.............................................................
Książka kucharska dla mężczyzn - Przepis na ciasto (tylko dla mężczyzn):
1' Z lodówki weź 10 jajek, połóż na stole ocalałe 7, wytrzyj podłogę, następnym razem uważaj!
2' Weź sporą miskę i wbij jajka rozbijając je o brzeg naczynia.
3' Wytrzyj podłogę, następnym razem bardziej uważaj! W naczyniu mamy 5 żółtek.
4' Weź mikser i wstaw do niego skrzydełka i zacznij ubijać jajka.
5' Wstaw od nowa skrzydełka do miksera, tym razem do oporu. Zacznij ubijać.
6' Umyj twarz, ręce i plecy. W naczyniu pozostały 2 żółtka, dokładnie tyle potrzeba na szarlotkę.
7' Oklej ściany i sufit kuchni gazetami, meble pokryj folią, będziemy dodawać mąkę.
8' Nasyp 20 dkg mąki do szklanki, pozostałe 80 dkg zbierz z powrotem do torebki.
9' Sprawdź czy ściany i sufit są oklejone szczelnie, przystąp do miksowania.
10' Weź szybciutko prysznic!
11' Weź 4 jabłka i ostry nóż.
12' Idź do apteki po jodynę, plaster i bandaże. Po powrocie zacznij obierać jabłka. Przemyj jodyną kciuk!
13' Potnij jabłka w kostkę pamiętając, że potrzebujemy 2 jabłek więc nie wolno zjeść więcej niż połowę! Przemyj jodyną palec wskazujący i środkowy.
14' Jedyne pozostałe jabłko pocięte w kostkę wrzuć do naczynia z ciastem, pozbieraj z podłogi pozostałe kawałki i przemyj wodą.
15' Wymieszaj wszystkie składniki w naczyniu mikserem, umyj lodówkę bo jak zaschnie to nie domyjesz!
16' Przelej ciasto do foremki, wstaw do piekarnika.
17' Po godzinie jeśli nie widać żadnych zmian włącz piekarnik.
18' Po przebudzeniu nie dzwoń po straż pożarną! Otwórz okno i piekarnik.
......................
Ja Penis zwracam sie z prośbą o podwyżkę z
następujących powodów:
1. Wykonuje pracę fizyczną.
2. Pracuje na głębokosciach.
3. Pracuje głową.
4. Nie mam wolnych weekendów i świąt.
5. Pracuje w wilgotnym pomieszczeniu.
6. Nie mam płacone za nadgodziny i nocki.
7. Pracuje w pomieszczeniu bez światła i wentylacji.
8. Pracuje w wyskoich temperaturach.
9. Jestem narazony na choroby zakaźne.
Proszę o pozytywne rozpatrzenie mojej prośby.
ODPOWIEDZ Z DZIAŁU KADR
Drogi Penisie z przykroscią odrzucamy Twoje podanie ponieważ:
1. Nie zawsze pracujesz w ubraniu ochronnym.
2. Gdzie jesteś tam brudzisz.
3. Wychodzisz i wchodzisz do pracy kiedy chcesz.
4. Nie pracujesz w systemie ośmiogodzinnym.
5. A po pracy wynosisz ze sobą dwa podejrzane worki.
Pozdrowionka!!!
..............................
Imię: Katarzyna
Nazwisko: ukryte
Data urodzin: ukryta
E-mail: kowalska1986@interia.pl
.................................................................
<novik> Ku... Mieszkam pod jednym dachem z dwoma kobietami. Dzisiaj rano po goleniu nie miałem kremu, to stwierdziłem, że poczęstuję się jakimś nieswoim
<novik> znalazłem krem na dzień, na noc, na rano, wieczór, we dnie, w nocy, pod oczy, pod uszy, pod pachy, do stóp, kolan, twarzy, włosów, przeciw zmarszczkom, przeciw cellulitowi, przeciw nadmiernemu wydzielaniu sebum, matujący, nawilżający, wyszczuplający, pobudzający, pachnący, tłusty, półtłusty, chudy, z wyciągiem z nagietka, piwonii, kaktusa, palmy i kokosa...
<novik> a normalnego KREMU, żeby mordę po goleniu posmarować nie było...
<novik> wziąłem wazelinę, bo tych innych wynalazków się bałem...
.............................................
Kobieta skarży się matce na męża:
- Mamo! On w ogóle nie jest zainteresowany seksem! Całe wieczory czyta w łóżku książki i nie wiem co z tym zrobić.
- Pozwól córeczko że sprawdzę to co mówisz.
Matka położyła się wieczorem z zięciem i czeka. Po chwili zięć wkłada jej rękę w majtki. Matka biegnie zadowolona i oznajmia córce:
- słuchaj wszystko jest w porządku - po kilku minutach włożył mi rękę w majtki..
- jasssne - odpowiada córka - zamoczy palec, przewróci stronę i będzie czytał dalej.
......................................................................................
W środku nocy mąż zrywa się z łoża i przestępując z nogi na nogę
trzyma się za krocze.
Zaspana żona pyta się go:
- Co ci się stało?
- Aaaaa... bo nagle mi się baby zachciało.
Żona roskosznie się przeciąga i mówi:
- To zapraszam.....
Mąż na to:
- Eeee niee.... rozchodzę to
..............................................................................
Przychodzi gruba baba do lekarza. Lekarz pyta:
- Bierze pani te tabletki na odchudzanie?
- Tak, biorę.
- A ile?
- Ile, ile... Aż się najem!!
...........................................................................................
REWELACYJNA OFERTA SZKOLEŃ DLA PANÓW!
Kurs przysposobienia do życia w społeczeństwie dla mężczyzn - szkolenie otwarte.
Tematy zajęć:
1. Jak pracować nad własnym ograniczeniem umysłowym
2. Dlaczego nie ma nic złego w dawaniu kwiatów
3. Ty tez możesz siedzieć obok kierowcy (i to cichutko)
4. I ty możesz prasować
5. Zadbaj o piękno swoich stóp - jak obcinać sobie paznokcie
6. Jak się napełnia kostkarkę (lub woreczki) do lodu - z pokazem slajdów
7. Zalety oddawania zepsutych urządzeń elektrycznych do punktu napraw - Ty a elektryczność
8. Nowoczesni rodzice: zadanie, które nie kończy się na stosunku
9. Szkola przetrwania I - smażenie jajka sadzonego
10. Szkola przetrwania II - mycie podłogi w łazience
11. Przyznanie się do niewiedzy nie jest ostateczna klęską
12. Ty: słaba pleć
13. Powody dla których zakłada się nowa rolkę papieru w toalecie, gdy poprzednia się skończyła (ze slajdami i przykładami)
14. Techniki walki ze snem po stosunku
15. Techniki relaksacyjne i sposoby zaśnięcia mimo ze by się chciało...
16. Jak opuszczać deskę klozetowa - krok po kroku
17. Pilot od telewizora - jak walczyć z uzależnieniem
18. Jak pozbyć się chęci wyglądania młodziej niż własny syn - triki i propozycje
19. Cel możliwy do osiągnięcia - jak ograniczyć spożycie alkoholu
20. Dlaczego nie należy odkrywać kołdry po puszczeniu baka
21. Prawdziwi mężczyźni tez pytają przechodniów o drogę, gdy się zgubią
22. Twoja odzież (I) - jak składać spodnie. Zastosowanie wieszaka
23. Twoja odzież (II) - do czego służy szafa
24. Twoja odzież (III) - użycie kosza na brudna bieliznę
25. Pralka. Wielka nieznajoma
26. Krzesło i jego nieprawidłowe wykorzystanie jako wieszaka na ubrania
27. Czy można trafiać do sedesu? Ćwiczenia w grupach
28. Ćwiczenia nadgarstków - opróżnianie popielniczki
29. Rozwój zdolności motorycznych - mycie wnętrza garnka zmywakiem i płynem do naczyń
30. Wanna pełna włosów (czyli co należy zrobić po kąpieli)
31. Dolegliwości nocne i bezsenność, czyli dlaczego nie opłaca się jeść herbatników w łóżku
32. Jak rozmawiać z partnerka bez podnoszenia głosu
A TAKŻE NOWA REWELACYJNA OFERTA SZKOLEŃ DLA PAŃ!
Kobiety sądzą, że wiedzą wszystko. My jednak oferujemy następujące kursy dla
kobiet:
1. Cisza - Ostateczna Granica: Czego Żadna Kobieta Jeszcze Nie Osiągnęła.
2. Nieznane Strony Bankowości: Posiadanie Oszczędności.
3. Imprezy: Jak obejść się Bez Nowych Strojów.
4. Zarządzanie Mężczyzną: Prace Domowe Mogą Poczekać Do Zakończenia Meczu.
5. Etykieta łazienkowa
I: Mężczyzna Również Potrzebuje Miejsca w Szafce.
II: Jego Maszynka do Golenia Jest Jego (lub specjalna polska wersja: Jego Maszynka do Golenia Nie Jest do Golenia Nóg).
6. Umiejętności Komunikacyjne
I: Łzy - Ostatnia Deska Ratunku, Nie Pierwsza.
II: Myślenie Przed Mówieniem.
III: Osiąganie Celu Bez Brzęczenia.
7. Bezpieczne Prowadzenie Samochodu: Umiejętność, którą MOŻESZ nabyć.
8. Umiejętności Telefoniczne: Jak Odłożyć Słuchawkę.
9. Wprowadzenie do Parkowania.
10. Zaawansowane Parkowanie: Parkowanie Tyłem.
11. Zatrzymywanie Wody w organizmie: Fakt czy Tłuszcz.
12. Gotowanie
I: Powrót do Bekonu, Jajek i Masła.
II: Otręby i Torf Nie Służą do Konsumpcji Przez Ludzi.
III: Jak Nie Narzucać Swojej Diety Innym Ludziom.
13. Komplementy: Przyjmowanie z Wdzięcznością.
14. Zespół Napięcia Przedmiesiączkowego: Problem Twój... Nie Jego.
15. Taniec: Dlaczego Mężczyźni Tego Nie Lubią.
16. Strój Klasyczny: Noszenie Strojów, Które Już Masz.
17. Kurz: Nieszkodliwe Zjawisko Dostrzegane Tylko Przez Kobiety.
18. Integracja Prania: Pranie Wszystkiego Razem.
19. Olej i Paliwo: Twój Samochód Potrzebuje Obu (nie tylko odświeżaczy powietrza).
20. Pilot do TV: Tylko Dla Mężczyzn.
21. Przygotowanie do Wyjścia: Zacznij Dzień Wcześniej
..................................................................................................................
Pasażer taksówki klepnął kierowcę żeby się o coś zapytać.
