3189


Wakacyjny misz masz !

Wakacyjny misz masz ! ... czyli pomieszanie z poplątaniem ;)

Dyrektor do pracownika:
- Panie, pan wszystko robi powoli - powoli pan myśli, powoli pisze, powoli mówi, powoli się porusza! Czy jest coś, co robi pan szybko?
- Tak, szybko się mecze...

0x01 graphic

- Halo ?
- Cześć maleńka, tu tatuś, daj mi mamusie
- tatusiu, mamusia jest na górze w sypialni z wujkiem Frankiem po dłuższej chwili milczenia:
- ależ córeczko, nie masz żadnego wujka Franka!
- nieprawda ! mam ! i jest teraz z mamusia w sypialni!
- Ok, no cóż....posłuchaj uważnie, chce żebyś coś dla mnie zrobiła. Dobrze?
- dobrze tatusiu
- to idź na gore do sypialni, zapukaj do drzwi i powiedz, ze tata właśnie parkuje przed domem...
... kilka minut później:
- już zrobiłam
- i co się stało?
- mama bardzo się przestraszyła, wyskoczyła z łóżka bez ubrania i zaczęła biegać po pokoju i krzyczeć, a potem potknęła się o dywan i wypadła przez okno i leży nieżywa.
- Boże, a wujek Franek?
- on tez wyskoczył z łóżka bez ubrania i krzyczał i w końcu wyskoczył przez okno, to z drugiej strony i wskoczył do basenu. Ale tatusiu, tam nie było wody, miałeś napełnić go w zeszłym tygodniu i zapomniałeś. No i wujek upadł na dno i tez jest nieżywy.
...baaardzo długa chwila ciszy, aż wreszcie:
- hm mmm, basen mówisz? a czy to numer 555-67-89?

0x01 graphic

Idzie pewien Arab z żoną po pustyni, mąż oczywiście siedzi na wielbłądzie, a żona dźwiga za nim toboły. Maszerują tak dobre 2 tygodnie i w pewnej chwili mąż mówi do żony:
- Żono ty moja, idź do domu i przynieś mi linijkę i ołówek.
- Ależ mężu... Po co ci to? Do domu jest 2 tygodnie drogi.
- Nie dyskutuj ze mną. Idź do domu po to, o co prosiłem.
Żona posłusznie powędrowała do domu, a po 4 tygodniach w końcu dotarła do męża i mówi:
- Tu masz, mężu mój, ołówek i linijkę, o które mnie prosiłeś.
- Dobrze, a teraz, żono moja, narysuj mi na plecach szachownicę.
- Szachownicę? Ale po co?
- Nie dyskutuj, tylko rysuj.
Żona znów posłusznie narysowała na jego plecach szachownicę i mąż ponownie powiedział:
- Bardzo dobrze. A teraz podrap mnie w B7.

0x01 graphic

Blondynka u doktora:
- Niech mi pan pomoże! Trzmiel mnie użądlił!
- Spokojnie, zaraz posmarujemy maścią...
- A jak go pan doktor złapie? Przecież on już poleciał!
- Nie! Posmaruję to miejsce, gdzie pani użądlił!
- Aaaa! To było w parku, przy fontannie, na ławce pod drzewem.
- Kretynko! Posmaruję tą część ciała, w którą cię uciął!
- To trzeba było od razu tak mówić! W palec mnie użądlił. Boże, jak to boli!
- Który to konkretnie?
- A skąd mam wiedzieć? Wszystkie trzmiele wyglądają podobnie...

0x01 graphic

Ginekolog chciał zmienić zawód na jakiś bardziej męski, więc poszedł na kurs  mechaników samochodowych.

Po kursie nastał dzień egzaminów.
Egzaminator mówi:
- Panowie, Waszym zadaniem jest znaleźć usterkę, naprawić ją, ewentualnie zdemontować całą część i na jej miejsce wsadzić nową. 100 punktów - to największa ilość jaką można dostać. Do dzieła i powodzenia.
Na następny dzień przychodzi ginekolog po wyniki z egzaminu, patrzy na tablicę i jest na pierwszym miejscu z ilością 150-ciu punktów. Zszokowany idzie do egzaminatora i pyta:
- Panie a jakim cudem ja dostałem 150 punktów, skoro można było tylko 100? Za co te 50?
Egzaminator mówi:
- Panie, zrobił pan wszystko idealnie, znalazł pan uszczelkę w silniku, zdemontował a na jej miejsce wsadził nową. Wszystko idealnie i za to 100 punktów. Natomiast 50 za to, że zrobił pan to wszystko przez rurę wydechową.

