Bartosz Bolechów
Terroryzm w świecie podwubiegunowym. Przewartościowania i kontynuacje.
wyd. Adam Marszałek Toruń 2002
ss. 205-
2. WIELKA BRYTANIA- KONIEC „WIECZNEJ WOJNY”?
Terroryzm okresu powojennego dotykający Wlk. Brytanię, związany był, podobnie jak w wypadku Francji, ze spuścizną kolonialną i imperialną. Terroryści atakujący interesy brytyjskie na Cyprze, czy w Palestynie zdołali odenieść sukces i zmuścić Brytyjczyków do wycofania się, udowodniając w praktyce efektywność tej metody walki. Terroryzm kolonialny nie był jednak skierowany bezpośrednio przeciw metropolii- akcje organizowano na miejscu, atakując brytyjską administrację i siły bezpieczeństwa. Terroryzm na terytorium brytyjskim był rzadki i sporadyczny jeśli wyłączyć konflikt w Irlandii Północnej, który od dziesięcioleci jest niewątpliwie zasadniczym generatorem przemocy politycznej na obszarze Zjednoczonego Królestwa. Zadarzały się oczywiście kryzysy o odmiennej genezie, jak np. zamach Carlosa na prezesa sieci sklepów Marks f Spencer i syjonistę Edwarda Sieffa w 1973r., oblężenie ambasady irańskiej w maju 1980r., zakończone słynnym udanym szturmem oddziału antyterrorystycznego SAS, zabójstwo policjantki przed ambasadą libijską w Londynie w 1984r. (Wielka Brytania zerwała wtedy stosunki dyplomatyczne z Libią), wysadzenie samolotu PanAm nad Lockerbie w roku 1988r., czy zamach bombowy na londyńską redakcję arabskiej gazety Al- Hayet w roku 1997. Tego typu incydenty miały jednak charakter terroryzmu egzogenicznego- przemoc nie była wymierzona bezpośrednio w państwo brytyjskie ani w jego struktury. Wielka Brytania, jak cała Europa, ma też do czynienia z ruchami skrajnej prawicy oraz problemy z przemocą i ekstremizmem w środowisku imigrantów. Żaden konflikt w Europie Zachodniej nie może się jednak równać pod względem natężenia przemocy terrorystycznej z Irlandią Północną, którego charakterystyka w niniejszej pracy jest absolutnie konieczna.
2.1. Irlandia Północna- ku pokojowi w Ulsterze
Konflikt irlandzki jest z pewnością najbardziej znanym i najszerzej opisywanym konfliktem związany m z terroryzmem rozgrywającym się na kontynencie europejskim. Wydaje się on być niemal częścią tożsamości europejskiej, a z pewnością brytyjsko- irlandzikiej. Łączy w sobie narastające przez wieki antagonizmy religijne, społeczne, narodowe, natagonizmy między kulturą najeźdźców i ludem nigdy do końca nie podbitym. IRA jest najstarszą istniejącą organizacją najlepiej uzbrojoną, wyszkoloną i niebezpieczną. Początki Irlandzkiej Armii Republikańskiej (Irish Republican Army) sięgają co najmniej Powstania Wielkanocnego z 1916r. (a jej korzenie 1789), ale nas interesuje organizacja będąca spadkobierczynią owej pierwszej IRA- IRA Provisional (Tymczasowa -Provisional, zwana Provos dla odróżnienia od IRA Oficjalnej), która dziś- również w nieniejszej pracy- określana jest zwykle po prostu jako IRA. Grupa ta powstała po rozłamie w łonie organizacji, który nastąpił w 1970r.
Najnowsza wojna IRA z państwem brytyjskim rozpoczęła się po 1969r., kiedy to rząd Irlandii Północnej przestał panować nad gwałtownymi starciami między katolikami a prostestantami w prowincji, a Londyn wprowadził tam wojsko i przejął bezpośrednie rządy. 6 lutego 1971r. IRA zastrzeliła pierwszego brytyjskiego żołnierza. Stanowiło to część pewnego procesu, na który składała się stopniowa zmiana charakteru obecności wojsk brytyjskich w Ulsterze. Początkowo Anglicy byli traktowani przez ludność katolicką jako rozjemca mający ich chronić przed terroryzmem ze strony ekstremistów protestanckich. Taka była zresztą ich rola. Niestety stopniowo ich neutralność stawała się coraz bardziej kontrowersyjna, aż wreszcie zaczęli być powszechnie postrzegani jako strona w konflikcie. „Tymczasowi” zaczęli stosować klasyczne metody współczesnych terrorystów, wraz z całym ich obliczonym na rozgłos okrucieństwem. 23 maja 1971r wybuchła pierwsza bomba „nowej” IRA. Wkrótce ładunki zaczęły eksplodować w cemtrach miast- hotelach, sklepach, pubach, co oznaczało nieuchornnie ofiary wśród ludności cywilnej. Należy przy tym jednak pamiętać, że katolicy nie mięli wyłączności na terroryzm. Bojówki prostestanckie, jak m.in. Ochotnicze Siły Ulsteru (UVF) czy Bojownicy o Wolność Ulsteru (UFF), były nie mniej brutalne. Ich działaność, choć słabiej nagłaśniana spowodowała jedną trzecią ofiar śmiertelnych we współczesnym okresie konfliktu w Irlandii Płn.
