Astrologia, Ezoteryka Huna Reiki ext


ASTROLOGIA
0x01 graphic


Wierzy pan w astrologię?
- Wierzyć można w życie pozagrobowe, a na astrologii trzeba się znać

- Leszek Szuman, astrolog

Wiara jest przeciwieństwem wiedzy. Wierzę w coś, jeśli nie posiadam na ten temat wiedzy. Gdy wiem, nie muszę wierzyć. Dlatego nikt nie mówi "wierzę w matematykę". Wierzyć można tylko w coś, czego nie da się empirycznie udowodnić, na przykład w Boga, w istnienie ludzkiej duszy, zbawienie itp.

Astrologia nie jest ani religią ani przedmiotem kultu, lecz pradawnym systemem empirycznej wiedzy, którą w miarę łatwo można zweryfikować. Zamiast więc deklarować swoją niczym nie uzasadnioną wiarę lub niewiarę, należałoby raczej zapoznać się z jej zasadami, kupując w księgarni ezoterycznej porządny podręcznik do jej nauki i osobiście rzecz całą zbadać.

Jednak na początku wyjaśnijmy sobie jedną, najważniejszą kwestię:

PRAWDZIWA ASTROLOGIA NIE MA ABSOLUTNIE NIC WSPÓLNEGO Z TYM, CO DRUKUJĄ KOLOROWE MAGAZYNY, JAK RÓWNIEŻ Z TYM, CO WYGADUJE NA JEJ TEMAT WIĘKSZOŚĆ UCZONYCH ORAZ SCEPTYCY!

Comiesięczne horoskopy dla wszystkich znaków zodiaku, publikowane we wszystkich bez wyjątku kolorowych czasopismach dla kobiet i na internetowych portalach astrologią bynajmniej nie są, chociaż tak są tam nazywane. Tego typu wróżby i przepowiednie najczęściej tworzone są przez utalentowane literacko osoby, które nie mają zielonego pojęcia o "królewskiej wiedzy". Ponieważ jednak kąciki te przyciągają mnóstwo czytelników, koniecznie muszą się znaleźć w każdym komercyjnym przedsięwzięciu wydawniczym. Najczęściej ten zakres obowiązków naczelny przydziela młodym i niedoświadczonym, zanim zleci im jakąś bardziej odpowiedzialną pracę. Muszą więc coś napisać - i tu prześmiewcy mają rację: rzeczywiście wypisują kompletne głupoty i bzdury wyssane z palca. Ale tylko ignorant może sądzić, że jest to astrologia. Gazetowa "astrologia" służy wyłącznie rozrywce i każdy rozsądny człowiek tak ją traktuje.

W najlepszym wypadku w gazecie możemy znaleźć charakterystykę 12 znaków zodiaku, czyli w rzeczywistości nic innego, jak opis 12 archetypów astropsychologicznych, czyli "cegiełek", z których buduje się konstrukcję horoskopu. Niestety, czysty archetyp nie występuje w naturze, a więc nie ma to zbyt wiele wspólnego z żywym osobnikiem. W znacznie gorszym przypadku gazetowi "astrolodzy" bawią się we wróżenie i przepowiadanie przyszłych zdarzeń. Pseudoastrologiczne "wróżby" dla każdego znaku zodiaku są w rzeczywistości z góry skazaną na niepowodzenie próbą wyciągania wniosków z wielce przybliżonych i niedokładnych tranzytów planet do równie przybliżonej pozycji samego tylko Słońca.

Aby właściwie ocenić wartość astrologii solarnej (czyli tej znanej z gazet) wystarczy przez chwilę zastanowić się, czy jest możliwe, żeby wszystkim ludziom spod tego samego znaku zodiaku mogło się w tym samym miesiącu przydarzyć to samo? Niestety, to w ogóle nie jest astrologia, więc poważna, "naukowa" polemika z tymi bzdurami nie ma nic wspólnego z tak zapalczywie deklarowanym racjonalizmem. Krytykowanie gazetowych horoskopów jest niegodne osoby, uważającej siebie samą za "racjonalistę".

Profesjonalny kosmogram wymaga uwzględnienia wielu dokładnie (co do stopni i minut) wyliczonych czynników. Bierzemy pod uwagę nie tylko proste stwierdzenie, że Słońce znajduje się w konkretnym znaku, ale musimy dokładnie obliczyć, w którym stopniu tego znaku znajdowało się ono w chwili narodzin właściciela horoskopu. Ta sama precyzja dotyczy obliczania pozycji Księżyca oraz pozostałych 8 planet, ascendentu (czyli stopnia znaku wschodzącego w chwili urodzenia), punktu Medium Coeli i wynikających z tego wierzchołków 12 domów. Równie ważne jest wzajemne oddziaływanie planet, czyli aspekty między nimi, węzły księżycowe, hemisfery, kwadranty i żywioły. Jest to bardzo żmudna i odpowiedzialna praca. Profesjonalny astropsycholog wie, że przez nieodpowiedzialne prognozowanie można zrobić klientowi wielką krzywdę i właśnie dlatego wiedzy tej nie powinno się używać do przepowiadania przyszłości. Prawdę mówiąc horoskop w ogóle nie nadaje się do tego celu.

Ponieważ w Polsce nie ma szkolnictwa astrologicznego, nie ma więc też jasno zdefiniowanych kryteriów, czym astrologia jest, jakie ma zastosowanie i w jaki sposób powinno się ją praktykować jako zawód. Jednak co najgorsze - brakuje jasno sprecyzowanego kodeksu etycznego. Jeśli jakiś astrolog para się przepowiadaniem przyszłości swoich klientów i trafia tym jak przysłowiową kulą w płot lub, co jeszcze gorsze, straszy ich rzekomo nieodwracalnym fatum i udziela prowadzących na życiowe manowce porad, nie jest to wina astrologii, lecz tego konkretnego astrologa, podobnie jak śmierć pacjenta nie jest winą medycyny, lecz lekarza, który go leczył.

Celem astrologii NIE jest przewidywanie przyszłości, a celem magii NIE jest nabycie mocy;
OBIE te dziedziny zajmują się przekształcaniem naszych gęstszych jakości w ich najczystszą bądź najbardziej uszlachetnioną kwintesencję
- David Coleman

Astrologia jest jedną z dziedzin ezoteryki, czyli czegoś, co kiedyś nazywano "wiedzą tajemną" lub "hermetyzmem". Wiedza ta była "tajemna" dlatego, że mogli ją uprawiać tylko ludzie dobrze rozumiejący prawa duchowe. Uważano, zupełnie zresztą słusznie, że wiedza ta w rękach "profanów" może okazać się bardzo niebezpieczna. Dzisiejsze czasy, gdy trafiła ona pod strzechy, więc podręcznik niewłaściwie rozumianej pseudo-magii można kupić w każdej księgarni, niestety zasadę tę potwierdzają.

Podkreślam jeszcze raz, że astrologia nie jest sztuką dywinacji (czyli wróżbiarstwa). Wszelkie astrologiczne wróżbiarstwo jest domeną jarmarcznych kuglarzy i z prawdziwą astropsychologią nie ma absolutnie nic wspólnego.

Niewielu ludzi jest w stanie zrozumieć, a zwłaszcza zastosować w życiu mądrość zawartą w horoskopie, wielu natomiast chce natychmiast poznać swoją przyszłość i stąd bierze się zapotrzebowanie na astrologiczne przepowiednie. Większość ludzi nie zadaje sobie pytań o sens ich życia, ani jaką misję mają do spełnienia na tej planecie; oni chcą tylko wiedzieć, co ich czeka. Dlatego wielu astrologów ugina się pod tą presją. Nie raz miałam problemy z klientami, którzy mówią coś w tym rodzaju: "wiem, że z horoskopu nie można odczytać co się zdarzy, ale proszę mi powiedzieć, co będzie".

Astrologia posługuje się dość wieloznacznymi i wielopoziomowymi, a przy tym ograniczonymi jeśli chodzi o ich ilość symbolami, dlatego jej "proroctwa" dotyczące przewidywania zarówno charakteru osoby jak i jej przyszłości, w żadnym razie nie mogą być jednoznaczne. Astrologiczny portret jest zaledwie przybliżonym szkicem, a nie kompleksowym opisem. Mimo to może być bardzo przydatny. Każdy człowiek powinien znać siebie na tyle dobrze, żeby umieć ten szkic dopasować do swojej osobistej sytuacji i wykorzystać opisane w nim możliwości lub w porę zapobiec przewidywanym przez astrologa problemom.

Jak naucza ezoteryka wszystko podlega cyklom, podobnym do przypływów i odpływów oceanu, a celem życia jest nauka i rozwój. Każda rzecz rodzi się, dojrzewa, wydaje owoce i umiera, po czym rodzi się ponownie i tak w nieskończoność. Lansowane przez religię dążenie do osiągnięcia "życia wiecznego" jest absurdem, ponieważ ze swej natury życie jest wieczne. Życie nigdy się nie zaczyna i nigdy nie kończy. Każde z nas płynie przez wieczność od niepamiętnych czasów i będzie płynąć w nieskończoność. Zmieniają się tylko ciała, których w tej podróży używamy, podobnie jak zmieniamy ubrania, gdy stare się zużyją.

Wszystko w świecie wiruje, podobnie jak wirują planety naszego układu słonecznego oraz galaktyki pełne gwiazd. My postrzegamy czas jako liniowy, ale wszystko zależy od perspektywy. Z ludzkiego punktu widzenia Ziemia jest płaska, a linia prosta. Jednak gdy wzniesiemy się odpowiednio wysoko lub odsuniemy się wystarczająco daleko zobaczymy, że nasza planeta jest kulą, a prosta okręgiem. Podobnie wirowo, po spirali, odbywa się nasz rozwój. Za każdym obrotem, w każdym kolejnym wcieleniu, wznosimy się na wyższy poziom tej spirali. Ten proces również nie ma początku ani końca.

Astrologia pozwala w przybliżeniu odczytać plan nauki na obecne wcielenie. Możemy poznać zadania, które stoją przed nami, ale z horoskopu nie dowiemy się, czy okażemy się pilnymi uczniami, czy leniami. Horoskop nie pokazuje też, czy odrobimy swoje lekcje ani jakie stopnie uzyskamy w tej szkole. Wiele można wyjaśnić, gdy zdamy sobie sprawę, że los zależy od charakteru. To on kształtuje wydarzenia. Jeśli ktoś ma gwałtowny charakter i lubi bójki, a przy tym bywa w niebezpiecznych miejscach, można przewidywać, że ściągnie na siebie nieszczęście lub nawet przedwczesną śmierć. Astrologia może dostarczyć ostrzeżenia, informując kiedy należy bardziej uważać i niepotrzebnie nie ryzykować. Gdy człowiek zrozumie te powiązania i nauczy się wyciągać wnioski z własnego postępowania, może stać się mistrzem życia, płynącym jak surfer na wysokiej fali. Lub może nauczyć się medytacji i zrealizować wersję życia spokojnego i uduchowionego. Każdy ma w tym względzie wolny wybór.

Profesjonalny kosmogram jest doskonałym narzędziem pomocnym w zrozumieniu naturalnych cykli, jakim podlega życie każdego z nas oraz w pracy nad sobą.

