"Tylko... Bóg"
Kiedy byłem sam i nic nie miałem
poprosiłem o przyjaciela, by pomógł mi znieść
ból nikt nie przyszedł tylko... BÓG
kiedy powietrza mi było brak by wstać
ze snu nikt nie mógł
pomóc mi tylko... BÓG
gdy ujrzałem wszędzie smutek
i szukałem odpowiedzi nikt
mnie nie słyszał tylko... BÓG
więc kiedy ktoś pyta mnie dla kogo
miłość bezinteresowną mam
nikt do głowy nie przychodzi mi
tylko... BÓG
|
|
Randka
Wieczorem do naszego miejsca
Przyszłam na czas, ale on już czekał.
Uśmiechnął się i przytulił mnie mocno.
Pomyślałam, że nie chcę już puszczać tych ramion...
Chwycił mnie za rękę i słuchał.
"Tęskniłam kochany.
Ludzie wokół są tacy zimni.
Chowają głęboko całe dobro jakie w nich jest,
Tak, że nikt nie może go dosięgnąć.
Tylko ty najdroższy dajesz mi całą swą miłość.
Dziękuję..."
Spojrzałam teraz w jego oczy.
Ich bezkresny spokój sprawił, że zapomniałam
O wszystkim co dręczyło moje serce.
Żar jego uśmiechu otoczył mnie i przeniknął.
Pogładził mnie po policzku i raz jeszcze
Chwycił w swe ciepłe ramiona.
Chcałam jeszcze coś powiedzieć:"Jezu, ja..."
Ale przerwał mi, "Ciii"
A gdy zasypiałam usłyszałam jeszcze miękkie
"Ja też cię kocham."
Ryba Niepiła
Jestem obok Ciebie
Ciemno, Panie.
Panie, czy jesteś tu, w tej mojej nocy?
Twoje światło zgasło, jego odbicie na rzeczach i ludziach znikło.
I wszystko wydaje mi się szare, ciemne,
jak przyroda, gdy mgła zasłania słońce i kryje ziemię.
Wszystko mnie kosztuje, wszystko mi ciąży i sam jestem ciężki i ospały.
Gdy się budzę, poranek mnie przytłacza, bo za nim kryje się dzień.
Śpieszę się, żeby zniknąć, pragnę śmierci jako zapomnienia.
Chciałbym wyjechać,
Umknąć,
Uciec,
Wyrwać się byle gdzie!
Wyrwać się, komu?
Tobie, Panie, innym, sobie, czy ja wiem?
Ale wyjechać,
Uciec!
Chodzę jak pijany,
Popychany przyzwyczajeniami, bezwolnie.
Co dzień powtarzam te same ruchy, ale wiem, że są bezużyteczne.
Chodzę, ale wiem, że moje kroki nigdzie mnie nie zaprowadzą.
Mówię, ale moje słowa wydają mi się straszliwie puste,
bo wiem, że tylko uszy cielesne mogą je słyszeć,
a nie dusze żywe: za wysokie i za dalekie.
Nawet myśli uciekają; myślę z trudem.
Czasem słowa wyrywają się i nie chcą dalej służyć!
Bełkoczę, mieszam się czerwienię.
I jestem śmieszny.
Wstydzę się, bo inni mogą się spostrzec.
Panie, czy ja wariuję?
Albo może Ty tak chcesz?
To byłoby głupstwo, gdybym nie był sam.
Jestem sam.
Wyprowadziłeś mnie, Panie, daleko;
ufnie poszedłem,
aleś Ty szedł obok mnie,
aż w szarej pustyni, w pełni nocy, nagle zniknąłeś.
Wołam, a Ty nie odpowiadasz.
Szukam i nie znajduję Cię.
Wszystko opuściłem i teraz jestem sam.
Twoja obecność jest moim cierpieniem.
Ciemno, Panie.
Panie, czy jesteś tu, w tych ciemnościach?
Gdzie jesteś, Panie?
Czy mnie jeszcze kochasz?
Może Cię zmęczyłem?
Panie, odpowiedz mi!
Odpowiedz!
Ciemno.
Czasami wszystko idzie na opak... Życie niesie same niepowodzenia...
...tragedie, rozpacz...Prosisz Boga...A Bóg wydaje się drwić z Ciebie...
Jednak tak nie jest... On ciągle jest obok... Czasami "okres ciemności"
jest czasem próby... Próby miłości i wiary...
"Podobnie jak zapora wstrzymuje wody, by je podnieść i zwiększyć ich siłę,
tak i Bóg, nie chcąc powierzchownej działalności, by oczyścić i wzmocnić wiarę,
sprawia zewnętrznie, iż nic się nie udaje."
Kim jest Jezus dla mnie?
Jezus jest Słowem,
które stało się ciałem.
Jezus jest Chlebem Życia.
Jezus jest Ofiarą,
złożoną na krzyżu za nasze grzechy.
Jezus jest Ofiarą, złożoną podczas Mszy św.
za grzechy całego świata i za moje grzechy.
Jezus jest Słowem, które trzeba głosić.
Jezus jest Prawdą, którą trzeba szerzyć.
Jezus jest Światłem, które trzeba zapalać.
Jezus jest życiem, którym trzeba żyć.
Jezus jest Miłością, którą trzeba kochać.
Jezus jest Radością, którą trzeba dzielić.
