Zajebiście fajna ściąga, Język polski


Alegoria ojczyzny jako tonącego okrętu w "Kazaniach sejmowych" P. Skargi.

Kazanie- rodzaj religijnego przemówienia, głoszonego przez kapłana podczas Mszy Św., stałych lub okolicznościowych świąt. W przypadku Piotra Skargi "Kazania" stały się utworem literackim, lecz spełniają także wszelkie wymogi prawidłowego przemówienia:
- posiadają obrazowe, docierające do wyobraźni odbiorcy przykłady, pytania retoryczne, liczne apostrofy i taki dobór argumentów, by przekonać do swoich prawd,
"Kazania sejmowe" zawierają sugestywny obraz upadku Rzeczypospolitej trawionej licznymi chorobami, są to: nieżyczliwość ludzka, niezgoda i kłótnie sąsiedzkie, naruszanie religii katolickiej i wada heretyckiej zarazy, dostojności królewskiej i władzy osłabienie, niesprawiedliwe prawa, grzechy i złości jawne. Polskę Skarga porównał do tonącego okrętu czyli w przypadku braku zmiany kazał przygotowywać się na niechybny upadek narodu i całego państwa. Ratunek widział w silnej władzy królewskiej podległej Kościołowi. Na tym tonącym okręcie ludzie zamiast pomagać sobie nawzajem, ratować się miłością, łapią tylko co swoje przyciskają do piersi bogactwa i myślą, że się uratują nic nie robiąc. Ah jakże się mylą... okręt ten trzeba łatać, wodę zeń wylewać i porzucać zbytki by go ratować, a jeśli nie, to wszyscy na nim poginiemy.

"Antygona" jako tragedia antyczna.

Cechy "Antygony" jako utworu dramatycznego: A. Zachowana zasada trójdzielnosci dotyczaca jednosci: - czasu (akcja ciagla), - akcji (podjecie tylko jednego watku: konflikt Antygony z Kreonem), - miejsca (akcja dzieje sie przed palacem w Tebach). B. Brak scen zbiorowych, na scenie wystepuje maksymalnie trzech aktorów. C. Tresci dramatu, które nie mogly byc zaprezentowane bezposrednio sa przedstawiane przez poslanca, bohaterów lub przodownika chóru. D. Brak scen drastycznych ze wzgledu na estetyke dziela (np. smierc Antygony). E. Bohaterowie wywodza sie z rodzin królewskich. F. Budowa utworu: - prolog (rozmowa Antygony z siostra, Ismena), - parodos (rozpoczecie przedstawienia przez wyjscie spiewajacego chóru), - stasimon (dopowiedzi chóru miedzy dialogami bohaterów - 5 razy), - epejsodion (dialogi aktorów- 5 razy), - eksodos (piesn spiewana przez chór opuszczajacy scene). Dodatkowo (nieobowiazkowo w dramacie): - kommos (sceny lamentu), - epilog (dalszy ciag akcji, informacja o tym co sie zdarzy dalej). G. Chór pelni takze funkcje komentatorska i narracyjna. Cechy "Antygony" jako tragedii: A. Pierwiastek tragizmu towarzyszy akcji i decyduje o losach bohaterów. - Tragedia Antygony, która popada w konflikt z prawem broniac tradycji i wierzen. - Los Hajmona, który musi wybrac miedzy miloscia do Antygony i uczciwoscia, a lojal noscia wobec ojca (Kreon), tyrana. Uczciwosc nakazywala mu stanac po stronie dziewczyny ale strach przed ojcem byl równie silny. Zrozpaczony Hajmon zginal z wlasnej reki. - Los Kreona, który zaslepiony zadza wladzy nie widzi jakiego zla sie dopuszcza. Opamietanie przychodzi zbyt pózno by uratowac sie przed katastrofa (smierc zony i syna). Niestety nie mógl odwrócic biegu zdarzen i musial pozostac bierny wobec losu (fatum). B. Zródlem wszystkich niepowodzen jest przeznaczenie. Konflikty nie maja zadnego rozwiazania, które zapewnialoby kompromis. Wszystkie decyzje bohaterów przyblizaja ich do tragicznego konca. Wedlug starozytnych Greków kazdy czlowiek ma wytyczona sciezke i musi nia podazac nie mogac wplynac na rezultat swych poczynan.

"Boska komedia" Dantego "pomostem" pomiędzy średniowieczem a renesansem

"Boska komedia" Dante Alighieri (1265-1321) to ogromny poemat, podzielona na trzy części historia duchowej przemiany człowieka, przedstawiona w formie fantastycznej wędrówki po zaświatach, wyobrażonych zgodnie z religijnymi koncepcjami epoki. Te trzy części to Piekło, Czyściec i Niebo. Po każdej z nich bohatera oprowadza przewodnik- I i II Wergiliusz, III- ukochana Dantego, Beatrycze.
"Boska komedia" uważana jest za literacką syntezę średniowiecznej kultury, a zarazem za dzieło zapowiadające już nowa epokę- renesans. Podporządkowanej religii wizji świata towarzyszy bowiem w tym utworze nowożytny indywidualizm i krytycyzm. Dante nie pisze poematu o królu świętym czy rycerzu, lecz o sobie i swoich uczuciach, problemach, sympatiach i nienawiściach. Autor umieszcza w utworze krytykę swoich wrogów i rozpatruje aktualności zaistniałe we Florencji, z której został wygnany. Średniowieczna jest filozoficzna warstwa dzieła: Bóg umieszczony w centrum świata jako najwyższa wartość, szczęście i cel. Ze średniowieczem doskonale koresponduje wymowa alegoryczna (np. Wergiliusz symbolizuje mądrość), a także tak lubiana w tej epoce magia liczb (33 kręgi, 9 pieśni, 3 części). Ma jednak to dzieło cechy renesansowe: napisane jest w języku ojczystym, odwołuje się do tradycji antycznych, ukazuje świat uporządkowany, harmonijny, symetryczny. Ukazana podróż jest osobistym przeżyciem Dantego. Głównym przesłaniem utworu jest miłość, która jest siłą kosmiczną, uniwersalną, człowiek kochający dzieło Boże zmierza do swojego Stwórcy

Celem życia ludzkiego jest szczęście, tylko jak je osiągnąć. Rozwiń w oparciu o dowolnie wybrane postacie różnych epok.

        Czym jest szczęście, że stawiamy je jako najważniejszą sprawę w naszym życiu? Według jednych jest to wyzbycie się wszelkich trosk - gdzie nie ma nieszczęścia, tam musi być szczęście. Nie ma stanów pośrednich. Inni zaś twierdzą, że aby być szczęśliwym należy korzystać z uroków życia do granic możliwości - trafne będzie przytoczenie w tym miejscu sloganu reklamowego "żyj na max". Lecz która z tych postaw jest bardziej prawidłowa, jeśli chodzi o osiągnięcie szczęścia? A może należy uwzględnić tu jeszcze inny przejaw szczęścia - to po śmierci? W niniejszej pracy spróbuję pokrótce omówić te postawy i podać moją teorię szczęścia.
        W pierwszej kolejności należy przedstawić myślicieli starożytnych, bo od nich wszystko wzięło początek. I tak oto mamy Heraklita z Efezu, który to stwierdził, że świat cały czas się zmienia, nic nie jest stałe. Panta rhei - czas niczym rzeka zabiera ze sobą wszystko, nie pozwalając niczemu pozostać w miejscu. Skrajnym przejawem tej postawy możemy zauważyć w wierszu Szymborskiej "Rzeka Heraklita", w którym autorka twierdzi, że nawet Bóg nie jest najwyższą wartością, lecz że został stworzony przez ludzi. Ale wracając do Heraklita - uważał on, że należy rozkoszować się każdą chwilą, czerpać życie całymi garściami, aby nic z niego nie stracić. Podobną postawę prezentował Epikur - choć uważał, że należy zachować rozsądek w wyborze, żeby nie popadać w skrajności. Mógłbym go określić jako stosującego zasadę złotego środka, ale z tendencją do szczęścia. Natomiast jego następcy z czasem odrzucali umiarkowane życie i w ten sposób powstała postawa zwana ?hedonizmem. Według mnie jest ona zdecydowanie niepoprawna; zresztą większość współczesnych filozofów krytykuje ją jako półśrodek - szczęście chwilowe jest bardzo ulotne, więc gdy ustanie jego źródło, możemy popaść w wielkie nieszczęście. Nie twierdzę, że należy całkowicie odrzucić te postawę, ale nie można traktować uzyskania tego rodzaju szczęścia jako celu naszego życia. Trzeba szukać czegoś bardziej stabilnego, "długodystansowego" - można by powiedzieć.
        Wydaje mi się, że można tu także przedstawić jako częściowego przedstawiciela św. Franciszka, który uznał, że dobra materialne są przyczyna wszelkiego zła, że ich posiadanie powoduje spory i konflikty międzyludzkie, dlatego właśnie należy się ich pozbawić i żyć w zgodzie z naturą, ze wszystkimi ludźmi. Znany jest moment przełomowy w jego życiu, kiedy to publicznie na rynku wyrzekł się swego majątku po rodzicach, zrzucił nawet całe swe odzienie i przywdział skromny strój. Kochał wszystkich i wszystko, przez to wypełniał Boże przykazanie miłości. Gdy sobie pomyślę o nim, to przed oczyma wyobraźni staje mi małe, wesołe i ufne dziecko, cieszące się wszystkim i ze wszystkiego, wszystkiemu zawierzające. Nie mówię tego bynajmniej z cynizmem czy też z ironią - po prostu podoba mi się ta - właściwie najprostsza postawa. Cieszyć się z czego tylko można, choćby tym, że żyjemy i że jesteśmy zdrowi. Nie należy szukać negatywnych tron życia czy też rozczulać się nad sobą. Jeszcze wracając do mojego wyobrażenia - widzę św. Franciszka biegającego wesoło po łące, zdumionego wspaniałością świata, jego doskonałością; przyglądającego się choćby źdźbłu trawy czy biedronce. On umiał cieszyć się tym, co miał dane, umiał to wykorzystać.
        Przeciwnym - wydawołoby się - przejawem rozumienia szczęścia jest osoba św. Aleksego. Miał on charakterystyczny sposób rozumienia szczęścia (powt.) - nikomu sposobu owego nie polecam, a tym bardziej sam nie zamierzam go stosować.
Św. Aleksy urodził się jako szlachcic, a więc dostatek życia miał zapewniony. Pomimo tego w noc poślubną oświadczył swej żonie, że nie jest to życie dla niego i że opuszcza ją. Przywdział strój pokutny i przez całe swe życie umartwiał się. Uważał, że skoro Bóg poświęcił swego syna; poddał go wielkim cierpieniom, to należy odpłacić Bogu za jego wielką miłość i miłosierdzie, a w tedy będziemy mieli zapewnione szczęście w życiu wiecznym. Według Aleksego na tym świecie należy żyć skromnie i pokutnie, wyrzekać się wszelkich rozkoszy tym bardziej rozpusty - za cel życia postawić sobie osiągnięcie ogrodów Edenu. Była to zresztą dosyć popularna postawa w Średniowieczu.
        Jako ostatni przykład przytoczę tu postawę trochę bliższą naszym czasom, która jednak zdążyła odcisnąć swój ślad w historii. Chodzi mi mianowicie o Artura Schopenchauera.
Ten niemiecki filozof miał wspaniałą młodość (i dzieciństwo), które ukształtowały całą dalszą jego twórczość. Ojciec jego uważał, że nauka w wydaniu szkolnym nie może dać prawdziwego wykształcenia i mądrości, dlatego też młodego Artura uczyli prywatni korepetytorzy, a jako młodzieniec przez kilka lat jeździł po Europie i poznawał ludzi, ich obyczaje, sposoby myślenia. Jest to niewątpliwie bardzo owocna metoda nauki.
Otóż Schopenchauer uważał, że należy żyć rozsądnie, zachowując umiar we wszystkim (zasada złotego środka) i raczej należy unikać błahych powodów do radości, żyć umiarkowanie, a szczęści samo przyjdzie (na początku pracy już o tym pisałem) - szczęście i nieszczęście dopełniają się nawzajem.
Według tego filozofa najprostszym przepisem na szczęście jest unikanie wszelkich nieszczęść i smutków. Osobiście jest to dla mnie zbyt monotonny i do pewnego stopnia nudny sposób, ale być może wynika to z mojego wieku i jego cech charakterystycznych - chęć zmieniania wszystkiego, kiedy wszystko, co trwa długo, staje się nudne. Ale trzeba zauważyć, że poglądy te wyraził już jako kilkudziesięcioletni starzec, a więc na pewno doświadczył życia.
        Na zakończenie pragnę dodać, że w niniejszej pracy nie przedstawiłem paru interesujących postaci i ich poglądów (jak choćby Kant czy też inni filozofowie lub pisarze), ale byłoby to omówienie powierzchowne i płytkie, a wolałem skupić się na mniejszej liczbie osób i przedstawić je dokładniej.
        W tym miejscu powinienem dokonać przedstawienia mojej teorii i dokonać wyboru. Nie wydaje mi się, aby poprawne było zamykać się na jeden określony kierunek i żyć tylko według niego, nie uznając innych sposobów. Jeśli chodzi o mnie, to dokonałbym syntezy tych najbardziej odpowiadającyh mi teorii. Połączyłbym razem umiarkowanie z tendencją do unikania problemów (choć nie można tego uogólnić - czasem potrzebne nawet lub niezbędne jest przyjęcie cierpienia) oraz z przejawem do używania życia, lecz także stosując tu zasadę złotego środka. Jednak ciężko mówić jest o ogóle, wszystko trzeba dostosować do sytuacji.

Dlaczego człowiek współczesny powinien znać biblię nie tylko ze względów religijnych.

Przede wszystkim dlatego że jest ona źródłem tematów, motywów i wartości podejmowanych we współczesnej sztuce. Człowiek współczesny który nie zna biblii, nie tylko nie rozumie szeregu lektur powstałych w przeciągu naszej ery, lecz także nie pojmuje wielu dzieł sztuki współczesnej. Biblia jest źródłem myśli filozoficznej i religijnej, jest księgą mądrości a oprócz tego prezentuje ludzkie wzory i postawy, które są w literaturze przywoływane, oceniane, pochwalane lub krytykowane. Okazuje się, że biblijne motywy fabularne bywają wciąż aktualne, współczesne dzieła nawet filmy podejmują je wciąż na nowo. Biblia jest także źródłem stylizacji językowej, współcześni twórcy przyswajają sobie gatunki biblijne, słownictwo, język czy rytm. Aby umieć rozpoznać podobne zabiegi trzeba choć w niewielkiej mierze znać biblię.

Holocaust w literaturze współczesnej.

Holocaust - termin określający zagładę Żydów w okresie II wojny światowej. Zniszczenie ludności żydowskiej stanowiło jeden z głównych punktów programu partii hitlerowskiej. W wyniku holocaustu zginęło ponad 5 mln Żydów. Literatura współczesna bogata jest w utwory traktujące o holocauście. Pisarze, którzy przeżyli wojnę i widzieli jej skutki, często wracają w swej twórczości do tych tragicznych wydarzeń. Zagłada Żydów, ich cierpienia i poświęcenie są tematami wielu dramatycznych reportaży i opowiadań. Do najbardziej znanych utworów o holocauście należą: "Medaliony" Zofii Nałkowskiej, "Opowiadania" Tadeusza Borowskiego i "Zdążyć przed Panem Bogiem" Hanny Krall. Zbiór opowiadań Zofii Nałkowskiej "Medaliony" miał ukazać ogrom zbrodni hitlerowskich i jednocześnie oddać hołd milionom ofiar faszyzmu. Każde opowiadanie to inny fragment rzeczywistości, inna postać, inne przeżycia i cierpienia. Opowiadania Nałkowskiej tworzą fragmentaryczne, składający się z ułamków zdarzeń rejestr zbrodni hitlerowskich. Jest on jednak dość szeroki i różnorodny, obejmuje cierpienia ludzi w różnych obozach i miejscach zagłady, przedstawia ofiary, a także katów. Ukazuje wiele wstrząsających faktów oraz trwałe zmiany wywołane przez faszyzm w psychice ludzkiej. "Kobieta cmentarna" to opis getta żydowskiego w Warszawie w czasie jego likwidacji. Dramat mordowanych rozgrywa się za murem, słychać krzyki i płacz, widać pożary i wyrzucane z okien na bruk dzieci. Ludzie z tej strony muru nie mogą spać, jeść, przeżywają rozterki moralne z powodu swej bezsilności. Próbują zrozumieć, wytłumaczyć sobie, są podatni na propagandę niemiecką, bo wtedy łatwiej im żyć. W opowiadaniu "Dwojra Zielona" zaskakuje nas postawa młodej Żydówki, która znalazła w sobie dość siły, by przetrwać niesamowite wprost okropności. Straciła męża, przed wywózką do obozu ukrywała się na strychu. Gdy Niemcy urządzili sobie strzelaninę w Sylwestra, straciła oko. Ze szpitala trafiła do obozu w Majdanku, potem pracowała w fabryce amunicji. Prawie ślepa, bo na jedynym oku zrobił się jej wrzód, pracowała, bo bała się selekcji Jak wyznaje, przetrwała to wszystko, bo pragnęła przekazać innym ludziom wieść o okrucieństwie okupantów. Najbardziej wstrząsającą sceną jest scena z opowiadania "Dorośli i dzieci w Oświęcimiu", gdzie dzieci bawiły się w palenie żydów, jedyną zabawę jaką znały. Dzieci zmuszone do ciągłego przyglądania się nieludzkim okrucieństwom zatraciły zdolność rozróżniania dobra i zła. Obóz okaleczył ich psychikę. Tadeusz Borowski w "Opowiadaniach" pokazuje prawdę o życiu obozowym, nie upiększa swoich doświadczeń. Z wielką pasją odsłania mechanizm zbrodni. Ukazuje ludzi spodlonych strachem, zapominających o swojej człowieczej godności z lęku przed torturami i śmiercią. W opowiadaniu "Proszę państwa do gazu" autor w sposób obrazowy przedstawił wpływ niemieckiego terroru na psychikę zarówno Polaków, którzy rozładowywali transporty, jak i Żydów, którzy tymi transportami przyjeżdżali. Pijani więźniowie rozładowujący wagony obchodzili się z więźniami często brutalniej niż zrobiliby to esesmani stojący dookoła placu rozładunkowego na bocznicy. Postawa Żydów była różna. Od dobrowolnego skazywania się na śmierć, aż po wypieranie się własnych dzieci przez matki, które chciały za wszelką cenę żyć, a nie iść z dziećmi do gazu. Większość Żydów do końca nie wierzyła w to, że jadą na śmierć i wiozła ze sobą swój najcenniejszy dobytek, który bogacił III Rzeszę i pozwalał przeżyć obozowi kolejne dni. "Zdążyć przed Panem Bogiem" Hanny Krall to opis wywiadu z doktorem Edelmanem - znanym kardiochirurgiem, który w czasie powstania w getcie warszawskim był zastępcą komendanta Żydowskiej Organizacji Bojowej. W rozmowie tej Edelman przedstawia getto takim, jakim było rzeczywiście. Mówi o ludziach, którzy tysiącami tłoczyli się, aby dostać się do transportu do Treblinki, a także o garstce młodych i niedoświadczonych ludzi, którzy nie chcieli zginąć w gazie i rozpoczęli beznadziejną walkę z przeważającymi siłami okupanta. Edelman mówi zarówno o tych, którzy w obliczu klęski popełniali samobójstwa, jak i o tych, którzy walczyli z poświęceniem i oddawali życie, aby inni mogli przeżyć i powiedzieć prawdę o tamtych tragicznych czasach. Życie wewnątrz getta cały czas było wyborem pomiędzy życiem a śmiercią. Nikt z tych ludzi nie był pewien tego, czy przeżyje kolejny dzień. Toczyli oni beznadziejną walkę po to, aby zwrócić uwagę świata na los żydów, oraz aby zginąć godnie z bronią w ręku.