Jeśli potrzebujesz wróżby, idź do wróżki, jeśli zaś jesteś człowiekiem świadomym i odważnym i chcesz lepiej zrozumieć siebie oraz wyzwania, jakie stawia przed Tobą życie, poproś o pomoc astropsychologa. Kosmogram pomoże Ci zrozumieć uwarunkowania karmiczne, pomoże Ci znaleźć talenty, nawet jeśli są one ukryte, wskaże Ci najkorzystniejsze do podejmowania konkretnych zadań okresy i wyjaśni, na czym będą polegać nadchodzące trudności i jak optymalnie do nich podejść.

Każdy przeżywa trudne chwile w życiu, bo są one niezbędne dla naszego rozwoju. Astropsychologia nie wyjaśni Ci "jak ich unikać", lecz "czego mają Cię one nauczyć".

We wszechświecie wszystko stale ewoluuje. Zadanie osiągania coraz wyższego stopnia rozwoju zostało również postawione przed ludzkością. Zaczynaliśmy swą egzystencję na Ziemi jako jaskiniowcy, jednak nie poprzestaliśmy na tym i wciąż wznosimy się wyżej w pojmowaniu otaczającej nas rzeczywistości.

Odkrycie przez naukę planet transsaturnicznych stało się symbolem wkroczenia ludzkości na kolejny stopień wtajemniczenia. Wraz z ich zaistnieniem w naszej świadomości zmieniły się wszystkie relacje panujące w naszym świecie, od tych najbliższych, panujących w rodzinie, do najdalszych, dotyczących spraw międzynarodowych, a wkrótce być może również międzygalaktycznych, gdyż coraz częściej mówi się o możliwości nawiązania kontaktów z wysoko rozwiniętymi cywilizacjami pozaziemskimi.

Dzisiejsza astrologia również zaczęła używać nowego języka, bardziej przystającego do mentalności współczesnego człowieka, który nie jest skłonny przyjmować niczego na wiarę, posłusznie poddawać się autorytetom ani bezkrytycznie zachowywać wierność tradycji. Przemiany te wyszły astrologii na zdrowie, ponieważ doprowadziły do oczyszczenie jej z obcych naleciałości kulturowych. Dzisiejsza astrologia odchodzi ostatecznie od wróżenia, przepowiadania przyszłości i oceniania ludzi w kategoriach "dobra" i "zła". Mówiąc inaczej - rezygnuje z aroganckiego wyrokowania na rzecz pokornego i mądrego służenia człowiekowi radą i pomocą w jego własnych aspiracjach i poszukiwaniach, głównie psychologicznych i duchowych.

Jak mówi znany amerykański astrolog, Steven Arroyo: "horoskop jest mapą umysłu i obrazem karmy". Mapa jest pomocna w czasie wędrówki przez bezdroża życia, ale to nie mapa decyduje o tym, dokąd zechcesz się udać, jaką drogę wybierzesz ani czy osiągniesz zamierzony cel. Przecież zawsze możesz zmienić decyzję i ruszyć w innym kierunku.

Dlatego nie oczekuj od astrologa, że przepowie Ci co będziesz robił i co osiągniesz na drodze życia. Jesteś wolnym człowiekiem i to ty sam/a, a nie jakieś kosmiczne wpływy, decydujesz o tym, jakie podejmiesz decyzje, z kim się zwiążesz i jakie zbierzesz owoce własnych poczynań. Przyczyn tego wszystkiego co Cię w życiu spotyka nie należy szukać w świecie zewnętrznym, lecz w głębi Twojej własnej podświadomości. Nikt z zewnątrz nie jest w stanie rozwiązać Twoich problemów, musisz dokonać tego sam/a. Astrologia może dostarczyć mapy, która Ci pomoże rozpoznać problem, a to z kolei ułatwi znalezienie wyjścia z labiryntu, w którym błądzisz.

Między bajki możecie włożyć te wszystkie piękne opowieści o dobrych astrologach, przepowiadających z gwiazd wieczne szczęście i miłość aż po grób. Te historyjki wymyślane są przez redaktorki kolorowych czasopism tylko po to, żeby zwiększać ich sprzedaż i nie należy w nie bezkrytycznie wierzyć. Świat karmi nas telenowelami, romansowymi powieściami, wyssanymi z palca wróżbami i zmyślonymi horoskopami, bo to wszystko świetnie się sprzedaje. Ale w horoskopie tego nie widać, ponieważ pokazuje on tylko cykle, jakim podlega nasze życie oraz potencjalne możliwości lub zagrożenia, a nie konkretne fakty.

Życie niestety nie jest bajką, lecz szkołą charakteru i trudnym egzaminem, więc im szybciej pozbędziemy się naiwnej wiary w szczęśliwe zrządzenia losu, tym lepiej. Małżeństwo to nie wieczny romans ani niekończący się miesiąc miodowy, lecz trudna próba przeżycia pod jednym dachem dwojga ludzi o różnych charakterach. Nie liczmy więc na żadne cuda zapisane w niebie.

0x01 graphic

Zapraszam również do odwiedzenia mojego Słowniczka, w którym wyjaśniam scetykom i parafianom, na czym polegają błędy w ich myśleniu.


Fractal Art Gallery

Fractal Art Gallery by Ken Keller


0x01 graphic

Carl Gustav Jung o astrologii i prawach psychologicznych:

Astrologia ma zapewnione uznanie ze strony psychologii bez dalszych oporów, ponieważ astrologia reprezentuje sumę wiedzy psychologicznej starożytności.

Wieczorem pochłania mnie astrologia. Obliczam horoskopy, aby wpaść na trop zawartej w nich prawdy psychologicznej. Jak na razie odkryłem kilka godnych uwagi rzeczy, które zapewne wydadzą się Panu niewiarygodne...
(w liście do Freuda, 1911 r.)

...od 30 lat interesuję się tą ważną sprawą ludzkiego umysłu (...) Jeśli mam do czynienia z trudnymi diagnozami psychologicznymi, to najczęściej każę opracowywać horoskop pacjenta, aby uzyskać inny, nowy punkt widzenia.
W wielu przypadkach dane astrologiczne dostarczyły mi wyjaśnienia określonych faktów, których w innym razie bym nie rozumiał. Takie doświadczenia doprowadziły mnie do wniosku, że astrologia ma szczególne znaczenie w psychologii.

(w liście do B. V. Ramana, 1947 r.)

...Z dość dużym stopniem prawdopodobieństwa można oczekiwać, że określonej sytuacji psychologicznej towarzyszyć będzie analogiczna konfiguracja astrologiczna (...)
Specyficzne oddziaływanie pierwszych doświadczeń życiowych opiera się z jednej strony na wpływach środowiska, a z drugiej na predyspozycjach, które można wyczytać z horoskopu.
(...) Astrologia może bez wątpienia wnieść wiele do psychologii, to jednak, co ta może zaoferować swej starszej siostrze, jest już mniej oczywiste.
.
(W liście do A. Barbault'a, wiceprezydenta międzynarodowego Centrum Astrologicznego w Paryżu, 1954 r.)

Prawa psychologiczne mówią, że kiedy sytuacja wewnętrzna nie jest uświadamiana, to wydarza się ona w świecie zewnętrznym jako los. Można powiedzieć inaczej, że kiedy dana osoba nie staje się świadoma swoich wewnętrznych sprzeczności, świat musi z konieczności zrealizować ten konflikt w świecie zewnętrznym, który musi zostać rozdarty na przeciwstawne połowy.

Tragiczne w skutkach powielanie modelu rodziny można określić mianem psychologicznego grzechu pierworodnego lub klątwy Atrydów, spadającej na kolejne pokolenia.

Wszystko tkwi w duszy, wszystko znajduje się we wnętrzu człowieka...

0x01 graphic

CYTATY:

To wszystko niebo rządzi, a planety jego
Bo im moc ta nadana od Pana samego.
... wzdyć przed się planety moc mają,
gdyż owi praktykarze czasy powiadają,
O niemocach, o śmierci, o pewnych przygodach,
O kłopotach, o walkach i o prędkich szkodach

Mikołaj Rej

Astrologia nie zna przeciwników, zna tylko ignorantów.
Leszek Szuman

O astrologii współczesny człowiek albo w ogóle nie ma pojęcia, albo - co gorsza - ma pojęcie najzupełniej fałszywe, jako że prasa codzienna przedstawia ją w sposób godny pożałowania. A o podręcznik astrologii w naszych krajach trudniej niż o oryginał "De revolutionibus".
profesor Włodzimierz Zonn, astronom

Lekarz nie znający astrologii nie ma prawa nazywać siebie lekarzem.
Hipokrates

Wszystko, co stwarza przyroda i sztuka dokonuje się pod wpływem sił pochodzących z nieba. Znaki niebieskie i ciała niebieskie istniały już przed wszystkimi innymi dziełami stworzenia i dlatego wywierają one wpływ na wszystko, co zostało po nich stworzone.
Albert Wielki

Przepastna różnica dzieląca astrologię od innych nauk - jeśli wolno mi tak powiedzieć - polega na tym, iż astrologia nie zajmuje się faktami, lecz koncepcjami pierwotnymi. Twardy grunt, na jakim podobno stoi uczony, w astrologii ustępuje imponderabiliom.
Henry Miller

Jako psychologa i psychoterapeutę bardziej interesował mnie inny aspekt tego zawiłego i fascynującego przedmiotu. Mamy tu narzędzie psychologicznej typologii i oceny diagnostycznej, które swą złożonością i wyrafinowaniem analizy daleko przewyższa każdy istniejący system (...). [Jego] układ odniesienia - 3 zazębiające się, symboliczne alfabety zodiaku: "znaki", "domy" i "aspekty planetarne" - jest prawdopodobnie lepiej dostosowany do złożonej różnorodności ludzkich natur niż istniejące systemy typów, cech, motywów, potrzeb, czynników i skali.
Ralph Metzner (psycholog) "Astrology: Potential Science & Intuitive Art" w "The Journal of Astrological Studies" 1970

Historia nauki, medycyny, strategii militarnej, polityki i wielu innych dziedzin wykazuje dobitnie, że niemal każdy postęp spotykał się z gwałtowną i fanatyczną opozycją.
Steven Arroyo, astrolog

(...) to my sami stanowimy swój podstawowy problem, zaś astrologia winna pomóc nam podejść do niego z obiektywizmem i pogodą ducha.
Dane Rudhyar "Astrology & the Modern Psyche" 1977

Kilka słów mojego (M.S.) wstępu i wyjaśnienia:

Mimo że na pewno mnóstwo osób uzna poniższy tekst za kontrowersyjny, fantastyczny, a nawet wręcz paranoiczny, a kilka innych bardzo się zdenerwuje na "idiotów", którzy takie treści puszczają w sieć, zdecydowałam się go tutaj umieścić, ponieważ porusza on niezwykle ciekawą kwestię postrzegania przez nas świata, realności tego, co nas otacza oraz "Matrixu", w jakim przyszło nam żyć.

Film "Matrix" nie jest bynajmniej zwykłą bajką lub czystą fantasy, jak uparcie twierdzą "racjonaliści", w najwyższym stopniu zirytowani rzekomo bezmyślną fascynacją otumanionych antynaukowymi bzdurami tłumów. Bracia Wachowscy, zanim zabrali się do pisania scenariusza i reżyserowania filmu przestudiowali całe mnóstwo mitów, objawień "wiedzy tajemnej" oraz zapoznali się z naukami duchowymi głoszonymi przez różne religie, z buddyzmem na czele. Więcej o mądrościach zaszyfrowanych w filmie "Matrix" można przeczytać na stronie gnostyckiej, np. Matrix - świat gnostycki, Matrix - raz jeszcze i Na drodze do Zionu - kosmologia, antropologia i soteriologia w filmie Matrix.

