wierszyki ortograficzne, WIERSZE


Ż

Wyścig

Leśną dróżką pośród jeżyn,

 żwawo żubr z żyrafą bieży.

Wyścig zwyciężyć każdy tu może

wyżeł wam z chęcią w tym dopomoże.

Żartowniś- stróż wież i spiżarni,

ścieżką chyżo biegnąć każe.

Żałosny żart, żmudny wysiłek zniweczył.

Gdyż ścieżka na metę nie prowadzi,

ich zaufanie zawiódł, zdradził.

Wyżeł orężem potężnym,

dzierży żartów bagaż ciężki.

Żeruje, dążąc żartami

zasiać wrogość, nie licząc się ze żniwami.

Lecz rżnąć żniwo życia będzie ze łzami.

Małgorzata Karolewsk

Na Żuławach

Żółw swe żale żabie szepce,

że żarłoczny żubr mu zżera.

Żółte żyto zżęte nożem,

świeżo w żłobie ułożone.

To żniwiarka w żłób je kładzie,

żeby żubry żyć tu mogły.

Żuczek może to potwierdzić,

żaba z żalem mu odpowie.

Żółw żałosną minę zrobił,

żeby żyć, to żebrać muszę.

Mój żołądek- aż żal mówić,

 żarty z życia żółwia robisz.

Żegnam, żegnam żabę i Żuławy,

jadę teraz do Warszawy.

Małgorzata Karolewska

Stróż

Żółty żar, rażący z nieba, jak żelazo rozpalone,

niczym żarówek tysiącem, promieniami razi słońce.

Żeby życia nie narażać, żwawo wszyscy w las ruszają

i palącą żarem łąkę, wnet za sobą zostawiają.

Już minęli pole żyta, las żołędny tuż, tuż , tuż,

lecz na skraju tego lasu, drapieżników stoi stróż.

Na życzenie wręcz żądanie, żadna noga tu nie stanie.

Czy to żart-wokół żar, żniwa, każdy w cieniu się ukrywa.

Jeż spogląda - żuraw, żuczek, żółw jest z wężem może z żmiją.

Żal odchodzić- świeżość w koło. Nie! Ja zostać tutaj muszę.

Lecz ten strażnik- kolec róży, nic dobrego to nie wróży.

Wiem! Z żurawiem, żuczkiem, wężem problem zaraz nasz rozwiążę.

I po krótkiej już naradzie pokonali leśne straże.

Pożyteczna jest to siła, co zwyciężyć zło pozwala.

Kiedy łączy i w dążeniach ku lepszemu iść pozwala.

Małgorzata Karolewska

Żak

Na próżno w szkole żak się trwoży,

gdy go nuży żmudna praca.

Zamiast pożytecznych nauk,

ku zabawie wciąż się zwraca.

Lecz, gdy z ortografią za pan brat

podróżuje pilny żak.

Żeglując w dżdżystej dżungli książek,

w potężnym jeżdżąc bagażu wiedzy.

Nie straszny ortografii stwór,

reguł oraz wyjątków zbiór.

Dżem, dżokej, dżinsy i gżegżółka,

z dżdżownicą to jest jedna spółka.

A co ich łączy, czy zgadniecie?

Małgorzata Karolewska

RZ

Porządek

Krzyki, wrzaski, gdzie porządek ?

Perz tu rządzi, gdzie mój rządek?

Rzodkiew z rzepą się zmieszała,

brzoza się nam rozwrzeszczała.

Kto uwierzy - lecz te drzewa,

orzech z wierzbą tutaj śpiewa.

Na wierzchołku jarzębiny,

gospodarzą się jarzyny.

Warzywa, te narzekają,

krzewy nam tu przeszkadzają.

Krzewy- rozkrzyczały się porzeczki,

wy szukacie chyba sprzeczki.

Na szczęście orzech upada,

budząc ze snu gospodarza..

 

Małgorzata Karolewska

Rzeka

Rzekomo rzeka rzeźbi,

- rzeźbi w korzeniach drzew

- rzeźbi korytarz w ziemi,

biegnąc nad morza brzeg.

Rześki, rzęsisty deszczyk,

rzekł chmurze słowa te.

Rzucony grzmotem burzy,

w wirze się znalazł rzek.

