Oto najciekawsze i najczęściej padające argumenty zwolenników teorii, że wyprawa na Księżyc w 1969 roku była wielką mistyfikacją. Do każdej z nich dodane zostały kontrargumenty przeciwników teorii spiskowej, przedstawione przez strony NASA, Wikipedię oraz niezależne internetowe strony "Bad Astronomy" i "Moon Hoax".
Za słabe komputery
Zdaniem zwolenników "spisku" lot na Księżyc był niemożliwy, ponieważ w latach 60. komputery potrzebne do nawigacji nie miały dostatecznej mocy obliczeniowej i były za duże. Tymczasem jak wspominają twórcy oprogramowania dla lotów Apollo, właśnie na potrzeby programu kosmicznego opracowano pierwszy komputer na układach scalonych, dostatecznie wytrzymały i niezawodny, by go wysłać w kosmos. Zresztą pełnił raczej rolę pomocniczą - większość obliczeń wykonywały urządzenia na Ziemi, a samo lądowanie przeprowadził ręcznie Neil Armstrong (były problemy z komputerem).
Promieniowanie zbyt silne dla człowieka
Inny argument teorii spiskowej mówi, że żaden astronauta nie przeżyłby poziomu promieniowania obecnego w pasach Van Allena, gdzie poruszają się protony i elektrony, schwytane przez ziemskie pole magnetyczne. Jednak według samego Van Allena poziom promieniowania jest na tyle niski, że pozwala przy obraniu odpowiedniej trajektorii zminimalizować otrzymaną dawkę.
"Za ładne" zdjęcia
Autentyczność zdjęć z Księżyca jest podawana w wątpliwość m.in. dlatego, że są "za ładne", a wysłane w kosmos aparaty fotograficzne Hasselblad nie miały celownika ani automatyki naświetlenia. Jednak - jak wyjaśniają eksperci - i co wie każdy fotograf-praktyk, zwłaszcza reporter - nawet przy niewielkiej wprawie nietrudno ręcznie ustawić naświetlenie, a także skadrować oraz ustawić odległość, mając obiektyw szerokokątny (takie właśnie były obiektywy średnioformatowych Hasselbladów 500 EL - Biogon 5.6/60 mm).
Wbrew "znawcom", klisze filmowe nie były narażone na niszczącą temperaturę plus 130 czy minus 170 stopni Celsjusza - zabezpieczała przed tym bezwładność cieplna aparatu, brak przenoszącego ciepło powietrza oraz wypolerowane obudowa, odbijająca światło i ciepło, poza tym lądowanie miało miejsce w czasie księżycowego "poranka", gdy Słońce nie grzało zbyt mocno.
"Powiewająca" flaga USA
Ulubionym motywem sceptyków jest "powiewająca" flaga amerykańska - na zdjęciach jest pomarszczona tak, jakby łopotała na wietrze. W rzeczywistości flaga miała w górnej części usztywniająca rurkę, a ruszała się, bo w próżni nadane jej wcześniej wahadłowe ruchy były słabo tłumione. Zdaniem specjalistów flaga "łopocze" tylko wtedy, gdy jest poruszana przez astronautę. Na filmie są momenty, gdy astronauta przechodzi obok flagi, która pozostaje nieruchoma. Gdyby zdjęcia były wykonane na Ziemi, to spowodowany przez astronautę ruch powietrza musiałby nią poruszyć. Z kolei pomarszczenie flagi jest wynikiem sposobu jej transportu - była ciasno złożona. Flaga na każdym zdjęciu jest pomarszczona identycznie.
Tajemnicze cienie
Wyznawcy spiskowej teorii zauważają na zdjęciach powierzchni Księżyca również cienie, różnej długości i rozchodzące się w różnych kierunkach, jakoby pochodzące od wielu źródeł światła. Tymczasem - odpowiadają im przeciwnicy - łatwo je wytłumaczyć tym, że powierzchnia naszego satelity jest nierówna , co wpływa na perspektywę. Także widoczne szczegóły w cieniach można wytłumaczyć - doświetlało je światło Słońca, odbite od powierzchni Księżyca.
Gdzie są gwazdy?
