DDA W TERAPII...
œroda, 01 grudzie� 2004
Mo�e si� coœ zmieni� w moim �yciu
Odpowiedzi na kilka istotnych pyta� odnoœnie terapii Doros�ych Dzieci Alkoholik�w udzieli� nam Edward Buzun, psychoterapeuta pracuj�cy w Instytucie Psychologii Zdrowia Polskiego Towarzystwa Psychologicznego.
-Jak d�ugo zajmujesz si� pomaganiem ludziom?
Edward Buzun: Tu w instytucie jestem od dw�ch i p� roku. Wczeœniej przez trzy lata pracowa�em na oddziale dziennym, dok�d trafia�y osoby z rozpoznaniem schizofrenii.
-Wœr�d os�b, kt�re zg�aszaj� si� do tego oœrodka s� r�wnie� DDA czyli Doros�e Dzieci Alkoholik�w. Z jakimi problemami trafiaj� tutaj takie osoby?
E.B.: Mo�na powiedzie� o trzech sferach �ycia, w kt�rych DDA maj� trudnoœci:
1.Kontakty z innymi ludŸmi. DDA maj� trudnoœci w bliskich, intymnych zwi�zkach;
2.Problemy dotycz�ce siebie. Chodzi tu g��wnie o problemy z prze�ywaniem emocji, szczeg�lnie l�ku, z�oœci, ale te� wstydu, co widoczne jest zw�aszcza na pierwszej rozmowie, kt�ra bywa dla tych os�b bardzo trudna. Je�eli s� to osoby, kt�re nie korzysta�y dot�d z pomocy psychoterapeuty, to prze�amanie bariery milczenia wymaga od nich sporego wysi�ku. Do tej grupy problem�w, z jakimi DDA przychodz� na terapi� nale�y te� negatywny obraz samego siebie.
3.Problemy zwi�zane z sytuacj� �yciow�. U m�odych os�b mog� to by� trudnoœci z wyprowadzeniem si� z domu, od rodzic�w, trudnoœci ze znalezieniem pracy itd.
-W jaki spos�b pracujesz z DDA?
E.B.: Podczas pierwszego spotkania moim zadaniem jest dowiedzie� si�, czy pacjent korzysta� ju� z pomocy, czy ma problemy innego rodzaju ni� DDA, np. problemy z nadu�ywaniem alkoholu b�dŸ problemy innych uzale�nie� albo zaburzenia psychiczne, poniewa� w�wczas potrzebna jest mu pomoc innego rodzaju ni� psychoterapia. Nast�pnie pr�buj� ustali�, w jakiej dziedzinie pacjent ma problem i co chcia�by zmieni�. To jest bardzo wa�ne. Takie precyzyjne sformu�owanie celu czy problemu na samym pocz�tku jest szczeg�lnie istotne dla przebiegu terapii, poniewa� pozwala to pacjentowi w �atwy spos�b sprawdza�, czy ma jakieœ efekty, a poza tym pomaga mu to ca�y czas widzie� cel przed sob�, co jest terapeutyczne ju� samo w sobie. Zale�nie od tego, jaki cel zostanie sformu�owany, dobieram odpowiedni� metod� pracy.
-Jak dzia�a terapia grupowa DDA? Czego si� mo�na po niej spodziewa�? Chcia�bym, �ebyœ przybli�y� to dla os�b, kt�re si� wahaj�, czy iœ� na terapi� czy nie iœ�. Co mo�e je spotka� na terapii?
E.B.: Jeœli chodzi o sam syndrom DDA, charakteryzuje si� m.in. tym, �e emocje u Doros�ego Dziecka Alkoholika uwi�zione s� w œrodku i rzutuj� na jego funkcjonowanie, zar�wno na w�asny stosunek do siebie, jak i na �ycie w spo�ecze�stwie.
