OPERACJA TERRA |
27.09.2007. |
|
Aktualizacja - 26.10.2004 r.
Termin “Operacja Terra” odnosi się zarówno do całości informacji, jak i funkcjonującej koncepcji. Sara Lyara Estes (inaczej: Lyara) jest osobą, której zostały przekazane telepatycznie informacje przez grupę istot z wyższego wymiaru określających siebie jako „Zastępy Niebiańskie”. Informacje te docierają do nas jako seria kosmicznych „lekcji” - Przekazów (Messages) od tych niebiańskich istot. Przekazy są w pełni dostępne bez opłaty na tej (wskazanej) stronie i są też opublikowane w dwóch książkach (books) o miękkiej oprawie dla tych, którzy wolą taki format publikacji. Dodatkowy materiał jest dostępny w jednej z sekcji tej strony pod nazwą Artykuły (Articles), a trwająca na żywo dyskusja o szczegółach tego materiału oraz jego odniesieniach do naszego obecnego świata ma miejsce na Forach (Forums). Koncepcja Operacji Terra jest jedną ze wspierających Planetę Ziemię w jej wyniesieniu do jej następnej formy, nowej Ziemi, Terry i kolonizacji tej nowej planety przez grupę pionierów z obecnej cywilizacji planetarnej, którzy ulegną osobistej transformacji na tej drodze. „Op” jest wspólnym przedsięwzięciem między tymi, którzy są na ziemi („oddziały ziemskie”) i tymi, którzy są w obszarach otaczających planetę na wielu poziomach istnienia. (Skoro WSZYSTKIE istoty są projekcjami ich Ponad-dusz, nikt z nas naprawdę nie jest „stąd”, tak więc wszyscy z nas mogliby rzec, że jesteśmy istotami pozaziemskimi.) Zastępy stwierdziły, że żyjemy w czasie, który dopełni główny cykl kosmiczny i doprowadzi zarówno do całkowicie nowej Kreacji, jak i wyłonienia się kilku „przyszłych Ziem” z naszej obecnej rozdzielonej rzeczywistości. Operacja Terra skupia się na szczególnej linii czasu, która prowadzi do Terry, tej, która oddziela się od innych linii czasu, prowadzących do innych celów. Liczba mieszkańców Planety Ziemia, którzy trafią na Terrę jest trochę mniejsza niż 1/10 z 1% obecnej populacji, w przybliżeniu 6 milionów ludzi. Zostali oni stworzeni przez swe Ponad-dusze, by odbyć tę podróż, ponieważ jest to tym, czego ich Ponad-dusze życzą sobie doświadczyć poprzez nich. Nie jest to kwestia zarabiania (wypracowania) czegokolwiek, czy bycia kimś znaczniejszym (bardziej wyróżnionym), niż ktoś inny. Ponad-dusza po prostu stwarza swe liczne projekcje w kontekście pragnienia (życzenia) Stwórcy. Stwórca pragnie doświadczać WSZYSTKIEGO, tak więc Ponad-dusze służą Stwórcy przez tworzenie projekcji ze wszystkiego, co istnieje. Wszystkie ścieżki (drogi) służą Stwórcy. Operacja Terra jest jedną małą częścią większego dramatu, ale znaczy wszystko dla tych, którzy są tego częścią. Te nauki od Gospodarzy przemawiają do rdzenia ich istoty i ich duszy. Jest bardzo zwykłą rzeczą dla ludzi, by zapłakać, gdy spotykają się pierwszy raz z tym materiałem - zarówno z radości, jak i w uldze z dowiedzenia się, że nie są jedynymi, którzy wiedzą to, co oni znają. Jesteśmy stosunkowo mało liczni i szeroko rozrzuceni po całym świecie. Większość z nas została odizolowana od innych niczym my sami od większości naszego życia. Jesteśmy tu, by zadziałać jak przewody - ludzkie „piorunochrony” - do kanalizowania wyższych energii bezpośrednio do samej planety, pomagając jej w podnoszeniu jej częstotliwości i w oczyszczaniu wszystkich wzorów energii, które nie są częścią jej podstawowej tożsamości (esencjonalnej jaźni). My również jesteśmy oczyszczani ze wszystkich wzorów energii, które nie są częścią NASZEJ esencjonalnej jaźni, jako że nic ze „starego świata” nie może być wzięte z nami do nowego świata, który zamieszkamy.
Jest to podróż przekształceń, zarówno świadomości, jak i formy. Wszystko na Terze będzie wysoko postawione (wniebowzięte). Każdy atom będzie świadomie połączony z całością i wszystko będzie działać na fundamentach pokoju, miłości i radości - współpracy zamiast rywalizacji, harmonii zamiast kłótni i w pełni świadomej wspólnoty ze Stwórcą w każdej chwili.
W drodze do naszego „nieba” będziemy świadkami zakończenia obecnego Stworzenia i całego życia na Ziemi 3G. Ogromne zmiany Ziemi osiągną swą kulminację w Zmianie Biegunów, co sprawi, że planeta całkowicie wyzbędzie się życia. Będą flotylle statków kosmicznych poustawiane (w porządku) wokół planety, by asystować w tym przejściu, tak więc wszyscy przybędą na to miejsce (przeznaczenia) wybrani przez swe Ponad-dusze.
W rozdzieleniu się od siebie linii czasu, wielu, będzie wydawało się, że umrze, ale w rzeczywistości oni będą kontynuowali swe życia w innej linii czasu, w innej rzeczywistości, tak więc wszystkie ekspresje zostaną uwzględnione. Zastępy dały nam mapę drogową do NASZEJ podróży i powiedziały nam, jak poradzić sobie z tymi czasami. Za około 2-3 lata oni dostarczą Trzeci Tom materiałów, by pokierować nas bezpiecznie przez końcową fazę, ale od teraz do tego czasu musimy się zwrócić do pozostałych o poparcie i do siebie po własne odpowiedzi. Nasz duchowy zespół jest z nami na każdym kroku drogi i nie będziemy nigdy „kroczyć samotnie”.
Nie śpiesz się i badaj tę stronę. Skorzystaj ze środków zaoferowanych w metodach, które pracują dla ciebie. „Odpuść, pozwól Bogu (poradzić sobie ze szczegółami)” jest obowiązująca zasadą dnia. Oddanie się (zawierzenie) jest drogą przez chaos i my po prostu potrzebujemy zgiąć nasze głowy i pozwolić wiatrom i falom zmian przepływać obok nas. Nikt nie pozostanie nieporuszony przez to, co teraz nadchodzi i nikt nie będzie zgubiony (nie przepadnie).
Dużo miłości i wiele błogosławieństw, Lyara Sierpień 2003
PRZEKAZY OD ZASTĘPÓW NIEBIAŃSKICH
[Amen, Adonoy Sabayoth. We are the Hosts of Heaven.]
Przekazy od 30 czerwca do 10 lipca 1999 r.: OPERACJA TERRA
NA POCZĄTKU ta planeta została stworzona z pewną ścieżką przeznaczenia w zamiarze. Jej stwórcy („elohim”, grupa ogromnych inteligentnych bytów, które połączyły siły, by stworzyć ten sektor rzeczywistości) wyobrazili sobie bogate środowisko, w którym mógłby zagrać temat planety „szukującej harmonii w różnorodności”. Jednakże były tam inne istoty, które dojrzały okazję, by włączyć się do paradygmatu i w końcu to zrobiły, w sposób tak udany, że oryginalny plan dla planety został zasadniczo zniesiony i całkowicie przekształcony w inny porządek (agendę - przyp. tłum.). Cały czas elohim chcą wyrażenia swego projektu na planie fizycznym i próbują przywrócić oryginalny plan i porządek, intruzi chcą ostatecznie podkopać ich wysiłki i przekierować planetę ku swym własnym celom i ambicjom. Świat, który widzicie wokół siebie, jest rezultatem tych interakcji. Stosunkowo mało osób stosuje się do oryginalnych standardów, opartych na miłości ku i odpowiedzialności za całą planetę i jej mieszkańców, ale znacznie więcej osób przedłożyło swe własne korzyści ponad tymi całościowymi i angażuje się w niszczycielsko konkurencyjne zachowania, które w końcu krzywdzą każdego i wszystko. Teraz, jednakże, nadszedł czas przywrócenia planety na jej oryginalną ścieżkę. Zachowania, które zniszczyły tak wiele z jej różnorodności i piękna, dobiegną kresu. Ci, którzy mogą „usłyszeć” te słowa, uratują o wiele więcej niż siebie. Będą kandydatami w możliwości zamieszkania Ziemi po tym, gdy podniesie się ona do swego chwalebnego stanu „Nowej Ziemi”, Terry i będą aktywnymi uczestnikami w tworzeniu Z PLANETĄ „nieba” na Ziemi. W stosunkowo krótkim od dziś czasie, wiele rzeczy zacznie kończyć to, co było przepowiedziane, by wkrótce się zdarzyć, ale zostało opóźnione, tak żeby wiadomość o zmianie mogła dotrzeć do największej ilości potencjalnych „rekrutów”. Teraz, jednakże, wszystko musi pójść naprzód w porządku, aby planeta wywiązała się ze swego spotkania z własnym przeznaczeniem. Wszystkie sprawy mają swój czas. „Dla każdej rzeczy jest odpowiednia pora” - to dobry sposób wyrażenia tego i właśnie teraz jest prawie jesień, czas zebrania (żniw - przyp. tłum.) tego, co zostało posiane. Każda forma życia miała wiele tysięcy lat, by doskonalić siebie i rozwinąć się do swego obecnego stanu. Wiele gatunków po prostu odchodzi, ponieważ nie ma już dla nich ostoi, by mogły tu pozostać. Teraz jest potrzebne drastyczne działanie, jeśli cokolwiek ma się zachować. Planeta nie potrzebuje swych form życia. Jest wiele planet bez jakichkolwiek, poza sferą mineralną. Istnieje całkowita arogancja ze strony nawet najbardziej świadomych ludzi, w mówieniu o „ratowaniu planety”. Planeta może zostać dalej piękną, będąc tylko swą własnością. Ale planeta jest świadomym bytem (istotą - przyp. tłum.) i dusza planety zawarła porozumienie (umowę - przyp. tłum.), by część jej inkarnacji stanowiła rzeczywistość fizyczną. Zgodziła się żywić różnorodne formy życia i wchodzić z nimi w interakcje, i podtrzymywać te formy życia, które są w zgodności z własną ścieżką przeznaczenia planety. W tym celu pozwoliła na wiele nadużyć względem swego ciała, gdy cierpliwie czekała na ludzi „otrzymujących” wiadomość o tym, co oni zrobili dla tej, która ich podtrzymuje. Bez wody, powietrza i gleby Ziemi nie byłoby w ogóle jakiegokolwiek życia. Nawet wirusy i bakterie potrzebują wody. Wszystko wymaga fizycznego podtrzymania, aż jest zdolne do zamanifestowania swych potrzeb bezpośrednio leżącej u podstaw matrycy świadomości, która dźwiga i przenika (też: ożywia, kieruje - przyp. tłum.) fizyczną rzeczywistość. Lecz ludzie, w swym ślepym pościgu za swym własnym przetrwaniem, nie bacząc na koszty, w nieuwadze (nieświadomie - przyp. tłum.) bardzo niszczą macierz, która daje im życie i ich podtrzymuje. Ludzki gatunek ustawił się rywalizacyjnie wobec wszystkich innych na planecie - zwierząt, roślin, drzew, ptaków, ryb i innych ludzi - i rabował, gwałcił i plądrował tę samą planetę, od której jest we wszystkim zależny.
Wszyscy ludzie spożywają bądź używają to, co pochodzi od planety, jedzenie, odzież, tlen, schronienie, samochody, czy komputery. Wszystkie materiały, które są użyte w celu wyprodukowania wszystkich tych dóbr, z których ludzie korzystają, pochodzą od planety. A jednak rzeź postępuje, jako że oceany są zatruwane, lasy są wycinane, a woda jest pompowana spod ziemi, gdy lokalne opady nie są w stanie sprostać potrzebom ludzi. Jeśli to nie zostanie zatrzymane, to nic nie pozostanie i ludzie doznają strasznego, powolnego upadku, ponieważ nawzajem ze sobą walczą o wciąż malejące zasoby. Zbyt mało troski. Ustawodawcy służą swym własnym agendom, nie ma po prostu dość siły do zmiany, by to miało później znaczenie w tym procesie.
