1.1. Contestatio, czyli o kontestacji oraz kontrkulturze w sposób słownikowy.
< geneza pojęcia, cechy charakterystyczne, typy osobowości >
„Chciałem zmienić świat.
Doszedłem jednak do wniosku,
że mogę jedynie zmieniać samego siebie.”
- Aldous Huxley
Kontestacja w tej pracy traktowana będzie jako słowo-klucz. Posiadające swoje synonimy - jak się okazuje, nie zawsze będące synonimami. Swoją historię, tradycję oraz tak naprawdę szeroki zakres znaczeniowy. Jest to pojęcie pojemne, mocno zakorzenione w historii, a przy tym niejednoznaczne. Na początku warto przybliżyć korzenie tego pojęcia, a sięgają one epoki średniowiecza. Określając ściślej, termin ten wywodzi się ze średniowiecznej scholastyki i pierwotnie oznaczał - z łacińskiego contestatio - czyli ścieranie się poglądów, dysputę, uzgadnianie argumentów. Mimo iż termin ten funkcjonuje w naszej kulturze, świecie od około XII wieku, dopiero w XX wieku, a ściślej mówiąc w latach sześćdziesiątych zrobił prawdziwą karierę. Jednak zanim to nastąpiło, pojęcie przeszło ewolucję: kolejnym znaczeniem (po łacińskim) było znaczenie francuskie contestation, czyli zakwestionowanie, spór, negacja. Z kolei Georges Balandier w szkicu Ład tradycyjny i kontestacja sytuuje ten termin w kontekście społecznym, religijnym oraz antropologicznym. Słowo kontestacja pojawia się w XIV wieku, zapożyczone jest z łaciny średniowiecznej - od słowa contestari - co oznacza otworzyć spór sądowy przedstawiając świadków. Według autora to właśnie od tych słów wywodzi się współczesne rozumienie słowa kontestacja, a także jego sens w dziedzinie zarówno socjologii, jak i antropologii społecznej. Balandier w swoim eseju tłumaczy, iż termin ten to już nie tylko konfrontacja uprawnień, ale i konfrontacja argumentów, czyli sprzeciw. Wychodząc od znaczenia pierwszego, tworzy się znaczenie drugie, co wpływa na rozumienie aktualne: zakwestionowanie, opozycja, konflikt - co z kolei daje nam definicję terminu kontestacja w socjologii. Dochodząc do rozumienia współczesnego warto powołać się na definicję Aldony Jawłowskiej. Aktualna, współczesna definicja tego słowa to połączenie znaczeń dawnych i wyłonienie z nich podwójnego sensu:
[...] zawiera się w nim zaprzeczenie będące jednocześnie potwierdzeniem wartości, w imieniu których się zaprzecza. Chwiejności semantycznej terminu odpowiada wielorakość oznaczonego nim myślenia i działania, w której zacierają się granice między światem realnym i wyobrażonym, a niszczenie i konstrukcja łączą się w nierozdzielną całość.
Dziś słowo kontestacja funkcjonuje również w znaczeniu potocznym, przyjęło się przede wszystkim w języku potocznym oraz literaturze socjologicznej. Najprościej - to określenie wyrażanej przez młodzież odmowy uczestnictwa w zastanej rzeczywistości. To stwierdzenie Jawłowskiej - będące kluczowym i newralgicznym w latach sześćdziesiątych - po dziś dzień rozumiane jest właśnie w ten sposób i chyba już zawsze będzie kojarzone z tą dekadą w naszej historii. Oczywistym jest (jak zostało wspomniane już wyżej), że zanim nastała dekada lat sześćdziesiątych, pojęcie było już dobrze znane, w społeczeństwie, ale mniej rozpoznawane i kojarzone. Tadeusz Paleczny twierdzi, że pojęcia kontestator i kontestacja to terminy mające na celu uwolnienie nauki od emocjonalnych i wartościujących charakterystyk zjawisk przypisywanych wcześniej m.in. terminom: buntownik, wichrzyciel, wywrotowiec, kacerz, heretyk, anarchista, warchoł. Kontestacja lat sześćdziesiątych zbiera po prostu wszystkie te terminy w jedno - tworząc przez to pojęcie-worek, uniwersalne oraz odnoszące się do szeroko pojętych zjawisk społecznych oraz kulturowych. W zależności od rozumienia, rodzaju kontestacji, może ona mieć różny zakres, odnosić się do różnych dziedzin życia, przebiegając w sposób czynny lub bierny. Tak między innymi traktuje kontestację Paleczny:
Kontestacja bierna polega na odstępstwie od wzorów i ich ignorowaniu, a nie na ich zmianie czy niszczeniu. Jest brakiem uczestnictwa, unikaniem przestrzegania obowiązków i powinności społecznych. [...] Przybiera często postać eskapizmu, marginalizacji lub celowej taktyki biernego oporu. [...] Kontestacja czynna polega na aktywnym przeciwstawieniu się systemowi społecznemu i kulturze tradycyjnej [...]. Polega na czynnych wystąpieniach przeciwko strażnikom systemu (policjantom, politykom, nauczycielom, rodzicom), jak również instytucjom (państwu, prawu, szkole, mass mediom).
Takie podejście i rozróżnienie kontestacji pozawala na dopasowanie konkretnej czynności kontestującej rzeczywistość do konkretnej dziedziny życia. Pozwala także na rozróżnienie jednostek chcących zmienić zarówno siebie, jak i otaczającą rzeczywistość oraz jednostek będących biernymi wobec tego, co dzieje się wokół. Działania kontestacyjne są różne w zależności od okoliczności i aktualnych wydarzeń. Jednak niewątpliwie na ich przebieg ma wpływ forma oraz postać kontestacji. Istotne wydaje się być w tym momencie pytanie do czego zmierza tak naprawdę kontestacja, jakie są jej cele i w jaki sposób może zmienić oblicze rzeczywistości. Podobny podział zjawiska, opis proponuje Balandier, który najogólniej wyróżnia kontestację dynamiczną i krytyczną. Według niego dynamiczna to przede wszystkim wewnętrzny ruch społeczeństwa, to ruch, siła tworząca i modyfikująca społeczeństwo. Krytyczna natomiast nie ogranicza się do pozorów form społecznych i nie potwierdza oficjalnych teorii, które w społeczeństwie funkcjonują, na których społeczeństwo zostało zbudowane.
Jawłowska natomiast wyróżnia trzy kluczowe sposoby pojmowania zjawiska kontestacji. Po pierwsze jest to zjawisko szerokie, powszechne i uniwersalne, które występuje w każdym społeczeństwie cywilizacji zachodniej. To przełom obecny w każdej dziedzinie życia społeczno-kulturowego. Istotną cechą jest tutaj również doświadczenie religijne - kres chrześcijaństwa oraz poznawanie i zachwyt innymi religiami, głównie z rejonu Bliskiego Wschodu. Jawłowska porównuje to do upadku i załamania kultury antycznej i powstawania zupełnie nowego świata. Mamy więc tutaj do czynienia ze zjawiskiem globalnym, które zasięgiem może objąć całość społeczeństwa lub przynajmniej jego cywilizowaną część. W tym podejściu widoczny jest całościowy charakter zjawiska oraz jego skłonności do bardzo radykalnych zmian, które po wprowadzeniu mogłyby zmienić obraz świata. By tak się jednak stało, ruch kontestacji lat sześćdziesiątych, czyli w największej i najbardziej znaczącej fazie rozwoju, musiałby trwać zdecydowanie dłużej i intensywniej, a rewolty młodych musiałyby pociągnąć za sobą resztę społeczeństwa oraz dokonać znaczących zmian w polityce, gospodarce oraz innych dziedzinach codziennego życia.
Drugi aspekt rozumienia kontestacji u Jawłowskiej jest nieco węższy. To rozumienie kontestacji nie dotyczy już całości globu, czy cywilizacji wysoko rozwiniętych, ale traktuje kontestację jako ruch wewnętrzny w danym społeczeństwie, jako ruch, który powoduje zakłócenia w funkcjonowaniu konkretnych instytucji oraz dotyczy konkretnych dziedzin życia, a nie całokształtu. To na tym biegunie zjawisk może dojść do kontestacji w określonym obszarze: ekonomicznym, gospodarczym, czy politycznym. W tym pojmowaniu kontestacja ma na celu zachwianie równowagi, wywołanie buntu, przy pomocy którego może być szansa na zmianę lub modyfikację, ale tylko w danej dziedzinie. Owszem, może to następnie wpłynąć na całokształt zjawisk i wywołać lawinę zmian, jednak nigdy tego typu kontestacja nie naruszy podstaw systemu. To tylko „lekkie” konflikty pokoleń, problemy z awansem w pracy, czy ruch przeciwko nadmiernemu rozwojowi technicznemu w kraju. To tylko odruchy protestów wobec codziennej rzeczywistości, jednak nie przynoszące gwałtownych zmian. W ten sposób pojmowana kontestacja chyba najwyraźniej i najbardziej uwidacznia się we wspomnianym okresie lat sześćdziesiątych. Większość ówczesnych działań opierała się na szybkich buntach, protestach, które ostatecznie były tłumione bądź zmieniały rzeczywistość na moment, bez radykalnych zmian w danym społeczeństwie.
