cz3, The Simpsons, eeee, JĘZYK POLSKI, JĘZYK POLSKI, Różne opracowania, Matura #5, GOTOWE !!!


Młodopolskie motywy w twórczości J. Kasprowicza

Protest przeciwko chłopskiej krzywdzie w sonetach z cyklu ,,Z chałupy''

Cykl sonetów ,,Z chałupy” powstał w 1889 r , w jego skład wchodzi czterdzieści utworów poświęconych opisowi różnorodnych aspektów chłopskiego losu (sytuacji parobków, wiejskich żebraków , uzdolnionych chłopskich dzieci).

Sonet I jest wstępem do całego cyklu. Część pierwsza opisowa jest szkicem typowej polskiej wsi. Poeta zaznacza w nim tylko niektóre szczegóły:

,,Rzędy chałup, sad wiśniowy

Siwe wierzby, stodoły, a walący się płot

I piołun porastający podwórze”.

Szkic ten służy wydobyciu refleksji o trudzie chłopskiego życia. Jedynym optymistycznym akcentem w tym smutnym obrazie jest opis wiejskich dziewcząt ubranych w kraśne chusty, koralowe sznurki. W części refleksyjnej poeta podkreśla swój nieprzerwany związek uczuciowy ze wsią z której wyszedł. Ostatni wers sonetu wyraża nadzieję na lepszą przyszłość polskiego chłopa.

Sonet XV przypomina w swej konstrukcji zwięzłą nowelkę z dramatycznym i zaskakującym zakończeniem. Bohaterem lirycznym sonetu jest wiejska kobieta ulegająca powolnej społecznej degradacji. Była właścicielką gospodarstwa, straciła je na wskutek nie płacenia podatków , po licytacji ziemi i domu stała się służącą , a kiedy zabrakło jej sił żebraczką. Osamotniona, schorowana zamarzła na polu. Sonet jest gwałtownym oskarżeniem społeczeństwa w tym także chłopskiego. Poeta zwraca uwagę na tragiczny aspekt nędzy chłopskiej, jakim jest znieczulenie, obojętność na losy bliskich. Nędza , której towarzyszy ciemnota prowadzi do zaniku współczucia odpowiedzialności za losy drugiego człowieka. Stara żebraczka była już niepotrzebna wiejskiej społeczności i ta skazała ją na szczególnie okrutna i nieludzką śmierć.

Sonet XXXIX ma podobna konstrukcje, jest również mini nowelką, jej bohaterem jest wiejski chłopiec, który pragnie uciec od niedoli swego losu ucząc się. Pracowitość , zdolność, siła charakteru chłopca rokują nadzieję na osiągnięcie celu, niestety ubogie warunki życiowe, konieczność wyrzeczeń, nadmierny wysiłek prowadzą do katastrofy. Chłopiec bliski celu ukończenia nauk w stolicy umiera. Utwór jest również oskarżeniem polskiego społeczeństwa, które nie pozwala na społeczny awans chłopstwu. Nie umie się zorganizować dla zrealizowania idei oświecenia ludu. Nie umie nawet pomóc nielicznym, wyjątkowo uzdolnionym jednostkom wywodzącym się ze wsi , które tego awansu pragną i które są w stanie samodzielnie do niego dążyć.

Dla wyrażenia swojego współczucia wobec niedoli chłopskiej poeta wybrał świadomie formę sonetu. Chciał bowiem w sposób zwięzły zasygnalizować najtrudniejsze problemy wsi. Poeta w swoich utworach zmusza czytelników do refleksji, do współczucia. W sposób mistrzowski wstrząsa jego sumieniem, w sonetach nie ma słów oskarżeń, poeta stara się unikać jakichkolwiek ocen, ogranicza się tylko do okazywania faktów. Te są jednak tak bolesne , że utwory stają się najbardziej oskarżycielskimi w polskiej poezji.

W chałupie. Wiersz jest wyrazem protestu przeciwko krzywdzie ludzkiej wyrosłej z niesprawiedliwości społecznej Pisany jest w manierze naturalistycznej, poeta rezygnując ze środków artystycznych i rymów odtwarza wnętrze mieszkania, którego właścicielami są dwie kobiety - robotnice. W opisie wnętrza ubogiej chałupy wyrażony jest stosunek autora do znanej mu rzeczywistości społecznej. Jest to stosunek krytyczny wobec tych którzy przyczyniają się do nędzy do ludzkiej krzywdy.

Poeta zgodnie z ideą naturalizmu epatuje swojego czytelnika brzydotą. Każdy szczegół znajdujący się w izbie razi szpetotą. Szpetne są stare sprzęty, okopcone garnki, wyszczerbione doniczki, miska z niedokończoną polewką, suszące się pończochy. Jedynym kolorowym akcentem w tym ubogim mieszkaniu są jego właścicielki i ich ubrania, kolorowy zwój na głowie starszej, jej niebieskie oczy i różowe rumiane policzki młodszej. Sytuację kobiet charakteryzuje nie tylko wnętrze chałupy, także marzenia. Młodsza marzy o paniczu, synu fabrykanta, który podczas pracy dotknął jej kolana. Dziewczyna nie jest świadoma niewłaściwości działania młodego mężczyzny, nie czuje się tą sytuacją upokorzona. Dla niej młody fabrykant jest królewiczem z bajki a nie realnym zagrożeniem. Forma wiersza to beznamiętny, inwętarzowy rejestr szczegółów. Nie ma w nim słów oskarżenia mimo to utwór nie jest w swej wymowie wstrząsający. Ukazuje beznadziejność sytuacji kobiet, ich zwierzęcą egzystencję.

Krzak dzikiej róży. Jest to cykl 4 sonetów, przedstawiających w części opisowej ten sam pejzaż górski. Cztery obrazy tego samego fragmentu przyrody różnią się jednak zasadniczo. Poeta przedstawia ciemne smerczyny w 4 porach dnia o świtaniu, poranku, blasku południowego słońca i o zmierzchu. Sonety ujmują nastrojowością i melodyjnością tak typową dla impresjonizmu Nastrój związany jest zarówno z porą dnia jak i zachowaniem się samej przyrody. Przyroda ukazana jest w sposób dynamiczny, jest pełna tajemniczego życia o czym świadczy bogactwo dźwięków : szumy, szepty, dudnienia. Poeta posługuje się typową dla malarstwa impresjonistycznego techniką rzucania barwnych plam na różnorakie tło np. ciemny las, szare załomy skał. W tych wszystkich 4 sonetach pojawia się ten sam motyw pąsowego krzaku dzikiej róży i próchniejącej limby. Powtarzanie się tego motywu świadczy o jego symbolicznym charakterze. Poeta nie naprowadza czytelnika na żaden lad interpretacyjny, zrozumienie tego symbolu pozostawia indywidualnym dociekaniom czytelników. Róża i limba mogą symbolizować: młodość i stałość, słabość i potęgę, śmierć i życie. Są symbolem refleksji o przemijaniu, o tym że nawet to co niegdyś potężne musi zginąć, a to co młode nawet słabe będzie żyć.

Leopold Staff: ,,Kowal”, ,,Wiersz jesienny”, ,,Przedśpiew”.

Sonet ,,Kowal” jest utworem bardzo oryginalnym na tle młodopolskiej dekadenckiej poezji. Poeta głosi ideały typowe dla filozofów Fryderyka Nietzschego. Symboliczny kowal wykuwający z kruszcu drogocenny ,,serce hartowne, mężne silne” oznacza człowieka pracującego nad własnym charakterem. Poeta przyjmuje tu postawy maksymalistyczne nie dopuszcza słabości. Przeznaczeniem człowieka jest praca nad sobą , samodoskonalenie. Jest to dzieło bardzo trudne wymagające wysiłku i siły woli.

Staff pozostaje jednak przy systemie chrześcijańskich wartości. Praca kowala nie jest poza dobrem i złem, człowiek w kształtowaniu swoich indywidualnych cech i ambicji podlega ocenom moralnym. Jego czyny nie mogą być złe, doskonałe tylko wtedy się staną gdy będzie czynił dobro i służył. ,,Kowal” jest więc przykładem odejścia Staffa od typowych dla młodopolskich poetów postaw. Nie chce być ani dekadentem ani wyznawcą modnych wcześniej filozofii zachodnioeuropejskich.

Wiersz jesienny - jest wierszem bardzo nastrojowym, pełnym smutku i melancholii. Ten nastrój wprowadza refren opisujący deszcz jesienny, którego krople rozbijają się o szyby okienne. Przy pomocy środków artystycznych: onomatopei i powtórzeń poeta osiąga złudzenie autentyczności chwili. Czytelnikowi zdaje się słyszeć dzwonienie szyb, szum dżdżu i dostrzegać szarość i ponurość chwili. Depresyjny nastrój pogłębiają opisy przyrody widzianej przez okno. Nie są to jednak obrazy z konkretnymi szczegółami, podmiot liryczny widzi przez pryzmat swoich przeżyć. Powtarzają się w tym opisie znane już wcześniej takie elementy jak: ,,płacząca rozpacz, wieczorne sny błąkające się przez chmurną pustynię piaszczystą, smutek idący w dal na życie tułacze”.

Dramat ludzkiej egzystencji pogłębia obraz szatana zmieniającego świat w straszną ogromną pustelnię. Szatan jest również porażony smutkiem i poczuciem tragedii ludzkiego losu. Jest to szatan wstrząśnięty ogromem zła, które wyrządził ludziom. W końcowym opisie poeta ukazuje sprawcę ludzkiego cierpienia leżącego na kamiennym pustkowiu, płaczącego nad ludzkim nieszczęściem i własną samotnością. Wiersz tworzy sugestię, że życie jest wędrówką w ciemną bezkresną dal, której towarzyszą śmierć i zniszczenie wszystkiego co piękne i radosne.

Przedśpiew - w wierszu tym podmiot liryczny przyjmuje typową renesansową postawę. Utwór jest wyrazem umiłowania życia takiego jakim ono jest, pełne bólu, cierpienia, brzydoty ale i piękna radości i zachwytu. Poeta świadomie powołuje się na słowa rzymskiego poety Tyrencjusza, które stały się hasłem humanistów: ,,Nic co ludzkie nie jest mi obce”.

