Zagadnienia na filozofię i opracowanie, Filozofia


  1. Hylozoizm - hyle - materia, zoe - życie. Wszystko, co żyje na świecie, jest ożywioną materią. Pierwsi filozofowie to głosili. Został sformułowany przez Talesa z Miletu w twierdzeniu: "wszystko jest ożywione, jak to widać w bursztynie i magnesie". Do hylozoistów należą m.in. także pozostali (prócz Talesa z Miletu ) tzw. filozofowie jońscy czyli Anaksymenes i Anaksymander, ponadto Heraklit, Leukippos czy Demokryt. Hylozoizmowi ostro przeciwstawili się np. pitagorejczycy, Empedokles czy Anaksagoras. Do koncepcji hylozoistycznej powrócono w filozofii hellenistycznej, np. epikurejczycy czy stoicy.

  2. Hylemorfizm - hyle - materia, morphe - kształt. Wszystko, co istnieje, jest ukształtowaną materią. (kształt jest ogólny). Hylemorfizm sformułowany został przez Arystotelesa, a następnie przyjęty przez tomizm. Dla Arystotelesa ani materia, ani idea nie były substancjami, natomiast i jedna i druga były składnikami substancji. Materia natomiast nie istnieje samodzielnie, tak samo jak nie istnieją idee - wszystko to są abstrakcje. Naprawdę istnieją tylko konkretne zespoły materii i formy.

  3. Empedokles - pochodził z Sycylii. Żył prawdopodobnie w latach 430-490 r. p.n.e.. Był lekarzem, kapłanem, cudotwórcą, poetą i filozofem. Jego filozofia była filozofią przyrody, pokrewną filozofii Jończyków. Teoria materii: proste składniki rzeczy nie mogą powstać z tego, czego nie ma i to, co jest, nie ginie (myśl Parmenidesa). Rzeczy złożone miał za powstające i ginące. Niezmienność składników nie sprzeciwiała się zmienności rzeczy. Niezmienne składniki mogą się łączyć i rozłączać; same przez to nie ulegają zmianie, ale zmianie ulegają ich układy i rzeczy z nich złożone powstają i giną. Zerwanie z monizmem i przejście do pluralizmu. Przyjął cztery jakościowo różne składniki świata, czyli cztery rodzaje materii: wodę, powietrze, ogień, ziemię. Każdy odrębny stan skupienia miał za odrębną materię (stan ognisty czwartym). Te cztery pierwotne rodzaje nazwał korzeniami wszechrzeczy, potem utarła się nazwa żywiołów i pierwiastków. Zaczął szukać prostych składników materii i może zostać uznany za twórcę pojęcia pierwiastka. Przygotował podstawę do rozważań natury chemicznej. Różnice między ciałami traktował jako różnice ilościowe i struktury. Teoria sił: dlaczego żywioły łączą się i rozłączają. Nastąpiło rozdzielenie materii i siły. Żywioły zostały pojęte jako bezwładna masa: przemiana w nich mogła dokonywać się mogła tylko poprzez działanie z zewnątrz. Są dwie siły: miłość i niezgoda. Ustrój świata zależy od tego, która z sił ma w danej chwili przewagę. Z tego punktu widzenia dzieje świata dzielą się na cztery okresy: a) stan pierwotny, nie działa żadna siła, żywioły nie są zmieszane, każdy znajduje się na własnym miejscu i w najdoskonalszym ładzie, b) okres działania niezgody, którego wynikiem jest: c)stan całkowitego rozmieszania żywiołów i chaosu, d) okres działania miłości, która łączy podobne z podobnym i doprowadzi do pierwotnego harmonijnego ładu. Teorie biologiczne i psychologiczne: powstanie istot organicznych wyobrażał sobie jako dzieło przypadku, lecz wiele z przypadkowych układów nie zachowało się. Istoty mniej doskonałe powstały przed doskonalszymi. Wszystkie żywioły muszą znajdować się w oku, aby oko mogło widzieć przyrodę. Postrzeganie możliwe jest tylko przy bezpośrednim zetknięciu się organu zmysłowego z postrzeganą rzeczą.

Anaksagoras - żył mniej więcej w latach 500 - 428 r. p.n.e. Urodził się w Klazomenach, potem osiadł w Atenach. Teoria materii: w pojmowaniu niezmiennych składników odbiega od Empedoklesa. Żadna jakość nie może powstać z kombinacji innych jakości. Głosił nie tylko niezmienność pewnych pierwiastków, ale wszelkich jakości. Rzeczywistość miała tyle składników, ile jest odrębnych jakości. Te niezliczone składniki nazywał zarodkami lub rzeczami. Żywioły są tak samo złożone jak inne rzeczy, zatem wszystko jest złożone - w każdej rzeczy jest część innej, we wszystkim jest część wszystkiego. Złożone są nawet najmniejsze części materii. Nie ma kresu podziałów: zawsze może być coś mniejszego, nie ma nic najmniejszego (pogląd infinistyczny) - nieskończoność w przyrodzie i w jakości. W każdej rzeczy są wszystkie składniki, ale nie w każdej są w tej samej proporcji. Postrzegamy tylko te składniki, które przeważają, wedle nich nazywamy daną rzecz. Zmysły są słabe, ale wierne, jakości zmysłowe są obiektywne, świat jest taki, jakim go postrzegamy. Teoria ducha: jakiś impuls spowodował ruch materii, wir ten rozszerzając się, pociągnął mechanicznie całą materię. Ten pierwszy impuls pochodzi od ducha. Ład panujący w przyrodzie i jej rozumny ustrój dowodzą temu, że początek zdarzeń mógł być dziełem przypadku lub niepojętej konieczności. Ten duch jest poza i ponad przyrodą, musi być poza nią, by ją poruszyć. Pojmował go materialnie: nasubtelniejsza materia, nie zmieszana z innymi rodzajami materii. Było to zgodne z pojęciem duszy. Odkąd świat został poruszony, duch przestał działać - nie ma mowy o nadprzyrodzonym działaniu ani o celowym kształtowaniu świata. Teoria postrzegania: postrzegamy nie to, co do nas podobne, lecz to, co przeciwne. Zasada względności postrzeżeń. Próg świadomości jest różny dla różnych gatunków i różnych narządów.

  1. Pitagoras - żył w latach 570 - 497 r. p.n.e. Urodził się we wschodniej jońskiej kolonii, potem osiadł w Wielkiej Grecji. Związek pitagorejski: związek etyczny i religijny. Podłożem były wierzenia religijne, do których dostosowywali swe przepisy etyczne. Stworzył związek religijny w celu kultywowania misteriów (zabiegi znane wtajemniczonym, mające umożliwić duszom obcowanie z bóstwem). Kładli nacisk na życie ascetyczne i pracę badawczą. W V w. Dokonał się w związku rozłam na akuzmatyków (chcieli pielęgnować w związku ducha orfickiego i przylgnęli do jego tradycji mistycznych i sakramentalnych) i matematyków (chcieli być przede wszystkim ludźmi nauki).Wierzenia pitagorejskie: dusza istnieje oddzielnie od ciała, dusza może łączyć się z dowolnym ciałem, dusza jest trwalsza, potężniejsza i doskonalsza od ciała, ciało jest dla duszy więzieniem, dusza jest więziona w ciele za popełnione przez nią winy, dusza będzie wyzwolona z ciała, gdy się oczyści, a oczyści się, gdy odpokutuje za winy, będzie wolna, gdy przejdzie koło wcieleń, życie cielesne ma cel: służy wyzwoleniu duszy, nieszczęściu, jakim jest wcielenie, można zapobiec przez praktyki religijne (misteria). Odkrycia matematyczne i akustyczne: odkryli w geometrii twierdzenia o sumie kątów w trójkącie i twierdzenie Pitagorasa. Dzięki nim powstały terminy: parabola, elipsa, hiperbola, rozróżniali liczby parzyste i nieparzyste. Zajmowali się też akustyką, ponieważ muzyka według nich miała moc oczyszczającą. Przyczyną dźwięku jest ruch, dźwięki muzyczne wykazują matematyczną prawidłowość. Liczba jako zasada bytu: świat zawdzięcza ład i kształt liczbie, ona jest zasadą i kierownikiem życia. Zasady matematyki są zasadami wszelkiego bytu. Liczby to rzecz pierwsza w całej naturze. Wcześniej teoria atomistów, która była podstawą założeń pitagorejczyków: w rzeczach realne są jedynie ich cechy ilościowe. Rzeczy nie mają innych własności poza geometrycznym kształtem. Pitagorejczycy nie rozumieli liczby jako abstrakcji, lecz rozumieli ją jako przestrzenną wielkość, jako realny kształt. Liczba jako realna siła w przyrodzie. Dwoistość bytu: w przyrodzie istnieją dwa czynniki kształtujący i kształtowany, ograniczający i ograniczany. Czynnikiem kształtującym i ograniczającym jest liczba, bez liczby wszystko byłoby bezkresem. Dualizm kazał im się dopatrywać przeciwieństw we wszystkich dziedzinach: granica i bezkres, parzyste i nieparzyste, jedność i mnogość, prawo i lewo, męski i żeński pierwiastek, spokój i ruch, linia prosta i krzywa, światło i ciemność, dobro i zło. Spekulacje liczbowe: swoje koncepcje filozoficzne rozwijali na dwa sposoby: spekulacyjnie lub w empirycznych dociekaniach naukowych. W pierwszym przewagę miała fantazja i symboliczne pojmowanie liczb. . Spekulację liczbową wprowadzali i do nauki o przyrodzie. Za ciało najdoskonalsze mieli kulę i na tej podstawie pojmowali świat jako kulę. Odkrycia astronomiczne i nowy obraz świata: prawdziwy kształt Ziemi z natury rzeczy nie może być oglądany, lecz jedynie ujmowany matematyczną myślą. Twierdzili, że powietrze okala tylko ziemię, przestrzeń wszechświata wypełniona jest próżnią. Zatem gwiazdy muszą być poruszane przez tkwiącą w nich siłę. Szybkość planet jest w odwrotnym stosunku do ich odległości. Wszechświat cały jest matematyczną proporcją. Ziemia krąży wokół idealnego ośrodka systemu planetarnego. Harmonia świata: sfery gwiezdne wydają dźwięk swoim ruchem. Dźwięk ten jest harmonijny, ponieważ odległości sfer tworzą harmonijną proporcję. Za jego porządek i harmonię dali mu nazwę kosmosu czyli ładu.

  2. Heraklit - pochodził z Efezu, żył na przełomie VI i V w. Ogień jako zasada świata: ogień staje się morzem, powietrzem, ziemią i z powrotem ogniem. Przemiany odbywają się w dwóch drogach w górę i w dół. Zmienność rzeczy: zasadniczą własnością przyrody jest zmienność. Obrazem rzeczywistości jest rzeka. Obrazem rzeczywistości jest również śmierć: obawiamy się jednej, a już wielu śmierciom ulegliśmy. Natura jest ciągłą śmiercią i ciągłym rodzeniem się, ta sama natura jest ciągle inna. Prawdą o nas jest to, że się zmieniamy. Nie ma rzeczy o stałych własnościach, nie ma bytu, jest stawanie się. Względność rzeczy: nie ma nigdzie wyraźnej granicy, są tylko ciągłe przejścia. Wszystkie własności są względne, stąd relatywizm Heraklita. Nic z tego, co istnieje, nie posiada własności stałych i bezwzględnych, wciąż przechodzi z przeciwieństwa w przeciwieństwo. Wszechświata nikt nie stworzył, istniał zawsze, wciąż się przekształcał. Ogień nie był składnikiem przyrody, lecz fazą wiecznej przemiany. Rozumność świata: jedyne, co jest stałe w świecie, to zmienność. Stały jest też porządek, wedle którego dokonuje się przemiana. Człowiekiem rządzi rozum, dlatego też wszechświatem rządzi rozum. Rozum nie jest ludzką zdolnością, lecz siłą kosmiczną. Rozum jest wieczny jak świat, jest jego nieodłącznym czynnikiem.

  3. Parmenides - urodził się w Elei i tam mieszkał. Teza naczelna: antagonizm jedności i mnogości - jedna przyjęta zasada świata, a świat składa się z mnogości rzeczy. Jeśli zjawiska pełne są przeciwieństw, to znaczy, że nie są prawdziwym obrazem bytu. Teoria bytu: ontologiczna zasada tożsamości. Byt nie ma początku, nie może też mieć końca , jest więc wieczny. Jest ciągły, nieruchomy i niezmienny, niepodzielny. Jest przeciwieństwem stawania się i mnogości. Wyniki rozumowania, a nie zjawiska dają właściwy obraz bytu, trafnie pojmiemy rzeczywistość, gdy zwrócimy uwagę na jej podłoże proste i niezmienne, jednolite i ciągłe. Metoda dedukcyjna: zaufał wyłącznie rozumowi i dedukcji. Uznawał tylko poznanie myślowe, poznanie zmysłowe uznawał za niewiarygodne. Byt ma cechę trwałości, a trwałość wyklucza zmianę. Podstawa epistemologiczna: niebytu nie można poznać ani wypowiedzieć. . Umysł ma naturę bierną i może odtwarzać tylko coś istniejącego. Myśl, gdy nie jest w błędzie, w treści swej nie jest różna od tego, co rzeczywiście istnieje. Myśli były pojmowane nie jako abstrakcyjne, lecz jako konkretne. Utożsamił myśl i byt. Rozróżnienie poznania zmysłowego i myślowego.

Zenon z Elei - żył prawdopodobnie między 490 a 430 r. p.n.e. Był apologetą i polemistą, wydoskonalił sztukę prowadzenia sporów. Był twórcą dialektyki. Bronił eleackiej jedności i niezmienności bytu, atakował ruch. Argumenty Zenona przeciw ruchowi: a) dychotomia - jakkolwiek mała jest droga, którą przedmiot ma przejść, zawsze musi przejść nieskończoną ilość odcinków, a tego w skończonym przeciągu czasu dokonać niepodobna, ruch jest więc niemożliwy, b) Achilles - najszybszy biegacz nie dogoni najwolniejszego, Achilles nie dogoni żółwia, jeśli ten go wyprzedzi, c) strzała - lecąca strzała w chwili teraźniejszej nie porusza się, lecz spoczywa w powietrzu i nie przebiega żadnej przestrzeni, d) stadion - szybkość, z jaką przedmioty poruszają się, jest jednocześnie taka i inna, mniejsza i większa, w zależności od tego, względem jakich innych przedmiotów jest rozważana; jeśli zaś ruch dokonuje się z szybkością, która jest jednocześnie taka i nie taka, to jest sprzeczny i nie może istnieć. Argument przeciw mnogości: jeśli byt stanowi mnogość, to jest podzielny, byt składa się z tych części, na które da się dzielić, te części niepodzielne, są pozbawione wielkości. Ale jeśli części są pozbawione wielkości, to ich suma także, zatem byt pozbawiony jest wielkości. Byt składa się z nieskończonej ilości części posiadających wielkość, więc jest nieskończenie wielki. Jednocześnie taki i jednocześnie nie ma wielkości. Mnogość jest sprzeczna i nie może istnieć. Paradoksy Zenona pochodzą stąd, że operując nieciągłymi częściami chciał z nich odtworzyć wielkości ciągłe. Punkty i momenty można tylko całkować, nie sumować.

  1. Sofiści - nie stanowili szkoły filozoficznej, nie byli filozofami z zawodu. Występowali jako mówcy i działacze. Wybitni myśliciele: Protagoras, Gorgiasz, Hippiasz. Nowy stosunek do nauki: zwrot ku badaniom humanistycznym, głównym ich przedmiotem badań jako nauczycieli były dialektyka, retoryka, polityka, etyka. Badali także język. Zbliżyli z powrotem naukę do umiejętności praktycznych. Chodziło im nie o to, co prawdziwe, lecz o to, co skuteczne. Prowadzili badania empiryczne. Zajmował postawę „pozytywistyczną” - chciał trzymać się faktów i unikać konstrukcji w nauce. Nauka ogranicza się do stwierdzania faktów i związków między nimi oraz do przewidywania na ich podstawie faktów przyszłych. Minimalistyczna teoria poznania: prawdę poznajemy tylko przy pomocy zmysłów (sensualizm), nie ma prawdy powszechnej, bo dla każdego jest inna (relatywizm), prawda jednego człowieka ma wyższość nad prawdą drugiego, o ile posiada większą użyteczność praktyczną (praktycyzm), wynikiem umowy jest to, że pewne prawdy uchodzą za obowiązujące powszechnie (konwencjonalizm). Sensualizm i relatywizm: nasze poznanie jest względne, skoro jest oparte na postrzeżeniach. Umysł może zawierać jedynie odbicie przedmiotów zewnętrznych, jeśli postrzeżenia są względne, to względna musi być również sama rzeczywistość. Wszystko, co jest zjawiskiem dla ludzi, to istnieje. Materia będąca podłożem rzeczywistości może przybierać różne postacie, posiada wiele różnych i sprzecznych natur. Wszystkie rozbieżne sądy o rzeczywistości są równie prawdziwe. Miarą wszystkich rzeczy jest człowiek - względność poglądów na dobro i zło, prawdziwe i nieprawdziwe. Praktycyzm: miarodajny był dla nich praktyczny punkt widzenia. Wszystkie twierdzenia są prawdziwe, ale niektóre są lepsze, więc tych należy się trzymać. Konwencjonalizm: wśród względnych prawd niektóre mogą być uznawane za obowiązujące. Za konwencjonalne uważali obowiązujące poglądy na mowę, prawo, moralność, religię. Za prawo natury uważali tylko prawo silniejszego. Początki estetyki: ta estetyka była tylko teorią poezji. Operowała trzema pojęciami: naśladownictwa, iluzji i oczyszczenia. Poezja nie wytwarza przedmiotów realnych, lecz tylko ich słowne podobieństwa, słuchacze doświadczają iluzji pewnych emocji, oczyszczenie wywołuje ulgę i radość. Paradoks kłamcy zwany także paradoksem Eubulidesa lub antynomią kłamcy, mówi o niemożliwości zdefiniowania pojęcia prawdy w obrębie języka, do którego to pojęcie się odnosi. Paradoks (pozbawiony historycznych kontekstów) brzmi następująco: Pewien człowiek twierdzi: ja teraz kłamię. Jeśli zadamy sobie pytanie, czy jest on kłamcą czy też twierdzi prawdę dojdziemy niechybnie do sprzeczności. Jeśli kłamie, to stwierdzając ja teraz kłamię wypowiada prawdę, a więc nie jest kłamcą. Jeśli natomiast twierdzi prawdę, to znaczy, że kłamie, bo to oznacza wypowiadane przez niego zdanie. Należy rozróżnić kłamstwo od fałszu (jednego ze stanów logicznych). Fałsz, to brak prawdy (obiektywnej). Natomiast kłamstwo to zdanie niezgodne z przekonaniami osoby je wypowiadającej - kłamstwo zatem jest przedmiotem zainteresowania pragmatyki. W powyższym przykładzie pojęcie "kłamać" użyte jest w znaczeniu "mówić nieprawdę". Zdanie skonstruowane tak, że nie można z niego wywnioskować żadnej prawdy (obiektywnej), jest w oczywisty sposób fałszywe. Źródłem paradoksu jest więc fakt, że kłamca usiłuje wypowiedzieć zdanie na temat języka, w którym to zdanie wypowiada. Podobna przyczyna stoi m.in. za sprzecznością paradoksu klas samozwrotnych, paradoksu Berry'ego oraz paradoksu Russella. Paradoks ten można uznać za wyjściowy dla całej grupy paradoksów jak chociażby dla "paradoksu kartki papieru". Polega on na napisaniu na jednej stronie kartki papieru zdania "Zdanie na przeciwnej stronie kartki jest prawdziwe" natomiast na drugiej "Zdanie na przeciwnej stronie kartki jest fałszywe", lub: "Poniższe zdanie jest fałszywe. Powyższe zdanie jest prawdziwe." Próbując rozstrzygnąć prawdziwość tych zdań dojdziemy do podobnych sprzeczności jak w paradoksie kłamcy. Paradoks kłamcy obejść próbowali m.in. Bertrand Russell poprzez swoją teorię typów oraz Alfred Tarski w swoich rozważaniach nad semantyką, czego efektem było stworzenie nowej definicji prawdy. Antynomia w zdaniach jest wynikiem stosowania "ubogiej" logiki, czy też używanego języka - jak to zauważyli pozytywiści logiczni. Paradoks powstaje, gdyż tworzące go zdanie orzeka o sobie samym. Sposobem uniknięcia tego rodzaju paradoksów w logice jest rozróżnianie języka i metajęzyka, służącego do opisu tego pierwszego języka.

  2. Sokrates - żył w latach 469-399. Urodził się i mieszkał w Atenach. Cnota jest dobrem bezwzględnym: wyodrębnił zalety moralne i je nazwał cnotami. Prawa dotyczące cnoty moralnej są niepisane, wywodzą się z samej natury rzeczy, a nie z ustanowienia ludzkiego. Są powszechne i jednakowe dla wszystkich ludzi. Człowiek powinien zabiegać o dobro najwyższe, czyli o cnotę, nie licząc się z niebezpieczeństwami i śmiercią. Cnota wiąże się z pożytkiem i szczęściem: pożytek zależny jest od dobra. Tylko to, co jest dobre, jest naprawdę pożyteczne. Szczęście związane jest z cnotą, bo z cnoty wynika. Cnota jest wiedzą: wszelkie zło pochodzi z nieświadomości. Wiedza jest tym samym, co cnota, ale do cnoty, oprócz wiedzy, potrzebna jest jeszcze wola. Jest to wiedza etyczna. - opiera się na praktycznym rozsądku. Jeśli wiedza nie wystarcza do cnoty, to znaczy, że jest niezupełna i powierzchowna. Kto posiada wiedzę prawdziwą i pełną, ten nie może nie przejąć się nią i nie może czynić inaczej niż dobrze. Takie stanowisko nazywa się intelektualizmem etycznym. Cnoty można się uczyć, bo cnota jest wiedzą - wielkie dobro, jakim jest cnota, nie jest wrodzone. Cnota jest jedna - wszystkie są wiedzą, więc w istocie są jednym i tym samym. Głoś wewnętrzny - demon - powstrzymujący od złego czynu, uzupełnienie etyki przez czynnik religijny. Poszukiwał metod do zdobywania wiedzy - posługiwał się metodą dyskusji, współpracy umysłowej. Metoda elenktyczna: metoda zbijania, polegała na doprowadzaniu do absurdu, fałszywą tezę przeciwnika przyjmował poważnie i pytaniami zmuszał do wyciągania z tezy konsekwencji dopóty, dopóki doprowadzą do twierdzenia sprzecznego z tezą pierwotną. Miał świadomość swojej niewiedzy. Zanim zacznie się badać naturę rzeczy, trzeba uświadomić sobie naturę poznania. Metoda maieutyczna: sztuka położnicza. Mówił, że każdy człowiek nosi w sobie wiedzę prawdziwą, ale jej sobie nie uświadamia, trzeba mu pomóc, wydobyć z niego prawdę. Metoda wspólnego szukania - heurystyczna. Rola kierownika polegała na umiejętnym stawianiu pytań. Przyznawał, choć powtarzał o swojej niewiedzy, że posiada intuicyjną wiedzę o dobru. Poszukiwania swe Sokrates rozpoczynał od stwierdzenia faktów znanych i uznanych, sprawdzonych doświadczeniem i czynem. Do czynności moralnych przechodził drogą analogii - założeniem myślenia analogicznego była stałość struktury wszelkiej czynności, uczy do zakresu faktów już znanych dodawać fakty nowe. Analogia pomaga w ustaleniu zakresu pojęcia, nie treści. Do tego trzeba zestawić poszczególne wypadki danej czynności i odnaleźć jej cechy wspólne. Jest to metoda indukcji. Znajdował pojęcie - w każdej rozmowie szukał cech ogólnych. W indukcyjnie zdobytym pojęciu jest wiedza pewna i powszechna. Szukał pojęć, bo kto ma pojęcia, ten ma wiedzę, a kto ma wiedzę, ten ma cnotę.

  3. Platon - żył w latach 427-347. Nazywał się naprawdę Arystoklesem, nauczyciel gimnastyki nazwał go Platonem od szerokich barów. Pisał dialogi: wczesnego okresu są sokratyczne - stawiają sobie za zadanie określanie pojęć etycznych; średniego okresu są konstrukcyjne - budują własne pozytywne teorie, które łączą się z sobą w system; dialogi późnego okresu są dialektyczne - nie zawierają dualistycznego ujęcia nauki o ideach. Nowy rodzaj bytu: własnością pojęć jest jedność i stałość, przedmioty muszą mieć te same własności, co pojęcia, tymczasem wszystkie rzeczy, które znamy z doświadczenia nie posiadają tych cech, są bowiem złożone i zmienne. Pojęcia muszą mieć swój przedmiot, ale musi to być byt inny, którego cechą jest niezmienność - idea. Ustrój świata idei jest hierarchiczny - od niższych do coraz ogólniejszych i wyższych - najwyższa idea - dobro. Dwa rodzaje bytu: poznawany przez zmysły i poznawany przez pojęcia. Idee a rzeczy: jedynie idee istnieją, a rzeczy stają się. Rzeczy w stosunku do idei są jedynie przelotnymi zjawami. Nie ma dwóch rodzajów bytu - są tylko idee. Rzeczy, nie dorównując ideom, są do nich podobne, idee są wzorami rzeczy. Natura idei: dwie możliwości: pojmowanie idei w sensie logicznym (wzór i miara do poznania i działania, istniejący jedynie dla umysłu) lub religijnym (realność, ale nam niepojęta, nie ziemska, ale boska). Funkcja biologiczna duszy: czynnik życia, bez którego ciało jest martwe, jest tym, co samo wprowadza się w ruch. Jest przeciwieństwem materii, bo materia jest z natury bezwładna. Funkcja poznawcza duszy: dusza sama przez się ogląda wspólne własności we wszystkich rzeczach. Nie mając narządów zmysłowych dusza poznaje tu sama. Ciało i zmysły są dla duszy narzędziem poznania - idee znamy, choć ciało nie może mieć z nimi styczności. Funkcja religijna duszy: nieśmiertelny pierwiastek w człowieku. Dusza a ciało: dualizm duszy i ciała, dusza jest niematerialna, jest oddzielna od ciała, niezależna, są zespolone w człowieku, ale istnieją niezależnie. Dusza jest niezłożona. Jest doskonalsza od ciała poznaje idee i upodabnia się do nich - przez to jest źródłem prawdy, dobra i wszystkiego, co cenne w człowieku. Człowiek to dusza władająca ciałem. Dusza byłaby lepsza i szczęśliwsza, gdyby była wolna od ciała. Ze śmiercią ciała zaczyna się prawdziwe życie duszy. Nieśmiertelność duszy: jej istnienie nie ma początku i końca. Dusza jest zasadą życia, jest tylko żywa, nie może być martwa. Dusza posiada wiedzę wrodzoną. Każda rzecz ginie od zła, złem duszy jest niesprawiedliwość, niewstrzemięźliwość, tchórzostwo, ciemnota. Nic jej o śmierć przyprawić nie może. Eschatologia: dusza pierwotnie istniała bez ciała, zaciążył na niej grzech, dla odkupienia została złączona z ciałem, gdy winę odkupi, będzie znów wolna. Poznanie prawdy przez filozofię uważał za najpewniejszy środek wyzwolenia duszy z ciała. Celowość świata: przyroda to zespół organiczny ułożony celowo i rozumnie, ma pierwiastki idealne i duchowe, choć jest materialna, harmonia jest zasadą budowy wszechświata. Wszechświatem rządzi rozum i ład. Demiurg - boski budowniczy świata, zbudował go powodowany dobrocią, wziął za wzór idee. Materia: trzecia przyczyna świata (obok Demiurga i idei), jest wieczna, więc świat nie jest stworzony, lecz zbudowany z poprzednio istniejącego tworzywa. Materia jest bezkształtna, nieograniczona i nieokreślona, może przyjmować wszelkie kształty. Idee są wiecznym bytem, materia wiecznym niebytem. Dusza świata: świat został zbudowany możliwie najdoskonalszym, co jest w nim mniej doskonale, to efekt późniejszego pogorszenia się świata. Najpierw zostały stworzone dusze, potem ciała (wtórny składnik ciała, dusze są składnikiem pierwotnym). Planety mają dusze (źródło ich ruchu). Wszechświat nosi w sobie źródło ruchu, więc posiada duszę. Poznanie rozumowe: idee można poznać jedynie myślą. Zmysły nie sięgają idei, ale też nie wystarczają do poznania rzeczy. Poznanie wrodzone: myśl jest od postrzegania niezależna. Postrzeżenia opierają się na pojęciach - przypominają pojęcia. Nasz umysł oglądał idee w poprzednim życiu, bezpośrednio, jak gdyby je oglądał. Wiedza wrodzona jest przypomnieniem. Stopnie poznania: jest tylko jeden rodzaj poznania - racjonalne poznanie idei, wszystko inne jest domysłem. Rozdzielił dwa rodzaje myśli: dyskursywne (przez rozumowanie dochodzi do prawdy) i intuicyjne (poznanie bezpośrednie prawdy, stykanie się myśli z przedmiotem). Poznanie rozumowe, zmysłowe i intuicyjne. Poznanie naukowe i metoda dialektyczna: metoda empiryczna jest niedostateczna do poznawania rzeczy, nauka zaś szuka prawd powszechnych. Dialektyka operuje czystym, bezobrazowym myśleniem, szuka prawdy na drodze zestawiania pojęć i twierdzeń, ich analizy i syntezy. Służy przede wszystkim do badania idei, ale także do badania zjawisk. Ustalenie logicznej zależności zjawisk. Filozofia: dialektyka była dla niego filozofią, ona pomija zjawiska i sięga idei. Najdoskonalsza z nauk, bo miała za przedmiot byt prawdziwy i miała metodę niezawodną. Nauka o cnotach: cnota nie zależy tylko od rozumu, każda część duszy musi mieć swoją cnotę: mądrość - część rozumna, męstwo - impulsywna, panowanie nad sobą - pożądliwa. Sprawiedliwość to czwarta cnota łącząca wszystkie, utrzymująca wśród nich ład. Nauka o miłości: dobra realne niezbędnym szczeblem do osiągnięcia dóbr idealnych. Dobra stanowią hierarchię, szczytem jest dobro idealne (idea dobra), dobra realne są początkiem w drodze do szczytu. Pierwszym przedmiotem miłości są piękne ciała, potem rodzi się świadomość o pięknie dusz, potem wytwarza się miłość do wszystkich pięknych przedmiotów. Cnota to dążenie do idealnego celu. Nauka o państwie: powinno dążyć do powszechności i stałości. W państwie nie może być poetów - podlegają zmiennym uczuciom. Państwo ma być zbudowane jak organizm, w którym każdy ma robić swoje, musi być oparte na wiedzy, mogą należeć do niego Ci, którzy są mu potrzebni (władcy-filozofowie, wojsko, rzemieślnicy), państwo stanowe, te same cnoty, co ciała odpowiadają każdemu stanowi. Państwo hierarchiczne i ascetyczne - dążenie do idealnego celu, którego osiągnięcie nie zapewnia bezpośrednich korzyści. Estetyka: sztuki, jak malarstwo i rzeźba są umiejętnościami, a artysta rzemieślnikiem. Tak samo jest w poezji, jeśli nie jest rzeczą boskiego natchnienia. Sztuka nie podnosi rzeczywistości, lecz ją obniża, ponieważ naśladuje rzeczy realne, które już były.

  4. Demokryt - żył w latach 460-360. Atomistyczna teoria materii: materia składa się z atomów - odpowiednik żywiołów Empedoklesa i zarodków Anaksagorasa. Cząstki niezmienne, niepodzielne. Cała przyroda składa się z mnogości atomów, posiadają wyłącznie ilościowe własności, nie posiadają jakościowych. Własności odróżniające jedne atomy od drugich to kształt, położenie i porządek. Powszechna własnością atomów jest ruch, jest tak samo odwieczny, jak one, znajdują się i poruszają w próżni. Uznawali próżnię, więc uznawali materię za nieciągłą. Subiektywistyczna teoria postrzeżeń: atomy posiadają tylko własności matematyczne, nie posiadają jakości zmysłowych. Własności zmysłowe były dla niego subiektywne, postrzeżenia stały się dla niego nie obrazem rzeczywistości, a stanem umysłu. Rozróżniał dwa rodzaje wiedzy: przyczynową (dostarcza jej rozum) i ciemną (dostarczają ją zmysły). Program przyczynowej nauki: starali się przyczynowo wyjaśnić zjawiska. Są przyczyny materialne i mechaniczne. Nie odwoływali się do celów, wszystko wyjaśniali tylko przyczynami. Rozum mieli za doniosłą, ale tylko ludzką władzę, służącą do poznania, a nie za siłę kosmiczną. Nie uznawał rozróżnienia między sferą ziemską i niebiańską. Tak samo traktował dusze jak i ciała - dusza składa się z atomów, są jednak szczególnie drobne, regularne i ruchliwe, są to te same atomy, z których składa się ogień. Śmierć to zupełne zaniknięcie atomów duszy. Wszystkie zjawiska traktował równomiernie jako materialne. Etyka: oddzielał czyny moralne od tych, które są spełniane pod przymusem. Najwyższym dobrem jest zadowolenie, a środkiem pozyskania go rozum. Osiąga się je przez umiar, kierownikiem postępowania ma być rozum, który ma panować nad namiętnościami.

