Umiejętność pływania jest u człowieka tak stara, jak umiejętność chodzenia czy biegania. Już w zamierzchłych czasach, jeśli osiadał on w pobliżu zbiorników wodnych, uczył się również pływać. W zależności od etapów rozwoju społecznego różne były przyczyny skłaniające ludzi do opanowania umiejętności pływackich. U ludów pierwotnych potrzeba umiejętności pływania łączyła się z większą skutecznością w łowiectwie czy zbieractwie. W starożytnej Grecji właściciele niewolników uprawiali pływanie w trosce o harmonijny rozwój swojego ciała. W starożytnym imperium rzymskim umiejętność pływania wiązano przede wszystkim ze sprawnością bojową legionów. Współcześnie zasadność opanowania umiejętności pływania dostrzega się zarówno w stymulacji rozwoju fizycznego młodzieży, jak również w rekreacji ludzi zmęczonych pracą zawodową, rehabilitacji osób niepełnosprawnych, a także w kreacji młodzieży wybitnie uzdolnionej sportowo.
1. Rozwój pływania od starożytności do XIX wieku.
Dowody historyczne świadczące o znaczeniu umiejętności pływania znaleziono na tablicy nagrobnej wśród hieroglifów egipskich sprzed 4 tys. lat. Jeden z figurujących tam znaków odczytano jako słowo „pływanie". Hieroglif ten wyobraża człowieka wykonującego ruchy naprzemianstronne, podobne do ruchów podczas pływania kraulem. Sprawność w pływaniu wysoko ceniono w starożytnej Grecji. Umiejętność ta mieściła się w systemie wychowania młodzieży. W palestrach ateńskich chłopcy, obok innych sprawności, uczyli się pływać. Wielki filozof starożytnej Grecji, Platon (427-347 p.n.e.), w jednym ze swych podstawowych dzieł „Państwo" podaje w wątpliwość, czy można powierzyć stanowisko państwowe osobie, która ani czytać, ani pływać nie potrafi, cytując zapewne popularne przysłowie charakteryzujące człowieka ograniczonego. Herodot (ok. 485-425 p.n.e.) w „Historii wojen grecko-perskich" wspomina o wydarzeniu, które miało miejsce w 480 r. p.n.e. W czasie najazdu Persów dwoje doskonałych pływaków i nurków greckich po przepłynięciu 15 km na wzburzonym morzu odcięło z kotwic okręty, rozpraszając tym samym po morzu flotę wroga.
W okresie rozkwitu starożytnego Rzymu, kiedy imperium rzymskie obejmowało dzisiejszy Bliski Wschód, północną Afrykę i Europę od Hiszpanii przez Anglię oraz całe Bałkany (od końca I w. p.n.e.), było sprawą oczywistą łączenie umiejętności pływania przede wszystkim ze sprawnością bojową. Dobrze umieli pływać wielcy wodzowie rzymscy, jak np. Marek Antoniusz czy Juliusz Cezar. Z zapisków Juliusza Cezara wynika, że sukcesy swojej armii przypisywał m.in. umiejętności pływania żołnierzy. Na Polu Marsowym w Rzymie wybudowano wielkie baseny nie tylko do przepraw w łodziach, ale również do ćwiczeń przepraw wpław i do nurkowania (100-40 p.n.e.). Pływanie towarzyszyło jednak nie tylko zaprawom bojowym. Pływanie i kąpiele należały również do części życia towarzyskiego arystokracji rzymskiej. W Rzymie zbudowano baseny przy termach Nerona - 38 x 28m, termach Karakalii - 20 x 55m oraz termach Dioklecjana - 50 x 100m (30-300). Zachowane po dzień dzisiejszy ruiny tych budowli świadczą nie tylko o wysokim kunszcie architektonicznym, lecz i o znaczeniu umiejętności pływania w starożytnym Rzymie. Okres średniowiecza w Europie wiąże się z rozwojem filozofii chrześcijańskiej, która - zwłaszcza w swym wczesnym okresie - doskonalenie i rozwój duszy jednoznacznie przeciwstawiała marności i niedoskonałości ciała, a życiu niedoskonałemu, doczesnemu - życie doskonałe, wieczne. Przekonania te nie mogły sprzyjać rozwojowi umiejętności pływania. Popularniejsze były wówczas twierdzenia, że czyste ciało to grzeszna dusza czy ciepła woda zarzewie grzechu rozbudza. Istnieją jednak dowody na to, że Słowianie pływali sprawnie. Budowali dobrze zorganizowane osiedla nad wodą (np. Biskupin), uprawiali rybołówstwo, a więc sztuka pływania była im zapewne znana. Rycerz średniowiecza musiał umieć