Na żadnym ze zdjęć z Księżyca nie widać gwiazd. Przecież na Księżycu brak atmosfery, więc gwiazdy powinny być bardzo dobrze widoczne - uzasadniają zwolennicy spisku. Naukowcy tłumaczą, że czasy naświetlania używane przez astronautów nie pozwalają na zarejestrowanie światła gwiazd na kliszy. Na Księżycu jest bardzo jasno. Film musiał mieć krótki czas naświetlania, aby statek, powierzchnia Księżyca i astronauci nie byli tylko wielkimi białymi plamami. Przy prawidłowym naświetleniu powierzchni Księżyca światło gwiazd (wiele rzędów wielkości słabsze niż odbite światło Słońca) nie miało szans zarejestrować się na kliszy. Oprócz tego sam Neil Armstrong twierdził, że gwiazd nie widział
"Astronauci zbyt nisko podskakują"
Spiskowi sceptycy podkreślają, że na filmie astronauci podskakują zbyt nisko. W grawitacji Księżyca powinni być w stanie skakać wyżej. Pracownicy z NASA tłumaczyli, że astronautom nie pozwolono na wykonywanie ryzykownych manewrów z obawy, że ich skafandry kosmiczne mogą się uszkodzić. Poza tym, wykonane przez nich akrobacje byłyby niemożliwe do odtworzenia w warunkach ziemskiej grawitacji.
Litera "C" na jednym z kamieni
Oponenci podnoszą jeszcze, że na jednym ze zdjęć widać literę C na jednym z księżycowych kamieni, co sugeruje, że jest to jedynie rekwizyt. Literą ma być tak naprawdę włos, który przyczepił się do zdjęcia i razem z nim został powielony. Ponadto, litery nie widać na innych zdjęciach tego samego kamienia.
Amerykanie przekupili Rosjan, a Rosjanie - Amerykanów
Na fundamentalne pytanie, dlaczego Związek Radziecki nie zdemaskował amerykańskiego fałszerstwa, zwolennicy teorii spiskowej odpowiadają, że Rosjanie zostali przekupieni przez Amerykanów. Przekonują, że zapewne Amerykanie także zostali przekupieni przez Rosjan, by nie zdemaskować rzekomego lotu Jurija Gagarina.
1. Flaga - wampir
Na zdjęciu powyżej cienie nie są do siebie równoległe. A raczej powinny, skoro jest tylko jedno źródło światła (Słońce).
A ta powiewająca flaga... Czyżby w ogóle nie rzucała cienia?
2. Półcienie na zamówienie
Gdy wrócicie do zdjęcia numer 1 zobaczycie, że cienie, zarówno astronauty jak i lądownika księżycowego, są prawie całkiem ciemne. Jest to oczywiste gdy weźmie się pod uwagę fakt, iż Księżyc pozbawiony jest atmosfery, która rozprasza światło. Mówiąc bardziej obrazowo: na Ziemi "w dzień" całe niebo jest jasne, natomiast na Księżycu jest czarne - gdy zasłonicie Słońce, nic z góry nie będzie świecić. Co najwyżej docierać będzie do Was światło odbite od gruntu lub odbijające się od stojącego obok człowieka. Ale słabe to będą źródła światła - zdjęcia nie da się nimi naświetlić.
Skoro więc na Księżycu w zacienionych miejscach panuje praktycznie całkowita ciemność, to dlaczego na zdjęciu poniżej widzimy tak wyraźnie przebywającego w cieniu astronautę? Zupełnie jakby był w naszym pokoju, a za oknem świeciło słońce. Czy w księżycowym cieniu może być aż tak jasno? A może film był bardzo czuły?
Skoro tak, to dlaczego nie sfotografował ANI JEDNEJ gwiazdy? Bo na zdjęciach z misji Apollo po prostu nie ma gwiazd.
Nie ma gwiazd, jest za to Ziemia.
3. Ziemia z daleka
Czy tak wygląda Ziemia z Księżyca? Może... Ale może jednak inaczej?
|rednica Ziemi to około 12 tys. km, a jej minimalna odległość od Księżyca to 356 tys. km. Niektórzy utrzymują, że z takiej odległości widać byłoby znacznie więcej lądów. Ziemia jest przecież tylko w 2/3 pokryta oceanami, gdy na tym zdjęciu wygląda jakby było to raczej 9/10. Rozsądne wytłumaczenie tego fenomenu natury jest takie, że zdjęcie zostało zrobione z niskiej orbity i znacznie pomniejszone.