  5. Arystoteles - 384-322r. p.n.e. Logika: byt jest jednostkowy a wiedza ogólna. Podstawą prawidłowych pojęć jest definicja, a prawidłowych sądów dowodów. Szczytem hierarchii pojęć są najogólniejsze rodzaje. Sądy tworzą hierarchię racji i następstw - sądy bardziej ogólne mogą stanowić rację dla mniej ogólnych. Logika jest przygotowaniem i narzędziem nauk. Strukturą wiedzy rozwijającej się jest indukcja. Dedukcja leży w naturze rzeczy. Umysł jest niezapisaną tablicą, którą zapisują postrzeżenia, od nich trzeba rozpoczynać poznanie. Wiedza rozumowa jest celem, wiedza zmysłowa jest niezastąpionym początkiem i podstawą. Poznanie ma charakter bierny - władza umysłu musi się poddawać działaniu przedmiotów. Prawdy ogólne, na jakie przystaje rozum, są godne zaufania - opierał się na prawdach bez dowodu. Filozofia teoretyczna: podzielił ją na praktyczną (etyka i polityka) i teoretyczną (pierwsza filozofia, matematyka, fizyka). Podstawą tego podziału był stopień abstrakcji. Bytem samoistnym, czyli substancja są jedynie konkretne rzeczy. Każdą rzecz można rozbić na jej własności ogólne, wspólne z innymi rzeczami tego gatunki i własności jednostkowe. Właściwości ogólne - forma, pozostałe - materia. Materia jest nieokreślonym podłożem zjawisk. Materia i idea są składnikami substancji, są abstrakcjami. Istnieją jedynie konkretne zespoły materii i formy. Forma była dla niego ważniejsza - realny odpowiednik pojęcia. Prawdziwe poznanie jest natury pojęciowej. Poznajemy jedynie formę, materia jest niepoznawalna. Poznawszy formę rzeczy lub jej materię, przyczynę, cel, rozumiemy przez to samą rzecz. Węzeł łączący przyczynę i skutek to forma, jest ona siłą, która działa i wytwarza skutki. Przyczyny działają w każdej przemianie, ale w kierunku wyznaczonym przez cel, nie jest on transcendentny i idealny, leży w samej rzeczy. Energia, aktywność, działanie stanowią istotę bytu. Stawanie się - aktualizowanie potencji, rzeczywistość - potencja zaktualizowana. Przyroda jest substancjalna, jakościowa, dynamiczna, celowa. Świat jest wieczny i przestrzennie ograniczony - proces stałego formowania materii, wszechświat to jednolity łańcuch przyczynowo i celowo powiązanych zdarzeń. Musi istnieć pierwsza przyczyna, która jest bytem niezależnym: nieruchomy i niezmienny, niezłożony, niematerialny, istota duchowa, jest rozumem, stanowi cel, który pociąga świat, działanie rozumu to myślenie, jest konieczny, jest doskonały. Uzasadnił istnienie Boga i określił jego naturę. Okrąg niebiański - doskonalszy, ruch okrężny, materia eteryczna. Okrąg ziemski - prostolinijny, materia zbudowana z czterech żywiołów. Dusza jest formą, czyli energią ciała organicznego - tworzą one nierozłączną całość. Dusza roślinna - funkcja najniższa, odżywianie się i wzrost; dusza zwierzęca - posiada uczucia i popędy; dusza myśląca - jej zdolność to rozum, znając dobro, kieruje wolą, czyli wola jest rozumna. Rozum bierny - operuje materiałem, jaki przejmuje od zmysłów, z wyobrażeń wyabstrahowuje pojęcia. Rozum czynny - wprawia w ruch rozum bierny. Filozofia praktyczna: nie ma innego dobra niż realne, wyższe cele są te, dla których niższe są celami. Eudajmonia - cel najwyższy, doskonałość jednostki, działanie właściwe człowiekowi, a właściwą naturą człowieka jest rozum. Cnoty dianoetyczne: mądrość, rozsądek; etyczne: hojność, męstwo. Cnota jako usposobienie zachowujące środek.

  6. Sceptycyzm - można rozróżnić trzy okresy: pierwotny pirronizm - etyka jego jądrem, dialektyka to powłoka; akademizm; młodszy pirronizm - etyka po epistemologicznej krytyce. Twórcy: Pirron, Arkezylaos, Tymon z Fliuntu, Karneades. Jedynie postawa sceptyczna zapewni szczęście, a ono jest w spokoju. Nie wiemy, jakie są własności rzeczy, wobec tego musimy się powstrzymywać od sądów o nich, a to powstrzymanie da spokój i szczęście. Krytyka ludzkiej wiedzy, wykazanie, że w żadnym dziale i w żadnej postaci nie jest ona możliwa. Odrzucali wszystkie sądy naukowe, wszystkie bowiem są niepewne, tylko sądów o zjawiskach nie uznawali za wątpliwe. Wobec każdego danego stwierdzenia nie więcej ma pewności od twierdzenia z nim sprzecznego - równosilność sądów. Bezpośredniej pewności nie ma wobec rozbieżności i względności poglądów a pośredniej nie ma wobec braku bezpośrednio pewnych twierdzeń, które mogłyby służyć za przesłanki dowodu. Argumenty przeciw możności poznawania rzeczy przez zmysły: te same rzeczy są różnie postrzegane przez różne gatunki istot, są różnie postrzegane przez różnych ludzi, są różnie postrzegane przez różne narządy zmysłowe, są różnie postrzegane zależnie od subiektywnych warunków postrzegającego, są różnie postrzegane w zależności od ich położenia i odległości, nie są postrzegane bezpośrednio, a przez środowisko, znajdujące się między nimi a postrzegającym, są różnie postrzegane w zależności od tego, w jakiej występują ilości i jakim układzie, są postrzegane inaczej w zależności od tego, czy już przedtem i jak często były postrzegane, sąd człowieka o rzeczach jest zależny od wychowania, obyczajów, wiary i przekonań. Przeciw możności poznawania rzeczy przez pojęcia: gatunek jest czymś sprzecznym i nieistniejącym, żaden przedmiot nie odpowiada pojęciom i nic przez pojęcia nie poznajemy. Dedukcji: rozbieżność poglądów, nieskończoność dowodu, względność postrzeżeń, posługiwanie się niedowiedzionymi przesłankami, błędne koło w dowodzeniu. Indukcji: jest bądź zupełna, bądź niezupełna, zupełna jest niemożliwa (jest zadaniem nieskończonym i niewykonalnym), niezupełna, jest nic nie warta. We wszystkich kwestiach teologicznych panuje rozbieżność zdań, pojęcie bóstwa pełne jest sprzeczności, wszystkie dowody istnienia bóstwa są niedostateczne. Trzeba przyznać, że nic o tym nie wiemy i powstrzymać się od sądu. Sceptycyzm etyczny: rozbieżność w obyczajach moralnych, jak i w teoriach etycznych. Nikt nie wie, co to jest dobro, nikt nie potrafi go zdefiniować. . Dobro i zło są tak samo nierozpoznawalne jak Bóg, przyroda, czy figury matematyczne.

  7. Stoicyzm - twórcy: Zenon z Kition, Kleantes z Assos, Chryzyp. Materializm: świat ma budowę jednolitą, jest cały materialny, a zarazem ożywiony i na miarę boską doskonały. Rzeczy i własności rzeczy są cielesne, dusze, jeśli istnieją, również. Niebytem jest próżnia, czas i przestrzeń. Dynamizm: ciała, z których składa się świat, mają dwa czynniki: bierny i czynny. Formę wyobrażali sobie na podobieństwo ognia i powietrza, nazywali ja pneumą, czyli tchnieniem. Ona przenika całą bierną materię. Nie ma różnych rodzajów ciał, są tylko różne stopnie natężenia jednej i tej samej pneumy. Nie ma ciał bezwładnych, gdzie jest materia, tam są siły działające. Ruch toniczny - polegał na napięciu materii, wewnętrzny ruch rzeczy. Racjonalizm: koleje świata są spojone jednym łańcuchem przyczyn i stanowią jednolity proces. Pneuma jest przyczyną działającą celowo. Jest nie tylko fatum, ale i opatrznością. Prawo rozumu i prawo przyrody było dla nich jednym i tym samym. Panteizm: świat jest żywy, rozumny, celowy, jednolity, jednym prawem rządzony, nieograniczony, wieczny i nieskończony. Świat jest boskiej natury - boska jest pneuma, która jest źródłem życia, jedności świata, ona przenika każdą rzecz, więc każda rzecz jest boska. Bóstwo istnieje, lecz nie poza wszechświatem, a w nim, jest z nim identyczne. Teoria wiecznego powrotu: pneuma była dla nich początkiem świata, z którego powstały trzy pozostałe żywioły. Po okresie kształtowania następuje okres, gdy te różnice giną w „pożarze świata”. Istnieje cel tych przemian: istoty, w których pramateria dochodzi do najwyższego napięcia i doskonałości: to istotny rozumne, bogowie i ludzie. Niezależność od natury i zgodność z naturą: trzeba zapanować nad sobą, zabiegać tylko o dobra wewnętrzne - trzeba cenić cnotę. Natura jest rozumna, harmonijna, boska - doskonałością dla człowieka jest dopasowanie się do tej harmonii. Życie cnotliwe jest życiem wolnym, zgodne z naturą, czyli też zgodne z rozumem. Cnotę definiowali jako rozsądek, wiedzę, rozum. Dobro, zło i rzeczy obojętne: kto nie ma pełnej cnoty, nie ma jej wcale. Ludzie dzielą się na dobrych i złych. Cnota jest jedna i niepodzielna, jest dobrem jedynym, które cechuje samowystarczalność - do szczęścia i doskonałości nic poza nią nie potrzeba. Poza cnotą i jej przeciwieństwem, złem, wszystko inne jest obojętne. Afekty: złe jest tylko życie wbrew cnocie, naturze i rozumowi. Afekty to poruszenia duszy bezrozumne, przeciwne naturze ludzkiej. Cztery główne: zawiść, pożądliwość, smutek i obawa. Trzeba się ich wyzbyć całkowicie - apatia - zobojętnienie dla wszelkich dóbr życiowych. Czyn jest dobry, jeśli posiada dobrą intencję. Etyka społeczna: społeczeństwo jako organiczny zespół. Dążyli do usunięcia granic między państwami narodowymi. Pochodzenie wiedzy: sensualizm - zmiana dokonana w duszy. Z postrzeżeń, które są pierwszym podłożem wiedzy, powstają pojęcia. Niektóre pojęcia (dobra, Boga) są naturalne i powszechne, ale nie wrodzone, wyrastały na podłożu doświadczenia. Kryterium prawdy: środek rozpoznawania prawdy i odróżniania jej od fałszu. Za kryterium mogą służyć te prawdy, które bezpośrednio i niezawodnie okazują swą prawdziwość. Takie prawdy istnieją, poznajemy je przy pomocy zmysłów - postrzeżenia kataleptyczne. Ich teoria poznania była analizą przedmiotu poznania, a nie podmiotu.

  8. Epikureizm - hedonizm i radość życia: szczęście polega na doznawaniu przyjemności, nieszczęście na doznawaniu cierpień. Brak cierpienia to radość wrodzona, niezawodna. Hedonizm łączył się z kultem życia, mieli świadomość, że życie to dobro ograniczone i krótkotrwałe. Przyjemności zewnętrzne: te przyjemności wymagają działania pozytywnych przyczyn, trzeba mieć potrzeby i trzeba, by były zaspokojone. Gdzie są potrzeby, tam zawsze grozi niezaspokojenie. Nie zaspokajanie potrzeb, a wyzbywanie się ich. Trzeba wybierać te przyjemności, które nie pociągają za sobą cierpień. Nie ma przyjemności mniej lub bardziej szlachetnych, są tylko mniej lub bardziej przyjemne. Środki do szczęścia: sposoby na szczęście to cnota i rozum. Wszystkie przepisy epikurejskie oparte były na egoizmie. Fizyka bez bóstw: nie istnieje nic poza ciałami i pustą przestrzenią - teoria materialistyczna. Przyjmowała, że ciała składają się z mnogości niezależnych od siebie nawzajem atomów. Jakości zmysłowe nie są własnościami atomów, nie są subiektywne, powstają w zespołach atomów. Ruch atomów tłumaczył ich mechanicznym ciężarem, dlatego ruch odbywa się z góry na dół. Przyroda tłumaczy się sama, bez udziału bóstw. Nauka Epikura uwalniała od lęku przed bogami. Psychologia bez nieśmiertelnej duszy: dusza, jako rzeczywista i czynna, musi być cielesna, ale innej natury niż ciała, pojmował ją jako koloid. Wynikiem ruchu duszy jest życie i świadomość. Wrażenia są przemianami dokonywanymi w duszy. Jest zniszczalna, ze śmiercią kończy się jej istnienie. Ta teoria uwalniała od lęku przed śmiercią. Są cztery rzeczy unieszczęśliwiające człowieka: obawa przed niemożnością osiągnięcia szczęścia, przed cierpieniem, przed bogami, przed śmiercią. Nie ma śmierci ponieważ, gdy my jesteśmy, jej nie ma, a gdy ona jest, nie ma nas. Szczęście leży w samym człowieku. Sensualizm epistemologiczny: przez wrażenia zmysłowe można znaleźć prawdę. O rzeczach, których nie postrzegamy, możemy sądzić jedynie pośrednio, na podstawie innych wrażeń. Błędy i złudzenia przypisywane zmysłom kładł wyłącznie na karb sądu - dlatego uważał wrażenia za nieomylne. Wrażenia nie kłamią, ale dotyczą bezpośrednio nie samych przedmiotów, ale ich podobizn. Sensualizm psychologiczny: zmysły to nie tylko kryterium poznania, ale też jego źródło. Indukcja epikurejska - z wrażeń powstają w umyśle ogólne pojęcia.

  9. Plotyn - żył w latach 203-270. Urodził się w Egipcie, potem przeniósł się do Rzymu. System emanacyjny: postacie bytu, jakkolwiek różne, są etapami jednego i tego samego rozwoju. Świat ziemski pochodzi od boskiego. Jest jeden byt, rozwijający się i przybierający różnorodne postacie. Naturalną własnością bytu jest ekspansja, byt ma naturę światła, którego istotę stanowi promieniowanie, wyłonione postacie są jakby promieniami bytu - jego emanacją. Im byt jest doskonalszy, tym większą ma moc twórczą. Absolut: istnieje byt doskonalszy od idei, wolny od jakichkolwiek mnogości i przeciwieństw, jest czystą jednią, niezależny i bezwzględny. Szczyt piękna, dobra, prawdy i jedności. Poza tym, był dla Plotyna czymś negatywnym, czego nie można objąć myślą, poznać i nazwać. Świat idealny, psychiczny i materialny: z absolutu emanują inne postacie bytu, mniej doskonałe, postacie te nazywał hipostazami. Wyróżniał ich trzy: duch, dusza i materia. Świat ducha, świat idealny; świat psychiczny - jedyna dusza świata, w której zawarte są dusze jednostkowe; materia - kres procesu emanacyjnego. Świat materialny składa się z materii i ukształtowania, ale tylko materia jest realna. Ukształtowanie jej jest zjawiskiem idealnego bytu odzwierciedlającego się w materii - fenomenalistyczna teoria przyrody. Dusza ludzka: niższa część duszy zawierała grzechy i niedoskonałości, wyższa jest całkowicie wolna od więzów cielesnych i wszelkiej niedoskonałości. Aby mogła powrócić do boskiego prabytu, potrzebne jest nawrócenie - dusza ma dwie drogi, w górę i w dół. Poznanie, sztuka i cnota: drogę wzwyż dusza może przebyć poprzez wysiłek poznawczy, estetyczny lub moralny. Teoria zbliżenia się do Boga poprzez poznanie - nie rozumowe, ani zmysłowe, ale intuicyjne. Sztuka była dla niego twórczością urzeczywistniającą idee. Ponad cnoty obywatelskie umieścił cnoty oczyszczające, a jeszcze ponad nie cnoty najwyższe.

  10. Aureliusz Augustyn - 354-430. Poznanie duszy: celem człowieka jest szczęście, które może dać tylko Bóg. Trzeba poznać tylko Boga i duszę. Błędy nie powstają, gdy dotyczą zjawisk (fenomenalizm) i przeżyć wewnętrznych. Własna myśl jest faktem najpewniejszym. Życie psychiczne wzorem dla pojmowania natury rzeczy. Poznanie idei i oświecenie przez Boga: umysł od rzeczy poznaje lepiej prawdy wieczne. Umysł nie jest wytwórcą prawd, lecz ich odbiorcą. Prawdy wieczne są w myśli odbiciem prawd wiecznych, istniejących obiektywnie. Świat idealny złączony z Bogiem - dusza poznaje prawdę dzięki Bogu. Tej wiedzy Bóg udziela duszy drogą iluminacji. Poznanie umysłowe ma charakter intuicyjny, umysł dochodzi do prawdy wprost, bez rozumowania - akt kontemplacji. Intuicja to spotęgowanie myśli, oświecenie, spotęgowanie władz poznawczych - fakt nadprzyrodzony, dzieło łaski. Naczelne tezy metafizyki: istnienie Boga i nieśmiertelności duszy. Przewaga Boga nad światem: jest największym bytem, istnieje z własnej natury, niezależnie, przyczyną wszelkiego bytu, nieustannie tworzy świat na nowo, jest najważniejszym przedmiotem poznania, najwyższym dobrem. Zespolenie z Bogiem może dać człowiekowi szczęście. , może ono zostać zdobyte tylko za pomocą łaski. Zło polega na odsunięcia się od Boga i pysze. Świat to wolne dzieło woli Bożej. Teodycea: świat jest znikomy wobec Boga, to objaw największej istoty boskiej, wszystko jest w nim pełne cudu. Manichejski dualizm - istnienie zła. Teodycea - obrona doskonałości stworzenia. Zło nie należy do przyrody, ale jest dziełem wolnych stworzeń. Zło jest brakiem dobra, jest potrzebne do harmonii natury. Nauka o łasce: zło pochodzi od człowieka, dobro od Boga, dobrzy są jedynie ci, co dostąpili łaski. Łaska jest dana darmo, to od człowieka zależy, co zrobi. Dwojakie jest przeznaczenie ludzi: dobrzy będą zbawieni, źli potępieni. Państwo ziemskie i państwo Boskie - zmagania obu tworzą dzieje świata.

  11. Spór o uniwersalia - skrajny realizm pojęciowy: nawiązują do Platona, to, co ogólne istnieje bardziej niż to, co jednostkowe, to, co jednostkowe jest tylko złudzeniem. Umiarkowany realizm pojęciowy: nawiązuje do Arystotelesa, to, co ogólne jest cechą rzeczy jednostkowych, konkretnych. Nominalizm: sofiści lub stoicy, rzeczy są tylko jednostkowe, niepowtarzalne, ilość nazw jest skończona. Konceptualizm: nie ma odpowiednika w starożytności, Abelard, rzeczy są jednostkowe, ale nasz umysł jest tak zbudowany, że uogólnia. Sermonizm: powszechnym cząstkom mowy (sermo) odpowiadają w rzeczach tzw. forma communis - wspólna forma. Jest ona podstawą tworzenia pojęć.

  12. Mistycyzm - poznanie prawd nadprzyrodzonych poprzez kontemplację i uczucie. Mistycyzm - teoria, że obcowanie z Bogiem jest najlepszym, a nawet jedynym środkiem poznania prawdy. Szczeble poznania mistycznego: trzeba życiem zasłużyć na pomoc Bożą, musi im pomóc łaska, którą uzyskujemy poprzez pokorę i miłość. Zdobycie prawdy możliwe jest przez podniesienie i pogłębienie życia duchowego. Szczyt pokory był dla niego pierwszym stopniem poznania, pozwala nam poznać własną nędzę, potem współczujące rozumienie dla bliźnich, potem oczyszczenie serca. Szczytem kontemplacyjnego poznania jest ekstaza - dusza wyrywa się z samej siebie, zatapia się w Bogu. Mistyka a scholastyka: scholastyka to rozumowanie, mistyka - intuicja i kontemplowanie. Wg mistyków dociera się prawdy uczuciem i afektem, pokorą, miłością, współczuciem. Każdy musi po swojemu szukać drogi do Boga. Zdawali się na poznanie nadprzyrodzone - taka jest wiara i kontemplacja.

  13. Dialektycy (Anzelm) - dialektyka - czysto rozumowe dochodzenie do prawdy. Boga można poznać logicznie. Poznaje się Go poprzez wywyższenie człowieka, wtedy można ujrzeć wielkość Boga. Wiara i rozum: chrześcijanin powinien dojść przez wiarę do zrozumienia, a nie przez zrozumienie do wiary. Do poznania prawdy potrzebna jest i wiara, i rozum. Wynik rozumowania jest z góry wyznaczony przez wiarę i musi być z nią zgodny. Zadaniem rozumowania jest uzasadniać wiarę i objaśniać prawdę objawioną. Racjonalność Boga i świata: natura Boga całkowicie odpowiada prawom logicznym. Realność pojęć: pojęciom nie tylko jednostkowym, ale i ogólnym odpowiada rzeczywistość. Prawda jest nie tylko w umyśle, ale jest czymś istniejącym realnie i samoistnie. Dowody istnienia Boga: wszelki byt względny zakłada byt bezwzględny, więc zakłada istnienie Boga, istoty stworzone tworzą szereg o doskonałości wzrastającej, ale szereg ten nie może biec w nieskończoność, istota najdoskonalsza to Bóg. Gdyby istota najdoskonalsza istniała tylko w myśli, nie byłaby najdoskonalsza, byłaby czymś sprzecznym, więc ta istota musi istnieć w rzeczywistości - dowód ontologiczny.

  14. Tomasz z Akwinu - wiedza i wiara: oddzielił wiedzę od wiary, dziedzinę rozumu od dziedziny objawienia. Wiedza - rozum poznaje nie tylko rzeczy materialne, ale również Boga, jego istnienie. Istnieją jednak prawdy, które są dla rozumu niedostępne (Trójca św., grzech pierworodny). Są prawdy wiary, które jedynie objawienie może udostępnić ludziom. Nie może być sprzeczności pomiędzy objawieniem a rozumem, ponieważ każda prawda pochodzi od Boga. Stąd rozróżnienie teologii i filozofii. Nauka o bycie: umysłowi ludzkiemu dane są tylko rzeczy jednostkowe, tylko one są substancjami, czyli bytami. Powszechnik może być zawarty w substancji jednostkowej, której istotę stanowi; powszechnik wyabstrahowany przez umysł (refleksyjny); powszechnik niezależny od rzeczy. Jednostkowe przedmioty są substancjami, bytami samodzielnymi, są zawsze złożone. Bóg istnieje dzięki swej istocie, człowiek dzięki jakiemuś innemu czynnikowi. Stąd Bóg jest bytem koniecznym i niezależnym, a stworzenie jest bytem przypadkowym i zależnym. Stworzenie jest bytem złożonym bo składa się z istoty i istnienia. Istota jest złożona z formy i materii, forma jest podstawą tego, co w jednostce gatunkowe, materia - tego, co indywidualne. To, co duchowe, posiada tylko formę. Forma jest aktem, materia potencją. Nauka o Bogu: istnienie Boga nie jest prawdą oczywistą, nie jest prawdą wrodzoną, potrzebny jest dla niej dowód. Nie jest prawdą opartą na apriorycznym rozumowaniu. Trzeba oprzeć dowód istnienia Boga na doświadczeniu. Pięć dowodów istnienia Boga: pierwsza przyczyna ruchu, przyczyna świata, istota konieczna, istota najdoskonalsza, istota najwyższa. Własności Boga można poznać rozumem, można jest poznać nie wprost, a pośrednio. Bóg jest jedynym bytem samoistnym, jest niezmienny, wieczny, bez początku i końca. Nauka o świecie: świat został stworzony z niczego, stworzenie zostało dokonane wprost przez Boga, stworzenie jest aktem woli, a nie konieczności, odbyło się według idei Bożych, nastąpiło w czasie. Bóg jest celem świata, świat jest uporządkowany. Świat jest dziełem Bożym, więc rozumnym i celowym. Różnorodne stworzenia znamy z doświadczenia. Muszą istnieć jeszcze jakieś wyższe, pośrednie między Bogiem a stworzeniem - czyste inteligencje czyli anioły. Nauka o duszy: czynny pierwiastek istoty organicznej. Dusza rozumna, ponieważ rozumne poznawanie jest czynnością właściwą i wyróżniającą człowieka. Nauka o poznaniu: polega na upodobnieniu podmiotu do poznawanego przedmiotu - proces receptywny - przedmiot wraża w duszę swój obraz, zetknięcie odbywa się za pośrednictwem zmysłów. Poznanie jest pochodzenia empirycznego. Władze umysłowe posługują się zmysłowymi. Empiryczna geneza powstania, potem proces postępuje naprzód na drodze abstrakcji. Rozum czynny i bierny. Przedmioty materialne możemy poznać tylko rozumem, duszę poznajemy tylko pośrednio. Filozofia moralna: rozum musi poprzedzać wolę i nią kierować, pierwszeństwo rozumu - intelektualizm. Ostateczny cel życia to szczęście (poznanie Boga).

  15. Duns Szkot - 1270-1308, był franciszkaninem. Przewaga wiary nad rozumem: do nauki należy to, co jest znalezione przez rozum, ale rozum nie wszystko może znaleźć. Zredukował dziedzinę rozumu, rozszerzając dziedzinę wiary. Przewaga intuicji nad abstrakcją: przypisywał rozumowi zdolność poznawania nie tylko gatunków, ale też jednostek. Abstrakcyjne poznanie rzeczy musi być zawsze poprzedzone przez intuicyjne. Tylko przez intuicję można stwierdzić istnienie i obecność rzeczy - akt bezpośredniego poznania przedmiotu obecnego. Intuicja daje poznanie indywidualne i egzystencjalne, ale za to przypadkowe. Wiedza abstrakcyjna - poznaje właściwości powszechne i istotne. Przewaga jednostki nad ogółem: indywidualność to podstawowa cecha bytu. Stwierdził, że forma gatunkowa nie może być jedyna, w każdej rzeczy istnieje również forma indywidualna. Przewaga woli nad myślą: w poznaniu ma udział intuicja i wola. Aktów woli nic nie może wyznaczać, gdyż z natury swojej jest ona wolna. Pierwsze stadium poznania jest bez udziału woli, ale drugie jest zawsze z nią. Wola, jako wolna, jest najdoskonalszą z władz. Prawda jest tylko jednym z dóbr, wolna wola zbliża człowieka do Boga. Należy Boga pojmować jako wolę. Prawdy są prawdami tylko dlatego, że Bóg jest ustanowił.

  16. Ockham - myśli przewodnie Ockhama: jego stanowisko było antysystematyczne, antydogmatyczne, antyracjonalistyczne, antyrealistyczne. Zajmował się krytyką wiedzy, ogromna część wiedzy jest pozbawiona niezawodnych podstaw, za podstawowy organ wiedzy miał intuicję. Na pierwszy plan wysunął zadania epistemologicznych. Indywidualizm - wszelki byt jest jednostkowy i konkretny, innego nie ma. Woluntaryzm - własności bytu uzależnione są od woli, przede wszystkim woli Bożej. Sceptycyzm: teologia nie jest nauką, jedność Boga nie jest i nie może być dowiedziona, tak samo z jego istnieniem. Ani na drodze rozumowania, ani doświadczenia nie można wykazać, że dusza myśląca jest niematerialna i niezniszczalna, że człowiek taką duszę posiada. Psychologizm: jeśli uniwersalia istnieją zależnie od umysłu, to znaczy, że nie istnieją realnie. Tylko to, co jednostkowe i konkretne, może istnieć realnie, rzeczy nie są ogólne. Nie ma bytu ogólnego, ale obok wyrazów ogólnych, istnieją też pojęcia ogólne - konceptualizm. Teoria uniwersaliów: teoria pojęć (psychiczne), teoria nazw (językowe), teoria znaków i znaczeń, teoria oznaczania, czyli zastępowania przedmiotów przez znaki. Uniwersalia są psychicznym i językowym odbiciem bytu jednostkowego. Intuicjonizm: to poznanie, w którym ujmujemy przedmiot obecny. Zjawiska były fikcją filozofów tak samo, jak byt intencjonalny. Rzeczywiście istnieją tylko umysł i realne rzeczy, stosunek umysłu do rzeczy jest bezpośredni. Intuicja, choć jest podstawą wiedzy, nie jest jednak jej postacią ostateczną, musi po niej nastąpić opracowanie abstrakcyjne. Z samej intuicji nie powstanie wiedza pewna i konieczna, intuicja jest zależna od przypadkowych doświadczeń. Nowe idee w kosmologii i fizyce: Bóg jest zdolny stworzyć świat nieskończenie wielki, więc nieskończoność istnieje potencjalnie.

  17. Machiavelli - Jako autor Księcia i słynnej maksymy, że cel uświęca środki, Machiavelli jest czasami zaliczany do tradycji amoralistycznej (por. Protagoras, Kallikles, Stirner, Nietzsche). Z drugiej strony wielu badaczy podkreśla, że dosłowna interpretacja tej maksymy wskazuje na brak głębszego zrozumienia traktatu. Podkreślają oni, że w wielu miejscach Machiavelli wyraźnie stwierdza w jakich sytuacjach można tę zasadę stosować - wyraźnie ją ograniczając. Należy pamiętać spiżowe słowa Machiavellego, że "okrucieństwo i terror należy stosować ale rozsądnie i tylko w miarę potrzeby". Machiavelli jest bardzo sceptyczny jeżeli chodzi o naturę człowieka. Jego zdaniem ludźmi kierują niskie pobudki i egoizm. Nawet jeśli ktoś chciałby postępować moralnie, będzie mu bardzo trudno obronić się przed powszechną niegodziwością. "Racja nic nie znaczy, gdy nie jest poparta siłą", pisał, a gdzie indziej: "w polityce bezbronni prorocy nie zwyciężają". Takie słowa są zrozumiałe u kogoś, kto był świadkiem spalenia Savonaroli. Amoralizm, cynizm i wyrachowanie, które przypisuje się postawie makiawelicznej, u samego Machiavellego wynika ze specyficznego podejścia do zagadnień związanych z problematyką państwa. Machiavelli, rozumiejąc państwo jako twór złożony z władcy i podporządkowanych mu jednostek, mało interesował się społeczeństwem, bardziej warunkami działania w danym ustroju politycznym, do czego przydatna jest według niego wiedza psychologiczna. Jego absolutne nowatorstwo polegało na tym, że traktował państwo jako twór całkowicie ludzki, bez pierwiastka boskiego. Jego poprzednikiem w tej kwestii był Marsyliusz z Padwy, który w sporze między papiestwem a cesarstwem, odwołując się do awerroistycznej teorii dwóch prawd: wiary i rozumu, dowodził niezależności państwa. Słowo "polityka" używał w sensie trochę węższym niż rzecz się ma w powszechnym użyciu. Polityka w jego mniemaniu dotyczyła bezpieczeństwa zewnętrznego, pokoju wewnętrznego, stabilności i poziomu zamożności. Ale nie obejmowała już wychowania, realizacji ideałów czy moralności. Takie rozumienie polityki wykluczało myślenie utopijne. Machiavelli podszedł do problematyki państwa w sposób naukowo-techniczny. Nie oceniał, lecz opisywał politykę tak, jakby mówił o mechanizmie. Dlatego tradycja anglosaska powszechnie uznaje go za ojca nauk politycznych. Nazywa się go też założycielem nowożytnej filozofii polityki i odkrywcą "nowego moralnego kontynentu". Skupiał się na odkryciu reguł skutecznego działania. Jest to wg niego możliwe, bo zdarzenia się powtarzają, a natura ludzka jest stała. Zachowanie człowieka da się przewidzieć, jeśli tylko rozporządzamy wiedzą, którą daje nam studiowanie historii. Ważnym dla zrozumienia filozofii Machiavellego pojęciem jest cnota virtù - zbiór specyficznych sprawności politycznych: energii, inicjatywy, zdolności do podejmowania decyzji i szybkiego działania. To ona umożliwia nam choć częściowo zapanować nad naszym losem, którym jednak i tak w znacznej mierze rządzi przypadek.

  18. Bacon - Klasyfikacja nauk: dziedzina pamięci - historia, dziedzina wyobraźni - poezja, dziedzina rozumu - filozofia. W wiedzy widział nie tylko prawdę, ale przede wszystkim potęgę człowieka w jego walce z przyrodą. Z nauk najwyżej cenił przyrodoznawstwo. Wynalazki to najwyższy cel nauki, na czoło nauk wysunęła się technika, istotny jest eksperyment. Empiryczna metoda nauki: nauka, która ma być potęgą, musi być dopiero zbudowana. Trzeba operować nie założeniami, a doświadczeniem. Nauka dane zmysłowe uogólnia stopniowo - indukcja. I rozum, i zmysły są tak samo potrzebne w nauce indukcyjnej. Teoria złudzeń: złudzenia plemienne - wynikają z właściwej człowiekowi natury, skłonność do gubienia się w abstrakcjach, doszukiwania się regularności we wszechświecie; złudzenia jaskini - indywidualne; rynkowe - powodowane przez mowę, która sprzyja niejasności pojęć; teatru - hipostazy pojęć. Teoria indukcji: eksperyment wynagrodzi braki zmysłów, indukcja - braki rozumu. Eksperyment służy do ustalania faktów, indukcja do ich uogólniania. Indukcja to metoda uogólniania faktów, znajdowania stałych związków. Trojakie wykazy: obecności, braku i stopni. Zadaniem indukcji jest znalezienie stałych własności rzeczy, te stanowią istotę rzeczy.