Jezus jest Pokojem, który trzeba ofiarowywać.
Jezus jest Chlebem życia, który trzeba jeść.
Jezus jest Głodnym, którego trzeba nakarmić.
Jezus jest Spragnionym, którego trzeba napoić.
Jezus jest Nagim, którego trzeba przyodziać.
Jezus jest Bezdomnym, którego trzeba przyjąć.
Jezus jest Chorym, którym trzeba się opiekować.
Jezus jest Samotnym, którego trzeba miłować.
Jezus jest Niechcianym, którego obecności trzeba pragnąć.
Jezus jest Trędowatym, którego rany trzeba przemyć.
Jezus jest Żebrakiem, do którego trzeba się uśmiechnąć.
Jezus jest Alkoholikiem, którego trzeba wysłuchać.
Jezus jest Upośledzonym umysłowo, którego trzeba chronić.
Jezus jest Dzieckiem, które trzeba ucałować.
Jezus jest Niewidomym, którego trzeba prowadzić.
Jezus jest Niemym, do którego trzeba mówić.
Jezus jest Kaleką, z którym trzeba iść.
Jezus jest Narkomanem, któremu trzeba pomóc.
Jezus jest Prostytutką, którą trzeba wydrzeć
niebezpieczeństwu i którą trzeba wesprzeć.
Jezus jest więźniem, którego trzeba odwiedzić.
Jezus jest Osobą starą, której trzeba usłużyć.
Dla mnie,
Jezus jest moim Bogiem.
Jezus jest moim Oblubieńcem.
Jezus jest moim Życiem.
Jezus jest moją jedyną Miłością.
Jezus jest dla mnie Wszystkim we wszystkim.
Jezus jest moim Dobrem.
Jezu, miłuję Cię całym sercem, całą moją istotą.
Wszystko Jemu oddałam, także moje grzechy,
a On stał się moim Oblubieńcem w czułości
i w miłości.
Teraz i na całe życie jestem Oblubienicą
mego ukrzyżowanego Oblubieńca.
Amen.
Matka Teresa
List gończy
Oszałamia wszystkich mocą swoich słów. Jeśli Go spotkasz... idź Jego śladem !!! Nagroda - wieczność !!! |
Bóg jest wsród nas
Pewien człowiek wyszeptał:
"Boże przemów do mnie."
I oto słowik zaśpiewał.
Ale człowiek tego nie usłyszał,
więc człowiek krzyknął:
"Boże przemów do mnie!"
I oto błyskawica przeszyła niebo.
Ale człowiek tego nie dostrzegł.
Człowiek rzekł:
"Boże pozwól mi się zobaczyć."
I oto gwiazda zamigotała jaśniej.
Ale człowiek jej nie zauważył,
więc człowiek wrzasnął:
"Boże, zrób cud!"
I oto urodziło się dziecko.
Ale człowiek tego nie spostrzegł.
Płacząc w rozpaczy, człowiek powiedział:
"Dotknij mnie Boże, niech wiem,
że jesteś tu."
Więc Bóg schylił się i dotknął człowieka.
Ale człowiek strzepnął motyla ze swego
ramienia i poszedł dalej.
Bóg jest wśród nas.
Także w małych i prostych rzeczach,
nawet w dobie komputerów.
I człowiek dalej płakał:
"Boże, potrzebuję Twojej pomocy!"
I oto dostał wiadomość z dobrym słowem
i słowami zachęty. Ale człowiek skasował
go i kontynuował płacz.
On za Tobą szaleje!
Poprosiłem Pana Boga,
aby odebrał mi mój ból.
Pan Bóg odpowiedział - nie...
ból nie jest dla mnie abym go odbierał,
ale dla Ciebie abyś go oddał.
Poprosiłem Pana Boga,
by moje ułomne dziecko stało się zdrowe.
Pan Bóg odpowiedział - nie...
jego duch jest zdrowy,
a ciało jedynie tymczasowe.
Poprosiłem Pana Boga by dał mi cierpliwość.
Pan Bóg odpowiedział - nie...
Cierpliwość jest owocem ciężkiej próby,
nie jest przydzielana ale wypracowana.
Poprosiłem Pana Boga by dał mi radość.
Pan Bóg odpowiedział - nie...
daje Ci Łaskę, a radość zależy od Ciebie.
Poprosiłem Pana Boga by oszczędził mi cierpienia.
Pan Bóg odpowiedział - nie...
Cierpienie odrywa Cię od rzeczy przyziemnych i
przyprowadza bliżej do mnie.
Poprosiłem Pana Boga by dał mi duchowy wzrost.
Pan Bóg powiedział - nie...
wzrastać musisz sam, ja będę dbał o Ciebie,
pielęgnował Cię byś stał się drzewem
przynoszącym obfity owoc.
Poprosiłem Pana Boga o wszystko,
czym mógłbym się cieszyć w życiu.
Pan Bóg powiedział - nie...
daje Ci życie, byś mógł się cieszyć wszystkim.
Poprosiłem Pana Boga by pomógł mi kochać innych ludzi,
tak jak ON MNIE KOCHA.
Pan Bóg powiedział - no wreszcie pojąłeś o co chodzi.
Gdyby Bóg miał portfel,
to nosiłby w nim Twoje zdjęcie.
Gdyby miał lodówkę, to też byłoby na niej.
