Zdrada Polski 1939 - Początkiem Degeneracji Narodów Zachodu
Marcin Tomala "Jak Sikorski odpowiedziałby Hitlerowi", Beck niewątpliwie przecenił nasz potencjał militarny, ale czy faktycznie podjął złą decyzję, czy wydźwięk jego przemowy miał tylko sukces oratorski? Do podręczników historii przeszły przede wszystkim ostatnie słowa jego mowy z 5 maja 1939 roku: "Pokój jest rzeczą cenną i pożądaną. Nasza generacja, skrwawiona w wojnach, na pewno na pokój zasługuje. Ale pokój, jak prawie wszystkie sprawy tego świata ma swoją cenę, wysoką, ale wymierną. My w Polsce nie znamy pojęcia pokoju za wszelką cenę. Jest tylko jedna rzecz w życiu ludzi, narodów i państw, która jest bezcenną. Tą rzeczą jest honor."
Andrzej Rafał Potocki - "Wokół Wojny Polskiej 1939 roku", powstało wiele przekłamań i czarnych legend, które wypaczyły jej prawdziwy obraz w oczach wielu ludzi (w tym samych Polaków). Pół wieku komunistycznej propagandy, która większość niepowodzeń zwalała na przedwojenny rząd polskich imperialistów i wyzyskiwaczy, zrobiło swoje. Do tego doszły kłamstwa historyków zachodnich. Broniąc się przed odpowiedzialnością rządów Anglii i Francji za umożliwienie Hitlerowi zrujnowania ich własnych krajów, celowo umniejszali rolę wojny obronnej Polski (...) Hitler skrzętnie ukrywał straty zadane przez polską armię jego wojskom, ponieważ w kreowanym od początku propagandowym obrazie konfliktu wszystko, aż do samego końca miało przebiegać gładko i zgodnie z planem. Większość niemieckiego społeczeństwa obawiała się wtedy nowej wojny i należało ją z nią oswoić, ale stopniowo. Skoro z Polaków zrobiono brawurowych głupków (brawurowych dlatego, że aż tak łatwo przecież nie było), to jako tacy nie mogli oni uczynić zbyt wielkich szkód niemieckiej armii, podczas wzorowo przeprowadzanego blitz'u (wojny błyskawicznej) (...) W puszczanych w kółko filmach dokumentalnych komentatorzy wylewali krokodyle łzy nad losem naszej bohaterskiej armii, dosłownie zmiażdżonej przez Wehrmacht, ani słowem nie wspominając o potężnych stratach agresora, by ukryć fakt, że gdyby dochowali wcześniejszych zobowiązań wobec wschodniego sojusznika, marsz na Berlin rozpoczęty 15 września byłby dla nich spacerkiem. (...) Po dwóch tygodniach, kiedy według traktatów powinna ruszać znad Renu wielka ofensywa francusko-angielska, dowódca walczącej na froncie polskim 4 dywizji pancernej gen. Georg Hans Reinhardt meldował, że posiada tylko 113 czołgów z 324 stanu wyjściowego. W ciągu następnych dwóch dni jednostka ta straciła kolejne 50 wozów bojowych podczas odpierania polskiej kontrofensywy nad Bzurą. Jej zdolność zaczepna spadła do 20%. Po zakończeniu działań wojennych w Polsce Die Deutsche Wehrmacht dysponował zapasami amunicji tylko na dwa tygodnie walki. W tym czasie na granicy francusko-niemieckiej stało pod bronią 90 dywizji piechoty, 2500 czołgów lepszych jakościowo od niemieckich, 10 tys. dział i 1800 samolotów, z czego ok. 1000 bombowych. Droga do Berlina, dzięki postawie polskiej armii, stała dla sprzymierzonych otworem. I żadne pseudohistoryczne tezy, znanego skądinąd brytyjskiego historyka wojskowości Liddela Harta, o niegotowości aliantów do ofensywy, tego faktu nie zmienią. Każdy normalnie myślący człowiek, a tym bardziej polityk, nie był wówczas w stanie przewidzieć tak tchórzliwej i prowadzonej wbrew własnym interesom postawy Francji i Anglii, które zresztą zapłaciły za ten błąd bardzo wysoką cenę. To było po prostu nielogiczne, podobnie, jak nielogiczny byłby sojusz Polski z Hitlerem (...) Polska, która w czasie II Wojny Światowej została - jak powiedział bł. Jan Paweł II, "opuszczona przez sprzymierzone potęgi", nie zasługuje na to, aby być krajem ośmieszanym i opluwanym - także przez tych, którzy korzystają dziś z dobrodziejstw, za które poprzednie pokolenia płaciły krwią. Naszych "sojuszników", cynicznie traktujących zobowiązania międzynarodowe, należałoby mierzyć w przyszłości ich własną miarą. Lekcja, jakiej udzielił nam Wrzesień 1939 roku powinna nas nauczyć twardej obrony w pierwszej kolejności interesów własnego narodu. Bohaterom Września'39 winniśmy nie tylko pamięć, ale i prawdę o rzeczywistym wymiarze ich walki. W odróżnieniu od naszych "sąsiadów", nie musimy fałszować własnej historii. My naprawdę mamy z kogo być dumni.
