Pieśni żołnierskie Żołnierzy Wyklętych
 
 
N.S.Z. - to my! - Franciszek Bajcer "Sanowski"
 
Pieśń partyzancka NSZ - Franciszek Bajcer "Sanowski"
 
Pieśń Oddziału NSZ "Cichego"
 
Na zgliszczach - Edward Słoński
 
Hymn Polski Podziemnej - Zbigniew Kraszewski
 
Marsz żołnierski - Zbigniew Kraszewski
 
Piosenka żołnierska - Zbigniew Kraszewski
 
Czerwona zaraza - Józef Szczepański "Ziutek"
 
Ratuj nas Chryste! - Wawrzyniec Hubka "Dąb", "Góral"
 
O żołnierzu - Antoni Makarski "Żbik"
 
Ojczyzna - Leszek Paweł Czajkowski
 
Żołnierze wyklęci - Leszek Paweł Czajkowski
 
Żołnierzom Narodowych Sił Zbrojnych - Tadeusz Sikora
 
Błękitne rozwińmy sztandary
  
 
  
Partyzancka idzie wiara z piosenką na ustach w świat.Z pieśnią pragnie, by powrócić do swoich rodzinnych chat.
 Baczność, spośród białych chmur,
 Z szumem orlich piór,
 Echo dalekich gór
 Pozdrowienia od stron rodzinnych
 Niesie żołnierzom wiatr.
 
 Przyjdzie czas, że znów powrócim do swoich rodzinnych stron.
 Serca ulecą wierchami w radosnej piosenki ton.
 Spocznij, wśród rodzinnych strzech
 Zadygocze śmiech,
 We wsi się zrobi ruch,
 Bo we wszystkim rej powiedzie
 Hej, dzielny partyzant, zuch...
 
 Rok 1943. Przedruk z: Stanisław Jaworski (zebrał), "Piosenki partyzanckie NSZ", w: "Zeszyty do historii Narodowych Sił Zbrojnych", zeszyt V, Chicago 1990, s. 133.
  
Franciszek Bajcer "Sanowski"
  
Wśród cieniów nocy, w mroku drzewBłyska miarowo broń.
 Wezwani na Ojczyzny zew,
 By wziąć karabin w dłoń.
 Przez trud do celu pnie się wciąż
 Niezłomny ich szeregów wąż.
 W oczach zwycięstwa błyszczą skry
 To N.S.Z. - to my!
 
 Zagrzmiały salwy, broni szczęk
 I huk granatów grzmi;
 Rażonych wrogów słychać jęk,
 Do szturmu trąbka brzmi.
 Idzie jak burza polska brać,
 Idzie śmiertelnych wrogów prać.
 Walczą szalone, wściekłe lwy,
 To N.S.Z. - to my!
 
 Z zasadzki w walkę, z walki w bój
 Gnają jak strzały grot.
 Nie męczy ich pochodów znój,
 Choć nieraz zlewa pot.
 Z ich krwi powstanie Polska wnet
 Wielka od Odry aż po Dniepr.
 Ziszczą pokoleń wielu sny;
 To N.S.Z. - to my!
 
 Rok 1944, słowa Franciszek Bajcer "Sanowski", melodia "Gdy szedłem raz od warty...". Przedruk z "Ogniwa" nr 33, Paryż, wrzesień 1952, s. 5.
  
Franciszek Bajcer "Sanowski"
  
Po partyzancie dziewczyna płacze,Nie płacz dziewczyno, otrzyj łzy.
 Jutro się może z tobą zobaczę,
 będziemy razem ja i ty.
 
 Chmurny, lecz górny los nasz tułaczy,
 Wszak słońce Polski świeci nam.
 Nie chcemy żalu, nie chcemy rozpaczy,
 Bo każdy los swój wykuł sam.
 
 A jutro może kula niemiecka
 Przetnie już twego życia kres,
 Albo bandyty kula zdradziecka,
 Ja nie chcę widzieć twoich łez.
 
 Niejeden zginął może nieznany,
 Meldunek jego przyjął Bóg.
 Gdzieś na ustroniu grób zapomniany,
 Aż go wyorze bratni pług.
 
 A kiedy spotkasz mogiłę w lesie,
 Co nad nią szumi szereg drzew,
 Niech i twe słowa wiatr w dal poniesie,
 O partyzancie zanuć pieśń...
 
