Ćwiczenia Tai chi
Ćwiczenie na rozluźnianie i rozciąganie kręgosłupa oraz pleców
1. Stań prosto ze złączonymi stopami i rękami swobodnie wiszącymi wzdłuż tułowia. Na wysokości podbrzusza spleć dłonie i wykonując wdech unieś je do góry ponad głowę. W czasie podnoszenia ręce są zgięte i przemieszczają się blisko ciała. Ważne - część lędźwiowa pleców (kręgosłupa) jest lekko wypchnięta do tyłu. (Rys. 1) Pozostań w tej pozycji przez chwilę, wykonując 4 - 6 oddechów. Możesz również na pewien czas wspiąć się na palce aby wzmocnić efekt rozciągania. Skoncentruj się na kręgosłupie i wyobraź sobie, że każdy jego staw ulega rozciąganiu i rozluźnieniu.
2. Wykonując wydech skręć się w tali w lewą stronę (Rys. 2). Podczas skrętu zwróć uwagę by zaczynał się on w talii, a kończył na brakach i szyi. Możesz sobie wyobrazić, że każdy staw kręgosłupa ulega rozciągnięciu i skręceniu.
Możesz pozostać w tej pozycji nieco dłużej ale nie wstrzymuj oddechu lecz wykonaj 1 - 2 swobodne wdechy i wydechy. Następnie, w czasie wykonywania wdechu powróć do pozycji wyjściowej (Rys. 1), a następnie wykonaj to samo, skręcając się w prawą stronę. Powtórz to jeszcze raz skręcając się w obie strony.
3. Kontynuując poprzedni kawałek wykonaj wydech i przechyl ciało na bok, w lewą stronę. (Rys. 3) Podobnie jak poprzednio możesz pozostać w tej pozycji chwilkę wykonując 1 - 2 oddechy. W czasie pochylenia skoncentruj uwagę na kręgosłupie, na jego rozciąganiu i rozluźnianiu, zwracając uwagę na każdy staw. Wykonując wdech powróć do pozycji pionowej i wykonaj analogicznie na drugą stronę, po czym powtórz całość jeszcze raz.
4. Zakończywszy poprzednią część z pozycji jak na rys. 1 rozluźnij całe ciało i wykonaj swobodny skłon wydychając jednocześnie powietrze. (Rys. 4) Gdy opuszczasz ręce najpierw opadają w dół barki, potem łokcie i na końcu ręce. Pozostań w tej pozycji dłuższą chwilę (nawet do 3 minut) i zwróć uwagę na rozluźnienie szyi. W trakcie skłonu rzepki obu kolan są podciągnięte do góry (zablokowane). Możesz lekko poruszać barkami w czasie skłonu aby zlikwidować wszelkie napięcia. Możesz również skręcać tułów w tej pozycji na boki, wykonując w ten sposób luźne skłony do bocznych części nóg. Nie staraj się dociągać głowy do kolan, możesz zamiast tego chwycić rękami za palce stóp i pogłębić skłon.
5. Podnieś tułów do góry i wykonaj przysiad na całych stopach (Rys. 5), wykonując jednocześnie wydech. Jeśli Twój staw skokowy jest słabo rozciągnięty i nie potrafisz utrzymać równowagi możesz wyciągnąć ręce do przodu lub rozszerzyć lekko stopy i skierować je nieco na zewnątrz. Pozostań w tej pozycji przez kilka oddechów.
6. Wykonując wydech przejdź na palce i lekko sprężynuj na nich, poruszając całe ciało w górę i w dół (Rys. 6). Pozostań w tej pozycji parę oddechów po czym wstań.
Powtórz całe ćwiczenie conajmniej jeszcze jeden raz.
Objaśnienie
Jest to doskonałe ćwiczenie dla osób mających siedzącą pracę lub prowadzących siedzący tryb życia. Ćwiczenie to można wykorzystać w jakiejkolwiek rozgrzewce poprzedzającej właściwy trening. Kiedy wyciągasz ręce do góry skręcając się i pochylając na boki rozciągasz i rozluźniasz kręgosłup i plecy. Ćwiczenie to pozytywnie wpływa również na organy wewnętrzne poprawiając krążenie w nich krwi i Chi. Głęboki skłon rozluźnia szyję oraz masuje nerki i część lędźwiową pleców. Przysiad na końcu niweluje ewentualny nadmiar krwi napływającej do głowy w czasie skłonu. Jeśli podczas wykonywania skłonu odczujesz zawroty głowy lub gwałtowne napłynięcie krwi do głowy pomiń ten kawałek i przejdź od razu do przysiadu. Zamiast skłonu w pozycji pionowej możesz również usiąść na ziemi w siadzie płaskim i w tej pozycji wykonać skłon.
Ćwiczenia na boczne mięśnie tułowia
Stań w podporze bokiem na jednej ręce (druga ręka) oparta wzdłuż tułowia lub na biodrze). Ciało powinno znajdować się w jednej pionowej płaszczyźnie. Aby zachować równowagę nogi i stopy nie muszą leżeć jedna na drugiej lecz tuż obok siebie. Jeśli chcesz możesz również stanąć na palcach ręki lub na zaciśniętej pięści. Ugnij tułów w dół tak, że biodra niemal dotykają podłoża, a następnie unieś go powrotem do góry jak najwyżej potrafisz. Wykonaj 10 - 20 powtórzeń i zmień stronę, a na koniec stojąc w rozkroku wykonaj skłon na boki aby rozluźnić i rozciągnąć mięśnie. Możesz powtórzyć serię dowolną ilość razy.
Jeśli chcesz raczej wzmocnić mięśnie niż zwiększyć ich masę nie wykonuj żadnych ruchów lecz pozostań w pozycji wyjściowej utrzymując przez 30 - 300 sek. tułów i nogi wyprostowane w jednej linii, po czym zmień stronę i rozciągnij mięśnie jak wyżej.
Jeśli opisane ćwiczenie jest dla Ciebie zbyt łatwe możesz umieścić nogi nie na ziemi lecz na takiej wysokości aby znajdowały się równolegle do ziemi. Możesz również obciążyć biodra jakimś ciężarem...
Objaśnienie
Jest to ćwiczenie rozwijające głównie mięśnie skośne brzucha, mięśnie zębate, najszersze grzbietu oraz mięśnie proste brzucha, mięśnie barków i obszerne boczne uda.
Alternatywnie będąc w podporze możesz mieć opartą tylko jedną nogę na ziemi, drugą utrzymując w powietrzu. Rozwinie to dodatkowo mięśnie obszerne boczne uda lub (w zależności od tego na która noga jest na ziemi) - także mięśnie przywodziciele uda.
Ćwiczenie to doskonale rozwija mięśnie odpowiedzialne za ruch tułowia w bok oraz skręty tułowia. Zastępuje z powodzeniem tzw. boczne brzuszki, nie powodując ucisku na biodra. Silna talia jest podstawą i jednym z głównych źródeł siły i ruchu w praktycznie wszystkich sztukach walki. Prezentowane ćwiczenie wzmacnia talię od strony bocznej i może być wykonywane przy okazji innych ćwiczeń na tułów.
Ćwiczenia na reakcję i precyzję
Jeśli nie masz okazji do regularnego wykonywania z partnerem ćwiczeń na reakcję możesz ćwiczyć sam z użyciem piłeczki tenisowej lub innej sprężystej piłki. Ćwiczenie polega na rzucaniu piłeczki w stronę ściany (stoimy w odległości ok. 1,5 - 2,0 m) i chwytaniu (lub odbijaniu w bok) odbitej piłeczki. Aby ćwiczenie miało sens należy piłeczkę łapać nie z przodu ale z boku. Na początku można łapać jedną ręką, lecz później warto używać obu rąk (jedna z góry, a druga z dołu; tak jak w technikach bloku Białego Żurawia: Żuraw Matka - Syn. Ponieważ wracającą piłeczkę traktujemy jako rękę przeciwnika, który uderza, w czasie chwytania warto jednocześnie wykonać zejście w bok, które będzie miało charakter uniku. Im mocniej rzucimy piłeczkę tym szybciej będzie ona do nas wracała, możemy więc dowolnie regulować prędkość piłeczki. Ćwiczenie można urozmaicić i znacznie utrudnić rzucając piłeczkę nie prosto na ścianę ale w kąt dwóch zbiegających się ścian. Piłeczka będzie się wtedy odbijała dwa razy i będzie zmienić kierunek ruchu. Im dokładniej będziemy rzucali idealnie w kąt tym trudniejszy do przewidzenia będzie kierunek powrotny piłki.
Przedstawiony sposób ćwiczenia możemy znacznie uatrakcyjnić jeśli mamy partnera i trochę więcej miejsca oraz więcej piłeczek tenisowych. Obie osoby stają na przeciwko siebie w pewnej odległości (5 - 15 m) i rzucają sobie nawzajem piłeczkę w różny sposób. druga osoba łapie ją jedną i drugą ręką i rzuca z powrotem. Rzuty nie powinny być skierowane prosto w partnera, w jeden punkt ale na pewną przestrzeń, w której może je schwytać nie wykonując więcej niż paru kroków (wszystko zależy od odległości partnerów). Trening zaczynamy od lekkich rzutów, ze wzrostem umiejętności zwiększamy siłę (i tym samym prędkość) rzutów. Następnie bierzemy jeszcze jedną piłeczkę i rzucamy nimi do siebie tak, że obie znajdują się w powietrzu. W miarę coraz większej sprawności dokładamy większą liczbę piłek...
Rozciąganie nóg
Trening gibkości w sztukach walki ma istotne znaczenie zarówno dla osób ćwiczących tradycyjne sztuki jak i walkę. Wiele osób pragnie się szybko rozciągnąć aby móc swobodnie wysoko kopać lub przyjąć niskie pozycje. Często osoby te zapominają o rozciąganiu nóg w różnych płaszczyznach. Kładą nacisk głównie na rozciąganie ścięgien położonych po tylnej części nóg (np. skłon tułowia przodem do nóg), a pomijają ścięgna położone z boku i z przodu. Brak równowagi w gibkości powoduje powstanie dyskomfortu w biodrach, zwłaszcza w przypadku podejmowaniu treningu po niestarannej rozgrzewce. W skrajnych przypadkach nierównomierna gibkość powoduje powstanie fizycznych blokad w stawach biodrowych, których usunięcie związane jest chwilowym lecz dotkliwym bólem. Naturalnie, wiąże się to również z narastaniem mikrourazów w stawach.
Dla osób, które kładą nacisk głównie na rozciąganie ścięgien z tyłu proponują następujące ćwiczenie:
1) Opieramy lewą nogę stopą na podłożu, a prawą wysuwamy w tył (jak do szpagatu), przy czym tylna noga jest zgięta w kolanie, które opiera się o podłoże. Biodra w tym ćwiczeniu powinny ustawione tak aby tułów tworzył taki sam kąt z tylną jak i przednią nogą. Powyższą pozycję utrzymujemy przez co najmniej 15 sekund, po czym zmieniamy pozycję.
2) Wykonujemy powyższe ćwiczenie w analogiczny sposób, ale tym razem kolano tylnej nogi opieramy np. na krześle tak aby znajdowało się mniej więcej na tej samej wysokości co kolano przedniej nogi. Po wytrzymaniu co najmniej 15 sekund w tej pozycji zmieniamy stronę.
3) Wraz z postępem w gibkości możemy przesuwać stopę przedniej nogi do przodu tak, aby powstawał coraz większy kąt pomiędzy udem i goleniem. Zwiększmy w ten sposób siłę nacisku. Po wykonaniu powyższych ćwiczeń należy rozluźnić biodra wykonując nimi kilka krążeń.
UWAGA! Podanych ćwiczeń nie należy wykonywać w nadmiernej ilości oraz bez udziału innych ćwiczeń rozciągających.
Cegła w treningu sztuk walki
Przedstawione niżej ćwiczenia należą do dość trudnych, jednakże przy stopniowaniu trudności rozwijają wiele użytecznych umiejętności jakimi powinien charakteryzować się artysta sztuk walki. Stosunkowo najprostsze z tych trzech grup ćwiczeń są ćwiczenia siłowe. Trening chwytania i równowagi może być kontuzyjny jeśli podchodzimy do niego nierozważnie i pochopnie.
1. Ćwiczenia siłowe jeśli nie posiadamy hantli, sztangi, dostępu do siłowni itp. cegła trzymana w rękach doskonale zastąpi nam obciążenie. Dodatkowo trzymanie cegły w ręku wydatnie zwiększa siłę uchwytu, wytrzymałość palców itp. Ograniczeniem w stosowaniu cegieł może być ograniczony ciężar pojedynczej cegły (chociaż obecnie dostępne są cegły różnej wielkości). Bardzo użyteczne są ćwiczenia nieco bardziej dynamiczne typu uderzenia (proste, sierpowe, boczne, okrężne). Można wykonywać z nimi nawet nieco bardziej skomli kowane ruchy np. formy, sekwencje itp.
Z cegłami można również wykonywać różnorodne ćwiczenia izometryczne (statyczne), wykorzystując więcej niż jedną cegłę.
Cegła niekoniecznie musi stanowić obciążenie, można na przykład wykonywać "pompki" mając dłonie wsparte na cegłach położonych płasko, na sztorc i wreszcie pionowych.
2. Ćwiczenia na równowagę każdy artysta sztuk walki powinien wykazywać się równowagą, która umożliwia skuteczne wykonywanie technik z dużą siłą. Stabilność i mocne postawy (korzenie) są zwłaszcza ważne w takich sztukach walki jak np. Tai Chi Chuan oraz wszędzie tam gdzie staramy się powalić przeciwnika lub przynajmniej wytrącić z równowagi.
Procedura treningu jest prosta aczkolwiek ćwiczenia są trudne i mogą być niebezpieczne. Na początku ustawiamy cegły płasko na (w miarę równym) podłożu i stoimy na nich w różnych pozycjach, typowych dla danemu stylu. Zaczynamy od najprostszych (jeźdźca, łuku i strzały itp.) później przechodzimy do trudniejszych (na jednej nodze). Kiedy potrafimy stać stabilnie przez parę minut w pozycjach ustawiamy cegły na wąskich krawędziach i wreszcie pionowo i powtarzamy cały proces.
Możemy również - gdy czujemy się pewniej - wykonywać ruchy stojąc na cegłach; przemieszczenia ciężaru ciała, uderzenia, a nawet kopnięcia (ryzykowne !).
Gdy i w tym czujemy się lepiej dokładamy na górę jeszcze jedną cegłę (uwaga - ryzyko upadku !).
Jeśli jeszcze bardziej chcemy rozwinąć stabilność i korzenie powtarzamy cały proces treningowy, z tym, że z zamkniętymi oczami. Jest to ekstremalnie trudne i trening ten jest jeszcze bardziej niebezpieczny aczkolwiek bardzo kształcący.
Możemy również łączyć ćwiczenia opisane tutaj i ćwiczenia siłowe z pkt. 1
UWAGA: 1) Trening ten znacznie redukuje gibkość dlatego należy zwrócić szczególna uwagę na systematyczne rozciąganie mięśni nóg.
2) Ćwiczenia nie należy praktykować jako podstawowego treningu korzeni w Tai Chi z powodu znacznego napięcia w okolicach bioder.
3. Ćwiczenia na zwinność, siłę uchwytu i precyzję
Jest to doskonały trening dla rozwinięcia umiejętności potrzebnych w stosowaniu technik Chin Na (Qinna). Cały trening polega na podrzucaniu i chwytaniu spadającej cegły w powietrzu. Zaczynamy od łapania dwoma rękami, później łapiemy jedną. Im później staramy się złapać cegłę, tym trudniejsze i bardziej efektywne będzie ćwiczenie. Dodatkowo możemy cegłę wprawiać w ruch wirowy w powietrzu. Znacznie to utrudnia ćwiczenie ale jest jego sednem. Możliwości są nieograniczone i każdy, kto spróbuje ćwiczyć w ten sposób może odkryć wiele atrakcyjnych rozwiązań.
Pewną wadą cegły w tym treningu jest jej szorstkość i niszczenie naskórka. Istnieje też ryzyko kontuzji przy łapaniu cegły wirującej w różnych kierunkach. Podobną rolę jak cegła może odegrać worek do treningu chwytania wypełniony piaskiem (dostępny w naszym sklepie). Worek nie niszczy tak naskórka oraz jest znacznie bardziej bezpieczny w chwytaniu
Przyleganie i przyklejanie
Przyleganie i przyleganie (Tsan Nien Jin) należą do podstawowych technik (umiejętności) jakie powinni posiadać ćwiczący Tai Chi Chuan. Trening przylegania i przyklejania najlepiej jest ćwiczyć z partnerem, podczas treningu pchających dłoni. Wymienione techniki są podstawą podążania, a ich trening polega na rozwoju umiejętności "słuchania" (Tien Jin). Od strony fizycznej (ponieważ taki jest trening z przyrządami) umiejętność przylegania można rozwinąć ćwicząc np. z kartką papieru.
Na początek bierzemy kartkę formatu A4 i zgniatamy ją w kulkę, po czym prostujemy (ale nie prasujemy !). Umieszczamy pogniecioną kartkę na środku dłoni i odwracamy dłoń wnętrz do dołu, kartka pod wpływem grawitacji opada na dół, a my staramy się za nią podążać (zmieniając co chwilę jej kierunek ruchu tak aby nie spadła na ziemię. Ćwiczenie jest tym trudniejsze im dłużej staramy się utrzymać kartkę pod dłonią i poruszać ręką wolniej. Kluczem do sukcesu jest nieustanny ruch, który wywołuje napór powietrz na kartkę i utrzymuje ją "przyklejoną" do dłoni. Naturalnie możemy to ćwiczyć również zewnętrzną częścią dłoni (dużo trudniejsze). Jeśli ćwiczenie jest zbyt trudne dla nas możemy wziąć większą kartkę lub po prostu bardziej ją zmiąć. Im bardziej gładka kartka i mniejsza tym trudniejsze jest to ćwiczenie. Podążając za kartką poruszamy całym ciałem, ręka i talia powinny być rozluźnione, każdy ruch powinien być generowany z Dan Tian. Ćwiczenie można znacznie utrudnić biorąc dwie kartki, po jednej do każdej ręki. Dodatkowo można również poruszać się w określonym kierunku...
Pompki z obrotem
Ugięcia ramion w podporze czyli tzw. 'pompki' są znanym i popularnym ćwiczeniem rozwijającym i wzmacniającym głównie mięśnie rąk (tricepsy), obręczy barkowej oraz klatki piersiowej i brzucha. Tradycyjne pompki zarówno, szerokie jak i wąskie można dodatkowo uatrakcyjnić dodając pomiędzy kolejnymi ugięciami ramion obrót wokół własnej osi.
Obrót pomiędzy pompkami należy wykonywać przy tułowiu ułożonym w jednej linii z nogami. Dzięki przekładaniu rąk przy obrocie silniej niż w przypadku zwykłych pompkach pracują mięśnie barków, przede wszystkim jednak pracują dodatkowo mięśnie grzbietu oraz mięśnie skośne brzucha i mięśnie usytuowane z boku tułowia.
Ćwiczenie można wykonywać z obrotami najpierw w lewo, potem w prawo lub na przemian. Dodatkowym utrudnieniem może być wykonywanie pompek i obrotów w ten sposób, że jedna noga jest cały czas uniesiona w powietrzu. Taki sposób ćwiczenia dodatkowo silnie izometrycznie wzmacnia mięśnie nóg.
Statyczne ćwiczenia wzmacniające cz. I
Jeśli chcesz poznać zalety ćwiczeń statycznych przeczytaj artykuł pod tytułem 'Statyczne ćwiczenia wzmacniające'. Z uwagi na fakt, że ćwiczenia wzmacniające nogi to przede wszystkim trening różnych pozycji, tutaj pokazane będą tylko te ćwiczenia, które nie są typowe dla treningu pozycyjnego. Prezentowane ćwiczenia można wykonywać samodzielnie, większość nie wymaga użycia jakiegokolwiek sprzętu pomocniczego. Zależnie od rodzaju ćwiczenia można je wykonywać od 30 sek. do kilku minut, jednak żadne nie krócej niż 15 sek.