Wreszcie trzecia interpretacja Jawłowskiej zjawiska kontestacji: pojęcie wąskie, odnoszące się jedynie do środowiska młodzieży. To po prostu reakcja na zbyt wolne zmiany obyczajowe, kulturowe czy też zmiany wartości i wzorców w porównaniu do szybkich i dynamicznych zmian społeczno-ekonomicznych. Kontestacja w tym pojęciu traktowana jest jako zjawisko psychologiczne, można powiedzieć jako kaprys wśród młodzieży - głównie studenckiej, która buntuje się przeciwko tradycyjnym relacjom ludzkim, takim jak małżeństwo, przeciwko kulturze konsumpcjonizmu i zaniku innych wartości. To ruch społeczny występujący przeciw systemowi kapitalistycznemu - podsumowuje Jawłowska. Ruch młodzieżowy wyrasta z innej wizji rzeczywistości, niż ta proponowana, obecna. Młodzi widząc sztuczność wartości do tej pory uznawanych za najważniejsze zaczynają się buntować, zaczynają zauważać, że oferowane standardy nie są prawdziwe, że współczesny świat odbiera gdzieś w gąszczach korporacji wolność, a w „instytucji”, jaką jest rodzina, miłość. Nie godząc się na oferowane przez system społeczny oraz klasowy warunki bytowania wyznaczają nowe, własne normy, zasady oraz wartości. Trzecia interpretacja zjawiska kontestacji wydaje się najwłaściwsza i najbardziej adekwatna do wydarzeń lat sześćdziesiątych w Stanach Zjednoczonych. O ile drugie podejście Jawłowskiej ukazywało skutki oraz konsekwencje działań, a w centrum ustanawiało działanie, podejście trzecie przedstawia przyczyny tego działania, myślenie oraz postawy, tych którzy zaczynali zauważać rozkład instytucji oraz społeczeństwa, w wyniku czego chcieli zmian.
Młodzi ludzie nagle zaczęli zauważać niedogodności kapitalizmu, który naradzał się sukcesywnie od kilkunastu lat i przestali oczekiwać lepszego jutra gwarantowanego przez rodziców bądź państwo. Charles Reich mówi w tym momencie o nastaniu Świadomości III, w której nadrzędną cechą było odcięcie się od odpowiedniego statusu, hierarchiczności oraz korporacyjnego państwa, które mogło jedynie zagwarantować normowany czas pracy w sztywnych garniturach za odpowiednie pensje oraz rozkład dotychczasowych wartości, takich jak rodzina. Młodzi nie widząc perspektyw w kapitalistycznym świecie wybrali życie wyzwolone, życie w zgodzie z samym sobą. Najważniejsza stała się własna osobowość, acz nie był to skrajny egoizm, wręcz przeciwnie - ludzie Świadomości III tworzyli wspólnotę, byli razem, bez względu na to, czy się znali, czy nie, byli złączeni poprzez cele, które były im wspólne. W Świadomości III ludzie działali ze sobą w oparciu o miłość, wspólnotę międzyludzką oraz przyjaźń, a nie o sztuczne kategorie narzucone przez państwo i przez system panujący w nim. Epoka Świadomości III rodzi się do tego stopnia spontanicznie, że wręcz niezauważalnie, przewrót który praktycznie z dnia na dzień nastąpił w Stanach Zjednoczonych powodowany był przede wszystkim zubożeniem życia, irracjonalizmem, przemocą i korporacją. Perspektywy jakie w takim świecie odnajdywali młodzi ludzie były nikłe, wydawały się anormalne i niezrozumiałe, dlatego też młodzi zaczęli tworzyć nową - swoją wizję przyszłości. I to zaczęli tworzyć od razu wielkimi krokami.
Bez względu na to, jaką definicję kontestacji uznamy za słuszną, musimy przyjąć i zaakceptować, że każdy podział będzie właściwy, gdyż każda typologia odnosi się do zjawisk zauważanych w życiu społecznym, tylko na różną skalę. Rozróżnienie może jedynie dotyczyć dziedziny, której kontestacja dotyczy, ale i tak zazwyczaj ma ona wpływ - mniejszy lub większy - na całokształt. Bez względu na przebieg zjawiska, jego rozwój i zakończenia kontestacja ma pewne cechy stałe, charakterystyczne. Nie jest ona jedynie mitycznym, czy też irracjonalnym wyobrażeniem, które zostało opisane w książkach. To rzeczywisty zakres zjawisk układających się w pewną całość. Powołując się na Tadeusza Palecznego możemy wyróżnić kilka charakterystycznych cech kontestacji: przede wszystkim ma ona charakter historyczny, nie neguje ona wszelkich wartości i norm, ale ukierunkowana jest na konkretny system społeczny będąc przy tym niewątpliwie składnikiem danej - ówczesnej - kultury. Ruch ten nie jest tylko określonym stanem rzeczy, ustalonym zjawiskiem, czy też formą świadomości, ale skomplikowanym procesem w danej społeczności, mającym swój początek oraz poszczególne fazy rozwoju. Fazy rozwoju zazwyczaj związane są ze zmianą - bardziej lub mniej gwałtowną - kontestacja jest, można powiedzieć, czynnikiem, który tę zmianę wprowadza, poprzedza, współtowarzyszy jej albo następuje po niej. Istotną cechą kontestacji jest to, iż odwołuje się często do sfery emocji, ocen, adaptując przy tym mity oraz kształt estetyczny, wyrażany najczęściej w obrazach, plastyce, muzyce, tańcu i sztuce, najczęściej towarzyszy temu jeszcze wyodrębnienie się grup o charakterze wspólnot i komun. Ta ostatnia cecha zdaje się być jedną z ważniejszych cech całego ruchu kontestacji, dlatego że istniejące wspólnoty tworzą jedność, tworzą namiastkę swojej własnej, odrębnej rzeczywistości, w której panują własne zasady, normy, obyczaje sprzeczne z normami obowiązującymi w społeczeństwie. Istnienie komun wydaje się być znakiem, symbolem kontestacji przede wszystkim ze względu na to, iż grupa nieznanych, w zasadzie często obcych sobie osób nagle łączy się w jakąś jedność, staje się dla siebie rodziną - tak inną od tej typowej, tradycyjnej. To wspólnota, która zaczyna wprowadzać w życie te zasady, te wartości o które kontestacja walczyła. To, co reprezentuje komuna miało reprezentować całe społeczeństwo - na tym polegała istota ruchu kontestacji lat sześćdziesiątych i gdyby tak się stało, zaistniałaby autentyczna zmiana.
Zmiana, która była celem głównie młodych, zaangażowanych w kontestację ludzi to efekt rozległych zjawisk kulturowych, objawiających się ścisłymi i charakterystycznymi wydarzeniami. Jawłowska definiuje to w ten sposób:
Do objawów postaw kontestacyjnych zalicza się zachowania ogromnie różne, a nawet przeciwstawne: demonstracje, strajki studenckie o charakterze politycznym - i ucieczki z domu praktykowane coraz częściej przez zbuntowane dzieci. Zamachy bombowe - i tworzenie małych społeczności, kształtujących nowe style życia, nowe formy międzyludzkich kontaktów, niemożliwe do urzeczywistnienia w ramach „normalnych” układów społecznych. [...] Zorganizowane działania długofalowe - i spontaniczne, jednorazowe akcje o burzliwym przebiegu. Ruch kontestacyjny uzewnętrznia się także w wielorakiej twórczości artystycznej [...]. Zaangażowana sztuka kontestacyjna będąca , protestem przeciw wrogiemu światu, ucieleśnieniem i sposobem popularyzacji nowych wartości, jest zarazem próbą zburzenia zastanych oczekiwań i nawyków estetycznych odbiorców, poszukiwaniem nowych form artystycznego wyrazu.
