Kampania Morza i Oceany
Polska: Kampania Bałtycka
Morza i oceany przez lata postrzegano jako źródło bezgranicznych zasobów. Nadmierna i niekontrolowana ich eksploatacja sprawiła, że przyroda morska jest obecnie poważnie zagrożona.
Na morzach i oceanach pełno jest maszyn przemysłowych, które składują odpady, prowadzą połów ryb, wykonują odwierty w poszukiwaniu ropy i prowadzą rozmaite badania. Codziennie mamy do czynienia z konsekwencjami tego typu działań: wyciekami ropy, zamykaniem plaż, `spustoszeniem' łowisk i wielorybami wyrzuconymi na brzeg. Nie są to odosobnione, niepowiązane wydarzenia. To rezultat gospodarki morskimi zasobami, jaką przez lata prowadził człowiek.
Przemysłowy połów waleni, zakazany przez międzynarodową społeczność w 1986 roku, doprowadził do wytrzebienia globalnej populacji wielorybów, co spowodowało, że wiele gatunków waleni znajduje się obecnie na granicy wymarcia. Pomimo wprowadzonego moratorium kraje takie jak Japonia, Norwegia i Islandia lekceważą międzynarodowe prawo, wciąż poławiając wieloryby.
Zagrożeniem dla wielorybów jest nie tylko ich połów. Podwodny hałas, spowodowany przez niskie częstotliwości sonarów używanych przez marynarkę wojenną, a także odwierty niezbędne do wydobycia gazu i ropy, wywiera na te morskie ssaki bardzo niekorzystny wpływ.
Organizacja Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia i Rolnictwa (FAO) ocenia, że blisko 75 proc. światowych łowisk jest przełowiona. Wielkość populacji ryb praktycznie każdego morza i oceanu gwałtownie spada. Setki tysięcy morskich ptaków, żółwi morskich i morskich ssaków ginie corocznie w rybackich sieciach. Wiele z tych gatunków zwierząt cierpi również z powodu spadającej populacji ryb. Przełowienie i stosowanie niszczących technik rybackich codziennie wpływa na cały morski ekosystem.
Problemy, z którymi mamy do czynienia nie są niczym nowym. W ciągu ostatnich 30-lat próbowano ochronić oceany i morza, a także ograniczyć przemysł poprzez wprowadzanie odpowiednich regulacji prawnych na poziomie prawa narodowego i międzynarodowego. Niestety, istniejące prawo podlega ciągłym próbom złagodzenia. Nie jest ono także w dostatecznym stopniu egzekwowane.
Przyroda morska to zarówno największy na Ziemi ssak, wieloryb błękitny, jak i meiafauna, praktycznie niewidoczne zwierzęta, które żyją na ziarnkach piasku na wybrzeżach i dnie morza. Jeżeli nie chcemy stracić naszych mórz i oceanów, a także plaż, musimy zabiegać o przestrzeganie obecnie istniejącego prawa, a także o wprowadzenie nowych regulacji, chroniących morskie akweny na całym świecie.
Greenpeace działa na rzecz ochrony przyrody mórz i oceanów poprzez przeciwstawianie się wszystkim zagrożeniom dla wielorybów, powstrzymanie przełowienia i zabieganie o zachowanie biologicznej różnorodności mórz i oceanów.
Greenpeace wspierany przez naukowców specjalizujących się w badaniu ekosystemów morskich wierzy, że kluczem do ochrony gatunków morskich i ich siedlisk jest utworzenie sieci Rezerwatów Morskich.
Utworzenie Rezerwatów Morskich może pozytywnie wpłynąć na zasoby łowisk, a także na ochronę terenów im przyległych, poprzez naturalną migrację dorosłych osobników poza granice obszaru ochronnego. Wewnątrz rezerwatów, populacje zwiększą swą liczebność, a poszczególne osobniki żyją dłużej, mogą osiągać większe rozmiary i posiadają zwiększony potencjał reprodukcyjny. Rezerwaty Morskie utworzone na obszarach tarlisk czy miejsc żerowania mogłyby przynieść korzyści także gatunkom wędrownym.