1. 'Żelazny Most' I Ciężar ciała spoczywa tylko na pośladkach, nogi i tułów nieznacznie uniesione nad podłoże. Ćwiczenie wzmacnia brzuch, nogi, i szyję.
2. 'Żelazny Most' II Ciężar ciała spoczywa tylko na brzuchu, nogi i tułów uniesione nad podłoże. Ćwiczenia wzmacnia grzbiet, nogi i szyję.
3. 'Żelazny Most' III Ciężar ciała spoczywa tylko na karku i piętach, cały tułów uniesiony nad podłożem. Opcja ćwiczenia nr 2 - znacznie większe obciążenie. Ćwiczenia wzmacnia grzbiet, nogi i szyję.
4. 'Żelazny Krzyż' Ciężar ciała spoczywa tylko na jednej nodze i jednej ręce, tułów w jednej linii z nogami, uniesiony nad podłoże. Ćwiczenie wzmacnia bok, nogi i obręcz barkową.
5. 'Jaskółka' Ciężar ciała spoczywa na jednej nodze, tułów i druga noga wyciągnięte w przód i tył. Ćwiczenie wzmacnia grzbiet, nogi i barki, poprawia także równowagę.
6. 'Półpompka' I Ciężar spoczywa tylko na dłoniach i palcach stóp, tułów w jednej linii z nogami uniesiony nad podłoże, barki na wysokości łokci. Łokcie wąsko i blisko tułowia. Ćwiczenie wzmacnia ramiona (tricepsy), braki i brzuch.
7. 'Półpompka' II Ułożenie ciała jak wyżej, ale nogi zgięte w kolanach.
Wersja dla początkujących ćwiczenia nr 6. Ćwiczenie wzmacnia ramiona (tricepsy), braki i brzuch.
8. 'Półpompka' III Ciężar spoczywa tylko na dłoniach i palcach stóp, tułów w jednej linii z nogami uniesiony nad podłoże, barki na wysokości łokci. Łokcie szeroko (na zewnątrz), palce dłoni skierowane do siebie. Ćwiczenie wzmacnia klatkę piersiową, ramiona (tricepsy), braki i brzuch.
9. 'Półpompka' IV Ułożenie ciała jak wyżej, ale nogi zgięte w kolanach. Wersja dla początkujących ćwiczenia nr 8. Ćwiczenie wzmacnia klatkę piersiową, ramiona (tricepsy), braki i brzuch.
10. Podpór przodem Ciężar spoczywa tylko na dłoniach i palcach stóp, tułów w jednej linii z nogami uniesiony nad podłoże. Jeszcze prostsza wersja ćwiczenia nr 6. Ćwiczenie wzmacnia braki, ramiona i brzuch.
11. Podpór tyłem Ciężar spoczywa tylko na dłoniach i palcach stóp, tułów w jednej linii z nogami uniesiony nad podłoże. Ćwiczenie wzmacnia braki, ramiona i grzbiet.
12. Zwis na drążku I Cieżar ciała zawieszony na rękach, ręce zgięte w łokciach pod katem postym lub ostrym. Ćwicznie wzmacnia ramiona (bicepsy), barki i brzuch.
13. Zwis na drążku II Ciężar ciała zawieszony na rękach, ręce wyprostowane.
Uproszczona wersja ćwiczenia nr 12. Ćwicznie wzmacnia ramiona (bicepsy) i barki.
14. Przysiad z nogą na kolanie Ciężar ciała spoczywa na jednej (zgiętej) nodze, kostka drugiej nogi położona na kolanie (udzie) nogi podporowej. Ćwicznie wzmacnia uda, rozciąga stawy skokowe i biodra oraz poprawia równowagę.
15. 'Chłopiec modlący się do Buddy' I Ciężar ciała spoczywa na jednej (prostej) nodze, druga noga wyprostowana przed siebie. Ćwicznie wzmacnia uda oraz poprawia równowagę
16. 'Chłopiec modlący się do Buddy' II
Ciężar ciała spoczywa na jednej (zgiętej) nodze, druga noga zgięta nieco w kolanie, podeszwą skierowana w bok do wewnątrz. Ćwicznie wzmacnia uda oraz poprawia równowagę.
Trening zastosowań technik
Poniżej postaram się przybliżyć ćwiczącym trening zastosowań, w szczególności zastosowań technik sekwencji. Technika jest podstawową cząstką, które składają się na sekwencję (nie będziemy tutaj omawiać form, czyli elementów składających się na technikę). Formy Tan Tui również składają się z technik, zwykle złożonych, które wykonuje się na obie strony.
Niekiedy trudno powiedzieć czy dana technika jest lepsza (skuteczniejsza) czy też gorsza od innej. Czasem bowiem skuteczność techniki nie zależy od jej charakteru (stopnia skomplikowania) ale od takich czynników jak: wielkość i budowa ciała osoby, która chce ją wykonać oraz atakującego, kąt pod jakim znajdują się atakujący i broniący, dystans, moment wykonania techniki, dokładność wykonania itp. Są oczywiście techniki "krótsze", które można wykonać bardzo szybko oraz techniki "dłuższe", które wymagają np. obszerniejszych ruchów czy większej ilości kroków.
Każda technika może mieć wiele różnych zastosowań, podstawowe cztery kategorie to: uderzenia, kopnięcia, rzuty (obalenia) i Qin Na. Nie znaczy to jednak, że zastosowania wszystkich techniki w równym stopniu i z jednakową łatwością mogą objąć w/w kategorie. Są techniki, które poniekąd specjalizują się w określonym kierunku, ale są też techniki bardzo uniwersalne. Zastosowania, które ćwiczymy na treningu pokazują tylko niektóre z wielu możliwości (opcji).
Analiza sekwencji pod kątem zastosowań jest zajęciem niełatwym ale pasjonującym. Obowiązują tutaj pewne zasady, o których należy pamiętać. Jeśli nie weźmiemy ich pod uwagę, opracowane przez nas techniki mogą być nieskuteczne i mogą stwarzać dla nas zagrożenie w czasie stosowania. Aby techniki były skuteczne i bezpieczne należy zapewnić:
1) Właściwy kąt tj. właściwą pozycję własnego ciała względem pozycji przeciwnika. W praktyce oznacza to kąt:
- w którym chronimy najwrażliwsze części naszego ciała (krocze, głowę, pachy),
- z którego możemy łatwo i z siłą wyprowadzić atak (kontrę), zła pozycja jest np. wtedy gdy musimy mocno skrzyżować ręce lub skręcić ciało w nienaturalny sposób,
- w którym stoimy stabilnie i nie musimy wykonywać dodatkowych kroków dla zachowania równowagi.
2) Właściwy dystans, co oznacza taką odległość własnego ciała od ciała przeciwnika, która zapewnia możliwość wykonania techniki z pełną siłą. Gdy dystans jest zbyt długi technika nie dosięgnie przeciwnika lub spowoduje utratę równowagi wykonującego ją z powodu zbytniego "wyciągnięcia". Odwrotnie, zbyt krótki dystans nie pozwala wykonać techniki z pełna siłą, technika zostaje zatrzymana (stłumiona), następuje tzw. zwarcie i by wyjść z opresji należy zmienić strategię.
3) Dostateczną szybkość i siłę. Te elementy nie wymagają w zasadzie komentarza. Na szybkość składają się takie elementy jak: szybkość oczu (postrzegania), szybkość reakcji (decyzja i podjęcie działania) oraz szybkość wykonania techniki. W Kung Fu istnieje pojęcie siły wewnętrznej i siły zewnętrznej. Siła zewnętrzna to siła naszych mięśni (może być statyczna np. trening Ma Bu lub dynamiczna np. "panterki"). Gdy mówimy o sile wewnętrznej to mamy na myśli przede wszystkim Jin czyli kombinację Chi (energii wewnętrznej) i Li (siły mięśni). Siła wewnętrzna wymaga umiejętności wyczucia i kierowania Chi i jest trudniejsza do wyćwiczenia, pozwala jednak nawet słabszym osobnikom uzyskać znaczną moc. Jin wy maga dobrego połączenia (skoordynowania) całego ciała wtedy np. siła uderzenia to nie tylko siła mięśni ręki ale całego ciała (ręki, torsu, bioder i nogi).
4) Dokładność, która jest niezbędna do skutecznego wykonania techniki. Technika wykonana "mniej więcej" nie będzie działała wcale lub będzie działała w niewielkim stopniu. W zależności od kategorii rozwiązania (kopnięcie, uderzenie, rzut lub Qin Na) dokładność za każdym razem oznacza coś innego. Umiejętność dokładnego wykonania techniki najbardziej zależy od ilości jej powtórzeń w treningu i stopnia w jakim przykładamy się do jej ćwiczenia.
5) Właściwą koordynację, czyli takie zgranie w czasie ruchu kończyn i całego ciała, że przy minimalnym wysiłku uzyskujemy maksymalny efekt. Przy właściwej koordynacji możemy zatem używając tyle samo siły wykonać technikę lepiej, silniej i skuteczniej.
Podsumowanie W treningu zastosowań technik w parach najcenniejsze jest doskonalenie tego czego nie można wyćwiczyć samemu lub jest to bardzo trudne. Należy zatem zwrócić szczególną uwagę na:
- właściwy kąt, - dystans, - rozwijanie reakcji,
a także na: - koordynację, - szybkość.
Ostatnie dwa elementy można wyćwiczyć również samemu, pierwsze trzy wymagają partnera. W treningu zastosowań w parach praktycznie nie możemy rozwinąć siły czy Jin (ze względów bezpieczeństwa)
Pieśń o rozumieniu i stosowaniu
"Jeśli ulegasz wiatrowi, jakże Twoja głowa może pozostać zawieszona? Znam jedną myśl przewodnią. Dzisiaj chcę przekazać ją tym, którzy są w stanie ją pojąć. (Jeśli) Bulgocące Studnie (punkt Yongquan) nie mają korzenia, to talia nie ma mistrza, możesz (więc) ciężko ćwiczyć niemal do śmierci, a i tak nic nie wskórasz."
Powyższą pieśń (nieco ciężkiego kalibru) postaram się poniżej krótko objaśnić i rozwikłać. Pierwsze zdanie (wers) zwraca uwagę na utrzymywanie prostej postawy w czasie ćwiczenia. Odchylając się w jakakolwiek stronę tracimy właściwe odczucie "zawieszenia" naszej głowy. O tym jakie jest to ważne może się każdy przekonać gdy spróbuje wykonać chociaż fragment sekwencji po ciemku lub z zamkniętymi oczami. Wyprostowanie ciała nie powinno polegać jednakże na jego usztywnieniu.
Należy zdać sobie sprawa z tego, że przy prostej postawie jesteśmy w stanie lepiej się rozluźnić, zwłaszcza jeśli chodzi o okolice talii (brzuch, plecy). Jeśli bez powodu lub pod wpływem jakiejś siły (np. w treningu pchających dłoni) łatwo odchylamy się oznacza to, że "podążamy z wiatrem". Drugą szalenie istotną rzeczą jest kontakt punktu Bulgocących Studni (Yongquan) z podłożem. Zwykle jeśli punkt ten nie przylega do podłoża nasze korzenie są słabe i siła generowana w nogach nie może być efektywnie przekazywana do rąk, ponieważ "talia nie ma mistrza". Jest to istotne zarówno w technikach ataku jak i obrony. Co więcej, słabe korzenie są kolejnym czynnikiem powodującym, że nie potrafimy się dobrze rozluźnić.
Dlaczego nie można się nauczyć pchających dłoni w weekend?
Osoby rozpoczynające trening Tai Chi często zadają sobie (i instruktorowi) pytanie: Jak to zrobić ? Na początku pyta się o zewnętrzny kształt ruchu, potem o zastosowanie i o stronę wewnętrzną. W pewnym momencie student rozpoczyna naukę pchających dłoni i trening centrownia (ześrodkowania) i wtedy pada rozpaczliwe pytanie: O co tu chodzi ?
Niektórzy może podejrzewają, że istnieją jakieś "knify", sposoby zastrzeżone dla wtajemniczonych, które nie są ujawniane początkującym. Pragnę mocno podkreślić, że nie jest to prawdą. Nie istnieją metody, dzięki którym w ciągu 1-2 miesięcy można by się nauczyć centrowania na wysokim, ani nawet średnim poziomie. Dlaczego ?
1. Sukces w centrowaniu wymaga bycia bardziej rozluźnionym niż przeciwnik (partner), przy czym rozluźnienie powinno dotyczyć nie tylko mięśni, ale także stawów. Rozluźnienie mięśni jest stosunkowo łatwo osiągalne, ale rozluźnienie stawów wymaga lat treningu.
2. W czasie centrowania należy być zakorzenionym, ale człowiek to nie roślina, więc korzenie same mu nie wyrosną - należy je sobie wypracować poprzez trening solo (pozycje, sekwencję). Osoba mająca mocne korzenie jest stabilna niezależnie od swojej masy i wielkości. Oczywiście osoby ciężkie mają po części ułatwione zadanie, ale ich stabilność ma charakter fizyczny i jest przez to łatwiejsza do naruszenia.
3. Centrowanie kształtuje odpowiednią postawę psychiczną - uczy pokory. Na początku każdy "lata", jest wytrącany z równowagi i nie wie co się dzieje. Tego etapu nie da się uniknąć i wszyscy przez niego przechodzą. Z czasem człowiek sam zauważa swoje błędy, a w momencie kiedy wiesz co stało się powodem kolejnej utraty równowagi to jesteś na dobrej drodze do rozwoju swojego Tai Chi. Początkowy, pozorny brak postępu nie powinien powodować złości, agresji gdyż takie negatywne emocje zwiększają tylko napięcie i sztywność, a więc powodują łamanie podstawowych zasad Tai Chi.
4. Początkowo student próbuje zachować równowagę wszystkimi możliwymi sposobami (chwytanie, ciągnięcie itd.). Najgorszym z nich jest oporowanie i używanie siły przeciwko sile. Zwalczanie tego nawyku przychodzi z trudem, zwłaszcza osobom o dużej sile fizycznej, gdyż wymaga zmiany sposobu myślenia. W Tai Chi obrona ma miejsce poprzez neutralizację, a to wymaga wytrwałego treningu pchających dłoni.
5. Centrowanie wymaga rozwoju pewnych umiejętności, których nabywa się prawie wyłącznie poprzez ćwiczenie z dużą liczbą różnych osób. Chodzi tu głównie o umiejętności wewnętrzne ("słuchanie" ruchów przeciwnika, ich "rozumienie", przyklejanie się, przyleganie i prowadzenie). Ich rozwój jest zależny od doświadczenia i stopniowo wzrastającej wrażliwości. Trening solo (zwłaszcza Chi Kung) może być tutaj pomocny, gdyż uczy wyczuwania własnej energii, ale nie zastąpi treningu w parach.
"...Oznacza to, że nawet drobny błąd może być powodem tysiącmilowej rozbieżności."
Trening świecy
W chińskich sztukach walki używanie świec w treningu było bardzo popularne. W czasach średniowiecza świece były masowo wykorzystywane jako źródło światła, ich powszechność spowodowała, że chętnie stosowano je w treningu. Dzisiaj używanie świec w treningu Kung Fu jest rzadko spotykane. W tym artykule przedstawię kilka przykładowych ćwiczeń ze świecą. Mam nadzieję, że przykłady te będą inspiracją do treningu z wykorzystaniem świecy.
1. Trening koncentracji: Najpowszechniej używano świecy w sztukach walki do treningu wewnętrznej koncentracji i skupienia wzrokowego. Na początku, po prostu usiądź w ciemnym pokoju i obserwuj płomień świecy spokojnym i zrelaksowanym umysłem. Powinieneś ćwiczyć tak długo, aż będziesz potrafił skupić swój wzrok na płomieniu świecy i dostrzec wszystkie szczegóły ruchu płomienia ze skoncentrowanym umysłem przez pół godziny. Ten trening jest niezbędnym przygotowaniem do walki, kiedy twój umysł musi być czujny a obserwacja sytuacji musi być wrażliwa i dokładna. Na początku jest bardzo trudno skupić swój umysł obserwując światło świecy dłużej niż kilka minut. Jednak podczas praktyki wkrótce zdasz sobie sprawę, że jesteś w stanie osiągnąć ten poziom.
Kiedy osiągniesz zdolność obserwowania świecy ze skoncentrowanym umysłem i wyostrzonym wzrokiem, wtedy umieść świecę w specjalnie zaprojektowanym wahadle, które nie zgasi płomienia podczas kołysania się świecy. Wtedy ćwicz podobnie jak poprzednio z tym wyjątkiem, iż tym razem świeca porusza się zamiast stać w miejscu. Po długim okresie treningu, kiedy osiągniesz poziom swobodnej koncentracji, zacznij poruszać się wokół poruszającej się świecy i ponownie ćwicz dalej.
Kiedy przejdziesz przez wszystkie etapy treningu, będziesz w stanie wprowadzić swój umysł na wyższy poziom koncentracji, a twój duch również będzie pobudzony dzięki tej praktyce.
2 Trening Jin: Drugim również bardzo ważnym aspektem w treningu świecy jest trening Jin lub generacji siły, która jest penetrująca i skupiona. By wyćwiczyć to, potraktuj płomień świecy jako cel dla twojego Jin. Dla przykładu, w treningu uderzającego Jingu powinieneś zacząć od odległości takiej, że kiedy całkowicie wyprostujesz swoje ramię przestrzeń pomiędzy twoją pięścią a płomieniem będzie około pięciu cali (12,7 cm). Skoncentruj swój umysł i skup swoją uderzającą siłę, spróbuj uderzeniem w kierunku płomienia zgasić go. Tylko wtedy, kiedy twoja siła i umysł będą skupione, ciśnienie i wiatr powstały z uderzenia będzie w stanie zgasić płomień świecy. Kiedy wyćwiczysz tą umiejętność tak, że na pięć uderzeń cztery razy zgasisz świecę, wtedy powinieneś zwiększyć odległość pięści od świecy. Jeżeli będziesz w stanie zgasić świecę z odległości jednej stopy (30,5 cm), wtedy twoja siła będzie skupiona i penetrująca. Kiedy użyjesz takiej siły by zaatakować przeciwnika, twoja siła będzie w stanie wniknąć głębiej w jego wewnętrzne organy.
3. Trening Qi: W wewnętrznych sztukach walki świeca była powszechnie używana do wyćwiczenia koncentracji umysłu i skupienia Qi. Kiedy umysł jest na wysokim poziomie koncentracji, Qi będzie silnie kierowana. Trening jest bardzo prosty. Usiądź na przeciwko świecy i ukształtuj dłoń w znak sekretnego miecza. Dłoń sekretnego miecza formuje się prostując drugi i środkowy palec podczas gdy, palec serdeczny i mały dotykają kciuka. Taki kształt dłoni pozwoli przedłużyć Qi poza palce. W praktyce po prostu umieść wyprostowane palce na przeciwko płomienia w odległości około dwóch cali (5 cm). Bez poruszania dłoni skoordynuj twój oddech i skieruj twoją Qi poza palce próbując poruszyć płomień.
Współczesne badania dowodzą, że bioelektryczność jest silnie powiązana z Qi, a ten zewnętrzny efekt Qi jest spowodowany bioelektrycznością oddziaływującą na otoczenie. Dla przykładu, kiedy elektryczność ta jest kierowana do palców, może to powodować zaburzenia powietrza i powstanie wiatru. Taki prąd powietrza może poruszyć płomieniem świecy. Oczywiście zabiera to wiele lat dokładnego i właściwego treningu. Dalsze badania zależności pomiędzy Qi a bioelektrycznością są niezbędnie potrzebne. Z miłą chęcią oczekuję jakichkolwiek informacji od czytelników odnośnie tego typu badań.
Wyżej wymienione i zaproponowane trzy przykłady są tylko zachętą do treningu. Jeżeli zrozumiesz teorię treningu, będziesz mógł wymyślić wiele innych sposobów ćwiczenia ze świecą. Jest to proste, niedrogie i efektywne. Jest to jedna z najlepszych dróg treningu cierpliwości i wytrwałości.