Tak więc teraz dajemy wam to ostrzeżenie i dajemy wam również obietnicę. Tym z was, którzy mogą „słyszeć”, wiedzcie, że biletem jest miłość w waszych sercach. Przez miłość nie rozumiemy ckliwej, romantycznej bzdury z waszych filmów i powieści. Przez miłość rozumiemy nieobecność lęku (strachu, obawy, bojaźni - przyp. tłum.), wiarę w Stwórcę (zaufanie Stwórcy - przyp. tłum.) i gotowość do umieszczenia swego życia na linii prawdy. W niewielkim czasie od teraz te rysy (cechy - przyp. tłum.) będą tymi jedynymi, które dostarczą komuś „biletu do przejazdu”. Wznosi się teraz wielka fala zmiany, która wkrótce daleko zmiecie mało znaczące sprawy ludzi, wielka fala oczyszczenia i zmycia wszystkiego, co nie jest zgodne (uzgodnione - przyp. tłum.) z przeznaczeniem tej planety. Elohim są tutaj. Oni inkarnowali się jako zwykli ludzie po to, by zadziałać jak ludzkie piorunochrony, by sprowadzić na dół i zakotwiczyć energię zmiany i wspierać rodzenie się nowej ery. Będzie konieczne, by ewakuować tych, którzy są przeznaczeni do zamieszkania Terry, ponieważ niezbędne oczyszczenie uczyni obecne ciało Ziemi niemieszkalnym przez (pewien - przyp. tłum.) czas. Osoby ewakuowane będą wzięte w swych fizycznych ciałach do innego miejsca, gdzie przygotują się na kolonizację Terry, „Nowej Ziemi”. Ciąg dalszy tych informacji będzie udzielony ze szczegółami tego procesu i zobrazowaniem zjawiska, żeby ci, którzy mogą „słyszeć”, byli w stanie utrzymać je w swych sercach i umysłach i żeby to pomogło im zrozumieć konieczność oczyszczenia, które wkrótce nadejdzie. Amen. Adonoy Sabayoth. Jesteśmy Zastępami Niebiańskimi.
O WŁAŚCIWEJ „LUDZKIEJ” ISTOCIE To, o czym ludzie zwykli myśleć jako o ludzkiej istocie, w rzeczywistości jest stworzeniem hybrydowym, zrodzonym z manipulacji intruzów. Na początku nasienie Adamowe było stworzone jako całość i w pełni uformowane. Zostało zaprojektowane, by spełniać funkcję jako gospodarz (zarządca, rządca - przyp. tłum.) jakiegokolwiek świata, na którym się znajdzie. Do tego celu miało własność rozumu oraz zdolność miłości, by miłować i troszczyć się o byty inne, niż ono samo. Miało unikalny wzór genetyczny, który również pozwalał mu na pełny dostęp do wyższych wymiarów i mądrości zawartej w Akaszy, czy też Sali Zapisów. Intruzi oryginalnie byli z tego samego nasienia, ale wkradło się w nie wypaczenie. W jakiś sposób zdolność do miłości i troszczenia się o innych została zniekształcona i zastąpiona przez sens rozłączenia, który doprowadził do lęku. W tym strasznym stanie wszystko i każdy został postrzeżony jako wróg, ktoś lub coś, co stanowiło groźbę i dlatego musiało być opanowane lub zdominowane. Od tego oryginalnego wypaczenia projektu dla rasy Adamowej, ciemna spirala zaczęła się rozpościerać i blokować oraz mieszać się ze Światłem ze Źródła Stwórcy. To zniekształcenie zaczęło się rozciągać przez wiele światów Ojca i dokądkolwiek dotarło, tworzyło chaos. Siła życia jest głównie siłą porządkowania. Działa przeciwko tendencji ku entropii. W jakimkolwiek systemie, jeśli jakaś energia nie podtrzymuje systemu, rozpuści się on i powróci do bardziej elementarnego stanu. We wszystkich systemach jest siła porządkowania, albo nie miałyby formy. Ewolucyjny imperatyw prowadzi ku większej złożoności, ku bardziej kompleksowym systemom. Siły entropii są wbrew ewolucji. Oddalają się od złożoności w stronę prostszych form. W tym sensie można postrzegać siłę porządkowania i siłę entropii jako będące w opozycji i wzajemnej równowadze. Odkąd zatytułowaliśmy siłę porządkowania jako siłę życia, możemy myśleć o sile entropii jako o ”sile śmierci”, gdyż wszystko jest świadomością i myśl tworzy. Jeśli teraz spojrzymy na działania intruzów, możemy dostrzec, że sprzeciwiają się sile życia. Ich główna działalność polega na sianiu różnic poglądów, rywalizacji zamiast współpracy i zasadniczo prowadzi do załamania się jakiegokolwiek systemu, który z powodzeniem przejmują. Oni spostrzegają jako swą główną zasadę „siebie przede wszystkim”, podczas gdy nasienie Adamowe zostało zaprojektowane, by umieścić siebie WEWNĄTRZ kontekstu „wszystkiego”. Stwórca zaprojektował Kreację, aby odzwierciedlała Stwórcę. Stwórca jest źródłem siły życia, zasady porządkowania, która działa w matrycy Umysłu i nadaje mu formę. Intruzi zniekształcili oryginalny wzór (projekt - przyp. tłum.) i otrzymaliśmy zadanie przywracania wszystkich rzeczy do ich oryginalnego Bożego stanu. W przypadku Ziemi, w tym punkcie czasu, oznacza to przywracanie zarówno planety, jak i jej form życia do ich oryginalnego planu przeznaczenia - do ich oryginalnej ścieżki ewolucyjnej. Prawdziwy człowiek jest specjalnym przypadkiem w Kreacji. Dzieli wiele aspektów ze Stwórcą. Jeśli Ziemia zharmonizuje się ze swym planem, zamanifestuje się wkrótce jako „Ogród” galaktyki. I prawdziwi ludzie będą spełniać funkcję jej „Ogrodników”, zgodnie ze swą rolą gospodarza. Odkąd zaplanowano Operację Terrę, by przywrócić Ziemię na jej prawdziwą ścieżkę przeznaczenia, wynika z tego, że tak zwane ludzkie istoty muszą również zostać przywrócone do ich (prawdziwego stanu - przyp. tłum.) - stania się prawdziwymi ludźmi. Co to oznacza? Aby zrozumieć odpowiedź, trzeba spojrzeć na to, co zostało zmienione. DNA, które niesie kody dla działań wszystkich procesów cielesnych, musi zostać przywrócone i podniesione z powrotem do swej oryginalnej częstotliwości Światła. „Cienie” rzucone przez intruzów muszą zostać wymazane i wyczyszczone z systemu, a wszystkie z entropicznych form myślowych o oddzieleniu, chorobie i umieraniu muszą zostać wyczyszczone z komórkowych wzorów pamięci, które są przenoszone w DNA. Te części DNA, które uczyniono nieaktywnymi, będą musiały zostać przywrócone do pełnej funkcjonalności, która niesie ze sobą dar pełnej świadomości. Jeśli ktoś mógłby dostrzec świetlne ciała ożywionych form, widziałby również sieć nieskończenie delikatnych świetlnych włókien wzajemnie łączących wszystkie rzeczy, całą drogę powrotną do Źródła. Te połączenia skupiają się w subtelne kanały energii ciała - meridiany akupunktury i czakry, i nadi z bazujących na sanskrycie językach i kulturach. Aby przywrócić te kanały energetyczne do pełnego funkcjonowania, potrzeba oczyszczenia. Jego źródłem jest stosowanie pewnych częstotliwości dźwięku i światła, by stopniowo naprawić „osłabione związki”. Podczas gdy jest prawdą, że jest wielu uzdrowicieli używających technologii dźwięku i światła, rodzaj „środka” potrzebnego do przywrócenia wszystkich form życia Ziemi (wliczając w to istoty ludzkie), znajduje się poza możliwościami nawet najbardziej utalentowanych uzdrowicieli. Pole „operacji” jest po prostu zbyt duże dla jakiejkolwiek osoby, czy organizacji, by podołali. Oto nadchodzi czas, kiedy jeszcze większa ilość światła i dźwięku będzie dostępna, niż to było w przeszłości. Efektem tego będzie wytrząśnięcie luzem wszystkiego, co nie rezonuje z oryginalnym planem dla planety i wszystkich form życia na niej. Być może obeznałeś się z „ultradźwiękowym czyszczeniem”. Jest to dobra metafora dla tego procesu. W czyszczeniu ultradźwiękowym okaz brudnej biżuterii jest umieszczony w wannie z roztworem czyszczącym. Fale dźwięku wysokiej częstotliwości przebiegają przez roztwór, obtrząsając luźno brud, ale pozostawiając biżuterię nietkniętą. Jest to bardzo dokładna i bezpieczna metoda, jako że nie narusza czegokolwiek oprócz brudu, który pokrywa biżuterię. Każda forma życia jest klejnotem w koronie Stwórcy. Rozkaz (nakaz, polecenie - przyp. tłum.) poszedł dalej przez Kreację, że oryginalny plan musi być przywrócony. Odpowiednio, każdy aspekt Kreacji, który nie jest zgodny ze swym oryginalnym planem, będzie przywrócony. W takim przypadku zniekształcenia są „kąpane” w Miłości i dźwięk wysokiej częstotliwości jest używany, by wytrząsnąć luzem cały zgromadzony „brud”, który powstrzymuje klejnot przed odbijaniem Światła Stwórcy. Energia ze Źródła jest zbyt potężna, by mogła zostać bezpośrednio użyta. Musi zostać „obniżona w napięciu” przez serię „soczewek” czy „transformatorów”, tak jak wasz prąd elektryczny w gospodarstwie domowym jest obniżony w napięciu przez ciąg transformatorów do poziomu, który może być wykorzystany przez wasze domowe urządzenia. Tak wygląda ten proces. Energia jest obniżona aż do tego poziomu, na którym może osiągnąć pożądany rezultat bez zniszczenia celu całkowicie. Zatytułowaliśmy ten przekaz: „O Właściwej `Ludzkiej' Istocie”. Wybraliśmy ten tytuł po to, abyś ty, czytelniku, mógł pojąć, co się tobie zdarza. Ty i każda forma życia na planecie będzie doznawać „kąpieli” Miłości teraz przez wiele lat. To będzie podlegać stopniowej intensyfikacji w trybie geometrycznym przez długi okres czasu. Jeśli jesteś obeznany z krzywymi geometrycznymi, wiesz, że na początku skutki są prawie bez znaczenia, ale ponieważ siły wznoszą się nawzajem na sobie, każdy krok po spirali staje się coraz bardziej wyraźny. Na przykład 2 x 2 = 4 i 2 x 2 x 2 = 8, albo dwukrotność pierwszego kroku. Od 4. do 8. to nie jest duża zmiana. Ale tylko po 8. krokach suma wynosi 256, zwiększenie się o 128 razy oryginalnej liczby. Następne posunięcie to 512, potem 1024 i tak dalej. Możesz widzieć, że zmiany na początku były relatywnie małe, ale potem każdy kolejny krok staje się coraz większy. Gdybyś chciał to przedstawić graficznie jako krzywą, w pewnym krytycznym punkcie krzywa wzniosłaby się prawie prosto, ku nieskończoności. Oto gdzie jesteś w czasie tego przekazu. Jesteś wewnątrz „krytycznej strefy” i ilość płynącej przez ciebie energii powiększa się tak szybko, że nie możesz pomóc, ale zauważasz efekty. Kiedy oglądasz swoją TV, czy czytasz swoje gazety i