Energia seksualna a zdrowie i duchowość, zdrowie


Energia seksualna a zdrowie i duchowość

Zrozumienie neurochemizmu i bioenergetyki seksu i seksualności oraz umiejętne zastosowanie tej wiedzy w naszym życiu pozwoliłoby nam tworzyć znacznie zdrowsze, stabilniejsze, cechujące się większą miłością i duchowością, związki.

Część 1

Walter Last

Copyright © 2007

http://www.health-science-spirit.com

Tytuł oryginalny: „Sexual Energy in Health and Spirituality", (Nexus, vol. 14, nr 3)

NEUROCHEMIA SEKSU

Seks, a właściwie energia seksualna, jest potężną siłą w odniesieniu do naszego zdrowia, intymnych stosunków i duchowości, lecz jej znaczenie w tym zakresie rzadko bywa doceniane. Na szczęście, dzięki najnowszym osiągnięciom w dziedzinie neurochemii mózgu potrafimy już dostrzec wiele aspektów jej dominującej dynamiki. Zaobserwowane efekty daje się częściowo wyjaśnić z punktu widzenia biochemii, a częściowo bioenergetyki.

Orgazm jest powszechnie traktowany jako ostateczny cel rekreacyjnego seksu. Wilhelm Reich był pierwszym naukowcem, który opisał naturę i cel orgazmu jako wyładowania nadmiaru bioenergii przy dodatkowym wyzwoleniu energii uczuć. Po raz pierwszy podał również negatywne konsekwencje blokowania energii seksualnej.

Pomijając ekscytujące szczytowania, orgazmy mają niestety tendencję do wytwarzania potężnych efektów ubocznych, które dopiero teraz są lepiej rozumiane. Wiążą się one z przewidywalnymi trendami w aktywności hormonów, które wydają się być podobne u wszystkich ssaków i zapewniać określone ewolucyjne cele, w szczególności mieszanie zbiorów genów i bezpieczne poczynanie potomstwa. Cele te są osiągane przy pomocy zmian neurochemicznych.

Głównymi graczami są tu dopamina, hormon nagrody (tabela 1), prolaktyna, hormon zaspokojenia (tabela 2), oksytocyna, hormon przytulania (tabela 3), i poziomy receptorów androgenowych, które potężnie oddziałują na nasze nastroje, pragnienie intymności, percepcję partnera oraz na naszą podatność na uzależniające działania i substancje. Hormony te mogą mieć także inne, aczkolwiek pokrewne funkcje.

Swój udział ma tu dodatkowo środek pobudzający w postaci fenyloetyloaminy (PEA), który występuje również w kakao i czekoladzie i podnosi poziom energii, polepsza nastrój oraz zwiększa koncentrację. PEA jest wytwarzana w dużych ilościach, kiedy ktoś jest zakochany, zaś jej niedostatek, pospolity w stanach maniakalno-depresyjnych, powoduje narastanie uczucia niezadowolenia.

Kiedy zakochujemy się, stajemy się związani poprzez wzrost poziomów PEA, oksytocyny i dopaminy. Kiedy jesteśmy seksualnie pobudzeni przez bliski kontakt, poziom dopaminy jeszcze bardziej się podnosi i w momencie orgazmu dochodzi do gwałtownych zaburzeń mózgowych. Gert Holstege, profesor Uniwersytetu Groningen, i jego zespół przyrównują ten stan do wpływu, jaki na mózg wywiera heroina. Dopamina jest aktywna we wszystkich uzależnieniach, nawet u ludzi którzy zapomnieli czym jest seks. Do większości tej aktywności dochodzi w układzie limbicznym, najstarszej części mózgu.

Po orgazmie poziom dopaminy gwałtownie spada w asyście zwykłych objawów wycofania. U mężczyzn reakcja ta występuje zazwyczaj natychmiastowo, zaś u kobiet z pewnym opóźnieniem. Po orgazmie podnosi się również poziom prolaktyny, natomiast poziom receptoru androgenowego spada. Po zwykłym orgazmie poziom oksytocyny spada, ale jeśli para utrzymuje bliski kontakt, może zapobiec jego spadkowi i podtrzymać go.

Zmiany behawioralne wynikające z takiego zakłócenia równowagi hormonalnej są widoczne do dwóch tygodni. W tym okresie możemy być bardziej drażliwi, niezadowoleni, zaniepokojeni i przygnębieni i zamiast dopatrywać się dobrych stron partnera, możemy boleśnie zdawać sobie sprawę z jego niedostatków. To dokładnie taki sam proces i okres czasu, jakiego potrzebuje prolaktyna, by powrócić do normalnego poziomu po wycofaniu kokainy.

Na początku, w miodowym miesiącu naszego związku, jesteśmy silnie związani przez wysoki poziom oksytocyny i szybko przezwyciężamy nasze hormonalne chandry poprzez częstsze uprawianie seksu. Początkowo uprawianie seksu stymuluje nas do dążenia do częstszego seksu, co prowadzi do gwałtownych przyrostów i spadków poziomu dopaminy i towarzyszących im emocjonalnych fluktuacji w naszym związku. Później stajemy się coraz bardziej opieszali, jeśli chodzi o seks z naszym partnerem (być może dlatego, że zaczynamy wiązać go z „dołkami" cyklu, albo dlatego że męczy nas traktowanie tego jako czegoś trwałego i stąd odczuwamy mniejszy pociąg), i próbujemy podeprzeć nasz poziom dopaminy poprzez uzależnienie się od jakiegoś pożywienia lub narkotyku lub zainteresowanie nowym partnerem seksualnym.

TABELA 1

POZIOMY DOPAMINY

Nadmiar

Niedostatek

„Norma"

Uzależnienia

Niepokój

Wewnętrzny przymus

Seksualny fetyszyzm

Uzależnienie od seksu

Podejmowanie niepotrzebnego ryzyka

Skłonność do hazardu

Zachowania maniakalne

Agresja

Psychoza

Schizofrenia

Uzależnienia

Depresja

Anhedonia (nieodczuwanie przyjemności, bezbarwny świat)

Brak ambicji i motywacji

Niezdolność do „miłości"

Niskie libido

Niezdolność do erekcji

Brak krytycyzmu wobec własnych zachowań

ADD/ADHD

Zaburzenia emocjonalne

Zaburzenia snu, „niespokojne nogi"

Motywacje

Odczucie zadowolenia, satysfakcji

Przyjemność, nagroda po uzyskaniu celu

Zdrowe libido

Dobre nastawienie do innych

Zdrowe związki

Podejmowanie ryzyka w granicach rozsądku

Rozsądne wybory

Realistyczne oceny

Miłość rodzicielska

(Źródło: http://www.reuniting.info/science/sex_and_addiction )

W zasadzie ten typ zachowania jest wspólny dla ludzi, naczelnych, ssaków i gadów, ponieważ pochodzi z prymitywnej części mózgu.

"Dalsze dowody trwającego postorgazmowego kaca znaleziono u seksualnie wyczerpanych szczurzych samców. Liczba receptorów androgenowych w podwzgórzu spada redukując efektywność testosteronu i zmieniając seksualne zachowania. Zmiany te utrzymują się przez około siedem dni i objawiają się u szczurów brakiem popędu seksualnego.

Poza funkcją seksualnego przerywnika prolaktyna ma wpływ na nasze nastroje i zachowania, podobnie jak hormon rezygnacji. Na przykład umieszczone w klatce dzikie małpy początkowo miały wysoki poziom hormonu stresu, kortyzolu, ale stopniowo w miarę godzenia się ze swoją dolą, rósł u nich poziom prolaktyny, który osiągnął szczyt po siedmiu miesiącach, Wraz z jego narastaniem małpy zaprzestawały spółkowania Przypomina to efekt uzyskiwany w długotrwałym związku, w którym brak silnych więzów wytwarzających oksytocynę.

Efekt Coolidge'a

W eksperymentach na szczurach zaobserwowano, że po energicznych kopulacjach z nową partnerką samce kompletnie ją ignorują, ale kiedy zostaje wprowadzona nowa samica, momentalnie ożywiają się - przynajmniej w takim stopniu, jaki umożliwia im kolejny stosunek płciowy. Można to powtarzać wielokrotnie do kompletnego wyczerpania samca.

Efekt ten nazwano efektem Coolidge'a od nazwiska prezydenta Stanów Zjednoczonych Calvina Coolidge'a ( http://www.reuniting.info/science/coolidge_effect ). Historia głosi, że w trakcie wizyty na farmie jego żonie pokazano koguta, który był w stanie nieprzerwanie kopulować ze swoimi kurami przez wiele dni. Pani prezydentowej bardzo się to spodobało i poprosiła, aby powiedzieć o tym prezydentowi. Kiedy mu to przekazano, prezydent Coolidge zamyślił się na chwilę, po czym zapytał:

- Czy robi on to cały czas z tą samą kurą?

- Nie, proszę pana - odpowiedział farmer.

- Proszę zatem powiedzieć o tym pani Coolidge - odrzekł prezydent.

Efekt Coolidge'a zaobserwowano nie tylko u wszystkich samców, ale i samic. Na przykład samice gryzoni flirtują więcej i starają się pokazać z bardziej atrakcyjnej strony, kiedy przyglądają się im nowe samce, niż w obecności samców, z którymi już uprawiały seks. Inny eksperyment dowodzi, że przyczyną tego efektu może być napływ dopaminy. Kiedy przyuczono szczury do naciskania dźwigni w celu pobudzenia własnego ośrodka nagradzania, rezygnowały z jedzenia i kopulowania i nieprzerwanie pobudzały się aż do całkowitego wyczerpania.

