Błysk i grzmot • studium Typu Osiem (Skurczybyk)
"Garfield stój! Większość pająków to zupełnie nieszkodliwe stworzonka.
Pac.
Garfield: Zwłaszcza te martwe."
Jim Davis
Ósemka czyli Skurczybyk (Helen Palmer określa go mianem Szefa) reprezentuje ideę "życia pełną gębą". Jest dominujący, ryzykancki, pewny siebie i trudny. Ma przy tym uczulenie na tabu - jeżeli takowe napotka, często ostentacyjnie się im sprzeciwia. Z zarozumiałym uśmieszkiem głosi wartości niepopularne, przedstawiając je w korzystnym świetle, jako część swojego systemu przekonań. Nie boi się otwarcie krytykować innych, jest asertywny, a często surowy. Choć łamie tabu - lubi ustanawiać własne reguły, i chce żeby inni według nich postępowali. Lubi sytuacje trudne, i zawsze pcha się w sam środek kłopotów. Jeżeli coś uważane jest za trudne, niewdzięczne, ryzykowne, a nawet zabójcze - możemy być pewni, że wkrótce w pobliżu zacznie kręcić się zainteresowany Skurczybyk.
Skurczybyk jest typem wyłamującym się poza przyjęte społeczne kanony, usiłującym osiągnąć swe cele na własną rękę i - na skróty. Zdeterminowany indywidualista jaki w nim siedzi traktuje świat jak "boże igrzysko", w którym on jest Bogiem (lub jego zbrojnym ramieniem), cała reszta zaś - to szczegół. Owo przejęcie boskiej funkcji, i chęć oszukania, bądź przechytrzenia naturalnego biegu spraw, czyni zeń, wraz z sąsiadującą Dziewiątką (Gapa) oraz Siódemką (Lekkoduch) - trickstera enneagramu. Postacie tak Ósemek, jak Siódemek i Dziewiątek niejednokrotnie występują w literaturze, sztuce i filmie nosząc czapkę błazna.
"Najkrótsza odpowiedź - zrób to."
Ernest Hemingway
Droga na skróty w przypadku Ósemki sprowadza się do umiłowania dynamiki i akcji. Siła Życiowa, której typ ten patronuje, pcha go nieustannie do działania, często bez uwagi na możliwe konsekwencje. Skurczybyk działa instynktownie, powodowany pragnieniem (żądzą) raczej niż rozpoznaniem potrzeb. Pragnie żyć na maksymalnych obrotach i to często sprawia, że ryzykuje. Takie podejście odróżnia go od ogółu, zazwyczaj preferującego procedury bezpieczne. Skurczybyk dostrzega, że ryzykując może osiągnąć o wiele więcej, ponieważ na tym polu konkurencja jest bardzo niewielka. Niczym drapieżnik stoi na szczycie pokarmowej piramidy. Niewiele innych drapieżników współzawodniczy z nim na jego terenie. Natomiast, aby dobrze spełniać swą funkcję, musi mieć kły, pazury i grubą skórę, oraz przywyknąć do widoku krwi. Tego oczywiście nie można powiedzieć o antylopie, która idyllicznie poskubuje sobie gdzieś trawę.
"Tricksterzy", stawiając siebie ponad ogółem, mają też często ponadprzeciętne umiejętności wywierania wpływu. Kompensują to ich niedostatki w sferze emocjonalnej, których uzupełnienie jest dla nich życiowym wyzwaniem. Uwaga Ósemki koncentruje się wokół gospodarowania energią życiową. Skurczybyk wie, jak pobudzić jej przepływ dzięki czerstwości i psychicznemu hartowi. Z kolei osiągnąwszy znaczny poziom mocy odkrywa, że ludzie szanują go, i bez szemrania wykonują jego rozkazy. W życiu stoi przed dylematem - jak wykorzystać w ten sposób zdobytą władzę? Wiedziony pokusą, może stać się tyranem, bestią lub energetycznym "wampirem". Ewoluując zaś, może porzucić koncentrację na sobie i zwrócić się ku innym. Rozwija wtedy talenty lekarza, charyzmatyka i dobroczyńcy.
Ogólny opis
Typ Ósmy : |
Skurczybyk (Szef) |
Motywacja: |
GNIEW |
Ośrodek: |
Brzuch |
Funkcja ośrodka: |
Generowanie energii |
Typ: |
Instynktowny (fizyczny) |
Obsesja: |
Siła |
Fetor: |
Wymuszenie |
Zewnętrzna Deklaracja: |
Chcę działać |
Wewnętrzny warunek: |
...ale nie chce grać fair |
Energia typów instynktownych (fizycznych) znana jest w Enneagramie jako Gniew (w odróżnieniu od energii typów emocjonalnych, zwanej Wstydem, oraz energii typów intelektualnych, zwanej Lękiem). Gniew to pragnienie zniszczenia przeszkody, a więc energia współzawodnicząca z materią. Jest to również pragnienie naruszenia oraz wytyczania granic - w sensie psychologicznym. U typów fizycznych, energia Gniewu przybiera odpowiednio trzy stany - uwewnętrzniony (Jedynka - Zuch), uzewnętrzniony (Ósemka - Skurczybyk) oraz stłumiony (Dziewiątka - Gapa). Siedzibą energii fizycznej jest brzuch (hara). Dlatego obiektem zainteresowania typów fizycznych jest ciało i jego zachowanie. Najogólniej można powiedzieć, że nasze ciała skupiają się na trzech podstawowych aspektach zachowania: instynkcie, seksualności i ruchu. Tymi trzema kategoriami też wyraźnie zainteresowane są typy fizyczne. Ludzie o których mówimy, że "żyją z brzucha", lubią kierować się w życiu impulsem (instynkt), przywiązują wiele uwagi do kwestii seksu, a w życiu stale krążą wokół tematu "działania". Zawsze też może trapić ich zarówno nienaturalne rozbudzenie, jak i zablokowanie każdej z tych trzech kategorii.
Cechą energii typów fizycznych jest też istotność problemu władzy oraz osobistej mocy. Energia fizyczna (to nic innego jak sławetna "kundalini") symbolizuje tutaj pokonywanie oporu (przebijanie się), które w różnych formach stanowi u tych typów osnowę ich funkcji. O ile energia Jedynki (Zucha) przypomina drążące przeszkodę krople, energia Dziewiątki (Gapy) "prześwietlanie" i "jarzenie się" ukrytego pod przeszkodą ognia - o tyle energia Ósemki (Skurczybyka) to regularna burza z piorunami. Pioruny walą dopóki nie obrócą przeszkody w drzazgi, jest to więc najbardziej bezpośrednia i zewnętrzna forma władzy nad materią. Najlepiej też oddaje ona istotę emocji Gniewu, który w tym przypadku nie kryje się już ze swą kontrowersyjną naturą - jest zupełnie otwartą Wściekłością.
Uzewnętrzniony Gniew Ósemki (Skurczybyka) odzwierciedla obsesję Siły, która kieruje tym typem. Doświadcza on siebie jako ogniska Mocy, z którego kontrolowany jest Wszechświat, bliska jest mu więc idea Całości (Totalności). Ósemka odczuwa Całość Wszechrzeczy jak swoje własne ciało, często też towarzyszy jej wrażenie "rozrastania się" bądź "opanowywania sytuacji". Chęć zdobycia kontroli nad całokształtem, wiąże się ze skłonnością do rozwiązań drastycznych, przeprowadzanych wbrew innym. Skurczybyk postrzega Innych bardziej jak przedmioty lub prądy energii, niż świadome istoty. Umyka mu fakt indywidualnego punktu widzenia oraz psychologicznej złożoności. Człowiek jest po prostu maszynką, która może odzwierciedlać, bądź zafałszowywać zupełnie niezależną od niej Prawdę.
"Życie należy opisywać za pomocą prostych i czystych pojęć fizycznych oraz fizjologicznych. Należy je zdemistyfikować, i odpsychologizować"
U. G. Krishnamurti
Przeciętna Ósemka nie lubi zagłębiać się w psychologiczne uzasadnienia i motywacje. Fetorem tego typu jest Wymuszenie - a więc skłonność do lekceważenia suwerenności innych i działania "na siłę" oraz "po trupach". Wiąże się to tez z rozwinięciem charakterystycznych cech Wojownika (tak określają ten typ Hurley i Dobson) oraz Szefa (jak nazywa go Palmer). Należą do nich niezależność, śmiałość, bezpośredniość i umiłowanie intensywnych doznań.
Ósemki, jak inne typy fizyczne, postrzegają Wszechświat jako złożony z przeszkód raczej niż z myśli czy uczuć (osób). Towarzyszącym temu stale doznaniem (podobnie jak u Dziewiątek i Jedynek) jest uczucie napięcia w ciele, oraz nieustannego przezwyciężania oporu. Jednak Ósemki, bardziej niż jakikolwiek inny typ, lubią żyć, myśleć i czuć - wściekle. Konfrontacja z życiem na gorąco w pewnego rodzaju stanie furii i desperacji napełnia ich ciała wstrząsającymi, drapieżnymi doznaniami - takimi jak wigor, dreszcz czy szok.
Ósemki reprezentują tu najpełniej Siłę Życiową - w aspekcie biologicznej witalności. Są zafascynowane ekstazą jakiej doświadcza ciało w bezpośrednim kontakcie z rzeczywistością - bez przygotowania, zasad i przemyśleń. Wigor dziecka, które biegnie po lesie na złamanie karku, niewiele sobie robiąc z nakazów starszych przypomina bardzo pasję i namiętność Skurczybyka. Jest to powodem jego charakterystycznego rebelianctwa i wyłamywania się ze społecznych kanonów, często ku zgorszeniu starszyzny. Skłonność do ryzyka i działania spontanicznego, może prowadzić też do wydarzeń zgoła nieoczekiwanych - katastrof, przewrotów i skandali. Dlatego wszędzie gdzie pojawia się Ósemka, ludzie przeczuwają nadejście "ciekawych czasów" .
Dzika i instynktowna Siła Życiowa, której patronuje Ósemka jest czymś bardzo efektownym. Skurczybyk jest niewątpliwie oryginałem, przysparzającym mu wielu zafascynowanych (a czasem po prostu zszokowanych) kibiców. Faktem jest natomiast, że jego styl życia wymaga ogromnej odporności tak fizycznej jak i psychicznej, i choć wielu mu zazdrości, niewielu wytrzymałoby długo w jego skórze. Za swoją dzikość i wytrzymałość sam Skurczybyk płaci ogromną cenę - jest nią zmniejszenie wrażliwości na fizyczny i emocjonalny ból. Pędząc naprzód niczym parowóz, Skurczybyk nie zauważa ile traci pozostając zawsze twardym i dynamicznym. Jakże rzadko potrafi być miękki i poddać się, doświadczając luzu i dziecinnej bezbronności. Boi się otwarcie rozpłakać, gdyż to oznaczałoby "mazgajstwo". Jednak zranione dziecko, które w nim tkwi - płacze ukryte głęboko pod skórą nosorożca. Nie może wyjść, ponieważ bezlitosna wola tyrana orzekła, iż ten, kto się podda - zginie. Odtąd toczy wojnę ze wszystkim co może przypomnieć mu o jego dziecięcej naturze. Poświęca życie, aby dowieść swej siły.
"Czasem musisz być suką, aby coś załatwić."
Madonna
Skurczybyk głosi zasadę, że należy działać (jego zewnętrzna deklaracja - "Chcę działać..."), jednak w swojej zawziętości nie potrafi docenić złożoności potrzeb. Uważa zazwyczaj, że rozwiązanie jest jedno, i że to on je zna. Ktokolwiek się z nim nie zgadza - jest w błędzie. To bardzo charakterystyczna dla Skurczybyka tendencja do dzielenia ludzkości na część "prawomyślną" ( tą co widzi, Prawdę, czyli widzi tak jak Skurczybyk) i "nieprawomyślną" (czyli tą co Prawdę widzi inaczej). Tendencja owa prowadzi do lekceważenia zasad - Ósemka w imię umocnienia tego, co uznała za Prawdę, jest gotowa uciec się do środków amoralnych. Nie jest jednak na ogół świadoma, iż szkodzi innym. Warunek, który stawia ("...ale nie chcę grać fair.") jest warunkiem ukrytym i Skurczybyk rzadko kiedy jest w stanie zauważyć, że kogoś rani. Jego dramat polega na tym, że dążąc do zawładnięcia sytuacją i wprowadzenia na siłę swojej woli, zapomina o istnieniu innego aspektu Prawdy, na który jest ślepy, gdyż stłumił w sobie wrażliwość.
Nietolerancja może prowadzić Skurczybyka do megalomanii. Z wszystkich typów enneagramu, Ósemka największą wagę przywiązuje do formułowania jedynie słusznych sądów. Ponieważ twardość i nieustępliwość z jaką to czyni, powodują, że ludzie żwawo schodzą jej z drogi, nabiera przekonania iż miała rację, a inni tylko to rozpoznali. Jej ego rozrasta się w niemal fizycznym sensie, ulegając iluzji, że jest "twardym dnem" rzeczywistości - ostateczną Prawdą o świecie.
"Dwie durne myszy
były dumne niesłychanie
że je kocur zaprosił
do siebie na śniadanie
jakoż było śniadanie
kocur dwakroć mlasnął
zjadł obie ziewnął, pierdnął
i z powrotem zasnął"
Olek Grotowski
Amoralność Skurczybyka przejawia się też w pokusie, by wykorzystywać Innych do własnych celów. Zauważając że Inni słuchają go i spełniają jego rozkazy, Skurczybyk zaczyna bawić się nimi jak kot myszą, często tłumacząc sobie, że przecież "każdy odpowiada za siebie", i "każdy wie w co się pakuje", a zatem "śmierć frajerom". Cechy takie jak przebiegłość i bystrość czynią z wielu Skurczybyków, wytrawnych życiowych graczy, otoczonych nimbem milczącej mocy i bałwochwalczego szacunku.
Fetor Wymuszenia objawia się często w tendencji Skurczybyka do życia na pełnych obrotach. "Wycisnąć z życia ile się da" to cel bez wątpienia robiący wrażenie na słuchaczu, szczególnie takim, który nigdy nie bardzo wierzył, że z życia w ogóle cokolwiek da się wycisnąć. Tu Skurczybyk wkracza w z umiłowaniem tańca i śpiewu, rozkoszy cielesnej, jak również użycia trunków i wykwintnych dań w ilościach zdolnych niejednego przyprawić o ścisk żołądka. Jego ponad przeciętny apetyt, a także mroczny seksualny magnetyzm, zjednujący mu względy płci przeciwnej niejako na pniu, bez starań i zabiegów, czynią zeń tajemniczego Mistrza Życia - kogoś emanującego nieustannie soczystą deklaracją: "Właśnie jestem, czy to nie cudowne?"
Brak umiaru i rozsądku może tu jednak wpędzić Ósemkę w tarapaty. Powszechnie znana jest skłonność Skurczybyków do nadużywania swojego ciała, do przeceniania jego możliwości. Mordercze alkoholowe maratony, tudzież zamiłowanie do seksualnych ekscesów często przytaczane są, jako przykład zachowań skrajnych, które mogą stać się dla Ósemki (oraz jej otoczenia) powodem fizycznego i psychicznego "wypalenia".
Szczegółowy portret
Hasło : |
Co jest, do cholery? |
Kolor: |
Czarny |
Bóstwo: |
Zeus (Jowisz) |
Zwierzę: |
Tygrys |
Kraj: |
Hiszpania |
Jakość: |
Kontrast |
Cnota: |
Prawda |
Karty tarota: |
VIII. Moc i XVIII. Księżyc |
Co jest, do cholery?!
Radykalizm
"(...) wykastrować (...), za nogi i o kant stołu (...), do rakarza i na karmę dla psów (...), uśpić gada i po kłopocie (...). Eutanazja całej rodziny. I po krzyku."
Tygodnik "NIE"
Skurczybyk postępuje wbrew regułom, i zazwyczaj lubi załatwiać sprawy definitywnie. "Cel uświęca środki" - to maksyma, nad której słusznością nieustannie się zastanawia. "A co, jeśli tak jest?" - myśli sobie. "A nuż istnieje obiektywna prawda o całej sprawie, prawda która uszczęśliwi wszystkich? Wtedy dotarcie tam, zapłaciłoby z nawiązką za wszystkie poniesione ofiary. Może warto spróbować?"
Działając, Skurczybyk angażuje się w pełni, niezależnie od tego, co robi. Ryzyko całkowitego oddania sprawie, która przecież niekoniecznie musi "wypalić" - jest dla niego ekscytujące, niczym hazard. Działając w uniesieniu Skurczybyk może przynieść tyleż pożytku, co strat. Gdy działa w konstruktywnym celu zadziwia swoją skutecznością - idzie jak burza, często wykonując pracę całej załogi, nigdy też z tego powodu nie narzeka. Jednak, gdy rządzi nim obsesja niszczenia czegoś, co uznał za złe, a co niekoniecznie takim jest, może wywołać wielkie zniszczenia
Skurczybyk, angażując się w pełni w swe działania, zawsze też oczekuje tego samego od innych, potępiając ich, gdy nie widzi z ich strony należnego poświęcenia sprawie. Obawiając się słabości, stara się przekonać wszystkich, że receptą na życie jest "nieokiełznany impet" i "sprawdzanie się w trudnych warunkach".
"Kto solidaryzuje się ze mną, musi płacić wysiłkiem, męką, trudem, ofiarą z wolności, z życia. Kiedyś, gdy mnie już nie będzie, będę miał także miliony równie zapalczywych i podobnie nie ryzykujących wielbicieli."
Piłsudski
Takie wymagania jednak, odsuwają od niego wielu ludzi, nie przyzwyczajonych do zawrotnego tempa i kontroli. Skurczybyk bowiem wkrótce przejmuje kontrole, sprawdzając, kto ile wykonał normy i na ile "zdrowe" jest morale wykonawców. Może to czynić z niego zarówno "ukochanego przywódcę", jak i zapamiętałego despotę. Przyczynia się też do dalszego dzielenia świata, na tych, którzy są "z nim" - a więc naszych - oraz tych, którzy są przeciw, czyli obcych. Tym ostatnim, przykleja Skurczybyk etykietkę "mazgajów", lub, co gorsza, "kanalii". Jeśli uważa, że mu zagrażają, bezlitośnie ich niszczy.
Anty-humanizm
"Walczę i umrę jedynie dlatego, że w wychodku jakim jest nasze życie żyć nie mogę, to ubliża - słyszysz! - ubliża mi jako człowiekowi z godnością nie niewolniczą. Niech inni się bawią w hodowanie kwiatów czy socjalizmu , czy polskości, czy czego innego w wychodkowej (nawet nie - klozetowej) atmosferze - ja nie mogę.! To nie sentymentalizm, nie mazgajstwo, nie maszynka ewolucji społecznej, czy tam co, to zwyczajne człowieczeństwo. Chcę zwyciężyć, a bez walki, i to walki na ostre, jestem nie zapaśnikiem nawet, ale wprost bydlęciem, okładanym kijem czy nahajką. (...) Ostatnią moja ideą (...) jest konieczność wytworzenia w każdej partii, a tym bardziej w naszej (PPS - Frakcja Rewolucyjna), funkcji siły fizycznej, funkcji, że użyję tak nieznośnego dla uszu humanitarystów określenia (histeryczne panny, nie znoszące drapania po szkle, ale znoszące pranie ich po pysku) funkcji przemocy brutalnej."