Sztuka wytyczania celów
Sztuka wytyczania celów Aby rozwijać się tak w sztukach walki, jak i w życiu, ważne jest wytyczanie sobie celów. Większość ludzie nie wie jak je wyznaczyć i jak ich do nich dążyć. Kilka poniższych punktów pomoże Ci w tym zadaniu.
1. Wyznacz cele długo- i krótkoterminowe. Dobrze jest wyznaczać sobie długoterminowe cele i cały czas uważać je za takie, jednakże muszą temu towarzyszyć zadania krótkoterminowe. Wyznacz je tak, aby były częścią celów długoterminowych. Poprzez osiąganie celów krótkoterminowych będziesz stopniowo o realizował cele długoterminowe. Jest to szczególnie ważne dla osób niecierpliwych.
2. Cele powinny być rozsądne i realne. Jeśli zbyt daleko wykroczą poza Twoje obecne możliwości, możesz być prawie pewien, że Ci się nie uda, ponieważ nie będziesz wierzył w ich osiągnięcie. Określ sobie cele rozsądne, czyli takie które uważasz, że jesteś w stanie osiągnąć.
3. Wyznacz sobie terminy. Realizacja zadań bez terminu zawsze będzie odkładana na później. Pomyśl, że "jutro" znaczy "nigdy", więc wyznacz sobie określoną datę.
4. Porażka jest matką sukcesu. Moi znajomi, którym się udało, mówią "Nie osiągnąłem żadnego ze swych celów chodzi o to, żeby po porażce ustawić poprzeczkę troszkę niżej i spróbować jeszcze raz. Nigdy nie każ się za porażkę. Określ nowy termin osiągnięcia celu, jeśli jest to konieczne uczyń go nieco łatwiejszym i spróbuj ponownie. Pamiętaj o słowach Winstona Churchilla "Nigdy się nie poddawaj!".
5. Nagradzaj się. Gdy osiągniesz cel znajdź odpowiednią nagrodę. Nagroda powinna być adekwatna do osiągnięcia, nie popadaj w przesadę, gdyż powoduje to stagnację. Wybierz sobie nagrodę już na początku drogi, potem musisz być zdyscyplinowany, by przyznać sobie nagrodę dopiero po osiągnięciu celu. Jeśli otrzymasz nagrodę przed osiągnięciem celu, w rzeczywistości nie będzie to już nagroda. W przeszłości takie rzeczy jak lody, szynka pieczona na miodzie albo dzień zakupów dla siebie były interesującymi nagrodami.
Każdemu jego Kung Fu
Czasami, gdy uczysz się czegoś i nie rozumiesz pewnych ruchów, ich znaczenia pytasz "O co tu biega?", a instruktor lub osoba będąca na wyższym poziomie odpowiada. Czasem jednak udzielenie odpowiedzi na pewne pytania nie jest takie proste. Ma to miejsce np. wtedy gdy samo pytanie nie jest właściwie zadane, a wtedy udzielenie jakiejkolwiek odpowiedzi mija się z celem. Innym razem dokładne wyjaśnienie czy nawet prezentacja niewiele wnosi gdyż w rzeczywistości chodzi o właściwe odczucie towarzyszące wykonywaniu pewnych ruchów. Często w takich sytuacjach osoba ćwicząca stwierdza: "ale się mnie czepia, przecież prawie dobrze to robiłem/am". Właściwego odczucia nie można się "nauczyć", objaśnić słowami czy przy pomocy pokazu.
Odczucie bierze się z naszego wnętrza, z tego, że właściwie rozumiemy daną technikę i z tego, że przećwiczyliśmy ją tysiące razy, a może i więcej. Oczywiście osiągnięcie właściwego odczucia nie "spada nam z nieba" lecz bierze się z nieustannego powtarzania tych samych ruchów, zgodnie z zasadami i specyfiką stylu, który ćwiczymy. Żyjemy w takich czasach, że nasz kontakt z przyrodą nie jest tak silny częsty jak u naszych przodków. Gdyby tak było, moglibyśmy, po stosunkowo krótkim okresie nauki, rozwijać naszą sztukę samodzielnie, bez pomocy osób bardziej doświadczonych. W taki właśnie sposób, dzięki obserwacji przyrody, świata zwierząt, stworzonych i rozwiniętych zostało wiele znanych stylów walki.
Ponieważ jednak nasze życie, jak wspomniałem nie jest tak mocno związane z naturą, toteż nie jesteśmy w stanie osiągnąć wiele bez nauczyciela. Co więcej, niemądrym byłoby nie korzystać z dorobku i doświadczenia wielu pokoleń mistrzów. Uzyskiwanie właściwego odczucia wiąże się bardziej z rozwojem naszych wewnętrznych umiejętności (kontroli oddechu, umysłu, Chi, ducha). Dlatego nawet ćwicząc style zewnętrzne np. Długą Pięść powinniśmy dążyć do tego by się coraz bardziej wewnętrzne. Trenujący Tai Chi Chuan, czy inne style wewnętrzne już od samego początku rozwijają stronę wewnętrzną, ba jest to kwintesencją tego treningu.
Podsumowując, szukanie właściwego odczucia to przede wszystkim własny, ciężki trening, gdzie udział nauczyciela sprowadza się często do krótkiej demonstracji lub kilku ważnych uwag. Dopóki nie poczujemy właściwego "smaku" danego stylu do póty Twój nauczyciel będzie Ci powtarzał w kółko to samo i poprawiał te same błędy. Gdy będziesz wiedział jak przyjąć stabilną i zakorzeniona postawę, jak generować siłę z całego ciała, jak szybko i sprawnie się poruszać, wreszcie jak prowadzić umysł i ducha, by ciało za nimi podążało, a także zaczniesz "widzieć" i rozumieć zastosowania technik, to możesz powiedzieć, że zacząłeś czuć "ducha" sztuki, której się uczysz. Wtedy zaczniesz bardziej doceniać to co zawsze próbował Ci wpoić Twój nauczyciel.
Czy brać udział w zawodach?
Ostatnio brałem udział w zawodach "Taste of China" w Wirginia. Kiedy czekałem na rozpoczęcie moich konkurencji miałem czas pomyśleć nad pytaniem które mi stawiali moi koledzy i uczniowie, "Dlaczego powinienem współzawodniczyć?". Kiedy wybierasz się współzawodniczyć, potencjalny mistrz decyduje się na przetestowanie swych umiejętności w nowym otoczeniu. Wszyscy z nas spędzają wiele godzin w tygodniu ćwicząc swoją sztukę, ale wykonujemy to w bardzo bezpiecznym miejscu: naszej szkole. Na arenie zawodów konfrontujemy nasze siły i słabości z obcymi, ich fanami, sędziami i innymi zawodnikami. Większość z tych jednostek nie wie kim jesteśmy ani też ich to nie interesuje. Zawodnicy są tam aby wygrać i widzą ciebie jako przeszkodę. Demonstracja przed grupą jest zawsze wyzwaniem i uczestnictwo w jakiejkolwiek konkurencji, będzie pomagać tej osobie w pokonaniu tej przeszkody. Trening wojenny, bez względu na styl, powinien dać tobie specyficzne umiejętności by móc poradzić ze stresującymi sytuacjami utrzymując się w równowadze; turniej jest jednym miejscem by sprawdzić ten aspekt twojej sztuki. Kiedy hałas tłumu cichnie, a ty uczysz się skupiać w tej chwili. To jest tak samo jak wiele innych aspektów wojennego treningu, które możemy przenieść do naszego codziennego życia. (Spotkania w pracy są łatwe w porównaniu z wykonywaniem przez 5min Taili przed 5 sędziami i półtora tysięcznym tłumem widzów). Przygotowania do turnieju wciąż trwają bez względu jak wypadliśmy na danych zawodach. Faktycznie, gdy mój występ nie był tak dobry jak bym chciał, daje to mi bodziec do treningu przez następne kilka miesięcy po zakończeniu konkurencji. Analizuję każdy mój błąd jaki znalazł mój przeciwnik w pchających dłoniach i przeglądam komentarze sędziów wiele razy. Za każdym razem ćwicząc pod zawody chwytasz głębiej swój styl ponieważ jesteś emocjonalnie w to zaangażowany. Innym wspaniałym aspektem zawodów takich jak "Taste of China" jest przebywanie z grupą osób będących indywidualnościami. Jest to bardzo przyjemne kiedy nie trzeba usprawiedliwiać lub wyjaśniać czym jest Taili. Rozmaitość i entuzjastyczna perspektywa tego jednego spotkania są odświeżające i prawdopodobnie najlepszym powodem do startowania.
Większość zawodów jest podzielona na dwie kategorie: formy i pchające dłonie. Każda z nich ma swoje podobieństwa i różnice. W konkurencji form jesteś zasadniczo sam. Jesteś oceniany przez sędziów zgodnie z podstawami twojej sztuki, jak zaprezentujesz te zasady i ogólne wrażenie twojego wystąpienia.
Od kiedy niektóre zawody mają wielu współzawodników, nie porównujesz się do innych, tylko po prostu trzymasz się standardów wyznaczonych przez sędziów. Osobiste odczucia sędziów mogą wielce wpłynąć na końcowy rezultat. Często słyszałem jak zawodnicy się skarżą się na jednego z sędziów "nie lubi mojego typu Taili". Byłem sędzią, więc jestem docenić jak trudno jest sędziować, ale dla zawodnika opinia sędziego "dobre Taili" może być zupełnie różna od tego co zawodnik myśli. Dlatego zawsze jest więcej niż jeden sędzia. Każdy z nich włożył wiele swojego wysiłku w swoje studia i może zaoferować swoją wyjątkową wnikliwość. Możesz nie zgadzać się z tą oceną ale jest to kolejna lekcja współzawodnictwa.
Inną konkurencją są Pchające Dłonie. Tutaj masz przeciwnika; nie martwisz się za bardzo co myśli którykolwiek z sędziów. Przeciwnik jest tym którego masz pokonać. Z reguły w pchających dłoniach jest jasne kto wygrał; osobista interpretacja w mniejszym stopniu wpływa na rezultat meczu. Dlatego ja preferuję pchające dłonie, wydają się prawdziwszym odzwierciedleniem tego co się nauczyłem. Kiedy dajesz przeciwnikowi przewidzieć kierunek twojej siły, twój brak umiejętności staje się widoczny. Nie możesz pozwolić na luksus okłamywania samego siebie. Zarówno formy jak i pchające dłonie wymagają skupienia się i bycia spokojnym ponad wszystko inne. Oczekiwanie na ocenę w konkurencji Form, albo czekanie w czasie dyskusji sędziów w meczu pchających dłoni, może to każdego wystawić na próbę cierpliwości.
Najlepszym powodem do startowania w zawodach jest po prostu zabawa. Jestem zawsze szczęśliwy gdy spotykam się i przebywam z przyjaciółmi, których tylko widuję na turniejach. Kolejnym plusem jest szansa podróżowania do nowych miejsc wraz z moimi kolegami. Każdy turniej jest przygodą, w której niespodzianki czają się za każdym rogiem. Głębszy respekt i uznanie znajdziesz dla sztuki w tego typie prezentacji. Jeżeli uważasz siebie za "poważnego artysty wojennego", wtedy czuję że powinieneś uczestniczyć w zawodach otwierając się na inne style i praktyków, oraz utrzymywać świeże spojrzenie. Jeśli nie uznajesz siebie za następnego Bruce Lee, wtedy spróbuj wystartować w turnieju po prostu dla zabawy. W innym przypadku znajdziesz coś tam wartościowego.
Powrót do treningu po przerwie
Dla tych z was, którzy ćwiczyli sztuki walki wiele lat, a potem zarzucili [treningi] z takiego czy innego powodu, jest jeszcze nadzieja! Większość artystów wojennych widzi w swojej sztuce pasję. Nawet po krótkim albo długim niepraktykowaniu [sztuki walki] nie zapomina się ruchów, czy zabawy, jaką miałeś będąc w formie. Ale przez jakiś czas nie pracowałeś i wyszedłeś z wprawy. Co robisz? Po pierwsze, nie próbuj robić wszystkiego, co mogłeś robić kiedyś. Umysł ogłupi cię myśleniem, że ciągle możesz wykonywać uchy tak, jak za starych, dobrych czasów. Niestety, twoje ciało będzie Cię błagać o zmianę nastawienia. Weź głęboki wdech przed zaprawą i upewnij się, że zrobiłeś długą, wolną rozgrzewkę. Skoncentruj się na rozciąganiu. Jeden z moich nauczycieli, Mistrz Y.C.Chiang mawiał zawsze, "Długie nogi, długie życie". Pracuj powoli i metodycznie aby powrócić [do treningu]. Pamiętaj, że jeszcze tego nie osiągnąłeś. W końcu, nie rozczarowuj się, kiedy rzeczy, które kiedyś były proste teraz wydają się [być] dosyć ciężkie. Z czasem i wysiłkiem twoje ciało będzie mogło zrobić to, co nakazuje mu umysł bez zbytniego kłopotu. Najtrudniejszą rzeczą - szczególnie jeśli byłeś bardzo uzdolniony - jest oparcie się pokusie energicznego wykonywania ruchów.
Kiedy zacząłem swoją powrotną podróż po formę zerwałem jednocześnie mięśnie brzucha i pleców wykonując kopnięcie Lotosowe tak jak kiedyś. Nie trzeba mówić, że tydzień rehabilitacji i bólu udzielił mi cennej lekcji. Bądź cierpliwy, wykorzystaj czas rozgrzewki i nie trać z oczu widoku tego, jak dobrze się bawisz. Powracanie do formy to realistyczny cel, dopóki jesteś opanowany i pamiętasz, że kiedy wychodzisz z wprawy, wymaga jedynie więcej wysiłku aby do niej powrócić.
Kto jest mistrzem?
Wielu ludzi pyta mnie jaka jest różnica pomiędzy ćwiczącym a mistrzem. Bywałem zdziwiony, że nie jest to widoczne, ale kiedy zauważyłem opadający poziom umiejętności w wielu szkołach (...), to stało się dla mnie oczywiste. Główną fizyczną różnicą pomiędzy ćwiczącym a mistrzem jest opanowanie ruchów. Jedyna drogą do osiągnięcia fizycznego opanowania sztuki - walki, tańca, rysunku, pisania, etc. - jest ciągłe powtarzanie i praktyka. Fizyczny mistrz to ten, który przećwiczył ruchy tyle razy, że stały się one jego drugą naturą. Ruchy są wygładzone i wyczyszczone. Zdają się być wykonywane bez wysiłku. Ale fizyczne mistrzostwo to tylko jedna część równania i nie oznacza koniecznie, że praktykujący opanował inne aspekty sztuk walki. Umysłowe / duchowe opanowanie [sztuki] wymaga od mistrza głębokiego zrozumienia sztuki i tego, w jaki sposób ma się ona do życia. Mistrz, który opanował zarówno fizyczny jak i duchowy aspekt sztuki pozostaje w pokoju ze sobą i z ludźmi wokół [niego]. Fizyczny i duchowy aspekt stają się jednym. Finalnym poziomem osiągnięć jest, kiedy mistrz naucza. Sztuka zatacza pełne koło. Nauczanie przekazuje wiedzę opanowaną przez mistrza i tysiące mistrzów przed nim następnemu pokoleniu. Podtrzymuje sztukę i sprawia, że wiat staje się lepszy. Nie ma wielu prawdziwych mistrzów, jakkolwiek wielu się stara. Ludzie często pytają mnie, "Skąd będę wiedział, że widzę mistrza?" Zazwyczaj odpowiadam, "Będziesz wiedział. Oni będą różnili się od innych." Być może jest to mglista odpowiedź, ale prawdziwe mistrzostwo błyszczy jak świecąca latarnia morska w ciemnościach. Jest tak rzadkie i niezwykłe, że po prostu wie się bez pytania. W miarę, jak praktykujesz swoją sztukę [walki], jakakolwiek by ona nie była, i niezależnie od powodu, pamiętaj, co prowadzi do mistrzostwa. Staraj się to osiągnąć. Świat twój i ludzi wokół ciebie stanie się lepszy
Ćwiczenie Tai Chi jako sztuki walki
Artysta wojenny musi mieć kondycję i być zdrowy. W innym razie nie będzie mógł dobrze walczyć, albo sztuka walki jaką uprawia nie jest całościowa. Różne sztuki walki mają różne sposoby treningu.
W niektórych praktykujący musi uderzać worki z piaskiem, podnosić ciężary i często otrzymuje ciosy podczas sparringu. Jeśli chcesz mocnych uderzeń, silnych mięśni i nie przejmujesz się kontuzjami odniesionymi przy sparringu (na co często nie zwraca się uwagi), możesz wybrać taką sztukę walki.
Ale jeśli wolisz bardziej łagodne podejście do rozwijania siły i wytrzymałości razem ze spokojem i świeżością umysłu (które nie są łatwe do odnalezienia w sztukach walki, które uwydatniają agresję i brutalność), praktykowanie Taijiquan jako sztuki walki jest doskonałym wyborem. Ciosy otrzymuje się czasem w sparringu Taijiquan, ale w odróżnieniu od innych sztuk walki, gdzie takie uderzenia są rutynowo pozostawiane niezaleczone, taka przypadkowa kontuzja, która jest znacznie rzadsza w Taijiquan niż w innych sztukach walki, jest łagodzona przez wewnętrzny przepływ energii, który jest integralną częścią treningu Taijiquan.
Jak uczeń może rozpoznać, czy ćwiczy Taijiquan jako taniec czy jako sztukę walki? Jest to tak naprawdę dosyć proste, aczkolwiek zdumiewające jest, jak niewielu uczniów zastanawia się nad tym. Jeśli duża część treningu przeznaczona jest na wykonywanie pięknych zewnętrznych form przy jednoczesnym słabym albo braku treningu na rozwijanie wewnętrznej siły i sprawności w walce, prawdopodobnie jest to taniec Taiji. Jeśli po nauce zewnętrznych form obowiązkiem treningu jest rozwój wewnętrznej siły i skuteczności w walce, Taijiquan ćwiczone jest jako sztuka walki, który to sposób jest tym, jaki praktykowali wszyscy wielcy mistrzowie Taijiquan w przeszłości.
Cechy dobrego Mistrza
Posiadanie dobrego mistrza jest z pewnością olbrzymim błogosławieństwem przy treningu kungfu, taijiquan i qigong'u. Jako że mierni instruktorzy są dzisiaj powszechnie spotykani - niektórzy zaczynają uczyć po uczestnictwie w kilku weekendowych seminariach - znalezienie dobrego mistrza to jak znalezienie skarbu w stogu siana. Oto kilka wskazówek jak możecie go znaleźć.
Przykład tego, czego uczy
Dobry mistrz musi być żywym świadectwem tego, czego uczy. Mistrz kungfu musi umieć się obronić, mistrz taijiquan musi posiadać jakąś wewnętrzną siłę, a mistrz qigongęu musi wykazywać promieniujące zdrowie, jako że są to podstawowe cechy jakie te sztuki mają rozwijać.
Mistrz kungfu, taijiquan czy qigon'u nie rozkoszuje się luksusami, na jakie pozwala sobie wielu trenerów nowoczesnych sprotów, jak piłka nożna, czy lekkoatletyka, którzy często nie potrafią dryblować piłki albo biegają w połowie dobrze tak, jak ich uczniowie. Również dzisiaj istnieją instruktorzy kungfu, taijiquan czy qigongęu, którzy nie potrafią wykonywać [form] w połowie tak dobrze jak ich średni uczniowie, ale oni z pewnością nie są mistrzami, chociaż przez grzeczność mogą być nazywani w ten sposób przez uczniów albo publikę.
Zrozumienie wymiaru i głębi
Poza umiejętnościami dobry mistrz jest uzbrojony w wiedzę. Powinien rozsądnie rozumieć wymiar i głębię sztuki, której uczy, i być w stanie odpowiedzieć na podstawowe pytania, jakie mogą mieć jego uczniowie związane z tym co, po co i dlaczego ćwiczą.