Kariera a moralność - rozważania w odniesieniu nie tylko do "Granicy". (Weź pod uwagę sądy Zofii Nałkowskiej, innych, wybranych pisarzy i swoje).

Kariera a moralność - temat ten był już poruszany przez wielu twórców. Począwszy od czasów najdawniejszych, a kończąc na współczesnych zagadnienie to fascynowało artystów, czego wyrazem są liczne utwory podejmujące ten temat:

XX LECIE MIĘDZYWOJENNE:

- Zofia Nałkowska "Granica" - bohater powieści Zenon Ziembiewicz wybrał w życiu drogę kariery. Po edukacji w szkole średniej w miasteczku, (gdzie był dobry w przedmiotach ścisłych), wyjeżdża do Paryża, by studiować tam nauki społeczno-polityczne. Wiedział, że aby się wybić musi podjąć studia, gdyż inaczej nie będzie miął na to szansy i na zawsze będzie skazany na mało znaczące stanowisko. Po przerwaniu studiów z powodu braku pieniędzy, godzi się z sugestią matki i pożycza pieniądze na dokończenie edukacji od Czechlińskiego, co było dla niezależnego, wolnego Zenona trudnym wyborem. W zamian ma on pisać do "Niwy", gazety Czechlińskiego, artykuły na temat sytuacji międzynarodowej. Po pewnym czasie bohater zauważa, że pisze to, czego oczekuje Czechliński, a jako czytelnik własnych artykułów odnosi wrażenie, że brzmią one tak, jakby on tego nie napisał. Pisząc Zenon znieczulał się moralnie, nie był sobą. Czytając własne artykuły bohater zastanawia się jeszcze nad własnymi zasadami, czego nie robi już jednak po objęciu redakcji "Niwy": drukuje mierne literacko i bez wymowy artykuły Tczewskiego - wielkiego ziemianina, który posiada wpływy i pieniądze. Wraz z obniżaniem się wartości metaforycznej pisma zmienia się także styl życia bohatera, który coraz bardziej wtapia się w środowisko, które w młodości tak żarliwie krytykował. Zenon pnie się po szczeblach kariery kosztem własnej moralności. Wkrótce zostaje prezydentem miasta, lecz już ani trochę nie przypomina młodzieńca, który kiedyś marzył o karierze. Bohater stanął po stronie zła, którego za młodu nie tolerował, przekroczył granicę odpowiedzialności moralnej i wytrzymałości psychicznej. Walka o wyższą pozycję społeczną zmieniła go wewnętrznie nie do poznania. Wraz z gruntującą się decyzją o dalszej karierze granica odpowiedzialności moralnej zacierała się (bohater znieczulał się na ideały).

MŁODA POLSKA:

- Stefan Żeromski "Ludzie bezdomni" - doktor Judym jest postacią wyjątkową, nie wywodzi się z arystokracji, lecz z biedoty i dzieciństwo jego upływało wśród nędzy warszawskiej ulicy, jego awans społeczny wynikł przypadkiem, gdyż upodobała go sobie, zabrała i wyedukowała ciotka. Początkowo pobiera nauki od wynajmującego pokój studenta, potem kończy studia medyczne i wyjeżdża na praktykę do Paryża. Bohater, tak wykształcony bez trudu mógłby zrobić karierę lekarza, zapewnić sobie dobry byt, przyjemne życie. Nie pozwala mu jednak na to jego moralność. Judym żyje jednak z piętnem swojego pochodzenia - z poczuciem winy wobec własnego środowiska i z pragnieniem "spłaty długu", której może dokonać jako lekarz ubogich. Stąd też jego ostateczna decyzja ma wymiar społeczny - Judym poświęci swoje życie i szczęście, by oddać wiedzę, młodość i siłę biednym i pokrzywdzonym warstwom społeczeństwa. Doktor Judym potrafił zrezygnować z kariery na rzecz wyższych celów, oprzeć się pokusie dostatniej egzystencji. Jego wzorowa moralność zasługuje na podziw i naśladowanie. Jak bardzo różni się doktor Judym od Zenona Ziembiewicza z "Granicy".

RENESANS:

- William Shakespeare "Makbet" - dramat przedstawia losy człowieka, który chcąc zrealizować swoje marzenia o władzy królewskiej, schodzi na drogę zbrodni. Przed przepowiednią Makbet jest bohaterskim rycerzem, osławionym swoimi czynami, który ma szacunek do władcy. Rycerz ma jednak ukryte ambicje, imponuje mu władza i prestiż, lecz skrupuły moralne i brak zdecydowania powstrzymują go przed przyspieszeniem zrządzenia losu. Nie chce nawet myśleć o tym, że zostanie królem, gdyż by on mógł nim zostać obecny władca musi zginąć. W podjęciu decyzji o "przyspieszeniu kariery" "pomaga" bohaterowi Lady Makbet, która odwołuje się do męskiej dumy męża (jej także marzy się być żoną władcy) - król zostaje zamordowany. Następnie następuje szereg zbrodni, które pogrążają Makbeta. Swym postępowaniem rycerz doprowadził się do samozagłady moralnej, jego świat legł w gruzach. Cena, jaką zapłacił bohater za szybką karierę, była strata moralności. Makbet i Lady Makbet już nigdy nie uwolnili się od wyrzutów sumienia, które były tak silne, że uniemożliwiały im normalną egzystencję.

W czasach współczesnych problem kariery i moralności zasługuje na szczególną uwagę. Żyjemy w czasach bezlitosnej konkurencji, "wilczych" praw (wygrywa najsilniejszy, ten, który będzie umiał się przebić), świecie, w którym wielu ludzi nie zawaha się "wykroczyć troszeczkę poza własną moralność", rozminąć się z prawdą, użyć podstępu lub oszustwa, by dostać wymarzoną posadę, ukochane stanowisko czy awans. Pogoń za karierą charakteryzuje większość obywateli dzisiejszego świata, a moralność ludzka jest różna. Wśród uczciwych ludzi, którzy wytrwałą i ciężką pracą chcą się wybić, zawsze znajdzie się człowiek, który zapragnie szybkiej i łatwej kariery.

Kryzys światopoglądu humanistycznego w "Trenach" Kochanowskiego

Tren- gatunek poezji żałobnej ukształtowany w starożytnej Grecji przez Symonidesa. Jest to pieśń lamentacyjna, wyrażająca żal z powodu czyjejś śmierci, napisana "na cześć" zmarłego, rozpamiętująca jego chwalebne czyny, zalety i zasługi. Tren miał ścisły układ wewnętrzny:

1. pochwała cnót i zalet zmarłego

2. wielkość poniesionej straty

3. demonstracja żalu

4. pocieszenie

5. napomnienie- pouczenie

W "Trenach" (1580) (I - XIX) napisanych po śmierci córki Urszuli, renesansowy obraz świata i humanistyczna filozofia człowieka stają się pustymi formułami, z których poeta drwi boleśnie, bo przecież są to prawdy, którym poświęcił całe życie. Wykracza też Kochanowski poza normy klasycznej sztuki poetyckiej. Tren starożytni łączyli z dostojnymi osobami- królami, mędrcami, bohaterami, cykl czarnoleski zostaje zaś poświęcony dziecku. Nieklasyczny jest też styl "trenów". Wszechobecny niepokój, jakby poszukiwanie słów, śmiałe przerzutnie- wszystko to zapowiada wyraźnie rychły zmierzch renesansowego klasycyzmu.
Kochanowski jest w "Trenach" bezkompromisowy. Światem cierpienia i rozpaczy, światem, w którym nie istnieje naturalny porządek i ojcowie muszą grzebać swoje dzieci, nie może rządzić dobry Bóg z "Hymnu". To raczej jakaś ciemna, tajemnicza siła (los, fatum), której obcy jest jakikolwiek porządek moralny. Humanistyczna pasja zdobywania wiedzy, służenia "poczciwej sławie" jest śmieszna. Mędrca bowiem może w każdej chwili spotkać taki sam los jak głupca- cierpienie i śmierć.
Humanizm "trenów" jest trudny, można nawet powiedzieć: tragiczny. Poeta ratuje rozumną harmonię świata , ratuje sennym, być może oszukańczym, majakiem (w "Trenie XIX" we śnie ukazuje mu się matka, trzymająca na ręku Urszulkę). Konkluzja "Trenów" ocala humanistyczny porządek świata- ludzkie sprawy należy znosić po ludzku, z godnością, wierząc, że wszystkim rządzi wszechmocny Bóg. "Treny" zapowiadają już barokową wizję świata, w której wiedzę zastępuje wiara, a godność człowieka- pokora

Tren I- inwokacja, kolejne opisują smutek żal i ból
Tren XI- bunt przeciwko biegowi życia
Tren XII- charakterystyka Urszuli, refleksje filozoficzne
Tren XVIII- modlitwa
Tren XIX- pogodzenie się z losem

Który z poetów 20-lecia międzywojennego jest Ci najbliższy (na wybranych przykładach).

Leopold Staff (1878-1957) to poeta trzech pokoleń literackich, dramatopisarz i tłumacz (z języka francuskiego, niemieckiego i łacińskiego).Twórczość swoją rozpoczął w okresie Młodej Polski tomem "Sny o potędze" (1901 r.). Omawiając ten etap twórczości wykorzystam trzy wiersze: "Kowal", "Deszcz jesienny", "Curriculum Vitae". "Kowal" ("Sny o potędze", 1901) - marzenie o aktywnej postawie wobec świata (wpływ nietzscheanizmu) na przekór słabościom epoki, hasło doskonalenia wewnętrznego; tytułowy kowal jest symbolem tęsknoty do siły, przeciwstawienie się dekadenckiemu pesymizmowi. "Deszcz jesienny" ("Dzień duszy", 1903) - utwór utrzymany w konwencji poetyki młodopolskiej; cechuje go melodyjność (powtarzający się refren, rytmika wiersza - regularny dwunastozgłoskowiec), muzyczna nastrojowość (dźwiękowe określenia: "deszcz dzwoni", "krople padają", "jęk"), malarskość ("dal ciemna..., szara, mglista"), symbolika - szatan (symbol zła, smutny, sam zatrwożony ogromem uczynionego spustoszenia). Ale Staff - miłujący świat i ludzi - dostrzega też ludzkie tragedie, choć mówi o nich w sposób enigmatyczny: "ktoś poszedł... umarł.... byłem na jakimś pogrzebie... zmarł nędzarz.... spaliły się dzieci... jak ludzie w krąg płaczą". "Curriculum Vitae" ("W cieniu miecza", 1911) - wiersz napisany kilka lat po "Kowalu"; zawiera ocenę dotychczasowej drogi twórczej poety. Uleganie młodopolskim nastrojom należy już do przeszłości. Poeta odnalazł drogę do afirmacji świata w klasycznym pięknie: "Dopiero od posągów, od drzwi i od trawy, Nauczyłem się prostej, pogodnej postawy." W tym okresie twórczości Staff nawiązuje często do obrazów wziętych ze świata antycznego i starożytnej filozofii, np. w "Początku bajki" czy "Przedśpiewie". Z tego ostatniego wiersza pochodzi głęboko humanistyczna myśl cytowana w tytule omawianego tu zagadnienia. Cechy poetyki młodopolskiego okresu twórczości poety to: - kult słowa, staranność w doborze środków artystycznych; - zróżnicowane nastroje: od marzycielstwa do opanowania; - klasyczna jasność i zwięzłość. Okres międzywojenny w twórczości Staffa to czas dojrzałego klasycyzmu. Chciałbym omówić tu cztery wiersze: "Kartoflisko", " Lipy", Wysokie drzewa", "Ars poetica". "Kartoflisko" ("Ścieżki polne", 1919) - nowy motyw w poezji Staffa - powszechność i rodzimość, które sugerują, że poeta dostrzega uroki życia także z klasycznym pięknem. Temat pracy prostych ludzi będzie pojawiał się jeszcze wielokrotnie w jego twórczości. "Lipy" ("Wysokie drzewa", 1932) - kult tradycji czarnoleskiej, niedościgniętego wzoru piękna dla poety. Urzeka tu głębokie odczuwanie radości życia i piękna przyrody. "Ars poetica" ("Barwa miodu", 1936) - program poetycki: ostateczne pożegnanie młodopolskiej konwencji, akceptacja klasycyzmu i humanizmu wyrażającego się w umiłowaniu prostoty: "I niech wiersz, co ze strun się toczy, Będzie, przybrawszy rytm i dźwięki, Tak jasny, jak spojrzenie w oczy, I prosty jak podanie ręki." "Wysokie drzewa" ("Wysokie drzewa", 1932) - dojrzała precyzja obrazowania, wyjątkowa plastyka obrazów, kolorystyka: "brąz zachodu", synestezja (łączenie wrażeń zmysłowych) - "zapach wody".Poetyka tego okresu twórczości poety wzbogaca się o nowe elementy:-prostotę opisu polskiego pejzażu;-niepoetycki temat ujęty uwznioślająco (zwrot do codzienności);-dążenie - przy zachowaniu form klasycznych - do swobody i lekkości wiersza;-rosnący kunszt poetycki: mistrzowskie operowanie poetyzmami....Jak przystało na dojrzałego humanistę, wybuch wojny powitał Staff słynnym, wyważonym lirykiem "Pierwsza przechadzka" (ukazał się drukiem w tomiku "Martwa pogoda" w 1946 r.) To wiersz - nadzieja, zawiera przekonanie, że "przejdą dni ciężkie" i będziemy "jeszcze mieszkać w swoim domu, będziemy stąpać po swych własnych schodach".Okres powojenny.Tu chciałbym omówić trzy wiersze: "Chciałem już zamknąć dzień" ("Martwa pogoda", 1946), "Podwaliny", "Most" ("Wiklina", 1954). Po wojnie ukazały się trzy tomy poetyckie: "Martwa pogoda" 1946r., "Wiklina" 1954 r. - za życia poety, oraz "Dziewięć muz" - tom wydany po śmierci Staffa. "Chciałem już zamknąć dzień" - po straszliwym kataklizmie poeta, człowiek starszy, nie chce pozostać obojętny wobec rodzącego się na nowo życia: "Oto dzień nowy i świat nowy, Tysiącem dziwów mi gra. Zerwałem się na równe nogi Przed wysokimi stanąłem schodami."Nowatorstwo poetyckie widać wyraźnie w wierszach z tomu "Wiklina". Pod wpływem twórców młodej generacji poeta sięgnął po nowe dla niego środki artystyczne:-przełamanie tradycyjnych systemów wiersza;-ograniczenie metafory;-wprowadzenie zwrotów potocznych. Wiersze często mają charakter żarcików, kalamburów, oparte są na paradoksach, np. "Niebo w nocy". "Podwaliny" - dla piewcy ładu i harmonii doświadczenia wojenne stały się ciężką próbą. "Budowałem na piasku I zawaliło się. Budowałem na skale I zawaliło się. Teraz budując zacznę od dymu z komina." Kończąc wypowiedź posłużę się lirykiem pełnym poetyckiej zadumy nad życiem ludzkim - "Ostatni z mego pokolenia". Tym wierszem sam poeta najwłaściwiej podsumował własne życie i twórczość: "Ostatni z mego pokolenia, Drogich przyjaciół pogrzebałem. Widziałem, jak się życie zmienia, I sam jak życie się zmieniałem.Człowiekam kochał i przyrodę, W przyszłości patrzyłem jasnym okiem, Wielbiłem wolność i swobodę Zbratany z wiatrem i obłokiem. Nie wabił mnie spiżowy pomnik, Rozgłośne trąby, huczne brawa. Zostanie po mnie pusty pokój I małomówna, cicha sowa." Z pośmiertnie wydanego tomu, opracowanego przez Tadeusza Różewicza, "Kto jest ten dziwny nieznajomy", 1964 r.).