On przysyła Ci kwiaty każdej wiosny
i wschód słońca każdego poranka.
Kiedy chcesz mówić on słucha;
a mówi do Ciebie nieustannie choć
Ty nie zawsze słuchasz.
Mógłby mieszkać gdziekolwiek,
w całym wszechświecie,
a wybrał Twoje serce.
Nie widzisz jeszcze?!?
Zrozum to:
ON ZA TOBĄ SZALEJE!!!
Jeśli Bóg
Jeśli Bóg by miał lodówkę,
wisalby na niej twój rysunek.
Jeśli Bóg by miał portfel,
nosiłby w nim twoje zdjęcie.
Każdej wiosny wysyła ci On kwiaty.
Każdego ranka wysyła ci On wschód słońca...
Zrozum w końcu przyjacielu
- On za tobą szaleje! :-)
Bóg nam nie obiecał dnia bez cierpienia,
śmiechu bez łez, słońca bez deszczu,
Ale obiecał nam sile dla dnia,
pocieszenie dla łez i światło dla drogi.
I spełnił to co obiecał.
Siłe, pocieszenie i światło wysłał nam w Jezusie.
Jeśli Bóg cię do tego doprowadził co przed tobą czeka,
przeprowadzi cię tez i przez to.
Życie jest piękne, Panie
Życie jest piękne, Panie,
i chcę je zrywać,
tak jak zrywa się kwiaty o wiosennym poranku,
Ale wiem, o mój Panie,
że kwiat rodzi się
dopiero u kresu długiej zimy, w czasie której
szalała śmierć.
Wybacz mi, Panie,
nie wierzę za bardzo w wiosnę życia,
Bo życie zbyt często wydaje mi się długą zimą,
która opłakuje
swoje zwiędłe liście
i stracone kwiaty.
Jednak ze wszystkich swoich sił
wierzę w Ciebie, Panie,
Ale u Twojego grobu otrzymuję bolesny cios
i odkrywam, że jest pusty.
A gdy dzisiejsi apostołowie mówią mi,
że widzieli Cię żywego,
Jestem niczym Tomasz,
potrzebuję zobaczyć i dotknąć.
Daj mi dość wiary,
błagam Cię, Panie,
Abym podczas najcięższej zimy ufał w nadejście
wiosny,
abym wierzył w triumfalną Wielkanoc,
która kryje się za śmiertelnym Piątkiem.
Bo Ty, Panie, zmartwychwstałeś!
ŻYJESZ!
Ty, wielki Brat,
z nami wszystkimi na zawsze solidarny,
Ty, który tak bardzo nas ukochałeś,
że razem z nami utworzyłeś jedno Ciało,
Pociągając nas ze Sobą w śmierć w grzechu,
prawdziwą śmierć.
Ty, nasza "głowa"
pierwszy, który wyszedł z wnętrza ziemi,
Pierwszy człowiek narodzony dla nieba,
Teraz pociągasz naprzód jednego po drugim wszystkich
swoich braci,
"członki" Twojego ciała,
Aż do chwili, gdy cała ludzkość, na koniec zjednoczona,
wprowadzona zostanie przez Ciebie,
z Tobą,
w Ciebie,
w Trójcę Świętą.
Panie, Ty zmartwychwstałeś!
Z grobu dzięki Tobie
ŻYCIE wyszło triumfujące.
Źródło już odtąd nigdy nie wyschnie.
Nowe Życie zostało ofiarowane wszystkim,
abyśmy na zawsze zostali od nowa stworzeni,
Dzieci Boga, który na nas czeka,
do codziennej Wielkanocy
i RADOŚCI WIECZNEJ.
Wczoraj była Wielkanoc, Panie,
ale i dziś jest Wielkanoc,
Za każdym razem, gdy godząc się na swoją własną
śmierć,
Razem z Tobą uchylamy szparę
w grobowcu naszych serc,
Aby wytrysnęło źródło i popłynęło Twoje Życie.
I jeśli tak wielu ludzi
niestety nie wie,
że jesteś już tu obecny,
w ich ludzkim wysiłku,
Później w Twoim świetle to odkryją.
Wczoraj była Wielkanoc,
ale i dziś jest Wielkanoc,
Gdy dziecko dzieli się swoimi cukierkami,
przedtem stoczywszy wewnętrzną walkę,
żeby nie wszystko zatrzymać dla siebie.
Gdy mąż i żona obejmują się znowu
po małej sprzeczce albo ciężkim rozstaniu.
Gdy przeciwnicy po długiej walce ostatecznie
podpisują prawdziwie sprawiedliwe porozumienie.
Gdy naukowcy wynajdują zbawienne lekarstwo,
a lekarz przywraca życie,
które bez niego by zgasło.
Gdy otwierają się drzwi więzienia
po skończonej karze
i gdy już więzień w swojej celi
dzieli się papierosami ze swymi towarzyszami.
Gdy człowiek po długotrwałych staraniach
znalazł pracę,
i przynosi do domu trochę zarobionych pieniędzy.
Gdy gazeta donosi, że Konferencja Wielkich
poczyniła postępy w rozwiązywaniu problemów
Świata.
Wielkanoc jest co dzień,
Tysiąc i dziesięć tysięcy Wielkanocy,
Ale ja nie umiem, Panie, dość dobrze
patrzeć wokół siebie
I widzieć więcej wiosennych kwiatów
niż zwiędłych liści.