czasopisma, wszystko wydaje się toczyć naprzód, „sprawy jak zwykle”. Jest trochę „wybojów na drodze”, takich jak: broń w rękach uczniów, którzy zabijają nią innych uczniów, anomalie pogodowe, susze, ognie greckie i intensywne burze. Ale to, co nie powoduje doniesień, to subtelne zmiany w całym substracie (w całej istocie - przyp. tłum.). Uzasadnienie tego, że zabójstwa mają miejsce, jest takie, że są one SYMPTOMEM czegoś sięgającego naprawdę dalej. Wszystko, co nie jest zgodne z oryginalnym planem, jest wypłukiwane poza system Ziemi. Te zachowania są SYMPTOMAMI leżących u podstaw wzorców śmierci i choroby, które działały „pod przykryciem” przez bardzo długi czas. To dobiega końca, ale chce całej powierzchni, gdy opuszcza system, dokładnie jak ktoś widzi ropę wychodzącą ze wrzodu, kiedy on w końcu otwiera się i uzdrawia siebie (wydostając popsuta materię - przyp. tłum.) spod powierzchni. Ludzie zaczęli zauważać, że dzieje się coś dziwnego. Być może boją się o tym mówić, albo zajmują siebie działaniami, które odwracają od tego ich uwagę. Rozpraszają swoją uwagę i martwią się tym, czy tamtym, ale prawdziwe zmartwienie jest głęboko pod powierzchnią i dręczy ich. „Co się dzieje?” zastanawiają się, ale nie rozmawiają o tym z innymi, tak więc nie wiedzą, że inni doświadczają tego samego. Wasze media szukają różnych sposobów, by was ZABAWIĆ. Pamiętasz Rzymian? „Chleba i igrzysk”. Oto jak oni utrzymywali ogól populacji z dala od stanu niepokoju. Mieli wyżywienie i rozrywkę. Ale igrzyska Rzymian nie składały się z klownów i cukrowej waty. Oni przeciwstawiali człowieka człowiekowi, człowieka przeciw zwierzęciu. Dzisiaj nie jest znowu tak inaczej. Ale dziś nie jest to wystarczające. Ze wzrostem w Świetle i dźwięku rzeczy (sprawy) będą stawały się dosyć intensywne - tak intensywne, że rozrywka zatrze się we tle, gdy ludzie będą się zmagać, by poradzić sobie z ogromną falą zmiany, która przewala się przez planetę (wymiata planetę - przyp. tłum.). To uwidacznia się trochę w szybkości zmian w waszej technologii komputerowej, ale jest to tylko drobne mignięcie stopnia zmiany, która teraz zachodzi. I jak powiedzieliśmy wcześniej, jest to postęp geometryczny. Jest to spirala, która będzie wchłaniać coraz więcej, jako że obraca się coraz szybciej i szybciej. Niektórzy odmówią zmienienia się. Wszyscy znacie takich, którzy „raczej walczyliby, niż się zmienili”. Oni będą opierać się zmianie do takiego stopnia, że raczej dosłownie UMARLIBY, niż się zmienili. Wielu uczyni ten wybór. Wiedz, że gdy widzisz, że to się zdarza, to nie jest czyjś „błąd”. To było ich planem od samego początku. Ich dusza podjęła tą decyzję, zanim weszła do ich ciała. Oni po prostu znajdą się poza tym ciałem i ostatecznie zajmą inne, tak że będą mogli kontynuować swe „lekcje”. Niewielki interes. Wy wszyscy również robicie to przez bardzo długi czas. Pozostali podlegają zmianie przez wiele lat. Oni nauczyli się lekcji „wyrzeczenia się”. Zamiast „walki” zdecydowali się ZAAKCEPTOWAĆ drogę swojego życia i zdecydowali się PRZYJĄĆ konsekwencje tego wyboru. Bez winy. Nie widziałeś ich w TV. Nie ma ich w czasopiśmie People. Oni są dość niewidoczni, ale są prawie gotowi, by pojawić się na światowej scenie. Przygotowują się na to przez długi czas, więc znajdą się między pierwszymi okazującymi formę „prawdziwego człowieka”. Będą pomagali innym ZAAKCEPTOWAĆ konieczność zmiany i czynić tak pełnym łaski (tj. napełnione Łaską) przejście, jak to możliwe. Ilość miłości, która jest dostępna dla was, jest zawrotna. Jest tak wiele istot na wszystkich poziomach królestwa Stwórcy, które są zgromadzone, by wspierać was w tym przejściu. Utrzymują otwartymi portale, żeby jak najwięcej miłości zstępowało przez ich serca do waszych. Gdybyście mogli ich ujrzeć i wiedzieć, jak wielu tam asystuje wam, podleglibyście emocji od pomysłu, że byliście w jakikolwiek sposób warci takiego daru. Tak jest z powodu cieni wewnątrz was, które przekonały was do waszych drobnych rozmiarów, do waszej niemocy. Intruzi zrobili was w ten sposób, by móc użyć was do swych celów. Ale jesteście prawdziwym klejnotem w koronie Stworzenia. Przybyliśmy, by dostarczyć wysokiej częstotliwości dźwięku, który wytrząśnie z was wszystko (będące - przyp. tłum.) luzem, żeby utrzymywać waszą formę dalej lśniącą i doskonale odbijającą Światło Stwórcy. Kąpiemy was w rzeczywistym oceanie Miłości. Wszystko, co potrzebujecie zrobić, to WYRZEC SIĘ i PRZYJĄĆ dar. Musisz „umrzeć” dla swej idei o tym, jaki mały i bezsilny jesteś, aby stać się „prawdziwym człowiekiem”. Będziesz musiał ZAAKCEPTOWAĆ tą informację, która zaczyna wzbierać w tobie, gdy twoje świetlne włókna zostają powtórnie przyłączone do Źródła. Będziesz musiał zająć się swoimi uczuciami, kiedy odkryjesz, jak wiele z tego, o czym myślałeś, że było ważne, było częścią „Wielkiego Kłamstwa”. Ale możesz tak wiele pomóc. „Puść i pozwól (działać -przyp. tłum.) Bogu” jest dobrą frazą do wyrażenia stopnia wyrzeczenia się, który musisz osiągnąć. Zdefiniowaliśmy miłość jako brak lęku, ufność w Stwórcę i gotowość, by umieścić swoje życie na linii (wiodącej - przyp. tłum.) do prawdy. Zapraszamy ciebie teraz, byś ruszył do swej prawdziwej posiadłości, opartej na tej definicji miłości, pozwalając sobie odrzucić swój wstyd i winę, i otrzymać miłość, którą jesteś. Jesteśmy tu, by pomóc wam. Amen, Adonoy Sabayoth. Jesteśmy Niebiańskimi Zastępami.
(...)
ZBIERANIE DUSZ Dzisiaj będziemy przedstawiali nową ideę, czy koncepcję - równoczesną egzystencję wszystkich wielorakich „jaźni”. Jeśli popatrzyłbyś na rzeczywistość z perspektywy Ponad-duszy, ujrzałbyś wszystkie swoje „żywoty” dziejącymi się jednocześnie. Zobaczyłbyś, że stworzyłeś je i byłbyś bardzo mało zainteresowany tym, co im się przydarzyło, ponieważ stworzyłeś je CAŁOŚCIĄ, tj. zawierającymi wszystko, czego potrzebowały, by dopełnić „planu” życia, który im zaplanowałeś. Jest to tak małe jak drzewo dębowe w relacji z żołędziem. Kiedy „żywot” jest utworzony, zawiera „kodowania” - bardzo podobne do programów komputerowych i podprogramów, które rozwiną się zupełnie w życie. Te kodowania są zawarte w DNA i różnych częściach komórek i tkanek, które stanowią ciało. One są zawarte w mózgu tylko w takim stopniu, w jakim istnieją w komórkach mózgu. Mózg nie „myśli”, czy kieruje (dowodzi - przyp. tłum.). Jest po prostu rozdzielnią, która koordynuje sygnały lub wymianę informacji pomiędzy wieloma różnymi częściami ciała i interpretuje dane nadchodzące z wejściowych mechanizmów czuciowych. Każdy „żywot” jest faktycznie projekcją (wybrzuszeniem - przyp. tłum.) Ponad-duszy w określone środowisko przestrzeni/czasu. Jest on połączony z Ponad-duszą „srebrnym sznurem”, włóknem, które bezpośrednio łączy ciało fizyczne z Ponad-duszą i które działa jako łącze komunikacyjne pomiędzy Ponad-duszą i ciałem, lub „żywotem”. Ponad-dusza istnieje poza linearnym czasem i tak oto z jej perspektywy wszystkie jej projekcje dzieją się jednocześnie. Jest swobodna co do zakończenia życia lub stworzenia go, w danym przypadku po prostu rozłącza srebrny sznur, lub rozciąga go do rozwijającego się płodu. Czas jest wartością wektorową połączoną z rzeczywistością materialną. Ponieważ Ponad-dusza istnieje w rzeczywistości niematerialnej, jest poza linearnym czasem. Czas jest sposobem określania miejsca. Na przykład, jeśli mówisz, że urodziłeś się w Baton Rouge, musisz również powiedzieć KIEDY się urodziłeś, aby dokładnie umiejscowić wydarzenie. Mógłbyś to zrozumieć poprzez wyobrażenie sobie ulicy, po której szedł pochód, by przepłynąć. Pochód przepłynął przez tę ulicę w konkretnym czasie. Jeśli w tej paradzie grałeś na bębnie, możesz umiejscowić się przez stwierdzenie: „Minę róg ulic Main i Oak dokładnie o 11.11 w czwartek, 6. lipca 1999 r.”. Tym sposobem, mógłbyś umiejscowić siebie nie tylko w czasie, ale też mógłbyś (umiejscowić - przyp. tłum.) jakieś inne wydarzenie, które potrzebowało skrzyżować się z tobą, według SWEGO planu dla siebie. Czas nie tylko chroni rzeczy przed wydarzeniem się wszystkiego od razu, on również dostarcza rzeczom niezbędnego składnika, by przemieściły się, czy rozwijały się. A zatem, wracając do Ponad-duszy, będącej poza czasem - czyli tam, gdzie przebywa Ponad-dusza - wszystkie jej projekcje są jednoczesne. Ale będąc wewnątrz czasu, każde życie jest doświadczane jako istnienie rozdzielone przez czas. Rozmawiacie o „przeszłych żywotach” i czasami o „przyszłych żywotach”, ale są to wyrazy istnienia związane z czasem liniowym (linearnym - przyp. tłum.). Możesz „przypominać sobie” te inne „żywoty” przez uzyskiwanie dostępu do informacji w Ponad-duszy. Ponad-dusza jest składnicą wszystkich osobistych wspomnień, od wszystkich „żywotów”, które stworzyła. Kiedy to jest właściwe, jeden z twoich podprogramów wtrąca się i „przypominasz” sobie coś z tych innych „żywotów”, by pomogło ci w rozwijaniu twego „programu” dla „żywota”, którego doświadczasz sobie jako życie. Nie ma żadnej takiej rzeczy jak „re”-inkarnacja (łac. „re” - „w tył” - przyp. tłum.). Jest tylko „inkarnacja”. Ponad-dusza projektuje siebie do miejsca w przestrzeni/czasie i ubiera koniuszek tej projekcji w „ciało”. Jest to jak wkładanie palca w miskę budyniu. Palec jest częścią ciebie. Budyń reprezentuje środowisko przestrzeni/czasu, w które włożyłeś swój palec. Koniuszek palca może odczuwać budyń. Może odróżniać (przekazywać, poznawać - przyp. tłum.), jeśli jest on ciepły lub zimny, miękki, mokry suchy lub zwarty. Właśnie tak jest z tobą. Jesteś koniuszkiem czuciowym „palca” swej Ponad-duszy, wepchniętym do „budyniu” twojego obecnego środowiska przestrzeni/czasu. Oddziałujesz ze swoim