Hormon przytulania się

Układ dopaminowy został najwyraźniej wymyślony po to, aby stworzyć genetyczną różnorodność poprzez zachęcanie nas do parzenia się z możliwie największą liczbą partnerów. Jest jednak hormon, który przeciwdziała efektom emocjonalnej huśtawki dopaminy, i jest nim oksytocyna. Oksytocyna przeciwdziała również strachowi, który wiąże się z wysokim poziomem kortyzolu i stresem (tabela 3).

Oksytocyna prowadzi do silnych więzów w parze. U łączących się w pary zwierząt parzenie się, a wraz z nim huśtawka dopaminowa, ustają wraz z powstaniem prolaktyny po udanym zapłodnieniu, po czym oksytocyna zapewnia współpracę obojga rodziców w opiece nad potomstwem. Ludzie również mogą postępować tak samo - uprawiać seks jedynie po to, aby spłodzić potomstwo, po czym powstrzymywać się od niego. W rezultacie może powstać emocjonalnie stabilny związek, ale większość z nas uważa taki stan za nudny. Paramahansa Jogananda napisał we własnej autobiografii pod tytułem Autobiography of a Yogi (Autobiografia jogina), że właśnie tak postąpili jego rodzice.

TABELA 2

SYMPTOMY NADMIARU PROLAKTYNY

Kobiety

Mężczyźni

Utrata libido

Zmiany nastrojów, depresja Wrogość, niepokój Migrena

Objawy menopauzy, nawet przy wystarczającej ilości estrogenu

Oznaki podwyższonego poziomu testosteronu

Tycie

Możliwość bolesnego stosunku płciowego ze względu na suchość pochwy

Utrata libido

Zmiany nastrojów, depresja

Impotencja

Migrena

Niepłodność

Obniżenie poziomu testosteronu

Tycie

(Źródło: http://www.reuniting.info/science/sex_and_addiction)

TABELA 3

ZALETY OKSYTOCYNY

Strach - kortyzol

Miłość - oksytocyna

Agresja

Pobudzenie, niepokój, uczucie zestresowania

Aktywizowanie uzależnień

Tłumienie libido

Związek z depresją

Może być toksyczna dla komórek mózgowych

Powodowanie rozpadu mięśni, kości i stawów

Osłabianie układu odpornościowego

Zwiększanie bólu

Zatykanie arterii, sprzyjanie chorobie serca i podwyższanie ciśnienia krwi

Otyłość, cukrzyca, osteoporoza

Hormon przeciwko stresowi

Uczucie spokoju i związania, zwiększona ciekawość

Osłabienie zachcianek i uzależnień

Wzrost seksualnej otwartości

Pozytywne uczucia

Ułatwianie uczenia się

Regeneracja i uzdrawianie

Przyśpieszanie zasklepiania ran

Zmniejszanie odczucia bólu

Obniżanie ciśnienia krwi, ochrona przed chorobą serca

(Źródło: http://www.reuniting.info/science/sexjnd_addiction)

Uświęconym przez czas rozwiązaniem tego problemu jest uprawianie miłosnego stosunku płciowego bez orgazmu. Pomaga to znacznie w utrzymaniu poziomu oksytocyny bez wytwarzania emocjonalnie destrukcyjnej huśtawki neurochemicznych cyklów orgazmu i właśnie to zaleca hinduska tantra, chińscy taoiści oraz praktykowali pierwsi chrześcijanie. We współczesnych czasach sposób ten został wskrzeszony pod postacią karezzy, Białej Tantry i różnych form seksu duchowego. Te metody uzdrawiają i utrzymują spójność związków zamiast prowadzić do ich rozpadu, do czego dochodzi przy częstych stosunkach z orgazmem, aczkolwiek, jak się dalej dowiemy, jest również możliwy seks z orgazmem, który łączy.

Bogaty wybór artykułów traktujących o hormonalnych aspektach naszej seksualności można znaleźć pod adresem http://www.reuniting.info/science.

STOSUNKI SEKSUALNE

Obecnie znaczna liczba małżeństw kończy się rozwodem, często po bardzo krótkim okresie wspólnego życia. Jeszcze bardziej kruche są związki nieformalne. Podczas gdy to zjawisko jest stosunkowo nowe, jego przyczyny istnieją od dawna. W poprzednich wiekach niefunkcjonalne małżeństwa były utrzymywane poprzez społeczną presję lub niemożność uzyskania rozwodu.

Powody rozpadu małżeństw tkwią korzeniami w hormonalnych charakterystykach naszych stosunków seksualnych. W kategoriach ewolucyjnych jesteśmy zaprogramowani na jak najszersze rozsiewanie swoich genów oraz tworzenie środowiska zapewniającego bezpieczne wychowanie naszego potomstwa. Oznacza to, że zostaliśmy zaprogramowani na spotkanie kogoś, zakochanie się w nim, spółkowanie i poczęcie dziecka, a po pewnym czasie poznanie innego partnera i powtórzenie tego procesu.

Osobniki żeńskie mają seksualny pociąg do przystojnych mężczyzn, ale często wybierają partnerów, kierując się ich zasobami i potencjałem rodzicielskim, zaś mężczyźni starają się rozsiać swoje geny, odczuwając silne pożądanie do wszystkich (płodnych) kobiet o genetycznie pożądanych cechach.

Ten ewolucyjny wzorzec pojawia się wraz z ciążą, kiedy kobieta posiada wysoki poziom prolaktyny w okresie karmienia piersią i zamiast utrzymywać miłosny oksytocynowy związek ze swoim partnerem, przestawia swoją okstocynę na więź z dzieckiem. W takim kontekście seks jest hormonalnie niepożądany i każdy kolejny orgazm prowadzi do nasilania się hormonalnej i emocjonalnej niestabilności.

Tak więc to, co obecnie dzieje się w naszym społeczeństwie, jest absolutnie naturalne z ewolucyjnego punktu widzenia. Głównym problemem jest jednak niedopuszczalna ilość emocjonalnego cierpienia i społecznego wrzenia, jakie to powoduje. Inne ofiary to nasze zdrowie i dobre samopoczucie, które znacznie zyskują w harmonijnych i długotrwałych związkach.

Początkowo jesteśmy związani zakochaniem poprzez obfite wyzwalanie oksytocyny i cieszą nas ekscytujące szczyty wyzwalania dopaminy w czasie naszych seksualnych zbliżeń. Stopniowo blask oksytocyny blednie i zaczynamy się odkochiwać. W rezultacie utrzymanie ekscytującego życia seksualnego staje się coraz trudniejsze.

Zamiast cieszyć się szczytami dopaminy coraz częściej musimy po rutynowych stosunkach seksualnych zmagać się z jej dołkami. Zaczynamy widzieć wszystkie wady partnera, które przedtem kryły się za zasłoną wysokiego poziomu oksytocyny (z częstych kontaktów fizycznych bez nieprzyjemnych podświadomych asocjacji). Te dołki dopaminy mogą trwać do dwóch tygodni powodując znaczne napięcia w związku. W tym okresie stajemy się poirytowani, zrzędliwi, niezadowoleni, sfrustrowani, obwiniamy się nawzajem i doznajemy innych podobnych negatywnych emocji będących wyrazem biologicznego kaca. Obecnie w zależności od naszego emocjonalnego charakteru wykształcamy w sobie podświadome pragnienie rozdzielenia się i wiele par tak właśnie robi.

Po pewnym czasie pary mogą utracić zainteresowanie seksem i wycofują się emocjonalnie, mogą też próbować przenieść swoje zaangażowanie emocjonalne na inne wspólne zainteresowania i w ten sposób utrzymać satysfakcjonujący związek. Jeszcze inni mogą starać się utrzymać szczyt dopaminy poprzez wypróbowywanie różnych pozycji seksualnych albo zaczynają zamieniać się partnerami lub interesować nowym partnerem.

Szczyt dopaminy można utrzymać również poprzez uzależnienie się od czegoś - nie ma znaczenia od czego: mogą to być legalne lub nielegalne narkotyki, hazard, wyścigi i zakłady, czekolada lub częsta zmiana seksualnych partnerów. Poza wywoływaniem długotrwałych stresopochodnych i innych problemów ze zdrowiem uzależnienia generują również wiele efektów ubocznych, które odbijają się na naszej zdolności do życia intymnego.

W obecnej strukturze naszego społeczeństwa życie w stabilnym, współpracującym związku seksualnym jest z całą pewnością korzystne, zarówno dla dzieci, jak i pomyślności rodziców. Ponieważ pozostaje to w sprzeczności z naszymi ewolucyjnymi, neurochmicznymi uwarunkowaniami, musimy znaleźć sposoby na przechytrzenie zmian hormonalnych, które wiodą nas ku rozwodowi.

W kategoriach hormonalnych musimy maksymalizować produkcję oksytocyny i unikać huśtawki dopaminowej. Poza okazjonalnymi incydentami prokreacyjnymi dokonać tego można w ramach pełnego miłości platonicznego związku. Tkwi w tym jednak biologiczna pułapka: aby utrzymać ciało w zdrowiu, potrzebujemy także utrzymać wytwarzanie dużej ilości hormonów seksu. Utrzymanie ich produkcji na wysokim poziomie najskuteczniej osiąga się poprzez uczucia seksualne. Porównać to można do muskułów, które zanikają, jeśli się ich nie używa.

