Rozwiązywanie konfliktów - różne informacje, konspekty zajęć, zajęcia socjoterapeutyczne


Rozwiązywanie konfliktów

     Człowiek nie żyje samotnie. Otacza go wielu ludzi: członkowie rodziny, współpracownicy, sąsiedzi, współmieszkańcy miasta, kraju. Każdy z nich ma swoje potrzeby, marzenia, realne możliwości. Ci, których coś łączy, tworzą zespoły, partie, organizacje. Wszyscy, ze wszystkimi są w jakiś sposób powiązani. Łączą nas rzeczy, cele, czas, przestrzeń. Ale te elementy, które konsolidują jednych, dzielą innych. Jesteśmy różni i dlatego różne są nasze pragnienia, cele. Zdarza się, że pomiędzy jednostkami lub grupami pojawiają się sprzeczne dążenia, dochodzi do konfliktów. Strony uważają, że ich interesy są rozbieżne, że druga strona nie tylko nie pomaga, ale blokuje dążenia pierwszej.
    Konflikt jest powszechnym zjawiskiem społecznym. Tworzą go ludzie. Jego pojawienie się lub nie, zależy bezpośrednio od tego jak postrzegana jest dana sytuacja i jakie działania zostaną podjęte przez obie strony. Warto pamiętać o tym, że ta sama sytuacja dla jednych może być obojętna, a przez drugich uznana za konfliktową, np. to, co może poróżnić klasę, dla nauczyciela jest bez znaczenia. Tak, więc o konflikcie mówimy wtedy, gdy istnieją co najmniej dwie jasno wyodrębnione, wzajemnie od siebie zależne strony, które nie pomagają sobie w osiągnięciu celów.
     Konflikty według Jana Szczepańskiego zaliczamy do procesów społecznych, których istotą jest dążenie jednostki lub grupy do zaspokojenia potrzeb, realizacji własnych interesów przez wyeliminowania innych jednostek lub grup, które dążą do tych samych celów. Podstawą konfliktów są występujące pomiędzy jednostkami czy grupami antagonizmy i sprzeczności wynikające z odmiennego definiowania wartości. Na przykład konflikt pojawi się pomiędzy uczniami, dla których szkoła jest złem koniecznym a nauczycielem, który pragnie kształtować ich osobowość. Konflikt zaistnieje pomiędzy grupą, dla której patriotyzm to praca dla ojczyzny, a skinami, dla których przejawia się on głównie w niechęci do innych narodowości
     Podłożem konfliktów są również uprzedzenia wynikające z poczucia zagrożenia. Jednym z aspektów konfliktu jest walka (na tym tle szczególnie ostre będą konflikty narodowościowe). Stykamy się z nią w różnych formach niemal, na co dzień. Walką są między innymi zawody sportowe, ale walka występuje również podczas kampanii wyborczej. Jest także elementem gospodarki rynkowej i związanej z nią konkurencji. Konflikty mają destrukcyjny wpływ na życie społeczne.
     Konflikty klasowo-warstwowe najczęściej spowodowane są różnicami w poziomie życia. Współcześnie konflikty o charakterze klasowym należą do rzadkości.
     Konflikty kulturowe są związane z różnicami kulturowymi. Mogą to być konflikty pomiędzy zwolennikami wysokiej kultury (muzyka klasyczna, poezja, literatura piękna, malarstwo) a zwolennikami kultury masowej. Konflikty kulturowe mogą być również połączone z konfliktami klasowo-warstwowymi. Ich przyczyna będą w takim wypadku różnice zwyczajowe i obyczajowe pomiędzy klasami, warstwami oraz grupami zawodowymi.
     Konflikty ekonomiczne należą do najpowszechniejszych we współczesnym świecie. Ich przyczyną są zarówno różnice strukturalne, dysproporcje w rozwoju, jak i zaburzenia gospodarki rynkowej. Do najczęściej występujących należą konflikty pomiędzy pracownikami a pracodawcami.
     Konflikty wartości należą do tego typu sporów, w których trudno oczekiwać kompromisowego rozwiązania. Rzadko któraś ze stron konfliktu rezygnuje z uznawanych przez siebie wartości. Obecnie do najpoważniejszych należą konflikty na tle religijnym. Przybierają one często postać konfliktu zbrojnego. Przykładem jest wojna na Bałkanach, w Afganistanie oraz na Bliskim Wschodzie, gdzie mamy między innymi do czynienia z konfliktem systemu wartości typowych dla świata zachodniego fundamentalizmem islamskim. Do konfliktu społecznego może również dojść na tle sprzeczności pomiędzy wartościami chrześcijańskimi a poglądami ateistycznymi.
     Konflikty rodzinne i małżeńskie związane są nie tylko z patologiami występującymi w rodzinie, ale również z różnicami pokoleniowymi pomiędzy rodzicami, a dziećmi.
     Obie strony konfliktu spostrzegają niemożliwe do pogodzenia różnice interesów, niemożność realizacji istotnych potrzeb lub wartości. Obie strony podejmują określone działania, aby te sytuację zmienić. W wyniku tych działań konflikt ulega złagodzeniu, rozwiązaniu lub eskalacji. Działania, jakie ludzie podejmują, zależą między innymi od tego, na ile ważny jest dla nich przedmiot sporu i czy czują się dość silni, aby o niego walczyć. Duży wpływ mają tu także osobiste wcześniejsze doświadczenia. Jeśli ktoś wyznaje zasadę, że o wszystko trzeba walczyć i zgodnie z nią postępuje będzie prowokował innych, doprowadzał do otwartej walki. W ten sposób zdobywa kolejne dowody na słuszność swojej tezy. Natomiast, jeśli czyjąś postawą jest wycofanie się, ustępowanie, nigdy nie dowie się, że można inaczej, że konflikt można rozwiązać lub wygrać.
     W obu przypadkach człowiek nie ma szansy na zdobycie innego rodzaju doświadczenia niż dotychczasowe. Zmiana zachowania będzie możliwa, jeśli człowiek świadomie spróbuje postąpić inaczej lub wtedy, gdy ktoś zareaguje niekonwencjonalnie, zmuszając tym samym strony przeciwne do nietypowej odpowiedzi.
W sytuacji konfliktu ludzie zwykle:
- unikają go (nie dostrzegają, zaprzeczają jego istnieniu, przeczekują)
- rezygnują z dążeń (przed lub po walce)
- szukają wsparcia u innych
- proszą o rozstrzygnięcie trzecia stronę
- walczą aż do zniszczenia przeciwnika
- próbują konstruktywnie rozwiązać problem
Raz powstały sposób reagowania na sytuację konfliktową jest trwały (choć często nieskuteczny), ponieważ opiera się na psychologicznym mechanizmie samo potwierdzającej się hipotezy.