Dziś wieczór nie chcę, Panie, modląc się
długo lamentować,
płacząc nad swoimi grzechami
i grzechami świata,
które wszystkie razem zaprowadziły Cię do grobu
powodując naszą śmierć.
Nie chcę się rozwodzić, błagając Cię o przebaczenie
za wszystko to, co usiłowałem ukryć,
co usiłowałem pogrzebać,
a co zbyt często powodowało we mnie zachwianie
nadziei.
Z Tobą, Panie,
nie zatrzymam się dziś wieczór w Ogrodzie Oliwnym,
aby zbudzić się nazajutrz
z wielkopiątkową miną,
Bo ja, co tak często oburzam się
na zbyt łatwe Alleluja,
Nie będę się modlił dziś wieczór inaczej,
jak tylko głębokim aktem dziękczynienia
za te odwalone kamienie,
to wyjście z grobu
i to Nowe Życie,
które wytrysnęło dziś pod moimi nogami.
Tak, Panie, życie jest piękne,
Bo to Twój Ojciec je uczynił.
Życie jest piękne,
Bo to Ty nam je przywróciłeś,
gdyśmy je utracili.
Życie jest piękne,
Bo jest to Twoje własne Życie ofiarowane nam...
Ale do nas należy sprawić, by kwitło
I powinienem dla Ciebie ofiarowywać je co wieczór,
zrywać je na ludzkich drogach,
Niczym dziecko, które na spacerze
zrywa polne kwiaty,
Aby zrobić z nich bukiet
dla swoich rodziców.
Życie jest piękne, Panie,
dziś była Wielkanoc.
Michel Quoist
Boję się...
Boję się powiedzieć "tak", Panie.
Dokąd mnie zaprowadzisz?
Boję się wyciągnąć los,
Boję się położyć swój podpis u dołu czystej kartki,
Boję się tego "tak", które zażąda dalszych "tak".
A jednak nie mam spokoju.
Ścigasz mnie. Panie, oblegasz ze wszystkich stron.
Szukam gwaru, bo boję się usłyszeć Ciebie,
ale Ty wślizgujesz się w chwile ciszy.
Uciekam z drogi, bo Ciebie zobaczyłem,
ale Ty czekasz na mnie u końca ścieżki, którą idę.
Gdzie mógłbym się ukryć? Wszędzie spotykam Ciebie.
Więc nie można Ci się wymknąć.
...Ale boję się powiedzieć "tak", Panie.
Boję się podać Ci rękę, bo ją zatrzymasz w swojej;
Boję się spotkać Twój wzrok, bo jesteś uwodzicielem;
Boję się Twego wymagania, bo jesteś Bogiem zazdrosnym.
Jestem ścigany, ale kryję się.
Jestem jeńcem, ale mocuję się i walczę, choć wiem, że
jestem pokonany,
Boś Ty silniejszy. Panie; Ty posiadasz świat, a mnie go
zabierasz.
Gdy wyciągam rękę, by chwytać osoby i rzeczy, znika
ją sprzed mych oczu.
To nie jest wesołe. Panie - niczego nie mogę wziąć dla siebie.
Kwiat, który zrywam, więdnie w mych palcach;
Wybucham śmiechem, ale śmiech zamiera mi na wargach;
Tańczę walca, a taniec wprawia mnie w drżenie i niepokój.
Wszystko wydaje mi się puste,
Wszystko wydaje mi się próżne.
Uczyniłeś pustynię wokół mnie.
I głodny jestem,
I pragnę.
Cały świat nie mógłby mnie nasycić.
A przecież kochałem Cię, Panie; co ja Ci zrobiłem?
Dla Ciebie pracowałem, dla Ciebie się dawałem.
O wielki, straszny Boże, czegóż Ty jeszcze chcesz?
* * * *
Moje dziecko, dla ciebie i dla świata ja chcę więcej!
Przedtem to było twoje własne działanie.
ale nic mi po nim.
Zachęcałeś mnie, bym je chwalił, prosiłeś, bym je pod-
trzymywał, chciałeś zainteresować mnie swoją pracą;
Ale widzisz, dziecko, tyś odwracał role!
Patrzyłem na ciebie, widziałem twoją dobrą wolę.
Teraz chcę czegoś więcej dla ciebie.
Już teraz będziesz pełnił nie własną czynność, ale wolę
twego Ojca Niebieskiego.
Powiedz "tak", moje dziecko.
Potrzeba mi twego "tak", jak potrzebne mi było "tak" Maryi,
żebym mógł zejść na ziemię.
Bo to ja mam być przy twej pracy,
To ja mam być w twej rodzinie,
To ja mam być w twojej dzielnicy, a nie ty,
Bo to mój wzrok przenika, a nie twój,
To moje słowo trafia, a nie twoje,
To moje życie przemienia, a nie twoje.
Daj mi WSZYSTKO, powierz mi WSZYSTKO.
Potrzeba mi twego "tak", by móc cię poślubić i zejść
na ziemię.
Potrzeba mi twego "tak", by dalej zbawiać świat!
* * * *
O Panie, boję się Twych wymagań, lecz któż Ci się oprze?
Aby przyszło Twoje Królestwo, a nie moje,
Aby Twoja wola się stała, a nie moja,
Pomóż mi powiedzieć TAK.
M.Quoist
Ważny list
Kochany!
