TEOLOGIA DUCHOWOŚCI I -zarys wykładu, 9. Teologia Duchowości, rok II Teologia duchowości I


WPROWADZENIE W MODLITWĘ

(wykłady o. Zygmunta Zapaśnika)

Wykład 0 (wprowadzenie ogólne)

Teologia duchowości jest to przedmiot, który podaje nam refleksje nad życiem, które Bóg dał człowiekowi.

Teologia mistyczna nauka zajmująca się dziedziną nadprzyrodzonych stanów.

  1. Profanum, sacrum, divinum

Profanum są to rzeczy światowe wytworzone przez człowieka;

Sacrum kiedy przedmioty mają związek z Bogiem, są rzeczami Jemu poświęconymi, wtedy nabierają charakteru sakralnego, np. kielich, kaplica, cmentarz. Przez te rzeczy człowiek może dochowywać czci Bogu;

Divinum jest to wyższe niż sacrum, sprzeciwia się profanum

  1. Źródła życia duchowego

  1. Teologiczne dzielą się na:

  1. ogólne Pismo Święte;

  2. szczegółowe.

  1. Doświadczalne źródła są zaczerpnięte z obserwacji (wieki doświadczeń).

  1. Rozwój życia duchowego

Żeby życie duchowe ulegało rozwojowi jest potrzeba czynna i odpowiedzialna współpraca z Bogiem. Kiedy życie duchowe jest na jednym poziomie może ulec albo zniszczeniu, albo rozwojowi. Ćwiczenie, wysiłek, wierność, asceza pomagają w rozwoju. Inne parametry, to:

  1. Wymogi rozwoju duchowego

  1. Zdecydowanie i wspaniałomyślność każdy ma jakiś cel w życiu bez tych cech nie będzie on możliwy do osiągnięcia. Cel zawsze jest na miarę naszych możliwości;

  2. Znajomość prawideł życia Duchowego ich brak powoduje, że wielu ludzi rozprasza się na niepotrzebnych praktykach;

  1. Całkowite zdanie się na Boga musi być współpraca człowieka z Bogiem.

Nieustannie pytanie się czego Bóg ode mnie chce? Dostosowywanie naszej drogi do drogi Boga;

  1. Kierownictwo duchowe jest ono nieodzowne, dlatego że:

  1. Zwracanie uwagi na chwilę obecną

św. Abelerd z Rivaulx, pisze: „Aby zaś ta słodka miłość Chrystusa mogła wzrastać w twoim wnętrzu, musisz praktykować potrójną medytację:

T. Merton, przy tym mówi: „A zatem musimy kontrolować nasze myśli i pragnienia, musimy zdobyć wewnętrzną wolność”. Wszelkie myśli i pragnienia oddalają nas od chwili obecnej. Życie duchowe rozwija się tylko wtedy, gdy jesteśmy głęboko zakorzenieni w teraźniejszości.

  1. Atmosfera rozwoju życia duchowego

1. Gorliwość oznacza wytrwałe zaangażowanie w działalność, jest to intensywne dążenie do świętości. Coś trwałego, być gorliwym znaczy kierować się miłością do Boga. Gorliwość wypaczona prowadzi do fanatyzmu, nie kierujemy się wtedy miłością;

2. Letniość jest pewną słabością duszy, gdzie człowiek nie angażuje się w życie własne, w życiu duchowym człowiek wybiera przeciętność. Letniość będzie kompromisem ze złem; Letniość wyraża obojętność, stan ten jest gorszy od jawnej złości, bo ta przynajmniej prowadzi do nawrócenia. Letniość jest stanem duchowego zmęczenia;

(Więcej o letniości patrz wykład II)

Wykład I: Postawy w drodze do świętości.

„Życie duchowe wymaga solidnych podstaw intelektualnych.” T. Merton. Inteligencję nie mierzy się miarą wiedzy.

  1. Postawa I

Impuls

(pośredni, bezpośredni)

⇒ Wierność przejście do działania

⇒ nasze możliwości, siły…

⇒ powołanie Boże (Bóg daje siły do wypełnienia Jego poleceń)

⇒ ważne są też nasze predyspozycje

Podstawowym prawem życia duchowego jest uległość Duchowi Świętemu. Proces ten realizuje się poprzez trwanie w łasce, a Duch Święty mówi do nas kierując swój impuls. Bożą inicjatywą (impulsem) będzie pośrednie działanie np. podczas kazania, medytacji, czytania duchownego przechadzki, modlitwy itd. uświadomimy sobie Boże działanie.

W człowieku rodzi się wtedy chęć do zmiany, żal za popełnione zło powoduje to Boży impuls. Po wystąpieniu impulsu, musi wystąpić wierność Bożym natchnieniom, wymaga to od człowieka zaangażowania w realizacji Bożego planu i działania.

  1. Postawa II

Będzie to: Przekraczanie własnych możliwości

*** Na tej drodze ważne jest aby zrozumieć, że nie innej drogi do świętości, jak tylko ta, którą wyznaczył mi Bóg;

Wykład II: Warunki posłuszeństwa.

  1. Człowiek musi usłyszeć natchnienie Ducha Świętego;

  2. Rozróżnić natchnienie od innych duchów;

  3. Wykonać Boże polecenie;

Ad. 1 Aby usłyszeć Boże natchnienie potrzebna jest wrażliwości i delikatność. Drogą do tego jest wyciszenie. Bóg zawsze jest, tylko często nas nie ma, np. uciekamy gdzieś daleko myślami, rozmyślamy o tym co niepotrzebne, rozpraszamy się itd. Liczy się konkretna chwila, w której trzeba odnaleźć Boga. Jan Paweł II mówi: Rozmowa z Bogiem to: ja i TY, gdzie TY po pewnym czasie bierze górę nad „ja”.

Modlitwa ciszy Bóg przemawia w ciszy, rozproszenia zabijają w nas wrażliwość ciszy;

Ad. 2 Nasza zmysłowość człowiek zmysłowy nie słyszy głosu Ducha Świętego aby temu zapobiec potrzebne jest umartwienie, umartwienie musi być podejmowane w duchu wolność, zbyt rygorystyczne posty i umartwienia doprowadzają do przeciwnego efektu niż zaplanowany. Organizm i psychika wyczerpane poddają się, ważna jest tutaj roztropność i zalecenia kierownika duchowego. (Mt 6, 16 „kiedy pościcie, nie bądźcie posępni jak obłudnicy. Przybierają oni wygląd ponury, aby pokazać ludziom, że poszczą. Zaprawdę powiadam wam: już odebrali swoją nagrodę.”)

  1. Zdolność duchowego rozeznania w duchowym rozeznaniu przeszkadza zmysłowość i nieuporządkowana miłość;

  1. szatan nigdy nie będzie zachęcał do czynienia dobra

  2. rozeznanie jest wtedy prawdziwe, gdy jest zgodne z naszym życiem. Pan Bóg ma dla nas najlepszy plan i przeznacza nas zgodnie z naszymi możliwościami i stanem życia;

Drogą prowadzącą nas do wyciszania zmysłowości i porządkowania miłości jest asceza. Duch naturalny (konflikt między przyjemnością a dobrem) człowiek opanowany duchem naturalnym nie dąży do tego by stawiać sobie wymagań, w jego wnętrzu jeżeli się otwiera na łaskę, pojawia się napięcie między przyjemnością a dobrem.

Pobożność rozumiana dziś pejoratywnie, zniekształcona przez wielu pseudomistyków i fanatyków, a także przez różne dewocje, w rzeczywistości nie czyni uszczerbku w powołaniu, wręcz przeciwnie przyozdabia je. Będąc pobożni rozwijamy się. Pobożność przyozdabia powołanie.

Pokój serca jest to wielkie poczucie pewności i bezpieczeństwa jakie daje Bóg. Ludzie o rozeznaniu duchowym muszą mieć ten pokój, wtedy jasno i wyraźnie odróżniają co pochodzi od Boga, co od szatana. Szatan w znaczeniu grec. znaczy wprowadzający zamieszanie.

Posłuszeństwo jeżeli kierujemy się Duchem, jesteśmy mu posłuszni, sprawdzić można posłuszeństwo pytają się: Czy czuję się bezpieczny? Posłuszeństwo łączy się z pokorą i bezpieczeństwem. Niespokojny duch pod wpływem Duch Świętego, przyjmuje jego polecenie.

*** Natychmiastowe posłuszeństwo następuje wtedy, gdy drogę odczytaliśmy jasno.

Istnieje praktyka duchowa nazwana, „pamięć na obecność Bożą” kiedy Bóg nie zajmuje pierwszego miejsca w naszym życiu, świadomie go przywołujemy, człowiek im dłużej ćwiczy się w pamięci Bożej staje się świadomy i przeniknięty Jego obecnością.

Fazy tego procesu:

Przy tej praktyce ważną rolę pełni oddychanie:

Owoce tej modlitwy: Doprowadza ona do nie popełniania najmniejszych nawet grzechów, przez tę modlitwę staramy się czynić wszystko jak najdoskonalej.

Wykład III: Znaki letniości.