1.Sytuacja (jej postrzeganie)
2.Relacje
3.Efekt reakcji (skutek)
4.Postawy


Aby go zmienić trzeba przerwać to błędne koło. Najłatwiej jest to zrobić, prowokując nietypową, paradoksalną reakcję. Przebieg konfliktu zależy od wielu czynników. Są to m.in.:
1. relacje między ludźmi
2. dostęp do informacji
3. odmienność potrzeb stron
4. odmienność wartości
ad 1. Sytuacji konfliktowej towarzyszą silne negatywne emocje, brak zrozumienia, stereotypowe, odwetowe zachowania. Przyczyniają się one do eskalacji konfliktu.
ad 2. Czasami ludzie nie dysponują wszystkimi potrzebnymi im informacjami, strony posiadają dane odmienne lub sprzeczne. Zdarza się, że te same dane są inaczej interpretowane. To pogłębia konflikt, ponieważ może stać się pretekstem do oskarżeń, manipulacji.


ad 3. Pojawia się wtedy, gdy któraś ze stron chce zaspokoić swoje potrzeby kosztem drugiej. Potrzeba może być praktycznie wszystko: pieniądze, czas, konkretne przedmioty, szacunek, bycie dostrzeżonym, zdrowie, bezpieczeństwo itp. Każdą potrzebę można zaspokoić w różny sposób. To czego oczekuje jedna ze stron można osiągnąć nie tylko na drodze wskazanej przez nią. Zmniejszenie konfliktu możliwe jest wtedy, gdy znajdzie się takie rozwiązanie, które będzie satysfakcjonowało wszystkie strony.
ad 4. Ludzie różnią się od siebie systemem wartości. Stosują inne prawa, kieruje nimi inna moralność, inne rozumienie dobra i zła, winy i kary. Jeśli nie mają w sobie poszanowania dla wartości uznawanych przez innych, brak im tolerancji, prowadzi to do eskalacji konfliktu. Jest to najczęstszy powód długotrwałych sporów, których w żaden sposób nie można zwalczyć. Jest to źródło wielu walk plemiennych, wojen religijnych i innych konfliktów światowych.
Konflikt tworzą ludzie i od nich zależy, jak się zakończy. Spór jako taki jest pretekstem do rozwijania postawy twórczej. Dzięki niemu możemy poznać myśli, potrzeby, poglądy innych. W sytuacji konfliktowej doświadczamy wielu silnych emocji. Uczymy się wyrażać je w sposób możliwy do zaakceptowania przez innych. Konstruktywne, dające satysfakcję obu stronom rozwiązanie sytuacji konfliktowej zwiększa poczucie naszej wartości, ma korzystny wpływ na ogólną samoocenę, zachęca do podejmowania trudnych zadań. Istnieje kilka sposobów konstruktywnego radzenia sobie z konfliktami, np.
1. Negocjacje - są to bezpośrednie umowy, których celem jest osiągnięcie porozumienia, rozwiązanie problemu. Ich przebieg zależy wyłącznie od osób uczestniczących nich. Porozumienie jest osiągnięte wtedy, gdy zostanie zaakceptowane przez wszystkie strony biorące udział w negocjacjach.
2. Mediacje - gdy konflikt jest zbyt silny, aby strony mogły dojść do porozumienia, pojawia się osoba trzecia, pośrednicząca - mediator. Pomaga on stronom zrozumieć problem, dokonać analizy skutków różnych rozwiązań, redukuje napięcie emocjonalne.
3. Sąd - może on w ostateczności rozwiązać sporne sprawy, zwłaszcza gdy jedna ze stron nie wyraża zgody na podjecie negocjacji lub mediacji, albo nie zgadza się na rozstrzygnięcie przez neutralnego arbitra.
Historia ludzkości pokazuje, że od zarania dziejów spory były rozwiązywane przy pomocy oręża, ale najmądrzejsi władcy sadzali swoich przeciwników przy stole i próbowali najpierw dojść do porozumienia na drodze układów. Staranne zaplanowane i precyzyjnie realizowane układy zwykle bywały bardziej skuteczne w rozwiązywaniu konfliktów niż miecze i siła. Również i dziś coraz częściej sięga się do tej formy rozwiązywania sporów i negocjacje stały się modne.
Jeśli decydujemy się na negocjacje jako sposób rozwiązania problemu, musimy zapoznać się z kilkoma regułami, które pomagają podczas prowadzenia obrad:
1. Należy oddzielić ludzi od problemu. Musimy rozwiązać problem, a nie niszczyć ludzi siedzących po drugiej stronie stołu. Prywatnie możemy ich nie lubić, ale tu i teraz należy traktować ich z szacunkiem, bo bez nich nie załatwimy sprawy, na której nam tak zależy.
2. Należy bronić konkretnej sprawy, a nie stanowiska, z którego występujemy. Nasze potrzeby są bardzo ważne, ale zwykle jest wiele sposobów ich zaspokojenia.
3. Musimy starać się zrozumieć drugą stronę. Im lepiej nam się to uda, tym większa szansa na znalezienie satysfakcjonującego dla wszystkich rozwiązania, a uzgodnione porozumienie będzie trwałe.
Musimy opierać się na konkretnych danych sprawdzać, czy posiadane przez nas informacje są takie same, jak drugiej strony. Zapobiegnie to nieporozumieniom w przyszłości.


4. Dogadywanie się dobrze jest zaczynać od kwestii, która wzbudza najmniej emocji i można ją szybko załatwić. To pokazuje, że porozumienie jest możliwe.
5. Musimy próbować wyjść poza aktualnie rozwiązywany problem. Być może z dzisiejszym przeciwnikiem da się nawiązać interesującą współpracę i stanie się on tym samym partnerem na przyszłość. Takie rzeczy się zdarzają! Trzeba tylko chcieć!
6. W chwili uzgodnienia porozumienia strony powinny być równo odpowiedzialne za jego realizację i znać ewentualne sankcje, gdyby nie wywiązały się z umowy.


Literatura:
1. Dąbrowski P., Praktyczne teorie negocjacji,
Warszawa - Sorbog 1991.
2. Fisker R. i Ury W., Dochodzą do TAK,
wyd. PWE, Warszawa 1991.
3. Ken E., Szkolne gry uczniów,
wyd. WSiP, Warszawa 1991.
4. Michael , Zjedz zupkę i ... bądź cicho!
wyd. PWN, Warszawa 1995.
5. Michael Argyle, Psychologia stosunków międzynarodowych,
wyd. PWN, Warszawa 1991.
6. Szczepański J., Elementarne pojęcia socjologii,
Warszawa 1970.


Beata Łęga

AGRESJA- JAK REAGOWAĆ

Agresja to zjawisko, które na przestrzeni czasu narasta coraz bardziej. Zastanawiamy się co jest jej źródłem i mechanizmem. Próbujemy zrozumieć dlaczego nawet dzieci zachowują się agresywnie. Nie ma prostej odpowiedzi na pytanie skąd u młodzieży tyle agresji, brutalności, znieczulicy. Kiedyś najbardziej brutalnych zachowań dopuszczała się młodzież z marginesu, teraz są one popełniane także przez młodzież z tzw. dobrych środowisk.
     W każdej rodzinie, grupie rówieśniczej czy klasie może pojawić się agresor i ofiara agresji. Na jakie cechy więc-my ddorośli powinniśmy zwrócić uwagę. Umiejętność rozpoznawania tych cech jest konieczna do prawidłowego kierowania wychowaniem dzieci.
     Do najtrudniejszych sytuacji należą zwykle te, gdy dziecko staje się ofiarą agresji-przemocy ze strony przeważającej siły kolegi, grupy kolegów lub dorosłych.
Ofiary agresji charakteryzują się przynajmniej jedną z następujących cech;

  • są przezywani, upokarzani, wyśmiewani, zastraszani, koledzy nie są z nimi, grożą im,

  • są zaczepiani, popychani, wciągani w kłótnie i bójki, w których występują jako strona słabsza;nie bronią się lecz próbują uciec lub się wycofać, często przy tym płaczą,

  • mają siniaki, strupy, zadrapania oraz podarte ubrania i tego faktu nie potrafią wytłumaczyć w żaden wiarygodny sposób,

  • nie mają przyjaciół,

  • mają problemy z głośnym wypowiadaniem się na lekcjach;odpowiadając sprawiają wrażenie nerwowych i niepewnych,

  • wyglądaja na sfrustrowanych, smutnych, nieszczęśliwych;łatwo płaczą,

  • mają coraz gorsze oceny w szkole,

  • łatwiej przychodzi im nawiązanie kontaktu z dorosłymi niż rówieśnikami.