Bez tej wiedzy mistrz będzie ograniczony w pomaganiu uczniom w wyciąganiu jak największych potencjalnych korzyści z treningu. Niemniej wielu mistrzów, szczególnie na Zachodzie, [jakkolwiek] być może utalentowanych, nie posiada jednak tej wiedzy. Możemy to uznać, jeśli za "mistrza" uważamy kogoś, kto osiągnął wysoki poziom w swojej sztuce, ale [osoba taka] nie może być nauczycielem. Nie można akceptować tego w drugą stronę, t.j. [traktować tak] kogoś, kto ma rozległą wiedzę, ale niewiele umie, która to sytuacja jest dość powszechna na Wschodzie. Osoba [taka] mogła naczytać się sporo o kungfu, taijiquan albo qigogngęu i napisać na ten temat kilka książek, ale ma małe umiejętności w zakresie tych sztuk walki. Możemy nazwać ją ekspertem, ale na pewno nie mistrzem.
Systematyczny i hojny
Trzecią cechą mistrza jako dobrego nauczyciela jest jednocześnie bycie systematycznym i hojnym w nauczaniu. Ktoś, kto ma duże umiejętności i wiedzę, ale uczy wyrywkowo albo zatrzymuje wiele ze swej sztuki [dla siebie] jest ekspertem ale nie dobrym mistrzem.
Z drugiej strony trzeba zauważyć, że dobry mistrz naucza odpowiednio do potrzeb i osiągnięć uczniów. Jeśli jego uczniowie nie osiągnęli wymaganego poziomu, nie będzie uczył ich powyżej ich możliwości (jakkolwiek może tego po cichu chcieć), jako że czynienie w ten sposób nie leży w najlepszym interesie ucznia. W takich sytuacjach [mistrz] może być często posądzony o zatrzymywanie swojej wiedzy.
Promieniuje natchnieniem
Czwartą cechą , która przemianowuje dobrego mistrza w wielkiego mistrza, jest promieniowanie natchnieniem. To wielka radość uczyć się od wielkiego mistrza, mimo że jego trening jest ciężki. On sprawia, że skomplikowane koncepty stają się łatwe od zrozumienia, stanowi bezwzględne zapewnienie, że jeśli cokolwiek pójdzie źle jest w stanie i gotowości to poprawić oraz dopinguje uczniów, aby dawali z siebie to, co najlepsze, nawet powyżej poziomu, jaki on sam osiągnął.
Wysokie wartości moralne
Najważniejszą cechą wielkiego mistrza jest nauczanie i wykazywanie w życiu codziennym wysokich wartości moralnych. Wynika z tego, że najlepszy wojownik świata, który brutalnie rani swoich przeciwników, albo najlepszy nauczyciel, który nie praktykuje tego, czemu hołduje, nie może kwalifikować się na wielkiego mistrza. Wielki mistrz jest tolerancyjny, współczujący, odważny, praworządny i pokazuje wielką miłość oraz szacunek dla życia. Wielcy mistrzowie są rzadkością; są więcej warci niż ich waga w złocie
Odnajdywanie wartości w Twojej sztuce walki
Miałem szczęście ćwiczyć u mojego nauczyciela, Lu Shui-Tian'a, przez 17. lat. Przez ten czas udzielił mi on wielu ważnych lekcji dotyczących bagua zhang. Jednakże jedną z najważniejszych rzeczy, których dokonał było rozwinięcie we mnie mądrości rozumienia tego, co naprawdę ważne w nauce sztuk walki.
Zapytaj siebie dlaczego ćwiczysz sztukę bądź sztuki [walki], którą wybrałeś; co jest ważne i do jakiej wartości doszedłeś? Czy studiujesz sztukę [walki] z powodu jej reputacji, czy dlatego, że dobrze wygląda? Czy ważnym jest pochodzenie sztuki albo nauczyciel? Czy to rozgłos albo sława ludzi uprawiających [tę] sztukę? Czy ćwiczysz dla sportu, dla zdrowia, dla samoobrony? Czy więcej form to lepiej niż mniej? Czy formy są w ogóle ważne?
Czy nauczyłeś się czegokolwiek?
Po latach, względnie całym życiu poświęconym treningowi, czy naprawdę nauczyłeś się czegokolwiek, co miałoby prawdziwą wartość? Mam nadzieję, że ten artykuł zainspiruje i sprowokuje cię do zastanowienia się nad niektórymi z tych pytań tak, jak Lu Shui-Tian zainspirował i sprowokował mnie.
Lu Shui-Tian nauczył mnie myśleć głęboko i nie być kuszonym przez widzianą z zewnątrz lub na powierzchni sztukę walki. Robił to poprzez zdawanie pytań prowokujących do rozmyślań, które zmusiły mnie do zastanowienia się nad istotą tego, czego [on] próbował nauczyć. Często, aby przekazać swój punkt widzenia, używał analogii. Ta, którą posługiwał się w odniesieniu do sztuk walki, była o kubkach. Załóżmy, że masz dwa kubki. Jeden to złoty kubek, który jest bardzo drogi i piękny. Drugi to prosty, drewniany kubek, zwyczajny, ale funkcjonalny.
Drewniany kubek jest wypełniony wodą, a złoty jest pusty. Który z nich jest więc bardziej wartościowy? Oczywiście, pusty złoty kubek, niezależnie jak piękny, nigdy nie ugasi twojego pragnienia, ani nie pielęgnuje twojego ciała, ponieważ nie zawiera wody. W podobny sposób sztuka walki, która "wygląda dobrze" ale nie ma żadnej głębi zapewni mało prawdziwej albo trwałej wartości, niezależnie od tego ile lat ćwiczysz.
Istnieje wiele dobrych sztuk walki. Jednak dzisiejsze społeczeństwo artystów wojennych jest inne niż w przeszłości; sposób, w jaki sztuki walki są praktykowane, również. Inny jest punkt skupienia. Inny jest trening. Inny jest również związek ucznia z nauczycielem. Pomimo że są zmiany na lepsze, widzę wiele rzeczy wskazujących na to, że zawartość czy głębia wielu sztuk walki została zgubiona, bądź złagodzona. Przykro mi to mówić, ale opiera się to na wielu latach rozmów z ćwiczącymi z całego świata. Spotkałem wielu artystów wojennych, którzy mieli [za sobą] lata doświadczeń z wybraną sztuką walki, niektórzy nawet więcej niż ja. Zdumiewającym było odkryć, że ci doświadczeni praktycy nie potrafią odpowiedzieć nawet na najprostsze pytania dotyczące tego, czemu wykonują swoje ruchy w ten, a nie inny sposób.
Bądź uczciwy wobec siebie
Mówią mi, że ćwiczyli przez lata, dekady, czy nawet dłużej. Mówią mi, że ćwiczyli różne style, nauczyli się wielu form, czy wygrali wiele zawodów. Mówią mi, że uczyli się w Chinach, u tej czy innej sławnej osoby. Ale nie potrafią powiedzieć mi "dlaczego" robią to, co robią. Mówią, że w ten sposób pokazywał im coś nauczyciel albo po prostu tak się to wykonuje. Czy to wskazuje na prawdziwe zrozumienie? Oczywiście wielu spędziło mnóstwo czasu i wydało wiele tysięcy dolarów na naukę. Ale w jakim celu?
Uczniowie, którzy nie rozumieją przyczyny [stojącej] za wymaganiami ich sztuki, otrzymali mało prawdziwej i trwałej wartości z ich ćwiczeń. Czy jest to wina sztuki, nauczyciela, czy ich samych? Każdy poważny praktyk musi poszukać odpowiedzi na to pytanie w sobie i stawić jej czoła. Wszyscy musicie zapytać siebie, "Co z tego, czego się nauczyłem zawiera jakąś prawdziwą wartość?"
Często rozmawiam z moimi uczniami, tak jak Lu Shui-Tian rozmawiał ze mną, na temat wagi rozumienia różnicy pomiędzy "powierzchnią" i "głębią" sztuki walki. Formy w sztuce walki reprezentują tylko jeden aspekt całej sztuki. Sztuka to jednak coś więcej niż tylko choreografia. Zbyt wielu dzisiejszych uczniów skupia się jedynie na nauce form myśląc, że to wskazuje na ekspertyzę czy [ich] wiarygodność jako artystów wojennych lub nauczycieli. Ten pogląd jest szkodliwy i nierozważny. Formy, ćwiczenia i techniki znaczą niewiele, jeśli praktykujący nie rozumie, co leży pod powierzchnią.
Każdy może nauczyć się bądź skopiować jakakolwiek formę, ponieważ - na jej najniższym poziomie - forma to tylko sekwencja postaw i ruchów. "sekrety" sztuk walki nie leżą w ćwiczeniu form. "Sekrety" leżą w podstawowych składnikach i rozumieniu, jak należy je odpowiednio połączyć lub "przyrządzić" Przytoczę jeszcze jedną analogię Lu Shui-Tian'a. W sklepie spożywczym można dostać wiele rodzajów jedzenia. Możesz wybrać to, co lubisz. Ale kiedy wrócisz do domu, jeśli nie wiesz, jak odpowiednio połączyć składniki i jak je razem przyrządzić, jak myślisz, jaki posiłek z tego wyjdzie? Prawdopodobnie danie wyjdzie źle i go nie zjesz albo się od niego rozchorujesz. W każdym wypadku nie będzie [on] pielęgnował twojego ciała. Ewentualnie umrzesz z głodu. Nie możesz wybrać odpowiednich składników. I nie potrafisz ich połączyć lub "przyrządzić" w poprawny sposób bez prawidłowego przepisu, niezbędnego doświadczenia, odpowiedniego doglądania i bez pełnego zrozumienia procesu przygotowań.
Braki w akcji
Jedna pomyłka lub ominięcie [czegoś] na którymś z poziomów może zniszczyć końcowy efekt. Zbyt wielu ludzi w dzisiejszym środowisku artystów wojennych podąża po prostu za czyimś przepisem bez prawdziwego pojęcia, czy przepis jest dobry czy zły, kompletny czy wybrakowany o ważne elementy, czy im pomoże czy skrzywdzi, czy ewentualnie nic nie da. To ważna kwestia.
Istnieją instruktorzy i publikacje, które skupiają się wyłącznie na mechanizmie walki z wyłączeniem całej reszty. Praktykują bądź uczą metod na rozwinięcie umiejętności, które niezbyt odpowiadają zdrowiu ciała lub biorą za nie odpowiedzialność. Druga skrajność [polega na tym, że] istnieją instruktorzy i publikacje, które wyrzucają wszystkie aspekty umiejętności do walki ze sztuk, których uczą. Twierdzą, że koncentrują się jedynie na kondycji, zdrowiu, bądź czymkolwiek innym Istnieją także liczne wariacje pomiędzy tymi dwoma skrajnościami. Czy to z powodu braku prawidłowego instruktażu, czy doświadczenia, lub wrodzonym braku lub osłabieniu w ich podejściu, promowane metody treningu ostatecznie nie dają nic. W wielu przypadkach metody te mogą właściwie wyrządzić ciału szkodę i ewentualnie prowadzić do poważnego obrażenia, paraliżującego artretyzmu, podwyższonego ciśnienia krwi, czy innych problemów osłabiających zdrowie w późniejszych latach. Jaka w tym wartość? Charakterystyczny dla takich sytuacji jest brak naturalnej równowagi w podejściu do treningu.
Wszyscy pragniemy dobrego zdrowia, czy uprawiamy sztuki walki czy nie. Na Zachodzie wielu ludzi wykonuje ćwiczenia fizyczne, które prowadzą do dobrej kondycji. Ale zdrowie i kondycja to dwie różne rzeczy. Kondycja związana jest z wykonywaniem czynności fizycznych i pracą fizyczną. Z kolei zdrowie związane jest z długowiecznością i stanem organów, nerwów i systemów energetycznych ciała.
Zarówno dobra kondycja jak i dobre zdrowie są wymagane, aby osiągnąć cokolwiek w sztukach walki i, co ważniejsze, osiągnąć długie i szczęśliwe życie. Chińczycy odkryli ten ważny fakt wieki temu i rozwinęli metody przeznaczone specjalnie do podtrzymywania dobrego zdrowia. Ćwiczenia te zostały nazwane qi gong (lub chi kung). Oparte są na kultywowaniu qi (lub chi), wewnętrznej energii ciała, lub manipulowaniu nią. Są one również niezbędnym elementem ćwiczeń wewnętrznych oraz treningu bagua zhang.
Gdzie leży wartość?
Dzisiaj coraz więcej ludzi poznaje jakieś rodzaje treningu qi gong; jedynie niektórzy go rozumieją. Jaką rolę odgrywa qi gong dla zdrowia? Jakie jest źródło i natura qi? Jak się oddycha i dlaczego? Gdzie [należy] skupić umysł i dlaczego? Jakie ruchy [trzeba] wykonywać i dlaczego? Dlaczego ruchy muszą być wykonywane w określony sposób? Jak właściwie połączyć wszystkie elementy ćwiczeń qi gong? Jaką rolę odgrywa ćwiczenie qi gong w rozwijaniu umiejętności do walki? Jaki jest związek pomiędzy metodami kultywowania qi a metodami jej rozpraszania? Jak we właściwy sposób połączyć i ujednolicić te metody tak, aby osiągnąć szczyt możliwości w sztuce walki? Kiedy...? Gdzie...? Co...? Jak...? Dlaczego...? Jeśli nie potrafisz odpowiedzieć na te pytania, jak możesz kontynuować naukę lub uczyć czegoś, czego sam nie rozumiesz? Jaka jest z tego korzyść? Gdzie leży wartość?
W sporcie wszyscy pragniemy umiejętności występowania. W sztukach walki wszyscy pragniemy umiejętności walki. Jest to prawdą, kiedy ćwiczysz bagua zhang lub jakąkolwiek inną sztukę walki. Istnieją dosłownie setki systemów i stylów, które możesz wybrać. Jednakowe, na co często zwracał uwagę Lu Shui-Tian, pozostaje to, że [wszystkie] oparte są na użyciu dwóch rąk, dwóch nóg i jednego ciała. Klucz do ocenienia jakiejkolwiek sztuki walki leży więc w sposobie, w jaki te części ciała są skoordynowane i połączone w zwartą i zrozumiałą metodę ataku i obrony. Podstawowe dla efektywności i długowieczności każdej sztuki walki są zasady tworzące podstawę, na której [owa sztuka] jest zbudowana.
System lub styl bez solidnych zasad jest po prostu zbiorem technik, tak jak forma bez treści, jest jedynie choreografią. Obydwie mają ograniczone użycie i wartość. Napotkasz prawdopodobnie przeciwnika, który robi coś nie przewidzianego w twoim repertuarze. Co zrobisz? Jaka jest wartość twoich ćwiczeń? Po osiągnięciu pewnego poziomu możesz też poczuć, że postęp zwalnia albo kompletnie się zatrzymał. Zapytaj siebie, dlaczego tak się stało? Taka okoliczność sprawia często, że ćwiczący szukają w innych stylach poszerzenia albo zastąpienia swojego początkowego stylu sztuk walki. Czy jest to odbicie problemu w praktykującym, czy wskaźnik wrodzonych braków w podejściu do sztuki walki i jej instrukcji? Kiedy wiek, zły stan zdrowia albo złe metody treningu zaczynają wpływać na wykonywanie [form], wielu ćwiczących frustruje się brakiem postępu i ewentualnym spadkiem umiejętności. W końcu większość zupełnie przestaje ćwiczyć albo z powodu utraty chęci albo z powodu utraty fizycznych możliwości. Jaka z tego płynie trwała wartość lub korzyść?
Mój instruktor, Lu Shui-Tian, pomógł mi zrozumieć, że sztuka walki, która ma swoją głębię, która jest oparta i kładzie nacisk na solidne naturalne zasady, która łączy i "przyrządza" podstawowe umiejętności we właściwy sposób i odpowiednio równoważy zarówno potrzeby zdrowotne jak i te do walki, to sztuka walki, która zapewnia największą trwałą wartość i korzyść swoim adeptom. Miałem szczęście ćwiczyć u nauczyciela kalibru Lu Shui-Tian'a. Stawiał on przede mną wyzwania zarówno umysłowe, jak i fizyczne, abym dążył do wysokiego poziomu ekspertyzy i głębokiego poziomu zrozumienia ba gua zhang. Pomógł mi zrozumieć, co jest ważne w sztukach walki i gdzie leży prawdziwa wartość.
Podczas nauki u Lu Shui-Tian'a zdałem sobie sprawę z niesamowitej i trwałej wartości, jaką jego sztuka walki oferuje ćwiczącym. Tak jak on prowokował mnie do głębokiego rozmyślania, zostawiam was abyście zastanowili się nad następującym pytaniem tak, jak stosuje się ono do waszej nauki: "Gdzie znajduje się wartość waszych ćwiczeń?"
Tradycyjne chińskie sztuki walki
Chińskie sztuki walki, znane są popularnie pod nazwą: "Kung Fu" (utożsamiane obecnie raczej ze stylami tradycyjnymi) lub "Wushu" (uważane za nowoczesne, sportowe Kung Fu) W tym miejscu powinienem coś napisać o historii Kung Fu, klasyfikacji stylów, podziałach na szkoły, rodziny, odmiany itd. Złamię ten kanon i nie bedę powielał informacji, które można znaleźć w wielu miejscach sieci, że na dobrą sprawę niewiadomo gdzie tak naprawdę szukać.
Jak zbiorę dane na temat ciekawych stron o sztukach walki dołączę linki, na razie można korzystać z naszego "Katalogu". Wiedza na temat historii, rozwoju sztuk walki w Chinach, klasyfikacji systemów itp. jest ważna jeśli nauczamy sztuk walki, ćwiczymy je już od jakiegoś czasu na serio i "wypada" nam coś wiedzieć na ten temat, albo po prostu się tym interesujemy. Jednakże dla osób, które nie ćwiczą (a chciałyby) i szukają szkoły odpowiedniej dla siebie ważniejsze są inne informacje. Przechdząc do rzeczy wyjaśnię po krótce co jest charakterystyczne dla Tradycyjnych Chińskich Sztuk Walki (TCSW). Wiedza ta może okazać się pomocna w Waszych poszukiwaniach, a być może Ci, którzy ćwiczą będą bardziej świadomi tego co ćwiczą.
Trening TCSW zawiera ćwiczenia Chi Kung (Qigong).
Chociaż do mniej więcej VI w n.e. (okres życia Da Mo) nie tak było, to po tym okresie praktycznie wszstkie szkoły TCSW zaczęły stosować ten trening, nie tylko dla zwiększenia skuteczności w walce (samoobronie) ale także ze względów zdrowotnych. Trening Qigong pozwala podnosić nasze umiejętności w TCSW do późnej starości bez ponoszenia uszerbku na zdrowiu. Umożliwia nam także osiągnięcie dużo większych mozliwości niż trening pozbawiony Qigong. Przedmiotem nauczania w TCSW powinny być cztery podstawowe kategorie technik: - uderzenia (Da) - kopnięcia (Ti) - rzuty / zapasy (Suai) - Chin Na (Qinna)
Skuteczna samoobrona to nie tylko odwaga, siła, szybkość, technika, strategia itp., ale także wszechstronność. Wymienione wyżej cztery kategoria technik umożliwiają skuteczne odparcie ataku niezależnie od preferencji przeciwnika. Wszechstronność daje nam swobodę w działaniu i nieskrępowanie różnymi ograniczeniami.
Trening TCSW zawiera naukę i doskonalenie Jin (mocy siły wewnętrznej)
Jest to ściśle związane z treningiem Qigong. Skoordynowana współpraca całego ciała, umysłu, i Qi daje nam Jin, czyli moc wewnętrzną. Nie jest prawdą, że moc wewnętrzna to domena artystów Taijiquan. Owszem siła jaką wielu dawnych mistrzów Taiji (jak również nielicznych obecnych) mogło się popisać była naprawdę imponująca, to jednak duży udział w ekspresji tej siły ma strategia Taiji. Tak naprawdę TCSW (i nie tylko chińskie) zawierają trening Jin.
TCSW obejmują trening z tradycyjną chińską bronią oraz różnymi przyrządami.