Tamten jak oparzony podskakuje pod sufit i traci panowanie nad samochodem,
- co pan taki nerwowy - pyta pasażer
- przez 25 lat byłem kierowcą karawanu...
.........................................................................
Facet postanowił wybrać się z żółwiem do kina. Trzyma zwierzątko pod pachą, podchodzi do kasjerki i prosi o bilet.
- Poproszę jeden normalny i jeden ulgowy, dla żółwia.
- Przykro mi, ale to nie jest zoo, nie może pan wejść z żółwiem!
- Ależ to mały żółw, zachowuje się cichutko, przecież nikomu nie będzie przeszkadzał.
- To porządne kino, proszę nie blokować kolejki!
- Ależ proszę pani, kupię dwa normalne...
- Nie i już. Następny!
Facet odszedł jak niepyszny, za zakrętem wsadził sobie żółwia w spodnie i po chwili wrócił do kasy - pod pachą miał już tylko pudełko z popcornem, w ręce kolę. Tym razem dostał normalny bilet bez większych problemów.
W środku seansu postanowił pozwolić biednemu zwierzęciu pooddychać trochę świeżym powietrzem - rozpiął więc rozporek, aby żółw mógł w końcu wychylić szyję.
Rozmowa w tym samym rzędzie - kilka siedzeń dalej:
- Stary - widziałeś?
- Co?
- Ten facet tam - ma fiuta na wierzchu...!
- No i co z tego? To erotyczny film - ty też prawie masz.
- No... ale mój nie wpierdala popcornu!
..........................................................................
Programista rozmawia ze swoimi przyjaciółmi po fachu:
- Wczoraj w nocnym klubie poznałem fajną blondynę!
- Ty szczęściarzu!
- Zaprosiłem ją do siebie, wypiliśmy trochę, zacząłem ją dotykać...
- I co? I co?
- No i ona mówi: "Rozbierz mnie!"
- O, kurcze! Co dalej?
- Zdjąłem z niej spódniczkę, potem majteczki, położyłem na stole tuż obok laptopa...
- Nie pieprz! Kupiłeś laptopa? Jaki procesor?!
.........................................................................
Beniamin Franklin powiedział: wino dostarcza człowiekowi mądrość, piwo
wolność, a woda bakterie. W wyniku niezliczonej ilości badań uczeni
udowodnili, iż wypijając 1 litr wody dziennie, wchłaniamy rocznie 1 kg
Escherichia coli, (E. Coli) - bakterii znajdowanej w fekaliach. Innymi
słowy,
pijąc wodę spożywamy rocznie kilogram gówna.
Natomiast pijąc piwo i wino (tequille, rum, whisky, wódkę lub inny
napój
wyskokowy) NIE ponosimy tego ryzyka, ponieważ alkohol podlega
procesowi
uzdatniania i oczyszczania poprzez gotowanie, warzenie, filtrowanie,
destylację lub/oraz fermentację.
Pamiętaj: Woda = gówno
Wino, wódka, piwo = Zdrowie.
Dlatego znacznie lepiej jest pić piwo i pleść głupstwa, niż pic wodę i
być
zasrańcem.
......................................................................................
Idzie narkoman po pustyni. Nagle zauwaza zakopana w piachu amfore. A ze
spragniony byl to z nadzieja wyciaga zatyczke. Ale zamiast kropli wody z
butli wylazi Dzin i zagaduje do narkomana:
- Masz trzy zyczenia!
Narkoman bez zastanowienia:
- Daj mi i sobie po dzialce! Zapalimy!
- Dobra, proszsz...
Zapalili.
Dzin nieprzyzwyczajony, schowal sie z powrotem do amfory, ale po chwili
wychyla sie niezdarnie i mowi:
- Dawaj drugie zyczenie...
- Daj jeszcze raz to samo - odpowiada narkoman. - Dla mnie i dla Ciebie!
- Dobra. Proszsz... Chociaz moglbys wymyslec cos madrzejszego.
Zapalili. Dzin znowu schowal sie w butli. Troche trwalo zanim znowu z niej
wylazl:
- Dawaj trzecie zyczenie... Tylko pomysl najpierw, bo to ostatnie...
- Trzeci raz to samo! - ordynuje narkoman. - Dla Ciebie i dla mnie, a co...
raz sie zyje...
- No madry to Ty nie jestes - mruknal Dzin, ale spelnil i to zyczenie.
Zapalili, podumali, Dzin z powrotem wlazl do amfory. Mija godzina, dwie.
Dzin wylazi z butli:
- No dobra.... Dawaj czwarte zyczenie....
..............................................................................
Ładna, młoda dziewczyna poszła ze swojej wsi na targ do pobliskiego miasteczka na zakupy. Pobyła jednak przy straganach dłużej niż zamierzała i musiała wracać po zmierzchu. Traf chciał, że w tym samym czasie tą samą drogą wracał do wsi także rosły, cichy chłopak z sąsiedniego gospodarstwa. Idą, idą dłuższą chwilę, po czym dziewczyna rzuca:
- Wiesz, zastanawiam się, czy słaba i bezbronna dziewczyna, taka jak ja, powinna wędrować po ciemku z silnym, wielkim mężczyzną, takim jak ty.
Chłopak ignoruje ją i nic nie odpowiada. Idą dalej i za kilka minut ona znowu zaczyna:
- Prawie mi straszno tak iść samej z tobą, w tych ciemnościach. Jeszcze przyszłoby ci coś do głowy...
- Słuchaj - mówi chłopak - wracam z targu, w jednej ręce niosę kurę i łopatę, a w drugiej trzymam wiadro i sznurek, na którym prowadzę kozę. Jak miałbym ci coś zrobić?
Dziewczyna po dłuższym namyśle odpowiada:
- Przyszło mi tylko tak do głowy, że gdybyś wbił w ziemię łopatę, przywiązał do niej kozę, a kurę przykrył wiadrem - to wtedy byłabym dopiero w tarapatach!
.......................................................................................
Leży sobie gościu na plaży, podchodzą do niego jakieś ekstra laseczki w strojach
bikini i jedna mówi: "jak puścisz bąka, to ściągamy staniki". Gość zdziwiony
troszkę, niemniej bonga sprzedał. Dziewczyny zgodnie z umową ściągnęły staniki.
Pojawiła się następna propozycja: "jak jeszcze raz puścisz bąka, to ściągamy majtki". Gość: prrrruuuuuukkk. "A teraz jak puścisz serię bąków, to będziesz mógł nas podotykać". No to gościu: prrruk, prrrruuuuuuk, brrrrruk, pruk, pierrrrrd i nagle słyszy: "Kowalski, nie dość, że śpicie na zebraniu, to jeszcze pierdzicie!"
........................................................................
W pewnej kancelarii adwokackiej wisiał obraz najdokładniej przedstawiający istotę tego zawodu: dwóch chłopów spiera się, do kogo należy krowa - jeden ciągnie za ogon, drugi za rogi, a mecenas w tym czasie spokojnie doi krowę.....
***
Mężczyzna wchodzi wieczorem do lokalu. Spostrzega siedzącą przy barze atrakcyjna kobietę. Podchodzi i zagaja:
- Co porabiasz, ślicznotko?
Ona patrzy mu w oczy i odpowiada:
- Co porabiam? Dymam, kogo popadnie. Wszystkich jak leci. Starannie, na wylot i wszędzie. W domu, w biurze, nawet tutaj. Uwielbiam dymać kogo się da. Od kiedy skończyłam nauki, nie robię nic innego.
Na to on:
- Coś podobnego! Ja też jestem prawnikiem. A pani mecenas to w której kancelarii pracuje?
........................................................................
A ożenisz sie ze mna?
- Nie.
- To złaź
.........................................................................................
W ZOO przed klatka z malpami synek pyta sie mamy:
- Mamusiu dlaczego w tej klatce zamkneli informatykow?
- Jak to informatykow? - pyta mama
- No tak, jak nasz tatus - nieogolone, brudne i maja odparzenia na dupie
.......................................................
Przychodzi facet do domu po pracy i chce coś zjeść. Żona się pyta:
- Otworzyć ci puszkę?
- Cipuszkę później, najpierw daj coś jeść.
###
Mąż siedzi w fotelu, czyta gazetę, oglada telewizję. Podchodzi do niego żona i mówi z wyrzutem: - Może powiedziałbyś czasem jakieś ciepłe słówko?! - Kaloryfer - odpowiada mąż.
...............................................................
Do małego hoteliku przyjechali na miesiąc miodowy nowożeńcy. On - 95 lat, ona - 23. Cała obsługa zakładała się, czy pan "młody" przeżyje w ogóle noc poślubną. Rankiem panna młoda wyszła powoli z pokoju, zeszła po schodach trzymając się kurczowo poręczy, dowlokła się do baru i opadła z wysiłkiem na stołek.
"Co się pani stało? Wygląda pani, jak po zapasach z niedźwiedziem" pyta barman.
Ona odpowiada z rozpaczą:
"Myślałam, że miał na myśli pieniądze, kiedy mówił, że oszczędzał od 75 lat!..."
................................................
Mama, tata i synek wybrali się do cyrku. Gdy na arenie pojawił się słoń, tata poszedł kupić słodycze. Nagle chłopiec wstaje i wyciągając rękę, krzyczy:
- Mamo, mamo, co to jest?
Zaskoczona pytaniem mama odpowiada:
- To jest ogon słonia.
Syn jednak wykrzykuje dalej:
- Nie! Pod spodem.
Zakłopotana mama odpowiada:
- Tooo... nic takiego.
Wraca tata, ale zapomniał kupić napojów, wiec idzie po nie mama. Gdy tylko się oddaliła, synek wiesza się ojcu na ramieniu.
- Tato, tato, co to jest?
- To jest ogon, synu.
- Nie, pod spodem.
- To jest siusiak słonia.
Chłopiec chwile się zastanawia, po czym mówi:
- A mama powiedziała, że to nic takiego.
Ojciec z duma rozpiera się na fotelu:
- No cóż, synku. Tatuś trochę mamusię rozpuścił.
................................................................
Na babskiej imprezie rozmawiają trzy mężatki. Pierwsza mówi:
- Wiecie, jak kocham się z moim Zenkiem, to on zawsze ma zimne jajka.
Druga mówi:
- Faktycznie, jak ja się kocham z moim Frankiem, to on także ma zimne jajka.
- Wiecie, że ja nie wiem? - mówi na to trzecia. - Nigdy nie sprawdzałam jakie ma jajka mój Jacuś w trakcie stosunku.
Po dwóch dniach ponownie się spotkały w tym samym gronie. Trzecia mężatka (ta od Jacka) przychodzi cała poobijana, z potarganymi włosami i ubraniem. Pozostałe dwie pytają się, co jej się stało? Ona odpowiada:
- Kochałam się z Jackiem, sprawdzam te jego jajka i tak mu mówię: Jacek! Ty masz w trakcie kochania tak samo zimne jajka, jak Zenek i Franek...