Rezerwaty Morskich są terenami zamkniętymi dla wszelkiej działalności nadmiernie eksploatującej zasoby morskie, czyli rybołówstwa, wydobycia zasobów dna morskiego oraz działań mających na celu utylizację odpadów w morzu. Rezerwatami powinny zostać objęte miejsca służące jako punkty odniesienia, używane w badaniach naukowych oraz tereny najbardziej wrażliwe z punktu widzenia bioróżnorodności.
Rezerwaty Morskie są rozwiązaniem największego problemu z jakim borykają się morza i oceany - problemu przełowiania wielu gatunków. Są one także coraz częściej uważane ze niezbędne globalne narzędzie, mające chronić środowisko morskie, także przed zanieczyszczeniami.
Kampania Bałtycka:
Więcej informacji na temat kampanii bałtyckiej znajdziesz w raporcie
„Bałtyk. Droga do odrodzenia” (na płycie szkoleniowej)
Trałowanie denne
Biolodzy donoszą, że setki tysięcy a nawet miliony gatunków morskich może być jeszcze nie zbadanych przez człowieka. Niestety wiele tych stworzeń może nie zostać nigdy odkrytych ponieważ zagrażają im połowy denne określane mianem najbardziej destrukcyjnej metody połowowej.
W dużym skrócie: ogromne statki rybackie (trawlery) ciągną za sobą sieci trałowe po dnie morskim(do głębokości 2 km), które działają jak "morskie spycharki" - zagarniają i niszczą wszystko co znajdzie się na ich drodze. Wszystkie dowody wskazują na to, że stworzenia morskie zamieszkujące głębiny, bardzo wolno rekonstruują swoje zasoby. Powrót do równowagi biologicznej, zakłóconej na skutek trałowania dennego, może zająć im dekady a nawet stulecia.
Jeśli proceder trałowania dennego nadal będzie kontynuowany, sieci wykorzystywane w trakcie takiego połowu całkowicie zniszczą gatunki żyjące w głębinach zanim zdążymy je poznać. W wyniku tego typu połowów bogactwo dna morskiego może zamienić się jałową pustynię.
Przełowienie
Wielu ekologów uważa, że obecnie największym zagrożeniem dla morskich ekosystemów jest przełowienie. Nasz apetyt na ryby jest tak wielki, że przekracza możliwości środowiska morskiego i ma na nie destrukcyjny wpływ. Naukowcy ostrzegają, że przełowienie doprowadzi do drastycznych, być może nieodwracalnych, zmian w ekosystemach mórz i oceanów. Dotyczy to także naszych talerzy, na których w przyszłości ryba z frytkami albo staropolski śledzik może stanowić rzadki i drogi delikates.
Przyłów
Podczas prowadzenia połowów bardzo często zdarza się, że w sieci łapane są gatunki inne niż docelowe. Wszystko to, co znajduje się w sieciach, a nie jest gatunkiem docelowym, nazywamy przyłowem. W wielu przypadkach stworzenia morskie, które jako przyłów trafiły do sieci wyrzuca się po prostu martwe, bądź umierające z powrotem do morza.
Zanieczyszczenie
Szacuje się, że do roku 2050 liczba ludzi na świecie wzrośnie do 12 miliardów. Około 60% ludzi będzie zamieszkiwało tereny nadmorskie (do 60 km od morza). Produkcja rolna i przemysłowa, niezbędne do utrzymania tak dużej populacji spowoduje dalsze, już i tak intensywne wykorzystanie terenów przybrzeżnych.
Nagłośniane wypadki wycieków ropy do morza nie pozostają bez wpływu na ekosystemy morskie, jednak jest on stosunkowo niewielki w porównaniu do oddziaływania zanieczyszczeń takich jak: ścieki komunalne, odpady przemysłowe, wycieki z wysypisk śmieci, odpady usuwane ze statków wprost do morza, odpady powstałe podczas produkcji ropy czy jej wydobycia. Dużym problemem są również stosowane w rolnictwie nawozy i pestycydy powodujące nasilającą się eutrofizację mórz i oceanów.
