MAJOWIE I ROK 2012
Według ustaleń oficjalnej nauki do obserwacji nieba astronomowie Majów nie stosowali żadnych przyrządów, a mimo to bezbłędnie przewidywali różne zdarzenia, jak zaćmienie Słońca czy Księżyca lub zrównanie dnia z nocą oraz doskonale wiedzieli o wszystkich planetach Układu Słonecznego (patrz - miasto Teotihuacan)!. W wielkim mieście Chichen Itza wzniesiono obserwatoria, które pomogły Majom stworzyć niezwykle dokładny kalendarz słoneczny. Najważniejszym dla nas faktem jest to, że według niego w roku 2012 kończy się wielka epoka, w której obecnie żyjemy. Co to oznacza?
Majowie byli naprawdę niezwykłą społecznością. Ten tajemniczy lud zamieszkiwał Amerykę Środkową i w zasadzie do dziś nikt nie wie, skąd się pojawił oraz jak i dlaczego zniknął. Majowie pozostawili po sobie imponującą wiedzę matematyczną i astronomiczną, a warto przypomnieć, że potrafili posługiwać się liczbami rzędu miliardów. Według przekazów Majów w chwili obecnej znajdujemy się u schyłku Wielkiego Galaktycznego Cyklu, w czasie którego dokonywały się ogromne przemiany zarówno w naszym wewnętrznym Bycie, jak i na całej planecie. Na nasze horyzonty postrzegania trafiają teraz coraz silniejsze Galaktyczne Energie, by wspierać wszelkie przemiany. Wszystko, co zdefiniowaliśmy w „niepodważalny”, ale zawężony sposób, z ich pomocą zostanie przekształcone w zupełnie nowy schemat.
To oczywiście jest opis sytuacji z perspektywy bardziej duchowej, ezoterycznej i jest to najważniejszy punkt widzenia, pomimo, iż wielu ludzi nadal nie pojmuje i nie docenia takiego podejścia. Wielu woli widzieć jedynie katastrofy, śmierć i zniszczenie nie rozumiejąc głębszego planu i przyczyn za tym stojących. Przykładem tego typu myślenia jest belgijski pisarz, Patryk Geryl. Razem z Gino Ratinckx`em napisał książkę „Proroctwo Oriona rok 2012”, która stała się wydarzeniem w Europie Zachodniej. Autorzy postawili w niej taką oto niepokojącą tezę: za 6 lat czeka Ziemię przebiegunowanie, co dokładnie przewidzieli Majowie, a to wiąże się z niemal całkowitą katastrofą i zniszczeniem naszej cywilizacji: ogromne trzęsienia ziemi, wielkie fale tsunami, erupcje wszystkich wulkanów, zatopienie wielu lądów i powstanie nowych - oto co nas czeka. Patryk Geryl przekonuje, że identyczne jak u Majów informacje znalazł w zapiskach starożytnych Egipcjan, a nawet w wierzeniach Sumerów, gdzie wszędzie pojawiał się motyw roku 2012.
Teraz kilka słów o przebiegunowaniu. Wydaje nam się, że obecny wygląd naszego globu z siedmioma kontynentami jest taki od zawsze, ale przecież powierzchnia lądów ulega ciągłym zmianom i nie ma żadnej gwarancji, że potężne zmiany nie mogą nastąpić w sposób gwałtowny. Patryk Geryl uważa, że jesteśmy właśnie teraz przed taką zmianą, a stanie się to na skutek działalności naszego Słońca i związanego z tym przebiegunowania. Według Geryla co 11 i pół tysiąca lat nasza gwiazda przeżywa stan hiperaktywności, której nie są w stanie przewidzieć współcześni naukowcy, ale która była znana już starożytnym astronomom. Słońce zaczyna wtedy emitować tak potężne promieniowanie elektromagnetyczne, że jądro Ziemi zaczyna pełnić funkcję cewki elektromagnetycznej, w efekcie czego dochodzi do zmiany ziemskich biegunów. Zapiski pozostawione przez Majów czy Egipcjan pozwoliły rzekomo precyzyjnie określić datę ostatniej hiperaktywności Słońca, a miało to mieć miejsce w roku 9792 p. n. e. Data ta ponoć prawie idealnie pokrywa się z ustaleniami geologów, którzy podejrzewają, że wtedy na Ziemi doszło do gigantycznego potopu.