Na tle poezji młodopolskiej postawa Staffa jest wyjątkowo oryginalna Odrzuca on dekadenckie ideologie by chwalić umiar- złoty środek, życiową mądrość i dystans do spraw świata tego. Zaakceptowanie tego co bolesne i przeżywanie z umiarem tego co przyjemne jest jedyną receptą na harmonię ducha, na spokój wewnętrzny na pogodzenie się ze światem i samym sobą.

Stanisław Wyspiański ,,Wesele” - geneza dramatu.

Dramat S. Wyspiańskiego oparty jest na autentycznych faktach - ślubie i weselu krakowskiego poety Łucjana Rydla z Jadwigą Mikołajczykówną. Ślub ten odbył się 20 XI 1900 r. W kościele NMP w Krakowie, wesele zaś w Bronowicach dworku Włodzimierza Tetmajera ożenionego ze starszą siostrą Jadwigi. Na wesele, które było bardzo głośnym wydarzeniem towarzyskim Krakowa przybyli goście z miasta - poeci, dziennikarze, inteligencja i rodzina pana młodego oraz mieszkańcy Bronowic jednym z gości weselnych był Stanisław Wyspiański najbliższy przyjaciel Rydla. Dramat powstał w bardzo krótkim czasie już w marcu 1901 r. Odbyła się jego prapremiera. Bohaterowie ,,Wesela” mają swoje prototypy w realnych osobach, które spotkał Wyspiański na weselu Rydlów.

Pan młody - Łucjan Rydel, bardzo popularny i modny w owym czasie poeta i dramaturg. Pochodził ze starej inteligenckiej rodziny, która szczyciła się wieloma uczonymi profesorami Krakowskiego Uniwersytetu.

Panna Młoda - Jadwiga Mikołajczykówna, córka chłopa z Bronowic, dziewczyna o niezwykłej urodzie, portretowana wielokrotnie przez krakowskich malarzy.

Gospodarz - W. Tetmajer, od 10 lat osiadły w Bronowicach, szlachcic ożeniony ze starszą siostrą Jadwigi - Hanną, wybitny malarz, działacz ludowy, poseł do wiedeńskiego parlamentu.

Gospodyni - Hanna Tetmajerowa, starsza siostra Jadwigi, właścicielka dworku, w którym odbywało się wesele Rydla.

Dziennikarz - Rudolf Staszewski, redaktor krakowskiego dziennika ,,Czas”, człowiek wszechstronnie wykształcony, wyznawca konserwatywnych poglądów, członek towarzystwa konserwatywnego skupionego wokół ,,teki Stańczyka”.

Poeta - K. Przerwa Tetmajer, przyrodni brat W. Tetmajera, przyjaciel z lat gimnazjalnych i studenckich Ł. Rydla.

Radczyni - Antonina Domańska, żona słynnego krakowskiego lekarza i profesora, autorka poczytnych powieści dla dzieci i młodzieży, ciotka Ł. Rydla.

Hanka - siostra Rydla, druhna na jego weselu.

Zosia i Maryna - siostry wareńskie, córki znanego krakowskiego lekarza, kuzynki Rydla.

Nos - postać trudna do identyfikacji, mająca cechy S. Przybyszewskiego oraz kompozytorów Nosowskiego i Czajkowskiego będących na weselu.

Czepiec - gospodarz z Bronowic o tym samym nazwisku.

Klimina - gospodyni z Bronowic.

Marysia - siostra Panny Młodej najpiękniejszej z Mikołajczykówien, żona Bronowickiego chłopa Wojtka Susła. Postać tragiczna, przeżyła nieszczęśliwą miłość do uzdolnionego malarza, który zmarł w Paryżu na gruźlicę.

Rachela - Pepa Singer, córka miejscowego żyda, dzierżawcy karczmy (arendarza).

S. Wyspiański ,,Wesele” - chłopi i inteligencja w dramacie.

Charakterystyka inteligencji.

Pierwszy akt dramatu pełniący funkcję ekspozycji bardzo statyczny wypełniony jest scenami - dialogami bohaterów. Akcja w tej części wesela nie posuwa się, nie ma w niej żadnych wydarzeń a rozmowy służą charakterystyce bohaterów przedstawicieli dwóch grup społecznych chłopów i inteligencji. inteligenci przybyli na wesele swojego przyjaciela poety zachowują się wobec chłopów dystans. Są na tyle kulturalni i dobrze wychowani, że starają się ukryć poczucie wyższości. Ślub inteligenta z chłopką nie traktują w kategoriach towarzyskiego skandalu, nie mniej jednak daleko im do zrozumienia chłopstwa do zaakceptowania jego odrębności , do postawienia znaku równości między obiema warstwami.

Wyspiański bardzo surowo rozprawił się w dramacie z polską inteligencją, zarzucił jej bierność, niezdolność do aktywnego działania, nieumiejętność podejmowania decyzji. Już pierwsza scena będąca rozmową Czepca i Dziennikarza jest surowym sądem nad inteligentami. Dziennikarz stara się uniknąć rozmowy z bystrym chłopem, lekceważy go ,neguje jego prawo do interesowania się światem i sprawą Polski. Nie ufa Czepcowi a tę nieufność czerpie z doświadczeń historycznych, choćby takich jak rabacja chłopska w Galicji. Swój stosunek do chłopa wyraża w słowach:

,,Niech na całym świecie wojna,

byle polska wieś zaciszna

byle polska wieś spokojna”.

Niechętny stosunek inteligentów do chłopstwa wynika z braku koncepcji walki o wyzwolenie narodowe. Inteligenci mają poczucie niespełnionej misji, wyraźnie duszą się w atmosferze bezideowości, ciąży im wina zgody na niewolę, dręczą wyrzuty sumienia, ale nie potrafią wykrzesać z siebie takiej mocy jaką dysponowały poprzednie pokolenia walczące, umierające i pracujące dla Polski.

Wyspiański rozprawia się w dramacie z powszechnymi wśród inteligentów postawami dekadenckimi. Oskarża młodopolską poezję o bezwolę brak ideałów brak ideałów, usypianie sumienia narodu. W tej poezji razi go brak tradycji bohaterskiej takich, na których oparła się poezja romantyzmu. Rozprawia się również ze zjawiskiem chłopomanii tak modnej na przełomie wieków. Gospodarz, Pan Młody, Dziennikarz są typowymi chłopomanami, zachwycają się wsią, tężyzną fizyczną ich mieszkańców, bogactwem wiejskiego folkloru. Zachwyt ten jest dosyć pozorny i powierzchowny, inteligenci nie dostrzegają trudu chłopskiego życia, nie szanują chłopskiej pracy. W rozmowach z chłopskimi bohaterami wypadają bezbarwnie i śmiesznie. Radczyni nie potrafi nawiązać szczerej i bezpośredniej rozmowy z Kliminą. Ta wygadana , bystra inteligętna chłopka jest dla niej tylko gosposią, która winna czuć się zaszczycona rozmową z nią radczynią z Krakowa. Surowe słowa oskarżenia padają pod adresem inteligentów z ust. Czepca:

,,Panowie by jus duza mogli mieć

Ino oni nie chcą chcieć”.

Dla Czepca ,,duza” to niepodległość Polski, którą naród mógłby już dawno wywalczyć gdyby jego poszczególne grupy zaufały sobie, były solidarne i wszczęły wspólną walkę. W tych słowach Czepiec wyraża swoją rozpacz z powodu niewykorzystania przez inteligencję chłopstwa do walki o niepodległość. Ten prosty chłop ma bardzo wrażliwe sumienie patriotyczne i rozumie znacznie więcej niż chcieliby rozmawiający z nim inteligenci. Czepiec jest świadom niezdolności chłopstwa do zorganizowania walki zbrojnej z zaborcami i dlatego oskarża inteligencję o marnowanie kolejnych szans na odzyskanie niepodległości.

Charakterystyka chłopstwa

Wyspiański w ,,weselu” daje wyraz swemu zauroczeniu wsią i jej mieszkańcami. Bohaterowie chłopcy urzekają widza tężyzną fizyczną, krzepą, urodą, szlachetnością zachowania, ciekawością świata. Rozmawiają z inteligentami jak równy z równym, nietaktowne lub na niegrzeczne uwagi swoich rozmówców odpowiadają dowcipem. W rozmowach z poetami okazują się nie mniej bystrzy od nic. Dziewczęta przybyłe z miasta patrzą na parobków z zachwytem, podoba się im ich strój, zdolności taneczne, swoboda zachowania. Sami inteligenci podkreślają walory umysłowe i duchowość chłopów. Gospodarz mieszkający na wsi najlepiej znający jej mieszkańców mówi o chłopskiej godności o powadze zachowania o wyjątkowości obyczajów. Swój zachwyt wyraża w słowach:

,,A bo chłop i ma coś z Piasta

coś z tych królów Piastów wiele..

Chłop potęgą jest i basta”.

Sami chłopi mają wielkie poczucie własnej wartości. Czują się współodpowiedzialni za losy narodu, wierzą w swoją rolę w przyszłej walce o niepodległość. Czepiec oburzony na ignorancję dziennikarza przypomina mu z dumą , że ,,z takich jak my był Głowacki”.

W ocenie własnych możliwości są jednak krytyczni, mają pełna świadomość tego że nie są zdolni do zorganizowania się w siłę polityczna czy nawet militarną . Rolę przywódców pozostawia przedstawicielom innych klas od inteligencji. Oczekują, że podniesie się ona z marazmu, da hasło do walki o wyzwolenie. Chłopski zapał w ocenie Wyspiańskiego jest typowym słomianym zapałem. Chłopi na weselu gorączkują się, rwą się do czynu ale kiedy stają przed jego koniecznością zachowują się biernie. Są infantymni, skąpi a nawet pazerni. Czepiec na weselu raz po raz wdaje się w kłótnie, a to z żydem a to z muzykantem. Argumentem w sprzeczce są najczęściej jego potężne pięści, chwali się głośno swoimi wyczynami polegającymi na dawaniu komuś jak on to nazywa w mordę. Chłopi są zapatrzeni na to co zewnętrzne co jest błyskotką, blichtrem namiastką bogactwa. Jasiek w poszukiwaniu czapki z pawimi piórami gubi bezcenny narodowy skarb - złoty róg. Zaprzepaszcza tym samym szansę na wolność ojczyzny. Owa krakowska czapka będąca elementem stroju ma dla niego osobiście o wiele większą wartość niż talizman dający narodowi szczęście.