Chcę Ci powiedzieć tylko,
że Cię kocham i jak mi jesteś drogi.
Wczoraj widziałem, jak szedłeś z przyjaciółmi i śmiałeś się.
Miałem nadzieję, że wkrótce też będziesz chciał,
żebym i ja szedł z Tobą.
Więc na zakończenie dnia namalowałem Ci zachód słońca
i szepnąłem wietrzykowi, żeby Cię orzeźwił.
Czekałem, ale nie zawołałeś
- Ja dalej Cię kocham.
Gdy zeszłej nocy widziałem, jak zasypiałeś,
tak bardzo chciałem Cię dotknąć.
Rozlałem poświatę księżyca na twoją twarz i spływała Ci,
tak jak nieraz łza. Nawet nie pomyślałeś o mnie.
Tak bardzo chciałem Cię przytulić. Rano wystrzeliłem
dla ciebie złocisty wschód słońca w cudowny poranek,
ale obudziłeś się za późno i popędziłeś do swoich spraw.
Moje niebo zaszło chmurami i płakałem deszczem.
Kocham Cię - uwierz mi - naprawdę Cię kocham.
Staram się to powiedzieć w ciszy zielonej łąki
i w błękicie nieba. Wiatr szepce mą miłość w
wierzchołkach drzew i rozlewa ją w tęczowe
kolory wszystkich kwiatów.
Wyszykuje o mej miłości w grzmotach wodospadów i
komponuje pieśni miłosne, które śpiewają dla Ciebie ptaki.
Ogrzewam Cię przykryciem słońca i nasycam powietrze
słodkim zapachem przyrody. Moja miłość do Ciebie
jest głębsza niż ocean i większa niż jakakolwiek
potrzeba Twojego serca.
Gdybyś tylko w to uwierzył.
Odpisz na mój list swoim życiem.
Twój przyjaciel Jezus.
Przysłał Tomek
- Dziękuje
Szept...
Stałem przed Krzyżem
na którym umierał Bóg.
Widziałem jak cierpiał,
ledwo co dyszał,
z jego rąk i nóg
ciekła krew.
Nagle spojrzał na mnie,
szepną
- KOCHAM CIĘ -
I umarł.
Niektórzy nie słyszą
tego szeptu.
L.T.
Ty wiesz...
Pewnego dnia przyszedłeś do mnie.
Jak co dzień zapukałeś do mych drzwi.
Jednak ten poranek był wyjątkowy.
Miałam tyle siły i odwagi,
aby zaprosić Cię do środka.
Mówiłeś o Miłości. Opowiedziałeś wszystko co
przezywałeś przez te wszystkie lata,
w których nie chciałam Ci otworzyć.
Większość osób już po pierwszym razie dałoby sobie spokój,
ale nie Ty. Ty codziennie przychodziłeś, pukałeś,
czekałeś... jak bardzo musiałeś być zraniony,
gdy po raz kolejny nie chciałam się z Tobą spotkać.
Ile cierpień, gdy odwracałam się od Ciebie.
Tyle dni, w których o Tobie nie myślałam.
Aż w końcu zdarzył się cud. Moje ręce,
choć z lekiem, chwyciły za klamkę.
Nie byłeś zdenerwowany długim czekaniem.
Powiedziałeś tylko: "witaj" i objąłeś moje ramie.
Żadnych żalów, żadnych słow. goryczy.
Ty tylko ucieszyłeś się ze spotkania ze mną.
Przez te jedna krotka chwile zdążyłeś mnie obudzić.
Obudzić z bardzo długiego snu, w którym trwałam przez lata.
Uzdrowiłeś mnie.
Od tamtej chwili nie chciałam już nigdy się
z Tobą rozstawać. Ani na sekundę...
Ostatnio nasze spotkania są rzadsze.
Dlaczego co się stało ze mną?
Ze Ty czekasz na zaproszenie to wiem.
Tylko czemu nie potrafię cieszyć się z naszych
rozmów jak kiedyś. Co się zmieniło?
Ja się zmieniłam...
chciałabym jak dawniej przytulić się,
być blisko Ciebie. Chciałabym poczuć znów ta moc,
ze razem możemy wszystko.
Dla Ciebie budzę się każdego poranka.
Dla Ciebie żyje. Ty wiesz...
Ewa
Wszystkim dla mnie jest Chrystus!
Jesli chcesz opatrzyć swoje rany -
On jest lekarstwem
Jeśli trawi cię gorączka -
On jest źródłem wody
Jeśli padleś ofiarą niesprawiedliwości -
On jest sprawiedliwością
Jeśli potrzebujesz pomocy -
On jest siłą
Jeśli boisz się śmierci -
On jest życiem
Jeśli pragniesz nieba -
On jest drogą
Jeśli chcesz uniknąć ciemności -
On jest światłem
Jeśli szukasz pokarmu -
On jest pożywieniem
Kochaj Mnie taki, jaki jesteś!
Zachęcające słowa Pana Jezusa do Ciebie
Znam twoją nędzę, twoje walki, utrapienia twojej duszy,
słabości twego ciała. Znam także twoją tchórzliwość, twoje grzechy,
a mimo to mówię do ciebie:
"Daj mi serce twoje i kochaj Mnie taki, jaki jesteś".
Jeślibyś miał czekać, aż aniołem się staniesz,
aby wtedy dopiero oddać miłości, to nigdy Mnie nie będziesz kochał.
