PLAN - KONSPEKT
Do przeprowadzenia zajęć z kształcenia obywatelskiego z kompanią zaopatrzenia
w dniu ………………… r.
TEMAT: /T:19/ Stres w służbie wojskowej. Sposoby radzenia sobie z nim.
CEL: Zapoznać żołnierzy ze sposobami radzenia sobie z sytuacjami stresowymi
METODA: wykład
CZAS: 2 x 45 min.
MIEJSCE: świetlica
ZAGADNIENIA:
Życie i służba w symbiozie ze stresem
LITERATURA:
Lp. |
Zagadnienie i treść |
Uwagi |
1. |
2. |
3. |
1. |
ROZPOCZĘCIE ZAJĘĆ
-meldunek -wygląd zewnętrzny -obecność -pytania kontrolne -temat i cel zajęć
|
Przyjmuję meldunek od starszego grupy, sprawdzam obecność, podaję temat i cel zajęć, zwracam uwagę na dyscyplinę. Czas: 5 min |
2. |
CZĘŚĆ GŁÓWNA ZAGADNIENIA: 1. Życie i służba w symbiozie ze stresem Codzienne życie nieuchronnie wystawia nas na ciężkie próby, chociaż na wiele różnych sposobów radzimy sobie z pojawiającymi się problemami. Pojawiają się przeszkody, które trzeba pokonać, braki, które trzeba uzupełnić, a także alternatywy, między którymi trzeba wybierać. Wszystko to powoduje, że nasze motywy nie zawsze łatwo jest zaspokoić. Ludzi znajdujących się w tych bardzo różnych sytuacjach, łączy coś wspólnego, otóż wszyscy doznają stresu. Przyczyny stresu są liczne i zróżnicowane, mogą być albo przyjemne, albo nieprzyjemne, jednak wszystkie one wymagają zmiany przystosowania, czyli readaptacji. Twórcą samego terminu, jak i badań naukowych nad stresem jest kanadyjski fizjolog Hans Salye. Użył on terminu stres w celu określenia niespecyficznej reakcji organizmu, powstającej w odpowiedzi na działania bodźców szkodliwych - stresorów, zwanej Ogólnym Zespołem Adaptacyjnym (GAŚ), reakcją organizmu na wszelkie stawiane mu wymagania. Stresorem jest każdy czynnik szkodliwy dla organizmu, czy to fizyczny, taki jak nieodpowiednie jedzenie, brak snu, uszkodzenie ciała, czy też psychiczny, jak utrata miłości, lub poczucia bezpieczeństwa. Wspomniany zespół adaptacyjny przebiega w trzech kolejnych stadiach : 1. Stadium reakcji alarmowej, zwanej czasami reakcją mobilizacyjną, podczas której zostają zmobilizowane siły obronne organizmu. Polega ono na zmianach fizjologicznych organizmu, które są pierwszą odpowiedzią na zadziałanie czynnika wywołującego stres, czyli stresora. Reakcja alarmowa składa się z różnych skomplikowanych zmian biochemicznych zachodzących w organizmie. 2. Jeśli kontakt z wywołującą stres sytuacją trwa nadal, to po reakcji alarmowej następuje stadium odporności - druga faza ogólnego syndromu adaptacyjnego. Organizm próbuje wytwarzać odporność na ten szczególny stresor wywołujący reakcje alarmową. Objawy, które występowały w pierwszym stadium stresu znikają, mimo iż zakłócająca stymulacja trwa nadal, a procesy fizjologiczne, które uległy zakłóceniu w czasie reakcji alarmowej, powracają do normy. 3. Jeśli stresor jest mocno nasilony i działa przez odpowiednio długi czas, zostaje osiągnięty punk, w którym organizm nie jest w stanie dłużej utrzymać swej odporności. Wchodzi on wówczas w ostatnią fazę zmian związanych ze stresem - stadium wyczerpania. Psychologia zwraca uwagę na aspekty emocjonalne i poznawcze reakcji stresowej, czyli na osobiste znaczenie nadawane przez jednostkę czynnikowi szkodliwemu. Pierwszą z prób zdefiniowania stresu psychologicznego było tzw. podejście bodwowe, pokrewne do potocznego traktowania stresu, jako sytuacji trudnej. Zgodnie z tym podejściem, stresem psychologicznym jest taka zmiana w otoczeniu, która typowo, to jest u przeciętnego człowieka, wywołuje wysoki stopień napięcia emocjonalnego i przeszkadza w normalnym toku reagowania2. Takie rozumienie stresu wywodzi się bardziej z