pływać, pływanie było bowiem jedną z cnót rycerskich. Przełomem, także w historii pływania, stała się nowa era myślenia i działania - odrodzenie. Od XV w., pod wpływem filozofii Wschodu, w wyniku odczytywania na nowo dzieł starożytnych Greków i Rzymian zainteresowano się znów życiem doczesnym człowieka, a zatem i jego rozwojem oraz doskonałością fizyczną. Pojawiły się opracowania, w których jednoznacznie zwracano uwagę na walory pływania. W dziełach filozoficznych, zawierających uwagi o wychowaniu młodzieży, znajdujemy również wskazówki o celowości nauczania pływania. Francois Rabelais (1494-1553) w utworze „Gargantua i Pantagruel" pisze o pływaniu wszechstronnym, nurkowaniu, a także skokach do wody. Fragmenty dotyczące sztuki pływania znajdujemy również w wierszach polskiego poety okresu renesansu, Jana Kochanowskiego (1530-1584). Pierwszym dziełem poświęconym wyłącznie pływaniu była wydana w roku 1538 przez Mikołaja Wynmanna napisana po łacinie książka „Pływak, czyli o sztuce pływania dialog wesoły i przyjemny w czytaniu". Wynmann, profesor uniwersytetu w Eisenstaedt, był przez pewien czas rektorem szkoły w Nysie na Dolnym Śląsku. Jego dzieło jest pierwszym podręcznikiem nauki pływania. Autor podkreśla w nim jednak, że nie przezwyciężono jeszcze śladów szkoły średniowiecznej. Wspomina m.in., że kiedy uczeń ze szkoły parafialnej kościoła św. Elżbiety we Wrocławiu utonął w Odrze, nauczyciel za nieposłuszeństwo wymierzył ciału zmarłego karę chłosty. W 1587 r. Anglik Everard Digby wydał (również po łacinie) książkę „O sztuce pływania". Jak wynika z jej treści, celem pływania było jedynie unoszenie się na powierzchni wody, a nie - jak to jest rozumiane współcześnie - szybka lokomocja w wodzie. Ruchy człowieka w wodzie różniły się od współczesnych nam stylów pływackich. Digby pisze np. o pływaniu na grzbiecie: gdy pływamy z twarzą ku górze, prawą ręką chwytamy lewą nogę i przeciwnie, co chwila coraz to inna goleń podnosi się i opuszcza. Obok opisu stylu pływania zbliżonego do pływania „żabką" czy ,,na boku" znajdujemy również sposoby nazywane: „ugniatanie wód", „pływanie z zakładaniem nogi jedna na drugą", „czwór wynurzanie" czy „kozi skok". Książki o pływaniu zyskały większą popularność, kiedy zaczęto je wydawać w językach narodowych. We Francji wydano opracowanie Melchisedecha Thevenota (wolne tłumaczenie książki Digby'ego na francuski) pt. „L'Art de Nager Demontre par Figures (Paris 1696). Podręcznik ten był następnie tłumaczony na angielski, włoski i rosyjski (1782). Mimo coraz szerszego zasięgu publikacji o pływaniu, a także sporadycznych wypowiedzi lekarzy o pozytywnym wpływie pływania na organizm (np. „De arte gymnastica" Hieronima Mercurialisa, 1573) umiejętność pływania w XVI—XVII w. była dana tylko nielicznym. Dopiero w XVIII stuleciu zaproponowano powszechne wprowadzenie pływania do systemu wychowania młodzieży. Już w dziełach Johna Locke'a (1632 -1704), a później u Jeana Jacąuesa Rousseau (1712-1778) i Johannesa Bernharda Basedowa (1724-1790) znajdujemy opinie o społecznych, wychowawczych i zdrowotnych efektach umiejętności pływania. Na ziemiach polskich bardzo aktywnie propagowali umiejętności pływackie działacze Komisji Edukacji Narodowej (1773-1794). Grzegorz Piramowicz (1735-1801) pisał: Niechaj dzieci wprawiają się w pływaniu z należytą ostrożnością. Rzecz jest bardzo łatwa, kiedy się wcześnie przyuczać zaczną. U dawnych ludzi za nikczemnych miano tych, którzy pływać nie umieli. Ogólne zalecenia Piramowicza wprowadził w życie Tadeusz Czacki (1765-1813), opracowując szczegółowe przepisy nauki pływania w Liceum Krzemienieckim. W tym też okresie, zatem prawie 250 lat po ukazaniu się pierwszej książki o pływaniu, Oronzio de Bernardi, Włoch, opublikował dzieło „Człowiek pływający, czyli sztuka rozumowana pływania" (1794). Po raz pierwszy autor przedstawił tu naukowe podstawy pływania, a metodykę nauczania oparto