W 1972r. Brytyjczycy zdecydowali się znieść autonomię Irlandii Północnej, co stworzyło w prowincji de facto polityczną próżnię. Akty terrorystyczne przybrały na sile. Porwania, morderstwa, eksplozje bomb stały się elelmentem życia codziennego w Ulsterze. W 1978r na terenie Irlandii Północnej wprowadzono stan wyjątkowy i specjalne przepisy prawne, mające w założeniu ułatwić walkę z terroryzmem. Były one w kolejnych latach (podobnie zresztą jak niektóre działania sił brytyjskich) obiektem wielokrotnej krytyki ze strony organizacji ochrony praw człowieka i powołanych do kontroli ich przestrzegania instytucji europejskich.
Stopniowo konflikt stawał się coraz bardziej anachroniczny na tle współczesnej Europy. Belfast zamienił się w miasto oblężone, gdzie na ulicach krążyły uzbrojone patrole wojska, co przypominało sytuację w okupywanej przez Izrael Palestynie. IRA nawiązała liczne kontakty w środowisku międzynarodowych terrorystów, m.in. z separatystyczną Armią Wolnej Walii (jeszcze w latach 60), a także z Libią, ugrupowaniami palestyńskimi, ETA, separatystami bretońskimi, Czerwonymi Brygadami, oraz Akcją Bezpośrednią. Stworzono sprawny system finansowania ugrupowania. Obok pomocy ze strony organizacji proirlandzkich w USA stosowano napady na banki, pobierano także haracz od przedsiębiorców, a nawet zakładano własne firmy. Najbradziej regularnym, chociaż nie największym źródłem dochodów były dobrowolne składki. Jednocześnie IRA przeorganizowała swoją wewnętrzną strukturę na bardziej spójną. Charakterystycza dla tej grupy jest nawiązana w 1978r ścisła współpraca z partią Sienn Fein (My Sami). Partia pełni de facto rolę politycznego reprezentanta IRA, a jednocześnie wielu jej członków funkcjonuje w szeregach Organizacj i odwrotnie. Poszukująca swej politycznej tożsamości IRA zaakceptowała program działania uchwalony na zjeździe państwa federalnego z szeroką autonomią dla poszczególnych prowincji. Domagano się radykalnch reform ekonomicznych, w tym nacjonalizacji bamków i podziału wielkiej własności ziemskiej. Szczególną nadzieję, w myśl socjalistycznych aksjomatów, pokładano w protestanckich robotnikach. Rozsądek klasy robotniczej miał więc przyczynić się do rozwiązania konfliktu, do czego niezbędne było usunięcie brytyjskich sił okupacyjnych z terytorium wyspy.
Lata 90 przyniosły pewną nadzieję na pokojowe rozwiązanie konfliktu, mimo że bomby IRA eksplodowały w dalszym ciągu. Mało znany jest jednak fakt, że w tej dekadzie terroryści protestanccy znacznie przewyższali swą aktywnością IRA. W czerwcu 1991 r podjęto próbę rokowań katolicko- protestanckich, jednak nie udało się osiągnąć żadnego znaczącego porozumienia. IRA sięgała po znanie argumenty. 10 kwietnia 1992r terroryści zdetonowali bombę w londyńskim City, powodując straty szacowane na astronomiczne sumę miliarda dolarów. Kolejny rok, obok krwawych ataków republikańskich i lojalistycznych w Ulsterze, przyniósł nowe śmiercionośnie zamachy na wielką skalę poza prowincją, które zmusiły w końcu Londyn do ustępstw.
W grudniu 1993r rządy Wielkiej Brytani i Irlandii Północnej wydały tzw. Deklarację z Downing Street. Jest ona uważana za początek trwającego do dziś procesu pokojowego w Irlandii Północnej. Konserwatywny premier John Major zaoferował Sinn Fein i IRA udział w rozmowach na temat przyszłości Ulsteru pod jednym tylko warunkiem- że IRA wyrzeknie się trwale stosowania przemocy. Był to milowy krok na drodze do uspokojenia sytuacji i, być może, ustalenia trwałych rozwiązań pokojowych. 31 sierpnia 1994r. IRA wydała komunikat, w którym zawiadamiała o „całkowitym zawieszeniu operacji zbrojnych (complete cessation of military operations)”.rozejm wszedł w życie 1 września. Nastąpiła brutalna reakcja terrorystów protestanckich, a jednak IRA nie dała się sprowokować, świadoma, że rozejm daje jej propagandową przewagę nad lojalistycznymi ekstermistami. Sinn Fein stwierdziła, że zawieszenie broni będzie utrzymane. Gerry Adams, przywódca Sinn Fein, zażądał wycofania z katolickich dzielnic miast Ulsteru policji i wojsk brytyjskich, co miało by być początkiem demilitaryzacji i dowodem dobrej woli Londynu. Adams domagał się także zakończenia nagminnych rewizji, przesłuchań i aresztowań katolików. Brytyjczycy rozumięli doskonale, że bez przekonania ekstemistów protestanckich do zawieszenia działań terrorystycznych nie może być mowy o jakimkolwiek procesie pokojowym.