Szacuje się, że lądowe źródła zanieczyszczeń stanowią 44 procent zanieczyszczeń trafiających do morza. Około 33 procent zanieczyszczeń pochodzi z atmosfery. Transport morski to źródło 12 procent wszystkich zanieczyszczeń.
Przemysł wydobywczy
Zanieczyszczenia pochodzące z przemysłu wydobywczego, metalowego i ciężkiego mogą również wpływać negatywnie na zdrowie morskiej flory i fauny, a nawet sprawić, że żywność pochodząca z mórz nie będzie nadawała się już do spożycia. Udział człowieka w "produkcji" takich zanieczyszczeń jest znamienny. Dla przykładu ilość rtęci uwalnianej do środowiska wskutek działalności przemysłowej jest w przybliżeniu czterokrotnie większa od ilości uwalnianej w takich procesach, jak wietrzenie i erozja.
Ropa
Najbardziej widoczną formą zanieczyszczeń są wycieki ropy. Mogą one być skutkiem katastrofy tankowca, ale także efektem czyszczenia zbiorników statków. Poza skutkiem natychmiastowym i bardzo widocznym, zanieczyszczenie ropą może też mieć konsekwencje długoterminowe. W przypadku Exxon Valdez, który w 1989 osiadł na mieliźnie w pobliżu Alaski, biologiczne konsekwencje wycieku ropy są widoczne po 15 latach. Tankowiec Prestige, który zatonął w pobliżu wybrzeża Hiszpanii w 2002 spowodował ogromne straty ekonomiczne zanieczyszczając kilometry plaż we Francji i Hiszpanii. Ogromny wyciek skutecznie zniszczył lokalne rybołówstwo.
Zmiany klimatu
Ocean oraz organizmy w nim żyjące zostaną nieodwracalnie zniszczone przez skutki globalnego ocieplenia i zmian klimatu. Według naukowców, podniesienie temperatury wody morskiej w wyniku globalnego ocieplenia, spowoduje podniesienie się poziomu mórz oraz zaburzy prądy morskie.
Jak więc odwrócić tę sytuację?
Greenpeace wspierany przez naukowców specjalizujących się w badaniu ekosystemów morskich wierzy, że kluczem do ochrony gatunków morskich i ich siedlisk jest utworzenie sieci Rezerwatów Morskich.
Utworzenie Rezerwatów Morskich może pozytywnie wpłynąć na zasoby łowisk, a także na ochronę terenów im przyległych, poprzez naturalną migrację dorosłych osobników poza granice obszaru ochronnego. Wewnątrz rezerwatów, populacje zwiększą swą liczebność, a poszczególne osobniki żyją dłużej, mogą osiągać większe rozmiary i posiadają zwiększony potencjał reprodukcyjny. Rezerwaty Morskie utworzone na obszarach tarlisk czy miejsc żerowania mogłyby przynieść korzyści także gatunkom wędrownym.
Rezerwaty Morskich są terenami zamkniętymi dla wszelkiej działalności nadmiernie eksploatującej zasoby morskie, czyli rybołówstwa, wydobycia zasobów dna morskiego oraz działań mających na celu utylizację odpadów w morzu. Rezerwatami powinny zostać objęte miejsca służące jako punkty odniesienia, używane w badaniach naukowych oraz tereny najbardziej wrażliwe z punktu widzenia bioróżnorodności.
Rezerwaty Morskie są rozwiązaniem największego problemu z jakim borykają się morza i oceany - problemu przełowienia wielu gatunków. Są one także coraz częściej uważane ze niezbędne globalne narzędzie, mające chronić środowisko morskie, także przed zanieczyszczeniami.