Pędzi z nią korytarzem

do morza wielkich bram.

Lecz czy on jest rzeźbiarzem,

odpowiedz sobie sam.

Małgorzata Karolewska

Morski krajobraz

Nieujarzmione, rzucane na wietrze fale,

orzeźwiający, wzburzonego morza oddech.

Urzekający, nieprzewidywalny, zwierzęcy,

tworzący niepowtarzalne  rzeźby.

Morski krajobraz! I ja,

człowiek, dumne słowo.

Rzekłabym szczerze, lecz mądrzej milczeć.

Starzec drzemiącą w naturze siłę,

obdarza podziwem, lecz jej nie wierzy.

Młody korzysta, nierzadko beztrosko,

zanurza się ufnie, fala go obmywa.

Myśli, porządek świata zburzę, 

okiełznam naturę, lecz na jawie śni.

Starzec , to mędrzec on ,to powie ci,

piękno natury w wolności tkwi.

Małgorzata Karolewska

ó

Róża

Król kłótliwej córce Róży próżno,

oprócz próśb i prób,

"Wśród postępków jej różnych

znaleźć powód kłótni próżnych"

Wówczas zrozpaczony wódz poprosił echo,

by wtórowało jej kłótniom i grzechom.

Dopóki postępków swoich nie zmieni,

dopóty królestwa i innych nie doceni.

Późny wieczór stróż Józef

wrót ogrodów strzegł.

Chór przepiórek, jaskółek

słyszał i brzóz szept.

Wtem go rózgi krótkiej

cios królewny zmó

a jej krzyk złowróżbny

wiatr ze sobą wiódł.

Echo krzyk i rózgę obróciło wnet,

na ziejący gniewem Róży grzbiet.

J tak się zmieniła Róża w piękny kwiat,

który wkrótce poznał cały świat.

PS. Cóż niektórym tylko rózga może pomóc.

Małgorzata Karolewska

Wróżba

Wróbel wróżąc swojej córce,

mówił - nie wierz ty przepiórce.

Wróżba mówi, że przepiórka

zniszczy twoje piękne piórka.

Skórkę, nóżki pokaleczy,

wróg z przepiórki nie zaprzeczysz.

Mnóstwo wrogów wróble mają,

tchórz też na nas nie wołają.

Twoja córka wkrótce wróci,

wówczas spokój znów powróci.

Bór, ogródki, piękne róże,

tam wspaniałe są podróże.

Mówiąc krótko, wróżbę zmienię,

gdy wrogość w przyjaźń zamienię

Małgorzata Karolewska

Zima

Wokół chłód, mróz i lód,

prószy śnieg.

Pośród gór, lasów, pól,

prószy śnieg.

Ptasi ród błądzi wśród,

zaśnieżonych pól i dróg.

Ogród, bór od stóp do głów,

skrył się niczym w norze bóbr.

Prószy śnieg, lśniący śnieg.

Małgorzata Karolewska

U

Lis i Kogut

Jak przechytrzyć tłustą kurę?

O lis knuje coś pod murem,

duża, gruba wprost z kurnika,

lis cichaczem już przemyka.

 Co ten chytrus, hultaj knuje,

lubi  cudze,  pożałuje.

Kogut okrutnie wzburzony,

rzuca się do kur, obrony.

Ty rabusiu, zguby szukasz,

wchodzisz, a do drzwi nie pukasz.

Lis uśmiechnął się pod nosem,

czas się zmierzyć tutaj z losem.

Nie rozumiesz, precz rudzielcze,

udajesz głupca, zdziwiony wielce.

Tu na łupy nie pozwolę

i przybłędom na swawolę.

Lis zaś na to-wiesz co stary,

mierzże siły na zamiary.

I  chwyciwszy go za szyję.

Kto silniejszy? Kto przeżyje?

Małgorzata Karolewska

Prawo dżungli

Skrucha, żubr nam tutaj usiłuje,

czułym słowem sugeruje

i humoru kruchą nutką,

że czas kres położyć smutkom .

Czas tym burdom i knowaniom,

co nas niszczą oraz ranią,

rzucić dumę i zuchwałość,

zbudzić ufność, uczuć stałość.

Żuraw, żuczek nawet mucha,

mowy bez sprzeciwuucha.