..................................................................
Żona wróciła wcześniej do domu i zastała męża w wyrku z piękną, młodą seksowną dziewczyną.
- Ty niewierna świnio - wydziera się na całe mieszkanie. - Jak śmiesz to robić MI, matce twoich dzieci ?!? Wychodzę, chcę rozwodu
Mąż woła za nią:
- Poczekaj chwilkę, wyjaśnię ci jak to było...
- Nie wiem w sumie na co mam czekać, ale to będzie ostatnia rzecz jaką od ciebie słyszę, streszczaj się.
- Jadąc do domu z pracy zobaczyłem jak ta młoda dama łapie stopa, zlitowałem się i zabrałem. Już w samochodzie zauważyłem, że jest chuda, obskurnie ubrana i brudna. Wyznała mi, że nie jadła od trzech dni. Tak się wzruszyłem, że przywiozłem ją do domu i dałem jej twoją wczorajszą kolację, której nie zjadłaś bo się odchudzasz. Biedaczka wchłonęła ją w dosłownie dwie minuty. Popatrzyłem na jej umorusaną twarz i zapytałem, czy nie chce się wykąpać. Kiedy brała prysznic, zauważyłem, że jej ubrania też są brudne i jest w nich pełno dziur więc dałem jej twoje jeansy, których nie nosisz od kilku lat bo w nie nie wchodzisz. Dałem jej też koszulkę, którą kupiłem ci na imieniny, ale ty jej nie nosisz bo twierdzisz, że "nie mam dobrego gustu". Dałem jej sweter, który dostałaś od mojej siostry na święta a ty go nie nosisz tylko dlatego żeby ją denerwować. Do kompletu dorzuciłem jeszcze buty, które kupiłem ci w drogim sklepie a ty ich nie nosisz od czasu jak zauważyłaś, że twoja psiapsiuła ma takie same... Była mi bardzo wdzięczna i kiedy odprowadzałem ją do drzwi zapytała się ze łzami w oczach: "ma pan jeszcze coś, czego żona nie używa ?
...................................................................
Ojciec po długiej i dość jednostronnej dyskusji z teściowa kieruje prośbę do syna.
- Jasiu przynieś, proszę, babci krem do ust.
- Tato - pyta syn - a który to jest?
- Ten z napisem "Kropelka" - odpowiada poirytowany ojciec.
...................................................
Przychodzi facet do okulisty,staje przed biurkiem i zaczyna rospinac pasek u spodni.
-Prosze pana, ale pan sie chyba pomylil, ja jestem okulista!
-Moment, moment, - i facet sciaga spodnie.
-Nie, no prosze pana, tu chyba zaszla pomylka, ja lecze oczy!
-Spokojnie, momencik - i facet sciaga majty.
-...ale prosze pana, napewno sie pan nie pomylil?
-Sluchaj pan , - gosc wypina na okuliste tylek - widzisz pan ten wlos na dupie?
-No tak, widze , ale dalej nie bardzo wiem o co chodzi?
-Panie, jak ja za niego pociagne, to mi oczy lzawia!?
.......................................................................
z protokołów zgłoszeiowych ZUS
1.Wracając do domu podjechałem do złego domu i zderzyłem się z drzewem którego nie mam.
2.Inny samochód zderzył się z moim nie ostrzegając o swoich zamiarach.
3.Mylałem, że mam opuszczone okno jednak okazało się, że jest podniesione kiedy wystawiłem przez nie rękę.
4.Zderzyłem się ze stojącą ciężarówką nadjeżdżającą z drugiej strony.
5.Ciężarówka cofnęła się przez szybę prosto w twarz mojej żony.
6.Odholowałem swój samochód z jezdni, spojrzałem na teściową i uderzyłem w nasyp.
7.Przechodzień uderzył we mnie i przeszedł pod moim samochodem.
8.Facet był na całej drodze i wiele razy próbowałem go wyminąć zanim uderzyłem w niego.
9.Budka telefoniczna zbliżała się, kiedy próbowałem zjechać jej z drogi uderzyła w mój przód.
10.Nie chcąc zabić muchy wjechałem w budkę telefoniczną.
..............................................................
Przylecial facet do USA. Na lotnisku dostal do wypelnienia ankiete. Wypelnia ja spokojnie i oddaje urzednikowi. Urzednik patrzy, a w rubryce SEX wpisane jest: "twice a week". No wiec probuje mu wytlumaczyc i mowi:
-No, no. Male or female?
A facet odpowiada:
-Doesn't matter.
.............................................................
Polski marynarz ponad 15 lat przebywal na bezludnej wyspie. Wreszcie zobaczyl statek, rozpalil ogien; statek zas zmienil kurs, wpadl na rafy i zatonal tuz przy wyspie. Uratowala sie tylko jedna dziewczyna - superlaska! Doplynela do brzegu i pyta marynarza:
-Dlugo tu jestes?
-15 lat - odpowiada marynarz.
-Tak zupelnie sam?
-Zupelnie sam.
Dziewczyna kladzie sie na piasku i mowi:
-No to masz nareszcie to, na co czekales tyle lat...
-Nie moze byc! - krzyczy marynarz - gdzie masz te pol litra?
***
Król Artur wyjezdzal na krucjate i postanowil, ze kupi swej zonie pas cnoty. Poszedl do kowala, a ten mówi, ze ma najnowszy krzyk mody - pas z gilotynka! Wiec kupil go Artur, zalozyl zonie, zabral klucz i pojechal. Po paru latach wrócil i oczywiscie chcial sprawdzic rycerzy okraglego stolu, czy nie uwiedli mu zony. Postawil ich w rzedzie i kazal opuscic spodnie. 11 z nich mialo obciete filutki, wyjatkiem byl Lancelot... Król zalamany mowi:
-Moi wspaniali rycerze okazali sie banda zdrajców! Na nikogo dzis nie mozna liczyc! Tylko Ty - wierny Lancelocie mi sie ostales... - i spojrzal wyczekujaco na Lancelota, by ten cos powiedzial... Lecz Lancelot milczal...
...............................................
Przychodzi baba do lekarza.
-Panie doktorze, mojemu chlopu strasznie oczy wpadly.
-Niech pani przylozy mu jajka, to powinno mu pomoc.
Na drugi dzien przychodzi baba do doktora i mowi:
-Chcialam podziekowac; pomoglo, ale nie trzeba bylo na oczy. Wystarczylo, ze do pepka naciaglam, to same oczy wyszly...
.......................................................
Umiera kobieta idzie do nieba. Kiedy przyjmuje ją św. Piotr, słyszy krzyk
kobiety. Patrzy, a tu aniołowie wiercą jej dziurę w plecach, żeby
przymocować skrzydła. Potem słyszy krzyk mężczyzny i widzi, że aniołowie
wiercą mu dziury w głowie, by przymocować aureolę.
- Nie chcę iść do nieba - mówi do św. Piotra - Pójdę gdzie indziej!
- Chcesz iść do piekła - mówi św. Piotr - Tam gwałcą i uprawiają sodomię!
- Nieważne - odpowiada - Przynajmniej mam już potrzebne dziury.
.............................
Tatuś tłumaczy synkowi zasady urozmaiconego pożycia seksualnego.
Gestykuluje, miota się po podłodze, wygina niewidzialną partnerkę na
wszystkie strony, obrazowo ze szczegółami przedstawia każdą możliwą i
niemożliwą pozycję. Synek tymczasem siedzi skulony na fotelu, czerwony
jak burak, uszy mu płoną, rumieńce wypełzły na buzię, głowę coraz
bardziej wtula w ramiona, jeszcze trochę i zemdleje. W końcu udaje mu
się przerwać
oszalałemu rodzicowi i mówi:
- Ale tatusiu, przestań już proszę! Mówiłem ci, że mam jutro w szkole
historię, wiesz wojny, zabory i takie tam, a ty miałeś mi tylko
wytłumaczyć co to jest najeźdźca
......................................................
Nad siedzaca w autobusie dziewczyna stoi mlody chlopak i uporczywie wpatruje sie w jej dekolt. W koncu ona nie wytrzymuje:
-Chcesz w gebe?
-Oj tak! A drugiego do reki...
.............................................................................
Policja dała ogłoszenie w sprawie pracy - szukali blondynek. Zgłosiły się trzy na wstępne rozmowy.
Policjanci badają ich inteligencję. Pokazują zdjęcie faceta (lewy profil) i pytają się:
- Co może Pani powiedzieć o tym człowieku?
Blondynka nr 1 patrzy i patrzy i mówi:
- On ma tylko jedno ucho...
Komisja załamana się wyrzuca blondynkę i prosi następną. Znów to samo zdjęcie i pytanie.
Blondynka nr 2 patrzy i mówi:
- On ma tylko jedno ucho...
Znów wyrzucili i znudzeni zadają pytanie trzeciej.
Blondynka patrzy i mówi:
- On nosi szkła kontaktowe.
Gliniarze wertują papiery - i rzeczywiście facet nosi szkła. Pytają się, jak to wydedukowała?
Blondynka nr 3:
- Nie może nosić okularów, bo ma tylko jedno ucho...
................................................................................
Spotyka się dwóch sąsiadów. Jeden mówi do drugiego:
- Słuchaj stary, nie wiem co mam zrobić, mój kot załatwia mi się na dywan.
- Jak to?
- No, załatwia się na dywan, potem jeździ tyłkiem po podłodze i rozsmarowuje to wszędzie, nie wiem już co mam robić. Może ty byś coś poradził?
- Wiesz co, zwiń dywan i oklej podłogę papierem ściernym.
Spotykają się ponownie po dwóch tygodniach.
- No i jak? - pyta pomysłodawca.
- O człowieku, rewelacja! Jak kocisko rozpędziło się w przedpokoju, to do lodówki już tylko oczy dojechały!
.................................................................................
Niedźwiedź szaleje w lesie... strasznie podniecony, wszystko co się rusza ma
zamiar grzmocić. Wiewiórka schodzi sobie z drzewa, ten dopada do niej, łapie
ją za szyję i dawaj, ale to mu nie wystarcza... zza krzaków wychyla się
lisica, dopada do niej i zaczyna gwałcić.
W pewnym momencie lisica krzyczy "och niedźwiedziu, jaki z ciebie wspaniały
kochanek, jakiego masz ogromnego i owłosionego pisiora", a niedźwiedź robi
głupią
minę i myśli: O rany...! Nie zdjąłem wiewiórki!
........................................................................................
Pijany maz wraca do domu pozna noca; w drzwaich czeka zona z wymowkami:
-Obiecales mi, ze nie bedziesz pil. I jak mam cie teraz traktowac?