0x01 graphic

 

Raz jeden głupi pisał list. Pyta go drugi głupi:
- Do kogo ten list?
- Do mnie.
- A co tam piszesz?
- Nie wiem, bo go jeszcze nie otrzymałem

0x01 graphic

Rozmawia dwóch kumpli:
- Popatrz Staszek, wiosna przyszła, ptaki świergolą, dzień w końcu dłuższy, wszystko kwitnie i spod ziemi wychodzi! - mówi jeden.
- Przestań! Miesiąc temu teściową pochowałem...

0x01 graphic

Skąd wracasz taki wesoły?
- Z dworca, odprowadzałem teściową...
- A dlaczego masz takie brudne ręce?
- Bo z radości poklepałem lokomotywę!

0x01 graphic


Policjant zatrzymuje blondynkę za przekroczenie prędkości i pyta ją bardzo grzecznie, aby pokazała mu prawo jazdy.
Blondynka obrażona odpowiada:
- Chciałabym, abyście lepiej ze sobą współpracowali. Nie dalej jak wczoraj jeden z was zabrał moje prawo jazdy, a już dziś oczekujecie, że je wam pokażę.

0x01 graphic

Jechało dwóch policjantów radiowozem i nagle jednego z nich rozbolał żołądek.

Mówi do kolegi: - Piotrek, zatrzymaj samochód, muszę na chwilę iść w krzaki. Zatrzymali się, wyszedł. Po chwili znowu krzyczy do kolegi; - Piotrek, rzuć mi bloczek z mandatami - nie mam się czym podetrzeć! - Czyś ty zwariował? Weź 10 złotych i sobie podetrzyj. Po pewnym czasie pechowy policjant wychodzi z krzaków, ale jest jakoś dziwnie upaprany. - A ty coś taki umazany? - Miałem tylko osiem pięćdziesiąt...

0x01 graphic

Dziadek dał Jasiowi 20 zł na urodziny. Mama obserwuje Jasia, wreszcie mówi:
- Jasiu, podziękuj dziadziusiowi.
- Ale jak?
- Powiedz tak, jak ja mówię, gdy tatuś daje pieniążki.
Jasiu zwraca się do dziadzia:
- Czemu tak mało?

0x01 graphic

Na budowie:
- Panie majster łopata mi się połamała!
-To oprzyj się o betoniarkę

0x01 graphic

Konferencja, temat: "Kariera zawodowa, a wierność małżeńska", referent wygłasza:
- Pierwsze miejsce, jeśli chodzi o zdrady małżeńskie zajmują lekarze... te nocne dyżury sprzyjają, kilka etatów naraz itd...
- Drugie miejsce... to oczywiście artyści... ciągle nowe role, plany, otoczenie...
- No a trzecie miejsce... to właśnie ludzie tacy jak Państwo - uczestnicy konferencji, szkoleń, jeżdżący w delegację..
Z sali odzywa się facet:
- Protestuję! Już od 20 lat wyjeżdżam i nigdy mi się to nie zdarzyło!!!
Na to głos z końca sali, wstaje facet i krzyczy:
- I właśnie przez takich jak ty mamy trzecie miejsce!!!

0x01 graphic

Spotyka się dwóch studentów:
"Siema, gdzie idziesz?"
"Wódki się napić"
"Ok, namówiłeś mnie"

0x01 graphic

Pracownik często spóźniał się do pracy, bo zasypiał. Kierownik zagrozili chłopu zwolnieniem i biedak kupił sobie kilka budzików. Któregoś dnia budzi się rano 8:15 (do pracy na 8). Budziki nawet nie gdaknęły. Przerażony leci do sąsiada - dentysty i mówi:
- Rwij pan 4 zęby z przodu i pomaż pan mi twarz krwią, powiem, że miałem wypadek.
Po zabiegu, pyta dentysty ile się należy, ten mówi 400 zł. Gość zdziwiony mówi, że normalnie jest 40 zł. od sztuki, dentysta na to:
- Tak ale dzisiaj jest niedziela…

0x01 graphic

 

 Wielki, ogromny, wielopiętrowy supermarket, w którym kupicie wszystko.