Gdy jesteś tchórzliwy w spełnianiu swoich obowiązków i w ćwiczeniu się w
cnotach, gdy ciągle popadasz w te same grzechy, których chciałbyś uniknąć
- Ja Ci nie pozwalam, abyś Mnie nie kochał. Kochaj Mnie taki, jakim jesteś!
W każdym oka mgnieniu, w każdej sytuacji - czy masz zapał czy cierpisz
na oschłość, czy jesteś wierny, czy niewierny - kochaj Mnie taki,
jaki jesteś. Ja będę miłością twego serca, gdyż jeślibyś czekał
aż będziesz doskonały, nigdy nie będziesz Mnie kochał.
Czy Ja z każdego ziarnka piasku nie mógłbym uczynić Serafina
jaśniejącego czystością, wielkodusznością i miłością?
Czy Ja nie jestem Wszechmocny?Ale skoro postanowiłem opuścić
cudowne stworzenia /byty/ w niebie, aby biedną miłość twojego
serca postawić na pierwszym miejscu - czy Ja nie jestem
Panem twojej miłości?
Dziecko moje, pozwól mi kochać ciebie; Ja chcę twego serca.
Na pewno z czasem będę cię przemieniał, ale dziś kocham cię takim,
jaki jesteś i pragnę, abyś i ty Mnie kochał taki, jaki jesteś.
Ja chcę widzieć jak wyrasta z głębi twojej nędzy twoja miłość.
Ja kocham w tobie twoje słabości, Ja cenię miłość dusz biednych
i bezradnych. Ja chcę słyszeć od biednych ludzi nieustanne wołanie:
"Jezu, kocham Ciebie!"
Ja pragnę tego jedynego śpiewu twego serca,
Ja nie chcę twojej mądrości ani twoich talentów. Jedno dla Mnie jest ważne:
widzieć Cię, że pracujesz z miłości. Nie pragnę twoich cnót.
Gdybym ci je dał, to jesteś tak słaby, że one by tylko ożywiły twoją
miłość własną. Nie troszcz się o to. Mógłbym ciebie przeznaczyć do wielkich
spraw - ale nie, pozostaniesz nieużytecznym sługą - a Ja wezmę od ciebie to
"mało", które masz, bo Ja cię stworzyłem dla miłości.
Dzisiaj stoję u drzwi twego serca jak żebrak - Ja, Król Królów!
Pukam i czekam. Pospiesz się, aby mi otworzyć! Nie odwołuj sie do swojej nędzy!
Gdybyś poznał w doskonały sposób swoją nędzę, umarłbyś z bólu.
To, co rani Moje serce, to to, że ty wątpisz we Mnie, że brakuje ci
do mnie zaufania. Chcę, abyś swoje najbardziej niepozorne czynności
spełniał z miłości do Mnie. Liczę na ciebie, że zrobisz Mi tę radość.
Nie rozpaczaj z tego powodu, że nie posiadasz żadnych cnót
- Ja ci dam swoje. Gdy będziesz cierpiał, dam ci do tego siłę.
Gdy Mi podarujesz swoją miłość, dam ci tyle, że będziesz umiał
kochać więcej, niż mógłbyś sobie wymarzyć. Myśl jednak o tym,
że masz Mnie kochać taki, jakim jesteś.
Oddałem ci Moją Matkę. Pozwól, by wszystko przechodziło przez Jej
przeczyste serce. Cokolwiek mogłoby się stać, nie czekaj, aż świętym
będziesz, aby oddać się Miłości. Nie mógłbyś Mnie w ogóle pokochać
- A teraz idż.
*
Modlitwa stała się jej księgą
Eucharystia płonącym stosem Miłości
a milczące cierpienie drogą
na której wypełniało się zbawienie ludzkości
Moje dziecko...
"Moje dziecko jestem przy tobie.
Nie opuściłem cię.
Jakże mało masz wiary!
Jesteś za bardzo pyszny,
Wciąż liczysz na siebie.
Jeżeli przez wszystkie pokusy chcesz przejść bez upadku
bez słabnięcia, spokojny, pogodny,
To trzeba byś oddał się w moje ręce,
Trzeba, byś uznał, że jeszcze nie jesteś dojrzały,
jeszcze nie dosyć silny.
Trzeba, byś zgodził się na kierowanie sobą,
Jak dziecko,
Jak moje jedyne dzieciątko.
Więc podaj mi rękę i nie bój się niczego.
Jeżeli będzie błoto, przeniosę cię w mych ramionach.
Ale trzeba, żebyś się stał malutki, maluteńki,
Bo tylko małe dzieci Ojciec nosi."
Michel Quoist
Przysłała Gosia
Dziękuje
CURRICULUM VITAE
1. Nazwisko: Jezus Chrystus
2. Tytuł: Pan i Zbawiciel
3. Data i miejsce urodzenia: 1 r.n.e, Betlejem, Izrael
4. Pochodzenie: Ojciec: Bóg, Stwórca Wszechświata; Matka: Dziewica Maryja
5. Tożsamość: Bóg Prawdziwy - po Ojcu, Prawdziwy Człowiek - po Matce
6. Charakter: Łagodny, Cichy, Pokorny, Czuły, Litościwy, Miłosierny, Kochający, Wierny i Cierpliwy
7. Zawód: Zraniony Pasterz, nieustannie szukający swoich owiec
8. Misja: Ratowanie każdego, wzywającego pomocy
9. Dyżur: 24 h na dobę, odpowiada na każde wezwanie
10. Miejsce zamieszkania:
a) Aktualne miejsce pobytu: Kościół najbliższy miejscu, w którym jesteś
b) Czasowe miejsce pobytu: Twoje serce. Pragnąłby uczynić z tego miejsca miejsce pobytu stałego (ale to zależy od ciebie i twojej decyzji)
c) Miejsce stałego zameldowania: Królestwo Ojca. Zarezerwował tam miejsce dla ciebie zanim sie urodziłeś ...