na wiadomościach z nauk ścisłych. Według Uernardiego kąpielisko […] powinno być miejscem najpoważniejszych eksperymentów dynamicznych, hydrostatycznych i mechanicznych. W książce autor uzasadnia potrzebę, wykorzystania wiadomości o pływalności ciała ludzkiego, jego ciężarze właściwym i działaniu środka ciężkości ciała dla bardziej rozumowanego, a nie tylko intuicyjnego doboru metod nauczania. Bemardi był jednym z pierwszych, którzy eliminowali powszechnie wówczas stosowane przybory podtrzymujące ciało pływaka w wodzie, zakładając, że wyporność ciała ludzkiego jest wystarczająca dla swobodnego unoszenia ciała bez ruchu na powierzchni wody. Z książki Bernardiego, przetłumaczonej z włoskiego na niemiecki w 1797 r., skorzystał Johann Christoph Friedrich Guts Muths (1759-1839), opracowując „Mały podręcznik sztuki pływania dla samouctwa" (1798). Uzupełnił on metodę Bernardiego własnymi doświadczeniami z nauczania pływania w Schnepfenthal. Zaczął używać sporo przyborów i przyrządów podtrzymujących ciało w wodzie. Jemu właśnie przypisuje się wprowadzenie do nauki pływania tzw. pływania „na wędce" (uczeń przypasany jest do dużej wędki, a nauczyciel, trzymając wędzisko, nie dopuszcza do zbyt głębokiego zanurzenia się ucznia). Mimo wprowadzenia licznych ćwiczeń praktycznych na brzegu - „na sucho", Guts Muths docenił celowość oswajania początkujących pływaków z wodą. Zalecał mianowicie trzy etapy nauczania pływania: oswojenie z wodą, ćwiczenia na lądzie i ćwiczenia w wodzie, przy czym ćwiczenia oswajające miały za zadanie przezwyciężenie „nieprzyjemnych wrażeń" towarzyszących zanurzaniu się w wodzie. W popularyzacji pływania szczególne znaczenie miała służba wojskowa. Już Piotr I Wielki (1672-1725), twórca nowoczesnej Rosji, w regulaminie dla oficerów nakazywał, aby wszystkich żołnierzy bez wyjątku [...] uczyć pływać. Nie wszędzie są mosty (Butowicz 1965, s., 25). Kiedy po wojnach napoleońskich w Europie tworzono nowoczesne armie, pływanie zajmowało poczesne miejsce w szkoleniu żołnierzy. Pierwsze systemy zbiorowego nauczania pływania powstały z udziałem oficerów i przy jednostkach wojskowych. W korpusie inżynieryjnym carskiej armii około 1830 r. utworzono dwa specjalne bataliony pływackie, a jeden z oficerów - Leonid Konkin wydał w 1876 r. książkę „Oddziały pływackie w wojskach inżynieryjnych i nauczanie pływania". W armii pruskiej szczególnego znaczenia nabrała działalność generała Ernsta von Pfuela, twórcy pierwszych kąpielisk w Berlinie oraz autora książki „O pływaniu" (1817). Był on propagatorem nauczania przede wszystkim ruchów „żabką" na lądzie, często z pomocą specjalnie skonstruowanych urządzeń. Podobną metodę nauczania pływania w wojsku francuskim propagował major d'Argy (1851), który dowodził, że po doskonałym wyćwiczeniu ruchów na lądzie można bez dodatkowych ćwiczeń z powodzeniem pływać w wodzie. W tym czasie na ziemiach polskich, na terenie tzw. Królestwa Kongresowego, powstała w Warszawie wojskowa szkoła pływania (w Kaliszu taką szkołę posiadał Korpus Kadetów). Popularność pływania wzrosła w połowie XIX w. również wśród osób cywilnych. Powstało wiele cywilnych szkół pływackich, a uzasadnienie ich istnienia znajdujemy m.in. w słowach pruskiego ministra wychowania, napisanych w 1883 r.: pływanie [...] to ideał ideałów harmonijnego kształtowania człowieka. Nie ma ćwiczenia ciała, którego skuteczność można by porównać z dobrze prowadzoną nauką pływania (Luber 1922, s. 14). W tym okresie historycznym szczególną zasługę w propagowaniu nowych metod nauczania, a także organizacji szkolnictwa pływackiego na ziemiach niemieckich, przypisuje się ( Carlowi Kulerowi i H.O. Klugemu, autorom obszernego podręcznika pływania z 1870 r. (jest to również pierwsza publikacja o sportowych skokach do wody). Autorzy ci przywiązywali duże znaczenie ćwiczeniom oswajającym z woda, i utrzymującym ciało w równowadze na wodzie. Ćwiczenia