  19. Kartezjusz - Metafizyka: szukał metody, która nie tylko ułatwi zdobywanie wiedzy, ale taką, która zapewni jej niezawodność. Miarą niezawodną wiedzy była jasność i wyraźność - takie było to, co proste. Metoda analityczna najlepsza. Chciał, by wszystkie nauki upodobniły się do matematyki, ograniczyć je do własności ilościowych. Sceptycyzm metodyczny - zwątpienie punktem wyjścia, było głoszone w celu uzyskania pewności. Jeśli człowiek wątpi, to myśli, myśl istnieje - fundament wiedzy w człowieku, wywyższenie myśli nad materię. Istnienie jaźni wynikało z istnienia myśli - jest myśl, więc musi być ktoś, kto myśli. Jaźń myśląca, czyli dusza, istnieje, choćby ciało było złudzeniem. Ostateczna przyczyna istnienia jaźni musi być doskonała, więc jest Bogiem. Bóg jest ideą doskonałą, skoro ją mamy, to znaczy, że istnieje Bóg, który ją w naszym umyśle wytworzył. Filozofia Kartezjusza jest przejściem od scholastyki do oświecenia. Tak jak scholastycy, stawia on sobie za zadanie ustalenie systemu i związku dla zasadniczych prawd nauki i religii. Nowością jest jednak to, że jedynie matematykę uznaje za naukę, matematyzuje naturę i uznaje jedynie rozumowe myślenie za źródło poznania. Na tym też polega jednostronność jego rozumowania, z którym łączy się jeszcze typowa wówczas pogarda dla historii, tym samym dla ustalonych przez nią, także w dziedzinie filozofii, pojęć. Połączenie przez Kartezjusza matematyczno-fizycznego światopoglądu z teologią, w przeciwstawieniu do chrześcijaństwa, w którym teologia wiąże się z historią, odnajdujemy u Spinozy, Leibniza i Wolffa, a nawet u Kanta, dla którego zawsze jeszcze matematyka jest istotną nauką, a Bóg najwyższym przedmiotem filozofii. Wychodząc, tak jak św. Augustyn z zasadniczego zwątpienia o wszystkim co nazywamy poznaniem, dochodzi Kartezjusz do odkrycia, iż jedynie tylko uświadomienie sobie zwątpienia jest bezwzględnie pewne. Wątpienie jest aktem myśli, więc stwierdza równocześnie istnienie myślących ludzi. Tak dochodzi do swego pierwszego twierdzenia: „cogito ergo sum” („myślę więc jestem”). Ponieważ wszystkie twierdzenia o mojej osobie mogę odrzucić, a nie mogę odrzucić tylko myślenia, bo choćbym je odrzucił, to jednak negując je - myślę, przeto wynika z tego, że istota człowieka polega na myśleniu. W przeciwieństwie do św. Augustyna wyklucza zatem Kartezjusz poza myśleniem każdą inną treść świadomości: Rozsądkowe myślenie jest jedynym źródłem prawdy, które posiadamy. Pewnym jest zatem wszystko, co rozsądek jasno i wyraźnie widzi, jak np. cogito, ergo sum. Jeżeli wedle tej zasady zbadamy treść naszego myślenia, to znajdziemy w nim idee różnego gatunku, częściowo wrodzone, częściowo nabyte, częściowo wynalezione. Między nimi idea Boga zajmuje pierwsze miejsce. Ponieważ człowiek jest niedoskonały i otacza go jedynie niedoskonałość i doczesność, a Boga z konieczności musimy sobie wyobrażać nieskończonym i doskonałym, przeto idea Boga nie może powstać z człowieka. Ona jest przez Boga w niego wlana, czyli wrodzona, tak jak jest mi wrodzona idea mnie samego. Bóg jest przyczyną idei Boga w nas, a zarazem wszystkich prawd wiecznych. Istnienie Boga jest zatem takim samym pewnikiem jak cogito, ergo sum i jak prawdziwość jasnych i dokładnych twierdzeń odnajdywanych w naszym myśleniu. W przeciwnym bowiem razie Bóg byłby oszustem, jeśliby nam dał rozum, który by nas stale wprowadzał w błąd, co jest niemożliwe. Jako filozof Kartezjusz był skrajnym racjonalistą. Próbował on różnych doświadczeń by zastosować do filozofii swoją, wziętą z matematyki zasadę znalezienia podstawowego aksjomatu, który by był absolutnie pewny i od którego można by wywieść drogą dedukcji resztę systemu. Analizując podstawy wszystkich sobie znanych systemów filozoficznych, zauważył, że niemal dla każdego stwierdzenia filozoficznego można sformułować jego antytezę i że nie ma sposobu aby ustalić, które z tych twierdzeń jest prawdziwe. Jedyną rzeczą, której nie da się zaprzeczyć jest to, że w danym momencie myślimy. Niezaprzeczalny fakt istnienia myśli stał się więc jego punktem wyjścia. Idąc drogą dedukcji, z faktu, że istnieje myślenie, można wysnuć wniosek, że istnieje też coś, co myśli, czyli ja sam. Ta prosta idea została przedstawiona po raz pierwszy w Rozprawie o metodzie (1637): myślę, więc jestem; znana jest dziś przede wszystkim jej łacińska wersja, Cogito ergo sum. Kartezjusz rozwija te idee w Medytacjach o pierwszej filozofii, (1641). W trzeciej Medytacji, proponuje on dowód na istnienie Boga, którego doskonałość, wynikająca z posiadania wszelkich cech (perfectiones), sprawia, że nie może on chcieć mylić nas systematycznie, i pewność ta pozwala na uzasadnienie cogito ergo sum. Poglądy Kartezjusza były następnie wielokrotnie krytykowane, przez, m.in. Davida Hume'a i później Immanuela Kanta. Z drugiej strony George Berkeley, a później też Fryderyk Nietzsche poddali krytyce samo pojęcie bytu w rozumieniu Kartezjusza, pokazując jego wewnętrzną sprzeczność. Dzieło Kartezjusza Rozprawa o metodzie (fr. Discours de la méthode, 1637), wywołało sensację i zapewniło mu sławę w całej Europie, gdyż było to pierwsze od czasów Arystotelesa całościowe i przekonujące podejście do filozofii, oczyszczające ją z wielu niejasnych i przyjmowanych zbyt pochopnie założeń.

  20. Pascal - W filozofii Pascal był następcą Kartezjusza i wyznawcą idei św. Augustyna. Krytykował panteizm i monizm. Uważał, że świat to nie tylko zasady poznawania; jest coś co wyrasta poza możliwości poznania. Nie da się istoty człowieka i sensu życia zgłębić za pomocą rozumu czy doświadczenia. Proponował rozróżniać pojmowanie, które się odnosi do "serca", rozumianego jako poznanie intuicyjne (coeur) obok rozumowania, które się odnosi do umysłu. Głosił, że są prawdy, które uzasadnia serce, a nie uzasadnia rozum i że umysł orientujący się według serca jest umysłem subtelnym (esprit de finesse). Zarówno rozum, jak i pojmowanie są skazane na samoograniczanie się, bo nie możemy się obejść ani bez ścisłych definicji odkrywanych przez rozum, ani bez zasad odkrywanych przez serce. Najważniejszą decyzją serca było przyjęcie wiary. Decyzję tę opisuje jako zakład, zwany później „zakładem Pascala”. Podejmując decyzję o istnieniu Boga człowiek ma do wygrania - przyjmując jego istnienie - nieskończoność; jeśli Bóg nie istnieje człowiek ma i tak do dyspozycji marną skończoność. Zapoczątkował w ten sposób nowy kierunek w filozofii - fideizm. Pascal był głęboko wierzącym chrześcijaninem. Prawdziwy Bóg - jak to określił - to Bóg Abrahama, Izaaka i Jakuba, a nie bóg filozofów. Wprowadza rozróżnienie między człowiekiem - bytem immanentnym, a Bogiem - bytem transcendentnym. W człowieku istnieje wewnętrzne rozdarcie (małość, wielkość, grzeszność, świętość) dlatego niezbędne jest Objawienie. Sam człowiek nie jest w stanie przełamać tego rozdarcia. Tylko Bóg objawiony jest w stanie wynieść człowieka ponad nierozumienie Boga. Bardziej się nam opłaca zachowywać prawa religii, niż ich nie zachowywać; na byciu moralnym (w związku z wiarą chrześcijańską) w zasadzie nic się nie traci, a w szczególności nie skazuje się siebie na doczesne nieszczęście.

  21. Okazjonalizm - pogląd filozoficzny sformułowany przez Arnolda Geulincxa i Nicolasa Malebranche'a, następnie rozwinięty przez Gottfrieda Wilhelma Leibniza i Barucha Spinozę, starający się przezwyciężyć trudności wynikające z założenia Kartezjusza, że świat idei i świat materialny są na tyle od siebie jakościowo różne, że nie mogą na siebie oddziaływać bezpośrednio. Okazjonalizm twierdzi, że doskonała koordynacja czasowa tych dwóch światów, wynika z faktu, że wydarzenia w obu tych światach zostały tak zaplanowane aby wydarzać się jednocześnie. Jeśli np. w naszej świadomości powstaje wrażenie istnienia jakiegoś obiektu (np. krzesła), które jako wrażenie jest ideą a nie rzeczą, to równolegle w świecie materialnym to krzesło rzeczywiście istnieje, jednak samo wrażenie krzesła w naszym umyśle nie jest w żaden sposób wywołane przez krzesło materialne, lecz powstało dlatego, że taki był plan istnienia. W wersji Malebranche'a "plan działań" dla obu światów został stworzony przez Boga. Co więcej, Bóg stale pilnuje, aby plany te były ściśle skoordynowane z sobą. W wersji Leibniza, Bóg nie musi stale koordynować obu planów, gdyż świat od samego początku został stworzony tak, aby oba te plany były z sobą ściśle skoordynowanie i nie mogły się nigdy "rozejść". Wreszcie, w wersji Spinozy, jedność czasowa świata idei i materii wynika z faktu, że idee i materia to dwa różne aspekty tej samej substancji, pierwotnej w stosunku do ich obu, którą równie dobrze można nazwać naturą lub Bogiem.

  22. Hobbes - Hobbes wychodzi z filozofii przyrody. Jest ona dla niego nauką o ciałach i ruchu. Wszechświat, państwo i człowieka należy uważać za bardzo złożoną maszynę. Spostrzeganie jest ruchem wewnętrznym części ciała, wywołanym ruchem przedmiotów zewnętrznych. Od nich pochodzą uczucia, chęci, miłości, bólu i obawy, oraz uczucia osobliwe, a zwłaszcza ogarniające wszystkich, dążenie do władzy i czci. Pierwotnym stanem jest wojna powszechna. Instynkt samozachowawczy prowadzi do powstania państwa drogą wzajemnej dobrowolnej umowy. Stan natury to wg Hobbesa wojna każdego z każdym (łac. bellum omnium contra omnes), co wynika bezpośrednio z faktu, że każdy człowiek jest z natury egoistą. Przy braku zewnętrznych autorytetów, w sytuacji gdy pozornie wszyscy są wolni, ludzie zaczynają z sobą walczyć co powoduje, że zamiast korzystać z wolności każdy musi cały czas koncentrować się na przetrwaniu. Między wolnością a przetrwaniem istnieje zatem stały, nierozwiązywalny konflikt. W doktrynie Hobbesa wolność określana jest jako brak zewnętrznych przeszkód w osiąganiu celów. Wolność człowieka polega na tym, iż nikt nie powstrzymuje jego działań. Skoro biologia nie czyni jednostki zdolną do społecznego współżycia, naturalny dla niej może być tylko brak społecznych więzi. Stan naturalny nie jest jednak okresem pełnej atomizacji jednostek. Jeśli istota aspołeczna w drodze rozumowania kreuje więzi społeczne uzyskując bezpieczeństwo dla siebie i innych, trudno jednoznacznie naturę ludzką i egoizm oceniać w kategoriach dobra i zła, co narzuca porównania z doktryną Stirnera. Człowiek według Hobbesa postawiony zostaje przed dramatycznym wyborem. Musi opowiedzieć się albo za bezpieczeństwem i jednocześnie za absolutną podległością, albo za nieograniczoną wolnością i anarchią, oraz związanym z nimi ciągłym zagrożeniem dla jego życia. Hobbesowska wiedza o człowieku ma mechanistyczny charakter co wymusza porównania z koncepcjami La Mettrie. Ponadto Hobbes opowiadał się za uznaniem determinizmu. Wszystkie ludzkie działania są, jego zdaniem, zdeterminowane, konieczne, tzn. możliwe do przyczynowego wyjaśnienia. Za życia wyrzucano Hobbesowi ateizm. Homocentryczna koncepcja Hobbesa pozostaje bez wątpienia myślą akceptującą Boga. Zarówno pewność poznanych rozumową drogą praw, jak i ich obowiązywanie, potrzebują Boga. Trudno jednak wyobrazić sobie większą wiarę w człowieka. Prawo natury jest ukazane człowiekowi słowem wiecznym Boga, występującym w człowieku jako rozum przyrodzony. Najważniejszym prawem natury jest prawo do obrony. W celu uniknięcia konieczności jego stosowania wspólnota polityczna ustanawia prawa pozytywne (ius gentium). Ogólnie przedstawione przez T. Hobbesa prawa ustanowione podzielić można na: prowadzące do pokoju, eliminujące wojnę bez udziału arbitra i prowadzące do uniknięcia walki z udziałem arbitra. daniem Hobbesa jedynym sposobem na zaprzestanie wojny każdego z każdym, jest zrzeczenie się wolności jednostkowej, przez zawarcie umowy społecznej, przekazującej całą władzę suwerenowi (jednostce lub organowi kolegialnemu). Umowa taka tworzy wspólnotę i państwo, które wbrew poglądom Arystotelesa, nie może powstać w sposób naturalny, lecz musi być wynikiem świadomej decyzji. Do zawarcia paktu popycha człowieka lęk przed skutkami stanu naturalnego, ale nie tylko lęk. Państwo rodzi się tak samo w wyniku strachu przed potęgą jakiejś osoby, jak i w wyniku ufania komuś, że jest on zdolny zapewnić opiekę i obronę. Państwo naturalne rodzi się z powodu groźby unicestwienia tych, którzy nie podporządkują się mocy przyszłego suwerena. Przyczyną narodzin państwa jest tu wola władcy. Nie samo jednak zwycięstwo daje uprawnienie do władzy nad zwyciężonym, lecz ugoda/pakt zwyciężonego, (pakt zwyciężonego jest podobny do współczesnego jednostronnego oświadczenia woli). Pakt w przypadku państw naturalnych nie jest elementem żadnej umowy, jest tylko przyrzeczeniem zwyciężonego. Państwo polityczne powstaje na skutek podwójnego zobowiązania, po pierwsze wobec obywateli, po wtóre, wobec suwerena. Dopiero republikańską teorię narodzin państwa ustanowionego, inaczej politycznego, możemy nazwać mianem kontraktualizmu. Pakty jednostek stają się elementem umowy społecznej. Państwo może być demokracją, która istnieje dzięki dwóm elementom, z których pierwszym jest ustanowienie stałych zebrań, tworzące lud, a drugim większość głosów tworząca władzę. Państwo może być arystokracją, która powstaje dzięki przemianie demokracji, polegającej na przeniesieniu władzy na kolegium optymatów. Może być również monarchią, którą wywieść można również od władzy ludu, a więc zgromadzenia, które uprawnienia swe przeniosło na jednego człowieka. Suwerenem zatem nie musi być jednostka. Umowa społeczna usuwa strach przed skutkami stanu naturalnego, ale na jego miejscu pojawia się nowy lęk, tym razem jest to lęk przed państwem. Pakt przedstawia człowiekowi nowe, wyjątkowe źródło obaw. Tworzy realną gwarancję trwałości zobowiązania. Jest nią nie tyle sam suweren, ile świadomość konsekwentnej lojalności i oddania innych członków społeczeństwa, bo tylko ta lojalność i to oddanie są źródłem mocy suwerena. Jednostka nie jest w stanie prawnie cofnąć paktu, który poddał ją władzy państwa, nie ma ani takiego uprawnienia, skoro wyzbyła się woli na rzecz suwerena, ani nawet takiej możliwości, póki zobowiązanie podtrzymywane jest potęgą państwa. Wspólna decyzja poddanych nie ma mocy zniesienia władzy państwa. Mimo to poddany powinien dostrzegać niewątpliwą, podkreśloną przez Hobbesa, granicę swego zobowiązania. Zobowiązanie poddanych w stosunku do suwerena trwa tylko tak długo, jak długo trwa moc, dzięki której suweren jest zdolny ochraniać swoich poddanych.

  23. Spinoza - Spinoza był filozofem w pewnym sensie wewnętrznie rozdartym. Z jednej strony był zafascynowany mistycyzmem i panteizmem w duchu Majmonidesa, a z drugiej najnowszymi w jego czasach prądami filozoficznymi, czyli racjonalizmem Kartezjusza i naturalizmem Hobbesa. Jego programem filozoficznym było pogodzenie tych wszystkich prądów w jednolity i spójny system. Od Majmonidesa przejął on głęboką wiarę w jedność całego bytu (monizm), od Kartezjusza - fascynację matematyką i koncepcję znalezienia racjonalnego i nie do obalenia punktu początkowego wszelkich rozumowań, zaś od Hobbesa przejął wiarę, że dobry system filozoficzny nie może stać w sprzeczności z namacalnymi faktami z codziennego życia. Jego podejście do problemów filozoficznych polegało na formułowaniu tzw. założeń pisanych w formie matematycznych pewników, generowaniu z nich twierdzeń, dowodzeniu ich na sposób matematyczny i wreszcie konfrontowaniu wniosków z tych twierdzeń ze znanymi sobie faktami. Tę metodę filozofowania nazwał more geometrico, gdyż przypominała ona konstrukcję geometrii Euklidesa, w której z kilku pewników tworzy się całą rozbudowaną naukę. W ciągu swojego życia Spinoza stale zmieniał i modyfikował swój zbiór założeń i nie będąc ich pewnym do samego końca, nazywał je wszystkie tylko propozycjami. Jego największe dzieło Etyka w porządku geometrycznym dowiedziona wydane już po jego śmierci, liczące ok. 200 stron, zawiera najpełniejszy wariant jego systemu. Etyka jest w istocie zbiorem owych "propozycji". Są one ułożone i ponumerowane w kolejności od najbardziej podstawowych i ogólnych do najbardziej szczegółowych i praktycznych. Każda propozycja to krótkie zdanie, w którym dwa (lub więcej) pojęcia są połączone jedną relacją logiczną i są całkowicie pozbawione jakiegokolwiek komentarza. Powoduje to, że dzieło to może być rozumiane i interpretowane na wiele różnych sposobów i dlatego każde streszczenie poglądów Spinozy zawsze może być posądzone o nadużycie i nieścisłość. Podstawowym założeniem Spinozy (propozycje od nr 1 do 5) było, że istnieje tylko jedna substancja, która stanowi podstawowy budulec wszechświata. Substancja ta musi istnieć sama przez się i musi być pierwotna w stosunku do wszelkich swoich atrybutów. Musi być nieskończona, istnieć samoistnie (nie być stworzona) i być przyczyną istnienia wszystkich innych bytów - czyli musi być wszechmocna. Nie może to być zatem nic poza Bogiem. Jeśli jednak jest to Bóg i Bóg jest jedyną substancją, to wobec tego wszystko, co istnieje, jest Bogiem w dosłownym znaczeniu. Jak głosi słynna propozycja nr 14: "Nie istnieje żadna substancja, która by nie była Bogiem" - a zatem, substancja tworząca cały istniejący wszechświat i Bóg są całkowicie tożsame. Nie istnieje nic poza Bogiem, a wszystko, co istnieje, jest częścią Boga, istnieje jakby w nim samym. Bóg jest tożsamy z przyrodą, naturą, materią i są to tylko różne nazwy dla tej samej podstawowej substancji. W dalszych propozycjach, wychodząc z tych wstępnych założeń, Spinoza dowodził, że substancja ta musi mieć charakter logiczny i racjonalny, a zatem wszystko, co się dzieje we wszechświecie, który jest tożsamy z substancją, musi również podlegać ściśle logicznym i racjonalnym prawom - jest więc też ściśle zdeterminowane. Substancja ta, czy nazwać ją Bogiem, czy też naturą, była w systemie Spinozy siłą całkowicie bezosobową, aczkolwiek racjonalną, a dokładniej źródłem wszelkiej racjonalności. "Dowód" na racjonalność tak rozumianej substancji był przeprowadzony w duchu Kartezjusza. Skoro istnieje możliwość uporządkowania własnych myśli w spójny system, to znaczy, że natura też jest racjonalna, gdyż gdyby nie była, myśli również nie mogłyby nigdy utworzyć racjonalnego zbioru, skoro są one stworzone z tej samej substancji, co wszystkie inne przejawy istnienia. W świecie Spinozy nic się nie może dziać przez przypadek, wolnością jest w nim zrozumienie konieczności (koncepcję tę rozwinął potem m.in. Hegel). Wolny człowiek to taki, który nie podlega żadnym innym ograniczeniom, poza tymi, które sam na siebie nałożył. Prawa przyrody zaś należy zaakceptować. Ich zrozumienie jest istotą wolności. Bóg, i stworzenia są zdeterminowane, jednak Bóg zdeterminowany jest sam przez siebie, natomiast stworzenia podlegają determinacji Boga. Aby wyjaśnić przyczyny, dla których ludzie mają dwa złudzenia: poczucie wolności wyboru i poczucie odrębności swojego ducha od świata materialnego, Spinoza uznał, że duch i materia są dwoma aspektami jednej substancji - jakby jednym przedmiotem, ale oglądanym z różnych perspektyw. Aspekty te są na tyle różne, że nie można utrzymywać, że jest między nimi bezpośrednia łączność. Duch nie wpływa zatem w żaden sposób na materię, a materia na ducha. Istnieją one w stosunku do siebie zupełnie równolegle. To, że wydarzenia w jednym z tych aspektów odpowiadają ściśle wydarzeniom w drugim (np.: jeśli pomyślimy o tym, żeby ruszyć ręką to ręka się rusza), wynika z faktu, że są one dwoma aspektami tej samej substancji; są więc jednocześnie determinowane tymi samymi prawami i tylko dlatego istnieje między nimi taka koordynacja czasowa. Innymi słowami, każdej myśli odpowiada jakieś zdarzenie fizyczne, a każdemu zdarzeniu fizycznemu odpowiada jakaś myśl, ale tylko dlatego, że obie one są równolegle "zaprogramowane" w substancji. Nie ma między duchem i światem materialnym relacji wynikania w żadną stronę, istnieją one obok siebie zupełnie równolegle. "Zaprogramowanie" to daje też ludziom złudzenie istnienia wolnej woli. Jeśli bowiem zamierzą sobie wykonanie jakiejś czynności, to ona się często faktycznie wydarza. W istocie nie jest tak dlatego, że oni sobie tak zamierzyli, a tylko z powodu, że ich myśl i to zdarzenie zostało równolegle zdeterminowane prawami wg których działa substancja. Wydawałoby się, że przy takich założeniach wszelka etyka w tradycyjnym znaczeniu tego słowa jest niemożliwa. Skoro wszystko jest "zaprogramowane", to nie ma miejsca na żaden wybór, nie ma też więc odpowiedzialności za własne czyny. Niemniej jednak, Spinozę uważa się za jednego z największych etyków, gdyż stworzył on pierwszy w historii system, w którym pojęcia "dobra" i "zła" nie są traktowane jak niezależne byty, lecz jako relacje między innymi bytami. Spinoza analizował kwestie etyczne dokładnie tak samo, jak to robił ze wszystkimi wcześniejszymi. Przy okazji tych rozważań zauważył, jako pierwszy w historii, że nie ma rzeczy, które są zawsze dobre lub zawsze złe, lecz że ich wartość etyczna zawsze zależy od relacji, w jakich się znajdują w stosunku do danego człowieka. Np.: jeśli ktoś jest chory i dostanie lek adekwatny do swojej choroby, to ten lek będzie dla niego dobrem; jeśli jednak ten lek przyjmie osoba chora na coś innego, może on jej poważnie zaszkodzić, jest więc dla tej osoby złem. Dokładnie to samo można też powiedzieć o relacji między dwiema dowolnymi osobami. Zło i dobro nie są więc wewnętrznymi cechami ludzi, lecz również wynikają z relacji między nimi. Jeden i ten sam człowiek może równocześnie czynić dobro jednemu człowiekowi i zło drugiemu. Okradzenie bogacza i rozdanie jego własności biednym jest czynieniem zła bogatemu i dobra biednemu. Praktycznie każde zdarzenie między ludźmi ma taki charakter - gdyż zawsze można znaleźć tych, którzy na tym zyskają i tych, którzy na tym stracą. Ten relatywizm etyczny w połączeniu z wcześniejszym determinizmem, doprowadził Spinozę do wniosku, że aktywne czynienie lub poszukiwanie dobra nie ma większego sensu i jedynym wysiłkiem, jaki warto podjąć w tym zakresie, jest osiągnięcie zrozumienia praw, wg których działa substancja. Jest to, jak mówi sam Spinoza w ostatniej "propozycji" zawartej w Etyce: "wiedza o jedności łącząca harmonijnie umysł z całą Naturą, która, gdy zaakceptowana, daje jedynie możliwe szczęście".

  24. Leibniz - Filozofia Leibniza stoi w ścisłym związku z naukowymi badaniami jego czasu. W przeciwieństwie do Spinozy, u którego jednostka rozpływa się w jednej boskiej substancji, ogarniającej cały świat, Leibniz jest przeniknięty poczuciem odrębności i wartości jednostki. Świat jest dla niego zbiorowiskiem „monad”, to jest indywidualnych jednostek siły. Jest ich nieskończenie wiele i różnią się między sobą stopniem doskonałości, tak, że nie ma dwóch monad jednakowych. Organizmy są zbiorami monad (np. nasze ciało), a dusza jest tylko monadą centralną. Monady są od zewnętrznych wpływów niezależne (jak powiada Leibniz nie mają drzwi ani okien) i na siebie nawzajem nie oddziałują. Zgodność zaś pomiędzy poszczególnymi monadami jest wynikiem harmonii przedustawnej (harmonia praestabilita), wprowadzonej przez Boga. Tak jak dwa zegary idą zgodnie choć na siebie nie oddziałują, bo tak wyregulował je zegarmistrz, tak też przedstawienia i wrażenia (bo na nich polega życie monady) odpowiadają przedstawieniom innych monad nie dlatego, że te na nie oddziałują, ale że Bóg tak urządził, że w chwili, gdy monada A ma przedstawienie a, to monada A1, zna odpowiednie przedstawienie a1. Świat ten w ten sposób urządzony jest najlepszy z możliwych. Gdyby był możliwy świat lepszy, to Bóg wiedziałby o tym dzięki swej mądrości, a Jego dobroć skłoniłaby go do urzeczywistnienia tego lepszego świata. Leibniz zastanawiał się nad tym, jak poprawnie zdefiniować prawdę. Popularna, intuicyjna definicja głosi, że wypowiedź jest prawdziwa, gdy jej zawartość jest adekwatna do rzeczywistości. Adekwatność jest w istocie rodzajem logicznej relacji między wypowiedzią a stanem rzeczywistości. Skoro jest to relacja logiczna, to tak jak wszystkie inne relacje logiczne powinna ona być niezmienna i zależna tylko od zawartości wypowiedzi i "zawartości" rzeczywistości. Jeśli przyjmie się to założenie, to relacja "adekwatności" staje się klarowna. Dana wypowiedź jest prawdziwa (adekwatna), jeśli w podmiocie (obiekcie) tego zdania jest zawarte jego orzeczenie (jakaś cecha lub zdarzenie związane z obiektem). Leibniz nazwał tę zasadę regułą koniecznej przyczyny prawdy. Zdaniem Leibniza odrzucenie reguły koniecznej przyczyny prawdy prowadzi do nieuniknionych sprzeczności logicznych. Z reguły koniecznej przyczyny wynika, że każdy poszczególny byt musi przez cały czas zawierać w sobie całą o sobie prawdę, a zatem jest w sensie absolutnym niezmienny. Nie można z zewnątrz wpłynąć na jego strukturę ani na jego dzieje, bo gdyby można było, nie zawierałby on w którymś momencie całej prawdy o sobie. A zatem świat składa się z bliżej nieustalonej, ale ogromnej liczby całkowicie od siebie odseparowanych i nie wpływających na siebie bezpośrednio bytów, z których każdy jest "całym światem dla siebie samego". Te poszczególne byty Leibniz nazwał monadami. Dla Leibniza monadą było automatycznie wszystko, co dawało się wyróżnić jako osobny byt. Leibniz stwierdził: ,,Nie ma nic oprócz monad, albo inaczej - wszystko co istnieje musi być monadą, czyli osobnym bytem, który zawiera w sobie całą prawdę o sobie. Na pierwszy rzut oka koncepcja monad stoi w ostrej sprzeczności z naszym codziennym doświadczeniem, w którym obserwujemy, że jedne rzeczy wpływają na drugie i następują ciągłe zmiany. Leibniz uważał, że te obserwacje są swoistym złudzeniem. Złudzenie to powstaje na skutek tego, że monady nie tworzą przypadkowej mozaiki bytów lecz istnieje rodzaj "pre-porządku", ogólnej struktury wszystkich monad. Aby to wyjaśnić Leibniz podawał przykład dwóch dobrze wyregulowanych zegarów stojących w jednym pokoju, które pokazują czas przesunięty o ułamek sekundy. Ktoś nie znający zasady działania zegara, obserwując, że cały czas gdy sekundnik pierwszego zegara wykona jednosekundowe drgnięcie wskazówki, to zaraz za nim drugi zegar robi to samo. Mógłby wyciągnąć z tego wniosek, że ruch pierwszego zegara jest przyczyną - powoduje ruch drugiego. W rzeczywistości jednak oba zegary mają zupełnie niezależne mechanizmy, tyle że ich działanie ktoś dobrze skoordynował. Dokładnie tak samo jest ze wszystkimi monadami - działają one wspólnie i wydaje się, że wpływają one na siebie wzajemnie, bo ktoś je idealnie "wyregulował" umieszczając w każdej komplementarną do innych monad prawdę o nich samych, warunkujących ich działanie. Dla Leibniza to rozumowanie było swoistym dowodem na istnienie Boga. Skoro monady są tak ze sobą świetnie skoordynowane, że u każdej z nich wywołuje to wrażenie ciągłości i logiczności wszelkich zdarzeń, to nie może to być przypadkowe i ktoś to musiał celowo uczynić. Tym kimś jest oczywiście nikt inny jak tylko Bóg. Bóg oczywiście też jest monadą - ale monadą szczególną - będącą ostateczną przyczyną i celem istnienia pozostałych monad. Z koncepcji praporządku świata wynika już jasno najsłynniejsza teza Leibniza. Skoro monady są preuporządkowane przez Boga, to wszystkie zależności między nimi są koniecznościami wynikającymi z tego preuporządkowania. Poszczególne monady mogą mieć złudzenie, że wpływają na swój los, "robiąc" to lub owo, lecz w rzeczywistości są one "zaprogramowane" do tych działań i nie mogą uczynić nic innego. A zatem istniejący świat jest jedynym możliwym, wynikającym z boskiego preuporządkowania. Można sobie co prawda wyobrazić inaczej preuporządkowany świat, ale z pewnością nie byłby on już tak doskonały jak nasz, bo Bóg jako monada "naczelna" na pewno preuporządkował świat najlepiej jak było można. A zatem nasz świat jest jednocześnie jedynym możliwym i najdoskonalszym ze wszystkich światów do pomyślenia. Wreszcie ostatnią, najbardziej paradoksalną konsekwencją teorii monad było to, że czas i przestrzeń nie istnieją w sensie absolutnym, lecz są złudzeniami, jakie miewają poszczególne monady - a ściśle biorąc są tylko formą niezmiennych, logicznych zależności jakie występują między monadami. Skoro bowiem każda z monad zawiera w sobie całą prawdę o sobie samej, to w sensie absolutnym są one niezmienne i w każdej dowolnej chwili jednakowe. Skoro istnieją tylko monady i są one w każdej chwili takie same, to poszczególne chwile nie różnią się między sobą. Następuje tylko zmiana logicznych relacji między monadami wynikająca z ich wewnętrznej, preuporządkowanej dynamiki, która tworzy wewnątrz monad świadomych swojego istnienia złudzenie występowania logicznego ciągu zdarzeń nazywanego czasem. Podobnie jest z przestrzenią - istnieją tylko monady, między którymi istnieją logiczne zależności wynikające z ich preuporządkowania. Między monadami niczego nie ma, bo i być nie może - przestrzeń to tylko złudzenie tworzone przez szczególny rodzaj preuporządkowania - mianowicie preuporządkowanie geometryczne.

