto ze mną spał. Troche się boje czy jakiegoś hiva nie złapałam ale chłopaki wyglądały na porządnych.
20 grudzień 1998-niedziela

świąteczne porządki, gotowanie, wigilijna atmosfera, choinka a mnie chce się ruchać. Oszaleje z rodzicami u ciotki Haliny, nawet z Leszkiem sobie nie porozmawiam bo jest głupi. Czuje że będzie nieciekawie.
21 grudzień 1998-poniedziałek

Jedyny plus tych świąt to że nie musze do szkoły chodzić. Jade teraz z rodziną do Gdańska, musze uważać żeby matka mi pamiętnika nie znalazła bo chyba zawału by dostała. Ojciec znowu puszcza tą pedalską muzykę a ja bez łolkmena (oryginalna pisownia!!!)
22 grudzień 1998-wtorek

Przyjechała całą rodzina, połowy z nich nawet nie znam. Wpadł mi w oko Krzyś, to podobno jakiś kuzyn. Szkoda, taki przystojny że dała bym mu nawet za darmo. Dziadek znowu opowiada jakieś głupoty a wszyscy udają że to ich śmieszy. Tylko patrzy się na mnie tak dziwnie, chyba ma na mnie chrapke, zawsze wiedziałam że to zboczeniec.
23 grudzień 1998-środa

Dziadek widział mnie nago!!!! Byłam w nocy pod prysznicem a ten stał pod drzwiami i chyba sobie konia walił. Nie powiem matce bo mi pewnie nie uwierzy. Całą reszte dnia chodził zakłopotany, dobrze wie że go widziałam.
24 grudzień 1998-czwartek

Dostałąm chyba najwspanialsze prezenty w tym roku na gwiazdke. Komputer, sweter, dezodoranty, słodycze i pieniądze. Dobrze że zostajemy tu do sylwestra bo Krzyś ze mną rozmawia. Ma taki piękny głos, jak go słyszę to mam mokro w majtkach. KOCHAM GO.
25 grudzień 1998-piątek

Stało się. Posuwał mnie włąsny kuzyn. Teraz to już chyba jestem prostytutką. Choć prawde mówiąc było całkiem przyjemnie. Był taki czuły, ale kiedy przyszło co do czego to rżnął mnie tak wspaniale że miałam chyba z dziesięć orgazmów na minutę. Szkoda że mieszka tak daleko, jest inny niż reszta, do ust nie chciał mi dać bo twierdził że to upokarza kobiety.
27 grudzień 1998-niedziela

Cała rodzina siedzi w domu i gadają cały czas o dawnych czasach. Wymknęłam się z Krzysiem no i wynajął pokój w hotelu. Robiliśmy to przez 3 godziny, ale on ma siłę. Zawsze myślałam że to facet musi odpocząć ale dziś ja nie mogłam oddechu złapać. Dał się nawet uprosić na lodzika ale biedny nie miał już czym trysnąć taki był wyczerpany. Do domu wróciliśmy wieczorem.
28 grudzień 1998-poniedziałek

Ciągle nie moge zapomnieć wczorajszego dnia. Czy uprawianie sexu z bliskim krewnym to coś złego?? Nie daje mi to spokoju, ciągle myśle o tym i mam coraz większą chęć zgrzeszyć. Mam nadzieje że do sylwestra nie wyjedzie bo chyba się zabije z samotności, chce jak najczęściej czuś jego nasienie na mojej twarzy.
29 grudzień 1998-wtorek

Od dwóch dni Krzysio mnie jakoś dziwnie unika, ale na szczęście zostaje do nowego roku. Dookoła tyle jedzenia, aż chce się wymiotować na sam widok. Gdzie oni to wszystko zmieszczą?? Ojciec jak zwykle opycha się jak świnia a matka go poucza że potem będzie musiał się odchudzać.
30 grudzień 1998-środa

Nie wiem co robić, dziadek chyba znowu mnie podglądał. Matce nie powiem, lepiej niech nie wie że jej ojciec to zboczeniec. Głupio się czerwieni i oczka mi puszcza stary cap. Z takim to bym nie poszła za 1.000.000.000 zł.
31 grudzień 1998-czwartek

Przygotowania do sylwestra idą pełną parą, mało czasu mam na pisanie. Idziemy do jakiegoś kolego Krzyśka na impreze. Rozmawialiśmy nawet ale jakoś dziwnie nie wspominał o tamtej nocy i zbaczał z tematu. Zobaczymy co będzie o północy, tak bardzo chciałabym przeżyć orgazm w tym momencie.
1 stycznia 1999-piątek

Pech życiowy mnie ciągle prześladuje. Poszłam na impreze i teraz tego żałuje. Krzysztof okazał się pedałem, widziałam jak robił laske swojemu koledze z klasy. Mnie obracali jacyś jego koledzy, było mi i tak wszystko jedno po tym co zobaczyłam. Czy zawsze tak jest że kiedy chłopak okaże się doskonały to albo jest zajęty albo pedał?
2 stycznia 1999-sobota

Wracam do domu, żyć mi się odechciało po tym sylwestrze z którym wiązałam takie nadzieje. Następny będzie 2000 i na pewno nie spędze go wraz z kimś z rodziny. Starzy już zaczynają mi truć o szkole, zaczynam mieć wszystkiego dosyć.