  1. Przyczyny letniości

  1. Oznaki letniości Ewargliusz

  1. Oznaki letniości wg Fabera

*** Zainteresowanych odsyłam do lektury ks. III rozdział 25 „Droga na Górę Karmel” św. Jan od Krzyża.

  1. Środki przeciw letniości:

  1. Negatywne skutki letniości:

  1. Aby nie dopuścić do letniości, przysłuchajmy się słowom Jan Pawła II: „Przede wszystkim powinniście poszukiwać pokoju jako harmonii i wewnętrznej zgodności waszej osobowości i postaw życiowych: pokoju w was samych, który jest owocem wewnętrznych zmagań, szczerego życia zgodnego z własną wiarą, owocem nieustannego wysiłku, by przywrócić człowiekowi nieskazitelność, harmonię i piękno jego Boskiego pochodzenia… Uczyńcie wyłom w murze nienawiści… bądźcie płomiennymi orędownikami i pełnymi entuzjazmu głosicielami tego skarbu, najkosztowniejszego, ale także i najbardziej kruchego, jakim jest dar pokoju, dany i powierzony przez Boga naszym sercom i naszym dłoniom!” (Rzym, 8V1982).

Wykład IV: Asceza.

św. Pawła: Podstawą wszelkich wymagań jest Jezus Chrystus. Powinniśmy żyć tym co otrzymujemy od Boga. W Liście do Efezjan św. Paweł, pisze: „Żyjcie zgodnie z powołaniem, które jest Bożym darem”

  1. Aspekty ascezy:

  1. Jesteśmy wezwani do życia zgodnie z powołaniem Bożym. Dar nowego życia jest darem Ducha Świętego. Dorosła postawa chrześcijanina polega na tym, że Bóg jest chwalony całym naszym życiem.

  1. Kolejnym aspektem jest dokonująca się przemiana człowieka. Zdejmujemy postępowanie starego człowieka, a przyoblekamy się w nowego. Następuje tutaj przemiana naszego myślenia, naszego życia. Poprzez autentyczne życie przemieniamy się w konfrontacji z Ewangelią

  1. Zagrożeniem życia duchowego może być projekcja. Podążamy wtedy za ideałami, a nie spotykamy się z żywym Chrystusem. Ideały przed, którymi stajemy nie powinny nas ograniczać. Winniśmy dążyć do tego by je w końcu urzeczywistnić. Ideały mają bardzo pozytywny wpływ zwłaszcza na ludzi młodych są one życiową koniecznością. Pozbawieni ideałów, nie bylibyśmy w stanie wykorzystać wielu ze swych możliwości. Człowiek wzrastając potrzebuje wzorów. Kształtujemy siebie biorąc wzór z innych. Dobrym przykładem dla młodych mogą być święci - ich wzór może pobudzać i być bodźcem do pracy nad sobą i do odkrywania właściwego powołania. Jednak musimy zdawać sobie sprawę, że nie jesteśmy w pełni naśladować świętych, więc ich przykład nie może w nas wzbudzać wyrzutów sumienia, ponieważ świętymi nie jesteśmy. Ich przykład ma zachęcać nas raczej do tego, abyśmy w myślach nie pomniejszali wartości swojej osoby (projekcja ideałów), abyśmy odkrywali w sobie swoje właściwe powołanie, abyśmy rozpoznali niepowtarzalny obraz, na podobieństwo którego Bóg stworzył każdego z nas. Niektórzy ludzie dążą do ideałów tak wzniosłych że nigdy ich nie osiągną. Sprawiają oni wrażenie chorych, dzieje się tak dlatego, że: ideały tracą kontakt z istotą naszego „ja”. Postawa taka prowadzi do wewnętrznego rozdwojenia. Ludzie ci są ślepi na własną rzeczywistość, nie dostrzegając agresji, która może tkwić w ich pobożności. Rozdźwięk taki prowadzi z jednej strony do tego, iż żyje się jakby na dwóch poziomach, które nie mają ze sobą nic wspólnego, z drugiej zaś strony - do projekcji wypartych namiętności na innych. Aby utrzymać własny ideał, wypiera się własny cień i projektuje go na innych, których potępia się i poniża, ponieważ wyparcie zła tkwiącego we własnym sercu prowadzi do demonizacji innych, których często z imienia Boga na ustach, traktuje się bardzo brutalnie.

  1. Pokusy

Chrześcijaństwo, żeby nie stracić nic ze swojego wielowiekowego dorobku i nie zatracić swojej tożsamości nie może się kierować logiką twego świata, lecz musi żyć według Ducha. Według powyższej definicji pojawiają się pewne problemy, związane z:

  1. Ciało

  1. Pożądliwość

  1. pożądliwość ciała polega na nieuporządkowanym umiłowaniu przyjemności cielesnych;

  2. pożądliwość oczu polega na poznawaniu rzeczy, które nie są dla nas istotne. To pycha powoduje, że oczy patrzą pożądliwie;

  3. pożądliwość żywota uleganie pysze, wynika z egocentryzmu (człowiek czuje się w centrum wszechświata); często wynika to z kompleksów. Egocentryk nie jest autentyczny, często nieświadomie maskuje się. Życie duchowe powinno ściągać maski, a nasze „ja” powinno się otwierać na Boskie „Ty”, w który „Ty” z czasem staje się wielkie, od którego się uczymy. Zatem rozmowa z samym sobą jest czymś z pogranicza i czymś wyjątkowym - pierwotnym i istotnym jak dialog. I właśnie wtedy, gdy nie ma nikogo, z kim człowiek rozmawia (samotność), gdy mówiąc „Ty” mówi pozornie w pustkę, w nicość. A właśnie wtedy mówi do wiecznego „Ty”. Wiecznego - bo choć nieświadomie zawsze się do niego zwracał, podobnie jak zawsze zwracało się doń wieczne „Ty'. Albowiem pierwsze słowo, które mówimy do „ty” zawsze jest już odpowiedziom. „Ty” mówi się w stosunku intymnym, kiedy nie mówi się „ty” mówi się „wy”. Wśród ludu nie mówi się „ty” nawet do własnych rodziców, lecz do Boga mówi się „Ty”. W stosunku do Boga, o którym człowiek mówi z bojaźnią tak wielką, że imię Jego raczej opisuje, używa słowa najbardziej intymnego, jakie kiedykolwiek można użyć. I właściwie nie może mówić inaczej niż „”Ty”, bo o Nim inaczej w osobie nie można mówić. Skoro ginie egzystencjalny stosunek „ja” - „Ty” ginie także osobowość, stosunek osobisty. - V.E. Frankl

  1. Rodzaje ascezy (Rahner)

  1. Moralna - wyrzeczenie się panowania nad sobą, samowychowanie. Ma na celu doprowadzić do wewnętrznej harmonii. Ta asceza nie jest istotą ascezy chrześcijańskiej. Chodzi w niej o to, że wyrzekamy się tego co nie jest zgodne z powołaniem;

  2. Kultyczna - zespół ćwiczeń ascetycznych, które mają związek z kultem. Wyrzeczenia te mają za zadanie wyrwać się z tego co jest profanum, ażeby wprowadzić w życie sacrum. Praktyki z tą ascezą związane to: post, czuwanie… O tyle ta asceza prowadzi do ascezy chrześcijańskiej, o ile człowiek wychodzi naprzeciw działaniu Bożemu;

  3. Mistyczna - jest to pozbywanie się siebie, by to miejsce wypełnić Bogiem.

  1. Znaki rozpoznawcze chrześcijańskiej ascezy

Nie będzie to utwierdzenie się w jakiś cnotach, lecz utwierdzenie się w zjednoczeniu z Chrystusem. Chrześcijanin tylko po to zabiega by panować nad sobą, bo celem jest zjednoczenie z Chrystusem, zrobienie mu miejsca w swoim sercu.

  1. Cechy chrześcijańskiej ascezy

  1. Bezwarunkowe przylgnięcie do Chrystusa;

  2. Dostosowywanie się do wyborów jakie dokonywał Chrystus i dlatego, że dokonywał ich Chrystus;

  3. Dążność do pełnego uczestnictwa w Jego Misterium.

Ad 1. Taką postawę osiąga się dzięki wierze, która będzie zgadzała się z wolą Bożą;

Ad 2. Aby wybierać tak jak Chrystus ćwiczymy się w zwalczaniu naszych nałogów. Poprzez te ćwiczenia dochodzimy do jedności z Bogiem;

Ad 3. Oczekujemy na powtórne przyjście Pana.

  1. Podstawy ascezy

Podstawą do ascezy jest prawda o łasce i o grzechu. Jesteśmy obdarzeni łaską by żyć życiem Bożym. Przez grzech wola ludzka utraciła pełną władzę nad duszą. Co pozostało zniszczone przez grzech nie odzyskało pełni zdrowia i dlatego potrzebne jest Boże miłosierdzie.

  1. Umartwienie:

  1. wyrzeczenie się Oznacza rezygnację z pewnych wartości zewnętrznych by pójść za Jezusem, np. mamy dwie perły, jednak możemy wybrać tylko jedną;

  2. zaparcie się porzucenie własnej „aureoli”, miłości własnej. Zaparcie się jest procesem wewnętrznym np. zamiast „oko” za „oko”, daję „oko” za „miłość”;

  3. walka i zapasy walczę z pokusami;

  4. krzyż i zmaganie się by żyć zgodnie z Ewangelią;

  5. śmierć, pogrzeb odsunięcie starego człowieka.

Umartwienie usuwa w nas korzeń zła i upodabnia nas do Chrystusa.

