Wiersze o miłości, rożne


0x01 graphic

0x01 graphic


Co sprawia, że mnie kochasz?
Co czyni mnie wyjątkową?
Co takiego jest we mnie, że wciąż chcesz mnie znać?
Czego oczekujesz gdy na mnie patrzysz?
Przecież tyle razy Cię zawiodłam.
No i ciągle do mnie mówisz, choć wiesz, że prawie Cię nie słyszę.
Czasem widzę Twoją rękę wyciągniętą w moją stronę,
i nie zabierasz jej choć wiesz, że nie chwycę jej.
Nie oczekuj tego ode mnie.
Jestem jeszcze za słaba by udźwignąć ciężar Twojego zaufania.
To chyba dobrze, że zdaję sobie z tego sprawę.
Choć możesz pomyśleć czasami, że Cię ignoruję,
to jednak wiedz, że kocham Cię....Boże.


QWERTY
11 luty 2003


0x01 graphic


Czekałam...nawlekając koraliki minut na sznury godzin.
Czekałam...pośpiesznie kreśląc w myślach twój wyidealizowany obraz.
Czekałam...licząc uderzenia głupiego serca, które stukało do rozumu.
Czekałam...tak długo.
Tak długo...
Czekam...tylko już sama nie wiem na co.

QWERTY 3 luty 2003


0x01 graphic


Czy będziemy się znali za 100 lat?
Czy poznam Twój głos?
Twój zapach?
Czy tak samo będziesz na mnie patrzył?
Tak samo dotykał?
Czy będziemy się znali za 100 lat?
Przecież dziś się nie znamy.

QWERTY
Październik 2002


0x01 graphic


Klatka

Żyjemy na tym świecie zamknięci w klatce między ziemią a niebem,
ograniczeni linią horyzontu.
Uczymy się żyć.
Opornie nam przychodzi ta nauka.
Czujemy się mądrzy i samowystarczalni.
Nie czujemy na barkach ciężaru nieba
ani pyłu ziemi na stopach.
Linia horyzontu nie zaciska nam się wokół szyi.
Jesteśmy zbyt pyszni i pewni siebie, żeby dojrzeć,
że coś nas ogranicza.
Czujemy się cholernie wolni.
Na tyle wolni by gardzić drugim człowiekiem.
Tak bardzo wolni, żeby okłamywać siebie i innych.
Wolni by zabić pragnienie życia, by uśmiercić ideały.
Zamknięci w tej klatce
czekamy tylko na jakiś ochłap normalności z zewnątrz.
Czeka i On...
Człowiek może wszystko.
Tylko czy Bóg da radę ponieść konsekwencje jego czynów?

QWERTY
Październik 2002

0x01 graphic


Kręcisz energicznie głową
kreśląc w powietrzu niewidzialne, równoległe linie.
Nie czujesz żadnego oporu by mówić nie.
Nie sprawia Ci bólu cierpienie drugiej osoby.
Bez wysiłku wydajesz sądy, rzucasz nimi jak kamieniami.
Na Twojej twarzy widać tylko uśmiech tak sztuczny,
jakby wycięty z gazety
i przyklejony na siłę pragnieniem bycia lepszym.
Nie jesteś prawdziwy,
ale Ciebie to nie boli, bo o tym nie wiesz.
Czy nie czujesz się śmieszny?
Pomyśl...

QWERTY
Listopad 2002

0x01 graphic


Kroczy korytarzami bezsensu,
pokonując schody nicości.
Nie widzi ścian nienawiści
i nie ogranicza jej klatka kłamstw.
Ona po prostu KOCHA.