Obie warstwy zostały ukazane w dramacie w świetle krytycznym. Poeta poddał obiektywnej i surowej ocenie przydatność obu grup dla sprawy odzyskania niepodległości Ta ocena wypadła żałośnie, ani chłopi ani inteligencja nie są zdolni do zwycięskiej walki o wolność Polski.

S. Wyspiański ,,Wesele” - wymowa scen wizyjnych.

O północy w chacie bronowieckiej zaczynają pojawiać się osoby dramatu-duchy i zjawy, postacie z przeszłości, z którymi w jakimś sensie splótł się los kilku gości weselnych.

Osoby dramatu zostały zaproszone przez Pannę Młodą, której to zaproszenie zasugeruje Poeta i Rachela. Pierwszą zjawą był Chochoł, który ukazał się małej Isi i zapowiedział przybycie następnych gości.

Do Marysi, siostry Panny Młodej przybyło Widmo będące duchem jej zmarłego narzeczonego Ludwika de Levanx . Scena z widmem jest jedyną sceną rozgrywającą się na płaszczyźnie osobistych przeżyć bohaterki dramatu nie dotyczy on spraw natury ogólniejszej, spraw narodowych. Widmo zostało przywołane na wesele rozpaczą i tęsknotą Marysi, która nie chciała pogodzić się z rzeczywistością nie chciała zaakceptować miłości męża Wojtka Sosuła. Rozmowa Marysi z Widmem jest początkiem jej wyzwolenia się spod uroku przeszłości. Zrozumie ona niebezpieczeństwo oglądania się w dawno minioną przeszłość, dostrzeże przywiązanie męża, pogodzi się z własną sytuacją.

Dziennikarza odwiedził Stańczyk - błazen królów Zygmunta Starego i Zygmunta Augusta. Spotkanie Dziennikarza i Stańczyka nie jest przypadkiem. Stańczyk to patron galicyjskich konserwatystów a Dziennikarz to redaktor ich organu prasowego. Stańczyk zjawia się na weselu tak jak wyobraził go sobie Jan Matejko i przedstawił go na swoich historycznych płótnach. Stańczyk zarzuca Dziennikarzowi świadome usypianie narodowych sumienni, propagowanie zgub, lojalizmu wobec zaborców, zapatrzenie się w przyszłość o tę dawno umarłą, której odkurzanie nie przyniesie nowym pokoleniom żadnego pożytku. Stańczyk oskarża Dziennikarza i polityków z jego kręgu o niechęć do sięgania do tradycji bohaterskich z przeszłości, o brak odwagi i dalekowzroczności. Krakowscy stańczycy są odpowiedzialni za bezczynność społeczeństwa, brak ideałów, brak chęci do walki o niepodległość.

Na pożegnanie pozostawia Dziennikarzowi kadeceus - błazeńską laskę i rozkazuje mu mącić w narodowej kadzi. W ocenie Stańczyka stronnictwo Dziennikarz to grupa żałosnych błaznów otłumiających naród, prowadzących do nikomu nie potrzebnych kłótni i sporów.

Do Poety przybywa Czarny Rycerz - duch Zawiszy Czarnego. To spotkanie jest również nieprzypadkowe : Poeta K.P.Tetmajer był autorem dramatu ,, Zawisza Czarny”. Zjawa przybyła z zaświatów by ośmieszyć bezideową dekadencką poezję. Rycerz uświadamia Poecie małość jego poezji, która w porównaniu z wielką bohaterską poezją romantyczną jest nijaka, kłamliwa, śmieszna w swoich pseudo rozdarciach. Rycerz nakazuje szukać Poecie ideałów i wzorów przyszłości. W jego ocenie tradycja narodowa jest tak bogata, że winna zapładniać twórców, czynić ich twórczość narzędziem walki o wyzwolenie. Przypomina Poecie wielkość i bohaterstwo rycerzy spod Grunwaldu. Nakazuje mu ,,tam leć” czyli stamtąd czerp wzory zachowań, siłę moralną, odwagę i męstwo. Tych wartości zdaniem Rycerza pozbawiona jest współczesna polska poezja jej twórcy zapomnieli bowiem o obowiązku walki o jej wolność.

Panu Młodemu ukazuje się duch Hetmana Branieckiego. Ma on rysy dwóch branieckich: Ksawerego i Hieronima, potężnych magnatów, którzy odegrali w historii Polski negatywną rolę, przyczyniając się do jej upadku i rozbiorów. Inteligencja o genealogii szlacheckiej zdaniem Wyspiańskiego została obciążona winami swych przodków wśród których byli Polacy pokroju Branieckich zdrajcy sprzedawczykowie gotowi dla własnych interesów do najgorszych podłości. Zjawa Hetmana wyrzuca Panu Młodemu iż ,,czepił się chamskiej dziewki”. Ten wyrzut w intencji Wyspiańskiego miał uświadomić widzom iż ożenek panicza z miasta z chłopką nie jest takim mezaliansem jakim by się wydawało. Szlachta nie tylko kierowała się pobudkami i nierzadko była w swym postępowaniu prostacka i wulgarna a o te cechy przecież obwiniała tylko przedstawicieli warstw najniższych.

Dziadowi, żebrakowi, który wiejskim zwyczajem został także zaproszony na wesele pojawił się Upiór - czyli duch Jakuba Szeli. Widmo Szeli zakrwawione o przerażającym wyglądzie jest uzupełnieniem charakterystyki chłopstwa. Wyspiański uświadamia czytelnikowi niebezpieczeństwo związane z chłopskim stanem. Niebezpieczeństwo to jest zagrożeniem dla przyszłości narodu a związane jest z instynktem nienawiści drzemiącej w chłopach. Może on w każdej chwili obudzić się i przybrać formę rzezi choćby takiej jak ta z roku 1846. Duch Jakuba Szeli jest nie tylko wyrazem ostrzeżenia ale i wezwania do otoczenia chłopów opieką, uświadamiania ich, oświecenia, zorganizowania w siłę polityczną dającą chłopom poczucie godności i wartości.

Ostatnim duchem z zaświatów, który pojawia się na weselu jest Wernyhora. Proroctwa Wernyhory odegrały w XIX w. Bardzo istotną rolę, wlewały do serc zniewolonych Polaków nadzieję, dawały poczucie bliskiego zwycięstwa. Wernyhora był autentyczną postacią, Ukraińcem z pochodzenia żyjącym w XVII w. Słynącym z proroctw, których wiele się spełniło. Do Bronowic przybył ze szczególną misją, której realizację powierzył Gospodarzowi. Polecił mu by ten rozesłał ludzi i wezwał do walki chłopów z podkrakowskich wsi. Mieli oni przybyć na krakowskie błonie wyposażeni w kosy gotowi do walki. Na znak swej bytności i dla łatwiejszego zmobilizowania Polaków, pozostawił Gospodarzowi złoty róg. Jego głos miał być wezwaniem do boju, miał pobudzać odwagę i siłę w walce. Wernyhora wychodząc zapowiedział ponowne przybycie w chwili gdy Polacy zbiorą się i będą gotowi do niepodległościowego zrywu. Gospodarz bardzo szybko zapomniał o tajemniczym gościu a zadanie zwołania chłopów przekazał młodemu drużbie Jaśkowi. Wernyhora odgrywa w ,,Weselu” kluczowa rolę, jest owym mężem opatrznościowym, cudem na który czekało wiele pokoleń Polaków żyjących w niewoli. Wernyhora przybył do Bronowic w rzekomej kwintesencji tego co polskie narodowe by dać Polakom niepowtarzalną szansę - szansę odzyskania wolności.

Wyspiański w tej scenie zadaje sobie i swoim czytelnikom pytanie czy współcześni Polacy są zdolni do wykorzystania takiej szansy. Jego wypowiedz jest wypowiedzią negatywną. Polacy nie potrafią nawet skorzystać z cudu by ratować swoja narodową godność.

S. Wyspiański ,,Wesele” - wymowa dramatu.

,,Wesele” jest oskarżeniem polskiego społeczeństwa o niezdolność do jakiegokolwiek czynu, o marazm, o niewykorzystanie szans dla odbudowy kraju, wydobycie go z niewoli. Końcowa scena dramatu ma niezmiernie smutną wręcz tragiczna wymowę. Jasiek gubi złoty róg, bez którego głosu powstanie jest niemożliwe. W związku z nieodpowiedzialnością Gospodarza i Jaśka do Bronowic nie przybywa już więcej Wernyhora. Tysiące uzbrojonych w kosy chłopów czeka na próżno: ,,nikt nie powiedzie ich do boju”. Na scenę wkracza Chochoł, który nakazuje Jaśkowi powyjmować chłopom z rąk kosy i poustawiać ich i gości weselnych w pary. Sam zaczyna grać a w takt jego muzyki poruszają się bohaterowie dramatu, pogrążeni w dziwnym śnie, nie reagujący na świat zewnętrzny. Ten taniec wyraża stosunek Wyspiańskiego do polskiego narodu i idei walki narodowowyzwoleńczej. Wyspiański ukazał swój naród jako naród zniewolony, pogrążony w jakimś chorobliwym śnie, biernym, niezdolnym do czynu do walki, pogodzony z niewolą, wysługujący się zaborcy. Współcześni mu Polacy to manekiny, kukły poruszane rozkazem wrogów, okupantów niezdolne do samodzielnego życia do tworzenia kultury, nowej tradycji. Taki stan ducha i umysłów Polaków zdaniem Wyspiańskiego nie pozostawia żadnych nadziei na odrodzenie państwa na odzyskanie wolności przez Polskę.