-Traktuj mnie jak zlego psa. Tylko nie wiem, czy wiesz jak traktuje sie zlego psa?
-No jak?
-Po pierwsze: dobrze karmi; po drugie: nie drazni; po trzecie: na noc wypuszcza...
.....................................................................................
Przychodzi 18 letnia blondynka do apteki i mówi:
- Poproszę dowcipne środki antykoncepcyjne
- Jakie? - pyta się sprzedawczyni
- No dowcipne - odpowiada dziewczyna - koleżanka mi mówiła, że środki antykoncepcyjne dzieli się na doustne i dowcipne....
.....................................................................................
Maly Piotrus zaglada do sypialni rodzicow; po chwili mowi:
-A ja dostaje w pupe, gdy tylko zaczynam ssac palec...
***
Dlaczego huragany otrzymuja zawsze imiona kobiet ?
- Bo najpierw sa cieple i wilgotne, a pozniej zabieraja domy i samochody.
....................................................................................................
Wypadek samochodowy.
Kierowca siedzi w rozwalonym samochodzie z wybałuszonymi oczami,
a policjant zwraca się do niego z ojcowskim pouczeniem w te słowa:
- No i widzi pan? Pan zapiął pas i nawet pan nie draśnięty, a pana kobieta
nie zapięła i teraz się wala tam w krzakach z penisem w zębach.
..............................................................
Co byście zrobili, jakbyście złapali złotą rybkę?
- Ja bym poprosił ją o pieniądze.
- A ja o miłość.
- A ja bym usmażył gadzinę!!!
- Dlaczego?!!!
- Poprzednio ją poprosiłem o miłość i przyjaźń.
Teraz uganiają się za mną zakochane pedały,
a kobiety proponują: "Zostańmy przyjaciółmi".
..........................................................................................
Pewnemu rolnikowi z dnia na dzien przestal stawac. Chlopina z rozpaczy
zaczal pic, bic babe,generalnie popadł w stan depresji. Nic nie
pomagalo Jak mu wisial tak wisial. Jednak szczescie mu dopisalo i któregos dnia
gdy wracał od lekarza, w autobusie PKS-u podsluchal rozmowe o pewnym
znachorze który czynil wrecz cuda, a mieszkal niedaleko. Na drugi dzien byl juz
pod drzwiami cudotwórcy. Ten wysluchal z uwaga opowiesci o problemach
naszego bohatera i powiedzial:- Mam na to sposób. Dam ci malego trolla, którego
zlapalem kiedys w Norwegii. Zabierz go do domu i daj mu jakas ciezka prace,
Jak troll bedzie zajety, to tobie bedzie stal jak maczuga. Ale gdy tylko
uwinie sie z robota to znowu ci zmieknie i bedzie wisial.Chlopina troche
niezadowolony wracal do domu, bo tak szczerze mówiac nie za bardzo
wierzyl w zapewnienia znachora. Ale gdy wrócil postanowil spróbowac.Kazal trolowi skopac ogródek. O dziwo gdy ten wbil w ziemie pierwsza lopate stanął mu jak maczuga. Radosny chlop rzucil babe na lózko zaczal zdzierac z niej ubranie i...nagle wchodzi troll i mówi:- Skonczylem.Fi** wrócił do stanu pierwotnego.-Ku**a - wrzasnal chlopina - To teraz buduj garaz... Fi** znowu zaczal sie podnosic. Juz sie zabierał za babe.... a tu wchodzi troll.-
Skonczylem - mówi z usmiechem patrzac na resztki erekcji swojego
wlasciciela.Wtedy wstala baba i powiedziala cos na ucho trollowi, ten
pokiwal glowa i wyszedl. Erekcja wrócila, rzucili sie na lózko i tak
baraszkowali bez jedzenia i bez spania cale trzy dni. W koncu chlop
zapytal z ciekawosci:- Jaką ty zes dala temu stworzeniu robote, ze juz trzy dni nie wraca?Kobieta pociagnela go za reke nad pobliskie jezioro.Podchodzą... patrzą ....a tam troll siedzi nad brzegiem jeziora caly w mydlinach wyciąga z wody chłopa kalesony, ogląda pod słońce i ze złościa mruczy do siebie:- Ku**a, caly czas żółte na dupie!
................................................................
Żona do męża:
-Kochanie, czy to prawda, ze płazy nie maja mózgów?
-Tak Żabciu.
............................................
Idzie przez park kobieta obladowana siatami. Z krzaków wyskakuje facet i odslania przed nia swe nagie cialo. Kobieta patrzy sie na niego krótka chwilke i oznajmia:
- No nie! Zapomnialam kupic jajek
***
Jedzie facet autostrada i nagle widzi panienke lezaca na poboczu.
Zatrzymuje sie i pyta:
- Przepraszam, Pani ranna?
A Panienka odpowiada:
- Nie, calodobowa
......................................................
Jakie sa ulubione zwierzeta kobiet?
-Norki w szafie, jaguar w garazu i osiol w domu.
........................................................................
Kobieta w pozniejszych latach swego zycia, majac rozne dolegliwosci, poszla do lekarza, ktory po wysluchaniu i zbadaniu powiedzial jej, ze przyczyna jej zlego samopoczucia jest brak sexu i zalecil jej miec sex 20 razy w miesiacu. Ta po powrocie do domu powiedziala o tym mezowi, ktory nie przerywajac czytania gazety powiedzial:
-To mnie zapisz na 2 razy...
...........................................................
Trzech zaprzyjaźnionych emerytów wspomina dawne czasy i najbardziej
ekscytujące przeżycia, jakich dane im było zaznać.
Pierwszy były policjant opowiada o wielkim pościgu za znanym bandytą.
Strzelanina, porozbijane samochody, ale cała akcja zakończona sukcesem.
Pozostali słuchają z uznaniem...
Jako drugi opowiada strażak.Wspomina, jak przed laty płonął akademik.
Zjechały się wszystkie jednostki z miasta, całą noc gasili ogień, ale
najfajniejsze było, jak łapali nagie studentki, które musiały wyskakiwać
przez okna. Pozostali słuchają z uznaniem...
Wreszcie odzywa się trzeci facet, który całe życie przepracował jako
przedsiębiorca pogrzebowy.
- Któregoś razu zadzwonili z hotelu, że zszedł im jeden facet. Sprawę
trzeba było załatwić dyskretnie, żeby nie wystraszyć reszty gości. Mieliśmy
go zabrać z pokoju i wynieść na noszach że niby to zasłabł... Wchodzę i
widzę, że w łóżku leży facet z erekcją, ale taką ogromną, że nie było
szans, żeby go tak wynieść pod prześcieradłem. Złapałem więc szczotkę i
walnąłem kijem z całych sił, żeby opadł... - Tu przerwał, aby zaczerpnąć
tchu.
Na twarzach kolegów rysuje się wyraz lekkiego niesmaku... Strażak pyta:
- Ale co w tym ekscytującego?
- No bo wiecie... Ja pomyliłem pokoje.
.................................................................................
Pewnego wieczora ojciec usłyszał modlitwe synka:
- Boze poblogosław mame, tate i babcie. Do widzenia dziadziu.
Uznał to za dziwne, ale nie zwrocil na to szczegolnej uwagi. Nastepnego dnia dziadek zmarl. Jakis miesiac pozniej ojciec ponownie usłyszal dziwna
modlitwe synka:
- Boze poblogoslaw mame i tate. Do widzenia babciu.
Nastepnego dnia babcia zmarla. Ojciec był strasznie zmartwiony cala ta sytuacja. Jakies dwa tygodnie pozniej synek modlil sie nastepujco:
- Boze poblogoslaw mame. Do widzenia tato.
Przyprawilo to ojca prawie o zawal serca. Nastepnego dnia poszedl do pracy wczesniej, aby uniknac ruchu ulicznego. Cały czas siedzial jak na szpilkach, podczas przerwy obiadowej nawet nie tknal jedzenia. Po pracy poszedl do pobliskiej restauracji i cały czas czekal na najgorsze. Ostatecznie dotarl do domu po polnocy. Był ciagle zywy! Od progu zaczal przepraszac zone:
- Przepraszam kochanie, mialem dzisiaj fatalny dzien...
- Miałes zly dzien? MIALES ZLY DZIEN? A co ja mam powiedziec? Listonosz mial zawal na progu naszych drzwi!
................................................................................
Pracownik fabryki frytek popadł w dziwną obsesję.
- Mam nieprzepartą ochotę włożyć przyrodzenie w
obieraczkę ziemniaków - zwierza się żonie.
- Absolutnie nie rób tego! - krzyczy kobieta.
Po kilku dniach facet wraca do domu blady:
- To było silniejsze ode mnie, zrobiłem to.
- Włożyłeś go w obieraczkę ziemniaków? I co?
- Zwolnili mnie z pracy
- A co z obieraczką?
- Ją też zwolnili.
................................................................................
Wchodzi kobieta do apteki i mów do aptekarza, że chce kupić arszenik.
- Po co pani arszenik? - pyta aptekarz.
- Chcę otruć mojego męża, który mnie zdradza.
- Droga pani, nie mogę pani sprzedać arszeniku, aby pani zabiła męża,
nawet jeżeli panią zdradza z inną kobietą.
Na to kobieta wyciąga zdjęcie, na którym jej mąż kocha się z żoną aptekarza.
- Ooooo - mówi aptekarz - nie wiedziałem, że ma pani receptę...
...................................................................
Idzie sobie chlopak przez las i nagle slyszy jakis glos dobiegajacy z ziemi:
- Hej czlowieku!
Schylil sie, myslac, ze to jakis krasnoludek, tudziez inny elf, szuka, szuka, az w koncu znalazl - zabe. Pyta sie jej:
- A cos ty za jedna?
Zaba mu odpowiedziala:
- Jestem zakleta ksiezniczka. Jesli chcesz, to mozesz mnie odczarowac. Wystarczy tylko, ze mnie pocalujesz.
A on nic nie odrzekl, tylko usmiechnal sie, podniosl zabe i schowal do kieszeni w koszuli. Zabce jezyka w gebie zabraklo, ale w koncu ochlonela i dalej kusila z kieszeni biednego chlopca:
- Jesli mnie odczarujesz to... to.. to bedziesz mogl robic ze mna przez tydzien co zechcesz! - obiecala zabka.
Chlopak ponownie nic nie odrzekl. Wyjal tylko zabke z kieszeni, usmiechnal sie, schowal do kieszeni i poszedl dalej. Zabka juz nieco przyzwyczajona po pierwszym szoku ochlonela troche szybciej. Po chwili znow odzywa sie do niego w te slowa:
- Jesli mnie odczarujesz, to bedziesz mogl przez miesiac robic ze mna co zechcesz! - widac zdesperowana byla biedaczka...