na lądzie dotyczyły nauczania takich ruchów, za pomocą których można było pływać na piersiach i na grzbiecie. Program pierwszej klasy pływania obejmował pływanie na wędce, poprzedzone skokiem do wody jako sprawdzianem odwagi. W drugiej klasie uczeń przywiązywany był już tylko do luźnej linki. Zwracano uwagę na kształtowanie siły i wytrzymałości. Jeżeli uczeń umiał wykonać w wodzie 300 ruchów „żabkowych" bez przerwy, przechodził do trzeciej klasy pływackiej. W tej klasie pływał już bez wędki i bez linki, jedynie z asekuracją nauczyciela. Uczył się pływania na grzbiecie, obracania na piersi oraz „stania" w głębokiej wodzie. W klasie czwartej pływał na dłuższe dystanse, przepływał rzeki lub dłuższe odległości w wodzie stojącej. Po ukończeniu czwartej klasy pływackiej, kiedy uczeń pływał już bez wyraźnych oznak zmęczenia żabką na piersiach przeszło pół godziny, uznawano, że jest wykształconym pływakiem, chociaż edukacji nie uważano za zakończoną. W Rosji pierwsza, dostępna dla wszystkich, szkoła pływania powstała w 1834 r. w Petersburgu. W szkole tej, prowadzonej przez Szweda Gustawa de Pauli, uczono pływać wszystkimi znanymi wówczas sposobami, tj. żabką, na piersiach i na grzbiecie, na boku, pieskiem i „po kozacku". Pauli wydał w 1838r. książkę, w której opisał te sposoby pływania, a także skoki do wody i ratowanie tonących. W tym okresie wprowadzono pływanie do programu nauczania Uniwersytetu Jagiellońskiego, a w latach 1830-1838r. objęto nauką pływania również młodzież licealną Krakowa. Propagatorami i nauczycielami pływania byli J.Ch. Remy oraz profesor uniwersytetu, chirurg - Ludwik Bierkowski. W Warszawie pod koniec XIX w. powstała szkoła pływania Mathesa, której uczniowie wzięli udział w „wycieczce pływackiej" wpław Wisłą z Wilanowa do Warszawy.
2. Początek i rozwój pływania sportowego.
Ostatnie lata XIX w. rozpoczęły nową erę pływania - pływanie sportowe. Rozwój ruchu sportowego w Anglii i na świecie zdecydował o tym, że pływanie z samej tylko umiejętności pokonywania żywiołu przekształciło się w konkurencję sprawdzającą, jak szybko człowiek może pływać. W Anglii w 1869 r. powstało Amatorskie Stowarzyszenie Pływania (ASA), które skupiało osoby pragnące współzawodniczyć o tytuł najszybszego pływaka. W ślad za Anglikami tworzyli swe sportowe organizacje pływania Szwedzi (1882), Niemcy i Węgrzy (1886), Francuzi (1887), Holendrzy i Amerykanie z USA (1888), Włosi i Austriacy (1889). W 1871 r. odbyły się pierwsze pływackie mistrzostwa Anglii i wydarzenie to uważa się za początek pływania sportowego w świecie. W 1889 r. w Budapeszcie zorganizowano pierwsze międzynarodowe zawody pływackie. Już od pierwszych nowożytnych Igrzysk Olimpijskich w 1896 r. pływanie, wraz z siedmioma innymi dyscyplinami sportu, zostało włączone do programu igrzysk. Brak jednolitych przepisów międzynarodowych pływania sportowego sprawiło, że organizatorzy ustalili jedynie dystans (100, 500, 1200 m), a pływacy płynęli stylem dowolnym, mając możliwość jego zmiany w czasie pokonywania odległości. Z inicjatywy pierwszej organizacji sportowej pływania, ASA, przedstawiciele ośmiu krajów europejskich 19 lipca 1908 r. powołali Międzynarodową Federację Pływania (FINA). Od tego czasu Federacja ustalała przepisy sportowe oraz organizowała wszystkie poważniejsze spotkania międzynarodowe. Zostały też ustalone dystanse i konkurencje, w których można było bić rekordy pływackie i startować w zawodach międzynarodowych. Dopiero w kolejnych, V Igrzyskach Olimpijskich w 1912 r. po raz pierwszy startowały kobiety. W okresie powstawania pływackiego ruchu sportowego w świecie Polska była pod zaborami. Organizowano, zwłaszcza na ziemiach polskich pod zaborem austriackim, spotkania sportowe, a w czasie Zlotu Grunwaldzkiego, w 500-lecie bitwy pod Grunwaldem, w 1910 r. w Krakowie odbyły się zawody pływackie z udziałem pływaków nie tylko spod zaboru austriackiego, lecz