Chyba nikt o zdrowych zmysłach (z wyjątkiem zaślepionych fanatyków religijnych) nie będzie twierdził, że świat w którym żyjemy zasługuje na miano doskonałej, godnej prawdziwego Boga kreacji. Gdy popatrzeć na ludzkość oraz na otaczającą nas rzeczywistość trzeźwo i krytycznie jasnym się staje, że jesteśmy raczej wytworem jakiegoś niedoskonałego, a może nawet pomylonego demiurga, który, jakby odwrotnie proporcjonalnie do stopnia swojej indolencji, żądny jest bałwochwalczego uwielbienia i nieustających hołdów.

Stosunki panujące w naszej rzeczywistości zawsze były wylęgarnią różnej maści buntowników, rewolucjonistów, powstańców i heretyków, którzy za swoje nieposłuszeństwo karani byli surowo, zwykle okrutną śmiercią. Trudno się tym ludziom dziwić. Osoba wrażliwa i obdarzona poczuciem sprawiedliwości nie może znieść tego, co widzi wokół.

Ludzkość od początku istnienia toczy nieustające i zupełnie bezsensowne wojny, wyrzynając z lubością i bez żadnego powodu setki, tysiące, a nawet miliony przedstawicieli własnego gatunku. Wszędzie wokół atmosfera jest aż gęsta od nietolerancji, nienawiści i wzajemnej pogardy. Zwalczamy się z tak idiotycznych powodów jak kolor skóry, orientacja seksualna, wyznanie, światopogląd, przynależność narodowa, a nawet płeć! Co najbardziej w tym świecie zdumiewające - mężczyźni (na szczęście tylko niektórzy) gardzą i okrutnie pomiatają kobietami, bez których ludzkość nie byłaby w stanie w ogóle przetrwać. Jedni na tym świecie pławią się w niewyobrażalnym wprost luksusie, podczas gdy inni giną z głodu, nędzy i chorób. Bogacze nie mają najmniejszych nawet wyrzutów sumienia z powodu swojego egoizmu i niechęci do dzielenia się zupełnie zbędnym i ogromnym nadmiarem majątku z tymi, którzy nie posiadają zupełnie nic. Mało tego - im więcej bogacz posiada, tym bardziej jest nienasycony i bezwzględny dla tych, dzięki którym się bogaci. I tak samo nie ma żadnych względów dla matki natury. Wszystko jest tu chore i przerażające, również pełne okrucieństwa prawo karmy, które jest manifestacją prawa "oko za oko, ząb za ząb".

Przez pewien czas wydawać się mogło, że w końcu zmierzamy w stronę nowej ery wzajemnego zrozumienia i poszanowania. Światłe siły wywalczyły humanitarne prawa i więcej tolerancji dla najbardziej prześladowanych oraz uciśnionych, nawet wojen było jakby trochę mniej niż zwykle. Niestety, każda piękna idea jest w tym świecie wypaczana i obracana przeciwko tym, którym miała służyć, dlatego radość z tych osiągnięć wydaje się być przedwczesna.

To, do czego ostatnio jako cały świat zmierzamy wydaje się przerażające. Nasi prześladowcy, pod pretekstem walki, mającej zapewnić nam bezpieczeństwo w dobie rzekomego islamskiego terroryzmu, powoli i stopniowo ograniczają prawa obywatelskie. Robią to za przyzwoleniem samych obywateli, którzy przerażeni wizją strasznej śmierci w zamachu bombowym z radością zgadzają się na coraz większą kontrolę, również sfery ich życia prywatnego, nie zdając sobie w ogóle sprawy z tego, że celem władzy jest zaprowadzenie ogólnoświatowej, totalitarnej kontroli obejmującej każdego bez wyjątku obywatela. Nowoczesna technika, która miała ułatwiać i uprzyjemniać nam życie, w rzeczywistości bardzo łatwo może przekształcić się w narzędzia permanentnej kontroli, takiej samej, jaką znamy z filmów sf. Jednym z lepszych narzędzi kontroli może być pieniądz: gdy już zupełnie zostaną wyeliminowane tradycyjne monety i banknoty na rzecz pieniędzy wirtualnych, czyli elektronicznych każdy z nas stanie się niewolnikiem władzy, która będzie nas trzymać w ryzach blokując nam w przypadku niesubordynacji dostęp do naszych kont bankowych i bankomatów. Takie urządzenia, jak telefony komórkowe oraz karty kredytowe umożliwiają namierzenie każdego z nas, gdziekolwiek się znajdziemy i cokolwiek będziemy robić, nawet wtedy, gdy telefon wyłączymy.

Nie twierdzę, że poniższy tekst podaje prawdę, samą prawdę i tylko prawdę i że należy uwierzyć bezkrytycznie we wszystko, co w nim napisano, ale proszę o uważne przeczytanie go z otwartym, choć jednocześnie krytycznym umysłem. Apeluję o nie odrzucanie wszystkiego tylko dlatego, że jest to niezgodne z nauką, religią lub tzw. "zdrowym rozsądkiem". Czym są te wszystkie "jedyniesłuszne" światopoglądy wyznawane przez najbardziej oburzonych ortodoksów? Prawdę poznacie, gdy przeczytacie wszystko do końca.

Jako osoba z natury "kontrowersyjna", od dzieciństwa niezależnie myśląca i samodzielnie poszukująca z czystym sumieniem polecam tę lekturę, mimo, że mam kilka (przyznaję, że niewielkich) zastrzeżeń co do niektórych podanych w nim informacji.

Oto one:

Moim zdaniem Annunaki (zwani też Reptilianami lub Lizardami) nie stworzyli ludzi, lecz "zepsuli" bliskie doskonałości dzieło tzw. "Mistrzów Genetyki", którzy przeprowadzali na naszej planecie kosmiczny eksperyment, mający na celu stworzenie banku najwspanialszych genów wszelkich istniejących we Wszechświecie form życia. Człowiek miał być bibliotekarzem w tym genetycznym składzie wspaniałości. Niestety, dzieło nie zakończyło się sukcesem, ponieważ istoty o gadzim wyglądzie dokonały desantu na Ziemię, przepędzając prawowitych autorów eksperymentu i przejmując ich posiadłości. Z pierwotnie zaplanowanych dwunastu helis DNA pozostawiono nam tylko dwie, na co dowodem jest straszny bałagan, jaki panuje w naszym kodzie genetycznym oraz fakt, że nasze mózgi pracują obecnie z zaledwie pięcioprocentową wydajnością.

Gra słowna ze Słońcem (Sun) i Synem (Son) SON = SUN jest świetna, ale tylko po angielsku. W innych językach tej reguły nie ma. Ale proszę się nie czepiać, odrobina poczucia humoru nikomu jeszcze nie zaszkodziła.

Jeśli chodzi o czczenie bóstwa Słońca pod postacią Jezusa, to Kościół wcale się z tym nie kryje. Jezus jest w tym kulcie Słońcem.

Poza tym przesadzona wydaje mi się ilość portali organicznych. Nie sądzę, aby było możliwe, żeby stanowiły one aż połowę ludzkości. Ale jest faktem, że psychopatów jest na świecie coraz więcej i że ich obecność staje się coraz poważniejszym problemem.

Myślę, że zanim uzna się poniższe treści za czystą fantazję warto zastanowić się nad słowami, które napisała Laura Knight-Jadczyk:

Reguły Rachunku Prawdopodobieństwa mówią nam, że, bez najmniejszego udziału inteligencji, w 50% przypadków zdarzenia w naszym świecie powinny prowadzić do powiększania dobra oraz korzyści dla ludzkości. W czysto mechaniczny sposób życie w naszym świecie powinno było przejawić coś w rodzaju "równowagi". Uwzględniając dodatkowo czynnik inteligentnych decyzji czynienia dobra, wynik powinien wzrosnąć do mniej więcej 70%. Oznaczałoby to, że ludzkość posuwałaby się przez stulecia naprzód, aż do stanu, gdzie dobro i pozytywne rzeczy zdarzają się w naszym życiu dużo częściej niż "negatywne" czy "złe". Tym samym wiele problemów ludzkości znalazłoby efektywne rozwiązanie. Wojna i konflikty stałyby się rzadkością, co najmniej 70 procent ziemskiej populacji miałoby przyzwoitą opiekę medyczną, pewny dach nad głową, wystarczającą ilość pożywnego pokarmu, tak że prawie nie słyszałoby się o śmierci z powodu choroby czy głodu. Fakty są jednak zupełnie inne.

Dlaczego? Proszę to przemyśleć samodzielnie.

Polecam też lekturę oraz samodzielną analizę tych tekstów: Jakiś potwór tu nadchodzi oraz Osama, Szwadrony Śmierci i Największe Kłamstwo Wszechczasów.

Oczywiście, umieszczając tutaj ten tekst nie zamierzam nikogo straszyć ani wpędzać w depresję, że oto żyjemy jak niewolnicy lub zwierzęta hodowlane w świecie, nad którym zupełnie nie mamy władzy i w którym pozbawieni jesteśmy możliwości manewru. Ci, którzy tak twierdzą zapominają o duchowych prawach obowiązujących nawet w naszej, nie-boskiej rzeczywistości.

Nie jest prawdą, że jesteśmy zupełnie zniewoleni i że nie ma dla nas żadnej nadziei. Pod tym względem nie zgadzam się z Jadczykami, którzy przedstawiają rzeczywistość w zbyt czarnych i zbyt "racjonalnych" barwach.

Skoro nasza rzeczywistość jest sztucznie stworzonym Matrixem i iluzją, a my jesteśmy jak programy komputerowe lub animowani bohaterowie gry, to zrozumienie prawdy na temat naszego położenia umożliwi nam wyrwanie się z tej pułapki. Po prostu należy natychmiast przestać być odgórnie sterowanym, bezwolnym automatem i stać się myślącym, wolnym człowiekiem. Nie możemy zmienić rzeczywistości wokół ani nikogo z naszych bliskich, ale jedną rzecz możemy na pewno: zmienić siebie, swój sposób myślenia i postępowania. A wtedy zmieni się też nasza rzeczywistość.

Jeśli ta lektura wywoła w kimś negatywne odczucia lub przykre stany ducha niech się nie martwi. Jest to znak, że nastał czas na zmiany. Nieświadome życie lunatyka skończyło się właśnie i wybiła godzina przebudzenia. Może bolesnego, może nieprzyjemnego, ale to i tak lepsze, niż zupełny brak świadomości.

Oczywiście nie namawiam nikogo do wzniecania krwawej rewolucji czy wojny ani nawet do nadawania rozgłosu swoim nowym odkryciom. Mądrość polega na tym, że robi się swoje, ale w taki sposób, żeby nie ściągać na siebie wrogości tłumów ani innych kłopotów.

ŚWIAT JEST INNY NIŻ MYŚLISZ

Czym jest prawda?

Tłumaczenie tekstu ze strony Truthism.com: Eurycide www.paranormalne.pl

Przystań na chwilę w swojej codziennej pogoni i zastanów się nad głębią swojego istnienia tu i teraz. Czy znasz prawdę na temat sensu swojej egzystencji? Czy wiesz czym jest ten świat? Skąd pochodzisz? Dokąd zmierzasz? Czy słowo prawda, w swoim znaczeniu odpowiada rzeczywistości? Czy raczej wszystko wokół Ciebie jest kłamstwem i letargiem, w którym przyszło Ci żyć?