  25. Empiryzm brytyjski - Wraz z Lockiem rozpoczyna się trwała tradycja brytyjskiego empiryzmu, pozbywającego się balastu długotrwałych podejrzeń wobec zmysłów, które utrzymywały się na Zachodzie od czasów przed Platonem. Locke twierdził, iż „cała wiedza pochodzi ze zmysłów”, a w przekonaniu tym niebawem dołączyli do niego irlandzki biskup George Berkeley i szkocki filozof David Hume. Empiryzm Locke'a zasadza się na jednej, uniwersalnej zasadzie: cała wiedza zaczyna się od doświadczenia. Locke twierdził, iż jest to kwestia „zdrowego rozsądku”, będącego przeciwieństwem scholastycznej niejasności i złożonych modeli racjonalistów. Niemniej jednak Locke zgadzał się z główną metaforą kartezjańską, podziałem na umysł i ciało, utrzymując, że wiedza wiąże się z przede wszystkim z badaniem umysłu. Dokonujemy badania naszych idei i w ten sposób wnioskujemy, jaki jest świat. W przeciwieństwie do racjonalistów, którzy zakładali istnienie dość bogatej i złożonej struktury umysłu, Locke uważał, że umysł jest „czystą tablicą”, na której zapisujemy nasze doświadczenia podczas naszego życia. Racjonaliści postulowali istnienie pewnej liczby wrodzonych idei. Locke z kolei twierdził, że umysł to raczej coś w rodzaju pustego zbiornika, oświetlanego jedynie przez światło, które wpada z zewnątrz. Locke utrzymywał, że doświadczenie przynosi nam postrzeżenia, z tych doznań zaś nasze pojmowanie pozwala nam wyprowadzać wiele nowych i bardziej złożonych idei. Z naszych postrzeżeń oraz z refleksji nad tym, w jaki sposób nasz umysł wykorzystuje te doznania, pochodzi cała nasza wiedza. Locke w swym empiryzmie przystał jednak na co najmniej dwa kompromisy. Po pierwsze, przyznawał słuszność metafizykom, których atakował, przyjmując koncepcję, iż konieczne jest rozpatrywanie rzeczy - samych - w - sobie poza naszym ich doświadczaniem. Drugim kompromisem, jaki Locke poczynił w swym empiryzmie, było rozróżnienie między dwoma rodzajami własności, czy też jakości: na te, które postrzegamy jako przyrodzone samemu przedmiotowi, takie jak kształt lub masa, oraz te, które postrzegamy w sobie, czyli skutki oddziaływania przedmiotu na nas. Przykładem tego może być kolor. Hume był jednym z najbardziej znakomitych entuzjastów Oświecenia, choć uważał, że rozum - postrzegany zarówno jako metoda naukowa, jak i racjonalność w szerszym tego słowa znaczeniu - wykroczył poza swoje możliwości. Hume sądził, że istnieje wiele rzeczy, których rozum nie może uczynić - pewność, której nie może zapewnić, dowody, których nie może przedstawić. Paradoksalnie Humowski sceptycyzm był najlepszym przykładem solidnego, autokrytycznego myślenia oświeceniowego. Doszedł do wniosku, że nawet najlepszy sposób myślenia nie jest w stanie uczynić tego, co myśliciele oświeceniowi sądzili, iż może ono uczynić. Jako kreujący się na poganina, Hume skłaniał się ku naturalizmowi, koncepcji mówiącej, że czego rozum nie jest w stanie dokonać, tego natura dokona tak czy siak. Jeżeli rozum nie jest w stanie zapewnić nam wiedzy, natura i tak wyposaży nas w rozsądek - umiejętność radzenia sobie ze światem. Jeżeli rozum nie jest w stanie zagwarantować moralności, nasza ludzka natura i tak zaopatrzy nas w odpowiednie uczucia, abyśmy zachowywali się rozsądnie wobec siebie nawzajem. A jeżeli rozum nie potrafi uzasadnić wiary w Boga i przesądów religijnych, które wierze tej towarzyszą, to tym gorzej dla religii. Jeśli uczonym tomom scholastyki nie udało się dostarczyć dobrych argumentów, lub też odpowiednich dowodów dla tego rodzaju wierzeń, to „wydajmy je płomieniom” nawoływał Hume, doprowadzając tym teologów do szału. Na szczęście nie zalecał tego samego surowego sposobu leczenia naszych innych nie udowodnionych wierzeń, jak na przykład naszej wiary w istnienie świata oraz wiary w znaczenie moralności. Sceptycyzm Hume'a opiera się na kilku doktrynach, które wyłoniły się ze sporów na temat wiedzy, trwających już od stulecia. Przede wszystkim Hume był zdecydowanym empirystą. Powtarzał, że cała wiedza musi pochodzić z doświadczenia. Po drugie, uznawał dualizm ciała i umysłu, różnicę między doświadczeniem a światem, do którego się ono odnosi. Po trzecie, uznawał rozdział pomiędzy dwoma możliwymi do przyjęcia sposobami argumentacji: oparty na faktach materialnych oraz tym o czysto dedukcyjnym charakterze. Hume potępiał argumenty opowiadające się za religią, gdyż nie należały one do żadnego z tych rodzajów argumentacji. Jakkolwiek wychowany w duchu religijnym Berkeley był też zafascynowany klarownym empiryzmem Johna Locke'a. Już jednak w latach młodzieńczych zauważył lukę w rozumowaniu Locke'a, która później stała się podstawą jego filozofii. Zdaniem Locke'a ludzie tworzą w swoich umysłach "idee proste", czyli wyobrażenia rzeczy materialnych na podstawie bodźców emitowanych przez te rzeczy i rejestrowanych przez zmysły. Dzisiaj to brzmi być może banalnie, ale w czasach Locke'a był to pomysł rewolucyjny, gdyż sprowadzał idee do prostych zbiorów zapamiętanych wrażeń zmysłowych, a nie samoistnych bytów. Berkeley zauważył jednak, że tak naprawdę dane są nam tylko dwie rzeczy - same bodźce i wygenerowane na ich podstawie idee. Do samych przedmiotów materialnych nie mamy jednak bezpośredniego dostępu - nie możemy ich sobie bezpośrednio "włożyć do głowy", stąd tak naprawdę nie wiemy, czy istnieją rzeczywiście, czy tylko są naszymi wyobrażeniami. Gdyby ktoś dostarczał nam bodźców niezależnie od przedmiotów, nie moglibyśmy się przekonać, że jest inaczej. Stąd Berkeley uznał, że sama idea bytu obiektywnego jest błędna, bo nie można stwierdzić istnienia czegokolwiek w sposób obiektywny. Stworzył więc on pojęcie "bytu obserwowanego", a ściślej mówiąc uznał, że coś istnieje dla nas wtedy i tylko wtedy, kiedy to możemy obserwować, natomiast gdy nie obserwujemy, nie możemy mieć pewności, czy to coś nadal istnieje. Jednym słowem: być oznacza być (przez kogoś) postrzeganym (esse = percipi). Jeśli patrzymy na stół i dotykamy go, nasz umysł tworzy sobie ideę stołu, dając nam wrażenie obiektywnego istnienia tegoż. Jeśli jednak nie patrzymy na stół w danym momencie, to jak możemy wiedzieć, czy on nadal istnieje? Mamy w pamięci ideę stołu, ale ona wcale nie musi odpowiadać rzeczywistemu stołowi, gdyż równie dobrze potrafimy tworzyć sobie idee rzeczy nieistniejących, których nigdy nie widzieliśmy. Zatem fakt pamiętania czegoś nie dowodzi wcale, że to faktycznie istnieje. Czy nie rozsądniej jest zatem uznać, że czegoś takiego jak byt obiektywny nie ma i jest "chwilowo" tylko to, co w danym momencie obserwujemy? Można powiedzieć, że taka definicja bytu jest skrajną konsekwencją empiryzmu. Doprowadza ona jednak do paradoksalnego dla empiryka wniosku, że: bezpośrednio dana jest nam tylko zawartość naszych własnych umysłów. Kontynuując ten tok rozumowania dochodzimy do wniosku, że jedyną rzeczą, którą jesteśmy w stanie stale obserwować - a zatem jedyną rzeczą, która dla nas zawsze istnieje - jesteśmy my sami. W pewnym sensie Berkeley doszedł do tego samego wniosku co Kartezjusz, dla niego jednak nawet istnienie samego siebie było niczym innym niż tylko postrzeganiem siebie, a nie pewnością obiektywnego istnienia. Dlatego też Berkeley nie mógł w tak prosty sposób jak Kartezjusz wyciągać wniosków, co do istnienia świata i Boga na podstawie idei zawartych we własnym umyśle, gdyż przecież mogą one być tylko sztucznymi tworami, wygenerowanymi przez własny, nudzący się umysł, znajdujący się w rzeczywistości w absolutnej próżni. Stała powtarzalność i "racjonalność" bodźców dowodem na istnienie Boga. Berkeley dowiódł, że wychodząc od czystego empiryzmu - czyli starając się wywieść całą naszą wiedzę z dochodzących do nas bodźców - dochodzi się nieuchronnie do odrzucenia idei substancjonalności - czyli obiektywnego istnienia świata materialnego. Jednak przy założeniu niesubstancjalności świata materialnego, zachodzi pytanie jak to się dzieje, że dochodzące do nas bodźce mają racjonalną strukturę i są powtarzalne. Mówiąc prościej, czemu stół z wcześniejszego przykładu nie znika, tylko "wraca" ilekroć zwrócimy na niego uwagę i tak samo dzieje ze wszystkimi przedmiotami, z którymi mamy do czynienia? Odpowiedzią Berkeleya było: dlatego, że ktoś przez stałą obserwację stale "podtrzymuje" istnienie racjonalnie skonstruowanego świata materialnego. Oczywiście ten "ktoś" musi to robić stale i jednocześnie mieć zdolność "widzenia wszystkiego na raz" - a zatem jest to nie kto inny, tylko Bóg. W ten sposób Berkeley "uratował" Boga w swoim systemie, a nawet nadał nowy, nieznany dotąd (w zachodniej filozofii) sens temu pojęciu. W systemie Berkeleya ostał się więc tylko umysł oraz Bóg, zaś świat materialny został pozbawiony substancjalności - a to wszystko zostało racjonalnie wyprowadzone z analizy bodźców zewnętrznych, dochodzących do umysłu. To właśnie powoduje, że system Berkeleya nazywa się idealizmem empirycznym.

  26. Oświecenie francuskie -Kolebką myśli oświeceniowej były Niderlandy i Wielka Brytania, gdzie Oświecenie zostało zapowiedziane przez filozofie Locke, ale to właśnie Oświecenie francuskie i jego wpływ na inne kraje stał się stereotypowym obrazem całego Oświecenia. Stało się tak, dlatego, że we Francji było one bardzo silne swoją popularnością, różnorodnością i publicystyczną śmiałością swoich idei. Polityczna i kulturalna rola Francji w tamtych latach sprawiła, że francuskie idee miały bardzo silnie oddziaływanie na całą Europę do tego stopnia, że często poglądy zrodzone gdzie indziej promieniowały na nią za pośrednictwem Paryża. Z jednej strony Oświecenie francuskie przyswajało sobie osiągnięcia Oświecenia angielskiego, ale z drugiej twórczo je przekształcało. Ponadto dzieła francuskich autorów były bardziej przystępne i adresowane do liczniejszego grona czytelników. Mimo wszystko Oświecenie francuskie dalekie było od szczytowych osiągnięć myśli oświeceniowej i wydało zaledwie dwóch znaczących myślicieli w osobach Montesquieu i Rousseau. Najlepszym wprowadzeniem w klimat francuskiego oświecenia jest postać Voltaire'a, poety, dramaturga, historyka, filozof i nader genialnego dziennikarza. W jego myśli miało początek wiele pomysłów prekursorskich, choć to nie on w pełni je rozwinął i wykorzystał. Spopularyzował nowy światopogląd, kompromitując jego przeciwników, upowszechnił fizykę Newtona, lecz pozostawił innym jej zastosowanie w działalności naukowej, był wielkim krytykiem religii, ale nie potrafił filozofować bez Boga, nauczał zasad wolności, ale sam nie wykroczył poza horyzont oświeconego absolutyzmu. Nie byłoby Oświecenia bez Voltaire'a, jednak nie jemu zawdzięcza ono swoją żywotność intelektualną. Nie był myślicielem społecznym w pełnym tego słowa znaczeniu. Nie stworzył żadnej spójnej wizji społeczeństwa, choć wpłynął na sposób teoretycznego ujmowania problematyki społecznej, Był przede wszystkim historykiem i filozofem historii, nastawiony na przezwyciężenie panujących przesądów niż na rekonstrukcję przeszłości jako takiej. Ponadto jego historiografia była nastawiona na promowanie obozu racjonalistów, który pokazywał zgubne dla ludzkości skutki ciemnoty, zabobonu i nietolerancji. Na uwagę zasługuje jednak to, że Voltaire uważał człowieka za istotę żyjącą zawsze w społeczeństwie. Ale historiografia Voltaire'a zawierała też elementy prekursorskie:

• dowodził, że trzeba umieć wątpić, formułując kryteria wiarygodności źródeł historycznych i eliminując to, co nie ma oparcia w faktach lub przeczy rozsądkowi,

• przesunął uwagę z czynów wielkich ludzi na wielkie epoki rozwoju cywilizacji,

• wydatnie poszerzył horyzont geograficzny dociekań historycznych, obejmując swymi zainteresowaniami także Rosję, a nawet kraje pozaeuropejskie.

• przyczynił się do sekularyzacji historii i spojrzenia na rzeczywistość, poprzez wyraźne wskazanie związków przyczyn i skutków. Największe znaczenie przypisywał ludzkim instynktom, klimatowi, ustrojowi politycznemu i stanowi opinii, wyczerpując tym samym niemal wszystkie możliwości wykorzystywane przez oświeceniową myśl społeczną. Większe znaczenie miała jednak teoria społeczna Monteskiusza, autora arcydzieła myśli społecznej XVIII wieku O duchu praw (1748). Był uważany już nie tylko za poprzednika socjologii, ale w pełni socjologa, zanim jeszcze Comte jako pierwszy użył tego terminu. Jego interpretacja socjologii pod wieloma względami była bardziej nowoczesna od Comte'owskiej. Przemawia za tym wiele cech myśli Monteskiusza, a nade wszystko zaś metoda systematycznej obserwacji i porównywania faktów, które miało wyprowadzić rządzące w społeczeństwie prawa. Stał na stanowisku, że prawo natury to stała norma i jego poznanie staje się punktem wyjścia do oceny ludzkich instytucji. Ludzie odstępując od prawa natury tworzą prawa-nakazu. Monteskiusz uważał, że nawet, jeżeli owo prawo-nakazu nie jest zgodne z prawem natury to nie jest pozbawione wewnętrznego porządku i rządzących nim prawidłowości. Prawa i obyczaje powstają z wewnętrznej konieczności określonej przez konkretne warunki, w jakich powstają i funkcjonują. Między faktami społecznym - tak jak między faktami fizycznymi - można wykryć stałe związki. Stanowione przez ludzi prawa zaczynają być rozpatrywane z punktu widzenia nie tego, jakie powinny być z uwagi na prawo naturalne, lecz tego, jakie są i mogą być w danych warunkach. Ta zmiana punktu widzenia pozwalała dostrzec nieskończoną różnorodność zjawisk społecznych, ponieważ ich poznanie musiał zaczynać się od uchwycenia wielości ich rodzajów.

Monteskiusz uważany była za deterministę geograficznego, gdyż osobliwości społeczeństw tłumaczył właściwościami klimatu i gleby, oraz wpływom środowiska geograficznego. Uważał, że wpływ ten maleje w miarę rozwoju cywilizacji, większe znaczenie zyskują inne czynniki jak wielkość kraju, sposób zdobywania środków do życia, religia, obyczaje, handel. Jego odkrywczość polegała na ujawnieniu, że to nie jeden czynnik jest decydujący, ale powiązania między różnymi czynnikami, na dowodzeniu, że społeczeństwo jest systemem. Decydujące znaczenie przypisywał „ogólnemu duchowi” poszczególnych narodów, kształtującemu się historycznie pod wpływem wielu czynników. Koncepcja ta była zaprzeczeniem wszelkiego konstruktywizmu i zrywała z dogmatem uniwersalnego ideału społeczeństwa, jak również obalała stereotyp, że społeczeństwa są tworzone przez ludzi. Są one, co najwyżej przez ludzi poprawiane po zbadaniu konkretnych warunków.

Monteskiusz stworzył pierwszą typologię społeczeństw zaznaczając, że w różnych warunkach społecznych pojawiają się różne typy władzy, gdyż różne są, bowiem nie tylko zasady budowy, ale i całość życia. Obyczaje, praktyki religijne, rodzina, wychowanie dzieci, przestępstwa i kary nie są takie same w republice, demokracji czy monarchii. Monteskiusz zwracał większą uwagę na różnice między społeczeństwami niż na ich cechy wspólne.

Koncepcja ta uczyniła go bardzo popularnym w śród konserwatystów, niemniej trudno uznać go za konserwatystę, gdyż wyznał wartości współczesnych mu radykałów. Co więcej, można zaryzykować stwierdzenie że był on liberałem łączącym pochwałę wolności z obawą przed arbitralnymi działaniami prawodawczymi. Przede wszystkim był jednak socjologiem, którego nauka oparta była na rzeczywistej obserwacji jednostkowych wzorów związanych z czasem i miejscem, a nie tylko powszechnych cech ludzkiej natury. Drugim wielkim myślicielem francuskiego oświecenia, uważanym za poprzednika socjologii\ był Jean Jacques Rousseau, autor Umowy społecznej (1762). Nie był on jednak uczonym zajętym beznamiętną obserwacją zjawisk, ale najdoskonalszym przykładem myśliciela zajmującego się życiem społecznym z pozycji uczestnika, a nie obserwatora. W myśli społecznej Rousseau kluczowe znaczenie miało przeciwstawienie: człowieka natury (wolny, dobry, niezależny, równy) z człowiekiem człowieka (sztuczny, zdeprawowany). Jego myśl społeczna to manifestacja niechęć do narzuconej człowiekowi kultury i społeczeństwa, które ograniczają jego autonomię i doprowadza do „kolektywnego istnienia”, czyli sztucznego świata, w który się ludzi znaleźli. W człowieku należy oddzielić do siebie naturę i kulturę, trzeba studiować nie tyle „ludzi”, ile „człowieka” nieskażonego przez życie wśród nich. Russeau w przeciwieństwie do Monteskiusza był zafascynowany różnorodnością ludzkiego świata, a nie tym, co wspólne wszystkim ludziom jako ludziom i z tego też powodu uznawany jest za „ojca antropologii kulturowej”. To podejście sprawia, że sięga on po popularne pojęcie stanu natury - teoretycznego modelu o idealizacyjnym charakterze. Taki sam modelowy charakter miał opisany przez Rousseau proces denaturalizacji, czyli przejście od stanu naturalnego do społecznego. Określił go on jako złożony proces nasilania się interakcji między jednostkami, kształtowanie się instytucji społecznych i przekształcanie się ludzi pod ich wpływem. W społeczeństwie człowiek uzyskuje wiele nowych cech, których poznanie pozwala nam zrozumieć jego postępowanie, ponieważ o nim decydują okoliczności pojawiające się wraz z kulturą. Poznanie jego domniemanej natury daje nam wiedzę o tym, co przez denaturalizację utracił. Na denaturalizację człowieka ma wpływ rozwój języka, myślenia, rodziny, pracy, środków wytwarzania, własności, przemocy, władzy, ale przed wszystkim kształtowanie się potrzeb, w tym potrzeba życia w społeczeństwie, która w stanie natury nie istniała. Społeczeństwo nie powstaje w celu zaspokojenia potrzeb, ale samo wytwarza nowe potrzeby, które tylko ono może zaspokoić. Zaspokajanie tych potrzeb uzależnia jednostkę od świata. Człowiek przestaje być sobą, zatraca swoje „ja”. Staje zależny od społeczeństwa, ale i od wymogów swojej pozycji społecznej. Społeczeństwo staje się teatrem, w którym każdy gra własną rolę, obawiając się o to czy spodoba się to publice. Z tego powodu Rousseau był uważany za rzecznika ucieczki od cywilizacji i powrotu do natury. Co prawda idealizował stan natury, ale tylko do pewnego stopnia. Nie uważał go, bowiem za stan w pełni ludzki, gdyż szczęście stanu naturalnego było szczęściem czysto animalnym. Był to stan nie tyle dobry, ile stan poza dobrem i złem, jako że nie mogło w nim być jeszcze żadnej moralności. Ponadto pomimo jego ataków na cywilizację, za niemożliwy uważał powrót do stanu naturalnego, gdyż zmiany, jakim ulega ludzkość, są nieodwracalne. Proponowane przez niego praktyczne rozwiązania brały pod uwagę istniejący stan rzeczy.

Tak powstała koncepcja Umowy społecznej, w której społeczeństwo zorganizowane było we właściwy sposób. Ludzie są w nim równi, nikt nie jest zależny od nikogo i wszyscy podlegają bezosobowemu Prawu. Chodzi o to by w społeczeństwie doprowadzić do odtworzenia naturalnej niezależności i równości jednostek dzięki ustanowieniu takiego Prawa, któremu wszyscy będą jednakowo podlegali, nie podlegając sobie nawzajem. Prawo to musi być wytworem woli powszechnej, która nie jest sumą woli poszczególnych, lecz stanowi doskonały wyraz takich potrzeb członków społeczeństwa, które są nieodróżnialne od jego potrzeb jako całości.

Mamy, więc w twórczości Rousseau dwie koncepcje społeczeństwa. Jedna to koncepcja krytyczna - ujawnienie ograniczeń związanych z życiem zbiorowym (odnosi się do przeszłości i teraźniejszości). Druga to koncepcja apologetyczna - uwydatnia rozkosze życia w społeczeństwie (odnosi się do przyszłości). Jednakże w obu tych koncepcjach społeczeństwo jawiło się jako rzeczywistość ponad jednostkowa, co czyni Rousseau poprzednikiem socjologii.

  1. Kant - Każdy niemal filozof czy szkoła filozoficzna wprowadzają nowe pojęcia. Immanuel Kant był pod tym względem twórczy. Miało to jednak uzasadnienie: musiał od podstaw wypracować nowy język filozoficzny, aby móc wyrazić swą koncepcję. Powoduje to, że jego idee wydają się trudne w odbiorze. Zamieszczone tu streszczenie daje ogólny pogląd na wątki omówione w dalszych partiach niniejszego artykułu. Przyjął za podstawę brak jakichkolwiek wstępnych założeń z wyjątkiem uznania zasad elementarnej logiki. Badania takie nazywał transcendentalnymi, ponieważ dokonuje się w nich wykroczenie poza zastaną wiedzę. Poszukując sądów, które byłyby bezwyjątkowo prawdziwe, a zarazem niosły wiedzę o świecie, stworzył teorię bazującą na tak zwanych sądach syntetycznych a priori. Zdaniem Kanta występują one w arytmetyce oraz geometrii i traktują o dwóch nieredukowalnych składnikach naszych wrażeń: czasie oraz przestrzeni. Istotą jego koncepcji było jednak to, iż uznał, że sądy takie pojawiają się też w metafizyce. Czas i przestrzeń są formami, w które zostają wtłoczone nasze wrażenia zmysłowe. Innym rodzajem form są kategorie, pozwalające na pojęciowe ujmowanie przedmiotów. Dwie główne to przyczyna i substancja. Tym, co możemy poznawać, czyli fenomenami, są zjawiska zapośredniczone przez zmysły i ujęte w czasowe, przestrzenne, przyczynowe oraz substancjalne formy. O tym, co się za nimi kryje - rzeczach samych w sobie, czyli noumenach - nie wiemy nic. Nasz rozum spekulatywny tworzy idee Boga, duszy i kosmosu. Naturalną ludzką potrzebą jest zgłębianie tych idei, ale prowadzi ono na manowce. Nie sposób przejść od codziennego doświadczenia do tych konstruktów. One również należą do noumenów. Nic o nich nie wiemy. Takie stanowisko nazywa się agnostycyzmem poznawczym. Obok rozumu spekulatywnego istnieje rozum praktyczny. Jego domeną są prawdy o charakterze regulatywnym, czyli - innymi słowy - normatywnym. Mają one charakter aprioryczny, są więc równie niepodważalne, jak sądy matematyki, lecz dotyczą sfer moralności oraz estetyki. Najogólniejsza spośród tych zasad - imperatyw kategoryczny - mówi, że należy postępować zawsze wedle takich reguł, co do których chcielibyśmy, aby były one stosowane przez każdego i zawsze. Rozum praktyczny tworzy postulaty. Należą do nich tezy o istnieniu wolnej woli, nieśmiertelnej duszy oraz Boga. Wolna wola jest konieczna, żeby zasady moralne miały sens. Nieśmiertelna dusza, aby możliwe było nieskończone dążenie do doskonałości moralnej. Bóg, by doskonałość moralna i szczęście mogły współistnieć. Doskonałość moralna i jej jedność ze szczęściem nie przejawiają się w świecie naszych doświadczeń. Są one właściwe wspomnianym bytom wyższym. Rozum praktyczny radzi sobie z problemami, które nie leżą w mocy idei rozumu spekulatywnego, za pomocą postulatów. Empirycy negowali poznanie, które zawierało w sobie sądy syntetyczne a priori, racjonaliści zaś odwrotnie - szukali elementarnych sądów syntetycznych a priori, z których dałoby się wywieść całą wiedzę. Kant uznał, że obie strony były w błędzie. Empirycy mylili się, twierdząc, jakoby eksperymentator był biernym obserwatorem. W istocie tworzy on teorię na bazie arbitralnie przyjętych podstawowych sądów syntetycznych a priori, a dopiero ta teoria umożliwia mu wykonywanie eksperymentów i wyciąganie z nich wniosków. To ona decyduje, co uznajemy za fakt eksperymentalny, a co odrzucamy jako zakłócenie eksperymentu. Jeśli na przykład dokonujemy pomiaru temperatury za pomocą termometru, to musimy jakoś zdefiniować, co to jest temperatura, przyjąć teorię tłumaczącą, jak działa termometr, i dopiero wówczas nasz eksperyment będzie miał jakiś sens. Zatem: to teoria określa, co może być faktem eksperymentalnym, a nie na odwrót. Stosowanie czystego empiryzmu, czyli obserwacji pozbawionej teoretycznych założeń, może dać w efekcie co najwyżej zbiory danych, z których zupełnie nic nie będzie wynikało. Racjonalistom nie udało się natomiast znaleźć żadnego pewnego sądu syntetycznego a priori, któremu nie można by było zaprzeczyć, a ich systemy zawierały wewnętrzne sprzeczności. Słynne kartezjańskie myślę, więc jestem to w istocie sąd syntetyczny a priori, bo wymaga przyjęcia założeń co do tego, czym jest myśl i co to znaczy być. Gdyby jednak nawet przyjąć jakieś założenia odnośnie do tych dwóch pojęć, na każdym etapie rozumowania trzeba by dodawać kolejne ukryte założenia, aby móc kontynuować tok myślowy, którym podążał Kartezjusz. Co więcej, jeżeli zmienimy założenia wyjściowe, będziemy mogli poprowadzić te rozważania w dowolnym innym kierunku. Są one zatem w swej istocie bezwartościowe. Mimo to przyjmujemy jakieś założenia, a więc sądy syntetyczne a priori, i opieramy na nich naszą wiedzę. Sądów tych nie sposób dowieść empirycznie - możemy je uznawać jedynie na drodze rozumowej, a jedynym rodzajem prawdziwości, jaką rozum jest im w stanie przypisać, jest tak zwana prawda konieczna. W tym miejscu pojawiają się dwa podstawowe pytania: Czy metafizyka jest w ogóle możliwa? oraz: W jaki sposób możliwe jest poznanie płynące z czystego rozumu? W Krytyce czystego rozumu Kant odpowiadał na pierwsze spośród nich w sposób syntetyczny - badając czysty rozum u jego źródeł. Czytelnikowi trudno jest śledzić te wywody, bo musi wmyślać się w system, który nie zakłada niczego prócz samego rozumu. W Prolegomenach filozof z Królewca przyjął łatwiejsze w percepcji podejście analityczne. Ponieważ wiemy, że istnieją czysta matematyka oraz czyste przyrodoznawstwo, i obie te nauki zawierają twierdzenia bezwzględnie pewne, a zarazem niezależne od doświadczenia, to nie ulega wątpliwości, iż możliwe jest poznanie syntetyczne a priori. Dla Kanta takim rodzajem poznania była również metafizyka. Drugie spośród wymienionych tu pytań wyrażone w postaci ścisłej brzmi: W jaki sposób możliwe są zdania syntetyczne a priori? Kant rozbija je na pytania o możliwości: czystej matematyki, czystego przyrodoznawstwa, metafizyki w ogóle oraz metafizyki jako nauki. W ten sposób pojawia się koncepcja zwana idealizmem transcendentalnym, którą Kant wolał określać terminem idealizm krytyczny. Tworzący ją zabieg polegał na myślowym wykroczeniu poza sferę przedstawień, aby odkryć to, co je konstytuuje. Omówienie tego procesu myślowego zawierają cztery kolejne części niniejszego artykułu, traktujące o czasie i przestrzeni, kategoriach, podmiocie i przedmiocie oraz ideach regulatywnych. Kant zauważył, że matematyka to logiczna analiza stosunków czasowych (arytmetyka) lub przestrzennych (geometria). Odpowiedź na pytanie o sądy syntetyczne a priori tkwiła zatem w odpowiedzi na pytanie o to, dlaczego stosunki czasowe oraz przestrzenne wydają się nam takie pewne - dużo pewniejsze od danych empirycznych. Kant uznał, że jeżeli wykroczymy myślowo poza sferę przedstawień, pozostaną nam dwa czynniki, których nie uda się nam wyeliminować: przestrzeń i czas. Na tej podstawie stwierdził on, że czas i przestrzeń nie należą do świata materialnego, lecz są formami poznania - sposobami, w jaki ludzki umysł grupuje i układa docierające do niego wrażenia. Te formy poznania uznał on za wyobrażenia a priori - wbudowane w nasz aparat poznawczy. Przestrzeń i czas nie są wyobrażeniami empirycznymi. Nie sposób usunąć ich z myśli i wyobrazić sobie, że ich nie ma, choć można sobie przedstawić przestrzeń i czas bez przedmiotów. Skoro czas i przestrzeń są formami naszego poznania, to żadne zjawisko nie może być nam dane poza nimi. Jakie są rzeczy w sobie, tego nie wiemy i nie dowiemy się. Nasze zmysły odbierają wrażenia, ale i te nie są nam bezpośrednio dane, lecz ujęte w czasoprzestrzenną formę. Czas i przestrzeń to aprioryczne formy zmysłowości. Na tych podstawach Kant uznał, że o bycie jako całości nie da się powiedzieć niczego pewnego. Każdemu sądowi syntetycznemu a priori można zawsze przeciwstawić sąd przeciwny - każdej tezie odpowiada antyteza (np. "Świat ma początek w czasie i ma granice w przestrzeni" jest przeciwstawne, ale tak samo przekonywające dla rozumu jak: "Świat nie ma początku w czasie i granic w przestrzeni"). Nigdy nie będzie obiektywnych kryteriów, pozwalających na ustalenie, które człony takich par są prawdziwe. Tezie Bóg istnieje można przeciwstawić antytezę Bóg nie istnieje i nie sposób rozstrzygnąć na drodze spekulatywnej, która spośród nich jest prawdziwa, a która fałszywa. Sławna stała się kantowska krytyka tradycyjnych dowodów na istnienie Boga. Dowód ontologiczny głosił, że fakt istnienia Boga wynika z istnienia pojęcia Boga (por. Św. Anzelm). Dowód kosmologiczny - występujący w rozmaitych wariantach i odnoszący się do pojęcia przyczynowości - wnosił o istnieniu Boga z faktu istnienia świata (por. Św. Tomasz). Na pierwszy Kant odpowiedział, że z pojęcia jakiegoś przedmiotu można co najwyżej wnosić o możliwości jego istnienia. Na drugi odparł, że obowiązującej w świecie zasady przyczynowości nie można stosować poza jego obrębem. W podobny sposób przebiegała jego krytyka innych dowodów. Nie sposób dowieść istnienia Boga, ale i nie sposób wykazać, że on nie istnieje. Nie da się ani potwierdzić, ani zanegować żadnych sądów dotyczących Boga, Wszechświata czy duszy. Niemniej jednak Kant nie odrzucił tych idei. Przyjął, że mają one charakter regulatywny. Tak jak kategorie są wytworami rozsądku, tak idee Boga, duszy itd. są produktami rozumu. Te pierwsze tworzą (konstytuują) nasze doświadczenie, te drugie zaś organizują je w ostateczną całość - nadają mu sens. Trzy wspomniane tu idee stanowią podstawę metafizyki. Mamy naturalną potrzebę ich tworzenia oraz dociekania ich istoty, ale badania te są skazane na niepowodzenie. Idee rozumu wyznaczają kres poznania. Dalej jest już tylko spekulacja. Taką postawę filozoficzną nazywa się agnostycyzmem. (Warto jednak wspomnieć, że Kant krytykując dotychczasowe dowody istnienia Boga i uznając całkowitą niedowodliwość Jego istnienia, sam napisał rozprawę, mającą na celu znalezienie nowego, zgodnego z dialektyką transcendentalną dowodu istnienia Boga). Imperatyw kategoryczny: Rozum czysty (teoretyczny) nie jest w stanie uporać się z problemami metafizycznymi. Może się nimi zająć natomiast kolejna instancja poznawcza - rozum praktyczny. Rozum teoretyczny wytwarza idee - rozum praktyczny operuje na postulatach. Największe znaczenie ma tak zwany imperatyw kategoryczny, czyli bezwzględny nakaz. Głosi on: Postępuj wedle takich tylko zasad, co do których możesz jednocześnie chcieć, żeby stały się prawem powszechnym. Jest to jedyna zasada moralna, jaką Kant przyjmuje. Ma ona charakter formalny: nie mówi, co robić i jak - podaje tylko ogólną regułę. Aby mogła istnieć moralność z jej nakazami i zakazami, człowiek musi być wolny, gdyby bowiem był zdeterminowany, nauki moralne byłyby zbędne. Nie da się udowodnić, że wolność istnieje, ale można jej istnienie założyć, czyli właśnie postulować. Kolejnymi postulatami rozumu praktycznego są: nieśmiertelność duszy oraz istnienie Boga. Dzięki nim możliwe staje się dążenie do moralnej doskonałości oraz związane z tym poczucie szczęścia. Zdaniem Kanta wszelkie normy moralne można wywieść z imperatywu kategorycznego. Taki pogląd stał się obiektem krytyki, ponieważ imperatyw kategoryczny zdawał się nie rozstrzygać, co należy robić w sytuacji konfliktu interesów. Imperatyw obowiązku: Chcąc wskazać wyjście z podobnych dylematów, Kant uwzględnił jeszcze jedną formę umysłu praktycznego, nazwaną przezeń zmysłem obowiązku. Jest ona narzucana ludziom w procesie wychowania i wynika z miejsca, jakie przyszło nam zajmować w społeczeństwie. Regułę tę wyraża imperatyw obowiązku: Postępuj tak, jakby zasada twojego postępowania miała się stać siłą twej woli ogólnym prawem. Według późnego Kanta moralne jest to, co jest czynione z obowiązku, to zaś, co się robi z własnej ochoty, jest albo obojętne moralnie - jeżeli nie stoi w sprzeczności z naszymi obowiązkami - albo naganne - jeśli stoi.