Projekt rezerwatów morskich na Bałtyku
Akcje podejmowane przez Greenpeace:
marzec 2005 - aktywiści Greenpeace blokują w porcie w Świnoujściu dalekomorski trawler kłusowniczy Carmen
kwiecień 2005 - wystawa Greenpeace „Zajrzyj w głąb oceanów”. Wystawa składa się z dwóch części. Pierwsza z nich ma na celu pokazanie niezwykłych i tajemniczych stworzeń jakie zamieszkują oceany. W drugiej części prezentujemy jak wygląda zniszczenie struktury ekosystemu oceanów. Greenpeace wzywa rząd Polski do poparcia idei wprowadzenia natychmiastowego moratorium na trałowanie denne na wodach eksterytorialnych
wrzesień 2006 - statek Greenpeace Arctic Sunrise pływa po wodach Bałtyku w ramach kampanii na rzecz ochrony mórz i oceanów. Celem jest nagłośnienie skandalu, jakim są prowadzone przez bałtycką flotę rybacką nielegalne połowy, a także promocja tzw. Rezerwatów morskich
maj 2007 - Kondukt żałobny z martwymi waleniami w trumnach przemaszerował dziś pod Ministerstwo Środowiska. W trumnach znalazły się dwa delfiny i jeden morświn [1]. Stworzenia te padły ofiarą działalności ludzkiej na Morzu Północnym i Atlantyku.
Działacze Greenpeace ułożyli martwe walenie przed Ministerstwem Środowiska i rozstawili transparent w formie nekrologu z napisem: "Ostatnie pożegnanie waleni. Panie Ministrze, Pan może to zmienić." W ten sposób międzynarodowa organizacja ekologiczna apeluje do ministra środowiska o jak najszybsze przystąpienie Polski do Międzynarodowej Komisji Wielorybniczej (IWC). Polska nie jest członkiem IWC, pomimo deklaracji z 2003 r., kiedy to podczas spotkania Grupy Wyszechradzkiej kraje członkowskie zadeklarowały chęć przystąpienia do Komisji. Z grupy tej jedynie Polska nie ratyfikowała Konwencji o Uregulowaniu Wielorybnictwa, co umożliwia aktywny udział w pracach IWC.
listopad 2007 - Międzynarodowa — Ministrowie Środowiska krajów nadbałtyckich, którzy 15 listopada przyjechali do Polski na spotkanie HELCOM'u , zostali rano przywitani przez aktywistów Greenpeace dużym transparentem z napisem “Polluted and overfished - Welcome to the Baltic Sea” (Brudny i przełowiony - witamy nad Bałtykiem). Ekolodzy z Polski, Szwecji, Danii i Finlandii wywiesili transparent na budynku, w którym Ministrowie zebrali się, aby podpisać Bałtycki Plan Działania.
grudzień 2007 - Bruksela, Międzynarodowa —
Dwustu aktywistów Greenpeace z 14 krajów europejskich, w tym 15 z Polski, zablokowało dziś rano 7 wejść do budynku Rady Unii Europejskiej. Główne wejście zamurowano i namalowano na nim hasło „Shut Down until Fish Stocks Recover” (Zamknięte aż odrodzą się łowiska). Akcja miała miejsce podczas dorocznego spotkania ministrów rybołówstwa krajów UE, na którym ustalane są kwoty połowowe dla krajów członkowskich. Chcemy w ten sposób zwrócić uwagę na problem przetrzebienia łowisk na europejskich morzach i apelujemy do UE o podjęcie działań w celu rozwiązania tego problemu. Po akcji wszyscy aktywiści zostali aresztowani.
Zagrożenia Bałtyku:
działalność człowieka, kłusownictwo
Nadmierne przeławianie popularnych gatunków ryb (dorsz, śledz, szprot)
żegluga morska
pogłębianie dna
zrzut ścieków (łączy się z Kampanią Toksyczną)
złe zagospodarowanie linii brzegowej i hodowla ryb
eutrofizacja
(łączy się z Kampanią Toksyczną)
wydobycie ropy i gazu (łączy się z działaniami Greenpeace na rzecz odnawialnych źródeł energii)