Sekret. Moje dywagacje na temat filmu.
Oglądając uważnie film “The Secret”, i czytając związaną z nim książkę, doszłam do wniosku, że jedną z największych przyczyn, dla których wokół filmu podniosło się tyle głosów krytycznych - są… uproszczenia.
Film pełen jest uproszczeń, a chociaż książka ma ich trochę mniej, to w niektórych fragmentach, także razi schematyczne podejście reżyserów i niewiele mówiące ogólniki.
Uproszczenia można by uznać za jedną z zalet - ponieważ podany w prosty, magiczny sposób - mechanizm działania Prawa Przyciągania, jawi się jako dziecinnie prosta metoda, którą każdy może z sukcesem zastosować…
Ale… z drugiej strony - ludzi sceptycznych, wymagających i ostrożnych, zniechęca pobieżne potraktowanie niektórych tematów oraz uproszczone przykłady działania Prawa Przyciągania.
Dla tych którzy chcą krytykować, argument że w 1,5 godzinnym filmie, można zaprezentować tylko zarys działania Prawa Przyciągania, nie jest przekonywujący.
Pierwszym uproszczeniem, które rzuciło mi się w oczy jest opisane w poniższym fragmencie przyciąganie wydarzeń na podstawie wzbudzania w sobie określonych emocji :
“Kiedy czujesz się dobrze, musisz oddawać się dobrym myślom. A zatem jesteś na właściwym szlaku i emitujesz potężną częstotliwość, która przyciąga do Ciebie więcej dobrych rzeczy, te zaś sprawiają że będziesz czuł się dobrze. Wychwytuj te chwile i je podsycaj. Bądź świadomy, że czując się dobrze, przyciągasz do siebie więcej podobnych rzeczy i emocji”
Oczywiście, we fragmencie tym nie pisze, że w ten sposób całkowicie eliminuje się bolesne doświadczenia…ale…
Osobiście doświadczyłam szeregu dni i tygodni gdy czułam się świetnie, wszystko szło jak z płatka, wypełniało mnie zadowolenie i szczęście. A potem nagle, po tym paśmie radości - nastąpiła bardzo przykra sytuacja, która pokrzyżowała moje plany.
Sekret tego już nie wyjaśnia - a wydaje mi się że powinien - ponieważ znam osoby dla których pierwsze podejście w zastosowaniu Sekretu w życiu, skończyło się właśnie na takiej sytuacji.
Zawód, niezrozumienie i pytanie :“Jak, to, przecież robiłem wszystko tak jak opisano, to dziadostwo nie działa!”
Samo wzbudzanie w sobie pozytywnych emocji, jest owszem, gwarantem że przez większość czasu będziesz czuł się suuuuuuuuuuper, ale..nie unikniesz wydarzeń w życiu, które będą dla ciebie bolesne i trudne i okażą się czasem krokami milowymi, na których będziesz się uczył.
Za pozytywnymi uczuciami musi iść PRZEKSZTAŁCENIE zastanego światopoglądu.
W moim przypadku, za przykrym wydarzeniem, stało wyobrażenie które we mnie tkwiło od lat a na które nikły wpływ miało zadowolenie - utrzymujące się i wypełniające mnie całymi tygodniami.
Wierzyłam podświadomie :
“Takie przykre rzeczy każdemu się czasem zdarzają”
“Tak już w życiu bywa”
Cóż zatem z tego, że czułam się dobrze, uśmiechałam, w sercu miałam lekkość i radość?
Skoro na głębszej warstwie, mój ustalony światopogląd sabotował moje… wesołe życie.
Koniecznym dopełnieniem dla Sekretu wydaje sie zatem technika Afirmacji.
Tylko trwała zmiana światopoglądu, zmieni nasze życie od podstaw.
Oczywiście - Nie polemizuję z tym, że zmiana uczuć na pozytywne, ma także wielkie znaczenie, ale niektóre z nich zwyczajnie NIE DOTYKAJĄ sedna problemu.
Ktoś może sprawić że czuje się szczęśliwy, poprzez stosowanie zachwalanej w Sekrecie metody Zamienników (lista rzeczy które poprawiają nam nastrój) ale wciąż pozostaną stare poglądy :
“Raz na wozie raz pod wozem”, “Są dni lepsze i gorsze”, “Nie da się cały czas zwyciężać”,
“Przyjdzie kryska na matyska” czy “Ojej, za dużo radości, kiedyś to się musi skończyć”,
= te wszystkie poglądy żyć będą własnym życiem i to ich skutki będą wypływały na powierzchnię, zaburzając prędzej czy później nasze dobre samopoczucie.