W zależności od systemu będzie to mnnij lub więcej różnych rodzajów broni. Należy zwrócić uwagę, że nie w każdym systemie ćwiczy się tą samą bronią! W jednych stylah zachował się trening z bardzo wieloma różnymi rodzajami broni, w innych zaledwie kilkoma, wiele technik mogło zostać utraconych z różnych powodów.
Najpopularniejszymi rodzajami broni są: kij, pałki, miecz, szabla, włócznia, halabarda.
W TCSW dla rozwijania określonych umiejętności wykorzystuje się rozmaite proste i złożone przyrządy (akcesoria).
TCSW mają "opisowy" system określania stopni zaawansowania
Różne rodzaje klasyfikacji i określania stopnia zaawansowania ucznia w treningu powstały później, aby usprawnić proces nauczania dużych grup ludzi w różnych krajach. Tradycyjnie Istniał podział na Wielkiego Mistrza, Mistrza, Starszego Ucznia, Ucznia itp. Istniejące obecnie stopnie wyniakają z konieczności prostego sposobu klsyfikowani ucznia, w sposób rozpoznawalny dla mistrza, który nie jest w stanie często znać wszystkich swoich uczniów.
W TCSW nie zdarza się by uczeń przerósł prawdziwego mistrza.
Każdy szanujący się mistrz ćwiczy cały czas do późnej starości lub nawet śmierci i niesie ze sobą olbrzymi bagaż doświadczeń, który wynika nie tylko z ilości treningu, ale i czasu, który ten trening trwa. Dlatego zwykle za życia danego mistrza, uczniowie jego nie mogą go przerosnąć. Wynika to także że faktu, że na wyższych poziomach nawet trening staje się bardziej wewnętrzny i sztuka może być rozwijana na coraz to wyższym poziomie nawet jeśli ciało fizyczne nie jest tak sprawne jak u osób młodych.
TCSW rozwijają się i zmieniają Każde nowe pokolenie artystów wojennych ćwiczy w określony dla siebie sposób, odpowiedni do własnych predyspozycji i możliwości dlatego sztuka pod kątem wyglądu zewnętrznego może ulegać pewnym niewielkim zmianom, korzenie jednak pozostają te same. Każdy następny zdolniejszy artysta wojenny rozwija sztukę i jąubogaca, każdy gorszy od swego poprzednika - zubaża. Wytrwały trening może jednak doprowadzić do ponownego odrodzenia się dawnej świetności, nawet jeśli poprzednicy nie byli dobrymi artystami.
Zhan Zhuang w Tai Chi
Współcześnie uprawiane tai chi (taijiquan) sprowadza się często do wykonywania form składających się z płynnych, okrężnych, jednostajnych ruchów. Wielu instruktorów znajduje upodobanie w odwoływaniu się do koncepcji nieustannego ruchu i przywołuje obraz płynącej rzeki, by lepiej uzmysłowić uczniom zasadę ćwiczenia.
Ciągły, płynny ruch to jednak tylko jedna strona tradycyjnego taijiquan. Ruch i bezruch stanowią wzajemne dopełnienie, w myśl koncepcji taiji - stanowiących jedność sił yin i yang. Podobno niegdyś w szkołach taijiquan naukę rozpoczynano od ćwiczeń statycznych, dopiero po pewnym czasie przechodząc do ruchowych. Dziś jeszcze ćwiczenia statyczne stanowią nieodłączny element treningu w wielu poważnych szkołach. Dla przykładu w wersji laojia stylu Chen taijiquan (reprezentowanej przez takich mistrzów jak Chen Xiaowang i Chen Zhenglei) stosuje się ćwiczenie w pozycji taijizhuang, polegające na staniu z ugiętymi kolanami, z ramionami tworzącymi krąg, jak gdyby trzymały wielką piłkę. Chen Xiaowang podkreśla znaczenie tego ćwiczenia dla wzmocnienia 'energii wewnętrznej' - qi. Chociaż 'odczucie qi' i umiejętność kierowania jej przepływem osiąga się również dzięki samej praktyce formy ruchowej, to zhan zhuang daje znacznie lepsze efekty, jeżeli chodzi o 'wzmocnienie qi'. W wersji stylu Chen mistrza Feng Zhiqiang w skład będącego integralną częścia jego systemu zestawu ćwiczeń hunyuan qigong wchodzi też cały szereg pozycji zhan zhuang.
Słynny mistrz stylu Wu - Wu Tunan (miałem okazję pobierać przez krótki czas naukę u jego ucznia Zhou Yi) nie nauczał początkujących typowej płynnej formy tego stylu (jej naukę rozpoczynano po 1-3 lat treningu). Nauka rozpoczynała się od uproszczonej formy dingjia. Można ją wykonywać także w sposób ciągły, jednak najlepsze efekty osiąga się przy ćwiczeniu z zatrzymaniami. W określonej pozycji stoi się nawet do kilkunastu minut, korygując ją, 'wczuwając się w nią', eliminując napięcia, doświadczając mentalnego ukierunkowania energii. Następnie powoli przechodzi się do kolejnej pozycji, w której znów pozostaje się pewien czas.
Również Wang Peisheng, prezentujący nieco inną wersję stylu Wu (chociaż też pochodzącą od Quan You) stosuje podobny sposób nauczania. W latach 1989-1991, gdy przebywałem na stażu Pekińskim Instytucie Języków Obcych, miałem okazję dokonania ciekawych spostrzeżeń. Istniała tam grupa ćwicząca styl Wu pod kierunkiem Wang Peishenga, który przyjeżdżał 1 do 2 razy w tygodniu ( w pozostałe dni zajęcia prowadziła jego zaawansowana uczennica). Większość cudzoziemców przyjeżdżających uczyć się języka chińskiego, zainteresowana była też nauką taijiquan. Jednak sposób prowadzenia zajęć przez Wanga nie zachęcał do pobierania u niego nauk. Wielu odnosiło wrażenie, że niewiele się do niego nauczy. Ćwiczący większość czasu spędzali w nieruchomych pozycjach, czekając na skorygowanie ich przez Wanga i słuchając jego objaśnień. Tempo nauki nie wydawało się zachęcające. Nauka uproszczonej formy stylu Wu w 37 sekwencjach rozłożona była bowiem na 10 miesięcy. Istniała jednak alternatywa. Z początkiem każdego semestru organizowano są specjalne zajęcia taijiquan dla cudzoziemców, które prowadził pewien nauczyciel WF. Program obejmował formę w 24 sekwencjach, w 48 sekwencjach oraz elementy tui-shou. Po tygodniu ćwiczący znali już całą formę w 24 sekwencjach, szpanując 'znajomością' taijiquan. Po miesiącu stwierdzali, ze choć znają już dwie formy i ćwiczenia z partnerem, to nie dostrzegają żadnej wartości w tym czego się nauczyli i rozczarowani rezygnowali z ćwiczeń. W drugim miesiącu grupa przestawała istnieć. Sytuacja powtarzała się co semestr. Tymczasem ci nieliczni, którzy zdecydowali się na naukę pod kierunkiem Wang Peishenga, poznając miesięcznie zaledwie 3-5 ruchów z formy i dużą część treningu spędzając na nieruchomym staniu, stwierdzali że robią faktyczne postępy i ugruntowywali się w zamiłowaniu do taijiquan.
Statyczne ćwiczenia w pozycji stojącej nazywane są zhan zhuang (zhan - stać, zhuang - wbity w ziemię słup). Stosuje się je nie tylko w taijiquan. Stanowiły one dawniej jedną z najbardziej podstawowych metod treningowych, niezależnie od stylu. Często w tych ćwiczeniach, tkwiła tajemnica ogromnych umiejętności dawnych mistrzów. Dziś niestety są one z reguły lekceważone, czego wynikiem jest zmniejszenie efektywności treningu.
Ćwiczenia zhan zhuang, poza wzmocnieniem nóg i zwiększeniem stabilności mają duże znaczenie dla wzmocnienia i zrównoważenia 'przepływu qi' w ciele. Pozwalają one osiągnąć koordynację czynnika wewnętrznego yi (umysł, myśl, wola) z zewnętrzną formą xing, co jest wymogiem osiągnięcia najwyższej skuteczności w walce, podkreślanym szczególnie w 'stylach wewnętrznych'. Dlatego w systemie yiquan (dachengquan) wywodzącym się z xingyiquan (jeden z trzech głównych systemów wewnętrznych) ćwiczenia zhan zhuang stały się głównym elementem treningu.
Wartość ćwiczeń pozycyjnych zhan zhuang jest niewątpliwa. Osoby które nie doświadczyły osobiście ich skuteczności wyrażają jednak z reguły zdziwienie, że ćwiczenia, które polegają na nieruchomym staniu w miejscu mogą przynosić jakieś efekty. Tajemnica tkwi w tym, że ćwiczenia te wcale nie sprowadzają się do bezczynnego, nieruchomego stania. Podstawowe znaczenie ma tu odpowiedni stan umysłu. Ciało nie jest po prostu rozluźnione i nieruchome, lecz znajduje się w specyficznym stanie pomiędzy rozluźnieniem i napięciem, pomiędzy bezruchem i ruchem.
W różnych szkołach taijiquan ćwiczenia zhan zhuang wykorzystywane są w różnym zakresie. Różne są wykorzystywane pozycje. Generalnie dzieli się je na ma bu zhuang, czyle pozycjie w których stopy są umieszczone równolegle, a ciężar ciała rozmieszczony równomiernie, oraz chuan bu zhuang, gdzie jedna stopa jest wysunięta do przodu, a druga pozostaje w tyle, zaś ciężar w większym stopniu obciąża jedną z nóg. W mabu zhuang ręce mogą opadać swobodnie, być złożone na podbrzuszu lub tworzyć krąg (jak gdyby obejmowały wielką piłkę). Chuan bu zhuang to z reguły pozycje zaczerpnięte z form taijiquan.
Pierwszy etap nauki zhan zhuang to przyjmowanie i utrzymywanie prawidłowej pozycji, bez zbędnych nawykowych napięć. Brzmi to dość prosto, ale opanowanie umiejętności utrzymania ciała w stanie relaksu wymaga sporo czasu poświęconego na wytrwały, ale jednocześnie cierpliwy trening. Nadmierne staranie się może dać efekt odwrotny od oczekiwanego.
Pogłębiającemu się relaksowi powinno towarzyszyć coraz głębsze wyciszenie (ru jing - dosłownie: wejść w spokój). Umysł powinien oczyścić się stopniowo ze zbędnych przeszkadzających myśli. Odczuwa się wówczas specyficzną wygodę ciała i odprężenie umysłu. Powinno to jednak przyjść jak gdyby samo. Nie można tutaj niczego wymuszać.
Oddychaniu poświęca się w taijiquan i qigong wiele uwagi. Oddech powinien być naturalny, głęboki. Niektórzy kładą nacisk na kontrolowanie oddechu. Podejście takie stwarza jednak pewne niebezpieczeństwo. Rezultatem, zwłaszcza gdy nie ćwiczy się pod okiem doświadczonego mistrza, mogą być niespodziewane napięcia, trudności w oddychaniu. Dlatego wielu mistrzów podkreśla bardziej naturalność oddechu niż jego kontrolę. Jeżeli wykonując ćwiczenia taijiquan (zhan zhuang lub formy) rozluźnimy się i wyciszymy, pozwalając oddechowi swobodnie płynąć, jednocześnie stosując się do pozostałych wymogów ćwiczenia, oddech samoistnie stanie się głęboki, płynny i bardziej przeponowy. Wdechy i wydechy w naturalny sposób skoordynują się z wykonywanymi ruchami. Mistrz Li Chunnian (znany również jako Li Yagan - uczeń słynnego Yang Chengfu) mawiał, że jest to tak jak z wodą, która naturalnie spływa w dół. Nie ma więc potrzeby kierowania jej w dół. Postępowanie takie byłoby nienaturalne.
Najtrudniejsze do zrozumienia jest bardzo ważne w taijiquan pojęcie xuling. Xu oznacza pustkę, ling można przetłumaczyć jako zwinność. Jest to swoista zwiewność, wrażliwość, zwinność, której podstawą jest 'opróżnienie'. Chociaż dla postronnego obserwatora zaawansowany adept praktykujący zhan zhuang nie różni się niczym od przeciętnego człówieka stojącego np. w kolejce, faktycznie znajduje się on w stanie xuling. Chociaż bez ruchu, posiada gotowość ruchu. Nie jest bezwładny, czy otępiały. Jest gotowy do błyskawicznej reakcji i wykonania każdej akcji. Gdy ćwiczy się formę taijiquan, przed jej wykonaniem dobrze jest postać przez pewien czas w pozycji początkowej. Nazywa się to wuji zhuang. Z wuji (stanu nieokreślonego, 'bez formy') wyłania się ruch, rozpoczynający całą sekwencję formy taiji. W chińskiej filozofii mówi się, że 'taiji rodzi się z wuji'.
Po pewnym czasie ćwiczenia zhan zhuang, odczuwa się jedność, koordynację umysłu i ciała, lekkość połączoną z poczuciem solidności postawy, ciało staje się jakby przepełnione energią, gotowe do jej wyzwolenia. Ćwiczenia pozycyjne doskonale dopełniają ćwiczenia ruchowe w systemach wewnętrznych. W wielu przypadkach pozwalają też robić znacznie szybsze postępy. Dlatego w żadnym wypadku nie można ich pomijać w treningu.
Wykorzystanie metody Zhan Zhuang w leczeniu wysokiego i niskiego ciśnienia krwi
Niegdyś cierpiałem na nadciśnienie. Całymi dniami miałem 'ciężką głowę i lekkie nogi', zawroty głowy i uczucie jej pęcznienia. Pulsowanie w okolicy skroni było nie do zniesienia. Mogłem polegać tylko na tabletkach 'Jiang Ya Ling'. Od mistrza dachengquan - Wang Xuanjie zacząłem uczyć się pozycyjnych ćwiczeń zdrowotnych yangsheng zhuang. Mistrz Wang mówił: 'Ćwicz fu'an zhuang i stopniowo zmniejszaj dawki lekarstwa, a później je odstaw. Wysokie ciśnienie można wyleczyć ćwiczeniem'.
Wytrwale ćwiczyłem zhan zhuang przez pół roku, korzystając z wizualizacji 'kąpieli pod prysznicem'. Terapia była podzielona na dwa etapy. Teraz nie tylko nie korzystam z lekarstwa, ale moje ciśnienie krwi powróciło do normy, a głowę mam rześką. Ponadto stopniowo zrozumiałem metody leczenia wysokiego i niskiego ciśnienia krwi przy pomocy ćwiczeń yangsheng zhuang systemu dachengquan. Metody te przedstawiam poniżej. Mam nadzieję, że cierpiący na wysokie lub niskie ciśnienie krwi z nich skorzystają.
LECZENIE NADCIŚNIENIA PRZY POMOCY ĆWICZENIA FU'AN ZHUANG
Terapia qigong (ch'i kung) jest jedną z metod terapii tradycyjnej chińskiej medycyny. Dlatego przede wszystkim należy wiedzieć jak nasza tradycyjna medycyna odnosi się do problemu nadciśnienia. Otóż jest ono rezultatem tego, że: 'yin jest puste, a yang wyniosłe, góra wypełniona, a dół próżny, zakłócona jest harmonia yin i yang, qi i krew poruszają się chaotycznie'. Jak napisano w 'Wewnętrznej księdze Żółtego Cesarza': 'Wszelkie zawroty głowy związane są z wątrobą'. Mamy tu do czynienia z tym, co w medycynie chińskiej diagnozuje się jako: 'ból głowy', 'zawroty głowy', 'nadmiar yang w wątrobie' lub 'wiatr w wątrobie'.
Medycyna chińska uważa, że wzrost ciśnienia krwi jest rezultatem zablokowania qi i krwi w górnej części ciała. Dlatego podczas treningu należy sprowadzić qi i krew w dół. Zwykle wykorzystuje się wizualizację 'kąpieli pod prysznicem' (ponieważ mieszkańcy wsi z reguły nie mają prysznicy, więc trudno może być im wyobrazić sobie na czym to polega, mogą zatem wykorzystać wizualizację 'kąpieli w kroplach deszczu'). Należy wyobrazić sobie, że ćwiczenie wykonujemy pod prysznicem (lub w strugach deszczu). Czujemy, że woda spływa od czubka głowy w dół, omywając całe ciało, a ciśnienie krwi jednocześnie spada. Ten rodzaj wizualizacji nazywa się 'zewnętrznym prysznicem'. Niekiedy stosuje się wyobrażenie, że woda od czubka głowy (punkt baihui) spływa wewnątrz ciała (wzdłuż linii środkowej) do stóp (punkt yongquan), i w ślad za tym spada ciśnienie krwi. Taka wizualizacja nazywana jest 'wewnętrznym prysznicem'. Wizualizacje te przynoszą szybsze efekty niż zażywanie lekarstw. Każdy może doświadczyć stopniowej zmiany. W żadnym wypadku nie wolno się spieszyć, niecierpliwić, gdyż spowoduje to wzrost ciśnienia krwi.
W stosunku do nadciśnienia chińska medycyna stosuje rozróżnienie na 'puste' i 'pełne'. W przypadku wizualizacji rozróżniamy natomiast 'zimne' i 'ciepłe'. Zewnętrznymi objawami schorzenia są:
1. Twarz i uszy są zaczerwienione, oddech 'szorstki', głos wysoki, występują zawroty głowy, zaćmienia wzroku. Można wówczas stosować wyobrażenie, że woda z prysznica jest lekko chłodna. Chory odczuwa wówczas pewne orzeźwienie.
2. Twarz blada, oddech słaby. Można stosować wyobrażenie, że woda jest lekko ciepła, by uniknąć uczucia wychłodzenia całego ciała.
Podczas ćwiczenia szczególną wagę przywiązywałem do relaksu psychicznego. Jeśli chodzi o relaks ciała największą uwagę poświęcałem rozluźnieniu szyi, barków, opuszczeniu łokci. Gdy psychika jest odprężona, na twarzy pojawia się delikatny uśmiech ('podobny do uśmiechu nie-uśmiech'). Tylko będąc w stanie relaksu można spowodować, że naczynia krwionośne naturalnie się rozszerzają, zmniejsza się opór stawiany krążeniu krwi. Wpływa to korzystnie na obniżenie ciśnienia krwi.
Pierwszy etap praktyki fu'an zhuang
Stopy rozstawione na szerokość barków, kolana minimalnie ugięte (początkujący mogą mieć nogi wyprostowane, rozluźnione, z palcami stóp lekko skierowanymi na zewnątrz). Ciężar rozłożony równomiernie na obie stopy. Lekko unosimy obydwie dłonie (do wysokości pępka). Wnętrza dłoni skierowane ku dołowi, łokcie lekko ugięte, palce lekko rozpostarte (Rys. 1).
Aktywność mentalna: wyobrażamy sobie, że woda z prysznica (krople deszczu) spływa po naszym ciele od czubka głowy do stóp, i jednocześnie z tym spada ciśnienie krwi. Wyobrażenia 'zewnętrznego prysznica' (głowa - powierzchnia ciała - stopy) i 'wewnętrznego prysznica' (baihui - środek ciała - yongquan - na zewnątrz stóp) można stosować przemiennie. Po pewnym czasie można zacząć stosować je równocześnie.
Drugi etap praktyki fu'an zhuang
Po trwającym około 3 miesiące pierwszym etapie praktyki, ciśnienie zaczęło się stabilizować. Wzrosło też moje zainteresowanie ćwiczeniem. Stopniowo wkroczyłem w drugi etap praktyki. Każdy może dostosować sposób praktyki do indywidualnych potrzeb - rodzaju schorzenia, etapu terapii. Można skorzystać przy tym z pomocy lekarza chińskiej medycyny. Jeśli tylko ćwiczy się pilnie i wytrwale, można osiągnąć znakomite rezultaty.
1. Sytuacja nadmiaru yang wątroby. Występują bóle głowy i uczucie jej pęcznienia. Twarz i uszy zaczerwienione, oddech 'szorstki', głos wysoki. Łatwo wpada się w zniecierpliwienie i gniew. Ciśnienie krwi jest podniesione. Występuje bezsenność i nadmiar snów, palpitacje serca. Obszar talii obolały, kolana 'miękkie'. Ćwicząc fu'an zhuang należy wyobrazić sobie, że ciśnienie krwi spada wraz ze spływaniem chłodnej wody z prysznica (lub kropel deszczu) na zewnątrz i wewnątrz ciała do stóp i jej odpływaniem w okolicy dużego palucha w bok. Wyobrażamy sobie, że odpływa nadmiar yang wątroby.