 Rok 1944, słowa Franciszek Bajcer "Sanowski", melodia "Zmarł biedaczysko...". Przedruk z: Stanisław Jaworski (zebrał), "Piosenki partyzanckie NSZ", w: "Zeszyty do historii Narodowych Sił Zbrojnych", zeszyt V, Chicago 1990, s. 135.
  
Pieśń Oddziału NSZ "Cichego"
  
Maszerują cicho niby cieniePoprzez lasy, góry i sioła.
 Niejednemu wyrwie się westchnienie,
 Maszerują, taka ich dola.
 I idą, i idą, bo taki ich los,
 I ani żal, ani tęsknota
 Z tej drogi nie zdoła zawrócić ich nic,
 Bo to jest Cichego piechota...
 Z tej drogi nie zdoła zawrócić ich nic,
 Bo to jest Cichego piechota.
 
 Teraz za drugiego okupanta
 Jeszcze nam nie oschła jedna krew.
 Po zdradziecku sięga nam do gardła,
 Na tajgi Sybiru chce nas wieść.
 Pomylił się Stalin, pomylił się kat,
 Zmyliła się ruska hołota,
 Za Sybir, za Katyń, za mękę, za krew
 Zapłaci Cichego piechota,
 Za Sybir, za Katyń, za mękę, za krew
 Zapłaci Cichego piechota...
 
 Rok 1945, melodia: "Maszerują chłopcy...". Przedruk z: Stanisław Jaworski (zebrał), "Piosenki partyzanckie NSZ", w: "Zeszyty do historii Narodowych Sił Zbrojnych", zeszyt V, Chicago 1990, s. 135.
  
 
  
Już się dopala ogień biwakówa nad lasem unosi się mgła;
 z partyzantów ni śladu, ni znaku,
 tylko trąbka w oddali gdzieś gra.
 
 Tam za lasem, gdzieś bardzo daleko,
 jęk szrapneli unosi się wzwyż,
 za urwiskiem tam kryje się rzeka,
 a za rzeką mogiła i krzyż.
 
 Pod tym krzyżem, pod drzewem cisowym
 śpią żołnierskim ostatnim swym snem.
 Walcząc o Polskę być warto żołnierzem,
 by snem spocząć, podobnym jak ten.
 
 Chciałbym ujrzeć, padając w ataku,
 Polskę wolną i czystą jak łza.
 Z partyzantów ni śladu, ni znaku,
 tylko trąbka w oddali gdzieś gra.
 
 Polski Naród dziś walczy o wolność,
 okupanta usuwa z swych ziem;
 my, Polacy, spoczniemy przy kresie,
 wrogów naszych zetrzemy na proch.
 
 Duch nas wiedzie hen, w górę, daleko,
 do zwycięstwa śpieszymy, by znów
 Polski Orzeł wzbił się wysoko,
 Polski Naród był wolny i zdrów!
 
 Przedruk z "Ogniwa" nr 33, Paryż, wrzesień 1952, s. 10-11.
  
 
  
1
 Te pola, które deptał
 i ogniem orał wróg,
 chabrami i rumiankiem
 zasieje wiosną Bóg.
 
 Porosną wonnym zielem
 żołnierskie groby w krąg,
 zadzwonią ostre kosy
 śród naszych pól i łąk.
 
 I chabry, i rumianki
 wieńczące każdy grób,
 żołnierzom, co polegli
 pokłonią się do stóp.
 
 Pokłonią się niziutko
 tym smutnym grobom w krąg
 od tej podartej ziemi,
 od tych zdeptanych łąk.
 
 2
 
 Te domy, które burzył
 morderczym ogniem wróg,
 powoli odbudować
 pomoże dobry Bóg.
 
 Na zgliszczach, co wystygły
 we mgle jesiennych słot,
 zadzwoni lekka kielnia,
 uderzy ciężki młot.
 
 Tak stare nasze smutki,
 radości, łzy i śmiech
 wniesiemy w nowe kąty,
 w podcienia nowych strzech.
 
 Piastowym obyczajem
 gościowi u swych wrót
 pod lipą postawimy
 nasycony z plastrów miód.
 
 I opowiemy, kreśląc
 na czołach krzyża znak,
 o tej, co nie zginęła,
 a której wciąż nam brak!
 
 29 listopada 1914 r., słowa Edward Słoński. Przedruk z: Andrzej Romanowski (wybór, opracowanie i wstęp), "Rozkwitały pąki białych róż... Wiersze i pieśni lat 1908-1918 o Polsce, o wojnie i o żołnierzach", Warszawa 1990, ss. 163-164.
 