Tak sądzę, że potrzebną wzmianką w książce - wydaje się także możliwość nauki UNIEZALEŻNIANIA naszego szczęścia i zadowolenia od wydarzeń które mają miejsce dokoła nas, od “Zamienników”, od krytyki innych, od ich nastrojów, od pogody, od stanu posiadania.
Nawet jeśli ten pogląd jest uważany za nieco zbyt idealistyczny i “wschodni”, jest ciekawą alternatywą dla tych którzy już wszystko mają, albo… nie mają sił aby realizować wszystkie marzenia.
Warto wiedzieć że szczęście to coś co wypływa z nas, i możemy je mieć, bez względu na to ile marzeń się zrealizowało. (Nawet jeśli, mimo wszystko, staramy się je realizować, ponieważ dzięki nim, napotykamy na nowe wyzwania na których możemy się uczyć)
“Prawo przyciągania to prawo natury. Jest bezosobowe i nie dostrzega tego co dobre czy złe. Otrzymuje Twoje myśli i przesyła je z powrotem do Ciebie, jako Twoje doświadczenie życiowe. Prawo przyciągania po prostu daje Ci to o czym myślisz”
Zawsze się zastanawiałam jak reagują na te fragmenty ludzie widzący cierpienie i ból dzieci, które zwykle wypełnia przecież radość życia a zamartwianie się jest im obce.
Wydaje mi się, że w Sekrecie celowo ominięto ten problem, ponieważ jego wytłumaczenie wymagałoby poruszenia drażliwych tematów:
jedno życie? reinkarnacja? karma? ciepienie w tym życiu, za błedy z poprzedniego?
Mnie - dotknięcia tego problemu - trochę w Sekrecie brakowało.
Wiem, że tematyka ta jest tak kontrowersyjna iż autorka Sekretu nie zdecydowała się jej poruszyć, tym samym jednak dała pole do popisu… dla wielu krytyków.
Chcąc dotrzeć do chrześcijan, i przedstawicieli innych religii, wierzących w to, że człowiek posiada tylko jedno życie, musiała zrezygnować z wyjaśniania jak Prawo Przyciągania działa w przypadku np. chorych maleńkich dzieci i tego jaki one mają na to wpływ.
Trochę szkoda
Odrobina niebezpiecznego gruntu pod nogami, jednych odstraszy, drugich przekona.
“Oto nadchodzi pora na okiełznanie uczuć i posłużenie się nimi jak turbosprężarką, by osiągnąć to czego chcesz w życiu”
Każdy z nas miał chwile gdy doznawał bardzo przykrych uczuć, czasem rozpaczy, załamania nerwowego, wrażenia że nasze życie się zawaliło.
Jeśli ktoś, będąc w takim stanie zaczyna na siłę wywoływać w sobie wesołość i radość… To co się wtedy dzieje, tak naprawdę?
Na wielu poziomach zaczyna zachodzić tłumienie i wypieranie.
Zamiast ZROZUMIEĆ co naprawdę się stało, na spokojnie przeanalizować i wyciągnąć wnioski, oraz uświadomić sobie co spowodowało te sytuację - my na silę przestawiamy nasze emocje i bezrefleksyjnie czekamy na to co się stanie dalej.
(Żle pojęte, może wzbudzać podejrzenia o niemal “narkotyczne”, nietrzeźwe odpadanie od rzeczywistości.)
Wg moich doświadczeń takie zachowanie prowadzi tylko do odsunięcia problemu, czasem, przy sprzyjających wiatrach, do jego złagodzenia, ale nie zmienia to faktu, że nie usuwamy źródła problemu.
Nie wszystkie nasze emocje docierają do głębokiego poziomu, poziomu naszych wyobrażeń o życiu które de facto stanowią strukturę ego, indywidualności i cegieł, z których jest zbudowana.
Sądzę że najkorzystniejszym rozwiązaniem, jest zacząć od poznania naszych głównych przekonań-”sabotażystów”, i popracować nad nimi(np afirmacjami), równocześnie wspomagając się pracą z emocjami.
Taka praca połączona przyniesie wg mnie najwięcej rezultatów.
W przeciwnym razie emocje będą odbijać się od utrwalonych przekonań a one same - boleśnie materializować w naszym życiu.