Omów koncepcje tragizmu i ich wyraz dramaturgiczny w teatrze
antycznym, szekspirowskim i romantycznym.

Tragizm, tak jak komizm czy groteska jest kategorią estetyczną, określa rodzaj dzieła. Polega na umiejscowieniu bohaterów w sytuacji konfliktu tragicznego, w starciu dwóch równorzędnych racji. Wybór którejkolwiek z nich przynosi klęskę, a nawet śmierć.

Tragizm w teatrze jest chyba jego jedną z najbardziej nieodłącznych cech od czasów jego powstania. Już w antyku towarzyszył większości dramatów, dodając im głębię i zmuszając widzów do refleksji. Właśnie tragizm powodował silne wrażenie wśród widzów, które miało prowadzić do oczyszczenia ze złych emocji poprzez przeżycie uczucia trwogi i litości dla bohatera tragedii, przypominającego każdemu siebie samego. To wrażenie nazywano KATHARSIS - co oznacza właśnie: oczyszczenie.

W teatrze antycznym tragizm bohatera wiąże się nieodłącznie z tym, iż jego los jest zdeterminowany przez niewidzialny świat bogów - fatum, czyli swoistego rodzaju przeznaczenie. Wobec takiej sytuacji człowiek nie może decydować o swoim życiu - wszystko jest już z góry przewidziane i zaplanowane. Tragizm charakteryzuje się również tym, iż spośród dwóch dróg wyboru, przed którymi stoi bohater, żadna z nich nie może przynieść sukcesu - u krańca każdej z nich czeka na niego porażka.

Najbardziej znanym dramatem pochodzącym z czasów antyku jest “Antygona” Sofoklesa. Jego akcja w pełni obrazuje koncepcję umiejscowienia bohatera w świecie i tragizm jego losów. Tytułowa bohaterka, Antygona, staje przed tragicznym wyborem: z jednej strony powinna wypełnić prawo boskie, które nakazuje jej pochować zwłoki swojego nieszczęśliwie zmarłego brata, z drugiej strony - król zabrania jej tego czynić. Po obu stronach tego sporu postawione są bardzo poważne argumenty. Prawo ziemskie, pisane nie może naruszać odwiecznych praw religii, a ocena postępków człowieka, nawet tych niegodnych, jest sprawą bogów a nie człowieka - twierdzi Antygona. Prawo religijne nie może ograniczać zakresu władzy królewskiej i niemożliwym jest, by bogowie sprzyjali zdrajcom, gwałcicielom prawa - ripostuje Antygonie król Kreon. Również on jest postacią tragiczną - każda decyzja, którą podejmie (czy zezwoli na pochowanie zwłok tego chłopca, czy podtrzyma swój zakaz) skończy się dla niego przegraną, gdyż albo straci autorytet w oczach poddanych, pokaże się jako władca słaby, albo będzie musiał skazać na śmierć niewinną przecież dziewczynę.

Każdy z bohaterów podejmuje oczywiście jakąś decyzję, jednak oboje mają (w mniejszym lub większym stopniu) świadomość swojej przegranej, poważnej klęski...

Teatr antyczny nie dysponował zbyt bogatymi środkami wyrazu dramaturgicznego. Według powszechnie przyjętych ówcześnie reguł dramatopisarze musieli trzymać się wielu praw i prawideł. Obowiązywała zasada trzech jedności: czasu, miejsca i akcji, które mówiły, iż dramat musi toczyć się w jednym miejscu, a wydarzenia przedstawione dotyczą tylko jednego wątku i jednej doby.

Pełen wyraz dramaturgiczny ograniczała również zasada decorum traktująca o tym, iż w tragedii przypisany jest styl podniosły, patetyczny, występujące postacie powinny być szlachetnie urodzone, a komedia opowiadająca o życiu plebejuszy prezentować powinna styl lekki, żartobliwy a nawet rubaszny.

Istotnie zubożającą wyraz dramaturgiczny tragizmu była również zasada niezmienności charakteru postaci, która mówiła, iż bohaterowie nie podlegają transformacjom, nie popadają w skrajne stany emocjonalne. Takiej kreacji postaci sprzyjało użycie niezmiennej maski, którą aktor przywdziewał na początku przedstawienia, a zdejmował na końcu sztuki.

W związku z tak wielką liczbą ograniczeń narzucanych przez zasady sztuki dramatopisarskiej sposoby przedstawienia tragizmu bohaterów były bardzo ograniczone. Wielką rolę odgrywał chór, który wyjaśniał i komentował wydarzenia wprowadzając obserwatora w zawikłane problemy, z którymi borykali się bohaterzy.

Dużo bogatszy zasób sposobów wyrażania w dramaturgii tragizmu, rozumianego jednak w trochę inny sposób, prezentuje teatr szekspirowski. Tragizm jego bohaterów opiera się tu głównie na wyborze pomiędzy fantazją, marzeniami i światem idei a brutalną rzeczywistością. Bohater postawiony wobec takiego wyboru jest zarazem zmuszony do podążania jedną z dwóch dróg: pierwszą, która nie mami złudnymi zdobyczami typu władza czy bogactwo, ale za to prowadzi do szczęśliwego zakończenia, lub drugą - która karmi się chciwością i zachłannością bohatera, a w rezultacie prowadzi do jego klęski. Tragizm bohaterów teatru szekspirowskiego polega właśnie na tym, że zawsze zwycięża ciemna strona ich natury i w efekcie tego muszą przegrać swoje życie.

Tytułowy bohater dramatu “Hamlet” Williama Szekspira jest przede wszystkim idealistą, marzycielem, woli codziennie na nowo rozstrzygać dylemat “być albo nie być” niż uczestniczyć w dworskich konszachtach. Niemniej jednak jego uduchowiona natura chwilami ustępuje czysto ludzkim namiętnościom. Rozpacz po stracie ojca, zazdrość o matkę, która tak szybko uległa zalotom nowego władcy (nota bene mordercy jej poprzedniego męża), nienawiść wobec triumfu zabójcy stawiają bohatera w sytuacji wewnętrznego konfliktu z samym sobą. Potęguje go ponadto nakaz dokonania zemsty, której domaga się przybywający z zaświatów ojciec. Hamlet monologuje, rozmyśla, walczy ze sprzecznymi racjami, ale na definitywny akt zemsty nie jest w stanie się zdobyć. Sfera działań ujawnia ogromną przepaść między sferą myśli. W rezultacie Hamlet ginie ugodzony szpadą zdrajcy Laertesa. Przedtem w nagłym przypływie gniewu i nienawiści zabija władcę. Zbrodnia ta nie była zaplanowana a bezpośrednią jej przyczyną były nieoczekiwane emocje. Taka jest właśnie ludzka natura - zdaje się sugerować autor. W każdym z nas tkwi ukryta ciemna strona ludzkiej natury, która w określonych okolicznościach ujawnia się i prowadzi nas do klęski. Nasz los jest tragiczny, ponieważ pomimo świadomości o tragicznych konsekwencjach naszych decyzji powodowanych wewnętrznymi żądzami i ukrytymi pragnieniami, nie potrafimy się od nich uwolnić i w rezultacie zamiast piąć się na szczyt człowieczeństwa, każdy z nas coraz bardziej stacza się w otchłań

Podobne problemy i rozterki przeżywa tytułowy bohater innego dramatu elżbietańskiego (czyli szekspirowskiego, gdyż tworzył on za panowania w Anglii królowej Elżbiety) pod tytułem “Makbet”. Jego dzieje są świadectwem nieobliczalnych możliwości czynienia zła przez człowieka. Ani nie fatum, ani perfidnie sformułowana przepowiednia wiedźm, pomimo sugestii bohatera nie są przecież przyczyną jego zabójstw. Wina leży w nim samym, a właściwie w ciemnej stronie ludzkiej natury, która u każdego (u jednych tylko w mniejszym a u innych w większym stopniu) ujawni się w odpowiednim czasie. Makbet udowadnia, że każdy człowiek jest tylko więźniem własnych namiętności. Świadomość o dwóch możliwościach wyboru i swojej bezbronności przeciw ułomnej części natury ludzkiej, która ostatecznie ma bardzo często decydujący wpływ na podejmowane decyzje stanowi przyczynę tragizmu ludzkiego według Szekspira

Wyraz dramaturgiczny tragizmu w dramacie szekspirowskim jest dużo bogatszy niż w teatrze antycznym. Dzięki złamaniu klasycznej zasady trzech jedności umożliwia przedstawienie ewolucji poglądów oraz postawy bohatera, która to transformacja może trwać kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt lat, być związana z różnymi wątkami życia i wywołana wydarzeniami przebiegającymi w konkretnym miejscu. Dzięki złamaniu zasady decorum tragizm przedstawionej postaci ma charakter uniwersalny, głębszy i bardziej realistyczny co jest wynikiem zastosowania różnych stylów. Sceny zbiorowe, operowanie tłumem dodaje prawdziwości przedstawionej sytuacji tragicznej. Wprowadzenie scen krwawych i drastycznych potęguje odczucie tragizmu a nowatorska w teatrze szekspirowskim zmienność charakteru bohaterów, transformacje, popadanie w skrajne stany emocjonalne nadają tym dramatom życiowy charakter.

W romantyzmie dramat jako gatunek literacki jest bardzo ważny i dość popularny wśród ówczesnych twórców. Charakteryzuje się symbolizmem, występowaniem nadprzyrodzonych postaci a nawet całych fantastycznych scen. Jest bardzo “niesceniczny” czyli wyjątkowo trudny do wystawienia na scenie. Koncepcja tragizmu w dramacie romantycznym nie jest przedstawiona jasno i wyraziście. Bohaterzy cierpią, ponieważ pragną coś zrobić, ale nie pozwala im na to wszechogarniająca “hamletyczna” niemoc. Ich tragizm wynika również z wiary w prowidencjonalizm - pogląd, zakładający, iż świat w swoim kształcie został przez Boga wcześniej zaplanowany, a jego scenariusz misternie obmyślany, co wyklucza wolność jednostek i uniemożliwia ich jakikolwiek wpływ na bieg historii. Przyczyny tragizmu bohaterów romantycznych można również doszukiwać się w walce metafizycznego dobra ze złem we wnętrzu każdego z bohaterów. Według popularnej w czasach romantyzmu filozofii manichejskiej głoszącej dualizm świata właśnie człowiek jest igrzyskiem tej walki.

Konrad, bohater “Dziadów - części trzeciej” Adama Mickiewicza, poeta, samotnik, wielki indywidualista przekonany o swojej wyjątkowości i sile, jest bohaterem tragicznym, gdyż po chwilach uniesień i poczucia swojej wartości musi pogodzić się z Losem. Nie rozumie dlaczego Bóg sprowadza na naród polski tak wiele cierpienia, uważa, że nie jest on ani konieczne, ani nawet potrzebne. Bluźni twierdząc, że gdyby tylko miał tak wielką władzę jak Bóg, potrafiłby stworzyć świat dużo lepszy od tego, który istnieje. W rezultacie jednak musi pogodzić się z tym, iż nie jest Bogiem, że sam nie ma tak ogromnej mocy, aby zmienić cały świat. Przyjęcie tej prawdy staje się dla niego przeżyciem tragicznym.

Innym bohaterem dramatu romantycznego, o losach nacechowanych tragizmem, jest Kordian opisany przez Juliusza Słowackiego. Jego największym problemem staje się niemoc, gdy stojąc pod komnatą cara nie ma dość siły, żeby wejść i dokonać powierzonego mu czynu: zgładzić władcę. Jest rozdarty pomiędzy wolą działania, pragnieniem czynu a niemożnością spełnienia go. Niemoc, a może ukryte głęboko zasady honoru (królobójstwo jest czynem niehonorowym), powstrzymują go przed dokonaniem tej zbrodni. Jego tragizm spowodowany jest również tym, iż nie jest do końca wolny w swoich decyzjach: wydaje mu się tylko, że tworzy historię niczym i przez nikogo nie skrępowany, uwolniony od wszelkich zewnętrznych determinacji. Tymczasem jest w pewnym sensie opętany przez diabła - działa tak, jakby funkcjonował w zupełnie innym wymiarze, jakby był dotknięty obłędem i niezupełnie zdawał sobie sprawę z tego co czyni…

W romantyzmie środki wyrazu dramaturgicznego przypominają te używane w teatrze szekspirowskim. Nie są one jednak zbyt rozbudowane, gdyż utwory te nie są pisane do wystawiania na scenie. Dramat romantyczny zupełnie różni się natomiast od utworów antycznych - między innymi łamie regułę trzech jedności, wprowadza synkretyzm gatunkowy i rodzajowy, pozostawia otwartą budowę, zmuszającą do własnego kontynuowania losów bohatera.

Jak nietrudno się przekonać, w przeciągu ponad dwóch tysiącleci nastąpiła ogromna ewolucja dramatu i również koncepcji tragizmu w nim poruszanych. Jednak zarówno tragizm Antygony, jak i Hamleta, czy również Konrada, lub Kordiana jest wciąż aktualny. Któż bowiem nie boryka się z problemem wyboru pomiędzy dwiema równorzędnymi racjami, kto nie przeżywa tragedii widząc prawdziwe przyczyny swojego postępowania, któż nie odczuwa czasami niemocy, braku możliwości działania wobec otaczającej rzeczywistości?…

Oskarżenie Zenona Ziembiewicza bohatera powieści Zofii Naukowskiej pt. "Granica"

 Szanowni zebrani, podczas tej rozprawy pragnę pokazać, iż oskarżony Zenon Ziembiewicz jest człowiekiem nieodpowiedzialnym, oraz pozbawionym jakiejkolwiek moralności. Chciałbym przybliżyć wam sylwetkę tego mężczyzny, mam nadzieję, że po wysłuchaniu moich argumentów będziecie pewni, że jest to osoba winna zarzucanych mu czynów. Mam nadzieję, że zostanie on skazany i za płaci za postępki, których się dopuścił.

Ziembiewicz nieodpowiedzialnie żeni się ze swą młodzieńczą miłością Elżbietą, lecz również angażuje się w romans z Justyną, w wyniku którego dziewczyna zachodzi w ciążę. Ciężarna dziewczyna oczekuje opieki i pomocy od ojca swego dziecka. Zenon najchętniej usunął by ją ze swego życia, ma jednak pewne wyrzuty sumienia. Justyna aby nie narazić oskarżonego na pomówienia, usuwa ją. Ziembiewicz jednak wykazuje się znowu brakiem odpowiedzialności, gdyż odrzucona Justyna popada w chorobę psychiczną. Zenon nieświadomie zaczyna powielać znienawidzony schemat zachowania się jego ojca, z którym walczył. Wysoki sądzie, pragnę zauważyć, iż oskarżony jest dwulicowy i nie należy wierzyć w jego słowa, gdyż dawniej wystrzegał się erotyzmu własnego ojca, potępiając go za to, natomiast później dokładnie powtórzył jego zachowanie. Zenon, który niegdyś uważał rodziców za wzór postępowania, po wyjechaniu do wielkiego miasta zaczyna wstydzić się osób, dzięki którym żyje. Jest on typowym przykładem hipokryty, gdyż zaczynając jako dziennikarski wyrobnik, który podpisuje się pod niezupełnie swoimi myślami, myślami, które są niezgodne z jego własnymi przekonaniami, pnie się w górę urzędniczej hierarchii, aby w końcu zdobyć stanowisko prezydenta miasta. Z tego powodu, jest również konformistą, ulegającym wpływom i zupełnie podporządkowującym się właścicielowi gazety dla której pracuje - Czelichowskiemu. Inny rodzaj wypaczenia zaobserwować można w życiu bohatera na skutek jego stosunków z warstwami rządzącymi. Jest to proces stopniowego rozmywania wartości moralnych, spowodowany przebywaniem wśród ludzi, którzy już je zatracili i starają się go skorumpować. Będąc prezydentem wydał rozkaz strzelania do niewinnych osób, do robotników, którzy wylegli na ulice, jest to grzech niewybaczalny, o którym Wy szanowni państwo przysięgli nie możecie zapomnieć.

Strzelanie do niewinnych, porzucenie, a potem doprowadzenie do choroby psychicznej, której konsekwencją była śmierć są czynami, które należy potępić. Nie można również wybaczyć wstydu w stosunku do własnych rodziców, gdyż są to osoby najbliższe człowiekowi, przez których jesteśmy wychowani. Dlatego zwracam się do Was, szanowni zebrani i nie zapominając o wszystkich tych czynach przedstawcie swój werdykt.

"Opisz obrzęd lub obyczaj, który twoim zdaniem najlepiej oddaje piękno i trwałość tradycji ludowej."

        Według definicji tradycja jest przekazywaniem z pokolenia na pokolenie obyczajów, poglądów, wierzeń, itp. Tradycja, co wiele razy pokazała historia, jest często czynnikiem, który obok prawa utrzymuje ład i porządek w państwie, pozwala na silną konsolidację z przeszłymi pokoleniami, a także wytwarza głębokie powiązania wewnątrz klas i grup społecznych. Starożytne gigantyczne państwa, takie jak np. imperium rzymskie, cesarstwo chińskie są potwierdzeniem wysokiej roli tradycji w kształtowaniu świata.

        Chciałbym przede wszystkim zwrócić uwagę na naród polski. Jest to specyficzny przypadek. Dla Polaków tradycja pełniła bardzo ważną rolę, której nie spotyka się u wielu innych narodów. Polacy będąc pod panowaniem obcych sił przez ponad kilkadziesiąt lat musieli przemienić tradycję w narzędzie podtrzymywania świadomości narodowej. Wszelkiego rodzaju obrzędy i obyczaje mają podłoże w religii chrześcijańskiej, która na tych ziemiach jest już od ponad tysiąca lat. Obrona własnej tradycji często wiązała się również z obroną własnej wiary.