środowiskiem, które zawiera obecność „palców” innych Ponad-dusz, każdy wyczuwający i oddziałujący z tym samym środowiskiem, ale ze swej własnej perspektywy. Doświadczanie rzeczywistości jest całkowicie SUBIEKTYWNE. Nie ma żadnej „obiektywnej” rzeczywistości, na którą każdy może się zgodzić, ponieważ każdy punkt świadomości ma swą własną perspektywę i widzenie rzeczy z trochę odmiennego „kąta”. Takim sposobem Stwórca otrzymuje ogląd Samego Siebie od razu ze wszystkich możliwych „kątów”. Używamy dzisiaj terminu Ponad-dusza, ale w poprzednich przekazach odnieśliśmy się do niej jak do duszy, ponieważ jest to bardziej znany termin dla większości z was. Każda z tych wiadomości jest wznoszona na tej, która przyszła poprzednio, w spiralnym wzorze. Każda wiadomość wznosi się na poprzednich i kładzie podstawę dla tych następnych. Jest to droga, jaką rozwija siebie samego Wszechświat. „Dusza” jest obecnie niczym perełka (paciorek - przyp. tłum.) na srebrnym sznurze, pomiędzy Ponad-duszą a „ciałem” żywota. Jest jak miejscowy kontroler (ang. supervisor) i ma tylko jedno „życie”, by się z nim borykać. Jego praca polega na dokładnym monitorowaniu i oddziaływaniu z tym „życiem”, i asystowaniem mu w wypełnieniu jego celu istnienia. Kiedy srebrny sznur jest cofnięty przez Ponad-duszę, dusza jest pociągnięta z powrotem do Ponad-duszy i łączy się z nią. Wszystkie z doświadczeń „życia” popłynęły w górę srebrnym sznurem w czasie tego życia, tak więc dusza nie zawiera niczego innego, niż swą zdolność do pomagania temu życiu w wypełnianiu jego celów. Teraz, gdy wszystkie poza jednym z „żywotów” są ukończone, Ponad-dusza „zbiera” swe zakumulowane doświadczenie i przygotowuje się do uczynienia kwantowego skoku do innej rzeczywistości. Ponad-dusze właśnie stają się „absolwentami” i awansują w drabinie ewolucyjnej, wracając do Źródła. W rzeczywistości, Źródło JEST wszystkim w całości od razu, ale z subiektywnej perspektywy jakiejś zindywidualizowanej części Absolutu, ma ona swą świadomość umieszczoną gdzieś wzdłuż ewolucyjnego strumienia, który podąża naprzód od Źródła (Absolutu) i wraca do Źródła, nieustannie, jak niekończąca się rzeka, czy strumień świadomości, który nie ma początku, czy końca. Jednakże, od czasu do czasu - po bardzo długich okresach czasu, jak to znacie - Źródło „mruga” czy „przełyka”. Zbliżacie się do jednego takiego wydarzenia. Ponad-dusze są zindywidualizowanymi częściami Źródła i są one wszystkie w bezpośredniej komunikacji ze Źródłem. Mógłbyś je porównać do „palców” Źródła, jak w naszym powyższym przykładzie z budyniem. One są środkowym stopniem pomiędzy „Wszystkim Co Jest” a indywidualnymi „żywotami” będącymi żywymi. (Jak powiedzieliśmy, jest tylko JEDNO ŻYCIE będące żywym przez wiele swych wyrazów. Właśnie dlatego umieszczamy cudzysłowy wokół słowa „życie” czy „żywoty”. One są „względne” i subiektywne. Tylko Absolut - Źródło - jest absolutne i obiektywne. To będzie miało znaczenie później, gdy będziemy omawiać hologramy.) Źródło wkrótce „zamruga” i z drugiej strony mrugania „zobaczy” bardzo odmienną Kreację. Nie zostało to uwzględnione w jakiejkolwiek z dostępnych wam kosmologii i dlatego teraz dostarczymy tej informacji - by pomóc wam zrozumieć, co się wydarzy i jaka jest tego wielkość. Faktycznie, we wszystkich kosmologiach poczyniliście założenie, że życie kroczy w cyklach o symetrycznym lub logarytmicznym wzorze. Przyjmujecie, że jeżeli to zabrało tak wiele miliardów lat, by dotrzeć do pewnego ewolucyjnego stanu, to zabierze podobną ilość czasu, by ukończyć „powrotną” podróż. Macie dwa rodzaje w modelach „er”: ten, w którym „ery” są tej samej długości (takie jak Era Ryb czy Era Wodnika) i ten, w którym „ery” mają logarytmiczną relację, jedna do drugiej (takie jak w „yugach” i tradycjach, które odnoszą się do bardzo długich „złotych” er, podążających przed krótszymi „srebrnymi” erami, podążającymi przed jeszcze krótszymi erami, aż docieracie do tej, której teraz doświadczacie, najkrótszej i najtrudniejszej ze wszystkich). Te systemy proponują, że następnym krokiem po najkrótszej erze jest inna „złota” era - od najkrótszej ery do najdłuższej w jednym kroku, który jest bliżej tego, co teraz się wydarzy. Jednakże jest zasadnicza różnica (odnośnie - przyp. tłum.) tego czasu. W przekazach, które zostały dostarczone przez J.J. Hurtaka kilka lat temu, jest poczynione odniesienie do „respacializacji świadomości” (ang. respatialization of consciousness, może - przywrócenia świadomości - przyp. tłum.) następującego Punktu Zerowego (on nazwał to Strefą Zera Grawitacyjnego). To jest bardzo dokładne. Kreacja jest blisko całkowitego stworzenia na nowo. Wszystkie ogniska świadomości będą „przymrużone” na bezmierny „moment”. (Czas też ustanie, ponieważ nie będzie żadnej rzeczywistości materialnej, w której moment i czas stanowią jej funkcję; to jest są częścią przestrzeni/czasu). Po drugiej stronie „mrugnięcia” „gracze” w dramacie Stworzenia odnajdą siebie stojących na innych „miejscach” na „scenie”. To będzie jak zamknięcie waszych oczu i kiedy one ponownie się otwierają, dopiero odkrywacie, że scena, na którą spoglądacie, drastycznie się zmieniła. To oznacza, że wszystkie z przepowiadanych rzeczy okazują się puste i nieważne. Wszyscy ludzcy prorocy i wieszcze przejrzeli perspektywę obecnej rzeczywistości. Nie ma nikogo, kto jest lub był w ciele fizycznym i mógł dokładnie przewidzieć, co się wydarzy lub co ktoś doświadczy po zajściu „mrugnięcia”. Każda i wszelka Ponad-dusza będzie dotknięta (wzruszona, wstrząśnięta - przyp. tłum.) na sposoby, których nawet Ponad-dusze nie mogą przewidzieć. Ich jedynym zadaniem jest przygotować siebie samych do wydarzenia przez ukończenie (skompletowanie - przyp. tłum.) wszystkich swych „żywotów”, zbierając wszystkie oprócz jednej z dusz do Ponad-duszy i zachowując jedną porcję wyłonionej świadomości, którą „zasieje się” nowe Stworzenie. Będzie dużo mniej graczy na „scenie”, kiedy odsłoni się nowy dramat. Wy, którzy czytacie tę wiadomość, będziecie pomiędzy tymi, którzy będą tam, aby tego doświadczyć, ale będziecie bardzo odmienieni w porównaniu z waszą obecną formą i tożsamością. Jesteście istotami przygotowanymi przez wasze Ponad-dusze i pokierowanymi przez wasze dusze do tego wydarzenia. Robimy, co w naszej mocy, by przygotować was, abyście nie zostali przygnieceni przez wielkość tego, co się wydarza i przez nowe doznania i świadomości, które zaczęły wchodzić (włączać się - przyp. tłum.) do waszych świadomości. Wielu z was w naturalny sposób przybyło, by szanować wielkie istoty, które pojawiły się na światowej scenie - Chrystusa, Buddę i innych. Teraz TY masz się stać takim, jakim oni byli. Masz inną pracę przed sobą i aby stąpać w tych „butach” i zająć je, musisz pozostawić te, które teraz nosisz. To jest czas zbioru dusz. Każdy, który jest w ciele, ma duszę. To jest czas wielkiego „podsumowania” wszystkich z przeżytych „żywotów”. W zależności od „sumy”, każda z Ponad-dusz dojdzie do swych własnych wniosków odnośnie tego, co sobie życzy, by następnie wykreować. Nie ma żadnego potępienia, żadnego „sądu” przed gniewnym Bogiem. (To powinno w rzeczywistości zostać zapisane przez małe „b”, ponieważ Absolut jest absolutny i „gniew” jest ludzką projekcją na Absolut, która jest całkowicie nie na miejscu. BYŁY istoty, które ukazały się jako „bogowie” w swych interakcjach z rodzajem ludzkim na Ziemi, ale to jest inna historia do opowiedzenia w innym czasie.) Ale oto jest to, co wzbudzi twoje zainteresowanie: jesteś tym jednym „żywotem”, który zostanie zachowany, by zasiać nową Kreację. Masz przed sobą wielkie przygody i zacząłeś swoją transformację w tę istotę, która doświadczy siebie jako bytu po drugiej stronie „mrugnięcia”. Wszystko jest utrzymane. Wszystko jest przygotowywane. Wycierpieliście wystarczająco, ukochani. Wkrótce będziecie na bankiecie, wraz ze wszystkimi waszymi towarzyszącymi Wędrowcami. Będziecie mieli wiele zabawy w tworzeniu czegoś zupełnie nowego. Bawcie się dobrze w te pozostałe dni. Nie martwcie się taktyką straszenia pochodzącą od różnych istot mających rozmaite idee odnośnie tego, jak się to potoczy. Ich nie będzie wokoło waszej rzeczywistości po drugiej stronie „mrugnięcia”. Wszystko ma swe miejsce w Kreacji. Wy macie swoje; oni mają swoje. Uczestniczymy w tych sprawach, by upewnić się, że każdy dotrze na swoje własne „właściwe miejsce”. Nie będzie dłużej konieczne dla Ziemi, by być gospodarzem dla podobnych sporów i podziałów. Ona będzie w stanie realizować swój temat o „szukaniu harmonii w rozmaitości”, ale teraz będzie to, jak pierwotnie zaplanowano - rozmaitość form i kultur, wszystkiego, co będzie rezonować z nową częstotliwością wibracji, która będzie charakteryzować Nową Ziemię, Terrę. Ci wszyscy kłótliwi będą mieli swój własny świat, w którym będą kontynuować swe bitwy z każdym innym. Nie przeszkodzą wam więcej i w końcu będą wolni od was i waszych przypomnień o tym, czym nie są. Każdy trafi jak do siebie, do wibracyjnego związku (zespołu - przyp. tłum.), który jest najbardziej spokrewniony z jego czy jej naturą.
Ty - ponieważ doczytałeś tak daleko - jesteś przeznaczony dla Terry. Jeśli byś nie był, porzuciłbyś czytanie tych przekazów chwilę przedtem. One są zakodowanymi transmisjami i tylko odpowiesz pozytywnie na nie, jeśli nosisz w sobie zgodne kodowanie. Jesteście niewielcy w liczbie w stosunku do całkowitej populacji Ziemi - mniej niż 1/10 z 1%. Ale jesteście nasionami dla nowego ogrodu, nowych narodzin Ziemi w jej wspaniałym czasie jako Terry. Szczęśliwej Podróży! Będziemy z wami ponownie rozmawiać. Amen, Adonoy, Sabayoth. Jesteśmy Zastępami Niebiańskimi. (...)