Słowa te wskazują na różnorodność zjawiska, jakim jest kontestacja. Kwintesencją ruchu jest robienie wszystkiego odwrotnie, niż założono w systemie społecznym i tak też ruch opisuje Jawłowska, podając - wspomniane wyżej - trzy interpretacje zjawiska. Jednak pomimo swojej różnorodności oraz tego, iż każdy aspekt ruchu jest inny ze względu na okoliczności, czy też strefę, której dotyczy - wykluczając oczywiście, że dotyczy całokształtu społeczeństwa - kontestacja w każdej postaci ma cechy wspólne:
Tym co wspólne, spajające ten niejednorodny ruch w pewną całość, jest totalne zwątpienie w racjonalność otaczającej rzeczywistości, połączone z niezachwianą wiarą, iż kształty rzeczywistości nowej tkwią wewnątrz ruchu i wyłonią się same w momencie zniesienia krępujących i sprzecznych z naturą form życia społecznego. Wspólne całemu ruchowi jest także dążenie do przywrócenia [...] wartości braterstwa, równości i wolności, [...] próba odbudowy autentycznych więzi między ludźmi, pogodzenia indywidualności i wspólnoty [...].
Wspomniane zwątpienie połączone było z wiarą. Wiarą w nową, lepszą rzeczywistość, która pozwoli młodym ludziom żyć według własnych zasad, bez ograniczeń, według tego, co oni uważają za słusznie i jedynie racjonalne. Najważniejsze jednak w cechach wspólnych ruchu tak obszernego, jakim jest kontestacja, niewątpliwie jest zmiana dokonująca się w jednostce. To jednostka powinna mieć za cel zmianę swojego życia - radykalną i jednoznaczną, wymykającą się wszelkim normom ustalonym i przejętym. Zmiana w życiu jednostki powinna przekraczać wszelkie granice. Z prostego powodu: kontestacja niweluje oraz likwiduje wszelkie granice, nawołuje do wspólnego, zgodnego życia w miłości, braterstwie i pokoju. To właśnie idea wspólnoty była głównym aspektem nowej, powstającej kultury. W momencie gdy jednostka zmieniła siebie, otworzyła swój umysł, zrozumiała na czym polega istota ruchu i wyzwoliła się z ram społecznych - cele kontestacji zostały osiągnięte.
Przechodząc do jednostki okresu kontestacji trzeba mieć na uwadze, iż nie każda jednostka była w stanie „odpaść” z systemu społecznego, stać się kontestatorem. Najliczniejszą ich grupę stanowili ludzie młodzi - będący dopiero „u progu dorosłości”, zaczynający dopiero swoje prawdziwe, dorosłe, odpowiedzialne życie. Ci, którzy nie posiadali jeszcze stałej pracy. Ci, którzy nie wychowywali jeszcze dzieci. Ci, którzy mieli status poszukujących. Kontestatorzy zazwyczaj działali bądź działają przeciwko strukturze politycznej, religii, gospodarce czy też życiu społecznemu. Balandier w swoim eseju wymienia cztery typy kontestatorów: zwraca uwagę na ludzi obojętnych - obojętnych wobec zakwestionowaniu rzeczywistości, stojących z boku i jedynie przyglądających się zaistniałej sytuacji. To zwykli, typowi, przeciętni obywatele, którzy nie przywiązują wagi do buntów, protestów. Są szarzy i bezbarwni, jakby nie zauważają tego, co dzieje się wokół. Drugi typ - to typ ludzi stojących z boku: podglądacze, lokujący się jakby poza głównymi wydarzeniami, a jedynie przyglądający się im. Mogą być zarówno za, jak i przeciw prowadzonym działaniom kontestującym, ale w żaden sposób nie okazują tego. Nie oceniają, nie angażują się, nie wyrażają emocji. Kolejny typ Balandiera to wydziedziczeni - to wykluczeni ze społeczeństwa, ludzie marginesu społecznego, ludzie będący poza nim. Tak naprawdę nie boją się zmian, bo nie mają nic do stracenia. Są neutralni, otwarci na zmiany, jednak bardziej dlatego, iż brak im chęci działania, wolą pozostać w wygodnej - w tym momencie - pozycji outsidera, wygnańca, indywidualisty, którego prędzej czy później będzie się traktować jak kontestatora. To po prostu ludzie bierni i mimo, iż otwarci na zmiany, pozostający obojętni wobec nich. Wreszcie typ ostatni - odszczepieńcy. Ci, którzy chcą wyjść poza społeczeństwo z pełną świadomością i chęcią zmiany. Są tymi, którzy stanowią trzon prawdziwych kontestatorów.
Wszystkie te typy łączy jedno - zawsze są oni przydzieleni do danego czasu historycznego i konkretnego społeczeństwa. Paleczny zauważa, iż:
Wszelkich kontestatorów społecznych, religijnych i kulturowych nie da się przyporządkować do jednego typu, zaliczyć do szerokiej, lecz jednorodnej kategorii osób.
Dlatego też oczywistym staje się fakt mieszania cech, tworzenie nowych typów kontestatorów, rozszerzania tej typologii, wydłużania i precyzowania coraz to nowych grup. Całą taką serię wymienia Tadeusz Paleczny. Klasyfikuje on kontestatorów na wizjonerów - którzy poprzez swoją twórczą postawę, aktywność kształtowali wizję nowego ładu, nowej utopii. Kolejny rodzaj to prorocy, czyli ci, którzy poprzez swoją charyzmę i zaangażowanie szerzyli ideę kontestacji. Prowokatorzy natomiast - to grupa, która poprzez gesty, skandale, czyny skłaniała po pierwsze resztę społeczeństwa do działania, po drugie pokazywała inną drogę - drogę kontestacji zamiast bierności. Przede wszystkim prowokatorzy byli artystami, którzy przez sztukę realizowali swoje cele. Ideolodzy to przywódcy, a rewolucjoniści zaś to skłonni do zmian, buntów, ostrego działania poza prawem. Ich przeciwieństwem byli opozycjoniści, którzy działali zgodnie z prawem, z zasadami, którzy bardziej edukowali i reformowali. Kolejną kategorią są święci, heretycy i męczennicy - czyli kontestatorzy działający na gruncie religijnym, będący wielokrotnie zwalczani przez panujące normy, wyklęci, uznani za szaleńców. Na tej liście są jeszcze przywódcy, którzy jako kontestatorzy stają się liderami, maniacy oraz wybrańcy, którzy ujawniają się w dramatycznych momentach i są gotowi zrobić wszystko, by poprzez swoje działanie naprawić świat. To jednostki nawiedzone, często żyjące własnym życiem, które toczy się bardziej w ich głowach niż na zewnątrz, a poczucie misji jest tak silne, ze musi być realizowane za wszelką cenę. Prowodyrzy zazwyczaj używają skrajnych metod działania, a odszczepieńcy i outsiderzy rodzą się z wyrzutków społecznych - to ludzie marginesu, wykluczeni ze społeczeństwa. Znamiennym typem są również idole - to grupa osób często przypadkowych, wykreowanych przez media i kulturę popularna. Stają się przez to bohaterami zbiorowymi - to aktorzy, muzycy, którzy zostali wrzuceni w masową kulturę, którzy stali się autorytetem dla młodych, którzy pociągają za sobą rzeszę fanów (swoją drogą fani również stanowią typ kontestatorów - wyznawców danego ruchu czy ideologii, często są to członkowie poszczególnych subkultur). Idole staja się wzorem do naśladowania, poprzez swoja popularność docierają do milionów ludzi, a za pomocą swojej muzyki, postawy, stylu życia pokazują tym milionom jak mają żyć, jak tworzyć nową rzeczywistość. Każda z wymienionych grup reprezentuje jakieś specyficzne, indywidualne cechy, jednak prawdziwi, stuprocentowi kontestatorzy łączą w sobie cechy wielu typów jednocześnie.
Taka kompleksowość w jednej osobie daje nam obraz jednostki stawiającej opór, myślącej kategoriami chęci stworzenia lepszego jutra, chęci zbawienia świata, szerzenia prawdziwych wartości, jak miłość, równość, pokój. Taka kompleksowość będąca potwierdzeniem stuprocentowości buntownika, kontestatora, który w świadomy sposób, dzięki podjętym przez siebie zadaniom tworzył nową, swoją kulturę - kontrkulturę.
W tym miejscu pojawia się pytanie czy kontestacja równa się kontrkultura, a może kontestacja prowadzi dopiero do kontrkultury? Czym jest kontrkultura i jak ma się to pojęcie do kontestacji? Zwykło się przyjmować, iż są to pojęcia tożsame, jednak kontrkulturę definiuje się jako:
[...] zbiór norm i wartości pewnej grupy społecznej, które w wyrazisty sposób kłócą się z normami i wartościami społeczeństwa, której owa grupa jest częścią.