     Ignorowanie skarg dzieci-ofiar agresji, jak również informacji o przemocy wywołują poczucie bezradności, sprzyjaja pojawianiu się zaburzeń osobowościowych. Wsparcie psychiczne rodziny, szczera rozmowa są wówczas niezbędne. Nie należy czekać, że problem sam się rozwiąże. Jest raczej prawdopodobne, żeskomplikuje się i urośnie do rozmiarów trudnych do rozwiązania nawet dla dorosłych.
     Obserwujmy więc nasze dzieci, rozmawiajmy z nimi. Wsparcia ze strony rodziców nikt nie zastąpi. Okazanie zeozumienia dla ciężkich przeżyć i pomoc w sytuacjach przerastających możliwości psychiczne i fizyczne samego dziecka znakomicie ułatwiaja prawidłowy rozwój osobowości.
     Zapewne duży niepokój budza w rodzicach również sygnały, że ich dziecko zachowuje się agresywnie.
     Musimy pamiętać, że złość zwykle narasta powoli. Złością ranimy innych. Dlatego dobrze jest ustalić jej przyczynę, poprawić błędy w rozumieniu oraz zachęcić dziecko, i siebie, do kontrolowania agresywnych impulsów. A może stać się to wówczas, jeśli ustaliny z dzieckiem jasne zasady postępowania, zakres adekwatnych przywilejów i obowiązków, które w łańcuchu interpersonalnych zależności będą przyczyniać sie do rozwiązania problemu.
     Jeżeli dziecko zachowuje się agresywnie wobec innych, zwłaszca słabszych np. młodszego rodzeństwa, kolegów to należy mu się wsparcie ze strony rodziców. Spokojna rozmowa, w kyórej okażemy ciepło i zrozumienie dla jego trudności w radzeniu sobie z przykrymi stanami emocjonalnymi oraz stanowczość w domaganiu się zaprzestania takich zachowań, zapewnia lepszy wpływ wychowawczy niż jakakolwiek kara.
    Jak wykwzują badania, jedną z najważniejszych rzeczy, jaką rodzice mogą zrobić dla dzieci, jest rzecz/z pozoru/najłatwiejsza:dać im miłość. Jeśli rodzice mówią dzieciom, że je kochają, przytulają i głaszczą, dzieci ucza się, że jest to zdrowe uczucie. Taka lekcja sprawia, że zaczynają lepiej radzić sobie w kontaktach z rodzeństwem i innynm osobami.

Opracował
mgr Regina Trandziuk
pedagog Gimnazjum w Lidzbarku.

Literatura;
J. Danilewska "Agresja u dzieci-szkoła porozumienia " WSiP W-wa 2002
M. Dziewiecki "Odpowiedzialna pomoc wychowawcza " DNiW Radom 1999. "

 

Scenariusz przedstawienie teatralnego dla dzieci klas 1-3 szkoły podstawowej
„Papieros to nie to”

Cel przedstawienia: pokazanie i uświadomienie zagrożeń palenia papierosów.
Czas inscenizacji: Dzień bez papierosa
Miejsce: scena auli w szkole podstawowej

Dekoracja: Hasło antynikotynowe: Papieros twój wróg, rysunki dzieci klas trzecich na temat szkodliwości palenia papierosów.


Osoby: ubiór:
1 narrator krawat, koszula, kamizelka
2 lekarz - naukowiec stetoskop, biały fartuch, koszula muszka
3 chłopak dowolnie
4 dziewczyna dowolnie
5 palacz1 twarz wymalowana na biało, sine oczy
6 palacz2 twarz wymalowana na biało, sine oczy
7 nauczyciel czapka profesorska, okulary
8 osoba do reklamy1 na brzuchu przyklejony napis: / R E K L A M A/
9 osoba do reklamy2 jak wyżej


Scenariusz:

„Papieros to nie to”
Narrator: /Wychodzi na scenę, kłania się/
Zapraszam Państwa na przedstawienie „Papieros to nie to”
/w tle muzyka według uznania reżysera/

Dzisiaj jest dzień niezwykły
Więc jeśli o to chodzi
Chcę Wam coś wprost powiedzieć
Papieros wszystkim szkodzi!! /stanowczo/

Pamiętaj przyjacielu / pokazuje ogólnie na publiczność/
W tygodniu i niedzielę
Płuca Twe truje dym
Coś zrobić musisz z tym!

Palenie papierosa
To na twe życie kosa
Posłuchaj więc opowiastki
Dawnych palaczy garstki.

Za chwilę ta mała drama
Pokaże wszystkim sama
Jak uczeń z mlekiem pod nosem
Zaciągał się papierosem

Co z tego wynikło, chcesz wiedzieć?
Więc spróbuj wygodnie siedzieć
Nie kręcąc się , nie gadając
Jak schowany przed wilkiem zając.

Wilkiem jest tu papieros
Słuchaj uważnie co będzie
Co powie nam opowieść

REKLAMA:

Osoba do reklamy 1: /wchodzi na salę wokół niej dym z za kulis w tle muzyka/

Mówi: Elegancka dziewczyno nie pachnij nikotyną
Bo smutne jest życie palacz, kiedy od dymu ma kaca
Wciąż kaszle i źle się czuje
Papieros mu życie marnuje
Nadeszła dla ciebie pora taka
Zjedz świeżego tiktaka
Bo taki Pan TIK-TAK
To jest wspaniały smak


Narrator: Reklamy czas jest krótki
Uciekaj szybko malutki

AKT 1

Narrator: Przyszedł wreszcie czas wielki
Rozwiać wszelkie rozterki
Akt pierwszy zaczyna
Palacz i jego dziewczyna

Palacz 1 /czarne zęby, blady,/

Jaki piękny dzień wokoło
Jestem przecież już dorosły
Witaj szkoło, witaj szkoło!
Niepalący to są osły - ha, ha... /szyderczo się śmieje/

Dziewczyna palacza:
Co ja słyszę, co on mówi?
Może słońce jest zbyt mocne?
Palacz 1:
Witaj ! Moja ukochana
Chcesz zapalić coś od rana?

Dziewczyna palacza:
Jeśli palić będziesz dalej
Rozstaniemy się na zawsze
Są zajęcia mi ciekawsze
Od wąchania papierosa!!
Palacz 1:
Nie chcesz chłopca dorosłego?
Z muskułami, mądrą minką? /pokazuje muskuły/
Co papieros ma do tego?

Dziewczyna palacza:

Ja tam chcę być w oddali
A od papierosa dymu
Wolę zapach konwalii
Palacz 1:
Powiedziała co wiedziała,
co wiedziała powiedziała /obrusza się i chce odejść/
Nauczyciel:
Choć tu do mnie młody bratku
Choć tu, choć tu ty gagatku
Będziesz teraz grzecznie słuchał
Nie unikniesz już kontaktu
Z kim kto powie jednoznacznie
Jak to jest, gdy młody chłopiec
Papierosy palić zacznie

Palacz 1: /próbuje się wyrwać, w końcu mówi do nauczyciela/
Oj /chwila ciszy, wielkie oczy/ przepraszam
Ja już nigdy
Nie zapalę papierosa
Tak przysięgam w jednej chwili /bije się w pierś/
Ż niech mnie użądli osa
W mego nosa w mego nosa(...) /mówi potulnie i cicho pokazując palcem nos/

Nauczyciel: /stanowczo/

Mówić bratku będziesz potem
Sądzę jednak, że dla ciebie
Trzeba by dać rad eksperta
Bo nie będziesz nigdy w niebie
Informacja ta dla ciebie!
Póki nie zrozumiesz, że
Papierosy, czy też fajki
Będą ciebie zabijały
A dorosła twa postura /uśmiecha się/
Pójdzie szybko między bajki!