2. Sytuacja niedoboru yin i nadmiaru yang. Występują zawroty i bóle głowy, dźwięczenie w uszach, zaćmienia wzroku, niestabilny nastrój. Tendencja do czerwienienia twarzy w godzinach popołudniowych, uczucia suchości i goryczy w ustach. Ból i 'miękkość' okolicy talii i nóg, język zaczerwieniony. Wyobrażamy sobie, że ciśnienie spada wraz ze spływaniem ciepłej wody na zewnątrz i wewnątrz ciała do punktów yongquan (w około 1/3 odległości pomiędzy centrum stopy, a czubkami palców) i wypływaniem na zewnątrz. Wyobrażamy sobie, że yin jest wzmacniane, a nadmiar yang usuwany. 'W usuwaniu jest uzupełnianie'.
3. Niedobór yin wątroby i nerek. Zawroty głowy, dźwięczenie w uszach, twarz blada, oddech słaby, bezsenność, słaba pamięć. Bolące i miękkie talia i kolana, podenerwowanie, suchość w ustach i gardle, czerwony język, niewyraźny meszek wątrobowy. Wyobrażamy sobie, że ciśnienie krwi spada wraz ze spływaniem ciepłej wody na zewnątrz i wewnątrz ciała i wypływaniem w okolicy punktu yongquan. Jednocześnie wyobrażamy sobie, że ciepła woda częściowo zbiera się w obszarze dantian (poniżej pępka). W punktach yongquan i dantian yin się wznosi, a yang opada. Usuwanie i uzupełnianie są zrównoważone, jednocześnie leczone są wątroba i nerki.
4. Niedobór yin i yang. Głowa omdlewająca, zaćmienia w oczach, twarz blada, błyszcząca, oddech słaby, obawa przed zimnem i uczucie zziębnięcia kończyn. Nogi obolałe i 'miękkie'. Częste oddawanie moczu w nocy, nocne polucje. Niekiedy podenerwowanie, suchość w ustach, czerwone policzki, intensywnie czerwony język. Wyobrażamy sobie, że ciśnienie krwi spada wraz ze spływaniem ciepłej wody na zewnątrz i wewnątrz ciała i wypływaniem w okolicy punktów yongquan. Jednocześnie wyobrażamy sobie, że ciepła woda gromadzi się w rejonie mingmen. Zwracamy uwagę na yin i yang w mingmen i yongquan. Usuwanie i uzupełnianie są zrównoważone.
Efekty leczenia nadciśnienia przy pomocy fu'an zhuang są wyraźne. Opierają się one na trzech podstawach:
1. Fu'an zhuang wymaga przede wszystkim żeby ciało i umysł były zrelaksowane. Zgodnie z tradycyjną chińską medycyną, jeśli ciało jest zrelaksowane qi i krew mogą krążyć swobodnie i opadać. Sprzyja to zmniejszeniu ciśnienia krwi. Zgodnie z zachodnią medycyną, jeśli ciało jest zrelaksowane, naczynia krwionośne rozszerzają się. Zmniejsza się opór stawiany krążeniu krwi i ciśnienie krwi.
2. W fu'an zhuang punkty laogong (wnętrza dłoni) są skierowane ku dołowi, co powoduje kierowanie qi ku dołowi. Wang Xiangzhai powiedział kiedyś: 'To czy punkt laogong jest skierowany ku górze, czy ku dołowi, jest ściśle związane z podwyższeniem lub obniżeniem ciśnienia krwi'. Osobiście doświadczyłem, że gdy dłonie skierowane są ku dołowi, ciśnienie krwi spada, gdy dłonie skierowane są ku górze, ciśnienie krwi rośnie. Ponieważ właściwości laogong to: 'usuwanie wilgotnego gorąca, ochładzanie krwi, osłabianie wiatru, uspokajanie ducha, harmonizowanie żołądka'. Bezpośrednio wpływa to na ciśnienie krwi.
3. Wykorzystanie w fu'an zhuang wizualizacji 'kąpieli pod prysznicem' wzmacnia efekt spadku ciśnienia krwi wraz ze spływaniem wody. 'Przy pomocy umysłu prowadzić qi, przy pomocy qi prowadzić krew'. Wykorzystuje się umysł do 'prowadzenia qi i krwi w dół'.
LECZENIE NIEDOCIŚNIENIA PRZY POMOCY ĆWICZENIA FUTUO ZHUANG
Niedociśnienie jest schorzeniem którego głównym objawem jest ciśnienie krwi niższe od normalnego. Bardzo często ma to związek z nieprawidłowym funkcjonowaniem wegetatywnego układu nerwowego. Zwykle występują zawroty głowy, osłabienie, nudności i wymioty, bladość twarzy, bezsenność. Symptomy są zbliżone do tego, co w tradycyjnej medycynie określa się jako 'zawroty głowy'. 'Wewnętrzna księga Żółtego Cesarza' stwierdza: 'Gdy występuje niedobór wznoszącego się qi, brakuje go w mózgu, w uszach słychać dźwięczenie, głowa opada, wzrok jest zaćmiony', a także: 'Mózg jest morzem szpiku..., gdy w morzu szpiku panuje niedobór, głowa się skręca, w uszach dźwięczy, oczy nie widzą'. Zwykle mamy do czynienia z 'unoszeniem yang wątroby, niedoborem qi i krwi, niedoborem jing nerek, nadmiarem brudnej flegmy. Zwykle stosuje się: równoważenie wątroby, wzmacnianie yin, usuwanie flegmy.
Qigong ma dwojaki wpływ na regulację yin i yang qi i krwi - uzupełnia niedobór, zmniejsza nadmiar. Poprzez trening można zrównoważyć funkcje organizmu i wzmocnić organizm, zharmonizować qi i krew. 'Pustka i słabość' zostają wypełnione. Podczas ćwiczenia futuo zhuang wnętrza dłoni skierowane są do góry. Qi i krew 'unoszą się' - powoduje to wzrost ciśnienia krwi i wyleczenie niedociśnienia.
Ćwiczenie futuo zhuang
Stopy rozstawione na szerokość barków, palce stóp skierowane do przodu, kolana lekko ugięte, ciało wyprostowane, klatka piersiowa naturalnie ściągnięta, podbrzusze rozluźnione, barki i łokcie opadają, dłonie na wysokości pępka, punkty laogong (wnętrza dłoni) skierowane ku górze, palce naturalnie rozpostarte, głowa trzymana prosto, oczy lekko przymknięte, usta lekko otwarte, oddychamy naturalnie przez nos (Rys. 2).
Aktywność mentalna: wyobrażamy sobie, że stoimy w ciepłej wodzie, doświadczamy unoszenia, całe ciało odczuwa przyjemne ciepło, krew unosi się do punktu baihui, niskie ciśnienie stopniowo rośnie i wraca do normy.
Szybkość w Tai Chi
Taijiquan (t'ai chi ch'an) jest powszechnie znane z niezwykle powolnego wykonania ruchów. Sztuka ta jest już na tyle popularna na całym świecie, że prawdopodobnie każdy z Czytelników się z nią zetknął i miał okazję, jeśli nie osobiście, to może za pośrednictwem telewizji widzieć ludzi w spokojnym skupieniu wykonujących długie ciągi powolnych, płynnych ruchów.
Niektórzy uważają taijiquan wyłącznie za formę ćwiczeń zdrowotnych lub tzw. 'medytację w ruchu'. Wielu osobom trudno jest czasem uwierzyć, że jest to także sztuka walki. Mówią np.: 'To nie może być sztuka walki, bo ćwiczy się powoli'. Ci, którzy nie mają szerszego spojrzenia na różne odmiany taijiquan, gdyż mieli kontakt np. tylko ze stylem Yang, i to w dodatku wyłącznie z jego wersją uproszczoną, błędnie sądzą, że w taijiquan wszystkie ruchy muszą być wolne, gdyż w przeciwnym razie nie będzie to taijiquan. Jest to stwierdzenie równie sensowne, jak i takie, że pudel nie jest psem, bo nie jest tak niski i długi jak jamnik. W tym tekście chciałbym, opierając się na autentycznych chińskich materiałach, dawnych i współczesnych oraz naukach moich nauczycieli i mistrzów z którymi się zetknąłem, wyjaśnić w skrócie, w miarę moich możliwości, kilka budzących wątpliwości kwestii.
I. SZYBKOŚĆ W FORMACH TAIJIQUAN
Nikt głębiej zorientowany w kwestii zróżnicowania szkół taijiquan nie odważy się twierdzić, że w taijiquan wszystkie ruchy są wolne, ani tym bardziej, że muszą być wolne, gdyż w przeciwnym razie nie będzie to taijiquan. Spotyka się osoby uważające, że powolność jest podstawową zasadą taijiquan, której nie wolno w żadnym wypadku złamać. Pogląd taki może wynikać tylko z ograniczonej wiedzy na ten temat. Choć generalnie taijiquan ćwiczy się powoli, nie jest to w żadnym razie zasada absolutna.
Zdarza się, że ktoś, kto poznał na przykład tylko powstałą w latach 50. uproszczoną formę złożoną z 24 ruchów, w której rzeczywiście wszystkie ruchy są wolne, i nauczany był, że równomierna powolność jest podstawowym wymogiem ćwiczenia (bo i jest, w tym przypadku), dochodzi do błędnego wniosku, że jest to bezwzględna zasada, którą należy odnosić do taijiquan w ogóle.
Trzeba więc zwrócić uwagę na pewien fakt historyczny. Otóż wszystkie popularne style taijiquan - powszechnie znany Yang, Wu (Jianquan), Wu (Yuxiang) i Sun, wywodzą się bezpośrednio lub pośrednio ze znacznie starszego stylu rodziny Chen. W stylu Chen istnieją wprawdzie odmiany, w których cwiczy się całą formę powoli, ale są to odmiany stosunkowo nowe. Wersja laojia (stara forma), najbardziej zbliżona do pierwotnego stylu rodu Chen, zawiera dwie podstawowe formy: pierwsza - taijiquan ćwiczona jest generalnie powoli, zawiera jednak także pewną ilość technik wykonywanych dynamicznie, na zasadzie 'wyzwalania energii' (fa jin), druga - paochui (uderzenia armatnie) jest znacznie bardziej dynamiczna i ofensywna.
Jednym z uczniów Chen Changxinga (1771-1853), wybitnego eksponenta starej wersji stylu Chen, był Yang Luchan (1799-1872), twórca stylu Yang, któremu to systemowi, jako najbardziej dziś znanemu spośród wszystkich odmian, poświęcimi kilka słów.
Yang Luchang (znany również jako Yang Fukui) stworzył swój styl na bazie pierwszej formy stylu Chen. Bez paochui, styl Yang od samego początku był bardziej defensywny, miękki. Zawierał on jednak także dynamiczne ruchy fa jin. Podobno dopiero gdy Yang zaczął w Pekinie nauczać mandżurskich arystokratów, wyeliminował on z formy gwałtowne ruchy.
Wiemy jednak, że członkowie rodu Yang przez długi okres ćwiczyli obydwie wersje. Spośród synów Yang Luchana, Yang Jianhou preferował formę wolniejszą, a Yang Banhou - pierwotną, z szybkimi ruchami. Yang Jianhou nauczał na szerszą skalę, nic dziwnego więc, że forma wolna stała się bardziej znana. W następnym pokoleniu Yang Shaohou, idąc w ślady Yang Banhou'a, kontynuował odmianę bardziej bojową i był ceniony jako ekspert sztuki walki. Niestety nie nauczał zbyt chętnie, w dodatku traktował uczniów w brutalny sposób, w rezultacie czego ta odmiana stylu Yang jest dziś niemal nieznana. Młodszy brat Yang Shaohou'a - Yang Chengfu poszedł w innym kierunku. W młodości widywano go wykonującego formę z technikami dynamicznymi, później jednak popularyzował formę wolną, z obszernymi, wygodnymi ruchami. Intensywna działalność Yang Chengfu sprawiła, że jego forma stała się szeroko znana i dziś wielu osobom z nią kojarzy się styl Yang, a nawet taijiquan w ogóle. Na bazie jego formy powstała w latach 50. uproszczona forma o 24 ruchach, a także forma 88 ruchów. Warto zwrócić uwagę, że forma Yang Chengfu nie była (w odróżnieniu od formy uproszczonej) całkowicie powolna. Zawierała ona np. momenty, gdy wykonywano obrót, stojąc na jednej nodze. Ruchu tego nie można było dowolnie zwolnić, gdyż nie dałoby się go wykonać (tak, jak nie można wykonać podskoku w zwolnionym tempie).
Nie będą tu opisane szczegółowo formy innych odmian taijiquan. Należy jednak wskazać, że wiele z nich posiada zarówno formy wolne, jak i bardziej dynamiczne. Tak zwane 'pierwotne taijiquan', uprawiane przez taoistycznych mnichów (np. w Świątyni Białych Obłoków w Pekinie), również zawiera zarówno ruchy wykonywane powoli, jak i szybkie.
II. POWOLNOŚĆ RODZI SZYBKOŚĆ
Chociaż taijiquan, jak wyjaśnione zostało powyżej, nie ogranicza się wyłącznie do ruchów powolnych, to stanowią one mimo wszystko podstawę tej sztuki. Stąd biorą się wątpliwości wielu osób, co do możliwości zastosowania taijiquan w walce. Sądzi się często, że sztuka walki wymaga maksymalnej szybkości ruchów. Wbrew pozorom nie jest to pogląd całkowicie trafny. Kwestia ta omówiona zostanie nieco dalej. Teraz spróbujemy tylko wskazać, jak powolny trening może służyć rozwojowi szybkości.
Chociaż w języku chińskim brak jest takiego sformułowania, na Zachodzie mówi się często o taijiquan jako 'medytacji w ruchu'. W autentycznych chińskich teoriach taijiquan odpowiadają temu takie pojęcia jak ru jing (wyciszenie), yi yi dao ti (prowadzenie ciała przy pomocy umysłu) lub yi yi yun qi, yi qi dao ti (przy pomocy umysłu poruszać qi, przy pomocy qi prowadzić ciało), yi qi he yi (harmonia umysłu z qi), qi li he yi (harmonia qi z siłą), yi dao, qi dao, li ye dao (gdy umysł gdzieś dociera, qi tam dociera, siła również tam dociera). Oznacza to, że w czasie ćwiczenia, przy zachowaniu spokoju umysłu, gdy każdy, najsubtelniejszy nawet ruch, prowadzony jest przez umysł (innymi słowy, faktyczny ruch ciała podąża za jego mentalnym wyobrażeniem), osiąga się po pewnym czasie stan, który można określić jako jedność umysłu i ciała. Jednocześnie umysł osiąga stan, który Sun Lutang (twórca stylu Sun taijiquan) określił jako ling. Oznacza to pewną umysłową zwinność, wrażliwość, zdolność do szybkiej reakcji. Gdy umysł w stanie ling jest zjednoczony z ciałem, również ciało posiada te przymioty. Błyskawiczna reakcja umysłu może być wyrażona w błyskawicznym ruchu ciała. Jeszcze inaczej można powiedzieć, że możliwe jest wtedy dowolne kierowanie przepływem qi, który to przepływ, zgodnie z klasycznymi teoriami, prowadzi ruch ciała.
Gdy pobierałem w Pekinie nauki u Feng Zhiqianga, mistrza stylu Chen, podkreślał on znaczenie powolnego miękkiego wykonania ruchów, zwłaszcza we wczesnym etapie nauki. Stwierdzał, że taki sposób ćwiczenia sprawia, że po pewnym czasie w zupełnie naturalny sposób można wykonywać ruchy gwałtowne 'jak wściekły tygrys rzucający się na ofiarę z górskiego zbocza'.
Wang Anping, mistrz yiquan, systemu który zawiera ćwiczenia podobne do taijiquan, stwierdza, że wbrew potocznej opinii, iż w sztuce walki tylko szybkie ćwiczenia są właściwe, właśnie powolne ćwiczenie może doskonale służyć rozwojowi szybkości i skuteczności w walce.
Zmarły w 1989 roku w wieku 104 lat Wu Tunan, jeden z najsłynniejszych w XX wieku mistrzów taijiquan, określił powolność jako wielkie odkrycie taijiquan.
Z bardzo zdrowo-rozsądkowego punktu widzenia można zaś stwierdzić, że powolne ćwiczenie ułatwia wyeliminowanie z ruchu napięć, które go zakłócają, a więc umożliwia jego potencjalne szybsze wykonanie.
III. PODEJŚCIE TAIJIQUAN DO SZYBKOŚCI W WALCE
Powolne ćwiczenie taijiquan niewątpliwie służy znakomicie rozwojowi szybkości, jednak wbrew pozorom maksymalna szybkość ruchu nie jest w sztuce walki zawsze niezbędna. Teoria taijiquan mówi: 'Jeśli przeciwnik porusza się szybko, szybko reaguję, jeśli porusza się powoli, powoli za nim podążam'. Czasem nawet bywa tak, że powolny ruch może być doskonałą odpowiedzią na ruch szybki. Gdy na przykład przeciwnik wyprowadza uderzenie znad biodra, jego pięść musi pokonać kilkadziesiąt centymetrów, by dosięgnąć celu. Tymczasem wystarczy, żeby broniący się o kilka centymetrów cofnął tułów, by uderzenie zostało zneutralizowane (po czym, lub raczej jednocześnie z czym nastąpią oczywiście kolejne ruchy). Jeżeli ów broniący się potrafi odpowiednio wcześnie wyczuć zamiar napastnika (a m.in. rozwojowi tej umiejętności służą ćwiczenia taijiquan, zwłaszcza ćwiczenia z partnerem - tui shou, czyli tzw. przepychanie rąk), to jego ruch może być znacznie wolniejszy, ma bowiem do pokonania w zbliżonym czasie znacznie mniejszą odległość. W gruncie rzeczy duża szybkość jest niezbędna tylko w technikach uderzeń i kopnięć (dlatego w niektórych formach taijiquan właśnie ter ruchy wykonuje się dynamicznie).
W taijiquan (przynajmniej w większości szkół, gdzie uderzenia i kopnięcia znajdują się na drugim planie) chodzi raczej o dostosowanie się do ruchów przeciwnika (by wykorzystać jego błędy, słabe punkty, zachwiania równowagi, dla odrzucenia go lub obalenia), szybkość powinna być więc nie maksymalna, lecz optymalna. W wielu sytuacjach szybkość optymalna może oznaczać ruchy stosunkowo wolne.
Taijiquan jest sztuką walki w której nacisk kładzie się nie na pokonanie przeciwnika szybkością (yi kuai zhi ren), ale na panowanie nad ruchem przy pomocy spokoju (yi jing zhi dong), co jest charakterystyczne dla nastawienia defensywnego. Oczywiście jest to bardzo trudne, wymaga bowiem perfekcyjnej umiejętności przewidywania ruchów przeciwnika. Dlatego tak wielu adeptów taijiquan, nawet po wielu latach treningu, ponosi w walce porażkę.
Taijiquan kładzie nacisk na niezwykle subtelną umiejętność wyczuwania przeciwnika i dostosowania się do jego ruchów. Ponieważ dojście do tak wysokiego poziomu umiejętności wymaga bardzo długiego okresu ćwiczenia pod kierunkiem kompetentnego nauczyciela, w większości szkół taijiquan adept jest przed osiągnięciem tego poziomu pozbawiony atutów, które daje np. trening karate. Innymi słowy, można powiedzieć, że w taijiquan niezbędny jest bardzo wysoki poziom, by móc w ogóle myśleć o zastosowaniu tej sztuki w walce.