A biedne, kuszone chlopcze nic... Wyjal tylko zabe z kieszeni, usmiechnal sie, schowal do kieszeni i poszedl dalej. Zabka na to wziela sie na odwage (byla wszak bardzo przyzwoita i dobrze wychowana ksiezniczka) i powiedziala:
- Jesli mnie odczarujesz, to bedziesz mogl przez rok robic ze mna co zechcesz!
A chlopiec tylko wyjal zabe z kieszeni, usmiechnal sie, schowal do kieszeni i poszedl dalej. Zabka juz calkowicie zrozpaczona, bez nadziei na zdjecie klatwy, rozplakala sie pytajac:
- Sluchaj... powiedz mi, czemu ty taki dziwny jestes? Moglbys przez rok robic ze mna co zechcesz, a ty nic...
Na to on wreszcie zareagowal. Wyjal zabke z kieszeni i odpowiedzial jej:
- Widzisz malutka... Ja jestem informatykiem... nie wiem na co mi dziewczyna... Zreszta co ja bym z nia robil... - na nic nie mam czasu. A taka gadajaca zabka to fajna rzecz i koledzy beda zazdroscic !!!
...............................................................
Policjant zatrzymuje blondynke.
-Poprosze prawo jazdy!
-A co to jest? - pyta blondynka.
-To taki kartonik ze zdjeciem, uprawniajacy do prowadzenia pojazdu.
-Acha...prosze bardzo!
-Poprosze jeszcze dowod rejestracyjny.
-E...?
-...taki drugi kartonik, swiadczacy o tym, ze jest pani wlascicielka pojazdu.
-Acha! Prosze bardzo.
Policjant zdejmuje spodnie.
-Co, znowu alkomat?
....................................
Dwóch 5-latków sika w WC. Pierwszy mówi:
- Ej! Ty masz innego siusiaka...
- Tak. Zostałem obrzezany.
- A co to znaczy?
- Biorą i ucinają ci skórę na końcu...1
- A ile miałeś lat jak Ci to zrobili?
- Moja mama mówi, że miałem wtedy 2 dni...
- I co bolało?
- Żebyś wiedział! Przez rok chodzić nie mogłem!!
..................................................................
Zamiast we wtorek wraca w poniedziałek z delegacji mąż. Wchodzi do sypialni i widzi gołą żonę w łóżku i stojącego obok łóżka gołego, uśmiechniętego faceta w narciarskiej czapce na głowie.
- Czekaj ty suko - zwraca się do małżonki - później się policzymy. Potem podchodzi do uśmiechniętego gościa i pyta:
- A ty kto jesteś?
Facetowi uśmiech zamiera na ustach i odpowiada:
- Jestem totalnie walniętym kretynem.
- Dlaczego? - mówi zaciekawiony taką samokrytyką mąż.
- Bo wczoraj na stadionie X-lecia zapłaciłem ruskiemu 450 złotych za czapkę niewidkę.
;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;
Stare małżenstwo dowiedziało się, że w sasiedniej wsi mieszka felczer ktory wynalazl lek na odmlodzenie.Udali sie wiec nazajutrz aby zakupic to prawdziwe cudo. Niestety felczer pomylil sie i zamiast leku na odmlodzenie dal im na przeczyszczenie. Wieczorem po kolacji pelni nadziei zazyli po tabletce i polozyli sie spac. Nagle niczym razeni piorunem zerwali sie z lozka do toalety. Babcia, poniewaz miala blizej dobiegla pierwsza, a dziadek niestety nie wytrzymal i narobil w majtki. Po chwili do pokoju wrocila babcia i mowi:
- Widzisz stary juz dziala !
- Co ty gadasz - odpowiada dziadek.
- No jak to nie - ja wyskoczylam z lozka jak szesnastka, a tys narobil w majtki jak niemowle.
;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;
Siedzi sobie babka z dziadkiem, oglądają telewizje. Nagle babka mówi: - Te stary, a może byśmy się koniaku napili? - E, babka, przecież już cały wypiliśmy! Nie ma ani kropli. - Idź stary do piwniczki, może cos się jeszcze uchowało. Cóż było robić, poszedł dzidek do piwniczki, graty przesuwa, skrzynki
przestawia. Nie ma. Przenosi worki z ziemniakami... i nagle Butelka! Podnosi cala zakurzona, przeciera trochę rękawem, czyta: "KOŃJAK". Uradowany leci do babki. Usiedli nalali, wypili, znowu nalali, znowu wypili i tak cala buteleczka pękła. I ni stąd ni zowąd nagle wzięła ochota na dziki seks. Dziadek brał babkę to z tej to z tamtej strony, ona była raz na górze raz na dole, raz aktywnie raz pasywnie, robili to po francusku, hiszpańsku włosku, jak tylko umieli. Gdy nad ranem zmęczeni leżeli ciężko dysząc, ale szczęśliwi, babka mówi: "- Dziadek, to chyba nas tak po koniaku tym wzięło. Zobacz, co to za marka". Dziadek wziął pusta butelkę do ręki, przetarł dokładne cały kurz i czyta: - "Koń jak nie może, dwie krople na wiadro wody".
............................................................................................................
Pewien dżentelmen biegnie co tchu do toalety, czuje, ze za chwile zrobi w spodnie...
Gdy dociera na miejsce oczom jego ukazuje się najgorszy z możliwych w takiej sytuacji koszmar:
Przed męskim WC kolejka na 30 metrów.
Długo się nie zastanawiając pędzi do damskiej toalety:
- Błagam niech mnie pani wpuści bo zaraz będzie bardzo źle! - prosi pisuardesse.
Babcia klozetowa ulitowała się ale ostrzega:
- Niech pan pod żadnym pozorem nie naciska czerwonego guzika!
Szczęśliwy facet ładuje w kabinie i z wielka ulga załatwia swój interes.
Siedzi sobie, spogląda rozanielony przed siebie i widzi trzy przyciski: niebieski, zielony i czerwony. Zaciekawiony naciska niebieski i czuje przyjemne łaskotanie,
delikatne pocieranie, a za chwile głos z głośnika informuje:
- Pupa umyta....
Super!- myśli facet.
Ale te babeczki maja tutaj bajer, musze wypróbować zielony - i bez namysłu naciska zielony guzik. Rozlega się cichy szum, gość czuje cieple powietrze owiewające
pośladki a glos informuje:
-Pupa wysuszona.....
- Ej! To fantastyczne! - Facet zastanawia się co jest ukryte pod czerwonym guzikiem.
Na pewno ukoronowanie tych przyjemności!
Naciska wiec uśmiechnięty czerwony guzik, i nagle czuje nieprawdopodobny ból, który go przeszywa całego, tak potężny że prawie wyzionął ducha a głos informuje:
- Tampon wyjęty!
...............................................................................
Przyjacolka do przyjaciolki:
-Moj maz jest taki zapracowany, ze zabiera ze soba telefon do lazienki.
-A moj maz jest taki zapracowany, ze musi zabierac swoja sekretarke do lozka.
..........................................................................................
Żona pyta męża:
- Czy widziałeś kiedyś pogięty banknot 100 zł?
Mąż na to znudzonym głosem:
- Nie.
- To popatrz na to... - mówi żona i gniecie banknot 100 zł.
Po chwili znowu pyta męża:
- Czy widziałeś pogięty banknot 200 zł?
- Nie - ponownie odpowiada znudzonym głosem mąż.
- To popatrz na to... - mówi żona i gniecie banknot 200 zł.
Następnie pyta:
- A widziałeś pogięte 100 tys. zł?
Mąż na to zaciekwionym głosem odpowiada:
- Nie.
- To sobie zobacz, stoi w garażu...
.............................................................................................
Oddział porodowy w szpitalu. Kobiecie majacej własnie rodzić pielęgniarka zadaje pytanie:
-Czy chce pani, zeby mąż był przy porodzie?
-Nie! Nie było go przy poczęciu, to tym bardziej nie jest potrzebny przy porodzie.
........................................................................................
Na jednej z bram wiodacych do raju widac napis: DLA PANTOFLARZY. Na drugiej z bram: DLA MEZCZYZN, KTORZY NIE DALI SIE ZDOMINOWAC PRZEZ KOBIETY. Przed pierwsza brama klebi sie tlum zmarlych, a przed druga stoi jedna samotna duszyczka. Podchodzi do niej sw. Piotr:
-A ty co tu robisz?
-Ja nie wiem, żona kazała mi tu stanąć...
.............................................................................
Do starszego pacjenta, lezącego w szpitalu podchodzi pielęgniarka.
-Ile pan ma lat?
-Osiemdziesiąt.
-Oj, nie dałabym panu...
-Nawet nie smiałbym poprosic...
...........................................................................
Modlitwa wieczorna kobiety :
Ojcze nasz, który jesteś w niebie
Mam taką prośbę wielką dziś do Ciebie
Daj mi faceta i ma być bogaty
Ma mieć Ferrari - za cash nie na raty
Duze mieszkanie, a najlepiej willę
Ma mnie wciąż słuchać,
nie tylko przez w chwilę
Ma mnie zadowalać kiedy mam ochotę
Śniadanie mi robić - nie tylko w sobotę
Oglądać romansy, biżuterię kupić
W życiu mym nie będzie mogł się nigdy upić
Nie chce nigdy widzieć jego własnej matki
Ja wydaję kasę - on płaci podatki
On nie ma kolegów - ja mam koleżanki
Kont ma mieć on wiele - okoliczne banki
Złotych kart bez liku, czeków co nie miara
Jak mi to załatwisz - wzrośnie moja wiara
Modlitwa wieczorna faceta :
Panie mój daj mi głuchoniemą nimfomankę z dużym kontem w banku.
Ma być właścicielką sklepu monopolowego ,mieć własny jacht i napalone koleżanki nimfomanki.
Wiem że to się nie rymuje - ale tu nie o rym chodzi
.................................................................................................................
- 38cm!? I ty mi to chcesz wsadzić? Chyba oszalałeś, do wiadra se włóż,
wybryku natury! Albo kobyły jakiej poszukaj!
- Trudno, to idę...
- No no, ale nie poddawajmy się tak szybko...
=====================================================
Więzienna cela. Nagle na korytarzu rozlegają się ciężkie kroki, ale tak ciężkie, że kubki na półce zaczęły podskakiwać. W końcu szczęk zamka, drzwi się otwierają i w drzwiach staje Nowy - dwa metry wzrostu, bary jak szafa trzydrzwiowa, no słowem byczysko, że Schwarzenegger to przy nim anemik.
Nowy potoczył mrocznym spojrzeniem po towarzystwie w celi, które lękliwie zbiło się po kątach i głosem dobiegającym jakby z krypty zapytał:
- Geje są?