  2. Hegel - Rozbicie przez Kanta bytu na zjawisko poznawalne i na niepoznawalną rzecz samą w sobie wywołało sprzeciwy w systemach absolutnych Fichtego, Schellinga i Hegla. Myślicielom tym chodzi o nawiązanie realnego poznawalnego związku z absolutem. Dedukcja zróżnicowanych zjawisk i form z nieokreślonego ja u Fichtego i z bez jakościowego, obojętnego absolutu u Schellinga, nie zadowala, podobnie jak dedukcja określonych mnogich z nieokreślonej jednej substancji u Spinozy. Zjawia się ostatnie i najwyższe zadanie idealizmu: jednoznaczna dedukcja zjawisk z absolutu. Aby to spełnić, musi absolut z nieokreślonego stać się określonym. To zadanie, które stawia sobie każda nauka, postawił sobie i Hegel. Jest on przekonany, że dedukcja się uda, jeśli pojmiemy absolut jako ducha, rozwijającego się z siebie. Takie ma znaczenie jego twierdzenie, że substancja musi stać się podmiotem. Zasadniczą tezą filozofii idealistycznej jest, że poznanie pojęć musi iść poprzez organizację ducha, umysłu. Umysł ten, ograniczony u Kanta tylko do rodzaju ludzkiego, spowodował rozbicie bytu na zjawisko i rzecz samą w sobie. U Hegla stwierdzamy tożsamość myślenia i bytu, powracamy do zdecydowanego racjonalizmu, nie nieokreślonego jasno jak przed Kantem, ale uświadomionego i świadomego swego znaczenia i swych konsekwencji. Świat jest historią rozwoju absolutnego ducha, który mając puste pojęcie samego siebie w logice metafizycznej, przechodzi poprzez etap uzewnętrznienia się w świecie zewnętrznym do pełnej świadomości absolutnego ducha. Tu spotykamy się z metodą dialektyczną, zapoczątkowaną w starożytności przez Platona, a rozwiniętą w ciekawy sposób przez idealistyczny romantyzm niemiecki. Istotą rzeczywistości i prawdy jest sprzeczność. Jest ona równoznaczna z pojęciem zmiany, stawania się, wieczną pamięcią nieskończonego zadania. Twierdzenie, przeczenie, synteza, oto prawdziwe życie rzeczywistości i prawdy. Tak rozwija się duch, tak rozwija się indywiduum, tak rozwija się natura. Rzeczywistość i prawda, to nieustannie dokonująca się synteza wiecznych sprzeczności. Każde pojęcie zawiera w swej istocie własne zaprzeczenie, z czego wynika poznawcza tendencja do wytworzenia wyższej syntezy, która znów z kolei jest twierdzeniem, zawierającym w sobie własne zaprzeczenie. Jest to jednak nie tylko dialektyka filozoficznego myślenia, ale jest to też rozwój rzeczywisty świata, jest to akord ducha, który wyraża się w świecie, by wyzwolić się do pełnej świadomości. Stałe etapy tej drogi to kategorie myślenia i rzeczywistości. Rozwój dialektyczny pojęcia jest zarazem rozwojem logiki i metafizyki. Z dialektycznej metody Hegla wynika jego zasadniczy podział systemu własnej filozofii. Duch subiektywny: Podstawową kategorią filozofii Hegla jest duch (świadomość), który wyobcowuje się i ponownie się jedna ze sobą. Poprzez filozofię duch poznaje samego siebie jako podmiot i jako substancję. Podstawą poznania i jednocześnie podstawą rzeczywistości jest dialektyka. Podstawowa reguła dialektyki heglowskiej jest następująca: "Każda teza zawiera już w sobie antytezę, obydwie zaś zostają zniesione w syntezie". Mimo tego zniesienia, synteza zapośrednicza w sobie zarówno tezę, jak i antytezę. Duch subiektywny występuje w trzech różnych formach: duch wyłaniający się z przyrody i określony w sposób bezpośredni (badany przez antropologię); świadomość przeciwstawiająca się zastanej przyrodzie (badana przez fenomenologię); duch odnoszący się do własnych określeń (poznawany przez psychologię). „Fenomenologia ducha” opublikowana w 1807 roku za etapy drogi świadomości do wiedzy absolutnej uważa: samowiedzę, rozum, ducha, religię i wiedzę, Ten proces poznania będzie miał kres, gdy pojęcie przedmiotu odpowiadać będzie przedmiotowi pojęcia. Forma subiektywna albo indywidualna ducha mówi nam o drodze jaką przebywa dusza ludzka, idąc od swych źródeł jako entelechii ciała organicznego aż do swego kresu, do świadomości identyczności z najwyższym duchem. Duch obiektywny: Duch obiektywny przekracza subiektywność, aby kształtować świat zewnętrzny zgodnie ze swoją wolą. Wytworem ducha obiektywnego jest prawo. Hegel opracował szczegółowo swoją filozofię prawa. Jej charakterystycznym uogólnieniem były słowa: "Co jest rozumne, jest rzeczywiste; a co jest rzeczywiste jest rozumne". Ta zasada została przyjęta za pośrednictwem tzw. prawicy heglowskiej (staroheglizmu) jako półoficjalne hasło konserwatystów w państwie pruskim, sankcjonujące istniejący stan rzeczy, z kolei lewica heglowska (młodoheglizm) interpretowała to samo zdanie w ten sposób, że jeśli coś nie jest rozumne, nie jest też rzeczywiste, wyciągając stąd rewolucyjne wnioski dotyczące ustroju - nieracjonalny ustrój powinien ulec zniesieniu. Sam Hegel nie uważał państwa pruskiego za ucieleśnienie rozumności: rzeczywiste dla niego były nie byty historyczne, w rodzaju określonego państwa, ale wieczna teraźniejszość, która trwa zawsze i zawiera w sobie całą zniesioną przeszłość. Prawo składało się według Hegla z trzech części: prawa abstrakcyjnego - zewnętrznej, obiektywnej formy, moralności - subiektywnego odczucia, wewnętrznego przekonania' etyki - zjednoczenia sfery subiektywnej i obiektywnej w postaci rodziny, społeczeństwa obywatelskiego i państwa, stanowiącego gwarancję wolności. Historia ludzkości jest historią triumfu wolności, z powodu wzajemnej zależności ludzi. Stan pierwotny - niewolnictwo - generuje potrzebę wolności, dzięki której zostaje obalone. Historia toczy się przechodząc z jednego stanu - tezy - w jego przeciwieństwo, czyli antytezę. W rezultacie wyłania się synteza, która staje się sama tezą. Ten proces jest jednak rozumny. Forma obiektywna albo zbiorowa jest ucieleśnieniem ducha w życiu społecznym. Tu należą wszystkie instytucje społeczne, sposoby normowania i wyrażania wspólnego życia, jednym słowem wszystko czym się zajmuje socjologia. Istota obiektywnego ducha rozwija się przez legalność, moralność i obyczajność. Legalność jest poprawnością tylko zewnętrzną, moralność postępowaniem uzgodnionym wewnętrznie, obyczajność jest społecznym życiem według norm etycznych a zatem syntezą zewnętrznej legalności i wewnętrznej moralności. Realizacją tej syntezy jest państwo. Historia jest pamięcią rozwoju ducha obiektywnego. Duch absolutny: Duch absolutny konstytuuje się dzięki tożsamości wiedzy o sobie i przejawia w trzech formach: sztuce, objawionej religii oraz formie pojęciowej w filozofii. Twórczość artystyczna, twórczość religijna i twórczość filozoficzna, są różnymi wyrazami jednego i tego samego ducha absolutnego. Piękno jest zupełną identycznością zjawiska i absolutu (są to hasła romantyzmu i neoplatonizmu). Jedność zjawiska i idei rozwija się w trzech formach: symbolicznej, przedstawiającej ideę w zjawisku, klasycznej, przedstawiającej jedność zjawiska i idei w sposób naiwny, romantycznej, która w sposób świadomy wyrównuje uświadomioną przepaść między zjawiskiem a ideą. Twórczość religijna wychodzi z religii naturalnej i poprzez religię duchowej indywidualności dochodzi do najwyższej formy, religii chrześcijańskiej. Sztuka jest przejawem ducha absolutnego w zmysłowej formie, piękno stoi pośrodku między zmysłowością jako taką i czystym myśleniem. Filozofia ma za zadanie ujmować w myślach własną epokę oraz człowieka i dzięki temu samopoznaniu odkryć swoją tożsamość z religią chrześcijańską, która zdaniem Hegla odpowiada w pełni treści prawdziwej filozofii. Poznanie Boga stanowi ostateczny cel filozofii, albowiem Człowiek zna Boga tylko w takim stopniu, w jakim Bóg w człowieku poznaje samego siebie. Rozwój pojęć filozoficznych jest określony wedle założenia Hegla podwójną koniecznością: ogólnej struktury kategorialnej logiki, powszechnej struktury czasowej ogólnej świadomości ludzkiej. Te dwie zasady stanowią o możliwości naukowego traktowania historii filozofii. Nie jest ona zsypiskiem różnych ciekawostek filozoficznych, ale współczesną świadomością dokonanego rozwoju filozoficznego.

  3. Comte - Comte nakreślił podstawy filozofii pozytywistycznej (był twórcą pojęcia pozytywizm). Filozofia jego jest pozytywna gdyż: zajmuje się ona wyłącznie przedmiotami rzeczywistymi - bada rzeczy dostępne umysłowi; rozważa tylko tematy pożyteczne - gdyż chce służyć polepszeniu życia; ogranicza się do przedmiotów, o których można uzyskać wiedzę pewną; zajmuje się kwestiami ścisłymi; pracuje pozytywnie, nie ogranicza się do krytyki. W ujęciu Comte'a filozofem pozytywnym jest ten, kto zrozumiał, że nauki przyrodnicze stworzyły doskonały wzór dochodzenia naukowego, posługuje się tylko badaniami czysto faktycznymi. Filozof pozytywny unika tworów abstrakcyjnych oraz "bezbłędnych" i zastępuje je przez konkretne oraz względne. Comte inspiracje czerpał przede wszystkim od uczonych-przyrodników, którzy dokonywali refleksji metodologicznych oraz empiryzmu brytyjskiego, zwłaszcza Davida Hume'a. Pewne idee zawdzięczał także filozofowi francuskiego Oświecenia, d'Alembertowi. Plany reformy społecznej były w tym czasie szeroko rozpowszechnione; Comte przyjaźnił się przez pewien czas z przedstawicielem tzw. socjalizmu utopijnego - Claude-Henrim de Saint-Simonem, który być może przywłaszczył sobie wiele pomysłów młodego uczonego i filozofa. Comte określił zakres filozofii pozytywnej, ograniczając ją do realnie istniejących przedmiotów, o których można uzyskać wiedzę pewną i ścisłą - czyli do faktów zewnętrznych dotyczących przedmiotów fizycznych. Dlatego metafizyka nie może być przedmiotem rzetelnej wiedzy. Filozofia miała być podstawą teoretyczną tak pomyślanej nauki, zestawiając i uogólniając gromadzoną przez badaczy wiedzę. Pozytywizm odrzucał dociekania co do istnienia materii albo Boga jako niepewne, znajdujące się poza rzetelnym doświadczeniem. Comte zajmował się zagadnieniem ewolucji wiedzy i twierdził, że faza naukowa ("pozytywna") stanowi najwyższe stadium tej ewolucji przebiegającej według schematu: faza teologiczna - gdy w wyjaśnieniach zjawisk ludzie odwoływali się do sił nadprzyrodzonych, istot boskich lub bóstwa; faza metafizyczna - gdy ludzie wyjaśniają zjawiska poprzez abstrakcyjne pojęcia i rozumową spekulację (najczęściej oderwaną od rzeczywistości); faza pozytywna - gdy ludzie formułują twierdzenia oparte na faktach i zależnościach współistnienia lub następstwa między faktami. W tej fazie ludzie mogą ustalać i przewidywać nieznane dotąd fakty. Faza ta jest tożsama z fazą naukową. Jedna z pierwszych teorii nauki, do dzisiaj aktualna.Comte stworzył jedną z pierwszych teorii nauki. Rozróżnił nauki abstrakcyjne (zajmujące się prawami łączącymi fakty przyrody) oraz nauki konkretne (opisujące fakty, np. mineralogia). Za nauki abstrakcyjne uważał matematykę, astronomię, fizykę, chemię, biologię i socjologię. Comte ukuł (1838) nazwę socjologia dla odróżnienia od używanego przez jego rywali intelektualnych terminu "fizyka społeczna". Nakreślił również jej program: badanie metodą przyrodniczą, empiryczną i historyczną ludzkich społeczeństw, panującego w nich porządku i warunków postępu. Wymienione dziedziny uporządkowane są według malejącego zakresu badań, od astronomii do socjologii (patrz. rycina), któremu towarzyszy wzrost złożoności badanych zjawisk. Kolejne mniej ogólne nauki, pojawiały się historycznie później, i później osiągały stadium empiryczne, przechodząc najpierw przez fazę teologiczną i metafizyczną. W systemie Comte'a nauka pozytywna była tylko częścią doskonałego ustroju społecznego, który postulował. Idealnym celem społeczeństwa miało być doskonalenie natury ludzkiej. Jednak jego postulaty w tym zakresie okazały się nietypowe i odbiegające od jego założeń dotyczących obiektywizmu: postulował ustanowienie kultu Ludzkości, Postępu i Ładu, którego kapłani mieliby monopol na nauczanie i medycynę oraz sprawowaliby cenzurę; ustrój miałby być dyktatorski, a urzędy - dziedziczne. Dewizą tego ładu miałoby być hasło Comte'a: L'amour pour principe; l'ordre pour base; le progrès pour but ("Miłość jako zasada, porządek jako podstawa, postęp jako cel").

  4. Stirner - Filozofia Maxa Stirnera jednoznacznie opowiada się za stanowczym odrzuceniem wszelkich zasad, gdyż ograniczają one jedynie człowieka. Każde narzucone przez kościół, państwo, czy społeczeństwo prawidła i nakazy uniemożliwiają człowiekowi rozwój i krępują go. Dlatego każdy powinien samodzielnie ustalić zasady, które kierować będą jego postępowaniem. Słowa takie jak „dobro” i „zło” nie istnieją, zamiast nich funkcjonują określenia klęski bądź wygranej człowieka. Filozofia Stirnera prowadzi do anarchizmu i odrzucenia wszelkich wartości. Jednostka ma prawo zabić człowieka, o ile jest to zgodne z jej systemem wartości. stworzył koncepcję indywidualistycznego anarchizmu. Za fundamentalne założenie jego filozofii należy uznać wolność człowieka, rozumianą jako nie podleganie jakimkolwiek krępującym go abstrakcjom (państwo, prawo, społeczeństwo, Bóg itp.). Twierdził, że najważniejsza jest wolność jednostki i aby ją uzyskać, trzeba odrzucić wszelkie wartości (także moralne). Jednostka ma prawo do wszystkiego (nawet morderstwa), jeśli tylko sama sobie tego nie zabrania. Silny człowiek ma prawo działać. Jeśli coś zrobił - oznacza to, że miał rację i prawo do tego. Jeśli nie miał wystarczającej siły by podołać zadaniu i poniósł klęskę - nie miał ani racji, ani prawa do tego działania. Moralne kategorie zła i dobra Stirner traktuje jako nazwy i uzależnia je od porażki bądź powodzenia jednostki.

  5. Marks - Marks uchodzi za założyciela tzw. naukowego socjalizmu, który, wyrósłszy z jego poglądów filozoficznych, tylko w związku z nimi staje się zrozumiały. Marks pozostawał stale pod wpływem filozofii Hegla, zachował też jego sposób dociekania, jego dialektyczną metodę i przekonanie o identyczności „bytu” i „myślenia”. Szczytowym zakończeniem filozoficznego systemu Marksa jest jego materialistyczne pojmowanie dziejów, oparte na historycznym materializmie. Pod względem ekonomicznym Karol Marks jest uczniem Ricarda, na którego teorii o wartości pracy oparł swój własny system, a zwłaszcza teorię wyzysku. Podobnie jak Ricardo, zapatruje się Marks bardzo pesymistycznie na położenie klasy pracującej i przepowiada upadek kapitalistycznego ustroju, wskutek ciągłego wzrostu klasy robotniczej i coraz bardziej zaostrzających się kryzysów (teoria katastrof). Ponieważ zaś według metody dialektycznej postęp dokonuje się w ten sposób, że w miejsce starego systemu przychodzi nowy, wręcz przeciwny, więc Marks potępiał wszystkie reformy socjalne, dążąc do zupełnego zniszczenia systemu kapitalistycznego w drodze rewolucji i do ugruntowania władzy proletariatu w drodze dyktatury. Koncepcja rewolucji społecznej Marksa nie odrzuca drogi pokojowej, jak i wystąpienia zbrojnego. Podkreśla jednak, że jest to głęboki przewrót w ekonomicznym, politycznym i ideologicznym życiu społecznym. Rewolucja ma szanse powodzenia w krajach dobrze rozwiniętych gospodarczo, krajach kapitalistycznych, gdzie masy robotników są największe, bo to na nich opiera się ciężar jej wywołania. Celem rewolucji socjalistycznej jest obalenie istniejących stosunków władczych i powołanie do życia państwa socjalistycznego będącego tworem przejściowym w budowie komunistycznego świata. Zwycięstwo rewolucji jest nieuchronne.

  6. Nietzsche - W swej pierwszej książce Narodziny tragedii Nietzsche wprowadził koncepcje apollińskości i dionizyjskości. Apollińskość jest dążnością do obrazowania świata, tworzenia jego pozoru, który przesłania prawdę o życiu i przez to pomaga je znosić. Z żywiołu apolińskiego wyrastają sztuki obrazowe - poezja, malarstwo i rzeźba. Przeciwstawieniem apollińskości jest dionizyjskość, żywioł będący istotą życia, dzika nieokreśloność, chaotyczność i nieokiełznanie. Dionizyjskość jest stałym motywem pojawiającym się w pismach Nietzschego aż do samego końca, jest przejawem przepełniającej życie woli ku mocy. Zdaniem Nietzschego w starożytnej Grecji doszło za pośrednictwem muzyki do zjednoczenia tych elementów w postaci klasycznej tragedii greckiej. Gott ist tot - Bóg nie żyje. Lecz cóż to oznacza? I co wynika z faktu śmierci Boga? Otóż, zdaniem Nietzschego, człowiek współczesny przestał odczuwać obecność Boga w świecie, w odróżnieniu od ludzi żyjących w starożytności, czy choćby w średniowieczu. W owych czasach czyny człowieka pociągały za sobą prędką reakcję Boga w życiu doczesnym, Boga należało się bać tu i teraz. Dziś każdy może liczyć na jego miłosierdzie - rozważa się problem, czy piekło w ogóle istnieje. Komu potrzebny jest jeszcze taki Bóg? Dlatego musiał on przenieść się w sferę abstrakcji, odejść w zapomnienie. Jest jeszcze, lecz jako martwy. Razem z Bogiem usunięta została z naszego świata metafizyczna podstawa wszelkich wartości, od tej pory zawieszone są one w próżni. Nie ma prawdy, ani dobra, nie możemy więcej się do nich odwoływać, bo umarły razem z Bogiem: on sam umarł wskutek relatywizmu (Nietzsche powiada przenośnie: "z litości do człowieka"). Człowiek musi na nowo podjąć trud stanowienia wartości, lecz zdaniem Nietzschego nie jest w stanie. Jesteśmy bowiem tworami chorej kultury, opartej właśnie na odwołaniu do Boga, a nie możemy się do niego odwołać, bo jego już nie ma w naszym świecie. Mówiąc językiem teologii - przestaliśmy odczuwać sacrum, a nie potrafimy bez niego żyć. Stąd bierze się nihilizm - udawanie, że nic się nie stało, zaprzeczanie, że istnieją jakiekolwiek problemy. Nihilizm w rozumieniu Nietzschego to akceptacja pozorów, uznanie za wartość tego, co jest już bez-wartością. Łatwe i wygodne życie, przyjemne i pozbawione napięcia. Tak rozumiany nihilizm jest wrogi życiu, bo domaga się wpasowania w obowiązujący system norm oparty na moralności niewolniczej. O nihilizmie mówi Nietzsche wtedy, gdy "najwyższe wartości tracą wartość". Z tego względu mamy w dziejach do czynienia z podwójnym nihilizmem: pierwszym, którego symbolem jest chrześcijaństwo (i jego poprzednicy) - zanik wartości życia, tego, co w życiu było dotychczas ważne - i drugim, z którym dodatkowo mamy do czynienia teraz, gdy tradycyjne formuły teologiczne i uzasadnienia tracą swą moc. Wola mocy to jedno z centralnych pojęć filozofii Nietzschego, a jednocześnie jedno z mniej dopracowanych. Pewne fragmenty pism filozofa pozwalają na interpretację woli mocy w sposób podobny do heraklitejskiego ognia, który bezustannie przeprowadza jedne rzeczy w inne i jest podstawą istnienia świata, wydaje się jednak, że dla późnych poglądów Nietzschego reprezentatywne jest wyobrażenie woli mocy jako siły, której przejawem jest wszelkie życie i jego dążenia. Siła ta znajduje swe potwierdzenie i spotęgowanie w samej sobie w momentach najwyższej mobilizacji i przełamywania oporów. W życiu człowieka wola mocy wyraża się poprzez poczucie siły jednostki i panowania nad sobą, w wytrwałości i zwycięskim znoszeniu przeciwieństw. Wola mocy u Nietzschego odpowiada mniej więcej temu, co inni nazywają "istnieniem": jest to pojęcie pierwotne, w najlepszym razie może zostać zdefiniowane jako "wywierać wpływ". Nie ma istnienia bez woli mocy; ona sama zaś jest jedyną rzeczywistością. Nowa nazwa pociąga za sobą inne psychologiczne skojarzenia, a jednocześnie odrzuca pewne elementy metafizyczne, które tkwią w mentalności europejskiej: np. bytowanie niezależne od czasu, w ogóle wszelka niezmienność, nadto pierwsza przyczyna (w tym ujęciu ruch w świecie nie potrzebuje przyczyny, gdyż cały świat jest pewnym quantum woli mocy: spoczynek nie jest stanem normalnym) czy wreszcie nieskończona siła jako "z pojęciem siły nie dająca się pogodzić" (WM 380). Świat jest stawaniem się, ścieraniem się sił (ich wzajemny stosunek decyduje o prędkości procesu, o rozkładzie czasowym): to jest jedyna realność. Ponieważ Nietzsche postrzega koncepcje podmiotu (zwłaszcza tzw. rzeczy samej w sobie) jako wtórne, więc logicznym wydaje się, że traktował wolę mocy jako coś w rodzaju rozproszonego i wszechogarniającego pola fizycznego, z lokalnymi skupiskami. Uzasadnione wydaje się traktowanie samej mocy odpowiednio do jej sensu fizycznego (energia wydatkowana w czasie), zaś woli mocy jako przyrostu mocy w czasie (kolejna pochodna) - jest to jednak kwestia sporna. Natomiast bezspornie Nietzsche uważa kryteria przyjemny-nieprzyjemny u istot świadomych jako towarzyszące woli mocy (wprawdzie nie są one traktowane opozycyjnie), np. jako potwierdzenie wzrostu: jest to opisane w WM. Wola mocy nie jest wolą życia, bo to szuka przetrwania za wszelką cenę, a poczucie mocy może osiągnąć apogeum w chwili świadomej śmierci (koncepcja woli mocy odrzuca właśnie samozachowanie, utrzymanie tego, co jest, jako esencję życia - w istocie porzuca się tu jakikolwiek kres, stan ustalony). Nie jest też pragnieniem panowania nad innymi, bo często większe poczucie mocy daje służebność. Wola mocy w życiu człowieka, to raczej chęć zwyciężania, pragnienie i uczucie posiadania siły zdolnej łamać wszelkie przeszkody, połączone z radością zwycięzcy i twórczą ekstazą. To pęd ku sile. Np. chrześcijańska moralność w oczach Nietzschego jest z jednej strony wielką siłą społeczną, z drugiej jednak - patrząc od strony ogólnego wpływu na jednostkę - jest "niemocą mocy", samoograniczeniem, zanikiem, przeciwieństwem życia. Niestety, również koncepcji nadczłowieka (Übermensch) Nietzsche nie zdążył wypracować w jasnej formie. Pojawia się ona ledwie w zarysie i pod postacią metafor w Zaratustrze i Woli mocy (zob. 390). Być może idea nadczłowieka miała być tematem następnych dzieł filozofa poświęconych przewartościowaniu wartości, jednak na ten temat można snuć jedynie domysły. Niektóre interpretacje odwołują się do nauki o wiecznym powrocie i przedstawiają nadczłowieka jako istotę, która może zaakceptować wieczny powrót. Oznacza to pełną zgodę na powtarzalność całej historii świata, włącznie z wszelkimi dokonanymi w niej gwałtami i mordami, ale i pełnią twórczej ekstazy. Trudno jednak wydać zgodę na gwałty, wartościując czyny z punktu widzenia powszechnie przyjmowanych zasad moralnych - aby to uczynić należałoby wpierw dokonać przewartościowania wartości w duchu nietzscheańskim. Nietzscheański nadczłowiek miałby być istotą obdarzoną wielką wolą mocy, jednostką twórczą, której każda chwila życia jest doskonale pełna i warta ponownego przeżywania. Istota ta żyłaby poza zasadami obowiązującymi resztę ludzkości, poza rządzącymi nią obecnie prawami (słów "nadczłowiek" lub "rasa silniejsza" używa Nietzsche w opozycji do "człowiek średni" dzisiejszych czasów, zwłaszcza do jego moralności). Jednak, w ujęciu Nietzschego pokazanym w Poza dobrem i złem, żyłaby ona jak najbardziej właśnie w tym świecie, po tej jego stronie, w przeciwieństwie do tęskniącej za "zaświatami" reszty.

  7. Kierkegaard - Podstawowym zagadnieniem dręczącym Kierkegaarda, które przewijało się przez jego wszystkie dzieła, było poczucie absurdu śmiertelnej, ludzkiej egzystencji w obliczu czy to wszechmocy i nieskończoności Boga, czy też w obliczu niewiary w Boga i przyjmowania istnienia całkowicie obojętnej dla losu człowieka, wiecznie istniejącej przyrody. Całość jego twórczości można nazwać wyzwaniem rzuconym chrześcijańskiemu światu do zweryfikowania swej wiary w obliczu tegoż paradoksu egzystencji "w obliczu Boga". W pracy Stadia na drodze życia (Stadier paa Livets Vei 1843) Kierkegaard wyróżnił trzy etapy rozwoju osobowości: estetyczny, charakteryzujący się dominacją pragnień egoistycznych; ponieważ realizacja tych pragnień jest zależna od warunków zewnętrznych; podstawowym nastrojem okazuje się rozpacz wynikająca z uświadomienia sobie możliwości utraty tych warunków; etyczny, w którym jednostka wybiera siebie jako własne bycie, uniezależniając się od warunków zewnętrznych i włączając do społeczności ludzkiej; ten etap wywołuje poczucie winy wynikające z uświadomienia sobie własnej skłonności do zła; 3. religijny, oznaczający rozpoznanie w sobie grzesznika, powrót do Boga i oddalenie od innych. Typ religijny Kierkegaard podzielił jeszcze na podtypy A i B. Podtyp A oznacza człowieka wierzącego, który jednak zamknięty jest w jakiś sposób w dogmatach Kościoła i zniewolony przez te surowe prawa, całkowicie nim podporządkowany. Podtyp B jest człowiekiem, którzy wierzy głęboko w istnienie Boga i zarazem poszukuje dróg służących samodoskonaleniu. Przy czym warto nadmienić, że w mniemaniu filozofa podtyp B jest niemożliwy do osiągnięcia, aczkolwiek należy do niego dążyć. W Chorobie na śmierć (Sygdommen til Døden, 1848) Kierkegaard rozważał, z chrześcijańskiego punktu widzenia, śmierć duchową; stwierdził, że uwolnienie się z rozpaczy oznacza zbawienie, fizyczna choroba nie jest "chorobą na śmierć" tylko przejściem do nowego życia, zaś choroba, w której śmierć duchowa jest rzeczą ostateczną, to właśnie rozpacz.

  8. Freud - Problematyka seksualności człowieka oraz jej związków z życiem psychicznym człowieka wchodziła w zakres zainteresowań Zygmunta Freuda niemal od początku jego praktyki lekarskiej. Sam wspomina, że wielu starszych i bardziej doświadczonych lekarzy w osobistych rozmowach określało rolę czynnika seksualnego jako kluczową w etiologii nerwic, a przywrócenie normalnego życia seksualnego chorego uważali za niezbędne. Jednakże żaden z nich nie ujmował tych spostrzeżeń w swoich publikacjach. W 1905 opublikował Trzy rozprawy z teorii seksualnej, w którym zawarł teoretyczne opracowanie zagadnień rozwoju seksualnego. Życie seksualne (które odróżniał od życia genitalnego) wywiódł z okresu najwcześniejszego dzieciństwa, w którym doświadczanie satysfakcji rozwijało się w oparciu o zaspokojenie potrzeby biologicznej: przyjmowanie pokarmu - faza oralna, wypróżnianie - faza analna. W świetle psychoanalizy szczytowym osiągnięciem dziecięcej seksualności jest faza falliczna. Seksualność dziecięca, z uwagi na rozziew między doświadczaniem satysfakcji a brakiem możliwości pełnego aktu seksualnego jest perwersyjna (polimorficzna perwersyjność dziecka). W dorosłym życiu płciowym satysfakcja związana z poszczególnymi strefami erogennymi będzie służyła przygotowaniu do pełnego aktu płciowego. Zaburzenie pojawia się w momencie gdy sam akt przygotowawczy zajmuje miejsce aktu końcowego, czyli satysfakcja płynąca z danej strefy erogennej jest celem samym w sobie, a nie etapem przygotowawczym do stosunku płciowego. Przyczyny zaburzeń nerwicowych Freud upatrywał w utrwaleniu dziecka na danej fazie rozwoju libido na skutek doświadczania nadmiernej rozkoszy w dzieciństwie. Nerwica ma być właśnie wyrazem tych ex definitione perwersyjnych dążeń, które uległy wyparciu. Na początku lat dwudziestych XX wieku Freud dokonał nowej interpretacji funkcjonowania aparatu psychicznego. Twórca psychoanalizy, który zrazu zajmował się kwestiami ściśle klinicznymi, zaczął uogólniać swą teorię, zajmując się problematyką popędów podstawowych: popęd libido (erotyczny, Eros) oraz popęd śmierci (destrukcji, Tanatos). Freudowską teorię popędów można - i sam Freud to uczynił w Poza zasadą przyjemności - potraktować jako rozwinięcie na gruncie psychologii starożytnej doktryny o neikos kai philia (nienawiści i miłości) żywiołów Empedoklesa z Akragas. W pierwszej topice Freud odróżnił świadomość od znacznie bardziej obszernej i wpływowej nieświadomości, przedstawiając, w jaki sposób ta druga wpływa na tę pierwszą. W drugiej topice, zawartej przede wszystkim w pracy pt. "Ja" i "to" (1923) Freud po raz pierwszy przedstawił teorię "tego" (id), "ja" (ego) i "nad-ja" (superego): "to" zajęło tu miejsce, jakie wcześniej przysługiwało nieświadomości; Freud przedstawił je jako popędowy element psyche, jako instancję nie znającą negacji, czasu ani sprzeczności (zob. proces pierwotny); tym samym Freud opisał tę strukturę psychiczną, w której zakorzenione są popędy (na przykład popęd głodu i seksualny), potrzeby i afekty (nienawiść, zawiść, zaufanie, miłość). Popędy, potrzeby i afekty są też wzorami ("organami" psychicznymi), za pomocą których postrzegamy w znacznej mierze mimowolnie (nieświadomie), oddając im kierownictwo naszego działania; "ja" to instancja znajdująca się na pograniczu "tego" - "ja" za pomocą myślenia krytycznego i norm racjonalnych, wartości i elementów światopoglądu pośredniczy "pomiędzy roszczeniami tego oraz środowiskiem społecznym, zmierzając do celu, jakim jest konstruktywne rozwiązywanie konfliktów psychicznych i społecznych"; "nad-ja" to ta struktura psychiczna, w której zakorzenione są normy postępowania zinternalizowane za sprawą środowiska wychowawczego, ideały, role i obrazy świata. "Nad-ja" rządzące się zasadą powinności, posłuszeństwa cenzuruje treść "tego", zgodnie z normami społecznymi wprowadzonymi przez otoczenie w procesie socjalizacji. Konflikt między "tym" a "nad-ja" stanowi źródło psychopatologii.