 Wiersz ten był drukowany w jednym z numerów okupacyjnego "Szańca". W oddziałach 1. Pułku Legii Nadwiślańskiej Ziemi Lubelskiej śpiewano go jako piosenkę.
  
 
  
1. W ciemnościach szatańskich, co ziemię okryłyIdziemy wciąż naprzód, wytrwale.
 Nad nami pożary tło nieba skrwawiły
 I dymów rozsnuły się fale.
 Lecz chociaż wśród zgliszczów zakrzepłą czuć krew,
 Już słychać w podziemiach potężny nasz śpiew:
 Śmierć zbójom, tyranom!
 Niech wie o tym wróg!
 Już hejnał zagrano,
 Rozsądzi nas Bóg!
 Śmierć wrogom, tyranom!
 Do broni! kto żyw!
 Krwią pola zasiano
 Już bliski dzień żniw!
 
 2. Choć drogę nam znaczą szubienic tysiące
 Choć dymi niewinnej krwi morze,
 My wiemy, że pękną okowy dławiące
 I czarcią zerwiemy obrożę.
 Przez murów więziennych stęchliznę i pleśń
 Niezłomna, mocarna dobywa się pieśń:
 Śmierć zbójom, tyranom... itd.
 
 3. W ciemnościach głębokich coś dudni zuchwale,
 Zadźwięczą znienacka pancerze.
 To kują oręże podziemni kowale,
 Tajemni się zbroją żołnierze.
 Drżyj wrogu! krwią naszą pisany twój los!
 Już huczy nad światem mocarny nasz głos:
 Śmierć zbójom, tyranom... itd.
 
 Hymn napisany na Wólce Pęcherskiej 6 VI 1942. Przedruk z: Biskup Zbigniew Józef Kraszewski, Wśród przygód dwudziestego wieku, t. 1, Warszawa 1995, s. 111.
  
 
  
1. W górę serca! W górę czoła!Dziś zwycięstwa nadszedł czas!
 Trąbka nas do boju woła:
 Hej, do broni! wszyscy wraz!
 Wschodzi słońce z krwawej mgły!
 Matko Polsko! otrzyj łzy!
 Polsko święta! Polsko wieczna!
 Dzisiaj kres dziejowych mąk!
 Przyszłość jasna i słoneczna
 Rośnie z trudu naszych rąk!
 
 2. Już terkocą cekaemy,
 Już granatów słychać huk!
 Wszak za wolność w bój idziemy!
 Z nami Prawda! Z nami Bóg!
 Broń do oka! cel i pal!
 Niech bagnetów dźwięczy stal!
 Polsko święta...
 
 3. Dzień to pomsty na zbrodniarzach,
 Co niewinną pili krew!
 Drży w posadach przemoc wraża.
 W sercach płonie święty gniew!
 Sprawiedliwą wznieśmy broń,
 Bóg kieruje naszą dłoń!
 Polsko święta...
 
 4. Jedno dzisiaj bije serce,
 W niem się wreszcie ziścił cud!
 Koniec waśniom i rozterce:
 Zmyła krew niezgody brud!
 Naszą barwą: czerwień-biel!
 Bóg i Naród - to nasz cel!
 Polsko święta...
 
 Marsz napisany na Wólce Pęcherskiej 2 XI 1942. Przedruk z: Biskup Zbigniew Józef Kraszewski, Wśród przygód dwudziestego wieku, t. 1, Warszawa 1995, s. 110.
  
 
  
1. Karabin w garści i bagnet z bokuJunacka mina i mocny krok!
 Idziemy naprzód z radością w oku,
 Bo Wolność nam rozjaśnia wzrok!
 Hejże, ha!
 Huczy śpiew!
 W żyłach gra
 Młodzieńcza krew!
 
 2. Powstańczy płomień ogarnął kraje!
 Masz mauzer w ręku, więc wroga pierz!
 Brak ci armaty? Wierutne baje!
 Mauzerem w łeb! - Armatę bierz!
 Hejże, ha!...
 
 3. Orkiestrę w marszu masz z własnych kiszek
 I buty świetne, choć bosy ślad!
 Lecz pod tym butem legł dziś opryszek
 I zdycha już germański gad!
 Hejże, ha!...
 
 4. Przez lasy ciemne i jasne pola
 Tyralierkami lub rojem marsz!
 Poległych tuli rodzinna rola,
 A w niebie Bóg udziela szarż!
 Hejże, ha!...
 
 5. Krew jest czerwona jak polne maki.
 Na krwi wyrośnie łan złotych zbóż!
 Więc naprzód, w tany! na bój, chłopaki!
 Już zmyka wróg, nikczemny tchórz!
 Hejże, ha!...
 