W rezultacie nasuwają się dwa kolejne pytania: „czy stosunki seksualne bez orgazmu mogą być satysfakcjonujące?" i „czy orgazm jest konieczny do stymulowania naszych seksualnych gruczołów i utrzymania w zdrowiu organów seksualnych?" Na te pytania nie da się definitywnie odpowiedzieć w oparciu o teoretyczne rozważania. Na szczęście, mamy już w tym względzie dużo praktycznych doświadczeń.

KAREZZA

Jednym z rozwiązań umożliwiających seks bez orgazmu jest karezza (również Biała Tantra). Metoda ta przenosi centrum kochania się z narządów płciowych do serca. Istnieją trzy podstawowe powody rozwoju karezzy: poprawa zdrowia i samopoczucia, uniknięcie niechcianej ciąży i zacieśnienie więzów bliskości i zmysłowej rozkoszy.

Społeczność Oneidy

W połowie XIX wieku część interesujących się zdrowiem osób, głównie płci męskiej, zauważyło na podstawie własnych doświadczeń, że seks bez ejakulacji daje im znacznie więcej energii i jednocześnie pozwala na uchronienie się przed niechcianą ciążą. Ich partnerki miały entuzjastyczny stosunek do ścisłych więzów emocjonalnych, jakich taki stosunek dostarczał. (Obecnie ta sprawa niekonieczne tak się właśnie ma, albowiem wiele kobiet jest zorientowanych na orgazm, a jeszcze bardziej mężczyźni).

Pionierem tej metody był John Humphrey Noyes z Yale Divinity School. W konsekwencji czterech poronień swojej żony w czasie pierwszych sześciu lat ich małżeństwa Noyes wystąpił z koncepcją męskiej wstrzemięźliwości. Po początkowych zmaganiach z narzuconym sobie celibatem odkrył w końcu, że jemu i jego żonie bardzo odpowiada seks bez ejakulacji. Opowiedział o tym przyjaciołom i w roku 1848 założyli w stanie Nowy Jork Społeczność Oneidy (Oneida Community), która z czasem rozrosła się do 250 kobiet i mężczyzn. Podwaliną tej społeczności był stosunek bez ejakulacji. Młody człowiek uczył się samokontroli od kobiet po menopauzie.

Noyes zdał sobie także sprawę z pewnych duchowych implikacji męskiej powściągliwości seksualnej: w celu stworzenia Królestwa Niebieskiego na Ziemi powinniśmy nie tylko dążyć do pojednania z Bogiem, ale także do unii płci. Sugerował nawet, że częsty niepokój po stosunku z ejakulacją leży w centrum judaistyczno - chrześcijańskich skojarzeń łączących seks i poczucie winy.

Z powodu oświadczeń medycznych autorytetów głoszących, że seks bez orgazmu jest szkodliwy, lekarze przebadali dużą liczbę członków tej społeczności i okazało się, że „cieszą się oni doskonałym zdrowiem, szczęściem i pełną harmonią".

Rozwój karezzy

W roku 1872, po ponad 25 latach praktykowania, Noyes opublikował swoje teorie i wyniki doświadczeń w pracy Male Continence (Męska wstrzemięźliwość). Dwa inne klasyczne dzieła na temat karezzy to The Karezza Method (Metoda Karezzy) J. Williama Lloyda (1931) i Karezza: Ethics of Marriage (Karezza - etyka małżeńska) dr Alice Bunker Stockham (1903). Wszystkie wymienione pozycje są nieodpłatnie dostępne pod adresem http://www.reuniting.info/.

Dr Stockham opracowała swoją metodę głównie po to, aby pomóc swoim pacjentom, i zalecała ją jako sposób na zachowanie zdrowia, osiągnięcie harmonii i duchowości. Uważała, że energię seksualną można ukierunkować na budowę tkanek i wypełnienie każdej komórki zdrowiem i wigorem. Według niej karezza jest swego rodzaju duchowym zjednoczeniem. Partnerzy poszukują jedności i wspólnego rozwoju duchowego zamiast chwilowej namiętnej nagrody, przy czym nacisk kładziony jest raczej na miłosną bliskość a nie na odmowę przyjemności. W oznaczonym czasie i po wspólnej medytacji para spokojnie angażuje się w kontakt fizyczny i wyrażanie czułości, po czym dochodzi do pełnego i wyciszonego zjednoczenia narządów płciowych.

Jedynie książka dra Lloyda zawiera pewne wskazówki praktyczne, pozostałe dwie mają głównie charakter historyczny, tym niemniej wszystkie one donoszą o doskonałym zdrowiu i emocjonalnych korzyściach płynących z tej metody.

W połowie XX wieku praktyki karezzy w Stanach Zjednoczonych mocno podupadły, z kolei pokrewne bezejakulacyjne metody zyskały wielu zwolenników w Indiach i Egipcie.

Pokój w łóżku

Ostatnio karezza przeżywa okres ponownego zainteresowania w Stanach Zjednoczonych i wiedza o jej praktykach rozprzestrzenia się również w innych krajach, głównie dzięki wysiłkom Marni Robinson i Gary'ego Wilsona.

Prowadzą oni stronę http://www.reuniting.info/, na której można znaleźć wiele artykułów zawierających praktyczne, naukowe i duchowe treści, a także forum dyskusyjne i miesięczny biuletyn. Podstawą tych prac jest wydana w roku 2003 książka Marni Peace between the Sheets: Healing with Sexual Relationships (Pokój w łóżku - uzdrawianie poprzez stosunki seksualne), która jest dostępna na ich stronie internetowej.

Gary przez długi czas był uzależniony od alkoholu i przyjmował środki przeciwdepresyjne. Wkrótce po ustanowieniu przez nich nowych zwyczajów seksualnych okazało się, że z łatwością udało mu się pokonać ten problem (mimo iż wciąż miewał ciężkie momenty), zniknęła również chroniczna drożdżyca Marni i infekcje jej dróg moczowych.

Książka i strona internetowa, na której można znaleźć szereg dowodów uznania, ukazują wiele korzyści dla zdrowia i związku wynikających z tego pozbawionego orgazmu podejścia do kochania się. Marnia podaje tam również łatwe do wykonania instrukcje i ćwiczenia dla początkujących.

Metoda karezzy

W karezzie nacisk kładzie się na wewnętrzne odczucie świadomości oraz na uczucie pełnej jedności z partnerem. Unika się orgazmu lub przynajmniej minimalizuje go. Pieszczoty są powolne, kontrolowane ruchy w czasie stosunku generują ciągły strumień seksualnej energii, która jest w świadomy sposób zamieniana w odczucie subtelnej radości i miłości. W typowym przypadku może to trwać godzinę, a nawet więcej. Do uzyskania satysfakcji z takiego spółkowania nie jest konieczne, by penis był we wzwodzie lub znajdował się wewnątrz - wystarczy, aby przez pewien czas lub przez cały czas koniuszek penisa tylko dotykał wejścia do pochwy, co więcej, narządy płciowe mogą nawet w ogóle się nie stykać. Powoduje to przyjemne odczucia, które łatwo przekształcić w uczucie miłości. Należy otworzyć serce i przesłać swoją miłość partnerowi. W odmianie bardziej aktywnej można we własnej wyobraźni odprowadzić energię wyczuwaną w genitaliach w górę ku sercu. Tam odczuwamy ją jako miłość i kierujemy na zewnątrz ku naszemu partnerowi, zanurzając się razem w chmurze miłości.

Dla wielu wrażliwych ludzi jest to bardziej satysfakcjonujące od mechanicznego eksperymentowania z różnymi pozycjami i uganianiem się za przelotnym orgazmem. Można również spokojnie leżeć będąc złączonym, tylko po to, by się zrelaksować i odczuwać bliskość, zainteresowanie i ochronę, bez prób generowania jakichkolwiek szczególnych efektów. Jeśli śpi się razem, można wykształcić zwyczaj łączenia się w dzień przed pójściem spać lub po obudzeniu, bądź jedno i drugie. Można to robić bez żadnych ruchów, tylko odczuwając bliskość, albo spać przytulając się do siebie. Wszystko to jest nie tylko emocjonalnie satysfakcjonujące, ale też wytwarza silne więzy i znacząco wzmacnia związek.

Połączenie na bazie miłości daje naturalny wzrost seksualnej samokontroli, co wyjaśnia dr Lloyd: „Wraz z wyrobieniem w sobie zwyczaju radosnego obdarowywania swojego partnera seksualną energią poprzez swoje narządy płciowe, ręce, usta, skórę, oczy i głos, zdobywa się możność zadowolenia siebie i jego bez orgazmu. Wkrótce przestaje się nawet myśleć o samokontroli, ponieważ potrzeba orgazmu znika u obojga partnerów".

Dr Lloyd podkreśla również zdolność karezzy, czyli kontrolowanego stosunku, do odżywiania kochanków. Donosi o odczuciu „słodkiej satysfakcji, pełni realizacji, spokoju, częstego fizycznego blasku oraz mentalnego splendoru, które trwają przez wiele dni, jakby para uzyskała jakieś eteryczne pobudzenie lub swego rodzaju pokarm". Powiada, że „...w udanej karezzie narządy seksualne stają się spokojne, usatysfakcjonowane i rozładowane równie skutecznie jak poprzez orgazm, podczas gdy cała reszta ciał partnerów emanuje cudownym wigorem i świadomą radością... z tendencją do nasycania całej istoty romantyczną miłością i późniejszym odczuciem zdrowia, czystości, dobrego samopoczucia i żywotności. Jesteśmy bardzo szczęśliwi i w dobrym nastroju jak po pełnym posiłku".