11. Znaki szczególne: Torturowany (by nie pozwolić ci upaść), nosi ślady po gwoździach - na rękach i stopach, ma przebite serce, ale jest wciąż ŻYWY
12. Grupa krwi: Uniwersalny Dawca, ale całą krew ofiarował tobie, byś miał życie wieczne w Królestwie Niebieskim
13. Wiza: Do stałej, darmowej wizy mają prawo w pierwszej kolejności: zagubieni z marginesu, nędzarze, odrzuceni, osoby cierpiące, dzieci i starcy
14. Szczepienia: Przeciw nienawiści, przemocy, zemście, zazdrości, rozwiązłości, niewierności, pogardzie, rozpaczy, przeciw narkotykom, nałogom, zniewoleniom, trwodze i strachowi ...
15. Ważność: ponadczasowa, na wieczność ...
Jezus Chrystus
/ Czytelny podpis /
Przysłał Marioosz
-Dziękuje
List od Przyjaciela
Piszę, aby Ci powiedzieć jak bardzo
się troszczę o Ciebie i jak bardzo pragnę,
byś lepiej Mnie poznała.
Kiedy obudziłaś się rano, w Twoim oknie zapaliłem
najwspanialszy wschód słońca, byś zwróciła na
Mnie uwagę. A Ty się spieszyłaś.
Później widziałem jak szłaś pogrążona w rozmowie
z przyjaciółmi. Skąpałem Cię w ciepłym słońcu.
Powietrze nasyciłem słodkim zapachem przyrody.
A Ty się spieszyłaś. Nie widziałaś Mnie.
A potem krzyczałem do Ciebie w tornado.
Wspaniałą tęczą pomalowałem niebo.
Wtedy spojrzałaś. A jednak nadal się spieszyłaś.
Wieczorem na Twoją twarz rzuciłem promień księżyca.
Posłałem chłodną bryzę, byś odpoczęła i pozbyła się lęku.
Patrzyłem, jak spałaś. Wsłuchiwałem się w Twoje myśli.
Ty zaledwie przeczuwałaś, że Jestem tak blisko.
Wybrałem Cię.
Chcę Ci powierzyć specjalne zadanie.
Mam nadzieję, że ze Mną porozmawiasz.
Dlatego przeniosłem Cię przez burzę.
Inni nie ujrzeli poranka.
Jestem blisko.
Jestem Twym przyjacielem.
Bardzo Cię kocham.
Twój przyjaciel Jezus.
Przysłała Dorota
- Dziękuje
Jestem Twoim Bogiem
Pewnego dnia miałem sen,
piękny sen, który miał na imię...
Spodobało mi się to imię, podziwiałem je wyryte
na mej dłoni i widziałem, ze było piękne.
Moje serce powtórzyło je raz i drugi..., ...
Im więcej powtarzałem twe imię,
tym bardziej moje serce pragnęło cię
ujrzeć i kontemplować.
Dlatego natychmiast zapragnąłem
stworzyć cię, uformować, poświęcić.
...wiesz, że zanim ukształtowałem cię w łonie matki,
znalem cię, nim przyszłaś na świat, poświęciłem cię (por. Jr 1,5)
...z nadzieja oczekiwałem chwili twych narodzin,
w moim sercu widziałem cię piękną, dobra,
byłaś tak podobna do Mnie. Widziałem cię, ze byłaś dobra.
...Ja uczyłem cię chodzić, brałem na ramiona,
ale ty nie wiedziałaś, ze troszczyłem się o ciebie.
....nachyliłem się do ciebie i dawałem ci jeść (Oz 11,1-8)
Tak mówi Pan, Stworzyciel twój... "nie lękaj się bo cię wykupiłem,
wezwałem cię po imieniu: tyś moja .....,gdy pójdziesz przez wody,
Ja będę z tobą, i gdy przez rzeki, nie zatopią ciebie.
Gdy pójdziesz przez ogień, nie spalisz się, i nie strawi cię płomień.
...jestem twoim Bogiem, twoim Zbawicielem, kocham ciebie.
nie lękaj się, bo ja jestem z tobą, gdziekolwiek będziesz sprawie,
ze twe serce powróci do Mnie... twoje zbawienie,
twoje szczęście jest we Mnie (por.Iz 43,1-11)
Twój Jezus
Przysłała Julia
- Dziękuje
Czy będziesz moim dzieckiem?