  1. wg Franciszka Salezego proponowana lektura „Filotea”

*pożądliwość ciała umiłowanie przyjemności cielesnych, nieuporządkowanie sfery zmysłowej; przyjemność odciąga nas od Boga;

*pożądliwość oczu grzech ten wyraża się w próżności i pysze;

*nieumiarkowane pożądanie bogactw prowadzi to do przedmiotowego traktowania rzeczywistości, na wszelkie dobra powinniśmy patrzeć w wymiarze eschatologicznym. Rzeczy ziemskie mają być schodami do Boga;

Wykład V: Poznanie samego siebie.

Poznanie siebie jest ważniejsze niż poznanie świata.

  1. Poznania:

  1. Sufranos poznanie tego co jest ponad nami (poznanie Boga prowadzi do poznania siebie, na białym tle najbardziej widoczny jest czarny kolor);

  2. Cifranos poznanie tego co jest z boku nas (naszych bliźnich);

  3. Infranos poznanie tego co jest poniżej nas (świat przyrody).

  1. Trudności w poznawaniu samego siebie

  1. miłość własna;

  2. grzech pierworodny;

  3. złożoność myśli;

  4. pewien konflikt, łatwiej jest chcieć niż wykonywać;

  5. cechy dziedziczne, ukształtowane przez środowisko.

Pomimo lęku i trudności związanych z poznawaniem samego siebie, jest ono możliwe.

  1. Rachunek sumienia:

  1. Nie chrześcijański:

  1. Konfucjanizm

  1. Pitagoreizm

  1. Stoicyzm

c.1. Seneka

  1. Chrześcijański rachunek sumienia

Jest to coś skończonego, czemu nic nie brakuje. Dążenia do doskonałości polega na dobrowolnym unikaniu grzechów ciężkich i lekkich, na praktykowaniu cnót i na przestrzeganiu przykazań. Nie może być obojętności na grzech. Głównym elementem w dążeniu do doskonałości jest miłość (Rz. 13, 10; 1J 4, 19).

Stworzenie może być wtedy doskonałe jeżeli dąży do celu jakim jest Bóg. Żeby kochać Boga trzeba się zapierać siebie.

Na tej drodze konieczne jest wypracowywanie w sobie cnót:

  1. wiara przedstawia nam cel nadprzyrodzony;

  2. nadzieja wskazuje na obecność Boga, sprawia, że mogę osiągnąć cel jakim jest Bóg;

  3. miłość.

Ważną rolę spełniają także rady Ewangeliczne, które należy wprowadzać w życie.

  1. Stopnie doskonałości

Stan łaski celem jest pełne zjednoczenie z Bogiem:

  1. droga oczyszczenia;

  2. droga oświecenia;

  3. droga zjednoczenia.

Ad 1. Na tej drodze są ci, którzy doświadczyli łaski a żyją w grzechu powszednim, chcą być doskonali. Początkiem tej drogi jest stan w, którym człowiek widzi, że może żyć doskonale. Punktem końcowym jest moment, w którym człowiek odrywa się od grzesznych przywiązań. Człowiek na tej drodze chce być świętym, zmieniać swoje życie, być dobrym, pełnić wolę Bożą, usuwać grzeszne nałogi. Jednak ustępuje z powodu lekceważenia grzechu lekkiego. Oczyszczenie odbywa się przez sakrament pokuty i środki umartwienia.

  1. Środkami tymi są:

  1. Trudności na tej drodze:

Ad.2. Droga oświecająca.

Na tym etapie człowiek unika grzechów lekkich. Zmysły są pod kontrolą woli, człowiek nie żyje marzeniami, za którymi nie idą czyny. Dusza na tej drodze doznaje trudności w modlitwie myślnej. Celem tej drogi jest doprowadzenie duszy do dojrzałości duchowej. Na tej drodze odbywa się praktykowanie cnót.

  1. przeszkody na tej drodze:

  1. środki:

Ad.3.

Jest to droga gdzie miłość ożywia działalność duszy. Na tej drodze cokolwiek czynimy, to z miłości. Z łatwością opanowujemy niepoprawne uczucia, kontrolujemy nasz rozum. Objawy zmysłowości występują ale są z łatwością opanowywane. Dusza ma świadomość obecności Boga.

Punktem wyjścia tej drogi jest zachowywanie rad i unikanie grzechów lekkich.

  1. Środki:

Uwaga: Powinniśmy pamiętać ze wszystko co czynimy, to czynimy na chwałę Bożą. Pan Bóg nie będzie nas sądził z tego jacy byliśmy ale z tego jaka była nasza wiara. To wiara buduje narody, wspólnoty, ludzi. Nie martwa wiara, ale wiara z uczynków. Świadectwem wiary Abrahama żyjemy już od 4000 lat, a nadal jest żywe. Świadectwa heroicznej wiary świętych też nas pociągają. Jaka jest nasza wiara, pytajmy się o to codziennie? „Wiara nie jest myśleniem pomniejszonym o realność rzeczy pomyślanej, lecz myśleniem pomnożonym o egzystencjalność myślącego” - V. E. Frankl

Wykład VI: Cnota czystości.

Seksualność musi być opanowywana przez rozum i naturalną moralność. Cechą różniącą nas od zwierząt jest rozumność (życie duchowe), u zwierząt popędem seksualnym kieruje instynkt.

  1. Stopnie zachowania czystości:

1. Wolność - nie popełnianie grzechów ciężkich, odpowiedzialne podejmowanie decyzji i kierowanie swoim życiem z uwzględnieniem woli Bożej,

2. Odsuwanie wszelkich myśli i wyobrażeń; nie pielęgnowanie chwastów;

3. Ukochanie wszystkiego co służy zachowaniu czystości

  1. Rodzaje czystości:

1. Czystość małżeńska

2. Czystość podjęta z wyboru, podjęta ze względu wyższych motywacji

3. Czystość doskonała podjęta z motywów religijnych

  1. Celibat

1. Czystość materialna - wyrzeczenie się uciech materialnych

2. Czystość formalna - idea - Idea Królestwo Niebieskie

3. Bp W. Pluta mówił: podstawowe problemy księdza z celibatem to: „korek” (alkohol), „worek” (pieniądze), „rozporek” (nieuporządkowana seksualność)

  1. Jak powinna wyglądać uporządkowana sfera seksualna (trójkąt oznacza grupy ludzi)

1. Nieprawidłowy schemat - tam gdzie nie ma życia duchowego

2. Prawidłowy - jest życie duchowe, człowiek kieruje się wolą i umysłem

0x08 graphic
poziom duchowy umysł i wola

0x08 graphic
0x08 graphic
0x08 graphic
________________________1_______________2____________________

poziom zmysłowy

____________________________________________________________

poziom biologiczny

VII. Konferencja o czystości.

Aby zachować wierność trzeba żyć w czystości. Wymagania życia w czystości są trudne, jednak kto nimi nie żyje poznaje Boga. Nasze serce jest tam gdzie nasz skarb. Czystość jest to sposób postępowania w dziedzinie seksualności.

  1. Wartości

  1. Stan doskonałości

  1. Środki celibatu

  1. − umartwienie wzroku (światłem ciała jest oko), zdrowa wstrzemięźliwość od obrazów. Rzeczy zewnętrzne mają wobec nas ogromną siłę uwodzicielską, nie lubią naiwności. Jeżeli ktoś myśli, że to jemu nie grozi, już jest zwyciężony;

  2. − zdrowa akceptacja swojej seksualności, patrzenie w sposób czysty (klarowny, jednoznaczny) na drugą płeć;

  3. − wspólnota − bez prawdziwych stosunków międzyludzkich, budowania odpowiedzialnych struktur społecznych, przyjaźni, popadniemy w autoerotyzm;

  4. − roztropność − nie można bać się kobiet, także nie można traktować ich przedmiotowo, trzeba wykazać się roztropność np. 80−letni mnich mówi do kobiety: „odsuń się niewiasto jeszcze nie umarłem”

Kryteria autentyczności i dojrzałości chrześcijańskiego

życia duchowego

wg Krzysztofa Dyrek SJ

  1. Kryteria autentyczności życia duchowego.

Życie duchowe powinno być poddawane pewnym ocenom, które by pozwoliły rozróżnić, czy to co przeżywa, jest naprawdę doświadczeniem chrześcijańskim, a nie tylko iluzją, projekcją jego własnych pragnień; czy to doświadczenie jest naznaczone słuchaniem Jezusa, ukierunkowujące człowieka na ludzką rzeczywistość (podkreślenia własne P.M.), w której on sam jest i w której się znajduje. Oto niektóre kryteria pomocne w ocenie autentyczności naszego życia duchowego.

  1. Autentyczne życie duchowe przemienia człowieka, zwłaszcza świat jego pragnień.

Wielu ludzi wierzących doświadcza Boga, przeżywa swoją wiarę, angażując się w nią z wielkim poświęceniem. Nie wszyscy jednak przeżywają ją jako rzeczywistość, która przemienia całą ich osobowość. Często żyją według litery niż według ducha Słowa Chrystusa Zmartwychwstałego. A prawdziwe życie duchowe przemienia całego człowieka, także sposób jego myślenia i świat jego ludzkich pragnień.