BIOENERGIA

Regenerowanie siły witalnej

Seksualność i różne korzyści wynikające z seksu bez orgazmu można zrozumieć jedynie w kontekście bioenergii lub siły witalnej, zwanej także praną, chi, ki, orgonem lub od. Możemy traktować ją jako najskrytszą aurę otaczającą żywe obiekty albo wyczuwać jako ciepło lub mrowienie w naszym ciele, szczególnie podczas transferu energii, takiego jak „przykładanie rąk" lub Reiki, a najsilniej w czasie orgazmu.

Energia ta cyrkuluje w naszym układzie meridianów akupunktury oraz w formie wirów w naszym układzie czakr. Leży u podstaw zjawisk paranormalnych lub parapsychicznych, jest też czynnikiem uzdrawiającym w wielu naturalnych terapiach. Mimo iż bioenergia jest wciąż nieznana ortodoksyjnej nauce (z wyjątkiem astrofizyki, gdzie nosi nazwę „ciemnej energii"), jej istnienia doświadcza codziennie wielu czujących ją ludzi. Poziom seksualnej energii jest najwyższy u dziewiczych nastolatków, u których związana z nią elektryczna aktywność może zakłócać pracę urządzeń elektrycznych i elektronicznych. Jako żywe organizmy stanowimy dynamiczne układy bioenergetyczne. Nasze zdrowie i energia zależą od silnego napływu bioenergii do układu czakr, z których przepływa ona przez układ meridianów do wszystkich organów i tkanek, zaś jej nadmiar wypływa w formie eterycznej aury otaczającej nasze ciała. Czakra seksu jest naszym najsilniejszym generatorem bioenergii. Oprócz dostarczania umiarkowanego strumienia energii do podstawowej czakry, a następnie wzdłuż rdzenia kręgowego do mózgu, zapewnia ciągłość wytwarzania naszych hormonów seksu. Jeśli ten generator energii osłabnie, wówczas odczuwamy spadek witalności i możemy zapaść na jakąś chorobę lub postarzeć się.

Problem polega na tym, że jeśli pozwolimy, aby stan tego generatora energii uległ pogorszeniu na skutek słabego odżywiania lub zablokowania przepływu energii seksualnej, wówczas poziom naszej całkowitej energii obniży się. Z drugiej strony, jeśli często używamy go do seksu z orgazmem, wówczas tracimy niewłaściwą ilość bioenergii, co w połączeniu z ujemnymi skutkami silnych fluktuacji hormonalnych również obniża poziom energii.

Logicznym rozwiązaniem jest umiarkowane używanie lub stymulacja naszej seksualnej energii, ale bez wyładowywania jej i bez tworzenia blokady energetycznej. W idealnym przypadku wytwarzamy dużą ilość energii seksualnej, po czym kierujemy ją do układu czakr i meridianów, aby zachować zdrowie i młodość.

Powyższy model pozwala nam zrozumieć częste twierdzenia tych, którzy kochają się w zalecany w taoizmie i karezzie sposób, o zadziwiających efektach zdrowotnych i odmładzających, których osobiście doświadczyli.

Lekcje doskonalenia seksu

Rudolf von Urban, austriacki psycholog i psychiatra, niegdyś związany z Zygmuntem Freudem, który podobnie jak Wilhelm Reich wyemigrował do Stanów Zjednoczonych, opublikował w roku 1952 książkę Sex Perfection (Doskonalenie seksu), w której opisuje przeżycia i spostrzeżenia, które doprowadziły go do wniosku, że istnieje różnica bioenergetycznego potencjału między seksualnie naładowanymi osobnikami męskim i żeńskim, do którego wymiany i osiągnięcia równowagi potrzeba około pół godziny. Wiedząc, że jego koledzy nie pogodzą się z tymi sprzecznymi z ich teoriami faktami, czekał przez 30 lat z opublikowaniem swoich odkryć. Oprócz karezzy opisuje również poniższe fakty, które musimy brać pod uwagę w czasie formułowania teorii na temat energii seksualnej.

Arabska para. Pierwszy opis dotyczy byłego pacjenta, doktora medycyny i jego młodej arabskiej żony. Po pieszczeniu nagiej żony w ciemnym pokoju przez około godzinę bez seksualnego kontaktu zobaczył, że jej ciało otacza niewyraźna zielonkawoniebieska poświata. Kiedy przesunął dłoń „na odległość cala od jej piersi" przeskoczyła na nią wyraźna i głośna iskra, powodując lekkie ukłucie. Jakiś czas wcześniej podobne zjawisko opisał wybitny naukowiec dr Karl von Reichenbach, ale nikt ze środowiska naukowego nie potraktował tego poważnie.

W odpowiedzi na sugestie Urbana para ta przeprowadziła szereg eksperymentów i uzyskała następujące rezultaty. Kiedy pieścili się przez godzinę, po czym odbyli trwający niecałe 27 minut stosunek z orgazmem, między nimi nadal przeskakiwały iskry. Kiedy jednak stosunek po pieszczotach trwał 27 minut lub dłużej, nie było już żadnych iskier. Co więcej, jeśli zaczynali stosunek natychmiast, bez pieszczot, kobieta nie emitowała widocznego promieniowania i nie pojawiały się żadne iskry, bez względu na długość stosunku.

Pieszczoty i następujący po nich trwający poniżej 27 minut stosunek z orgazmem pobudzały oboje do dalszego uprawiania seksu. Jeśli kochali się dalej i mieli krótki stosunek płciowy z ejakulacją, występowały u nich problemy ze zdrowiem - migreny, astma i palpitacje serca. Po pieszczotach i krótkim stosunku z orgazmem przeskakujące między nimi iskry były silniejsze. Von Urban uważał, że krótki stosunek z orgazmem trwający poniżej 27 minut eliminował napięcie w narządach płciowych, ale zwiększał napięcie w reszcie ciała. Iskry były również mocniejsze dzień przed początkiem jej cyklu miesiączkowego, co znowu dowodziło zwiększonego napięcia w ciele.

Von Urban pisze, że stosunki krótsze niż 27 minut powodowały, iż iskry przeskakiwały z odległości większej od 1 cala, co dowodzi, że napięcie w ich ciałach narastało wraz z każdym krótkotrwałym stosunkiem z orgazmem. Iskry można było zaobserwować tylko u osób cechujących się dużą energią seksualną, co oznacza, że skóra zostaje naładowana bioenergią. Jest to przyjemne i pożądane jako część seksualnej gry wstępnej, ale potem musi dojść do rozładowania tego napięcia w czasie przedłużonego seksualnego zjednoczenia. Jeśli jednak skóra pozostaje naładowana z powodu zbyt krótkiego późniejszego stosunku, wówczas dana osoba staje się spięta i po jakimś czasie mogą wystąpić u niej objawy choroby pochodnej stresowi.

Podsumowując, należy stwierdzić, że trwający pół godziny lub dłużej stosunek z orgazmem z lub bez wstępnych pieszczot nie wywoływał żadnych iskier, co oznacza, że całkowicie rozładowywał napięcie. Po półgodzinnym i dłuższym stosunku dochodziło do przyjemnej relaksacji całego ciała, wzrostu uczucia miłości i szczęścia u obojga bez pragnienia następnego stosunku w ciągu pięciu, a nawet więcej, dni. Jeśli stosunek trwał godzinę ukontentowanie trwało tydzień, a po dwugodzinnym stosunku dwa tygodnie. Było tak nawet wtedy, gdy dochodziło do wczesnej ejakulacji, lecz para trwała w seksualnym połączeniu, mimo iż penis nie był w stanie wzwodu. Później von Urban znalazł potwierdzenie swoich obserwacji w relacjach innych par.

Wyspiarze z mórz południowych. Von Urban opisuje także seksualne praktyki niektórych społeczności melanezyjskich stanowiące potwierdzenie przypadku wspomnianej arabskiej pary. Gra wstępna składająca się z pocałunków i pieszczot zajmuje u nich co najmniej pół godziny, przy czym mężczyzna nigdy nie dotyka łechtaczki. Potem łączą się organami seksualnymi i leżą bez ruchu przez co najmniej następne pół godziny, zanim zaczną się poruszać. Po orgazmie przez długi czas pozostają w seksualnym połączeniu. W nocy, kiedy nie uprawiają seksu, leżą przytuleni ściśle do siebie bez żadnych pocałunków i pieszczot. Stosunki odbywają nie częściej niż raz na pięć dni i wygląda na to, że nie mają żadnych problemów z seksem. Ludzie ci pokpiwają z niedojrzałego seksu mieszkańców Zachodu.

Młoda kobieta. Von Urban przedstawia też przypadek pięknej, ale „neurotycznej" młodej kobiety, którą przerażali mężczyźni. Po zakochaniu się w medycznym asystencie von Urbana zgodziła się wyjść za niego za mąż, pod warunkiem że nie będzie on próbował uprawiać z nią seksu. Po sześciu tygodniach spędzili razem nadzy swoją pierwszą noc, ale bez jakiegokolwiek kontaktu seksualnego. Po około półgodzinnym leżeniu razem oboje doznali niemożliwej do opisania rozkoszy i zachwytu, który trwał całą noc. Po siedmiu godzinach musieli jednak rozdzielić się, ponieważ zaczęli odczuwać duszność, ale kiedy wzięli prysznic, mogli kontynuować leżenie razem z odczuciem pełni szczęścia. W dzień czuli się niezmiernie szczęśliwi, byli odprężeni i tryskali energią. Przez 14 lat praktykowali ten niebiański sposób kochania się, aż w końcu spróbowali konwencjonalnego seksu, po czym zaniechali go. Podobnie jak w przypadku arabskiej pary, ich odczucia wzmacniały się, kiedy przed pójściem do łóżka brali prysznic.