Piłsudski
Skurczybyk nie lubi litować się na tymi, którzy nie dorównują jego standardom, tudzież nie chcą jak on, dać z siebie naprawdę wszystkiego. Pod wpływem stresu, sprzeciwia się udogodnieniom i humanitarnym ideom, które uważa za wyraz słabości. Choć to właśnie on, wśród pozostałych typów Enneagramu, ma największą moc zmieniania świata na lepszy, i choć udaje mu się niejednokrotnie "poruszyć niebo i ziemię" aby ratować uciśnionych i słabych - jest też jakże często wyznawcą idei: "zamiast ryby, dać wędkę". "Danie wędki" nie zawsze jednak oznacza kres cierpień. Niejednokrotnie pod rządami Skurczybyka ludzie uczą się odnajdywać satysfakcję w pracy i konfrontować z trudnościami, bez narzekania i wymówek. Pewien przymus jest zdaniem Skurczybyka konieczny, aby wykształcić w człowieku zdrowy hart ducha i samodzielność. W podobny sposób może cenić Skurczybyk posłuszeństwo autorytetom, oraz tradycji. Gdy jest zestresowany, uważa Skurczybyk, że wszelkie zdobycze powstają w ogniu wewnętrznej walki. Sens ludzkiego istnienia sprowadza się wówczas do tego aby odróżnić Dobro od Zła, a następnie nie pozwolić szarogęsić się Złu. Wyraźne reguły proces ten ułatwiają. W oczach przemęczonego i przepełnionego negatywizmem Skurczybyka cały wysiłek człowieka powinien być nakierowany na walkę ze Złem. Na własnym przykładzie przekonał się on, że w człowieku drzemie dzikie zwierzę, które każdy z nas musi samodzielnie poskromić. Gdy zaś Skurczybyk uzna, że sama już się z tym zwierzęciem w sobie uporał, chętnie oferuje lekcje poskramiania Innym.
Piekło relatywizmu
"Gdy nagła bierze mnie cholera
Lub kiedy już bezsilność zżera
Jest coś w czym warto powybierać
Wszechłagodzący relatywizm"
Jacek Kaczmarski
Zrezygnowany i występujący z obronnej pozycji, nieufnie odnosi się Skurczybyk do "udogodnień" cywilizacji. Preferuje rozwiązania tradycyjne, sprawdzone. Nawet gdy jest w niezłej formie słynie z tego, że z niechęcią traktuje "polityczną poprawność", oraz wszelkie nowomodne "cuda na kiju". Zazwyczaj też szczerze nie trawi salonów i manier. Jest tym, który głośno beka w towarzystwie dam, choć jego rozliczne inne przymioty sprawiają zazwyczaj, że damy wybaczają mu to dość szybko. Lubi mówić wprost co myśli, bez owijania w bawełnę. W towarzystwie często zarabia za to w pysk, równie często jednak znika gdzieś w asyście zmysłowej, a nieprzystępnej piękności.
Ludzi pociąga w nim to, że w każdej sytuacji dąży do jednoznaczności, nie trawiąc wręcz prób "przypodobania się" komukolwiek. Dla wielu Skurczybyków większą niemoralność stanowi powierzchowne "wybaczenie" czynu - ich zdaniem - haniebnego, niż zareagowanie na ten czyn spontaniczną agresją i gniewem. Dotyczy to nie tylko tabu seksualnych, ale moralności w ogóle. Polityczna poprawność jest synonimem relatywizmu - a więc dwulicowości i kłamstwa. Tego właśnie Ósemka obawia się najbardziej.
"(...) polityczna poprawność. Co to jest? (...) Jednym zdaniem mówiąc: chodzi o nazwanie białego czarnym i vice versa."
Waldemar Łysiak
Relatywizm jest dla Skurczybyka synonimem piekła. Wyraźne, odgórnie ustalone reguły może troszkę bolą, ale przynajmniej wykształcają charakter. W opinii Skurczybyka, programowe "wybaczanie" nie jest szczere i prowadzi do "gnicia" wypartego gniewu, który staje się przyczyną moralnej dwuznaczności, zepsucia i degrengolady.
Filozofia Czynu
"Pracy nie ma??? Ja tam zawsze znajdowałem i wszędzie!!!! Byłem barmanem, przemytnikiem, wywalałem gnój spod koni, byłem cieślą, kierowcą, zbieraczem złomu, rolnikiem, menadżerem grup muzycznych, ogrodnikiem, żebrakiem w mieście Meksyk, przewodnikiem wycieczek, opiekunką do dziecka... Praca jest zawsze, wszędzie i jest jej dużo."
Wojtek Cejrowski
Skurczybyk aż pali się do roboty. Jak mało kto potrafi czerpać satysfakcję z nagiego aktu działania, bez uwagi na sukces, bądź porażkę. Nie przejmuje się też tym co pomyślą, lub jak go ocenią inni. Działanie wzbudza w nim świadomość mocy i intensywności życia, a konfrontacja z niepowodzeniem, jedynie tę świadomość wzmacnia. Skurczybyk nie rozumie ludzi, którzy obawiają się błędów, i którzy przez tą obawę unikają zaangażowania. Dla niego błędy (zderzenia z przykrą prawdą) są radością - jednak nie jest to radość doświadczana zmysłowo, jak np. radość z jedzenia, bądź wypoczynku, a raczej rodzaj radości duchowej, objawiającej się w jaśniejącym poczuciu własnej wzmocnionej wartości. Energia ta przypomina świecenie diamentu w bryle węgla. Promieniowanie oślepia, ogarniając swoim wpływem czarny jak smoła Wszechświat. Wkrótce Ósemka doświadcza tylko siebie i własnej czystości. To właśnie jest ekstaza Prawdy, do której dąży.
W pogardzie natomiast ma wszystko, co czynem nie jest, przede wszystkim pustosłowie i intelektualne zadęcie. Intelektualizm Ósemka postrzega jako chytry sposób zdobycia władzy, na zasadzie - "ja wiem, a ty nie". Choć ucieka się do niego w celach strategicznych, na ogół jednak nie ufa intelektualistom, "brzydząc się" ich zagmatwaniem. W kontaktach międzyludzkich Skurczybyk ceni wszystko co proste, nawet jeśli wiąże się to z braterskim atakiem, w celu doprecyzowania granic. Prostota, w jego mniemaniu, prowadzi do jasności - tu jestem ja, a tu ty. Natomiast wiedza podlega interpretacji - tu o jasność już znacznie trudniej, otwiera się natomiast pole do przemilczeń i nadużyć.
"Niech w księgach wiedzy szuka rabin
Nauka to jest wymysł diabli
Mądrością moją jest karabin
I klinga ukochanej szabli"
anonim
Czerń
Kolorem ósemek jest czerń. Czerń wyraża Kontrast. To symbol podziału świata na części, czarny grafit, za pomocą którego kreślone są granice odgradzające od siebie nasze poszczególne światy. Ja i ten Inny, Obcy - czym się różnimy? Ósemki zwracają uwagę na fakt psychologicznych różnic pomiędzy ludźmi, różnic prowadzących do rywalizacji, przepychanek i wojen, jakie ze sobą nieustannie wiedziemy. Są niczym czarne, nocne niebo - rozziew oddzielający od siebie gwiazdy, planety i galaktyki. W przeciwieństwie do swojej siostry, Dwójki, patronki bliskości (czerwień - kolor serca), Ósemka reprezentuje dzielącą ludzi odległość (czerń - przepaść). Skurczybyk zwraca uwagę na fakt, że prawie nigdy nie robimy czegoś "od serca" i "bezinteresownie" - naszym działaniom natomiast towarzyszy jakże często dążenie do osobistej korzyści. W mniemaniu Ósemek, sprawia to, iż życiem ludzkim rządzi prawo silniejszego, a także - sprytniejszego. Dystans jaki oddziela nasze osobiste interesy jest, zdaniem Skurczybyka, nieskończony - każdy bowiem jest niezależnym wszechświatem, na pierwszym miejscu stawiającym osobistą korzyść. Naszym życiem rządzi zatem - Prawo Dżungli.
Faceci w Czerni
"Don't make me destroy you."
Darth Vader
Tajemniczy mężczyzna w czerni uosabia moc, kontrolę i kompetencję. Ósemkami są niewątpliwie "Faceci w Czerni" z filmu pod tym samym tytułem - działający z porażającą sprawnością agenci w czarnych garniturach, stosujący wymyślne, a perfidne sposoby niszczenia intergalaktycznych wrogów. "Faceci w Czerni" - ze swoimi bajeranckimi super-spluwami znakomicie parodiują stereotyp morderczej Ósemki, która nadciąga z całą furią piekieł, wsparta przez demoniczne armie Armageddonu, obsesyjnie wpatrzona tylko jeden cel - Gniazdo Zła, które z całego serca pragnie obrócić w marmoladę.
Mężczyzna w czerni to również klasyczna Ósemka zajmująca wysoką pozycję w hierarchii władzy. Usadowiona po drugiej stronie biurka w fotelu obitym skórą, czeka, aż ktoś ośmieli się wkroczyć na jej terytorium. Swoją potęgą wypełnia cały pokój. Zwraca uwagę jej nienagannie skrojony garnitur, laptop, najnowszy model telefonu komórkowego, pod domem zaś - limuzyna. W kieszeni oczywiście - wypchany forsą portfel. Mamy tu zresztą nie tylko szefów firm i konsorcjów - to w równym stopniu szefowie mafii i podziemnego świata, uosabiający potęgę bezlitosnej maszynki do zarabiania pieniędzy i wewnętrzne więzy honoru, łączące obsługujący ją personel.
Mefisto
Skurczybyk przypomina czasem Mefistofelesa, przewrotnego uwodziciela i szulera, kryjącego się za diaboliczną fizys Boruty (Szpicbródka). Kobiety za nim szaleją, on zaś, absolutnie niewzruszony, pozwala im się uwielbiać, chytrze niszcząc kolejnych wrogów. W końcu, za pomocą nieziemskiego sprytu i wytrzymałości, tracąc po drodze rękę, oko, lub połowę zębów, wspina się na wyżyny luksusu i władzy.
Osobowość tą, reprezentowaną na ogół przez Ósemkę przesuniętą w stronę Siódemki (8w7), dobrze oddaje w swych rolach nasz polski aktor Mefistofeles - Piotr Fronczewski. Choć sam jest Piątką (Mądrala) - często wciela się w postaci o rysach Ósemek (patrz linia 5-8). Jako Franek Kimono, świetnie np. parodiuje styl "dyskotekowego mafioza" w piosence "King Bruce Lee Karate Mistrz". Innym Mefistofelesem naszego kina jest Ósemka - Jan Nowicki (szczególnie wyraźnie wchodzący w tę rolę np. w filmie "Wielki Szu"). Jego zachodnim odpowiednikiem jest inny Skurczybyk-przechera - Anthony Hopkins.
Natomiast wszystkim zainteresowanym dogłębnym studium Ósemki mefistofelejskiej polecam ponowne obejrzenie filmu "Zapach kobiety" z Alem Pacino. Film ten jest dosłownie naszpikowany ósemkowym piekielno-straceńczym idealizmem, i sądzę, że dałby się znakomicie wykorzystać na enneagramowym warsztacie jako modelowy, oczywiście symbolicznie przerysowany, zapis postaw i marzeń Skurczybyka.
Mustafa
Przy okazji Mefistofelesa warto tu wspomnieć o kulturze islamu, i jej znacząco ósemkowym zabarwieniu. Postać Mefisto (tak zresztą jak Boruty i Szpicbródki), przez wieki zabarwiała w naszej kulturze stereotyp Saracena. Pociągła twarz, haczykowaty nos i szpiczaste uszy, ciemna karnacja i zabójczy błysk w oku - wystarczy przyjrzeć się amerykańskim filmom kostiumowym - toż tak właśnie, zgodnie z wolą ich producentów, powinniśmy wyobrażać sobie "niewiernego" z czasów wojen krzyżowych! Stereotypy jednak nie biorą się znikąd, a i nawet pobieżna analiza archetypu kultury islamskiej dostarcza mnóstwa ósemkowych poszlak. Mamy tu radykalizm i fundamentalizm, tak charakterystyczny dla Skurczybyka właśnie, mamy ideę "świętej wojny" - jakby żywcem wyjętą z ósemkowych iluzji. Mamy wreszcie pochwałę zemsty ("ząb za ząb") oraz dominację tradycyjnie męskich, wojowniczych wartości - wszystko to cechy zadziwiająco dokładnie przypominające zachowanie zestresowanej Ósemki. Jeżeli więc islam rzeczywiście jest Ósemką, o ileż łatwiej zrozumieć - a w perspektywie może i zaakceptować - Gniew Czarnego Mustafy.
Czarny humor
"Pan w czerwonym czepku, proszę nie drażnić rekina...A nie mówiłem?"
Rudi Schuberth ("Monika")
Diaboliczny Skurczybyk słynie z niesmacznych żartów, często zalatujących cmentarzem. Bawi go konsternacja jaką wywołuje opowiedzenie dowcipu obnażającego ludzki strach przed śmiercią, tudzież "amoralną" naturę naszego świata, na ogół wstydliwie przemilczaną. Często bawi go fakt, że za każdym zakrętem względnie pustej ulicy można dostać nożem w brzuch, że mięso pełne jest pasożytów, ludzkie ręce krętków, handel zdominowała mafia, a jak ktoś zasłabnie na ulicy - nikt nie kiwnie nawet palcem. Rubasznie podśmiewa się z faktu, że terroryści wysadzają domy, dzieci oglądają porno, a pedofile spacerują najspokojniej po dworcu centralnym. Tak zawsze było, jest i będzie, Skurczybyk natomiast to widzi, i nie da się nabrać, że wszystko jest OK.
"Ludzkość napiernicza się skąpo ubrana w kisielu, tańczy na rurze, wsadzi łeb gdziekolwiek i dostanie w ten łeb czymkolwiek"
Wojtek Cejrowski
Wiadomo zresztą o czym ten stan świadczy - po pierwsze, człowiek jest idiotą, po drugie, człowiek człowiekowi wilkiem. A tak w ogóle, kto spodziewał się czegoś lepszego? To chyba oczywiste, że żyjemy na wysypisku. Jaki sens miałoby życie bez tego dodatkowego dreszczyku emocji?
Czarny Charakter
"Chciałeś być cwany,
w ząbek czesany?
To teraz gnijesz draniu w błocie pochowany."
Stanisław Grzesiuk
Skurczybyk, który uważa, że zasmakował w życiu Zła, jak na ironię sam często występuje jako "Zły". Wiedząc do czego posunie się inny człowiek aby zdradzić, "zgnoić" i "oszkalować" innego człowieka, często nie waha się zaatakować pierwszy, uprzedzając domniemaną zdradę. Trudno mu także zapomnieć raz doznanej zniewagi - jego wyobraźnia pełna jest wszelkiego typu "bluźnierstw", "oszczerstw" i "perfidii" jakie ponoć wyrządził mu bliźni. Skurczybyk oficjalnie reprezentuje światopogląd sympatyzujący ze skrajnym, hardcore'owym materializmem. "Life is brutal", "Wyżej tyłka nie podskoczysz" i "Nie dajmy się nabrać na gładkie słówka" - to zwroty jakie powszechnie zaludniają jego teorię rzeczywistości. Choć może wyglądać na purytanina - nie dajmy się zwieść: próbował w życiu wszystkiego. Widząc siebie jako "tego, który ustalana reguły" Skurczybyk często nagina, lub przekracza przyjęte przez ludzi normy. Powszechnie uważa się, że jest chyba najbardziej ostentacyjnie "używającym życia" typem enneagramu. Jest też bardzo odporny na zatrucie i stres, ma twardą głowę, i to zazwyczaj on jest na imprezach "najtwardszym graczem" - tzn. tym, który pozostaje na nogach, gdy wszyscy inni "padną."
Będąc życiowym materialistą, może też być Skurczybyk zagorzałym wyznawcą religii - jedno drugiemu w niczym nie przeszkadza. Istnienie Boga jego mniemaniu nie osłabia wcale nieznośnej materialności świata - mało tego, ono ją jedynie podkreśla! W świetle boskiej doskonałości tym wyraźniej jawi się Skurczybykowi "gniazdo padalców" w którym przyszło mu żyć. Nie ma zaś bardziej fanatycznego wykonawcy "Bożej woli" niż Ósemka właśnie. Religijność często tylko zaostrza jej radykalne apetyty.
Mamy jednak wśród Ósemek także programowych agnostyków i wolnomyślicieli. Częścią filozofii Ósemki jest bowiem nie przyjmowanie niczego "na wiarę", a jedynie po osobistym doświadczeniu tego na własnej skórze. "Wiara" jako wartość emocjonalna, użyta być może do manipulacji masą ludzką, Skurczybyk zaś ze wszystkich sił chciałby zapobiec jakiejkolwiek manipulacji swoją osobą. "Niezależność" i "Samostanowienie" podobnie jak u sąsiadującej Dziewiątki (Gapa) i Siódemki (Lekkoduch), są dla niego wartościami nadrzędnymi. Ich głoszeniu poświęca się, często samemu zbaczając na meandry dróg, z punktu zwykłego obywatela, cóż, odrobinę podejrzanych. Znane są koligacje Skurczybyka w tzw. pół-światku, tak jak i jego nie do końca wyjaśniona przeszłość, a czasami - tajemnicze źródła dochodów, o których nie lubi mówić. Bywa tu więc Skurczybyk - czasem bardziej w przenośni niż dosłownie - typem "eleganckiego drania" w czarnej limuzynie, który uwodzi ludzi swobodą i umiłowaniem ryzyka.. Tam gdzie większość zwyczajnie boi się wejść, on siedzi już rozparty nonszalancko na fotelu od niechcenia dopalając papierosa. Wszyscy i tak jesteśmy na dnie, a koniec już bliski. Po co się pieścić? Idźmy zatem - na całość.
Skok w ciemno
"Zabij ją i weź jej pieniądze, z tym , że następnie z ich pomocą poświęcisz się służbie dla całej ludzkości."
Dostojewski
Czerń dobrze wyraża "skok w ciemno" - zamiłowanie do rozwiązań, których skutki są nieznane, często przerażające. Energia Ósemki jednak nie lubi rozważać za i przeciw, szczególnie, gdy impuls chwili dyktuje instynktowna decyzję. Ten sposób patrzenia na świat cechuje myślenie człowieka, który pogodził się ze śmiercią, i który nie ma już nic do stracenia. Hiszpański "desperado", podobnie jak angielski "daredevil" dobrze oddają istotę tego podejścia.