i rosyjskiego. Na ziemiach pozostających pod zaborem pruskim, mimo bujnego rozwoju pływania w Prusach, udział Polaków w sporcie był niemożliwy z powodu dyskryminacyjnej polityki rządu pruskiego. Polski sport pływacki organizował się tu dopiero po uzyskaniu niepodległości: w 1922 r. powstał Polski Związek Pływacki, a w 1923 r. został on przyjęty do FINA. Od 1922 r., co roku organizuje się mistrzostwa Polski w pływaniu. W okresie międzywojennym najlepszym pływakiem był Kazimierz Bocheński, którego rekord Polski na 100m stylem dowolnym 1:00,4 min, ustanowiony w 1930 r., przetrwał 20 lat. PZP zapraszał trenerów i instruktorów pływania z zagranicy. W latach międzywojennych treningi w Polsce prowadzili Kurt Wiessner z Austrii, autor bardzo popularnej w lalach 30. książki o naturalnej metodzie nauczania pływania, M. von Schell z Belgii, H. Steep z USA, a także wybitny specjalista piłki wodnej B. Rayki z. Węgier. Popularność pływania i sportu pływackiego w Polsce międzywojennej wyrażała się również, znaczną liczbą publikacji. W 1928 r. Tadeusz Semadeni (pierwszy delegat Polski do FINA) i Aleksander Zaleski wydali podręcznik dla trenerów pt. „Pływanie - podręcznik techniki". W 1938 r. ukazały się dwie książki kierowane przede wszystkim do studiujących wychowanie fizyczne: A. Michalskiej „Pływanie, podręcznik metodyczny dla nauczycieli wychowania fizycznego oraz instruktorów pływania" (Warszawa 1938) oraz K Pietkiewicza „Pływanie" (Warszawa 1938). Okupacja hitlerowska przerwała rozwój sportu pływackiego. Uprawianie sportu zostało zakazane, a urządzenia sportowe w większości zniszczono. Znaczna liczba trenerów i sportowców zginęła w walkach lub w obozach koncentracyjnych. Mimo bardzo poważnych strat natychmiast po zakończeniu działań wojennych powróciło zainteresowanie sportem pływackim. W l945 r. reaktywowano działalność PZP. Powstało wiele okręgowych związków pływackich, a od 1946 r. organizuje się znów mistrzostwa Polski - od 1947r. Mistrzostwa Polski Hali Krytej (marzec-kwiecień) i główne Mistrzostwa Polski (lipiec-sierpień). W lalach 50. nasi pływacy odnieśli pierwsze w historii polskiego pływania sukcesy międzynarodowe. W tym okresie wrocławski okręg pływacki grupował najlepszych pływaków w Polsce. Zawodnik klubu „Pafawag" z Wrocławia, Marek Petrusewicz, pobił rekord świata na 100m stylem klasycznym i wyrównał rekord świata na 200m stylem klasycznym. Reprezentacja Polski, startując w 1954 r. w Turynie na pływackich Mistrzostwach Europy, zajęła znaczące miejsca w biegach finałowych (Marek Petrusewicz - II. Gotfryd Gremlowski - IV, Irena Jerowa - IV, Alicja Klemińska - V, Janusz Jaśkiewicz - VII). Od tego jednak czasu dystans między polskim sportem pływackim, a ośrodkami zagranicznymi stale się powiększał. Jeszcze tylko w roku 1960 na XVII Igrzyskach Olimpijskich Andrzej Kłopotowski zajął VII miejsce w biegu finałowym na 200m stylem klasycznym. Był to wówczas największy sukces polskiego pływaka na igrzyskach olimpijskich. Zmiany w organizacji pracy z czołowymi zawodnikami oraz utworzenie szkół mistrzostwa sportowego w latach 70. poprawiły pozycję polskich pływaków na listach najlepszych sportowców świata. Na Igrzyskach Olimpijskich w Moskwie w 1980r. Agnieszka Czopek zdobyła brązowy medal na 400m stylem zmiennym. Rok później, w tej samej konkurencji, Leszek Górski na mistrzostwach Europy wywalczył srebrny medal. Do istotnego wzrostu poziomu polskiego pływania przyczyniły się staże treningowe polskich pływaków w USA. W 1988 r. Artur Wojdat, wynikiem 3:47,38, pobił rekord świata na 400m stylem dowolnym, w tym samym roku, w czasie XXIV Igrzysk Olimpijskich w Seulu zdobył brązowy medal na 400m stylem dowolnym i zajął IV miejsce na 200m stylem dowolnym. Mariusz Podkościelny zajął wówczas V miejsce na 1500m stylem dowolnym. Od tego czasu notujemy stałą obecność polskich zawodników wśród najlepszych w Europie i świecie. W 