        Grupą, która jest najbardziej do tradycji przywiązana jest bez wątpienia ludność wiejska. Dzieje się tak dlatego, że jest ona najmniej podatna na nowości. Wszelkie zmiany zachodzą na wsi znacznie wolniej, nie rujnują spokoju i monotonii. Wszelkiego rodzaju zmiany o charakterze bardziej globalnym: wojny, wyzyskiwanie przez coraz to innych panów przez kilka wieków, doprowadzało do stagnacji. Wielopokoleniowe rodziny - zamieszkujące małe chaty, wspólna praca i przebywanie ułatwiały komunikację międzyludzką. Bo cóż miał robić chłop po ciężkim tygodniu pracy? Jego jedyną "rozrywką" mogło być pójście do kościoła na jakieś święto. Nie ważne czy było to wesele, pogrzeb, Święto Zmarłych czy Boże Narodzenie, najważniejszym zadaniem było przeprowadzenie uroczystości tak "jak nauczyli tego ojcowie".

        Według mnie najpiękniej oddającym piękno i trwałość tradycji ludowej jest Wielkanoc - najważniejsze święto chrześcijańskie, będące pamiątką śmierci i zmartwychwstania Chrystusa. Forma jaką znamy została ukształtowana w IX wieku (czyli jeszcze przed chrztem Polski), a pewne zmiany zostały wprowadzone przez Stolicę Apostolską w 1955 roku.

        Święta Wielkanocy są świętem ruchomym - Wielka Niedziela przypada w pierwszą wiosenną pełnię księżyca. Święta te odbywają się po okresie 6-tygodniowego postu i ciągną przez szereg kolejnych dni poczynając od czwartku.

        Wielki Czwartek - nazywany jest także świętem kapłanów. W pierwszych wiekach chrześcijaństwa odbywały się trzy msze, dziś tylko jedna. Wielki Czwartek nie jest świętem tak znaczącym jak pozostałe, następujące po nim. Znaczące obrzędy to znana wszystkim ceremonia obmycia nóg dwunastu kapłanom przez biskupów. Obrzęd ten odbywa się w kościołach katedralnych. Jest to nawiązanie do gestu Pana Jezusa, który obmył nogi swym dwunastu uczniom. Pod koniec mszy wielkoczwartkowej milkną wszystkie dzwonki (do czasu zmartwychwstania), a odzywają się drewniane kołatki symbolizujące zdradę Judasza.

        Wielki Piątek. Najbardziej znanym zwyczajem wielkopiątkowym jest zwyczaj ubierania grobu Pana Jezusa. Jest to stary obrzęd, jego powstanie datuje się na X wiek. Najczęściej w grobie umieszczano Krzyż; w XVI w. do Krzyża także Najświętszy Sakrament; lecz już pod koniec tegoż wieku całkowicie zrezygnowano z Krzyża. W naszym kraju grób Chrystusowy pełni ważną rolę. Ubierany corocznie przez miejscowe wspólnoty, często obok religijnych motywów przekazywał motywy narodowe, pro wyzwoleńcze. Ponadto w Polsce wykształcił się zwyczaj masowego odwiedzania Grobów Bożych, które (także odmiennie w stosunku do innych krajów) są budowane w nawach bocznych. Trudne warunki bytowania ludzi warstw wiejskich przyczyniły się do wykształcenia szeregu specyficznych obrzędów. Jako, że Wielki Piątek był ostatnim piątkiem Wielkiego Postu - oddawano się ceremoniom żegnania się z żurem i śledziem - głównymi pokarmami tego okresu. Oba produkty z zachowaniem staropolskiego ceremoniału wrzucano do dołu wykopanego poza terenem wsi i zakopywano, odrzekając się od tej strawy na cały rok. W niektórych regionach np. w krakowskiem ludność wiejska zakopywała także garnek z popiołem - będący symbolem zakończenia czasu smutku i pokuty - nadejścia czasu radości.
Sztandarowym obrzędem Świąt wielkiej nocy jest malowanie jajek - pisanek, kraszanek - przeznaczonych na święcone. Zwyczaj ten wywodzi się z tradycji pogańskich. Jajo symbolizowało budzące się życie, zakończenie trudnej do przeżycia zimy i nastanie czasu wiosny.
Pisanki zdobiły stoły wielkanocne polskich miast i wsi już w XIII wieku. O malowanych jajkach wspomina bowiem ks. Wincenty Kadłubek.

        Wielka Sobota - dzień największej żałoby w Kościele. Od rana do późnych godzin popołudniowych odbywa się w każdym kościele święcenie pokarmów. Na wsiach istniał dwojaki zwyczaj odnośnie święcenia pokarmów -ludność mieszkająca bliżej parafii przynosiła "święconkę" do kościoła; wsie dalej położone zapraszały kapłana do jednego z gospodarzy, do którego znosi się pokarmy z całej wsi. Co zamożniejsze wiejskie rodziny hołdując dawnym obyczajom urządzały stoły ze święconym i zapraszały kapłana do domu. Zawartość koszyka jest odmienna w różnych rejonach kraju.

        Ostatnim dniem świąt jest Niedziela Zmartwychwstania. Charakterystycznym elementem jest poranna msza - rezurekcja, podczas której odgrywa się scenę z niewiastami i aniołem przy pustym grobie. Pomimo, że obrzędy rezurekcyjne zostały ujednolicone w XVI wieku wciąż istnieje duża różnica pomiędzy wsią a miastem. Na wsi - głos dzwonów i pieśń "Wesoły nam dzień nastał..." oraz mieszkańcy ubrani w regionalne stroje czynią tę uroczystość bardzo barwną i żywą.
Do tradycji należy także spożywanie śniadania z "sobotniego" koszyka. Podobnie jak przy wigilijnym opłatku mają ustać wszystkie urazy i zawiści.

        Poniedziałek Wielkanocny - w gwarze ludowej zwany lanym poniedziałkiem, może być kolejnym przykładem Wielkanocnego obrzędu. Polewanie wodą dziewcząt oraz smaganie ich po nogach rózgą (śmigus) czy też wręczanie datków pieniężnych lub jajek- (dyngus) dziś straciły dużo na swym dostojeństwie lecz są nadal hucznie obchodzone na wsi jak i w mieście.
 

        Podsumowując. Święta Wielkanocne są świętami pięknymi. Szereg obrzędów związanych z każdym wielkanocnym dniem ukazuje trwałość i niezmienność tradycji oraz odmienność naszej kultury.
Święta Wielkanocne były i są czymś więcej niż tylko cyklicznym wykonywaniem szeregu powinności. Święta Wielkanocne to możliwość spotkania się z rodziną, zastanowienia się nad sobą. To znak, że minął kolejny rok; czas podliczenia zysków i strat. Dla mieszkańców wsi to nie tylko okres zabaw, lecz także przygotowań do ciężkiej pracy. Piękno tradycji to nie tylko piękne stroje. Dzięki tradycji możemy pamiętać o naszych korzeniach; czym jesteśmy i czym się staniemy.

"Wszyscy żyjemy na tym świecie, po którym ręka w rękę kro­czą: dobro i zło, grzech i niewinność. Zamknąć oczy na jedną jego połowę, by żyć w spokoju i bezpieczeństwie - to jakbyśmy chcieli dla większej pewności wędrować z zamkniętymi oczami wśród urwisk i przepaści."Oscar Wilde

Każdy z nas - młodych ludzi wkraczających za chwilę w Prawdziwe Życie, stawia sobie pytanie, które od zarania nurtuje ludzkość: Jak spra­wić, by nasze życie nie było jedynie marną egzystencją, by żyć dobrze i pięknie, by każdy dzień traktować jak bezcenny dar i zanim Bóg ostatecz­nie zdmuchnie świeczkę, poznać, co to znaczy istnieć naprawdę - dla sie­bie i dla świata...?

Odpowiedzi szukać można wszędzie - w kontakcie z Bogiem, w fi­lozofii, w nocnych rozmowach z bliskimi ludźmi... Moją fascynacją jest lite­ratura. Nie mogąc polegać na doświadczeniu, uczę się świata i ludzi po­przez książki, umożliwiające mi nie tylko oderwanie się od rzeczywistości, ale i czerpanie z nich bez końca wiedzy o człowieku i życiu we wszystkich tego życia przejawach. Literatura jest dla mnie wielką skarbnicą, pozwala­jącą mi iść za słowami Oscara Wilde'a - mieć oczy otwarte na miłość i nienawiść, dobro i zło, mądrość i głupotę, grzech i niewinność...

Lektury szkolne dają mi możliwość stykania się z ludzkimi rozter­kami, jednak nie wyczerpują nurtujących mnie zagadnień. Dlatego moja fascynacja literaturą sięga dalej i im więcej mogę z niej czerpać, tym bo­gatsza czuję się wewnętrznie.

Według Balzaca „by być szczęśliwym w miłości, trzeba być geniu­szem..." O tym, że miłość to nie tylko czułe wyznania, romantyczne unie­sienia i niezapomniane chwile przekonały mnie dwie powieści - „Piana

złudzeń" Borisa Viana i „ Kochanica Francuza" Johna Fowlesa. Niesamo­wite wrażenie, jakie na mnie wywarły, polega między innymi na tym, że kreują rzeczywistość zupełnie odbiegającą od realiów końca XX wieku, a jednocześnie są tak prawdziwe, że odnaleźć w nich można własne prze­życia i obawy.

Powieść Viana to osadzona w purnonsensowym świecie, przejmu­jąca, odarta z wielkości i patosu opowieść o miłości Colina i Chloe -ciężko chorej z powodu nenufara - wodnej rośliny rozwijającej się w jej płucach. Zdobywanie kwiatów, których widok uśmierza cierpienia ukocha­nej, skłania Colina do coraz to nowych ofiar. Jego poświęcenie i upoko­rzenia - nie wzniosłe czy banalne, a po prostu wzruszające - są czymś niezwykle rzadkim w dzisiejszym świecie, gdzie uczucia zdają się być je­dynie dodatkiem do pogoni za sukcesem i wygodą.

Również fascynująca powieść Fowlesa, której akcja rozgrywa się w realiach wiktoriańskiej Anglii, nauczyła mnie, (jak „Mistrz i Małgorzata" Bułhakowa) by zawsze być wiernym swojej miłości - bez względu na jakie­kolwiek przeciwności - skostniałe więzy konwenansów, opinie otoczenia czy nawet własny rozsądek, gdyż jak powiedział Mickiewicz: „Miej serce i patrzaj w serce..."

Moja fascynacja literaturą wyraża się również w studiowaniu ludz­kich rozterek i wahań, których sama dotąd nie doświadczyłam. To bardzo ciekawe, mieć możliwość zaglądania w duszę innego człowieka, pozna­wania jego myśli, lęków, neuroz... Erich Fromm, znakomity amerykański psychoanalityk, autor „Sztuki miłości" napisał, że „dzięki miłości człowiek może rozwiązać generalny problem ludzkiego istnienia - przezwyciężyć uczucie samotności". Pytanie jednak, co z tymi którzy nie kochają i nie są kochani?

Studium samotności człowieka wśród ludzi przeprowadza Herman Hesse w „Wilku stepowym". To skrajnie pesymistyczna historia mężczy­zny, który skazany jest na swą ludzko - wilczą naturę, dla którego osamotnienie jest „losem, życiem i chorobą". Postać głównego bohatera, silnie zautobiografizowana, dała mi unikalną możliwość obserwacji wnętrza człowieka wyalienowanego, skazanego na bycie „wilkiem" wśród ludzi. Tu właśnie przejawia się fenomen literatury, ukazującej aspekty człowieczeń­stwa, których mogłabym nigdy nie poznać, lub poznać tylko poprzez wła­sne cierpienie...

Literatura, ujawniając przede mną całą swą mądrość, skłania mnie do zastanowienia nad słowami Marka Aureliusza: „Nasze życie jest takim, jakimi uczyniły je nasze myśli". Odbieram to jako wezwanie do stwa­rzania siebie samych w zgodzie z naszym wnętrzem, abyśmy ustrzegli się pustki - takiej jak wnętrze manekinów z ulicy Krokodyli - zimnej, strasznej, odsłaniającej nicość... Czytając „Sto lat samotności" Gabriela Garcii Marqueza, sagę o ludziach porzuconych gdzieś na obrzeżach czasu i przestrzeni, w miejscu, gdzie nie dotarła jeszcze wszechogarniająca indu­strializacja, mogłam poznać kalejdoskop uczuć w najczystszej formie, ni­czym nie skażonych. Wszystko tam było prawdziwe - pragnienia, konflikty, rozterki, wybory. Macondo stało się eksperymentalnym zwierciadłem ludz­kości, miejscem wznawiającym mitologię ludzką, na nowo realizującym pradawne postawy, namiętności i instynkty, które dzięki Marquezowi do­wolnie mogłam porównywać, odnosić do własnego życia i (niewielkich) doświadczeń lub po prostu obserwować...

Literatura - bogactwo indywidualności, problemów i ich rozwiązań nie pozwala mi na bierność, gdyż nie zgadzam się z myślą Stanisława Je­rzego Leca, że „człowiek w swoim życiu gra zaledwie mały epizod". Nie potrafiłabym siedzieć na skraju drogi, czekając na Godota, który może nigdy nie nadejść! Bohaterowie literaccy, z których wewnętrznymi przeży­ciami i rozterkami często się utożsamiam, dają mi zawsze choć cień na­dziei, że moje życie i wybory mogę zawdzięczać sobie samej. To trochę tak, jak prywatna Demiurgia - nie w materii, ale we własnym wnętrzu...

Oczywiście nie każda książka, którą biorę do ręki, wzbudza we mnie egzystencjalne refleksje. Czasem fascynować mnie może właśnie całko­wite odrealnienie rzeczywistości, świat pozostający gdzieś z dala od ludz­kich rozterek i codziennych (lub niecodziennych) wyborów... Możliwość oderwania się, odpłynięcia gdzieś w nieznane światy stworzył mi Julio Cortazar w swoich opowiadaniach. Niesamowite w formie i treści historie, opowiadane przez tego argentyńskiego pisarza, zabierają mnie w trans­cendentalną podróż podobną do sennego marzenia - jak w „Sklepach cy­namonowych" Bruno Schulza. W „Nocą, z twarzą ku niebu" przenoszę się do pachnącej bagnami puszczy, gdzie „kwietna wojna", ociekający krwią kamień ofiarny i płonące stosy przybliżają mi mroczne prawa azteckiej cywilizacji. Mężczyzna zamieniający się w Axolotla, gęsta, tchnąca sen­nym koszmarem atmosfera „Bestiarium", omdlewająca woń kwiatów wie­zionych na cmentarz dla uczczenia zmarłych..... wszystko to staje się dzięki plastycznym, angażującym zmysły opisom niemal namacalne i wy­czuwalne. Zatapiając się w metafizyczny świat opowiadań Cortazara pod wpływem kreowanych przez niego sugestywnych obrazów i wizji, odnoszę często wrażenie, jakbym znajdowała się wewnątrz tamtego świata... To niesamowite, fascynujące odczucie...

Zupełnie inne, bynajmniej nie metafizyczne ani wizyjne są opowia­dania Rolanda Topora, szczególnie ze zbioru „Cztery Róże dla Lucienne". Topor - mistrz makabry, ale makabry ze smakiem i w najlepszym stylu, stworzył mi w swoich opowiadaniach antidotum na zły nastrój, pozwolił śmiać się (nie tylko w duchu). Jest to swoisty geniusz czarnego humoru, gdzie wydzielanie racji żywnościowych z odmarzniętej nogi jednego z al­pinistów, którzy zaginęli w górach, wykłuwanie oka szpilką do włosów czy Jezus Chrystus roztrzaskujący czaszkę o grzbiet fali na wodach jeziora Genezaret (gdyż poślizgnął się na skórce od banana) nie wzbudzają nie­smaku, zażenowania czy zakłopotania, ale po prostu bawią!

Fascynująca różnorodność literatury, dająca możliwość czerpania z niej mądrości, wskazówek na życie, pozwalająca zaglądać w najskrytsze zakamarki ludzkiej duszy, przedstawiająca alternatywy zachowań i wybo­rów jest rzeczą, z której nie potrafiłabym zrezygnować. Literatura stanowi odpowiedź na wszystkie moje rozterki - pomaga mi kreować rzeczywi­stość lub, jeśli tego potrzebuję, uciec od niej. Książka stanowi według mnie wartość, która wewnętrznie wzbogaca człowieka. Wyniesione z niej treści są fascynującą lekcją, pamiętaną przez całe życie. Literatura jest dla mnie niezwykle ważna, tym bardziej że, jak stwierdził Oscar Wilde „Człowiek naprawdę posiada tylko to, co jest w nim..."

Wybierz dwu bohaterów - antycznego i biblijnego. Co z ich postępowania chciałbyś przejąć?

Antygona była córką króla Edypa i Jokasty, pochodziła z rodu, nad którym wisiała klątwa kazirodztwa. Miała siostrę Ismenę i dwóch braci: Polinejkesa i Eteoklesa. Była piękną, młodą kobietą o dobrym sercu i nieco męskim charakterze.

Na polu walki zginęli jej dwaj bracia: Polinejkes jako najeźdźca i Eteokles - obrońca swojego tronu. Król Kreon, władca tebański, pochował ciało Eteoklesa, lecz martwego Polinejkesa uznał za zdrajcę i zakazał grzebania jego ciała. Antygona jako kochająca i wierna siostra postanowiła, wbrew zakazowi, pogrzebać swego brata. Narażając swoje życie złamała zakaz wydany przez Kreona i pochowała zwłoki zmarłego Polinika. Był to krok, za który została surowo ukarana.