Podczas terapii istnieje mo�liwoœ� dotarcia do tych emocji, mo�liwoœ� ponownego ich prze�ycia - co te� nie zawsze oznacza jak�œ gwa�town� ekspresj�. To w�aœnie powoduje zmian� w zachowaniu pacjenta: nie musi on ju� tak du�o si� poœwi�ca� na to, �eby t�umi� trudne dla niego uczucia. I tak te� dzieje si� w grupie. Poniewa� DDA s� najcz�œciej obci��one du�ym wstydem, st�d najpierw zajmujemy si� opisem tego, co si� dzia�o w domu u poszczeg�lnych os�b. Opowiedzenie o w�asnych doœwiadczeniach oraz przyjrzenie si� temu, jak by�o u innych, pomaga pokona� barier� milczenia.
Zwykle jest tak, �e na pocz�tku istniej� r�ne, naturalne zreszt�, wahania i obawy przed otworzeniem si�. Jest to tym bardziej zrozumia�e, �e w domu rodzinnym DDA nie wolno by�o m�wi� o swoich prze�yciach. Na terapii zaczynamy od nauki m�wienia o uczuciach. Nie trzeba od razu porusza� jakichœ g��bokich problem�w, ale wystarczy powiedzie� o tym, co si� dzieje w�aœnie w tym momencie w grupie, np. �e obawiam si� m�wi� albo z kolei �e super coœ powiedzia�em.
Rol� terapeuty jest dobranie sposobu pracy z poszczeg�ln� osob� i z ca�� grup�. Niekt�rzy potrzebuj� np. nauczy� si� sposob�w powstrzymywania z�oœci czy agresji, a inni wr�cz odwrotnie - pozwoli� sobie na nie. To jest ju� specyficzna praca zale��ca od os�b w grupie. Natomiast pod koniec terapii nast�puje te� taki moment, w kt�rym mo�na planowa� zmiany w swoim �yciu, czyli: je�eli zadzia�y si� jakieœ zmiany i pacjent to zauwa�a, to mo�e si� w�wczas zastanowi�, jak prze�o�y� te zmiany na swoje dalsze �ycie.
-Czyli w skr�cie: cz�owiek, kt�ry trafia na terapi� grupow�, uczy si� rozpoznawa� swoje, cz�sto powstrzymywane, uczucia i przy pomocy terapeuty pr�buje b�dŸ to uwalnia� je, b�dŸ wyra�a� w inny spos�b.
E.B.: W skr�cie tak.
-Czy taka grupa to jest jedno spotkanie, kt�re trwa pi�� dni, czy mo�e kilka spotka� w d�u�szym okresie czasu?
E.B.: Jest i tak i tak. W cyklu pi�ciodniowym organizujemy cztery spotkania, natomiast jest te� mo�liwoœ� wzi�cia udzia�u w grupie ambulatoryjnej, w�wczas zaj�cia odbywaj� si� w ka�dym tygodniu przez okres oko�o p� roku. Og�lnie przyjmuje si�, �e terapia grupowa powinna trwa� oko�o 150 godzin.
-Z r�nych opowieœci moich przyjaci� i znajomych wiem, �e niekt�rzy trafiaj� na pseudoterapeut�w, kt�rzy oferuj� im pomoc, a tak naprawd� po kr�tkim czasie zwi�zek, kt�ry mia� by� terapeutyczny, leczniczy okazuje si� krzywdz�cy i ludzie wychodz� z takiej relacji pe�ni z�oœci i zranie�. Co mo�esz poradzi� osobom szukaj�cym terapii? O co maj� si� spyta�, czego dowiedzie�? Jak odr�ni� dobrego terapeut� od z�ego terapeuty?
E.B.: Wa�ne jest na pewno, czy osoba, do kt�rej przychodzimy ma odpowiednie wykszta�cenie, doœwiadczenie w pracy, wa�ne jest czy ta osoba bra�a udzia� w szkoleniach, czy ma za sob� w�asn� terapi�, po prostu czy jest terapeut�, czy te� uwa�a siebie za terapeut�. Osoba ze œrednim wykszta�ceniem, kt�ra sko�czy�a swoj� terapi� nie jest terapeut�. To tyle odnoœnie kwalifikacji. Natomiast jeœli m�wisz o tym, czy to jest dobry czy z�y terapeuta, to w gr� wchodz� tutaj r�ne czynniki. Mo�e si� na przyk�ad zdarzy�, �e osoba, kt�ra bierze jakiœ czas udzia� w terapii, nie jest zadowolona z tego, co aktualnie dostaje od terapeuty i st�d jej ocena. Ale to nie musi oznacza�, �e ten terapeuta jest z�y.