Jeszcze na początku września irlandzki premier Albert Reynolds spotkał się z Gerrym Adamsem. Były to pierwsze (znane) rozmowy szefa rządu Irlandii z reprezentantem IRA od 1926r. Rozmawiano m.in. o zorganizowaniu forum z udziałem wszystkich partii irlandzkich. Tak szybkie reakcje Iralandii na rozejm spowodowały znaczne ochłodzenie stosunków z Londynem, który wciąż żądał deklaracji, że IRA przerwała akcje zbroje na zawsze (Brytyjczycy chcięli, aby IRA użyła słowa „pernament”, zamiast „complete”). Armia Republikańska nie mogła sobie jednak pozwolić na krok tak radykalny, ponieważ pozbawiło to by ją możliwości reagowania w przyszłości na ewentualne prowokacje ze strony terrorystów protestanckich- żądania Londynu były może w tym wypadku przedwczesne, choć należy także zrozumień kierujące Anglikami motywacje. Obawiali się oni, że IRA może powrócić do stosowania przemocy już po rozpoczęciu rokowań z Sinn Fein, traktując to jako środek nacisku na Londyn.
16 września 1994r premier Major zapowiedział niespodziewanie zorganizowanie referendum w sprawie przyszłości Ulsteru. Uczynił także gest wobec republikanów, znosząc zakaz transmitowania w brytyjskim radiu i telewizji głosów członków Sinn Feine, a także ogłaszając ograniczenie środków bezpieczeństwa w Irlandii Pn i otwarcie niektórych przejść granicznych między Ulsterem a Republiką Irlandii. Reacja Sinn Fein była przychylna. Major ponowił jednak żądanie, aby IRA wyraźnie stwierdziła, że przerwała swoje akcje zbrojne definitywnie. Pozycja polityczna premiera była rozpaczliwie słaba i nie mógł on ryzykować „przeinwestowania” w proces pokojowy, tzn. pójść na zbyt duże ustępstwa względem republikanów. Jeśli chodzi o referendum, to byłoby ono na rękę prostestantom, stanowiącym w Irlandii Pn większość (prawie 60% mieszkańców)- gest ten miał więc upewnić unionistów, że rząd brytyjski dba o ich interesy. Republikanie zakładali raczej inny, korzystny dla nich obrót spraw- referendum na całym obszarze Irlandii (w ramach hasła „narodowego samostanowienia”), choć po wystąpieniu J. Majora nie protestowali w tej kwestii.
Taktyka J. Majora przyniosła pożądane skutki. 13 października 1994r najbardziej aktywne terrorystyczne ugrupowania protestanckie- UFF i UVF ogłosiły rozejm. W swym oświadczeniu ogłosili oni, iż „bitwami przyszłości będą spory polityczne w imię demokracji”. Decyzja protestanckich ekstremistów wywołała wzrost nadziei na szybki postęp procesu pokojowego. Wkrótce dołączył do niego premier Bill Clinton, skuszony wizją pozyskania sobie silnego irlandzkiego lobby w macierzystej Partii Demokratycznej i irlandzkiego elektoratu. Zaniósł on zakaz oficjalnych kontaktów z Sinn Fein i zaprosił G. Adamsa do dialogu politycznego. W rezultacie J. Major uznał, że IRA rzeczywiście zaprzestała zamachów, a rozejm jest trwały. Zapowiedział też odwołanie wprowadzonego w 1993r zakazu wjazdu do Szkocji, Walii i Anglii dla Adamsa i jego zastępcy Martina McGuinessa. J. Major stwierdził, iż jest zwolennikiem zastąpienia przez policję wojsk brytyjskich w Ulsterze, a także zwołania koferencji w sprawie inwestycji w Irlandii Pn, co miałoby ożywić pogrążoną w kryzysie gospodarkę prowincji.