Szef przyjmuje do pracy nowego sprzedawcę, dając mu jeden dzień okresu próbnego, żeby go przetestować. Po zamknięciu wzywa szef nowego sprzedawcę do biura:
- No to ile dziś zrobił pan transakcji? - pyta sprzedawcę.
- Jedną, szefie.
- Co?! Jedną?! Nasi sprzedawcy mają średnio od sześćdziesięciu do siedemdziesięciu transakcji w ciągu dnia! Co pan robił przez cały dzień? A właściwie to ile pan utargował?
- Trzysta osiemdziesiąt tysięcy dolarów.
Szefa zatkało.
- Trzy... sta osiem... dziesiąt tysięcy? Na Boga, co pan sprzedał?!
- No, na początku sprzedałem mały haczyk na ryby...
- Haczyk na ryby? Za trzysta osiemdziesiąt tysięcy?
- Potem przekonałem klienta żeby wziął jeszcze średni i duży haczyk. Następnie przekonałem go, że powinien wziąć jeszcze żyłkę. Sprzedałem mu trzy rodzaje: cienką, średnią i grubą. Wdaliśmy się w rozmowę.
Spytałem gdzie będzie łowić. Powiedział że na Missouri, dwadzieścia mil na północ. W związku z tym sprzedałem mu jeszcze porządną wiatrówkę, nieprzemakalne spodnie i rybackie gumowce, ponieważ tam mocno wieje.
Przekonałem go, że na brzegu ryby nie biorą, no i tak poszliśmy wybrać łódź motorową.
Spytałem go jakie ma auto i wydusiłem z niego, że dość małe aby odwieźć łódź, w związku z czym sprzedałem mu przyczepę.
- I wszystko to sprzedał pan człowiekowi, który przyszedł sobie kupić jeden, jedyny haczyk na ryby?!
- On przyszedł z zamiarem kupienia podpasek dla swojej żony. Zaproponowałem mu, że skoro w weekend nici z seksu, to może pojechałby przynajmniej na ryby...

0x01 graphic

Przychodzi Kowalski do księgarni:

Dzień dobry, chciałbym kupić jakąś książkę
Sprzedawca: hmmm... mogę panu polecić książkę o logice
- logika? a co to jest?
- hmmm... jakby to panu wyjaśnić... ma pan rybki?
- mam
- no... to jak ma pan rybki, to ma pan dzieci
- no tak, mam, rybki były kupione dla dzieci
- a jak ma pan dzieci to ma pan żonę
- no tak, mam, oczywista sprawa
- no widzi pan, to jak ma pan żonę to nie jest pan gejem
- no tak, nie jestem, oczywiste
- no i to jest właśnie logika
- hmm... to ja poproszę tę książkę
Zadowolony Kowalski wychodzi z księgarni i po drodze spotyka kumpla:
kumpel: cześć co tam niesiesz?
- kupiłem sobie właśnie książkę o logice
- logika? a co to takiego?
- hmmm... jakby ci to wyjaśnić... masz rybki?
- nie...
- to jesteś gejem…

0x01 graphic

 W klasztorze nagle otwierają się drzwi i z rozpędem do środka wpada młoda zakonnica.
Biegnie prosto do matki przełożonej:
- Matko przełożona, matko przełożona, zgwałcili mnie, co robić?
- Zjeść cytrynę - odpowiada matka przełożona
- Pomoże???
- Pomoże, nie pomoże... ale przynajmniej ten uśmiech zniknie.