Jeśli macie w domu globus, weźcie go do ręki i zobaczcie jak wyglądają oceany gdy obserwujecie je z bliska, a jak gdy z daleka. Czy to zdjęcie wygląda jak globus widziany z daleka?
4. Pył księżycowy
Czy wyobrażacie sobie na czym polega lądowanie na takim ciele jak pozbawiony atmosfery Księżyc?
Choć jego przyciganie jest sześciokrotnie mniejsze od ziemskiego, to jednak fakt braku atmosfery bardzo komplikuje sprawę. Nie można bowiem zastosować żadnego sposobu lądowania powszechnie używanego na Ziemi lub w innych lotach kosmicznych. Nie ma możliwości użycia spadochronu, ani wykorzystania skrzydeł czy śmigieł. Sterować mozna jedynie slinikami odrzutowymi, którymi utrzymywać należy nie tylko określony kierunek, ale również prędkość. To wszystko w warunkach niemożliwych do przećwiczenia na Ziemi - braku atmosfery i 6-krotnie mniejszego przyciągania.
Ostatnią fotografią w naszej kolekcji jest zdjęcie lądownika księżycowego, czy raczej tego jak wyglądała powierzchnia Księżyca w miejscu jego lądowania. Problem polega na tym, że nie widać, aby silniki odrzutowe, które przecież musiały wyhamowywać lądownik, pozostawiły po sobie jakikolwiek ślad na księżycowym gruncie.
5. Wierzchołek góry lodowej
Powyższe zdjęcia to jedynie wierzchołek góry lodowej.
Zainteresowanych odsyłam na oficjalną stronę ze zdjęciami z misji Apollo apolloarchive.com oraz na polska stronę AstroGALLERY, gdzie znajdziecie oryginalne filmy z lotów na Księżyc. W internecie jest wiele stron, których autorzy przedstawiają analizy wybranych zdjeć z Księżyca wykazyjące ich falsyfikację. Proponujemy jednak żebyście sami obejrzeli te autentyki i sami ocenili czy eksperci z NASA są lepsi od Lucasa. Inaczej mówiąc: czy tak Waszym zdaniem wygląda Księżyc?
Część powyższych komentarzy pochodzi z posta niejakiego Ctrl na forum Conspiracy Central, jednak materiałów tego typu znaleźć można w internecie całą masę. Nie dalej jak dziś oglądałem natomiast na Discovery film, w którym udowadniano, że "wielbiciele teorii spiskowych nie maja racji". Ich podsumowującym argumentem było to, że już chyba łatwiej byłoby wylądować na Księżycu, niż sfałszować lądowanie na nim. No cóż... zapewne coś w tym jest, bo ani jedno, ani drugie jeszcze się im udało.
Można oczywiście wierzyć w to, że Armstrong nie jest łgarzem i faktycznie tam był. Podobnie jak można wierzyć w to, że 11 września islamscy terroryści uprowadzili plastikowymi nożami amerykańskie samoloty pełne ludzi i wysadzili nimi stalowe drapacze chmur. Można też wierzyć w to, że terroryści wypowiedzieli nam wojnę, a obecność polskiej armii w Iraku jest samoobroną, nie napaścią. Można nawet uwierzyć w to, że Saddam miał broń masowego rażenia i że wcale nie chodziło o ropę. Można uwierzyć we wszystko - wystarczy chcieć
Ale my radzimy pozostać sceptykami, bo |wiat to jednak jedno wielkie kłamstwo. Kłamstwo które nie jest ślepe, lecz perfidne, wyrafinowane i zmierzające w konkretnym kierunku - uczynienia z nas, prostych ludzi, posłusznego standa baranów, które będzie wierzyło w to, co rząd tego |wiata zapisał sobie w scenariuszu.
Jedynym krajem, który w tamtym czasie mógł zdemaskować fałszerstwo był Związek Radziecki. Zapewne ówczesny ruski rząd, gdyby tylko chciał, dopatrzyłby się w dowodach lądowania człowieka na Księżycu przynajmniej tych samych fałszerstw, o których możecie dowiedzieć się na tej stronie. Skoro jednak tego nie zrobił, to wydaje sie logicznym, iż było to częścią jakiegoś układu pomiędzy rządami USA i ZSRR tamtych czasów. Tu oczywiście pojawia sie pytanie "jakiego układu?"
Niestety nie wiem jakiego, ale co za różnica?