Aby zaakceptować prawdę, musisz użyć swojej wolnej woli i wolności myślenia. Nie pozwól aby Twój umysł został schwytany w pułapki religijnych i naukowych paradygmatów. Religia i nauka są prostymi formami kontroli, stworzonymi przez elity na długo przed Twoimi narodzinami.

Poprzez fakt, iż przyszedłeś na świat na tej planecie, twoje wychowanie opierało się o przynajmniej jedną z tych form kontroli. Naturalnie z tego powodu, przez całe Twoje życie okłamywano Cię w sprawie rzeczywistości, w której przyszło Ci żyć.

Ludzie są tak upartymi istotami żywymi, dla których własne ego ważniejsze jest od czegokolwiek innego. Dotarcie do prawdy jest z tego powodu bardzo trudne. Zamiast poznawać i odkrywać rzeczy, które nie pasują do naszego światopoglądu, wolimy eksponować nasze ego dając innym do zrozumienia, że w swoich poszukiwaniach zeszli zbyt daleko od utartej ścieżki wiedzy.

Duch pytania, poszukiwanie większej prawdy poza religią i nauką, głęboka powaga przy prawdziwym myśleniu, filozofia i ontologia - są prawie całkowicie nieobecne u ludzkości. Ludzkość jest dlatego nieludzka, z powodu braku autentycznej inteligencji... gotowa odrzucać jakiekolwiek fakty lub rzeczywistość, która nie pasuje do martwego poznawczego schematu wiary i niedowierzania. Ludzie oglądają za dużo telewizji... - Gabriel Chiron, "Truth is Greater Than Man"

Zapraszam na wyprawę w głąb mroku rzeczywistości. Większość z nas, instynktownie podczas czytania poniższych informacji w obronie swoich przekonań, zacznie odrzucać wszystko bez próby analizy. Warto jednak uświadomić sobie, że używanie własnego systemu przekonań do filtrowania informacji jest bezsensownym paradoksem. Myślmy samodzielnie przy użyciu naszych mózgów, pozostawiając przekonania i wszelkie wpojone wartości na boku, przynajmniej przez jakiś czas...

Każda prawda przechodzi przez trzy etapy. Najpierw jest wyszydzana, potem gwałtownie zwalczana, a w końcu zostaje uznana za oczywistą - Arthur Schopenhauer (1788-1860)

1

Jak ludzie odrzucają prawdę

Ludzie na Ziemi lubią naśmiewać się z prawdy. Często bez głębszego osądu traktują ją jak nonsens. Prawda bywa nazywana "zabawną" lub "komiczną". Często, starają się także zdyskredytować posłańca prawdy przez szufladkowanie go jako wariata lub szaleńca. To rzeczywiście bardzo praktyczna i prosta droga do szybkiego pozbywania się niewygodnych informacji z naszego życia.

Dodatkowo, w rzeczywistości ludzie są wystarczająco napuszeni aby sądzić, że ich punkt widzenia oraz ograniczone umysłowo rozumowanie, jest w rzeczywistości bardziej racjonalne niż prawda - bez względu na to jaka by nie była. Kiedy otrzymujemy informacje podobne do tych, jakie zostaną przedstawione w tej serii artykułów, zaczynamy błędnie sądzić, że nasz intelekt przewyższa tego typu treści i na wstępie odrzucamy je jako niewiarygodne. Ludzie nie zdają sobie sprawy, że ich własny punkt widzenia wydaje się racjonalny tylko dlatego, że opiera się o nadmiar kłamstw i zniekształceń. Z tego powodu, w tej największej ze wszystkich ironii, ludzie myślą, że kłamstwa, którymi są karmieni w rzeczywistości są prawdą, a prawdę z kolei traktują często jak coś nierzeczywistego, szalonego i dziwacznego.

Ten świat to dużo więcej niż tylko nauczanie naszych szkół, świat ukazywany w mediach lub ten proklamowany przez kościoły i rząd. Większość ludzi żyje w hipnotycznym transie, biorąc za rzeczywistość to, co jest tak naprawdę tylko jej symulacją, snem, którego wartości zostały odwrócone. Kłamstwa są brane za prawdę, a tyrania jest akceptowana jako bezpieczeństwo.

2

Reptilianie

Obcy, znani jako rasa Reptilian, w literaturze określani także jako "Anunnaki", stworzyła ludzi przy wykorzystaniu eksperymentów genetycznych. Po dziś dzień rządzą oni Ziemią.

W rzeczywistości tego typu informacja jest dla nas tak niezwykła, że większość z nas nawet nie potrafi sobie wyobrazić, że tego typu obca rasa może w ogóle istnieć. Poprzez religię, naukę i inne formy indoktrynacji (lub bardziej potocznie "prania mózgu"), zostaliśmy skierowani na drogę odbiegającą od prawdy, do punktu, gdzie koncepcja obcego mistrza / stwórcy jest traktowana jako nieskończone szaleństwo, lub fantastyka.

Reptilianie nie znajdowali się poza świadomością ludzi w starożytności. Przeciwnie, byli czczeni jak Bogowie:


3

DNA i jego symbolika w starożytności

W starożytności, Reptilianie symbolizowali swoje stworzenie człowieka (łącznie ze stworzeniem podwójnej spirali DNA) przy użyciu dwóch splątanych węży.

Struktura DNA

Symbolika DNA w starożytności

Współczesna insygnia medyczna

4

UFO w starożytności

5

Sylwetka Obcego w starożytności


6

Nauka

Pozostawiona nam przez Reptilian nauka, jest wielce niekompletna (lub niedokładna) i sama w sobie stanowi formę kontroli.

Kompletna nauka powinna łączyć w sobie płaszczyzny astralne, wymiary równoległe, świadomość, pola ezoteryczne, telepatię, energie życiowe, energie emocjonalne, istnienie wszechświata multiwymiarowego, zakrzywianie czasoprzestrzeni. W chwili obecnej, obserwujemy wyraźny rozłam lub podział konwencjonalnej nauki od tak zwanych "fenomenów psychicznych" czy jak to jest określane - paranauk. Jest tak dlatego, że nauka jaką znamy jest niekompletna, niezdolna do połączenia wszystkich tych dziedzin w jedność.

Nie jest tak, że z naukowego punktu widzenia nie jesteśmy zdolni wyjaśnić niektórych czy też większości fenomenów - jak sądzą niektórzy, dlatego spychamy je na margines paranauk. Rozłam istnieje dlatego, że współczesna nauka, poza niekompletnością, musi rozszerzyć swoje poglądy na sferę wyższej fizyki czy metafizyki.

7

Historia Naszej Ery

Nasza Era to okres 5500 lat, który rozpoczął się około 3500 roku p.n.e i trwa po dziś dzień. Rok 3500 p.n.e to znacznik "początku historii", który jest prosty w swojej definicji - oznacza bowiem rok, z którego pochodzą najstarsze ludzkie pisma. Rok 3500 p.n.e to także rok, w którym pojawiła się na Ziemi cywilizacja ludzka, najpierw w starożytnej Mezopotamii, później w starożytnym Egipcie. Jakkolwiek musimy zdawać sobie sprawę, że Reptilianie często tworzyli historię na nowo, aby odpowiadała ich potrzebom. Z tego powodu, większość historii (większość z tego, co zdarzyło się podczas naszej ery) zostało przeinaczone. Niestety, ludzka wiedza historyczna jest w dużej mierze przekształcona.

Lecz przeinaczenia historii naszej Ery są niczym w porównaniu do prehistorii naszej planety (lata starsze niż 3500 rok p.n.e - zanim zostało wynalezione ludzkie pismo). Naszą erę można uznać za jedną krótką rundę całej gry, która odbywa się na naszej planecie od eonów. Zanim na Ziemi pojawili się Reptilianie, inne byty (obcy) zamieszkiwały planetę przez miliony lat. Przybycie Reptilian około 500 000 lat temu, zapoczątkowało proces nieustannej rekreacji cywilizacji. Cały proces, od powstania do upadku jednej cywilizacji powtarzał się wielokrotnie. W tym celu wykorzystywano dinozaury, kataklizmy, potopy i inne potężne środki zniszczenia, a wszystko po to aby wymazać z powierzchni Ziemi dawne ludy i pozostawić planetę gotową do przyjęcia nowej rasy.

8

Dinozaury

Dinozaury zostały stworzone przez Reptilian tysiące lat temu. Były wykorzystywane, aby odstraszać inne obce rasy przed przybyciem na Ziemię. Dinozaury wykorzystano także po to aby pozbyć się istot, które już zamieszkiwały tą planetę przed przybyciem Reptilian. Kiedy te nie były już potrzebne, Reptilianie objęli kontrolę nad planetą.

Pojawienie się dinozaurów nie stanowiło pojedynczego zdarzenia w linii czasu. Reptilianie tworzyli je i powodowali ich wymieranie wielokrotnie w przeszłości. W chwili obecnej, odkrywane szczątki tych stworzeń, pochodzą z ostatniej "Ery dinozaurów".

9

Samoloty starożytnego Egiptu

Samoloty opisane przez starożytnych Egipcjan nie należały do nich. Samoloty te istniały prawdopodobnie na długo przed nastaniem naszej ery, tysiące lat przed tym, zanim pojawiły się cywilizacje Egiptu i Mezopotamii.


10

Samoloty starożytnej Japonii

Poniżej znajduje się starożytny rysunek, datowany na rok 5000 p.n.e. Przedstawia samolot lub rakietę, na tysiące lat przed nastaniem naszej ery.


11

Samoloty starożytnej Kolumbii

Miniaturowe, złote figurki ze starożytnej Kolumbii (ludu Quimbaya) przedstawiają starożytne samoloty.


12

Portale Organiczne

Około jedna druga ludzkości na Ziemi (około 3,3 miliarda ludzi) stanowi tzw. Portale Organiczne. Są to pozbawieni duszy ludzie, którzy utrzymują drugą połowę ludzkości w jednej linii z obowiązującymi zasadami i poziomem świadomości na planecie. Stanowi to swoistego rodzaju agendę kontroli niczym w matrix'ie. To dzięki temu społeczeństwo utrzymuje się w stanie całkowitego zaabsorbowania przyziemnymi sprawami. Od kołyski aż po grób, na ludzi, którzy chcieliby zmienić swoje życie, poznać prawdę, wywierany jest silny wpływ, który zmusza ich do pozostania na równi z obowiązującym "status quo" i ogranicza ich możliwości zadawania "niewygodnych pytań". Innymi słowy połowa ludzkości zagłusza drugą połowę, sprawując niejako kontrolę nad całością naszego systemu.

Ludzie będący organicznymi portalami nie mają prawdziwej wolnej woli czy własnej indywidualności. Nieświadomi swojej roli, wykorzystywani są niczym agenci przez Reptilian. Każdy, łącznie z Tobą może być portalem organicznym.

Problem tzw. agentów z Matrixa lub portali organicznych poruszany jest bardzo szeroko na stronie: Matrix Agents: Profiles and Analysis (Part I)

[A oto inne, można powiedzieć nieco "opozycyjne" spojrzenie na problem portali organicznych: Organic Portals - The "Other" Race Part I (przypisek mój M.S.)]