 Piosenka napisana na Wólce Pęcherskiej 3 XI 1942. Przedruk z: Biskup Zbigniew Józef Kraszewski, Wśród przygód dwudziestego wieku, t. 1, Warszawa 1995, s. 110.
  
Józef Szczepański "Ziutek"
  
Czekamy ciebie, czerwona zarazo,Byś wybawiła nas od czarnej śmierci,
 Byś kraj nam przedtem rozdarłszy na ćwierci
 Była zbawieniem, witamy z odrazą.
 
 Czekamy na ciebie, ty potęgo tłumu
 Zbydlęciałego pod swych rządów knutem,
 Byś nas rozgniotła swym podkutym butem
 I nas zalała swych haseł poszumem.
 
 Czekamy ciebie nie dla nas żołnierzy,
 Dla naszych rannych - mamy ich tysiące
 I dzieci tu są i matki karmiące,
 A po piwnicach śmierć czarna się szerzy.
 
 Już miesiąc mija od powstania chwili...
 Łudzisz nas czasem swoich dział łoskotem
 Wiedząc, jak ciężko będzie znowu potem
 Powiedzieć sobie, że z nas znów zakpili.
 
 Legła twa armia zwycięska, czerwona
 U stóp łun jasnych płonącej Warszawy
 I ścierwią duszę syci bólem krwawym
 Garstki szaleńców, co na gruzach kona.
 
 O, gdybyś wiedział, jak to strasznie boli
 Nas dzieci Wolnej, Niepodległej, Świętej
 Wyszedłszy z jarzma wiekowej niewoli
 Skuwać się w pęta łaski twej przeklętej.
 
 O, gdybyś wiedział, ojców naszych kacie
 Sybirskich więzień ponura legendo
 Jak twoją "dobroć" wszyscy sławić będą,
 Wszyscy Słowianie, wszyscy twoi bracia.
 
 My wciąż czekamy, ty zwlekasz i zwlekasz
 Ty się nas boisz i my wiemy o tem.
 Chcesz, byśmy wszyscy legli tu pokotem,
 Naszej zagłady pod Warszawą czekasz.
 
 O, gdybyś wiedział nienawistny zbawco,
 Jakiej ci śmierci życzymy w podzięce
 I jak bezsilne zaciskamy ręce
 Pomocy prosząc na ojczystym progu.
 
 I za te zgliszcza, Katynia mogiły
 Z krwi naszej Polska wielka się odrodzi,
 Lecz ty nie będziesz po niej chodził
 Czerwony władco rozbestwionej siły.
 
 Józef Szczepański "Ziutek"
 
 Przedruk z: Stanisław Kopf, "63 dni", Warszawa 1994 r., s. 271.
 
 Pchor. Józef Szczepański "Ziutek" był żołnierzem batalionu "Parasol". Ciężko ranny w brzuch i udo 1 września podczas walk na Starym Mieście, przeniesiony kanałami do Śródmieścia, zmarł po dziesięciu dniach. Miał zaledwie 22 lata. Napisany przez niego 29 sierpnia wiersz "Czerwona zaraza" przechowywany był przez parę dziesiątków lat w ludzkiej pamięci, gdyż w PRL nie mógł być wydrukowany. "Ziutek" jest również autorem słynnej piosenki "Pałacyk Michla". Z jego dorobku ocalało niespełna dwadzieścia utowrów poetyckich. Pozostałe, zebrane w dwu brulionach, zaginęły.
  
 
  
Wawrzyniec Hubka "Dąb", "Góral"
  
Gdy ginie naród ze swej woliChoć ma przed sobą drogi przejrzyste
 Wtedy tak serce ogromnie boli
 Ratuj nas Chryste
 
 Kiedy nas niemoc bezduszna zżera
 Choć nas wzywają prawdy wieczyste
 Pomóż Polakom fałsze odpierać
 Ratuj nas Chryste
 
 Tym, co zaparli się Twego krzyża
 Wskazuj niebo jasne przejrzyste
 Niech się do prawdy Twojej przybliżą
 Ratuj nas Chryste
 
 Daj udręczonym narodom wojną
 Koniec bitewnej drogi ciernistej
 Roztocz nad światem ciszę spokojną
 Ratuj nas Chryste
 
 Wawrzyniec Hubka "Dąb", "Góral"
  
 
  
Był żołnierz z munduru odarty,Chrąży z kompanii strzeleckiej,
 Grzbiet krwawy o pryczę oparty,
 W podziemiach katowni ubeckiej.
 