S. Wyspiański ,,Wesele”- cechy dramatu neoromantycznego.

1. Kompozycja dramatu.

- jedność czasu (akcja rozgrywa się od wieczora do świtu)

jedność miejsca (w chacie)

- obszerna ekspozycja (cały pierwszy akt i cześć drugiego nawiązanie akcji, w scenie pojawienia się Wernyhory, błyskawiczny rozwój akcji i rozwiązanie w końcowej scenie.

2. ,,Wesele” jako dramat symboliczny.

- bronowicki dworek (symbol Polski)

- chochoł (symbol wieloznaczny, siła krępująca naród, zniewalająca odbierająca chęć działania).

- złoty róg ( wewnętrzna siła narodu, jego potęga, moc).

- taniec w takt muzyki chochoła (ilustracja marazmu narodu, zniewolenia, bierności).

,,Wesele” jako dramat impresjonistyczny.

- Malarskość ,,Wesela”

Stanisław Wyspiański był wybitnym malarzem, wyznawcą sztuki, mebli, kostiumów, znawcą teatru i reżyserem. Te jego rozliczne umiejętności i zainteresowania odcisnęły się na kształcie dramatu. Wesele urzeka swoją malowniczością, walorami plastycznymi. W ,,Dida scalia” - uwagi autora, zawarł szczegółowe wskazówki scenograficzne. Opisał dokładnie izbę w chacie bronowieckiej, w której rozgrywała się akcja dramatu. Każdy szczegół scenograficzny dotyczący miejsca pełni w dramacie określoną funkcję. Obrazy wiszące na ścianach mają ścisły związek z bohaterami scen wizyjnych, meble wiejskie i miejskie służą charakterystyce środowisk inteligenckiego i chłopskiego, szable wiszące na ścianie są przypomnieniem rycerskich tradycji o których mowa jest w dramacie. Obrazy świętych a szczególnie Matki Boskiej Ostrobramskiej i Częstochowskiej są nie tylko elementem służącym do charakterystyki religijności bohaterów ale i symbolami narodowymi, symbolami trwania w nadziei na odzyskanie niepodległości. Bajeczna kolorowość wesela, bogactwo elementów dekoracyjnych spełniają nie tylko rolę artystyczną ale przede wszystkim ideowe. Uświadamiają widzowi iż ukazane na scenie sprawy są sprawami wielkimi i ponadczasowymi dotyczącymi wspólnego losu Polaków. O plastycznym bogactwie dramatu decydują nie tylko stroje bohaterów nie tylko scenografia ale także pojawienie się postaci spoza świata realnego: Chochoła i duchów.

- Muzyczność dramatu:

Akcji ,,Wesela” towarzyszy muzyka, za ścianą izby w której rozmawiają bohaterowie odbywają się tańce, przygrywa weselna orkiestra. Dźwięki tej orkiestry raz głośniejsze raz cichsze są tłem wydarzeń. Oprócz tej muzyki występuje jeszcze inna celowo skomponowana dla potrzeb dramatu. Państwo młodzi śpiewają piosenkę w której kreślą wizję swojego przyszłego sielankowego życia, wizję pozostającą w tragicznym dysonansie z polityczną sytuacją narodu. Szczególną rolę w dramacie pełni muzyka Chochoła. Ma ona charakter symboliczny artystyczny. Jest wstrząsającym akcentem w zakończeniu dramatu będącym sceną zbiorowego lunatycznego tańca bohaterów.

- Nastrojowość ,,Wesela”:

W dramatach impresjonistycznych nastrój odgrywał pierwszoplanową rolę , niektóre z nich miały dość nikłą akcję ale tak poprowadzoną ,że była ona ilustracją, była ona źródłem zmiennych nastrojów wydobywających smutek niepokój i grozę.

W ,,Weselu” Wyspiański wprowadził wielką różnorodność nastrojów. W pierwszym akcie nastrój poszczególnych scen zależy od ich bohaterów i treści prowadzonych rozmów. W scenach pojawia się nastrój radości, smutku, zadumy i melancholii. Nastrój niesamowitości wprowadza pojawienie się Chochoła, na niesamowite zmienia się w akcie II w scenach w których pojawiają się osoby dramatu. Duchy z zaświatów wprowadzają grozę, której apogeum stanowi pojawienie się upiora. Wernyhora swym przybyciem wprowadza nastrój tajemniczości. Akt II kończy się nastrojem senności, znudzenia. W akcie III nastrój znów się pogłębia, tajemniczość towarzyszy scenom końcowym dramatu. Zmienia się ona w grozę w finałowym tańcu gości weselnych. W tej scenie źródłem nastroju jest zachowanie się bohaterów jak i muzyka grana przez Chochoła. Nastrój w dramacie neoromantycznym służył wydobyciu u widzów i czytelników określonych emocji. Dzieło literackie i sceniczne było nie tylko odbierane intelektualnie, ale i wpływało na wrażenia odbiorcy. Stawało się wielkim przeżyciem artystycznym, kształtującym nie tylko umysł ale i wrażliwość estetyczną.

- Język w ,,Weselu”:

Służył charakteryzacji bohaterów dramatu. Chłopi używają stylizowanej gwary podhalańskiej, goście z miasta mówią literacką polszczyzną. Zróżnicowanie językowe sięga w ,,Weselu” znacznie głębiej. Wyspiański zastosował tzw. Indywidualność osoby. Każdy z bohaterów mówi swoim własnym, niepowtarzalnym językiem służącym jego charakterystyce. Język Pana Młodego do złudzenia przypomina język Rydla, nadużywającego słowa, gadatliwego, nudzącego nadmiarem słów. Język Gospodarza jest językiem człowieka groźnego posługującego się zwrotem potocznym. Język Poety podobnie jak język Racheli jest pełen poetyzmu, zwrotów wyszukanych, figur stylistycznych. Także chłopscy bohaterowie posługują się własnym językiem. Indywidualizacja języka Czepca ma na celu podkreślenie jego indywidualności, nieliczenia się ze słowami.

W ,,Weselu” występują liczne archaizmy i neologizmy. Zarówno wyrazy podstawowe nie funkcjonujące w mowie Polaków jak i wyrazy nowe wymyślone przez poetę ,które służą oddaniu klimatu niezwykłości tak typowego dla dramatu.

S.W.Reymomt- ,,Chłopi” wpływ warunków ekonomicznych na życie mieszkańców

Lipiec

Podział mieszkańców Lipiec w zależności od posiadanego majątku.

- Młynarz, Organista.

Są to najbogatsi mieszkańcy Lipiec żyjący poza nawiasem społeczności wiejskiej. Nie czują się ze wsią zintegrowani, na chłopów patrzą z lekceważeniem, ledwie udawana pogardą, obcy jest im wiejski obyczaj i chłopska kultura. Noszą się zgodnie z modą wiejską, maja aspiracje wysokie, dążą do zdobycia wyższego statusu w społeczeństwie. Ich życiowe warunki są doskonałe. Do prac zatrudniają najemnych robotników płacąc im głodowe pensje. Społeczność wiejska traktuje ich jako obcych. Wieś w razie kłopotów nie do nich udaje się po pomoc i radę. Ocenia ich bardzo krytycznie, dostrzega pazerność tych ludzi i okrucieństwo, chorobliwe poczucie własnej wartości.

- Bogaci gospodarze.

Najbardziej reprezentatywną postacią należącą do tej grupy jest Maciej Boryna. Jest on właścicielem ponad 30-to morgowego gospodarstwa pozwalającego na dostatnie życie. Cieszy się on ogromnym autorytetem wśród mieszkańców Lipiec. Społeczność traktuje go jako swojego przywódcę, rozjemcę. Rodzinie Borynów żyje się dobrze, mają pod dostatkiem jedzenia i nawet na przednówku nie boja się głodu. W komorze jest zawsze duży zapas ziarna, mąki i słoniny. U Borynów bardzo często jada się mięso a służba jest traktowana po ludzku. Parobkom nigdy nie ogranicza się jedzenia, jedzą do woli i do syta wspólnie z gospodarzami. Wszyscy członkowie rodziny ciężko pracują. Nie wyręczają się służbą, w sposób szczególny starają się pracować lepiej i szybciej niż zatrudnieni w ich gospodarstwie chłopi. Sen z oczu członkom rodziny spędza lek przed rozdrobnieniem gospodarstwa. Majątek Boryny podzielony pomiędzy wszystkich dzieci nie gwarantował by nikomu dobrobytu. Dlatego Maciej Boryna trzyma gospodarstwo twardą ręką, wyznaczając swoim dzieciom funkcję parobków. Hanka informacje o śmierci Grzeli brata Antka przyjmuje równocześnie ze smutkiem i ze swoistego rodzaju ulgą. W jej głowie rodzi się myśl iż ubyło jednego ze spadkobierców i na jej męża przypadnie więcej ziemi.

- Średniozamożni chłopi.

Tę grupę reprezentuje w powieści matka Jagny Paczesiowa. Kieruje ona 16-to morgowym gospodarstwem, które przynosi znacznie mniejsze dochody niż gospodarstwo Borynów. Paczesiowa nie zatrudnia parobków. Stara się sama ze swoimi synami podołać wszelkim obowiązkom. Do synów ma bezwzględny stosunek, wymaga od nich nadzwyczajnej pracowitości i wyjątkowego posłuszeństwa. Jej bezwzględność wynika z obawy prze przyszłością. Boi się degradacji materialnej. Chciałaby gospodarstwo utrzymać w nienaruszonym stanie i przekazać jednemu spadkobiercy. Najchętniej oddałaby je Jagusi. Swoja kochaną córkę pchnęła do małżeństwa ze starym Boryną tylko dlatego by uczynić ją pierwszą gospodynią w Lipcach, by uzyskać dla niej zapis dodatkowych sześciu mórg ziemi. Decyzję o Szymkowym ożenku przyjmuje jako katastrofę życiową, nie może pogodzić się z faktem ruiny własnych marzeń, boleje nad upadkiem planów o wielkim gospodarstwie należącym do któregoś z Paczosiów. Średniozamożni gospodarze cieszą się również wielkim prestiżem we wsi, stać ich na lepsze stroje na odłożenie trochę grosza. W kościele zajmują miejsca tuż przy ołtarzu w gronie najszacowniejszych gospodarzy ze wszystkich okolic wsi .