Tak więc, chociaż taijiquan jest bardzo skuteczną sztuką walki, nie jest to system, który można by polecić komuś, kto chce w krótkim czasie opanować umiejętność samoobrony. Przystępujący do nauki powinien mieć raczej innego rodzaju motywacje. Trzeba tu szerzej spojrzeć na korzyści, które daje ćwiczenie. Są to przede wszystkim: pozytywny wpływ na zdrowie i sprawność fizyczną oraz psychiczną, dobre samopoczucie, przyjemność czerpana z wykonywania ćwiczeń, satysfakcja z nauki i doskonalenia się, i dopiero dalej umiejętność samoobrony. nauka taijiquan to nieskończona ścieżka rozwoju, na której stale napotyka się coś nowego. Chociaż do przystanku zastosowanie taijiquan w walce droga jest daleka, dość wcześnie można zacząć ćwiczenia z partnerem - tui shou, i robić w nich dostrzegalne postępy, co dać powinno wiele satysfakcji i radości.
Metoda zdrowotna Zhan Zhuang
'W starożytności wielcy mistrzowie stojąc na ziemi wspierali niebo, kontrolując yin i yang, oddychając esencją qi, stali samotnie, chroniąc ducha, z ciałem będącym jednością.'
Powyższe słowa, pochodzące z 'Wewnętrznej księgi Żółtego Cesarza' (Huang di nei jing), są być może najwcześniejszą w chińskich źródłach wzmianką o metodzie ćwiczeń zhan zhuang. Metoda ta nie należała jednak nigdy do najpopularniejszych, prawdopodobnie przekazywana w sekrecie tylko nielicznym adeptom. To, że stała się ona jedną z częściej wykorzystywanych w Chinach form ćwiczeń zawdzięczamy mistrzowi Wang Xiangzhai (1885-1963).
Ćwiczenia zhan zhuang w formie takiej, jaka wykorzystywana jest w wielu chińskich szpitalach i sanatoriach w celach terapeutycznych, różnią się znacznie od bardziej znanych i często wykorzystywanych w 'zewnętrznych' systemach kung-fu ćwiczeń określanych tą samą nazwą, a służących głównie wzmocnieniu nóg, dla uzyskania mocnej stabilnej pozycji (te były popularne od stuleci i są do dziś wykorzystywane w wielu stylach).
Ćwiczenia zhan zhuang o których tu mowa wywodzą się jednak z 'wewnętrznego' systemu xingyiquan (hsing-i ch'uan). W niewielu jednak z istniejących dziś szkół tego systemu są one nauczane. Często stosowany w nich zhan zhuang ogranicza się tylko do jednej pozycji - santishi. Pierwotnie pozycji tych było więcej, lecz traktowane one były jako zaawansowana, 'sekretna' forma treningu, w związku z czym wiedzę o nich przekazywano tylko najlepszym, wybranym uczniom. Młody Wang Xiangzhai miał ogromne szczęście, że mistrz xingyiquan Guo Yunshen (Kuo Yun Shen), u którego pobierał nauki, szczególnie updobał go sobie i przekazał mu wszelkie tajniki tych ćwiczeń.
Wang Xiangzhai, dokonując w latach dwudziestych XX wieku modyfikacji xingyiquan i tworząc yiquan, z poznanych pod okiem Guo Yunshena ćwiczeń zhan zhuang uczynił najbardziej podstawowy element swego systemu. Gdy yiquan stał się popularną sztuką walki, wielu ćwiczących mogło osobiście przekonać się, że ćwiczenia zhan zhuang są bardzo korzystne dla zdrowia. W latach czterdziestych coraz więcej osób uczyło się od Wang Xiangzhai'a z myślą o korzyściach zdrowotnych, a nie w celu rozwinięcia umiejętności walki wręcz. Po utworzeniu Chińskiej Republiki Ludowej Wang Xiangzhai skoncentrował się głównie na wykorzystaniu ćwiczeń zhan zhuang w celach terapeutycznych, pracując w szpitalach w Pekinie i Baodingu.
Zwykle system ćwiczeń dla zdrowia rozwinięty przez Wang Xiangzhai'a określany jest mianem zhan zhuang (stojący pal), ponieważ ćwiczenia pozycyjne w staniu są tu wykorzystywane najczęściej. Stosuje się jednak także ćwiczenia w pozycji siedzącej, leżącej, bądź stojącej z podparciem oraz uzupełniające ćwiczenia ruchowe shi li i moca bu.
Zhan zhuang jest niezwykle oryginalną metodą, angażującą umysł i ciało, i co szczególnie ciekawe, łączącą w jedno wysiłek z odpoczynkiem. Podstawą zhan zhuang jest relaks, zarówno psychiczny, jak i fizyczny. Szczególnie podkreśla się znaczenie umysłu, psychiki. Często wykorzystywane są różne formy wizualizacji, mające służyć pomocą w osiągnięciu stanu relaksu i wyciszenia, oczyszczenia umysłu z natłoku natrętnych myśli, w celu odpoczynku i regeneracji sił mentalnych. Wizualizacje te nie są celem samym w sobie, lecz tylko środkiem pomocniczym. Nie dąży się za wszelką cenę do opanowania jakiejś formy wizualizacji, lecz wykorzystuje raczej te, których opanowanie nie sprawia większych trudności, w celu łatwiejszego osiągnięcia stanu relaksu i wyciszenia. Gdy cel ten zostanie osiągnięty, stosowanie danej wizualizacji staje się zbyteczne. Mówi się, że jest to tak jak z łódką służącą do przepłynięcia rzeki - gdy znajdziemy się po drugiej stronie, idziemy dalej, nie zabierając z sobą łódki.
Chociaż podkreśla się znaczenie relaksu ciała, to utrzymanie przez pewien czas określonych pozycji wymaga pewnego wysiłku. Nie chodzi więc o absolutne rozluźnienie. Mówi się: 'Zrelaksowany, lecz nie rozluźniony, napięty, lecz nie sztywny' (song er bu xie, jin er bu jiang). Relaks pozwala uniknąć sztywności zakłócającej swobodny przepływ krwi (i qi, zgodnie z tradycyjnymi teoriami chińskimi), a jednoczesny minimalny wysiłek umożliwia umiarkowanie intensywną, zrównoważoną stymulację całego organizmu. Ćwiczący o pewnej praktyce odczuwa wówczas stan odprężenia i przyjemnej wygody, doświadcza 'jedności' ciała. Duch jest skupiony, 'ześrodkowany', nie zaprzątnięty myślami. Oddech 'przepływa' swobodnie, bez wymuszonej kontroli (z czasem oddech samoistnie pogłębia się i staje bardziej przeponowy). Organizm stopniowo powraca do stanu naturalnej równowagi, będącej podstawą zdrowia.
Po pewnym czasie ćwiczeń można zacząć stosować także bardziej zaawansowane formy praktyki, bardziej zbliżone do metod 'bojowych' yiquan. Szuka się wówczas 'ruchu w bezruchu' i 'siły w rozluźnieniu'. Nazywa się to 'macaniem siły' (mo li). Doświadczamy wówczas krótkiego ruchu (niemal niewidocznego z zewnątrz), który napotyka na wyobrażony opór (jednocześnie jednak starając się zachować relaks). W ćwiczeniach shi li ruch staje się widoczny, dłuższy, ale pozostaje bardzo wolny. W przypadku shi li mówi się o poszukiwaniu 'bezruchu w ruchu'. Oznacza to ogromną subtelność ruchu i świadomość 'każdego punktu ruchu'. Ćwiczenia zhan zhuang i shi li dopełniają się wzajemnie. Wang Xiangzhai powiedział, że: 'Shi li to rozciągnięte w przestrzeni ćwiczenia zhan zhuang, a zhan zhuang to skrócone shi li'. W obydwu przypadkach kultywujemy jedność, całościowość wykorzystania energii całego ciała. Osiągamy wyższy poziom harmonii, koordynacji umysłu i ciała. W wielu szkołach zdrowotnego zhan zhuang nie dochodzi się do tego etapu. Praktyka dowodzi jednak, że chociaż ograniczając się do najprostszych ćwiczeń, osiągnąć można znakomite efekty zdrowotne, to wykorzystanie po pewnym czasie praktyki metod typu mo li (w ćwiczeniach zhan zhuang) i shi li (wraz z moca bu, które jest odpowiednikiem shi li dla nóg) pozwala osiągnąć jeszcze więcej. Sam spotkałem osoby, które uprawiały początkowo wersję 'zdrowotną' yiquan, a gdy po pewnym czasie zaczęły uczyć się wersji 'bojowej', stwierdzały, że zaczęły odnosić znacznie większe korzyści zdrowotne.
Statyczne ćwiczenia wzmacniające
Wzmacniające ćwiczenia statyczne są bardzo popularne w chińskich sztukach walki. Wszystkie te ćwiczenia zyskują bardzo wiele na wartości gdy dodamy odpowiednią pracę mentalną, a nie będziemy poprzestawac wyłącznie na utrzymywaniu określonych pozycji. Właśnie dzięki aktywności naszej świadomości ze zwykłych ćwiczeń fizycznych uzyskujemy bardzo wydajne ćwiczenia Chi Kung.
Ćwiczenia statyczne można polecać zarówno osobom zainteresowanym wyłącznie efektami zdrwotno-rehabilitacjnymi jak również ćwiczącym sztuki walki. W tego rodzaju ćwiczeniach łatwo możemy sobie regulowac intensywność treningu poprzez dobieranie odpowiedniego zestawu ćwiczeń, obciążeń oraz czasu ich trwania.
Ćwiczenia te są dużo bezpieczniejsze od treningu dynamicznego, głównie z powodu stałego obciążenia. Ryzyko związane z naderwaniami mięśni, przeprostami itp. kontuzjami typowymi dla dynamicznego treningu praktycznie nie istnieje. Trzeba jednak pamiętać, że ćwiczenia statyczne stosunkowo mocno obciążają stawy i z tego względu osoby mające problemy z tym aparatem ruchu powinny szczególnie powoli zwiększać obciążenie i czas trwania poszczególnych ćwiczeń. Pobudzanie krążenia i wzrost tętna związany z wysiłkiem przy utrzymywaniu określonych pozycji następuje powoli i stopniowo, dlatego ćwiczenia te można polecać osobom mającym problemy z krążeniem. Ćwiczenia statyczne rozwijają i wzmacniają przede wszystkim mięśnie odpowiedzialne za utrzymywanie struktury ciała, mięśnie stabilizujące postawę. Są więc doskonałym ćwiczeniem dla osób młodych, które posiadają różnorodne wady postawy.
Osobom nie znającym takiego treningu a uprawiającym sztuki walki może się wydawać dziwne, że utrzymywanie ciała w nieruchomej pozycji może być bardzo skutecznym treningiem, co paradoksalne, wpływającym m.in. na wzrost szybkości. Trening taki wzmacnia ścięgna, więzadła, stawy oraz mięśnie - zwłaszcza te które odpowiedzialne są za stabilizowanie naszej pozycji. Jednym z czynników, które mają decydujące znaczenie w osiąganiu szybkości wykonywanych technik jest rozluźnienie. Ćwicząc w sposób statyczny poddajemy nasze mięśnie na przemian dużemu napięciu, a następnie rozluźnieniu - gdy zakańczamy ćwiczenie. Rozluźnione powinny równiez pozostawac te mięśnie które nie są nam potrzebne do utrzymywania danej pozycji. Dzięki temu poprawia się nasze odczucie związane zarówno ze stanem rozluźnienia jak i napięcia.
Niski poziom filozofii w Tai Chi
Taijiquan (T'ai Chi Ch'uan) jest najpopularniejszym z tak zwanych systemów wewnętrznych - neijia. Niestety popularność ta w dużej mierze okupiona została zatrważającym obniżeniem poziomu nauczania. Często wiąże się to z przesadnym akcentowaniem któregoś z aspektów, wynikającym z braku całościowego rozumienia tej sztuki. Taijiquan jest sztuką walki. Jednocześnie ćwiczenia taijiquan wywierają korzystny wpływ na zdrowie. Nauka oznacza również samodoskonalenie, poznawanie siebie, poznawanie koncepcji klasycznej chińskiej filozofii i nauki, ich odnoszenie do praktyki, umożliwiające lepsze zrozumienie i szersze wykorzystanie w życiu.
Gdy obserwujemy zjawiska związane z popularyzacją taijiquan zauważymy pojawienie się nurtów, które określić można jako: zdrowotny (często stosowane określenie: 'chińska gimnastyka zdrowotna') oraz duchowy ('medytacja w ruchu'). W obydwu przypadkach odrzucony zostaje lub jest odsunięty na bardzo daleki plan aspekt bojowy. Stąd preferowanie przez przedstawicieli tych nurtów skróconej nazwy t'ai chi (taiji), bez elementu quan (ch'uan), oznaczającego pięść i szerzej sztukę walki.
Wykształcenie się i silna popularyzacja nurtu zdrowotnego związane są w dużej mierze z jego promowaniem przez władze Chińskiej Republiki Ludowej. Jednak nie tylko, ponieważ pozytywne zdrowotne efekty treningu taijiquan zauważano znacznie wcześniej, zatem zmiany w kierunku większego nacisku na ten aspekt miały też miejsce niezależnie, w szkołach poza ChRL. Jednak to w Chinach w wyniku szerokiej popularyzacji uproszczonej wersji i podkreślania niemal wyłącznie aspektu zdrowotnego, wizja taijiquan jako 'gimnastyki zdrowotnej' uzyskała najszerszy zasięg, i przede wszystkim stamtąd promieniowała na cały świat. Ostatnie lata natomiast, to coraz większy udział w świadomości przeciętnych Chińczyków zjawisk takich jak sportowe konkurencje form taijiquan oraz tui shou. Zwiększa się jednak też wiedza o kompletnych, tradycyjnych systemach taijiquan, które wcześniej faktycznie uprawiane były tylko przez nieliczne grupy ćwiczących, a w okresie tak zwanej rewolucji kulturalnej ich przedstawiciele spotykali się z prześladowaniem.
Nurt 'duchowy' oderwany od całości taijiquan, to natomiast przede wszystkim produkt Zachodu. Jego początki sięgają lat 60. w USA - pokolenia dzieci-kwiatów, kształtowania się tzw. ruchu New Age. Powierzchowny zapał prowadził do uproszczonej adaptacji i mieszania różnych tradycji. Sprzyjało to działalności zarówno niedouczonych entuzjastów, jak i po prostu oszustów. Podczas gdy wcześniej mistrzowie pełnej sztuki taijiquan musieli prezentować przekonujące umiejętności, teraz często wystarczyła umiejętność łagodnego uśmiechania się, prezentowania uduchowionych min, powtarzania kilku sloganów o taoizmie i korzyściach dla zdrowia, wykonywania powoli ciągu ruchów i w miarę możliwości przynależność do rasy żółtej, by przyciągnąć rzesze naiwnych uczniów. Ponieważ było to, i wciąż jest aż tak łatwe, na Zachodzie nastąpił ogromny rozwój tego, w gruncie rzeczy najpłytszego nurtu.
Popularność takich niepełnych wariantów 'duchowo-zdrowotnych' wpłynęła na to jak dziś przeciętny człowiek widzi 'taj czi' i czego oczekują uczniowie. W ciągu ponad 30 lat na Zachodzie wykształcone zostały kolejne pokolenia instruktorów prezentujących taką wizję tej sztuki. Niektórzy mówią, że wszystko się zmienia, że to naturalny proces. Tak, ale zwykle ci którzy to mówią, nie zdają sobie sprawy z negatywnych zjawisk z jakimi się to wiąże. A te negatywne zjawiska dotyczą popularyzacji zafałszowanej wiedzy, zagrożeń dla zdrowia, prowadzenia na manowce w tym co określane jest jako rozwój duchowy, niekiedy do zaangażowania się w zjawiska z pogranicza toksycznych sekt.
W takiej sytuacji, ci którzy przypominają, że taijiquan to sztuka walki, nie są zrozumiani. Ich wskazanie, że taijiquan nie ma nic wspólnego z płytkim, sloganowym nurtem 'duchowym' rozwiniętym na Zachodzie błędnie interpretowane jest jako stanowisko, że taijiquan to 'tylko techniki i umiejętności walki, i nic więcej'. Tymczasem chodzi tu o to, że taijiquan po prostu jest sztuką walki, że proces nauki i treningu jest związany z doskonaleniem umiejętności odnoszących się do walki. Natomiast nie jest nawet możliwe uprawianie taijiquan jako sztuki walki w oderwaniu od tego, co określane jest jako część duchowa, czy filozoficzna. Ponieważ jednak nastawieni 'duchowo' są zazwyczaj po prostu niedouczeni, nie mają dostatecznego pojęcia o pełnej sztuce, nie są w stanie zrozumieć o czym właściwie mówią ci, którzy podkreślają, że taijiquan jest sztuką walki.
Żadna sztuka walki nie istnieje w oderwaniu od koncepcji na których opiera się choćby metodyka treningu, rozwiązania techniczne, strategia walki. Nieunikniona jest też konieczność określenia stanowiska w stosunku do zasad etycznych, co bezpośrednio łączy się z zagadnieniami doskonalenia moralnego. W przypadku tradycyjnych chińskich sztuk walki mamy do czynienia z klasycznymi chińskimi koncepcjami naukowymi, filozoficznymi i religijnymi. Pewne pojęcia są dla kultury chińskiej powszechne. Choćby pojęcie dao (tao), z jednej strony oznaczające najbardziej podstawową, nieuchwytną, niewyrażalną esencję, istotę wszechświata, z drugiej zasady, prawidła w sensie zbliżonym do praw i teorii, czy hipotez naukowych. Stąd z jednej strony mowa o czymś absolutnym, z drugiej ogromne zróżnicowanie podejść, konkretnych koncepcji i metod, i wręcz sprzeczności pomiędzy teoriami, które jak mogłoby wydawać się laikowi (lub 'mistrzowi taj czi'), powinny mówić dokładnie o tym samym.
W chińskich sztukach walki nieustannie pojawiają się więc odwołania do tradycyjnych koncepcji filozoficznych. Powstawanie różnych odmian, to z pewnego punktu widzenia rezultat dążenia do prawdy. Podszyte jest to dążeniem do mistycznego pojęcia pierwotnej jedności wszystkiego. Z drugiej strony mamy tutaj jednak konkretne, czyli nie do końca doskonale rozwiązania, coś w przestrzeni relatywnej, gdzie możliwy jest ruch, zmiana, rozwój. Taijiquan to jeden z wielu systemów, które w gruncie rzeczy odwołują się do tych samych pojęć: dao. taiji, yin i yang, pięć przemian (wu xing) i osiem trygramów (ba gua), jedno z wielu rozwiązań (oczywiście to pewne uproszczenie, bo taijiquan to też wiele różnych szkół).
Wizja, że ktoś mógłby uprawiać taijiquan 'tylko jako sztukę walki, w oderwaniu od filozofii' jest zupełnie absurdalna. Najwyżej ktoś o płytkiej znajomości taijiquan i relacji tej sztuki do chińskiej filozofii mógłby wpaść na pomysł, że to możliwe. Taijiquan jako sztuka walki (czytaj: pełen system) to nie zestaw ruchów do 'wytrenowania', czy 'zewnętrznego' doskonalenia. Tak naiwne podejście nie mogłoby przynieść efektów (i stąd być może faktyczny brak efektów w przypadku wielu ćwiczących - po prostu nie wiedzą co ćwiczą, i na czym to właściwie polega). Trening taijiquan to praca nad zrozumieniem i opanowaniem zasad, ich doświadczanie i testowanie w praktyce, by móc je zastosować w innych i nieprzewidzianych sytuacjach. To jest równoczesna praca z ciałem i z umysłem, ich koordynacją, jednością, z bardzo subtelnym doświadczaniem wszystkiego. Praca z umysłem bezpośrednio przenosi się na praktyczne umiejętności charakterystyczne dla taijiquan jako sztuki walki. Poznane, zweryfikowane praktycznie zasady i uzyskane doświadczenia można przenieść do innych dziedzin i sfer życia. Chociaż wykorzystywane są pojęcia takie same, jak wtedy gdy mowa o absolucie, to akurat w większości przypadków chodzi o plan relatywnej nauki. Z tego należy sobie zdawać sprawę. Jeden z wielu błędów popełnianych przez przedstawicieli nurtu 'duchowego' polega na tym, że ponieważ brak im głębszej wiedzy o całym systemie, nie odróżniają, co w teoriach mnichów i świeckich mistrzów dotyczyło planu absolutnego, a co relatywnego. W rezultacie, wtedy gdy potrzebna jest nauka 'konkretów', przekaz 'zwykłej' wiedzy i jej weryfikowanie w 'przyziemnej' praktyce, oni często błędnie sądzą, że to coś z planu absolutnego. W rezultacie nie są w stanie robić postępów. Tracą to co taijiquan faktycznie oferuje.