Mimo licznych problemów rozmowy rządu brytyjskiego z Sinn Fein doszły jednak do skutku i wywołały żywy odzew społeczny nie tylko w Wielkiej Brytanii. Nadzieje na pokojowe rozwiązanie konfliktu odbijają np. niewiarygodne dane dotyczące turystyki. Te dotyczące listopada 1994r (czyli okresu po ogłoszeniu rozejmu przez IRA i organiazacje protestanckie) wykazują, że w porównaniu z listopadem poprzedniego roku nastąpił ogromny wzrost poszukiwania wiadomości dotyczących wypoczynku w Irlandii Północnej (w Londynie o 99,7%, w Belfaście o 137%, a w Dublinie aż o 431%). mimo iż turyści zawsze byli w Ulsterze raczej bezpieczni, wiadomość o zawieszeniu broni wywołała pod tym względem prawdziwy boom. Jednocześnie mieszkańczy Irlandii Pn znaleźli się na szczycie ankiety Gallupa obejmującej 47 krajów, klasyfikującej nagrody ze względu na ich nadzieje i lęki. Północna Irlandia awansowała o 20 pozycji w ciągu 2 lat. 67% ludności wierzyło teraz, że ten rok będzie lepszy od 1994r., dzięki zawieszeniu broni przez IRA i rozmowom pokojowym. Odbiło się to także na Republice Iralndii, gdzie 52% wierzyło, że 1995r będzie rokiem lepszym (10% wzrostu w porównaniu z rokiem wcześniejszym). Nastrój ten ostro kontrastował natomiast z widocznym brakiem optymizmu w samej Wielkiej Brytanii gdzie tylko 9% wierzyło w polepszenie się sytuacji. Tymczasem w czasie bardzo poważnego kryzysu (po terrorystycznych zamachach bombowych i zawieszeniu procesu pokojowego) we wrześniu 1996r., nastroje były fatalne: „The Irish The Times” opublikował wyniki sondażu, wg którego 2/3 mieszkańców Ulsteru obawiało się rychłego i ostatecznego zerwania rokowań na temat przyszłości Irlandii Pn. Dane te świadczą zarówno o wielkich nadziejach na polityczne rozwiązanie nękającego Ulster od dziesięcioleci krwawego konfliktu, jak i dają wyobrażenie o ekonomicznych szansach, jakie traci ten potencjalnie region pogrążony w spirali przemocy.
Rozmowy pokojowe rozpoczęły się zgodnie z założeniami 9 grudnia 1994r na zamku Stormot koło Belfastu. Postulaty Irlandczyków były jasne- amnestia (lub skrócenia wyroków) dla więźnów IRA i demilitaryzacja Irlandii Północnej, czyli wycofanie wojsk brytyjskich najpierw z ulic miast (szczególnie dzielnic katolockich), a potem z całego Ulsteru. Strona rządowa natomiast domagała się od IRA szybkiego rozbrojenia, co stało się wkrótce podstawowym punktem spornym. Negocjacje zaraz po rozpoczęciu właściwie utknęły w miejscu. 29 września1995r IRA wydała oświadczenie, w którym stwierdzała, iż Armia Republikańska nie przewiduje możliwości oddania broni przed rozpoczęciem rozmów na temat przyszłości Ulsteru. Żądania takie ze strony Londynu nazwano „śmiesznymi” i zupełnie nierealnymi. Tak ostra i jednoznaczna wypowiedź postawiła Londyn w trudnej sytuacji. Major miał do wyboru upadek rokowań, albo bunt protestantów i, być może, upadek własnego, słabego politycznie rządu.
W listopadzie 1995r z zamiarem dokonania przełomu w pogrążonych w letargu rokowaniach przybył do Irlandii i Wielkiej Brytanii prezydent Bill Clinton. Z inicjatywy Amerykanów stworzono 3 osobową międzynarodową komisję do spraw rozbrojenia pod przewodnictwem byłego amerykańskiego senatora G. Mitchella.
Jeszcze w styczniu 1996r J. Major zaproponował przeprowadzenie w Ulsterze wyborów do tymczasowego parlamentu, który miałby potem wyłonić delegację do rozmów na temat przyszłości Iralndii Północnej. Był to całkowicie nieodpowiedzialny chwyt polityczny mający na celu utrzymanie poparcia rządu ze strony protestantów. Międzynarodowa komisja rozbrojeniowa zaleciła bowiem zgodę na odłożenie kwestii rozbrojenia IRA na później. Wybory były „zastępczym warunkiem”, równie skutecznie (zgodnie z wolą środowisk unionistycznych) zamrażającym proces pokojowy. Sinn Fein i inne ugrupowania katolickie natychmiast odrzuciły ten projekt.