Na przykładzie Pawła z Tarsu najlepiej można zrozumieć, co ta przemiana konkretnie oznacza i jakie niesie z sobą konsekwencje. Był on człowiekiem głęboko zakorzenionym w tradycji żydowskiej i chrześcijaństwo stanowiło zagrożenie dla jego wiary i wybrania. Słowa usłyszane od Pana: Dlaczego mnie prześladujesz? (Dz. 9,4) wstrząsnęły Pawłem. Spotkał się on z Bogiem, który utożsamiał się z ludźmi, których on prześladował. A prześladował ich właśnie w imię Boga, uważając, że taka była Jego wola. Spotkał w swoim życiu innego Boga, boga, który niweluje wszelkie granice istniejące między ludźmi, także i te religijne.

Paweł mógł wraz ze wspólnotą pierwszych chrześcijan, przyjąć postawę wrogości wobec prześladowców, znaleźć kozła ofiarnego; taka projekcja agresji na wrogów i prześladowców mogła by scalić wspólnotę. Jednakże pojawia się w nim inne pragnienie. Podejmuje on wówczas wielki wysiłek intelektualny i walkę wewnętrzną nie tylko po to, by zrzec się pojęcia Narodu Wybranego. Trzy rozdziały (9−11) jego Listu do Rzymian ukazują, że Żydzi, pomimo odrzucenia Jezusa i wrogości wobec Niego, będą zbawieni. Można dostrzec w tym wszystkim jego ból, cierpienie i wewnętrzną walkę, a także pewien opór w akceptacji tych nowych pragnień. Bóg jest po stronie prześladowanych, a nie prześladowców, choćby byli nimi najwyższy kapłan i naród wybrany. Do tej pory Paweł był na te prawdy zamknięty i ślepy. Musiał zrezygnować z dotychczasowego własnego obrazu Boga.

Trudno przychodziło Pawłowi zaakceptować Boże pragnienia, a jeszcze trudniej było nimi żyć. Utożsamić się z Bogiem, który nie chce nikogo wykluczyć, zwłaszcza grzeszników, nie jest pragnieniem które automatycznie i spontanicznie rodzi się w sercu wierzącego. Przeciwnie − wyzwalało ono opór w historii chrześcijaństwa, opór który ciągle musi być przezwyciężany, ale który chyba nigdy całkowicie nie będzie przezwyciężony. Owo powołanie do uniwersalizmu powinno być ukazywane w postawie otwarcia, a nigdy agresji przeciwko komukolwiek. Agresja, zamknięcie, prześladowanie kogokolwiek, także z racji religijnych, to przejawy kierowania się pragnieniami jedynie ludzkimi.

Paweł musiał stoczyć jeszcze wiele wewnętrznych walk i zrezygnować ze swoich różnych pragnień i przekonań, które były fundamentalne w jego życiu, a dotyczyły prawa uczynków sprawiedliwości, obrzezania, itd., by otworzyć się na inne Boże pragnienia. Osiągną to dzięki współpracy z łaską. Mógł później o sobie powiedzieć: żyję już nie ja, ale żyje we mnie Chrystus. Umarł z Jezusem i dla Jezusa, którego kiedyś prześladował pod Damaszkiem. A droga od Damaszku do Rzymu była długa i trudna, naznaczona wieloma zmaganiami wewnętrznymi. On sam już nikogo nie prześladował, lecz był prześladowany przez tych, którzy byli jego braćmi w wierze, i których kochał i bronił. Jego doświadczenie Boga i wiary nie było iluzją, ale prawdziwym przeżyciem.

  1. Autentyczna życie duchowe jest ciągłym scalaniem.

Istotna jest umiejętność dostrzegania w konkretnych doświadczeniach życiowych przejawów Bożych pragnień, które zawsze spotykają się z pragnieniami Jezusowymi. Owo spotkanie najpełniej dokonuje się w Kościele. Trzeba na nowo odnajdywać najgłębszy sens i wartość tych doświadczeń, akceptować je w życiu. A wówczas nawet najbardziej bolesne dla nas doświadczenia, będą odczytywane w innym, szerszym kontekście. Nie zawsze będą one dla nas w pełni zrozumiałe, ale będziemy wymagać, by Bóg kierował się tymi samymi prawami i pragnieniami, co my.

Najpełniej jest to widoczne w doświadczeniu modlitwy. Wszystko bowiem może się stać przedmiotem naszej modlitwy: miłość, przyjaźń, pragnienie, wątpliwość, emocje, praca, życie i śmierć. Podczas modlitwy wszystko może być okazją do konfrontacji naszych pragnień z pragnieniami Bożego Ducha.

Szczególnie modlitwa rozeznawania stanowi jedność rzeczywistości psychologicznej i duchowej. Każda bowiem sytuacja, nawet najtrudniejsza jest dla człowieka wierzącego konfrontacją jego pragnień z pragnieniami Jezusowymi. W modlitwie tej podejmuje on trud poszukiwania woli Bożej, patrzy na swoje umiejętności, i zdolności i pragnienia z perspektywy Bożych pragnień. Wtedy to właśnie ich jedność, synteza − jest najpełniejsza a każde wydarzenie jest postrzegane na sposób bardziej Boży i bardziej ludzki.

Jeśli zabraknie tej syntezy, to łatwo żyć złudzeniami i oddalać się od autentycznego życia wiary.

  1. Autentyczne życie duchowe niesie z sobą opór.

Wielu ludzi wierzących oczekuje od Boga, że zaspokoi ich pragnienia, pragnie by udzielił im swojego pokoju, oddalił od nich lęk i cierpienie. Innymi słowy pragną oni, by Bóg uzupełnił wszystkie braki, jakich doświadczają w swoim życiu. Owe pragnienia mają inny charakter niż te, którymi żył Jezus: wydał On i zatrącił samego siebie, przyjął krzyż i cierpienie.

Pragnienie, by Bóg był potężny i zmieniał w sposób cudowny losy świata, nie odpowiadają temu, co Jezus stwierdza w Ewangelii − Bóg nie posyła aniołów, by Go bronili i na rękach nosili. Pragnienie Ojca sprawiedliwego, który nas wynagradza za każdy dobry czyn, karząc tych którzy są źli, nie odpowiada postawie Ojca., który się bardziej cieszy z powrotu grzesznika niż ze sprawiedliwości sprawiedliwego. Słowo Jezusa, które nie przynosi pokoju, ale miecz i podział, jest powodem doświadczania wrogości i ludzkiej nienawiści. Krzyż wpisany w życie Jezusa, powinien być obecny także w życiu Jego ucznia. Pan Bóg, który nie zaspokaja ludzkich potrzeb, nie daje pocieszenia i nie zawsze spełnia ludzkie pragnienia bycia kochanym, który pragnie, by człowiek żył Jego pragnieniami − wzbudza w sercu człowieka opór i niepokoi. Słuchając Jego Słowa, człowiek ma wówczas skłonność do reakcji wybiórczych: słyszy jedynie to co chce usłyszeć, i przyjmuje tylko te prawdy, które mu bardziej odpowiadają, które nie mącą jego pragnienia pokoju i radości.

Czy to znaczy, że w życiu chrześcijanina nie ma miejsca na modlitwę prośby? Nie. Modlitwa Hioba, która była nie tylko modlitwą prośby, ale także wołaniem i krzykiem człowieka cierpiącego, pozostanie dla nas zawsze niedoścignionym wzorem modlitwy. Owa modlitwa podobnie jak i Jezusa w Ogrójcu, wyrażał a także opór i trudności w przyjęciu Bożych planów. I Jezus i Hiob zgodzili się na cierpienie, śmierć, ale także prosili, by mogli żyć, mniej cierpieć, jeśli jest taka wola Boga.

To oznacza, że przemiana ludzkich pragnień polega na ciągłej ich konfrontacji z Bożymi pragnieniami. W autentycznym życiu wiary Boże pragnienia zawsze są pierwsze. Dlatego modlitwa człowieka wierzącego będzie zawierać także prośby, np. o pogodę, o zdrowie, o zdanie egzaminu, bo one wypływają z jego konfrontacji z trudną rzeczywistością, ale są zarazem poddane Bożym pragnieniom i Bożej woli. Tylko a Duch Święty może nas nauczyć takiej modlitwy (Rz 8, 26).

  1. Autentyczne życie duchowe niesie z sobą identyfikację, która jest dopełnieniem miłości.

Identyfikacja z Bogiem i Jego pragnieniami bierze swój początek w przywiązaniu do Niego i jest dopełnieniem miłości.

W swoich relacjach z Bogiem człowiek wierzący przenosi niejednokrotnie na Niego pragnienia, które w sobie nosi. Nie identyfikuje się z Bogiem i z Jego pragnieniami, lecz raczej pragnie, by On zaspokajał jego własne. Spełnia określone zewnętrzne praktyki, obowiązki, jest posłuszny pewnym przepisom, ale rzadko nie identyfikuje się z Jezusem, którego pragnie kochać, rzadko pragnie czuć tak, jak czuł On i czuć razem z Nim. Jest to raczej przejaw przywiązania do Jezusa niż identyfikacja z Jezusem. Samo przywiązanie nie wystarcza, jeśli nie przeradza się w miłość, która sprawia, że pragniemy utożsamić się z osobą kochaną i spełniać jej pragnienia. Tego nie można się nauczyć. Tego trzeba doświadczyć, otwierając się na Boga i Jego dary. Tylko wówczas możemy mówić o autentycznym chrześcijańskim życiu wiary.