Bohaterka wyznawała boskie, niepisane prawa, które nakazywały jej uczcić ciało brata. W przeciwieństwie do Kreona, który w trosce o państwo przestrzegał praw ludzkich, Antygona broniła praw jednostki. Uznawała, że należy dbać nie tylko o dobro całej społeczności, ale także o dobro każdego jej członka z osobna. Dla niej najważniejsze były prawa boskie i im była wierna. Swojej wierności dowiodła oddaniem własnego życia za swoje przekonania. Dała wspaniały przykład wierności, na którym możemy się wzorować. Jej wierność możemy nazwać idealną, ponieważ nie miała ona żadnej skazy. Zachowanie Antygony zasługuje na uznanie, nawet dzisiejszych ludzi. Niewielu jest ludzi, którzy w dowód wierności, tak jak Antygona, oddaliby swoje życie.

Drugim bohaterem, z którego możemy, a nawet powinniśmy brać przykład jest litościwy Samarytanin z przypowieści o Miłosiernym Samarytaninie. Był to człowiek, który w przeciwieństwie do kapłana i lewity, okazał miłosierdzie napadniętemu i rannemu człowiekowi. Dał on doskonały przykład miłości, jaką mamy okazywać bliźnim. Nie tylko opatrzył tego człowieka, ale także poniósł koszty dla jego dobra płacąc gospodarzowi za opiekę nad poszkodowanym. Samarytanin nawet nie znał tego człowieka, mógł przejść obok niego obojętnie, tak jak kapłan i lewita, jednak nie zrobił tego. Swoim postępowaniem pokazał, że mamy pomagać wszystkim - nie tylko znajomym, nawet wrogom.

Te dwie postaci - antyczna Antygona i biblijny Samarytanin dały szczególny przykład postępowania. Te przykłady są uniwersalne, ponadczasowe. Chciałbym być tak wierny jak Antygona, aby oddać nawet życie za tę wierność. Także z postępowania miłosiernego Samarytanina mogę się nauczyć, że trzeba pomagać wszystkim ludziom - bez względu na rasę, kolor skóry, wiek i stan majątkowy.

Postępowanie obydwu postaci jest bardzo pouczające i powinniśmy brać z nich przykład.

Zmagania z losem w literaturze.

Bohaterowie wielu powieści, opowiadań i baśni to ludzie, którzy stają się igraszką losu. Nieoczekiwanie muszą sprostać nietypowej sytuacji. Tak właśnie swoją przygodę zaczynają, między innymi, Jimmy z “Imperium Słońca” Jamesa Ballarda, chłopcy z rozbitego samolotu we “Władcy much” Williama Goldinga, Bilbo z “Hobbita” J.R.R. Tolkiena oraz niektórzy bohaterowie mitów greckich.

Bohaterowie mitów greckich rzadko decydują o własnym losie. Ich życiem rządzą wszechwładni bogowie. Na przykład wojna trojańska wybucha spowodowana kłótnią mieszkańców Olimpu. Odys właśnie przez nich błąka się dziesięć lat po morzach, nim wróci do domu. Bogowie obserwują cały czas to co się dzieje na ziemi i bawią się ludzkim życiem, rozdzielając nagrody i kary według swoich kaprysów. Przeciwstawienie się ich woli najczęściej kończy się klęską, tak jak w przypadku Prometeusza, który chcąc zmienić los ludzkości wykradł bogom ogień, za co został surowo ukarany.

W XVIII wieku Daniel Defoe opisał w swojej powieści człowieka, który w trudnych warunkach - osamotniony na bezludnej wyspie - nie dziczeje, lecz rozwija się. Nie jest już tylko igraszką losu jak bohaterowie mitów. W granicach możliwości sam decyduje o sobie. Buduje dom, zakłada gospodarstwo, czyta Biblię, prowadzi dziennik. Przeciwności losu rozwijają także charakter hobbita Bilba Bagginsa, bohatera powieści napisanej sto pięćdziesiąt lat po “Robinsonie”. Hobbit jest postacią fantastyczną obdarzoną jednak typowo ludzkimi cechami. Prowadzi bardzo spokojne i nudne życie. Pewnego dnia znienacka w jego świat wkracza przygoda. Zostaje zmuszony do wyprawy na nieznane tereny. Los mu nie sprzyja, prowadząc go w bardzo niebezpieczne sytuacje. On jednak nie daje za wygraną i wychodzi cało z opresji, ratując przy tym towarzyszy. Bilbo wraca do domu, bogatszy w doświadczenia. Różni się jednak od innych hobbitów. Ma ciekawe wspomnienia, ale otoczenie uważa go za dziwaka i traci do niego szacunek. Najważniejsze, że on sam jest zadowolony ze swoich przeżyć i dumny ze swojej zaradności.

Po II wojnie światowej rzadko pojawia się w powieściach tak optymistyczna wizja człowieka w sytuacji, która wystawia na próbę jego charakter. Człowiek wychodzi cało z opresji, ale nie zawsze cieszy się zwycięstwem, bo odmiany losu ujawniają oprócz jego zalet także zło w nim samym i w jego otoczeniu.

Jimmy jest jedenastoletnim chłopcem. Mieszka w Szanghaju. Trwa druga wojna światowa. Pewnego ranka jego życie całkowicie się zmienia. Japonia napada na Chiny. Jimmy zostaje rozłączony z rodzicami i wtedy zaczyna się jego walka z losem. Przewożony z miejsca na miejsce, powoli uczy się trudnej sztuki przetrwania. Zyskuje nowe znajomości, uczy się zmagać z życiem. Przed wojną był rozpieszczany w domu bardzo bogatych rodziców. Teraz jednak zaczyna sobie radzić w świecie, w którym wielu dorosłych czuje się zagubionych. Jego walka z losem jest długa i męcząca. Parę razy ociera się o śmierć, a gdy trafia do obozu stara się przeżyć za wszelką cenę. Po zakończeniu wojny, Jimmy jest już zupełnie innym dzieckiem. Los odmienił go całkowicie. Z małego bezradnego chłopca stał się młodym mężczyzną, który radzi sobie w każdej sytuacji. Za nowe doświadczenia zapłacił wysoką cenę. Stracił dzieciństwo, ufa tylko samemu sobie.

Podobna przygoda spotyka chłopców z powieści Goldinga, którzy ewakuowani przed bombą atomową, przypadkiem trafiają na bezludną wyspę. Nagły zwrot w ich życiu wpływa na ich psychikę. Brak jakiegokolwiek prawa doprowadza do podziału na dwie rywalizujące grupy. Jedna z nich naśladuje ludzi pierwotnych, z nadzieją, że może to pozwoli im przetrwać. Członkowie tej grupy zabijają prawie wszystkich chłopców, którzy nie chcą się im podporządkować. Dorośli, którzy przybywają na ratunek, są przerażeni, widząc, jak na wyspie zwyciężyło zło. Chłopcy rozumieją swój błąd dopiero wtedy, kiedy nadchodzi pomoc i powracają do cywilizowanego świata. Walka z losem zmienia dobrze ułożonych uczniów w dzikusów, którzy bawią się w grę dorosłych - wojnę.

Mity, opowieści fantastyczne i realistyczne przedstawiają punkt widzenia autora na wynik zmagań bohatera z losem. Czy przegotowują nas do podjęcia takiego wyzwania? Rzadko doświadczamy równie niezwykłych sytuacji. Jest coraz mniej bezludnych wysp, nie zaatakują nas też Marsjanie jak w powieści Wellsa “Wojna Światów”. Literatura pozwala nam przemyśleć różne sytuacje ale tylko nasze rzeczywiste doświadczenie podpowie nam najlepsze rozwiązanie.

Hasło "Memento mori" w literaturze średniowiecza

Teocentryzm był jedną z charakterystycznych cech okresu średniowiecza. Był to pogląd filozoficzny, który w centrum zainteresowania stawiał Boga, jako stwórcę świata, uznawano wyższość dóbr duchowych nad materialnymi, w filozofii natomiast dominowała myśl o życiu pośmiertnym.Obraz przemijalności, kruchości urody, brzydoty starości przypomina nam średniowieczne "Memento mori" (pamiętaj o śmierci) i taniec śmierci. Hasło "Memento mori" jest uwidocznione w literaturze hagiograficznej, czyli w żywotopisarstwie świętych. Doskonałym przykładem jest utwór "Legenda o świętym Aleksym". Jest utworem ropagującym skrajną ascezę. Ascetami określa się ludzi, którzy dobrowolnie decydują się na umartwianie, odrzucanie wszelkich przyjemności świata, życie w skrajnej nędzy i cierpieniu. Celem takiej postawy było, oprócz doskonalenia w sobie cnoty i pobożności, uzyskanie zbawienia i osiągnięcie świętości już na ziemi. Acseci wierzyli, że po śmierci czeka ich szczęście wieczne. Aleksy jest przykładem typowego idealnego człowieka średniowiecza odrzucającego świat materii dla Boga i wicznego szczęścia w niebie.Innym przykładem jest utwór "Rozmowa Mistrza Polikarpa ze Smiercią". Autor zwraca się do czytelników - szczególnie tych, którzy nie zwracają uwagi na to, że sami też kiedyś umrą - z przestrogą, że śmierć dosięgnie każdego. Utworze nawiązuje do charakterystycznego motywu średniowiecza - Dance macabre czyli taniec smierci. Smierć zaprasza do tańca wszystkich, od krolów po kmiotków, zrównuje stany, naśmiewa się z ziemskich wartości. Celem jest przestroga, iż życie ziemskie i wszelkie ziemskie dobra są dla człowieka marnością nie wartą zabiegów i starań, natomiast życie wieczne jest prawdziwą wartością, do której warto dążyć."Kazania Świętokrzyskie", w szczególności "Kazanie drugie: na dzień św. Katarzyny" także nawiązuje do "Memento mori". Bóg ukazuje się grzesznicy i nakazuje jej żyć w cnocie, gdyż życie ziemskie przemija, natomiast liczy się życie wieczne."Wielki Testament" jest poematem Francois'a Villona. Jest to spowiedź grzesznika, próba nawrócenia. Podmiot liryczny żałuje swej rozwięzłej młodości, uświadamia sobie nieuchronność śmierci, życie wieczne. Żałuje jednak, że tak późno to zrozumiał. Utrór wieńczy najsłynniejszy chyba cytat z Villona "ach gdzie są niedgysiejsze śniegi" - słowa ilustrujące ludzką tęsknotę za przeszłością.Do utworów wiązanych z hasłem "Memento mori" musimy zaliczyć także "Boską Komedię" Dante Alighieri. "Boska Komedia" jest przypowieścią o sensie istnienia człowieka na ziemi. Celem życia ludzkiego jest Bóg i osiągnięcie zbawienia. Zbawienie można osiągnąć poprzez podporządkowanie całego życia Bogu, dążeniu do doskonałości, do zbawienia. Przesłanie "Boskiej Komedii" jest w tym wymiarze zrozumiałe: życie każdogo człowieka jwst nieustanną wędrówką, której celem jest Bóg i życie wieczne.

Bohater wybranej powieści Stefana Żeromskiego wobec swoich czasów.CEZARY BARYKA

Żeromski przez całę życie twórcze wierzył w niepodległość Polski. Kiedy w końcu nadeszła, powitał ją z wiarą, że oto spełniły się nadzieje wielu pokoleń i jego własne o potędze i szczęściu tragicznie doświadczonego narodu. Dlatego po roku 1918, już od początków kształtowania się polskiej państwowości, Żeromski włączył się do jej budowy. Chcąć odpowiedzieć na pytanie: jaka powinna być ta wolna Polska? pisze "Przedwiośnie". Żeromski z coraz większym niepokojem obserwował scenę społeczno - polityczną w wyzwolonej Polsce. Dostrzegał rosnące wpływy ideologii komunistycznej, przede wszystkim wśród młodzieży. Nietrudno było zaobserwować nierówność i wyzysk, klasowy egoizm posiadaczy, marazm rządzących. Kolejne rządy nie miały żadnej koncepcji programu reform, który odwróciłby fatalny bieg zjawisk spychających ludność kraju na dno nędzy i cierpienia. Żeromski zdawał sobie sprawę, że w tej sytuacji młodzież będzie dawać posłuch propagandzie i agitacji rewolucyjnej. Młodzi, nie widząc możliwości wyeliminowania panoszącego się zła i niesprawiedliwości, mogą zawierzyć ideologii komunistycznej, ideologii burzenia "starego" w nadziei, że to oznaczać będzie "nowe". Żeromski obawiał się, że to musi skończyć się rozlewem krwi, cierpieniem ludzi, zagładą kultury narodowej. Marzył o wielkiej idei dla Polski. Powieść "Przedwiośnie" wyrosła więc z poczucia bezsilności i goryczy, których źródłem była otaczająca rzeczywistość. Osąd nad Polską powierzył przedstawicielowi młodego pokolenia. Cezary Brayka jest człowiekiem z zewnątrz. Na polskie problemy nie patrzy przez pryzmat niepodległościowych zmagań i tęsknot. Wokół niego roztacza się brutalna rzeczywistość nierozwiązanych problemów społecznych.Los Cezarego Baryki jest nietypowy i dość pogmatwany, podkreślający złożoność tej postaci. Urodził się w głębi Rosji, gdzieś u podnóża gór uralskich. Dzieciństwo i wczesne lata młodzieńcze spędził w Baku, gdzie jego ojciec, Seweryn Baryka, pracował jako wysoki urzędnik w przemyśle naftowym. Ojciec, dzięki obrotności i umiejętności dostosowania się do reguł kariery w państwie rosyjskim, potrafił zdobyć niezależność materialną, zapewniając rodzinie dostatnie życie. Wczesne dzieciństwo Cezarego upływało więc beztrosko i pogodnie. Niestety, sielankę tę brutalnie przerwała wojna. Ojciec został powołany do wojska. Początkowo matka i syn wiedzieli o jego wojennym losie z listów. Jednak w pewnym okresie zaginął bez wieści. Już w tym czasie młokos, wyrywał się spod kontroli matki. Tęskniąc za ojcem, skwapliwie jednak korzysał z ofiarowanej mu przez los swobody. W tej sytuacji w Baku wybuchła rewolucja. Wkrótce rozgorzały krwawe walki. Miasto pogrążyło się w chaosie. Nastąpił wówczas okres przyspieszonej edukacji życiowej i ideowej bohatera. Jako młody człowiek, Cezary nie był w stanie zrozumieć i ogarnąć sensu wydarzeń, istoty dokonującego się przewrotu. Dla niego rewolucja objawiła się jako możność samowolnego podejmowania decyzji i ordynarnej manifestacji buntu przeciwko dotychczasowym autorytetom. Rozpoczął się w jego życiu okres zachłyśnięcia swobodą. Całe dnie spędzał poza domem. Ze szczególnym upodobaniem obserwował wypadki znamienne dla rewolucyjnych zmagań. Z zapałem słuchał przemówień i agitacyjnych wystąpień rzeczników przewrotu. Szybko udzieliła mu się atmosfera burzenia starego porządku, burżujskiego świata będącego źródłem ucisku i niedoli mas. Nie trafiały do niego argumenty wylęknionej matki, że nie można nazwać sprawiedliwością sięgania po cudzą własność i dorobek. Po pewnym czasie jednak dostrzegł, jakim kosztem wysiłku i zdrowia, w tym świecie, matka zabiegała o jego codzienną strawę. Wciąż nie miał odwagi spojrzeć prawdzie w oczy, czym w istocie była rewolucja. Przesiąknięty ideologią rewolucyjną wstydliwie skrywał dojrzewające synowskie uczucia. Śmierć ciężko doświadczonej matki skazała go na dotkliwą samotność. Przekonany, że "rewolucja to konieczność", znalazł się na samym dnie ludzkiego upodlenia. Nieoczekiwanie w jego życiu ponownie pojawił się ojciec, który zapragnął syna przywrócić Polsce. Dla Cezarego kraj ten był czymś odległym. Wiedziony jednak miłością do ojca i poczuciem bezczynności w Baku, zdecydował się na wyjazd do Polski. Podczas podróży Seweryna Baryka przekazuje duchowy testament swojemu synowi - opowiada o Polsce jako kraju wielkiej idei, ziemi ludzi szczęśliwy (wizja "szklanych domów"). Przemierzając pociągiem pogrążoną w rewolucji ziemię rosyjską, Cezary zaczynał stopniowo rozumieć, czym była ona w istocie. Obserwował jak ludzie akceptujący reguły gry rewolucji, korzystali z bezprawia (wymuszanie łapówek przez maszynistę, przygoda z utraconą walizką, bezduszność wobec prostych ludzi). Po śmierci ojca nie przerwał swojej podróży, lecz do dotarciu do celu, zderzył się z brutalną rzeczywistością (odrapane, gnijące rudery). Zdany był na życie w nowym, nieznanym kraju. Dzięki pomocy Szymona Gajowca, Cezary urządził się w Warszawie oraz podjął studia medyczne. Niestety, szybko przerwała je wojna z Rosją, w której, trochę z przekory i porywczości oraz powszechnie panującej atmosfery zapału do walki, bierze udział. W czaie walk daje dowody męstwa i odwagi, a także nawiązuje przyjaźń z Hipolitem Wielosławski, który po zakończeniu służby w wojsku, zaprasza Cezarego do Nawłoci. Tu bohater poznał zupełnie inny świat - obraz rozbawionej szlachty kontarstował z obrazem nędzy chłopów w Chłodku. Również jego erotyczne przygody nie skończyły się pomyślnie. Nie tylko zginęła otruta Karolina Szarłatowiczówna, ale Cezary stracił również Laurę, która wyszła za mąż. Pragnąc rozpocząć nowe życie Baryka wyjechał do Warszawy. Okazało się jednak, że nie sposób uciec od polskich problemów. O zajęciu się przez niego sprawami publicznymi zdecydował, jak o wszystkim w jego dotychczasowym życiu, przypadek. Jego warszawski opiekun, Szymon Gajowiec, powierzył mu pracę nad porządkowaniem materiałów do swego dzieła o współczesnej i przyszłej Polsce. W ten sposób wciągnął go do dyskusji o projektowanych reforamach w kraju i niezbędnym kierunku przemian. W tym samym czasie Cezary znalazł się pod wpływem komunisty Lulka, który miał na niego bardzo duży wpływ. Pewnego razu zaprasił go nawet na spotkanie komunistów, na którym Cezary podjął z nimi dyskusję, która zbulwersowała "towarzyszy". Później, podczas spotkania z Gajowcem, zarzucił mu brak programu rozległych reform, niezdolność do wielkiego czynu, odwagi w rozwiązywaniu kwestii społecznych. Spotkanie z Laurą i ostateczne zerwanie z nią sprawiło, że bohater wraz z Lulkiem zdecydowali się kroczyć na Belweder, lecz Baryka "wyszedł z szeregu i parł oddzielnie", jakby rozgrywał tu swoje osobne porachunki ze światem. Dzieje Cezarego Baryki, szczególnie ewolucja jego poglądów i postawy ideowej, stanowiły głos ostrzegawczy. W losie Baryki ogniskują się doświadczenia młodej generacji Polaków, dla których idee ojców stanowiły zamknięty rozdział. Los Baryki został tak skonstruowany, aby ukazać wielkie niebezpieczeństwo porażenia ideologią komunistyczną. Był on też głośnym wołaniem o "rząd dusz" młodzieży. Cezary Baryka mimo rysów indywidualnych jest postacią reprezentatywną dla młodego pokolenia Polaków tego okresu, poszukujących idei i zadających pytania o przyszły kształt niepodległego państwa. Jest on postacią z którą mogłoby się utożsamić wielu ludzi tamtych czasów, stojących wobec rzeczywistych, nękających ich problemów.