Łysiak - "Jakie są szanse, iż wojenna inicjatywa remocarstwowienia Rzeczypospolitej mogłaby się powieść?". Primo: dziejowe fatum, które od dawna sprawia, że Polakom udają się rzeczy największe. Rafał Ziemkiewicz przypomniał w styczniu 2012 (na łamach "Rzeczypospolitej") o pewnym międzynarodowym spotkaniu prezydenta Kaczyńskiego. Przywódcy europejscy, chcąc tam wyrazić życzliwość wobec Polski, uznali, że najlepiej to zrobią deklarując współczucie wobec polskich dziejów, pełnych tragedii i klęsk. "Kaczor" wysłuchał tego spokojnie, po czym zrobił lekko zdziwioną minę i odparł: "Ależ, proszę państwa, nasza historia jest taka, że wpierw zatrzymaliśmy na kilkaset lat ekspansję Niemców ku Wschodowi, później parcie islamu ku Zachodowi, a wreszcie marsz rewolucji bolszewickiej. W międzyczasie stworzyliśmy pierwszą europejską republikę z obieralnym, odpowiedzialnym przed prawem władcą, i z zasadą równouprawnienia religii, a kiedy przyszedł XX wiek, pierwsi stawiliśmy opór Hitlerowi, zmuszając Zachód, by rozprawił się z hitlerowską Rzeszą. Rozprawienie się z Sowietami zostało wszczęte przez polską Solidarność". Jasno widać, że kraj, który stworzył silne fundamenty upadku dwóch największych totalitarnych systemów XX stulecia — może wszystko, żadne wyzwania mu niestraszne"
Jan Piński podziela zdanie Haylan o "umieszczają na najwyższych stanowiskach służących im skorumpowanym interesom kandydatów" i podaje fakty "amerykański bank inwestycyjny Goldman Sachs stał się głównym graczem w Europie. Pracowali dla niego obecny szef Europejskiego Banku Centralnego Mario Draghi, nowy premier Włoch Mario Monti, a współpracował nowy premier Grecji Lucas Papademos. (...) Po zakończeniu kariery politycznej dla Goldman Sachs rozpoczął pracę były premier Kazimierz Marcinkiewicz. Na przełomie 2008 i 2009 okazało się, że Goldman Sachs uczestniczył w ataku spekulacyjnym na złotówkę (Marcinkiewicz zaprzeczał, aby jego praca była związana z tym działaniami banku)
W chwili gdy sytuacja militarna III Rzeszy zaczynała się chwiać (1943) realną władzę sprawował już premier Pierre Laval, który - podobnie jak i inni francuscy faszyści - wyznaje tzw. eurofaszyzm, czyli ideę faszystowskiej federacji europejskiej pod egidą Niemiec. Kolaboracja Lavala była szczera i nie wymuszona tylko fatalną sytuacją polityczną Francji; kolaboracja ta posuwała się częstokroć dalej, niż oczekiwali tego sami Niemcy. Skoro w tej skomplikowanej sytuacji nacjonalizm Państwa Francuskiego nie mógł być skierowany przeciwko Niemcom - tradycyjnemu wrogowi Francji ostatnich 200 lat - został więc skierowany przeciwko Anglikom, których oskarżono o opuszczenie Francji i paniczną ewakuację przez Dunkierkę. Pożywką dla radykalnej anglofobii stał się bezprecedensowy atak floty angielskiej na francuską, stłoczoną w porcie Mers-el-Kebir (4 VII 1940), w czasie którego zginęło 1300 francuskich marynarzy. W odpowiedzi na ten atak byłego sojusznika, który obawiał się (zresztą bezpodstawnie) przejęcia floty francuskiej przez Niemców, Pétain nakazał dosyć operetkowe działania odwetowe w postaci trzykrotnego bombardowania Gibraltaru przez francuskie samoloty we IX 1940 roku. Anglofobię wzmocniły działania brytyjskie - lub gaullistów z poparciem Brytyjczyków - przeciwko koloniom, które generalnie opowiedziały się po stronie Vichy (wyprawa gaullistów na Dakar we IX 1940, zajęcie Syrii przez Brytyjczyków w lecie 1941). Po lądowaniu Amerykanów w Maroku (XI 1942), anglofobia Vichy została rozszerzona o niechęć do całego świata anglosaskiego.