nauk medycznych, z jednoczesnym aspektem psychologicznym, zwróceniem uwagi na przykre reakcje emocjonalne, najczęściej o treści lękowej. Zauważamy więc, że to rozumienie stresu jest podobne do rozumienia potocznego, zwracającego uwagę na występowanie w stresie stanu napięcia, poczucia zagrożenia czy lęku. W definiowaniu stresu psychologicznego wskazanym jest brać pod uwagę: czynniki zewnętrzne, procesy wewnętrzne, oraz spostrzeganie sytuacji przez podmiot. Stresu nie można więc lokalizować ani w jednostce, ani w otoczeniu, lecz należy go rozumieć jako rodzaj relacji miedzy jednostką, a otoczeniem. Rodzaj relacji, czyli zakłócenie lub zapowiedź zakłócenia równowagi pomiędzy zasobami bądź możliwościami jednostki z jednej strony a wymaganiami otoczenia z drugiej. Niekiedy tak właśnie rozumiany stres utożsamiany jest z sytuacją trudną. W ujęciu T. Tomaszewskiego, przez sytuację trudną należy rozumieć taki stan, w którym naruszona została równowaga podstawowych elementów sytuacji, a mianowicie: zadań, czynności, warunków i cech podmiotu3. Najistotniejszym jest więc sam moment zakłócenia równowagi. Można więc przypuszczać, że sytuacja staje się trudna, gdy dochodzi do naruszenia równowagi pomiędzy możliwościami jednostki, a zadaniami, czynnościami i warunkami ich wykonania. Do stresu dochodzi jednak wówczas, gdy zachodzi stan nierównowagi pomiędzy wymaganiami a możliwościami jednostki ale jednocześnie jednostka posiada motywację do stawienia czoła owym wymaganiom. Zauważamy więc, że współczesna teoria stresu psychologicznego zwraca uwagę na podmiotową percepcję sytuacji stresowej, jej poznawczą reprezentację i ocenę. Inna koncepcja stresu psychologicznego, koncepcja Hobfolla, wychodzi z założenia, że ogólnym celem ludzkiej aktywności jest uzyskiwanie, utrzymywanie i ochrona cenionych obiektów, określanych jako zasoby. Autor koncepcji wyróżnia cztery rodzaje zasobów: przedmioty (np. mieszkanie, samochód), warunki (praca, małżeństwo), zasoby osobiste (umiejętności, skuteczność), zasoby energetyczne (pieniądze, wiedza). W tym przypadku stres psychologiczny definiuje się jako reakcję wobec otoczenia, w którym istnieje: zagrożenie utratą zasobów netto, utrata zasobów
netto, brak wzrostu zasobów następujących po ich zainwestowaniu. Spośród owych wymienionych okoliczności, najbardziej dotkliwym źródłem stresu jest utrata zasobów. Hobfoll nie uważa określonego sposobu percepcji za konieczny i wystarczający warunek uznania czynnika za źródło stresu. Kładzie on nacisk na zasoby jednostki, a nie na ocenianie przez nią własnej relacji z otoczeniem. Pojęcia zasobów i ich wyczerpywania może być pomocne, gdy przedmiotem zainteresowania stają się negatywne skutki stresu i radzenia sobie, na przykład choroba jako skutek wyczerpania zasobów odpornościowych organizmu czy koszty radzenia sobie w postaci uszczerbku zasobów. Zajmijmy się więc teraz przyczynami stresu. Czynniki powodujące stres nazywane są stresorami, Stresory są różnorodne i mogą być charakterystyczne z różnych punktów widzenia, z uwzględnieniem różnych właściwości bądź też wymiarów. Weźmy pod uwagę ich siłę oraz zakres oddziaływania (czy dotyczą pojedynczych osób, czy wielu ludzi). Stanowi to podstawę rozróżnienia: 1. Dramatycznych wydarzeń o rozmiarach katastrof, obejmujących całe grupy społeczne, przykładem tej kategorii stresorów są wojny, klęski żywiołowe, katastrofy itp. Określane są one niekiedy jako sytuacje (stres) ekstremalne lub traumatyczne. Osoby nimi dotknięte nie mogą ich nie zauważyć, lub też być na nie obojętne. Są to stresory uniwersalne. Charakteryzują się tym, iż: • atakują najbardziej podstawowe wartości człowieka, jak życie, schronienie, • stanowią niezwykle wysokie wymagania, którym nie można sprostać, posługując się już istniejącymi strategiami wykorzystywania posiadanych zasobów, • często przychodzą bez ostrzeżenia, • pozostawiają po sobie potężny ślad, który jest reaktywowany, ilekroć pojawią się bodźce skojarzone z danym wydarzeniem. 