"Dekameron" Boccaccia jako "pierwsza komedia ludzka"

"Dekameron" (z gr. deka- dziesięć i hemera- dzień) to największe dzieło Giovanniego Boccaccio(1313-1375) zawierające 100 nowel opowiedzianych przez 7 białogłów i trzech młodzieńców. Ramą utworu są przymusowe wakacje, które na wsi spędza świetne florenckie towarzystwo. Aby uprzyjemnić sobie czas wypoczynku (kiedy w mieście szaleje zaraza- 1348) co dzień każdy z nich opowiada jedną nowelę. Często są to opowiadania barwne, z nutką pikanterii o śmiałych obyczajowo, z życia wziętych historiach. Boccaccio z niezrównaną plastyką maluje ludzkie charaktery, opisuje zwyczaje swoich czasów, snuje zręczne intrygi. Świat "Dekameronu" to ziemskie, doczesne, ludzkie przyjemności i przykrości, świat, w którym wielką rolę odgrywają kobiety przewyższające mężczyzn sprytem i żądzą swobodnego życia. Po raz pierwszy na taką skalę utwór literacki nie opisuje bogów czy świętych, ale daje wzorce do naśladowania i potępia haniebne uczynki przy pomocy humoru i scenek z życia zwykłych ludzi.

Dlaczego człowiek współczesny powinien znać biblię nie tylko ze względów religijnych.

Przede wszystkim dlatego że jest ona źródłem tematów, motywów i wartości podejmowanych we współczesnej sztuce. Człowiek współczesny który nie zna biblii, nie tylko nie rozumie szeregu lektur powstałych w przeciągu naszej ery, lecz także nie pojmuje wielu dzieł sztuki współczesnej. Biblia jest źródłem myśli filozoficznej i religijnej, jest księgą mądrości a oprócz tego prezentuje ludzkie wzory i postawy, które są w literaturze przywoływane, oceniane, pochwalane lub krytykowane. Okazuje się, że biblijne motywy fabularne bywają wciąż aktualne, współczesne dzieła nawet filmy podejmują je wciąż na nowo. Biblia jest także źródłem stylizacji językowej, współcześni twórcy przyswajają sobie gatunki biblijne, słownictwo, język czy rytm. Aby umieć rozpoznać podobne zabiegi trzeba choć w niewielkiej mierze znać biblię.

Dlaczego "Pana Tadeusza" uznaje się za najpiękniejszą polską książkę ?

Jednym z owoców twórczości Adama Mickiewicza jest "Pan Tadeusz". Podczas czytania poematu możemy odczuć wrażenie że jest on w jakiś sposób inny od poprzednich dzieł poety. Jest to utwór opowiadający o sprawach zwykłych ludzi, o sprawach smutnych oraz wesołych, ale zawsze kończących się szczęśliwie. "Pan Tadeusz" jest utworem prawdziwym, realistycznym. tłem historycznym jest kampania napoleońska, gdzie bardzo wyraźny jest kult Bonapartego, z którym Polacy na początku dziewiętnastego wieku wiązali ogromne nadzieje na odzyskanie niepodległości. Cały utwór jest jakby zwrócony w przeszłość, stąd tak liczne opowieści o dawnych dobrych czasach, które tak samo przeminęły, jak bezpowrotnie przeminie życie poznawane w scenach utworu. "Pan Tadeusz" nie jest jednak utworem dotyczącym tylko spraw ogólnych. Jest to także obraz ówczesnej Polski i Polaków, zawiera także wiele prawd i postulatów autora. Kiedy powstawał, sprawa polska przedstawiała się bardzo źle. Życie polityczne i kulturalne zarówno w kraju jak i na emigracji zamierało. Rwała się łączność między emigrantami a krajem, a emigracja podzielona była między stronnictwa nawzajem się zwalczające.

O popularności utworu Mickiewicza decyduje przede wszystkim bogactwo różnego typu obserwacji, sensacyjno-przygodowa fabuła, i prostota postaci poematu. Pod względem fabuły "Pan Tadeusz" jest jedną z najlepszych polskich opowieści, skonstruowaną według zasad gatunku. Podobnie jak w powieści przygodowej trudno odgadnąć, jak skończą się perypetie bohaterów. Budzącą zaciekawienie atmosferę tajemniczości wprowadza Mickiewicz już od pierwszych wierszy. Na przykład zagadkowy podróżny, pusty dwór, dziwne spotkanie w dawnym pokoju Tadeusza. Niektóre z tych zagadek wyjaśnione zostają w wierszach następnych, ale na niektóre znajdujemy odpowiedzi dopiero w dalszych częściach utworu. Intrygująca jest wspomniana sprawa napoleońska, i związane z nią nadzieje Polaków. Dopiero jednak finał przynosi konkretniejsze informacje o Legionach. Raz po raz pojawiają się różne pytania, pobudzające ciekawość, zmuszające do szukania odpowiedzi. Trudno w przypadkowym miejscu oderwać się od tej książki.

"Pan Tadeusz" zaciekawia, a po skończonej lekturze pozostaje uczucie żalu, że to już wszystko, że nie ma dalszego ciągu. Ale gdy po pewnym czasie znowu zajrzymy do tej "Historii szlacheckiej z roku 1811 i 1812" stwierdzimy, ile tu jeszcze różności. Kiedy nasze zainteresowanie skupione było na śledzeniu fabuły utworu, wymknęły się one naszej uwadze. Jak na przykład wygląd szlacheckiego dworku sprzed półtora wieku, opisy obyczajów, strojów i setki przeróżnych informacji o życiu w tamtej epoce. Należy jednak pamiętać że mimo tej olbrzymiej realistyczności Mickiewicz także zaciera i koloryzuje prawdę. Na przykład historia z zajazdem (przedstawiająca zwykłe bezprawie), czy scena w karczmie wystawiająca szlachcie dziwne świadectwo. Ale tego wszystkiego nie odczuwa się przy lekturze "Pana Tadeusza". Wszystko wydaje się naturalne, co najwyżej zabawne. "Pan Tadeusz" był ucieczką od rzeczywistości. Upadek powstania listopadowego, trudne położenie emigrantów polskich, kłótnie wśród samej emigracji, wszystko to sprawia że zamysł Mickiewicza wydaje się oczywisty. Jego genialna realizacja jest świadectwem nie tylko talentu, ale też potęgi marzeń i tęsknoty poety. Szczegółowe i dokładne opisy, mnóstwo wiadomości spotykanych na każdej stronie tekstu świadczą o tym wymownie. W tym właśnie tkwi wielkość "Pana Tadeusza", a zawarte w nim żywe wzruszenia każą nam
ciągle do niego wracać.

“Dogonić Europę” - streszczenie-recenzja

Polska była zawsze nieco mniej rozwinięta cywilizacyjnie od swoich zachodnich sąsiadów. Dystans ten wynikał przede wszystkim z jej późniejszego wejścia do kręgu kultury europejskiej. Polska bardzo późno bo dopiero w X wieku przyjęła chrześcijaństwo. Do tego momentu społeczeństwa zachodnioeuropejskie uważały ją za kraj barbarzyński. Nie posiadała tak doskonale rozwiniętej administracji, gospodarki czy kultury jak kraje Europy Zachodniej, cały czas jednak próbowała ją “dogonić”. Nierzadko wymagało to dużych wysiłków. Jednak takie zacofanie miało też swoją niepodważalną zaletę: kraj nasz mógł czerpać gotowe wzory i doświadczenia gospodarcze, polityczne i kulturalne z krajów wcześniej rozwiniętych. Dzięki temu dystans dzielący Polskę od krajów rozwiniętych stopniowo malał, by w epoce Odrodzenia niemalże zaniknąć. “Dogonienie Europy” w swych litach potwierdzało wielu ówczesnych autorytetów intelektualnych Europy Zachodniej (np. Erazm z Roterdamu).

W Europie w XVI w. miała miejsce tak zwana rewolucja cen . Ceny zbóż wzrosły 4-5 krotnie, a produktów rzemieślniczych 2-3 krotnie. Rosło zapotrzebowanie na zboże. W szczególnej sytuacji znalazły się Niderlandy. Pomimo najwyżej rozwiniętego rolnictwa nie mogły one zaspokoić wewnętrznego zapotrzebowania na ten produkt. Wynikało to przede wszystkim z gęstego zaludnienia i skupienia większości społeczeństwa w miastach. Niderlandy więc musiały zacząć importować zboże. To zapotrzebowanie szybko wykorzystali właściciele ziemscy w Polsce. Rozwinął się eksport polskiego zboża - głównie przez Gdańsk, a także import z zachodu -głównie sukna ,produktów kolonialnych, soli, śledzi, narzędzi żelaznych i stalowych. Ceny w Polsce zaczęły naśladować ceny zachodnioeuropejskie. Opłacalne stało się rolnictwo i rzemiosło. Następował wzrost gospodarczy. Rozwijały się nie tylko folwarki, ale także gospodarstwa chłopskie. Wzrost produkcji wymagał nie tylko rozszerzenia areału uprawnego, ale także zmian w metodach i technice rolniczej. Z tym było gorzej , chociaż już wtedy stosowano staranniejszą orkę, częstsze nawożenie, żelazne części maszyn (lemiesz, krój u pługa). Tak więc w XVI w. można było zauważyć wyraźne doganianie Europy zach. w dziedzinie rolnictwa. Ale nie tylko. W szesnastowiecznej Polsce oprócz zróżnicowanego rzemiosła istniała produkcja hutnicza (żelazo, ołów, miedź ), wyrobów metalowych, tekstyliów, a także górnictwo i przetwórstwo żywności. Rozwój gospodarczy kraju niósł za sobą wzrost dochodów ludności. Najtrudniej było jednak chłopom. W pierwszej połowie XVI w. nastąpiło silne zwiększenie jego zależności i obciążeń, ale z drugiej strony następował wzrost produkcji i dochodów. Różnica między chłopem polskim a z Europy Zach. polegała na tym ,że na Zachodzie było więcej rąk do pracy niż ziemi do uprawy, z czego wynikało włóczęgostwo i zjawisko rugów chłopskich, natomiast w Polsce brakowało rąk do pracy, więc starano się zatrzymać chłopa na wsi za wszelką cenę . Natomiast losy mieszczaństwa na Zachodzie i u nas układały się w sposób zbliżony, choć w naszym kraju było ono słabsze , dysponowało mniejszymi zasobami i wpływami politycznymi. Czy jednak w dziedzinie przemian struktury społecznej szesnastowieczna Polska doganiała Europę? Jeżeli chodzi o magnaterię, szlachtę i mieszczaństwo, to w ich sytuacji u nas jak i za granicą występowały podobne zjawiska. W położeniu chłopów mimo niektórych analogii-istniały spore różnice, będące skutkiem opóźnionej w porównaniu z Zachodem ewolucji stosunków społecznych. Można zatem mówić tylko o częściowym doganianiu Zachodu pod tym względem. Lepszych wyników w doganianiu Europy przez Polskę można się dopatrywać w strukturach państwa i działaniach politycznych. Władza królewska ,tendencje do jej wzrostu były podobne. Podobna była również polityka międzynarodowa. Takie polityczne rozwiązania jak układ z Tatarami, zerwanie z tradycją i kierowanie się zasadą racji stanu w traktatach: krakowskim(1525), polsko-tureckim(1533) , świadczyły o dojrzałości polskich koncepcji politycznych. Doganianie Europy przez Polskę było widoczne także w dziedzinie kultury. Najważniejszym jej i podstawowym elementem była nauka. Mieszkaniec szesnastowiecznej Polski swą edukację mógł rozpocząć albo w domu ,albo w szkółce parafialnej. Do szkół parafialnych uczęszczały dzieci mieszczan, drobniejszej szlachty, czasem chłopów. Zamożniejsi kształcili swe potomstwo w domu. Szkoły parafialne w dużych miastach pełniły wówczas funkcje, które obecnie należałyby do szkół średnich. W XVI w. Polska posiadała wyższą uczelnię-Akademię Krakowską.

Czy więc możemy powiedzieć, że Polska w XVI w dziedzinach o których tu napisałem dogoniła Europę? Myślę, że pomimo wielu sukcesów było to ciągle gonienie Europy. Najważniejsze jednak jest to że były to lata rozwoju, a nie lata stagnacji lub wręcz cofania się.

Dwoista prawda poezji w "Konradzie Wallenrodzie" Adama Mickiewicza.

"Konrad Wallenrod" to powiesc poetycka o tematyce przede wszystkim narodowowyzwolenczej. Glówny bohater walczy ze znienawidzonym wrogiem ojczyzny.Jednak podobnie jak w wielu innych utworach (np. "Dziady cz. III") zawarl tu Mickiewicz swój poglad na role poezji w zyciu kazdego narodu. "Piesn wajdeloty" spiewana przez starego Halbana jest nie tylko piekna opowiescia o losach mlodego Waltera Alfa - jest takze odpowiedzia na pytanie, czym powinna byc literetura.Mickiewicz mówi o dwóch jej zadaniach. Poezja ma byc narodowa skarbnica, w której kazde spoleczenstwo skladac bedzie kolejne opowiadania o swoich losach, drogocenne mysli przekazywane z pokolenia na pokolenie, a bedace zawsze najbardziej strzezona tajemnica.W ten sposób "wiesc gminna", jak nazywa Mickiewicz poezje, ma stac sie pomostem miedzy pokoleniami, ma je jednoczyc we wspólnej, narodowej historii. Jednoczesnie, pamietajac o polozeniu swojego kraju, autor przypisuje poezji jeszcze jedno zadanie: ma byc poezja trytejska, nawolywac do walki, sama tez powinna miec taki, zwiazany z walka charakter, stac na strazy pamiatek narodowych, gdyz:( i tu cytat) "Plomien rozgryzie malowane dzieje Skarby mieczowi spustosza zlodzieje Piesn ujdzie calo." Charakterystyczne jest to, ze Mickiewicz przez caly czas mówi raczej o poezji ludowej, bardzo zwiazanej z losami narodu, bedacej ich odzwierciedleniem, a jednoczesnie wyrazem ludowej madrosci. Stary Halaban spiewajacy "Piesn walejdoty" staje sie uosobieniem patriotyzmu tkwiacego w ludzie i promieniujacego na caly naród.

"Faszyzm sięga dusz ludzkich" - na podstawie "Medalionów" Nałkowskiej.