Sześć zasad doskonałego seksu według von Urbana

1. Przygotowanie. Dzień przeznaczony na kochanie się powinien być wypełniony wzajemną dobrocią i uczuciem. Stosunek powinien być poprzedzony okresem miłosnej gry, pocałunków i pieszczot. Należy unikać stymulowania łechtaczki. Kobietom przyzwyczajonym do łechtaczkowych orgazmów należy stopniowo, w ciągu kilku tygodni a nawet miesięcy, pomóc w przestawieniu się na stymulację pochwową. (Komentarz: von Urban uważał, że stymulacja łechtaczki zwiększa napięcie i utrudnia głębokie odprężenie całego ciała oraz że kobiecie, która jest przyzwyczajona do stymulacji łechtaczki, trudniej osiągnąć orgazm pochwowy. Dla von Urbana głównym celem nie było stworzenie silnego podniecenia i szybkie osiągnięcie orgazmu, ale raczej realizowanie miłosnych i silnych więzów z partnerem. Nie oznacza to, że każdy powinien tak postępować. Von Urban uważał, że taka metoda daje najlepsze długotrwałe rezultaty, jeśli chodzi o zdrowie i trwałość związku).

2. Pozycja. Partnerzy powinni przyjąć pozycję, która pozwala im na pełny relaks w czasie długiego stosunku. Preferowana jest pozycja nożycowa: kobieta leży na plecach z kolanami podciągniętymi do klatki piersiowej, natomiast mężczyzna kładzie się na lewym boku, poprzecznie do niej, tak że jego penis dotyka wejścia do pochwy. Następnie kobieta opuszcza nogi, a on umieszcza swoją prawą nogę między nimi. W ten sposób jej lewa noga sytuuje się między jego nogami, a jej prawa łydka spoczywa na jego torsie. Można zmieniać strony. Mężczyzna umieszcza koniuszek penisa w otwartym wejściu do pochwy. Obecnie należy zaprzestać pocałunków i pieszczot i kochankowie powinni skupić się na strumieniach energii przepływających między ich seksualnymi organami. Nie ma znaczenia, czy penis jest zwiotczały, czy we wzwodzie. Po pół godzinie i pełnej wymianie energii seksualnej, penis zazwyczaj twardnieje i może teraz wkroczyć, pod warunkiem że pochwa jest naturalnie wilgotna.

Nie poleca się stosowania oliwy, ponieważ spowalnia ona proces wymiany energii (nie powinno to jednak stwarzać problemu przy długim połączeniu). Unikać należy również prezerwatyw (chyba że tylko chwilowo dla ejakulacji), ponieważ blokują one wymianę bioenergii i prowadzą do wzrostu napięcia ciała. (Komentarz: Powyższe zalecenia odnoszą się do par w długotrwałym związku, natomiast w przypadku przelotnych stosunków należy stosować zasady bezpiecznego seksu).

  1. Czas trwania. Po tym jak mężczyzna nauczy się kontrolować swoją ejakulację, trzydziestominutowy okres poza pochwą nie jest już konieczny. W przypadku dłuższego połączenia, trwającego od jednej do trzech godzin, para pozostaje głównie bez ruchu lub stosuje bardzo wolne ruchy. Jeśli dojdzie do przedwczesnej ejakulacji, penis powinien pozostać wewnątrz przez przynajmniej pół godziny od momentu wejścia. Jeśli istnieje potrzeba uniknięcia niechcianej ciąży, należy wycofać go na krótko dla ejakulacji, oddania moczu i umycia, a następnie znowu przyłożyć penis do wewnętrznych warg sromowych.

  2. Koncentracja. Podczas całego aktu seksualnego, poczynając od gry wstępnej aż do zakończenia, para powinna koncentrować uwagę na sobie nawzajem, na tym, co robi partner, i zdawać sobie sprawę z odczuwanych wrażeń, kiedy stykają się ze sobą i przepływa między nimi energia.

5. Relaksacja. Sprawą zasadniczą jest relaksacja, lecz nie tylko fizyczna poprzez przyjęcie odpowiedniej pozycji, ale również mentalna i emocjonalna. Wszelkie obawy, poczucie winy, absorbowanie umysłu problemami w pracy lub w rodzinie nie pozwalają na relaksację i pełną wymianę energii. Należy starać się przezwyciężyć te myśli, próbując poradzić sobie z nimi w innym czasie, oraz stosować ćwiczenia relaksacyjne i medytacje umożliwiające wyłączenie się, gdy tego chcemy. Kolejnym problemem jest to, że kobieta może hamować swój popęd płciowy ze względu na wcześniejsze uzależnienie lub rozczarowanie oraz podświadomie przeciwstawiać się. Ten problem można pokonać zazwyczaj czułością, miłością i cierpliwością partnera.

6. Częstotliwość. Chociaż częstotliwość uprawiania seksu zależy głównie od pożądania partnerów, von Urban zaobserwował, że generalnie po właściwie przygotowanym trzydziestominutowym stosunku pary uszczęśliwiają się na okres pięciu dni, po godzinnym na jeden tydzień, a po dwugodzinnym na około dwa tygodnie. Okres przerwy traktuje jako ważny element w procesie pełnego doładowania baterii organizmu bioenergią.

Dodatkowe komentarze do sześciu zasad von Urbana

Obserwacje von Urbana zdają się dowodzić, że niepożądane skutki konwencjonalnego seksu z orgazmem mogą wynikać raczej z nie uwolnionych napięć ciała niż z hormonalnych zmian jako takich, aczkolwiek zmiany hormonalne mogą być rezultatem zmian bioenergetycznych. Zwiększone zadowolenie i szczęście po doskonałym seksie von Urbana wydają się być takie same jak po karezzie i wynikają ze stałego podwyższania poziomu oksytocyny w połączeniu ze zwiększoną relaksacją.

Okres odpoczynku od pięciu dni do dwóch tygodni między orgazmami może oznaczać, że po konwencjonalnym orgazmie poziom prolaktyny rośnie i spada poziom receptorów androgenowych, przy czym czas trwania zmian zależy od stopnia, do którego zostały zneutralizowane napięcia organizmu. Jeśli dochodzi do przedłużonej redukcji poziomu dopaminy, jak to ma miejsce w konwencjonalnym seksie, może ona być kompensowana wzrostem oksytocyny, tak że w sumie nie dochodzi do negatywnego efektu emocjonalnego.

Nie jest jasne, czy po karezzie dochodzi do trwającego od 5 do 14 dni spadku pożądania seksualnego, jak to ma miejsce po doskonałym seksie. Tak uważają niektórzy autorzy, chociaż obecnie pary mogą spółkować codziennie, często jednak ograniczają się do tego, że leżą razem spokojnie w stanie kontemplacyjnym lub przytulają się do siebie.

Każdy okres zmniejszonego pożądania może być mniej wyraźny w karezzie i może wynikać głównie z zadowolenia ze stanu bioenergetycznej równowagi a nie z niekorzystnego efektu hormonalnego.

Więcej szczegółów o doskonałym seksie można znaleźć pod adresem http://www.health-science-spirit.com/Sexuality.html.

dokończenie w następnym numerze

Energia seksualna a zdrowie i duchowość

Starożytne tradycje duchowe oraz nowe sposoby odbywania stosunków seksualnych z naszymi partnerami oferują rozwiązania, które umożliwiają pokonywanie problemów ze zdrowiem, a także zwiększenie witalności i wydłużenie życia.

Część2

(dokończenie)

Walter Last

Copyright © 2007

http://www.health-science-spirit.com

Tytuł oryginalny: „Sexual Energy in Health and Spirituality", (Nexus, vol. 14, nr 4)

SEKS I ZDROWIE

Zgodnie z badaniami psychologicznymi i statystycznymi ogromna większość związków seksualnych staje się w dłuższym okresie czasu powodom znacznie większych napięć i zgryzot niż szczęścia. Jest oczywiste, przynajmniej jeśli chodzi o mnie, że napięcie wynikające z rozpadającego się związku ma zasadniczy wpływ na nasze zdrowie, zarówno emocjonalnie, jak i biologicznie. Nawet medycyna akademicka traktuje obecnie stres jako czynnik powodujący pogorszenie wszelkich chorób.

Czynniki seksualne, które mogą mieć wpływ na problemy ze zdrowiem, to niedostatek substancji odżywczych, zaburzenia równowagi hormonalnej i bioenergetycznej oraz cierpienia emocjonalne. W jednym przypadku chorobowym może współdziałać nawet kilka z nich i nie zawsze udaje się je zidentyfikować.

Niedostatek substancji odżywczych skutkuje głównie utratą ejakulacji. Sperma jest bogata w cynk i wymaga dużo witaminy B6 oraz kwasów omega-3, które znajdują się w tłuszczu rybim i siemieniu lnianym. Ich niedostatek bywa pospolity, szczególnie wśród nastoletnich chłopców z częstą utratą płynu nasiennego. Te same niedostatki występują w schizofrenii, która często zaczyna się u nastoletnich chłopców. Uważam, że to może być czynnik dodatkowy w stosunku do istniejących już innych niedoborów. Niedostatek cynku prowadzi również do niedorozwoju męskich organów płciowych, a w późniejszym życiu do przerostu gruczołu prostaty. Podkreślając znaczenie tych związków, nie chcę wytwarzać poczucia winy u masturbujących się, ale podnieść świadomość w sprawie odżywiania. Orgazm i schizofrenia są również mocno związane z wysokim i niestabilnym poziomem dopaminy, natomiast depresja z jej niskim poziomem.