3 stycznia 1999-niedziela

Cały dzień przeleżałam w łóżku. Matka znowu myśli że zmyślam jakąś chorobę. Zaczynam mieć wszystkiego dosyć. Mam nadzieje że przez szkołę zapomne o wszystkim.
4 stycznia 1999-poniedziałek

Wczoraj ledwo przyjechałam do internatu to już powitały mnie dziewczyny butelką wódki. Na szczęście nie mieszałam z piwem i obyło sie bez wymiotowania. Ale karolina tak zachlapała swoje łóżko że jeszcze rano chlapało jak przewracała się z boku na bok. W szkole jak zwykle, wspomnienia z sylwestra. Na szczęście mnie nikt zbytnio nie wypytywał.
5 stycznia 1999-wtorek

Siedze i pisze pamiętnik, a dziewczyny znowu chleją. Mam ich powoli dosyć, jeszcze po wczorajszym nie czuje się za dobrze. Wieczorem mamy gdzieś wyjść.
6 stycznia 1999-środa

Kolejne wyjście, kolejna orgia w męskim internacie samochodówki. Sama nie wiem jak to wytrzymałam. Gdybym dorobiła sobie racice i ogonek to nie rożniła bym się niczym od świni. Ale jak w takim towarzystwie z tym skończyć???
7 stycznia 1999-czwartek

Do dziś mnie tyłek boli, chyba mi coś uszkodzili. Do lekarza nie pójde, ciekawe co by powiedział widząc młodą dziewczynę z tak rozklepanym odbytem? Rodzice wiedzieli by pewnie o wszystkim na 2 dzień. Wole nie ryzykować.
8 stycznia 1999-piątek

Ledwo się rok zaczął a już nas męczą w szkole. Nie wiem jak pogodze balangi z nauką. Myślimy z dziewczynami że Karolina daje dupy za pieniądze. Nic nie mówiła, ale szlaja się po akademikach studenckich i zawsze ma pieniądze. Pewnie sama tak zaczne robić bo rodzice dają mi coraz mniej pieniędzy.
9 stycznia 1999-sobota

Własnie jade w pociągu, znowu widze ładnego chłopaka. Spojrzał na mnie i zrobił się czerwony. Pewnie znowu jakiś prawiczek albo pedał. Zawsze mam do takich szczęście. Wieczorem rodzinna impreza, urodziny ojca. Poszłam wcześniej do swojego pokoju bo nie moge słuchać ich głupich rozmów o polityce.
10 stycznia 1999-niedziela

Dziś rano czułam bardzo duże podniecenie. Musiałam sobie z palca strzelić, no tak, od 2 dni nie miałam chłopaka. Znowu przyszli goście, kolejne nudy.


(ciąg dalszy nastąpi już niedługo :)


Jezeli komus z was trafil w lapy czyis pamietnik i uwaza ze warty jest poznania przez szersza publike to prosimy o przyslanie (pamietnika lub gotowego tekstu).

0x01 graphic



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
KOBIECY REWANŻ ZA WSZYSTKIE SZOWINISTYCZNE KAWAŁY O BLONDYNKACH, !!!Na Wesoło-HUMOR-DOWCIPY-ŚMIESZNE
Podanie o Pracę, !!!Na Wesoło-HUMOR-DOWCIPY-ŚMIESZNE
Jakie slowa ludzie najczesciej wypowiadaja przed smiercia, !!!Na Wesoło-HUMOR-DOWCIPY-ŚMIESZNE
Dlaczego Faceci Są Tacy Fajni, !!!Na Wesoło-HUMOR-DOWCIPY-ŚMIESZNE
NOWY PAKIET ROZRYWKOWY, !!!Na Wesoło-HUMOR-DOWCIPY-ŚMIESZNE
Pan powiedział do Informatyków, !!!Na Wesoło-HUMOR-DOWCIPY-ŚMIESZNE
Prawa fizyki obowiazujace w kreskowkach, !!!Na Wesoło-HUMOR-DOWCIPY-ŚMIESZNE
Poemat liryczny o pierdzeniu, !!!Na Wesoło-HUMOR-DOWCIPY-ŚMIESZNE
Tresura męża, !!!Na Wesoło-HUMOR-DOWCIPY-ŚMIESZNE
Teleturniej, !!!Na Wesoło-HUMOR-DOWCIPY-ŚMIESZNE
Fraszka na Małysza, !!!Na Wesoło-HUMOR-DOWCIPY-ŚMIESZNE
Korzyści z sexu, !!!Na Wesoło-HUMOR-DOWCIPY-ŚMIESZNE
Satyra na fanatycznego użytkownika telefonu komórkowego, !!!Na Wesoło-HUMOR-DOWCIPY-ŚMIESZNE
20 Dollars, !!!Na Wesoło-HUMOR-DOWCIPY-ŚMIESZNE
Szkoła niczym TV, !!!Na Wesoło-HUMOR-DOWCIPY-ŚMIESZNE
Do Mikołaja po Świętach!! (troche brutalne!), !!!Na Wesoło-HUMOR-DOWCIPY-ŚMIESZNE
KOBIECY REWANŻ ZA WSZYSTKIE SZOWINISTYCZNE KAWAŁY O BLONDYNKACH, !!!Na Wesoło-HUMOR-DOWCIPY-ŚMIESZNE
Podanie o Pracę, !!!Na Wesoło-HUMOR-DOWCIPY-ŚMIESZNE
Jakie slowa ludzie najczesciej wypowiadaja przed smiercia, !!!Na Wesoło-HUMOR-DOWCIPY-ŚMIESZNE

więcej podobnych podstron