Wypłoszeni garownicy wypchnęli spomiędzy siebie na środek celi jakiegoś chudzinę.
- Jak masz na imię? - zapytał Nowy.
- M-m-m-m-arysia - wyjąkał drżącym głosem przerażony chudzina.
- A ja Stefcia, piątka, won z drogi, obszczymury, teraz my tu rządzimy!!!
Chlopak odprowadza swoja dziewczyne do domu po imprezie. Kiedy dochodza do klatki, facet czuje sie na wygranej pozycji, podpiera sie dlonia o sciane i mowi do dziewczyny:
- Kochanie, a gdybys mi tak zrobila laseczke...
- Tutaj? jestes nienormalny.
- Noooo, tak szybciuko, nic sie nie stanie...
- Nie! a jak wyjdzie ktos z rodziny wyrzucic smieci, albo jakis sasiad i mnie rozpozna...
- Ale to tylko "laska", nic wiecej... kobieto...
- Nie, a jak ktos bedzie wychodzil...
- No dawaj nie badz taka...
- Powiedzialam ci ze nie i koniec!
- No wez, tu sie schylisz i nikt cie nie zobaczy, glupia.
-nie!
W tym momencie pojawia sie siostra dziewczyny. w koszuli nocnej, rozczochrana i mowi:
- Tata mowi ze juz wyrzucilismy smieci i masz mu zrobic tą laskę do cholery, a jak nie to ja mu zrobie. a jak nie, to tata mowi, ze zejdzie i mu zrobi, tylko niech zdejmie reke z tego domofonu bo jest ku...a 3 rano
Siedzą sobie w trójkę: marchewka, ogórek, penis i narzekają:
Marchewka:
-Moje życie jest do bani, jak tylko urosnę, biorą mnie, tną na kawałki i wrzucają do sałatki.
Ogórek:
-Ty masz do bani?! Wyobraź sobie ze mnie - jak tylko urosnę - biorą, przyprawiają i wrzucają na jakiś czas do słoika pełnego octu w którym czekam aż ktoś mnie wyjmie i wrzuci do sałatki!
Odzywa się penis:
-Narzekacie... za każdym razem jak ja urosnę, zakładają mi na głowę, plastikowy worek, wciskają do ciemnego i ciasnego pomieszczenia i uderzają moja głową o ścianę, aż się zeżygam i stracę przytomność.
Rozumiecie, problem polega na tym, że Bóg dał nam mózg i penisa, lecz krwi tylko tyle, żeby zasilać jedno.
****
"Uprawianie seksu przypomina grę w brydża. Jak się nie ma dobrego partnera, to lepiej mieć dobrą rękę."
****
Rozwód. To słowo pochodzi od łacińskiego `wyrwać mężczyźnie jaja przez portfel`
****
Zamiast żenić się po raz kolejny, znajdź jakąś kobietę, której nie lubisz, i podaruj jej dom.
Młody, zamożny, przystojny, wysportowany, bez nałogów poszukuje wielkiej, prawdziwej i czułej miłości.
Raz na tydzień.
Pijak do pijaka:
- Chodź ze mną pogratulować Stefanowi. Dziecko mu się urodziło.
- Tak? A co ma?
- Wyborową.
A dokąd to obywatelu?
- pyta policjant pijanego.
- Idę wysłuchać kazania!
- A kto wygłasza kazania o trzeciej w nocy?!
- Moja żona.
Instrukcja czyszczenia muszli toaletowej
1. Podnieść klapę muszli i wlać jedną ósmą szklanki szamponu dla zwierząt.
2. Wziąć kota na ręce i głaskając go iść wolno w stronę łazienki.
3. W odpowiednim momencie wrzucić kota do muszli, zamykając jednocześnie klapę. W razie potrzeby stanąć na niej.
4. Kot w tym czasie samodzielnie rozpocznie czyszczenie muszli, wytwarzając przy tym wystarczającą ilość piany. Odgłosami dochodzącymi z muszli nie należy się niepokoić i spokojnie pozwolić kotu wyżyć się do woli!
5. Zainicjować fazę mycia turbo i płukania końcowego poprzez kilkukrotne uruchomienie spłuczki.
6. Jeśli stanie na klapie muszli było konieczne, poprosić kogoś innego o otwarcie dzwi wejściowych. Zadbać o to, żeby nikt nie znajdował się między dzwiami łazienki a wejściowymi.
7. Z bezpiecznej odległości możliwie szybko otworzyć klapę toalety. Duża szybkość kota spowoduje samoczynne wysuszenie jego sierści.
8. W ten sposób i toaleta i kot są znowu czyściutkie.
Panienka po nocy z Bilem Gatesem:
- A to teraz już wiem, czemu MICROSOFT!
******
Informatyk prosi swego kumpla, też informatyka:
- Słuchaj stary, pożycz mi 1000 zł.
- OK, albo wiesz co, pożyczę ci 1024 dla równego rachunku
******
Przychodzi facet do lekarza i stwierdza, że go boli lokieć. Ale lekarz każe mu przynieść mocz do analizy komputerowej. No to się facet wkurzył i postanowił dać komputerowi popalić. Wziął mocz swój, żony, córki, syna, dolał oleju silnikowego. Na drugi dzień zaniósł to do lekarza. Ten wlał to do komputera i po chwili wysówa się karteczka z diagnozą: >Jest niedobrze: żona cię zdradza, syn bierze prochy, córka jest w ciąży, silnik w samochodzie jest do wymiany, a ty nie onanizuj się w wannie, bo stukasz się w krawedź, a od tego lokieć boli<.
PRACOCHOLIK
Nie chcę podwyżki, po co trzynastki
To wszystko tylko szczęścia namiastki.
A szczęście dla mnie to praca szczera:
Dwanaście godzin przy komputerach.
Nie wzbraniaj Ojcze! Precz z oczu Matko!
Nie dla mnie żona i dzieci stadko.
Jeść, spać, dorastać - ja pragnę w biurze,
I umrzeć z dłońmi na klawiaturze...
Podział szefów
Szefów dzielimy na 5 grup:
1. Pedałów.
2. Superpedałów.
3. Antypedałów.
4. Pedałów-magików.
5. Pedałów-pirotechników.
Dlaczego?
Szef pedał mówi: "Ja Cię Kowalski wy...dolę..."
Szef superpedał mówi: "Ja Was wszystkich wy...dolę".
Szef antypedał mówi: "Ja się Kowalski z Tobą pie...lić nie będę!"
Szef pedał-magik mówi: "Ja Cię Kowalski tak wy...dolę, że ty nawet nie zauważysz kiedy"
Szef pedał-pirotechnik mówi: "Ja Cię Kowalski wy...dolę z hukiem".
P.S.
Jest jeszcze Szef pedał-McGyver: "Ja Was Kowalski wy...dolę! W kosmos gołymi rękami..."
Ziemniaki
Mieszkający od lat w Stanach stary Arab ma 5 hektarowe pole
ziemniaków, nadszedł czas sadzenia ale jego jedyny syn został
aresztowany jako terrorysta. Załamany Arab wysyła telegran do syna
do więzienia:
> "Drogi Abdulu,
> Tu pisze twój ojciec Muhammad. Jak co roku przyszedł czas sadzenia
> ziemniaków ale ja już jestem po prostu za stary żeby przekopac pole
> i pozasadzać sadzonki. Wiem że jakbyś tu był byś mi pomógł.
> Kochjący cie ojciec Muhammad."
> Po kilku godzinach przychodzi telegram z więzienia: "TATO NIE KOP
> NIGDZIE NA POLU TAM SCHOWAŁEM CAŁY TROTYL WIRÓWKĘ DO REAKTORA ORAZ
> BUTLE Z GAZEM I BAKTERIAMI!"
> Pięć minut po telegramie przyjeżdża 300 osobowa ekipa z FBI z psami,
> koparkami i łopatami. Przeszukiwali i przekopywali całe pole przez
> dwa tygodnie nic nie znaleźli więc przeprosili i odjechali. Na
> następny dzień przychodzi telegram:
> "Drogi Ojcze,
> Tu pisze kochający cię syn Abdul. Pole przekopane, możesz sadzić
> sadzonki. Zważywszy zaistniałe trudne okoliczności więcej zrobić nie
> mogłem.
> Kochający cię syn Abdul."
>
>
>
>
>
>
> Szkot w hotelu
> Młody McIntosh wybrał się w podróż do Francji. Po powrocie ojciec
> wypytuje go o wrażenia.
> - Ach, wspaniale - opowiada mlody Szkot - piękny kraj! Tylko ludzie
> jacyś dziwni. Wyobraź sobie, że pewnego razu, o drugiej w nocy do
> mojego hotelowego pokoju wpada facet w piżamie, coś wrzeszczy,
> wymachuje rękami, tupie. Złapal wazon stojący na stole, rzucił nim o
> podłogę, wreszcie wybiegł trzaskając drzwiami.
> - A ty co na to? - pyta zdziwiony ojciec.
> - Nic, ojcze, dalej sobie grałem na kobzie!
>
>
>
>
>
> W pociągu transsyberyjskim
> Dwaj Rosjanie jada pociągiem trans syberyjskim. Wyszli na korytarz
> zapalić.
> Jeden mówi:
> - O Zdrastwuj, kuda jedjosz?
> Drugi:
> - O Ja jedu iz Maskwy w Nowysybirsk
> Pierwszy na to:
> - O Charaszo, a ja jedu iz Nowowosybirska w Maskwu...
> Palą dalej patrząc się w zamyśleniu w okno i po pewnej chwili jeden
> z nich mówi na to z zachwytem w glosie:
> - Wot kurwa tiechnika!
>
>
>
>
>
>
> Na przejściu w Hrebennem
> Na przejście graniczne w Hrebennem zajeżdża czarny Mercedes 600.
> Wysiada młody facet w czarnym garniturze i otwiera bagażnik.
> Podchodzi do
> niego celnik i zaczyna klasyczne pytania:
> - Narkotyki? Broń? Dewizy?
> - Oczywiście - odpowiada kierowca i otwiera walizki.
> Celnik z niedowierzaniem patrzy na zawartość waliz. Pierwsza
> wypełniona po
> wierzch foliowymi torebeczkami z białym proszkiem, druga pełna
> kałachow, w
> trzeciej równo poukładane paczki 100 dolarowych banknotów.
> - To wszystko pana? - pyta gościa
> - Nie - odpowiada młody czlowiek - to jest pana, moje jest w tamtym
> Tirze
>
>
>
>
> Pies w hotelu
> Pewien Polak napisał list do właściciela małego hoteliku, w którym
> chciał spędzić urlop:
>
> "Chciałbym zabrać ze sobą psa. Jest dobrze wychowany, na pewno nie
> sprawi kłopotu. Czy nie będzie miał Pan nic przeciwko temu, że
> będzie razem ze mną spał w pokoju?".