2. Poważnych wyzwań i zagrożeń dotyczących jednostek lub kilku osób, do których najczęściej należą: śmierć współmałżonka, rozwód, separacja, kara więzienia, śmierć kogoś z rodziny, zawarcie związku małżeńskiego, utrata pracy itp. W drugiej mierze dotyczą one zmian życiowych, 3. Drobnych, codziennych utrapień - stanowiących kategorię najsłabszych stresorów. Zaliczyć należy w tym przypadku drobne, tzw. uciążliwości dnia codziennego, jak np. niemożność znalezienia jakiejś rzeczy, drobne nieporozumienia w rodzinie, trudności w zdążeniu na czas itp. Pomimo, że są one drobne, to jednak mają duże znaczenie ze względu na częstość i powszechność występowania. Bardzo istotną właściwością charakteryzującą stresory jest ich kontrolowalność, czyli to, w jakim stopniu ich wystąpienie przebiega i następstwa zależą od celowego działania osób zaangażowanych. Kontrola większości wydarzeń stresowych ma charakter ograniczony, są one kontrolowalne częściowo, pod jakimś względem, w pewnych warunkach lub w pewnym okresie. Kontrolowalność jest bardzo ważna dla przebiegu i wyników aktywności podejmowanej w sytuacji stresowej. Aktywność ta nazywa się radzeniem sobie. Ilekroć zmierzające do celu nasze zachowanie napotyka utrudnienia w postaci przeszkody, stajemy wobec frustracji. Zdarzenie frustrujące - jest to takie zdarzenie, które blokuje, opóźnia lub w inny sposób zakłóca działanie ukierunkowane na ceł. Frustrująca, czyli udaremniająca sytuacja stwarza problem, a frustrujący problem istnieje wówczas, ilekroć zostało wywołane zachowanie zmierzające do celu, lecz coś przeszkadza w osiągnięciu zaspokojenia. Problemy takie powstają na skutek przeszkód, braków lub konfliktów. Przeszkody występują zarówno w fizycznym, jak i społecznym środowisku. Świat fizyczny stwarza tego rodzaju przeszkody, jak: śnieżyce, mrozy, strome góry, szerokie oceany. W ciągu całego życia także inni ludzie i zwyczaje społeczne uniemożliwiają osiągnięcie zaspokojenia. Brak jakiejś rzecz}' w środowisku utrudnia zaspokojenie potrzeby równie skutecznie jak przeszkoda. Coś, czego brak, musi być dostarczone, podobnie jak przeszkoda musi być pokonana. Wśród braków, które są frustrujące, wiele wiąże się z samym człowiekiem. Gdy stawia się cele, które przekraczają czyjeś możliwości, brak odpowiednich zdolności uniemożliwia zaspokojenie potrzeby i występuje frustracja. Konflikty - w każdym człowieku jest zawsze wiele motywów czynnych w danym momencie, a cele do których one prowadzą, mogą się wzajemnie wykluczać. Można wyróżnić trzy typy konfliktów:
1. Między dążeniem a dążeniem, który zachodzi wtedy, gdy ktoś ma dwa lub więcej pożądane, lecz wzajemnie się wykluczające cele i przez pewien czas waha się między nimi. 2. Między unikaniem a unikaniem, który ma miejsce, gdy trzeba wybierać między dwiema nieatrakcyjnymi alternatywami (obie przynęty negatywne), istnieje więc wówczas silna tendencja, aby uniknąć tego dylematu, robiąc coś innego. Im bliżej do przynęty pozytywnej, tym silniejsze są reakcje dążenia, im bliżej do przynęty negatywnej, tym silniej występują reakcje unikania. 3. Między dążeniem a unikaniem, to konflikt spowodowany licznymi przynętami, które są jednocześnie pożądane i niepożądane, a więc zarazem pozytywne i negatywne. Konflikty określa się więc jako sytuacje wymagające wyboru między dwiema (lub więcej) pozytywnymi przynętami, pomiędzy dwiema negatywnymi przynętami lub pomiędzy dwoma aspektami jakiejś przynęty, która jest tym samym pozytywna i negatywna zarazem. W konfliktach realnego życia często występują więcej niż dwie alternatywy. Frustracja ma zarówno bezpośrednie, jak i bardziej odległe następstwa. Jednostka powstrzymana w swym dążeniu może zareagować natychmiast lub też mogą się w niej wytwarzać pewne postawy