 Po śledztwie już z piętnem wyroku,
 W więzienne obleczon łachmany.
 W dal w kraty spoglądał o zmroku,
 Z świtaniem, w łąk, w lasów dywany.
 
 Ukradkiem na Wartę płynącą,
 Na skrawek błękitu hen w kratach,
 A kończył dzień jasny modlitwą gorącą
 Z specgrupy, gdy wracał po batach.
 
 I kładł się na beton, w barłogi,
 W insektów więziennych siedlisko.
 Choć duchem był wolny, myśl wciskał hen w progi,
 Gdzie dziewcze zostawił, stroskane Matczysko.
 
 W uroki Mazowsza, w Podlasie,
 W zapachy wiosennych jaśminów.
 W swych snach się uśmiechał i dziwił się krasie,
 Kolorom wśród łanów, kwitnących łubinów.
 
 A wizje mijały, pór roku miesiące.
 I zimy śnieżyste i lata gorące,
 Hipisze, wyzwiska, cięgi, złorzeczenia,
 W karcerze w fekaliach, o cieple marzenia,
 Skąd wracał zsiniały, o pryczę oparty,
 Narodowy żołnierz niezłomny uparty.
 
 Po latach zgrzytnęły zasuwy wrzeciądze.
 We Wronkach przed kasą już liczył pieniądze.
 Już pociąg zahukał, zagwizdał wesoło,
 Już pędził przez miasta, przez lasy, przez sioło,
 Wśród łanów pszenicznych, po traktu goliźnie.
 Bo żołnierz był wolny! Czy w wolnej Ojczyźnie?
 
 Antoni Makarski "Żbik"
  
 
  
Żołnierzom NSZ
 Jesteś błyskawicą i huczącym gromem
 Sukcesorką Samos, ślepą siostrą Troi
 Pod brzozowym krzyżem ciał ostygłych domem
 Wiarą i pokutą smutnych dzieci Twoich
 
 Myśmy Cię Ojczyzno w snach widzieli wielką
 Nie ogromem ziemi, lecz potęgą ducha
 Zanim się granice zacisnęły pętlą
 Nim Cię osaczyła noc czerwona, głucha
 
 Znieśliśmy obozy, łagry i więzienia
 Na gestapo każdy krwią testament pisał
 Potem, że "dla wrogów nie ma ocalenia!"
 Krzyczał wściekły ubek o semickich rysach
 
 Dzisiaj wiatr pamięci smaga owal twarzy
 Świece zapalamy za kolegów paru
 I trzymamy wartę - siwi, chorzy, starzy
 Trójcą słów związani - Bóg, Ojczyzna, Naród.
 
 Oto nowa Polska kryje stare długi
 Oto wolność słowa nadal pachnie schizmą
 Czyżby przyszło odejść w życia wymiar drugi
 Czując wciąż zatęchły oddech STALINIZMU?
 
 Leszek Paweł Czajkowski
 04.12.1993 r.
  
 
  
Osuszył czas mokradła krwi,Czerwone słońce znów w zenicie...
 Czy warto było w wojny dni
 Za taki kraj oddawać życie?
 
 Słychać pokoleń drwiący śmiech,
 To komuniści mają święto,
 Lecz Mądry Bóg w Osobach Trzech
 Pamięta, za co Was wyklęto.
 
 Zanim ostatni pójdzie z Was
 W niebieskiej partyzantce służyć,
 Wszyscy staniemy jeszcze raz.
 Może historia się powtórzy...
 
 Ujada sztab lewackich szmat
 I wściekle wrzeszczy swołocz UBecka
 Że tamtą Polskę uznał świat,
 Gdy armia tkwiła w niej sowiecka.
 
 Amerykański pisze Żyd
 O Waszej za holocaust winie,
 Obce Żydowi słowo "wstyd",
 Choć w polskiej chował się rodzinie.
 
 Zanim ostatni pójdzie z Was
 W niebieskiej partyzantce służyć,
 Wszyscy staniemy jeszcze raz.
 Może historia się powtórzy...
 
 Wystawę oto macie dziś,
 Skoro najlepszą bronią pamięć
 I groźna tej wystawy myśl
 - Że wolnych ludzi nic nie złamie.
 
 Niech się prostuje nieszczęść splot
 I niechaj drżą moskiewskie karły.
 Hańba wierzącym w Sierp i Młot,
 Chwała za niepodległość zmarłym.
 