  9. Empirio-krytycyzm - "drugi pozytywizm" - pozytywistyczny nurt filozoficzny z przełomu XIX i XX wieku. Jego najważniejszymi przedstawicielami byli Ernst Mach i Richard Avenarius. Główną tezą programu empiriokrytycyzmu było podanie jasnych kryteriów rozróżnienia wiedzy naukowej i nienaukowej i odrzucenie jako nienaukowych wszelkich rozważań metafizycznych, tj. nie opartych na doświadczeniu. Empiriokrytycyzm usiłował znieść przeciwstawności idealizmu i materializmu wysuwając teorię o psychologicznej naturze wrażeń (tzw. teorię czystego doświadczenia), do których sprowadzał całą rzeczywistość (stanowiącą sumę elementów naturalnych, tj. danych zmysłowych). Według empiriokrytycyzmu rzeczywistość jest tylko jedna, mieszcząca w sobie treść naszych wrażeń. "Czyste doświadczenie" nie jest rozdwojone i wszelkie doznania wrażeniowe są w sobie jedne i niezależne od czynników zewnętrznych ani wewnętrznych; wyklucza wszelkie dodatki lub wkłady subiektywno-indywidualne.

  10. Neopozytywizm - Oparcie całej wiedzy na danych empirycznych i odrzucenie wszystkiego co nie znajduje oparcia w faktach empirycznych. Opisanie tej wiedzy językiem matematyczno-logicznym. Sprowadzenie wszystkich nauk do fizyki, lub przynajmniej zastosowanie w nich technik badawczych i opisu matematycznego wziętych z fizyki - dotyczy to nawet takich nauk jak psychologia i ekonomia. Przykładając swoją miarę do różnych nauk neopozytywiści tropili w nich nieweryfikowalne teorie i dowodzili ich faktycznej bezsensowności. W teorii bytu neopozytywiści zauważyli za Wittgensteinem, że wszelkie sądy i teorie w jej obrębie są bezsensowne - tzn. nie można ich w żaden sposób zweryfikować faktami. Pytania w rodzaju "Czy istnieje Bóg" lub "Czy istnieje materia" są zatem zwyczajnie pozbawione wszelkiego realnego sensu, a zatem nie ma sensu szukać na nie odpowiedzi. Podobnie jest z etyką - szukanie metafizycznych znaczeń pojęcia dobra i zła nie ma sensu, bo te pojęcia nie mają żadnego przełożenia na fakty empiryczne. Analiza logiczna tych pojęć pokazuje, że są one związane z ludzkimi emocjami - poczucia komfortu lub dyskomfortu psychicznego. Komfort psychiczny da się zmierzyć w formie np. ankiety, można go więc uznać za fakt empiryczny. W skali indywidualnej dobre jest to co ten komfort zwiększa, a w skali społecznej to co zwiększa średni komfort psychiczny analizowanej populacji. I do tego należy w praktyce zawęzić całą etykę. Etyka zawęża się zatem do psychologii empirycznej, oraz do uczciwie uprawianej socjologii i ekonomii. W psychologii neopozytywiści piętnowali wszystkie nieweryfikowalne teorie - krytykowali więc zarówno koncepcje podświadomości Freuda, gdyż nie ma żadnego empirycznego sposobu aby dowieść istnienia czegoś takiego, jak i koncepcje psychologii postaci, gdyż pojęcie struktury myślowo-emocjonalnej również jest nieweryfikowalne. Z psychologii ostały się zatem tylko mierzalne eksperymenty, na których bazuje fenomenologia a zwłaszcza behawioryzm. W socjologii, ekonomii i historii neopozytywiści krytykowali wszelkie pojęcia historycystyczne, a więc takie, które zakładają istnienie "niezmiennych praw historii i ekonomii" - takich jak marksistowska walka klas, czy heglowska teoria narodu wiodącego, gdyż są one z definicji nieweryfikowalne. Historycystyczne podejście do tych nauk powoduje, że selektywnie wybiera się fakty zgodne z daną teorią, a fakty niezgodne odrzuca się jako "przejściowe" trendy "wsteczne", które rzekomo nie mają wpływu na ogólny przebieg historii. W naukach tych daje się wyodrębnić rozmaite trendy i wyszukiwać rozmaite zależności, jednak mają one zawsze charakter statystyczny i nigdy nie mają cech absolutnej trwałości i sprawdzalności w każdych warunkach. Wraz ze zmianą warunków społecznych mogą się one zmieniać. Dlatego zachowania społeczne, przebieg historii i kierunki zmian ekonomicznych są według pozytywistów w długich przedziałach czasowych nieprzewidywalne. Zastosowanie tych pozornie prostych założeń do współczesnej wiedzy i wzięcie pod uwagę wszystkich zastrzeżeń do empiryzmu, które narosły od czasów Hume'a i Milla okazało się jednak zadaniem karkołomnym. Pomocą miał tu być nowy podział sądów, zrywający z systemem wprowadzonym przez Kanta, który "odczarowywał" "magiczność" matematyki. Zdaniem neopozytywistów w prawdziwej, rzetelnej wiedzy - a więc takiej, która mówi coś o realnym świecie, występują tylko dwa rodzaje sądów: Sądy formalno-logiczne, które nie mówią niczego o zewnętrznym świecie, zajmują się jakby wyłącznie same sobą, są więc czystymi tautologiami. Są one tylko językiem, który można sobie dowolnie konstruować i dostosowywać do własnych potrzeb. Nie wypowiadają się one ani na temat jakichkolwiek bytów idealnych w rozumieniu platońskim ani na temat rzekomych "jedynie słusznych" form poznania w sensie kantowskim. Jedynym warunkiem poprawności tych sądów jest ich wewnętrzna niesprzeczność i nic poza tym. Sądami tymi zajmuje się logika i matematyka, które w gruncie rzeczy są tożsame i można je do siebie nawzajem sprowadzić (prace Rusella i Witeheada). W tym ujęciu w pewności sądów matematycznych nie ma niczego magicznego - są one po prostu tautologiami, więc z definicji są zawsze prawdziwe. Sądy sprawozdawcze, które po prostu stwierdzają występowanie faktów empirycznych oraz wynikające z tych faktów wnioski. Na ich bazie, stosując dowolny wewnętrznie niesprzeczny język, konstruuje się teorie, grupujące i porządkujące zbiory sądów sprawozdawczych. Teorie są więc tylko złożonymi, sformalizowanymi wnioskami z obserwowanych faktów i niczym więcej. W tym ujęciu oczywiste jest, że sądy sprawozdawcze są poprawne jeśli odzwierciedlają fakty, a teorie są poprawne jeśli ich język jest niesprzeczny oraz jeśli są weryfikowalne (czyli można podać konkretne, empiryczne fakty dowodzące słuszności tych teorii). Pojęcie weryfikowalności empirycznej stało się więc równoważne pojęciu jakiegokolwiek sensu. Jeśli jakaś teoria czy sąd mają mieć jakikolwiek sens faktyczny to muszą być weryfikowalne. Wszystkie pozostałe są albo tautologiami, albo w ogóle nie mają żadnego sensu.

  11. Husserl - zaliczany do inicjatorów fenomenologii (współczesny kierunek filozoficzny zainicjowany przez E. Husserla, postulujący "powrót do rzeczy", czyli do bezpośredniego doświadczenia tego co dane odrzucający pojęciowe spekulacje, tradycyjne pytania filozoficzne. W jego mniemaniu, to filozofia ma stać się polem poszukiwań pewnych i trwałych podstaw dla konstrukcji zupełnie nowej dyscypliny, „innej nauki" (a więc i „innej" metodologii), która objęłaby swoim obszarem zagadnienie świadomości. Stosowanie metody fenomenologicznej, opartej na początkowej metafizycznej bezzałożeniowości oraz dowartościowaniu zjawiska, ma zapewniać jej epistemologiczny sukces. Główną intencją Husserla jest więc budowa nowej teorii poznania, a ambicją - stworzenie na jej fundamencie „filozofii jako nauki ścisłej". Nazwa kierunku pochodzi od greckiego słowa phainomenon oznaczającego to, co się jawi. Metoda fenomenologiczna polega na opisie i oglądzie tego, co bezpośrednio jest dane. Jest to metoda filozofowania, która odbiega od codziennych sposobów orientowania się w rzeczywistości. Podejście fenomenologiczne różni się od naturalnego nastawienia bezzałożeniowością. W nastawieniu naturalnym mamy na temat świata pewne założenia, domysły, teorie, spekulacje. Fenomenologia nawołuje do ich odrzucenia po to, by przyjrzeć się światu tak, jak się on jawi. Edmund Husserl postulował powrót do rzeczy samych. Ma temu służyć redukcja fenomenologiczna (epoche), która oznacza wzięcie w nawias, zawieszenie przekonania o realnym istnieniu świata i poznającego podmiotu. Epoche miała sprawić, że świadomość stanie się czysta (pozbawiona założeń), będzie traktować świat wyłącznie jako fenomeny, zjawiska. Dla fenomenologii ważne znaczenie ma pojęcie intencjonalności, które Husserl zapożyczył od swojego nauczyciela Franza Brentany. Według Brentany intencja jest relacją łączącą umysł, świadomość z treścią lub przedmiotem. Relacja intencjonalna składa się z dwóch członów: noezy i noematu. Noeza to akt świadomościowy, a noemat - przedmiot dany w tym akcie. Brentano przypisywał intencjonalność wszystkim stanom umysłowym. Husserl zauważył, że tak nie jest, niektóre stany nie są intencjonalne: np. ani nastrój, ani stan ducha nie są nakierowane na coś. Fenomenologowie przejęli też od Brentany fascynację oczywistością. Fenomenologia zaczyna budować teorię od tego, co oczywiste. Sądy powinny być oczywiste, powinna je cechować "świetlista pewność". Husserl przejął od swojego nauczyciela ewidencjonalistyczną koncepcję prawdy. Według niego oczywistość właściwie rozumiana jest przeżyciem prawdy.

  12. Heidegger - Za najważniejsze dzieło Heideggera uznaje się Bycie i czas (niem. Sein und Zeit (1927). Heidegger zajmuje się w nim, określanym przez siebie jako fundamentalne, pytaniem o sens bycia i analizą ontologiczną ludzkiego bycia (jestestwa, Dasein). Myśl Heideggera nieustannie ewoluowała motywowana pragnieniem jak najlepszego naświetlenia problemu Bycia. Rozwój ten konfrontując stanowisko Heideggera z tradycją filozofii europejskiej, doprowadził go do przekonania, iż techniczny język filozofii nie jest w stanie zdać w istocie sprawy z tego co od początku chciał wyrazić. Potrzeba kreacji własnego języka zaowocowała całą gamą nowych metaforycznych terminów, o rozmyślnie poetyckiej wręcz sile wyrazu. Upraszczając można wyróżnić wczesny i późny etap filozofii Heideggera. Głównym dziełem pierwszego okresu jest Bycie i Czas, w którym sformułowany został zasadniczy rdzeń jego myśli. Dalsza droga Heideggera jest właściwie próbą jak najbardziej adekwatnego wyrażenia problemów zarysowanych w tym dziele. W wielkim uproszczeniu problematyka Bycia i Czasu przedstawia się następująco: Jądro filozofii Heideggera stanowi problem Bycia (Sein). Podczas gdy tradycyjna ontologia koncentrowała swoje wysiłki wokół bytu, dla Heideggera kluczowym zagadnieniem pomijanym właściwie przez dotychczasową filozofię jest kwestia Bycia tegoż Bytu. Zadaniem nowej (według określenia Heideggera „fundamentalnej”) ontologii ma być zatem naświetlenie zapoznanego zagadnienia Bycia. Rozróżnienie między Bytem a Byciem to tzw. różnica ontologiczna. Bycie dla Heideggera to egzystencja (to wyróżnia człowieka od pozostałych bytów). Swoim życiem człowiek daje już jakąś odpowiedź, ale nie zdaje sobie z tego sprawy. Stąd kierowanie uwagi na to, co jest wokół (ludzie, rzeczy). Bycie bytu jest wolą. Każdy byt jest bytem woli. Podstawą bytu z kolei jest bycie. Bycie wyzwala byt w ryzyko (bycie to ryzykowanie), które opiera się na woli. Od nas samych zależy, jak postąpimy w danej sytuacji (ryzyku). Trzeba też pamiętać, iż byt jako zaryzykowany, położony jest na "wadze". Całość wiąże się z problematyką bycia lub nie bycia w "otwartym". "Otwarte", jako pojęcie, w którym człowiek nie funkcjonuje. Termin ten jest dla zwierząt i roślin, bo nie zdają sobie z tego sprawy. Zatem "otwarte" jest tym, co nie zastanawia (bo nie grozi). Punktem wyjścia dla ontologicznych analiz Heideggera jest pewien szczególny byt określany przez niego jako Dasein. Nazwa ta nie stanowi jedynie etykietki, lecz jest pełną metaforycznych odniesień konstrukcją, która w założeniu autora ma w jednym słowie kumulować rezultat złożonych analiz bytu do którego się odnosi. Z tego też względu jednoznaczne oddanie tego terminu w innym języku jest właściwie niemożliwe. W polskiej tradycji przyjęło się kilka tłumaczeń: Jestestwo, Przytomność, Bycie-tu-oto, Jawnobycie, Obecność. W wielkim uproszczeniu, można przyjąć że Dasein to człowiek. Należy pamiętać jednak, że zestawienie to ma jedynie ułatwić zrozumienie o czym mowa, a stawianie znaku równości pomiędzy tymi terminami jest absolutnym błędem. Dasein to byt, który jest w taki sposób, że odnosi się do Bycia, ujawnia ukryte niejako „za” Bytem Bycie. Innymi słowy przekracza Byt w kierunku Bycia. Ten specyficzny sposób Bycia, który jest dany Dasein, Heidegger określa słowem Egzystencja. Jako że Dasein jest punktem wyjścia analizy Heideggera, nosi ona miano analizy egzystencjalnej. Pojęta jako jedność możliwości i faktyczności egzystencja, przesądza o tym, że swojego Bycia Dasein nie może oprzeć na żadnym zastanym bycie. Będąc zawsze otwartym i niezakończonym musi nieustannie projektować, czyli wykraczać poza zastany byt w nieznanym kierunku, wiedziony jedynie swoim Byciem. Wykraczać w kierunku Bycia. Jednak Bycie nie jest czymś. Jest Byt, natomiast Bycie stanowi jego warunek możliwości, horyzont na którym byt może się ujawnić. W tym sensie bycie nie jest bytem. Jest więc nie-bytem, nicością. A zatem Dasein przekraczając byt w kierunku bycia, wykracza w nicość. Staje w obliczu nagiego faktu, że jest, że nie może oprzeć się na niczym, że otaczający go byt jest tylko kruchą nieistotną strukturą przesłaniającą jego rozwijające się w nicości bycie i w końcu, że śmierć jako ostateczna i nieprzekraczalna możliwość bycia będzie jego nieodwołalnym kresem. Bycie Dasein okazuje się zatem Byciem-ku-Śmierci. Odkrycie tego stanu rzeczy wywołuje Trwogę (Angst), skłaniającą Dasein do ucieczki w stan określany przez Heideggera jako Upadanie (Verfallen). Upadanie charakteryzuje się niemal całkowitym zapomnieniem Bycia i skupieniem uwagi na bycie wewnątrzświatowym, który jawi się teraz jako niezależny od Dasein. W upadaniu Dasein jest niejako oszołomiony światem, który wydaje mu się swojski, w którym zawsze znajduje swoje miejsce, oparcie i uzasadnienie. Nie oznacza to bynajmniej, że trwoga została całkowicie zażegnana. W istocie istnieje ona zawsze w cieniu zmuszając Dasein do ciągłej ucieczki. Upadanie jako sposób bycia Dasein, Heidegger określa jako egzystencję nieautentyczną, tzn. taką, która zapoznaje sens Bycia. Nie znaczy to, że jest ona czymś nagannym i godnym pożałowania. Wręcz przeciwnie, stanowi ona naturalną i pierwotną kondycję Dasein, z której może się on dopiero wyzwolić, wkraczając na drogę egzystencji autentycznej czyli takiej, która oświetli właściwy sens jego bycia i sens bycia w ogóle. Popierał nazizm.

  13. Egzystencjalizm - istnieje w wersji teistycznej oraz ateistycznej. W obu przypadkach jego ideą jest przekonanie, że człowiek, jako jedyny z wszystkich bytów ma bezpośredni wpływ na to kim jest i dokonując niezależnych wyborów wyraża swoją wolność. Wg egzystencjalizmu ludzie są na tę wolność wręcz skazani, jest ona atrybutem człowieczeństwa. Istnienie ludzkie jest zawieszone między przyszłością a przeszłością, dlatego towarzyszy mu poczucie przemijalności, braku, niespełnienia. Wolność wewnętrzna jest ciągle zagrożona urzeczowieniem i utratą autentyczności. Powoduje to wewnętrzne rozdarcie i podatność na lęki egzystencjalne, np. przed osamotnieniem. Drugi problem to problem pesymizmu, z którym stara rozprawić się Sartre w dziełku "Egzystencjalizm jest humanizmem". Nicość nie jest warunkiem koniecznym, by coś nazwać pesymizmem. Nicość jest tu rozumiana jako przeciwieństwo cości, przecież przedmioty są cością bo są nieruchome, nie zmieniają się. Człowiek jest nicością gdyż jest ciągłym projektem siebie, jest ciągłym stawaniem się, a to chyba nie jest czymś pesymistycznym. Sartre - Najsłynniejsze dzieło Sartre`a Byt i Nicość (L'être et le néant) zostało opublikowane w 1943 r. Na pierwszej stronie Sartre określił je jako "zarys ontologii fenomenologicznej". Fenomenologia jest badaniem sposobu, w jaki rzeczy pojawiają się lub są obecne w świadomości. Nie jest ona jednak tylko prostym rejestrowaniem treści świadomości - bada jej struktury. Ontologia natomiast, stara się przede wszystkim odpowiedzieć na pytanie: co jest, jakie rodzaje rzeczy składają się na wszechświat. Ontologia fenomenologiczna bada więc związki między faktami w świecie i naszą ich świadomością. Podstawowe pytanie Sartre`a brzmiało "Co to znaczy być istotą ludzką?". Jego odpowiedź jest zawarta już w samym tytule "Bytu i Nicości". Rzeczywistość ludzka składa się bowiem z dwu sposobów istnienia - bytu i nicości, zarówno bycia jak i niebycia. Istota ludzka istnieje jednocześnie jako byt-w-sobie - rzecz lub podmiot i jako byt-dla-siebie, czyli świadomość, będąca niebytem, niebędąca więc tą rzeczą, której jest świadoma. Sartre opisuje egzystencję bytu-w-sobie (czyli zjawiska lub rzeczy) jako "nieprzenikliwą dla samej siebie (...) dlatego że jest ona wypełniona samą sobą". Rzecz nie ma aspektów wewnętrznych i zewnętrznych - po prostu istnieje. Bytowi-dla-siebie, czyli świadomości nie przysługuje pełnia egzystencji, jest ona niebytem. W powieści Mdłości Sartre zmusza czytelnika do uświadomienia sobie nieodpartej obecności i masywności rzeczy. Bohater - Antoine Roquetin w kolejnych epizodach z przerażeniem zdaje sobie sprawę, że jego doświadczenie jest zaburzone (stojąc na plaży podnosi kamień, którego uporczywe, przygniatające istnienie przeraża go). Opisując mdłości Roquetina - Sartre próbuje wywołać w nas odczucie nazywane przypadkowością istnienia. Gdyby spróbować zdefiniować istnienie, zasadniczą rzeczą, jaką należałoby powiedzieć, jest to, że "coś" przypadkiem jest. Nie ma nic, co poprzedzałoby istnienie i było jego przyczyną. Przypadkowość stanowi sedno rzeczy. Możemy dostrzec absurdalność przypadkowości - niewyjaśnionego istnienia każdej rzeczy, niedorzeczność, że istnienie świata nie ma żadnego sensu. Rodzi się więc pragnienie, by byt-dla-siebie istniał pełnym bytem rzeczy istniejącej, ale był też pozbawiony przypadkowości i przerw świadomości. Nie jest to możliwe. Świadomość nigdy nie może stać się bytem, a jednocześnie pozostać świadomością. Te dwa rodzaje istnienia są odrębne. Będąc w istocie nicością - świadomość pragnie być "efektywnie zaangażowana w świat przyszły" i właśnie na tym polega nasza ludzka wolność. Wolność też jest nicością, a doświadczamy jej gdy stajemy się świadomi, czym nie jesteśmy, i gdy dzięki temu możemy wybrać, czym będziemy w przyszłości. Ponieważ nasza wolność jest nicością, nie dokonujemy wyborów na podstawie rzeczy, są one wyborami wartości i znaczeń. Aby wykonać jakąś czynność musimy wycofać się z naszego uczestnictwa w świecie, by zastanowić się, co nie istnieje - tę pustkę właśnie wypełnić możemy działaniem. Sartre uważa, że wybór działania jest wyborem nas samych, nie istnienia. Trzeba istnieć, żeby wybierać. Wybieramy natomiast swoją esencję - konkretny sposób przyszłego istnienia. Wspomnianym już "sloganem" filozofii Sartre'a jest zdanie Istnienie wyprzedza istotę, i sprawuje nad nią zwierzchnictwo. Wyraża ono ideę według której jesteśmy w świecie jako rzecz i świadomość. Musimy stale "się" wybierać, zaprzeczając temu, czym jesteśmy, przenosząc to w przyszłość i wybierając siebie w przyszłości inaczej. Świadomie wybieramy siebie od nowa jako byt, który widzi czym był i kieruje się ku bytowi, którym jeszcze nie jest. Sartre nazwał to decyzją radykalną. Sartre był czytelnikiem i krytykiem Freuda. Jego psychoanaliza egzystencjalna zmierza do zrozumienia podstawowego wyboru jednostki. Jej celem jest uświadomienie człowiekowi znaczenia jego wyboru, by mógł go zmienić, jeśli tego zapragnie. Sartre odrzuca ideę podświadomości, gdyż dla niego wybór jest tożsamy ze świadomością. Chodzi o to, że człowiek istnieje takim, jakim jest i nie ma innej przyczyny niż ta, że takim się wybrał. Znana jest jego analiza zjawiska znanego w języku francuskim jako zła wiara (mauvaise foi) - ma wiele ona postaci (kalka, stereotyp). Człowiek przygnieciony odpowiedzialnością wyboru znaczenia i wartości dla swego życia - znajduje ucieczkę w przyjmowaniu gotowych ról dających mu znaczenie, którego nie musi sam tworzyć. Zamiast żyć jak podmiot, który doświadcza swej wolności, żyje jak przedmiot pełniący określoną funkcję. Innym razem człowiek chce zaprzeczyć temu, czym aktualnie jest (np. gdy jest niewolnikiem nałogu) podejmując jakieś zobowiązanie, ale nie dotrzymuje go. Oszukuje więc sam siebie. Dla Sartre'a żyć w złej wierze to odwracać się od swojej wolności i tworzenia własnego znaczenia. Sartre twierdził również, że odwracamy się od wolności by uniknąć towarzyszącej jej udręki. Udrękę odczuwamy dlatego, że tam gdzie nic nie warunkuje wyboru - wszystko jest możliwe (np. to, że spacerując po skalnym występie - rzucimy się w przepaść bez żadnej wyraźnej przyczyny). Udręka i smutek nie są jednak konieczną konsekwencją wolności, może ona być źródłem radości i odwagi. Jak stwierdził - żadna doktryna nie jest bardziej optymistyczna - przeznaczenie człowieka powierzono jemu samemu. Marcel - „W gruncie rzeczy wszystko sprowadza się do różnicy między tym, co się ma, a tym, czym się jest”. Takie stwierdzenie Gabriela Marcela ma przybliżyć nam zagadnienie istnienia, ukazując jego swoistą dialektykę. Fenomen istnienia stara się ukazać poprzez fenomenologiczną analizę przeciwnego stanu - posiadania. Rozróżnienie to, „samo w sobie konieczne i ważne, pomiędzy mieć i być, pomiędzy tym, co się posiada, a tym, czym się jest”, zakorzenia się w centrum jego filozofii. To, co posiadamy podlega konkretnemu osądowi, pozwala się bardziej lub mniej obiektywnie określić, ująć w system pojęć. Istnienia w taki konkretny sposób nie jesteśmy w stanie określić. Jakakolwiek próba ujęcia istnienia w pojęcia już zmienia perspektywę i stawia istnienie w kategorii czegoś, co posiadamy. Nawet podejmując próbę charakteryzowania istnienia dokonujemy, nieuprawnionego w filozofii konkretu, abstrahowania od siebie jako takiego i usytuowaniu się na zewnątrz. Istnienie wymyka się próbie określenia, ale poprzez ukazanie jego dialektyki, jego jednostkowości i konkretności, można się zbliżyć do zrozumienia istnienia. Posiadanie ujawnia się tam, gdzie mamy do czynienia z pewnym porządkiem, który pozwala na przeciwstawienie tego, co wewnątrz, temu, co na zewnątrz. To, co posiadamy jest w stosunku do nas zewnętrzne i stanowi byt od nas niezależny do pewnych granic, do pewnego stopnia. Dobrym przykładem jest myśl. Z jednej strony niezależna i zmienna, a z drugiej strony stanowiąca głęboko i integralnie o ludzkiej osobie. Posiadać można to, czym można rozporządzać, również w pewnych granicach. Posiadać zatem znaczy „posiadać dla siebie, zachować dla siebie, ukrywać”. Posiadanie wyraża się również w pragnieniach. Pragnąć to posiadać to, czego się nie ma. Pragnienie ukazuje sprzeczność, którą rodzi cierpienie. Gdy miejsce komunii wypełnia pragnienie posiadania i panowania, wtedy istnienie zostaje zdegradowane do sfery posiadania. „Współczesny człowiek jest opanowany manią posiadania, gdy tymczasem istotą ludzkiej egzystencji jest współistnienie oraz uczestnictwo”, zauważył Kowalczyk. Dzieje się tak, gdy człowiek posiada tylko rzeczy całkowicie zewnętrzne. Wynika z tego, że posiadanie jest tylko namiastką istnienia. Miejsce jakości zajmuje ilość, nieskończoności - skończoność. Tragizm posiadania ujawnia się w tragizmie grzechu, stopniowego staczania się w niebyt. Wolność człowieka polega na możliwości przekształcania swojego istnienia w posiadanie. Szczytem tego stanu jest samobójstwo. W nim w pełni traktujemy istnienie jako posiadanie. Przechodzenie od posiadania do istnienia dokonuje się dzięki twórczości i miłości. Aktywność wobec rzeczy starających się nas ograniczyć sprawia, że posiadanie ulega sublimacji i zbliża się bardziej ku istnieniu. W miłości z kolei odkrywamy istnienie w kimś drugim. Dokładna analiza refleksji filozoficznej Gabriela Marcela wskazuje, że francuski filozof ukazywał opinię i wiarę jako dwa przeciwstawne zjawiska. Opinia odnosi się do tego, co nie zostało do końca poznane. Opinia pozwala na ukrycie swojej niewiedzy. Z natury jest powierzchowna i nie odnosi się do głębi rzeczywistości. Opinia pozwala na łatwe wyrażanie sądów, opinii, dotyczących osób lub rzeczy. Są one tym łatwiejsze, im mniejszy związek łączy człowieka z rzeczą. Opinia zawsze zakłada dystans i jest zewnętrzna. O tym, co mnie wewnętrznie dotyczy i angażuje, nie mogę mieć opinii. Zaangażowanie i opinia z natury się wykluczają. Wiara stanowi przeciwieństwo opinii. Integralną częścią wiary jest osobiste zaangażowanie. Podmiot zaangażowany tkwi wewnątrz. Dlatego akt wiary mobilizuje, jest najbardziej osobisty. Wierzyć, to nie tyle coś komuś zawierzyć, ale to zawierzyć samego siebie. Marcel napisał, że „wiara wtedy jest najsilniejsza i najbardziej żywa, gdy angażuje całkowicie i bez reszty wszystkie możliwości naszego bytu”. Zawierzam siebie komuś, kto jest dla mnie wiarygodny, mimo to, moja wiara może zostać zawiedziona. Jedynie w odniesieniu do Boga jest to wiara niezawodna. W rzeczywistości te dwie postawy nigdy nie są od siebie oddzielone. Mogą stanowić skrajności, lecz nigdy nie są od siebie odseparowane. Należy je pojmować integralnie, zawsze mniej lub bardziej, złączone ze sobą. Z natury wiara jednak przekracza opinię, gdy zakłada w sobie coś bezwarunkowego. Człowiek po części wierzy, a po części ma opinie. Miłość toruje drogę wierze, to całkowite przystanie na byt, całkowite zawierzenie. Z kolei istota nastawiona egoistycznie, zapatrzona w siebie posiada tylko opinie i przekonania. Jednym z kluczowych pojęć w refleksji filozoficznej Gabriela Marcela jest transcendencja, transcendowanie. Wymóg transcendencji, jak stwierdził Marcel, stanowił nić przewodnią jego poszukiwań. „Na czym właściwie polega (…) wymóg transcendencji?” - zapytał Marcel na kartach Tajemnicy bytu. Wymóg transcendencji uzyskuje swoje najbardziej fundamentalne znaczenie jako brak satysfakcji. Doświadcza się go jako niezadowolenie. W człowieku istnieje ambicja, aby przekraczać to, co zastane. Ale nie każde zaspokajanie aspiracji jest transcendowaniem. Aspiracja do powiększenia swojego stanu majątkowego jest czysto zewnętrzna. Transcendowanie dotyka płaszczyzny wewnętrznej. Stanowi odpowiedź na pochodzący z wnętrza apel, który mówi: „możesz się zmienić, możesz stać się innym, przeobrazić”. Dlatego dla człowieka charakterystyczne nie jest sum, ale sursum. Wymóg transcendencji domaga się pewnej twórczości, ale Marcel zaznaczył, że „tworzenie nie zależy ode mnie, nawet jeżeli pragnę twórczości”. Twórczość jest wynikiem relacji z Transcendensem. Marcel „przyjmuje możliwość prawomocnego doświadczenia Transcendensu”. Wiąże się to ze specyficznym dla Marcela, pojęciem doświadczenia. Jest ono nie tyle wchodzeniem w siebie, ile bardziej wychodzeniem z siebie. Dlatego, dla Marcela, egzystencję stanowi w pierwszym rzędzie sam podmiot. Wymóg transcendencji nie może być rozumiany jako potrzeba przekraczania doświadczenia, ponieważ poza doświadczeniem nic nie istnieje. Wymóg transcendencji jest tak ukierunkowany przez myśl Marcela, by doświadczyć tego, co transcendentne i stanowić z nim jedno. Takie rozumienie transcendencji może się wydawać z pozoru paradoksalne. Dlatego Marcel wyróżnił trzy możliwości użycia słowa transcendowanie, które wiążą się z zerwaniem dotychczasowego szablonu. Potrzeba, zdaniem Marcela, „rehabilitacji kantowskiej rzeczy samej w sobie, (…) rehabilitacji idei receptywności [oraz] (…) rehabilitacji twórczej wyobraźni”. Tak rozumiana transcendencja nie jest rzeczywistością znajdującą się całkowicie poza. W ten sposób podlega doświadczeniu. Transcendencja przekracza, ale i obejmuje podmiot. Wymóg transcendencji jest gwarantem tego, co niezniszczalne. Zawsze pozostaje pewnym ponad, które nie podlega żadnej rachubie, które obejmuje, ale którego nie można objąć. Najbardziej można go doświadczyć w procesie nadziei. „Nie prosiłem, żeby się urodzić, i jakim prawem zmusza się mnie do istnienia” - w tym pytaniu Gabriel Marcel zawarł istotę współczesnego nihilizmu. Pokusa nihilizmu towarzyszy człowiekowi konfrontującemu się nieustannie ze zdradą, próbą i znikomością istnienia. Dlatego nihilizm często znajduje swój wyraz w postawie skrajnego pesymizmu. „Niczego nie ma”, tak brzmi, według Marcela, główna teza nihilizmu. To stwierdzenie ma charakter aksjologiczny. Określa w sposób skrajny wartość istnienia. To postawa całkowitego braku satysfakcji z faktu egzystencji. Marcel przeciwstawia tej postawie postawę pragnienia bycia lub dokładniej wymogu ontologicznego. Wymóg ontologiczny „jest pragnieniem sensu i prawdy dla ludzkiej egzystencji w świecie”. To pragnienie rzeczywistości nasyconej wartościami. Tak rozumiana rzeczywistość domaga się również uczestnictwa, a nie tylko dokonanego z dystansu poznania. Wymóg ontologiczny przeciwstawia nihilistycznej pustce rzeczywistości pewną pełnię, przejawiającą się w takich aktach jak, między innymi: szczęście, miłość i natchnienie. Pełnia rzeczywistości jest nieobojętna na wartości umożliwiając spełnienie oczekiwań. To oczekiwanie na spełnienie jednak nie wybiega w przyszłość. Polega ono raczej na kontemplacji teraźniejszości i uzyskaniu z nią więzi. Wymóg ontologiczny wiąże się z doświadczeniem miłości. „Dlatego wymóg ontologiczny to (…) wymóg absolutnej, ale nieodłącznej od prawdy miłości ponad wszelkimi możliwymi zdradami i ponad śmiercią” napisał K. Tarnowski. Pełnię charakteryzuje to, co niezniszczalne, wieczne i trwałe. Profetyczna pewność nieśmiertelności, którą Marcel ujął w stwierdzeniu „ty nie umrzesz”, stanowi sam rdzeń nadziei.