- Biedni chłopi.

Tę grupę reprezentują w powieści rodziny Kłębów i Gołębów. Są to kilkumorgowi gospodarze, wielodzietne rodziny. Zarówno Kłębowie i Gołębowie żyją w bardzo ubogich warunkach. Do ich domów na przednówku zagląda głód. Przed głodem ratują się pożyczaniem od najbogatszych gospodarzy produktów żywnościowych. Najczęściej nie stać ich na oddawanie toteż w lecie płacą za nie swoją pracą pomagając przy żniwach i młocce lub wykopkach. Dorosłe dzieci starają się znaleźć jakiś zarobek bądź zatrudniając się u młynarza (Mateusz) bądź na służbę do bogatszych gospodarzy. O różnicy między warunkami życia gospodarzy bogatszych a biednych przekonuje przypadek Hanki. Hanka po powrocie do Bylicy czuje się upokorzona i stłamszona. U ojca jest głodno i chłodno. Dzieciom może dać do jedzenia tylko nieokraszona ziemniaki. Aby je ugotować musi iść do lasu by nazbierać chrustu na opał. Z nędzą duchową idzie w parze nędza materialna. Hanka czuje się upokorzona, stłamszona, unika ludzi. O jej degradacji świadczy zachowanie się w kościele. Podczas mszy klęczy jak najdalej od ołtarza wśród takich jak ona, lekceważonych, biednych nie mających żadnych praw, ubogich mieszkańców okolic.

-Komornicy.

Najbardziej reprezentatywną postacią tej grupy jest Jagustynka. Nie ma ona dachu nad głową i korzysta z gościnności bogatych gospodarzy. Za miskę strawy i dach nad głową płaci swoją pracą pomagając w gospodarstwie i w różnych pracach polowych. Jagustynka stała się komornicą z powodu własnej lekkomyślności, zaufała swoim dzieciom i przekazała im swój majątek. Te wypędziły starą matkę uważając, że jest ona niepotrzebnym ciężarem. Przykład Jagustynki podziałał otrzeźwiająco na wielu gospodarzy z Lipiec m.in. na Borynę, który ciągle podkreślał, że nie pójdzie na wycug i nie rozpisze ziemi pomiędzy dzieci.

-Służba.

Bogaci gospodarze w Lipcach zatrudniali parobków i służące. Byli to najczęściej synowie komorników i chłopów dysponującymi niewielkimi gospodarstwami. Na służbę oddawano nawet dzieci(Witek), które pasły krowy, pilnowały gęsi, wykonywały lżejsze prace. Los służących zależał od charakteru i postawy gospodarza. U Borynów służba traktowana była po „ludzku”. Nie żałowano parobkom jedzenia, nie obarczano szczególnymi obowiązkami, traktowano ich jak członków rodziny. Dopuszczano do wszelkich tajemnic i spraw przed którymi stawali gospodarze. W innych domach służba traktowana była o wiele gorzej, okrucieństwa organisty doznała Magda, którą wyrzucono z domu tuż przed urodzeniem dziecka. Dziewczyna straciła dziecko i sama omal nie zamarzła na śmierć. Jej dramat wstrząsnął wiejską opinią, mieszkańcy Lipiec współczuli dziewczynie, ze złością natomiast opowiadali sobie o poczynaniach rodziny organisty.

-Żebracy.

Żebractwo było powszechnym zjawiskiem w Lipcach. W powieści znajduje się kilka opisów sytuacji żebraków. Za jałmużną chodzili najczęściej ludzie samotni, kalecy, starcy pozbawieni środków do życia. Społeczność wiejska traktowała żebraków jako swoich członków, korzystali oni z pomocy mieszkańców wsi i dostawali jedzenie, kawałek chleba na drogę a czasami jakieś pieniądze. Borynowie z szacunkiem odnosili się do żebraków, nie skąpili jadła, pozwalali na zanocowanie wraz ze służbą. Pozostanie żebrakiem traktowane było jako swoisty rodzaj wstydliwej degradacji. Hanka nie mogła przeżyć widoku ojca żebrzącego pod kościołem i dlatego zmusiła go do powrotu do Weronki. Dla własnej ambicji wybrała krzywdę ojca, któremu jako żebrakowi znacznie byłoby lepiej żyć. U Weronki skazany był na łaskę i niełaskę jej samej, oraz na niewyobrażalną nędzę.

W. Reymont „Chłopi” - wpływ obyczajów na życie bohaterów powieści.

Powieść Reymonta jest epopeją z życia polskiej wsi. Ukazuje ona całą społeczność wiejską i wszystkie aspektu jej życia: ekonomiczne, obyczajowe, religijne. Ukazuje bohaterów przy pracy, podczas zabawy, w momentach przeżywania przez nich radości i tragedii. Nawet wpływ przyrody na życie mieszkańców został w tym utworze w pełni ukazany. Najwięcej jednak miejsca poświęcił pisarz opisom obyczajów. To one wyznaczają sposób ubierania się mieszkańcom wsi, sposób zachowania się w życiu codziennym, w szczególnych momentach życiowych. W powieści czytelnik znajduje opisy konkurów małżeńskich, wesela, pogrzebów, świąt, towarzyskich spotkań, wspólnych zabaw i jarmarków. Nawet wspólna praca bohaterów powieści związana jest z określonymi obyczajami mimo iż jej rytm wyznaczony jest przez zjawiska obiektywne, przez zmieniające się pory roku. Obyczaje bardzo często związane były z chęcią mieszkańców Lipiec zmierzającą do wyrażania swoich artystycznych zamiłowań, gustów i przeżyć estetycznych. Reymont wiele miejsca poświęcił opisom strojów swoich bohaterów. Stroje są dziełem samych mieszkańców Lipiec. To oni je umieją utkać, uszyć, wychawtować, zestawić kolorystycznie. Pod względem estetyki stroju mieszkańcy Lipiec nie mają sobie równych. Na pasterce, która gromadzi mieszkańców z okolicznych wsi równie oryginalnie i kolorystycznych, Lipczanie odznaczają się wyjątkową fantazją i estetyką swoich ubiorów. Artystyczna wrażliwość mieszkańców Lipiec przejawia się w innych rodzajach sztuki ludowej. Kobiety z Lipiec słyną z przygotowywania pięknych wycinanek zdobiących izby ich domów z wykonywania wielkanocnych pisanek. Prawdziwą artystką nie mającą sobie równych jest Jagna, najładniej ubierająca się ze wszystkich wiejskich kobiet, twórczyni kunsztownych cacek z papieru i bibuły, malarka pisanek. Obyczaj towarzyszy chłopom od urodzenia do śmierci. Obrzęd chrzcin jest wypełnieniem utrwalonego przez pokolenia rytuału, pogrzeb jest również wypełnieniem określonych obyczajowych reguł W obyczajach towarzyszących najważniejszym momentom ludzkiego życia przejawia się ludowa mądrość i szacunek do człowieka. Obrzęd weselny nie tylko służy podkreśleniu ważności chwili jej sakralnego charakteru ale i jest elementem podkreślającym urodę ludzkiego życia. Opisowi wesela i ślubu Jagny z Boryną poświęcił pisarz szczególnie dużo miejsca. Opisał starannie wygląd panny młodej, szczegóły jej stroju i wszelkie obrzędy towarzyszące zaślubinom (np. otrzepiny). W obrzędzie weselnym podkreślił Reymont witalność chłopów, ich umiejętności zabawy, zdolność przeżywania radości. Wesele Jagny i Boryny było elementem integrującym wieś, na weselu spotkali się wszyscy mieszkańcy biedni i bogaci. Bawiąc się wspólnie zapominali o nędzy i kłopotach, stawali się jedną wielką bliską sobie gromadą ludzi przeżywającą te same emocje. Inny charakter miały obrzędy pogrzebowe. Pogrzeb Boryny i Agaty to dwa obrzędy ukazane w powieści. Oba pogrzeby były jednakowo uroczyste, oba były wyrazem hołdu dla zmarłych. Wieś z jednakowym szacunkiem żegnała żebraczkę i pierwszego we wsi gospodarza. Dla mieszkańców Lipiec śmierć każdego człowieka była owiana taką samą wielką tajemnicą wykraczającą poza zdolność jej zrozumienia. Bardzo istotną rolę odgrywały w życiu społeczności wiejskiej obyczaje wyznaczające stosunki międzyludzkie, obyczaje mające charakter norm moralnych. Obyczaj wiejski nakazywał młodszym bezwzględny szacunek wobec starszych. Stosunki w rodzinach miały charakter patryjarchalny, ojciec decydował niekiedy w sposób despotyczny o losie swoich dzieci. Antek dorosły mężczyzna ojciec rodziny jest praktycznie parobkiem swojego ojca, musi liczyć się z wolą Boryny, wykonując jego życzenia, dostosować się do jego wymagań. Za bunt przeciwko ojcu płaci nędzą i degradacją społeczną. Wyrzucony przez Borynę zamieszkuje u starego Bylicy i staje się pośmiewiskiem całej wsi.