Alan Riding amerykański dziennikarz, wieloletni współpracownik "New York Timesa", autor wydanej właśnie w Polsce książki "A zabawa trwała w najlepsze. Życie kulturalne w okupowanym Paryżu".
Łukasz Wojtusik: Dlaczego zainteresował się Pan historią kulturalnej kolaboracji Francuzów z Niemcami?
Alan Riding: Francja była przed wojną ważnym i silnym ośrodkiem kulturalnym na mapie Europy. Niemcom zależało, by wciągnąć ją w orbitę swoich wpływów. Z Polską było inaczej. Tu Niemcom zależało przede wszystkim na zniszczeniu kraju i narodu. (...) Gould była Amerykanką, żoną bajecznie bogatego Amerykanina. Utrzymywała bardzo dobre kontakty z ludźmi kultury, świetnie znała towarzyską śmietankę Paryża. Kiedy w grudniu 1941 r. Niemcy wypowiedzieli wojnę Stanom Zjednoczonym, Florence nie miała powodów, by uciekać z Francji. Miała tu przecież mnóstwo znajomych. W swoim salonie podejmowała Niemców, jak Ernst Jünger, wybitny pisarz i kolaborantów, jak choćby Jean Cocteau, który na swój sposób sympatyzował z Niemcami. Salon był miejscem spotkań na wysokim poziomie. Rozmawiano tu nie tylko o premierach teatralnych czy filmowych. Elity próbowały pozwolić sobie na pewien dystans od koszmaru, którego uczestnikami byli zwykli Paryżanie. (...) Francuscy artyści spotykali się nie tylko na rautach. Pisarze i malarze, jeździli także do Rzeszy. Spora część wracała z Niemiec zachwycona. Ogromne wrażenie zrobił na nich porządek i nienaganna organizacja życia w III Rzeszy. Był to obraz diametralnie różny od tego, co w latach 30. XX stulecia działo się w ich ojczyźnie. We Francji panował chaos, nic nie działało jak powinno. To był przekaz: patrzcie jak działają Niemcy-Francja powinna ich naśladować
Smolar - to oczywiste. To świadome samoograniczenie suwerenności państw członkowskich, by lepiej zarządzać wspólną suwerennością. To elementy federalizacji UE. Tyle że to scedowanie części suwerenności nie na rzecz innych państw, ale ponadpaństwowej wspólnoty, której jesteśmy członkiem (...). Wroński - czyli Europa buduje się na warunkach niemieckich. Smolar - Bo to jest Europa na niemieckich warunkach. W tym sensie, że Niemcy reprezentują rygorystyczny stosunek do finansów publicznych (...) To zrozumiałe, że Niemcy postawiły warunki. Niemcy mają prawo do samoobrony. Wcześniej mówiono, że o Europie decyduje oś Berlin-Paryż, teraz dominuje Berlin, choć Paryż odgrywa ważną rolę.
Sikorski, z expose "W naszym interesie jest, aby Niemcy oddziaływały na Europę w ramach mechanizmu konsultacji, na które państwa członkowskie - a więc także my - mają spory wpływ. Alternatywa, czyli przywództwo Niemiec "metodami tradycyjnymi", jak to ujął pewien polityk CDU, byłaby gorsza".
Sikorski, "Po szóste, że z racji rozmiarów i historii Waszego kraju, ponosicie specjalną odpowiedzialność, aby chronić pokój i demokrację na naszym kontynencie. Jak mądrze stwierdził Jurgen Habermas, "Jeśli projekt europejski upadnie, pojawi się pytanie jak wiele trzeba będzie czasu, aby odzyskać status quo. Przypomnijmy sobie rewolucję niemiecką z 1848 roku, po jej klęsce potrzeba było stu lat, aby doprowadzić do tego samego poziomu demokracji". (...) Zapewne jestem pierwszym w historii ministrem spraw zagranicznych Polski, który to powie: Mniej zaczynam się obawiać się niemieckiej potęgi niż niemieckiej bezczynności. (...) Niemcy stały się niezbędnym narodem Europy. Nie możecie sobie pozwolić na porażkę przywództwa. Nie możecie dominować, lecz macie przewodzić reformom"
Eli Barbur, "Obserwuję ostatnio z rosnącym obrzydzeniem - rozmydlanie historycznej i moralnej odpowiedzialności, jaką ohydna dla MNIE nacja niemiecka ponosi za hitleryzm i związane z tym ludobójstwo oraz potworne zbrodnie wojenne. Ten niemiecki proceder obserwowany jest też w Polsce - wiadomo, o co chodzi. (...) Niemcy rozpętali dwie straszliwe wojny światowe + Holokaust. Napisałem wczoraj w necie, że należało ich rozproszyć po świecie i wynarodowić po II wojnie, zaś ich ziemie podzielić między sąsiadami. Gdyby istniała jakaś elementarna sprawiedliwość na świecie - dokładnie tak należało postąpić. (...) Warto uświadomić sobie mało znany fakt, że za Wilhelma II - pierwszym obozem zagłady na świecie stała się niemiecka "Rekinia Wyspa" w Namibii. Zamordowali tam 80 tysięcy Afrykanów i zaczęli "badania nad wyższością rasy nordyckiej"
_____________________________◦☼◦_____________________________
Mój Komentarz:
Eli Babur najlepiej opisał stopień zezwierzęcenia społeczeństwa niemieckiego. Społeczeństwa niewolników, bo tylko niewolnik wykonuje bez szemrania dokonuje koszmarnych rzezi na rozkaz swych panów. Tylko niewolnik nie posiada żadnej własnej etyki, traktuje siebie nie jako człowieka, ale narzędzie posłusznie wykonujące wole swojego właściciela.