Narrator:
I tak przyszła chwila taka
Chwila prawdy dla chłopaka
Ale nim się czegoś dowie
Niech po głowie się poskrobie
Czasem nawet w takiej głowie
Coś mądrego się wyskrobie
Ale, ale, bym zapomniał
Na reklamę przyszedł czas
Posłuchajcie zatem wraz!



Osoba do reklamy 1: /wchodzi na salę wokół niej dym z za kulis w tle muzyka/

Mówi:
Dziecko! Chcesz być silne, zdrowe
Uśmiechnięte i morowe
Zapamiętaj to na zawsze
W domu w szkole czy w teatrze
Papierosy to twój wróg
Dla twych rąk i dla twych stóp /pokazuje czarne ręce/
Jak nie palisz to się chwalisz
Że twój ręcznik, ciepła woda
` Razem z mydłem to uroda!
Myj się więc
A na palenie?
Na palenie czasu szkoda Zdrowia szkoda
Życia szkoda

AKT 2

Narrator:
Akt drugi czas zacząć!
Słuchajcie więc wszyscy
Koledzy i bliscy!

Nauczyciel:
Oto moi drodzy
Mam dla Was nowinę
Bo dzisiaj do szkoły
Przychodzi na chwilę
Ekspert od wszystkiego
Ale w szczególności
Powie co dobrego
Słychać wśród palących i dymiących gości.
/wchodzi lekarz/
Ważna jest dla Was jeszcze jedna sprawa
To będzie wykład, a nie zabawa!
/stanowczo a następnie wita się z gościem/

Dziewczyna palacza:

Widzisz mój ty drogi przyjaciel
Ludzi palących jest bardzo wielu
Ciekawe co nam dzisiaj powie
Pan co doktorem się zowie!
Palacz 1:
Ciekawe ile w tym wszystkim prawdy
Że palenie mi szkodzi
Posłucham, co mi zależy
Posłucham, co mi szkodzi.



Lekarz:
Serdecznie wszystkich witam
O zdrowie pięknie pytam?
Powiem co ważne i znikam!

Narrator:
Będzie chyba dość ciekawie
Doktor dobry humor ma

Palacz 2: /Z widowni wychodzi na scenę - niespodziewanie/
/uśmiecha się, czarne zęby, symulacja braków w uzębieniu/
Ja tam się wcale nie chwalę
Mówię tu wszystkim i wobec
Niech mnie rozdepcze stado
Stado owiec
Ja nie palę wcale!
Lekarz:
No i proszę, co ty powiesz
Przyszedł do nas mały kłamczuch
Przyszedł do nas czego chce
Czy sumienie też go żre?

Nauczyciel:
Ale gałgan, ale kłamca
Zęby czarne, uśmiech samca
I on mówi że nie pali
A dym czuję z oddali
Palacz 2:
Ja nie palę! Ja nie palę!
Tylko mama i mój tata
Od kiedy ich sam pamiętam
Od dawna, a wiem od brata
Kiedy świat dla mnie nie istniał
Moja mama ze mną w ciąży
Paliła paliła paliła
Mówiąc że rzucić - to zdąży.
Że to jest silniejsze od niej
Że tak było kiedyś modniej
Kiedy palić zaczynała
Moja mama była mała
Lekarz:
Przepraszamy Cię kolego
To już nie jest Twoja wina
Jesteś biernym palaczem
Już zaraz wam wytłumaczę
Nie trzeba palić a zdrowie
Ucieka z każdą chwilką
Jak mama, tato czy wujek
Pali przy was i dymi
Tatusiu, mamo wujku
Zabijasz swoje dziecko
Nie rób tego nigdy
Bo będzie z nim kiepsko /kieruje wzrok na dorosłych/

Palacz 2:
Ja nie jestem kłamcą
Posłuchajcie więc
Co Pan doktor rzekł




Lekarz:
No już dobrze i tak bywa
Zaczynamy wykład krótki
Zdejmujemy z uszu kłódki
Posłuchajcie jak to działa
Gdy papieros się zapala

Zanim jednak Wam opowiem
Na reklamę czas
Zapraszamy Was!

Osoba do reklamy 1: /wchodzi na salę wokół niej dym z za kulis w tle muzyka/

Papierosowa jest ta chwila
Która pozornie czas umila
Do buzi więc weź tiktaka
I minie szybko chwila taka
Co do palenia zmusza
I umysł nam wykrusza

AKT 3

Narrator:
Czas antraktu mija szybko
Więc posłuchaj „złota rybko”
Gdy akt trzeci się zaczyna
Już nie palę, to nowina!
Palacze 1 i 2 / śpiewają w chórze/
My jesteśmy jacy tacy, jacy tacy, jacy tacy
Niepalący my chłopacy, nie palący tacy tacy
Nadeszła więc chwila
Chwila krokodyla
Palenie nam życie
Dawno nie umila
Pamiętajcie wszyscy nasi, wszyscy nasi, wszyscy nasi
I chudasy i grubasy w kratkę paski czy lampasy
Bardzo piękni i bez krasy
Papierosek kiedyś, bywał dla nas miły
Pukiśmy go szybko z ust nie wyrzucili!



Nauczyciel:
Za te piękne śpiewne chóry
Pójdą noty Wam do góry
Płuca macie znowu zdrowe
I do śpiewu wciąż gotowe
Lekarz:
Miło mi że przed wykładem
Niepalący, pełnym składem
Posłuchają co to znaczy
Gdy papieros nas uraczy.
Otóż, w płuca wchodzi dym
Co się dalej dzieje z nim?
Poprzez płuca wnika w nas
Pozostaje jakiś czas
W naszej krwi i naszym ciele
To paskudne dymne ziele
Nikotyna jest składnikiem
Truje nas i z wielkim kszykiem
Daje znać przez brzuch i serce
O rozterce naszych ciał
W płucach pozostaje miał
Pozostaje tam na zawsze
Trując nas jak chciał, jak chciał!
A po wielu latach z goła
Wszystko zmienia się dokoła
Duszno nam gdy słońce świeci
Z buzi znowu ząb wyleci
Włosy szybko wypadają
Nawet rzęsy nie zostają
I tak z roku w nowy rok
W końcu utracimy wzrok
Kto chce wiedzieć jak się kończy
Takie życie z papierosem
Nie opowiem, bo my wiemy
Jakim to się kończy losem
Są pytania, są uwagi?
Nie ma?
Chcę od Was rozwagi! Nauczyciel:
Słyszeliście ? No to dobrze
Czas nadchodzi na epilog

E P I L O G

Wszyscy aktorzy: /razem/

Dzisiaj jest dzień bez papierosa
Bo każdy dzień takim powinien być
Nie opuszczaj więc nisko nosa
Tylko za starą mądrość się chwyć!

Że:
Aby zdrowym być
Trzeba się często myć
Trzeba się zawsze uśmiechać
Świeżym powietrzem oddychać
Bo smutne jest życie palacza
Gdy dymem jak mgłą się otacza
Gdy kaszle i wciąż źle się czuje
I życie swe marnuje

Opracowała: Mirosława Dawidowicz Góra

Bajka pt. ,,Jaką miarą mierzysz taką Ci oddadzą”

Czas trwania: ok. 30min.