niepewności do podejmowania ryzyka, mające bardzo trwałe konsekwencje. Konsekwencje, o których będziemy mówić można nazwać symptomami lub oznakami frustracji. Gdy napotykamy na przeszkody i przeciwności, wzrasta w nas napięcie i poziom pobudzenia. Ze wzrostem napięcia i niespokojnymi ruchami ściśle związane są stany wściekłości, prowadzące do niszczenia i wrogich napaści. Chociaż zazwyczaj reakcją na frustrację jest aktywna agresja, zdarza się również inna reakcja - apatia, obojętność, wycofanie się, niedbałość, bezczynność. Gdy opór staje się bezcelowy, sfrustrowana osoba może stać się ponura i obojętna, zamiast gniewna i wyzywająca. Wspomniana apatia jest często oznaką, że agresywne tendencje są zahamowane, trzymane na wodzy, mogą wyrażać się pośrednio. Kiedy rozwiązanie problemów przerasta nasze możliwości, czasami zaczynamy szukać rozwiązania w ucieczce w świat marzeń, rozwiązania w fantazji, a nie na gruncie realnym. Inną jeszcze konsekwencja frustracji jest stereotypia w zachowaniu, czyli tendencja do niezmiennego, powtarzającego się, zafiksowanego zachowania. Gdy pierwotna droga do celu została zablokowana, rozwiązanie problemów wymaga elastyczności, szukania nowych dróg. Kiedy powtarzająca się wielokrotnie frustracja krzyżuje plany danej osoby, to traci ona w pewnym stopniu swą elastyczność i raz po raz ponawia bezmyślnie tę samą próbę, mimo iż doświadczenie okazało jej bezowocność. Umiejętności radzenia sobie ze stresem można się nauczyć. Nie warto walczyć ze stresem. Lepiej walczyć z przeszkodami, jeśli mamy na nie wpływ. Ze stresem trzeba natomiast umieć sobie radzić. Stres został nazwany przez Światową Organizację Zdrowia chorobą XX stulecia. Wielu uczonych bije dziś na alarm, że jeżeli ludzkość nie zmieni stylu życia, to w najbliższych latach, aż ponad 90% wszystkich chorób somatycznych może wiązać się ze stresem. Oficjalne dane Światowej Organizacji Zdrowia jednoznacznie wskazują, że już dzisiaj ponad czwarta część całej ludzkiej populacji ujawnia rozmaite zaburzenia psychiczne mające swoje podłoże w niemożności poradzenia sobie z otoczeniem oraz sami z sobą. Stres jest pojęciem, które zrobiło zawrotną karierę. Minęło zaledwie 50 lat, kiedy to fizjolog Hans Selye spopularyzował termin zapożyczony z nauk technicznych, gdzie pierwotnie oznaczał on zmęczenie materiału. Stres jest wszechobecny w naszym życiu. Jest on swego rodzaju czarną owcą, winną wielu naszych codziennych niepowodzeń. Nie można jednak stresu demonizować, gdyż przecież bez niego nie ma właściwie życia. Wirusy, bakterie czy inne zarazki były, są i będą, trzeba tylko nauczyć się z nimi żyć. Być może ze stresem jest podobnie. Nie chcemy żyć ze stresem - prawda? Ale zarazem zastanówmy się, czy chcielibyśmy żyć bez stresu? Bez stresu - to znaczy bez kontaktów z innymi ludźmi, bez angażowania się w różne zadania, bez dopływu bodźców z otoczenia. Cóż byłoby warte takie, jałowe życie? To przecież właśnie stres dostarcza nam tak potrzebnego w wielu przypadkach dreszczyku emocji, dzięki stresowi sportowcy osiągają lepsze wyniki na zawodach niż