13

Ludzka rasa na Ziemi

Ludzka rasa na Ziemi nie stanowi rodziny, lecz raczej jest formą agregacji (grupy heterogenicznej) istot posiadających dusze, które niekoniecznie zostały zapoczątkowane na Ziemi. Dusze ludzi pochodzą z różnych planet. Ludzkość składa się także z pozbawionych duszy istot będących, wymienionymi wyżej, portalami organicznymi. Reptilianie stworzyli ludzkie ciała, nie stworzyli natomiast ludzkiej duszy.

Kiedy popatrzymy na Ziemię i na ludzkość z innej perspektywy, nijako z zewnątrz (również fizycznie, chociażby spoza naszej planety), zobaczymy obraz tego, co ma miejsce tu i teraz, na Ziemi. Patrząc z tej perspektywy nie czujemy już takiego przywiązania do spraw przyziemnych i do tego zdegenerowanego świata.

Mając na uwadze ten inny ogląd i widząc przed oczyma małą niebieską planetę - Ziemię, śmieszny staje się nasz respekt wobec jakiegokolwiek autorytetu na Ziemi. Jedynym powodem, dla którego akceptujemy wszelkie ziemskie autorytety jest społeczna powszechność takiego postępowania lub obawa przed możliwością użycia wobec nas siły lub przemocy, w razie braku podporządkowania. Bez tych przyczyn, wszelkie sylwetki autorytetów byłyby pozbawione swojej siły. Oczywistym staje się zatem fakt, że nie powinniśmy szanować innych z natury, lub dlatego, że "tak wypada".

14

Kultura kontra indywidualność

Ludzkie kultury wyrządzają więcej zła niż dobrego i zawsze uczynią człowieka kulturowym niewolnikiem. Każda z istot posiadających duszę, posiada także własną indywidualność czyli zdolność do tworzenia własnej indywidualnej kultury. Kiedy ktoś staje się jednak indywidualny, łatwiej mu myśleć samodzielnie (lub "dla siebie") i posiąść swoją własną wewnętrzną mądrość. Dla tych, którzy sprawują nad nami kontrolę, jest to jednak nie na rękę.

Tak zwana mądrość zewnętrzna dociera do nas każdego dnia za sprawą mediów i społeczeństwa. Próba kontroli i zagłuszania naszego wewnętrznego głosu, poprzez wykorzystanie przyziemnych tematów zastępczych, ma miejsce każdego dnia.

Niestety, z uwagi na psychologię człowieka i to jak zbudowana jest ta planeta, prawdę najlepiej trzymać wyłącznie dla siebie na swoim własnym prywatnym poziomie. Jest praktycznie niemożliwym, aby czysta prawda, która jest często niewygodna lub nie do ogarnięcia dla innych, stanowiła temat do dyskusji w szerokim gronie. W takim przypadku, prawie zawsze zetkniemy się z osobami, które usilnie będą starały się zdyskredytować informacje, które odbiegają od schematów światopoglądowych. Wygodniej i lepiej dla każdego z nas jest żyć swoimi przekonaniami i nie dzielić się nimi z innymi. Oczywiście byłoby wspaniale dzielić się, ale szanse na to, że zostaniemy zrozumiani przez wszystkich, są minimalne. Nie warto także stawiać sobie za cel, próby przekonania innych do naszych poglądów. W rzeczywistości, to inni mogą łatwiej przekonać nas, że nie mamy racji. Tak działa ten system.

Celem jest własne przebudzenie. To TY stanowisz cel tej gry. Żaden człowiek nie ma dostatecznych możliwości i sił aby "ratować z letargu" innych ludzi. Musimy martwić się o własne przeznaczenie.

15

"Podrzeczywistość"

Ludzkość nie żyje w rzeczywistości, lecz raczej w "podrzeczywistości". Ludzie spędzają większość swojego czasu w odrzucaniu prawdy, nie widzą rzeczy takimi jakimi naprawdę są. Początkowo intuicja podrzuca prawdziwą interpretację, lecz chwilę później warunki społeczne biorą górę i ludzie wtapiają się w tłum ze swoimi poglądami. System uniemożliwia nam samodzielne myślenie lub własną interpretację rzeczywistości.

Innymi słowy "rzeczywistość" jest tym, co faktycznie istnieje i ma miejsce, podczas gdy "podrzeczywistość" jest tym, w czym tkwimy - przysłonięci fasadą społeczeństwa. Dla przykładu, kiedy otrzymujemy jakieś informacje od rządu lub osoby o wysokim autorytecie, większość z nas przyjmuje, że przekazywane nam informacje są prawdą. Możemy w tym przypadku mówić o tzw. prawdzie absolutnej. W społeczeństwie, kwestie krytyczne takie jak np. poza-scenowe rozgrywki rządu, są z łatwością pomijane jako mało istotne...

16

Twoje Ego

Każdy z nas posiada ego, którego nie można "wyłączyć". W tej konkretnej sytuacji w jakiej się znajdujemy podczas czytania tego tekstu, możemy postąpić na dwa sposoby:

  1. odrzucić podane tu informacje, aby oddalić myśl, że przez całe życie byliśmy okłamywani;

  2. zastanowić się i przyjąć podane informacje, poczuć się wyróżnionym na tle innych "szarych" ludzi.

17

Twoje wartości kontra Prawda

Powinniśmy opierać swoje wartości na prawdzie, zamiast opierać prawdę na swoich wartościach. W chwili obecnej każdy z nas opiera swoje wartości nie o prawdę, lecz o:

  1. dziecięcą indoktrynację (np. sztuczną religię, którą wpajano nam gdy dorastaliśmy);

  2. społeczne warunki, w których każdy z nas się wychował.

Jak widać, nasz punkt oparcia stanowi iluzję, która nawet nie jest namiastką prawdy.

18

Religia

Wszystkie systemy religijne na Ziemi są sztucznie stworzone przez Reptilian. Dzięki przeszłym eksperymentom (patrz także temat na naszym forum: Maszyna do produkcji manny) szybko okazało się, że wprowadzenie religii stanowi znakomity sposób kontroli populacji różnych światów. Tak stało się także na Ziemi.

Poprzez czczenie Bogów wielu religii ludzkość czciła tak naprawdę (i nadal czci) Reptilian, którzy są fałszywymi Bogami. Prawdziwy Stwórca nie musi, ani nie ma pragnienia by być uwielbianym. Pragnienie do czczenia jest klasyczną cechą istot typu STS (service-to-self czyli Służenie Sobie). Takimi istotami są bez wątpienia Reptilianie, byty egoistyczne i sprawujące kontrolę nad innymi dla własnych potrzeb. Pojęcie prawdziwego Stwórcy pragnącego być uwielbianym jest w rzeczywistości co najmniej komiczne.

Strach przed Bogiem jest pojęciem wprowadzonym przez Anunnaki. Projekcje tzw. "cudów", zaawansowana technologia, przybycie z "niebios" sprawiły, że Reptilianie wydali się być Bóstwami lub Bogami. Żądali bezustannego oddania i wielbienia siebie. Żądali sanktuariów, ołtarzy, poświęceń i pokuty. Grozili karą tym, którzy nie byli posłuszni. Byli potworami, nie Bogami.

19

Wszechświat

Ciemność, znana także jako "Szatan" lub "Diabeł", stworzyła wszechświat (włączając w to także wyższe, nie-fizyczne wymiary lub gęstości). Z tego powodu wielu duchownych negatywnie (choć bez uzasadnienia) odnosi się do okultyzmu, parapsychologii, włączając w to praktyki OOBE itp. Ciemność łączy lub więzi w sobie wszystkich nas. Prawdziwy Stwórca Wszystkiego i Kreator istnieje poza nią, w innej sferze rzeczywistości zwanej Prawdziwym Królestwem lub Prawdziwą Sferą Rzeczywistości.

Wszechświat jest tworem prymitywnym, pseudo-kreacją, w której wszystko opiera się o pewne prawa - lub mówiąc inaczej, zostało oprogramowane (tak jak DNA).

W Prawdziwym Królestwie lub Prawdziwej Sferze Rzeczywistości, nie istnieją żadne prawa, ponieważ obszar ten nie jest rzeczywistością wirtualną, a prawdziwą rzeczywistością. W Prawdziwym Królestwie, prymitywne koncepcje takie jak czas, życie biologiczne, karma, prawa fizyki nie istnieją. Tylko Ciemność, pseudo-kreator, może tworzyć obszary oparte o te prawa. Wszystko co jest "techniczne" lub rządzi się prawami restrykcji (a zatem wszystko w naszym wszechświecie, łącznie z koncepcją karmy) jest prymitywne. Prawdziwy Kreator nie musi opierać się, ani przestrzegać jakichkolwiek praw. To dlatego nasz wszechświat możemy nazwać Matrix'em - który rządzi się określonymi prawami, niczym program komputerowy. To wirtualna rzeczywistość, opozycja do tej prawdziwej.

Kiedy ktoś umiera, przechodzi do świata astralnego (czwartego wymiaru lub gęstości), w swojej drodze życia pomiędzy kolejnymi fizycznymi inkarnacjami. Czwarta gęstość, choć niefizyczna znajduje się także w obrębie ciemnego wszechświata. Nawet wydostając się z niej, przechodząc na gęstość wyższą, ciągle będziemy znajdować się w obrębie wszechświata, w klatce ciemności. Jedynym sposobem wydostania się z naszego uniwersum i dotarcia do Prawdziwego Królestwa jest rozpad zajmowanego wszechświata.

20

Fałszywa rzeczywistość

Fałszywa rzeczywistość stworzona przez Ciemność składa się z 12 wszechświatów. To co nazywamy naszym wszechświatem jest tak naprawdę jednym z 12. Każdy z 12 wszechświatów uformowany jest na kształt płaskiego 5-boku (Uniwersa są płaskie relatywnie wobec siebie). 12 pięcioboków (wszechświatów) łączy się ze sobą formując 12-ścian, którego każda ze ścian jest pięciokątem (więcej informacji na ten temat można znaleźć pod adresem: The Twelve Universes Are Pentagons).

0x01 graphic

Uniwersa są relatywnie płaskimi pięciokątami. Każde z nich zawiera swoje wymiary w obrębie granic. Ciemność połączyła te 12 wszechświatów razem tworząc multiuniwersum. Wszechświaty równoległe są tymi, które znajdują się po przeciwległej stronie naszego w obrębie tej struktury. Multiuniwersum lub Fałszywa Rzeczywistość znajduje się w ciągłym ruchu, także wirowym. W wyniku tego ruchu, 12-ścian wydaje się być sferą.

21

Nasze dusze

Prawdziwe ludzkie byty (nie organiczne portale) są boskimi istotami. Nasze duchy istnieją w wyższej rzeczywistości, w tym wszechświecie, ciągle pod kontrolą Ciemności. Nasze duchy początkowo narodziły się w Prawdziwym Królestwie, jednak obecnie znajdują się wewnątrz zamkniętej fałszywej rzeczywistości - ciemności. Trwają wewnątrz "energetycznego więzienia", które nazywamy duszą.