O ISTOTACH POZAZIEMSKICH I ŻNIWIE Dzień dobry. Dzisiaj będziemy dotykać bardzo kontrowersyjnego tematu - tego o istotach pozaziemskich, UFO i innych takich „pobocznych” zjawiskach. Przede wszystkim, zdefiniujmy słowo „pozaziemski” (w j. ang. „extraterrestrial”). „Poza” (ang. “extra”), użyte w tym sensie, oznacza „poza czymś” (ang. „outside of”); „ziemski” (ang. „terrestrial”) oznacza „mający do czynienia z (planetą) Ziemią” (ang. „having to do with the (planet) Earth”). Proszę, zauważ, że słowo ziemski (ang. terrestial) zawiera sygnaturę Terry jako prawdziwej nazwy planety. Już jesteś na Terze, a nie (będziesz - przyp. tłum.), jak ona powstanie. Tak więc pozaziemski (ang. extraterrestrial) oznacza „z zewnątrz planety Ziemi (Terry)” (ang. „from outside of the planet Earth (Terra)”). Cóż, wy WSZYSCY jesteście pozaziemscy w tym sensie, ponieważ wy wszyscy jesteście istotami zrzutowanymi (wysuniętymi, czy też projekcjami) z poziomu, który nie jest oparty (nie bazuje) na tej planecie i wasze ciała składają się z elementów, które są materiałem z gwiazd. Jesteście naprawdę niebiańskimi istotami. Zauważ również, że słowo pozaziemski/a umieszcza Ziemię w centrum wszechświata i identyfikuje wszystko, co nie jest NA Ziemi, jako istotę/byt pozaziemską/i, (narzucając - przyp. tłum.) formułę myślenia o „nas” i o „nich”, która w naszym pojmowaniu jest obecnie nieaktualna. Wolimy termin „niebiańskie” (ang. „celestials”), ale dla (potrzeb - przyp. tłum.) tej dyskusji będziemy używać waszych konwencji i odniesiemy się do istot, których dom opiera się nie na planecie Ziemia, jako ET (istot pozaziemskich - przyp. tłum.). ET przybywają w wielu kształtach, wielkościach i formach. Wasze media spopularyzowały „małego szarego człowieka” ze słynnego Roswell, a koszulki z nadrukiem i różne „turystyczne” artykuły są coraz częściej ozdabiane emblematem z małym, skośnookim szarym ET. Jakkolwiek sensacyjni by oni nie byli, a z nimi opowieści o uprowadzeniach, okaleczeniach bydła i seksualnej wymianie, nie stanowią oni tu całego (prezentowanego - przyp. tłum.) obrazu. Jest wiele ras wchodzących właśnie teraz w interakcje z waszymi ludźmi. Najwidoczniejsi są ci, którzy znajdują się w niższych zakresach częstotliwości, ale są również tacy, którzy operują w wyższych zakresach częstotliwości. Są oni widoczni dla was tylko w waszych „wewnętrznych” wizjach. My jesteśmy obecnie w tej drugiej kategorii. Zazwyczaj nie materializujemy się w fizycznym zakresie, chociaż potrafimy, jeśli to wybierzemy. My jesteśmy w przedziałach zawierających tych, których nazwalibyście Mistrzami, aniołami i archaniołami. Pracujemy z Funkcją Chrystusa. (To nie jest szczególna osoba, ale funkcja czy pozycja w hierarchii duchowej). My [ET] przybywamy w dwóch „rodzajach energii” (ang. flavor - smak, aromat, przyprawa, rodzaje kwarków, nawet: duch - przyp. tłum.), zgodnie z waszą klasyfikacją i metodami działań (M.O. - ang. method of operation - przyp. tłum.). Albo służymy innym (ang. service-to-others, również znane jako STO), bądź służymy sobie (ang. service-to-self, znane także jako STS). Nie ma znaczenia, jaka jest nasza konkretna forma - nasza ujawniona „planeta pochodzenia” - najważniejszą rzeczą dla ciebie jest, by wiedzieć to o nas. Czy jesteśmy STS, czy STO? Ta M.O. określa, w jaki sposób oddziałujemy z tobą i jakie są nasze prawdziwe motywy. STS zawsze czegoś chce od ciebie, co służy ich własnej agendzie (porządkowi - przyp. tłum.), ale nie jest w twym najlepszym interesie. STO jest tutaj, by wspierać w jakikolwiek sposób, nie dokonując gwałtu na twojej wolnej woli i wyborze. Obojętnie, jak słodkie są słowa, to jest zawsze przydatne w zajmowaniu się tymi, którzy pochodzą z kultury obcej w stosunku do twojej własnej („obcy” oznacza „cudzy”), by zapytać siebie samego: „Komu to (działanie) służy? Czy jest ono w moim najlepszym interesie, czy ich?” Otóż, jak powiedzieliśmy, jest TYLKO JEDNO ŻYCIE będące żywym. Nie ważne, jaki jest obecny „kostium”, czy przejawione zachowanie, to wszystko jest przejawem tego jedynego życia, które możesz nazwać Bogiem, Stwórcą, Źródłem, czy Wszystkim, Co Jest. Wszystkie ET są przejawami tego jedynego życia. Nie chcemy nakłaniać do myślenia o „nas” i „nich”, podziału na „wrogów” i „przyjaciół”, lecz raczej, by cofnąć się o dwa kroki i po prostu spostrzec: Komu służy? Teraz, gdy przedstawiliśmy osnowę i słownictwo, możemy powiedzieć, że jesteśmy odmianą STO ET. Jesteśmy tutaj, by pomóc tobie/wam w jakikolwiek sposób, którym nie pogwałcilibyśmy twego/waszego własnego wolnego wyboru. Intruzi, o których mówiliśmy, są innym „rodzajem energii” (czy: innym „smakiem” - przyp. tłum.). Oni są STSami w ich M.O. i jako tacy nie są związani takimi ograniczeniami. Oni mogą i pogwałcą twój wybór w jakikolwiek sposób, na który im POZWOLISZ, ale nie mogą przekroczyć twej wolnej woli. Jeśli nie chcesz mieć z nimi do czynienia, wszystko, co potrzebujesz zrobić, to zaznaczyć (wyrazić) swą wolną wolę (wolny wybór). Każ im odejść i oni muszą być posłuszni. Gdziekolwiek nosisz strach, to jest słaby punkt, miejsce, w którym jesteś wrażliwy i oni najlepiej działają grając na twoich lękach. To jest zawsze sytuacja (stan). Jeśli czujesz się bezradny, czy przestraszony w jakiś sposób, oni pozyskują moc przez ciebie i pozyskanie mocy jest ich całą grą. Oni dosłownie żywią się tym. Zaobserwowaliście trochę tego rodzaju zachowań wśród pewnych ludzi na Ziemi. To jest ten sam „rodzaj energii”, nieważne, gdzie to znajdujesz. Zawsze pytaj: „Komu to służy?' Mówiliśmy o zbieraniu dusz i innych „celach”, które będą osiągalne po Punkcie Zero. To, gdzie się trafi, jest uzależnione od sumy wyborów, które zostały poczynione przez dusze przynależące do poszczególnej Ponad-duszy. Będzie pewien „współczynnik świetlny” zawarty wewnątrz Ponad-duszy, po tym, gdy zbierze wszystkie dusze przynależące do niej i wchłonie je. Ten współczynnik światła determinuje poziom, na którym wibruje Ponad-dusza, czy jej częstotliwość. Mógłbyś być zaskoczony, dowiadując się, że Ponad-dusze przybywają także w dwóch rodzajach energii. Oba rodzaje energii istnieją, ponieważ Stwórca chciał doświadczyć WSZYSTKIEGO. Chciał doświadczyć pełnego zasięgu Swego twórczego potencjału. On nie chciał poznawać Siebie tylko przez służenie innym. On chciał poznawać Siebie na wszystkie sposoby, które były możliwe. Wszystkie formy i zachowania powracają do Stwórcy chcącego zbadać i poznać Siebie w pełnym zakresie potencjału, wcale nie w większym i na pewno nie w mniejszym. Jest tak łatwo etykietować rzeczy (zjawiska - przyp. tłum.). To jest dobre, to jest złe. Stwórca po prostu JEST. Nie jest ani dobry, ani zły. Nie jest współczujący, miłosierny, rozgniewany, czy karzący. On po prostu JEST. Te atrybuty (współczucie, gniew itd.) są projekcjami na polu czystej świadomości, która po prostu eksperymentuje ze wszystkimi możliwymi sposobami wyrażania się, które są dostępne dla Niego. Jest to ZARÓWNO służenie Sobie, jak i służenie innym. On służy innym przez stworzenie ich i pozwolenie im na uczestniczenie w doświadczaniu posiadania Siebie. On służy Sobie przez stworzenie innych, przez których doświadcza. Jest TYLKO JEDYNE ŻYCIE żyjące. Jest nim Stwórca w Swym nieskończonym wyborze form, albo ekspresji. Jest to „absolutny” sposób patrzenia. Ale wy (i my) również doświadczamy na „relatywnym” poziomie doświadczania. Wewnątrz tego „względnego” doświadczania, UKAZUJĄ się rodzaje rzeczy i zachowań „dobre” i „złe”, STO i STS. One są „dobre” i „złe” tylko wtedy, gdy się je porównuje do czegoś jeszcze. To jest ta „względna” część - gdy jedna rzecz WIĄŻE się (albo odnosi) do czegoś jeszcze. Nie ma innego sposobu, niż gra Stwórcy (w chowanego) ze samym Sobą, tak więc ukrywa się we wszystkich formach, kiedy Sam szuka Siebie. On czyni rzeczy o wiele bardziej interesującymi, gdy są oglądane z perspektywy Stwórcy, ponieważ jest o tyle więcej „ziaren do zmielenia”. Jest tyle więcej do przepracowania i jest o tyle więcej dostępnych rozmaitości (zróżnicowań, bogactwa - przyp. tłum), niż byłoby, gdyby rzeczy występowały w jednym z tych dwóch rodzajów energii (smaków - przyp. tłum.). Jeśli byłoby tylko STO, rzeczy mogłyby okazać się po chwili nudne. Jeśli byłoby tylko STS, rzeczy nie trwałyby zbyt długo, ponieważ smak (rodzaj energii - przyp. tłum.) STS, w służeniu tylko sobie, jest z natury drapieżny i niszczący dla wszystkiego innego. Działa poprzez rywalizację, nie współpracę. Możecie zobaczyć rezultaty na waszej własnej planecie, która skutecznie po części została niszczona przez zachowania służące sobie, czynione przez tak wielu. Ale teraz jesteśmy w czasie Żniw, gdy każdy sięga po swe własne (zbiory - przyp. tłum.) i szuka zmaksymalizowania swego potencjału w „wielkim podsumowaniu”, które ma miejsce w tym czasie. Wszystkie z Ponad-dusz chcą zmaksymalizować swe współczynniki światła, więc ich projekcje zabierają się do gromadzenia w większej ilości światła z rodzaju energii (smaku - przyp. tłum.), z którego są zrobione. Oba rodzaje smaków (energii - przyp. tłum.) są właśnie teraz aktywnie uzupełniane. STSi szukają (możliwości - przyp. tłum.) zwiększenia swej mocy (władzy, siły - przyp. tłum.), tak więc oni robią, co mogą, by zwiększyć ilość lęku (strachu - przyp. tłum.) w środowiskach, w których działają. Strach daje im dostęp, daje im moc przez tych, którzy są w strachu. Gdy zdefiniowaliśmy miłość (po części) jako nieobecność lęku, możecie dostrzec, że miłość jest antytezą tego, co oni chcieliby, abyście odczuwali po to, by wypromować swój porządek (agendę - przyp. tłum.) pozyskiwania mocy. Oni mogą zyskać potęgę przez strach innych, lecz dopóki jest miłość (jak my to zdefiniowaliśmy), oni są zablokowani w pozyskiwaniu mocy. Właśnie teraz jest wielka ilość ET wchodzących w interakcję z Ziemią. Oni są tutaj dla wielu powodów - część, by aktywnie uczestniczyć w Żniwie, a część, by po prostu obserwować i uczyć się z niego. Oni przybywają w obu rodzajach energii (smakach - przyp. tłum.). Jesteśmy tutaj, by pomóc wam w przyroście miłości i współczynnika światła. Inni są tutaj, by zwiększyć lęk i w ten sposób stworzyć więcej okazji do wzrostu ich mocy przez innych (też: nad innymi - przyp. tłum.). STSi zawsze opierają się na relacjach hierarchicznych typu: pan/niewolnik. Istoty STS, bez względu na pochodzenie, zawsze szukały zysku, opierając się na ramionach innych, aby móc pozyskać siłę przez innych i piąć się po szczeblach swej hierarchii władzy. STO czyni starania, by pomóc innym suwerennym istotom, by działać tak, żeby „wyrównać pole gry” i wznieść wszystkie osoby do ich maksymalnego potencjału. STO znajduje upodobanie w udostępnianiu nieograniczonej Miłości i Światła Stwórcy, gdy STS zabiega o zgromadzenie jak największej „ograniczonej” ilości mocy (władzy - przyp. tłum.), jaka jest możliwa. Najśmieszniejsze jest to, że kiedy oglądamy to z najwyższej możliwej perspektywy, oba rodzaje energii (oba smaki - przyp. tłum.) zabiegają o to, by stać się bardziej podobnymi Stwórcy, ale poszukują tego z przeciwstawnych stron.