podczas treningów, aktorzy potrafią wspaniale grać na scenie, a żołnierze na skutek zjawiska analgezji nie czują bólu i zmęczenia na polu walki. Jak to wiec z tym stresem jest, dobry on, czy zły? Mieć należy nadzieje, że nasze rozważania pomogą nieco rozjaśnić ten problem. Zwracaliśmy już uwagę na wielką popularność terminu stres. Trzeba jednak pamiętać, że z czymś nadmiernie popularnym, to często bywa tak, że słowo to samo, a rozumienie niekiedy różne. Ze stresem jest podobnie, gdyż nawet z punktu widzenia nauki, różnie będzie go przedstawiał fizjolog, inaczej psycholog, a jeszcze inaczej psychiatra. W tym miejscu warto jedynie zauważyć, że nawet w potocznym rozumieniu pojęciem stres posługujemy się w dwóch przynajmniej znaczeniach. Po pierwsze, nazywamy tak pewne zdarzenia w naszym życiu. Zdarzenia trudne, obciążające, wymagające wzmożonego wysiłku. Najczęściej myślimy tu o sytuacjach przykrych i niepożądanych. Dość często zapominamy w tym przypadku, że stres niosą ze sobą także różne zmiany, w tym i pomyślne, takie jak: ślub, ciąża, narodziny dziecka, powołanie do zawodowej służby wojskowej. Napięcie wiąże się ze zmiana pracy, nawet na lepszą, z awansem, randką czy wyjazdem na wakacje. Stresem nazywamy - po drugie - nasze przeżycia, nasz określony stan wewnętrzny, kojarzony często z przykrym napięciem i niepokojem, czyli emocjami, których wolelibyśmy nie przeżywać. Tak jedno, jak i drugie potoczne rozumienie stresu, jest tylko częścią prawdy. Jako źródło stresu ważne jest nie tyle samo zdarzenie, ile przekonanie, że nie potrafimy mu sprostać. Dla ludzi z niską samoocena większość zdarzeń w życiu może być źródłem stresu. Jest tak, gdyż \v ostateczności liczy się nie tyle sytuacja społeczna, co jej subiektywne znaczenie. Każdy z nas ma swoją hierarchię ważności, spraw. Dla jednych powodem napięcia jest kariera zawodowa, awanse, nagrody, dla innych wygląd zewnętrzny, relacje z ludźmi. Zdarzenia, które u jednych budzą lęk, innych przeciwnie - ekscytują. Są oczywiście sytuacje, zdarzenia, które u większości osób budzą napięcie i niepokój. Powszechnym źródłem stresu są: egzamin, choroba, utrata bliskiej osoby. Na tym pierwszym warto się w naszym przypadku skupić nieco dłużej. W dzisiejszym świecie ciągle jesteśmy poddawani różnego rodzaju sprawdzianom, testom, egzaminom. Jeszcze nie tak dawno sytuacje takie zarezerwowane były dla wąskiej wiekowo grupy osób. Kończyło się szkołę, czy studia i było po egzaminach, było się kompetentnym aby pracować. Obecnie egzaminy stają się udziałem całych szerokich kręgów, bez określonej górnej granicy wieku. Najbardziej stresującymi są egzaminy konkursowe, w których nie wystarczy wykazać się odpowiednim poziomem wiedzy czy umiejętności. W egzaminach tych trudno jest z góry przewidzieć, jaki będzie wymagany poziom dla zdania, czy też zdobycia upragnionego celu. Trzeba po prostu być lepszym od konkurenta, lub też trafić na właściwy moment, niekiedy 'dobry humor egzaminującego. Podstawowym źródłem stresu podczas egzaminów jest stawka wchodząca w grę. Stres egzaminacyjny wiąże się też z odczuwaną niepewnością. Wreszcie powodem stresu jest ocena, niosąca zagrożenie dobrego mniemania o sobie. Wojsko jest instytucją, w której zdaje się chyba najwięcej różnego rodzaju egzaminów. Struktura wojska powoduje, że podwładny może często czuć się wiecznie egzaminowanym. Kryteria oceny nie
zawsze są w tym przypadku - wbrew pozorom - zbyt jasne. Może to wytworzyć poczucie ciągłego zagrożenia, niepewności, wyczekiwania, a w konsekwencji - ukształtować postawę wyuczonej bezradności, która jest dość powszechna w wojsku.