-Pewna m�dra osoba powiedzia�a mi, �e warto si� dowiadywa�, czy terapeuta ma swoj� superwizj�.
E.B.: Tak, to nale�y do kwalifikacji. Terapeuci w�aœciwie przez ca�y czas uprawiania zawodu powinni korzysta� z superwizji.
-Superwizja czyli?...
E.B.: Superwizja to dalszy ci�g w�asnego szkolenia. Jest ono bardzo osobiste, poniewa� na superwizji istnieje mo�liwoœ� omawiania konkretnych przypadk�w z w�asnej pracy. Superwizja stanowi wielk� pomoc. Terapeuta jest te� cz�owiekiem, mo�e czegoœ nie dostrzega�, dlatego pomoc osoby trzeciej, innego terapeuty, jest tu tak wa�na.
-Co mo�esz powiedzie�, �eby zach�ci� osoby, kt�re si� wahaj�, obawiaj�, �eby coœ zrobi� w swoim �yciu?
E.B.: Nie zawsze rozwi�zanie le�y w p�jœciu na terapi�. S� jeszcze inne kroki. Ale jeœli chodzi o terapi� DDA, z doœwiadczenia wiem, �e takie wahania dotycz� zwykle samego skorzystania z pomocy. S� to obawy, �e troch� jakby oddaj� si� w r�ce innej osoby i trac� kontrol� nad tym, co si� ze mn� dzieje. Podobne wahania s� cz�sto konsekwencj� przekona� wyniesionych z domu i z pewnoœci� stanowi� du�e utrudnienie w korzystaniu z terapii. Myœl�, �e wtedy najlepiej jest popatrze� uczciwie na swoj� sytuacj� i zastanowi� si�, co mnie b�dzie wi�cej kosztowa�o: ten moment przejœcia przez obawy i l�k czy pozostawanie dalej w tej samej sytuacji, kt�ra ileœ tam trwa i ma okreœlone konsekwencje. Bo to b�dzie ten jeden moment.
-Warto pami�ta�, �e taka osoba ma zawsze mo�liwoœ� wyjœcia z terapii. Umawiam si� na konsultacj�, ale jeœli coœ si� stanie, zawsze b�d� mia� prawo si� wycofa�.
E.B.: Tak, to jest kwestia umowy. Oczywiœcie jest mo�liwoœ�, �eby terapi� przerwa�. Z tym �e jeœli podejmujemy tak� decyzj�, warto o tym poinformowa� terapeut�, bo mo�e to by� znacz�cy z punktu widzenia terapii moment, jakieœ wa�ne prze�ycie. W trakcie tarapii zaleca si� w og�le podejmowa� decyzje z pewnym odroczeniem czasowym i nie dzia�a� pod wp�ywem chwilowych, silnych emocji.
- Od czego zale�y powodzenie terapii z puntu widzenia pacjenta?
E.B.: Na pewno wa�na jest motywacja pacjenta, a przede wszystkim, czy to jest jego w�asna motywacja. Czasem przychodz� osoby kieruj�ce si� tak� motywacj�: "ach, p�jd� ju� na terapi�, niech mama ma spok�j". Ale to tak naprawd� jest motywacja, �eby nie tyle pom�c sobie, ile �eby mamie by�o lepiej. To te� dotyczy �ony, dzieci, otoczenia... Jeœli pacjent nie ma w�asnej woli, to w trakcie terapii nic si� nie zadzieje. Terapeuta nie jest w stanie zmieni� �ycia pacjenta bez jego w�asnego w tym udzia�u. Tak naprawd� terapia czy terapeuta mo�e tu tylko pom�c. Wa�na jest te� nadzieja, �e mo�e si� coœ zmieni� w moim �yciu. Z drugiej strony ludzie, kt�rzy przychodz� na terapi�, pewien poziom nadziei ju� w sobie maj�. I to jest bardzo pozytywne.
pyta� Wojtek
Warszawa, 2000
Artyku� udost�pniony przez "nieoficjaln� stron� doros�ych dzieci alkocholik�w DDA"
Dzi�kujemy