"Zapomnij o wygranej i przegranej; zapomnij o dumie i bólu. Twój przeciwnik zadraśnie cię - ty go uderzysz; on uderzy ciebie, ty połamiesz mu kości; on połamie ci kości, ty odbierzesz mu życie. Nie myśl o bezpiecznej ucieczce - złóż u jego stóp swoje życie."
Bruce Lee
Ryzykowanie życiem i zdrowiem daje Ósemkom przewagę nad bardziej racjonalnie zachowująca się częścią ludzkości. Pojedynki lecących na siebie lotników, w których przegrywa ten, kto pierwszy skręci, tak zresztą jak i "rosyjska ruletka", z pewnością wymyślone zostały przez Ósemki.
Nie mieć złudzeń
"Cóż, że myśl lotna, skoro byt parszywy?"
Jacek Kaczmarski
"Fakty, fakty!" - zdaje się ciągle domagać Skurczybyk. Nawet gdy są bolesne, kompromitujące, mroczne - należy je ujawnić, wykazując Różnicę, jaka dzieli Stan Faktyczny od pobożnych życzeń. Skurczybyk, który jest z natury podejrzliwy, nauczył się, że życie "to nie je bajka" - i że często wzniosłe deklaracje mogą aż nadto odbiegać od faktycznych możliwości - ba, rzeczywistych zamiarów i wartości. Skurczybyk dąży zatem, aby te rozbieżności ujawnić, aby nie pozwolić idealistom "gadać po próżnicy", lecz by skonfrontować ich z rzeczywistą wartością ich sugestii, w kontekście życia na gorąco, które właśnie się toczy.
"Tymczasem polskie "salony literackie", z salonami prawdziwymi od dawna już mają tyle wspólnego, co izba wytrzeźwień z Izbą Lordów."
Rafał A. Ziemkiewicz
Przypomina to niejednokrotnie "przecinanie wrzodu" - Ósemka woli dowiedzieć się zawczasu jakie są tajne kulisy proponowanych rozwiązań, co często tylko wzmaga ból i protest zaangażowanych, którzy nie chcą aby Ósemka siłą wkraczała na ich terytorium. Dla Skurczybyka jednak taka operacja jest ze wszech miar pożądana - tylko wtedy poczuje się on bezpiecznie, pozna, bowiem, czym rzeczywiście różni się od innych. Pozna więc tym samym co rzeczywiście mu od nich grozi i jakie może w związku z tym może podjąć kroki.
Ta skłonność do "przecinania wrzodów" i konfrontowania się z najgorszym prowadzi Skurczybyka do rynsztoków tego świata. Eksplorując je, poznaje często środowiska przestępców, bezdomnych, głodujących, chorych, umierających i uwięzionych. Będąc typem najmniej obawiający się śmierci, jest Ósemka w stanie zejść na samo dno systemów odseparowanych od społecznego życia i pomijanych przez ogół wstydliwym milczeniem. Przebywając w pół-światku mafiozów, na wojnie czy też w kostnicy, Skurczybyk wystawia się na działanie emocji skrajnych, co czyni go jeszcze odporniejszym na wstrząsy i katastrofy. Uczy się też tego, co zawsze podejrzewał - i to na własnej skórze: oto w każdym człowieku, gdy doprowadzi się go do ostateczności, odzywa się dzikie, egoistyczne zwierzę, ślepe na nakazy humanitaryzmu, i za nic mające psychologię. Zbrojny w tę wiedzę, wychodzi Skurczybyk z kanału na powierzchnię, by dzielnie "ujawniać" ludzkie pragnienie sławy i bogactwa, jakże wstydliwie skrywane przed światem. Z czasem staje się w tym prawdziwym ekspertem, ze stoickim spokojem przyjmującym największe skandale, i sprawiającym wrażenie, że żadna tajemnica, choćby najbardziej ponura, nie jest już w stanie go zdziwić.
Zeus (Jowisz)
Gromowładny Zeus jest władcą Olimpu, Ósemka-Skurczybyk - Szefem. Łączy ich zamiłowanie do władzy, kontroli i nadużyć. Zarówno Zeus jak i Ósemka nie znoszą słabości. Bywają przebiegli i amoralni, obdarzeni skłonnością do rozpusty i zdrady. Straszni w gniewie. Ósemką kieruje Gniew, i to gniew uzewnętrzniony - a więc rozprzestrzeniający się i ekstrawertywny. Podobnie Zeus - ogarnięty Gniewem, miota po niebie pioruny, które są dla wielu bolesnym dowodem jego egzekucyjnej władzy. Z wyżyn Olimpu widzi wszystko, a na swoich nieprzyjaciół zsyła surowe kary. Zeus - co tu dużo mówić - jest Skurczybykiem. Nie zawaha się przed interwencją, gdy takiej potrzeba, a cały Olimp poważa go i wielbi, jak przystało na samca alfa, przewodnika stada.
Władca
"Mam ten sam cel odkąd byłam mała. Chcę rządzić światem."
Madonna
Energia Skurczybyka jest czystą Wolą Działania. Nadaje to jej rolę przywódczą, ponieważ najskuteczniej z całej trójki potrafi wcielać swoją wolę w czyn. Mało tego, czyn staje się jej specjalnością, z punktu widzenia podwładnych stanowiąc najbardziej namacalny dowód przywódczych kompetencji. Na ogół bowiem uznajemy za przywódcę tego, kto sam, na własne życzenie, poszedł pod kule, a następnie wrócił stamtąd niosąc na bagnecie głowę wroga. Temu wierzymy, gdyż "sprawdził się". Wierzymy nie tylko jego słowom, lecz Całości, którą stanowią jego czyny i jego słowa. Przy tym czyny zawsze - przekonują nas pierwsze.
"Gromem bądźmy pierw - niźli grzmotem;
Oto tętnią i rżą konie stepowe;
Górą czyny!... a słowa? a myśli?... potem!..."
Norwid
Spójność Ósemek czyni z nich osoby zazwyczaj nadzwyczaj przekonujące. Potrafią uspokoić pojedynczym gestem. Wahających się i zagubionych krzepią słowami: "O tym nie nawet myśl." lub "To nic nie jest." - tak jakby same były już w tej sytuacji już miliony razy. Najśmieszniejsze zaś jest to, że im wierzymy. Posiadają nieuchwytny magnetyzm, który zdaje się mówić: "Załatwione." Ten właśnie magnetyzm jest zapewne przyczyną ich komercyjnego sukcesu. Postać prezesa w czarnym garniturze, roztaczającego nad nami swój mecenat, trafia nam do przekonania wyjątkowo silnie. Po prostu go - kupujemy!
Kupując Ósemkę, łykamy też często haczyk. Ósemki, choć braterskie, a często i uspokajające, łatwo popadają w nawyk dominacji. Znany jest despotyzm Ósemek oraz ich skłonność do łamania zasad, które same dopiero co ustanowiły. Odnosząc złudne wrażenie, że rozszerzyły się na cały Wszechświat uważają się czasem za władzę absolutną. Bywa, że trudno wręcz na to zareagować - cóż tu bowiem rzec, gdy stoi przed nami - sam Bóg? Bóg ustanawia prawa i Bóg nam je dyktuje. Nie chcemy słuchać? Cóż za brak rozsądku. Kto, jak nie Bóg ma wiedzieć, co dla nas dobre!? Sami tego przecież nie wiemy - jesteśmy na to za słabi...
Warto tu dodać, że Ósemki ulegające złudzeniu, iż są "ostateczną instancją", odczuwają szczególną niechęć do wszelkiego rodzaju generalizacji. To one same mają być Najwyższym Uogólnieniem - często zatem jest tak, że inne systemy myśli ludzkiej traktują- jako konkurencję. Wszelkie filozofie, porównania, koncepcje - jawią im się jako "stereotypy", "czcza gadanina" lub "oszustwa". Co innego ich tętniąca rozkoszą, nieujęta w karby ludzkiej małości Jaźń!
Zła Królowa (Hera)
"Pałace stawiam głowy ścinam
Kiedy mi przyjdzie na to chęć"
Jacek Karczmarski "Sen Katarzyny II"
Wielu Skurczybyków pnie się ku władzy, i to często władzy o znamionach "jedynowładztwa". I choć stereotypowo władza jest u nas domeną mężczyzn, istnieją także Skurczybyki-Władczynie. Władcza kobieta-Skurczybyk uosabiać może energię matczyną. Taka "Królowa-matka" przypomina starszą kobietę Dwójkę - bywa troskliwa i potężna, wiele od niej zależy, i zazdrośnie strzeże swojej pozycji. Dobrym przykładem takiej Ósemki jest Nina Terentiew, której media złośliwie nadały przydomki "Caryca" i "Wawel". Jako jedynowładcza szefowa programu drugiego TVP, przetrwała 15 pokoleń prezesów telewizji na warszawskiej Woronicza. Mówi się, że jej "dwór" stanowiły same kobiety, znana też była - słusznie bądź nie - z "faworyzowania" i "protegowania" ulubieńców. Faktem jest natomiast, że program drugi TVP pod jej panowaniem nieustannie zwiększał oglądalność. "Caryca" znana była z "nosa" do oglądalności - potrafiła znakomicie ocenić gusta widowni, oraz na ile dany program stanie się popularny. Zdarzało się, że, jak przystało na rasową Ósemkę, zaniżała poziom, aby tylko utrzymać dochodowość. Mówiąc więc słowami Marka Kotańskiego, potrafiła "sprzedać się ludziom".
Całość
Dążeniu do przejęcia władzy towarzyszy chęć stania się Całym i Spójnym w każdym szczególe. Pewien swego, Skurczybyk niczym Bóg wypełnia niebo. Bywa przy tym niezwykle przekonujący i elegancko "wykończony". Drogi zegarek, zawsze czyste buty, idealnie ogolona twarz i dobra woda po goleniu dopełniają obrazu właściwego człowieka na właściwym miejscu. Ideologie Ósemek są zazwyczaj starannie dopracowane, zawierając w sobie eleganckie i erudycyjne wyjaśnienia (vide Łysiak, którego polityczne gawędy czyta się nieomal jak powieść szpiegowską). Ósemka, choć jest przeciwnikiem "czczego intelektualizmu" potrafi zadziwić znajomością kanonu literatury, wrażliwością poetycką i wyrobieniem towarzyskim, o które nigdy nie posądzilibyśmy prostego żołnierza z jakim jeszcze wczoraj piliśmy w knajpie. Skurczybyk posiada drugą, gładką stronę, która stanowi rodzaj broni. Niczym dywersant, musi bowiem odnaleźć się w każdych okolicznościach, w tym i salonowych, choć może takich wewnętrznie nie znosić. Jak na prawdziwego dżentelmena przystało musi też być gotów rozebrać się do naga zawsze, nawet gdy właśnie przed chwilą zakończył pościg za niebezpiecznym bandytą.
Dążenie do Całości sprawia, że Ósemka przygotowuje się na każdą okoliczność. Jeżeli musi po drodze wykonać coś, czym się brzydzi - poświęca się w imię sprawy. Taktyka i strategia stoją ponad moralnością i rozgrzeszają Ósemkę z czasowego podporządkowania się wymogom salonu. Patrząc i myśląc przestrzennie (holograficznie) Ósemka przygotowuje trójwymiarowy plan batalii.
"Taktyka to najprostsza z nauk. Wystarczy tylko postawić się na miejscu przeciwnika i pomyśleć, jakiego postępowania się po nas spodziewa. A potem zrobić dokładnie na odwrót. Ot, i cała taktyka."
Wiktor Suworow ("Kontrola")
Niczym chytry dowódca-strateg Ósemka zdaje się otaczać wroga ze wszystkich stron, nie pozostawiając mu szans, i sprytnie przewidując wszystkie jego ruchy. Doświadcza siebie jako wszechwiedzącej, a co za tym idzie - wszechpotężnej. To zresztą wynika z działania jej punktu stresu, którym jest intelektualna Piątka (Mądrala).
Wypełniając sobą Niebo, staje się Ósemka jednością ze Wszystkim, staje się też wtedy absolutnie pewna siebie. To często początek końca. Ósemka opiera się o Fundament, który, często jakże złudnie, daje jej wrażenie posiadania obiektywnej Prawdy. Fundament jest czymś, co niezmienne, jakby firmamentem niebios, lub kryształową strefą gwiazd stałych, opierająca się o Absolut. Siła człowieka doświadczana jest tutaj jako wszechogarniająca wola czynu, która zespala wszystkie ciała w jedność. "Jesteśmy jednym ciałem - mówi wówczas Ósemka. - Dalej, do przodu, nic nam się nie oprze, bo nic więcej nie ma!" Postawa taka, jeśli nie jest skompensowana przez skrzydło ewolucji 8-2, kierujące energię do wewnątrz, ku uczuciom, może prowadzić Ósemkę do katastroficznego fundamentalizmu.
Wypalić zarazę
"To jest piorunująca terapia, która daje doskonałe rezultaty"
Marek Kotański
Skłonność do rozwiązań siłowych i do "wypalania gangreny aż do kości", czyni z Ósemki jakże często ponurego anioła Apokalipsy. Wielka skuteczność działania idzie na ogół w parze z dużą samodzielnością, lecz często także lekceważeniem dla ludzkiego oporu. Może to czynić z Ósemki znakomitego terapeutę, który pozwala, aby pacjent uwierzył w możliwość wyleczenia, aktywizując jego uśpioną wolę. Może jednak także zaskarbić Ósemce miano osoby bezpardonowej, bezlitosnej, ba, często hochsztaplera i narcyza.
Faktem jest, że idący przebojem Skurczybyk lubi doprowadzać ludzi do szoku. Przede wszystkim jednak kocha wystawiać na próbę ludzkie ego. Jest dosłownie ekspertem w krytykowaniu i docinkach - potrafi doprowadzić ludzi do szału, samemu pozostając doskonale spokojnym. Zdaje się w ten sposób mówić: "Jestem ostoją Prawdy. Widzisz? Ty aż kipisz, a po mnie to spływa. Jakiego chcesz jeszcze dowodu na to, kto ma racje?"
Twardego dna Prawdy może, zdaniem Skurczybyka dotknąć każdy, jeżeli pozwoli, aby cierpienie oczyściło go z podłości, słabości i lęku. Droga jest prosta - należy przyjąć próbę, jaką Skurczybyk nam wyznacza, i przejść ją pomyślnie. Wówczas czuje on, że może na nas polegać, my zaś osiągamy pewien stopień niezniszczalności. Zawsze jednak pod czuła opieką Wielkiego Brata.
Przedmioty Mocy
"I've got the power!"
Snap
Interesującą cechą, po której można rozpoznać Skurczybyka, jest jego pasja do wszelkiego typu gadżetów. Gadżety to odpowiednik "przedmiotów mocy" jakie gromadzili ludzie z tzw. kultur prymitywnych, a także ulubionej broni średniowiecznych wojów. Są to, ogólnie mówiąc, wszelkiego typu niewielkie obiekty codziennego użytku naładowane tym, co określamy mianem "charakteru" lub "klasy". "Klasa" to pojęcie trudne do zdefiniowania, wypływające często ze starości, bądź historycznej natury obiektu, ale także jego nowoczesności, ceny, marki, dyskretnej elegancji tudzież wysokiej jakości. Cechą przedmiotów mocy jest to, że występują raczej pojedynczo i nie rzucają się - czy to kolorem, czy kształtem - w oczy. Sugerują koncentrację na jednej istotnej funkcji, w odróżnieniu od powszechnego "niezdecydowania" i "rozproszenia uwagi" na legion rzeczy zbędnych. U Ósemek płci męskiej do przedmiotów mocy często zaliczają się wszelkiego typu tzw. "prezenty dla mężczyzn": czarny skórzany portfel, notes (np. tzw. "moleskine"), butelka Johnny Walkera, elegancka piersiówka, czy drogi zegarek-cebula na łańcuszku. Mogę to być też wyraźne elementy osobistego stylu - łańcuch, drapieżny kolczyk, a także tatuaż. Bardzo często też, zgodnie z kanonami mody dyktowanymi przez ósemkowe czasopisma (np. "Playboy") - do przedmiotów mocy zalicza się tzw. sprzęt, czyli najnowsze osiągnięcia elektroniki i miniaturyzacji.
Ósemka, gdy nikt nie patrzy, czule głaszcze swój magiczny talizman. Długo dobiera "powalający" sprzęt audiofoniczny, który staje się odtąd, bez wielkiej przesady, jej najdroższym przyjacielem. Z zapamiętaniem dba o samochód, z czcią przechowuje laptopa (wypełnionego cennym oprogramowaniem), a zamiast kwiatków - pielęgnuje ultra-nowoczesny model plazmowego telewizora. Z rzeczami tymi jednak Skurczybyk nie obnosi się, jak to, być może, czyniłby na jego miejscu Gwiazdor (Trójka). Skurczybyk kocha samo intensywne doznanie mocy, jaką dają mu najnowsze gadżety - potwierdza dzięki niemu sam siebie, swoją milczącą, znormalizowaną super-jakość. Wie też, że moc, dla bardziej piorunującego efektu, powinna manifestować się "od niechcenia". Moc, którą ktoś szpanuje staje się tandetą. Natomiast Magnum ze spiłowaną lufą które wysuwa się ukradkiem z kieszeni płaszcza przy poszukiwaniu gumy do żucia - o, to co innego.
Można powiedzieć, że Skurczybyk nie lubi publicznie mówić o sobie, swoich autentycznych osiągnięciach i przedmiotach dumy. Wydaje się skromny - to przecież naturalne, że sobie kupił to i owo, przechodząc akurat w pobliżu. Jego życiowy sukces nie podlega towarzyskiej dyskusji - dżentelmeni nie mówią o pieniądzach. Przypomina to dodatkowe fortyfikowanie swojej osoby nie tylko "sprzętem", ale także pewnego rodzaju "polem milczenia" zdającym się mówić "za krótko się znamy - możesz być paskudną swołoczą i nawet o tym nie wiedzieć, wiem coś o tym, zaufaj mi".
Nadgorliwość
"Nas nie przekonają, że białe jest białe, a czarne jest czarne"
Jarosław Kaczyński
Inną cechą charakterystyczną Skurczybyka jest wrażenie niemal fizycznego przeładowania energią. Dość charakterystyczna językowa maniera, każe wielu Skurczybykom mówić "z ogniem", zupełnie jakby przez cały dzień pili tylko kawę. Niejednokrotnie przywodzi ich to do zabawnej przesady, a czasem, do równie zabawnego zacietrzewienia. Niejednokrotnie "płomienności" towarzyszy zewnętrzny spokój, nieomal flegma - jednak przewrotny błysk w oku, i wrażenie skondensowanej uwagi nadają naszemu rozmówcy pozór zdecydowania i kompetencji.