Wojsko jest dla ludzi aktywnych, silnych, zdecydowanych. Wojsko jest twardą szkołą życia. Takie słowa często się słyszy, a i sami często ich używamy, oraz tak myślimy. Jest w tym wiele prawdy. Jednakże przy okazji rozważań na temat stresu i frustracji warto może chociaż przez chwilę zastanowić się nad tym, co mogą z sobą nieść tego typu poglądy? Czy aby tak jednoznacznie stawiane wymagania są zawsze konieczne, oraz czy nie mogą powodować przeciążenia - nawet w zakresie subiektywnego odczucia - powodującego stres?
Niezwykle stresująca jest sytuacja, kiedy uważamy, iż dźwigany przez nas codzienny ciężar życia ma jedną z trzech postaci: za trudno, za dużo, za szybko Za trudno - jakże to często w wojsku czujemy się odpowiedzialni za coś, czego nie rozumiemy lub na co nie mamy żadnego wpływu. Ktoś spóźni się z przepustki, ktoś inny nie przygotuje się do zajęć czy też niewłaściwie wykona zadanie - a odpowiedzialnym jest oczywiście jego przełożony. Odpowiedzialności takiej towarzyszy często poczucie bezradności. Właśnie takie toksyczne połączenie bezsilności i odpowiedzialności rodzi dotkliwy stres.
Za dużo - to druga stresogenna sytuacja. Najczęściej dotyczy ona zadań zawodowych i rodzinnych. Uginamy się pod ciężarem spraw do załatwienia - często na wczoraj. Nie potrafimy oddzielić rzeczy ważnych od mniej ważnych, koncentrując się na tzw. sprawach pilnych. Wydaje się nam, że powinniśmy pamiętać o wszystkim naraz. Nasze życie wypełniają wyłącznie obowiązki. Czujnie kontrolujemy rzeczywistość. Nie mamy czasu na zwykłą rozmowę o niczym, na zabawę, kino, spacer, na chwilę nic nie robienia. Za szybko - to najbardziej cywilizacyjna dolegliwość, współczesny nadmierny ciężar. Tempo życia nieustannie rośnie. Czas nas pogania. Walczymy z upływem czasu. Zapominamy w ogóle, że im bardziej się spieszymy, tym szybciej uciekający czas płynie. Żyjemy zadaniami, chodzimy z odprawy na naradę, i wciąż jesteśmy spóźnieni, śniadaniowe kanapki jemy przed wyjściem z pracy, kawę pijemy na stojąco i w pośpiechu, a mimo to wciąż czujemy się nie iv porządku. Efekt - oczywiście napięcie rośnie. Cóż wiec robić? Po pierwsze, to uświadomić sobie, że dla mnie w życiu najważniejsze jest moje życie. Aby nie było nam za trudno, starajmy się nie brać na swoje barki niczego, czego nie rozumiemy lub na co nie mamy wpływu. Gdy czujemy, że jest nam za trudno, korzystajmy z zewnętrznego oparcia w kimś bliskim, kto nas zrozumie, wysłucha, komu możemy się zwierzyć, wyżalić, wypłakać wręcz. Chociaż jesteśmy żołnierzami, nie wstydźmy się tego typu iście ludzkich zachowań. Nie myślmy - nie jestem po to aby czuć, ale aby działać! Aby nie dźwigać za dużo, nauczmy się mówić nie, gdyż pomaganie też może męczyć, wypalać - o czym będzie mowa w dalszej części opracowania. Starajmy się, aby wybory, których dokonujemy w życiu, były naszymi autorskimi decyzjami. Nauczmy się współpracować z innymi, przyjmować od innych