Kolejna obserwacja mówi, że artretyzm (zapalenie stawów) ma inklinację do pogłębiania się przy częstym seksie z wytryskiem. Starożytne porzekadło mówi: „Zbytnie kochanie się, picie wina i lenistwo to przyczyny artretyzmu". Specjalista od artretyzmu dr Bernard Aschner zauważył, że ta dolegliwość nasila się przy częstych ejakulacjach, szczególnie u starszych mężczyzn, którym zaleca stronienie od seksu przez kilka miesięcy do czasu wyleczenia.

Niezrównoważenie hormonalne, szczególnie nadmiar lub niedobór dopaminy, jest przypuszczalnie najsilniejszym czynnikiem powodującym uzależnienia, takie jak narkomania, zachowania kompulsywne i skłonność do gier hazardowych, a także agresję, przemoc i zespół braku uwagi. Z kolei oksytocyna ma korzystny wpływ na te problemy. Obszernie omówienie tego tematu można znaleźć pod adresem:

http://www.reuniting.info/science/sex_and_addiction

Głównym czynnikiem zwiększającym stres jest przypuszczalnie niezdolność do rozładowania bioenergetycznego napięcia. Jako przykład może tu posłużyć oglądanie podniecającego filmu, a następnie udanie się do łóżka bez rozładowania narosłego napięcia. Podobnie ma się sprawa z konwencjonalnym seksem. Początkowo ciało zostaje naładowane poprzez stymulację skóry i oczekiwanie, ale potem dochodzi do niewielkiego wyładowania, szczególnie w przypadku kobiety, kiedy stosunek trwa krócej niż 30 minut. Nie należy się więc dziwić, że u niektórych kobiet pojawiają się problemy ginekologiczne lub zaburzenia nerwowe, albo wyłączają się one i całkowicie rezygnują z seksu. Natomiast mężczyźni, zwłaszcza o mniejszej świadomości emocjonalnej, mogą cierpieć na objawy fizyczne, takie jak nadciśnienie, choroba serca, problemy z prostatą lub impotencja.

Rozwiązanie dra Rudolfa von Urbana mające na celu ulżenie samotnej lub inaczej sfrustrowanej kobiecie z seksualnym i bioenergetycznym napięciem polega na ciepłym masażu wodnym co drugą noc przed pójściem do łóżka. Czas trwania takiej kąpieli powinien wynieść od 10 do 20 minut. Woda powinna napływać dodatkową gumową rurką zamocowaną na kranie. Zabieg jest bardzo relaksujący i jego zadaniem nie jest sprowokowanie orgazmu a jedynie umożliwienie spokojnego snu.

Większość chorób i problemów ze zdrowiem organów seksualnych jest najczęściej związana z niezdrowymi praktykami seksualnymi. Te problemy ze zdrowiem dotyczą nie tylko raka i infekcji organów płciowych, ale również chorób innych części organizmu. Nawet sam wzrost guza i przerzuty są stymulowane hormonalnym stresem.

Oksytocyna przeciwdziała skutkom stresu hormonalnego, a im mniejszy stres, tym większa odporność i szybszy powrót do zdrowia. Receptory oksytocyny odkryto również w guzach, co oznacza, że ma ona własność hamowania rozwoju raka, szczególnie raka prostaty i piersi-więcej oksytocyny, to mniejsze prawdopodobieństwo wzrostu guza.

Pod adresem http://www.reuniting.info/science/research można znaleźć naukowe przypisy dowodzące, że ilość oksytocyny można zwiększyć przez przytulanie, masaże, dotykanie, całowanie i psychiczne wsparcie. Obniża to poziom stresu, poprawia wydajność układu odpornościowego, zasklepianie ran, detoksykację, wzmaga nastawienie opiekuńcze, kobiecą wrażliwość, pamięć, leczy impotencję i autyzm oraz zmniejsza uzależnienie, niepokój, agresję, ból, a także inhibituje raka prostaty i piersi. Na tej samej stronie znajduje się robiąca równie duże wrażenie kolekcja odnośników do badań wyszczególniających wady seksu z orgazmem.

Nadciśnienie i seks

Jako przykład korzyści odnoszonych ze zdrowego seksu von Urban podaje przedstawiony przezeń na konferencji neuropsychiatrycznej trudny przypadek osoby z wysokim ciśnieniem krwi, wrzodami żołądka i niezdolnością do pracy, który wyleczył w ciągu ośmiu tygodni przy pomocy swojej metody doskonałego seksu. Pewien znany ekspert wątpił, czy zmiana sposobu praktykowania seksu może znormalizować ciśnienie krwi. Aby rozwiać jego wątpliwości, von Urban poprosił go, aby skierował do niego swojego pacjenta, którego przypadek uważa za najtrudniejszy i beznadziejny. Dziesięć dni po konsultacji z von Urbanem ciśnienie krwi pacjenta było już prawie normalne.

Dla kontrastu należy podkreślić, że Wilhelm Reich, który zalecał seks z orgazmem jako upust nadmiaru bioenergii, zmarł na atak serca, prawdopodobnie związany z wysokim ciśnieniem krwi. Co więcej, jego żona cierpiała na ostre nadciśnienie.

Von Urban opisał również przypadek młodej kobiety, u której zdiagnozowano schizofrenię, po czym umieszczono ją czasowo w zakładzie zamkniętym i leczono elektrowstrząsami. Kilka tygodni po zmianie seksualnych nawyków kobieta stała się zupełnie „normalna" i taka już pozostała.

Biorąc pod uwagę ogromną liczbę ludzi z nadciśnieniem, zaburzeniami umysłu i innymi rozpowszechnionymi w naszym społeczeństwie stresopochodnymi stanami oraz to, że von Urban opisał efektywność tej metody zaledwie 60 lat temu, nie sądzę, aby ta metoda była omawiana w pismach medycznych lub środkach masowego przekazu w najbliższym czasie.

Nie twierdzę, że energia seksualna jest jedynym czynnikiem powodującym lub leczącym wymienione przypadłości, niemniej jeśli zmieni się seks z ostrego na taki, który jest czynnikiem uzdrawiającym, to może się to okazać wystarczające do pokonania problemu ze zdrowiem.

Co więcej, większość cierpiących na przewlekłą chorobę, szczególnie na raka, to ludzie emocjonalnie niestabilni, którzy odnoszą bardzo duże korzyści z silnych więzów z kimś innym - związku miłosnego, który pozwala im podnieść poziom oksytocyny. Jest to również korzystne w przypadkach choroby serca i takich stanów umysłu, jak depresja i uzależnienia.

Wysoki poziom testosteronu jest czynnikiem negatywnym w przypadku raka prostaty, podobnie jak wysoki poziom estrogenu w większości typów raka piersi. Kiedy jednak jesteśmy zakochani (bądź wytwarzamy uczucie miłości dające wzrost oksytocyny), hormony seksu u obu płci bardzo się upodabniają. Mężczyźni tracą agresywność, stają się łagodniejsi i bardziej uduchowieni, podczas gdy kobiety wytwarzają więcej testosteronu, dzięki czemu stają się odważniejsze i równoważą nadmierne wytwarzanie estrogenu.

Brak przytulenia

Anorexia nervosa (jadłowstręt psychiczny) występuje głównie u nastoletnich dziewczynek, co z miejsca sugeruje związek z seksem. Bardzo zaintrygowało mnie, kiedy przeczytałem, iż jedna z bardziej udanych metod zaleca, w uzupełnieniu do innych środków, używanie wygodnych kamizelek zapewniających uczucie ciepła i poczucie bezpieczeństwa.

Przypomina mi to eksperyment z małpami. Natychmiast po urodzeniu niemowlęta były oddzielane od matek i wychowywane przez dwie „zastępcze" matki, z których jedna była konstrukcją z drutu zawierającą butelkę z pokarmem i smoczkiem, a druga owiniętym na drucie materiałem frotte podgrzewanym znajdującą się wewnątrz elektryczną żarówką. Młode małpki uznały pokrytą materiałem konstrukcję jako substytut matki i były bardzo przygnębione, kiedy była chwilowo usuwana. Konstrukcja z butelką była dla nich tylko karmnikiem. Wszystkie małpy stały się po dorośnięciu emocjonalnie oraz behawioralnie niezrównoważone, a po osiągnięciu pełnej dojrzałości nie potrafiły w udany sposób odbyć aktu seksualnego. Dotyk był dla nich emocjonalnie ważniejszy od pożywienia. Dokładnie to samo zachodzi w przypadku jadłowstrętu psychicznego.

W przypadku ludzkich niemowląt, które były wychowywane przez kościelne lub rządowe domy dziecka bez żadnego substytutu matki, często było jeszcze gorzej. Jednym z najgorszych dla dziecka jest uczucie bycia niechcianym, a już szczególnie kiedy doświadcza wrogości od jednego lub obojga rodziców. Trudny poród kleszczowy z zastosowaniem zabiegu chirurgicznego i oślepiającymi światłami jest bardzo traumatyczny, podobnie jak negatywne nastawienie jednego z rodziców przy porodzie.

Jeszcze gorsze jest przedłużone odseparowanie dziecka od matki, co ma miejsce w większości szpitali. Te wszystkie okoliczności generują stres hormonalny, podczas gdy niemowlęta potrzebują bardziej niż czegokolwiek innego stałego kontaktu z matką (lub jej odpowiednim ludzkim substytutem), aby móc wytwarzać kojącą i spajającą oksytocynę.