Tylko kundel chudy , brudny

w poczynaniach swych obłudny.

Sprytnie im insynuuje,

iż żubr cele swe maskuje.

Że pod maską tej ugody,

ograniczyć chce swobody.

Ja ci na to nie pozwolę,

chcę anarchii, tak żyć wolę.

I kto kundla z was zrozumie,

nie zna prawa, a szczekać umie.

 

Małgorzata Karolewska

Żądza władzy

Zdumiewająco zarozumiały,

szczur, szubrawiec to zuchwały.

Trudno wzbudzić zaufanie,

tak brutalnym zachowaniem.

Ten gbur tłumom proponuje,

nieudolnie nakazuje.

"Zburzyć, nowy układ ja zbuduję,

władzą silną zatriumfuję."

Czy to władza absolutna,

nieugięta i okrutna?

Tak, dla tych, co się sprzeciwiają,

więzień mury już czekają.

Tak chcesz władze nam sprawować?

Cicho knurze! Aresztować!

Oburzeni skunks i kuna,

cienka władzy taka struna.

Pęknie, los cię czeka zgubny

boś przekupny i obłudny.

Buntownicy, wzruszające

muszę przyznać imponujące.

Ale głupie, bunty skruszę

już w zarodku, tu je zduszę.

Lecz nie stłumił i nie zdusił,

do ucieczki tłum go zmusił.

Tak w kanałach pełnych rur,

skrył się żądny władzy szczur.

Teraz tylko w blasku nocy,

gdzieś w zaułkach żywot toczy.

Małgorzata Karolewska

Nieznany głos

Gbur! Dzikus! Maczugą w brzuch,

tak kupca złupić, bezduszny ruch.

Pusta sakiewka, kupiec się snuje,

trudno, już poznał, jak zło smakuje.

Smutna to prawda, upokarza, szokuje,

kupiec wzrok spuścił, straty szacuje.

Czuje, jak długi strumień się toczy,

łza, już rozumiesz, kupiec mruży oczy.

Nuci cichutko, słowa pieśni smutne

"Czemu, ach czemuś, życie tak okrutne".

Lubisz się rozczulać, nie godne człowieka,

dzień za dniem mija, to czas, on ucieka.

Posłuchaj, wiem, czasami trudno zrozumieć to,

dlaczego, dlaczego nas, spotyka zło.

Jednakże zło, jest jak studnia bez dna,

zaufaj, zaufaj mi ,nie marnuj dnia.

Walcz z nim i niech Cię nigdy, nie znuży to,

bo dobroć musi zwyciężyć zło.

Głos wskazuje drogę, czy temu podoła?

Nieśmiało spogląda, pusto dookoła.

Głos wyraźny, dumny, czyżby głos sumienia,

kupiec, już gotowy, walczyć, bez wytchnienia.

Małgorzata Karolewska

h

Hardy hetman

Hasło-honor, hołd ojczyźnie.

Bohaterski hetman huczy,

niczym hymn lub hejnał brzmi,

herszta z halabardą krzyk.

Hetman w hełmie z herbem hieny,

hordę hultajów ma zmienić.

Hołotę w husarię zmienić,

nie błahostka - żart ohydny.

Brak hulanek, alkoholu,   

czyha na hultajską brać.

Haracz gotowi z hojnością,

hetmanowi teraz dać.

Lecz ten z hartu i z humoru

znany, po horyzont gna,

hurmem naprzód, jak huragan

husarię - hultajską brać.

 

Małgorzata Karolewska

Hipoteza

Humanista, hrabia Henio,

hipotezy snując, hojnie,

nie hamuje wyobraźni,

lecz z humorem i dostojnie.

Tu w hotelu, przy herbatce,

herbatniku, czy homarze.

Gdzie woń hiacynt i hortensji,

i nikt nie ma doń pretensji.

Gdy  hulaka, hazardzista,

urodzony optymista.

Hipoteza, czy rzecz błaha,

on wszak przed tym się nie waha.

W historyjki,  hipotezy,

przeobraża, czy ktoś mu wierzy?

Małgorzata Karolewska

Hipopotam

Hipopotam- wszak nie harcerz,

urządza z kompanem harce.

Wielki hałas, huk, harmider,

hangar pęka już od sideł.