Ósemki podekscytowane ujemnie lepiej z daleka omijać. Mamy tu mieszaninę pogardy, szyderstw, złośliwości i gróźb, w różnej proporcji i natężeniu. Gdy dojdzie do starcia, i eskalacji obelg, przeciwnika potrafią dosłownie wdeptać w ziemię. Gdy raz zaczną, wydaje się, że po prostu nie umieją przestać. Nieopatrznie rozpoczęty konflikt, choćby dotyczył i gwoździa w ścianie, może szybko rozrosnąć się do rozmiarów potężnej kłótni o priorytety. Ta nadgorliwość Ósemek utrudnia im relacje z innymi - stawiając sprawę zawsze w ten sam sposób: "albo przyznasz mi rację, albo jesteś nikim". Pozostają więc otoczone wianuszkiem fanatycznie oddanych "wielbicieli", lub - same. Z tego powodu często określa się Ósemkę jako socjopatę (typ antyspołeczny). Jak na drapieżnika i łowcę przystało - jest niezależna i stroni od tłumu. Jest przyzwyczajona, że ludzie jej nie lubią, i niewiele sobie z tego robi.
Tygrys
"Lepiej żyć rok jak tygrys, niż sto lat jak owca."
Madonna
Ósemka reprezentuje naszą seksualność, i to męski jej biegun (Animusa). Biegunem żeńskim jest Dwójka (Pieszczoch), która wyraża, najbardziej ogólnie, archetyp Kobiety (Animę). Ósemka, jako programowo męska, falliczna i zdobywcza, zawiera w sobie element zarówno Drapieżnika, jak i Łowcy. Zwierzęciem, które bodaj najpełniej wyraża te cechy jest Tygrys - właściwie mógłby to być też dowolny inny wielki kot. Tygrys wyraża wartości macho - intensywność, niezależność i egocentryzm. Przede wszystkim zaś reprezentuje siłę i zręczność, których wojownik potrzebuje, aby zniszczyć wroga.
Drapieżnik
"Zaplanować działanie, wybrać ofiarę, działać bezlitośnie, a potem iść spać - nie ma nic lepszego na świecie."
Stalin
Kwestią zasadniczą jest u Ósemek fakt, że nie zastanawiają się one zazwyczaj, co ktoś inny czuje. Podobnie jak inne typy fizyczne (Dziewiątki i Jedynki) Ósemki doświadczają świata wokół jako fizycznego mechanizmu, którym manipulują. Często obserwowany u Ósemek "brak współczucia" bierze się stąd, iż odbierają one uczucia jako zręczny chwyt w walce o przetrwanie. Czucie "na głębszym poziomie" wydaje im się mrzonką, przywykły bowiem uważać "uczuciowość" za świadomą manipulację, dla osiągnięcia określonego efektu ("ech, wy kobiety!"), raczej niż za siłę kierującą działaniem, niezależnie od woli sprawcy. Mogą oczywiście doświadczać uczuć skrajnych, bardzo głębokich, związanych z gniewem, pragnieniem zemsty, bądź śmierci (również "śmierci" w sensie przenośnym). Natomiast zupełnie czymś innym są dla Ósemek uczucia codzienne, "tkliwe", nieoczekiwanie ukazujące im inną perspektywę, niż to sobie przemyślały i zaplanowały. Same zawsze umiały zdławić "tkliwość" żelazną garścią, gdy tylko uznały, że im ona przeszkadza. To zrozumiałe, że nie traktują jej więc zbyt serio.
Egocentryzm
"Małe ego to szmelc"
Kot Garfield
Typowym zachowaniem Ósemek zestresowanych jest dążenie do celu po trupach. Uważają one, iż wszyscy inni motywowani są ten sam sposób, co bardzo przeszkadza Ósemkom w bezpośrednim odbiorze ludzkich intencji. W tle istnieje zawsze domysł, że intencje te są spreparowane i nieszczere.
Jak już mówiliśmy, Skurczybyk postrzega siebie i świat jako mechanizm (narzędzie). Zachodzi tu nieustanna konkurencja - zwycięża najlepiej przystosowany - wedle reguł zewnętrznie określonych przez naturalne siły. To rozgrzesza Ósemkę z zachowań amoralnych. Skoro "oni" również nie są moralni, i skoro walka toczy się na ostre - mam prawo nie słuchać nikogo, i zachowywać się tak, jakby tylko moje cele były ważne. Jestem w końcu władcą swojego świata, czyż nie?
Są więc Ósemki, szczególnie w swoim przesunięciu w stres (8-5), programowymi egoistami, obnoszącymi się dumnie ze swoją nadmierną pewnością siebie, która często kryje małe zranione dziecko. Wizji siebie jako "jedynie słusznej wyroczni" sprzyja na ogół starannie dopracowana osobowość Ósemek, sprawiająca wrażenie, iż rzeczywiście wszystko wiedzą, rozumieją, wszędzie były i na każdy temat mają wyrobione zdanie. Niczym szwajcarski scyzoryk są zwarte, praktyczne, poręczne i przemyślane - cóż jeszcze potrzeba rozbitkowi na bezludnej wyspie? Naprawdę wydaje się, iż są stuprocentowo właściwą odpowiedzią na cokolwiek!
Relacje z ludźmi wydają się natomiast Skurczybykowi szyte grubymi nićmi. Ktoś znów chce go wyprowadzić w pole - przecież znów ktoś czegoś chce w zamian! Ósemka z wielką łatwością wyczuwa podstawowy mechanizm psychozy Dwójki (Pieszczocha) - mechanizm Wzajemności ("ja podrapię ciebie, jeśli ty podrapiesz mnie mnie").
"Nie jesteśmy dość uczciwi (...) i przyzwoici, by przyznać, że wszelkie nasze związki zbudowane są na bazie "Co ja będę z tego miał?". To nic innego jak wzajemne zaspokajanie potrzeb."
U.G. Krishnamurti
Układ taki jest dla Skurczybyka absolutnie nie do przyjęcia. Nieszczerość, jaką widzi w ukrytym warunku tej opcji sprawia, że, jakże często, zamyka się on w sobie, hołdując idei "Życie jest dżunglą, a człowiek sam jak palec i musi sobie radzić."
Twardziel
"Więc znakiem tego
Nie bądź lebiegą
Który by dał się wziąć pod bajer lub pod pic"
Stanisław Grzesiuk
Typowa dla Ósemek jest rola Starego Wygi, znana zresztą z filmów z Bondem, a także innymi super-detektywami (Kojak, porucznik Borewicz, etc). Życiową dewizą takiej osobowości jest "nie dać się podejść", natomiast umieć "podejść" innych. Ważny jest też ideał macho, głoszący, że trzeba być silnym i nie mówić o bólu. Liczy się skuteczność, a nie emocje. To zresztą typowy męski problem - silny, zamyślony, małomówny. No i ta kobieta, z jej wiecznym "Czemu ty w ogóle nie chcesz ze mną rozmawiać?"
Natomiast trzeba przyznać, że Ósemki rzeczywiście potrafią być skuteczne, i co najważniejsze - wytrwałe. Nie zniechęcają się łatwo, jakkolwiek trudne nie byłoby zadanie, które właśnie wykonują - angażują się w pełni. Niewrażliwość na ból i "skóra nosorożca" pozwala im sporo osiągnąć w sensie materialnym, jest też przyczyną szacunku, jakim darzą je ludzie.
Freestyler
"Prawica wierzy w Boga, lewica w dziurę ozonową. Ja jestem niewierzący."
Jerzy Urban ("NIE")
Jako stuprocentowo niezależny i samowystarczalny, Skurczybyk hołduje na ogół przekonaniu, że może ukształtować siebie od podstaw i że nikt nie może mu czegokolwiek narzucić. To trochę dziwne, ponieważ w tym samym czasie, bywa bardzo przywiązany do tradycyjnych wartości, autorytetów i wychowania. Istotą jednak natury Skurczybyka jest dążenie do przejęcia władzy. Jeśli postanawia podporządkować się władzy, robi to jedynie z suwerennej decyzji "szlifowania" własnego charakteru, po to by następnie zabłysnąć mocą. Ósemka lubi szlifować siebie, niczym drogocenny diament. Czasowo może dobrowolnie poddać się ogromnym naciskom, po to, aby tym jaśniej lśniła potem jej niezależność. Zdyscyplinowany i prawy charakter, jak również olbrzymia siła woli, potrzebne są jej jedynie do tego, aby samemu stać się autorytetem, a następnie dyktować innym co wolno, a czego nie.
Skurczybyk, podobnie jak Dziewiątka (Gapa) słynie z zamiłowania do precyzyjnie dopracowanych systemów. Systemy te są oryginalne i suwerenne, przekuwają więc uwagę ludzi, dając Ósemce władzę. Przykładem Ósemki systemowej był mistrz sztuk walki Bruce Lee - twórca własnego oryginalnego stylu Jeet Kune Do. Lee w młodości poddany był wieloletniemu morderczemu treningowi, po to by następnie sprzedać swoje umiejętności w Ameryce, w postaci własnego autorskiego stylu, uproszczonego i odartego z rytualnych ozdobników. Styl Bruce'a, jak na rasową Ósemkę przystało, miał być skuteczny, konkretny i dostosowany do potrzeb życia. Mentorzy mistrza uznali go jednak za profanację, co zaowocowało później podejrzeniami, iż przedwczesna śmieć gwiazdora nie była przypadkiem.
Terytorializm
"Można mi drapać futro, obrażać moją matkę, pobić mojego psa i bawić się moją gumową myszką..., ale nie je się z mojej miski, i nie śpi na moim posłaniu!"
Kot Garfield
Na koniec analizy totemu Tygrysa, wypada wspomnieć o terytorializmie Ósemek. Jak na wojownika i łowcę przystało funkcjonują one bowiem w kategoriach przestrzennych, rozgraniczając wciąż swoje terytoria od sąsiadujących z nimi terytoriów innych osób. Osobista przestrzeń i "pole manewru" jest czymś niezbędnym im do życia jak powietrze, jest też dla nich zrozumiałe, że inni posiadają analogiczną przestrzeń, oraz, że jest ona dla nich ważna. Ich naturalna umiejętność "wychładzania" emocji, sprawia, iż postrzegają swoje stosunki z innymi bardzo czysto, na zasadzie wzajemnego szacunku, i respektowania swojego "nie", bez dodatkowych pytań. Nie lubią natomiast, nalegania, narzekania i odwoływania się do uczuć ("Już mnie nie kochasz!"), które postrzegają jako manipulację.
Największym błędem jest natomiast wkroczenie na terytorium obronnie nastawionego Skurczybyka, bez wstępnego uzyskania jego zgody. Tak jak nigdy nie należy w rozmowie z nim sugerować czegoś "nie wprost", mówić "tak, ale..." i ośmieszać go przed ludźmi, tak też absolutnie zabronione jest ruszanie jego rzeczy lub czytanie książek pod nieobecność właściciela. Gdy taka Ósemka wykryje, że ktoś potajemnie działa na jej terytorium - awanturę, i to nie pierwszą-lepszą, mamy jak w banku.
Pantera
Żeńskim odpowiednikiem Skurczybyka-drapieżcy jest nieustraszona kobieta-wojownik, którą nazwiemy Panterą. Pantera na ogół twierdzi, iż życie ludzkie jest ciągłą próbą, nieustannym świadomym konfrontowaniem się z przeciwnościami. Lubi w związku z tym uprawiać sport i sprawdzać się w trudnych warunkach. Sport lub inny rodzaj współzawodnictwa pomaga jej w hartowaniu woli. Jej ciało bywa silne i dziarskie (może być przy tym bardzo atrakcyjna i zadbana), porusza się szybko, przemierzając w ciągu dnia duże odległości. Niczym sierżant Ripley z filmu "Obcy" (Sigourney Weaver) - Pantera przybywa z odsieczą wraz z korpusem marines. Jest odporna na stres, zdolna roześmiać się "życiu w twarz" w warunkach, w których wielu zrezygnowałoby lub wybrało łatwiejszą drogę. Jednak, jak bywa w zwyczaju Ósemek, Pantera gardzi łatwizną. Zawsze zachęca też innych, aby "sięgali po swoje" i odważnie mierzyli się z przeciwnościami.
"Wielu ludzi boi się powiedzieć czego chcą. Dlatego nie dostają, czego chcą."
Madonna
Seksualność Pantery na ogół przybiera dwa przeciwstawne wymiary. W stałych związkach bywa ona "bohatersko wierna" jednemu partnerowi, już na wstępie eliminując wszelkie dwuznaczności w układach. Typowa ortodoksja Ósemek sprawia, iż mogą być niechętne wszystkiemu, co uważają za "wyuzdanie" i "pornografię" - przyjmują to bowiem za dowód słabości. Ideałem takiej Pantery bywa silna rodzina, oraz proste, satysfakcjonujące i szczere współżycie. Ponieważ jednak energia typu Osiem jest najbardziej chyba z wszystkich typów zakorzeniona w seksie, spotyka się tu też typy "heter" i "seksbomb", ceniących sobie element wulgarności, uwodzicielstwa, a czasem - ekshibicjonizmu. Archetyp ten uosabia epatująca seksem piosenkarka Madonna, a także postać Patty Diphusa, podstarzałej i dumnej z siebie prostytutki z monodramu Pedro Almodovara. Wśród polskich aktorek typ Pantery reprezentuje Katarzyna Figura.
Inne zwierzęta
W przypadku Ósemki istnieją jeszcze trzy inne zwierzęta, które dobrze wyobrażają pewne trendy tego typu osobowości. Są to Wąż (wyrażający Przebiegłość), Nosorożec (Nie Liczenie się) oraz Jastrząb (Wzniosłość). O ile cechy "tygrysie", jako najogólniejsze, pasują w zasadzie do każdej Ósemki, o tyle cechy trzech pozostałych zwierząt mogą występować, lub nie, w różnych proporcjach i kombinacjach. Istnieją też typy czyste, przyporządkowane jednemu z tych trzech zwierząt.
Wąż (Przebiegłość)
Podejrzliwość
"Zdrada zdrada zdrada
Podstępne zimne oczy gada."
Maanam
Ósemki, jak to już mówiliśmy, podejrzewają wszystkich i wszystko o potajemne "knucie". U niektórych z nich cecha ta jest szczególnie silna, wyrażając się w filozofii pt. "Nigdy nikomu nie ufaj". Ósmy typ osobowości powstaje na ogół ze zranienia we wczesnym dzieciństwie, doznanego najczęściej od któregoś z rodziców. W dziecku utrwala się przekonanie, że świat jest zły a ludzie egoistyczni, i że trzeba zranić kogoś zanim on zdąży zranić nas. Jest to charakterystyczne podejście związane z "gadzim", terytorialnym instynktem w człowieku, reprezentowanym przez najstarszą filogenetycznie cześć mózgu. Uzewnętrzniony Gniew Ósemek przybiera tu postać dwóch charakterystycznych emocji: pogardy i obrzydzenia.
Pogarda wyraża poczucie wyższości Ósemki nad słabym i nieprzystosowanym przeciwnikiem. Ósemka uważa, że słabi imają się chwytów poniżej pasa, ponieważ nie potrafią zwyciężyć własnym męstwem. Strzec się więc należy jadowitego "gada", który tylko czeka, aby ukąsić dzielnego rycerza w piętę. W naturalny sposób towarzyszy temu odruch obrzydzenia - Skurczybyk "brzydzi się" wszystkim co słabe, zatrute, i pełzające. Z reguły nieprzyjaciół postrzega albo jako równych sobie przeciwników, albo jako "chorobę", bądź "zgniliznę", którą należy "tępić". "Tępiąc" to ,co nieczyste, niewyraźne i zagmatwane przywraca Skurczybyk utracone granice. Tylko wtedy, w równym pojedynku suwerennych państw, Skurczybyk znów poczuje się prawowicie i bezpiecznie.
"Było to czyste, klarowne. Tu są twoi przeciwnicy (...), a ty jesteś tutaj. Obecnie to się wszystko pomieszało. Teraz okazuje się, że kanalie są po obu stronach, że wszystko gnije."
Waldemar Łysiak
"Zgnilizna" jest przeciwieństwem "czystości" wojownika. Lufa największego działa jest bezsilna wobec trądu, który toczy jego obsługę, i to wydaje się Skurczybykowi zdecydowanie nie fair.
Znawca Dusz
Postrzegając i rozpoznając zgniliznę, Skurczybyk może stać się lekarzem, w szczególności - Lekarzem Dusz. Oto zakosztował głębi Zła, jak drzemie w człowieku - i przeżył. Natomiast inni ludzie panicznie boją się ryzykować życiem, wygodą i reputacją, i Skurczybyk to widzi. Jako ten, który wybrał się samotnie w rejony Tartaru, staje się więc przewodnikiem zastrachanej, "niedorosłej" ludzkości na drodze ku konfrontacji z najgorszym. Staje się zarazem znawcą, jak i przewodnikiem Dusz ludzkich, budzącym obawę, ale też i szacunek, ludzie zawsze bowiem szanują kogoś, kto bez chwili wahania jest w stanie położyć na szali swoje życie. Ósemki są do tego zdolne, i nie jest to dla nich bynajmniej akt bohaterstwa, a raczej rodzaj naturalnej, życiowej logiki. Szaleńcza odwaga, a także zdolność motywowania ludzi do przekraczania własnych ograniczeń, często stawia Skurczybyka w roli Znawcy Ludzkiej Duszy - kogoś, kto umie manipulować ludzkimi instynktami, budząc szacunek i grozę. Ósemka występująca w roli Znawcy Dusz charakteryzuje się dość specyficznym zestawem cech:
1. PSYCHOLOG: Znawca Dusz wydaje się z wielką przenikliwością zgadywać ludzkie myśli i zamiary;
2. UZDROWICIEL: nierzadko jego profesja związana jest z leczeniem - jest uosobieniem skondensowanej życiowej energii i potrafi użyczać tej energii innym;
3. HIPNOTYZER: obdarzony jest bardzo przenikliwym, upartym wzrokiem ("oczy jak węgielki", "świdrowanie wzrokiem" itp.), i nie znoszącym sprzeciwu stylem;
4. WAMPIR: ostre rysy, na ogół ukryte w półcieniu, nadają mu wygląd
wampiryczny, diaboliczny lub chochlikowaty; jest w stanie wzbudzać skrajne emocje, co przysparza mu tak przeciwników jak wielbicieli
5. STRATEG: z tymi, którzy mu zaufali postępuje tak, jakby rozstawiał pionki na szachownicy; jest dobrym strategiem, kimś poważnym, szanowanym i obdarzonym władzą; ludzie podporządkowują mu się dobrowolnie "dla własnego dobra", choć jego metody bywają drakońskie;
6. ORYGINAŁ: praktycznie zawsze jest oryginałem, lekceważącym zastane systemy myśli i tworzącym nowy, autorski program, oparty na zasadzie "osobistej mocy"
7. KONTROWERSYJNY: przez potomnych w równym stopniu bywa uznawany za geniusza i samorodny talent, co szarlatana, hochsztaplera i narcyza; na ogół ma coś w sobie z obu tych nacji
Ósemkami, Znawcami Dusz, było wielu niekonwencjonalnych psychologów i uzdrowicieli. Należą tu zarówno tajemniczy mag i mistyk z Kaukazu - Gurdżijew jak i znany w Polsce z licznych przekładów współczesny filozof - U.G. Krishnamurti (uwaga! nie Jiddu Krishnamurti, który jest Szóstką!). Należą tu także bożyszcze teatru Jerzy Grotowski, terapeuta Fritz Perls (twórca terapii Gestalt) oraz, jak przypuszczam, rosyjski uzdrowiciel i hipnotyzer - Anatolij Kaszpirowski. Znawcą Dusz był bez wątpienia nasz charyzmatyczny założyciel Monaru - Marek Kotański. Na Ósemkę o tym odcieniu wygląda też tajemniczy rosyjski mędrzec i znachor - Grigorij Rasputin, słynący ze swej potencji, niewytłumaczalnego wpływu na ludzi oraz daru uzdrawiania.