1992 r. na Igrzyskach Olimpijskich w Barcelonie Rafał Szukała został wicemistrzem olimpijskim na dystansie 100m stylem motylkowym, a w 1994r. - mistrzem świata w tej konkurencji. Trzykrotnie zdobywał również tytuł mistrza Europy na 100 i 200 m stylem motylkowym. Tacy zawodnicy, jak Ewa Synowska (styl zmienny), Bartosz Sikora (styl grzbietowy), Marek Krawczyk (styl klasyczny), Krzysztof Cwalina (sprint), Alicja Pęczak (styl klasyczny), Marcin Maliński (styl zmienny), Piotr Albiński (styl dowolny), Mariusz Siembida (styl grzbietowy) - z powodzeniem zdobywali medale na mistrzostwach świata i Europy i wielokrotnie zwyciężali w zawodach o Puchar Świata. Na Igrzyskach Olimpijskich w Sydney w 2000 r. Otylia Jędrzejczak na 200m stylem motylkowym i Bartosz Kizierowski na 100 m stylem grzbietowym oraz 50m stylem dowolnym zajęli V miejsca. Dwa lata później zwyciężyli w mistrzostwach Europy, a Otylia ustanowiła nowy rekord świata na dystansie 200m stylem motylkowym (2:05,82). Od 1973 r. FINA organizuje mistrzostwa świata w pływaniu. Pierwsze zawody tej rangi odbyły się w Belgradzie. Uczestniczyło w nich 428 pływaków z 42 krajów całego świata. Kolejność nieoficjalnej punktacji krajów była wówczas następująca: USA, NRD, Australia, ZSRR, Kanada. Obecnie najsilniejszymi ośrodkami pływania sportowego są: USA, Australia, Włochy, Szwecja, Niemcy, Chiny i Rosja. Zawody w pływaniu sportowym odbywają się na specjalnie zbudowanych pływalniach, które spełniają warunki przepisów FINA. Rekordy świata notowane są obecnie zarówno na basenach 50-metrowych, jak i 25-metrowych. W celu zapewnienia optymalnych warunków coraz częściej zawody najwyższej rangi organizowane są na basenach krytych o stałej temperaturze otoczenia i wody. Notowane są również wyniki w pływaniu długodystansowym na bardzo duże odległości. Pierwszym tego typu osiągnięciem było przepłynięcie kanału La Manche w 1875 r. przez 27-letniego kapitana marynarki brytyjskiej, Matthew Webba. Przepłynął on kanał szerokości 34,6 km w czasie 21 godzin 44 minut i 55 sekund. Od tej pory bardzo wielu pływaków, w tym Teresa Zarzeczańska z Poznania, przepłynęło kanał. W stulecie wyczynu Webba, w 1975 r., wystartowało do tego przepływu 3 tys. pływaków, z których tylko 205 ukończyło konkurencję. Obecnie notuje się już rekordy przepłynięcia kanału La Manche w obie strony (a także 3 razy). Po raz pierwszy przepłynął kanał z Anglii do Francji i z powrotem 42-letni Argentyńczyk Antonio Albertondo w 1961r., w czasie 43 godzin i 4 minut.
3. Historia techniki pływania.
Rozwój sportu pływackiego wiąże się z doskonaleniem techniki, ona bowiem przede wszystkim gwarantuje prędkość pływania. W początkach sportu pływackiego, tj. od pierwszych mistrzostw Anglii do 1900r., na zawodach pływano jedynie stylem dowolnym. Oznaczało to, i do dziś oznacza, w biegach indywidualnych i w sztafecie dowolnej możliwość pływania każdym sposobem na powierzchni wody. Do 1900r. w tej konkurencji najczęściej pływano żabką (bez zanurzania głowy pod wodę) lub na boku. Zauważono jednak, że ruch ramion w przód pod wodą działa hamująco i próbowano, z pozytywnym skutkiem, przenieść jedno ramię nad wodą. W ten sposób powstał „overarm". Tym właśnie stylem William Cole zdobył pierwsze mistrzostwo Anglii w 1871 r., przepływając dystans 100 yardów (91,44m) w czasie 1:15,0s. Styl ten udoskonalił Anglik John Arthur Trudgen, przenosząc w czasie pływania kolejno oba ramiona ponad wodą do przodu. Ten sposób nazwano „double overarm-stroke" lub też od nazwiska pływaka „trudgen". Największe sukcesy odnoszono „trudgenem” w latach 1894-1901. W 1901 r. Anglik Frederick Lane uzyskał tym stylem na dystansie 100 y czas 1 min. W 1902 r. bracia Richard i Tom Cavill z Australii doszli do wniosku, że nożycowy ruch nóg działa hamująco i próbowali płynąć „trudgenem” nie poruszając nogami, a następnie z pojedynczymi kopnięciami nóg mocno ugiętych w