Każdy heros, każdy hardy,  

hulać, hasać się nie waha.

Hieny, hałastra, wataha!

A hultaje hi! hi! hi!

Huk i hangar eksploduje,

hipopotam wylatuje ho, ho, ho.

Hipopotam w hałdzie śmieci,

ale heca drugi leci.

Małgorzata Karolewska

Druh

Harcerz huśtał się w hamaku.

Wielki hałas, huk i tak,

urwał się w hamaku hak.

Druh harmider szybko składa

i na hulajnogę wsiada.

Hulaj dusza- druh startuje,

humor mu dziś dopisuje.

Nagle huk- druh w krzaki wpadł,

historyjkę kończąc tak.

Małgorzata Karolewska

ch

Chomik

Cicho- chłopców chichot słychać,

chomik w strachu zaczął wzdychać.

Chrypie, chrząka prosząc chrząszcza,

by się schował w chrustu gąszczach.

Sam pod choinką, w chustę z liści otulony,

chłodem, chmurką deszczu doświadczony.

Lichy, chudy, charczy chory,

w chatce w barwy i jesieni wzory.

Wówczas chomikowi chrabąszcz odpowiedział,

nieraz na ramieniu u chłopców wszak siedział.

Wrogiem twoim nie jest Chrystian, ani Stach, 

jest nim, tylko w sercu twoim strach.

Małgorzata Karolewska

Chory chrabąszcz

Chrabąszcz schwytać muchę chciał,

w gęstych chaszczach ją ujrzał.

Ta go jednak przechytrzyła,

w suchym chruście się schroniła.

Tchórz nie mucha!

Chrząszcz chudego dotknął brzucha.

Chętnie schrupał bym tę muchę

i nie chodził z pustym brzuchem.

Ale chaos, chrabąszcz chory?

Zamiast liście z drzew objadać,

on chce muchy tutaj zjadać.

Małgorzata Karolewska

Żart ortograficzny

Ławie przysięgłych sąd każe,

zdecydować o winie i karze.

 A wszystko się dzieje na wieży,

 oskarżony,  aż oczom nie wierzy.

 Siedzi w sądzie przestraszony Jerzy,

 aż włos na głowie się jeży.

 Ileż wiary potrzeba i hartu,

 by zwyciężyć z tym stadem chartów.

 Otaczają, oskarżają, wyśmiewają cha, cha, cha!

 Przegrywam trudno ha, ha, ha.

 Lecz, gdy któryś z nich mi pomoże,

 zmienię się, wyjadę hen na Pomorze.
 

Karolewska

Leśny zwyczaj

Poszły w ruch już ostre noże,

u borsuka w ciemnej norze.

Każdy składnik tnie i waży,

pyszną zupę z tego warzy.

Nikt mu przy tym nie pomoże,

choć woń z gór mknie, aż po morze.

A dlaczego? Zwyczaj każe,

iż ten co podlega karze.

Dla tych, co z nim żyją w borze

i nie ma „Zlituj się boże”.

Przecież, każdy z nich w to wierzy,

ogłoszono wszak to z wieży.

Tam gdzie zimnej wody strużki?

Tak! Każdy słucha? Oczywiście i bez stróżki,

gdyż skupisko tam jest chartów,

znanych ze sprytu i hartu.

Zupa dla wszystkich, tak zwyczaj każe

wówczas, to umknie się srogiej karze.
 



Karolewska

Z nurtem rzeki

Usiadł stróż na wieży,

fujarki struże i nie wierzy.

Spadają okruchy do strużki

i znikają jak u dobrej wróżki.

Czy uwierzyć ktoś z was może,

z nurtem rzeki mkną nad morze.  

Mkną i nawet gruby lód,

nie zatrzymałby ich już, no a lud,

ten się trwoży, iż do wrót

morza płynie z nurtem brud.

Cóż zaś z trwogi tej wynika

nic, gdyż od trwogi brud nie znika.

Małgorzata Karolewska

Wyjątki

Czy ulepszać i upiększać,

kształt bukszpanu i pszenicy.?

Pszczoły lepiej też nie zmieniać,

wszystko do wyjątków wliczysz.

I już zawsze pewną ręką,

przez 'sz' wszystko to napiszesz.