0x01 graphic

 Przed sądem oskarżony wyjaśnia, dlaczego zabił przechodnia:
- Jadę sobie spokojnie ulicą, nagle jakiś facet zatrzymuje mnie i mówi:
- Dawaj pieniądze!!
- Dlaczego? - pytam groźnie.
- Prima Aprilis!!
To ja mu naplułam w oko i mówię:
- Śmigus Dyngus!!
Wtedy on gasi papierosa na moim czole i mówi:
- Popielec!!
No więc ja go przydusiłem i mówię:
- Zaduszki!!

0x01 graphic

 Niech mi pan powie - dlaczego pije pan tak dużo? - dopytywał się mnie zaprzyjaźniony psychiatra.
 Zaraz spróbuje panu wyjaśnić przyczynę - odpowiedziałem roztrzęsiony.
 Zakochałem się w pewnej wdowie, która miała dorosłą córkę.
 Ożeniłem się z ta wdową i niedługo potem mój ojciec ożenił się z moja pasierbicą.

 W ten sposób moja żona i ja staliśmy się teściami dla mojego ojca.
 Za jakiś czas moja [teściowa], to znaczy córka mojej żony, urodziła syna.
 Ten chłopiec stał się automatycznie moim bratem, ponieważ był synem mojego ojca.
 Ale ponieważ jest równocześnie synem córki mojej żony, więc moja żona stała się jego babcią, a ja stałem się dziadkiem   dla mojego brata.
 Niedługo potem moja żona urodziła syna, który stał się szwagrem dla mojego ojca.
 Starsza siostra mojego syna jest równocześnie jego babcią, ponieważ mój ojciec jest jego dziadkiem.
 Mój ojciec jest więc szwagrem mojego dziecka, ponieważ jego siostra jest żoną mojego ojca.
 Ja jestem wobec tego bratem dla mojego własnego syna.
 Mój syn jest mojej babci bratankiem, a ja jestem dziadkiem dla samego siebie.
 Stałem się więc bratem dla mojego ojca, ale jednocześnie jestem synem i ojcem dla niego.
 Moja żona jest moja macochą, matką, szwagierką i przybraną siostrą.
 A ja jestem ojcem i synem dla samego siebie...
Rozumiem, odpowiedział psychiatra, niech pan pije dalej.

0x01 graphic

 

Babcia mająca problemy z pamięcią pyta wnuczka:
- Co to jest ten seks?
Wnuczek chcąc uniknąć kłopotliwej odpowiedzi mówi:
- To tak jakby się babcia najadła ogórków i popiła maślanką.
Więc babcia spróbowała jak mówił wnuczek i dostała rozwolnienia.
W drodze do kościoła tak ją przycisnęło, że już nie mogła wytrzymać, więc załatwiła się w rowie.
Kawałek dalej znowu.
Idąc dalej kolejny raz ją dopadło, więc zaszła się załatwić na pobliską budowę.
W końcu dotarła do kościoła, ale było już niestety po mszy.
Na to ksiądz podchodzi do babci i pyta:
- Babciu co się stało, zawsze byłaś pierwsza, jeszcze przed mszą, a teraz na koniec przychodzisz?
A babcia na to:
- Bo to, proszę księdza, wszystko przez ten seks! Dwa razy w rowie! Raz na budowie! I jeszcze mi się chce!

0x01 graphic

 

 Najskrytsze marzenia Polskiego mężczyzny:

v  Córka - zdjęcie na okładce "Cosmopolitana";

v  Syn - zdjęcie na okładce "Przeglądu Sportowego";

v  Kochanka - zdjęcie na okładce "Playboya";

v  Żona - zdjęcie w programie "Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie..."

0x01 graphic

 

 Autobus, pełen tłok ludzi, jednym z pasażerów zajmujących miejsce siedzące jest czarnoskóry mężczyzna, wiek nieznany. Autobus staje na przystanku, wsiada kobieta w ciąży (zaawansowanej) z zakupami i jakaś babcia.

Murzyn widząc kobietę w ciąży wstaje i mówi do niej: "Proszę sobie usiąść" i grzecznie się odsuwa, podaje dłoń żeby się go złapała - autobus już rusza. Babcia widząc zwalniane miejsce, odpycha kobietę brzemienną i pędem wskakuje na krzesełko, zajmuje je i siedzi w niebo wzięta.