9 lutego 1996r cierpliwość IRA wyczerpała się. Armia Republikańska zerwała 17 miesięczne zawieszenie broni. Tego dnia terroryści zdetonowali w Londynie bombę. Mimo ostrzeżenia policji przed wybuchem i przeprowadzonej ewakuacji zginęły 2 osoby, a ponad 100 zostało rannych (w 6 ciężko). Bomba naruszyła fundamenty najważniejszego w Europie biurowca Canary Wharf. Mimo apeli o zawieszenie broni, w rocznicę Powstania Wielkanocnego, 24 kwietnia1996r. IRA podłożyła silny ładunek wybuchowy pod mostem Hammersmith w Londynie. Eksplodował tylko zapalnik bomby, czyniąc niewielkie zniszczenia. W lipcu wybuchły największe od czasu 10 lat zamieszki w Ulsterze i padła pierwsza ofiara śmiertelna od czasu ogłoszenia rozejmu przez IRA w 1994r., następnie wybuchły bomby będące efektem rozłamu w IRA: w lipcu w hotelu protestanckim Enniskillen, a w październiku w koszarach wojskowych w Lisburn koło Belfastu (31 rannych osób, jeden żołnierz zmarł kilka dni później). Mimo licznych aresztowań IRA dokonała w następnych miesiącach serii zamachów, (przemoc zastosowali też protestanci), w oczekiwaniu na wybory parlamentarne, które- jak na to liczyli ekstremiści - wynieść miały do władzy labourzystów, postrzeganych jako bardziej ustępliwych. Rezultat wyborów (na skutek kampanii IRA po raz pierwszy w historii rewidowano głosujących przed wejściem do lokali) spełnił ich oczekiwania. Nastąpiła zmiana gabinetu, a młody brytyjski premier Tony Blair wydawał się bardziej umiarkowany od swego poprzednika. Nowy plan pokojowy zakładał rozpoczęcie rokowań z Sinn Fein w 6 tygodni po ogłoszeniu rozejmu przez IRA, która miałaby się rozbrajać już w czasie rokowań. Był to wielki krok naprzód, który ostatecznie doprowadził do ogłoszenia przez IRA nowego rozejmu 21 lipca 1997r. Wkrótce akces do rokowań głosili unioniści z UUP (Ulster Union Party) Davida Trumble'a. W październiku rozpoczęto negocjacje w sprawie przyszłego samorządu Irlandii Pn, stosunków Ulsteru z Irlandią i Dublinu z Londynem. W tym samym miesiącu IRA znikła z listy organizacji terrorystycznych publikowanych corocznie przez amerykański Departament Stanu, a brytyjski premier uścisnął dłoń lidera Sinn Fein po raz pierwszy od spotkania Lloyda Geogre'a z Michałem Collinsem w 1921r i powstania Irlandii Północnej. Mimo mnożących się incydentów terrorystycznych dokonywanych przez ekstremistów po obu stronach konfliktu, na początku 1998r premierzy T. Blair i B. Ahern zaproponowali, by Ulster otrzymał własny parlament i szeroką autonomię, uniezależając się w znacznym stopniu od Londynu, powstać miałyby także Rada Północ- Południe składająca się z przedstawicieli Ulsteru i Republiki Irlandii, tworząca autonomiczny rząd prowincji. Po licznych perturbacjach zdołano osiągnąć porozumienie polityczne. Podpisano je w Wielki Piątek, 10 kwietnia 1998r 69-stronicowy projekt przewidywał utworzenie trzech instytucji: Zgromadzenia Parlamentarnego w Belfaście, mającego stanowić naczelny organ władzy w Ulsterze; Rady Północ- Południe, organu składającego się z przedstawicieli Ulsteru i Republiki Irlandii oraz Rady Brytyjsko- Irlandzkiej (British- Irish Council- BIC), składającej się z kolei z przedstawicieli rządów Republiki Irlandii i Wielkiej Brytanii, a także lokalnych zgromadzeń (m.in. Szkocji i Walii). Zgodnie z żądaniem protestantów zagwarantowano, że Irlandia Pn pozostaje częścią Wielkiej Brytanii dopóki większość społeczeństwa prowincji nie wypowie się w referendum za innym rozwiązaniem.
Założono, że Zgromadzenie liczyć będzie 108 deputowanych. Wszystkie stanowiska miały być rozdzielone proporcjonalnie do siły partii. Ważne decycje podejmowano by większością głosóe w całym Zgromadzeniu w sposób zabezpieczajcy intersy obu społeczności. Zgromadzenie miało wyłonić odpowiedzialną przed nim 12 osobową radę wykonawczą. Rada Północ- Południe miała zajmować się 12 wyszczególnionymi dziedzinami. BIC miałby się zbierać dwa razy do roku na specjalnych szczytach oraz w regularnych komisjach do spraw specyficznych. Decyzje miałby zapadać konsensularnie, a jako odpowiednie tematy do początkowych rozmów wymieniono podobne do obszaru kompetencji Rady Północ- Południe.
Porozumienie gwarantowało również przestrzeganie praw człowieka i wolności obywatelskich, a rząd brytyjski zobowiązał się do włączenia Irlandii Pn w obszar prawa Europejskiej Konwecji Praw Człowieka, włącznie z dostępem do skargi na wyroki sądów i możliwością zaskarżania legislacji Zgromadzenia. Zajęto się także sprawami socjalnymi, redukcją sił wojskowych i policyjnych w Ulsterze oraz kwestią więźniów politycznych, którzy mięli być stopniowo zwalniani, z uwzględnieniem jednak istoty zarzutów wobec nich i „potrzeby ochrony społeczeństwa”. Ostatni więzień miałby wyjść na wolność w ciągu dwóch lat od rozpoczęcia tego procesu.