Wydaje się, iż różnica jest oczywista i bardzo delikatna: kontrkultura to zbiór norm, kontestacja to działanie - działanie, które ma na celu uformowanie i stworzenie tego zbioru norm. Kontrkultura jest po prostu manifestacją postawy kontestacyjnej, która przejawiać się może w rożnych formach - zaczynając od języka, przez wygląd, modę, religię, obyczajowość, aż po muzykę, sztukę, film. Bez względu na to czy w terminologii przyjmujemy słowo kontestacja czy kontrkultura, przedstawione zjawisko w sposób znaczący zapisało się na kartach historii, w sposób unikatowy dokonało zmian w szeroko pojętej kulturze i w sposób zadziwiający odbija się echem po dziś dzień.
1.2. Kontestacja rzeczywistości, czyli o ruchu lat sześćdziesiątych w sposób historyczny.
< periodyzacja, kontestacja polityczna i obyczajowo-kulturowa, tło historyczne zjawiska w USA i Europie>
„Gdy idea dociera do ludzi,
staje się jedną z najpotężniejszych broni,
ponieważ rodzi entuzjazm i poświęcenie,
potęguje i ukierunkowuje ludzką energię.”
- Erich Fromm
Określenie ram czasowych zjawiska, jakim jest kontestacja, nie jest sprawą łatwą, pomimo tego, iż ogólnie wiadomo i przyjmuje się, że są to lata sześćdziesiąte XX wieku. Jednak, co dokładnie i kiedy spowodowało, że zjawisko to zaistniało na taką skalę, pociągnęło ze sobą tłumy rządne zmian? Konrad Klejsa twierdzi, iż:
[...] zapowiedziami kontrkultury „właściwej” były: w USA - twórczość bitników oraz wystąpienia przeciw dyskryminacji rasowej, w Europie - egzystencjalizm i działalność Międzynarodówki Sytuacjonistów. W obu przypadkach zaś - protesty związane z funkcjonowaniem uniwersytetów oraz nastroje pacyfistyczne, w tym także kampanie przeciwko zbrojeniom nuklearnym [...].
Przyjmując taki zarys zjawiska kontrkultury, należy zwrócić uwagę, iż sytuacje te były jedynie punktami zapalnymi, które wywołały dalsze elementy działań kontestacyjnych. Klejsa, by umieścić zjawisko kontestacji w czasie, idzie tropem Arthura Marwicka i Wolfganga Kraushaara. Pierwszy z nich wyznacza trzy etapy: lata 1958-1963, 1964-1968 oraz 1969-1974. A zjawiska najbardziej charakterystyczne dla całej dekady to okres środkowy. Drugi z badaczy sytuuje natomiast zjawisko w okresie lat 1955-1970. a datą otwierająca epokę kontrkultury jest 12 października 1955 roku, kiedy to Allen Ginsberg i Jack Keruac prezentują fragmenty swoich prac: Skowyt oraz W drodze. To właśnie w osobowościach bitników upatruje się początków kontestacji, jednak bitnicy lat 50 to formacja bardziej literacko-artystyczna, niż zorganizowany ruch społeczny. Jawłowska z kolei za początek i pierwsze zajawki ruchu uznaje wydarzenia w Berkeley z 1964 roku, gdy studenci buntując się przeciwko systemowi nauczania, rozpoczęli strajk:
Ten pierwszy bunt miał znaczenie decydujące dla dalszego rozwoju rewolty studenckiej w USA. Berkeley stało się początkiem nowych form działania ruchu, prototypem następnych buntów, które ogarnęły całe Stany Zjednoczone w latach 1964-1970. Scenariusz z Berkeley powtarza się na innych uczelniach, Berkeley zaś pozostaje nadal centrum krytycznych poszukiwań nowych form życia i koncepcji społeczeństwa przyszłości.
Początek kontestacji w USA wydaje się być prosty i jasny: masowe bunty studentów na uniwersytetach, działalność bitników. Kwestia Europy Zachodniej to przede wszystkim rok 1957 i powołanie Międzynarodówki Sytuacjonistów w Paryżu. Początkowo ugrupowanie to również - jak amerykańscy bitnicy - miało postać bardziej grupy awangardowej, artystycznej, niż społecznej. Jednak był to pierwszy krok w stronę kontrkultury. Może początkowo jeszcze mało znaczący, mało groźny i mało złowrogi, ale za to kluczowy dla omawianego zjawiska. Droga, która zaczęła się od wspomnianych wyżej niewinnych strajków, buntów, tworzących się ugrupowań miała różny przebieg i różne oblicza w każdym kraju - mowa tutaj oczywiście przede wszystkim o krajach rozwiniętych Europy Zachodniej oraz Stanach Zjednoczonych. Jawłowska wspomina o tym, iż kontestacja w USA, Anglii, RFN, Francji, Holandii, Włoszech, czy Japonii była czymś innym niż ruch w Ameryce Łacińskiej i Hiszpanii:
[...] w Hiszpanii, Meksyku, Urugwaju czy Brazylii walczono o podstawowe demokratyczne prawa, przeciw reżimom policyjnym. Walczono nie przeciw nadmiarowi, lecz przeciw nędzy, o zapewnienie znacznej części warstw upośledzonych podstawowych warunków życia i pracy. Domagano się upowszechnienia oświaty, nawet w jej niedoskonałym kształcie organizacyjnym i programowym.
Natomiast kontestacja w interesującej mnie w tej pracy krajach miała zupełnie inne przesłanki, cele i przebieg niż w cytowanym fragmencie. Kontestację tę można podzielić na polityczną i obyczajowo-kulturową - robią tak zarówno Jawłowska, jak i Klejsa w swoich pracach poświęconych kontrkulturze. Pierwszy typ związany był ze zwiększona aktywnością polityczną młodzieży, drugi z chęcią zmiany, byciem młodym, chcącym wyzwolić się z dotychczasowego postrzegania świata. Niewątpliwie w kluczowych elementach mających wpływ na wybuch niezadowolenia, na rozpoczęcie się ruchu kontestacji, znajdowała się prowadzona wojna w Wietnamie. Jej wpływ na ruch kontestacji był znaczący, wspomina o tym Charles Reich:
[...] nie trzeba było proponować wojny młodym ludziom. To był niewłaściwy rynek [...]. Wojna spowodowała to, czego nie można byłoby osiągnąć w żaden inny sposób: dokonała wielkiego przełomu w świadomości [...]. Rozerwała tkankę świadomości tak głęboko, że zreperowanie jej jest prawie niemożliwe. Uczyniła tak wielką wyrwę w przekonaniach, że ludzie mogli przez nią zacząć kwestionować mity państwa korporacyjnego. Cały gmach państwa korporacyjnego opiera się na środkach uspokajających i nasennych; państwo nie powinno było postawić tego jednego kroku, który obudzi śpiącego.
Wojna stała się iskrą, przez którą kontestacja prowadzona przez każdego człowieka - chcącego myśleć inaczej i żyć inaczej, rozpaliła się w całościowy, ostry ruch. Wyrażano przez niego sprzeciw wobec wojennym okrucieństwom, nawoływano do pokoju, sprzeciwiano się śmierci. W tym samych czasie tworzyły się swoiste subkultury, które działały na rzecz równouprawnienia i pokoju, którym nieobca i nieobojętna była sytuacja innych ludzi żyjących na świecie. Dlatego też jednym ze składników ruchu były strajki i demonstracje na rzecz równouprawnienia ludności kolorowej. To kolejny punkt zaczepienia kontestatorów na historycznej mapie zjawiska. Społeczeństwo - przynajmniej jego znaczna, młoda część pragnęła, by każdy obywatel miał takie same prawa, by kolor skóry nie decydował o byciu lub nie-byciu.
Wszystko zaczyna się już w 1964 roku wydarzeniami w Missipi. Odbywa się tam niewielki rajd pokoju, który nagle staje się masowym zjazdem młodzieży manifestującej swój sprzeciw wobec dyskryminacji i nędzy kolorowej ludności. Tym wydarzeniem zaczynają się masowe manifestacje i rewolty, m.in. w Harlemie, Filadelfii, Rochester i Nowym Jorku. W kolejnych latach ruch nasila się coraz bardziej, a działalność antywojenna i antyrasistowska narasta i przybiera nowe formy wyrazu. W 1966 kształtuje się organizacja Czarne Pantery:
[...] SNCC (Student Non-Violent Coordinating Comittee) jako całość opowiada się za walką o prawa czarnych do narodowego samostanowienia, walką prowadzoną za pomocą wszelkich dostępnych środków. Carmicheal rzuca hasło „Władzy Czarnych”, na które odpowiadają wkrótce Huey Newton i Bobby Seale, zakładających w Oekland w Kalifornii organizację Czarnych Panter.