pomoc, delegować zadania. Aby wreszcie nie dźwigać za szybko, dbajmy o swój .własny rytm działania. Zwolnijmy tempo, szczególnie w trudnych sytuacjach. Jeśli poświęcimy trochę czasu na budowanie więzi z innymi ludźmi, na spotkania z przyjaciółmi i rodziną, na rozrywkę, na swój rozwój duchowy, wtedy okaże się, że czas zwolni. Jest na ten temat arabskie powiedzenie, że bezczynnie siedząc - wytwarzam czas, być może warto zastanowić się trochę głębiej nad sensem tych słów. Zastanowieniu temu może twórczo pomóc krytyczne odniesienie się do kilku mitów o stresie. Niektóre z nich można sprowadzić do następujących zdań:
Wydaje się, że chociażby tych siedem zdań jest wystarczającym uzasadnieniem celowości podjęcia dyskusji na temat stresu i frustracji w warunkach służby wojskowej. Skoro stres nazywamy często chorobą cywilizacji, to może warto spojrzeć na niego poprzez pryzmat krytyki ludzkiej pychy, która w jakimś sensie wynika z potęgi naszego rozumu, jak potęga tą jest dyktowana. Dzięki mocy naszego mózgu myślącego stworzyliśmy cywilizację, której ubocznym skutkiem stał się wszechobecny, wyniszczający nas stres. Stare powiedzenie mówi: Czym się zatrułeś, tym się lecz. Wydaje się, że i do stresu można słowa te odnieść. Skoro pierwotną przyczynę powstania nieprzyjaznej dla nas, stresującej rzeczywistości upatrywać będziemy w mózgu, to i lekarstwa na stres warto być może tam właśnie szukać. Jeżeli mózg wpędził nas w stres, to niech nas wyprowadzi z niego.
Do naszej tezy, wydaje się, że najbardziej przystaje propozycja najmłodszego z nurtów współczesnej psychologii - czyli psychologii kognitywnej. Najprościej można to ująć, że mój stres jest we mnie, a bliżej w moich myślach. Słowa Williama Szekspira, że: Nic nie jest samo w sobie dobre lub źle. Dopiero myślenie takim go czyni, doskonale, istotę naszej pierwszej tezy oddają
|
Staram się nawiązać dyskusję z żołnierzami. Zwracam uwagę na zainteresowanie tematem. Zadaję pytania sprawdzające stopień jego opanowania zagadnienia.
Staram się nawiązać dyskusję z żołnierzami. Zwracam uwagę na zainteresowanie tematem. Zadaję pytania sprawdzające stopień jego opanowania zagadnienia.
Staram się nawiązać dyskusję z żołnierzami. Zwracam uwagę na zainteresowanie tematem. Zadaję pytania sprawdzające stopień jego opanowania zagadnienia.
Staram się nawiązać dyskusję z żołnierzami. Zwracam uwagę na zainteresowanie tematem. Zadaję pytania sprawdzające stopień jego opanowania zagadnienia.
Czas: 80 min
|
3. |
ZAKOŃCZENIE ZAJĘĆ - Omówienie zajęć; - Meldunek; - Postawienie zadań na samokształcenie; |
Omawiam przebieg zajęć. Zadaję pytania kontrolne. Wystawiam oceny. Przyjmuję meldunek od starszego grupy o zakończeniu zajęć. Czas: 5 min
|
MON - Departament Społeczno Wychowawczy
VADEMECUM DYDAKTYCZNO-WYCHOWAWCZE Nr.4 Warszawa 2000r
Ppor. mgr MONIKA TRAJDOS
Ppłk dr ANDRZEJ ZDUNIAK
ZATWIERDZAM
……………………..
Opracował
………………………………..
/stopień i nazwisko, podpis/