Faszyzm - ruch polityczny założony przez Mussoliniego we Włoszech, występujący w wielu krajach na świecie pod różnymi nazwami. Miejsce demokracji wewnętrznej zastąpiła nominacja wodza, wobec którego obowiązywała zasada bezwzględnego posłuszeństwa, ślepej dyscypliny. Faszyzm powszechnie sięgał po wzorce militarne; bojówki, kult munduru, sztandaru, znaku, paramilitarne szkolenia. Ekscytował się wojną, gloryfikował ją i traktował jako nieuchronną. Nadrzędną wartością było państwo. Zbiór opowiadań Zofii Nałkowskiej "Medaliony" miał ukazać ogrom zbrodni hitlerowskich i jednocześnie oddać hołd milionom ofiar faszyzmu. Każde opowiadanie to inny fragment rzeczywistości, inna postać, inne przeżycia i cierpienia. Opowiadania Nałkowskiej tworzą fragmentaryczne, składający się z ułamków zdarzeń rejestr zbrodni hitlerowskich. Jest on jednak dość szeroki i różnorodny, obejmuje cierpienia ludzi w różnych obozach i miejscach zagłady, przedstawia ofiary, a także katów. Ukazuje wiele wstrząsających faktów oraz trwałe zmiany wywołane przez faszyzm w psychice ludzkiej. Opowiadanie "Profesor Spanner", otwierające zbiór zawiera opis Instytutu Anatomicznego we Wrześciu, w którym ludzkie zwłoki przerabiano na mydło, oraz relacji świadków. Szczególnie szokujące jest beznamiętne zeznanie pracownika, który nie widzi nic nieetycznego czy niemoralnego w działalności fabryki. Także niemieccy profesorowie znajdują usprawiedliwienie dla jego działalności. Jest to przykład zdegenerowania psychicznego i przytępienia wrażliwości na krzywdy innych ludzi. W opowiadaniu "Dno" starsza kobieta opowiada, co przeżyła w czasie pobytu na Pawiaku, w Ravensbrü k i w fabryce amunicji w Bunzig. To, o czym mówi jest przerażające, wstrząsające - mówi np. o przypadkach kanibalizmu wśród więźniarek czy o makabrycznych warunkach, w jakich transportowani byli więźniowie Bohaterka wspomina to zdarzenie jako "ciekawą scenę", mówi o nim z ożywieniem. Obserwujemy tu wyraźny kontrast pomiędzy treścią wspomnień a sposobem relacjonowania, który wskazuje na porażenie śmiercią, oswojenie się ze zbrodnią, zobojętnienie na krzywdę, otępienie psychiczne. Opowiadanie "Przy torze kolejowym" można określić jako studium nad istotą ludzkiego strachu. W czasie ucieczki z transportu zostaje ranna kobieta. Leży przy torach kolejowych. Żaden z licznie zgromadzonych gapiów nie potrafi zdobyć się na udzielenie pomocy. W końcu z litości zostaje zastrzelona. Jest to ukazanie, jak w warunkach zagrożenia i zastraszenia słabnie solidarność międzyludzka, nakazująca nieść pomoc cierpiącym. "Kobieta cmentarna" to opis getta żydowskiego w Warszawie w czasie jego likwidacji. Dramat mordowanych rozgrywa się za murem, słychać krzyki i płacz, widać pożary i wyrzucane z okien na bruk dzieci. Ludzie z tej strony muru nie mogą spać, jeść, przeżywają rozterki moralne z powodu swej bezsilności. Próbują zrozumieć, wytłumaczyć sobie, są podatni na propagandę niemiecką, bo wtedy łatwiej im żyć. W opowiadaniu "Dwojra Zielona" zaskakuje nas postawa młodej Żydówki, która znalazła w sobie dość siły, by przetrwać niesamowite wprost okropności. Straciła męża, przed wywózką do obozu ukrywała się na strychu. Gdy Niemcy urządzili sobie strzelaninę w Sylwestra, straciła oko. Ze szpitala trafiła do obozu w Majdanku, potem pracowała w fabryce amunicji. Prawie ślepa, bo na jedynym oku zrobił się jej wrzód, pracowała, bo bała się selekcji Jak wyznaje, przetrwała to wszystko, bo pragnęła przekazać innym ludziom wieść o okrucieństwie okupantów. Najbardziej wstrząsającą sceną jest scena z opowiadania "Dorośli i dzieci w Oświęcimiu", gdzie dzieci bawiły się w palenie żydów, jedyną zabawę jaką znały. Dzieci zmuszone do ciągłego przyglądania się nieludzkim okrucieństwom zatraciły zdolność rozróżniania dobra i zła. Obóz okaleczył ich psychikę.

"Jam miłość, szczęście, jam niebo za młodu umiał poświęcić dla sprawy narodu (...)."Adam Mickiewicz

Polaków wyobrażenia o godności, honorze i powinnościach wobec kraju. Rozwijając temat odwołaj się do wybranych utworów literackich dawnej i współczesnej.

Godność, honor i powinność wobec kraju, są jednym z głównych haseł Polski, Polaków, narodu polskiego. Z tak historią, tak bogatą w przeróżne wojny, powstania i zabory, Polacy można powiedzieć mają we krwi te chęć obrony państwa przed najeźdźcami ze wszystkich stron. Owe powinności wobec kraju zwane są inaczej postawą patriotyczną. Dla nas powinnością jest walka o wolny, wyzwolony z jakiejkolwiek niewoli kraj, wprowadzanie zmian do metod rządzenia, aby je ulepszyć, udoskonalić. Godność, to szacunek wobec kraju. Patriotyzm, jest jednym z najbardziej charakterystycznych tematów polskiej literatury. Literatura polska jest prawdziwą szkołą uczuć patriotycznych, bo niemal od początku swego istnienia wyrażała głęboką troskę o losy ojczyzny, tworzyła wzorce osobowe prawdziwego patrioty i obywatela.

Zmiany wprowadzać chciano głównie w dobie Renesansu, kiedy to Mikołaj Rej pisze:

"A niechaj narodowie wżdy postronni znają,
Iż Polacy nie gęsi, i swój język mają."

Autor krytykował wadliwą gospodarkę finansową, rozpusty i pijaństwa szlachty, przekupstwa w sądach, nieudolności sejmów, kler zaniedbujący swe obowiązki duszpasterskie. ("Krótka rozprawa między trzema osobami Panem, Wójtem a Plebanem"). Ojczyzna, patriotyzm, sprawy kraju zajmowały w twórczości Jana Kochanowskiego bardzo ważne miejsce. Odzwierciedlone jest to w wielu utworach tego wybitnego człowieka epoki Odrodzenia. Wśród fraszek możemy odnaleźć fraszkę "Na sokalskie mogiły", w której tekst wygłaszany jest przez duchy bohaterów, walka o ojczyznę powinna być obowiązkiem każdego obywatela, poeta ustami obrońców kraju wyraża pogląd, iż umrzeć za Ojczyznę to śmierć najbardziej szczytna i mężna. Wśród pieśni, natomiast możemy wyróżnić Pieśń V (O spustoszeniu Podola)" i Pieśń XII. Ta pierwsza pieśń zawiera skargę i lament po klęsce Polaków poniesionej podczas napadu Tatarów na Polskę w 1575 r., obrazy tej klęski to: zrabowana ziemia i ludzie (kobiety i dzieci) uprowadzeni przez wroga. Poeta odwołuje się do tych, którzy czują jeszcze miłość do ojczyzny, żądając zemsty, rozwagi w działaniu i przygotowaniu finansów dla wojsk. Należy myśleć o kraju, a nie o prywacie. Pieśń kończy się ostrzeżeniem:

"Cieszy mie ten rym: 'Polak mądr po szkodzie'
Lecz jeśli prawda i z tego nas zbodzie,
Nową przypowieść Polak sobie kupi,
Że i przed szkodą i po szkodzie głupi."

Pieśń XII" jest pieśnią opiewającą cnotę i prawość człowieka, który swoje życie poświęca ojczyźnie. Takich ludzi, którzy są patriotami nagradzać będzie po śmierci Bóg. Słynny cytat z tej pieśni powiada:

"A jeśli komu droga otwarta do nieba,
Tym, co służą ojczyźnie!"

W "Odprawie posłów greckich" Jan Kochanowski posłużył się kostiumem literackim. Akcja tragedii rozgrywa się w starożytnej Troi, lecz problemy w niej poruszane są aktualne dla czasów pisarza. Bohaterowie dramatu przeżywają dylemat czy oddać Helenę posłom i uchronić ojczyznę od krwawej wojny, czy pozostawić ją w Troi i narazić ojczyznę na wojnę. Autor ukazuje uniwersalny problem przedstawiania interesów prywatnych nad sprawy kraju. Wymowne mogą być słowa jednego z posłów greckich:

"O nieszczęsne królestwo i zginienia bliskie, gdzie ani prawa waza, ani sprawiedliwość ma miejsce, ale wszystko złotem kupić można."

Można tu dostrzec wiele podobieństw między starożytnym państwem, a XVI wieczną Polską. Np. król Priam wykazuje podobieństwo do Zygmunta Augusta (jest jak i on chwiejny w decyzjach), rada królewska obraduje na wzór polskiego sejmu, także tu marszałkowie stukają laskami o ziemię, Troje jest przenośnią Rzeczpospolitej. Andrzej Frycz Modrzewski w pięciu księgach swego dzieła O poprawie Rzeczypospolitej" daje obraz proponowanych reform, jakie powinny objąć Rzeczpospolitą, aby zapanował ład. Obyczaje podstawą praworządnego kraju, państwo jako dobrowolna organizacja społeczna powstała dla zapewnienia członkom spokojnego i szczęśliwego życia. Król elekcyjny (wybierany również przez chłopów), urzędy nie dziedziczne, awans ze względu na umiejętności. Reforma sądownictwa dotyczyłaby m.in. równości wszystkich wobec prawa (tak jak równi wobec Boga). A także uniezależnienie państwa od papiestwa, które reprezentuje obce krajowi interesy, reforma szkolnictwa, wojskowości. Jednym z najpopularniejszych patriotycznych dzieł jest Hymn do miłości ojczyzny" Ignacego Krasickiego, w którym autor nakazuje czcić i kochać ojczyznę, cz powinno przejawiać się w gotowości do bezgranicznych poświęceń.

"Święta miłości kochanej ojczyzny,
Czują cię tylko umysły poczciwe (...)
Byle cię można wspomóc, byle wspierać,
Nie żal żyć w nędzy, nie żal umierać"

Tytułowy bohater "Konrada Wallenroda" Adama Mickiewicza zmuszony jest kroczyć drogą podstępu i zdrady dla ratowania Litwy. Posuwa się nawet do zabicia prawdziwego Konrada Wallenroda, bo wie, że w otwartej walce Litwini nie mają szans z Krzyżakami. W tym przypadku cel uświęcał środki i Konrad stał się wzorem do naśladowania dla uczestników powstań narodowych. Główny bohater Dziadów" cz.III jest wzorem patrioty, bo jak Prometeusz jest gotów zginąć za ojczyznę i swój lud.

"Ja kocham cały naród (...)
Chcę go dźwignąć, uszczęśliwić,
Chcę nim cały świat zadziwić.

Kordian tytułowy bohater utworu Juliusza Słowackiego po okresie młodzieńczych poszukiwań, wahań i rozterek staje się romantycznym kochankiem i bojownikiem o wolność narodu. Autor jednak bardziej krytycznie patrzy na naród polski niż Mickiewicz i nie pozwala swemu bohaterowi osiągnąć celu (morderstwo cara), gdyż Kordian jest zbyt słaby psychicznie (nie umniejsza to jednak jego patriotyzmu). Poza tym nie można zbrukać polskiego tronu krwią. W "Grobie Agamemnona" Słowacki mówi, że Polacy nie mają prawa stanąć nad grobem Spartan pod Termopilami, bo nie zginęli w walce lecz pozwolili sobie założyć kajdany. Krytyka szlachty i wiara w powstanie nowej, silnej Polski. Treścią utwór przypomina poetę- Słowackiego oraz losy Polski. Podróżny poeta wstępuje do grobu Agamemnona. Duma tam o historii swojego narodu, istocie powołania poetyckiego. Chciałby móc, niczym Homer, pisać wierszem bohaterskim o chwale swego narodu, ale nie może, gdyż jest poetą narodu ujarzmionego. Jego losem jest siadać na grobowcach, do nich bowiem należą losy narodu. Jest twórcą niezrozumianym, porzuconym, wygnańcem. By oczyścić swą duszę, by zdobyć się na wielkość przedstawia się jako jeźdźca, rycerza. Odkrywa z bólem, że nie jest godzien zatrzymać swego konia na Termopilach - symbolu chwały dawnej Grecji. Symbolem upadku jest natomiast Cheronea, przypomina o niechwalebnych momentach jej historii. Poeta odkrywa, że nie może utożsamiać się z chwałą Grecji, lecz z jej niewolą. Mamy tu wyraźną aluzję do uczestników powstania listopadowego - walczyli jak Grecy pod Cheroneą. Te dwa wydarzenia łączy poeta z dwoma wyobrażeniami ojczyzny - realnym - utożsamianym przez Cheroneę i idealnym - Termopile. Symbolem realnym jest "czerep rubaszny" - symbol tradycji sarmackiej. Póki ojczyzna będzie miała związek z kulturą sarmacką, póty nie odzyska niepodległości. Ojczyzna oczyszczona z tej tradycji wybije się i osiągnie upragniony cel. Poeta oskarża realną ojczyznę za jej służalczość. Do tej ojczyzny poeta się zwraca, tą osądza - pragnie być krytykiem narodu, pragnie mówić prawdę i ma świadomość, że mówi rzeczy niepochlebne, bolesne, tragiczne, lecz ojczyzna niewolnicza nie ma moralnej siły sądzić swego syna. Ojczyźnie zbywa nie wielkości serca, lecz rozumu. Pamiętnik z powstania warszawskiego" Mirona Białoszewskiego to bodaj jedyna książka o tym wydarzeniu napisana przez cywila, nie biorącego bezpośrednio udziału w walkach partyzanckich na terenie miasta. Na tym polega szczególność tego dzieła i odpowiedzialność autora. Musiał on ukazać "najprawdziwszą prawdę" po to, by nie zostać posądzonym o degradowanie heroicznego czynu. "Wybór" Krzysztofa Kamila Baczyńskiego przedstawia obraz walki, ludzie dokonując wyboru walki biorą także na siebie jej ciężar moralny. Deklaracja postawy czynnej, poczucie patriotycznego obowiązku. Sam autor nie był człowiekiem czynu, ale podnosi karabin, wie, że musi walczyć, tym samym marnując swoje życie. W "Z głową na karabinie" - stworzył oryginalną poezję, która zapowiadała wielki talent poetycki, lecz wybrał inną drogę życiową, pragnął walczyć i zginął. Dramatyczny spór z losem, dialog z samym sobą. W czasie swej młodości poeta zamiast żyć będzie musiał walczyć.

"A ja prześpię czas wielkiej rzeźby z głową ciężką na karabinie"

Przed katastrofą wrześniową (początek II wojny światowej), która wydawała się nieuchronna, Broniewski wystosował apel do narodu w wierszu "Bagnet na broń".

"Kiedy przyjdą podpalić dom,
ten, w którym mieszkasz - Polskę,
Kiedy rzucą przed siebie grom,
Kiedy runą żelaznym wojskiem
i pod drzwiami staną,
i nocą kolbami w drzwi załomocą -
ty ze snu podnosząc skroń, stań u drzwi.
Bagnet na broń! Trzeba krwi!"

Obowiązek walki ma każdy obywatel - nawet poeta powinien rzucić pióro i chwycić za broń. Ten apel podjęło także wielu poetów młodego pokolenia, którzy ginęli na barykadach powstańczej Warszawy. Wśród nich był Krzysztof Kamil Baczyński, który zginął 4 sierpnia w okolicach pałacu Blanka. W tym samym nurcie mieści się wiersz "Mazowsze". W czasie wojny i zaniku wszelkich norm moralnych jedyną szansę ocalenia człowieczeństwa upatrywał poeta w postawie patriotycznej. Mówi o tym wyraźnie w wierszu "Wiatr". Baczyński czynem potwierdził słuszność idei, o których pisał. Należałoby także wspomnieć o Julianie Ursynie Niemcewiczu, który bawiąc odbiorców swą polityczną komedią "Powrót posła" miał bardzo konkretne cele. Jego utwór był wydany na krótko przed planowanymi wyborami do sejmu i Niemcewicz chciał wpłynąć na opinię publiczną by poparła zwolenników radykalnych reform. A także o bajkach i satyrach Krasickiego np. satyra "Do Króla" jest mistrzowską formą obrony Stanisława Augusta i krytyką jego przeciwników.

Gdyby pokolenia wcześniejsze nie myślały o powinnościach wobec narodu, o godności, honorze to nie wiadomo, czy nasz kraj, nasz naród w ogóle by istniał. W tym, że tu teraz jesteśmy, że mówimy w naszym pięknym języku, bez wątpienia jest też po części zasługą wszystkich pisarzy, artystów, którzy ten temat podejmowali, nie bali się wzywać ludzi w walki. Ogromną zasługę mają także nasi dziadkowie, ich ojcowie, ojcowie ich ojców, którzy jednak wysłuchali apeli zawartych w licznych utworach literackich

Jan Kochanowski jako obywatel, myśliciel, artysta.


Kochanowski Jan (1530-1584), jeden z najwybitniejszych poetów polskich oraz europejskich. Od 1544 studia w Akademii Krakowskiej, później w Padwie. Liczne podróże po Europie, m.in. do Francji, Królewca, w których trakcie nawiązał kontakty z przedstawicielami europejskiej literatury i humanistyki. Po powrocie związany z dworami magnackimi. Od ok. 1563 został dworzaninem i sekretarzem Zygmunta II Augusta. Po śmierci króla mieszkał w Czarnolesie, biorąc okazjonalnie udział w życiu publicznym. Śmierć ukochanej córeczki Urszulki, której poświęcił Treny, a następnie drugiej córki Hanny przyczyniły się do pogorszenia jego stanu zdrowia. Zmarł nagle w Lublinie, w uroczystościach pogrzebowych uczestniczył dwór z królem Stefanem Batorym. W czasie studiów we Włoszech pisał głównie okolicznościowe wiersze łacińskie, które znalazły się w zbiorze Elegiarum libri IV... (1584). W okresie dworskim początkowo górowały utwory epickie, jak Zuzanna (ok. 1562), Szachy (ok. 1564-1566), O śmierci Jana Tarnowskiego (1561), Zgoda (1564) i Satyr, albo Dziki Mąż (ok. 1564). Następnie twórczość liryczna na najwyższym poziomie artystycznym, jak Pieśni, a także Fraszki (1584). Tragedia nawiązująca do antyku - Odprawa posłów greckich (wystawiona 1578). Wierszowana parafraza Psałterza Dawidowego (1579). Ponadto m.in. manifest poetycki Muza (powstał ok. 1567), Proporzec, albo Hołd pruski (1569), liczne utwory okolicznościowe. Kochanowskiemu zawdzięcza poezja polska swój pierwszy wielki wzlot, a polski renesans dojrzały kształt. Dzieła wszystkie (wydanie pomnikowe tom 1-4, 1884-1897), Pisma zbiorowe (tom 1-2, 1924), Dzieła polskie (wydanie 10 jubileuszowe 1980), Poezje (1979).