Proces pokojowy w kolejnych tygodniach w kolejnych tygodniach i miesiącach miał burzliwy przebieg. Kolejne oświadczenia IRA, iż nie zgodzi się ona na oddanie broni, amnestia dla terrorystów oraz zbliżające się referendum w sprawie przyszłości Ulsteru spowodowały nasilenie się aktów przemicy, tym razem głównie ze strony lojalistów. Swój manifest ogłosiła również rozłamowa Prawdziwa IRA (Real IRA- RIRA), zdecydowanie przeciwna procesowi pokojowemu. Uznała ona za zdradę gotowość Sinn Fein do wejścia do nowego parlamentu ustelrskiego. Sondaże wyborcze wykazywały dość znaczną chwiejność opinii publicznej.
Referendum w sprawie politycznej przyszłości Irlandii Pn odbyło się 22 maja 1998r. 71,2% głosujących mieskańców Ulsteru poparło porozumienie, 28,88% było mu przeciwnych. Frekwencja wyniosła 81,1%. W samej Irlandii poparcie dla porozumienia wyniosło 94,4%, a głosó przeciwnych było tylko 5,6%. Frekwencja wyniosła 55,6%. 28 maja wybrano zgromadzenie parlamentarne Ulsteru. Zwyciężyła w nich UUP, zdobywając 28 na 108 miejsc. Umiarkowana katolicja SLDP zdobyła nawięcej głosów (choć nie mandatów- ma ich 16- z powodów mechanizmów specyficznego systemu proporcjonalnego). Sinn Fein otrzymała ponad 17% głosów i 18 miejsc w zgromadzeniu. Premierem lokalnego rządu został D. Trimble, a wicepremierem zastępca szefa SDLP Davida Hume'a S. Mallon.
Referendum nie rozwiązało żadnego z nabrzmiałych problemów społeczno- politycznych Irlandii Pn. Wkrótce w Ulsterze napięcie zaczęło znów niebezpiecznie rosnąć - na początku lipca podpalono wiele kościołów katolickich w Ulsterze i wybuchł tradycyjny konflikt na tle tradycyjnego przemarszu oranżystów przez Portadown, któego zakazały władze brytyjskie. Dokonywano ataków na domy katolików. Pojawiła się obawa, że rozejm zerwie LVF. Sytuację rozładowała niespodziewanie i paradoksalnie kolejna w historii Irlandii Pn tragedia. W wyniku ataku prostestanckich terrorystów na dom w Ballymoney, żywcem spłoneło 3 braci w wieku 8,9 i 11 lat, co wywołało ogromny wstrząs. Ich pogrzeb stanowił okazję do refleksji nad pozbawioną sensu przemocą w Ulsterze. Mimo iż zamieszki nie ustały jeszcze przez kilka dni, Zakon Oranżystów zrezygnował z przejścia przez dzielnicę katolicką w Portadown, a jego mistrz Robert Saulters zaapelował o podjęcie bezpośrednich negocjacji z katolikami.
Terroryści jednak nie zrezyg nowali. 15 sierpnia 1998r w Omagh dokonano najbardziej krwawego zamachu terrorystycznego w całym konflikcie północno-irlandzkim. Obudziło to kolejne głosy przeciwne przemocy- zamach jednoznacznie potępił (po raz pierwszy) G. Adams. Jednocześnie INLA wezwała wszystkie grupy republikańskie do zakończenia działań, a wkrótce- naciskana przez IRA- rozejm ogłosiła sama RIRA.
Spór dotyczył (i jak dotąd dotyczy nadal) interpretacji sformułowań porozumienia pokojwego, które mówi, iż w rządzie zasiąść mogą tylko ugrupowania, które wyrzekną się przemocy. Jednocześnie porozumienie dawało terrorystom na rozbrojenie dwa lata. Zdaniem Trimble'a posiadanie broni jest sprzeczne z wyrzeczeniem się przemocy. „Washington Post” pisał w marcu 1999r o „ostatniej szansie dla Irlandczyków” i konieczności znalezienia nowego bodźca dla rokowań, któym mogłoby być pośrednictwo prezydenta Clintona, który zaprosił do siebie północnoirlandzkich polityków.