Ale teraz poszerzmy naszą perspektywę poza ten jakże ograniczony, czysto fizyczny i materialny punkt widzenia. Majowie, a także współcześnie żyjący strażnicy tradycji Majów, jak również innych kultur amerykańskich, stanowczo zaprzeczają totalnej zagładzie ludzkości, jaką opisują niektórzy z „wieszczów”. W tej chwili według kalendarza Majów dobiega końca cykl 26 000 lat i w grudniu 2012 r. rozpocznie się nowy. 21 grudnia 2012 r. domknie się ostatecznie świat czwarty i zaczniemy wchodzić w piąty - albo inaczej (wg. innych źródeł) z trzeciej gęstości istnienia przejdziemy do czwartej (kwestia nazewnictwa - najważniejszy jest fakt przejścia do nowej ery ludzkości). Faza sprzężenia z nową częstotliwością potrwa do lipca 2013 r. i ludzkość zacznie wracać do swoich subiektywnych zdolności sprzed tysięcy lat.
Zatem końca świata sensu stricte na pewno nie będzie - jedyne co nastąpi to koniec „tego” świata, koniec tego systemu rzeczy jaki obecnie mamy, a zarazem początek nowego. Teraz kończy się jedynie cykl czasu, który wypełnił już swoje zadanie w linearnym czasie. Wiele kultur, takich jak: tybetańska, Dogonów, Hopi, przepowiedziało podobną datę dokonania się wielkiej przemiany na Ziemi. Majowie twierdzą, że rodzaj ludzki przebył już kiedyś trzy takie 26 000-letnie cykle, a obecny czwarty skończy się 21 grudnia 2012 roku.
Współczesny świat jest „Czwartym Światem”, w którym nastąpił największy „upadek” ludzkości, który miał miejsce przed 6 600 laty. Przez następne tysiące lat świadomość człowieka pogrążała się w coraz większych ciemnościach. Przed około 5100 laty tj. w 3113 r. p.n.e., pojawił się na Ziemi pewien zbawienny impuls określany przez Majów jako „Galaktyczny”. Okres ostatnich 26 lat od 1987 do 2012 będzie najbardziej gorączkowym okresem w historii naszej ewolucji, gdzie każda jednostka ludzka dostanie od życia szansę na przygotowanie się do „wielkiego finału”. Pamiętajmy ważny fakt, że z uwagi na niepodważalność naszej wolnej woli nikt nie będzie do niczego przymuszany. To ma się dokonać wewnątrz nas i każdy z nas odpowiada w pełni za swój los.
Zainteresowanie szerszych kręgów ludzi rokiem 2012 nie wynika jednakże tylko i wyłącznie z badań nad Majami. Wyjątkowość tej daty zaznacza wiele istot informujących Ziemian o zmianach na naszej planecie za pomocą channelingów. Z przekazów Plejadian, Kasjopejan oraz kilku innych (więcej na ten temat w dziale „Channeling - głosy innych światów”) wynika, że ku nam zmierza granica wymiarów, która właśnie w 2012 roku obejmie Ziemię i spowoduje ogromną zmianę - powstanie zupełnie inny, nowy (lepszy) świat. Z pewnością towarzyszyć temu będą niezwykłe, globalne zjawiska dążące do tzw. „oczyszczenia planety”.
Tak też w naszych czasach dokona się wielki przełom we wszystkich dziedzinach życia i z pewnością dojdzie jednocześnie do bardzo silnego oporu ze strony reprezentantów świata władzy, o których szerzej piszemy w innych działach. Odnowa przeniknie jednak wszystkie ludzkie poglądy, myśli, przekonania, wierzenia i stereotypy dotyczącej naszej rzeczywistości. Z pewnością nastąpią silne zaburzenia w indywidualnych sferach życia, dzięki którym dokona się prawdziwe przebudzenie. W nadchodzących latach siły odnowy o których mowa, zetrą się z siłami powstrzymującymi ten proces i każdy z nas zdecyduje, którą ze ścieżek podąży. Oby wszyscy dokonali słusznego wyboru.