Taijiquan, to nie jest tylko nauka form i technik, samo zdobywanie praktycznych umiejętności. Rzecz w tym, że zdobywanie praktycznych umiejętności w taijiquan jest ściśle związane z pracą nad osobowością, umysłem, można powiedzieć duchem, z nauką zasad klasycznej chińskiej nauki i filozofii. Tego nie da się rozdzielić. Bez tego nic nie pozostaje. Faktycznie znika możliwość zdobywania praktycznych umiejętności w taijiquan.
Pewne nieporozumienie polega na tym, że przedstawiciele nurtu 'duchowego', w rezultacie braku dostatecznej wiedzy sądzą, iż ci, którzy podkreślają, że taijiquan jest sztuką walki, odrzucają część filozoficzną. Tymczasem faktycznie ci, którzy podkreślają, że taijiquan jest sztuką walki są po prostu przedstawicielami pełnego taijiquan, lepiej rozumieją miejsce taijiquan w większej całości. Natomiast ci, którzy lekceważą aspekt taijiquan jako sztuki walki, zajmują się tylko częścią, ich wiedza o taijiquan jest bardziej ograniczona i w dużej mierze zafałszowana. Mniej wiedzą o taijiquan, płyciej rozumieją jego zasady. W wyniku braku dostatecznego odniesienia do różnych praktycznych aspektów, nie rozumieją chińskiej nauki i filozofii w dostatecznym stopniu, nie potrafią faktycznie tak dobrze odnieść poznawanych zasad do innych dziedzin życia. Ich wiedza pozostaje powierzchowna i sloganowa. W dyskusji, czy bezpośrednim kontakcie zauważa się, że nie mają pojęcia nawet o podstawach praktyki. Wbrew deklaracjom, to ich 'taj czi' ma mniejszy, bardziej powierzchowny związek z filozofią. Dlatego ci, którzy wiedzą o taijiquan i chińskiej filozofii odrobinę więcej wskazują na naiwność ich poglądów. Stąd krytyka tego płytkiego nurtu 'duchowego'. Nie wynika to z odrzucenia filozofii, ale ze świadomości, że ci, którzy dużo opowiadają o filozofii w taijiquan, to w ogromnej większości niestety ignoranci w tej dziedzinie.
Ci którzy posiadają przynajmniej odrobinę wiedzy o taijiquan, chińskiej kulturze i filozofii, widzą większą całość. Z ich punktu widzenia to popularne mówienie o taijiquan (czy tai chi) jako filozofii życia może być widziane jako wyraz robienia z filozofii pop-kulturowej papki. Taiji, to jedna z podstawowych idei w chińskiej filozofii, które powtarzają się w Chinach w każdej dziedzinie, w różnych szkołach, opartych na różnych zasadach. Z prostego odwołania do tych koncepcji jeszcze nic nie wynika. To jest poziom najpłytszych sloganów. Poważna nauka w jakiejkolwiek dziedzinie wymaga poznania konkretnych rozwiązań, szczegółów, zdobycia różnorodnego doświadczenia, dopiero wtedy rozumienie idei ogólnych może wykroczyć poza slogany. To co jest zawarte w taiji jako idei jest czymś, co przenika dokładnie wszystkie dziedziny tradycyjnej kultury chińskiej. W tym wszystkie sztuki walki. To, że taijiquan odwołuje się do tej idei w nazwie, niewiele jeszcze wnosi, poza stwierdzeniem tego prostego faktu, i możliwością uściślenia, że przedstawiciele taijiquan nawiązali bezpośrednio do terminologii i wizji rozwiniętej przez neokonfucjanistów. Natomiast nie wyjaśnia to istoty taijiquan, tego co w nim istotne, co go charakteryzuje, nie wyróżnia go spośród innych chińskich sztuk walki. Sloganowe mówienie o yin i yang niczego nie wnosi. W każdej chińskiej sztuce walki mówi się o yin i yang.
Taijiquan to sztuka walki odwołująca się do koncepcji taiji. Jednak na Zachodzie zwykle mówi się tai chi (taiji) nie w odniesieniu do tej idei, ale nazywa się tak tę sztukę, czy system ćwiczeń, co łatwo prowadzi do nieporozumień. Warto więc przynajmniej krótko wspomnieć o oryginalnej chińskiej terminologii.
Taiji to dosłownie 'najwyższy szczyt'. Niektórzy, w wyniku braku dostatecznej znajomości pojęć chińskiej filozofii błędnie tłumaczą to jako 'coś najdoskonalszego, na najwyższym poziomie'. Tymczasem pojęcie 'najwyższy szczyt' powstało nie dla opisania najwyższej doskonałości w czymś, ale oznaczało po prostu szczyt dachu, czyli, miejsce, gdzie jak zauważono, następował podział dachu na część nieoświetloną i oświetloną. Zatem 'najwyższy szczyt', to po prostu to, co sprawia, że następuje zróżnicowanie na yin i yang. Stopniowo wykształciło się w chińskiej filozofii pojęcie taiji jako pierwotnej jedności, wyłaniającej się z tego co nieokreślone, niezróżnicowane, 'bez krańca' (wuji). Z tej pierwotnej jedności wyłaniają się dwa komplementarne aspekty - yin i yang i następują kolejne zróżnicowania, których efektem są wszelkie zjawiska i przemiany. Teoria taiji (taiji lun) rozwinięta została szczególnie przez neokonfucjanistów epoki Song, do których tekstów nawiązują późniejsze klasyczne teorie taijiquan.
W uproszczony sposób powiedzieć można, że taiji to po prostu jedność yin i yang. W niektórych kontekstach taiji może być kojarzone z koncepcją dao (Tao) lub z koncepcją pierwotnego qi (yuan qi), jako podstawowej materii, czy osnowy wszechświata. Chodzi zatem o najbardziej podstawowe koncepcje klasycznej chińskiej filozofii i nauki. Te same pojęcia wykorzystywane były w gruncie rzeczy w każdej dziedzinie, w tym w każdej sztuce walki, w każdym chińskim systemie ćwiczeń dla zdrowia, czy w praktykach duchowych. Łatwo zauważyć, że mimo odwołania do tych samych koncepcji, bardziej szczegółowe zasady i ich realizacja znacznie się między sobą różnią.
Podczas gdy na Zachodzie pojęcie t'ai chi (taiji) wiązane jest bezpośrednio ze sztuką, systemem ćwiczeń, w Chinach kojarzono je ze wspomnianą koncepcją filozoficzną. Jeśli chodzi natomiast o sztukę walki, lub inne formy ćwiczeń, w Chinach używane były i są terminy taijiquan, taijigong i taiji qigong. Czasem w skrócie mówi się taiji, jednak zawsze możliwe jest sprecyzowanie o co właściwie chodzi - taijiquan, czy taijigong. Nazwa taijiquan (t'ai chi ch'uan) wskazuje na sztukę walki. Taijigong (t'ai chi kung) to ćwiczenia odwołujące się do koncepcji taiji, które nie muszą mieć związku ze sztuką walki (niektóre z nich wywodzą się bezpośrednio z taijiquan, inne mogły powstać niezależnie od taijiquan). Taka terminologia znacznie ułatwia ustalenie o czym właściwie jest mowa. Niemal wszystkie ćwiczenia określane na Zachodzie jako tai chi wywodzą się z taijiquan - zwykle są to po prostu formy (określone sekwencje połączonych ruchów) pochodzące z którejś z klasycznych odmian taijiquan, najczęściej ze stylu Yang. Stąd taijiquan, a nie taijigong stanowi główne odniesienie dla tego wywodu.
Jeśli mówimy o duchowości i filozofii w taijiquan, to należy sobie zdawać sprawę z tego, że taijiquan, czy podobne systemy, nie były w Chinach traktowane jako 'samodzielne ścieżki rozwoju duchowego', tak jak niektórzy na Zachodzie widzą dziś 'taj czi'. Jeśli na przykład mówimy o taoistach, to dla taoisty, mnicha, to do czego się odwoływał w swoim życiu i praktyce to były idee i zasady taoizmu (oczywiście różnie interpretowane w różnych szkołach, odłamach taoizmu) . Wszystko co robił było z tym związane. Rytm życia, odżywianie, praktyki zdrowotno-duchowe (xing ming shuang xiu - równoległe kultywowanie 'natury' i 'życia'), xiu zhen (kultywowanie prawdy), yangsheng (pielęgnowanie życia). Gdy uprawiał sztukę walki, była ona w pewien sposób spójna z pozostałymi elementami, odwoływała się do tych samych koncepcji, w dużej mierze opierała na tych samych zasadach, wykorzystywała podobne metody.
Były więc ćwiczenia których istotą były kultywowanie zdrowia, a jednocześnie metody treningowe zawarte w sztuce walki, jako że oparte na tych samych zasadach, posiadały podobne walory. Były formy praktyk doskonalenia duchowego, a równocześnie metody sztuki walki wykorzystywały w dużej mierze te same zasady, więc wykonywanie ćwiczeń sztuki walki w pewnym zakresie umożliwiało postęp niezbędny na drodze praktyki duchowej. Wszystko to się uzupełniało. Jednak nikomu nie przyszłoby do głowy, żeby sprowadzać wszystko tylko do sztuki walki. To wszystko razem to dopiero była droga, coś pełnego, obejmującego wszystkie aspekty (oczywiście w różnych szkołach różnie rozłożone były akcenty). Jeszcze raz należy podkreślić, że sztuka walki uprawiana przez taoistycznych mnichów była elementem tej całości. Nie była natomiast sama w sobie drogą, która zawierała wszystko, jak to widzą dziś 'duchowi tajczmeni' Zachodu.
Te sztuki walki, które zgodnie z tradycją wykształcone zostały w kręgach taoistycznych, rozwijane też były w środowiskach świeckich, i to stąd pochodzą współczesne szkoły taijiquan, z najbardziej popularnymi: Chen, Yang, Wu, Wu (Hao) i Sun. Ich przedstawiciele reprezentowali różne nurty światopoglądowe, nie tylko taoizm, ale i buddyzm, byli wśród nich też wykształceni konfucjaniści - to im można przypisać stworzenie nazwy taijiquan, odwołującej się do neokonfucjańskiej teorii taiji. Oczywiście zasady na których opierała się ich praktyka tej sztuki walki, odwoływały się do koncepcji dość powszechnych we wszystkich nurtach chińskiej myśli, z dużym wpływem myśli zainspirowanej przez prekursorów taoizmu. Ich praktyka taijiquan oczywiście wiązała się z praktycznym poznawaniem tych koncepcji i zasad. Jednak nie taijiquan był podstawą ich światopoglądu i sposobu życia. Taijiquan był tylko jednym z elementów, podobnie jak w życiu taoistycznych mnichów sztuki walki (które można uznać za pierwowzór taijiquan) też były tylko pewną częścią większej całości, a nie głównym 'przewodnikiem życia'.
Z tego zdają sobie sprawę ci, którzy wiedzą przynajmniej trochę o Chinach, o taoizmie, o filozofii, praktykach duchowych, sztukach walki, w tym o ich miejscu w całości życia i praktyki na przykład taoistycznych mnichów, czy późniejszych świeckich mistrzów taijiquan. Stąd w odróżnieniu od 'duchowych tajczmenów' Zachodu protestują przeciw prezentowaniu taijiquan w zafałszowany sposób, przeciwko spłyconej wizji 'hippie.tai chi'.
Oczywiście uprawiający taijiquan może być w różnym stopniu zainteresowany różnymi aspektami tej sztuki. Jednych mogą interesować korzyści zdrowotne i poprawa samopoczucia, innych poznawanie tych zasad, związanych z chińską filozofią, a jeszcze innych pasjonować może trening z partnerem, odkrywanie jak nauka taijiquan przenosi się na umiejętności związane z walką, samoobroną.
Jednak problem pojawia się, gdy instruktorzy o bardzo cząstkowej wiedzy wypowiadają się na temat całości. Nie zauważają, że w praktyce awersja do 'aspektu bojowego' taijiquan skutkuje gorszą jakością podstawowych ćwiczeń i utrudnia uniknięcie negatywnych skutków zdrowotnych, wynikających z błędnego ćwiczenia. Nie zauważają, że rezultatem braku wiedzy i praktycznych doświadczeń jakie byłyby rezultatem nauki pełnego systemu jest gorsze rozumienie zasad, filozofii, co prowadzi do absurdalnych spekulacji i propagowania bzdur. Nie rozumieją najprostszych kwestii, ponieważ brak im nawet minimum wiedzy i sensownego doświadczenia, odniesionego do przekazu eksperta taijiquan. Nie są w stanie zrozumieć tego o czym mówią ci, którzy wiedzą choćby odrobinę więcej. Prezentują zubożoną, wykoślawioną wizję chińskiej filozofii i taijiquan. Natomiast tych którzy znają te zagadnienia głębiej oskarżają o odrzucanie 'czegoś więcej'. Stąd ci, którzy wiedzą nieco więcej widzą to co prezentują i propagują tacy niedouczeni 'duchowi' instruktorzy jako pseudo-filozofię, pseudo-taoizm i pseudo-tai chi, jako powtarzanie bardzo powierzchownych sloganów, które robią wrażenie tylko na laikach.
Generalny poziom wiedzy środowiska ćwiczących i instruktorów taijiquan jest niestety wciąż tak niski, że nie dostrzegają oni problemu. Sprawia to, że ktoś, kto twierdzi, że Ziemia jest płaska wciąż niestety traktowany jest jak równoprawny dyskutant, w pełni uprawniony do popularyzacji swojej błędnej wizji. A te całkowicie bzdurne opinie niestety przeważają, i takie zachowania tylko temu sprzyjają. Ignoranci mogą więc zupełnie spokojnie i bezkarnie powtarzać i popularyzować błędne, absurdalne idee. Natomiast to ci, którzy mają choćby odrobinę poważnej wiedzy, są w takiej sytuacji zmuszeni do tłumaczenia się, dlaczego mówią coś zupełnie przeciwnego. Takie właśnie skutki powodują ci pozornie mili ludzie, którzy opowiadają dużo o duchowości w 'taj czi', zasadach taoizmu i dążeniu do harmonii.
Dlaczego wybrałem Chen?
Jeszcze niespełna 6 lat temu jakby ktoś powiedział mi co bedę ćwiczyć w tej chwili zapewne nie dał bym temu wiary. W owym czasie mój umysł skierowny był raczej na chęci zaliczanie kolejnych poziomów umiejętności zgodnie z wymaganiami Akademii (YMAA). Napisałem 'raczej' dlatego, ponieważ nigdy nie czułem aby jakiekolwiek przyznane stopnie odzwierciedlały rzeczywiste umiejętności ćwiczącego. W głebi serca stopnie stanowiły dla mnie tylko pewien 'test' poprawności mojej własnej drogi rozwoju.
O ile początek mojej przygody z chińskimi sztukami walki, a konkretnie szkoła do jakiej trafiłem były raczej dziełem przypadku (zresztą w miarę udanego jak sie później okazało), o tyle zainteresowanie Chen Taijiquan to już była przemyślana decyzja. Po dzień dzisiejszy nie pamiętam czy najpierw otrzymałem rekomendację osoby Jana Silberstorffa od jednego ze przyjaciół czy też film, który obejrzałem z jego udziałem wpłynął na taką decyzję.
Faktem jest, że moje pierwsze seminarium prowadzone przez Jana S. diametralnie zmieniło moje podejście nie tylko do własnych umiejętności, sztuki walki, a Tai Chi Chuan w szczególności lecz także do relacji uczeń - nauczyciel (a prowadziłem już wtedy własne grupy i uczestniczyłem w róznych seminariach).
Początkowo traktowałem Chen jak swego rodzaju 'narzędzie' do doskonalenia materiału który poznałem w Akademii. Poznawanie nowego stylu o tak przejrzystych zasadach skłaniało mnie nieustanie do poszukiwania podobnych reguł także w praktykowanym od prawie 10 lat stylu Yang Taiji oraz dwóch stylach Kung Fu: Długiej Pięści i Białym Żurawiu.
Przez jakiś czas byłem bardzo zadowolony z rezultatów poszukiwań dzięki 'odświerzonemu' spojrzeniu na rzeczy, które ćwiczyłem od lat. Stopniowo jednak moje zrozumienie Chen Taijiquan rosło, rodziły się pytania i pojawiały się odpowiedzi, czego nie mogłem powiedzieć o dotychczas ćwiczonym materiale. Niby wszystko było jasne, a jednak nie do końca.
Dzięki dokładnej analizie ruchu i struktury ciała nauczanej w Chen Taiji coraz bardziej zdawałem sobie sprawę, że na wiele pytań dotyczących materiału trenowanego w macierzystej Akademii nigdy nie uzyskam satysfakcjonującej odpowiedzi. Coraz częściej czułem się zagubiony i rozdarty pomiędzy tym czego od lat nauczałem a nowym bardziej zdroworozsądkowym spojrzeniem, które niestety kłóciło się z dotychcowymi teoriami.
Coraz większe zaangażowanie w zgłębianie Chen Taiji tylko pogarszało sytuację, dotychaczas wykonywane ruchy wymagały albo znacznej 'przeróbki' albo w ogóle stawały sie 'niewygodne'. Pół biedy jeśli ćwiczy się dla siebie - wszelkie modyfikacje są do przejścia, ale w przypadku nauczania innych dbałość o wierność przekazu kłóci się z rozumem i odczuciem.
Coś wręcz przeciwnego odczuwałem ćwicząc Chen: coraz bardziej zdawałem sobie sprawę jak niewiele umiem (to może się wydawać dziwne ale jest często oznaką postępów) i jak ogromne są przede mną perspektywy rozwoju. Nowy styl okazał się dla mnie znacznie bardziej przystępny, logiczniejszy i przede wszystkim konsekwentny w założeniach od poczatku do końca.
Oczywiście byłoby ogromnym nietaktem przyznanie wszelkich pozytywnych cech i zasług tylko i wyłącznie samemu stylowi. Zasadniczą rolę w procesie nauczania odgrywa nauczyciel. Jeśli zaangażowanie i dyscyplina ucznia są na odpowiednim poziomie wtedy kluczową rolę odgrywa jakość przekazu.
Niektórzy zastanawiają się jak można porzucać coś czemu poświęciło się tyle lat ciężkiej pracy. Odpowiedź jest bardzo prosta: ćwicząc poważnie sztuki walki naszym celem nie jest zdobycie określonych umiejętności lecz droga, którą kroczymy. Fascynuje nas ciągłe doskonalenie się, coraz lepsze poznawanie siebie samych, innych ludzi i całego świata poprzez uprawianie sztuk walki. Są różne drogi rozwoju: są drogi proste i łatwe lecz szybko się kończą, inne z początku wyraźne po pewnym czasie zanikają, jeszcze inne prowadzą nas na manowce, są też drogi kręte i wyboiste na swój sposób ciekawe, ja wybrałem ciekawą drogę, której końca nie potrafię dostrzec.
Rację będą mieli Ci, którzy nie bedą chcieli uwierzyć, że są to jedyne powody, dla których postanowiłem zająć się wyłącznie praktyką Chen Taijiquan rezygnując z nauki i nauczania w YMAA. O innych, nieco bardziej 'mrocznych' powodach wolę nie wspominać ze względu na szacunek jakim darzę osoby, dzięki którym zdobyłem pewne doświadczenie w sztukach walki umożliwiające stosunkowo łatwe przyswojenie sobie podstaw Chen Taiji.
Szczerze natomiast życzę wszystkim poważnie zainteresowanym prawdziwym zgłębianiem sztuk walki aby kariera i własny interes nie przyćmiły i zablokowały ciągłej chęci doskonalenia się i rozwoju. (ze strony www.dao.pl)
26