Cele:

  1. Budzenie uczuć życzliwości i dobroci wśród dzieci.

  2. Zwrócenie uwagi na fakt, że ,,dobro rodzi dobro”. Jaki jesteś dla innych tacy są ludzie w stosunku do ciebie.


Osoby: król, królowa, paź, minister skarbu, minister oświaty, wróżka dwie kucharki
ludzie: pięć osób
zwierzątka: dwie myszy, dwa koty
fleciści: (dzieci wg uznania, może być 4,5 grają rondo z podręcznika klasy VI)

Dekoracja: Mogą być 3 tablice zestawione w podkowę, na nich wpięte w okna zasłony, na jednej ścianie szable. Fotel - tron, odpowiednio przygotowany, długi chodnik na ziemi. Stół nakryty białym obrusem, u dołu girlandy kwiatów.
Z boku prawdziwa beczka (duża)

(Scena przedstawia ścianę, wnętrze pałacu. Na środku tron, po prawej duży, nakryty stół, świeczniki)

Na tronie śpi król. Wbiegają myszy, przestraszone dotykają króla, podskakują, piszczą.

Muzyka - Myszki trzymając ogony w garści tańczą:
4 kroki w prawo
4 kroki w lewo
obrót dookoła własnej osi.

Figura 1.
Myszy tańczą w rozsypce po całej sali, potem dookoła tronu. Jedna myszka wyjmuje królowi berło z ręki, druga zdejmuje koronę i tańczy w niej.

(Zmiana melodii, słychać miauczenie kotów które wbiegają na scenę. Myszy porzucają berło i koronę, przestraszone wyglądają zza tronu. Koty zauważyły myszy, podają im rękę, myszy się opierają ale wychodzą. Koty całują myszy w łapy i tańczą razem na sali. Budzi się król - wszyscy uciekają za tron wyglądając lekko)

Król. (ziewa i przeciąga się, zauważa berło i koronę na ziemi, podnosi je)
- Czy mi się śniło czy może było naprawdę? Tak mi się coś wydawało, że tu przed chwilą myszy z kotami tańcowały? No tak, jak król śpi to nawet myszy harcują. Oj ciężki króla los, nawet się zdrzemnąć nie można (ziewa znowu)
- A gdzież to królowa? Żonka moja. I pazia nie widać?

(klaszcze w ręce - cisza, bierze dzwoneczek i dzwoni, woła:) - Paziu! paziu!
Paź: (wbiega)

Król.
Paziu, poproś mi tu szybko królową.

(paź wybiega, w tym czasie król wstaje i chodzi po komnacie. Po chwili wchodzi królowa)

Królowa. (powitalny ukłon)
Wzywałeś mnie mój mężu?

Król.
Tak moja duszko, usiądź tu na chwilkę chcę z tobą porozmawiać (królowa siada obok)

Królowa.
Słucham cię mój mężu

Król.
Wiesz, zdrzemnąłem się chwilkę i miałem dziwny sen, wyobraź sobie moja duszko że przyśniło mi się, że na tej sali myszy z kotami tańczyły...

Królowa.
Myszy z kotami? I koty ich nie zjadły? Doprawdy, dziwny sen. W życiu to wprost niemożliwe: pies szczeka na kota, kot łapie myszy.

Król. (z namysłem)
No tak - wilk poluje na zające.

Królowa. (z wyrzutem)
Nawet człowiek człowiekowi jest wilkiem.

Król.
No właśnie! Widzisz moja duszko, pomyślałem sobie właśnie w tej chwili jakby to było dobrze przekonać się czy moi poddani doceniają to wszystko co dla nich robię. Czy nie uważają mnie za takiego ,,wilka”?

Królowa.
No to się przekonaj o tym

Król.
Ale jak to zrobić by powiedzieli prawdę i nie udawali.

Królowa.
Nie wiem co ci doradzić. Wezwij ministrów, może oni ci coś doradzą.

Król.
Świetna myśl! (klaszcze w dłonie) Paziu! paziu!

Paź.
Słucham panie!

Król.
Paziu, idź i natychmiast przywołaj mi tu ministrów.

Paź. (kłania się)
Już idę panie (sam siada na ziemi obok tronu. Wchodzą ministrowie, przedstawiają się i mówią:)

Minister Oświaty! (ukłon)

Minister Skarbu! (ukłon)

Król.
A gdzie pozostali ministrowie?

Minister Oświaty (ukłon - i mówi)
Minister Kultury i Sztuki wyjechał właśnie wczoraj w bardzo ważnej sprawie państwowej do pewnej zamorskiej Krainy.

Minister Skarbu (mówi z ukłonem)
Minister wojny też został zaproszony aby pogodzić dwa skłócone państwa.

Król.
No dobrze, dobrze. Wezwałem was tutaj panowie ministrowie abyście mi doradzili jak przekonać się czy poddani są zadowoleni z moich rządów.

Minister Oświaty (uniżenie, służalczo)
Ależ Królu, jesteś sprawiedliwy, dbasz o poddanych to pewnie cię kochają, po co ci dowiadywać się?

Minister Skarbu (w podobny sposób)
No właśnie królu, Minister Oświaty dobrze mówi, po co ci te kłopoty. Jesteś przecież takim dobrym, najlepszym Królem.

Król. (podejrzliwie)
Dobrze, dobrze, tylko bez wazeliny (po chwili) Ja jednak chciałbym się przekonać osobiście - ale jak to zrobić?

(po namyśle, chodząc po sali wskazuje zdecydowanie ministra oświaty)

Może ty ministrze oświaty mi coś doradzisz. Jesteś człowiekiem światłym, uczonym. Znasz wszystkie litery pisane i drukowane, duże i małe. Czytał pan geografię i wszystkie bajki - to pan na pewno mi coś doradzisz

Minister Oświaty (przestraszony drapie się po głowie, otwiera księgę z którą przyszedł, zamyka ją i mówi)
Królu, w mojej księdze nic na ten temat nie pisze, nie wiem co ci doradzić.

Król.
A może ty, ministrze skarbu. Pan też jest człowiekiem uczonym. Liczyć pan umie i w ogóle całą tabliczkę mnożenia pan znasz zwyczajnie i na wyrywki to nie powinien mieć pan kłopotów.

Minister Skarbu. (cofa się przestraszony)
Ja? ja? ja? - ja naprawdę nie wiem, ja bym prosił żebym mógł już pójść sobie bo muszę liczyć pieniądze i odkładać je na kupki, żeby wiedzieć co na co jest przeznaczone.

Król (macha zniechęcony ręką)
No dobrze, dobrze, idźcie panowie do swoich obowiązków.

Królowa.
No nie powiem żebyś miał zbyt bystrych ministrów!

Król.
No właśnie. Ale pomyślmy chwilę, może my coś wymyślimy. (myślą)

Królowa. (głośno) - Mam!
Przecież mój mężu w naszym pałacu gości przejazdem wróżka. Bardzo mądra i dobra kobieta. Trzeba ją tu wezwać. Ona na pewno coś ci doradzi i pomoże.
(oboje klaszczą niecierpliwie, wbiega paź)

Król.
Paziu, wezwij tu do nas natychmiast tę uczoną niewiastę, wróżkę która przyjechała do nas i gości przejazdem na naszym dworze.

Paź (z ukłonem) - Idę panie! Wróżka za chwilę tu będzie!

Wróżka. (wchodzi z dużą, szklaną kulą, kłania się i mówi:)
Po co wezwałeś mnie królu?