Mimo wszelkich trudności 2 grudnia 1999 r brytyjski parlament przegłosował zgodnie z planem rezolucję przekazującą władzę lokalną nad Irlandią Pn wspólnemu, 10 osobowemu rządowi katolikw i protestantów. Zakończył się 27-letni okres bezpośrednich rządów Londynu w prowincji. Jednocześnie Republika Irlandii zrzekła się pretensji do Ulsteru (wymagało to zmian dwóch artykułach konstytucji), a IRA mianowała swego przedstawiciela przy komisji rozbrojeniowej. 8 grudnia to samo uczyniła protestancka UFF. Kolejny poważny kryzys w procesie pokojowym nastąpił w lutym 2000r., gdy rząd brytyjski zawiesił działalność lokalnego rządu Ulsteru po 72 dniach jego istnienia. IRA zareagowała oświadczeniem o zaprzestaniu współpracy z międzynarodową komisją rozbrojeniową. Gdy jednak w maju 2000r premierzy T. Blair i B. Ahern przedstawili nowy plan rozbrojeniowy, zakładający pozbycie się broni prze IRA do czerwca 2001r ugrupowanie zdecydowało się po raz pierwszy w historii wpuścić do swych tajnych arsenałów międzynarodowych obserwatorów, co otworzyło drogę do nowej fazy procesu pokojowego. Nie zdeklarowano co prawda, iż broń zostanie zniszczona, lecz ma ona zostać „trwale wycofana z użycia”, pozostając na zawsze w kryjówkach IRA, dostępnych dla inspektorów komisji. W październiku 2001r IRA podjęła historyczną decyzję o rozbrojeniu, przeznaczając konkretne arsenały do likwidacji.
Mimo widocznych postępów rodzącego się w bólach procesu pokojowego, żaden rozsądny obserwator konfliktu północnoirlandzkiego nie może się spodziewać, że ten najbardziej zapalny region Europy Zachodniej przekształci się z dnia na dzień w sprawnie i zgodnie przez obie społeczności zarządzaną prowincję. Powołanie rządu Ulsteru nie może być traktowane jako trwałe rozwiązanie konfliktu. Ceną za zgodę na ustępstwa były już rozłamy w ruchu republikańskim i lojalistycznym. Wydaje się, że kwestia rozbrojenia IRA służy protestantom w dużym stopniu za dogodny preteskt powstrzymywania zmian w Ulsterze. Obawiają się oni, że wyższy przyrost demograficzny w społeczności katolickiej pozbawi ich większości prowincji, co- zgodnie z porozumieniem- skończy się referendum, którego skutkiem będzie zjednoczenie Irlandii. Taki obrót spraw jest dla lojalistów nie do przyjęcia. Blokowanie jednak procesu pokojowego stanowi drogę donikąd -jest jedynie ucieczką od problemu, który nieustannie nabrzmiewa i który musi zostać rozwiązany. Problem polega jednak na tym, że nie istnieje długotrwałe porozumienie zadowalające obie strony, dążące w istocie do całkowicie przeciwstawnych celów. Konflikt ma niezwykle skomplikowany charakter, a kompromisy są możliwe w doraźnych i drugorzędnych kwestiach proceduralnych, ale nie w zasadniczych celach, jakie stawiają sobie obie społeczności. Katolicy uważają Ulster za twór pozbawiony racji bytu, protestanci za swoją ojczyznę. Historyczny (w zasadzie niemal tysiącletni) spór toczy się o najbardziej fundamentalne wartości- wsparty jest o uzasadnienie etniczne i - w mniejszym stopniu- religijne. Religia, chociaż sama w sobie nie pełni funkcji inspirującej aktów przemocy w takim zakresie, w jakim mamy do czynienia w wypadku wielu innych konfliktów owocujących terroryzmem, odgrywa swoją rolę jako czynnik mobilizujący i integrujący obie społeczności. Jest dodatkowym elementem różnicującym, wyznaczającym tożsamość i sympatie polityczne. Stąd m.in. wynika niezwykła żywotność konfliktu i jego odporność na zmiany geopolityczne. Brytyjczycy, którzy na początku lat 90 zdecydowali się oświadczyć, że „nie mają strategicznego interesu w Irlandii Pn”, znajdują się w bardzo trudnym położeniu. Balansują na cienkiej linie pomiędzy przemocą IRA (oraz grup rozłamowych) i bojówek prostestanckich. Nie są obdarzani zaufaniem żadnej ze stron. Przemoc ta może w każdej chwili zostać przeniesiona do samej Wielkiej Brytanii, włącznie z Londynem, co wielokrotnie udowodniono. Zrzeczenie się odpowiedzialności i zjednoczenie Irlandii grozić może również przeniesieniem konfliktu na ulice Dublina. Oczywiście samo podpisanie porozumienie jest już wielkim sukcesem, na który złożyły się wysiłki rządów Wielkiej Brytanii, Irlandii i USA oraz liderów skłóconych społeczności. Ogromnym sukcesem pozostaje też sformułowanie wspólnego rządu. Jednak jak stwierdza Neal Ascheron, publicysta „The Indenpendent”- „Zasadnicze kwestie” pozostaną nierozwiązane. Układ Dayton w Bośni rozpoczął przynajmniej w niektórych częściach kraju odbudowę mieszanych społeczności. Nikt nie oczekuje czegoś podobnego w Irlandii Pn, gdzie podział na dole trwa, a protestanci i katolicy żyją osobno. Badanie z 1991r pokazało, że połowa ludności mieszka na obszarach, gdzie 90% stanowią protestanci, albo 95% katolicy. Ten podział pogłębił się w oststnich 7 latach. Mamy tu do czynienia z samorzutną segregacją społeczną”. (N. Ascheron Nadzieja w rozczarowaniu „GW”)