QWERTY

0x01 graphic


Mysz
Spotkałam na łące małą mysz.
Była to mysz polna jak mi się zdawało.
Malutka, wystraszona z podwiniętym ogonkiem.
Spotkałam tę mysz i nie uciekłam.
A przecież boję się myszy.
Tej się nie bałam.
Patrzyłam na nią , a ona na mnie i rozmawiałyśmy.
Nie wiem jak, ale rozumiałam co do mnie mówi.
Chłonęłam każde jej słowo,
każdy szept, każdy oddech.
I już wiedziałam.
To nie była mysz. To było moje...sumienie.
Takie biedne, smutne.
Przygarnęłam je i zaczęłam pielęgnować.
Jest mi lżej.
I już nie boję się tak bardzo myszy.

QWERTY
Listopad 2002


0x01 graphic



Patrzyłam kiedyś w niebo.
Głowę miałam uniesioną wysoko,
ręce wyciągnięte do tyłu przypominały skrzydła.
Stałam twardo na ziemi, która trzymała moje stopy jak skała.
Wiatr rozwiewał moje włosy
a ja wdychałam jego intensywny zapach wolności do płuc
chcąc go zatrzymać na zawsze.
Patrzyłam w niebo, a mojej twarzy dotykały promienie słońca.
Muskały policzki, wplątywały się we włosy i nie pozwalały otworzyć oczu.
Czułam się jak bym frunęła.
Jakby te delikatne promienie unosiły mnie i ciągnęły w stronę słońca.
Ale nagle już nie było wiatru, ani promyków na skórze.
Upadłam.
Próbowałam patrzeć w górę,
ale tam już nic nie było prócz szarej, zimnej chmury.
Serce szepnęło: zwątpiłaś.

QWERTY
Listopad 2002

0x01 graphic


- Przepraszam, czy mogę w czymś pomóc?
- Nie wydaje mi się proszę pana.
- Wygląda pani jakby czegoś szukała. Może jednak pomogę.
- Proszę pana, jeśli znajdzie pan w sobie na tyle odwagi, by w drugim człowieku znaleźć siebie i nie mieć mu tego za złe to proszę bardzo, może mi pan pomóc. Do widzenia.


QWERTY
18.02.2003


0x01 graphic


Ślimak

Zapukałam kiedyś w skorupkę ślimaka,
tak jak się puka do drzwi.
Zapukałam i czekałam.
Nic jednak się nie stało.
Zastukałam jeszcze raz tylko mocniej i bardziej niecierpliwie,
bojąc się by nie skruszyć muszli.
I nic.
Coś jakby tylko bardziej skurczyło się w środku
i zamknęło jeszcze szczelniej.
Krzyknęłam.
Odeszłam.
Chciało mi się płakać.
Czy tak puka się do Twojego serca?


QWERTY
Listopad 2002

0x01 graphic


Tęsknię

Tęsknię za ciszą samotnych myśli o niczym.
Za hałasem, roztargnieniem, bałaganem w sercu.
Za niebieskimi migdałami, beztroska co oczy zamyka.
Znajdę tęsknotę, przyjaciółkę moją,
co tęsknić pozwoli rozsądnie.

QWERTY
28.01.04

0x01 graphic

             



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
99 SPOSOBÓW OKAZYWANIA DZIECIOM MIŁOŚCI, Różne Spr(1)(4)
WIERSZE NA RÓŻNE OKAZJE
wiersze o milości., moje dokumenty
20 wierszy o miłości i pieśń rozpaczy
1 Milosc rozne oblicza PLANSZE milosc w
wiersze o miłości
wiersze na rĂłzne okazje, wiersze
1 Milosc rozne oblicza teksty trzech pio
WIERSZE o miłości
346 Wierszy o Miłości
Miłość różne oblicza scenariusz
wierszyki o miłości
Miłość-różne kreacje &, WYPRACOWANIA, ZADANIA
99 SPOSOBÓW OKAZYWANIA DZIECIOM MIŁOŚCI, Różne Spr(1)(4)
6a Składniki jakościowe tragedii według Arystotelesa Wiersz a proza RÓŻNE STANOWISKA NA TEMAT defin
WIERSZE o miłości
Wiersze o miłości

więcej podobnych podstron