Chociaż wiesz, że po spółgłoskach

'p, b, t, d, k, g, ch, j' 'rz' się pisze.

Małgorzata Karolewska

Przyjaciel

Czyżby sprzymierzeniec, do żaby bieży,

jeż, który najchętniej pośród jeżyn leży.

Jednakże, żarłocznego drapieżnika ujrzawszy,

jeż oręż szykuje, już krok jego żwawszy.

Czyn , to bohaterski i  przyjaźni gest,

ciężka próba, uwierzcie, to prawdziwy test.

Jastrząb ostrzy szpony, dziób otwiera i

przerażona żaba, już w bezruchu tkwi.

Trudno, żaba  z życiem , żegnać się już musi,

strach, potężna siła, trzyma ją i dusi.

Porzuciła nadzieję, jastrząb jednym ruchem,

połknąłby żabę, lecz jeż, ten jest zuchem.

I niczym rycerz, korzystając ze zbroi,

uderza, krzyczy, on się nie boi.

Na próżno jastrząb walczyć z nim próbuje,

ostrzem swoich szponów, jeża atakuje.

Kaleczy się dotkliwie, zdarza się, no cóż,

czemu jednak ucieka, jak zwykły tchórz.

 

Ps. Przyjaciel, to ktoś, kto pomoże Ci,

gdy jesteś w potrzebie, on nie zamknie drzwi.
 


ałgorzata Karolewska

Żuraw

Podążając za marzeniem, żuraw żwawo bieży,

pogrążony byłem w żalu, czy ktoś z was uwierzy.

Próżno, gorzki smak porażki, w sercu ukrywałem,

szczerze darząc ją uczuciem, przyznać się jej bałem.

Przerażony, zagubiony, rzecz to nie jest błaha,

trudno mówić, czasem krzywdzi, ten który się waha.

Nieświadoma tego czajka, w  podróż wyruszyła,

przecież ona, jego również, miłością darzyła.

Teraz żuraw ją po świecie, szuka niestrudzenie,

czy potężna uczuć siła, odnajdzie marzenie.

Po bezdrożach chyżo, w samotności bieży,

wypytując już o czaplę, nawet pośród jeży.

Pośród pól, strumieni i odgłosów burzy,

pyta jarzębiny, wierzby, dzikiej róży.

Żuczek, bażant i wróbel również był pytany,

jednakże los czajki, nadal jest nieznany.

Stracił już nadzieję, łza rozpaczy dusi,

ileż jeszcze ścieżek, żuraw przebyć, musi.

Wtem u nocy wrót, gwiazda rozbłysła,

tajemnica zniknięcia, jak bańka prysła..

Znalazł swoją gwiazdkę na nocnym obłoku,

dzięki temu ma ją , już przy swoim boku.

 

Ps. Nie ukrywaj tego, co twe serce czuje,

niech szczerość, tak szczerość, niech ona triumfuje.
 


Małgorzata Karolewska

Mini Wierszyki

...:: Żarówka  ::...

Rozżalona żarówka, gdyż prąd, on triumfuje
twierdząc, iż ona,  wciąż tylko próżnuje.
Owszem  świecisz, jednakże moja to zasługa,
ja jestem panem, ty tylko sługą.
Z żalu żarówka pękła i już wiecie,
nie zobaczysz pana, gdyż sługi brak na świecie.
 

 ...:: Stróż ::...

Stróż struże, strużka płynie,
a okruchy co stróż struże, płyną strużką ku dolinie.
Stróż fujarkę cierpliwie struże,
aż z niej dźwięk, pomknie ku górze.
Z wiatrem dźwięk do chmur poleci,
rzece, pozostaną śmieci.

 ...:: Żaba ::...

Żaba do rzeki rzecze rzewnym głosem,
 tak właśnie żaba, żali się nad losem.
Marzyłam, lecz rzeczywistość wszystko zniweczyła,
jakaż bezradność, żabę pogrążyła.
Rozczulasz się, narzekasz, powiem ci niewiele,
lecz zauważ, iż życie, to ścieżek wiele.
 

 ...:: Chciwość ::...