  14. Gadamer - Hermeneutyka: sztuka rozumiejącej interpretacji (rozumienie jest centralną kategoria tak pojętej hermeneutyki) różnych przejawów aktywności ludzkiej, zwłaszcza o charakterze kulturowym, zmierzająca do odkrycia ich głębokiego sensu i umieszczenia ich w szerszym kontekście historycznym, społecznym, światopoglądowym itp. Jej początki łączy się z osobami F.E.D. Schleiermachera i W. Diltheya. Rozwinęła się w trzech zasadniczych kierunkach: filozoficznym (M. Heidegger, H.G. Gadamer, P. Ricoeur), historycznym (B. Groethuysen, O. Bollnow, Z. Łempicki) i psychologicznym (techniki interpretacyjne wyrosłe z psychoanalizy). Współcześnie odgrywa znaczącą rolę we literaturoznawstwie, religioznawstwie, antropologii kulturowej itp. (m.in. P. Ricoeur). Ważniejsze założenia hermeneutyki: a) akt interpretacji zmierza do odsłonięcia zakrytych znaczeń, których nie da się uchwycić wyłącznie w zewnętrznej warstwie tego, co interpretowane, b) podmiot i przedmiot interpretacji warunkują siebie nawzajem, tzn. dzieło czy badany problem już z góry determinują sposób, w jaki będą postrzegane, a odkrycie ich sensu jest też rozpoznaniem własnej postawy interpretującego wobec nich (zasada tzw. koła hermenetycznego), c) hermeneutyka nie jest jednoznacznie powiązana z jakąś metodologią, tę ostatnią określa konkretna sytuacja interpretacyjna: charakter dzieła, możliwości interpretatora, kontekst historyczno-kulturowy

  15. Strukturalizm - stanowisko metodologiczne w najogólniejszym sensie głoszące że dla zrozumienia pewnych zjawisk niezbędne jest uchwycenie struktury w której one występują, lub budowa takiego modelu, który wyjaśnia ich rolę w ich środowisku. Strukturalizm nie jest ruchem jednolitym, nie ma wytyczonego programu; "jest pewnym stylem myślenia formalnego w naukach humanistycznych", który cechuje się deprecjacją roli podmiotu w poznaniu. Strukturalizm de Saussure'a miał jeszcze jedną szczególną tezę: głosiła ona, że język jest systemem transcendentnym wobec świadomości mówiącego. De Saussure odróżnił język (langue) od mowy (parole), przy czym mowa jest indywidualnym aktem realizacji języka, jest indywidualna, uboczna, przypadkowa, i dzięki temu różnorodna. Reguły i konwencje niezbędne do posługiwania się mową czerpiemy z języka - abstrakcyjnego, nieuświadamianego i biernie realizowanego przez jednostkę w samym akcie mówienia. Język jest zbiorem znaków i reguł ich łączenia (konwencji), bez których nie da się realizować mowy. Ten wątek podjęli pół wieku później filozofowie nazywani dziś strukturalistami, z Claude Levi-Straussem na czele. De Saussure uznawał, że specyfiką języka jest fakt, że jest on pewnym obiektywnym mechanizmem; Levi Strauss ten pogląd rozszerzył - uznał istnienie specyficznych właściwości ludzkiego umysłu, których celem jest wypracowywanie ogólnych mechanizmów, nie tylko w języku, ale we wszystkich zjawiskach społecznych. Levi-Strauss wykorzystał pojęcie struktury do wyjaśnienia zjawisk niezrozumiałych na gruncie tradycyjnej, głównie pozytywistycznej metodologii, takich jak awunkulat czy mit. Tak więc awunkulat okazał się być nie przeżytkiem patriarchatu, ale znamieniem wewnątrzspołecznych reguł dotyczących krążenia kobiet w społeczeństwie. Levi-Strauss wykazał, że we wszystkich analizowanych społecznościach kobieta jest przekazywana mężczyźnie wyłącznie przez innego mężczyznę, i w sposób precyzyjny objaśnił ten mechanizm we wszystkich niewyjaśnialnych wcześniej przypadkach. Analogicznie, mit okazał się nie być prymitywnym wyjaśnieniem niezrozumiałych zjawisk, lecz elementem znaczącym.

  16. Neotomizm - współczesna wersja tomizmu, główny kierunek filozoficzny neoscholastyki, popularny w łonie katolicyzmu. Neotomiści opowiadają się za tzw. klasyczną koncepcją filozofii, akcentują różnicę między nauką a religią i sztuką; za "filozofię pierwszą" uznają teorię bytu. Istotnymi wyróżnikami neotomizmu są: realizm, pluralizm, hylemorfizm, teizm, intelektualizm, klasyczna koncepcja prawdy, umiarkowany realizm pojęciowy.

  17. Personalizm - nazwa kilku (czasem przenikających się) kierunków współczesnych filozoficznych o nastawieniu na autonomiczną wartość osobowości, przykładających szczególną wagę do pojęcia osoby (łac. persona). Nurt XX-wiecznej filozofii, który głosił nadrzędność wartości osoby ludzkiej wobec uwarunkowań społeczno-ekonomicznych oraz historycznych, wszystkie koncepcje filozoficzne, które uznawały szczególną rolę osoby ludzkiej za byt wykraczający poza naturę i historię.

  18. Postmodernizm (postnowoczesność) - prąd myślowy odwołujący się do poczucia końca historii i wielkich narracji. Centralnym zagadnieniem i tematem w postmodernizmie jest opozycja pomiędzy pojęciem nowoczesności i ponowoczesności. Postmodernistyczni teoretycy piszą o końcu człowieka, o zmianie jego kondycji, podają w wątpliwość wszelkie systemy wartości jako arbitralne i determinujące człowieka. Postmodernizm wiąże się z poczuciem lęku przed modernizmem utożsamianym z systemami totalitarnymi. U podstaw postmodernizmu stoi psychoanaliza i dekonstrukcja. Estetyka postmodernistyczna łączy się z hiperrealizmem, pozbawianiem rzeczy ich rodzimego kontekstu i wystawianie na próbę w zmienionych realiach. W ten sposób konfrontuje się wizerunki świętych, uczonych, bohaterów narodowych ze współczesnym, karykaturalnie przedstawionym otoczeniem. Spójność nauki według postmodernistów nie jest wymagana. Postmodernizm nie wymaga, aby nauka była odbiciem rzeczywistości. Wystarczy samo przebywanie naukowców ze sobą i rozmawianie. Postmodernizm w literaturze uzyskał swoją nazwę na gruncie anglosaskim i jest rozumiany jako skutek wpływu na literaturę twórczości "nowoczesnej" - eksperymentalnych dzieł Jamesa Joyce'a, Marcela Prousta i in. Ta "nowoczesna" literatura po raz pierwszy osiąga pewien stopień samoświadomości, eksperyment pokazuje odległość poszczególnych konwencji literackich od prawdy. Tym samym cała dotychczasowa sztuka zostaje podana w wątpliwość, jako nieprawdziwa. Dopiero mając świadomość konwencji i co jakiś czas przypominając o niej odbiorcy można stworzyć coś bliskiego istocie rzeczy. Jedną z cech postmodernizmu jest zatem zabawa konwencją i eklektyzm form (źródeł tego nurtu można doszukiwać się w "Ulissesie" Jamesa Joyce'a), dzięki któremu samą formę da się wyodrębnić. Przekaz literacki ma formę intelektualnej gry z czytelnikiem (J. Cortazar "Gra w klasy"). Postmoderniści pragną wolności od wszelkich prawd narzuconych z góry. Moralność musi być własnym wyborem. Owa wolność musi poprzedzić oczyszczenie z wszelkich zabobonów, dotarcie do ich prawdziwego sensu. W tym rozumieniu np. dyskordianizm jest religią postmodernistyczną - krzywym zwierciadłem wszystkich religii świata, które są postrzegane jako proste przekazy moralne ubrane w masę "cudacznych" rytuałów. Postmoderniści nie stronią od nowoczesnych form wyrazu postrzegając je tylko jako kolejne formy (zob. np. komiks Neila Gaimana - Sandman). Drwią z roli historii bardzo często przedstawiając w formie żartu fikcyjne wydarzenia, które mogły doprowadzić do powszechnie znanych, rzeczywistych skutków. Chętnie łamią wszystkie granice - nie tylko jedności gatunku ale również np. jedności kręgu kulturowego (stąd w utworze postmodernistycznym bóg Thor może spotkać Robina Goodfelow ze "Snu nocy Letniej", a polski diabeł może kłócić się z nordyckim elfem). Skutkiem tych założeń programowych wszechobecne w sztuce postmodernistycznej są intertekstualność i ironia. Jednym z najbardziej znanych współczesnych socjologów postmodernistycznych jest Zygmunt Bauman (autor Nowoczesność i zagłada, Wieloznaczność nowoczesna, nowoczesność wieloznaczna, Etyka ponowoczesna, Ponowoczesność jako źródło cierpień). Do filozofów postmodernistycznych można zaliczyć takich myślicieli jak Jacques Derrida (autor m.in. Marginesy filozofii, Pismo i różnica), Richard Rorty (autor m.in. Przygodność, ironia, solidarność, Obiektywność, relatywizm i prawda), Michel Foucault (autor m.in. Słowa i rzeczy: archeologia nauk humanistycznych, Archeologia wiedzy, Historia seksualności), Paul Feyerabend (autor m.in. Przeciw metodzie, Jak być dobrym empirystą), Jean-François Lyotard (autor m.in. Kondycja ponowoczesna: raport o stanie wiedzy, Postmodernizm dla dzieci), Jean Baudrillard (autor m. in. Symulakry i symulacja).

  19. Metafizyka - ta meta ta physica - te, które następują po fizyce. Nazwa "metafizyka" nie pochodzi od Arystotelesa. Najprawdopodobniej zaproponował ją Andronikos z Rodos, który uporządkował dzieła Arystotelesa umieszczając zbiór pism (dziś tworzą one poszczególne księgi Metafizyki) traktujących o zasadach bytu po pismach przyrodniczych - Fizyce. Nazwa "ta meta ta fizyka" oznaczałaby w tym kontekście te pisma (w kolejności) po tych o fizyce. Projekt metafizyki jest absolutny. Chodzi o wyjaśnienie bytu (dlaczego jest) i poznanie jego istotnych właściwości (czym jest), np. istoty czy przyczyn, relacji koniecznych, co może stanowić podstawę dla wypracowanie kryteriów wiedzy pewnej. Wg niektórych koncepcji metafizyki, jej przedmiot leży poza obrębem doświadczenia. Dlatego metafizykę krytykuje się z pozycji sceptycznych, empirystycznych, pozytywistycznych i scjentystycznych.

  20. Ontologia - to on logos - nauka o bycie, istnieje tylko to, co jest w miejscu i czasie. Pojęcia abstrakcyjne są, ale ich derywaty nie istnieją. A jest (istnieje) - sąd egzystencjalny; A jest B - sąd esencjalny. Ontologia to poszukiwanie B, które ogranicza A.

  21. Materializm - ograniczenie woli człowieka jest zewnętrzne wobec niego, ograniczenie niezależne od naszej woli. ogólna nazwa systemów filozoficznych twierdzących, że jedynym realnym bytem jest świat materialny, zaś wszelkie idee są tylko wytworem psychiki człowieka.

  22. Immaterializm - nurt w filozofii (epistemologii) stwierdzający, że przedmioty materialne nie istnieją i są tylko naszymi złudzeniami. Jedynie świat niematerialny (świat duchowy, świat idei) istnieje realnie.

  23. Idealizm - ograniczenie woli człowieka logiczne, związane z naturą człowieka. Idealizm ontologiczny to każdy system filozoficzny głoszący realność świata idei i nierealność bądź wtórność świata materialnego w stosunku do idei. W skrajnych postaciach (spirytualizm) odrzuca w ogóle istnienie świata materialnego, uważając go za złudzenie. Idealizm epistemologiczny (poznawczy) to każdy system filozoficzny, który głosi całkowitą niemożność bezpośredniego poznania rzeczywistości i twierdzący, że jedyne, co jest nam bezpośrednio dane, to nasze własne myśli i uczucia. W skrajnej postaci idealizm poznawczy głosi, że nie ma sposobu, aby wyjść poza własną jaźń, a zatem dla każdego jego świat składa się wyłącznie z niego samego oraz jego własnych myśli i uczuć.

  24. Spirytualizm - jeden z kierunków monizmu zakładający, że w świecie rzeczywistym istnieją tylko substancje duchowe (dusze). Tym samym spirytualizm przeciwstawia się wszelkim kierunkom materializmu. W historii filozofii pojawiają się dwie odmiany spirytualizmu. Idealistyczny - Zakłada on, że w świecie rzeczywistym istnieją tylko substancje duchowe. Ciała są zaś układami wrażeń wytwarzanymi przez podmiot poznający a więc nie istnieją jako substancje (pogląd ten jest charakterystyczny również dla idealizmu immanentnego w epistemologii (teorii poznania). Realistyczny - Zakłada, że w świecie rzeczywistym istnieją tylko substancje duchowe i nie ma innych substancji. Ciała istnieją rzeczywiście, lecz są tylko odmianą substancji duchowych. Pewną koncepcją bazującą na tym założeniu jest monadologia Leibniza. Leibniz zakłada, że ostatecznym budulcem świata są monady czyli dusze.

  25. Wariabilizm - pogląd filozoficzny, według którego wszystko jest zmienne, czy też, jak to określił Heraklit z Efezu wszystko płynie (gr. panta rhei). Wariabilizm jest poglądem przeciwstawnym do poglądu Parmenidesa z Elei o jedności i stałości bytu. Filozofia Heraklita głosi, że ciągłe stawanie się i przemijanie jest najważniejszą cechą bytu, zaś stawanie się i przemijanie jest wynikiem nieprzerwanego ścierania się przeciwieństw (dialektyka). Wszelkie zdarzenia wynikają z napięcia powstającego między przeciwieństwami. Jego teorię zmienności nazywa się wariabilizmem lub herakliteizmem (powszechna teoria zmienności), a najlepszym jej obrazem jest rzeka - jej wody ciągle się zmieniają płynąc. Stąd słynne powiedzenia Heraklita: nigdy nie wchodzi się do tej samej rzeki,wszystko co się zdarzy choćby to samo i w tym samym miejscu, nigdy nie zdarzy się o tym samym czasie, rzeka to czas płynący na który nie mamy wpływu, a nie miejsce. Można nawet stwierdzić, że nawet raz nie można wejść do tej samej rzeki.Nie można niczego przewidzieć, zaplanować w stu procentach, świat to jedna wielka zmienna rzeka, która jest metaforą rzeczywistości. Żadna rzecz, wg Heraklita, nie ma własności absolutnie stałych. Człowiek również jest bytem, który się staje, nieustannie wewnętrznie się zmienia.

  26. Monizm - filozoficzny pogląd według wąskiej definicji uznający naturę wszelkiego bytu za jednorodną: materialną (materializm, monizm materialistyczny), duchową (spirytualizm, monizm spirytualistyczny) lub materialno-duchową (np. panteizm, choć nie tylko). Taki monizm jest przeciwstawnym poglądem do dualizmu i pluralizmu. W szerszym znaczeniu (tzw. monizm atrybucyjny) monizm pozwala na istnienie wielu substancji, jednak głosi, że ich natura jest taka sama. Przykładowo atomizm albo monadyzm Leibniza to pluralizm nie mieszczący się w wąskim rozumieniu monizmu, ale mieszczący się w szerokiej definicji.

  27. Dualizm - obok monizmu i pluralizmu, jedno z głównych stanowisk ontologicznych co do głównych klas substancji. Wyróżnia dwie: ciało (materię, substancję fizyczną) i ducha (substancję duchową).W sensie ontologicznym dualizm przeciwstawia się więc kierunkom monistycznym: materializmowi, spirytualizmowi, monizmowi właściwemu i immanentnemu. Według dualizmu ciała są podłożem zjawisk fizycznych, dusze są podłożem zjawisk znanych nam z doświadczenia wewnętrznego (myślenie, cierpienie, radość, itp.). Dualizm skrajny - reprezentowany w poglądach św. Augustyna i Kartezjusza; zakłada, że dusze i ciała to byty samoistne, równorzędne - substancje, które mogą stanowić podłoże dla jakichś cech, ale same żadnego podłoża do istnienia nie potrzebujące. Dualizm umiarkowany - reprezentowany przez Arystotelesa i św. Tomasza z Akwinu. Według Arystotelesa samoistnie istnieją tylko ciała. W każdej substancji cielesnej (ciele) wyróżnić można 2 czynniki - materię (będącą tworzywem, z którego zbudowane jest ciało; pierwiastkami chemicznymi w dzisiejszym ujęciu) i formę (coś, co stanowi o tym, że dane ciało jest tym czym jest, a nie czymś innym; coś, co wyróżnia ciało spośród innych ciał tego samego rodzaju). Arystoteles stwierdza, że forma nie może istnieć bez materii. Człowiek, jak każdy byt, składa się z materii i formy. Formę człowieka nazywa Arystoteles duszą. Duszę zaś określa jako wszystko to, co sprawia, że nieożywione pierwiastki chemiczne stają się żywą, czującą i myślącą istotą. Istnieje ona tylko dzięki ciału. Z kolei wg Tomasza z Akwinu, który dokonał recepcji poglądów Arystotelesa dla potrzeb chrześcijaństwa, to dusza jest substancją (bytem) samoistnym i może ona istnieć bez ciała.

  28. Pluralizm - Stanowisko ontologiczne w myśl którego rzeczywistość składa się z bytów różnorakich, niesprowadzalnych do wspólnego mianownika; reprezentowane m.in. przez takich filozofów jak: Empedokles, Anaksagoras, Leibniz czy egzystencjaliści. Stanowisko metodologiczne, (częściej nazywane pluralizmem teoretycznym) w myśl którego dopuścić należy wielość metod lub teorii przy wyjaśnianiu zjawisk, reprezentowane m.in. przez takich filozofów jak: Imre Lakatos, Paul Feyerabend, Ludwik Fleck, Ludwig Wittgenstein. Pluralizm jest w opozycji z monizmem w wąskim rozumieniu, jednak niekoniecznie z monizmem atrybucyjnym.

  29. Epistemologia - (od gr. ἐπιστήμη, episteme - „wiedza; umiejętność, zrozumienie”; λόγος, logos - „nauka; myśl”) teoria poznania lub gnoseologia - dział filozofii zajmujący się relacjami między poznawaniem, poznaniem a rzeczywistością. Epistemologia rozważa naturę takich pojęć jak: prawda, przekonanie, sąd, spostrzeganie, wiedza czy uzasadnienie.

  30. Gnozeologia - teoria poznania, jego źródeł i form. „Krytyka czystego rozumu” Kanta - analizuje podstawowe pojęcia, jakie odnaleźć można we wszelkiej wiedzy o świecie. Gnozeologia pozostaje idealizmem, teorią podmiotu poznającego.

  31. Agnostycyzm - (gr. ἄγνωστος α- a-,bez + γνώσις gnōsis, wiedzy; od gnostycyzmu) - pogląd, według którego nigdy nikomu nie uda się dowieść istnienia lub nieistnienia Boga, bądź negujący całkowicie lub częściowo możliwość poznania bytu. Thomas Henry Huxley wprowadził termin agnostycyzm, wykluczając możliwość poznawczą człowieka na polu „istoty” rzeczy jak i „istoty” związków przyczynowo-skutkowych. Agnostycyzm przybiera różne formy i nie wyklucza się wzajemnie z ateizmem lub teizmem. Agnostycyzm filozoficzny to pogląd odnoszący się do ludzkiego poznania. Głosi on, że ludzkie poznanie jest ograniczone i nie dostarcza wiedzy o rzeczywistości lub nie możemy zweryfikować jej prawdziwości. Jest to pojęcie bardzo bliskie sceptycyzmowi filozoficznemu. Współcześni filozofowie, między innymi Robert Anton Wilson, starali się generalizować pojęcie agnostycyzmu, nie odnosząc go tylko do istnienia boga.

  32. Realizm - realizm epistemologiczny - pogląd, zgodnie z którym przedmioty dane w doświadczeniu istnieją niezależnie od podmiotu poznania. Realizm bezpośredni. Antyrealizm - przekonanie, że nie istnieje świat zewnętrzny niezależny od podmiotów poznających; Realizm pojęciowy - pogląd polegający na tym, że pojęciom przysługuje istnienie realne. Realizm skrajny. Umiarkowany realizm pojęciowy. Realizm atomistyczny - pogląd, według którego istnieją tylko poszczególne, jednostkowe byty, które ludzie mają tendencje łączyć w pewne wspólne pojęcia, a następnie przypisywać tym pojęciom istnienie realne, zapominając, że są to wytworzone przez nich samych konstrukcje. Realizm wewnętrzny - stanowisko filozoficzne zaproponowane przez Hilarego Putnama, łączące realizm metafizyczny z antyrealizmem. Krytyczny realizm - jeden z odłamów neokantyzmu.

  33. Fenomenalizm - pogląd filozoficzny głoszący iż bezpośrednio dostępne są ludziom tylko układy doznań zmysłowych i emocjonalnych (nazywane fenomenami) i nie istnieje możliwość bezpośredniego poznania bytów "samych w sobie". Pogląd ten pozostaje w opozycji do esencjalizmu. Koncepcję fenomenalizmu wprowadzili do nowożytnej, europejskiej filozofii George Berkeley i David Hume jako rezultat doprowadzenia do ostatecznych konsekwencji koncepcji brytyjskich empiryków. Koncepcje fenomenalizmu rozwinął znacznie Immanuel Kant, który starał się przezwyciężyć niektóre jego paradoksy poprzez koncepcję umysłu praktycznego. Współczesnym rozwinięciem fenomenalizmu jest z jednej strony neokantyzm, a z drugiej fenomenologia.

  34. Idealizm obiektywny - Mianem idealizmu obiektywnego określa się kierunki filozoficzne, gdzie idea głosi, że myśli i mądrość są pierwotne w stosunku do wszelakiego bytu. Przykładem takiego idealizmu jest idealizm stworzony w starożytnej Grecji przez Platona. Platon twierdził, iż wszystko "płynie" niczym rzeka Heraklita. Głosił, że świat realny nie jest jedyny. Aby zobrazować swą myśl, posługuje się Alegorią Jaskini. Po swoich obserwacjach otoczenia Platon wykrywa, że podobieństwa zjawisk w przyrodzie świadczą o ograniczonej liczbie form, które są "nad" i "za" tym, co widzimy. Natomiast owa idea stanowi specyfikę myśli. Do Platona odnosi się również stwierdzenie miłości platonicznej.

  35. Idealizm subiektywny - pogląd, charakterystyczny zwłaszcza dla myśli filozoficznej George'a Berkeleya, wedle którego rzeczy istnieją tylko o tyle, o ile są postrzegane (zasada esse = percipi). Byty dane nam w doświadczeniu zewnętrznym są jedynie zespołami poszczególnych jakości zmysłowych, a wszystkie owe jakości są subiektywne. Berkeley argumentował to w ten sposób, iż np. jeśli mówię "książka istnieje", to nie znaczy to nic poza faktem, że mogę jej dotknąć, zobaczyć itp. Jeśli jednak ani ja, ani żaden inny umysł nie odbiera na jej temat żadnych wrażeń zmysłowych, to o książce tej nie można powiedzieć iż "istnieje". Pogląd ten jest mocno związany z immaterializmem.

  36. Solipsyzm - pogląd filozoficzny głoszący, że istnieje tylko jednostkowy podmiot poznający[1], cała zaś rzeczywistość jest jedynie zbiorem jego subiektywnych wrażeń - wszystkie obiekty, ludzie, etc., których doświadcza jednostka, są tylko częściami jej umysłu. Za twórcę owego poglądu uważany jest sofista Gorgiasz (ok. 483-375 p.n.e.), który utrzymywał, że: Nic nie istnieje. Nawet jeśli coś by istniało, nikt nie mógłby o tym wiedzieć. Nawet jeśli ktoś by o tym wiedział, nie mógłby tego nikomu zakomunikować. Podobnym poglądem jest materialistyczny agnostycyzm, mówiący że nic poza umysłem jednostki nie może być absolutnie udowodnione; wszystko inne może być po prostu iluzją/wyobraźnią/czymkolwiek mającym miejsce (egzystującym) w obrębie umysłu danej osoby.

  37. Aprioryzm - mamy wiedzę z góry, przed doświadczeniem, pogląd według którego możliwe jest poznanie a priori, tj. przed doświadczeniem, nie opierające się na nim. Aprioryzm skrajny traktuje poznanie a priori jako jedyne obowiązujące, tym samym nie odnosi się do innych metod poznania. Taki pogląd występuje między innymi u Platona i Parmenidesa. W filozofii współczesnej istnieje także aprioryzm umiarkowany, zakładający istnienie wiedzy apriorycznej, która obok wiedzy wspartej poprzez doświadczenie buduje prawdziwy obraz rzeczywistości.

  38. Aposterioryzm - wiedza z doświadczenia.

  39. Racjonalizm - (łac. ratio - rozum; rationalis - rozumny, rozsądny) - filozoficzne podejście w epistemologii zakładające możliwość dotarcia do prawdy z użyciem samego rozumu z pominięciem doświadczenia, poprzez stworzenie systemu opartego na aksjomatach, z których poprzez dedukcję można wywieść całość wiedzy. Racjonalizm w nowożytnej filozofii wywodzi się od Kartezjusza. W anglosaskiej tradycji filozoficznej bywa nazywany racjonalizmem kontynentalnym.

  40. Natywizm - Racjonalizm genetyczny, natywizm - stanowisko epistemologiczne w sporze o źródła poznania głoszące, że niektóre pojęcia i przekonania, które znamy, są w naszym umyśle od urodzenia. Przeciwieństwo empiryzmu genetycznego, mówiącego, że pojęcia te zapisują się w nas wraz z doświadczeniem. Przedstawicielem natywizmu jest Platon, który zakłada, że dusza posiada wiedzę wrodzoną. Natywizm na gruncie antropologii kulturowej jest to dążenie do zachowania zagrożonej tożsamości kulturowej danej zbiorowości ludzkiej, poprzez autoafirmację jej kultury, podkreślenie tubylczości. Świadoma zorganizowana próba odrodzenia lub uwiecznienia przez część członków danej społeczności wybranych elementów jej kultury.

  41. Empiryzm - (od gr. ἐμπειρία empeiría - "doświadczenie") - doktryna filozoficzna głosząca, że źródłem ludzkiego poznania są wyłącznie, lub przede wszystkim, bodźce zmysłowe docierające do naszego umysłu ze świata zewnętrznego, zaś wszelkie idee, teorie itp. są w stosunku do nich wtórne. Empiryzm stoi w ostrej sprzeczności z racjonalizmem filozoficznym, który głosi, że źródłem poznania są właśnie idee, zaś bodźce zmysłowe mają znaczenie drugorzędne. Pierwszym filozofem, który krytykował takie poznanie był Heraklit - Złymi świadkami są oczy i uszy ludziom, którzy noszą duszę barbarzyńców. Współczesna koncepcja empiryzmu została wysunięta przez Francisa Bacona a następnie rozwinięta przez Johna Locke'a, George'a Berkeleya oraz Davida Hume'a. Można wyróżnić empiryzm metodologiczny, który głosi nieistnienie sądów syntetycznych a priori i empiryzm genetyczny, który głosi, że umysł ludzki jest pierwotnie pozbawiony treści poznawczych (umysł jako tabula rasa - "niezapisana tablica"), dopiero doświadczenie bezpośrednio lub pośrednio powoduje zapełnienie tej pustki sądami. Skrajną postacią empiryzmu genetycznego jest sensualizm, który głosi, że nie ma niczego w umyśle, czego nie było wpierw w zmysłach. Poglądem przeciwstawnym do empiryzmu genetycznego jest natywizm.

  42. Sensualizm - (łac. sensus zmysł) - pogląd filozoficzny głoszący, że wszelka wiedza pochodzi od wrażeń zmysłowych (poznanie odbywa się poprzez przeprowadzanie logicznych doświadczeń) i jest tylko bardziej lub mniej złożonym kompleksem spostrzeżeń. W starożytności sensualizm głosili epikurejczycy, cynicy i stoicy. W czasach nowożytnych między innymi Étienne de Condillac, David Hume, Herbert Spencer. Echa sensualizmu, choć w mocno przetworzonej postaci są też obecnie w fenomenologii. Przedstawiciel tego kierunku w teorii poznania, angielski filozof John Locke (1632-1704) twierdził, iż "nie ma niczego w umyśle, co nie istniałoby w zmysłach".

  43. Irracjonalizm - (łac. irrationalis - nierozumowy) - pogląd filozoficzny głoszący, że rzeczywistości nie da się poznać w racjonalny sposób, przypisujący najwyższą wartość pozarozumowym środkom poznawczym; odmiana idealizmu epistemologicznego. Irracjonalizm często odrzuca też możliwość, by słowa, jako środek komunikacji, mogły odpowiadać wewnętrznym ideom (por. iluminacja). Irracjonalizm był postawą typową dla romantyzmu i modernizmu. Henri Bergson uważał, że człowiek ma do dyspozycji dwie władze poznawcze: intelekt i intuicję, stawiając wyżej intuicję. Irracjonalizm to także postawa umysłowa, stawiająca przyjmowanie argumentów rozumowych niżej niż argumentów na mocy tradycji, autorytetu, wiary, instynktu, intuicji, czy emocji.

  44. Iluminacjonizm - (łac. illuminatio - oświecenie, natchnienie, światłość) - doktryna filozoficzna lub filozoficzno-teologiczna uznająca oświecenie Boże (iluminację) za integralny element poznania umysłowego człowieka, mającego za przedmiot Absolut i rzeczywistość duchową, akcentująca istotną rolę tego oświecenia w życiu moralno-religijnym.

  45. Emotywizm - pogląd we współczesnej etyce, sformułowany przez Alfreda Julesa Ayera, głoszący iż etyczny namysł i wynikające z niego postanowienia, mają jedynie charakter ekspresji subiektywnych doznań i uczuć jednostki.

  46. Woluntaryzm (wolicjonalizm) - (z łac. voluntas - wola) - termin wprowadzony przez Ferdinanda Tönniesa, oznaczający zespół poglądów szczególnie akcentujących rolę woli w etyce i życiu ludzkim. Woluntaryzm przeciwstawia się intelektualizmowi przede wszystkim jako pogląd, że wola jest najwyższą władzą człowieka, bardziej istotną niż rozum lub intuicja - pogląd taki występuje najczęściej w różnych wersjach pragmatyzmu, obecny jest np. u Williama Jamesa, w pewnej mierze w duchowości i etyce jezuickiej. W etyce rolę woli szczególnie akcentował Immanuel Kant, według którego od charakteru woli (zob. dobra wola) zależy wartość moralna czynów, a w inny, przeciwstawiający się intelektualizmowi tomistycznemu sposób Duns Szkot, według którego normy prawdy i dobra zależą od woli Bożej i jako takie mogą być przez Boga zmieniane. Wola była uważana także za szczególny rodzaj nadrzędnej rządzącej światem siły - pogląd taki głosił Arthur Schopenhauer.

  47. Intuicjonizm - prąd epistemologiczny w filozofii współczesnej przyjmujący intuicję za podstawę poznania. Jego głównym twórcą jest Henri Bergson. W jego pojęciu intuicja ma naturę organiczną, równą rzeczom poznawanym, a jej przedmiotem jest rzeczywistość wewnętrzna. Rozważaniom na temat intuicji poświęcił m.in. książkę Wstęp do metafizyki, Intuicja filozoficzna. W tym zakresie poprzednikami Bergsona byli: Blaise Pascal, święty Augustyn, Plotyn, John Henry Newman.

  48. Transcendentalizm (transcendentyzm) - transcendere - przekraczać - przekroczenie zdolności poznawczych człowieka, to, co jest niepoznawalne. I. Kant rozróżnia transcendentny (wymykający się zwykłemu ludzkiemu doświadczeniu, wykraczający poza zasięg ludzkiego poznania przy pomocy podstawowych pięciu zmysłów; niepoznawalny przy użyciu dostępnych środków naukowych) i transcendentalny (przekracza nasze zdolności poznawcze, ale bez tego czegoś poznanie nie jest możliwe, dotyczący apriorycznych form poznania, teoretycznie wykraczających poza przedmiot i treść poznania, a odnoszący się do warunków poznania pełnej rzeczywistości poznawczej tzn. prawdy absolutnej pojmowanej uniwersalnie przez wszystkie podmioty poznawcze. Innymi słowy, taka forma poznania otaczającej rzeczywistości, by każdy bez względu na jego umiejscowienie w niej, mógł stwierdzić jednoznaczność poznawczą, czyli prawdę - uniwersalną dla wszystkich istot poznawczych we wszechświecie.

  49. Immanentyzm - przeświadczenie, że wszelkie doświadczenia to tylko przeżycia wewnętrzne, a nie zmysłowe (realne). Pogląd ten doznania rzeczywiste odrzuca i neguje.

  50. Skrajny realizm pojęciowy - Platon uważał, że istnieją ogólne nazwy, ogólne pojęcia , przedmioty jak i ogólne idee.

  51. Umiarkowany realizm pojęciowy - Arystoteles uznawał, że istnieją nazwy, pojęcia ogólne, ale nie ma ogólnych idei, przedmiotów (idea jest w przedmiocie). Twierdził, że zmysły miały w poznaniu funkcję równie niezastąpioną jak rozum. Trzeba zetknąć się z rzeczywistością, aby coś w niej widzieć, umysł może zetknąć się z nią jedynie przez zmysły. Umysł jest pustą tablicą, która zapisuje spostrzeżenia. Od spostrzeżeń trzeba rozpocząć poznanie. Arystoteles stal na stanowisku racjonalizmu , ale racjonalizm jego był związany z genetycznym empiryzmem.