Może mnie nie znasz,
ale ja wiem wszystko o tobie... Psalm 139,1
Wiem kiedy siedzisz i kiedy wstajesz... Psalm 139,2
Wiem dobrze o wszystkich ścieżkach twoich... Psalm 139,3
Nawet każdy włos na twojej głowie jest policzony... Mat 10,29-31
Na moje podobieństwo zostałaś stworzona... 1Moj1,27
We mnie żyjesz, poruszasz się i jesteś... Dz17,28
Z mojego bowiem rodu jesteś... Dz17,28
Znalem cię zanim się urodziłaś... Jer1,4-5
Wybrałem cię zanim zaplanowałem stworzenie... Ef1,11-12
Nie byłaś pomyłka i wszystkie twoje dni są
zapisane w mojej księdze... Psalm 139,15-16
Określiłem dokładnie czas twoich narodzin i miejsce
w którym będziesz żyć... Dz17,26
Jesteś cudownie stworzona... Psalm 139,13-14
Kształtowałem cię w łonie matki twojej... Psalm 139,13
Byłem ci podpora od urodzenia... Psalm 71,6
Zostałem fałszywie przedstawiony przez tych,
którzy Mnie nie znają... J8,41-44
Nie jestem daleki i zagniewany,
ale jestem wyrażeniem pełnej miłości... 1J4,16
I moim pragnieniem jest, by wylewać moja miłość na ciebie
ponieważ jesteś moim dzieckiem, a ja jestem twoim Ojcem... 1J3,1
Oferuje ci więcej niż twój ziemski ojciec... Mat7,11
Bo ja jestem doskonałym Ojcem... Mat5,48
Każdy dobry dar jaki otrzymujesz pochodzi ode mnie... Jakub1,17
Ja jestem twoim zaopatrzeniem i ja zaspokoję
wszystkie twoje potrzeby... Mat6,31-33
Moje plany dotyczące twej przyszłości zawsze
były przepełnione nadzieja... Jer29,11
Ponieważ ukochałem cię odwieczna miłością... Jer31,3
Moje myśli o tobie są niezliczone tak
jak piasek na brzegu... Psalm 139,17-18
Raduje się z ciebie niezwykła radością... Sof3,17
Nigdy nie przestanę ci dobrze czynić... Jer32,40
Bo jesteś moja szczególną własnością... 2Moj19,5
Pragnę cię ustanowić z całego mojego serca
i z całej mojej duszy... Jer 32,41
I chce ci oznajmić rzeczy wielkie i cudowne... Jer33,3
Jeśli będziesz mnie szukać całym swoim sercem,
znajdziesz mnie... 3Moj4,29
Rozkoszuj się mną a dam ci czego sobie
życzy serce twoje... Psalm 37,4
Bo to ja daje ci pragnienia... Filip2,13
Jestem w stanie uczynić więcej niż sobie wyobrażasz... Ef3,20
Bo jestem tym, który cię zachęca... 2Tes2,16-17
Jestem Ojcem, który pociesza cię w kłopotach... 2Kor1,3-4
Kiedy jesteś przygnębiona jestem z tobą... Psalm34,13
Tak jak pasterz troszczy się o owce,
ja troszczę się o ciebie... Iz40,11
Któregoś dnia zetrę każda łzę z oczu twoich
i usunę wszelki ból... Ap21,3-4
Jestem twoim Ojcem i kocham cię jak syna Jezusa... J17,23
To w Jezusie moja miłość jest objawiona... J17,26
On jest dokładnym odbiciem mojej istoty... Hebr1,3
On przyszedł by zademonstrować, ze ja jestem z tobą
nie przeciwko tobie... Rz8,31
I powiedzieć ci, ze nie liczę twoich grzechów... 2Kor5,18-19
Jezus umarł abyś był pojednany... 2Kor5,18-19
Jego śmierć była wyrażeniem mojej miłości do ciebie... 1J4,10
Dałem wszystko co kochałem, by zdobyć twoja miłość... Rz8,38-39
Przyjdź do domu, a ja urządzę najlepsze przyjęcie
jakie kiedykolwiek niebo widziało... Łk15,7
Zawsze byłem twoim Ojcem i zawsze będę... Ef3,14-15
Moje pytanie brzmi...
Czy będziesz moim dzieckiem? J1,12-13
Czekam na ciebie... Łk15,11-32
Przysłała Aga
- Dziękuje
Czym jest miłość?
Kochane dziecko!
Miłość to więcej niż uczucie.
Więcej, niż cielesne zbliżenie.
Miłość to zaangażowanie, szacunek i troska.
Miłość jest biegaczka, która nigdy nie
wycofuje się z biegu, nawet, jeśli jest
bardzo wyczerpana.
Jest żołnierzem, który oddaje swój płaszcz
towarzyszowi broni, mimo, ze sam jest zmarznięty.
Jest niczym biedna kobieta, która odwiedzając wspaniale
urządzony dom bogatego sąsiada, nie myśli:
"Szkoda, ze ja tak nie mam".
Miłość to drużyna piłki nożnej,
która po wygranej w mistrzostwach nie
chełpi się tym przed pokonana grupa.
Jest jak kierowca stojący w korku ulicznym,
który wpuszcza przed siebie innego kierowcę.
Miłość jest niczym ojciec, który karci swe dziecko,
ale nie przestaje chcieć dla niego jak najlepiej.
Miłość zawsze mówi prawdę i raduje się dobrem innych.
Miłość jest jak piosenka, która nigdy się nie kończy.
Twoja Miłość, Bóg
1Kor 13,4-7
Przysłała Aga
- Dziękuje
Źródło:
http://adonai.pl/perelki/jezus/