Sam Chrystus utożsamił się przede wszystkim z Ojcem i z Jego wolą, ale także z człowiekiem, zwłaszcza słabym i grzesznym. Wyrazi to w słowach: co uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, Mieście uczynili. Jezus czuł to, co czuli oni, razem z nimi przeżywał ból odrzucenia i radości bycia kochanym. I to jest najwspanialszy przykład identyfikacji i niedościgniony wzór dla ucznia Jezusa. Identyfikacja z Jezusem powinna uczynić człowieka wierzącego wrażliwym na Boże pragnienia, ale także na pragnienia jego bliźnich, zwłaszcza tych najmniejszych i najbiedniejszych, by nie stwarzał on między ludźmi żadnych granic. Także i on powinien cieszyć się radującymi i płakać z tymi, którzy płaczą. Stanie się to możliwe tylko wtedy, gdy jego relacje z Bogiem będą dojrzałe, gdy potrafi kochać w sposób dojrzały.

  1. Kryteria dojrzałości życia duchowego.

Autentyczne życie duchowe powinno prowadzić do dojrzałego życia wiary. Nie każde jednak życie duchowe prowadzi w sposób automatyczny do jego dojrzałego wyrażania. Psychologia twierdzi, że istnieje ścisły związek pomiędzy strukturą psychiczną człowieka, jego dojrzałością osobową i psychiczną, a sposobem przeżywania wiary. Struktura psychiczna warunkuje, pozytywnie lub negatywnie, postawy religijne człowieka. podobnie istnieje związek pomiędzy dojrzałością osobową i dojrzałością religijną. Dojrzała wiara zakłada wewnętrzne uporządkowanie osoby. Dojrzałość lub nie dojrzałość osobowa człowieka rzutuje na jego relacje z Bogiem.

  1. Formy niedojrzałości życia duchowego.

Pan Bóg zaprasza nas do tego, byśmy kochali Go sercem, umysłem i wolą. Mówi się o miłości całkowitej, wyrażanej równocześnie wszystkimi władzami naszej duszy, czyli o miłości przeżywanej i wyrażanej w sposób dojrzały. Oto kilka przykładów jednostronności doświadczenia Boga, a zatem niedojrzałości życia duchowego.

  1. doświadczenie uczuciowe

Przejawia się przede wszystkim w emocjonalnym i egoistycznym podejściu do Boga i wiary. Taka postawa jest przyczyną iluzji w życiu duchowym. Twierdzi się wówczas, że najważniejsze to odczuwać Boga w swoim wnętrzu. Relacja z Nim jest zredukowana do przeżywania przede wszystkim przyjemnych uczuć i niesie z sobą pewne konsekwencje dla życia duchowego. Zmienność stanów emocjonalnych wpływa bowiem na doświadczenie Boga. Łatwo wtedy przechodzić od euforii do stanów zniechęcenia, smutku. Łatwo składać obietnice i przyrzeczenia, gdy się ma poczucie bliskości Boga, a gdy go brak, można się obrażać i zamykać. Trudno znosić milczenie ze strony Boga. Za mało tutaj zaangażowania woli i intelektu. Liczą się tylko uczucia. Dobra modlitwa to taka, w której się doświadcza przyjemnych uczuć. Trudno się modlić, gdy tych uczuć brak. I nie łatwo spełnić wolę Boga, jeśli nie towarzyszy temu entuzjazm. Ze strony Boga oczekuje się tylko pocieszeń, a trudno znieść strapienia. Takie doświadczenie Boga nie przynosi zmian nawrócenia i nie pozwala, także na prawdziwe rozkochanie się w Nim. Jest to szukanie Boga tylko egoistyczne, jedynie dla własnej przyjemności i wygody.

  1. doświadczenie intelektualne

Dla osoby, która doświadcza Boga na sposób racjonalny, charakterystyczne jest przekonanie o tym, że rozumie ona Istotę Boga i prawdy wiary. Trudno przychodzi jej zgodzić się z tym, że może być inaczej, że Bóg jest Tajemnicą, której nigdy w pełni nie zgłębimy, i że często lubi nas zaskakiwać, zadziwiać, bo Jego myśli nie są naszymi. Jest to uleganie iluzji intelektualnej, zamykanie się na doświadczenia Boga rozpala jedynie umysł. Nie można mu odmówić szczerości, jednakże jest ono bardzo ubogie, zatrzymuje się na płaszczyźnie rozumu.

  1. doświadczenie moralne

Wychodzi się tutaj z założenia, że aby Boga doświadczyć, wystarczy wykonywać pewne czynności: coś Bogu ofiarować, przestrzegać pewnych norm…Bogaty młodzieniec z jego zapytaniem: czego mi jeszcze brakuje? Jest tutaj wymownym przykładem. Jest to złudzenie bo zakłada ono, jakby człowiek był pierwszym dawcą, a nie Pan Bóg. Jest to zarabianie na własne zbawienie i niezdolność do otrzymywania i bycia wdzięcznym wobec Boga. Z taką postawa może często prowadzić do formalizmu, faryzeizmu i koncentrowania uwagi na tym, co zewnętrzne, a nie na uczuciu, które winniśmy angażować w to, co dajemy. Uczuciowość takiej osoby jest prawdopodobnie uwarunkowana trudnościami w zaakceptowaniu własnej słabości i pragnieniem dowartościowania siebie, potrzebą uznania.

  1. pragnienie cudowności

Chodzi tutaj o zbytnie koncentrowanie uwagi na Bogu i na Jego działaniu. Wszystko jest Bogu przypisywane i wszystkiego się od Niego oczekuje. Pragnie się cudowności i nadzwyczajnych działań ze strony Boga. Nie jest to postawa dziecka, o którym mówi Ewangelia. Charakterystyczny jest tutaj brak własnego zaangażowania i współpracy z Bogiem i Jego łaską. Dominuje postawa bierności i oczekiwania na to, by Pan Bóg uczynił za człowieka to, co człowiek może i powinien uczynić sam. Często kryje się za tym wygoda lub lęk przed wzięciem odpowiedzialności za siebie i za własne decyzje, niepewność, niewiara w swoje możliwości, zaniżona samoocena. Wszystko to blokuje własną inicjatywę.

  1. Niedojrzałość osobowa a życie duchowe.

Stwierdzenie: quidquid recipitur, ad modum recipientis recipitur najlepiej ukazuje relację jaka istnieje między ludzką dojrzałością i naszym doświadczeniem Boga. Nasza percepcja rzeczywistości, także tej duchowe, w dużym stopniu zależy od naszej struktury psychicznej. Często odbieramy Boga i relacje z Nim w sposób wypaczony, trochę „po swojemu” je filtrując. Upraszczając nieco można powiedzieć: powiedz mi jaki jesteś, a powiem ci, jaki jest twój Bóg; powiedz mi jakie są twoje relacje z Bogiem, a powiem ci, kim jesteś i kim są dla ciebie inni.

Zobaczmy to na przykładzie opisu pewnych typów osobowości, ale także stanów uczuciowych, jakie często każdemu człowiekowi towarzyszą, które bywają następnie przenoszone na relacje z Panem Bogiem, kształtują Jego obraz i określają nasze życie duchowe.

  1. Bóg narcysty.

Osobowość narcystyczna oczekuje ciągłej akceptacji i uznania ze strony innych, by odczuć swoją wartość i znaczenie. Jej relacje z innymi są pasożytnicze, mają na celu korzyść praktyczną; używa i odrzuca. Narcysta nie jest zdolny do wyrażania uczuć smutku, wzruszenia czy miłości. Przeżywa złość zazdrość, nienawiść. Niemal zachwyca się sobą i prawie bezwarunkowego zachwytu oczekuje od innych, traktując ich z pogardą i dając im odczuć swoją wyższość. W rzeczywistości jednak narcysta nie kocha siebie i nie wierzy w to, by był wart czyjejkolwiek miłości.

Bóg narcysty jest Bogiem wszechmocnym, który powinien zaspokajać jego pragnienia i chronić go przed niebezpieczeństwami. Trudno mu wyrazić wobec Boga swe uczucia i przyznać się do prawdy o samym sobie. Zachowuje się tak, jakby również wobec Boga udawał, grał kogoś innego, niż jest w rzeczywistości.

  1. Bóg paranoika.

Obraz Boga u takiej osoby formuje się na podstawie jej relacji z rodzicami, których odbierał jako mało wyrozumiałych, niewiernych, karzących, których nie darzył zaufaniem. Stąd u osób tego typu występuje brak ufności podstawowej. Autorytarne, surowe, często bardzo okrutne, kontrolujące, odrzucające, nie dające pewności środowisko rodzinne wyzwalało w nich ogromny lęk i ukształtowało negatywny obraz własnej osoby. Dlatego tak trudno uwierzyć paranoikowi w Boga dobrego, miłosiernego, wiernego, który nie zdradza, któremu można zaufać. Bliższy mu jest Bóg surowy, wymagający, który czyha na błędy, jest mało wyrozumiały dla naszej słabości, przed którym trzeba się ukrywać i bronić, by nie zostać odrzucony i ukaranym.

  1. Bóg osoby pasywno−agresywnej.

Osoby, które są pasywne, oczekują, by wszystko samo się zmieniło, nie mają poczucia odpowiedzialności za siebie i własne życie. Mają fatalistyczny i pesymistyczny stosunek do rzeczywistości. W ten sposób wyrażają swój lęk, niemoc i bunt wobec tego wszystkiego, co je przeraża, do czego nie potrafią się dostosować i z czym nie mogą sobie poradzić. Jakby za wszelką cenę chciały zachować „święty spokój”. Miłość Boga i bliźniego to dla nich piękne słowa i cele, których jednak nie realizują.