Niemcy wkroczyli do Polski i dokonywali zorganizowanych, sterownych przez władze okrucieństw na taką skale jakie ostatni raz miały miejsce 700 lat wcześniej, kiedy Mongołowie wtargnęli do Europy.
Społeczeństwa Anglii, Francji spokojnie patrzyły jak ludność ich sojusznika jest mordowana, a później Francuzi po pokonaniu ich przez Niemców ochoczo z nimi kolaborowali, a premier Vicchy z fanatyzmem budował socjalistyczną federalna Europę.
Premier Pierre Laval, który - podobnie jak i inni francuscy faszyści - wyznaje tzw. eurofaszyzm, czyli ideę faszystowskiej federacji europejskiej pod egidą Niemiec. Tutaj przypomnę słowa Sikorskiego dziwnie podobne do koncepcji francuskiego kolaboranta. "Niemcy stały się niezbędnym narodem Europy. Nie możecie sobie pozwolić na porażkę przywództwa".
Czy bierność, zdemoralizowanie nie tylko narodu niemieckiego, ale również społeczeństw naszych sojuszników nie była źródłem upadku cywilizacyjnego i ekonomicznego narodów Zachodniej Europy jakiego jesteśmy świadkami w tej chwili?
To zdemoralizowanie i całkowite podporządkowanie władzy spowodowało, że socjalizm, ze polityczna poprawność zdominowały te ludy praktycznie bez sprzeciwu. Narody Europy wymierają w ciszy. Europa wyludnia się z Indoeuropejczyków.
Wyludnienie Europy z Indoeuroepjczyków i idące za tym załamanie gospodarcze, kulturowe i społeczne ma po części s w swojej źródła w zdradzie jakiej dokonały ich państwa w stosunku do Polski i jej mieszkańców w 1939 roku. W akceptowaniu braku honoru i zwyczajnego cwaniactwa ich przywódców i filozofii, że najważniejsze jest koryto.
Upadek Europy, powstania emigrantów, chaos i upadek całej cywilizacji na Zachodzie Europy będzie jedną z największych katastrof geopolitycznych XXI wieku.
Prof. Jan Żaryn: Prezydenta Lecha Kaczyńskiego spotkania z historią i historykami, cz. 1 - https://www.youtube.com/watch?v=FT0nJahzXAA
Autor: Marek Mojsiewicz
Data: 2013-09-02
Źródło: http://naszeblogi.pl/40652-zdrada-polski-1939-poczatkiem-degeneracji-narodow-zachodu?utm_source=niezalezna&utm_medium=wpis&utm_campaign=blogi
http://naszeblogi.pl/40639-jak-sikorski-odpowiedzialby-hitlerowi
http://wpolityce.pl/polityka/165425-to-nie-wojsko-polskie-rzucilo-sie-z-szabelka-na-czolgi-tylko-tchorzostwo-nieudolnosc-a-w-koncu-zdrada-zachodu-umozliwily-rozprzestrzenienie-sie-wojny
http://mojsiewicz.salon24.pl/432572,lysiak-o-reakcji-kaczora-na-litosc-nad-polakami
http://mojsiewicz.salon24.pl/395079,kaczynski-rynki-finansowe-i-spekulanci-kryzysem-sie-zywia
http://metapedia.konserwatyzm.pl/wiki/Vichy
http://metro.gazeta.pl/Gwiazdy/1,135233,12956671,Kulturalna_kolaboracja_z_hitlerowcami__Jak_francuscy.html
http://mojsiewicz.salon24.pl/371935,smolar-teraz-w-europie-dominuje-berlin
http://mojsiewicz.salon24.pl/288025,expose-sikorskiego-przywodztwo-niemiec-metodami-tradycyjnymi
http://mojsiewicz.salon24.pl/369223,sikorski-uzgodnil-test-przemowienia-z-niemcami
http://naszeblogi.pl/39299-memches-polacy-powinni-stac-sie-niemcami
5