Stwórca jest Źródłem całej Miłości, Światła i Mocy. Ale STO są zainteresowane nie tyle mocą, jak życzą sobie być upoważnieni i pomagać innym w domaganiu się ich „pierworództwa”, jak również - podzielić się bezgranicznym dopływem (zaopatrzeniem - przyp. tłum.) z innymi, ponieważ istnieje obfitość dla każdego. STS poszukuje, by dostać, utrzymać i zgromadzić tak wiele władzy (mocy - przyp. tłum.), jak to możliwe, ale im bardziej to się udaje, tym bardziej staje się samotny. Teraz właśnie nadszedł moment, kiedy STS jest tak samotny, że rozstrzyga, iż jest zbyt zmęczony całą tą władzą, że jeszcze większe posiadanie władzy nie jest satysfakcjonujące, gdy nie ma nikogo, z kim można by to dzielić. Kiedy (jakiś) STS osiągnął klarowność (rozeznanie - przyp. tłum.) odnośnie swej pozycji, wtedy (i tylko wtedy) jego naturalnym „następnym krokiem” jest przesunięcie się do wersji rzeczywistości STO i nie jest to tak trudne, jak moglibyście myśleć. Przed czasem, gdy STS dociera do tego punktu, on tak gruntownie zbadał wszystkie możliwe sposoby, które dostarczają i pozwalają utrzymać władzę dla siebie, że wyczerpało to zestaw możliwości. Ma „byłem tam, zobaczyłem to, zrobiłem to” (już za sobą - przyp. tłum.) ze wszystkimi możliwościami doświadczeń tego smaku (rodzaju - przyp. tłum.) i osiągnął koniec swego twórczego potencjału w tym smaku, tak więc spogląda na „zieleńsze pastwiska”, których nie zbadał, skacze przez ogrodzenie i szybko staje się fanatycznym zwolennikiem STO. ET obu rodzajów (smaków - przyp. tłum.) są tutaj, by werbować (ale też: uzupełniać braki -przyp. tłum.) (w przypadku STSów), albo pomagać (w przypadku STO). STSi będą próbować powstrzymać tych ze STO perswazją (nakłanianiem, przekonywaniem - przyp. tłum.) od pozostania na ich ścieżce rozwoju (wzrastania - przyp. tłum.) miłości, ponieważ wtedy zapasy źródeł mocy STSów zmniejszają się. Odkąd STSi bazują na idei OGRANICZONEGO zapasu, aniżeli na idei bezgranicznej obfitości, jak STO, jakikolwiek spadek w poziomach lęku jest postrzegany przez STSów jako ubytek władzy. To dlatego widzi się tak wiele osób o dobrych zamiarach „prowadzonych na manowce” przez istoty STS. To dlatego miłość (jak ją zdefiniowaliśmy) jest najlepszą zbroją i ochroną, jaką można mieć i największą polisą ubezpieczeniową, jaką można otrzymać, postępując na ścieżce STO. Media na waszej planecie nie są po to, by mówić prawdę. One są po to, by sprzedać rzeczy, ponieważ dlatego oni otrzymują swą porcję środka mocy (władzy - przyp. tłum.), nazywanego przez was pieniędzmi. Sprzedaje się strach. Sprzedaje się seks. Sprzedaje się romans. Sprzedaje się emocje. Nie sprzedaje się prawdy, za wyjątkiem, kiedy „ujawnia się” coś tam, ale co to jest, że tylko emocjonalnie podnieca? Media są po to, by pobudzać was do „kupowania” wszystkiego tego, co oni sprzedają, wszystkiego, co jest produktem, filozofią (Komu to służy?), czy punktem lub oglądem, który daje tobie możność (wyboru - przyp. tłum.), czy (co bardziej prawdopodobne) odbiera tę możność. Media potraktowały tematy: ET, UFO i fenomenów „paranormalnych” w sposoby, które powiększają podniecenie emocjonalne, uderzenie adrenaliny, znane również jako strach. Ostatnio to się trochę zmieniło, jako że jest więcej akceptacji wyższych rzeczywistości, ale, biorąc pod uwagę całość, media bardziej służą celom rodzaju STS, niż tym z rodzaju STO. Jest oczywiste, że tak wygląda sytuacja, ponieważ cała planetarna gospodarka działa w takie sposoby, które służą indywiduom STS będącym na wysokiej pozycji władzy, bardziej niż ona służy całej populacji (będącej tak ignorancką i nieświadomą konsekwencji swych wyborów, że stanowi łatwe pionki dla stojących ponad nimi kupczących władzą). Jesteśmy tutaj w wielkiej ilości i kiedy czas dojrzeje, uczynimy siebie widocznymi dla tych, którzy mają „oczy, by widzieć”, tym, których częstotliwość jest tą z miłości (jak my to zdefiniowaliśmy) i mogą z tego powodu zobaczyć innych, którzy działają w tej częstotliwości. Ci, którzy są w strachu, nigdy nas nie ujrzą. Jeśli jesteś w strachu i widzisz ET, bądź pewny, że to będzie rodzaj STSa. Nie możesz zobaczyć miłości, dopóki nie będziesz w tym stanie miłości, dzięki zasadzie rezonansu. Ale możesz zawsze WYCZUWAĆ miłość, nawet jeśli ciągle zawierasz (w sobie - przyp. tłum.) jakiś strach. Tak długo, jak nie możesz nas jeszcze widzieć, za wyjątkiem twej wewnętrznej wizji, możesz zawsze wyczuwać nas i naszą obecność. Możesz też ODCZUWAĆ emocje, które się pojawią, kiedy energie STS są wokół ciebie, czy one są z „ludzkich”, czy pochodzenia „ET”, czy one są w przedziale twych wizualnych częstotliwości, czy obecnie w częstotliwościach poza tymi, które mogą zobaczyć twoje fizyczne oczy. Zaufajcie waszym odczuciom. Powiemy to jeszcze raz. ZAUFAJCIE WASZYM ODCZUCIOM. Bez względu, jak coś „wygląda” na pierwszy rzut oka, zapytaj siebie: „Jak ja to ODCZUWAM w sobie?”. Jest wielu, których języki ociekają miodem, którzy mówią tobie to, co chcesz usłyszeć, którzy cię usypiają swoimi hipnotycznie brzmiącymi głosami. Ale możesz WYCZUĆ, kiedy jesteś usypiany, możesz wyczuć, kiedy jesteś zwodzony. Jest subtelna różnica pomiędzy tym a pozbyciem się leku przez samego siebie. Możesz być pocieszony, kiedy cierpisz, ale tylko ty możesz poradzić sobie ze swoim lękiem. Musisz stawić mu czoła w głębi wnętrza siebie. Nikt nie może tego zrobić za ciebie, chociaż inni mogą - przez swój przykład, radę i zachętę - pokazać ci drogę. Macie w kolejności sami stać się ET, więc wypada, byście stali się mistrzami swych własnych odczuć, by użyć własną zdolność odczuwania w celu wykrycia, kto gra w jaką grę. Nie polegajcie na waszych mediach, by dowiedzieć się, co się dzieje. Jedynie wasz zmysł odczuwania i gotowość sprawdzenia głębszego poziomu zjawisk zewnętrznych pomoże wam w wytyczeniu waszego kursu. Na końcu, pomimo tego, możecie nigdy nie dowiedzieć się dość, by być bezpiecznymi. Musicie stworzyć swoje własne poczucie bezpieczeństwa wewnątrz siebie. Włóż swoją energię w tworzenie tego wewnętrznego sanktuarium, w którym możesz połączyć się ze Źródłem. Ale ponieważ posuwasz się swą drogą przez te ostatnie dni przed Żniwem, wiedz, że są ci, którzy by chcieli wykorzystać ciebie dla swej agendy i że są ci, którzy są tutaj, by pomóc tobie przemieścić się przez twoje lęki do miłości (jak ją zdefiniowaliśmy). To od ciebie zależy, by wybierać w każdej chwili i zawsze posuwanie się przez swoje lęki do miłości, ponieważ jest do bilet do Domu.
Ci, którzy są przeznaczeni do pójścia na Terrę, będą potrzebowali miłości w swych sercach. To nie wasze czyny znaczą tak wiele, jak wasza częstotliwość. Jeśli posiadacie miłość, a nie strach, będziecie naturalnie zachowywali się w sposoby pełne miłości. Jeśli poprosicie o naszą pomoc, my damy ją wam w jakiekolwiek sposoby i w jakiejkolwiek mierze, które nie pogwałcą waszego własnego prawa do wyboru. Jest olbrzymia ilość Łaski dostępnej, by pomóc wam przemieszczać się przez wasze lęki, ale musicie otworzyć się, by ją otrzymać. Medytujcie. Oddychajcie. Bądźcie na boku przez jakiś spokojny czas. Pozwólcie wejść miłości. Pozwólcie odejść lękowi. Jesteście bezpieczni. Nie możecie zostać zniszczeni. Nie musicie „umrzeć”. Jesteście nieśmiertelnymi istotami związanymi z wyprawą po przygodę, o której marzyliście, będąc przebudzonymi i śpiąc. Terra przywołuje. Teraz was zostawiamy w pokoju i zaszczycie, i w błogosławieństwie. Będziemy znowu z wami rozmawiać.
Amen, Adonoy, Sabayoth. Jesteśmy Zastępami Niebiańskimi.
NADCHODZĄCA BURZA (...) I tak to jest teraz. Są tacy na waszej planecie, którzy nazwaliby siebie „ludźmi”, ale w swych działaniach, myślach i słowach okazaliby się być jakimś rodzajem potwora - bez uczuć dla innych, albo dla cierpienia, czy bólu innych. „Iloraz miłości” w tych osobnikach jest prawie nieobecny, ale to jest również częścią ich nauki. Pomyślcie o tym, którego nazwaliście Hitlerem. Czy był oświecony? Czy był szczęśliwy? Czy był usatysfakcjonowany tym, co mu przyniosło jego życie? Odpowiedzią jest najwyraźniej „Nie”. I tak dusza tego, którego nazwaliście Hitlerem, jest ciągle na wewnętrznych poziomach, trawiąca tam treść tego życia, próbująca zrozumieć, co poszło tak strasznie nie tak. (...)
Każdy z was wcielił się, by zyskać pewne zrozumienia i nie jest to odmienne dla tych z rodzaju STS, niż to jest dla tych z orientacji STO. (...)
Ci, którzy ulokowali się jako elita władzy na waszej planecie, ułożyli wielkie plany, by przejąć zupełnie wszystko i czerpać z tego dochody. Jakkolwiek, tak wielka władza, jaką oni nagromadzili, jest jedynie oparta na ekonomii. (...)
Tak długo, jak działa system ekonomiczny i ludzie muszą zależeć od niego z uwagi na swe potrzeby, elita władzy będzie miała łatwy czas wdrażania swych planów opanowania świata. Jednakże, byłoby to pogwałceniem każdych innych wyborów i ten szczególny czas w kursie Ziemi jest cały związany z wyborami, tak więc Ziemia będzie sobie samej głównym czynnikiem w utrzymywaniu rzeczy bardziej równymi, tak żeby każdy miał okazję dokonać wyboru. Oto nadchodzą główne burze - ekonomiczna, geofizyczna i polityczna. Ludzie zostaną sprowokowani, by dokonać wyboru: będą działać dla samo-ochrony lub będą pracować razem, by pomóc sobie nawzajem? Wam, którzy czytacie i wysoko cenicie te Przesłania, będzie oszczędzona (darowana - przyp. tłum.) najgorsza część rzeczy, jako że dość dramatyczne zdarzenia nadejdą do was w bardzo bliskiej przyszłości (oczywiście, jest to względny termin, jako że czas nie ma znaczenia dla nas w wyższych wymiarach - to jest zawsze „teraz”). W najbliższej przyszłości, jako że jesteście podniesieni w swych wibracjach, będziecie doświadczać siebie jako żyjących w wielu różnych rodzajach rzeczywistości. To nie będzie nagłe przesunięcie, lecz stopniowe świtanie w waszej świadomości, że rzeczy nie są jakoś te same. Równocześnie, będzie próg, który może zostać odczuty przez tych, którzy są wrażliwi na takie rzeczy i znajdziesz się bezpieczny po drugiej stronie bariery, która oddziela trzecią gęstość od czwartej. Nie zrób błędu: to się tylko wydarzy dla tych, którzy są dostrojeni do i zrównani z tymi Przekazami. Pozostali, którzy wybrali Terrę, ale jeszcze się nie obudzili, będą znosić (wytrzymywać, cierpieć - przyp. tłum.) efekty nadchodzących burz jako części swego procesu osobistego oczyszczania się i okazji, by uszlachetnić swój wybór do pozytywnej ścieżki. (...)