W literaturze, klasyczną "wampiryczną" Ósemką jest wąż Kaa z kiplingowskiej "Księgi Dżungli".
Wamp
Cechy "wampiryczne" może nosić też Ósemka kobieta, szczególnie w wersji "gadziej" zwanej Wampem, czasem obdarzonej akcentami fetyszystycznymi, sado-maso itp., kiedy to już bez przeszkód możemy użyć określenia Dominatrix. Charakterystycznym zwierzęcym archetypem, oprócz wszelkiego typu węży, jaszczurek, smoków, nietoperzy a nawet kruka, jest tu, oczywiście, modliszka. Kobieta-wamp wyraża na ogół agresywną seksualność, od razu na wstępnie informując, o co jej chodzi i kto rządzi. Szczególnie chętnie podkreśla swą moc za różnego typu "gadzich" parafernaliów: skórzanych płaszczyków, ekskluzywnych "paletek", obcisłego stroju i w ogóle rozmaitych seksownych gadżetów. Może używać kontrastującego makijażu, np. ostrej szminki na tle bladej skóry twarzy, jak również rozmaitych akcentów stylów "punk", "goth", i "metal". Natomiast od Czwórek odróżniamy ją po oczach. Oczy są błyszczące, "strzelają" i poszukują kontaktu. Ósemki-Wampy cechuje ponadto często ogromna ambicja i awanturniczy charakterek, właściwe raczej dla ekstrawertyków, w odróżnieniu od Czwórek, które są introwertykami. Szlak Wampa wytycza, jak u Ósemek bywa, długa lista byłych kochanków i, ogólnie, burzliwy życiorys.
Wielki Szu
"Kart nie sprawdzaj - znakowane, ale nie daj znać, że wiesz to
Bo obrażą się i wstaną od stolika
Przegrasz tak czy owak, chyba, że oszukasz, ale zresztą
Nie po kartach się poznaje przeciwnika."
Jacek Kaczmarski
Dla wielu Ósemek, szczególnie tych z siódemkowym skrzydłem (8w7), życie jest nieustanną grą, i to, najczęściej, grą hazardową. Nawykłe do "odkrywania cudzych kart" oraz "blefowania" obdarzone są instynktem gry, który każe im nigdy nie ujawniać wszystkich swoich atutów, i zawsze mieć w pogotowiu awaryjny plan. Chytre i przebiegłe, potrafią zajść daleko, zachowując po drodze "pokerową twarz" i milcząc jak grób o swoich sukcesach. Bardziej niż na rozgłosie zależy im bowiem na zdobyciu władzy, wpływu bądź pieniędzy, tudzież na zrealizowaniu za ich pomocą celu, który uznały za nadrzędny. Milczący i niezwracający na siebie uwagi gracz zaskakuje wszystkich, gdy nagle ulatnia się z główną wygraną.
Jako etatowi "gracze" Ósemki świetnie sprawdzają się na giełdzie oraz w środowisku drapieżnego biznesu. Znana też jest też ich skłonność do "igrania z ogniem" i wchodzenia w interesy ryzykowne i nielegalne. Nie bojąc się ryzyka, a jednocześnie instynktownie wiedząc, kiedy inwestować - potrafią w krótkim czasie dojść do znacznych pieniędzy, do których po prostu mają "nosa". Jako zaś gracze najbardziej wytrwali, obsadzają Ósemki znaczną część czołówki światowych multimiliarderów. Prawdopodobnie też najwięcej ich wśród pensjonariuszy zakładów karnych o zaostrzonym rygorze.
Nawiasem mówiąc, znakomitym przykładem Ósemkowego gracza jest Babcia z opowiadania Dostojewskiego "Gracz". Ta drobna Rosjanka-arystokratka, przybywa do Paryża niczym burza, wydając dziarskie rozporządzenia otaczającej ją służbie. Nawet wśród bliskich, nie ma nikogo, kto nie odczuwałby przed nią lęku. W kluczowym punkcie Babcia udaje się (jest zaniesiona przez służbę) do kasyna pograć - pierwszy raz w życiu - w ruletkę. Obstawia trzy razy pod rząd najbardziej ryzykowny układ i za każdym razem wygrywa. Działa instynktownie - po trzykroć stawia na "zero", budząc konsternację w towarzystwie. Wygrywa fortunę - i wychodzi. Bardzo zresztą charakterystycznie po Ósemkowemu "domyka" sytuację, tak, żeby była skondensowana, pozbawiona zbędnych słów, ozdób i gestów. Całkowita i sama w sobie. A przy tym naładowana niebywałą, mistrzowską skutecznością.
Nosorożec (Nie Zważanie)
"Jedzie pociąg z daleka
Ma czerwone bufory
Wszystko równo wymiecie
Co mu wlezie na tory"
Rudi Schuberth
Z Grubej Rury
Nie Zważanie jest doktryną życiową wielu Skurczybyków, szczególnie tych przejawiających cechy nosorożcowe. Doktryną tę można by podsumować następująco: "He, he, he, powiem brzydkie słowo, zobaczymy co zrobią." Ósemki "nosorożcowe" noszą pokazowo swój chamsko-wulgarny kostium, którego w istocie są doskonale świadome, i który służy im często jedynie jako sposób zaakcentowania swojej obecności w towarzystwie. Wiadomo, że "chama" nikt nie lubi, ale "przemiłego chama" - to co innego.
"Są dwa rodzaje kobiet - boginie i wycieraczki"
Picasso
"Przemiły cham" zaś to taki, który jest ponad sileniem się na oryginalność i ponad usiłowaniem, by być towarzysko atrakcyjnym. "Przemiłego chama" towarzystwo ceni za szczerość, z jaką ten dostarcza nam prawdziwego siebie, a także za uczciwość i odwagę, z jaką gardzi obliczoną na efekt autoprezentacją. "Przemiłemu chamowi" pozwala się na wiele - może używać wulgarnych słów, oczerniać, popadać w seksizm, rasizm a nawet faszyzm - może bronić instytucji uznawanych od dawna za skompromitowane, lub - przeciwnie - od niechcenia mieszać z błotem ludzkie świętości. Nikt, kto go zna nie traktuje tego wszak poważnie, wszyscy bowiem przywykli już, do roli "przemiłego chama" i doceniają ferment - a nierzadko humor - jaki wnoszą jego radykalne stwierdzenia.
"Co robi kobieta po stosunku? Przeszkadza."
CKM
Faktem jest, że owo walenie z "Grubej Rury" jest nieraz pełne rozbrajającego humoru. Skurczybyk nie wywyższa się tutaj, przyznając od razu na wstępie - "popatrz, jestem bydlę". Zaraz jednak dodaje mrużąc oko "a ty co, francuski piesek? Obrażasz się o prawdę?" Skurczybyk bowiem z niespotykana bystrością zdaje się widzieć na wskroś ludzkich psychologicznych mechanizmów, demaskując często umysł dziecka, kryjący się w ciele poważanego autorytetu, tak jak i nieracjonalność ukrytą w postępowaniu szacownych mentorów epoki. Ta umiejętność bystrego "wykpiwania" ludzi władzy, oraz łamania stereotypów jakimi umysł ludzki dla wygody się kieruje, bierze się z przemożnej chęci demaskowania słabości w człowieku. Słabość i lęk - zdaniem Skurczybyka - podkopują w ludziach racjonalizm, prowadząc do chaosu i zła. Wszelkie społeczne tabu, są obroną przed prawdą, która na ogół brzmi: "Boję się!". Dla Ósemki samo ujawnienie tej prawdy jest celem, któremu warto poświęcić życie, celem z pewnością szlachetniejszym, niż blichtr i poklask salonów.
Lodołamacz
"... powiedzcie każdemu z nich, że jest fiut i bezguście, że mu źle pachnie z ryja, że jest mało inteligentny (...) i ma brudne paznokcie. (...) Będą oponowali, zaprzeczali i najchętniej powiedzą to samo o tobie."
Jurek Owsiak
Prowokowanie i formułowanie miażdżącej krytyki, zupełnie od niechcenia, jakby się właśnie czyściło szmatką lakierki, jest specjalnością Nosorożca-Lodołamacza. Typ ten cechują poglądy skrajne, wywrotowe, często otwarcie buntujące się wobec idei zastanych. Skurczybyk o takich rysach nie boi się wygłaszać swojego zdania bardzo dosadnie i wprost. Lubi prowokować, łamiąc powszechnie przyjęte tabu, i mówiąc ludziom w twarz rzeczy ryzykowne, drażniące ich osobistą dumę. Zdaje się mówić: "Widzisz? Nie boję się ciebie. Oskarżysz mnie o zniewagę? Oszczerstwo? Gdzie masz świadków? Patrz, przy mnie jest bezsilny. Jestem poza prawem. Mogę robić, co chcę!"
Typ Nosorożca-Lodołamacza może wyrażać swoje wartości w sposób skrajny, przemocą rozprawiający się z wrogim systemem mysli.. Może np. reprezentować poglądy skrajnie prawicowe, prawica jest bowiem uosobieniem siły, stabilności i konkretu - a to za nimi właśnie Ósemka nieustannie tęskni. Może też, i często się to zdarza, takim poglądom skrajnie i dobitnie się sprzeciwiać, zaznaczając przy tym wyraźnie swoje stanowisko na "nie". Wyraźne cechy Nosorożca-Lodołamacza odnajdujemy u felietonistów takich jak Waldemar Łysiak, Rafał A. Ziemkiewicz, czy Krzysztof Skiba (ten ostatni jest autorem cyklu felietonów pod jakże "nosorożcowym" tytułem "Skibą w mur"). Dalej można by tu wymienić kowboja Wojtka Cejrowskiego, oraz, choć światopoglądowo od zupełnie innej strony - Jerzego Urbana, który jest redaktorem naczelnym"nosorożcowego" tygodnika - "NIE".
Bydlę
"Człowiek, w ekstremalnych warunkach, zamienia się w zwierzę"
Wiktor Suworow
Energia Nosorożca, wyrażająca się w miażdżeniu i tratowaniu wszystkiego, oraz nie liczeniu się z niczym, bliska jest jeszcze jednej idei towarzyszącej Skurczybykom - a mianowicie Bydlęciu, które ponoć tkwi w każdym z nas. Ósemki często podkreślają, z sarkastycznym uśmiechem, że świat jest miejscem okrutnym, ludzi zaś motywuje w znacznym stopniu pieniądz i seks, tudzież zwyczajnie - chęć przetrwania. Opisy "męskiej" literatury poświęcone sytuacjom, w których z doprowadzonego do ostateczności człowieka wyziera Bestia (lub Świnia) cieszą się u Ósemek wielką popularnością. Rozstrzał jest tu ogromny, od literatury "wzniosłej", opiewającej pierwotną dzikość i siłę, jaka w nas tkwi, jak u Londona, Hemingwaya, Kiplinga do - jak u panów Łysiaka, Ziemkiewicza, Kaczmarskiego - odnajdywania wszędzie dookoła bagna "obrzydliwości", "perfidii" i "ludzkich "knowań".
Skubaniutka
"Mi jest przyzwyczajona do samodzielności. O wiele bardziej boję się o tego, kto będzie miał z nią do czynienia..."
Tove Jansson "Lato Muminków"
Nasz opis nosorożcowego aspektu "nie liczenia się z niczym" nie byłby pełny bez Skubaniutkiej. Jej czupurny a nieustępliwy charakter rzuca się w oczy szczególnie wyraźnie, przez wzgląd na jej stosunkowo niewielkie gabaryty. Pani ta obdarzona jest ogromną niezależnością i tupetem, a właściwie należałoby rzec - tupecikiem Potrafi spiorunować wzrokiem i wystawić na schody często dwa razy większego od siebie draba, i gdy coś sobie raz postanowi, niech się wali i pali - ona to zrobi. Jest niewątpliwie muzą przysłowia "Gdzie diabeł nie może, tam babę pośle." Załatwi wszystko, choćby to oznaczało wysadzenie w powietrze Urzędu Skarbowego, i wytoczenie sprawy głowie państwa. W literaturze typ ten reprezentują Mała Mi z Doliny Muminków, Mała Rozbójniczka z "Królowej Śniegu" Andersena, oraz nasza rodzima - Pchła Szachrajka. Dobrym przykładem byłaby chyba też nieletnia przyjaciółka Leona Zawodowca, z kultowego filmu Luca Bessona. Jej przyjaciel Leon, też jest oczywiście Ósemką.
Jastrząb (Wzniosłość)
Siła i honor
Wzniosłość, będąca przeciwieństwem zgnilizny, znajduje najsilniejszy wyraz w Ósemkach Jastrzębich (Orlich), których wartościami są ludzka godność, siła i honor. Ósemki Jastrzębie poświęcają swe życie wzniesieniu się na moralne wyżyny i osiągnięciu przejrzystości i twardości diamentu. Narzędziem ich działania jest wola, ideą zaś, która nieodłącznie towarzyszy - przyjęcie śmierci i rozpadu jako zbawcy raczej niż wroga. Ósemka o cechach jastrzębich zdaje się mówić - "Niech przejadą po mnie czołgi, przemaszerują armie i niech zginie to, co we mnie śmiertelne. Na dnie pozostanie jednak nieśmiertelny, bohaterski pierwiastek, łączący to, co najbardziej ziemskie, z tym, co boskie i wzniosłe. Nic nie może mnie zniszczyć!" To Ósemkowe pragnienie śmierci nie wiąże się nigdy (jak u Czwórek) z depresją, smutkiem lub narzekaniem. "Rozkłada się naród od rozpaczy" - mówi Norwid, nasz rodzimy piewca ideałów Jastrzębiej Ósemki. Jego dostojna, energetyzująca poezja wlewa w nasze serca otuchę. Nie należy się "mazać" - jak proponowali romantycy. Trzeba natomiast być silnym i - wytrwać.
"Tak, tak, opuszczać i podnosić głowę, czesać i szczotkować włosy jeśli się tego wcześniej nie zrobiło lub się nie pamięta czy się zrobiło, piłować paznokcie, jeśli to koniecznie, i tak jakoś przez to wszystko przebrnąć, tylko tyle, nic więcej."
Krystyna Janda
Ósemki o cechach "jastrzębich" noszą w sobie znamiona arystokratyczne i wspaniałomyślne. Roztaczają atmosferę "wielkopańską" i "wielkoduszną", świecąc często jako przykład wspaniałomyślności i górnolotnej szlachetności. Przeszywające marsowe spojrzenie i wydatne (na ogół) łuki brwiowe zdają się podniośle nawoływać: "Jam dobry i piękny! Wybaczam wam bracia! Do dzieła!" Aktorka Krystyna Janda jest dobrym przykładem takiego typu energii.
Faszyzm
Pamiętajmy jednak, że podejście "siły i honoru" oprócz swej jasnej, motywującej strony, niejednokrotnie miało też stronę "ciemną".W historii owocowało ono nadużyciami prowadzącymi do ofiar i zniszczeń w imię idei nacjonalizmu i "silnej władzy". Nagminnie posługiwał się nim faszyzm, stroniąc od wartości humanistycznych i inteligenckich, zwracając się natomiast ku eskalacji ludzkiej "twardości" i "niezłomności" w czasach próby. Ósemka Jastrzębia zwraca nam jednak uwagę na ideały ponadczasowe i wieczne, objaśniając dlaczego, w pewnych okolicznościach, możemy chcieć oddać własne życie, w imię przetrwania idei. Jak raniona wilczyca, broniąca młodych z narażeniem własnego życia, Jastrzębia Ósemka słyszy zew, który skłania ją by postawić na szali wszystko co ma (czytaj np. odgryźć sobie łapę) , w imię tajemniczego i świętego Instynktu Przetrwania Gatunku.
Braterstwo
"Ja i ty jesteśmy jednej krwi."
Rudyard Kipling "Księga Dżungli"
Umiejętność stawienia czoła każdej sytuacji, prowadzi Skurczybyka do umiłowania idei braterstwa. Ci, którzy wraz z nim przetrwali walkę na ostre, okazują się sprawdzonymi przyjaciółmi, gdyż dowiedli swej prawdziwości wystawiając się na zniszczenie. Taka "próba krwi" jest dla Ósemek probierzem szczerości intencji - Skurczybyk bowiem w pogardzie ma "zapewnienia o uczuciach" oraz "intelektualne uzasadnienia". Liczą się przede wszystkim fakty. Jeśli "dowiodłeś" swej przyjaźni - jesteś brat, w przeciwnym razie nie ufam ci, powiedz, co knujesz.
Jastrzębie Ósemki dążą, czasem trochę patetycznie, do zawierania przyjaźni i paktów na zasadach "dżentelmeńskich" i "indiańskich". Spójrz - to moja szpada - rzucam ją na ziemię. Pokaż, że nie masz broni. Howgh. Jesteś moim bratem. Klasycznym literaturowym przykładem takiego Wojownika-dżentelmena jest Indianin Winetou: obrońca uciśnionych i przyjaciel prawych, natomiast dla tych mniej prawych - Sodoma i dopust boży. Jego przyjaciele - Old Shatterhand, Old Surehand etc. - to wszystko szlachetne Ósemki wpisujące się dokładnie w schemat braterstwa i wzajemnego szacunku "sprawdzonych w bojach" przyjaciół. Są "jednym ciałem" i zawsze mogą na sobie polegać, choć z szacunku dla swojej osobistej przestrzeni (terytorium) podróżują na ogół w pojedynkę. Oczywiście braterstwo zawierają w walce z hiszpańskimi (sic!) "łajdakami" i "łotrami" zaludniającymi obficie Dziki Zachód. Enneagramowa przynależność autora cyklu - Karola May'a jest tu notabene aż nadto widoczna.
Hiszpania
Wiele cech Ósemki wykazuje rozproszona po świecie kultura latynoska. Jej prawzorem jest Hiszpania, państwo o wielusetletniej tradycji Skurczybyka. Choć współczesna ideologia "politycznej poprawności" stara się to usilnie tuszować, faktem jest, że przez całe stulecia tzw. Czarna Legenda, przypisywała Hiszpanii ponad-przeciętną krwiożerczość, okrucieństwo, brak tolerancji i fanatyzm. Hiszpański imperializm doprowadził do stworzenia potęgi morskiej o ogólnoświatowym zasięgu. Od tamtego czasu Hiszpanie figurują w literaturze jako prototyp zawadiaki i awanturnika.