  52. Nominalizm - pogląd filozoficzny odmawiający realnego (to znaczy poza umysłem i poza mową ludzką) istnienia pojęciom ogólnym (uniwersaliom), uznający je za nazwy, służące jedynie komunikacji językowej. Nominalizm często wiąże się z empiryzmem oraz pozytywizmem. Przeciwstawnym poglądem jest realizm pojęciowy. Według nominalistów każdemu pojęciu odpowiadają jednostkowe konkretne przedmioty, czyli desygnaty.

  53. Konceptualizm - w średniowieczu stanowisko w sporze o uniwersalia, przeciwstawne realizmowi pojęciowemu, jedna z umiarkowanych postaci nominalizmu. Konceptualiści utrzymywali, iż powszechniki nie posiadają realnego bytu, lecz są jedynie tworami ludzkiej wyobraźni.

  54. Sermonizm - średniowieczny pogląd filozoficzny dotyczący sporu o uniwersalia (o sposób istnienia pojęć ogólnych), reprezentowany przez P. Abelarda. Polega na stwierdzeniu, że pojęcia ogólne (np. dobro, piękno) należą do mowy nie jako zwykłe dźwięki, lecz jako dźwięki posiadające znaczenie. Ogólnym więc jest nie sam znak fizyczny czy desygnat, lecz także znaczenie znaku.

  55. Klasyczna koncepcja prawdy - klasyczna definicja prawdy pochodzi od Arystotelesa i jest to zgodność sądów z rzeczywistym stanem rzeczy, którego ten sąd dotyczy. Arystoteles tak próbował przybliżać istotę prawdy w swojej Metafizyce: Powiedzieć, że istnieje, o czymś, czego nie ma, jest fałszem. Powiedzieć o tym, co jest, że jest, a o tym, czego nie ma, że go nie ma, jest prawdą. Definicja ta (zwana dziś korespondencyjną definicją prawdy) oznacza, że dane zdanie A jest prawdziwe wtedy i tylko wtedy, gdy stan faktyczny opisany przez zdanie A ma rzeczywiście miejsce, tzn. zdanie 'Ala ma kota' jest prawdziwe wtedy i tylko wtedy, gdy Ala rzeczywiście posiada jakiegoś kota. Powyższe rozumienie prawdy prowadzi jednak do kilku trudności. Jedną z nich jest tzw. paradoks kłamcy. Bez względu na to, jaką z dwóch wartości logicznych przypiszemy jednemu z poniższych zdań: Z1 = Z2 jest zdaniem prawdziwym, Z2 = Z1 jest zdaniem fałszywym, to - przy założeniu powyżej definicji prawdy - dojdziemy do wniosku, że zdaniu przysługuje inna (od założonej) wartość logiczna. Przez wieki filozofowie nie potrafili znaleźć definicji prawdy, która z jednej strony byłaby formalnie poprawna (nie prowadziłaby do sprzeczności), a z drugiej adekwatna czyli bliska nieścisłemu, potocznemu rozumieniu słowa "prawda".

  56. Koncepcja ewidencji (oczywistość) - gr. enárgeia, łac. evidentia) - taka cecha poznania danej treści poznawczej, że poznający podmiot przypisuje swojemu poznaniu tej treści pełnię dostępności, całkowitą jasność, wyraźność i nasycenie. Wyróżnić można trzy główne znaczenia tego terminu - epistemologiczny, metodologiczny (jedno z kryteriów prawdziwości zdań) i etyczny. Szczególnie duże znaczenie przypisywał oczywistości Edmund Husserl, który uważał, że naoczność przedmiotu wynika z całkowitego wypełnienia intencji aktu poznawczego oraz z bezpośredniości jego ujęcia. W takim rozumieniu oczywistość to (stanowiąca kryterium prawdy) oczywistość przedmiotowa, świadomość sposobu, w jakim przedmiot dany w akcie poznania wyznacza rezultat poznawczy. Sposobów takich może być jednak wiele, wiele więc może być też rodzajów oczywistości. Ponadto w fenomenologicznym rozumieniu oczywistości wyróżnia się oczywistość podmiotową czyli kartezjańskie pojęcie bycia danym i dobieranym w sposób jasny i wyraźny. Prócz fenomenologicznego rozumienia oczywistości istnieje jeszcze jej rozumienie pojawiające się w myśli niektórych filozofów arystotelizujących, np. Awicenny i Jacques'a Maritaina. Oczywistość przysługuje zasadom, które metafizyka klasyczna nazwała pierwszymi zasadami Bytu i myślenia - a więc zasadzie tożsamości, niesprzeczności, wyłączonego środka, racji dostatecznej, przyczynowości. W myśli arystotelików, którzy podkreślają oczywistość tych zasad, ich prawdziwość narzuca się rozumowi ludzkiemu sama z siebie - oczywistość jest więc także i tutaj kryterium prawdy. Definicja prawdy jako spełniania przez dane twierdzenie kryterium oczywistości należy obok teorii zgody powszechnej, teorii użyteczności i teorii koherencji do głównych nieklasycznych definicji prawdy, których wspólną cechą jest to, że za prawdziwe uznają takie twierdzenia, które spełniają jakieś uznane za ostateczne i nieodwołalne kryteria. Uznawania oczywistości za kryterium prawdy dopatrywać można się przede wszystkim w filozofii Husserla i Kartezjusza, natomiast współcześnie pogląd taki nie ma wielu zwolenników. Według tych, którzy przyjmują oczywistość za kryterium prawdy, oczywistość danego twierdzenia czyni je niewątpliwym nie tylko dla głoszącej to twierdzenie osoby, ale też upewnia ją, że to oczywiste twierdzenie będzie musiał uznać za oczywiste i przez to prawdziwe każdy, kto to twierdzenie zrozumie. Zwolennicy oczywistości jako kryterium prawdy różnie definiowali samą oczywistość - np. według Kartezjusza jest ona jasnym i wyraźnym przedstawieniem sobie stanu rzeczy, którego dotyczy twierdzenie, a według Heinricha Rickerta jest ona narzucającą się koniecznością odczuwaną przez podmiot poznania jako konieczność zbliżona do powinności czy obowiązku moralnego (w rozumieniu kantowskim). Rickert głosił więc, że twierdzenie oczywiste to takie twierdzenie, które czujemy się w obowiązku uznać. Twierdzenie oczywiste jest więc twierdzeniem zgodnym z transcendentalną normą, wskazuje nam na konieczność i obowiązek uznania twierdzenia, a więc pewną normę, która jest zarazem obiektywna i niezależna od poznającego podmiotu. Oczywistość w znaczeniu etycznym - oczywistość moralna - to właściwość przypisywana naczelnym zasadom moralnym. Prawdziwość takich zasad ma wynikać bezpośrednio ze znaczenia podmiotu i orzeczenia tych zdań. Pojęcie oczywistości moralnej ma szczególne znaczenie dla etyki kantyzmu i neokantyzmu. Zwłaszcza w nich przypisuje się rozumowi prawdziwych zasad moralnych. Zdolność taka, nazywana synterezą, świadomością moralną, sumieniem habitualnym i presumieniem postulowana jest jednak nie tylko w kantyzmie - np. w filozofii średniowiecznej (Aleksander z Hales) analogicznie rozumiana zdolność nosi miano "iskry sumienia" (scintilla conscientiae).

  57. Koncepcja koherencji - Koherencyjna koncepcja prawdy, którą sformułował Francis Herbert Bradley, brzmi: "Prawdziwe jest to, co jest wewnętrznie spójne". Jest to jedna z nieklasycznych koncepcji prawdy. Ma charakter konstruktywistyczny, ponieważ to, co jest wewnętrznie spójne w jednych okolicznościach nie musi być spójne w innych. Koherencjoniści zwracają uwagę na budowę danego zdania i jego stosunek do innych zdań. Jeśli jakieś zdanie jest poprawnie zbudowane i zgadza się z pozostałymi zdaniami, świadczy to o poprawności owego zdania. Zwolennikom takiego poglądu chodzi o zgodność logiczną, a więc przede wszystkim o niesprzeczność i powiązanie zdań. Naturalnie, nie domagają się, aby jakieś zdanie poddawać próbie zgodności z wszystkim, bądź dowolnie wybranymi zdaniami. Zastanawiając się nad poprawnością np. pewnego twierdzenia psychologicznego należałoby tylko ustalić, czy można je włączyć, nie wywołując przez to trudności logicznej natury, do systemu zdań przyjętych w psychologii. Zgodnie z koncepcją koherencyjną kryteria prawdy mają charakter wyłącznie logiczny, o prawdziwości zdania decydują tylko względy formalne. Niewątpliwie postrzeganie formalnych, logicznych reguł przy budowaniu teorii naukowych jest konieczne i nigdy nie może być lekceważone. Jednakże zawężanie warunków prawdziwości jedynie do formalno-logicznej poprawności, jaką ma się odznaczać system zdań, jest już posunięciem zbyt daleko idącym.

  58. Koncepcja obowiązywania - Kant, prawdziwa, jeśli obowiązuje.

  59. Koncepcja pragmatyczna (utylitarna) - mówi, że sąd prawdziwy to taki, którego zaakceptowanie umożliwia skuteczne działanie.

  60. Koncepcja konwencjonalna - Poincare, jeśli specjaliści z danej dziedziny umówią się, że coś jest prawidłowe.

  61. Koncepcja zgody powszechnej - prawdziwy jest sąd aprobowany przez ogół ludzi, większość ludzi. Zwraca na konwencjonalny charakter poznania a także kolektywny charakter poznania( czyli każde poznanie naukowe aby zostało uznane za takie, musi spotkać się z aprobatą naukowców, specjalistów, ekspertów w danej dziedzinie).

  62. Koncepcja semantyczna - Tarski, „prawdą jest, że...”, zwykłe stwierdzenie nie jest ani prawdziwe, ani fałszywe.

  63. Antropologia kulturowa (etnologia) - dyscyplina nauk społecznych badająca organizację kultury, rządzące nią prawa, historyczną zmienność i etniczną różnorodność kultur w celu skonstruowania ogólnej teorii kultury. Jest to jeden z głównych działów antropologii, zajmuje się badaniem kultury we wszystkich jej przejawach. Antropologia kulturowa akcentuje w badaniach różnorodność kultur i bada odniesienie zachowań ludzkich do ogólnego kształtu kultury danej społeczności. Ten dział nauki sięga korzeniami epoki wielkich odkryć geograficznych. edna z dyscyplin, obok etnografii, antropologii kulturowej i antropologii społecznej, wchodzących w zakres antropologii - nauki o człowieku i jego kulturze. Powyższe terminy często traktowane są jako synonimy tej samej dziedziny badań. Etnologia jest terminem używanym przez przedstawicieli europejskiej i kontynentalnej nauki o człowieku i odpowiada niemieckiemu terminowi Völkerkunde (badania ludów pierwotnych). Etnologia klasyfikuje ludy na podstawie cech środowiskowych i kulturowych, oraz opisuje poszczególne kultury.

  64. Antropologia filozoficzna - Antropologia filozoficzna podejmuje określenie tego co ogólnoludzkie (natury człowieka) i wyjaśnienia miejsca człowieka w przyrodzie i społeczeństwie. Jako sposób filozofowania narodziła się w Niemczech w XX wieku. Za jej klasyków uważa się Maxa Schelera (Miejsce człowieka w Kosmosie 1928), Helmutha Plessnera (Pytanie o conditio humana) i Arnolda Gehlena (Człowiek. Jego natura i jego miejsce w świecie 1940). Człowiek - zwierzę ludzkie - rodzi się za wcześnie i nie jest gotowy żyć samodzielnie zaraz po urodzeniu, jak zwierzęta - wymaga długiej opieki rodzicielskiej nim się w pełni ukształtuje. I dlatego natura ukierunkowuje go na rozwój kulturowy, przez co człowiek jest bardziej elastyczny i nie ogranicza swego życia do czystej biologii (Gehlen). Człowiek, jak i zwierzęta, ma poczucie własnych granic i własnego centrum, ale w odróżnieniu od nich ma też samoświadomość. Jest ona możliwa dzięki wyprojektowaniu własnego centrum na zewnątrz ciała - czyli spojrzeniu na siebie z zewnątrz i ujrzeniu własnego obrazu. Człowiek więc ze swej natury jest ekscentrykiem (ex-centrykiem - od ex, czyli na zewnątrz). Ten ogląd siebie z zewnątrz, czyli samoświadomość właśnie (świadomość siebie), jest możliwy dzięki temu, że człowiek od początku jest obiektem intensywnych zabiegów rodzicielskich i jest wynikiem spojrzenia nań własnych opiekunów - jest to swoiste wchodzenie w oko matki (człowiek uczy się oglądać siebie oczami innych). Człowiek samouprzedmiotawia siebie - uczy się swojej tożsamości na podstawie tego, jak sam siebie widzi. Tożsamość zatem nie tkwi w naturze człowieka, ale jest to efekt identyfikacji z własnym obrazem. Ta identyfikacja jest aktem nietrwałym i zmiennym - podlega ciągłej rekonstrukcji i dlatego właśnie możliwa jest kultura (Plessner).

  65. Naturalizm - kierunek w filozofii, którego celem jest wyjaśnienie rzeczywistości przyczynami naturalnymi, tłumaczący całość zjawisk działaniem praw przyrody. Naturalizm metafizyczny postuluje zwrócenie całej uwagi na człowieka i jego dzieła, bliski humanizmowi. Przejawia się w liberalizmie jak również w prądach nowożytnych. W filozofii kultury naturalizm to egzystencja, w której podstawowe wartości to przyjemność zmysłowa, życie w zdrowiu i dobrobycie. Stanowią one przeciwieństwo przykrości, choroby i śmierci. Najgorszą sytuacją jest jednak nie śmierć lecz życie w ciężkiej chorobie i nędzy, będąc zdanym na opiekę innych. Taka hierarchia wartości powoduje, że w naturalizmie zezwala się na eutanazję (śmierć jest lepsza od cierpienia) oraz aborcję (dobrobyt ważniejszy od życia), a także wszelkie inne działania poprawiające jakość życia (np. eksperymenty na embrionach). Jej przeciwieństwem jest transcendentalizm.

  66. Supranaturalizm - ogólna nazwa doktryn przyjmujących istnienie świata nadprzyrodzonego i uznających jego odmienność od świata przyrody.

  67. Egoizm - egoizm etyczny - to pogląd mówiący, że każdy powinien robić to, co leży w jego własnym interesie. To co leży w jego interesie może być w efekcie krzywdzące, korzystne lub neutralne dla innych. Etyczny egoizm nie powinien być mylony z racjonalnym egoizmem, który utrzymuje, że działanie we własnym interesie jest racjonalne, a niekoniecznie etyczne. Egoiści etyczni często są zwolennikami libertarianizmu. Etyczny egoizm nie uznaje za konieczne ignorowanie potrzeb innych, ani nie wymaga, by jednostka nie brała pod uwagę dobra innych. Pozwala na oba, tak długo jak wybór ten skutecznie zaspokaja jej interes. Etyczny egoizm jest przeciwieństwem etycznej doktryny altruizmu, który utrzymuje, że jednostki są etycznie zobowiązane do pomocy lub służenia innym. Filozofia która mówi, że należy być szczerym, prawym, uczciwym itp. nie jest egoistyczna, chyba że przestrzeganie tych zasad ma leżeć w interesie jednostki. Wielu uznaje takie spojrzenie za nie do przyjęcia, a jego obrońcy zazwyczaj redefinują pojęcie "własnego dobra", aby zawrzeć w nim dobro innych. Można dowodzić, że ranienie lub manipulowanie innymi jest tym, co jest w najlepszym interesie jednostki, ale z drugiej strony niektórzy twierdzą, że pomaganie innym jest czasami najlepszym sposobem aby pomóc sobie, albo że pozwalanie innym na wolność przynosi efekty leżące w interesie jednostki. Egoizm racjonalny - system etyczny głoszący że egoizm jest praktycznym ideałem rozumu. W myśli tej rozum jest podstawowym narzędziem ludzkiego poznania, jest to doktryna głosząca, że jeśli jakiś wymóg moralny ma być rozsądny lub godny przyjęcia, to podporządkowanie się mu musi być zgodne z rozumem. System ten mówi, że zawsze racjonalne jest dążenie do własnego największego dobra (które jest moralne i cnotliwe) a inne postępowanie nie jest słuszne. Jeśli coś nie jest w naszym interesie to wymaga uzasadnienia, jeśli coś jest w naszym interesie to jest uzasadnione. Egoizm racjonalny twierdzi, iż ludzkie dobro nie wymaga ludzkich poświęceń i tego dobra nie da się osiągnąć na drodze szkodzenia komukolwiek; nie ma tutaj również miejsca na konflikty interesów między ludźmi, którzy nigdy nie pragną niezasłużonego, którzy dają i biorą w myśl zasady wolnej, nie przymuszonej wymiany, tylko to, co im się należy, którzy traktują wszystkich jak niezależnych partnerów, chcą, jak kupcy by wymiana przyniosła korzyści obu stronom. Z racjonalnego egoizmu wynika egoizm etyczny.

  68. Altruizm - zachowanie w obrębie danego gatunku, w wyniku którego osobnik tak się zachowujący ponosi pewne koszty wobec innego, który z kolei zyskuje. Jest to jedno z typowych zachowań zwierzęcych zwiększających ich łączną wartość przystosowawczą. Potocznie altruizm definiowany zazwyczaj jest jako postawa przeciwstawna egoizmowi, u podstaw której leży bezinteresowna troska o dobro innych osób. Altruizm, w którym jednostki poświęcają się dla innych bez możliwości uzyskania gratyfikacji, nazywany jest altruizmem twardym, natomiast jeżeli w wyniku altruistycznego działania jednostki staje się ona w późniejszym czasie także przedmiotem zachowania altruistycznego, czyli jest wynagradzana, altruizm taki nosi nazwę altruizmu odwzajemnionego (pojęcie to wprowadził Robert Trivers w 1971 roku).

  69. Holizm - (od gr. holos - całość) to pogląd (przeciwstawny redukcjonizmowi), według którego wszelkie zjawiska tworzą układy całościowe, podlegające swoistym prawidłowościom, których nie można wywnioskować na podstawie wiedzy o prawidłowościach rządzących ich składnikami. Całości nie da się sprowadzić do sumy jej składników.

  70. Indywidualizm - łac. individuum - jednostka, coś niepodzielnego) - doktryna filozoficzna, zgodnie z którą istotne znaczenie przyznawano tylko jednostkom. Postawę tę charakteryzuje silne poczucie niezależności i odrębności osobistej oraz postępowanie odbiegające od ogólnie przyjętych wzorów i norm. Indywidualizm wiąże się z przekonaniem o szczególnej roli jednostki, która stoi ponad tłumem. Na gruncie tej postawy powstał specyficzny typ bohatera romantycznego.

  71. Aksjologia - 1. W węższym znaczeniu — szczegółowa teoria wartości, wchodząca w skład poszczególnych dyscyplin naukowych, dziedzina rozważań nad wartościami określonego rodzaju, np. moralnymi, estetycznymi, poznawczymi, ekonomicznymi, religijnymi. W szerokim znaczeniu — ogólna teoria wartości, nauka o wartościach, wieloaspektowe rozważania teoretyczne dotyczące pojęcia wartości, wywodzące się z etycznych koncepcji dobra. Aksjologia w szerokim znaczeniu zajmuje się: w aspekcie teoretycznym: analizą natury wartości (tego, co cenne, dobre), a więc zagadnieniem, czym jest wartość, jaki jest jej charakter (subiektywny, obiektywny, absolutny, względny itp.), dociekaniem źródeł i mechanizmów powstawania wartości; w aspekcie systematyzującym i postulatywnym: podstawami i kryteriami wartościowania, klasyfikacją wartości (np. wyodrębnianiem wartości autotelicznych (jako celów samych w sobie) i służących do ich realizacji wartości instrumentalnych), budowaniem ich hierarchii i ustalaniem, co stanowi wartość najwyższą (tzw. summum bonum), ich statusem ontycznym, relacjami z innymi bytami, sposobami ich poznawania i realizowania; w aspekcie socjologicznyczm i teoretyczno-kulturowym: badaniem społecznego funkcjonowania wartości w danej epoce historycznej, zbiorowości społecznej i kulturze.

  72. Etyka - (z gr. ἦθος ethos - "zwyczaj") - dział filozofii zajmujący się badaniem moralności i tworzeniem systemów myślowych, z których można wyprowadzać zasady moralne. Etyki nie należy mylić z moralnością. Moralność to z formalnego punktu widzenia zbiór dyrektyw w formie zdań rozkazujących w rodzaju: "Nie zabijaj", których słuszności nie da się dowieść ani zaprzeczyć, gdyż zdania rozkazujące niczego nie oznajmiają. Celem etyki jest dochodzenie do źródeł powstawania moralności, badanie efektów jakie moralność lub jej brak wywiera na ludzi oraz szukanie podstawowych przesłanek filozoficznych, na podstawie których dałoby się w racjonalny sposób tworzyć zbiory nakazów moralnych. Poglądy etyczne przybierają zwykle formę teorii, na którą składa się zespół pojęć i wynikających z nich twierdzeń, na podstawie których można formułować zbiory nakazów moralnych. Teorie etyczne mogą być zarówno próbą udowadniania słuszności funkcjonujących powszechnie nakazów moralnych, jak i mogą stać w ostrej opozycji do powszechnej moralności, kwestionując zasadność części bądź nawet wszystkich aktualnie obowiązujących w danym społeczeństwie nakazów.

  73. Moralność - zbiór zasad (norm), które określają co jest dobre (prawidłowe, nieszkodliwe), a co złe (nieprawidłowe, szkodliwe). Moralność można definiować jako sposób postępowania jednostki ludzkiej przyjęty pośród większości za normę, będąca częścią dziedzictwa kulturowego danej organizacji kulturowej, która wywołuje negatywne lub pozytywne emocje innych jednostek, nie jest lub jest sprzeczna z naturą człowieka oraz nie jest lub jest szkodliwa z punktu widzenia organizacji kulturowej danej społeczności.

  74. Etyka intencji czynu - systemy motywistyczne zakładają, że o moralnej ocenie danego czynu decyduje przede wszystkim motyw. Według tych teorii nie można uznać czynu za moralnie słuszny lub niesłuszny, niezależnie od jego końcowego efektu, jeśli nie został podjęty z dobrą intencją.

  75. Etyka skutku czynu - systemy efektywistyczne zakładają, że o moralnej ocenie danego czynu decyduje wyłącznie jego efekt. Jeśli czyn został dokonany bez intencji lub nawet ze złą intencją ale przyniósł dobry efekt, to można go uznać za moralnie słuszny.

  76. Estetyka - dziedzina filozofii, zajmująca się pięknem i innymi wartościami estetycznymi. W polskiej literaturze filozoficznej przedmiot estetyki w sposób najbardziej precyzyjny został określony przez Marię Gołaszewską w jej książce pt. Zarys estetyki, gdzie opisano estetykę jako naukę zajmującą się tzw. sytuacją estetyczną. W ramy sytuacji estetycznej wchodzą artysta (twórca), proces twórczy, dzieło sztuki, odbiorca, proces percepcji sztuki oraz wartości estetyczne. Zadaniem estetyki filozoficznej jest opisać relacje pomiędzy poszczególnymi elementami sytuacji estetycznej. Estetyka jako systematycznie prowadzony namysł nad pięknem i sztuką jest najmłodszą dziedziną filozofii. Explicite pojawiła się w XVIII za sprawą Aleksandra Gottlieba Baumgartena, który wyznaczył jej zadanie opisywania procesów poznawczych, czyli de facto traktował jako gałąź epistemologii. Takie rozumienie estetyki obecne jest jeszcze w Krytyce czystego rozumu Immanuela Kanta (estetyka transcendentalna), jednak już w Krytyce władzy sądzenia Kant zrywa z epistemologicznie rozumianym pojęciem estetyki i kładzie podwaliny pod nową gałąź filozofii - estetykę jako wiedzę o pięknie i sztuce. Od czasów Kanta estetyka funkcjonuje jako "regularna" dziedzina filozoficzna, uprawiana przez myślicieli tej miary co Schelling, Hegel czy Adorno. Jest to tzw. estetyka explicite. Pod pojęciem estetyki implicite rozumie się bądź wszelkie poglądy na temat piękna i sztuki, które pojawiały się u filozofów, artystów i twórców doktryn artystycznych przy okazji omawiania innych zagadnień, bądź koncepcje powstające poza paradygmatem estetyki jako gałęzi filozofii świadomej swoich metod i celów poznawczych. Stąd też np. Władysław Tatarkiewicz mógł pisać historię estetyki od starożytności, przez średniowiecze, aż po XVIII wiek, chociaż samo pojęcie estetyki jako dziedziny wiedzy w owych epokach nie istniało. Rozróżnienie między estetyką explicite i implicite z pewnością nie jest wystarczająco jasne. Pojawiało się wiele koncepcji - w starożytności koncepcja pitagorejczyków czy platońska koncepcja wartości poznawczej sztuki - które moglibyśmy dziś nazwać estetykami, chociaż, gdy powstawały, pojęcie estetyki jeszcze nie istniało.

  77. Obiektywizm - postawa człowieka w ocenie zjawisk, ludzkich zachowań i systemów wartości, oparta na równoważeniu pierwiastka racjonalnego i emocjonalnego, na kierowaniu się racjami zarówno dobra ogólnego, jak i własnego. Obiektywizm metafizyczny - teza, że istnieje fundamentalna rzeczywistość, niezależna od naszego poznania i świadomości, przeciwieństwo subiektywizmu metafizycznego.

  78. Subiektywizm - kierowanie się w działaniu oraz w ocenie faktów i zjawisk wyłącznie własnym sposobem widzenia; stronniczość. W naukach socjologicznych jest zaprzeczeniem ujęcia charakterystycznego dla socjologii, mianowicie o obiektywności istnienia świata społecznego. Świat społeczny to suma świadomości członków zbiorowości - nie ma obiektywnej pozaświadomości rzeczywistości społecznej. Współcześnie subiektywizm przypisuje się często postmodernizmowi.

  79. Absolutyzm - Absolutyzm poznawczy w filozofii, przeciwny do relatywizmu pogląd poznawczy oraz twierdzący, że istnieje prawda absolutna - tzn., że prawda jest jedna i obowiązuje wszystkich, niezależnie od tego, czy ktoś potrafi w danej chwili do niej dotrzeć czy nie. Tego rodzaju absolutyzm jest obecny w wielu doktrynach religijnych, a także w wielu systemach filozoficznych. Zazwyczaj w systemach takich za prawdę absolutną przyjmuje się podstawowe założenia danego systemu/doktryny i wszystko, co stoi w sprzeczności z tymi założeniami, odrzuca się, często bez sprawdzania stanu faktycznego jako fałsz. Absolutyzm moralny to pogląd z dziedziny etyki, według którego istnieją normy moralne obowiązujące niezależnie od konsekwencji czynów. Absolutyzm moralny jest przeciwieństwem konsekwencjonalizmu, poglądu, mówiącego o wyłącznej zależności wartości moralnej uczynków od ich konsekwencji. W związku z tym absolutyzm moralny wydaje się implikować moralny uniwersalizm: normy moralne nie są wytworem własnym społeczności ludzkich ani jednostek, ale wynikają bezpośrednio z przyjętych prawd religijnych, filozoficznych lub naukowych i obowiązują zawsze i wszędzie. Absolutyzm moralny jest ściśle powiązany z deontologią. Często wprowadza się jednak rozróżnienie obu stanowisk: w deontologii wartość moralna czynu jest wartością wewnętrzną tego czynu, jest od niego nieodłączna, a absolutyzm moralny stawia tezę mocniejszą: nie tylko wartość moralna czynu jest z nim nierozerwalnie związana niezależnie od jego konsekwencji, ale też nie może być ona podważona przez jakiekolwiek rozważanie jego konsekwencji. Np. dla deontologa przypisującego zabiciu człowieka zło wewnętrzne niezależnie od konsekwencji takiego czynu, możliwe jest, że będzie on sądzić, że istnieją takie konsekwencje zabicia człowieka, przy których mimo to będzie ono uzasadnione moralnie. Dla absolutysty moralnego, który sądzi że zabicie człowieka jest złe wewnętrznie niezależnie od konsekwencji, żadne konsekwencje zabicia człowieka nie będą mogły stanowić usprawiedliwienia takiego czynu.

  80. Relatywizm - pogląd filozoficzny, wedle którego prawdziwość wypowiedzi można oceniać wyłącznie w kontekście systemu, w którym są one wypowiadane. Tym samym relatywizm stwierdza, że nie istnieją zdania niosące absolutną treść, których ocena byłaby identyczna i niezależna od jej kontekstu. Prawdziwość dowolnego sądu zależy od przyjętych założeń, poglądów czy podstaw kulturowych. Relatywizm etyczny głosi, że wartości i związane z nimi normy i oceny mają charakter względny, zmieniają się w czasie, są zależne od miejsca, i od oceniającego. Szczególną odmianą relatywizmu jest indywidualizm gdzie przywiązuje się dużą wagę do cech jednostkowych. Relatywizm występował w wielu prądach filozoficznych i artystycznych, przyjmującym bardzo różne zabarwienie i rozmaite znaczenie dla tych dziedzin. Poglądy o słabym zabarwieniu relatywizmem zwracają uwagę na znaczenie wspólnych podstaw pojęciowych koniecznych do znalezienia z innymi wspólnego języka i wskazującymi, że przy braku takich podstaw nie istnieje w zasadzie możliwość porozumienia. W skrajnym zabarwieniu relatywizm jest poglądem bliskim niemal solipsyzmowi rozciągając swoje znaczenie także na sądy dotyczące rzeczywistości fizycznej i jej postrzegania. Relatywizm jest w filozofii terminem przeciwnym do terminu absolutyzm, który ustanawia, że istnieje prawda absolutna - tzn., że prawda jest jedna i obowiązuje wszystkich, niezależnie od tego, czy ktoś potrafi w danej chwili do niej dotrzeć czy nie.

  81. Teologia - (gr. θεος, theos, "Bóg", + λογος, logos, "nauka") dyscyplina zajmująca się badaniem natury boskiej oraz stosunkami, jakie zachodzą pomiędzy istotą boską a światem, ze szczególnym uwzględnieniem relacji między istotą boską a ludźmi. Etymologicznie teologia oznacza naukę (racjonalny dyskurs) dotyczącą Boga. Teologia zakłada prawdziwość wierzeń religijnych, co odróżnia ją od filozofii religii, która nie zakłada ich prawdziwości.

  82. Ateizm - odrzucenie teizmu lub stanowisko, że bóstwa nie istnieją. W najszerszym znaczeniu jest to brak wiary w istnienie bóstw. Słowo ateizm pochodzi od greckiego ἄθεος - ἀ- (a-, “nie”) + θεός (theos, “bóg”). Określenie to było przypisywane każdemu, kogo uznano za wierzącego w fałszywych bogów, żadnych bogów lub doktryny wchodzące w konflikt z ówczesnymi religiami.

  83. Teizm - (gr. θεoς theos - bóg) to wiara w istnienie Boga, bogów lub bogiń, którzy są osobami ingerującymi w losy świata, który jest ich dziełem; czuwającymi nad biegiem wydarzeń lub podtrzymującymi świat w istnieniu. Antonimem wyrazu "teizm" jest słowo "ateizm", czyli zaprzeczenie istnienia Boga/bogów.

  84. Deizm - pogląd filozoficzny uznający istnienie Boga jako stwórcy świata materialnego (w rozumieniu duchowej siły sprawczej), lecz odrzucający przekonania religijne, w myśl których Bóg ma moc ingerowania w życie człowieka i kierowania światem materialnym. Według deistów, o istnieniu duchowej siły sprawczej świadczy racjonalny porządek świata materialnego i stałość praw fizyki. Deiści nazywani niekiedy bywają agnostykami poznawczymi z uwagi na to, że wyznają pogląd, iż bezpośrednie poznanie duchowej siły sprawczej nie jest dostępne dla człowieka. Deiści twierdzą natomiast, iż o istnieniu stwórcy można wnioskować w sposób pośredni, a mianowicie poprzez odkrywanie porządku świata w rozumieniu praw fizyki rządzących materią. Deistów, jako uznających istnienie metafizycznej siły sprawczej, nie należy zatem mylić z agnostykami sensu stricto. Deiści odrzucają głoszone przez wyznawców religii monoteistycznych przekonania religijne, w myśl których objawienia, cuda, proroctwa i święte księgi posiadają faktyczną wartość poznawczą.

  85. Panteizm - poglądy teologiczne i filozoficzne lub przekonania religijne utożsamiające Boga ze światem, często rozumianym jako przyroda. Panteizm często łączył się z ideami rozumnego rozwoju wszechświata, jedności, wieczności oraz żywości świata materialnego. Neguje istnienie Boga jako istoty rozumnej, głosi zaś przenikanie Boga we wszystkie substancje ziemskie. Do ważniejszych filozofii panteistycznych można zaliczyć stoicyzm, neoplatonizm, teozofię, filozofię Jana Szkota Eriugeny, Giordana Bruna oraz Barucha Spinozy. Idee panteizmu głosiło też wiele ruchów religijnych: m.in. średniowieczni amalrycjanie i begardzi. Koncepcja ta nie ma natomiast nic wspólnego z ideą przebóstwienia (theopoiesis) wyznawaną w chrześcijaństwie, zwłaszcza w prawosławiu, która głosi możliwość powrotu dusz do Boga i połączenia z Bogiem.

49



Wyszukiwarka