Król.
Wiem wróżko, że jesteś dobrą i mądrą kobietą. Mamy tu z królową problem: Chcemy abyś nam doradziła jak przekonać się czy poddani są ze mnie zadowoleni.

Wróżka (myśli chwilę, patrzy w szklaną kulę, wreszcie mówi:)
Hm (myśli) czy jutro są twoje urodziny?

Król.
Tak, tak - a skąd wiesz?

Wróżka.
Dużo wiem Królu. (Po chwili) Jest jedno rozwiązanie, ale czy naprawdę chcesz tego Królu by poznać jacy są poddani?

Król.
Chcę, mów koniecznie. Chcę wiedzieć czy są mi życzliwi i co o mnie myślą.

(Wróżka zbliża się z kulą do króla, chwilę patrzy i coś po cichu im tłumaczy. Paź w tym czasie podchodzi do brzegu sceny, kładzie palec na usta i mówi: ,,pst”.

Wróżka.
Ale możesz się jeszcze Królu rozmyślić!

Król.
O! o! mowy nie ma. Toż to doskonały pomysł. Dziękuję wróżko. Usiądź sobie tutaj z nami.
(wróżka siada na boku, przy stoliku, Król bierze gęsie pióro i coś pisze, pieczętuje pismo, zwija rulon i woła:)
Paziu! paziu! (paź wbiega) - Paziu wezwij mi tu natychmiast Ministra Oświaty.

(Paź wybiega. Wchodzi Minister Oświaty)

Minister Oświaty.
Słucham Panie!

Król.
Weź to pismo i odczytaj je wszystkim poddanym.

(minister czyta po cichu zdziwiony, nic nie rozumie, wzrusza ramionami ale idzie powoli do brzegu sceny i głośno, dobitnie czyta)

Minister Oświaty.
Uwaga! Uwaga! Nasz umiłowany Król zaprasza wszystkich dobrych i wiernych poddanych do udziału w przyjęciu z okazji urodzin Króla. Pan prosi jednak wszystkich o miłą przysługę. Osoby które przyjmą zaproszenie Króla proszone są o przyniesienie ze sobą trochę wody aby uzupełnić rezerwy zamkowe.
Każdy kto przyjdzie otrzyma miłą niespodziankę.


(W tym czasie Król, Królowa, wróżka, ministrowie zasiadają za stołem. Minister kłania się, odchodzi na bok. Król zadowolony zaciera ręce, Królowa uśmiecha się i kiwa głową. Na scenę paź wtacza beczkę, pomaga mu w tym minister skarbu. Z widowni wchodzą osoby. Każda podchodzi do mikrofonu z boku i mówi swoją rolę)

1 Osoba (z naparstkiem wody)
A to tyran, ma dość służących aby mu nanieśli wody. Naparstek wody, dość - dla pozoru. Dźwigać wodę? Jeszcze czego!
(Podchodzi, udaje życzliwość, kłania się Królowi i wlewa wodę do beczki)

Król.
Proszę, proszę - (zaprasza do stołu, pierwsza osoba siada)

Osoba 2
Szklanka wody, dość, byle coś mieć. Jeszcze czego, harować na darmozjada!
(podobnie jak wyżej - ukłon, wlewa wodę. Król zaprasza do stołu)

Osoba 3
Dzbanek wody wystarczy.
(jak wyżej)

Osoba 4
Ja niosę karafkę wody. I lekko i elegancko! Niech myśli że bardzo się staram. Nie ma głupich! (jak wyżej)

Osoba 5
Idzie z wiadrem (dźwiga zasapana)
Trochę ciężko, ale Król dobry, warto uczciwie spełnić jego prośbę.
(Król zaprasza jak wyżej)

Wszyscy siedzą za stołem, Król klaszcze w dłonie. Wchodzą trzy kucharki kolejno z tacami. (na tacach banany, winogrona, owoce, upieczona z chleba i ozdobiona piórami kura lub indyk, itp. wg pomysłu reżysera)

Król.
Zapraszam wszystkich, bawcie się i ucztujcie!
(gwar, wszyscy jedzą, śmieją się)
(Król klaszcze w dłonie wbiegają tancerki, wykonują dowolny taniec, tańczą i wybiegają. Może być menuet.)

Wszyscy jedzą, po chwili wstają i śpiewają.

Wszyscy.
Sto lat, sto lat, niech żyje, żyje Król

Wstaje królowa i mówi:
Miłościwy Królu, mamy dla Ciebie jeszcze jeden prezent urodzinowy.
(Klaszcze w dłonie)
Wchodzą dzieci przebrane w stroje podobne do pazia z fletami. Jeden z flecistów z ukłonem mówi:

Flecista.
Pozwól Królu że zagramy ci słynne rondo które skomponował imć.............................
(rondo jest w podręczniku kl. VI)

Fleciści grają. Król do taktu rusza ręką. Po zakończeniu gry Król woła:

Król.
Brawo! brawo!

Fleciści (wołają)
Wiwat Król! Wiwat Królowa!

(Wszyscy zebrani podejmują okrzyk wstając. Król siedzi, podnosi ręce w geście uciszenia, wstaje, wszyscy siadają)

Król.
Dziękuję, dziękuję. Jestem bardzo wzruszony moi drodzy poddani. Dziękuję wam żeście przybyli na moje zaproszenie i wysłuchali mojej prośby. Każdy z was przyniósł wody by zasilić zapasy zamkowe. Obiecałem wam niespodziankę.
Będzie za chwilę.

(ogólna radość. O!o1o!. Król zwraca się do ministra skarbu:)

Ministrze Skarbu przynieś niespodziankę (minister wychodzi, po chwili przychodzi z dużą szkatułą)

Król. (do poddanych)
Niech każdy z was weźmie teraz swoje naczynie w którym przyniósł wody i ustawi się w rzędzie.

(poddani wychodzą zza stołu, biorą naczynie i ustawiają się)

Król.
Teraz ministrze skarbu otwórz szkatułę i wsyp do pełna złota każdemu do jego naczynia.

(ogólny krzyk zawodu, niektórzy się cieszą, minister wypełnia rozkaz a Król zwraca się do poddanych, następnie do widowni i mówi:)

Król.
Jaką miarką dajesz, taką ci oddadzą! (rozkłada ręce w bok)

Królowa.
Dawajcie - a będzie wam dane, miarą dobrą, natłoczoną, utrzęsioną i opływającą. Odmierzą wam bowiem miarą jaką wy mierzycie.
(Łk. 6,38)

(Ustawienie do finału)

Piosenka:
Już się kończy nasz bajka i na finał czas, jeśli wam się podobało, bardzo cieszy nas. Niech wam w życiu towarzyszy ważny morał ten:
Jaką miarą dajesz innym (3x)
tą oddadzą ci.

Chciałbyś zło odmienić, już najwyższy czas, my też bardzo chcemy więc posłuchaj nas, dzisiaj wspólnie wznieśmy ręce w górę właśnie tak.
Narysujmy wielkie serce (3x)
Serce to miłości znak!
Narysujmy wielkie serce
wielkie niby świat
by w tym sercu każdy człowiek
swoje miejsce miał
by życzliwość kwitła wokół
każdy był nam brat
Wtedy byłoby weselej (3x)
wtedy milszy byłby świat!

Spójrz dookoła siebie może płacze ktoś?
A ty widzisz właśnie tylko własny nos,
Może twoje dobre słowo i życzliwy gest
Będą lekiem na zmartwienie (3x)
I im położą kres!

Narysujmy wielkie serce itd.