Czarne Pantery, oprócz prowadzenia walki zbrojnej, szerokich działań na rzecz równouprawnienia, zajmowały się również problemami ekonomicznymi, oświatowymi, rozwijaniem nowej sztuki, kultury, opieką nad zaniedbanymi dziećmi. Można powiedzieć, iż organizacja ta - mimo iż przez wielu nazywana terrorystyczną - działała na wielu polach codziennego życia. A wszystkie swoje postulaty, prośby i żądania zawarła w stworzonym przez siebie manifeście. Manifeście, który przede wszystkim zawierał postulaty dotyczące podstawowych potrzeb związanych z życiem społecznym: chęć chleba, ziemi, oświaty, sprawiedliwości, schronienia i pokoju. Ruch przeciwko dyskryminacji trwa równocześnie z ruchem przeciwko działaniom wojennym. Dochodzi do coraz bardziej groźnych rebelii, rewolt i buntów. Dyskusje polityczne, demonstracje nie słabą, nie gasną po chwilowym zapaleniu - trwają dalej, tworzą się nowe organizacje, nasilają się walki. Po pierwszej fali działalności, wsparcia Czarnym Panterom udzielają grupy białych sojuszników, takich jak: Białe Pantery, SDS, czy Wilkołaki. Na sposoby działalności - coraz bardziej radykalnej - organizacji zrzeszającej czarnoskórych niewątpliwy wpływ miała również działalność Ku-Klux-Klanu, zabójstwo Malcolma X, Martina Luthera Kinga a także procesy wytoczone przywódcom ruchu. Kwestia dyskryminacji i walki o równość łączyła się ze sprzeciwem wobec wojny w Wietnamie. Niewątpliwie te dwa aspekty łączyły się ze sobą, a narastający konflikt w Azji wywoływał w Stanach Zjednoczonych fale nastrojów pacyfistycznych, kwestionując przy tym obowiązkową służbę wojskową oraz słuszność, celowość zbrojeń wojennych. Wciąż narastający konflikt powodował ciągle nowe strajki, nowe rewolty, nawet można powiedzieć rewolucje, w wyniku których walka o pokój i równość kończyła się skutkiem śmiertelnym, jak pisze m.in. Jawłowska:
W Stanach Zjednoczonych, w styczniu 1969 zamordowano w Alabamie czarnego studenta S. Younge'a. Rozpoczynają się strajki okupacyjne w szkołach wyższych i uniwersytetach. Są one w tym okresie skierowane przede wszystkim przeciw rasizmowi i polityce wojny, której konsekwencją były nie tylko zbrojne konflikty międzynarodowe, lecz także zaostrzenie się sytuacji wewnętrznej kraju. Student z Bostonu - H. Zinner usiłuje się podpalić przed Białym Domem, manifestując solidarność z ofiarami wojny w Wietnamie.
Apogeum wydarzeń lat sześćdziesiątych był zdecydowanie rok 1968. I to w każdym kraju. Nie tylko w Stanach Zjednoczonych rozpoczyna się groźna, dzika kontynuacja wcześniejszych działań. Rewolucja ma miejsce również we Francji, Niemczech, Włoszech czy w Meksyku. W każdym kraju Europy, Ameryki Łacińskiej, Azji dochodzi do wybuchu buntów, do rewolucyjnych nastrojów. Rok 1968 tworzy specyficzne zjawisko jedności - studenci, mimo że w różnych zakątkach świata postępują w ten sam sposób, chcą zmieniać świat, zmieniać siebie. Buntują się przeciwko wojnom, dyskryminacji rasowej, przeciwko obowiązującym normom, zasadom, stylom życia. Rok 1968 to niewątpliwie rok, który w doskonały sposób definiuje ruch kontestacji lat sześćdziesiątych XX wieku, który w zasadzie, można powiedzieć, jest wyznacznikiem tego ruchu, oraz który z pewnością wywarł wpływ na kolejne lata aż po dzisiejszy dzień, formułując przy tym pokolenie '68.
W Stanach Zjednoczonych wydarzenia 1968 roku były kontynuacją działań z Berkeley, była to tylko kontynuacja i rozwinięcie dotychczasowego buntu. Wszystko zaczęło się wiosną 1968 roku. Uniwersytet Columbia utrzymywał kontakty z Institute for Defense Analyses oraz innymi ośrodkami badań dla celów wojennych. Studenci sprzeciwili się przynależności Uniwersytetu do IDA, za co zostali ukarani dyscyplinarnie, sprzeciwili się także budowie hali gimnastycznej na terenie parku w pobliżu uczelni. Studenci brali udział w demonstracjach i wspólnie kreowali działania, okupowali budynki uniwersytetu. Dopiero po sześciu dniach policja aresztowała ponad sześćset osób, a ponad sto zostało rannych. Wspomniany park był, być może, tylko błahą przyczyną, która rozpoczęła całość tych wydarzeń. Jednak przy tej okazji studenci przede wszystkim - po raz kolejny - okazywali swoje niezadowolenie z racji coraz silniej zaostrzającego się i nasilającego się konfliktu w Wietnamie.
Niezadowolenie panujące wśród amerykańskiej młodzieży nie było niezadowoleniem lokalnym. Miało wymiar światowy. Fala buntów przetacza się przez Europę: we Francji mamy do czynienia z Paryskim Majem, we Włoszech z ruchem studenckim opanowującym wszystkie uniwersytety, w Niemczech Zachodnich także zaczęło się od zakwestionowania systemu szkolnictwa i oświaty. Wschód Europy to również wydarzenia roku 1968 - Praska Wiosna w Czechosłowacji, czy Polski marzec. Oraz Stany Zjednoczone, w których walczono z kapitalizmem oraz konformizmem. Z drugiej strony natomiast Ameryka Łacińska i m.in. noc Tlatelolco w Meksyku wraz z walką o lepszy wymiar życia i podstawowe dobra.
Ruch we Francji początek ma w anarchistycznych i sytuacjonistycznych grupach. Wszystko zaczęło się w 1957 roku, kiedy powstaje Międzynarodówka Sytuacjonistyczna, której twórcą był Guy Debord. Przez tę organizację następuje powiązanie działań rewolucji społecznej, politycznej i kulturowej. Od początku swojej działalności ruch zajmował się przeobrażaniem życia codziennego, urbanistyki, a także sztuki. Mimo iż mówili o sobie:
[...] Jesteśmy artystami jedynie dlatego, że nie jesteśmy już artystami: przyszliśmy urzeczywistnić sztukę.
W ten sposób Sytuacjoniści wypowiadali się na swój temat w kontekście sztuki, polityki, czy też rewolucji. Ich teorie były teoriami ich życia, ich sposób życia był odzwierciedleniem myśli i planów zmiany. „Urzeczywistnieniem ich marzeń” był właśnie słynny Paryski Maj. Zaczęło się typowo: 10 maja nocą, członkowie ruchu brali udział w osławionej nocy barykad, kolejnego dnia wraz ze studentami okupowali paryską Sorbonę, co zbiegło się ze strajkiem robotników w zakładach z Nantes. Kolejnym krokiem były kolejne zakłady przemysłowe oraz Teatr Odeon. Z dnia na dzień strajki stały się powszechnością w większości francuskich zakładów w całym kraju. Bunt nie dotyczył już tylko studentów, nie był ich kaprysem, ich kwestionowaniem systemu nauczania i oświaty, bunt stał się zjawiskiem powszechnym. Dotyczył większości obywateli Francji - tych, którzy świadomie pragnęli zmian i lepszego bytu dla siebie. Można powiedzieć, iż był to pierwszy krok szeroko pojętego społeczeństwa francuskiego do osiągnięcia nowej świadomości.
Podobna sytuacja miała miejsce we Włoszech. Tutaj również do boju zagrzewali studenci, to oni pierwsi zaczęli głośno mówić o swoich potrzebach, manifestować swój ogląd świata - zupełnie inny niż reprezentowało pokolenie ich rodziców. Zaczęło się w styczniu 1968 roku rozruchami w Rzymie, maj to czas buntu w Mediolanie. Szczyt protestów został osiągnięty jesienią 1969 roku, kiedy do studentów dołączają robotnicy fabryki Fiata w Turynie.
Rok 1968 w Zachodnich Niemczech natomiast zaczyna się od protestu przeciwko wyższym cenom biletów tramwajowych. Z ruchem studenckim - zaczynającym się dość niegroźnie - rozpoczynają „współpracować” robotnicy. Razem wydają własną prasę, w której poddają w wątpliwość informacje przekazywane przez media, które przecież podporządkowane były rządzącym. Każdego dnia studenci przeszkadzali w dystrybucji prasy, rzucając swoje wydawnictwa oraz podpalając samochody rozwożące prasę codzienną. Masowe walki z policją, protesty i bunty odbywają się w Monachium, Frankfurcie i Essen. Wielokrotnie w zamieszkach są ranni, a nawet ofiary śmiertelne.