22

Zasady

Ludzie błędnie zakładają, że wszelkie zasady pochodzą od Boga, podczas gdy w rzeczywistości, oryginalnym źródłem zasad jest tzw. Szatan lub Diabeł - Ciemność. Fałszywi fizyczni Bogowie nie są wszechmocni i z tego powodu narzucili zasady, nad którymi mogliby panować. Ziemskie religie, będące wytworem obcej rasy w celu sprawowania nad nami kontroli, mają bardzo wiele zasad, nakazów i zakazów. Prawo jest proste:

Zasady = Ciemność

Jakkolwiek ludzkość, Ziemia, system słoneczny, wszechświat, itd, nie mogłyby funkcjonować bez zasad. Nie znaczy to jednak, że zasady są "dobre", lub że są nieodłącznym aspektem istnienia. Oznacza to raczej, że znajdujemy się wewnątrz Fałszywej Rzeczywistości - opartej o zasady, Fałszywej Kreacji.

Warto nadmienić, że Prawdziwy Stwórca pozwolił Ciemności na stworzenie fałszywej rzeczywistości, ponieważ w rzeczy samej nie ma zasad w Królestwie Prawdziwym.

W rzeczywistości prawdziwy Bóg NIE jest perfekcyjny w sensie perfekcji przedstawianej przez Anunnaki. Bóg to miłość i to co tworzy Bóg, tworzone jest z miłości. Jeśli coś idzie nie tak w procesie kreacji, Bóg może to naprawić. Nie jest to zgodne ze znanym nam pojęciem Boga. Warto zdać sobie sprawę, że Bóg nie jest synonimem perfekcji. - Amitakh Stanford, "Soaking the Ata-waa"

23

Kult Słońca
(Kult Syna lub Kult Jezus
a)

Jezus Chrystus znany jest jako posłaniec prawdy. Imię to zostało jednak wykorzystane przez Reptilian. Jezus Chrystus został wykorzystany jako autentyczna postać w perwersyjnym oszustwie, znanym pod postacią światowego bestselleru jakim jest Biblia. Dla celów dezinformacji i z powodów metafizycznych, obcy zdecydowali wykorzystać posłańca prawdy dla swojej fikcyjnej postaci "Syna Boga". Ironią jest fakt, że posłaniec prawdy jakim miał być Jezus Chrystus jest w rzeczywistości "posłańcem kłamstwa".

Kult Słońca istniał na długo zanim pojawiło się Chrześcijaństwo. Niestety Chrześcijanie nie są w stanie dostrzec, że Chrześcijaństwo to kolejna religia, której celem jest oddawanie hołdu Słońcu.

SON = SUN

SUN - Słońce

SON - Syn

1. bez Słońca - SUN, życie na Ziemi wyginęłoby. Będąc Chrześcijaninem, bez Jezusa syna - SON, wszystkie dusze na Ziemi przestałyby istnieć.

2. Chrześcijanie chodzą do kościoła w niedzielę - SUNday, aby czcić Jezusa syna - SON

3. Symbol chrześcijański przedstawiający Jezusa ukrzyżowanego - "SON on a cross" jest mitycznym symbolem zapożyczonym ze starożytności, przedstawiającym Słońce na krzyżu - "SUN on a cross".

0x01 graphic

0x01 graphic

0x01 graphic

Starożytny Symbol "Sun on a cross"

Chrześcijański symbol "Son on a cross"

4. na Ziemi, Słońce - SUN wschodzi na wschodzie - EAST. W Chrześcijaństwie, zmartwychwstanie (wschód) Jezusa syna - SON obchodzony jest podczas Wielkanocy - EASTer, w niedzielę - SUNday. 5. na Ziemi, zimowe przesilenie jest symbolem odrodzenia Słońca - SUN. W Chrześcijaństwie, oznacza narodziny Jezusa syna - SON, 25 grudnia. Jest to data, która w starożytnym Rzymie przypisana była zimowemu przesileniu.

Pomijając aspekty gry słownej, warto zwrócić także uwagę na następujące fakty:

1. Słońce jest "Światłem Świata" tak jak Jezus

2. Słońce "kroczy po wodzie" tak jak Jezus

3. Słońce nosi "koronę" lub "halo" tak jak Jezus

4. Słońce zamienia wodę (deszcz) w wino (dorastające winogrona) tak jak Jezus

5. Wschodzące słońce jest "wybawcą ludzkości" tak jak Jezus

6. "Zwolennicy" / "Pomocnicy" lub "uczniowie" Słońca są 12 miesiącami lub 12 znakami zodiaku lub konstelacjami, przez które musi przejść Słońce. Kolejna analogia do życia Jezusa

więcej informacji i tego typu podobieństw można znaleźć pod adresem: The Original Sun of God

Religia chrześcijańska jest parodią kultu Słońca, w której miejsce Słońca zastąpiono osobą Jezusa Chrystusa i zaczęto oddawać mu taki sam hołd, który wcześniej oddawano Słońcu - Thomas Paine (Anglo-Amerykański rewolucjonista i pisarz, 1737-1809)

24

Starożytna Mitologia

W obecnych czasach, ludzie mają w zwyczaju żartować na temat starożytnej mitologi i zastanawiają się, dlaczego starożytni czcili swoich wyimaginowanych bogów. W przyszłości jednak, ludzie będą zastanawiać się, jak to możliwe, że w czasach, w których żyjemy obecnie, Chrześcijanie byli na tyle "niemądrzy" aby oddawać pokłony Słońcu. Czy nie obchodziła ich prawda? Dlaczego jej nie szukali i przyjmowali wszystko z taką łatwością? Czy większość z nas Chrześcijan, nie woli po prostu nie zaprzątać sobie tym głowy i spać spokojnym snem?

25

Program Reptilian

Ludzkość została tak "zaprogramowana" aby nie szukać prawdy i nie zawracać sobie nią specjalnie głowy. Próby poszukiwania odpowiedzi lub głębszy rozwój duchowy są zagłuszane przez takie aspekty życia jak polityka, sport, seks, telewizja i rozrywka. Dodatkowo istnieją jeszcze inne bariery, będące swoistymi pochłaniaczami energii i czasu. Wszystkie one trzymają nas w klatce matrix'a. Zaliczamy do nich: pracę, szkołę i wszystkie metody zdobywania środków finansowych. Jak na ironię, ludzie, którzy nazywają sami siebie "sceptykami" nie są nimi do końca. Możemy ich nazwać sceptykami selektywnymi. To dlatego, że sceptyczni stają się tylko wobec "skrajnych idei", lecz nigdy w przypadku idei popularnych stanowiących tzw. główny nurt naszego życia. "Wielu potrafi zaakceptować koncepcję Boga lub Najwyższej Inteligencji, ale całkowicie nie przyjmuje do wiadomości możliwości istnienia inteligentnego życia poza Ziemią. Jest tak częściowo z uwagi na indoktrynację religijną i inne formy zniewolenia programowego. Wiele osób w swoim wąskim myśleniu jest niezbicie przekonana, że ludzka rasa jest jedyną istniejącą inteligentną kreacją." Amitakh Stanford "Anunnaki Sewage Plants"

26

Matrix

Ironią jest fakt, że Matrix jest tym, co bywa przez nas określane "prawdziwym światem". Idziemy do szkoły, zdobywamy pracę, bierzemy ślub, a w następnej kolejności mamy dzieci. To jest nasze życiowe przeznaczenie. Nie jest to prawdziwy świat, a świat zaprogramowany dla ludzkości, aby ta mogła być z łatwością kontrolowana przez Reptilian. Prawdziwy "Realny Świat" to poszukiwanie prawdy i odrzucanie schematów. Jakkolwiek, religie ciągle uczą nas życia w Matrixie, wyimaginowanym świecie. Kontrola jako cel, jest kluczem, a jak wiadomo cel uświęca środki.

Zwierzęta są dla ludzi tym samym, czym dla obcych są ludzie. Innymi słowy, sposób w jaki postrzegamy zwierzęta jest dokładnie taki sam, jak sposób w jaki postrzegają nas obce cywilizacje. Sądzimy, że zwierzęta żyją prowadząc bardzo prosty i przyziemny rodzaj egzystencji, ograniczający się jedynie do jedzenia i rozmnażania. Jednakże, obcy patrzą na nas dokładnie w taki sam sposób: ludzie prowadzą przyziemny żywot, wykonując przez całe życie rozmaite prace aby zdobyć pieniądze, uprawiają seks i oglądają sport w telewizji.

Ludzkość nie znajduje się na szczycie łańcucha pokarmowego. Na szczycie znajdują się obcy. Sposób w jaki ludzie zniewalają zwierzęta (bez mrugnięcia okiem i sekundy zastanowienia) jest dokładnie taki sam, jak sposób w jaki my zostaliśmy zniewoleni przez obcą rasę. Nasze tak zwane "święte prawo" do zabijania zwierząt nie różni się niczym od prawa obcych do czerpania korzyści z kontroli nad nami. Generalnie ludzie nie różnią się w jakiś zdecydowany sposób od zwierząt, ponieważ większość z nich - np. ssaki - posiada duszę tak jak i my. Tylko niektóre zwierzęta takie jak insekty, posiadają tzw. wspólną grupową istotę duchową, zamiast duszy indywidualnej.

27

Zagnieżdżone matryce

Żyjemy w matrixie, mieszczącym się w głębszym matrixie. Ten głębszy matrix to nasza planeta - Ziemia, kontrolowana przez obcą rasę. Matrix nadrzędny stanowi wszechświat - Fałszywą Rzeczywistość, stworzoną i kontrolowaną przez Ciemność.

28

Ludzkość i zatajanie prawdy

Sposób działania ludzkości jest bardzo prosty: "wykonywać wiele niczego". Świat pochłonięty jest całą masą czynności i aktywności prowadzonej przez ludzi. Ludzkość spędza mnóstwo czasu poświęcając się nonsensownym czynnościom.

W świecie liczącym kilka miliardów ludzi, tylko garstka należy do prawdziwych poszukiwaczy. W Internecie istnieją biliony stron, a tylko mała ich część przedstawia prawdę. Klienci wydają miliardy dolarów każdego roku, podczas gdy nie wydaje się złamanego grosza na poszukiwanie prawdy. Na Ziemi napisano miliardy piosenek, a tylko część z nich dotyczy prawdy. Na Ziemi wydano miliardy książek, a tylko garstka porusza tematy naprawdę ważne. W serwisie YouTube.com znaleźć można tysiące filmów, a tylko mała ich część ukazuje autentyczny świat. W telewizji oglądać możemy miliony programów i audycji podczas gdy prawie żadna z nich nie dotyka prawdy. Na Ziemi istnieje tysiące tytułów zawodowych i karier, ale żadna z nich nie nazywa się "poszukiwacz prawdy". Dzień trwa 1440 minut, a prawie nikt z nas nie ma czasu aby choć przez minutę w ciągu dnia zadać sobie pytanie "czym jest życie". Ludzie żyją średnio 70 lat i podczas tego czasu, tylko nieliczni otarli się o prawdę.

29

Popularność

Ważne jest, aby zdać sobie sprawę, że popularność często nie jest niczym dobrym. Jeśli coś lub ktoś jest popularny, nie oznacza to, że jest autentyczny lub prawdziwy. Jak na ironię, znaczy to raczej, że coś jest złe lub jest kłamstwem. Jest tak dlatego, że zanim cokolwiek stanie się na Ziemi popularne, Reptilianie (zarządzający Ziemią) muszą to wypromować lub wydać przyzwolenie.

Niektórych z popularnych rzeczy, takich jak samochody nie można odrzucić, co wydaje się oczywiste - stanowią one uproszczenie naszego życia, w końcu musimy czymś dojeżdżać do pracy. Jednak są rzeczy, które możemy świadomie odrzucić pozbywając się choćby kontroli mentalnej. Wiara w jedną z fałszywych religii ziemskich to wiara w fałszywą wersję historii ziemi. Branie za prawdę wszystkiego co przekazują media to oddawanie się świadomemu zniewoleniu i akceptacja kłamstwa.