Jagna nawet nie myśli przeciwstawić się matce. Zgadza się na małżeństwo ze starym niekochanym i nieatrakcyjnym Boryną, bo taka jest wola Dominikowej Szymek wiele upokorzeń musi znieść ze strony matki by dojrzeć do decyzji nieposłuszeństwa wobec niej i ożenić się z Nastką. Wieś nie akceptuje lekceważenia norm obyczajowych nawet tych najdrobniejszych wydawałoby się najmniej istotnych. Hanka nie może nadziwić się przygotowywania ziemniaków do sadzenia przez mieszkańców sąsiednich wsi. z oburzeniem opowiada o swoich obserwacjach poczynionych podczas sąsiedzkiej pomocy zorganizowanej przez księdza. Jest równocześnie oburzona i zaskoczona faktem, że gdzie indziej inaczej krają ziemniaki przygotowując je do sadzenia. Przekroczenie norm obyczajowych może skończyć się skandalem lub osobistym dramatem. W Lipcach długo nie mogli zapomnieć Antkowego flirtu z Jagną. Flirt ten bowiem pogwałcił fundamentalne zasady wierności żony wobec męża i zasady lojalności syna wobec ojca. Mieszkańcy Lipiec mimo przywiązania do obyczajów nie byli ich fanatycznymi strażnikami. Dość długo tolerowali wybryki Jagny walcząc z nią plotką pomówieniem i ośmieszeniem. Gdy jednak Jagna dopuściła się w opinii wiejskiej największego skandalu - próby uwiedzenia młodego kleryka spotkała ją okrutna kara. Została „wyświęcona” - czyli wywieziona ze wsi na wozie z gnojem. Była to szczególnie hańbiąca kara, mająca ją upokorzyć i podkreślić jej degradację moralną. Tę karę Jagna odkupiła ciężką i długą chorobą, której źródłem było poczucie krzywdy. Dziewczyna bowiem po raz pierwszy w życiu zakochała się prawdziwym uczuciem tak innym od tych które darzyła wcześniejszych swych kochanków. Obyczaje wyznaczające stosunki międzyludzkie to także obyczaje wyznaczające zakres życia towarzyskiego. Pretekstem do bycia razem mieszkańców wsi są wspólne prace dokonywane jesienią i zimą. W Lipcach sąsiedzi spotykają się we wieczernikach a to z okazji obierania kapusty, obierania pierza. Praca podczas tych spotkań choć bardzo ważna nie jest jedynym zajęciem, towarzyszą jej rozmowy, plotki. Gospodarze zobowiązani są przygotować posiłek, goście śpiewają, opowiadają legendy, zadają sobie pytania o sens życia o istotę szczęścia. Obyczaje sprawiają, że w Lipcach nie ma ludzi samotnych, wyrzuconych poza społeczność, każdy ma tu swoje miejsce, każdy czują się mocno związany ze wsią i jej mieszkańcami.

Rola pracy, religii i przyrody w życiu bohaterów „Chłopów”.

Rola pracy.

Praca dla mieszkańców Lipiec była nadrzędną wartością, bez niej i bez ziemi życie było by niemożliwe, od niej zależały warunki bytowe rodziny chłopskiej, ona stwarzała perspektywę na przyszłość.

Mieszkańcy Lipiec są ludźmi bardzo pracowitymi i to niezależnie od majątkowego statusu. Nawet najbogatsi zatrudniając służbę pracy nie unikają. Boryna wykonuje wszystkie te prace, które wymagają doświadczenia, są niebezpieczne. Pisarz przedstawia go więc przy pracy w lesie przy zwózce drewna przy siewie. Boryna zajmuje się sprzedażą plonów ze swojego gospodarstwa, to na jarmarku pozostawia sobie targowanie cen za przywiezione przez Antka czy Kubę świnie, krowy, ziarna. O stosunku chłopów do pracy najdobitniej świadczy postawa Hanki. Czytelnik powieści poznaje ją podczas opisu wykopków ziemniaków. Hanka wtedy brzemienna nadaje rytm pracy komornicom , te są oburzone jej szybkością wydajnością pracy oskarżają ją nawet o pazerność. Hanka nie z powodu pazerności tak pracuje, chce jak najszybciej uporać się z prasą bowiem w gospodarstwie czekają na nią inne obowiązki.: dojenie krów, karmienie inwentarza, dopiero na samym końcu przygotowuje posiłek dla domowników. Wśród mieszkańców Lipiec nie ma nikogo kto by nie pracował, nawet małe dzieci muszą w miarę swoich możliwości pomagać rodzicom, do nich należy pasienie krów, gęsi lub doglądanie młodszego rodzeństwa. Praca jest elementem integrującym społeczność wiejską, wykonywana wspólnie zbliża ludzi przynosi głęboką satysfakcję.

Rola religii.

Wszyscy mieszkańcy Lipiec są ludźmi wierzącymi. Ich wiara objawia się w uczestnictwie w nabożeństwach i uroczystościach kościelnych. Wszystkie najważniejsze momenty ich życia mają nie tylko charakter obyczajowy ale nie religijny. W kościołach odbywają się chrzty, pogrzeby i śluby.

Religijność chłopów nie przejawia się tylko w zewnętrznych formach ma charakter głęboko duchowy. Mieszkańcy Lipiec wierzą w prawdy głoszone w kościele, starają się żyć według religijnych przykazań. W swych przekonaniach są czasami krytyczni a czasami fanatyczni. Księdza szanują Lipczanie lecz mają do niego krytyczny stosunek, dostrzegają jego śmieszności potrafią dostrzec w nim człowieka pełnego słabości, sprzeczności. Niektórzy bohaterowie „chłopów” zachowują się tak jak by nie rozumieli chrześcijańskich idei, traktują Pana Boga instrumentalnie jako dobrotliwego opiekuna, który powinien realizować ich potrzeby. Antek, który przybył do lasu by zemścić się na ojcu prosi Boga by pomógł mu go zamordować. Kiedy modlitwa jest wymierzona przeciwko religii, chce by Bóg stał się współwinny najpotworniejszego przestępstwa jakim jest ojcobójstwo. Religia przestała być tarczą przeciwko złu. Wiara Antka przegrała z jego dziką zwierzęcą nienawiścią. Uratowanie go przez los od przestępstwa nie doprowadza do pogłębionej refleksji na temat wiary. Antek o samym incydencie zapomniał i nie zrobił nic by przebłagać Boga za ten występek. Infantylizm religijny chłopów przejawia się w ich stosunku do Rocha. Rocho obieżyświat, pątnik tajemniczy działacz polityczny, ma ogromny wpływ na opinię wsi, stara się przybliżyć chłopom zasady wiary, ukazać im jej piękno, przybliżyć im tajemnice świętości i misji Chrystusa. Opowiada on chłopom o przygodach świętych, życiu Chrystusa w sposób, który budził by sprzeciw kościoła. Święci bohaterowie jego legend są skrojeni ma miarę chłopskich wyobrażeń, pielgrzymowali kiedyś przez Lipce, znali trud tutejszych chłopów m.in. dla nich i ich zbawienia cierpieli. Ta historie o świętych pogłębiały chłopską religijność, czyniły ich bohaterami istotami bliskimi i zrozumiałymi.

Rola przyrody.

Przyroda wiązała się nieprzerwanie z chłopskim życiem, nadawała mu rytm dzielą je na porę wiosenną, letnią, jesienną i zimową. Od przyrody zależały wyniki pracy, urodzaj i plony. Słota i mróz mogły zniweczyć coroczny wysiłek podobnie jak zniszczyć go mogła susza i grad. Częścią przyrody była ziemia i ona stanowiła chłopski warsztat, bez niej niemożliwa była by praca bez niej nie było by życia. W Lipcach wszyscy odczuwają głód ziemi, nawet Boryna obawia się o przyszłość swojego gospodarstwa. Podzielone bowiem między czwórką dzieci przestało by być wielkim gospodarstwem i nie zagwarantowałoby każdemu ze spadkobierców godziwych warunków życia. Z jeszcze większym zatroskaniem o przyszłość myśli Hanka. Część gospodarstwa otrzymana po Borynie i podzielona między dzieci to już absolutna klęska, to degradacja do poziomu lipieckich nędzarzy. Hanka na wieść o śmierci Grzeli z tego powodu nie potrafi się martwić. Wprawdzie jako pobożna chłopka i mądra kobieta szanuje dramat Borynów, to na dnie duszy skrzętnie skrywa coś na kształt radości z powodu zniknięcia jednego konkurenta do majątku.

Chłopi składają się z IV tomów, każdy tom poświęcony jest opisowi życia bohaterów w ciągu jednej pory roku. Ten podział kompozycyjny jest świadomy, jest odbiciem rzeczywistego podziału chłopskich prac w ciągu całego roku. Pory roku narzucają mieszkańcom Lipiec zajęcia, decydują o życiu towarzyskim o biologicznym rytmie, któremu podlegają wszyscy ludzie zwierzęta i rośliny. Każdy tom poprzedzony jest impresjonistycznym opisem zaczynającej się pory roku, jesieni towarzyszy nostalgia, zimie smutek, wiośnie radość a lato jest spełnieniem chłopskich marzeń, niesie bogactwo materialne ludziom, daje im spokój i wewnętrzną harmonię.

S. Żeromski „Ludzie bezdomni” - idea bezdomności w utworze.

Słowo „bezdomność” ma w powieści co najmniej dwa znaczenia. Użyte ono jest w znaczeniu realnym i oznacza brak domu i w znaczeniu przenośnym oznaczającym samotność niezrozumienie prezentowanej idei przez ogół społeczeństwa, idei której służą bohaterowie. Bezdomność Judyma należy rozumieć w obu znaczeniach, nie ma on własnego domu ponieważ życie jego jest ciągłym poszukiwaniem. Judym jest wyalienowany ( wyobcowany) ze społeczeństwa z uwagi na postawę, którą reprezentuje. Pragnie on służyć ludziom biednym, pokrzywdzonym gdyż jest lekarzem wywodzącym się ze środowiska warszawskich nędzarzy. Porzuca możliwość łatwego wzbogacenia się, zrobienia kariery, ustabilizowania się życiowego. Odrzuca nawet miłość Joasi Podborskiej świadomie wybierając samotność by skuteczniej walczyć o prawo wszystkich ludzi do godziwego życia. Nikt z otoczenia Judyma nie akceptuje jego postawy. Joasia, która rozumie motywy postępowania swojego ukochanego i którego ideały podziela reaguje z bólem na rozstanie, ma poczcie krzywdy i upokorzenia. Korzecki bliski przyjaciel Judyma nie wytrzymuje naporu przeciwieństw i walkę o polepszenie bytu robotników postrzega w kategoriach bezsensu. Jego samobójcza śmierć jest przyznaniem się do klęski, jest gestem rozpaczy szlachetnego ideowca, który nie potrafi zmienić egoistycznych postaw ludzi odpowiedzialnych za niedolę robotników. Judym jest świadomy swojej bezdomności jest świadom tego, że inni nie będą akceptować jego dążeń do przemian. W Warszawie i w Cisach doświadczył bólu odtrącenia. Gdy zaproponował warszawskim lekarzom by objęli opieką mieszkańców dzielnic najuboższych by nauczyli ich higieny i dbałości o zdrowie spotkał się wręcz z nienawiścią. Wyśmiano jego projekty, uznano go za osobę niepożądaną w Warszawie. Judym nie znalazł pracy w swym rodzinnym mieście i musiał go opuścić by nie umrzeć z głodu. Do cisów przybył z entuzjazmem sądząc, że sanatorium kierują ludzie jemu podobni. Wiele sobie obiecywał po Węglichowskim i Krzywosądzie, traktował ich jako ludzi ogarniętych pasją społecznikowską, jako bohaterów służących ojczyźnie i narodowi. Odkrycie prawdy o tych ludziach było dla Judyma szokiem, zrozumiał nareszcie, że w swojej pracy musi liczyć tylko na siebie.