Nieco inaczej wyglądały lata sześćdziesiąte w Wielkiej Brytanii:
[...] To nie uliczne protesty i manifesty polityczne nadawały ton brytyjskiej kontrkulturze, lecz atmosfera artystycznych poszukiwań, które już wcześniej, bo od końca lat pięćdziesiątych, pozwalały mówić o Londynie jako kulturalnej stolicy świata.
Kontrkultura w Wielkiej Brytanii była przede wszystkim zwrócona w stronę zmian kulturowych, zmian w literaturze, filmie, muzyce i sztuce. Polityka była sprawą drugorzędną. Dlatego za początek brytyjskiej kontrkultury uważa się październik 1966, kiedy wydano nowy magazyn „IT”, następnie dochodzą do tego spotkania z pisarzami, premiera psychodelicznej płyty Beatlesów: „Klub Samotnych Serc Sierżanta Peppera”, a także rockowy festiwal na wyspie Wight. W drugiej połowie lat sześćdziesiątych Londyn staje się głównym ośrodkiem kultury psychodelicznej, a przy tym oazą jednostek poszukujących sposobów na poszerzenie granic świadomości. Przy tych wydarzeniach aspekt polityczny kontestacji był nikły, w porównaniu z innymi krajami Europy Zachodniej, prawie niewidoczny, ale nie znaczy to, iż nieistotny. W Anglii odbył się Kongres Dialektyki Wyzwolenia, w którym udział wzięli znani kontestatorzy: Herbert Marcuse, Paul Goodman, Emmett Grogan, czy Allen Ginsberg. Mimo tak ważnych wydarzeń, jak wspomniany kongres, czy szerzący się właśnie w Anglii ruch antynuklearny - ten kraj kontestacyjnie zapisał się w sferze kultury i obyczajowości.
Sfera kultury i obyczajowości, to druga strona kontrkultury. Oprócz wydarzeń stricte politycznych, kontrkultura w dużej mierze jednak opierała się na idei zmiany rzeczywistości. Przesłanki, przyczyny polityczne niejednokrotnie były powiązane z tą drugą - bliższą już każdemu człowiekowi - stroną kontestacji. Zazwyczaj to polityczne aspekty miały odbicie w sztuce, ale też sztuka była formą wyrazu buntu i marzeń młodych ludzi. Marzeń będących w pewnym momencie przekładanych i realizowanych w rzeczywistości. Jednym z kluczowych problemów związanych z kontestacją był konflikt pokoleń - młodzi chcący żyć na swój sposób i rodzice nie potrafiący zrozumieć młodzieżowych aspiracji do życia innego niż oferuje kapitalizm. Wolność - będąca marzeniem każdego z pokolenia '68, wolność dająca bezmiar możliwości i nieograniczoną swobodę w każdej dziedzinie życia. Bunt - zarówno przeciwko wszystkim wydarzeniom politycznym, przeciwko rządzącym, przeciwko narzuconym odgórnie regułom, zasadom, które ograniczały oraz nie pozwalały na samodzielne myślenie, tworzenie, życie, jak i bunt przeciwko stagnacji obecnego stanu rzeczywistości. Przez to wszechobecne nie zrozumienie, nie pozwolenie na życie według własnych zasad i zasad głoszonych przez liderów zmiany - jakimi byli wtedy Marcuse, Debord, Cohn-Bandit, Hayden czy Kesey - młodzi uciekali w nową rzeczywistość. Rzeczywistość, w której myśli o nowym, wspaniałym świecie przekładały się na obraz realny. Rzeczywistość, która pozwoliła im nie zwracać uwagi na kapitalistyczny styl życia. Nowy, wyimaginowany świat młodych ludzi nagle stał się realny. Ta stworzona na moment utopia - jak można się domyślać - nie trwała długo i nie wprowadziła poważnych zmian, jednak odcisnęła piętno na dalszej kulturze, a w latach sześćdziesiątych zaistniała realnie. Idea państwo idealnego nie ziściła się, lecz tworzące się hippisowskie komuny były namiastką utopii. Idea ta mogła być zrealizowana w głównej mierze przez dostępność i kult środków psychodelicznych. Słynne LSD pozwalało na poszerzenie, otwarcie świadomości, na halucynogenne wizje rzeczywistości.
Społeczno-obyczajowa strona kontrkultury to nie tylko zmiana postrzegania siebie, świata i swojej świadomości. To także zewnętrzność. Lata sześćdziesiąte to lata kolorowe. Lata luźnych dzwonów, długich włosów, kwiecistych koszul. To lata swobody - zarówno w ubiorze, jak i w zachowaniu i myśleniu. Przypadająca w tym okresie rewolucja seksualna pozwoliła na totalny brak ograniczeń oraz zakwestionowanie jednego z fundamentów dotychczasowej kultury: rodziny i instytucji małżeństwa. Upowszechnienie się nowych metod antykoncepcji dało pokoleniu '68 nieograniczoną swobodę w relacjach seksualnych. Dodatkowo lansowany wtedy naturalny styl życia, substancje narkotyczne pozwalające na wyjście poza granice świadomości, kształtowały specyficzne podejście do życia, w którym liczyła się tylko teraźniejszość. Cały ten „pakiet” nowego świata zawierał także nową muzykę - z zaangażowanymi tekstami, rockowymi dźwiękami będącymi komentarzem do obecnych wydarzeń. Przełomowym zdarzeniem był festiwal w Woodstock, w sierpniu 1969 roku. Wzięło w nim udział mniej więcej pół miliona osób, a policja nie miała powodu, by interweniować. Dominująca rockowa muzyka traktowała o bieżących wydarzeniach, nawoływała do zmian, opowiadała o wolności, miłości i pokoju. Społeczność zgromadzona na festiwalu - mimo iż nieznana sobie wcześniej - potrafiła egzystować obok siebie kilka dni bezkonfliktowo. Festiwal w Woodstock, społeczność utworzona wokół niego niewątpliwie była podręcznikowym przykładem głoszonych przez młodzież postulatów życia.
Co zostało z rzeczywistości tak pożądanej przez młodych? Dzisiaj można odnieść wrażenie, iż jedynie stare płyty nieżyjących już muzyków, wytarte dżinsy i długie włosy. Trochę mało jak na zjawisko, które zdaniem badaczy zmieniło postrzeganie świata i kultury. Trochę mało jak na dziesięć lat radykalnych przemian, osławionych wydarzeń i marzeń o lepszym jutrze. Początek lat siedemdziesiątych to koniec, można powiedzieć, epoki kontestacji. Gasną strajki, kończy się wojna w Wietnamie, pokolenie krzyczące „Nie ufaj nikomu po trzydziestce” dorasta. Mimo że chyba najsłynniejszy okres w kulturze zakończył się mniej więcej czterdzieści lat temu, można odnieść wrażenie, iż po dzień dzisiejszy wywiera wpływ na kulturę:
[...] Choć lata 60., owa epoka cudów, należą do przeszłości, żyją jednak w głębi naszej duszy. Sztukmistrze nostalgii zaklęli tę epokę w magiczny hologram promieniujący ciągle wspomnieniami dawnych dobrych czasów, gdy wszystko jeszcze było możliwe: seks, narkotyki i pozytywne wibracje [...].
1.3. Kontrkultura na ekranie.
<ramy czasowe zjawiska, zmiany w systemie filmowym USA, cechy filmów kontestacji>
„Film to życie,
z którego wymazano
plamy nudy.”
- Alfred Hitchcock
[...] Fikcyjny pejzaż, chociaż prezentowany w kolorowych barwach i na szerokim ekranie, nie cieszył oczu. Przestawały bawić bajeczki o dobrobycie, spokoju i sukcesie. Powiększała się stale przepaść między wizją filmową a rzeczywistą wizją otaczającego świata. Rosły kłopoty i rósł niepokój. Ziemia obiecana, nieograniczone możliwości, amerykański ideał życia - formułki, do których przyzwyczajały: szkoła, prasa, kościół, stawały się nieaktualne, nieadekwatne, rażące fałszem i zakłamaniem. Uciekała gdzieś, bladła, rozpływała się wizja szczęśliwej Ameryki. Przede wszystkim - tej w życiu codziennym, w konkretnej rzeczywistości, a potem - w konsekwencji, tej wtórnej, jeszcze piękniejszej i doskonalszej - na ekranie.