Czarnoskóry powiedział jej ładnie: "przepraszam, ale ustąpiłem miejsca tej kobiecie, bo jest w ciąży i wygląda na zmęczoną, chyba nie stanie się pani nic, jeśli postoi pani trochę a da usiąść tej pani.

Na co babcia odpowiada: 
"Nie wiem z jakiego plemienia pan jest, ale tutaj, w tym cywilizowanym kraju ustępuje się miejsca starym, schorowanym kobietom, a nie młodym, zdrowym." 
No niestety miała pecha, bo czarny najwidoczniej się mocno zirytował przytykiem rasistowskim więc ładnie i dosadnie odpowiedział starszej pani: 
"Nie wiem, z jakiej wioski pani jest, ale w mojej to takie stare i zgryźliwe p… zjada się na kolację". 
Reakcja autobusu była nie do opisania ( zdarzenie ponoć autentyczne) 

0x01 graphic

Przychodzi mąż do domu i zaraz na wejściu dostaje od żony w łeb:
Za co, kochanie?
Pranie robiłam i w twoich spodniach znalazłam jakąś karteczkę, a na niej jakaś Klara i jakieś cyferki!!
Ależ kochanie ,byłem na wyścigach konnych i Klara to nazwa konia a cyferki to numery gonitw!
Za tydzień przychodzi mąż do domu i na wejściu dostaje dwa razy w łeb od żony!
Ale za co, kochanie?
Twój koń do ciebie dzwonił.

0x01 graphic

Pewna para w średnim wieku z północnej części USA zatęskniła w środku mroźnej zimy do ciepła i zdecydowała się pojechać na dół, na Florydę, i zamieszkać w hotelu, w którym spędziła noc poślubną 20 lat wcześniej. Mąż miał dłuższy urlop, pojechał więc o dzień wcześniej. Po zameldowaniu się w recepcji odkrył, że w pokoju jest komputer i postanowił wysłać maila do żony. Niestety omylił się o jedną literę. Mail znalazł się w ten sposób w Houston u wdowy po pastorze, która wróciła właśnie do domu z pogrzebu męża i chciała sprawdzić, czy na poczcie elektronicznej są jakieś kondolencje od rodziny i przyjaciół. Jej syn znalazł ją zemdloną przed komputerem i przeczytał na ekranie:
Do: Moja ukochana żona
Temat: Jestem już na miejscu.
Wiem, że jesteś zdziwiona otrzymaniem wiadomości ode mnie. Teraz mają tu komputery i wolno wysłać maile do najbliższych. Właśnie zameldowałem się. Wszystko jest przygotowane na twoje przybycie jutro. Cieszę się na spotkanie. Mam nadzieję, że twoja podróż będzie równie bezproblemowa, jak moja. PS: Tu na dole jest naprawdę gorąco".

0x01 graphic

 Wokół samicy pływa wieloryb i narzeka:
- Dziesiątki organizacji ekologicznych, setki aktywistów, tysiące polityków i naukowców, dziesiątki tysięcy ludzi na manifestacjach, rządy w tylu krajach robią wszystko, by zachować nasz gatunek, a ciebie boli głowa...

0x01 graphic

Nowy manager zatrudnił się w dużej międzynarodowej firmie.
Pierwszego dnia wykręcił wewnętrzny do swojej sekretarki i drze się:
- Przynieś mi kur** tej kawy szybko!
Z drugiej strony odezwał się gniewny męski głos:
- Wybrałeś zły numer! Wiesz z kim rozmawiasz?!
- Nie!
- Z Dyrektorem Naczelnym, ty idioto!!
- A wiesz, z kim ty pacanie rozmawiasz?!
- Nie !
- I dobrze!!

0x01 graphic

Facet pisze z blondynką na czacie.
- Piszemy do siebie już od 2 tygodni, moglibyśmy spotkać się w realu? - pyta mężczyzna
- Ale u mnie nie ma Reala, moglibyśmy się spotkać w Biedronce?


Wiecej:
http://www.eioba.pl/a/3bhr/wakacyjny-misz-masz#ixzz1ooOeoCVJ



Wyszukiwarka