kolanach. Ten styl nazwano „kraulem australijskim". Pierwszymi pływakami uzyskującymi sukcesy w kraulu byli Australijczyk R. Cavill i Węgier Zoltan Halmay. Na Igrzyskach Olimpijskich w 1904 r. Halmay był pierwszy na dystansie 100 y (1:02,8s). Pierwszą kobietą, która zademonstrowała kraul australijski, była mistrzyni Igrzysk Olimpijskich z 1912r., Australijka Fanny Durack. Przepłynęła ona 100m w czasie 1:17,4s. Na tych właśnie igrzyskach pływak z Wysp Hawajskich, Paoa Duke Kahanamoku, występujący w barwach USA, zademonstrował nową odmianę kraula, podpatrzoną u nurków i pływaków, mieszkańców Wysp Hawajskich. Zwiększył częstotliwość i zmniejszył zakres ruchu nóg. Uderzał nimi bardziej płynnie, a wdech brał przez skręt głowy w bok. Styl ten, podobny do współczesnego kraula czterouderzeniowego, nazwano następnie „kraulem amerykańskim". Kahanamoku w 1920 r. uzyskał wynik 1:01,4 min na 100m. Dalsze udoskonalenia tego stylu wprowadził trener USA, Bill Bachrach. Jego zawodnicy po raz pierwszy zademonstrowali odmianę kraula, w której nogi pracowały jakby niezależnie od ruchu ramion, na ruch ramion przypadała bowiem nieparzysta liczba ruchów kończyn dolnych (1:3). W roku 1924 na Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu stylem tym pływali zawodnicy: Ethel Lackie, która zdobyła złoty medal na 100m kraulem w czasie 1:12,4s, oraz, znany później z filmów jako Tarzan, Johnny Weissmüller, zdobywca złotego medalu na 100m stylem dowolnym (po raz pierwszy poniżej minuty - 59 s) oraz na 400m stylem dowolnym w czasie 5:04,2s.. Kraul demonstrowany przez Weissmüllera był przez wiele lat wzorem pływania tym stylem. Dopiero w latach 1960-1970 wprowadzono pewne zmiany, np. pływanie w koordynacji - dwa ruchy nóg na jeden cykl ramion (Dawn Fraser, Australijka, mistrzyni Igrzysk Olimpijskich z 1964 r. na 100 m stylem dowolnym w czasie 59,5 s) oraz kraul z koordynacją: cztery ruchy nóg na jeden cykl ramion (np. Shane Gould, Australijka, mistrzyni Igrzysk Olimpijskich w 1972 r. na 200 m stylem dowolnym w czasie 2:03,56 min oraz 400 m stylem dowolnym w czasie 4:19,04 min). Nadal jednak większość zawodników pływa kraulem z koordynacją tradycyjną, tj. sześć uderzeń nóg na jeden cykl ramion. Jedną z najstarszych sportowych technik pływania jest styl klasyczny. Tym właśnie stylem, bez zanurzania twarzy pod wodę, kpt. Webb przepłynął kanał La Manche. Tym też stylem pływano m.in. na pierwszych zawodach sportowych w Anglii i na kontynencie europejskim. W miarę doskonalenia pływania na boku i coraz szybszego pływania kraulem australijskim zawodnicy coraz rzadziej pływali żabką. Dopiero w 1904 r. wyodrębniono osobną konkurencję, pływanie stylem klasycznym, co przyczyniło się do uratowania i doskonalenia tej specyficznej techniki pływania. Aby zwiększyć prędkość, zawodnicy pływający stylem klasycznym zanurzali głowę pod wodę, podobnie jak to robią krauliści. Do 1935 r. nie zaszły jednak istotne zmiany w żabce, którą zaczęto nazywać żabką tradycyjną. W 1936 r. zawodnicy USA zademonstrowali nową odmianę pływania tym stylem, przenosząc ręce w przód ponad wodą. Ten sposób pływania zastosowali na igrzyskach olimpijskich John Higgins i D. Cesley. Uzyskali oni znaczną przewagę po starcie, lecz nie wytrzymali całego dystansu 200 m i ukończyli konkurencję na dalszych miejscach. Technikę tę nazwano „motylkiem". Prędkość uzyskiwana przez pływających tą techniką zagroziła już po raz drugi usunięciem tradycyjnego stylu klasycznego z basenów świata. Od 1 stycznia 1953 r. obowiązuje decyzja FINA o wydzieleniu tej techniki jako osobnej konkurencji. W stylu klasycznym natomiast pojawiła się nowa odmiana techniki, której twórcą był trener Józef Makowski, a doskonałym wykonawcą Marek Petrusewicz. Styl ten był szczególnie skuteczny na krótkim dystansie. Pływak wykonywał ruch ramion aż do bioder i płynął pod woda. Petrusewicz, bijąc rekord świata na 100 m stylem