Warto zdać sobie sprawę, że zdecydowanie łatwiej kontrolować umysł niż fizyczne środowisko i choć ciągle jesteśmy fizycznymi niewolnikami, możemy wyzwolić się z kontroli mentalnej. Nikt nie trzyma przy naszej skroni broni i nie zmusza nas do określonego myślenia.

30

Marnotrawstwo

Podczas gdy Ziemia jest zniewoloną kolonią, ludzie uwielbiają marnować swój czas, pieniądze i środki na coś, co jest w swej ostateczności - nonsensem. Bogaci ludzie marnują swoje pieniądze na używki i uciechy, zamiast przeznaczyć je na rozwój wiedzy ezoterycznej. Ludzie inteligentni kochają marnować swój czas w celu zdobywania kolejnych tytułów naukowych, zamiast studiować zagadnienia związane z ezoteryką czy parapsychologią. Każdy z nas, uwielbia marnować czas i pieniądze na oglądanie sportu, filmów czy telewizji, zamiast poszukiwać prawdy.

Jako istoty marnotrawiące i niszczące naszą planetę, ludzkość stanowi opozycję do istot rozwiniętych w sposób duchowy. Dla przykładu, wszystkie terabajty dysków serwerowych, zapełnionych erotyką, mogłyby być zapełnione publikacjami lub artykułami poświęconymi wiedzy ezoterycznej. Erotyka stanowi kolejny przykład nic nie wartego nonsensu stanowiącego nasze zniewolenie umysłowe.

Niestety, także fizyczne aspekty zniewolenia zostały wzięte pod uwagę przy projektowaniu tego świata przez Reptilian. "W celu osiągnięcia maksymalnego zniewolenia przy jednoczesnej symulowanej demonstracji produktywności, Anunnaki zmusili ludzi do pracy przy użyciu podstawowej technologii koła. Koła dają ruch i stanowią podstawowy element transportu. Używane były tysiące lat temu, używane są również obecnie. W tej materii nic się nie zmieniło. Niestety ich użycie wiąże się z koniecznością dostarczenia znacznie większych nakładów energii niż możemy z nich uzyskać. Przemieszczanie przedmiotów przy użyciu koła jest bardzo niewydajną metodą." Amitakh Stanford "The Anunnaki Wheel of Enslavement"

31

Nieskończoność

Nic we wszechświecie nie jest nieskończone. Fałszywa Rzeczywistość jest skończona

32

Czystość

Nic we wszechświecie nie jest czyste. Fałszywe Królestwo jest rzeczywistością bardzo skażoną

33

Twoje opcje

Ten świat nie został stworzony przez ludzi i nie jest przez nich kontrolowany. Fakt, że nie czujesz się pod kontrolą, nie oznacza, że pod nią nie jesteś. Jeśli w swoim życiu jesteś ograniczony tylko do kilku opcji, to już stanowi kontrolę, nawet kiedy jest ona pozornie niewidoczna.

Kiedy przyjrzymy się bliżej czynnościom, jakie każdy z nas wykonuje w swoim życiu, szybko okaże się, że każdy z nas ograniczony jest w swoim życiu tylko do kilku opcji. Gdzie są alternatywy, kiedy wszystko opiera się o system monetarny? Gdzie są alternatywy dla edukacji, rządu czy prawa? Wszystko zostało ustalone zanim przyszliśmy na ten świat. Po pewnym czasie stajemy się aktorami na scenie, kiedy na naszych rodziców przychodzi odpowiednia pora aby z tej sceny zejść. Mamy system szkolnictwa, który zabiera nam często kilkanaście lat życia, zdobywamy kwalifikacje zawodowe, szukamy pracy, zarabiamy i gromadzimy iluzoryczne pieniądze, kupujemy samochód, który reklamowany jest w TV, wynajmujemy mieszkanie lub kupujemy własne (na kredyt). Płacimy rachunki i spłacamy kredyty, oglądamy dużo telewizji i każdy z nas ma swoje ulubione programy. Urządzamy mieszkanie, kupując przedmioty mogące je wypełnić, w końcu bierzemy udział w wyborach głosując na prawicę lub lewicę, śledzimy telewizyjne i prasowe wiadomości, a później umieramy. Nie ma nawet co myśleć o możliwości zadawania pytań, czasie na zastanowienie i odpowiedź na pytanie "co ja tu właściwie robię?". Wszystko toczy się tym samym ustalonym rytmem, a my jesteśmy niczym tryby w maszynie tego systemu.

Poprzez wyeliminowanie innych opcji, Ci, którzy stworzyli system mają pewność, że uda się utrzymać pełną kontrolę nad ludzkością i nikt nie będzie zadawał niepotrzebnych pytań. System jest na tyle sprawny, że w dzisiejszych czasach całe nacje oddają się bezustannej pracy, która wysysa z nich energię. Nikt nie ma czasu na doskonalenie swojej sfery duchowej. Czy lubisz taki stan rzeczy czy nie, nie masz wyjścia. Musisz płacić rachunki i zbierać materialne dobra.

Nie mamy dostępu do innych opcji takich jak wymiana barterowa, możliwość uprawy i produkcji własnego pożywienia i dóbr, lub pracy tylko dla siebie w uwolnieniu od podatków. Niczym chorągwie na wietrze, bez żadnych oporów poddajemy się trendom i kroczymy ścieżkami utartymi na długo przed naszymi narodzinami. Już czas uświadomić sobie, że świat nie jest naszą kreacją i nie został stworzony dla naszego interesu.

Któż z nas nigdy nie potrzebował społecznego przyzwolenia, chociażby ze strony rodziny czy znajomych, aby móc zmienić coś w swoim życiu? Któż z nas nie odczuwał presji otoczenia, która ciągnęła nas w ten sam wir, w którym tkwią wszyscy wokół nas. Wszyscy jesteśmy niewolnikami naszych kultur i lokalnych społeczeństw. Nie boimy się prawdy, lecz raczej jesteśmy przez nią przygniatani. Jej ciężar jest dla nas zbyt duży, bo lubimy spać spokojnym snem. Jak możemy poznać sens naszego istnienia, kiedy jesteśmy więźniami na Ziemi?

"Ludzie często potykają się o prawdę, lecz szybko wstają i idą dalej, jak gdyby nic się nie stało." Winston Churchill

ŚLEPY PRZYPADEK CZY KARMA?


Zarówno astrologia jak i całe nasze życie są pozbawione sensu, jeśli nie uwzględnimy nauki o prawie przyczyny i skutku. W przeciwnym razie musielibyśmy założyć, że wszystko zależy od przypadkowego splotu okoliczności, które rządzą światem.

Mam wiele szacunku, a nawet niekłamanego podziwu dla dobrych wróżek, które potrafią swoim "trzecim okiem" dostrzec zalążki ludzkiej przyszłości, ale jestem głęboko przekonana, że nasza przyszłość nie jest niezmienna ani z góry zaplanowana. W rzeczywistości każdego dnia podejmujemy jakieś decyzje i wybieramy drogi, którymi podążamy przez życie, a od tych decyzji zależy nasz dalszy los. Brak decyzji też jest decyzją i wpływa na nasze życie równie silnie, jak zdecydowane działania. Dlatego nie zajmuję się wróżeniem, żeby nie sugerować klientom, że ich życiem kieruje wyłącznie jakaś niepojęta "siła wyższa".

Moją specjalnością jest astrologia humanistyczna.

Czym zajmuje się astrologia?


Większość astrologów odpowie, że wpływem ciał niebieskich na życie na ziemi, na zdrowie i los człowieka. Panuje powszechne przekonanie, że kosmos odciska na nas swą pieczęć w chwili urodzenia, sprawiając, że mamy takie czy inne wrodzone cechy, które są rezultatem "wchłonięcia" wraz z pierwszym oddechem określonych, kosmicznych energii.

Zastanówmy się przez chwilę, czy takie twierdzenie może mieć sens.

Jest rzeczą zupełnie niemożliwą, by w kosmosie panował chaos, a życiem rządził ślepy traf. Gdyby tak było planety pospadałyby ze swoich orbit, a we wszechświecie nie obowiązywałyby żadne prawa fizyki.

Założenie, że energie kosmiczne kształtują nasz charakter i osobowość w chwili urodzenia oznacza uznanie, iż rodzimy się w danych okolicznościach przez przypadek albo z powodu kaprysu Boga jako zupełna "próżnia" psychiczno-duchowa i że nasze cierpienia lub szczęście są całkiem niezasłużone. Ale jak powiedział Einstein "Bóg nie gra w kości". A skoro tak, to musimy odrzucić teorię o kapryśnym i nieprzewidywalnym Stwórcy i przyjąć, że nic nie dzieje się bez przyczyny i że wszystko, co się nam przydarza ma ścisły związek z nami, tak więc musi być spowodowane przez nasze wcześniejsze działania.

Takie założenie uczy nas odpowiedzialności i uniemożliwia nam "zwalenie winy" za nasz los na splot nieprzewidywalnych okoliczności, które w najmniejszym stopniu nie zależą od nas. Wszystko, co się nam wydarza jest rezultatem naszych wcześniejszych myśli i czynów. Dlatego również czym prędzej powinniśmy wyrzec się irracjonalnej wiary w "zbawienie", które zagwarantował wszystkim Zbawiciel, który pojawił się przed wiekami i rzekomo zdjął z nas obowiązek wszelkiej odpowiedzialności za nasze czyny i rozwój osobisty. Takiej odpowiedzialności nikt z nas zdjąć nie może, a ze swojego życia każdy z nas rozliczy się osobiście. Wątpię, żeby powoływanie się na ślepą wiarę w nauki jakichkolwiek autorytetów mogło być uznane za okoliczność łagodzącą. Bóg dał nam duży i sprawny mózg, a to oznacza, że otrzymaliśmy przyzwolenie na używanie narzędzia, jakim jest rozum.

Skoro wiemy już, że nie zostaliśmy "zaprogramowani" przez wpływy kosmosu musimy sobie zdać sprawę również i z tego, że nasz horoskop jest wyłącznie rezultatem naszej osobistej karmy. Ciężko pracowaliśmy na to, żeby sobie tak urządzić obecne życie, więc nie oskarżajmy Boga, społeczeństwa, rodziców ani bakterii za to, co nas spotyka.

Nikt nie rodzi się jako biała, niezapisana karta, jak chcą tego niektórzy. Nie jest prawdą, że na tej czystej karcie można zapisać dowolną treść i ukształtować człowieka w dowolny sposób, zależny wyłącznie od wysiłku i kompetencji rodziców i wychowawców. Kto miał do czynienia z niemowlętami wie dobrze, że każde dziecko ma swój własny temperament i charakter. To widać od pierwszych chwil życia. A co gorsze, dużo łatwiej jest przez niewłaściwe wychowanie zniszczyć charakter, niż go pozytywnie ukształtować. Dlatego nie powinno się dzieci wychowywać, zwłaszcza surowo i bezwzględnie, lecz stworzyć im jak najlepsze warunki do rozwoju (kto nie wierzy, niech poczyta książki Alice Miller, np. "Dramat udanego dziecka" lub "Zniewolone dzieciństwo - ukryte źródła tyranii"; te książki powinien znać każdy, zanim zdecyduje się na rodzicielstwo).