CZAS ŻNIW (ZBIORU)
8. wrzesień 2001 r.
Dzisiaj chcielibyśmy wam opowiedzieć o pewnych rzeczach, które właśnie zaczynają się uwidaczniać na waszym postrzeżeniowym ekranie. Chcielibyśmy przypomnieć, byście nie powstrzymywali oddechu, gdyż pewne rzeczy, o których będziemy mówili, mogą spowodować jakiś czasowy dyskomfort przy rozpatrywaniu. Wolelibyśmy nigdy nie spowodować u was jakiegokolwiek dyskomfortu, ale czasami podczas narodzin jest pewien ból i parcie, i im bardziej po prostu zaakceptujecie ten proces - we wszystkich jego aspektach - tym łatwiej ten proces przebiegnie dla was.
Powiedzmy, ze to istnienie was - jako populacji planetarnej - właśnie wchodzi w czas pogłębiających się konfliktów i bólów porodowych (męki - przyp. tłum.). Bezpieczna przystań jest wewnątrz was, nieważne gdzie znajdujecie się na powierzchni planety, a my jesteśmy blisko pod ręką, kierując i ochraniając, i zalewając was naszą miłością i łaską. Czego byśmy nie powiedzieli tutaj, cokolwiek by wasze oczy nie ujrzały, gdy rozglądacie się dookoła siebie, prosimy, pamiętajcie o tym. Jeśli czujecie się przygniecieni przez coś, po prostu zamknijcie swe oczy na chwilę, pogłębcie swe oddychanie i wejdźcie do swego centrum. Poczujcie grunt pod swoimi stopami i pozostańcie tak zakorzenieni, aż staniecie się spokojni i pogodni pośród wszystkiego. Pierwsze objawy rozwiązania już się pojawiły. Pierwsze zachwiania osi już się wydarzyły i centrum rzeczy zaczęło oscylować pomiędzy jednym biegunem a innym - zarówno geofizycznym, jak politycznym, ekonomicznym i kulturowym. To jest głęboko zachodząca zmiana, która oddziałuje na każdy aspekt życia w każdej części świata, a wszystkie części oddziałują na siebie i są wzajemnie połączone, tak więc zmiana będzie oscylować i rozgałęziać się, i będzie wzmocniona z każdym drgnięciem. To jest część „trzęsienia”, o którym mówiliśmy i to wytrząśnie wszystko będące luzem, nim dobiegnie końca. Nic starymi trybami nie przejdzie przez ten czas. Tylko istotna treść (esencja - przyp. tłum.) przetrwa i pójdzie dalej. Tylko to, co jest zgodne z TWOJĄ istotą, przeżyje przesunięcie i ruszy dalej. Wiele przyswojonych kulturowo wzorców (struktur - przyp. tłum.) nie będzie nawet „obyczajem” i naprawdę staniecie się całkowicie nowymi istotami. W drodze powrotnej do domu przejdziecie jednak przez sceny wzrastającego zamieszania i chaosu. Wielu będzie bardzo przestraszonych, jako że tkanina ich życia stanie się podarta i rozerwana przez te ogromne przesunięcia i zmiany w fundamentach, które leżą u podstaw całego systemu. Jakkolwiek jest to tym, co ich Ponad-dusze chciały przez nich doświadczyć w tym życiu i to jest również czas, który jest bogaty w okazję do odkrycia, co jest RZECZYWIŚCIE ważne, do odkrycia, gdzie naprawdę znajdują się priorytety. To nie będzie łatwy czas, ale, jak wielu z was już odkryło dzięki przechodzeniu przez swe własne bóle porodowe, że jest coś korzystnego w końcu, co jest bardziej cenne, niż jakakolwiek materialna własność mogłaby prawdopodobnie być. To jest wewnętrzny pokój i wyzwolenie, które przychodzi z wyrzeczenia się, będącego „złotem” wewnątrz mroku (chmury - przyp. tłum.). Jest to złoty skarb Ducha, który teraz cię napełni i jest to czas zbioru (żniw - przyp. tłum.). To nie będzie łatwa rzecz dla niektórych z was, by słuchać, ponieważ troszczycie się i chcecie pomóc, i ciągle obawiacie się o to, co stanie się z „innymi”. Mimo tego, jest tak, jak to zostało zaplanowane od początku i jest całkowicie zgodne z wyborami poczynionymi przez wszystkie Ponad-dusze, indywidualnie i wspólnie. Żniwa dzieją się teraz i to oznacza zbieranie tych, którzy idą na Terrę i uprzątnięcie ich na czas ze światowej sceny, aż nastąpi czas, by powrócić i zabrać tych, którzy przeszli przez próby i zostali przez nie przekształceni. To jest o żniwach i jeśli możemy wziąć kilka linii z waszej Biblii, jest to czas oddzielenia pszenicy od tary (pszenicy od chwastów - przyp. tłum.), wysłania pracowników na pola i zebrania tego do stodół. To czas zbiorów i wycofania się ze świata na pewien czas, aż do powrotu. Niech to dotrze. Niech zostanie zarejestrowane. Niech napełni ciebie i niech to pogłębi ciebie, i niech płynie bez oporu, aż będziesz w pokoju. Pozwól całemu oporowi wezbrać i wyjść poza ciebie. Niech cały odejdzie. Rozluźnij się i oddaj Bogu. Rozluźnij się. Oddychaj. Oddychaj. Oddychaj. Nie ma nic więcej do zrobienia, niż zabranie tych, którzy są teraz podnoszeni. Wówczas pełne uderzenie bólów porodowych odegra się na powierzchni planetarnej i będzie wiele bólu i cierpienia, gdziekolwiek pojawi się opór. Jest to potężna, oczyszczająca siła i nie będzie to przyjemne dla wielu, którzy będą przez to przechodzić, lecz musi się to wydarzyć. Jest pewna lekcja z wyrzeczenia się i duchowego zwrócenia się po poparcie i pomoc. Są też jakieś lekcje do nauczenia dotyczące konsekwencji nie brania odpowiedzialności za swe życie i prawdę. Są jakieś lekcje do nauczenia dotyczące zrzekania się odpowiedzialności za swe życie i prawdę, i składanie tego w ręce innych. Będzie wiele ciężkich lekcji do przerobienia. Żniwa usuną wszystko, oprócz nielicznych z was, z powierzchni planetarnej. Niektórzy pozostaną, ponieważ będzie wymagała tego ich praca dla planety, ale większość z was będzie podniesiona poza strefę częstotliwości, którą teraz zajmujecie i całkowicie z dala ukryta, aż do czasu powrotu. Nie będziecie osiągalni dla tych, którzy pozostaną w tyle, ażeby oni mogli mieć swą okazję nauczenia się tego, czego wy się nauczyliście. To wszystko dzieje się w bożym porządku i jest to wszystko wewnątrz Boskiego Planu. Jesteście już teraz podnoszeni i to oddzielanie się od świadomości masowej może zostać odczute przez tych z was, którzy są wystarczająco wrażliwi na bardzo subtelne energie, by to odczuć. Będzie się wydawać, że światło wycofa się z wami, ale tak sprawa nigdy nie będzie się przedstawiać. Będzie się wydawać, że opuściliście tych, którzy pozostali z tyłu, ale tak sprawa nigdy się nie będzie przedstawiała. Po prostu wycofacie się na (pewien - przyp. tłum.) czas, tak, abyście mogli powrócić, by pomóc, kiedy będziecie naprawdę potrzebni. Musicie zmienić swój kostium dla waszej nowej roli i potrzebujecie spokojnego (bezpiecznego - przyp. tłum.) miejsca, w którym możecie tego dokonać. Po prostu odchodzicie, by przygotować się do (udzielania - przyp. tłum.) rzeczywistej pomocy, którą możecie dać i będziecie potrzebni w wielkich ilościach blisko końca rzeczy, jako że będzie w tym czasie wielu potrzebujących waszej pomocy. Rodzaj pomocy, którą możecie teraz ofiarować, jest ograniczona, chociaż wasze zadanie przygotowania (zakotwiczenia - przyp. tłum.) światła oraz wasze medytacje i modlitwy były dotychczas bardzo efektywne we wspomaganiu oczyszczania. Ale kiedy nadszedł czas, by podnieść tych, którzy przeszli przez czas prób, nie będzie wystarczające zaoferowanie słów poparcia, czy książek do przeczytania, albo kręgu medytacji. Z tego powodu, że rzeczy (warunki - przyp. tłum.) będą bardzo różne od tych teraz, będzie potrzebny odmienny rodzaj pomocy. Wojny i zmiana klimatu, i krach ekonomiczny oraz tyrania, wszystkie wezmą swoje myto i proste techniki i słowa nie będą wystarczające. Będziecie dosłownie przechodzić przez pola śmierci i oferować rękę tym, którzy będą gotowi, by z wami odejść. Będziecie musieli odziać się w swe ochronne zbroje i będziecie musieli być w pełni świadomości. Będziecie jak wielu żyjących Chrystusów (tych namaszczonych), niosących wibrację i moc, które przybywają poprzez taki stan istnienia. Tak więc teraz zachodzi podnoszenie i zachodzi rozdzielanie się, i wszystko będzie grane w coraz poważniejszym stylu. Odkryjecie że, chociaż wszystko wokół was upada, wy będziecie spokojni. Będziecie spokojni, ponieważ nauczycie się lekcji i nauczycie się, jak poddać się wyższemu światłu i mądrości. Będziecie spokojni, ponieważ nauczycie się, jak pokonać swe lęki i zaakceptować swą życiową ścieżkę z pogodą (spokojem - przyp. tłum.). W tym spokoju odnajdziecie błogość i uwolnienie (odprężenie - przyp. tłum.), i przyjmiecie światło oraz podniesienie. Tak więc, teraz, pozwól wyjść uczuciom, że jest cokolwiek teraz do zrobienia, poza przyjęciem podniesienia. Rzeczy, które będą się rozgrywały na powierzchni planetarnej, MUSZĄ się rozegrać i nie ma niczego, czemu musielibyście się przeciwstawić lub co musielibyście zmienić. Niech się dzieje i niech Bóg prowadzi, i niech pokój będzie z tego. Niech spokój będzie waszym schronieniem i zbroją wobec bólu tych wokół was. Nie będziecie mogli im pomóc, jeśli zaangażujecie się w ich ból. Nie będziecie mogli zostać podniesieni, jeżeli ciągle będziecie trzymać się starych form i wzorców. Niech się dzieje i niech działa Bóg. Niech Bóg zajmie się szczegółami. Nie jesteście odpowiedzialni za kogokolwiek, tylko za siebie. Jest to wystarczające, by doznać podniesienia, dzięki któremu będziecie w stanie naprawdę pomóc, kiedy będzie to potrzebne. Powtarzamy się poprzez te Przekazy, ponieważ naprawdę chcemy, abyście „to dostali”. Niech się dzieje i niech Bóg prowadzi. Nie przeciwstawiajcie się temu, co się wokół was dzieje. Doznajcie spokoju. Całe wasze życie i we wszystkich waszych żywotach przygotowywaliście się na ten czas. To się teraz dzieje. Jeśli mieliście odczucie, że musieliście coś ZROBIĆ - założyć ośrodek, odnaleźć ruch, uczyć grupę, pisać książkę - teraz dla większości z was ten czas już się skończył. Dla NIEKTÓRYCH z was - tych, którzy wybrali pozostanie z tyłu i którzy mają pracę do zrobienia dzięki trudnym czasom przed sobą - będziecie pokierowani i będziecie wiedzieli, co macie zrobić. Każdy jeden z was to czytających, ma do odegrania część w tej całości. Niektórzy z was pozostaną i zagrają swą część tej drogi teraz; pozostali zostaną stopniowo podniesieni, aż „zejdą ze sceny”, tak więc możecie dokończyć waszej „zmiany kostiumów” i przygotować się do swej nowej roli. Jesteśmy z wami wszystkimi i będziemy teraz podchodzić bliżej do was, tak więc wielu z was, którzy nie czuli nas, będą w stanie teraz nas odczuć. Zostaliście aktywowani przez kody światła w tych Przekazach i jest dla was łatwiej teraz nas odbierać. Niech się dzieje i niech działa Bóg. Pozwólcie odejść waszemu przywiązaniu, zarówno odnoszącemu się do was, jak i do tych wokół was. Niech to wszystko podąża swoją drogą, którą sobie zaplanowało, a wy radujcie się wszystkimi waszymi przedsięwzięciami. Przyjdzie czas, kiedy to wszystko się zakończy i wtedy będziecie mogli oglądać przed sobą Terrę. Pozwólcie temu odejść. Unieście się w górę. Niech to odejdzie. Jesteśmy z wami, na każdym kroku tej drogi. Teraz was zostawiamy w pokoju i zaszczycie, i w błogosławieństwie. Amen, Adonoy, Sabayoth. Jesteśmy Zastępami Niebiańskimi.