Wypowiadał się on na wszystkie tematy, poruszał wiele problemów nurtujących współczesnego mu człowieka. Dowodem na to są oczywiście jego wiersze, bardzo osobiste, z których cały czas w trakcie lektury wyłania się podmiot liryczny, człowiek mówiący, mądry, wykształcony, oczytany, głęboko wrażliwy i cierpiący. Można więc śmiało powiedzieć, że jego twórczość to swoisty pamiętnik liryczny. Przemawiał jako wielki patriota zaangażowany w życie polityczne kraju, a zarazem jako człowiek renesansu, głosząc hasła epoki, oraz propagując humanistyczne ideały i filozofię. Humanistyczny charakter twórczości pisarza mają zwłaszcza fraszki i pieśni. Fraszki odznaczają się niezwykłym bogactwem tematów, znajduje w nich odbicie renesansowy humor poety, dochodzą do głosu jego uczucia miłosne, podziw dla przyrody, przekonanie o własnej wielkości poetyckiej, jest w nich pogodny, wesoły, lubi się śmiać, bawić, kpi z siebie, kolegów, z księży, z przywar ludzkich. Wiele fraszek poświęca Kochanowski rozważaniom na temat istoty Boga, życia i człowieka. We fraszkach o charakterze filozoficznym przyjmuje on wobec świata i ludzkich poczynań postawę obserwatora który ze stoickim spokojem przygląda się sprzecznościom, namiętnościom, i złudzeniem właściwym każdemu człowiekowi. Swoją postawę akcentuje pisząc we fraszkach "Niech drudzy za łby chodzą , a ja się dziwuję" (O żywocie ludzkim).

Refleksyjno - filozoficzne fraszki Kochanowskiego wyrażają pogląd na świat i człowieka, renesansowego poety humanisty, który dostrzega dwoistość świata; jego przemijalność, ale i urodę. Fraszki wyrosły z bogatych doświadczeń i przemyśleń artysty, dostrzegającego wieloaspektowość rzeczy i umiejącego ze stoickim dystansem obserwować otaczającą go rzeczywistość, nie zapominając o korzystaniu z przemijającego życia. Podmiot liryczny tych wierszy jest artystą i cały czas pisząc odsłania przed nami tajniki swej duszy, jakże bogate, niezgłębione, ale jakże ludzkie i bliskie nam, nawet po wiekach.

W pieśniach natomiast można odnaleźć ślady filozofii epikurejsko - stoickiej. Kochanowski zaleca bowiem rozumne korzystanie z radości życia, za najważniejszy zaś skarb uważa umiarkowanie, męstwo, cnotę, czyste sumienie. Pieśni głoszą afirmację życia, zachęcają do zabawy i towarzyskiej biesiady, nawiązując do zachowania równowagi duchowej tak w szczęściu, jak i w rozpaczy. Poeta głosi zasadę "złotego środka", uważa że prawem człowieka jest dążenie do szczęścia przez umiejętne korzystanie z radości życia. Wskazuje jednak na to aby poprzestawać na małym, cieszyć się swym "statecznym" szczęściem, chłodno i rozumnie znosić wszelkie zmienności losu. Wiadomo bowiem że: "fortuna kołem się toczy", że "wszystko dziwnie plecie , na tym tu brednym świecie".

Jan Kochanowski od początku swej twórczości daje dowody swego patriotyzmu i obywatelskiego zaangażowania. Z troski o kraj wypływa krytyka szlachty , która zajęła się handlem, a nie dba o obronność państwa. Przykładem takich utworów jest "Pieśń o spustoszeniu Podola". W pieśni tej mającej charakter apelu do rodaków, poeta odwołuje się do napaści Tatarów na Polskę z 1575 roku w wyniku której najeźdźcy uprowadzili około 50 tysięcy jeńców. Wyrażając rozpacz i żal z powodu losu pohańbionych Polaków nawołuje do obrony państwa. Apeluje o męstwo, odwagę, podniesienie wydatków na cele wojskowe: "skujmy talerze na talary, skujmy, a żołnierzowi gotujmy". Jednocześnie przestrzega poeta przed powtórzeniem starych błędów i krytykuje nieumiejętność wyciągania wniosków z historii. "Pieśń o spustoszeniu Podola" wynika z głębokich uczuć patriotycznych jakie Jan Kochanowski żywił do Rzeczypospolitej, jednak wnioski jakie wyciąga z historii są przejmująco smutne: Polak "i przed szkodą i po szkodzie głupi". Utworem świadczącym o postawie obywatelskiej Kochanowskiego jest "Odprawa posłów greckich". Tragedia ta ma wymiar ponadczasowy, traktuje o relacjach między indywidualnym prawem jednostki a zasadami państwa oraz o odpowiedzialności obywateli za losy swojej ojczyzny, przedstawia sytuację państwa w stanie kryzysu, szarpanego wewnętrznymi konfliktami. Poeta w tym utworze stawia zarzuty XVI - wiecznej Polsce, piętnuje brak praworządności oraz panujące powszechnie przekupstwo i niesprawiedliwość. Krytykuje nieprzygotowaną do obrony ojczyzny nieodpowiedzialną młodzież, prowadzącą hulaszczy, próżny i leniwy tryb życia. Poeta zarzuca rządzącym, iż nad dobro państwa przedkładają własne interesy i nie potrafią przewidzieć konsekwencji swoich decyzji. Posłów krytykuje za demagogię i prywatę, a władców za uleganie postanowieniom Sejmu. Poeta chciał przestrzec współczesnych mu rodaków przed błędami politycznymi, jakie mogły doprowadzić (i doprowadziły) do upadku naszej ojczyzny. Polska była wtedy krajem jeszcze potężnym, ale już chwiejącym się, rządzonym przez słabego monarchę, osłabianym wewnętrznymi sporami i powoli kurczącym się w granicach.

Filozoficznym poematem, poruszającym problematykę moralną, religijną i światopoglądową są Treny. Bezpośrednim powodem napisania Trenów była osobista tragedia Kochanowskiego - śmierć jego ukochanej, córki - Urszuli. Te wspaniałe wiersze cechuje głęboki realizm psychologiczny. Wyrażają one ból poety, człowieka epoki, ojca - po śmierci ukochanego dziecka ukazują ostatecznie triumf humanistycznych ideałów. Po długim cierpieniu, utracie wiary w cnoty i mądrości, po zapamiętaniu się w rozpaczy i bluźnierstwie przychodzi chwila uspokojenia i pogodzenia z losem. Nie było do tej pory utworu literackiego, który tyle mówiłby o uczuciach człowieka, o wewnętrznym rozdarciu, o walce z nieszczęściem, o tym jak wali się świat i jak z tego się podnieść. Uważam że Treny Kochanowskiego są szczytowym osiągnięciem humanizmu. Tu jest wszystko, co ludzkie. Tu jest dusza człowieka myślącego i czującego. Utwór ten pokazuje wielkość i godność człowieka. Jest to także wspaniała, piękna poezja.

Kochanowski był wybitnym poetą, na miarę europejską. Przyczynił się do rozwoju literatury i języka polskiego. Jego utwory cechowało bogactwo tematyczne: ukazanie wewnętrznych przeżyć człowieka, zainteresowanie życiem codziennym i polityką. Jego poezja była ściśle powiązana z tradycjami antycznymi, głęboko osadzona w kulturze renesansowej europejskiego humanizmu. Jako największy polski i słowiański poeta tego czasu nazwany został Kochanowski "ojcem poezji polskiej".

Kulturotwórcza rola antyku (dawniej i dziś)

Starożytna Grecja i Rzym, jej dokonania kulturowe, historyczne i cywilizacyjne wpłynęły na rozwój całej Europy. Wiele kolejnych epok literackich sięgało po dawno wypróbowane wzory nazwane później klasycznymi. Korzystano nie tylko z tematów, motywów, toposów, ale także z utrwalonych już gatunków literackich. W starożytności powstały podwaliny pod sztukę, nazwaną później sztuką antyczną, jak również literaturę. Powstały wtedy pierwsze dramaty, poezje i słynne poematy - "Iliada" i "Odyseja". Stworzone zostały wtedy również podstawy nauk ścisłych oraz szeroko rozwinęła się filozofia.Na literaturze antycznej wzorowało się wielu późniejszych pisarzy (patrz pkt. 3). Całe oświecenie było pod wpływem literatury i sztuki antycznej. Wspomnę tylko o "Odprawie posłów greckich" Kochanowskiego. Jest to dramat, który jest wzorowany na klasycznym dramacie antycznym i jest niejako wprowadzeniem do "Iliady" Homera. Akcja jest umieszczona w Troi tuż przed wybuchem wojny. Do miasta przybywają posłowie greccy, by odzyskać Helenę i nie dopuścić do wojny. Patrioci próbują przekonać króla Priama, ażeby oddał porwaną. Jednak egoistyczny królewicz przekupuje radę królewską, która odprawia posłów z niczym. Szeroko był również wykorzystany szczególnie w romantyźmie motyw prometeizmu. Przykładem może być tu "Kordian" Słowackiego.W antyku powstały też związki frazeologiczne, używane do dnia dzisiejszego:- pięta Achillesa - oznacza czułe miejsce - Achilles został w dzieciństwie wykąpany w Styksie. Matka kąpiąc go trzymała za piętę. Uczyniła go w ten sposób odpornym na wszelką broń. Zginął on ugodzony przez Parysa właśnie w piętę.- nić Ariadny - oznacza udzielenie komuś pomocy w trudnej sytuacji - Ariadna dała Tezeuszowi kłębek nici, kiedy szedł do labiryntu zabić Minotaura. Po zabiciu go wydostał się właśnie dzięki tej nici.- róg obfitości - oznacza bogactwo, spełnienie wszystkich marzeń - młodym Zeusem opiekowała się koza Amaltea. Pewnego razu złamała sobie róg, który Zeus pobłogosławił i odtąd róg wypełniał się wszystkim, czego zażyczył sobie właściciel. - Sodoma i Gomora - oznacza nieporządek, bałagan, miejsce zła i rozpusty - Sodoma i Gomora były miastami w których panowało zło i przemoc. Bóg postanowił je zniszczyć. - kainowe piętno - jest to piętno zabójcy - Adam i Ewa mieli dwóch synów: Kaina i Abla. Kain był zazdrosny o to, że Bóg był bardziej zadowolony z ofiar Abla. Było to powodem zabójstwa Abla.- zakazany owoc - puszka Pandory- syzyfowa praca- olimpijski spokój- wieża Babel- salomonowy wyrok

Obywatel i państwo jako problem publicystyki XVI w. (Frycz- Modrzewski, Skarga)

Publicystyka- jest to dział piśmiennictwa, który porusza tematy aktualne, bieżące, żywo interesujące społeczeństwo, dotyczące polityki, obyczajów, kultury itp. Twórcy publicystyki podejmowali aktualności opisując je w różnych formach: felietonach, szkicach, recenzjach lub artykułach. Publicystyka łączy się nieodzownie z rozwojem prasy, a początki jej umieszczane są w renesansie. Najwybitniejsi przedstawiciele XVI w publicystyki to: Andrzej Frycz Modrzewski "O poprawie Rzeczypospolitej" (traktat) reprezentującego tzw. publicystykę społeczną oraz ks. Piotr Skarga autor "Kazań sejmowych" reprezentujących tzw. publicystykę religijną.
A. Frycz Modrzewski (1503- 1572) jako pierwszy w Europie rozpropagował pojęcie demokracji. Stworzył on wizję sprawiedliwego, zreformowanego państwa analizując najważniejsze dziedziny życia społecznego. Traktat składał się z 5 ksiąg- "O obyczajach", "O prawach", "O wojnie", O Kościele" i "O szkole". Modrzewski zawarł w nich wiele rewolucyjnych myśli i rozwiązań i przekonywał, że równość jest jedną z najważniejszych wartości. Wszyscy powinni być sądzeni jednym prawem bez względu na stan czy pochodzenie. Modrzewski każe kłaść nacisk na edukację i dbanie o swoją przyszłość. Kościół był dla Modrzewskiego źródłem cennych prawd moralnych i obyczajów, ale powinien on być opodatkowany i pieniądze te miałyby iść na szkolnictwo, a Kościół powinien być podporządkowany państwu. W księdze "O wojnie" przedstawia jej bezsens i okrucieństwo, jest ireistą- czyli wyznawcą pokoju, przeciwnikiem wszelkich waśni. Modrzewski ceni pracę ,a nie lubi rozrywek, tańców i zabaw. Pieniądze przeznaczane na zbytek dóbr szlacheckich mogłyby uzdrowić polskie szkolnictwo. Obywatel dla Frycza to humanista, człowiek wykształcony i pracowity, pamiętający o Rzeczypospolitej, moralny i prawy.
Piotr Skarga (1536-1612) był wspaniałym mówcą i pisarzem. Swoje kazania miał wygłosić na obradach sejmu, który został jednak zerwany. W swoim dziele widział Polskę jako jeden organizm, który składa się ze zgodnie ze sobą współdziałających członów. Władza opierać się miała na silnej monarchii posłusznej Kościołowi. Skarga opisał 6 chorób nękających Rzeczpospolitą: nieżyczliwość ludzka, niezgoda i kłótnie sąsiedzkie, naruszanie religii katolickiej i wada heretyckiej zarazy, dostojności królewskiej i władzy osłabienie, niesprawiedliwe prawa, grzechy i złości jawne. Człowiek według Skargi powinien przede wszystkim kochać boga i bliźnich, bo miłość ma cechę scalającą i może naprawić ojczyznę. Życie przynosi ze sobą bogactwa i zbytki, których trzeba używać w sposób prawy.

Ocena społeczeństwa polskiego zawarta w "Krótkiej rozprawie między trzema osobami Panem Wójtem a Plebanem" M. Reja

Mikołaj Rej (1505-1569)- znamy dwa obrazy tego poety- poczciwego i spokojnego filozofa oraz żarłoka i pijaka lubującego się w głośnych ucztach i używającego życia z rozmachem. "Krótka rozpraw..." została wydana w 1543 roku pod pseudonimem Ambroży Korczbok Rożek. Satyra ta porusza konflikt stanowy i piętnuje wady duchowieństwa oraz szlachty. Autor występuje w obronie chłopa, obciążonego świadczeniami na rzecz szlachty i kleru. Utwór ma formę dialogu, gdyż w tamtych czasach szukano prawdy w zderzeniu różnych relacji, w prezentacji rozmaitych sposobów widzenia świata.

a. duchowieństwu zarzuca- świecki tryb życia, zaniedbywanie obowiązków, chciwość w ściąganiu dziesięciny, wykorzystywanie religii do własnych celów, utrzymywanie wiernych w przekonaniu, że zbawienie wieczne zależy od wysokości składanych ofiar

b. szlachcie wytyka: prywatę, egoizm, pychę, posłom- brak uczuć patriotycznych, pogoń za korzyściami materialnymi. Tylko Wójt pozostaje poza autentyczną krytyką- jest zwycięski w rozmowie, zawsze zaś przegrany w życiu.

FILOZOFIA BAJEK:

- łączenie ze sobą paradoksu, sceptyzmu i etyki zdrowego rozsądku

- filozofia pesymistyczna

- piętnacja natury ludzkiej, wyzyskiwania słabszych i okrucieństwa

- zachowanie umiaru, nieufności i postawy asekuracyjnej

- dydaktyczna rola bajek - autor wychowawcą

- wskazywanie drogi medytacji nad życiem

- Krasicki w bajkach drwił z głupoty i naiwności ludzkiej, nie litował się nad ofiarami własnej głupoty oraz oburzał się na moralność uznającą prymat siły nad prawem

Renesansowość fraszek

Fraszka - (wł. Frascio) - gałązka, figlik, facecja - krótki, żartobliwy utwór, wywodzący się od starożytnego epigramatu. J. Kochanowski podejmuje szeroki krąg tematyczny: życie dworskie („Do gór i lasów"), kobiety i miłość („Do dziewki", „Raki", „Do Hanny"), przyroda („Na lipę"), przywary ludzkie („O kapelanie", „Na nabożną"), wydarzenia w kraju („Na sokalskie mogiły", „Na most warszewski"), twórczość („Do fraszek", „Na dom w Czarnolesie"), refleksje („Do snu").

Ich renesansowość polega na podporządkowaniu idei humanizmu. Zgodnie z duchem reformacji wyrażają refleksje na temat narodu; patriotyzmu. Autor wykorzystuje filozofię stoicką i epikurejską. Nawiązuje do wątków i postaci mitologicznych (Labirynt, Fortuna, Ariadna, Proteus). Fraszki cechuje bogactwo formy (różnice w rozmiarze wiersza od 5- do 13-zgłoskowca, stosowanie przerzutni, układu stroficznego lub wiersza stychicznego, ciągłego). Kochanowski posługuje się kalamburem - wieloznacznością wyrazów. Istnieje różnorodność nastrojów (żart, satyra, refleksja).

Fraszki

Podobnie jak w Pieśniach i tutaj renesansowy charakter można dostrzec głównie rozpatrując postawy filozoficzne występujące i pochwalne we fraszkach. Jest to ponownie: stoicyzm i epikureizm. Fraszki Kochanowskiego pokazują również jego humanistyczną naturę. Potrafi on jednocześnie dostrzec urodę świata ale i nie zapomina o jego przemijalności. Te wartości można jednak zauważyć tylko we fraszkach o naturze refleksyjno-filozoficznej. Renesansowy charakter innych fraszek polega głównie na zdolności autora do dostrzegania wartości każdego zdarzenia i umiejętnego jej komentowania w duchu humanitaryzmu.



Wyszukiwarka