 Zanim ostatni pójdzie z Was
 W niebieskiej partyzantce służyć,
 Wszyscy staniemy jeszcze raz.
 Może historia się powtórzy...
 
 Rok 1997, słowa Leszek Czajkowski. Piosenka dedykowana "Polskiemu Podziemiu Niepodległościowemu ze szczególnym uhonorowaniem Narodowych Sił Zbrojnych". Przedruk z "Naszej Polski" nr 17 (83), 23 kwietnia 1997, s. 5.
  
 
  
Żołnierzom Narodowych Sił Zbrojnych
  
Niełatwo jest napisać taki wierszlecz piszę go dla prawdy, a nie chwały
 W tym wierszu jest ofiarą nasza cześć
 A oskarżonym Naród - prawie cały
 Nasz Naród który, jak Pawłowa pies
 Tu wszystkie winy zwala na Sowietów
 A wciąż mu nie chce wejść do pustych serc
 Szacunek dla żołnierzy z NSZ-tu.
 
 Hardy ich kark - tchórzliwy świat
 Zamknąć chce w zwojach niepamięci
 Choć tyle już minęło lat
 Nadal żołnierze to wyklęci
 Nie zamknie ust cmentarny dół
 Niepamięć ran też nie zabliźni
 Bo dzięki nim jeszcze się tlą
 Resztki honoru mej Ojczyzny.
 
 A ci żołnierze, coż, na miły Bóg
 Wiedzieli: - śmierć na wojnie - nie pierwszyzna
 Wiedzieli: - tu przyjaciel, a tam wróg
 A z nimi Bóg, i Honor, i Ojczyzna
 a kiedy w sobie takie siły masz
 Niestraszna nigdy ci przemocy buta
 I zawsze godnie swą zachowasz twarz
 Bo wiesz, że siebie, bracie, nie oszukasz.
 
 Hardy ich kark...
 
 Dziś, kiedy wolność tu wróciła już
 A przecież mogła nam nie wrócić wcale
 Nikomu nie ujmując żadnych cnót
 Czas chłopcom z NSZ-tu oddać chwałę
 Bo przecież nie dla naszych pustych serc
 I nie dla ciemnych głów swe życie dali
 Lecz chcieli nasi chłopcy z NSZ-et
 Byś Polskę widział tu, i nie z oddali.
 
 Słowa i melodia: Tadeusz Sikora
  
 
  
Złoty słońca blask dokoła,Orzeł biały wzlata wzwyż,
 Dumne wznieśmy w górę czoła,
 Patrzmy w polski znak i krzyż!
 
 Polsce niesiem odrodzenie,
 Depczem podłość, fałsz i brud,
 W nas mocarne wiosny tchnienie,
 W nas jest przyszłość - z nami lud!
 
 Naprzód idziem w skier powodzi,
 Niechaj wroga przemoc drży!
 Już zwycięstwa dzień nadchodzi,
 Wielkiej Polski - moc to my!
 Wielkiej Polski - moc to my!
 
 Przedruk z "Biuletynu Zjednoczenia Chrześcijańsko-Narodowego", nr 8 (18), sierpień 1999, s. 2.
  
Błękitne rozwińmy sztandary
  
Błękitne rozwińmy sztandary, czas strząsnąć zwątpienia już pleśń.Niech w sercach zagorze znicz wiary i gromka niech ozwie się pieśń.
 
 Spod znaku Maryi rycerski my huf,
 Błogosław nam Chryste na bój.
 Stajemy, jak ojce, by służyć Ci znów.
 My Polska, my naród, lud Twój!
 
 Już świta, już grają pobudki, już Jezus przybliża się k'nam.
 Żyj święta radości, precz smutki, Pan idzie i pierzcha w cień kłam.
 
 Pan idzie słoneczność rozlewa się w krąg,
 Pan idzie na świata siąść tron.
 Drży szatan, wysuwa mu berło się z rąk,
 Słyszycie? Zwycięstwa gra dzwon!
 
 O Bogurodzico, Dziewico, tchnij siłę w Maryjny ten zew.
 Z otwartą stajemy przyłbicą i serca Ci niesiem i krew.
 
 Siać miłość będziemy, wśród burzy i słot,
 W zwycięski Ty powiedź nas szlak,
 A gdy nam tchu i mocy już brak,
 Do nieba pokieruj nasz lot.
 
 Przedruk z "Biuletynu Zjednoczenia Chrześcijańsko-Narodowego", nr 8 (18), sierpień 1999, s. 3.
 |