Czarna Legenda
W wiekach średnich Hiszpania zasłynęła jako kraj religijnej nietolerancji, okrucieństwa i terroru. Hiszpańska Inkwizycja, pod rządami Tomasza de Torquemady, zwanego "tancerzem śmierci", wsławiła się prześladowaniami porównywalnym pod względem okrucieństwa z terrorem, jaki panował w Rosji za czasów Stalina. Słowo "exurge" (łac. "wypal") wypisane na sztandarze Inkwizycji bardzo dobrze oddaje Ósemkowy charakter tej instytucji. Misją inkwizytorów było "wypalenie do kości" gangreny nieprawomyślności, a zatem takie postępowanie, by zniszczyć "ze szczętem" wszystko, co w jakikolwiek bądź sposób mogłoby zagrażać kościołowi i władzy. Torquemada zwracał się przede wszystkim przeciwko tzw. "wieprzom" (marranos) - czyli niedawno nawróconym na chrześcijaństwo Żydom. Zagrożenie innowierstwem, nieortodoksyjnością poglądów czy kultywowaniem wiedzy traktował jak zarazę, której przeciwdziałał zmasowanym arsenałem środków: publicznym paleniem na stosach, torturami oraz budowaniem państwa policyjnego, w którym każdy był jednocześnie agentem i szpiegowanym. W osobie fraya Torquemady (podobnie jak w osobie Stalina) mamy Ósemkę karykaturalną, doprowadzoną do absurdu i szaleństwa bałwochwalczym uwielbieniem woli i celu. Cel i wola jego osiągnięcia są dla takiej Ósemki podstawowa wartością, środki natomiast - schodzą na plan dalszy. Ma być tak, jak chcę, niech się wali i pali. "Wypalanie" niewłaściwego stanu rzadko kiedy jednak napotyka na wyśnione "twarde dno", ów stan kryształowej czystości, który sprawia, że dyktator może się wreszcie zatrzymać. Zasilane chorym umysłem tyrana, pojawiają się bowiem wciąż nowe monstra i wciąż nowe urojone "skażenia" - działanie wymaga więc kolejnych, coraz bardziej radykalnych środków. Eskalacja kończy się dopiero ze śmiercią Ósemki, lub z załamaniem się całego jej systemu.
Hiszpania zasłynęła również ze swej imperialnej potęgi, którą zdobyła łupiąc i wycinając w pień rdzenne cywilizacje Ameryki Łacińskiej. Jak żaden inny kraj urosła w siłę, wyrastającą przede wszystkim z ekspansji kolonialnej i toczonych wojen. Podbój Ameryki Łacińskiej(konkwista) prowadzili przedsiębiorczy konkwistadorzy hiszpańscy, kierujący statkami pełnymi awanturników, żądnych łupów i przygód. Często byli nimi specjalnie w tym celu zwolnieni z więzień przestępcy. W kontaktach z Indianami działali podstępnie i okrutnie, nie wahając się przed krzywoprzysięstwem i intrygą. Skutkiem ich działań było całkowite zniszczenie milionowych cywilizacji Azteków i Inków, rozkradzenie ich dorobku kulturowego oraz zniszczenie właściwie wszelkiej wiedzy, jaką te społeczeństwa zgromadziły. Indian, których uważano za "pozbawionych duszy", wykorzystywano jak niewolników.
Miecz i krucyfiks
Zamorskie podboje Hiszpanii oraz zapał do nawracania niewiernych wzięły się z poprzedzającego te czasy okresu rekonkwisty, która była długą walką o odzyskanie ziem zajętych przez Maurów. Rekonkwista, która w szczytowym okresie urosła do rangi Świętej Wojny, pozostawiła Hiszpanię z ogromnym (7%!) odsetkiem szlachty, która od pokoleń zajmowała się toczeniem wojen. To spośród owej wojowniczej szlachty wywodzili się późniejsi konkwistadorzy.
W szerszym sensie, można powiedzieć, że była Hiszpania zawsze krajem pozycji skrajnych. Średniowieczny fanatyzm religijny i ksenofobia, dały początek amerykańskiej instytucji Ku-Klux Klanu, która wzorowała swoje obrzędy na hiszpańskich "sądach kapturowych". Rasistowska ideologia Ku-Klux-Klanów, z zapałem brała się za potępianie grup społecznych, obarczanych winą za zło tego świata - koncepcja znana już Torquemadzie. W ideologii Ku-Klux-Klanów niebagatelną rolę odegrało poczucie "siły i honoru", jakie towarzyszyło Hiszpanii co najmniej od czasów Cyda. Faszystowska idea "Białej Mocy" ("White Power") jest dobrą metaforą wyrazistości zła i dobra, o której Ósemki marzą. Kolory czarny i biały występują tu naświetlonej opozycji, co umożliwia wojnę ("wypalenie"), która ma doprowadzić do tryumfu prawdy.
Z kolei nienawiść ludzi do kościoła, znalazła oddźwięk w licznych działaniach anty-kościelnych, z których wiele dorównywało zapamiętaniu inkwizycji. Dowód tego mamy choćby w wydarzeniach rewolucji komunistycznej, która usiłowała opanować Hiszpanię w początkach dwudziestego wieku. W ciągu niewielu tygodni w niektórych rejonach Hiszpanii zlikwidowano 88% kleru! Hiszpania stała się sceną nie spotykanego dotąd w Europie okrucieństwa.
Z kolei późniejsza dyktatura generała Franco, która położyła kres komunistycznej rewolucji - głosząc anty-demokratyzm, oraz skrajny nacjonalizm. Frankizm był syntezą żywych w Hiszpanii idei nacjonalistycznych, z ideą poszukiwania prawdy absolutnej, rozumianej jako "porządek chciany przez Boga". Specyficzny dla Hiszpanii system autorytarny, który wtedy narzucono, miał więc - jak za czasów Inkwizycji - swoje korzenie w teologii. Hiszpania zaś, ze swoją "prawdą absolutną" ustawiała się w opozycji do Europy.
Wyrzutkowie Europy
Charakterystycznym rysem Hiszpanii, już od czasów średniowiecza była postać społecznego wyrzutka, samodzielnego i zbuntowanego, ustalającego własne prawa. To w tym kraju narodziła się "powieść łotrzykowska", opiewająca o przygodach wszelkiej maści awanturników i desperados. Żyjąc z wojen, podbojów i niewolnictwa, kraj ten siłą rzeczy nie mógł promować modelu "statecznego kupca" lub mieszczanina, jaki pojawia się w Anglii, Francji czy Niderlandach. Aż roiło się tu natomiast od ludzi z zasady żyjących kosztem innych. Postać straceńczego "wampira" z błyskiem oku - możliwe, że z powybijanymi zębami i śladami po ospie, dała jednak początek późniejszej romantycznej legendzie Hiszpanii, jako kraju dzikiego i wolnego (takim krajem w historii Ameryki Północnej była inna Ósemka - Teksas). "Powieść łotrzykowska" zresztą, przekształciła się z czasem w literacką kategorię "płaszcza i szpady" - która przeniknęła na stałe do literatury europejskiej, lansując przygody indywidualistycznego mściciela, łajdaka i kochanka, o ciekawym życiorysie, który na ogół równie ciekawie się kończy.
Współcześnie indywidualizm Hiszpanów, jak również ich pozycję "niegrzecznego chłopca" Europy, widać wyraźnie w ich daleko posuniętym nacjonalizmie i eurosceptycyzmie. Poszukując "porządku chcianego przez Boga", Hiszpanie odżegnują się od nowinek i zdobyczy globalnego społeczeństwa, widząc siebie raczej jako orędowników tradycji i wartości "godnych". W podejściu swoim unikają rozwiązań łatwych, głosząc ideę Drogi Ciernistej, która w człowieku ma doskonalić jego charakter i szczerość.
Niech żyje śmierć!
Hiszpański desperado kocha ryzyko i zawsze liczy się z myślą o śmierci. Ową filozofię wyraził radykalnie generał hiszpańskiej Gwardii Narodowej - Alvarez, w słynnym wykrzykniku: "Niech żyje śmierć!" ("Viva la muerta!"). Straceńczość i desperacja wiedzie romantycznego Hiszpana do dramatyzacji śmierci w imię ideału, którego zresztą nie przestaje głosić, aż do końca. Ów kult śmierci znakomicie wyraża hiszpańska tradycja flamenco. Flamenco, szczególnie jego najbardziej mroczna odmiana - cante jondo, przypomina nieco amerykańskiego bluesa - jest to pieśń desperacji i udręczonych emocji. W cante jondo śpiewak wyraża swój bezgraniczny ból (tzw. "czarny ból" - pena negra), wzbierający w nim z powodu niewybaczalnych zbrodni, jakie popełniono, i od których skutków nie ma już odwrotu. Powracającym tematem jest tu lek przed śmiercią oraz ból miłości.
"Jeśli, ktokolwiek wątpi, że cię kocham
Niech weźmie ten nóż i zatopi go w moim sercu"
pieśń Flamenco
Mówi się, że w cante jondo śpiewak obnaża do szczętu swoją duszę - jest, bowiem absolutnie zaangażowany w śpiew, i przeżywa jego fabułę jak rzeczywistość. Cechą cante jondo wyrażająca jej Ósemkową instynktowność i "siarczystą" szczerość jest ponadto fakt, że z reguły nie bywa ono wykonywane przed widownią liczniejszą niż dwadzieścia osób - czyli tyle, ile jest w stanie swobodnie stojąc otoczyć wykonawcę. Widownia ta bywa zazwyczaj przypadkowa, ponieważ pieśń intonowana jest spontanicznie, pod wpływem chwili, nie zaś w formie zapowiedzianego z góry spektaklu.
Macho
"Najważniejsze to być silnym"
Tadeusz Nalepa i Breakout
Kolejną cechą Skurczybyka, która kojarzy się z Hiszpanią, i kulturą latynoską w ogóle, jest idea "macho" ("machismo"). Latynosi, może trochę stereotypowo, słyną z ostentacyjnego demonstrowania swojej "twardości". Ciekawie zilustrował to mój znajomy z Kostaryki. Amerykańscy chłopcy ścigają się - powiedział - by zwyciężyć. Zwycięża oczywiście pierwszy, każdy więc chce nim zostać. Natomiast latynoscy chłopcy mają inny cel. Dla nich najważniejsze, to nie być ostatnim. Ostatni, bowiem - ogłaszany jest gejem.
Wyścigi były zawsze tradycyjnym wyrazem kultury macho. Były nim też - pojedynki. Skrajne emocje budziło współzawodnictwo ludzi, w postaci różnego rodzaju gier sprawnościowych lub, dosłownie, walki. Natomiast w wersji "dla zaawansowanych" możemy mówić o pojedynkach człowieka ze zwierzęciem (rodeo, walki byków, polowania), a czasem pojedynkach samych zwierząt - psów, kogutów itp. Towarzyszącej temu atmosferze "country" daleko do intelektualnego salonu - roi się tu natomiast od podchmielonych, rechoczących gości, obstawiających wygrane, chełpiących się odwagą i niezależnością.
"Ale po kilku burbonach wraca mi dobre samopoczucie i pewność siebie. (...) po rozgrzewce wchodzę do klatki z niedźwiedziem"
CKM
Corrida!
To wiedzie nas w prostej linii do narodowego sportu Hiszpanii - corridy. Jej urok polega na konfrontacji człowieka z nieprzewidywalnym, dzikim instynktem "bydlęcia", które walczy o życie. Cała sprawa już z dala trąci brakiem politycznej poprawności. Towarzystwa opieki nad zwierzętami protestują, jednak sport, jako tradycyjny, wciąż nie został zakazany. Żyjący tylko tu i tylko teraz koneser "gorącej krwi" kpi sobie ze słusznej drogi, i za nic ma wegetariańskie ideały. Wielbicielem i piewcą tego sportu był, między innymi, pisarz Ernest Hemingway, znana Ósemka-macho. Hemingwaya fascynowała nie tylko sama corrida, również wszelkiego typu "męskie zmaganie z bestią". W powieści "Stary człowiek i morze" opisywał fascynującą walkę rybaka z ogromną rybą-mieczem, walkę zakończoną zwycięstwem, które bynajmniej nie wynagradza rybaka materialnie, złowioną rybę, bowiem zżerają rekiny "Staremu śniły się lwy" - to ostatnie zdanie powieści zwraca uwagę na duchowy, heroiczny wymiar zmagania, odsuwając je od czysto ziemskiego oczekiwania nagrody. Wskazuje również, jak to zwykle u Ósemek, na podłość i niewdzięczność świata, ponad który jednak można się wznieść poprzez twarde i zawzięte cierpienie.
Hiszpański temperament
"Jak zatęskni - to niesztucznie
Słowem, okiem, takim okiem
Co wyrzuca włócznia włócznię
A zapłacze - to potokiem
A zaśmieje się - to hucznie..."
Norwid
A zatem wiodącą cechą latynoskiej natury, wydaje się być determinacja oraz słynny "hiszpański temperament". Można by go sprowadzić do błysku w oku i życia "pełną gębą", kosztem filozoficznych czy intelektualnych dociekań. To nic innego jak bergsonowski "elan vital" - siła życiowa, która przejawia się w namiętności do przeżywania swego życia na gorąco, teraz i tu. "Elan vital" jest instynktowną pasją, która unika rozważania skutków swoich działań. To dionizyjska moc tańca i śpiewu, drzemiąca w Greku Zorbie, która za nic ma potęgi tego świata, ze śmiercią i porażką włącznie. Z natury swojej jest nieodpowiedzialna, ponieważ powstała w umyśle dziecka, które wierne jest prawdzie swoich uczuć. Tańczący Zorba lawiruje, z czasem ucząc się "wyczuwać" co mu grozi za pomocą instynktu. Staje się wtedy Graczem. I choć dobrzy obywatele nazywają go również Hochsztaplerem i Łajdakiem - czy nie prawdą jest też, że w skrytości ducha marzą, by kiedyś roześmiać się szczerze i z głębi brzucha jak on?
Kontrast
"Dusze subtelne i wrażliwe
Nie chcą uwierzyć w byt kontrastów
Ja z pragnień jedno mam żarliwe
Móc widzieć ciemność, widzieć jasność"
Jacek Kaczmarski
Podstawową jakością energii Ósemki jest kwestia Kontrastu. Podkreślając kontrasty wyraźnego tworząc podziały Skurczybyk dąży do wyraźnego rozgraniczenia pomiędzy Złem a Dobrem, Czernią a Bielą. Pragnie przy tym wyeliminować wszystko co wieloznaczne, niepewne i szare. Strefa "pomiędzy" zdaje się napawać go lękiem. Przez wyeliminowanie "mydlenia oczu" dąży Ósemka do zaostrzonej świadomości, oraz zwiększonej psychicznej mocy. Ta z kolei, jest synonimem zdrowia: Ósemki dążą do tego by być czerstwe i zahartowane, i rzeczywiście - z reguły dysponują "końskim zdrowiem" i dużą - tak fizyczną jak psychiczną - odpornością. W procesie ewolucji, właściwie użyty Kontrast przywodzi je wreszcie do zrealizowania ideału Uczciwości oraz Moralnej Czystości, którego tak poszukiwały. Wzrost morale idzie często parze z bezinteresowną służbą.
Trzeźwość
Marzeniem Skurczybyka jest wzmocnienie energii, poprzez wycięcie wszystkiego, co NIE-nasze. "Powiedzmy sobie wprost, jak jest" - zdaje się on mówić. "Nie bójmy się tego powiedzieć." Skurczybyk uważa, iż należy być bardzo, bardzo świadomym - nasza świadomość jest bowiem tym, co decyduje o stopniu naszego człowieczeństwa.
Ku zwiększonej Świadomości zmierza również Dziewiątka (Gapa). O ile jednak Gapa zachęca do wzrostu świadomości na TAK (Miłość=Akceptacja), o tyle Skurczybyk patronuje świadomości negatywnej - musimy zdać sobie sprawę z tego czego NIE-chcemy, a następnie zdecydowanie to odrzucić.
"Nie toleruję spóźnialskich, partaczy, naciągaczy, niepłacących za faktury, niesolidności, pornografii i wielu innych rzeczy, które uważam za złe. (...) Walka ze złem wyklucza jego tolerowanie."
Wojtek Cejrowski
O ile zagrożeniem dla Dziewiątki więc jest "letniość" ("Programowo się zgadzam!") o tyle dla Ósemek jest nią "wredność" ("Programowo się NIE-zgadzam!). Świadomość Gapy jest jak Promień, w którym rozpuszcza się lód. Trzeźwość Skurczybyka jak Skalpel, który wycina i odrzuca martwą tkankę. O ile Gapa poucza nas, że wszystko jest tym samym, i wszystko można załatwić w ten sam sposób - przez Miłość, o tyle Skurczybyk uczy nas determinacji i podążania za raz obranym celem, oraz odróżniania tego celu od innych, które nie są tym samym, co nasz.
Zdrowie
"Nie ma lepszej pożywki chorobotwórczej dla bakteryj fałszu i legend niż strach przed prawdą i brak woli."
Piłsudski
Wycinanie martwej tkanki jest ingerencją w naszą integralność, ingerencją, która ma przynieść uzdrowienie. Działając konstruktywnie, energia Skurczybyka przypomina gorzkie lekarstwo, które należy połknąć, aby potem było już dobrze. Zdaje się ona współoddziaływać z całą "astralną", "bagienną" sferą rozkładu i choroby, jaka zagraża życiu. Będąc tworami biologicznymi, posiadamy wrodzoną podatność na uszkodzenie przepływu energii i na psucie się - czyli chorobę. Ósemka zdaje się patronować tej właśnie biologicznej energii życiowej ("vis vitalis" lub "elan vital"), która czyni drożnymi i czystymi nasze organizmy.
"Oprócz góry wysokiej
Oprócz drogi szerokiej
Oprócz kawałka chleba
Oprócz błękitu nieba
Nic mi dzisiaj nie potrzeba."
Marek Jackowski
Wiadomo, że szlaki przepływu życia zapychają się, co osłabia witalność. Ósemka wnosi tu świeżość czystego nieba, mroźnego powietrza gór i czerstwość kromki chleba, za którą dziękujemy, nie pragnąc niczego więcej. Oddech pełną piersią, praca i wola, jest w tym przypadku Ósemkową oczyszczającą prostotą - przejawiająca się w stylu "kowbojskim". Kowboj podąża samotnie przez prerię, pod dachem nieba, licząc tylko i wyłącznie na siebie. Instynkt wolności powoduje że chrapy konia rozszerzają się, węsząc przygodę. Sytuacje trudne, spartańskie życie - stają się wyzwaniem. Wola powoduje, że hartujemy się, zamiast liczyć na to, że się nam "jakoś uda". Zdrowa Ósemka pokazuje nam, że owo "jakoś" jest właśnie porażką, bowiem w "jakoś" oszukujemy i siebie i innych. Mówiąc "jakoś to będzie" usypiamy, stajemy się nieświadomi i zacieramy naszą wyrazistość. W ten sposób Prawda naszego Ja przestaje jasno do nas docierać, bez niej zaś tracimy to co najcenniejsze - Pewność Siebie.