Chytry dwa razy traci, tak przestrzegał bocian braci,
nie chytry, nie chytry, lecz głupi traci.
Odrzekłszy mu z wilczym apetytem, rzucili się na żabkę,
tak wpadli niestety, w chciwości pułapkę,
walcząc o łakomy kąsek, nie spostrzegli tego,
kiedy żabka uciekła, jak myślisz dlaczego?
Sprawa to prosta, dla wszystkich przejrzysta,
gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta.
 

 ...:: Mucha ::...

Z natury kapryśna i marudna mucha,
z ust słowa obelżywe, choć istota krucha.
Nie zważając na przykrość, jaką innym sprawia,
wciąż obraża i  o losie swym ciężkim rozprawia.
Złorzecząc, narzekając, nierozważna mucha
sprawiła, uwierzycie, iż nikt jej nie słucha.
 

 ...:: Wyżeł ::...

Wyżeł stróż, to nie żarty, żarłok z niego nienażarty,
nawet z hartu i humoru znane charty,
nie próżnują tak, jak wyżeł podczas warty.
Zamiast strzec bażantów, cóż ten stróż jest wart,
jeśli zjada, to co strzec ma , podczas wart.
 

 ...:: Hipopotam ::...

Hipopotam hultaj hardy, niesłychanie jest uparty
twierdzi, że bój ciągle toczy, nie chce prawdzie spojrzeć w oczy.
Chcąc alkohol zniszczyć, pije, bzdura, coś się za tym kryje,
twierdząc  tak, nieświadom żyje, że nie zwycięży, dopóki pije.
 

...:: Tchórz ::...

Mówią, że próżniak, wciąż pod krzakiem leży,
nikt prawdy nie zna, nikt mu nie uwierzy.
Tchórz nie próżnuje, trwoży się niebożę,
lęk jest silniejszy, ruszyć się nie może.
Boi się żaby, mrówki nawet wrony,
oj, nie został odwagą, przez los obdarzony.
 

...:: Ogórek małosolny ::...

Ogórek małosolny, proszę Waszmości,
nigdy nie próżnuje, ciągle chodzi w gości.
W doborowym towarzystwie, co dumą go napawa,
z grzeczności znany, to wiadoma sprawa.
Chwali się wszystkim, że dobrze wychowany,
nie protestuje nawet, wówczas gdy jest zjadany.
 

 ...:: Nosorożec ::...

Obdarzony przez naturę, potężną posturą
nosorożec, nie uwierzysz, przyjaźni się z kurą.
Cóż dziwnego, czy znaczenie ma wzrost , albo waga ?
Co ty pleciesz! To jest hańba, to przecież zniewaga.
Nosorożec, to elita, dla nas mógł być wzorem,
bierz więc przykład, a nie unoś bezmyślnie honorem.
 

 ...:: Sójka ::...

Przekorna sójka, nie zważając na rady,
nie próżnując, złośliwie dąży wciąż do zwady.
Niezrażona nawet matki przestrogami,
żarliwie kłóci się wciąż  z sąsiadami.
Przekora, złośliwość, a może głupota,
prowadzą naszą  sójkę, w samotności wrota.
 

 ...:: Zakochany puzon ::...

Próżno puzon do fujarki, swym głosem potężnym,
pieśń miłosną ofiaruje, słowem, ruchem prężnym.
Dosyć zwierzeń, to przesada, przebrała się miara,
ależ z ciebie, ależ z ciebie puzonie fujara.
 

...:: Ogórek kiszony ::...

Kwaśna mina, ogórek dobrze ukiszony,
lecz wrzucony do zupy, był trochę zdziwiony.
Liczyłem na miejsce, tam gdzie z honorami,
będę gościł się gościł razem z homarami.
Na to marchew odrzekła, nie bądź zawiedziony,
tak czy inaczej i tak będziesz zjedzony.
 

 ...:: Skarżypyta ::...

Papuga sroży piórka, do góry dziób unosi,
otwiera bez potrzeby i skarży, tak donosi.
Dlaczego tylko się dziwi i oburzona pyta,
jakże tak można twierdzić, iż jestem skarżypyta.
 

 ...:: Mrówka ::...

Próżne matki słowa, próżna jej mowa,
mrówka z mrówkojadem w zgodzie żyć gotowa.
Nie waha się, nie trwoży i podąża śmiało
myślę, iż niewiele chwil jej pozostało.
Naiwność młodej mrówki  nie ma granic
pouczenia, przestrogi, nie zdają się na nic.
 