>
> Otrzymał odpowiedź następującej treści:
>
> "Jestem właścicielem tego hotelu od wielu lat i w tym czasie nigdy
> żaden pies nie ukradł mi ręczników, pościeli czy też obrazu ze
> ściany. Nigdy nie musiałem wzywać policji z powodu tego, że jakiś
> pies się upił i zaczął się awanturować w środku nocy. Nigdy też nie
> zdarzyło się, żeby pies zniszczył wyposażenie hotelu lub nie
> zapłacił rachunku. Dlatego też bardzo chętnie powitam Pańskiego psa
> w moim hotelu. A jeśli Pański pies poręczy za Pana - Pan też może
> przyjechać".
>
>
>
>
> Czas
> Czas to pieniądz, powiedział kelner dopisując godzinę do rachunku.
>
>
>
>
> Budowa
> Student chciał sobie dorobić i przyjął się jako przewodnik po
> Krakowie. Dostał wycieczkę Amerykanów i oprowadza ich. Pokazuje im
> bramę Floriańską i opowiada o murach obronnych.W pewnej chwili jeden
> turysta pyta się:
> - Ile lat budowali te mury?
> Student nie wie, ale odpowiada z głupa:
> -10 lat
> - U nas w Ameryce to by zbudowali je za 5 lat
> Student nic nie mówi, tylko prowadzi turystów na rynek i opowiada o
> sukiennicach, nagle ten sam turysta się pyta:
> - A ile lat budowali te sukiennice?
> Student niewiele się namyślając mówi
> - 3 lata
> - U nas to by wybudowali za 1,5 roku.
> Studentowi gule na szyi wyszły, ale nic prowadzi wycieczkę dalej i
> przechodzi obok Wawelu i nic nie mówi.Turysta nie wytrzymał i pyta
> się:
> - Panie a to co za budynek?
> - Kurde nie wiem, wczoraj tego nie było!
>
>
>
>
>
> Autokar
> W najwyższych górach świata, drogą nad przepaścią jedzie autokar z
> turystami.
> - I co, boicie się? - pyta przewodniczka.
> - Tak! - krzyczą pasażerowie.
> - To proszę robić to, co kierowca!
> - A co robi kierowca?
> - Zamyka oczy
>
>
>
>
>
> Mały pokój
> Zdenerwowana blondynka krzyczy do boy'a hotelowego:
> - Pan sobie myśli, że jak jestem ze wsi, to może mnie pan wsadzić do
> tak małego pokoju?!
> Boy:
> - Ależ proszę pani, przecież jedziemy dopiero windą!
>
>
>
>
> Prosto od krowy...
> Letniczka kupuje u rolnika mleko....
> - A starczy wam litr? - pyta z troską rolnik.
> - Dziękuję, starczy.
> - Bo jakby nie starczyło, to mogę jeszcze dolać wody.
>
>
>
> Kelner i łyżki
> Gość w eleganckiej, drogiej restauracji zauważył, ze kelner, który
> prowadzi ich do stolika ma w kieszeni łyżki. Z początku nie
> zastanowiło go to, ale gdy usiadł przy stoliku, zobaczył, ze kelner
> obsługujący jego stolik również ma łyżki w kieszeni. Inni kelnerzy
> na sali także. Poprosił kelnera bliżej i spytał:
> - Po co wam łyżki w kieszeniach?
> Kelner odpowiedział:
> - Kilka miesięcy temu nasze szefostwo zleciło firmie konsultingowej
> zrobienie analizy procesów. I wyszło, że średnio co trzeci klient
> zrzuca łyżkę ze stołu. Przez co trzeba iść do kuchni i przynieść
> świeżą. Dzięki temu, ze mamy łyżki pod ręka zaoszczędzamy jednego
> człowieka na godzinę, a wydajność wzrasta o 70.3%.
> Klient zrozumiał, ale wkrótce zobaczył, ze każdy kelner ma przy
> spodniach cienki łańcuszek, którego jeden koniec przyczepiony jest
> do paska, a drugi znika wewnątrz rozporka. Zaciekawiony przywołał
> kelnera i zapytał:
> - Zauważyłem, ze każdy z was ma łańcuszek przy rozporku. Po co on
> wam?
> Kelner:
> - Nie każdy jest tak spostrzegawczy jak pan. Ale skoro pyta pan, to
> wyjaśniam - również ten łańcuszek zaleciła nam firma konsultingowa.
> Wie pan mam go przyczepionego do ... no wie pan. Gdy idę do toalety,
> to rozpinam rozporek i wyciągam łańcuszkiem, dzięki czemu, po
> oddaniu moczu nie musze myc rak i wydajność wzrasta o 30%. Gość
> pokiwał ze zrozumieniem głową, ale zaraz wyjawił swa następną
> wątpliwość:
> - Dobrze. Rozumiem, ze wyjmuje pan łańcuszkiem, ale jak można się
> nim posłużyć do schowania? Jak wkłada się go z powrotem?
> Na to kelner rozglądnął się i po cichu powiedział:
> - Nie wiem jak inni, ale ja łyżką.
>
>
>
>
>
>
> > - Ładne buty proszę księdza. Zamszowe?
> > - Nie. Za swoje> >
> >
> >
> > Jan otwierając drzwi powozu mówi do hrabiego:
> > - I co, wróciłeś stary pierdzielu. Pewnie znów szlajałeś się po
> > najtańszych paryskich burdelach i rżnąłeś zasyfiałe dziwki?
> > - Ależ nie, Janie. Właśnie wracam z Zurichu, gdzie nabyłem sobie
> > wyśmienity aparat słuchowy.
> >
> >
> >
> >
> > Jadą informatycy w pociągu i ciągle dyskutują o komputerach.
> > Postronny pasażer znudzony wysłuchiwaniem bełkotu, którego nie
> rozumie,
> > prosi informatyków:
> > - Panowie a może o dupach porozmawiacie?
> > Cisza i konsternacja... I jeden w końcu zaczyna:
> > - Windows jest do dupy....
> >
> >
> >
> >
> > Dwie zakonnice jadą samochodem. Zabrakło im benzyny. Jedna z sióstr
> > postanowiła iść na stację benzynową i wzięła ze sobą jedyne
> naczynie,
> > jakie było dostępne - nocnik. Wróciła i z tego nocnika wlewa
> benzynę do
> > baku. Obok samochodem przejeżdżają dwaj księża. Jeden mówi do
> drugiego:
> > - Siła ich wiary rzuca mnie na kolana...
> >
> >
> >
> >
> > - Dziadku, jak to możliwe? Masz już 92 lata, a co noc gości u
> ciebie
> > inna panienka! Jak ty to robisz?
> > - No... właściwie to nie wiem... - odpowiedział dziadek i w
> zamyśleniu
> > oblizał brwi.
> >
> >
> >
> >
> > ------------------
> >
> > Przychodzi student do chirurga i skarzy sie na mocny bol brzucha.
> > Lekarz mowi:
> > - No to dobrze, odetne panu uszy.
> > Pacjent sie przestraszyl, pobiegl do internisty i opowiedzial, co
> sie
> > stalo.
> > Na co internista:
> > - Tym chirurgom tylko by ciac i ciac ludzi. Bez obawy, przepisze
> panu
> > takie tabletki, ze uszy same odpadna.
Kobiety dzielą się na trzy rodzaje:
- piękne,
- wierne,
- piękne i wierne, ale nadmuchiwane.
Sędzia pyta oskarżonego:
- Czy przyznaje się pan do zarzucanych mu czynów?
- Wysoki Sądzie, miałem taki zamiar, ale mowa końcowa mojego obrońcy
przekonała mnie, że jestem niewinny...
Zebranie koła wędkarskiego.
Prezes mówi:
- Panowie! Dwa lata temu na rozpoczęcie sezonu zabraliśmy 10 litrów wódki
i ukradli nam wędki; rok temu zabraliśmy 20 litrów wódki i ukradli nam
autokar. Oczekuję propozycji na ten rok.
Głos z sali:
- Zabieramy 40 litrów wódki, nie bierzemy wędek i nie wysiadamy z autokaru!
Dlaczego panny sa szczuplejsze od mezatek?
Bo panna wraca do domu, patrzy co ma w lodowce i idzie do łozka.
Mezatka wraca do domu, patrzy co ma w lozku i idzie do lodowki
Parę dni przed ślubem pan młody przychodzi do księdza, wręcza mu dwieście złotych i mówi:
- Proszę księdza, mam nietypową prośbę. Proszę podczas dyktowania mi przysięgi małżeńskiej opuścić słowa: ,,Ślubuję ci wierność, miłość i uczciwość małżeńską oraz że cię nie opuszczę aż do śmierci''. Dziękuję z góry...
Dzień ślubu. Pan młody, pewny siebie, staje przed ołtarzem i wszystko idzie dobrze do momentu złożenia przysięgi małżeńskiej.
Ksiądz pyta:
- Czy ślubujesz bezgraniczne oddanie swojej żonie, posłuszeństwo wobec każdego jej rozkazu, przynoszenie jej śniadania do łóżka do końca życia? Czy klniesz się na Boga, że nigdy, ale to nigdy nie spojrzysz na inną kobietę i nawet nie przyjdzie ci do głowy, że inne kobiety żyją na świecie?
Pan młody, ciężko przestraszony i zszokowany, bąka w końcu:
- Ta... ta... tak...
Po ceremonii wściekły przybiega do księdza i pyta, co to wszystko znaczy.
Ksiądz oddaje mu dwieście złotych i odpowiada spokojnie:
- Po prostu przebiła twoją ofertę.
Tatuś tłumaczy synkowi zasady urozmaiconego pożycia seksualnego. Gestykuluje, miota się po podłodze, wygina niewidzialną partnerkę na wszystkie strony, obrazowo ze szczegółami przedstawia każdą możliwą i niemożliwą pozycję. Synek tymczasem siedzi skulony na fotelu, czerwony jak burak, uszy mu płoną, rumieńce wypełzły na buzię, głowę coraz bardziej wtula w ramiona, jeszcze trochę i zemdleje. W końcu udaje mu się przerwać oszalałemu rodzicowi i mówi:
- Ale tatusiu, przestań już proszę! Mówiłem ci, że mam jutro w szkole historię, wiesz wojny, zabory i takie tam, a ty miałeś mi tylko wytłumaczyć co to jest NAJEŹDŹCA!
Pod koniec niedzielnej mszy jeden z wiernych wstaje i głośno mówi:
- Proszę księdza, to było najbardziej zaje....te kazanie, jakie w życiu słyszałem!