Pewność
Gdy brakuje nam Pewności Siebie, można nam wmówić wszystko i we wszystko uwierzymy. Przejmujemy nieświadome wzorce zachowania od innych, po to by wesprzeć z kolei ich Pewność, która również szwankuje. Czynimy tak, gdyż wydaje nam się, że ich kochamy. Ósemka przestrzega przed taką źle pojętą "miłością", skutkiem której godzimy się czynić coś, wbrew sobie samym. Konsekwencją na poziomie fizycznym jest zawoalowana agresja, na psychicznym - wina. Winę oraz potajemny atak przekażemy dalej innym, aby choć na chwilę poczuć się pewnie. Obwiniając bowiem i skrycie nienawidząc innych, mamy chwilowe złudzenie ulgi - sami jesteśmy w porządku. W ten sposób wirus braku pewności rozprzestrzenia się, zakażając wciąż nowe i nowe ofiary.
Energia Ósemki to umiejętność zarządzania Pewnością Siebie. Przestrzega nas tu Ósemka przed brakiem Pewności, i pokazuje, jak wiedzie on do manipulacji. Gdy bowiem nie czujemy, czy Jesteśmy w Porządku, zaczynamy prosić Innych, aby to potwierdzili. Ci potwierdzają, często wbrew sobie, tylko po to, aby się nam przypodobać. Z kolei my powtarzamy cudze błędy, aby przypodobać się innym. Kończy się tak, że wszyscy czują się wykorzystywani, i każdy, o zaistniały stan obwinia Innego. Aby "odkupić" swą niechęć do Innych, wyświadcza im wciąż nowe grzeczności - co jedynie napędza dalszą niechęć, gdyż grzeczności nie są szczere. Błędne koło nigdy się nie zatrzyma, bowiem nadwątlona Pewność Siebie jest synonimem Choroby, i, tak jak ona, zaraża.
"Strangers in the night
Exchanging glances
Wondering in the night
What are the chances..."
Frank Sinatra
Dlatego Zdrowe Ósemki nawołują do odnalezienia pewności w sobie, zanim zacznie się prosić o wsparcie innych. Uczą nas, że zewnętrzny związek z drugim człowiekiem nigdy nas nie zbawi, jeśli nie wydźwigniemy się z bagna o własnych siłach. "Wampiryzm", czyli żerowanie na cudzej energii dojrzałe Ósemki pragną ostatecznie odrzucić, na rzecz samostanowienia i osobistej odpowiedzialności. Wyznaczając wyraźne granice, uczymy się rozpoznawać to, co nam szkodzi, i mówić temu "Nie!" Umiejętność "konstruktywnej odmowy", zwana asertywnością, jest psychologicznym talentem Ósemek.
Zło
Widzimy, że z manipulowania miłością rodzi się idea Zła. Ludzie mówią "kocham cię, ale zrób to i to, bo przestanę". Miłość zostaje tu umniejszona do roli czegoś co można odebrać, racjonować, lub - na co można sobie zasłużyć. Takie ujmowanie Miłości to emocjonalny szantaż. Zamienia on Miłość w broń. Podobnie jak ropa, gaz, czy pieniądze, pożywienie czy informacja - Miłość staje się argumentem przetargowym. A przecież jest to właśnie z definicji jej zaprzeczenie!
Robienie czegoś dla kogoś ponieważ "go kochamy", jednocześnie wewnętrznie buntując się, gdyż czujemy się szantażowani emocjonalnie - jest sprzecznością. Sprzeczność ta sprawia, że w każdym konflikcie tak trudno nam przyznać się do błędu - dlaczego mielibyśmy się przyznawać, jeżeli z reguły widzimy, że to właśnie druga strona nie chce się przyznać? Widząc jak na dłoni emocjonalną nieuczciwość, stwierdzamy "Jestem czysty! To on ma problem!" Zapominamy, że problem możemy mieć obaj.
Emocjonalny szantaż to właśnie idea "wampira", w której cieniu żyje Skurczybyk. Rozpoznaje on instynktowną interesowność jaka drzemie pod najpiękniejszym nawet uśmiechem - chęć skłonienia drugiej osoby, by zrobiła tak, jak my chcemy, obwarowaną klauzulą "jeśli nie, to - kara". W dżungli życia zachodzi nieustanna konkurencja o życiową siłę, z której ludzie "podsysaja się" potajemnie w ten sposób. Skurczybyk czuje, że ten stan rzeczy można zmienić. Błędnie jednak ocenia, iż to On ma być motorem zmiany. Wpada wtedy w inkwizytorski zapał, i naucza "Prawdy" - "jak być Prawym, a nie Dupkiem." Staje się Najwyższą Instancją - namiestnikiem Boga na Ziemi. Jako namiestnik zaś, wydaje jedynie słuszny osąd.
"Błogosławię zło na ekranie niebieskim
Mój intymny kontakt z istotą gatunku
Widzę i osądzam, jak stwórcy namiestnik
Taniec śmierci, zdrady, gwałtu i rabunku"
Jacek Kaczmarski
Jednak jak na ironie, próbując wyplenić Zło w innych - sam staje się tego zła agentem. Uważając się za "Wszechświat sam w sobie" staje na czele rzeszy ludzkiej, która z lęku lub podziwu oddaje mu "dobrowolnie" energię. Może dzięki niej rosnąć w siłę i puchnąć, pochłaniając po drodze wszechświaty podwładnych, i stając się dla nich ostateczną życiową instancją. Paradoksalnie, chęć oduczenia ludzi egoizmu i nieświadomości, wbija Skurczybyka w coraz większy egoizm i w coraz większą nieświadomość, czyniąc go emocjonalnym "wampirem".
Prawda
"Porozmawiajmy teraz o ludziach i o życiu
Sprawach jasnych, sprawach ciemnych
Nie trzymajmy niczego w ukryciu
Tak-tak-tak
Nie-nie-nie"
Marek Jackowski
Cnotą Ósemek, realizowaną mimowolnie w procesie ich ewolucji jest nawiązanie kontaktu z Prawdą. Dążenie do Prawdy przyświecało im zawsze, nawet w czasach, gdy nie w głowie im było ewoluować. Pragnęły poznać, co ludzie myślą na ich temat, chciały, aby powiedzieli im to wprost, choćby to było i bolesne. Pragnęły, aby ludzie nie kłamali im, i same chciały być wobec innych szczere. Nawet inkwizytorzy szczycili się przecież tym, że poszukują Prawdy. Pragnęli "wypalić do kości" łajdactwo i fałsz, aby wyszła na jaw skrywana prawda. Oczywiście tu przesadzili - ich Prawda, była fikcją. Poszukiwanie fikcji, przebranej za Prawdę stało się to przyczyną Wojny o Prawdę, którą Ósemki wytoczyły światu.
Jawność
"... to jeden z najbardziej rozkosznych i miłych momentów, kiedy na finale mówimy, co kupiliśmy, komu kupiliśmy, ile tego jest i gdzie pojedzie. I że po chwili o tym piszą gazety, lekarze, rodzice. I to jest tak fantastycznie piękne, bo odróżnia nas i miliony uczciwych Polaków, od ludzi, którzy mącą, skrywają, ściemniają."
Jurek Owsiak
Przede wszystkim zawsze marzyły Ósemki o wielkim, odgórnym Ujawnieniu. Podejrzewany wszędzie fałsz i zdrada stały się przyczyną ich nieustannej baczności, zapragnęły więc aby wprowadzić jakiegoś rodzaju powszechne prawo, które nakazałoby powszechne ujawnienie wszystkich sekretów. Wówczas ukryci Rzezimieszkowie trafiliby tam gdzie ich miejsce, Ósemki zaś mogłyby poczuć się bezpieczne, w świecie w którym pozostali sami "czyści". Dylemat ten jednak łatwo urosnąć może do rangi obsesji, jak bowiem zmusić tych, którzy się kryją, do ujawnienia, jeśli oni tego nie chcą? Wymaga to użycia siły, tu zaś tylko krok do sytuacji, w której Ósemka uważa, iż jest sama jest bez zarzutu, a dalej - że jest narzędziem w rękach Boga (Obiektywnej Prawdy), co w linii prostej wiedzie ją do dyktatury.
"...ja, radykalnie uważam, że prawda powinna być ujawniona. Każda, szczególnie te prawdy najgorsze - to nas wyzwoli. A co za tym idzie uważam, że nie powinno być żadnych tajemnic."
Wojtek Cejrowski
Marzenie o "glasnosti" i "lustracji" może (choć nie musi) przedzierzgnąć się w ideę "czystki". Idea "glasnosti", wprowadzona przez Ósemkę Michaila Gorbaczowa była przykładem na to, że na szczęście niekoniecznie. Zaowocowała nadwątleniem chorego systemu, co w sumie wyszło ludziom na dobre. Jednostka która ją przeprowadziła zabrała się za ujawnianie autentycznych faktów, i fakty te, przynajmniej częściowo, ujawniono. Jednak za czasów Ósemki Stalina sprawy nie poszły tak gładko. Stalinowskie "czystki", podobnie jak terror Torquemady, wymierzone były we wroga wyimaginowanego, powstałego w chorej wyobraźni tyrana. Poczucie "boskiej mocy" i "fundamentalnej słuszności" doprowadziło wtedy do rzezi niewinnie posądzonych. To rozróżnienie dobrze obrazuje różnicę pomiędzy konstruktywnym, a niszczycielskim "obnażaniem" Prawdy przez Ósemki.
Pieniądze
"Sorry, Winnetou, ale biznes to biznes"
z dowcipu o Jasiu
Warto tu dodać słów kilka o pieniądzach, wokół których , jak powiadają Ósemki, kręci się ten świat. Skurczybyk który jest chodzącym wykrywaczem kłamstw, zauważa, że temat pieniędzy (obok może tematu seksu, który często o pieniądze zaczepia) najczęściej pobudza ludzi do zatajenia, bądź zniekształcenia Prawdy. To zaciekawia go. Obserwuje ludzi, którzy przemilczają prawdę o pieniądzach i dochodzi do wniosku, że pieniądze wywołują w człowieku odruchy niekontrolowane, że pod wpływem pieniędzy człowiek działa instynktownie. Być może są one w świecie ludzi tym samym, czym dla drapieżnika - krew zranionej ofiary? Być może ich zapach, podobnie jak zapach krwi, obiecuje całkowite uwolnienie od problemów, całkowite nasycenie i sen? I czy takie nasycenie nie jest właściwe równoznaczne z ostateczny szczęściem, z odpowiedzią na wszelkie pytania?
"Głosem serca się nie kieruj
Tylko forsa w życiu ważna jest."
Tadeusz Nalepa i Breakout
Co sprawia, że przyjaźnie, traktaty i umowy, ba, sama Miłość, są zrywane w imię Pieniędzy? Ów zew, który słyszymy, gdy pojawia się zapach forsy zastanawia Ósemkę. Skurczybyk, z jednej strony, zdaje sobie sprawę, że sam podlega temu prawu. Z drugiej, silnie przeczuwa, że wszyscy dookoła węszą jak i on, i przy najbliższej nadarzającej się okazji - puszczą go z torbami. Swoje zaufanie do ludzi stara się więc przypieczętować za pomocą różnego rodzaju pisemnych umów, zastawów i gwarancji. "Kochajmy się jak bracia, a liczmy się jak Żydzi"- to przysłowie mogła ułożyć Ósemka.
"No jak, Garfield, przyniesie ci Mikołaj dużo prezentów w tym roku?"
Garfield: "Na jego miejscu bym przyniósł. Podpisaliśmy kontrakt, a ja mam świetnego adwokata."
Jim Davis ("Garfield")
Jest to jednak u Skurczybyka raczej strategia obronna, powstająca w jego punkcie stresu, Piątce (Mądrala), której głównym uzależnieniem jest Skąpstwo. Rozwijające się Ósemki nabywają dużej swobody w przeprowadzaniu transakcji, co sprawia, że pieniądze zawsze się ich trzymają. Są też honorowe i przykładają ogromną wagę do wywiązywania się z umów - tego samego oczekują też od innych. W miarę rozwoju będą stawać się bezinteresowne i braterskie i podzielą się wszystkim co mają. Przesunięcie w stronę Dwójki rozwija w nich cechę Dobroczynności, która czyni z niektórych Ósemek fundatorów instytucji charytatywnych, często o oszałamiającym rozmachu.
Bezinteresowność
"Być odważnym to kochać kogoś bezwarunkowo, bez oczekiwania czegoś w zamian. Tylko dawać. To wymaga odwagi, bo nie chcemy stracić twarzy ani odsłonić się i dać zranić."
Madonna
Wielu Skurczybyków oddało się w służbę ludzkości. Ich zatrważająca fizyczna energia jest w stanie wiele zdziałać na tym polu. Umiejętność właściwego "sprzedania" swojej postaci przysparza im rzesze fanów, często rzeczywistym tego celem - wbrew mniemaniu zawistnych - jest zdobycie funduszy dla organizacji. Dobroczynną Ósemkę otacza często aura legendy - oto jeden człowiek, właściwie w pojedynkę "dokonał niemożliwego" - stworzył od podstaw samofinansujący się system pomocy na niespotykaną skalę. W charytatywnej działalności, Ósemki są w stanie ziścić swoje odwieczne marzenie - marzenie o całkowitym odsłonięciu się, o całkowitej dziecięcej Niewinności. Pomagając innym odkrywają swoją wrażliwą kobiecą część, energię matki, Dawcy (punkt Dwa). Mogą też podzielić się z ludźmi, którzy otarli się o śmierć, o szaleństwo, chorobę i nędzę, własnym doświadczeniem z pogranicza Śmierci, własną wiarą, że zawsze zaczyna się od zera, i że nigdy nie jest za późno by zacząć.
"Czym jestem dzisiaj? Zerem. Czym mogę być jutro? Jutro mogę zmartwychwstać i na nowo zacząć żyć! Mogę odnaleźć w sobie człowieka, dopóki ten jeszcze nie zginął!"
Dostojewski
Do dobroczynnych Ósemek niewątpliwie zaliczają się Marek Kotański, twórca Monaru i Markotu, oraz Jurek Owsiak, twórca Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. W opinii Richarda Rohra i Andreasa Eberta, autorów książki "Enneagram. Dziewięć typów osobowości." Ósemką była także Matka Teresa z Kalkuty (klasycznie uznawana za Dwójkę).
Przeciwieństwa
potwór |
dziecko |
wzniosłość |
rynsztok |
amoralność |
niewinność |
purytanizm |
degrengolada |
erudycja |
anty-intelektualizm |
nieczułość |
namiętność |
ryzykanctwo |
odpowiedzialność |
prostolinijność |
podejrzliwość |
sprawiedliwość |
fundamentalizm |
bezkarność |
sumienie |
władca |
buntownik |
elegancja |
grubiaństwo |
dzikość |
flegma |
dobroczynność |
egoizm |
skromność |
megalomania |
chytrość |
bezinteresowność |
bezpośredniość |
przebiegłość |
niezależność |
"wampir" |
spójność |
improwizacja |
jawność |
skrytość |
trzeźwość |
używki |
Karty tarota: VIII. Moc, XVIII. Księżyc
Moc
"Dziś panem świata ten zostanie, kto pozna magię tych trzech słów:
to moc, energia, zasilanie, odeślij prąd do naszych głów."
film "Podróże Pana Kleksa", pieśń robotów
Punktem stresu Ósemki jest Piątka (Mądrala), która skupia się na myśleniu, przygotowaniu i analizie - i w tym sensie jest Ósemki przeciwieństwem. Zablokowana w punkcie stresu Ósemka (linia 8-5) przejmuje intelektualizm Piątki, używa go jednak w celu odwetu, a nie, jak Piątka, po to by czuć się bezpiecznie. Patologiczna Ósemka uświadamia sobie, że wszelka Moc płynie z wiedzy. Prawdziwa konkurencja na świecie jest konkurencją o dostęp do informacji, Skurczybyk wychodzi więc z założenia, że aby bezszmerowo i błyskawicznie obezwładnić przeciwnika, musi uzyskać najpierw dostęp do odpowiedniego "know-how". Znając "chwyty" o wiele łatwiej pokona dryblasa z szóstej A, podobnie jak rozumiejąc dobrze mentalność wroga w bitwie, tym łatwiej odgadnie jego ruchy. A oczywiście najgorętsze pragnienie Skurczybyka to - za naciśnięciem maleńkiego guziczka wysadzić w powietrze całą nieprzyjacielską bazę, zachowując przy tym stoicki spokój i nie ruszając się z obitego skórą fotela. Wiedza jest mu dźwignią, za pomocą której - jak to ma we zwyczaju - zdobywa władzę "na skróty".
Tu wychodzi zamiłowanie Skurczybyków do gier strategicznych i rozgrywek taktycznych, a także ich zaskakująca erudycja. Wiele Ósemek bowiem jest erudytami, choć pozostaje to w pozornej sprzeczności z ich anty-intelektualnym, żołnierskim niesmakiem dla teorii. Wszechstronne i rzetelne wiadomości takich Ósemek, służą jednemu celowi - uprzedzeniu następnego ruchu wroga, obnażeniu jego kolejnej nieprawości. Wróg obnażony, to wróg pokonany - jego własna wina, tak jak i potępienie świata zniszczy go - i zatryumfuje Prawda.
"Nie ma czegoś takiego jak wiedza dla samej wiedzy. Wiedza daje mi moc. Ja wiem, a ty nie."
U.G. Krishnamurti
Skurczybyk, jak na Starego Wygę przystało, wyedukował się sam, i to tak, że nikt mu łatwo oczu nie zamydli. Odtąd, wzorem Piątki, regularnie czytuje bieżącą prasę, śledzi i kojarzy rozmaite fakty, dbając aby nie zardzewiał mu mózg, traktowany jako rodzaj rapiera bądź halabardy. Skurczybyk -dywersant chce rozpracować wroga chytrze jego własnymi, nikczemnymi środkami, zanim ten zorientuje się, że drapieżnik siedzi mu już właściwie na karku. Zablokowany w karcie Mocy Skurczybyk dąży do osiągnięcia władzy przez udowodnienie, że Oni Knują. To jednak najczęściej sprawia, że wpada w obsesję - jak w lustrze, widzi wtedy wszędzie wokół knowania i spiski. Zamknięty w swojej głowie pochłonięty jest kombinowaniem - jak przechytrzyć innych, zanim oni przechytrzą jego. Stopniowo prowadzi to do stanu, w którym wpada w nerwicę i przestaje w ogóle ufać ludziom, całą zaś energię skupia na fortyfikowaniu się i przygotowaniach do wojny.