Proces przenikania, który w pewnym stopniu następuje, może być zbyt powolny, aby był do zauważenia w opisywanym przez twórców Sekretu terminie 4-6 tygodni.
“Możesz celowo wykorzystać uczucia do przesłania jeszcze potężniejszej częstotliwości, wzmacniając nimi swoje pragnienia”
Aspekty związane z zaspokajaniem materialnych potrzeb w naszym życiu, są sednem Sekretu.
Stało się to przyczyną krytyki ze strony przedstawicieli wielu religii, zarówno chrześcijańskich jaki i wschodnich.
Uważają oni, że zaspokajanie pragnienia, po pragnieniu, podobne do realizowania dziecięcej listy życzeń wysyłanej do św Mikołaja, nie jest sednem życia, ale jego jednym elementem.
Pozostałe elementy takie jak nauka, dojrzewanie( jako człowieka), praca nad sobą, praca z innymi, duchowość - nie zostały należycie omówione na łamach książki a tym bardziej w filmie.
Świat pokazany w Sekrecie to świat człowieka którego esencją życia jest lepszy samochód, ładniejsza żona, wielki dom za kilka milionów. Amerykański świat sukcesu.
W moim osobistym przekonaniu - nie jest to słabość tego filmu, ale spora zaleta.
Film ma odwagę wskazać na “JA” i powiedzieć :”Ja może mieć co zechce”, tym samym przesuwa Moc z zewnątrz, do wewnątrz nas…
Jednakże - dla dopełnienia książki, autorka mogła poświęcić kilka wersów np temu że gdy już zaspokoimy wszystkie pragnienia, często….wciąż nie czujemy się szczęśliwi.
Bo to nie brak zaspokojenia pragnień jest problemem ale zwykle sama ich przyczyna.
Ilu jest sławnych, bogatych ludzi, którzy skończyli w klinikach dla uzależnionych, wykazując swoim życiem, że nawet jeśli Dżin Wszechświata spełniał raz za razem wszystkie ich pragnienia, to okazało się że …nie była to tak naprawdę esencja szczęścia i spełnienia.
Kwestią jest wiedzieć CZEGO się pragnie i jaką cenę ma każde zrealizowane pragnienie.
+ Jakie wyzwanie razem z nim nadchodzi.
I może tej egzystencjalnej kwestii, niekończącej się gonitwie za lepszym, większym, piękniejszym, powinno zostać poświęcone trochę miejsca. Chociażby tytułem zakończenia.
Wielu krytykom odjęłoby to po prostu celne argumenty
A na koniec, dla odmiany - jeden z moich ulubionych fragmentów Secretu, z którym polemizować nie zamierzam
“Prawo Przyciągania nie rejestruje słowa `nie” ani jakichkolwiek określeń negacji.
Oto co Prawo Przyciągania odczytuje, kiedy je wypowiadasz:
.
“Nie chcę rozlać tego na ubranie”
Chce rozlać to na ubranie i chcę rozlać jeszcze więcej
.
“Nie chcę mieć nieładnej fryzury”
Chce mieć zawsze nieładną fryzurę
.
“Nie chcę by cokolwiek mnie opóźniało”
Chce zawsze sie spóźniać
.
“Nie chce by ta osoba była dla mnie opryskliwa”
Chce by ta osoba i inni ludzie byli dla mnie opryskliwi
.
“Nie chce żeby buty mnie cisnęły”
Chce żeby każde buty mnie cisnęły
.
“Nie radze sobie z tą pracą”
Chcę jeszcze więcej pracy, z która nie będę sobie radził
.
“Nie chce złapać grypy”
Chce złapać grypę i inne choroby
.
“Nie chce się kłócić”
Chce sie jeszcze więcej kłócić
.
“Nie mów tak do mnie!”
Chce żebyś mówił tak do mnie i chce żeby inni ludzie tak do mnie mówili
Od siebie dodam :
“Nie chcę mieć męża alkoholika”
Chce by wszyscy moi partnerzy mieli problem alkoholowy
“Nie chcę być gruba”
Chcę zawsze być gruba, i chcę zawsze móc się zmagać z problemem mojej tuszy
“Nie chcę mieć za żony-jędzy”
Chcę mieć same wredne partnerki
“Nie chcę mieć niegrzecznego dziecka”
Chce by moje dziecko rozrabiało od rana do nocy