Kontrkultura lat sześćdziesiątych stała się pewną epoką w dziejach historii XX w. I jak każda, znacząca epoka miała i ma odzwierciedlenie w muzyce, literaturze oraz kinematografii - nie tylko amerykańskiej, ale i europejskiej. W poniższej pracy jednak skupię na się przedstawieniu problemów jakimi żyły Stany Zjednoczone lat sześćdziesiątych. Jak widać w słowach Teoplitza, wraz z otaczającym światem zmieniał się sposób przedstawiania tego świata na ekranie. Zaczynając analizę filmów z okresu kontestacji, należy zaznaczyć, iż przede wszystkim są to dzieła przedstawiające ten problem, a nie filmy kontestujące. Szczególną uwagę zwraca na to, Konrad Klejsa. Kolejną kwestią kina lat sześćdziesiątych jest sprawa ram czasowych:
Historia rzadko słucha się kalendarza, toteż i pojęcie „lat sześćdziesiątych” musi być cokolwiek umowny, a dekada będzie trwać lat kilkanaście. Pierwsze zjawiska, które wiążą się z typem kina charakterystycznym dla tego czasu, pojawiają się pod koniec lat pięćdziesiątych, a wyraźna zmiana modelu następuje dopiero po 1975 roku.
Problem amerykańskiego kina kontestacji jest jednak bardziej złożony, niż jedynie ograniczający się do wyznaczenia czasowych granic. Początki kina kontestacji związane są z kryzysem amerykańskich wytwórni filmowych. Złote lata Hollywood - lata dwudzieste, lata trzydzieste - nie miały nic wspólnego z „nowym Hollywood”. Kryzys wytwórni przede wszystkim spowodowany był tym, iż wielkie przedsiębiorstwa, do tej pory zajmujące się sprzedażą nieruchomości, czy administracją linii lotniczych, zaczynają kupować wytwórnie filmowe. A te z kolei, powodowane długami, mniejszą niż do tej pory produkcją filmów oraz rosnącym zagrożeniem - jakim była powstająca telewizja - decydują się na ten krok. Po II wojnie światowej to właśnie telewizja stała się głównym medium, przez które wytwórnie otrzymywały coraz mniejsze wpływy z produkcji przeznaczonych na duże ekrany. Początkowo, by zażegnać kryzys, wytwórnie filmowe planowały dodatkowe atrakcje dla widzów. Przede wszystkim decydowano się na formę zwiedzania, która cieszyła się dużym powodzeniem. Dodatkową atrakcją - wzbudzającą częściowo sprzeciw i kontrowersje - była przygotowana przez wytwórnię Metro Goldwyn Mayer wyprzedaż filmowych pamiątek, strojów, rekwizytów. Do tej pory zamknięty i oddzielony od reszty świat, przestał być okryty tajemnicą, jego zawartość była dostępna każdemu, kto był w stanie zapłacić kilka dolarów, by zwiedzać filmowe plenery. Filmowe wytwórnie w wyniku fuzji zostały wchłonięte przez różnorodne, specjalizujące się w najróżniejszych dziedzinach przedsiębiorstwa. Oczywiście w tym momencie produkcja filmów, z których wpływy były najmniejsze, pozostawała na ostatnim miejscu.
Z czasem miejsca wielkich szefów zaczęli zajmować poszczególni producenci, którzy zainteresowani byli działaniami mniejszych, niezależnych spółek. Filmy, przez nie realizowane otrzymywały przede wszystkim wsparcie na etapie produkcyjnym, po drugie były przeznaczone do dystrybucji kin sieciowych. Cały ten mechanizm przyjmował się w Stanach dość ociężale, mozolnie i z trudem. Tylko nielicznym reżyserom udało się utrzymać oraz uzyskać twórczą autonomię. „Nowe Hollywood” zostało również przyjęte z dystansem przez twórców kina undergroundowego. Jednak mimo wielu przeszkód, niezadowolenia, przemiany te miały istotny wpływ na kinematografię amerykańską omawianego okresu. Do głosu, a w zasadzie do kamer zaczęli dochodzić młodzi, nieznani do tej pory twórcy, którzy od filmu do filmu prezentowali nowe nurty w kinie, przedstawiali nowe wizje świata i używali nowych środków wyrazu. Zaznaczyć jednak przy tym należy, że „kino nowego Hollywoodu” nie jest tożsame z kinem kontestacji. Kino kontestacji to tylko jeden z nurtów kina lat sześćdziesiątych, na który wpływ miały bieżące wydarzenia. Jednak nowe zjawisko Hollywood, jakim był nurt kontestacji, szybko zostało wchłonięte w struktury korporacyjne. Stało się tak przede wszystkim po sukcesie filmu Easy Rider. Względy komercyjne wzięły górę. Kontrkultura stała się produktem marketingowym. Tak samo jak wszelkie inne produkty. A grupą docelową, do której ów produkt kierowano, była młodzież, która za wszelką cenę chciała urzeczywistniać filmowe fabuły. Z drugiej strony target stanowiło pokolenie ludzi dobrze sytuowanych, pomnażających swój majątek i wspinających się po szczeblach kariery zawodowej. To grupa, która chciała nadal cieszyć się swoją pozycją, ale chciała też tylko na chwilę stać się „użytkownikiem” kontrkultury. Zabiegi marketingowe promujące filmy tamtego okresu były dość różnorodne: pojawiały się „zaangażowane” plakaty, często wraz z premierą filmu miała miejsce premiera płyty ze ścieżką dźwiękową do filmu. Także w obrazach filmowych pojawiały się zmiany: wprowadzano innowacyjne środki filmowe zaczerpnięte np. z Nowej Fali, zatrudniano młodych, nieznanych aktorów - antygwiazdorów, a scenariusze oscylowały wokół wielkiego mitu kontestacji. Kontestacji niezwykle plastycznej, barwnej i lekkiej w filmowych obrazach.
Pytanie, co takiego miały lata sześćdziesiąte w sobie, że ich ekranowe przedstawienie w większości dzieł było tak barwne. Co sprawiło, że specyficzny duch czasu tym razem zamieszkał w kinematografii?
Andrzej Werner istoty fenomenu kinowego wypatruje w konfrontacji z otoczeniem:
[...] film może nie tylko powielać stare konwencje przemysłu rozrywkowego, czy żmudnie pracować nad nowymi, ale może współtworzyć to, co się na naszych oczach staje, być czułym, bardziej nawet czułym, niż inne gałęzie sztuki, sejsmografem rzeczywistych przemian społecznych i na nie wzajemnie oddziaływać [...] Tak więc większość problemów związanych z młodym kinem kontestacji, choćby problem genezy owej fali, wykracza poza teren filmu i sztuki w ogóle.
Przyznaje przy tym, że przez to właśnie filmy lat sześćdziesiątych wywarły niezwykły wpływ na kulturę, a ich fenomen okazał się jednorazowy:
Uważam, że lata sześćdziesiąte były najświetniejszym, szczytowym okresem w dziejach kina. Nigdy wcześniej, nigdy później nie osiągnęło ono takich wyżyn i takiego znaczenia w obrębie kultury i - obawiam się, a nawet jestem o tym przekonany - nigdy już do tego poziomu nie wróci.
Stało się tak zapewne dlatego, gdyż tylko ten jeden raz świat - nie tylko Stany Zjednoczone - przeżywał taki okres buntów, rewolt, zmian obyczajowych i politycznych. Wszystkie te cechy - te zwykłe, codzienne wtedy zjawiska - znalazły swoje miejsce w filmowych obrazach. Stały się bliskie pokoleniu, które przeżywało prawie to, co bohaterowie, tylko że „na żywo”, przybliżało pokoleniu starszemu obraz tego, co dzieje się za oknem. Przede wszystkim obrazy te w określony sposób komentowały zaistniałą sytuację.
Dla filmu nie był to z pewnością okres jałowy. W stanach Zjednoczonych kino wyzwalało się z obowiązującej wcześniej pruderyjnej cenzury, zaś obok typowo rozrywkowych produkcji Normana Tauroga powstawały eksperymenty Morrisseya i Warhola czy obrazy o dużym ładunku refleksji społecznej jak „Wild Angeles” Rogera Cormana. „Zabriskie Point” Michelangelo Antonioniego czy „Nocny kowboj” Johna Schlesingera.
Złożoność i wielość zjawisk składających się na filmowe obrazy kontestacji odpowiada złożoności zjawiska jakim sama kontestacja była. I o ile owszem, filmy tamtych lat mają w sobie tamtego ducha czasu, mają wspólne cechy, scalające je, mają również specyficzne wyznaczniki. Tymi wyznacznikami mogą być problemy, którymi żyło społeczeństwo lat sześćdziesiątych. Pogranicze światów: nowego, tworzącego się oraz tego należącego do pokolenia rodziców, było wypełnione wolnością, swobodą oraz eksperymentem. Eksperymentem polegającym na próbie życia przy użyciu środków odurzających, poprzez stanie się outsiderem, poprzez wybór natury z daleka od cywilizacji i konformizmu.