Bóg wymagający, surowy, Bóg jako moc ogień, energia i działanie jest dla nich trudny do przyjęcia. Bardziej są otwarci na Boga, który jak szmer łagodnego powiewu przechodzi obok, nie zakłócając ich spokoju i bezczynności. Przytłacza ich także obraz Boga, który o wszystkim decyduje, od którego wyroków nie można uciec. Bardzo im odpowiada Pan Bóg, który cudownie zmienia każdą ludzką sytuację i daje schronienie wszystkim biednym i nieszczęśliwym.

  1. Bóg osoby w depresji.

Osoba popada w stan depresji najczęściej dlatego, że utraciła kogoś bliskiego lub coś wartościowego, że nie widzi swej przyszłości, że czuje się samotna, a od innych oddziela ją zbyt wielki mur milczenia i niezrozumienia. Wydaje się jej, że jest ofiarą ludzkiej wrogości, nienawiści czy zwykłej obojętności. Wszystko wówczas ma dla niej czarny kolor, a w najlepszym wypadku szary. Na inne odcienie ludzkich uczuć, postaw i wydarzeń jest zamknięta, zachowuje się tak jakby nie istniały. Użala się nad sobą i swą sytuacją, dręcząc innych opowieściami o swoich cierpieniach i nie odwzajemnionych uczuciach, oczekując czułości, wyrozumiałości, zainteresowania, a nie koniecznie zmiany swojej trudnej sytuacji.

Pan Bóg rzadko postrzegany jest przez nią jako Bóg krzyża, cierpienia, a rzadko zmartwychwstania. Jest to Bóg, który dopuszcza na nas trudne doświadczenia, cierpienie, który wciąż pozbawia nas tego, czym nas wcześniej obdarował.

Modlitwa takiej osoby jest pełna bólu i buntu. Często jest ona rozpamiętywaniem własnych cierpień i kłopotów.

  1. Bóg histeryka.

Osoba histeryczna zachowuje się jak dziecko, które usiłuje się uwolnić od za dużego ubrania dorosłego człowieka, które na nie włożono. Dlatego ciągle musi na siebie zwracać uwagę. Wyraża wiele uczuć, od zachwytu po agresję i płacz. A wszystkie one są płytkie i zmienne. Czyni to w tym celu by wzbudzić zainteresowanie, by zawładnąć uczuciami innych, by skupić wokół siebie jak najwięcej osób życzliwych i czuć się zawsze kochaną i szczęśliwą. Pragnie raczej otrzymywać, niż dawać, raczej być kochaną niż kochać. I dlatego wciąż poszerza krąg osób, które chce sobą zainteresować. Bardzo przeżywa odrzucenie, obojętność, a jednak szybko zapomina o swym bólu, gdy tylko pojawi się ktoś, kto wypełni jej chwilową pustkę uczuciową. I tak wciąż od nowa, aż znów jej się ktoś znudzi, czy też ona kogoś zmęczy sobą i swymi zmiennymi uczuciami.

Bóg jest przez nią odbierany jako dobry Ojciec, który powinien zaspokajać każde jej pragnienie, okazując jej wiele miłości i uczucia, sprzyjają jej pragnieniom i ciągle się nią interesując. W swych relacjach z Bogiem jest niestała, podobnie jak w kontaktach z ludźmi. Wiele tutaj uczuć a mało zaangażowania woli i rozumu. Trudno takiej osobie zaakceptować Boga, który wymaga.

  1. Bóg osoby obsesyjno−kompulsywnej.

Osoby tego typu są pełne niepewności, lęku i niewiary w to, że są godne miłości. Tłumią swoje uczucia, bojąc się je wyrazić. Stąd ich sztywność, granicząca nieraz ze sztucznością i śmiesznością. Mają silne poczucie winy, odczuwają wewnętrzną niepewność, i dlatego ciągle muszą kontrolować siebie i swoje otoczenie, powtarzając po wielokroć te same gesty czy czynności. Mają trudność z podjęciem decyzji, z obiektywizacją. Znajdują najróżniejsze argumenty, by podważyć swój osąd i pewność siebie. Są przywiązane do tego, co jest pewne, sprawdzone, do czego wcześniej się przyzwyczaiły. Boją się nowych wyzwań i nowych sytuacji, bo zbyt wiele w nich niewiadomych, przywiązują się do swych postaw, przekonań, miejsc i ludzi.

Ich relacje z Bogiem są podszyte lękiem, pełne skrępowania, gdyż boją się Boga zasmucić i obrazić najmniejszym brakiem i słabością. Odbierają Boga jako surowego, wymagającego i mało wyrozumiałego dla ludzkiej słabości Ojca, którego wciąż trzeba przepraszać, by Go nie obrazić i rozgniewać. Liczą się dla nich zewnętrzne postawy, ramy i przepisy. W modlitwie angażują się raczej intelektualnie niż uczuciowo. Jedyne uczucie, które jest tu bardziej widoczne, to uczucie lęku. Góruje ono nad innymi.

Poznanie Boga.

Celem jest prowadzenie duszy przez wszystkie pojęcia naturalne i nadprzyrodzone, przez uwolnienie ją od wszystkich przeszkód oszukaństw, do czystości wiary, przez którą ma się zjednoczyć z Bogiem.

Św. Jan od Krzyża „Przed Bogiem więcej znaczy jeden czyn czy akt woli spełniony w miłości, niż wszystkie wizje i objawienia niebieskie. Nie są one bowiem zasługujące i naganne i wiele dusz chociaż nie doświadcza tych rzeczy stoi o wiele wyżej niż inne, które często ich doznają.”

  1. Jan Tauler pisze, że moc w życiu duchowym czerpiemy ze zdrojów wody żywej:

„Ciemność (chodzi o noc zmysłów - św. Jan od Krzyża) - jest ona światłością, do której dotrzeć nie może i pojąć żaden umysł stworzony. A jest ona dzika dlatego, że nie ma do niej żadnego dostępu. Duch, który się w niej znajduje, zostaje wyniesiony ponad samego siebie i ponad swoją zdolność tworzenia pojęć i rozumowania. Tam pije on wodę źródlaną z własnego jej zdroju, ze źródła prawdziwego i istotowego. Ach jakże ona jest tam chłodna, słodka i przejrzysta. Przecież każda woda źródlana jest przejrzysta, chłodna i najsłodsza przy samym źródle, i dopiero gdy dalej płynie staje się ciepła i kwaśna”

  1. św. Ignacy Antiocheński wyraził się : „Woda żywa szemrze we mnie i mówi mi od wewnątrz <Idź do Ojca>!”

  1. Jan ewangelista pisze: Boga nikt nigdy nie widział; ten Jednorodzony Bóg który jest w łonie Ojca, [o Nim] pouczył” (J. 1, 18) przypis: Dopiero Jezus Chrystus przekazał pełnię prawd objawionych o Ojcu;

Mt. 11, 27 „ Wszystko przekazał Mi Ojciec mój. Nikt też nie zna Syna, tylko Ojciec, ani Ojca nikt nie zna, tylko Syn i ten, komu Syn zechce objawić”

  1. Czy czerpiemy z samych źródeł?

Propozycja modlitwy:

Panie Jezu rozwal wszystkie mury, burz wszystkie tamy, Chryste Zmartwychwstały burzący grób, spraw aby popłynęły strumienie wody żywej, aby z naszego wnętrza popłynęła Twoja miłość, udzielona nam podczas Chrztu świętego. Duchu Święty rozpal nas swoją Miłością, abyśmy szli i owoc przynosili, abyśmy budowali tu na ziemi Królestwo Niebieski. Jezu Chryste poucz nas o Ojcu. Abyśmy Go poznali tak, jak Ty, Jego znasz.

  1. Czym jest miłość w życiu duchowym?

  1. Częstym grzechem przeciw miłości jest spekulacja (wytężanie swojego rozumu bez zaangażowania woli). Spekulacja taka wpędza nas w pychę, czujemy się wtedy zadowoleni z własnych rozmyślań. Wszelka nawet największa myśl w porównaniu z Bogiem będzie tylko chwastem, nie znaczy, że nie mamy wytężać naszego rozumu. Jednak rozum musi iść zawsze w parze z wiarą. Wiara ma pobudzać rozum.

  1. Miłością też nie będzie pobożne uczucie, najczęściej takie uczucie jest tylko nakładaniem maski.

  1. Miłość to życie bez maski. Znajomość siebie, a jednocześnie rezygnacja − ukrzyżowanie swojego życia. Ból Chrystusa na krzyżu wskazuje na to iż miłość kocha realność a nie znosi idealizmu. Nie da się stanąć ponad wszystkim, jeżeli nie będziemy zakorzenieni w realności. Realność to wszystkie doświadczenia: nieuczciwości, bólu, niepowodzenia, porażki itd., a także chwile radosne, przyjemne, doświadczenia pozytywne. To wszystko tworzy obraz rzeczywistości albo go zaakceptujemy, albo założymy kolejną maskę, zaprzeczymy realność. Człowiek święty pisz Ansel Grün, to człowiek, który mocno stoi na ziemi z głową zwróconą w kierunku nieba.