Obecnie mamy do czynienia z gwałtownie rosnącą liczbą samookaleczeń nastolatków, głównie dziewcząt, która dochodzi podobno do 20 procent. Podczas gdy nastoletni chłopcy starają się pozbyć wewnętrznych napięć poprzez zewnętrzną agresję, szkodzenie innym, dziewczęta mają tendencję do uszkadzania siebie samych. Do samookaleczeń przyznawała się na przykład księżna Diana. To zjawisko nie jest nowe i donoszono o nim nawet tysiąc lat temu. Wiadomo, że w XIX wieku wiele dziewcząt wbijało sobie igły w skórę i lekarze nazywali je wówczas „igłowymi dziewczynami". Obecnie modniejsze jest cięcie się żyletką.

Prawdopodobną przyczyną jest niemożliwe do zniesienia napięcie emocjonalne. Akt samookaleczenia dostarcza istotnej ulgi w stresie i niektóre dziewczyny twierdzą, że to trzyma je przy życiu i nie muszą już popełniać samobójstwa. To napięcie zaczyna się wraz z okresem dojrzewania płciowego i opada w miarę zbliżania się do wieku dwudziestu lat. Samookaleczenia mają również związek z zaburzeniami pokarmowymi i dominują w zakładach odosobnienia oraz klasztorach. U dorosłych takie zachowanie określa się jako „graniczne zaburzenie osobowości" (borderline personality disorder; w skrócie BPD).

Takie zachowanie potrafimy obecnie zrozumieć dzięki zaproponowanemu przez von Urbana modelowi stresu i bioenergetycznie naładowanej skóry. Kiedy ktoś ma bóle, wyzwala się bioenergia, łącznie z energią uczuć, i właśnie to jest tym indukowanym przez ból uwolnieniem bioenergii, które utrzymuje te samookaleczające się dziewczyny przy zdrowych zmysłach. Co więcej, bólowi spowodowanemu znanymi i nieznanymi przyczynami można ulżyć poprzez odpowiedni kontakt skóry. Jak łatwo zauważyć najbardziej kreatywną dla nastolatków metodą oraz dla innych z emocjonalnymi problemami jest przedłużony kontakt skórny w bezpiecznym otoczeniu, który pozwala na podwyższenie poziomu oksytocyny, a zwłaszcza nieseksualny, serdeczny kontakt z kimś płci przeciwnej. Pieszczoty obojga rodziców, jak również inne objawy serdeczności, są korzystne dla dobrego samopoczucia wszystkich dzieci, bez względu na ich płeć, i w znacznym stopniu zmniejszają u nich poziom stresu. (Proszę również zauważyć, że w dawniejszych czasach w większych rodzinach dochodziło do częstszych kontaktów między dziećmi).

Taki kontakt jest pomocny także w ograniczaniu narastania energii seksualnej powodującej stres na poziomie bioenergetycznym, szczególnie u nastolatków. W społeczeństwach Zachodu istniał wcześniej zwyczaj trzymania się za ręce przez chłopców i dziewczęta i tańczenia w sobotnie wieczory w przytuleniu. Obecnie tańczące pary mają niewielki kontakt ze sobą, a muzyka i światła zamiast stwarzać relaksującą atmosferę są tak pomyślane, aby wytwarzać indukowany stresem dopaminowy szum.

Ręce są dobrymi promiennikami bioenergii i najefektywniej wyrównanie zachodzi pomiędzy męską prawą i żeńską lewą ręką. Wymianę energii i relaks ułatwia także masaż stóp. Rodzic z łatwością może wymasować nagie ramiona, szyję i plecy dziecka lub nastolatka przeciwnej płci, a następnie być w zamian wymasowanym przez niego. Taka wymiana jest relaksująca dla obojga. Jest jednak ważne, aby rodzice tej samej płci uczestniczyli w tym również, tak by nie doszło do emocjonalnej separacji. Można wybrać określony czas w tygodniu, kiedy cała rodzina zbiera się razem i nawzajem się masuje. Pewnym rozwiązaniem jest również masaż w wykonaniu profesjonalnego masażysty przeciwnej płci bądź przytulanie się w studiu odnowy biologicznej lub klubie towarzyskim.

Zmniejszenie stresu i napięcia

Bioenergetyczne napięcie i emocjonalne energetyczne blokady są prawdopodobnie głównymi czynnikami nie tylko warunkującymi nadciśnienie, problemy umysłowe i inne pochodne stresowi stany, ale też obecną epidemię problemów z biodrami, kolanami i dolnymi partiami kręgosłupa, kurczami nóg, jak również zaburzeniami ginekologicznymi i innymi w rejonie miednicy, w tym impotencję i oziębłość. Uporczywe bioenergetyczne napięcie i związane z nim emocjonalne blokady mają tendencję do wywoływania napięcia mięśni przy stałym zmniejszaniu dostaw krwi, limfy i impulsów nerwowych do tych rejonów, co powoduje, że są one podatne na infekcje, artretyzm i inne dolegliwości.

Według ustaleń von Urbana i tego, co doświadczają pary ćwiczące karezzę (patrz 1 część artykułu i przypis nr 8), najłatwiejszym sposobem na zmniejszenie takich uporczywych napięć jest przedłużony spokojny skórny i możliwie seksualny kontakt z partnerem płci przeciwnej w charakterze wydłużonego okresu odprężenia lub medytacji. Podczas gdy powierzchowne napięcia można usunąć w czasie jednej sesji, głębsze napięcia mięśni są rezultatem całego życia lub seksualnych frustracji i mogą wymagać powtórzeń i leżenia razem przy wykorzystaniu wyobraźni i przyjemnego uczucia rozpraszania emocjonalnych blokad.

Emocjonalnie zdeprawowane dzieci dochodzą do dorosłości z antyspołecznymi lub raczej aspołecznymi skłonnościami. Z jednej strony skali mamy manifestację brutalnych, kryminalnych i destrukcyjnych zachowań, a z drugiej nieśmiałość, brak pewności siebie, zachowania samodestrukcyjne i depresje. Często nasze problemy seksualne zaczynają się zaraz po urodzeniu, jeśli jesteśmy karmieni butelką zamiast piersią lub, co gorsza, jeśli zostajemy oddzieleni od matki na dłuższy czas. Ta separacja może spowodować w przyszłości trudności w zawiązaniu związku z partnerem. Nawet przy stosunkowo dobrej opiece rodzicielskiej nasza rozwijająca się seksualność jest przyczyną ogromnych napięć, w czasie gdy dorastamy w naszej społeczności, i większość dorosłych doświadcza emocjonalnych i zdrowotnych problemów z powodu powszechnej ignorancji w kwestii równoważenia energii seksualnej.

Porównajmy nasz zachodni sposób wychowania z opisanym przez von Urbana sposobem wychowywania praktykowanym w niektórych bardziej zaawansowanych w rozwoju tubylczych społecznościach. „Melanezyjczycy są absolutnie przekonani, że dzieci, których impulsy seksualne nie zostaną właściwie rozwinięte, nigdy nie zostaną ekspertami w miłości" - pisze. Trening seksualny jest traktowany jako najważniejszy dla przyszłego szczęścia w miłosnym życiu ich dzieci. Zachęcają dzieci do zwracania uwagi na seksualne uczucia. W tubylczych społecznościach dochodzi do częstego dotykania, pieszczot i kontaktów skóry pomiędzy dziećmi i dorosłymi.

Według von Urbana antropolog profesor Bronisław Malinowski doniósł, że wódz pewnego afrykańskiego plemienia wyraził zdziwienie, kiedy dowiedział się od jednego z pierwszych badaczy, że ludzie Zachodu nie zapewniają swoim dzieciom seksualnego treningu. Uważał, że taki trening jest ważniejszy od wszelkich innych szkoleń, jako że zdrowy rozwój seksualny nie tylko zapewnia jednostce rozkosz, ale też harmonizuje rodzinę i życie plemienia. Stwierdził również, że „w niektórych plemionach Afryki Środkowej masturbacji uczą starsi przedstawicie płci przeciwnej" i w celu rozładowania napięcia seksualnego „starsze kobiety kładą łagodnie ręce na jądrach małych chłopców, a starzy mężczyźni na sromie małych dziewczynek, i trzymają je tam przez jakiś czas". Profesor Malinowski podkreśla, że takie praktyki są bardziej satysfakcjonujące od masturbacji. Dlaczego? Ponieważ masturbacja, mimo iż dostarcza miejscowego odprężenia, zwiększa napięcie w całym ciele, podczas gdy kontakt przez skórę z osobnikami płci przeciwnej zmniejsza je. Stąd przedłużony pozbawiony seksu kontakt pomiędzy chłopakiem i dziewczyną lub dzieckiem i rodzicem płci przeciwnej jest przypuszczalnie dobrym sposobem złagodzenia nadpobudliwości, zespołu braki uwagi (ADD), nieśmiałości, autyzmu, brutalności, samookaleczeń i pokrewnych problemów.