...:: Korniszonek ::...

Korniszonek mały pogrążony w rozpaczy,
kruki go wyrzuciły, on nie wie , co to znaczy.
Czyżbym zhańbił ród cały, smak swój dobry stracił,
lecz szukanie prawdy, ten trud się opłacił.
Teraz już dumny, przez wszystkich podziwiany,
szczęściem promienieje, ten kto doceniany.


...:: Żuraw ::...

Halo, halo, kto chce żabkę,
kto na żabkę ma dziś chrapkę?
Potężny napis, jeden ruch żwawy,
żuraw już w środku, zdążysz ,bez obawy.
Głos zachrypły charta, więc wpadłem w pułapkę,
nogi za pas bierze, chęć stracił na żabkę?
Nie wierz reklamie, żurawiu drogi,
przez nierozwagę, cierpią twoje nogi.


...:: Przyjaźń ::...

Próżno lękasz się i trwożysz oraz błędów stosy tworzysz,
drażni brakiem wyobraźni, kto chce z błędem żyć w przyjaźni.
Ortografia z wyobraźnią wielką darzą się  przyjaźnią,
jedną ścieżką podążają, chodź  na Ciebie już czekają.


...:: Róża ::...

Urzeczony wdziękiem i urokiem róży,
wiernie, bez zastrzeżeń, żuczek róży służy.
Szydzi z niego róża, ostrzega  go świat.
Nie ma róży bez kolców! Żuczek jednak rad,
szczęściem wokół tryska ,on nie widzi wad.
Wierzy, iż za dobroć ,dobrem mu odpłacą,
za naiwność niestety ,niejedni już płacą.


...:: Pchła samochwała ::...

Nie waham się, nie trwożę, chodź czyha na mnie wróg,
daremne jego próby, daremny jego trud.
Podążam wciąż odważnie, któż mi dorówna, któż
zamerdał pies ogonem ,ta czmycha już, jak tchórz.
Co robić? Kłótnia, wśród zwierząt rozgorzała,
bo nie dość ,że pasożyt ,to jeszcze samochwała.


...:: Królik ::...

Zakochany królik, wszakże w dobrej wierze
miłość żabie przyrzeka, odważnie i szczerze.
Nagle śmiechy, krzyki, królik czmycha żwawo,
przyglądam się w milczeniu, lecz haniebną sławą,
okrywa się ten co z drwiną czyha uderzając słowem
i pozornie niewinny, milcząc rani, biernością nie słowem.


...:: Brudas ::...

Wiedziony skąpstwem, tchórz czmycha zawzięcie
od wody i mydła twierdząc nieugięcie,
iż one niszczą co stworzyła natura,
spójrzcie, jakaż piękna jest moja skóra.
Wszyscy mi każą myć się, gdyż nie umknę karze,
a ja, od serca woń piękną ofiaruję wam w darze.
Dlatego nie rozumiem waszych min posępnych
serc nieczułych, zimnych i niedostępnych.

 


 



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
WIERSZYKI ORTOGRAFICZNE, scenariusze
zimowe zapasy wiersz ortografic Nieznany
Wiersze ortograficzne
Wierszyki ortograficzne dla dzieci
halasy naszej klasy ]wierszyk ortograficzny
wiersze o ort, ortografia
Wierszyki ortograficzne!- ó, Pedagogika Przedszkolna i Wczesnoszkolna, ED.POLONISTYCZNA
Uczenie się na pamięć wierszyków ortograficznych, ortografia
Wierszyki ortograficzne ó u(1), dyktanda
ortografia- do druku wierszyki z gł ż, ortografia
wierszyki ortograficzne, ortografia
CH, nauczanie zintegrowane, ORTOGRAFICZNE WIERSZYKI
wierszyki z ortografii
Wierszyki ortograficzne h ch, edukacja polonistyczna - karty pracy
WIELKA LITERA, nauczanie zintegrowane, ORTOGRAFICZNE WIERSZYKI
CH(1), nauczanie zintegrowane, ORTOGRAFICZNE WIERSZYKI
Wierszyki ortograficzne, KŁOPOTLIWE SAMO H (Witold Gawdzik)

więcej podobnych podstron