Podobnie jak Dziewiątka, Ósemka dąży do zdobycia Mocy. Jeżeli jednak Gapa poszukuje mocy w Sobie, Skurczybyk - choć niby temu zaprzecza - żyje kosztem Innych. Budząc w Innych respekt, potwierdza sam siebie. Inni boją się go, on zaś odczytuje to jako potwierdzenie swojej słuszności. Podobnie jak Gapa, Skurczybyk "wykrada" Moc za pomocą "tricku". Obaj - zarówno Gapa jak i Skurczybyk, są "tricksterami". Różni to ich od "normalnych" ludzi tym, że naruszają powszechnie przyjęte kanony, wybierając "drogę na skróty". Dzieje się to kosztem pewnej dwuznaczności moralnej. W przypadku Skurczybyka mamy do czynienia z "wysysaniem" energii z innych, po to, aby upewnić się, że ma się Rację. Można powiedzieć że Skurczybyk wykorzystuje rezerwuar mocy zakazanej. Grając na ludzkich instynktach, narusza sferę "tabu", której pozostałe typy enneagramowe zgodziły się nie tykać. Ceną jest tu jego Psychiczna Witalność, którą traci, tracąc wiarę w Człowieka. Tak jak Dziewiątka płaciła swoją Witalnościa Fizyczną, tracąc wiarę w Siebie, i stając się ociężała, zmęczona oraz senna, tak Ósemka poświęca swą Witalność Emocjonalną, tracąc wiarę w Innych. Zapadając się w megalomanię, odrzuca "psychologizm", a zatem przestaje chcieć zrozumieć i wybaczyć ludzkie motywy. Ciągła służalczość innych, lub ich zaciekła obrona, wydają się dowodem na brak w człowieku "duszy". Skurczybyk żyje w świecie walczących bestii, którym obce jest psychologiczne wyrafinowanie. Sam przez to też staje się prostacki i jednowymiarowy. Choć bazując na lęku i karze może dojść do ogromnej władzy, traci po drodze jakąkolwiek subtelność i wdzięk - staje się monstrum. Ten proces symbolizują właśnie rozliczne opowieści o "wampirach" uzależnionych od ludzkiej krwi - choć fizycznie bardzo witalne, i żyjące setki lat - psychicznie będące karykaturalnym cieniem człowieka. Znana z opowieści fantasy "ciemna strona mocy", z którą łączy się Czarny Mag, bo to, by uzyskać władzę, wieczną młodość, lub spełnienie seksualne - jest właśnie metaforą owej potęgi, którą czerpie Ósemka z łatwego ustanawiania podziałów. Ceną jest psychiczna śmierć, i "zaprzedanie duszy" nieświadomym, "czyhającym w mroku" instynktom.
Natomiast Ósemka, która zrównoważyła swój rozwój, zmierzając w kierunku bieguna relaksu, Dwójki (ewolucja 8-2, Księżyc), może wykorzystać energię karty Moc w celu konstruktywnym, a nie destruktywnym. Taka Ósemka wykorzysta swą moc po to, aby rzeczywiście pomóc Innemu, zamiast niszczyć go, jak to czyniła dotąd. Jej niezłomna wola, moralna czystość oraz zapał mobilizują Innych. Skurczybyk działa wtedy jak silnik: przyspiesza tempo działań, jednocząc ludzi i aktywizując ich potencjał.
"I oni mówili mi: Marek, my byśmy w tym kraju nie byli w stanie zrobić nic, gdyby nie to, że dałeś nam tak bardzo w tyłek, że nas nauczyłeś pracy, działania, potrafiłeś stworzyć takie zasady, że myśmy uwierzyli w siebie."
Marek Kotański (w wywiadzie)
Choć może pozostać oryginałem lub indywidualistą, potrafi wykorzystać swą Moc do psychologicznej pracy z drugim człowiekiem -który staje się dla niego lustrem do osobistej autoterapii. Może, wtedy przy okazji wyjść na jaw, że nikt, tak jak Skurczybyk, nie umie udzielać psychicznego wsparcia i wlewać otuchy w serca. To zaś, może być pierwszym krokiem w zaszczepieniu ludziom jego pozytywnych ideałów - odpowiedzialności za siebie, hartu ducha oraz samostanowienia.
Księżyc
"Z jednej strony człowiek potrzebuje drugiego człowieka, szuka go, wie, że nie może bez Innych żyć. Jednocześnie w momencie pierwszego zetknięcia wstępnym odruchem będzie nieufność, niepewność i lęk."
Ryszard Kapuściński "Ten Inny"
Księżyc, symbol liryki i namiętności, odzwierciedla tu ewolucję Ósemki w stronę jej bieguna relaksu, Dwójki (Relacja). Jeżeli "Ja" Człowieka to Słońce, cokolwiek w polu Ja zdaje się istnieć niezależnie, będzie pozornym przeciwieństwem "Ja"- Innym (Księżyc). Księżyc sprzyja więc nawiązaniu przez Ósemkę relacji z Innym i pojawieniu się nieodłącznej w tym wypadku idei Wybaczenia.
Światło Księżyca jest odbiciem światła Słońca W podobny sposób Ósemka zauważa, że to, co widzi w Innym, to tylko odbicie jej samej. To podejście psychologiczne, przywiązujące wagę do poznania "głębi" ludzkiej subiektywnej natury, w miejsce szafowania łatwymi sądami moralnymi. Energia Ósemki, która w rozprzestrzeniała się na Wszechświat (uzewnętrzniony Gniew), stoi przed największym wyzwaniem - może zawrócić, i spojrzeć na swego Twórcę. Księżyc symbolizuje lustro, w którym rozjuszony buhaj ma wreszcie szanse ujrzeć sam siebie.
Ścieżka 8-2 symbolizuje wyzwanie leżące przed Ósemką, uczącą się jak rozwiać iluzję wrogości (uzewnetrzniony Gniew), oraz jak tworzyć zdrowe partnerskie relacje z Innymi. Ósemka, której siła została zablokowana w karcie Mocy (biegun stresu 8-5) widzi w Innym Wroga, ustawiając się kontraście do niego. Natomiast Ósemka uwolniona z przymusu atakowania może wreszcie złożyć broń i ujrzeć w Innym - brata.
"Wielkim jest człowiek, któremu wystarczy
Pochylić czoła
Żeby bez włóczni w ręku i bez tarczy
Zwyciężył zgoła"
Norwid
Konstatując, że to, co widzi jest jedynie jej własnym odbitym światłem, Ósemka składa broń i uczy się Nie Przeciwstawiać, nie oceniając postępków Innych, a stawiając się zawsze w ich sytuacji i na ich miejscu. Przestaje zatem namiętnie krytykować "beznadziejność" i "obrzydliwość" Innego, rozumiejąc że nawet najbardziej autorytarnemu despocie, nie uda się zmienić ludzkiej duszy - na siłę. Jednocześnie zauważa, że to, co ją w Innych irytuje jest przecież odbiciem jej własnych niedoskonałości, a bezmiar potępienia jaki w niej wzbudzają - dowodem własnych nierozwiązanych problemów. Widzi wtedy, że nim zbawi świat, powinna zwrócić się ku sobie, i swemu wypartemu bólowi, za który odpowiedzialnością usiłuje obarczyć Innych. Skurczybyk uczy się w ten sposób pomagać światu nie przez wytrawianie go "żywym ogniem" swojego Gniewu, a przez dostrzeżenie własnej - i Innych - psychologicznej głębi, której dotąd zaprzeczał. Relatywizm, przed którym tak się dotąd wzdragał, staje się, na głębszym duchowym poziomie, kluczem do jego osobistego wyzwolenia. Symbolizuje go liczba Dwa - czyli relacja właśnie - żywa relacja z Innym. Relacja jest to coś, co Skurczybyk, w swoim zapamiętaniu, uważał zawsze za rzecz niebezpieczną i ze wszech miar podejrzaną. Podobnie więc jak u wyzwolonych Dziewiątek (Słońce), hasło wyzwalające mogłoby brzmieć "Przestań robić to Sobie Sam", można powiedzieć, że "wyzwalaczem" dla Ósemek (Księżyc) jest znane porzekadło "Nie czyń Drugiemu, co tobie niemiłe."
"Czy popiół tylko zostanie i zamęt,
Co idzie w przepaść z burzą? Czy zostanie
Na dnie popiołu gwiaździsty dyjament
Wiekuistego zwycięstwa zaranie?"
Norwid
Przepaść jaka z pozoru oddziela Ja od Ty, jest negatywem Ja - śmiercią. Śmierć, niczym cięcie zdaje się stać u kresu naszej jednostkowej tożsamości. Różnica, jaka oddziela Mnie od Ciebie jawi się nam obu jako groźba - przejmując nowy system wartości, tracimy własny, a więc, umieramy. Lęk przed utratą siebie jest przyczyną rozlewu krwi, wojen i przemocy. Można też powiedzieć, że wyrasta z niego wszelkie osłabienie witalności - a zatem również choroba, starość i śmierć.
Rozwinąwszy umiejętność intensywnej Samoświadomości, możemy nauczyć się widzieć Siebie w Innych, zrozumieć ich i - wybaczyć. Nie chodzi tu o "intelektualną" zamianę zamordyzmu na leseferyzm, tak zresztą jak nie o zaprzestanie fizycznego sprzeciwiania się Złu. Biblijne napomnienie "Nie sprzeciwiajcie się Złu" zdaje się odnosić raczej do psychologicznego doświadczenia człowieka. "Miłujcie nieprzyjaciół swoich" nie oznacza chyba przecież nawoływania do burzenia więzień i wypuszczania przestępców. Sens napomnienia wydaje się bardziej dosłowny, osobisty - mogę, nie przestając być kimś praktycznym i racjonalnym, jednocześnie zaniechać Gniewu - i miłować. I to nie "bliźnich", którzy są nieokreśloną masą, ale "bliźniego", najlepiej tego, który jest w tej chwili najbliżej. Gniew nie ma wtedy racji bytu, ponieważ Inny nie jawi się już jako coś "obrzydliwego" lub "przeklętego". Oto na konkretnym przykładzie widzę, że to mój Gniew czynił go takim. Wówczas dopiero, stopniowo, krok po kroku mogę zacząć rozszerzać Wybaczenie na świat. To powolny, lecz uzdrawiający proces. I choć od wybaczenia pierwszemu bliźniemu, do chwili gdy więzienia staną się przeżytkiem, może upłynąć wieczność, powiedzmy szczerze - czy mamy alternatywę?
"Nie dochodźmy, przekreślmy, darujmy, zapomnijmy. Ja nie chcę wiedzieć, kto, jak i co było, (...)."
Krystyna Janda
W procesie stopniowego, personalizowanego Wybaczenia, zwierzęca chęć odwetu, zastąpiona jest podejściem ludzkim - otwartym i nie zacietrzewionym. Możemy rozpoznawać różnice, nie angażując się w ich tworzenie. Niczym Diament pozostajemy twardzi, a jednocześnie - cenni. Nie odwracamy się plecami i nie potępiamy bliźniego sercem. Zawsze może liczyć na naszą pomocną dłoń, jeżeli tylko zechce po nią sięgnąć. Wzorem diamentu tkwimy też w głębinie ziemi, służąc jako Podpora raczej, niż ostrze. Fundamentalna energia Ósemki może w ten sposób nareszcie zacząć działać dla dobra.
W sensie metaforycznym, wydaje się iż patronuje tu Ósemka naszej pośmiertnej drodze. Mamy tu dwie idee obecne bez wyjątku w każdej eschatologii - Zatracenie oraz Nieśmiertelność. Dla tych, którzy skłaniają się ku wierze w jakąś formę pośmiertnego bytu, Skurczybyk niesie dobrą wiadomość. Istnieje wyższy cel - a drogą do niego - poddanie się. Poddaj się, nie krytykuj, Skurczybyku. Umiejętność poddania się jest twoim prawdziwym talentem. Poddając się, Skurczybyk zdaje się mówić: "Ludzie nie potrzebują psychicznej kontroli, prania mózgu i warunkowania bólem. Jeśli mogę w czymś pomóc, nawet jeśli tylko trochę - niech sami pokażą mi jak." Wizje o fundamentalnych i natychmiastowych zmianach wędrują do lamusa. Ósemka widzi, że jedyne co do nas należy, to poddać się - z głębi serca - Innemu, i przeżyć to życie wraz z nim, stopniowo i po kawałeczku. Szacunek dla drugiej istoty, jako odbicia nas samych, przypomina, że wszyscy mamy wspólny, fundamentalny problem - jest nim nieświadomość. Szybkie spełnienie osobistych celów nie jest tu priorytetem. W naszym obecnym, "ślepym" stanie nie wiemy przecież dokąd nas ono zaprowadzi. Aby się tego dowiedzieć potrzebujemy innych punktów widzenia, potrzebujemy Innych! Tylko nasz bliźni jest w stanie wytrącić nas ze "ślepej" pewności o naszej obiektywnej twardej "prawdzie" - tej samej, która jest przyczyną toczonych przez stulecia wojen. To zresztą przecież ta sama pewność, która orzeka, że z końcem ciała, dobiega kresu życie. Ale czy aby na pewno wiemy, że tak jest?
Inny jest drzwiami poza tego typu obsesyjny materializm. Tylko z pomocą Innego możemy przejrzeć, przekonać się, czy istnieje Coś Innego - jakaś Całość, Odgórny Plan. Nazwijmy to dowolnie - Dusza, Pamięć...Tamten Świat. Coś co przetrwa śmierć indywidualnej tożsamości. I przyda się. Potem. "Non omnis moriar".
Zakończenie
Gurdżijew, kaukaski mędrzec, który ponoć jako pierwszy nauczał Enneagramu na Zachodzie, mawiał, że ludzie znakomicie umieją rozpoznawać przywary innych, mają natomiast wrodzoną trudność z zauważeniem własnych chorych wzorców. Miał w tym chyba sporo racji. Trudno zaprzeczyć, że Inni zauważają nasze przywary dość szybko, nie ulega też kwestii, że my z łatwością widzimy przywary innych. Jednak czy ktokolwiek z nas naprawdę zauważa swój własny problem? I nie chodzi tu o spowiedź lub ostentacyjną pokorę, a raczej o przyznanie racji Innemu, tu, teraz, na gorąco, bez obrony, walki i niechęci, jaką na ogół budzi w nas cudza krytyka. Gdybyśmy rzeczywiście potrafili Usłyszeć co ktoś inny o nas opowiada, poznalibyśmy prawdę o sobie. My jednak za wszelką cenę usiłujemy tego uniknąć - rewanżując się Innemu z nawiązką, i pozostając głusi na cenne informacje o nas, jakie od niego płyną.
W tym sęk - mówi Gurdżijew - że na ogół nie chcemy widzieć naszej mrocznej, prawdziwszej strony. Enneagram miał być narzędziem, pokazującym nam takich nas, jakimi postrzegają nas inni, a nie takich, jakimi my sami siebie postrzegamy. Choć brzmi to dziwnie, inni dostrzegają, lub instynktownie wyczuwają nasz podstawowy problem, który my sami dawno wyparliśmy. Zranienie z dzieciństwa jest tak silne, że wstyd, lęk i wściekłość trzymają je w skutecznie ciemnościach. Aby je stamtąd wydobyć, wystarczy posłuchać co mówią o nas inni - to jednak właśnie najtrudniej nam zrobić! Sytuacja pozostaje nieuzdrowiona - wszyscy atakują wszystkich, ale nikt się nie przyznaje. Autentyczne problemy mogą spać spokojnie, bez obawy, że ktoś je wreszcie ujawni.
Gurdżijew, w sposób charakterystyczny dla Skurczybyka, którym jest, wskazuje tu na prosty fakt. Nasze zbawienie jest w Innym. To krótka i dobitna doktryna Ósemki, podsumowująca jej długotrwałe zmagania o kontrolę. Wysłuchać krytyki, nie broniąc się. Wziąć ją sobie do serca, nie uprzedzając się do tego, kto krytykuje. W ten sposób rozdęte ego Ósemki, zostaje przekłute, Ósemka zaś może stać się partnerem, doceniła bowiem z wdzięcznością "feedback" jaki niesie jej świat. Odkryła, że najwięcej o sobie, może dowiedzieć się z lustra. Lustrem tym jest jej brat. Wbrew temu co dotąd sądziła, jej brat żyje, myśli i czuje. Jest równie żywy i prawdziwy jak ona.
Istnienie Skurczybyka jest jak skaza na skądinąd przejrzystej i klarownej strukturze Enneagramu. Człowiek, który twierdzi że jest Bogiem? I do tego żyje idąc po trupach, jak przestępca? Typ, z którego wywodzą się najwięksi tyrani w historii - Torquemada, Stalin, Fidel, Mao? Czy to nie sugeruje, że Ósemki, mają większe predyspozycję do zachowań destruktywnych niż inni? Czy zatem nie zostaje tym samym naruszona powszechna "równość" enneagramowych typów? Miało nie być tak, że jedne są gorsze niż inne, tu zaś widzimy wyraźnie, że urodzić się Ósemką - to po prostu nie fair!
Cóż to fakt, dążąc do absolutnej władzy i słuszności Skurczybyk może wywoływać w świecie zamieszanie, zło oraz nienawiść. Jako "niegrzeczne dziecko" Enneagramu zwraca uwagę na fakt zranienia z dzieciństwa, które stało się zalążkiem patologicznej struktury każdego z dziewięciu typów. Kolor Skurczybyka - czerń - symbolizuje nieświadomość jaką każdy z nas to zranienie okrywa, oraz fakt, iż dopóki nie zostanie ono ujawnione - dopóty świat zaludniać będzie Zło.
Dlaczego jednak tak jest, i kto winien? Skurczybyk z zasady nie lubi się tłumaczyć. Jest on wartością samą w sobie, żywiołową energią, która stworzyła życie i życie odbiera. Możemy go potępiać, a jednak jego energia tworzy nas - czym byłyby najwybitniejszy umysł i najtkliwsze serce - beż Źródła Życia, które tętni u podstawy ? Energii Skurczybyka możemy doświadczyć w chwili śmierci, mówiąc nieoczekiwanie: "Chcę żyć! Obojętnie jak i gdzie!" Wola Życia jest tu poza wszelkim wyjaśnianiem, ponieważ do stracenia nie mamy nic, do zyskania wszystko. Wartości "twarde" oraz twardy materializm, którego Skurczybyk broni, łatwo mu wybaczyć, słysząc w ciężkich chwilach jego proste i szczere motto: "Jak cudownie jest Żyć!"" Stwierdzenie to nie odkrywa nic nowego, jest natomiast wykrzyczeniem w twarz żywego doświadczenia - faktu posiadania krwi, ścięgien, mięśni, faktu bicia serca, burzenia się hormonów, faktu potu i faktu zmęczenia. Adresatami są wszyscy ci, którzy chcieli właśnie zrezygnować. Wszyscy, którzy zwątpili w sens, zastanawiają się czy może nie lepiej odejść, których ogarnia depresja, którzy chorują, cierpią i narzekają. Światło Skurczybyka, lepiej niż religia, potrafi przywrócić w nich poczucie utraconej spójności. W swoim duchowym wymiarze zdaje się ono mówić: "Naiwny, niczego innego nie ma, potem też! Nie uciekniesz, zostań, jak mężczyzna."
Norwid mówił, że ideałem powinno być połączenie Romantyzmu z Pozytywizmem. Energia Ósemki, choć skrajnie konkretna, prymitywna wręcz w dosłowności, jest zarazem drzwiami ku najdonioślejszym duchowym prawdom. Tych prawd jednak Skurczybyk wstydziłby się wygłaszać z ambony. Esencji życia naucza wymierzając nam braterskie - czasem nawet niekoniecznie - kopnięcie w kostkę. To zmusza do Wybaczenia.
Krzysztof Wirpsza
krzysztof.wirpsza@yahoo.com