  1. Św. Benedykt opisuje miłość doskonałą za pomocą trzech określeń:

  1. Medytacja − wg Mertona: „Jest intelektualnym wysiłkiem zmierzającym do opanowania pewnych pojęć o Bogu, do odciśnięcia w naszym umyśle tajemnic wiary katolickiej” Zagrożeniem jest według Merton: „Bóg jest obecny w niewidzialny sposób u podstaw naszego istnienia. Dosięgają Go nasza wiara i miłość, lecz pozostaje ukryty przed aroganckim spojrzeniem naszego umysłu, który usiłuje zawładnąć nim, w akcie poznania osiągnąć trwałe posiadanie, dające nam władzę nad Nim”.

Bóg − Jest − Ukryty jest przed bezczelnym intelektem, która w sposób zafałszowany przedstawia obraz siebie przed Bogiem.

św. Jan Chryzostom, pisze: „Bóg jest niewidzialny dla zwierzchności i mocy niebieskich, dla potęg i wszelkiego stworzenia bez wyjątku. Jedynie Syn i Duch Święty go znają”. Pozwólmy w życiu duchowym prowadzić się Duchowi Świętemu!!!

  1. Droga do Boga prowadzi w głąb siebie

Aby dotrzeć do doświadczenia boskości trzeba przejść przez doświadczenie swojej zmysłowości, docierając namacalnie do swojego brudu: analności, ułomności jeżeli tam dotrzemy otworzy się nam zupełnie nowy obszar. Odmienny świat duchowości i religijnych relacji. Otwiera się on bez jakiejkolwiek ingerencji ze strony człowieka.

Jeżeli byśmy bez zapuszczenia się w ten obszar, marności i ziemskości otrzymali powyższe dary duchowe, nasza religijność stała by się sztuczna. Pozbawiliśmy by ją odpowiedniego podłoża, zakorzenienia w realności.

  1. Pycha

Prowadzi ona do naszej izolacji i wykluczenia z ludzkiej wspólnoty. Skutki pychy wg Junga:

„Wydaje się, że ukrywanie poczucia niższości jest czymś naturalnym, lecz życie w poczuciu swej mniejszej wartości jest grzechem. Wydaje się, że istnieje specjalny rodzaj sumienia karzącego dotkliwie każdego kto, kiedyś zrezygnował z dumy spowodowanej uczuciem samoakceptacji i samozadowolenia i kto nie przyznał się do swego, pełnego błędów człowieczeństwa. Kto tego nie uczyni, odgrodzi się nieprzebytym murem do ożywionego uczucia, że jest człowiekiem pośród ludzi.”

Człowiek odczuwa wspólnotę z innymi ludźmi tylko wtedy, gdy zaakceptuje swoje słabości i wady. Dopóki zmuszony będzie je ukrywać, będzie nawiązywać tylko powierzchowne kontakty.

  1. Pokora.

Kiedy serce jednego człowieka zniża się do serc innych ludzi” (tekst do medytacji).

Medytacja

Jezus ukazuje się uczniom (Ewangelia wg św. Mt 28; !6−20)

Jedenastu zaś uczniów udało się do Galilei na górę, tam gdzie Jezus im polecił. A gdy go ujrzeli, oddali mu pokłon. Niektórzy jednak wątpili. Wtedy Jezus podszedł do nich i przemówił tymi słowami: <Dana mi jest wszelka władza w niebie i na ziemi. Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przykazałem. A oto ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata>

Modlitwa:

Panie Jezu spraw aby nasze ziemskie oczy za wstawiennictwem Maryi i wszystkich świętych, którzy oglądali niebiańskie rzeczywistości miały udział podczas tej medytacji w poznaniu Twojej woli. Duchu Święty wspieraj nas swoją siłą i mocą, abyśmy nie rozpraszali się, lecz byli otwarci na Twoje natchnienia. Dobry Ojcze nakarm nas okruszynami Twoich słów, abyśmy mogli nimi żyć. Ojcze ubogich pokrzep twoje spragnione dzieci, które pragną miłości. Niech się oczyści nasza wiara abyśmy jeszcze bardziej wypełniali Twoją wolę.

Medytacja:

Owoc: Abyśmy odkryli zmartwychwstałego Chrystusa, jako źródło naszego życia, wszelkiego działania, radości; w eucharystycznym darze Ojca przez Syna mocą Ducha Świętego.

Bóg po swoim zmartwychwstaniu gromadzi rozproszone dzieci w jedno, dziś jednością jest Eucharystia, Sakramenty. On z nami jest aż do skończenia świata. Ważne jest abyśmy byli przy Chrystusie, mimo lęków i obaw. W życiu duchowym powinna determinować nas miłość. Żydzi na pustyni przez czterdzieści lat jedli mannę zanim weszli do ziemi obiecanej. Gdy powiemy Bogu Tak i się Mu powierzymy On nas poprowadzi. Plan Boga obejmuje całe nasze życie.

Właśnie my szczególnie jesteśmy powołani do tego aby codziennie trwać przy Chrystusie i przyjmować go do naszych serc. Przyjmować po to aby nim żyć i rozwijać wiarę. Prawdziwa droga do Boga jak pisze św. Jan od Krzyża to nie pragnąć nic, a jedynie całym sercem pożądać Boga.

Jezus zanim posłał uczniów po raz kolejny zbiera ich we wspólnocie. Wspólnota zebrana wokół Chrystusa to wspólnota ortodoksyjna − każdy z uczniów klęka przed Bogiem i wpatruje się w Niego. Spytajmy się o to czy my wpatrujemy się w Chrystusa, czy jest On źródłem naszego działania?

Jezus przychodząc do uczniów nie zniewala ich swoją wolą. Sam fakt zmartwychwstania jest dość dziwny, najpierw śmierć na krzyżu a później zwyczajne przyjście!!! Spytajmy się siebie jak my traktujemy swoich bliskich, czy może jest tak, że bardziej pociągają nas ludzie, sława, wielkość, chorujemy z miłości aby mieć kogoś bliskiego, zranieni kompleksami niższości. Jeżeli kochamy Boga powinno pociągać nas to co pokorne, a modlitwa powinna mieć wpływ na nasze decyzje.

Zastanówmy się nad miłością? Jezus bardzo wyraźnie pokazuje swoim życiem co to znaczy miłość. Same Jego spojrzenie jest pełne miłości. Często zniekształcamy miłość, czynimy z nią abstrakcję i tak np. kochamy kogoś za to, że jest Polakiem, albo należy do tej czy innej grupy, albo dlatego, że odpowiada nam czyjeś towarzystwo. Zastanówmy się nad miłością jaką darzy nas Bóg (obrazem towarzyszącym może tutaj być mama)??? Oddał On wszystko abym i ja oddał mu wszystko. Czy oddaję Bogu swoje zranienia? Jeżeli Chrystus cierpiąc, umarł i zmartwychwstał, to także i nasz ból jeżeli mu oddamy go przemieni. Jeżeli chcemy się powierzyć Bogu to cali, z wszystkimi naszymi ułomnościami.

Propozycje postanowień:

JAK WYCHOWAĆ RASOWYCH CHULIGANÓW

(10 przykazań dla rodziców)

  1. Od wczesnych lat należy dziecku dać wszystko, czego tylko zapragnie.

  2. Trzeba się śmiać z jego nieprzyzwoitych i grubiańskich słów. Będzie się uważać za mądre i dowcipne.

  3. Należy je odgradzać od wszelkich wpływów religijnych. Żadnej wzmianki o Bogu. Nie posyłać na religię, nie nakłaniać do kościoła. Gdy dorośnie, samo wybierze sobie religię i światopogląd.

  4. Nie wolno mówić dziecku, że postępuje źle. Nigdy! Biedactwo gotowe nabawić się kompleksu winy. A co będzie, gdy później przydarzy mu się nieszczęście − np. gdy je zaaresztują za kradzież samochodu? Ile się nacierpi w przekonaniu, że całe społeczeństwo je prześladuje.

  5. Konsekwentnie róbcie wszystko za dziecko: gdy porozrzuca dookoła siebie rzeczy, sami podnieście i połóżcie na swoim miejscu. W ten sposób nabierze przekonania, że odpowiedzialność za to, co robi, nie spoczywa na nim, lecz na otoczeniu.

  6. Pozwalajcie dziecku wszystko czytać. wszystko oglądać w telewizji, wszystkiego próbować. Tylko w taki sposób nabierze doświadczenia i pozna, co jest dla niego dobre, a co złe.

  7. Kłóćcie się zawsze w jego obecności. Gdy wasze małżeństwo się rozleci, dziecko nie będzie zaszokowane.

  8. Dawajcie mu tyle pieniędzy, ile zechce. Niech nie musi ich zarabiać. Byłoby rzeczą tragiczną, gdyby musiało się tak męczyć, jak wy kiedyś.

  9. Zaspokajajcie wszystkie jego życzenia Niech odżywia się jak najlepiej, używa trunków i narkotyków, ma wszystkie wygody. Gdyby odczuwało jakiś brak, nie będzie sobą, stanie się człowiekiem nerwowym, obdarzonym kompleksami.

  10. Stawajcie zawsze w obronie dziecka. Obojętnie z kim popadnie w konflikt − policją, nauczycielami czy sąsiadami. Nie wolno dopuszczać by mu ktoś wyrządził krzywdę; tylko ono może bezkarnie krzywdzić innych (poczynając od babci, kolegów itp.).