Jestem głęboko przekonana, że żyjemy wiele razy i że jedno życie to za mało, żeby posiąść całą wiedzę potrzebną do osiągnięcia stanu pełnej świadomości i zrozumienia bożego planu. Tego, co chrześcijanie nazywają zbawieniem, a mistycy wschodu oświeceniem nie można osiągnąć mając głowę nabitą cudzymi dogmatami, żelaznymi zasadami moralnymi ani naukową wiedzą. Do tego jest potrzebne zrozumienie zupełnie innej prawdy i obudzenie się z duchowego snu.

Ja nie wierzę w reinkarnację, ja doszłam do tej wiedzy na drodze przemyśleń i obserwacji. Wiara jest ślepa i jest zaprzeczeniem świadomości, inteligencji i w ogóle rozumu. Dlatego ja w nic nie wierzę. Wszystkie moje przekonania są wynikiem głębokich poszukiwań intelektualnych oraz zrozumienia uzyskanego w stanie medytacji. Oczywiście, korzystałam na mojej ścieżce z wielu drogowskazów. Niektóre, a właściwie większość, prowadziły na manowce, ale powiedziane jest "szukajcie, a znajdziecie, pukajcie, a otworzą wam" (jak z tego widać Biblia wcale nie zakazuje własnych poszukiwań).

Bez przyjęcia do wiadomości faktu istnienia reinkarnacji i prawa karmy astrologia nie ma sensu. Właśnie z tego powodu astrologowie popełniali i popełniają wiele błędów. Głównym błędem jest próba odczytywania "losu" człowieka zamiast zdiagnozowania jego charakteru i napięć psychicznych. C. G. Jung zrozumiał to dobrze, gdy wypowiedział słynne zdanie, że wszystko to, czego nie zintegrujemy w swojej psychice zapuka do nas jako los. Steven Arroyo z kolei stwierdził, że najbardziej nieświadomi ludzie muszą doświadczyć najokropniejszych rzeczy. Najwidoczniej jest to niezbędne, by wyrwać ich z letargu i zmusić do przebudzenia duchowego. Ten, kto się przebudził przestaje być ofiarą losu. Wyroki losu wcale nie są niezbadane. Nasz los zależy od stopnia naszej świadomości, a więc od uczciwości wobec siebie i świata. Osoby przebudzonej los niczym nie zaskoczy, ponieważ zna ona zasady gry, zwanej życiem. I dlatego właśnie nie można horoskopu używać do wróżenia ani przewidywania czyjejś przyszłości.

Te same aspekty u każdego mogą objawić się inaczej. Słynna kwadratura Marsa z Saturnem u Hitlera zrealizowała się w postaci prymitywnego sadyzmu (co było spowodowane okrutnym traktowaniem go w dzieciństwie), natomiast ktoś bardziej świadomy, po okresie doświadczania bardzo bolesnej frustracji może znaleźć w sobie dość odwagi, żeby podjąć poszukiwania własnej prawdy i nie będzie skłonny do wyżywania się na niewinnym otoczeniu. Osoba taka raczej skieruje energię generowaną przez tę kwadraturę na konstruktywne rozwiązywanie swych psychicznych problemów. A że aspekt ten wiąże się z pewną bezwzględnością, może jej użyć do pracy nad samym sobą. Dlatego właśnie nie powinno się sporządzać horoskopów w ciemno, jeśli nie widziało się klienta ani z nim nie rozmawiało. I wcale nie chodzi o to, żeby wyciągnąć od człowieka jak najwięcej informacji, a potem udawać, że się to odczytało "w gwiazdach", jak sądzą ci, którzy wierzą (ale nic nie wiedzą, bo nie zadali sobie trudu, żeby rzecz dokładnie zbadać), że astrolodzy to oszuści, a astrologia to przesąd.

Skoro już wiemy, że "gwiazdy" nie wywierają swojego wpływu na nasz charakter w momencie urodzenia i to nie one są sprawcami tego, czym jesteśmy możemy poczuć, że jesteśmy odpowiedzialni za nasze życie i że tylko od nas zależy, co zrobimy z nim dalej. Skoro mieliśmy dość wolności, żeby zgromadzić karmę, z którą się obecnie zmagamy, to teraz mamy jej równie dużo, żeby tę karmę zmienić. Nie jest to łatwe, ale jest możliwe.

Bardzo ładnie wyjaśnił to manuczyciel duchowy, Paramahansa Yogananda w swojej "Autobiography of a Yogi":

Ziarno przeszłej karmy nie może wykiełkować, jeżeli upiecze się ono w boskim ogniu mądrości... Im bardziej dogłębna jest samorealizacja człowieka, tym bardziej wpływa on na cały wszechświat za pomocą subtelnych wibracji duchowych i tym mniej jest on dotknięty przez zjawiskowy przepływ zdarzeń (karmę).

Czym więc jest horoskop?


Jest on tylko i wyłącznie mapą naszej karmy i naszego charakteru. Horoskop jest narzędziem pomocnym w odczytaniu tego, co sami sobie wypracowaliśmy.

Nie znaczy to oczywiście, że śledzenie bieżących tranzytów planet jest nieprzydatne. Ruchy planet pozwalają odczytać jakie energie wkraczają w badanym okresie do naszego życia. Tranzyty są drogowskazami na naszej ścieżce, więc powinniśmy je śledzić i uczyć się mądrości, którą chcą nam pokazać. Niektóre energie wkraczają w nasze życie ze szczególną siłą i zmuszają nas skupienia uwagi na określonych dziedzinach naszej egzystencji.

Suplement: "prawo karmy"


Prawo karmy to inaczej "prawo przyczyny i skutku". W naszej kulturze wyraża się ono słowami Jezusa "co zasiałeś, to żąć będziesz". Jest to prawo duchowe, powszechnie znane w religiach zakładających istnienie zjawiska wędrówki dusz, czyli reinkarnacji. Wiele wskazuje na to, że o reinkarnacji nauczano również w pierwotnym chrześcijaństwie, jednak od czasów cesarza Konstantyna nie jest ono uznawane za zgodne z religią chrześcijańską.

Chociaż reinkarnacji nie da się udowodnić stricte naukowymi metodami, istnieje wiele dobrze udokumentowanych przypadków, zdających się potwierdzać to zjawisko w całej rozciągłości. Na świecie znanych jest kilku rzetelnych badaczy, którzy całe życie poświęcili na badania nad reinkarnacją i zebrali mnóstwo naprawdę przekonujących dowodów.

Nie zamierzam tu przedstawiać dowodów ani za, ani przeciw. W tym tekście zastanowię się nad czym innym.

Patrząc na ten świat widzimy bezmiar cierpienia: nędzę, niesprawiedliwość społeczną, choroby, wojny, terror i inne okropieństwa. Wielu ludzi zastanawia się, czy Bóg w ogóle może istnieć, skoro patrzy na to wszystko i nie grzmi. Przecież już dawno powinien spowodować koniec świata i zakończyć ten horror. Z tego powodu całe rzesze ludzi nie tylko utraciły wiarę, ale zapalczywie zwalczają samą ideę istnienia Boga i sens wszystkich religii.

Zakazanie wyznawania religii niewiele zmieni, a zupełne wyplenienie wiary w Boga może nawet zaszkodzić. Przyznaję, że religie, szczególnie monoteistyczne, rzeczywiście są bardzo niebezpieczne i szkodliwe dla ludzkości, ale nawet jeśli znikną świat dalej będzie tak samo zły i pozbawiony sensu jak wcześniej, bo to nie religie jako takie są przyczyną cierpień, lecz coś zupełnie innego.

Czyżby sam bóg?

Śmiem twierdzić, że tak, jak najbardziej. Ale nie Bóg, lecz bóg.

Na swojej stronie wielokrotnie wspominałam o różnicy między tymi pojęciami i o perfidnym spisku sił ciemności, które zwodzą ludzi na manowce.

Bóg (ten przez duże "B") nie rządzi tym światem i nie wtrąca się w ludzkie sprawy, gdyż dostęp do Jego (a raczej Jej) energii jest skutecznie blokowany przez wrogie ludzkości siły. Jednak każdy szukający ratunku może liczyć na skuteczną pomoc, jeśli tylko uświadomi sobie, że modląc się do osobowego Boga wykreowanego przez religie monoteistyczne w rzeczywistości zwraca się do Egregora, czyli boga fałszywego. Liczenie na rzekome pośrednictwo Jezusa jest również pomyłką, choćby z tego powodu, że trafiając do dowolnego pośrednika energia modlitwy ulega rozproszeniu i traci swą moc.

Władzę nad naszą ziemską, materialną rzeczywistością przejęły zgoła inne niż boskie, śmiało można powiedzieć, że wręcz szatańskie siły. Kim lub czym one są wyjaśniam w tekście Świat jest inny niż myślisz (gorąco go polecam) oraz w blogu, np. w tekście Taka sobie kosmiczna bajeczka. Mówią o tym różne książki, m.in. Barbary Marciniak. Dwa pouczające rozdziały z tych książek znajdują się na moim blogu: Kim są wasi bogowie? i Ożywienie Wielkiej Bogini.

Prawo karmy w rzeczywistości nie jest prawem boskim, lecz zostało wprowadzone sztucznie przez "bogów" (tych przez małe "b"), o czym wyraźnie pisze Barbara Marciniak oraz inni, podobni jej autorzy. Prawo karmy przypomina Kodeks Hammurabiego: "oko za oko, ząb za ząb". Nie ma to nic wspólnego z boską, bezwarunkową miłością, lecz raczej przypomina karę za przewiny. Prawo karmy więzi ludzi w ziemskiej rzeczywistości, nie pozwalając im na nieskrępowany rozwój i dążenie ku światłości.

Duchowe przebudzenie uwalnia od prawa karmy nie tylko dlatego, że żyje się wtedy świadomie i w sposób nie obciążający konta, lecz przede wszystkim dlatego, że osoba taka "zrywa kontrakt" z egregorami oraz samym Demiurgiem (bogiem fałszywym) i nie podlega już władzy ustanowionych przez niego rzekomych praw duchowych.


Jeśli chorujesz lub cierpisz na depresję i czujesz, że medycyna zrobiła dla Ciebie wszystko, co mogła, a Ty dalej czujesz się źle, jeśli nie pomogły ci metody naturalne, to koniecznie zajrzyj na stronę

Koła Przyjaciół Bruno Groninga

Tu możesz zapoznać się ze sposobem uzdrawiania duchowego, dzięki czemu pozbędziesz się chorób i problemów; to naprawdę działa!!!

Astrolog może ci pomóc zdiagnozować chorobę, ale jej nie wyleczy. Podobnej rady mogę udzielić osobom głęboko sfrustrowanym, które spotykają na swojej drodze same przeszkody, są ofiarami brutalności lub innych niezrozumiałych zdarzeń albo cierpią na ciężką nerwicę. Na tej stronie znajdziecie rady, jak postępować, by się wyzwolić od problemów. I pamiętaj, że nie uzdrawia cię żaden uzdrowiciel, lecz Bóg i twoja własna wiara; jeśli nie masz wiary, nikt ci nie pomoże: Ja, Pan, twój lekarz [Druga Księga Mojżeszowa 15,26]; ...wiara twoja uzdrowiła cię, idź w pokoju [Łk. 8,48]



Wyszukiwarka