Podobnie bezdomnym bohaterem jest Les Leszczykowski. Ten bohaterski powstaniec styczniowy żyje samotnie na emigracji szukając pocieszenia obdarowywania swoich przyjaciół na cele społeczne. To za jego pieniądze zorganizowano sanatorium w Cisach, to dzięki jego dotacjom to sanatorium funkcjonowało. Idea Leszczykowskiego została jednak przez jego przyjaciół nieudolnych wykoślawiona. Sanatorium służyło bogatym, było miejscem dla snobistycznych spotkań i nie przyczyniło się ani do poprawy zdrowotności w Polsce ani do rozwoju techniki. Nikt oprócz Judyma Leszczykowskiego nie rozumiał, jego przyjaciele okazali się mali i leniwi, krótkowidzący i doprowadzili do wyniszczenia szlachetnej idei i zmarnowania pieniędzy.

Bezdomna jest również Joasia Podborska. Jako guwernantka zależna jest od swoich pracodawców, to oni zapewniają jej jedzenie, dach nad głową i pensję. Brak pracy jest dla niej osobistą tragedią, może stać się bezdomną w dosłownym tego słowa znaczeniu. Joasia jest również skazana na wyalienowanie, prezentuje podobną postawę do Judyma. Tak jak i on uważa, że miarą wartości człowieka jest służba społeczeństwu. Podzielając poglądy swojego ukochanego musi uszanować decyzję o rozstaniu. Musi zrezygnować z marzeń o życiu we dwoje a zgodzić się na życie w samotności.

Bezdomność Wiktora jest również bezdomnością wygnańca emigranta poszukiwacza „lżejszego chleba”. Pobyt Judymów w Szwajcarii to pasmo przykrych doświadczeń. Judym tam przekonał się jak straszna jest bezdomność robotnika emigranta traktowanego przez innych z pogardą, wyższością. Bezdomni są górnicy na Śląsku, fornale z czworaków pani Niewadzkiej chłopi z Cisów. Nikt nie współczuje w biedzie nikt nie chce zrozumieć ich sytuacji, społeczeństwo pozbawiło ich jakichkolwiek praw, zdegradowało do poziomu zwierząt lub narzędzi do pracy. O skali bezdomności tych ludzi świadczą słowa młodego Kalinowicza syna dyrektora kopalni. Ten młody inżynier bywały w świecie, wykształcony z pogardą wyraża się o robotnikach. Każdy ich odruch ludzki, każde marzenie, każda ich myśl o lepszym ich życiu traktuje jako wyraz bezczelności i arogancji. Dla niego robotnik jest obrzydliwym stworzeniem, które nigdy nie powinno myśleć o lepszym życiu. Powieść S. Żeromskiego jest utworem przygnębiającym głęboko pesymistycznym. Zdaniem pisarza większa część polskiego społeczeństwa składa się z bezdomnych, pozbawionych praw skrzywdzonych i bezradnych.

S. Żeromski „Doktor Piotr”, „Zmierzch”, „Rozdziobią nas kruki i wrony” - problematyka utworów.

Zmierzch.

Opowiadanie „Zmierzch” jest zaliczane do arcydzieł swojego gatunku. Żeromski przedstawia w nim równolegle opis zmierzchu i pracy na torfowisku wiejskiego chłopa Walka Gibały. Fabuła utworu jest bardzo uboga Autor informuje czytelnika o zaledwie kilku sprawach z życia swojego bohatera. Walek za kradzież owsa został wyrzucony ze służby we dworze. Zatrudnił się u nowego właściciela majątku przy wywozie torfu. Pracodawca zmienił pierwotne warunki umowy obniżając Walkowi płacę. Gibała postanowił zarobić tyle by wystarczyło mu na zapłacenie komornego, kupienie odzieży na zimę i zgromadzenie żywności: ziemniaków, beczki kapusty i trochę mąki. Obniżenie płacy zmusiło Walka do zatrudnienia żony i wydłużenia dnia pracy. Oboje Gobałowie pracują po zmierzchu mimo iż w domu pozostawili bez opieki małą córeczkę. Żeromski skoncentrował się na opisie różnych faz zmierzchu i na opisie samej pracy bohaterów. Utwór pozbawiony jest prawie dialogów, opisane jest natomiast nerwowe zachowanie się Gibałowej, która niepokoi się o pozostawione bez opieki dziecko. Nie może jednak podzielić się swoimi przeżyciami z mężem, gdyż ten jest bezlitosny i dąży opornie do wykonania wyznaczonej sobie normy. Utwór jest protestem przeciwko niesprawiedliwości świata i stosunków w nim panujących. Żeromski obnaża okrucieństwa nowego ustroju, który za przykładem zachodu wprowadzili Polacy. Ustrój kapitalistyczny, który miał być lekarstwem według pozytywistów na wszystkie ludzkie bolączki rodzi ludzka krzywdę i pogłębia nędze. Jego ofiarą jest Walek Gibała. Elementem oskarżającym jest przyroda, jej prawa są stałe i nie zmienne - zima powoli nadchodzi po to by wszystko co żyje udało się na spoczynek, spod praw tych został wyjęty jedynie człowiek Jemu odpoczynek się nie należy, jest traktowany przez silniejszych i bogatszych od niego jak niewolnik, mechaniczne narzędzie pracy. Ten nieludzki wysiłek nie jest w sensowny sposób uhonorowany. Walek nie ma nadziei na życie lepsze, godniejsze, pracuje tylko po to by przedłużyć swoją wegetację.

„Rozdziobią nas kruki i wrony”.

Akcja opowiadania rozgrywa się w czasie powstania styczniowego. Andrzej Borycki o powstańczym pseudonimie Szymon Winrych wiezie do swojego oddziału broń. Mimo chłopskiego przebrania i zaprzęgu zostaje rozpoznany przez Moskali jako powstaniec. Zaatakowany ginie na miejscu. Całemu wydarzeniu, które rozgrywało się w szczerym polu przyglądał się z ukrycia chłop z najbliższej wioski. Nie współczuje on powstańcowi. Ukryty rozmyśla tylko o ewentualnych korzyściach, o butach, które ściągnie z martwego powstańca, o kupie żelastwa, o wozie i o skórze koni zabitych przez Moskali. W opowiadaniu tym Żeromski poruszył dwie kwestie: narodową i społeczną. Powstaniec jest przykładem szlacheckiego idealisty, który z powinności wobec ojczyzny uczynił najwyższą wartość. Dla Polski złożył ofiarę z życia, zginął w nierównej i samotnej walce z nieprzyjaciółmi Polaków. Jego postawa świadczy o wyjątkowej szlachetności, odwadze i godności. Kwestia narodowa w tym utworze nie ogranicza się jednak do złożenia hołdu bohaterskim powstańcom. Żeromski ukazuje przyczynę upadku powstania. Jedną z nich było osamotnienie powstańców, najlepszych synów narodu, którzy nie znaleźli zrozumienia u ogółu. Drugą przyczyną upadku powstania była ciągle nierozwiązana kwestia chłopska. Przyglądający się tragedii samotnej walki powstańca chłop jest również Polakiem. Tego faktu jednak sobie nie uświadamia, żyjący od wielu pokoleń w nędzy pozbawiony wszelkich praw, ciemny i ogłupiały stał się przeszkodą w dążeniach narodowowyzwoleńczych. Żeromski stara się uświadomić Polakom, że pozostawienie chłopów na tak niskim poziomie bytu i świadomości prowadzi do zagłady narodu. Chłopi są winni swojej ciemnocie, swojej zwierzęcości. To Polska szlachta doprowadziła ich do takiego stanu swoją głupotą, egoizmem klasowym, krótkowzrocznością. Opowiadanie kończy się symbolicznym obrazem do głowy martwego powstańca starają się dostać kruki i wrony, chcące wydziobać jego mózg. Autor podsumowuje ten obrazek słowami powtórzonymi także w tytule: „rozdziobią nas, kruki i wrony”. Ten symbol jest ostrzeżeniem Polaków przed dalszą obojętnością wobec chłopskiego losu. Autor w przedstawionym obrazie zdaje się mówić: „jeżeli Polacy nie oświecicie chłopa, nie ulżycie jego doli, nie uczynicie go pełnoprawnym obywatelem to wasze zmagania o wolność będą skazane na klęskę”. Nie można marzyć o wolnej Polsce, o niepodległym bycie narodu bez rozwiązania kwestii wsi.