OSTATNIE DNI
21 wrzesień 2004
Teraz jest dobrze. Poprosiliśmy dzisiaj o rozmowę z tobą, ponieważ jest to czas, by rozpocząć przygotowania do końcowej fazy spraw, jeśli chodzi o Ziemię 3-W. Nasze milczenie przez ostatnie dwa lata przydało się w dużym stopniu tym, którzy podążyli za naszą wcześniejszą instrukcją, by sięgnąć do wnętrza, ale teraz jest czas, by rozpocząć trzeci i ostatni tom w serii Przekazów. Chcieliśmy (tak dobrać) czas tej ostatniej serii Przekazów, aby podążały za rozwojem wydarzeń, zarówno na waszej planecie, jak i wokół niej. Jest tutaj reprezentowanych wiele cywilizacji, zarówno wewnątrz czasu, jak i na zewnątrz. Przeszłość, teraźniejszość i przyszłość koegzystuje w wiecznym TERAZ, i tak stwarza nas, i tak stwarza was, zarówno wszystko przejawione, jak i nieprzejawione. Cały potencjał jest bogatym morzem albo bulionem, zawierającym wszystko wewnątrz siebie. Te czasy były dawno temu, jednakże ich oddziaływanie na teraźniejszość i najbliższą przyszłość jest niewątpliwe. Teraz jest zebranie ciemności. Jest to zewnętrznym zobrazowaniem tamtych starodawnych czasów, głęboko trzymanych w rdzeniu pamięci waszej planety i gatunku, i to musi być ponownie doświadczone, jako że jest to wypłukane podczas osobistego i planetarnego oczyszczenia. Rozmawialiśmy wcześniej o „ostatnim spojrzeniu wokoło”, w którym poradziliśmy wam, by utrwalić ostatnie spojrzenie wokół na świat, w którym przywykliście żyć. Teraz będzie czas na inne „ostatnie spojrzenie”, takie, które będzie straszniejsze do oglądnięcia, na ten gatunek gadów żyjących w ciągłym stanie agonii i wściekłości, niezdolnych, by znaleźć pokój wewnątrz siebie samych, bez względu na to, co oni robią albo realizują. Ich głód pokoju jest nienasycony, a jednak oni działają sposobami, które niszczą nieustannie pokój, zarówno w nich samych, jak i we wszystkim, czego dotykają.
Ten tom pomoże wam sporządzić mapę waszego kursu przez zbliżające się ciemne dni, da wam wsparcie, by robić to w tych czasach i pozwoli wam poznać, że jesteśmy zawsze przy waszym boku, otaczając was naszą miłością i naszą ochroną. Ci z was, którzy są przeznaczeni do Terry (i wszyscy inni na planecie, jak również sama planeta), są cenni dla nas, ale wy jesteście specjalnie cenni dla nas, ponieważ jesteście naprawdę naszymi braćmi i siostrami, i uczestniczycie w równym stopniu w naszym dziedzictwie i stanowisku w większym Planie. To jest przede wszystkim dla was, że jesteśmy tutaj, i jest dla was, że dajemy teraz te Przekazy. Każdy inny ma inną ścieżkę przeznaczenia i każdy inny ma swych własnych zwiastunów, by pokierowali nimi tam, dokąd zmierzają. Wielu teraz odchodzi, właśnie tak, jak wielu odchodziło we wszystkich czasach, ale ci, którzy teraz odchodzą i którzy odejdą później, nie powrócą na TĘ planetę. Wzorce (szablony) inkarnacyjne będą spełnione zgodnie z przeznaczeniem wybranym przez Ponad-dusze i każdy będzie kontynuować poszukiwania wzdłuż jednej z linii przeznaczenia, która mierzy do „kwantowego skoku” w nową Kreację.
Ostateczne dni dzieją się teraz. Nie są dłużej „przyszłością”. Żyjecie w nich - teraz. Przez chwilę odbierz to. Zastanów się nad tym. Ceń tę chwilę względnej ciszy, która ciężko wisi ponad wami, ponieważ wkrótce usłyszycie głuche odgłosy i krzyki wojny, rozbrzmiewające nad całą planetą. To rozpocznie się na Środkowym Wschodzie, ale w końcu żaden naród nie będzie chroniony czy izolowany, czy wyłączony. To będzie straszny czas, gdy będzie zmierzony w ludzkich emocjach, ale będzie to również czas zakończeń, żeby mógł się pojawić nowy początek. Ci, którzy opuszczą swe ciała, będą wolni od bólu i cierpienia, a ci, którzy zostaną, niech dobrze sobie to zapamiętają. Nie ma żadnego sposobu, by zatrzymać oczyszczanie. Jest to zarządzone z wyższych poziomów, żeby planeta mogła się całkowicie oczyścić z przeszłości, ona będzie gospodarzyć i zajmie prawowite miejsce w niebiosach jako klejnot, którym jest - czysty, iskrzący się, błyszczący światłem - i ciemne chmury wojny zostaną na zawsze wygnane z jej powierzchni. Nadchodzące wojny wzięły początek z agonii gadów, które wszczepiły te nasiona w pojawiający się gatunek, stworzony przez ich manipulacje strukturami genetycznymi, nad którymi pracowali. Oni zniewolili wielu ze swego własnego rodzaju do tego celu i są pomiędzy wami kobiety, które posiadają wspomnienia komórkowe jako „reproduktorów” dla ich genetycznych eksperymentów. Chociaż te eksperymenty zdarzyły się w odległej przeszłości, oni pozostawili swój znak i poczyniony przez siebie uszczerbek, i nie ma nikogo wśród was, spośród czytających te linie, kto nie zostałby dotknięty przez tamte czasy i to wszystko, co z nich dalej wytrysnęło. A zatem, jak strasznymi nie okazałyby się wojny, one naprawdę oczyszczą z tych ran zadanych tak dawno temu i dla was, którzy pójdziecie na Terrę, wszystko to, co będzie ich śladem, to błogie poddanie się i pokój, radość i miłość. Będziecie wtedy wszyscy poza cierpieniem i przejście przez te straszne czasy będzie warte tego, aby się tam znaleźć, lecz one nadal się dzieją. Wkrótce wasi prezenterzy wiadomości nie będą musieli międlić w relacjach. Pogoda w tym roku będzie łagodna w porównaniu do tej, która nastąpi potem. Wojny rozpoczęły się, chociaż na małą skalę, a gdy politycy robią hałas i chrząkają o stanie rzeczy, zauważysz, że nikt naprawdę nic nie robi oprócz hałasu i kwiczenia o rozgrywających się wydarzeniach. Nikt nie przechodzi do etapu związanego z prawdziwymi wyjściami, a gdy mnożą się slogany i nadmiernie uproszczone streszczenia, nic nie mówi się o rzeczywistych przyczynach, a jeszcze mniej o ich rozwiązaniach. Zobaczcie. Wszystko jest w sposób właściwy takie (sprawiedliwie takie - przyp. tłum.), jakim powinno być. Długi eksperyment ostatnich 4,5 miliarda lat jest prawie zakończony i teraz naprawdę nie wydarzy się wiele nowego. Wszystko to zostało zbadane i przeznaczone, natomiast innowacja wyczerpuje się. Oprócz jakichś naukowych postępów nie pojawiło się nic nowego przez wiele lat, a stare instytucje rządu i prawa prawie uległy zaduszeniu przez wieki pod stosem z tak wielu ludzkich szczątków. Każda generacja w poszukiwaniu naprawy „błędów” przeszłości, powiększała je o nowe błędy. Jest prawdą, że pewni ludzie byli w stanie widzieć mimo kurzu gnających mas, ale najwięcej jest ślepych i pozostaną takimi, ponieważ oni nie myślą, by kroczyć inną drogą. Wszystko i każdy jest właściwy, jakim myślał być, tak więc każdy załomek, każda część dramatu spełnia się. Spojrzyjcie na wasze wzory (układy - przyp. tłum.) zamieszkania. Jeśli każdy miałby te same upodobania, wszyscy na tej planecie byliby stłoczeni tylko w jednym miejscu, a pozostała część planety byłaby pozbawiona ludzkiego życia. A jednak każdy z was ma pewne miejsca, które w sposób naturalny przemawiają do niego bardziej niż inne i jeśli znajdziesz się w miejscu, którego nie lubisz, możesz zebrać się i ruszyć do innego, jeśli chcesz tego wystarczająco mocno. Tak więc, podobnie, zachodzi rozmieszczenie odnośnie celów i „przyszłości” do życia. Nie każdy idzie do tego samego miejsca i każda nisza jest napełniana, ale nie przepełniana. Nikt nie jest lepszy, czy wyższy. Każdy istnieje, żeby Stwórca mógł doświadczyć wszystkich z doświadczeń, które są możliwe w ramach parametrów Stworzenia. Mimo że gwiazdy są zawsze tworzone i planety rodzone, parametry tej Kreacji zostały w pełni zbadane i dlatego nadszedł czas dla całkowicie nowego Stworzenia. Świadomość będzie zasiewana poprzez całkowicie nowy krajobraz, lecz nic ze starego nie może być zabrane do nowego, poza istotą, więc rzeczy, które zostały wchłonięte przez tysiąclecia, muszą zostać zneutralizowane i wymazane, a to jest tym, co teraz zachodzi. Męczarnie (agonia - przyp. tłum.) wszczepione tutaj ludzkiemu gatunkowi tak dawno temu przez gady, muszą być usunięte i zostanie to usunięte przez ponowne odwiedziny i ponowne przeżycie (ponowne doświadczenie - przyp. tłum.). To z tego powodu akcentujemy konieczność odczepienia się od dramatu, szukania spokoju i pokoju głębokiego oceanu i podtrzymywania miejsca pokoju wewnątrz siebie, obojętnie, co się dzieje dookoła was. Jesteśmy z wami na każdym kroku, każdym zakręcie drogi, lecz musicie wykonać w tym także swoją część pracy. Sugerujemy, żebyście odszukiwali innych z podobnymi umysłami i oddziaływali z nimi tak bardzo, jak to możliwe, by wzmocnić to, co musi być zrobione w obliczu katastrofalnych zdarzeń, które spadają na wasz świat. Możecie być źródłami pociechy (wsparcia - przyp. tłum.) dla każdego innego i jeśli potraficie się uspokoić wystarczająco, by nas poczuć, możecie szukać również naszego wsparcia (pomocy - przyp. tłum.). Po prostu zapytajcie o naszą obecność w waszych życiach i my będziemy tam. Proście o zdolność odczuwania naszej obecności, a będziemy robić, co możliwe, by pomóc wam odczuć naszą obecność. Jesteśmy ZAWSZE z wami, lecz niektórzy z was nie robią dosyć ze swoim poczuciem odczuwania, by poznać, że jesteśmy tam, tak więc jeśli jest to prawdą dla was, będzie dla was pomocne, jeśli wykonacie pewną pracę, by powiększyć swą wrażliwość na naszą obecność. Pamiętajcie, to nie jest komunikacja mówiona, jakiej szukacie, ale raczej zwiększone poczucie obecności. Jeśli oczekujesz wysłuchiwania słów, jest wielu, którzy mogliby być szczęśliwi, by odpowiedzieć na wasze prośby, ale to nie moglibyśmy być my! Bądźcie zadowoleni z odczucia naszej obecności i niech wasze interakcje słowne będą kierowane do innych o podobnych umysłach na waszej planecie.
Teraz was zostawiamy w pokoju, zaszczycie i w błogosławieństwie. Amen, Adonoy Sabayoth. Jesteśmy Zastępami Niebiańskimi. tł. P. Zieliński |
|
Zmieniony ( 01.10.2007. ) |
1