KONIEC Opracowała DOROTA GAWERSKA

Bajka pt. "O mądrym strachu na wróble"

Czas trwania: 20 - 30min.

Cele:

  1. Podkreślenie znaczenia przyjaźni

  2. Zwrócenie uwagi na fakt, że każdy może się zmienić na lepsze; trzeba tylko chcieć.

  3. Poszanowanie przyrody


Osoby: Strach na wróble, zwierzątka (sowa, myszka, wróble, zając). Dzieci - 10, Aniołowie - 5.

Dekoracja: Duże płótno z namalowanymi polami i drzewami lub pojedyncze
gałęzie drzew umocowane w pieńkach i naśladujące drzewa.
Pieniek najlepiej brzozowy, duży, by "sowa" dziecko stojąc na nim czuło się bezpiecznie.

Aniołowie: białe, różowe, niebieskie suknie do kostek, skrzydła pod kolor
sukienek, sandały, plecaki.

Scena przedstawia pola, lasy, drzewa i krzewy. Po prawej stoi duży pień (dla sowy). Słychać śpiew ptaków, płynie cicha, delikatna muzyka.
Na polu stoi strach na wróble (przebrane dziecko). Po chwili strach ćwiczy przysiady, obroty, skacze w miejscu.

Strach:
Ojoj, co za nudy, ciągle tu stoję na tym polu, tylko od czasu do czasu mogę rozprostować nogi. Cisza, pustka. Niedługo jesień - a tu kapota dziurawa i kapelusz byle jaki... pst... ktoś się zbliża - kto to może być? A, to dzieci.

(dzieci wchodzą marszowo na scenę, na plecach mają plecaki)

Piosenka pt. "Był plecak na plecach"

(śpiewają maszerując - w rzędzie w czwórkach, wymijając się)

Strach:
Brawo! brawo! - rzeczywiście pora zapomnieć o wakacjach, choć jak słyszę były wspaniałe.

Dz.1
O! Strach na wróble. Ale ci strachu dobrze, nie musisz się uczyć, siedzieć w ławce.

Strach:
Też bym chciał się uczyć, ale gdzie tam, muszę stać na tym polu i wróble straszyć.
Dz.2
To choć z nami, chętnie cię zabierzemy.

Strach:
Nie mogę. Mam tu wielu przyjaciół, o właśnie się zbliżają. Poznajcie moich przyjaciół.

(Wbiegają wróble. Śpiew i taniec, inscenizacja piosenki. Obok wróbelków tańczą również: sowa, zajączek, myszka)

1. W szczerym polu na swym szczudle
stoi sobie strach na wróble
polubiły go wróbelki bo był z niego
psotnik wielki
Ćwir, ćwir, ćwir, ćwir w polu naszym
strach w ogóle nas nie straszy
Poleciały wnet do sowy
moja sowo porusz głową
w szczerym polu stoi strach
taki miły że och! ach.
Ćwir (4x) w polu naszym
czemu strach nas nie chce straszyć?
Sowa do szuflady sięga
i mądrości szuka w księgach
czy jest strach w jakiejś kabale
co nie straszy wróbli wcale?
hu, hu (8x) sowa drapie się po uchu } 2x

Tak czytała, tak myślała i odpowiedź taką dała:
Nie szukajcie przyczyn wiele, on jest waszym przyjacielem. hu hu (8x)

Strach:
Cieszę się że mogę na was liczyć, ale jednak innym jest o wiele lepiej, mogą sobie maszerować, śpiewać - a ja co. Muszę tu stać!

Dzieci
To chodź z nami strachu, damy ci trampki, plecak. Pomaszerujesz z nami. Poznasz inne miejscowości, poznasz innych ludzi.

Strach:
Nie mogę, muszę tu stać i pola pilnować.

Dzieci
Trudno, my musimy iść dalej. Do widzenia strachu! Do widzenia ptaszki i zwierzątka! (odchodzą maszerując, machają rękami na pożegnanie)

Strach
No i poszli sobie. Ojoj, co za nudy!

Zając
Nie jęcz tak strachu, słychać cię na całą okolicę, nie wstydzisz się?

Strach
Ty sobie zajączku z innymi zwierzątkami tańczysz, śpiewasz, a ja co? Muszę tu stać zima - lato! Co za los! Muszę jęczeć!

Myszka
No to dlaczego stoisz w miejscu i straszysz wróble? Zmień swoje życie, wyjdź gdzieś - ot, choćby do dyskoteki albo poszukaj sobie innej pracy!

Strach
Nie mogę tego zrobić. Boję się. Chyba bym nigdzie nie potrafił pracować.

Sowa
Hu! hu! Jednak szkoda by było gdybyś wyjechał, kto by nas bronił przed złymi psami, a i dzieci nieraz potrafią rzucić kamieniem w nas. Oczywiście, nie wszystkie.

(muzyka hałaśliwa, zwierzątka chowają się i przykucają wokół stracha. Wbiegają dziewczęta, włosy różnokolorowe, w spodniach dziury, popychają się, tańczą - jedna śpiewa:)

I zwrotka.
Nazywają mnie widłakiem
Razem
Rym, cym, cym.
Dz.
Nazywają mnie widłakiem
Razem
Oj dana, dana
Dz.
Bowiem widły są mym znakiem
Razem
Rym, cym, cym
Dz.
Plotki dotąd mi nie zbrzydły
Razem
Rym, cym, cym
Dz.
Plotki dotąd mi nie zbrzydły
Razem
Oj dana, dana
Dz.
Chętni robię z igły - widły
Razem
Rym, cym, cym

(Wychodzą, machając rękami, popychając się, wrzeszcząc, rzucają czymś w zwierzęta, strącają kapelusz stracha)

Zwrotka 2
Nazywają nas mimozy
rym cym cym
z byle czego lejem ślozy
rym cym cym

Zwrotka 3
Nazywają mnie dziurawcem
rym, cym, cym
robię świetne dziury w ławce
rym, cym, cym

(Zwrotka druga i trzecia rymowana tak jak zwrotka pierwsza)

Zając:
(oburzony) Ojej, jak tak można, co za wychowanie! Ale, uwaga! Ktoś znowu nadchodzi. (Chowają się)

Wchodzi Anioł:
(jest zmęczony, zdejmuje plecak, potem sandały, wysypuje z nich piasek i mówi) Ojojoj - ja już nie daję rady! Jak tu być aniołem stróżem takiej niedobrej dziewczyny. Nie nadążam za nią - a tu coraz gorzej się dzieje!

Strach:
(włącza się) No właśnie. Plotkują, obgadują, każdy myśli o sobie. Słyszałem przed chwilą.

Anioł:
A to ty strachu? Pewnie tu była ta rozwrzeszczana dziewczyna?

Strach:
Była, była, i cztery takie same krzykliwe

Anioł:
Już było ich cztery? A widzisz strachu, co złe to szybko wciąga innych.
A plotka to jak pióra - wiatr rozdmucha i nie pozbierasz.
(Muszę powiadomić kolegów aby przysłali pomoc - wyjmuje telefon komórkowy i dzwoni)
O! Ale nadchodzi mój kolega, i jeszcze dwóch - to pewnie stróżowie tych pozostałych. Szybko otrzymali moją wiadomość.

Anioł 2:
Dzień dobry kolego! Czy może mnie kolega poinformować czy dobrze trafiłem? Dostałem polecenie że muszę odnaleźć swoją podopieczną! Dziękuję koledze za telefon. W żaden sposób nie mogę nadążyć za tymi młodymi, a inni koledzy się całkiem pogubili. (nadchodzą)

Anioł 3:
Oj, tak, tak. Źle się tu ponoć dzieje a naszych podopiecznych trudno upilnować. Słyszałem, słyszałem.