klasycznym, brał (po pierwszym, drugim i trzecim 25-metrowym odcinku) wdech jedynie w czasie nawrotu i 2-3 razy wykonywał wdech na ostatnim odcinku 25-metrowym. Sposób ten naśladowali również pływacy węgierscy i japońscy. W 1956 r. FINA ograniczyła przepisy, nic pozwalając pływać w stylu klasycznym pod wodą, chociaż niektórzy pływacy nadal pływali podobną techniką, pozostając jednak zgodnie z przepisami - cały czas na powierzchni wody. Współczesny styl klasyczny jest stylem najbardziej obwarowanym szczegółowymi przepisami, m.in. zawodnik w czasie każdego cyklu ruchów musi wynurzać choć część głowy, ruchy jego kończyn muszą być symetryczne wzglądem osi długiej ciała, a nogi nie mogą wykonywać ruchów z góry w dół. Pływanie na grzbiecie wyodrębniono po raz pierwszy w pływaniu sportowym w roku 1900. Pływano wówczas żabką na grzbiecie. Wraz. z rozwojem i doskonaleniem kraula pojawiły się próby wykonywania podobnych ruchów na grzbiecie. Dopiero jednak na V Igrzyskach Olimpijskich w 1912 r. Amerykanin Harry Hebner, startując kraulem na grzbiecie, zwyciężył swych przeciwników (pływających żabką na grzbiecie) i uzyskał rekordowy wynik na 100m stylem grzbietowym - 1:21,2 min. Do II wojny światowej pływano kraulem na grzbiecie, podobnie jak to zademonstrował Hebner: ramiona pod wodą wyprostowane w łokciach, nad wodą ugięte, ruchy nóg obszerne, podobne do tych, jakie wykonuje kraulista, koordynacja - trzy cykle ruchów nóg na jeden cykl ruchu ramion. Dopiero po II wojnie światowej pływaczki holenderskie (np. Geertje Wielema, druga na Igrzyskach Olimpijskich w 1952 r. na dystansie 100 m stylem grzbietowym) wprowadziły istotną zmianę w ruchu ramion, uginając je w czasie przeciągania przez wodę, a proste przemieszczając ponad wodą. Podobną technikę pływania stosuje się do dziś. Najmłodszą techniką sportową, a zarazem najmłodszą konkurencją w pływaniu sportowym, jest styl motylkowy, wprowadzony przepisami od 1 stycznia 1953 r. W stylu tym zawodnicy muszą wykonywać ruchy symetryczne względem długiej osi ciała, ramiona muszą być przenoszone w przód ponad wodą, a nogi wykonywać ruchy w dół i w górę (podobnie jak w kraulu, lecz obiema nogami jednocześnie). Po wprowadzeniu tej nowej konkurencji trenerzy i zawodnicy dość szybko zorientowali się, że ruch nóg z góry w dół daje większą możliwość przyspieszenia od ruchu „żabkowego”. Tak powstała odmiana techniki nazwana delfinem, a tradycyjny styl motylkowy nie pojawia się już na basenach. W popularyzacji techniki pływania delfinem w Europie szczególny udział mają: zawodnik węgierski György Tumpek (III miejsce na Igrzyskach Olimpijskich w 1956 r. na 200m stylem motylkowym - 2:23,9 min) oraz zawodniczka NRD Jutta Langenau (IV miejsce na Igrzyskach Olimpijskich w 1956 r. na 100 m stylem motylkowym z czasem 1:17,4 min). W pierwszych latach rozwoju delfina zwrócono uwagę na bardzo efektywną pracę nóg i całego tułowia. Zawodnicy po starcie płynęli 20-30 m pod wodą jedynie z pomocą ruchu nóg. Na dystansie, pragnąc możliwie jak najlepiej wykorzystać ruch nóg, wykonywano trzy, a nawet cztery ruchy nóg na jeden ruch ramion. W latach 60. przepisy FINA ograniczyły przebywanie delfinistów pod wodą po starcie, a równocześnie zawodnicy wytrenowali siłę, która umożliwiła bardzo efektywną pracę ramion w czasie pływania. Obecnie zawodnicy najczęściej posługują się techniką dwóch uderzeń nóg na jeden cykl ruchu ramion, a duża częstotliwość ruchów skłania do brania wdechu raz na dwa cykle ruchu ramion. Wdech wykonują bądź przez ruch głowy ku górze lub, jak w kraulu, przez skręcenie głowy w bok. Tak więc we współczesnym sporcie pływackim zawodnicy startują w pięciu konkurencjach indywidualnych w pływaniu: stylem dowolnym, stylem grzbietowym, stylem klasycznym, stylem motylkowym i stylem zmiennym, stosując następujące techniki pływania: kraulem na piersiach, kraulem na grzbiecie, delfinem i stylem klasycznym.
|