Jeśli mimo takiej wolności i przywilejów, jeśli mimo tylu dowodów waszej miłości dziecko wam się uda i nie wyrośnie z niego chuligan, to nie potrzebujecie winić sa­mych siebie. Zrobiliście sami co tylko się dało, aby je zepsuć. Po prostu dziecko nie zrozumiało waszego poświęcenia.

(policja w Houston, Teksas, USA.)

„MODLIĆ SIĘ W GODZINIE KTÓRA JEST"

Yves Raguin Jezuita przebywający od trzydziestu lat na Dalekim Wschodzie.

Ponieważ modlitwa jest wyrazem mojej relacji do Boga, mogę się modlić tylko wtedy, jeżeli wierzę w ten związek. Dla człowieka, który ma wiarę, modlitwa nie stanowi problemu.

Pierwszą, forma modlitwy lub raczej podstawowym nastawieniem, z którego należy uczynić modlitwę, jest postawa całkowitej ufności wobec Jezusa. Nie jest to zawsze łatwe. Dlatego trzeba do tej postawy stale wracać, jak Maria, która słuchała siedząc u stóp Jezusa, jak Marta, która również słuchała, przygotowując posiłki, jak cudzołożnica, która padłszy przed Chrystusem, czekała na słowo przebaczenia, jak Piotr, który reagował gwałtownie, ale był nie mniej uległy natchnieniom wewnętrznym, jak Jan, czy Józef. Powinniśmy postępować podobnie, jeżeli chcemy postępów w modlitwie: powinniśmy stać się uważni na tajemnicę, która wypływa z jakiegoś tekstu, ze światła. Trzeba w tym trwać i do tego powracać ze spokojnym naciskiem. Ten, punkt oparcia, który pozwoli mojej wierze wzmocnić się i rozwinąć, może być drobiazgiem, słowem Ewangelii, wewnętrznym natchnieniem, otrzymana łaską, aktem miłosierdzia wobec ubogiego, przyjętą, na siebie troska o bliźniego. W ten sposób nasza postawa modlitewna, powierzchowna początkowo, pogłębia się i wprawia nasze duchowe władze w stan modlitewny. Wszelka modlitwa winna przekraczać wysiłek ducha, aby rozkwitnąć w tej postawie wiary w działanie Ducha, którego rola polega na spełnianiu naszego oczekiwania. Milczenie jest wyrazem potrzeby umilknięcia, i niczego więcej, aby odnaleźć ciszę i pokój. Pierwsza forma milczenia pozwala człowiekowi odnaleźć samego siebie, druga umożliwia mu zwrócenie uproszczonej uwagi na tajemnicę Boga. Świat modlitwy jest dziedzina wiary i nie można wedrzeć się do niego siła. Często zdarza się, że ktoś, kto zaczyna się modlić, odczuwa, jak wlewa się do jego duszy cała potęga stworzenia i moc miłości. Pozwala to człowiekowi zdać sobie w pełni sprawę z własnej wartości. Ta wewnętrzna moc, która wywyższa w nas wszystko, co ludzkie, pozwala nam także dotknąć Bóstwa. W każdej modlitwie powinniśmy starać się o zrozumienie, błagając Boga, aby nas oświecił. Możemy zawsze rozumieć słowa i zdania, ale pojęcie tego, co Chrystus chce, abyśmy uchwycili, nie zależy już od nas; co jest słowem w książce, jest duchem i życiem w Chrystusie. Dlatego też nigdy nie możemy zaniechać w modlitwie postawy pokory. Musi ona rosnąć, w miarę jak posuwamy się ku bliskości z Bogiem.

Modlić się wspólnie czy samotnie? Są chrześcijanie, którzy uważają, się za bliższych Bogu, gdy modlą się samotnie, ale którzy nie umieją wznieść się ponad swoja małą, doskonałość, z której uczynili bożka. Innych przeciwnie, zachwyca upajające uczucie wypływające ze wspólnotowej modlitwy, w rzeczywistości jednak nie wznoszą się oni ponad bierny sentymentalizm. Formy modlitwy wspólnotowej nie powinny prowadzić do zapomnienia, że osobisty stosunek do Boga pozostaje sprawa podstawowa i że jeżeli stosunek ten nie jest stale pielęgnowany, duchowa osobowość chrześcijanina nie jest pełna. Zresztą wielcy mistycy chrześcijaństwa zawsze samotnie osiągali szczyty góry Bożej. Wypracowano bardzo wiele metod modlitwy, naucza się sztuki modlitwy. A jednak modlitwa nie pozwala zamknąć się w żadnej metodzie i wymyka się z każdej z nich, gdy tylko stanie się prawdziwa modlitwą; Gdy ktoś uchwycił, czym jest modlitwa, może posługiwać się obojętnie jaką, metodą, czy to czytając tekst P.Ś., odczytując według poruszeń myśli, czy modlitwa ciszy, czy nawet najprostsza modlitwa z książeczki. Ostatecznie to, czego należy się nauczyć, jeżeli chcemy się modlić, polega na stałym przechodzeniu ze świata, w którym żyję, do świata wiary, którego znajomość chciał przynieść nam Chrystus. Podstawą naszej modlitewnej postawy powinna być akceptacja naszego człowieczego losu. Otóż zgoda na ten los zakłada zgodę na nasza relację z Bogiem. Ponieważ świat i to, co się na nim dzieje, są językiem Boga. Nasza postawa modlitewna ma więc polegać na dostrzeganiu, uznawaniu i wypowiadaniu naszego podstawowego stosunku do Boga, gdyż przeżywamy jednocześnie nasze ludzkie życie. Modlitwa nie powinna być czymś odrębnym od naszego życia, ale właśnie nasze ludzkie życie ma być formą naszej modlitwy. Nie powinien istnieć przedział pomiędzy światem konkretnego człowieka a światem modlitwy. Życie

duchowe tworzy część naszego życia, jak wszelkie inne nasze aktywności, i nie trzeba czuć się winnym, że udajemy się „odzyskiwać" w modlitwie energię potrzebną do wykonywania naszych ludzkich zadań. Celem naszego życia modlitwy jest pozwolić Chrystusowi nas przemienić. Nasza modlitwa wyda swój owoc i osiągnie swój cel, gdy będziemy mogli ujrzeć oblicze Boga bez twarzy. Do tego celu dążymy od pierwszych kroków na drodze modlitwy. Nie znamy jeszcze Boga, ale słuchamy, co mówi o Nim Syn. Z szeroko otwartymi oczami, pełni uwielbienia i pragnienia, przyjmujemy to, co nam objawia o wewnętrznym życiu Boga i o miejscu, które jest nam w tym życiu zaofiarowane. Ten świat Boga nabierze w nas życia, w miarę jak przylgniemy do Niego przez wiarę i pozwolimy przemienić się przez łaskę. Na miarę naszej wiary ta tajemnica stanie się naszą, będziemy nią żyć, będziemy nią przeżywać. Modlić się- to znaczy zgodzić się wreszcie wypuścić wszystko z rąk, nie opierać się już na tym, co ludzkie, aby rzucić się na drugi brzeg, na którym mieszka Bóg, na brzeg który jest Bogiem. Pragnienie dojścia bez tego do prawdziwej modlitwy jest złudzeniem.

Takie są perspektywy modlitwy. Mogą one wydawać zbyt rozległe, zbyt oddalone Nie ma zbyt wysokiej góry. Wystarczy wyruszyć w drogę i pozwolić się prowadzić. W modlitwie Bóg staje się tak bliski, że ogromna góra wyda się wreszcie ziarnem piasku zagrzebanym w głębi serca.

Mariusz Stadnicki

TEOLOGIA DUCHOWOŚCI 24



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
wyklady budownictwo, geodezja, ROK II, Zarys budownictwa
wykłady1, College, Pedagogika, rok II, Pedagogika opiekuńcza
wykłady z psychologii (1-7), Religioznawstwo, Rok II, Psychologia Religii, Wykłady
Wyklady In, Studia, I o, rok II, semestr III, inżynieria materiałowa, od Pauliny
wyklady Egib, studia, rok II, EGiB, od Ani
chirurgia wykład 2, Fizjoterapia, FIZFOTERAPIA ROK II, chirurgia
REUMATOLOGIA - wykład 1, Fizjoterapia, FIZFOTERAPIA ROK II, REUMATOLOGIA
REUMATOLOGIA - wykład 2, Fizjoterapia, FIZFOTERAPIA ROK II, REUMATOLOGIA
wykłady0, College, Pedagogika, rok II, Pedagogika opiekuńcza
Zarys budownictwa Kolo, geodezja, ROK II, Zarys budownictwa
wyklad 2 TW, Studia, ROK II, TEORETYCZNE PODSTAWY WYCHOWANIA
SOT wykłady, Politologia, III rok, II sem, Socjotechnika
Podstawy ekonomii wykłady, Prawo UKSW I rok, II semestr, Podstawy ekonomii
Prawo rodzinne - notatki z wykłądów, Prawo, III ROK, II SEMESTR, Prawo cywilne - rodzinne i spadki
Chirurgia klatki piersiowej wykład 3, Fizjoterapia, FIZFOTERAPIA ROK II, chirurgia
chirurgia wyklad 1, Fizjoterapia, FIZFOTERAPIA ROK II, chirurgia
budownictwo wyklady1, Studia, Rok II, Zarys budownictwa
budownictwo wyklady, geodezja, ROK II, Zarys budownictwa

więcej podobnych podstron