Lata sześćdziesiąte w filmie można bez większego ryzyka określić jako okres, w którym kino (ale też telewizja) zupełnie inaczej, niż poprzednio zaczęło spełniać swoją rolę wzorotwórczą. Zaczęło mianowicie uczestniczyć, tak jak muzyka rockowa i plastyka pop-artu w procesie podważania i reinterpretowania tradycji. Tej kontestacji i reinterpretacji domagała się sama rzeczywistość. [...] Z jednej strony film się zsubiektywizował i poddał się indywidualnej perspektywie reżysera-artysty, z drugiej zaś tenże artysta nie mógł wyłączyć się z sytuacji, którą przeżywali wszyscy. Artyści kina w znakomitej większości stanęli po stronie rebelii.
Por. T. Paleczny, Kontestacja. Formy buntu we współczesnym społeczeństwie, Kraków 1997, s. 7.
Por. A. Jawłowska, Drogi kontrkultury, Warszawa 1975, s. 7.
Por. G. Balandier, Ład tradycyjny i kontestacja, tłum.: J. Kurczewski, [w:] Tradycja i nowoczesność, red. J. Kurczewska, J. Szacki, Warszawa 1984, s. 179-209.
Tamże, s. 186-187.
Tamże, s. 187.
Zob. A. Jawłowska, Drogi kontrkultury..., s. 7.
Tamże, s. 6-7.
Zob. T. Paleczny, Kontestacja. Formy buntu..., s. 7-8.
T. Paleczny, Kontestacja. Formy buntu..., s. 55-56.
Tadeusz Paleczny wyróżnia kontestację indywidualną i grupową, konserwatywną i innowacyjną, spontaniczną, sytuacyjną, bezpośrednią i celową, zorganizowaną. Każdy typ kontestacji wyróżniony jest przez charakterystyczne cechy oraz specyficzne warunki, w których do danej kontestacji dochodzi. Zob. T. Paleczny, Kontestacja. Formy buntu..., s. 55-57.
Por. G. Balandier, Ład tradycyjny i kontestacja..., s. 186.
Por. A. Jawłowska, Drogi kontrkultury..., s. 187.
Zob. A. Jawłowska, Drogi kontrkultury..., s. 288.
Tamże, s. 289.
Tamże, s. 289.
Zanim nastała era Świadomości III, autor przedstawia początki Świadomości I, następnie jej przemiana w Świadomość II - każda odpowiada okresowi historycznemu Stanów Zjednoczonych, każda opisuje realia ówczesnych czasów. Zob. Ch. A. Reich, Zieleni się Ameryka, tłum.: D. Passent, Warszawa 1976, s. 241-287.
Zob. T. Paleczny, Kontestacja. Formy buntu..., s. 12.
Zob. A. Jawłowska, Drogi kontrkultury..., s. 7-8.
Tamże, s. 10-11.
Zob. Ch. A. Reich, Zieleni się Ameryka..., s. 276-277.
Balandier przytacza tutaj podział wśród kontestatorów na rywali, przedsiębiorców, innowatorów religijnych oraz czarowników. Od tej typologii przechodzi dopiero do uszczegółowienia i doprecyzowania swoich typów kontestatorów. Zob. G. Balandier, Ład tradycyjny i kontestacja..., s. 204-205.
Zob. T. Paleczny, Kontestacja. Formy buntu..., s. 102.
Tamże, s. 102-108.
Zob. T. Paleczny, Kontestacja. Formy buntu..., s. 109.
Zob. K. Klejsa, Filmowe oblicza..., s. 35. [Cyt. za J.M. Yinger, The Countercultures. The Promise and Peril of a World Turned Upside Down, New York 1984].
Więcej na ten temat pisze Klejsa, zestawiając ze sobą różne definicje kontrkultury i kontestacji; kontrkultura byłaby modelem uniwersalnym, który dałoby się przyporządkować różnym okresom historycznym; istotnym faktem w kontrkulturze jest to, iż jest ona zaprzeczeniem dominującej kultury - kultura oraz kontrkultura leżą na dwóch skrajnych biegunach oraz są stuprocentową opozycją wobec siebie; kontrkultura to odwrócenie priorytetów, a właściwie całkowite zanegowanie ich i stworzenie nowych: coś, co w kulturze dominującej jest prywatne traci wartość w kontrkulturze, w której pojawi się opozycja prywatnego, czyli wspólne - wspólne, które stanie się priorytetem. Zob. K. Klejsa, Filmowe oblicza..., s. 33-41.
Zob. K. Klejsa, Filmowe oblicza..., s. 41.
Tamże, s. 41-47.
Zob. A. Jawłowska, Drogi kontrkultury..., s. 59.
Zob. K. Klejsa, Filmowe oblicza..., s. 41-47.
Zob. A. Jawłowska, Drogi kontrkultury..., s. 9.
Zob. Ch. Reich, Zieleni się Ameryka..., s. 239-240.
Zob. A. Jawłowska, Drogi kontrkultury..., s. 39.
Zob. A. Jawłowska, Drogi kontrkultury..., s. 42.
Tamże, s. 42-44.
Początkowo SDS Studencką Ligą na rzecz Demokracji Przemysłowej, następnie przekształciło się ISS - akademickie skrzydło partii Debsa, następnie w LID - czyli Ligę na rzecz Demokracji Przemysłowej, a ostatecznie w SDS - organizacja Studenci na rzecz Społeczeństwa Demokratycznego. Szczegółowo na temat historii oraz działalności SDS pisze Paul Berman. Zob. P. Berman, Opowieść o dwóch utopiach. Ewolucja polityczna pokolenia '68, tłum.: P. Nowakowski, Kraków 2008, s. 18-113.
Zob. K. Klejsa, Filmowe oblicza..., s. 140-141.
Tamże, s. 142-144.
Zob. A. Jawłowska, Drogi kontrkultury..., s. 41.
Tak tez tytułuje swoją pracę Paul Berman - badacz roku 1968. W swojej książce Opowieść o dwóch utopiach. Ewolucja polityczna pokolenia `68 przedstawia jednak cztery rewolucje roku 1968: obyczajowa, duchowa oraz rewolucja związana z komunizmem w Azji i czwarta dotycząca Europy Środkowo-Wschodniej. Zob. P. Berman, Opowieść o..., s. 7-17.
Zob. A. Jawłowska, Drogi kontrkultury..., s. 69-73.
Zob. G. Debord, Społeczeństwo spektaklu, [w:] tegoż, Społeczeństwo spektaklu oraz Rozważania o społeczeństwie spektaklu, tłum.: M. Kwaterko, Warszawa 2006, s.11.
Tamże, s. 15.
Tamże, s. 16-24.
Zob. K. Klejsa, Filmowe oblicza..., s. 239-241.
Zob. A. Jawłowska, Drogi kontrkultury..., s. 87-90.
Zob. K. Klejsa, Filmowe oblicza..., s. 301. [Cyt. za: J. Green].
Zob. K. Klejsa, Filmowe oblicza..., s. 301-304.
Zob. A. Jawłowska, Drogi kontrkultury..., s. 214-215.
Zob. M. Czubaj, Jeźdźcy po burzy. 11 fragmentów o rewolucji, [w:] Kontrkultura. Co nam z tamtych lat?, red. W. J. Burszta, M. Czubaj, M. Rychlewski, Warszawa 2005, s. 201. [Cyt. za: P. Collier, D. Horowitz].
Zob. J. Teoplitz, Nowy film amerykański, Warszawa 1973, s. 91-92.
Tę kwestię autor porusza posiłkując się tezami oraz argumentami wybranych badaczy, które prezentuje w rozdziale: „Kino kontestujące” i „kino o kontestacji”. Zob. K. Klejsa, Filmowe oblicza..., s. 99-106.
Zob. A. Werner, Dekada filmu, „Film na świecie” 1992, nr 5-6 (390/391), s. 6.
O fuzji amerykańskich wytwórni filmowych, pisze szerzej Jerzy Teoplitz w rozdziale: Nowy model amerykańskiej kinematografii. Zob. J. Teoplitz, Nowy film..., s. 5-32.
Zob. K. Klejsa, Filmowe oblicz..., s. 133-134.
Tamże, s. 135.
Zwrot zaczerpnięty od Andrzeja Wernera.
Zob. A. Werner, Łagodna kontestacja, „Kino” 1971, nr 5, s. 45.
Zob. A. Werner, Dekada filmu..., s. 5.
Zob. M. Pęczak, Film i obyczaje, „Film na świecie” 1992, nr 5-6 (390/391), s. 35.
Zob. M. Pęczak, Film i obyczaje..., s. 40.