„Doktor Piotr” bohaterem opowiadania jest młody naukowiec, chemik, Piotr Cedzyna. Piotr jest największą miłością, jedynym szczęściem swojego ojca Dominika Cedzyny, zdegradowanego szlachcica, wyrzuconego z siodła, pracującego u energicznego prącego do awansu społecznego inżyniera Bijakowskiego. Bijakowski traktuje swoich pracowników bardzo surowo wymagając od nich wiele i płacąc mało. Dominikowi są potrzebne pieniądze na wykształcenie syna. Bijakowski mimo próśb nie podnosi pensji natomiast rzuca sugestię iż może znacznie więcej zarobić kosztem nadzorowanych przez niego robotników. Cedzyna po długich zmaganiach ze sobą obniża zarobek zatrudnionym w wapienniku chłopów i zaoszczędzone pieniądze wysyła Piotrowi. Piotr po ukończeniu studiów wraca do Polski mimo ciekawych propozycji pracy za granicą. Pragnie być przy ojcu, pragnie mu być podporą na starość, rezygnuje z kariery naukowej i z wysokich zarobków. Podczas pobytu u ojca wpada na trop jego oszukańczego procederu. Czuje się upokorzony przez ojca, nie godzi się na ludzką krzywdę. Żegna ojca i wyjeżdża by zarobić na dług, który postanowił oddać okradzionym robotnikom. W tym opowiadaniu poruszone są problemy moralne i społeczne. Pisarz zresztą unika rozgraniczenia problematyki tego utwory na oddzielne dwie kategorie. Dla niego problem społeczny jest nierozerwalnie związany z problemem moralnym. Źródłem ludzkiej krzywdy jest zawsze drugi człowiek a nie ustrój, a nie układ społeczny. Dominik Cedzyna choć sam skrzywdzony przez los spauperyzowany w nowym ustroju i wyzyskiwany przez Bijakowskiego postępował niemoralnie wobec robotników. Miłość do syna, chęć uczynienia go szczęśliwym nie usprawiedliwiała jego złodziejstwa, bowiem to co uczynił było tylko i wyłącznie złodziejstwem. Zrozumiał to jego syn, który postanowił naprawić krzywdę wyrządzoną robotnikom przez ojca.. „Doktor Piotr” jest opowiadaniem o tym, że ludzka godność, moralna odwaga, uczciwość i elementarna przyzwoitość są jedynym lekarstwem na zło naszego świata.

G. Zapolska „Moralność pani Dulskiej” - krytyka drobnomieszczańskiej moralności.

Charakterystyka Dulskiej.

Jest właścicielką kamienicy, matką dorosłego syna i dwóch dorastających córek, żoną urzędnika. Czerpie dochody z wynajmowania mieszkań lokatorom. Ma chorobliwe poczucie własnej wyższości, czuje się lepszą od innych, gardzi uboższymi okazując im pogardę, wobec bogatych jest uniżona i ugrzeczniona. Nade wszystko ceni sobie majątek, pieniądze, owładnięta jest kultem posiadania. Jej skąpstwo graniczy ze śmiesznością, potrafi poniżyć się dla paru groszy. W stosunku do bliskich jest apodyktyczna, bezwzględna, a nawet okrutna. Męża uczyniła niemym niewolnikiem, stale kontrolowanym (zamiast spaceru na kopiec Kościuszki, spacer dookoła stołu). Dzieciom wytyczyła jedyny cel zrobienia kariery, bogaty ożenek lub bogate zamążpójście. Niezdolna do okazywania uczuć, pozbawiona tkliwości przyczyniła się do zdemoralizowania Zbyszka i Hesi i zniszczyła wrażliwą Melę. Nosi kilka masek wykorzystywanych w różnych okolicznościach. Dla domowników jest prostacka, wulgarna, zaniedbana, rozczochrana, mówiąca krzykliwym głosem. Dla znajomych, gości ugrzeczniona, zadbana, dama z aspiracjami. Dla lokatorki biednej, nieszczęśliwej, po tragicznych przeżyciach bezwzględna i nieczuła. Dla innej kokoty i damy lekkich obyczajów przyjazna, grzeczna. Skrzętnie ukrywa prawdę o sobie, o swojej rodzinie, wyznaje zasadę, że brudy należy prać we własnym domu, nie dopuszcza by uczucie Zbyszka i Hanki rozwinęło się. Niszczy je krzywdząc biedną służącą. Godzi się na to by dziewczyna usunęła ciążę, nie szczędzi na ten cel pieniędzy. Uważa się przy tym za osobę niezwykle religijna, kierująca się miłosierdziem. Po odejściu Hanki mówi, iż w jej domu znowu zacznie się żyć po Bożemu, nie uświadamia sobie rozmiaru zła, które wyrządziła dziewczynie i swoim najbliższym. Jest niezdolna do życia w prawdzie, kieruje się obłudą, chce w oczach innych za znacznie lepszą niż jest w rzeczywistości. Pragnie by świat jej zazdrościł powodzenia, rozumu, szczęścia.

Problem kołtuństwa i dulszczyzny.

Kołtun, filister, drobnomieszczuch to wyrazy w Młodej Polsce bliskoznaczne o negatywnym znaczeniu. Artyści tej epoki tak określali tych, którzy skrzętnie ukrywali swoją obłudę i fałsz prezentując światu rzekomą moralną doskonałość, Najsurowiej z przejawami kołtuństwa obeszła się w swej twórczości Gabriela Zapolska. Ukazała ona prawdziwy obraz życia typowej polskiej rodziny drobnomieszczańskiej. Rodzina ta wbrew temu co mówi i co prezentuje nie kieruje się wartościami ani chrześcijańskimi ani ogólnoludzkimi. Pieniądz jest dla niej bogiem a awans społeczny zadaniem, które sobie wyznaczyła. Małżeństwo swoich dzieci, rodzina traktuje jako szansę dostania się na wyższy szczebel drabiny społecznej, mezalians jest więc skandalem, któremu zapobiega się wszelkimi dostępnymi środkami. Rodzina taka bardzo dba o tzw. dobrą opinię. Skrzętnie więc ukrywa swoje klęski życiowe, wydarzenia losowe, nawet słabości swoich członków są okryte tajemnicą. Na zewnątrz kołtuńska rodzina prezentuje wspaniałe samopoczucie, uważa się za strażniczkę moralności, mówi o własnej doskonałości. Członkowie rodziny, którzy nie potrafią przystosować się do obowiązujących reguł gry są spychani na jej margines życia, traktowani gorzej, ze wstydem, usuwani w cień.

Ogólne informacje o dwudziestoleciu międzywojennym (1918-1939).

Wydarzenia historyczne.

-zakończenie I wojny światowej

-zwycięstwo rewolucji październikowej

-wiodąca rola St.Zjednoczonych w świecie.

Nowe prądy artystyczne.

-Ekspresjonizm.

Ekspresjoniści dążyli do pięknej harmonii, starali się osiągnąć to poprzez dążenie do ekspresji czyli wyrażania własnych uczuć. Wprowadzili styl emocjonalny posługiwali się kontrastem, karykaturą i groteską. Gatunkiem literackim, w którym ekspresjonizm występował najwyraźniej był dramat, który nawiązywał do dawnych form scenicznych takich jak moralitet i misterium.

-Futuryzm.

Futuryzm narodził się we Włoszech a jego twórcą był Filippo Thomasso Marinetti. Futuryści gwałtownie odcinali się od przeszłości nazywali siebie awangardą nowych czasów, zwalczali tradycję, wyrzekali się dotychczasowego dorobku w dziedzinie kultury i sztuki, sądzili, że zaczynają wszystko od nowa. Ich ideologia wyrażała się w 3m. (miasto, masa, maszyna). Wierzyli bezkrytycznie w rozwój miejskiej cywilizacji, w mieście motłochu dostrzegali najlepsze warunki do rozwoju ludzkiej osobowości. Odrzucali sztukę elitarną uważając, że prawdziwi twórcy winni tworzyć dla mas. Masowość kultury miała być lekarstwem na wszelkie zło świata. Kult dla maszyny ilustrowała popularna w tym czasie myśl: „ryczący automobil (...) jest piękniejszy od Nike z Samotraki”. Futuryzm włoski miał wiele wspólnych elementów z filozofią Nietzshego, sprzyjał postawom faszystowskim. Wielu naśladowców znalazł futuryzm w Rosji. Do najwybitniejszych futurystów należał Włodzimierz Majakowski.

-Dadaizm.

Nazwa dadaizm wywiedziona jest z pierwszych dźwięków jakie wydaje niemowlę. Ruch ten wyrażał anarchiczny bunt przeciwko całemu światu, przeciwko cywilizacji i kulturze , które nie uchroniły ludzkości od straszliwej wojny. Dadaiści nie wierzyli w nic, kpili ze wszystkiego, nawet z własnej poezji głosząc jej bezsens. Ich utwory były zlepkiem przypadkowych słów. Manifest dadaistów brzmiał: „włóżcie słowo do kapelusza, wyciągnijcie na chybił trafił a otrzymacie poemat dada”. W plastyce dadaiści upowszechnili fotomontarz i kolaż.

-Nadrealizm (surrealizm).

Nadrealiści mechanicznie notowali potok słów (tak jak dadaiści) uważając iż w ten sposób ujawniają najgłębsze pokłady ludzkiej psychiki. Poezja nadrealistów stała się grą obrazów, grą niespodziewanych skojarzeń z pogranicza snu i jawy.

-Neoklasycyzm.

Poezja neoklasyków była kontynuacją poezji klasycznej. Posługiwała się kunsztowną rygorystyczną formą. Język poezji neoklasycznej miał się uwolnić od balastu wszelkich treści życiowych, miał tworzyć poezję czystą oddziaływującą grą znaków i muzyką słowa.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
cz4, The Simpsons, eeee, JĘZYK POLSKI, JĘZYK POLSKI, Różne opracowania, Matura #5, GOTOWE !!!
KLASA3~1, The Simpsons, eeee, JĘZYK POLSKI, JĘZYK POLSKI, Różne opracowania, Matura #5, GOTOWE !!!
Wypracowanie o papieżu 2, The Simpsons, eeee, JĘZYK POLSKI, JĘZYK POLSKI, Różne opracowania, Moja Sz
Renesans. kl 1, The Simpsons, eeee, JĘZYK POLSKI, JĘZYK POLSKI
Bohaterzy literaccy + cytaty, The Simpsons, eeee, JĘZYK POLSKI, JĘZYK POLSKI
Album na PO - 1, The Simpsons, eeee, JĘZYK POLSKI, JĘZYK POLSKI, Różne opracowania, Moja Szkoła
BAROKM~1, The Simpsons, eeee, JĘZYK POLSKI, JĘZYK POLSKI, Różne opracowania, Matura #5, NOWE

więcej podobnych podstron