Anioł 4:
Już tu, już tam. Nie słuchają, robią co chcą. Palą papierosy a nawet popijają?

Anioł 5.
(Zwraca się z pytaniem do dzieci na widowni) Dzieci, prawda to? Czy nie? Tak też myślę, że tych lepszych dzieci jest pewnie więcej. A nawet Ci co pobłądzili zawsze mogą się zmienić.

Anioł 1.
Proponuję usiąść i odpocząć zanim wyruszymy dalej. (Zdejmują plecaki, wyjmuje termos, częstuje kolegów - Aniołów - herbatą, odpoczywają. Zwraca się do stracha): A może ty strachu napijesz się herbaty?

Strach:
Ja piję tylko mleko - bo to zdrowe na kości.

Anioł 2 do Anioła 3.
A co kolega ma taki wypchany plecak?

Anioł 3.
Duży? No może troszkę wypchany, bo ja mam tu taki przybornik do trzepania skrzydeł (wyjmuje trzepaczkę lub inny ciekawie skonstruowany przyrząd i trzepie skrzydła) Mówi dalej: Bo ja lubię czystość! A może koledze potrzepać skrzydła?

Anioł 2.
Proszę, proszę (po wytrzepaniu mówi:) dziękuję.

Anioł 1.
Koledzy, przywołuję was do porządku, radźcie co robić by wpłynąć na te rozkrzyczane dziewczyny - które nam wymknęły się spod kontroli.


Anioł 4.
Można jeszcze wezwać pogotowie niebieskie, ale to daleko i duże koszta. Musimy sobie sami poradzić.

Anioł 5.
Cały czas myślałem, myślałem, nie zabierałem głosu w dyskusji i wymyśliłem. (wszyscy) Co? co?

Anioł 5.
- Słuchajcie - jest pewien sposób (rozpina plecak, wyjmuje słoik z białym proszkiem - może być mąka) Jest pewien sposób na tych którzy nie chcą się zmienić (odkręca słoik) - Spójrzcie - oto "Anielski proszek" - wystarczy posypać i człowiek od razu zmienia się na lepsze.

Anioł 2.
Ale czy bezpieczny? (bierze sloik, wącha, smakuje na palcu)

Anioł 3.
Tak, tak - słyszałem o tym. Popieram, popieram kolegę. Prawdopodobnie trzy laboratoria anielskie go testowały z super-świetnym wynikiem.

Anioł 1.
Świetna myśl. Warto spróbować. Jeśli po tym proszku człowiek ze złego stanie się dobry, to naprawdę, naprawdę popieram ten pomysł.

Anioł 2.
No to w drogę, szukać naszych podopiecznych. Trzeba ich jak najszybciej posypać tym proszkiem zanim więcej złego nie nabroją (wybiegają)

Strach:
Poszli sobie - no, współczuję im, tyle zła na świecie - jak to ponaprawiać?

Zwierzątka:
No właśnie - jak tu pomóc innym?

(Znowu śpiew: Wracają dziewczęta, te, które przedtem robiły hałas. Idą grzecznie, zatrzymują się)

Dz.1:
Dzień dobry strachu!

Strach:
Dzień dobry. Czy to możliwe, to wy godzinę temu tak niegrzecznie zachowywałyście się?


Dz.2:
My, Strachu, my. Ale wstydzimy się tego. Chcemy naprawić wszystkie szkody i przeprosić Ciebie i wszystkie zwierzątka.

Dz.3:
Przyniosłyśmy właśnie ziarenka dla wróbelków, marchewkę dla zajączka, a dla Ciebie - nowy kapelusz.
(zakłada strachowi kapelusz na głowę, przygląda się i mówi) - Ale Ci do twarzy!

Sowa:
Hu! hu! Nie do wiary, czy to mnie wzrok nie myli (przeciera okulary)

Dz.3:
Możliwe, sowo, możliwe. Jeżeli bardzo się czegoś chce to wszystko jest możliwe. Trzeba tylko chcieć - a my właśnie postanowiłyśmy się zmienić.

Anioł:
(pojawia się z tyłu, daje znaki pokazując znacząco na słoik z proszkiem)

Strach:
(kiwa ze zrozumieniem głową, Anioł znika) Miałem wyruszyć w drogę, w świat, poszukać pracy i poznać nowych ludzi i zobaczyć jacy oni właściwie są - ale rozmyśliłem się. Już teraz wiem, że są różni: i lepsi i gorsi, ale ważne aby byli dla siebie życzliwi i umieli wybierać co dobre, a nie złe.

Dzieci:
Tak jak my?

Strach:
Tak, właśnie jak wy. A tutaj jest mi jednak najlepiej. Mam tu wielu przyjaciół (pokazuje na zwierzątka i ptaszki) jestem im potrzebny i one są mi potrzebne.
A przecież przyjaźń, prawdziwa przyjaźń jest w życiu najważniejsza. Czy tak?

Zwierzęta:
Tak! tak! Najważniejsza!

Dziewczynki:
Od wszystkiego - najważniejsza.

Aniołowie:
(zjawiają się) No pewnie - trzeba tylko ją pielęgnować.

Piosenka:
(Wszyscy biorą się za ręce) "W krainie baśni jest pięknie"
Opracowała DOROTA GAWERSKA



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Jak rozwiązywać konflikty - scenariusz zajęć, konspekty zajęć, zajęcia socjoterapeutyczne
Scenariusze zajęć świetlicowych - zestawienie bibliograficzne w wyborze, konspekty zajęć, zajęcia so
Scenariusze zajęć dotyczące agresji, konspekty zajęć, zajęcia socjoterapeutyczne
Scenariusz spotkania z cyklu - Komunikacja niewerbalna, konspekty zajęć, zajęcia socjoterapeutyczne
Scenariusz zajęć - Rozpoznawanie i wyrażanie swoich uczuć, konspekty zajęć, zajęcia socjoterapeutycz
Zajęcia socjoterapeutyczne - Jestem ważny, konspekty zajęć, zajęcia socjoterapeutyczne
Scenariusz zajęć - Bez złości mamy więcej radości - cz. I, konspekty zajęć, zajęcia socjoterapeutyc
Tworzenie świetlicy terapeutycznej, konspekty zajęć, zajęcia socjoterapeutyczne
Warsztat psychologiczny - Autoprezentacja, konspekty zajęć, zajęcia socjoterapeutyczne
Konspekt zajęć - Mój przyjaciel. Zabawy dramowe, konspekty zajęć, zajęcia socjoterapeutyczne
Asertywność - sztuka do opanowania, konspekty zajęć, zajęcia socjoterapeutyczne
Komunikacja - zajęcia socjoterapeutyczne, konspekty zajęć, zajęcia socjoterapeutyczne
Karta pracy - ludzik stresu, konspekty zajęć, zajęcia socjoterapeutyczne
Scenariusz - Techniki mnemoniczne, konspekty zajęć, zajęcia socjoterapeutyczne
Konspekt zajęć - Trening twórczości, konspekty zajęć, zajęcia socjoterapeutyczne
Warsztat psychologiczny - Stres i sposoby radzenia sobie z nim, konspekty zajęć, zajęcia socjoterape
Nad własną ścieżką się zastanów, konspekty zajęć, zajęcia socjoterapeutyczne
Przeciwdziałanie agresji - program zajęć socjoterapetucznych, konspekty zajęć, zajęcia socjoterapeut

więcej podobnych podstron