- Dziękuje, synu - chłodno odpowiada ksiądz. Jednak zmuszony jestem poprosić Cię, abyś nie używał przekleństw w domu Bożym.
- Przepraszam księdza, nie mogłem się powstrzymać. Kazanie naprawdę było zaje....ste .!
_ Synu, prosiłem już ,nie używaj przekleństw w kościele.
- No dobrze......Ale powiem jeszcze tylko, że kazanie było tak zaje....te, że dałem na tacę tysiąc złotych.
Ksiądz:
- Ooo, to zaje......ście !!!
Wpada facet nago do pracy, w ręce tylko aktówka. Jego szef:
- Co pan?!
Facet opowiada:
- Byłem wczoraj na imprezie, nagle zgasło światło i padło hasło:
"Panowie, ściągamy krawaty!". Zaświecili światło, panowie stoją bez krawatów. Znowu zgasło światło, pada hasło: "Panie, ściągamy bluzeczki!". Świeci się światło - panie bez bluzeczek. Znowu zgasło światło: "Panowie, do naga!". Światło się świeci - panowie stoją nago. Znowu światło gaśnie: "Panie, do naga!". Zaświecają się światła - panie nagie. Ponownie gasną światła: "Panowie, do
roboty!". To ja za aktówkę i jestem!
Drogi chłopcze! - mówi Szkot do syna w jego osiemnaste urodziny. - Od
dziś będziesz z nami dzielił rodzinne radości i smutki.
- Jestem na to przygotowany, ojcze!
- A więc na początek synu - zapłacisz ostatnią ratę za swój wózek
dziecięcy!
Rodzinka wybrała się na wczasy nad morze.
- Tu jest prawdziwy raj - zachwyca się mama.
- O! Tak! - przytakuje synek. - Tam za wydmami widziałem nawet Adama i
Ewę!
Dwóch facetów po długiej nocy spędzonej w barze nad ranem wsiada do
samochodu. Po kilku minutach w okno pasażera stuka stary mężczyzna.
- Zobacz, w oknie jest duch! - krzyczy pasażer.
Kierowca dodaje gazu, ale twarz nie znika. Przerażony pasażer otwiera okno
i pyta:
- Czego chcesz?
- Macie może papierosy? - pyta stary mężczyzna.
Pasażer rzuca przez okno paczkę i krzyczy do kierowcy zamykając ze
strachem okno:
- Przyspiesz!
Kilka minut później uspokojeni zaczynają śmiać się i żartować z
poprzedniego strachu. Nagle w oknie znów pojawia się ta sama twarz.
- To znowu on! - krzyczy pasażer. Otwiera okno i drżąc ze strachu pyta:
- Tak?
- Macie ognia? - dopytuje się stary mężczyzna.
Pasażer wyrzuca zapalniczkę przez okno i krzyczy:
- Przyspiesz jeszcze!
Kierowca wciska gaz do podłogi, straszliwa twarz znika z okna. Pasażer z
kierowcą powoli dochodzą do siebie po spotkaniu z duchem, kiedy w oknie
znowu pojawia się postać tego samego starego mężczyzny. Przerażony pasażer
otwiera okno i pyta:
- Co znowu?
- Może pomóc wam wyjechać z tego błota?
Rozmawia dwóch kumpli:
- Co byś zrobił, gdyby żona porzuciła cię dla jakiegoś innego mężczyzny?
Byłoby ci żal?
- Kogo? Jakiegoś obcego faceta?
Na granice polską przyjeżdża David Coperfield, celnik pyta
- czym się pan zajmuje?
Na to David Coperfield
- jestem iluzjonistą.
Celnik - a co to takiego?
David - a pokażę, przykrył swojego Mercedesa płachtą, zamachał
rękami, zdjął płachtę a tu BMW.
Celnik na to - łeee tam... widzisz tego tira ze spirytusem?
- no widzę
Celnik przystawiając pieczątkę na dokumentach:
- a teraz to już jest tir z groszkiem)))
Szef do sekretarki:
-Jolu, jaki mamy dziś dzień?
-Służbowo piątek, a prywatnie...bezpłodny?
Do oddziału banku w trakcie remontu wpada zdenerwowany klient od progu krzycząc:
-Co to jest.. Co to ma znaczyć!!??
Pracownik banku nie wie o co biega, ale grzecznie pyta:
-W czym mogę pomóc???
-Co to za remonty i malowanie??? PO jaką cholerę pomalowano cały budynek???
- Dzięki temu nasza placówka wygląda ładniej, schludniej.. aby nasi klienci czuli się lepiej...
-Może i tak, tylko tam przy bankomacie miałem zapisany na ścianie numer PIN i za cholerę nie mogę teraz wypłacić!!!
Uwaga! Dzial Kadr przypomina pracownikom o obowiazkowych badaniach krwi i kalu! Celem badan jest ustalenie czy pracownik ma prace we krwi, czy w dupie.
Dwom przyjaciółkom po długich namowach, udało się wreszcie przekonać mężów,
żeby zostali w domu, bo same wychodzą na kolacje do knajpy żeby przypomnieć
sobie "dawne czasy".
Po zabawnie spędzonym wieczorze, dwóch butelkach białego wina, szampanie
i butelce wódki opuszczają restauracje całkowicie pijane!
W drodze powrotnej obie nachodzi "nagła potrzeba", może dlatego że dużo Wypiły.
Nie wiedząc gdzie iść się wysikać, bo było już bardzo późno, jedna wpada na pomysł i mówi do drugiej:
- wejdźmy na ten cmentarz, tutaj na pewno nikogo nie będzie. Wchodzą na
cmentarz, najpierw jedna ściąga majtki, sika, wyciera się tymi majtkami
i oczywiście je wyrzuca...
Widząc to, druga od razu sobie przypomina, ze ma na sobie droga markowa
bieliznę i szkoda by ją było tak wyrzucić. Ściąga więc majtki, wkłada je do
kieszeni, sika i zrywa kokardę z pierwszego lepszego wieńca, żeby się "podetrzeć".
Na drugi dzień mąż pierwszej, dzwoni do męża drugiej:
- Jurek, nawet sobie nie wyobrażasz co się stało! To koniec mojego Małżeństwa!
- Dlaczego?
- Moja żona wróciła o 5 rano kompletnie pijana I na dodatek bez majtek.
Od razu wywaliłem ja z domu.
Na to drugi:
- Marek, to jeszcze nic, wiesz co to wykombinowała moja?
Nie tylko przyszła pijana i bez majtek, ale miała włożona w tyłek,
czerwoną kokardę z napisem:
"NIGDY CIĘ NIE ZAPOMNIMY, ŁUKASZ, IGNAC, STASIEK
I POZOSTALI PRZYJACIELE Z SILOWNI"
W dowód przyjaźni Bush z Putinem zamienili się sekretarkami. Po jakimś czasie sekretarka Busha telefonuje do niego z Rosji.
- Szefie, ja tutaj nie wytrzymam. Kazano mi związać włosy, założyć stanik i podłużyć spódnicę.
Wkrótce do Putina telefonuje ze Stanów jego sekretarka.
- Szefie, ja tutaj nie wytrzymam! Kazano mi rozpuścić włosy, zdjąć stanik i tak skrócić spódnicę, że lada moment będzie mi widać kaburę i jaja.
Jasiu kapie sie z mama, wskazujac na jej łono pyta się:
- mamo, co to jest ?
- szczoteczka - odpowiada mama
- tato ma lepszą bo z uchwytem - rzucił jaś
- skad wiesz ?! - pyta mama
- widziałem jak sąsiadce czyścił zęby
Dwóch zawianych facetów miało ochotę na drinka, ale mieli ze sobą
tylko dolara i parę centów. W końcu jeden z nich proponuje:
- Złożymy się i kupmy sobie hot doga.
- Hot doga? A po co? Ja chce drinka!
- Otóż to. Zrobimy tak: kupimy hot doga, wyjmiemy z niego
parówkę i przymocuje ja sobie do rozporka.
Pójdziemy do baru, zamówimy drinki,
wypijemy. Kiedy przyjdzie do płacenia, Ty uklękniesz i zaczniesz
ssąc parówkę, tak jakbyś robił mi laskę. Barman nas wyrzuci i nie
będziemy musieli płacić. Jak uradzili, tak zrobili. Zamówili dwie
whisky, wypili, odegrali scenkę, barman ich wyrzucił i zakazał
wracać. Odstawili ten numer w 19 barach.
Wiesz co? - mówi w końcu ten drugi - Zamieńmy się rolami,
bo mnie już kolana bolą...
- Stary, a co ja mam powiedzieć?
zgubiłem parówkę w trzecim barze...
Jasio przybiega do mamy i mowi:
- Mamo, mamo, widzialem jak tatuś robił cos z pokojowką!
- Tak, a co takiego?
- Najpierw ja całował, a potem dotykał... Potem poszli do gabinetu, rozebrał ja i wsadził...
- Dobrze, synku, w niedzielę, podczas kolacji opowiesz to, żeby wszyscy wiedzieli.
Nadeszla niedziela, rodzina przy stole i mama daje znak Jasiowi zeby zaczął mowic.
Jasio:
- No wiec tatuś całował i dotykal pokojowke, pozniej zabral ja do gabinetu, rozebral i wsadzil... Wsadzil... Mamo jak się nazywa to co ssiesz szoferowi?
Lojalnie mówię do żony:
"Małżonko, jestem wstawiony".
Odrzekła z pogardą: "Błazen!
Uważam, że jesteś pod gazem".
Mówię: "Przesady nie lubię.
Przysięgam ci, że mam w czubie".
Powiada: "Kłamiesz, kochany.
Twierdzę, że jesteś pijany".
Nie przeczę - mówię - żem hulał,
Lecz jam się tylko ululał".
Odrzekła: "Łżesz jak najęty.
Po prostu jesteś urżnięty".
"Ja - mówię - nic nie skłamałem;
Do prawdy, pałę zalałem".
"Kłamstwo - powiada - co krok!
Jesteś urżnięty w sztok".
"Oszczerstwo! - oświadczam z gestem
- Pijany jak bela jestem".
"Baranek - krzyczy - bez winy!
A kurzy mu się z czupryny".
Wyję: "Niech pani przestanie!
Ja jestem w nietrzeźwym stanie".
"Łżesz - mówi znów - jak najęty!
Trynknięty jesteś, trynknięty!"
"Nieprawda - ryknąłem na to
- Ja jestem pod dobrą datą!"
"Gadaj - powiada - do ściany,
Wiem dobrze: jesteś zalany!"
"Jędzo - szepnąłem - przestaniesz?
Ja - zryty jestem! Ty kłamiesz!"
Godzinę trwała ta sprzeczka,
Aż poszła na wódkę żoneczka.
A ja, by się nie dać ogłupić,
Także poszedłem się upić.