Zdaniem Billa Hutchinsona, byłego terrorysty UVF skazanego za zabójstwo 2 osób na 15 lat więzienia i wypuszczonego na mocy porozumienia politycznego, IRA nie rozbroi się i należy się z tym pogodzić, zanim organizacja nie zdecyduje się powrócić do metod terrorystycznych. Byłaby to katastrofa, zważywszy na znaczący potencjał nowych bojówek katolickich. Nowe zmiany w porozumieniu pokojowym zdają się świadczyć o rozumieniu tego stanowiska, jakkolwiek raczej odsuwają problem w czasie, niż go rozwiązują. Takie podejście nie wydaje się trudne do zaakceptowania przez lojalistów. Faktem jest jednak, że protestanci w Ulsterze wydają się być jedyną grupą, której zależy na utrzymaniu ścisłej zależności od Wielkiej Brytanii. Rząd T. Blaira wydaje się mieć dość kłopotów z ubogą prowincją i generowaną przez nie przemocą. W perspektywie kilku dziesięcioleci lojaliści wydają się stać na straconej pozycji i ta świadomość, jeśli nie będzie w jakiś sposób rozładowana, zmienić się może w generator kolejnej fali przemocy i spowodować kolejne ofiary w wojnie, która pochłonęła już ponad 3250 ofiar.
Oczywiście nie ma prostych rozwiązań dla tego typu etnicznych konfliktów. N Ascheron pisze, o tzw. rozwiązaniu europejskim („Irlandia Pn powinna stać się „euroregionem”, samorządnym regionem politycznym związanym polityczną lojalnością nie z Dublinem czy Londynem, lecz raczej z Brukselą”). Sam jest jednak nastawiony sceptycznie do takich koncepcji, stwierdzając, iż aż 3 z 5 katolików czuje się raczej Irlandczykami niż Brytyjczykami, a podobne odczucia ma tylko 1 na 50 protestantów. Czy są więc nadzieje na rozwiązanie jednego z najbardziej długotrwałych i groźnych konfliktów terrorystycznych naszych czasów oraz na likwidajcę najsprawniejszej organizacji terrorystycznej świata? Z pewnością nie będzie to łatwe, gdyż „zagrożeniem dla porozumienia pokojowego jest historia. To nie prawda o przeszłości, ale potężny narkotyk, wydestylowany z mitów męczeństwa, od którego uzależnione są tysiące ludzi w Irlandii. Niektórzy z tych marzycieli i zabójców nigdy się nie wyleczą” (ibidem). Tymczasem specyfika terroryzmu polega na tym, że niewielkie ekstermistyczne grupki, jeśli odwołują się do wartości znajdujących choćby ograniczony odzew we własnych społecznościach, są w stanie wywołać bardzo poważne kryzysy polityczne. Sytuacja jest bardzo delikatna- z jednej strony obie społeczności są zmęczone przeciągającymi się bezproduktywnymi negocjacjami, z drugiej obawiają się ich załamania i powrotu terroryzmu na masową skalę. Zawieszenie broni sprowadziło do Ulsteru nadzieję i wpłynęło zbawiennie na gospodarkę prowincji. Nadzieję na trwałe unormowanie sytuacji sprowadziła do Irlandii Pn zarówno inwestorów, jak i turystów, którzy ze względu na terroryzm omijali zwykle Ulstrem szerokim łukiem. Błyskawicznie pojawiły się deklaracje o przygotowywanych inwestycjach. Brytyjska sieć sklepów spożywczych Sainsbury zadeklarowała zainwestowanie w Iralndii Pn 100 mln funtów, amerykańska Seagate Technology- 124 mln dolarów, japońska Fujitsu Ltd- wybudowanie swej fabryki w Belfaście. Dzięki specjalnym ulgom podatkowym dla tego regionu, ma on szansę, przy założeniu utrzymania zawieszenia broni, na błyskawiczny rozwój. 1995R wzrost gospodarczy w Ulsterze wyniósł ponad 4% (w Wielkiej Brytanii od 1,1 do 2,1%). bezrobocie spadło do najniższego od 14 lat poziomu 11,5%. oznaczałoby to poprawę jakości życia, a to z kolei stanowi najlepszy środek walki z terroryzmem. Na trwały pokój w Ulsterze trzeba będzie jeszcze poczekać, a nie wiadomo jak długo można utrzymać niebezpieczny stan politycznego pata.
8