Wydaje się, że w opisanych przez Malinowskiego tubylczych społecznościach zupełnie brak niedomogów mających źródło w seksie i stresie. W naszym społeczeństwie dziecięca seksualność jest mylnie ukierunkowywana i stąd bierze się seksualna brutalność, gwałty i wiele innych form seksualnych zahamowań, frustracji i wykorzystywania, a także zaburzenia emocjonalne, choroby umysłowe i inne związane ze stresem stany występujące w dorosłym życiu. To dowodzi, że ze zwyczajów plemion tubylczych możemy się wiele nauczyć. Ci ludzie praktykują szereg rodzajów zachowań seksualnych i dlatego seks nie stanowi dla nich niezdrowej fascynacji lub obsesji, jak to jest w większości przypadków w naszym społeczeństwie. W konsekwencji wykorzystywanie dzieci, gwałty lub inne formy brutalności są im nieznane. Aktywność seksualna jest dla nich czymś tak naturalnym i otwartym, jak dla nas jedzenie. Według profesora Malinowskiego, taka otwarta seksualna edukacja w tubylczych plemionach niekoniecznie oznacza wczesną ciążę. Właściwie wyćwiczona karezza prowadziłaby nie tylko do zdrowszego na wszystkich poziomach społeczeństwa, ale również ograniczyłaby rosnące przeludnienie naszej planety.

Tym, co wielu samotnych ludzi, szczególnie kobiety, traci w jeszcze większym stopniu niż seks, jest dotyk i uściski. Niektórzy próbują zaspokoić tę potrzebę regularną terapią w postaci masaży, ale jest znacznie prostsze rozwiązanie - lokalny „klub przytulanek". Postarajcie się dyskretnie rozpropagować to określenie, a będziecie zdziwieni skalą zainteresowania przytulaniem się. Można też utworzyć lub przyłączyć się do uzdrawiającej grupy, w której przytulanie się może być praktykowane łącznie z innymi samouzdrawiającymi technikami.

SEKS A ODMŁODZENIE

Jest wiele rad w sprawie odmłodzenia i przedłużenia długości życia uzyskanych w rezultacie uświęconych praktyk seksualnych. Niektóre z nich, takie jak wydłużone życie w harmonijnym związku i długie życie opiekuńczych rodziców, mogą wynikać z ciągłego podwyższania poziomu oksytocyny. Są jednak jeszcze pewne starożytne praktyki, głównie bazujące na tao, które świadomie wykorzystują seksualną energię do odmładzania i przedłużania życia. Podobnie twierdził Edgar Cayce, który przekazał, że możemy osiągnąć pełną regenerację (perfekcyjne działanie układu dokrewnego), jeśli oczyścimy ośrodek reprodukcyjny.

W latach 1930. Peter Kelder napisał głośną do dziś książkę Eye of Revelation (Oko objawienia), która zawiera „Five Rites of Rejuvenation" („Pięć rytuałów odmłodzenia") lub inaczej „Five Tibetans" („Pięć Tybetańczyków"). Tysiące a być może miliony codziennie wiernie wykonywały te ćwiczenia, pomijając jedno, które miało prawdziwe znaczenie w podciąganiu energii seksualnej w górę rdzenia kręgowego. Stało się tak prawdopodobnie dlatego, że instrukcje Keldera dotyczące szóstego rytuału były nieco mgliste. Rytuał jest wykonywany tylko wtedy, gdy ktoś jest seksualnie podniecony. Należy stanąć w zgięciu z rękami na kolanach i wypchnąć powietrze całkowicie z płuc. Następnie prostujemy się i z rękami na biodrach wypychamy w górę ramiona. Wciągamy brzuch i podciągamy go do góry, starając się wytrzymać w tej pozycji jak najdłużej. Następnie wykonujemy potężny wdech przez nos i wydech ustami. Ramiona mogą teraz zwisać swobodnie i głęboko oddychamy przez nos lub usta. Jeśli nadal jesteśmy seksualnie podnieceni możemy powtarzać tę procedurę aż do skutku.

Kelder nie podał jednak, jak wywołać seksualne podniecenie generujące seksualną energię, która ma być podciągnięta w górę i rozprowadzona po całym ciele. Bardziej szczegółowy i konkretny zestaw instrukcji jest obecnie dostępny dzięki pracy Mantaka Chia, współautora wspólnie z Michaelem Winnem serii książek Healing Tao (Uzdrawiające Tao). Oto kilka z tych wartościowych książek: Taoist Secrets of Love: Cultivating Male Sexual Energy (Taoistyczne sekrety miłości - rozwijanie męskiej energii seksualnej), Healing Love: Cultivating Female Sexual Energy (Uzdrawiająca miłość - rozwijanie żeńskiej energii seksualnej), Awaken Healing Light of the Tao (Rozbudź uzdrawiające światło tao), The Multi-Orgasmic Man (Wieloorgazmowy mężczyzna) i The Multi-Orgasmic Couple (Wieloorgazmowa para) - wszystkie wydane przez Healing Tao Books z Nowego Jorku. Ponadto istnieje międzynarodowa sieć dyplomowanych nauczycieli Tao (patrz strona http://www.universal-tao.com).

Krążąca energia seksualna

Urodzony w Tajlandii z chińskich rodziców Mantak Chia przed przeniesieniem się do Nowego Jorku 30 lat temu, gdzie założył ośrodek Healing Tao (Uzdrawiające tao), uczył się u wielu taoistowskich mistrzów. Wydaje się być pierwszym współczesnym mistrzem tao, który otwarcie naucza tajnych dotąd taoistycznych metod wykorzystywania energii seksualnej do odmładzania, przedłużania życia i duchowego rozwoju. System ten wykorzystuje energię seksualną jako główne paliwo, które należy oczyścić przy pomocy duchowych praktyk. Zamiast wyzwalania energii seksualnej w formie orgazmu jest ona kierowana w górę kręgosłupa, a następnie w dół z przodu na „mikrokosmiczną orbitę". W ten sposób pozostaje ona dostępna do uzdrawiania i odmładzania ciała, zaś jej nadmiar jest magazynowany w obszarze za pępkiem. Ta mikrokosmiczna orbita została stworzona 2000 lat temu przez taoistów w charakterze seksualnej praktyki odmładzania mózgu. Z czasem zaczęła ona ewoluować, by w końcu stać się ćwiczeniem duchowym.

Najpierw ćwiczy się dwie podstawowe umiejętności obiegu energii w mikrokosmicznej orbicie i unikania orgazmu. Początkowo zaleca się ćwiczenie samemu z uzyskaniem „samozadowolenia". Nosi to nazwę „pojedynczej kultywacji". Na krótko przed osiągnięciem orgazmu należy przerwać i kontrolując oddech i wyobraźnię podciągnąć energię w górę. Chia nazywa to „wielkim podciągnięciem" w przypadku mężczyzn i „orgazmowym podciągnięciem w górę" w odniesieniu do kobiet. Kiedy już potrafi się to wykonać, lepiej wykonywać „podwójną kultywację" razem z partnerem płci przeciwnej, ponieważ w tej wersji dochodzi do wymiany męskiej i żeńskiej energii seksualnej. Kiedy już jesteśmy wystarczająco zaawansowani, możemy czerpać przyjemność z powtarzalnych „dolinowych orgazmów" w trakcie długich okresów kochania się i z powtarzalnymi podciągnięciami energii. Możliwe jest kontynuowanie ćwiczeń samemu, ale wówczas może dojść do konieczności zastosowania dodatkowych metod przyciągania brakującej energii płci przeciwnej.

Oprócz stosowania zaktywizowanej energii seksualnej, można ćwiczyć orbitę przez akumulowanie energii w czasie medytacji, wyobrażając sobie, jak energia wkracza przez środek korony na szczycie głowy lub przez kondensowanie energii oddechu. Aby nauczyć się krążenia energii, należy posiąść podstawową wiedzę na temat układu czakr. Jest siedem głównych i szereg mniejszych eterycznych wirów, które regulują rozkład bioenergii wewnątrz ciała. Kiedy mamy dobre odczucie energii wchodzącej z oddechu do żołądka lub z aktywizowanej energii seksualnej, wyobrażamy sobie to odczucie jako płynące w kierunku krocza i podstawy kręgosłupa.

Proszę teraz wyobrazić sobie zawór otwierający się w kości ogonowej, przez który wraz z każdym wdechem podnosimy energię wyżej w kręgosłupie, podtrzymując ją w trakcie wydechu. Wyobraźmy sobie, że nasz kręgosłup jest prostą, pustą rurą, przez którą płynie energia. Kontynuujmy podnoszenie jej aż do szczytu głowy. Wzmocnijmy ją energią docierającą do wierzchołka głowy, a następnie poprowadźmy stopniowo w dół do środka czoła, gardła, środka mostka i żołądka i w końcu zmagazynujmy ją za pępkiem jako kulę energetyczną. W odprowadzaniu energii w dół pomaga dotykanie koniuszkiem języka górnej części ust.

Kiedy zachodzi potrzeba, energię tę można reaktywować i wykorzystać do uzdrawiania siebie i innych, kierując ją swoim umysłem tam, gdzie chcemy, by się przemieściła. Można jej używać do zadań wymagających dużej energii i jest to ta sama energia, którą doskonalą i używają mistrzowie sztuk walki.

Kiedy potrafimy już wyczuwać cyrkulację energii i różne ośrodki na jej drodze, możemy również stosować krótką procedurę szybkiego energetyzowania i kumulowania. Należy wyobrazić sobie energię wchodzącą przez wierzchołek głowy i szybko przeskakującą w dół z jednego ośrodka do drugiego aż do podstawy kręgosłupa. Następnie jednym wdechem podnosimy energię do wierzchołka głowy i wraz z kolejnym wydechem ponownie opuszczamy ją w dół ku podstawie. W trakcie tego procesu przemieszczania energii należy wyobrażać sobie i wyczuwać, jak energia przemieszcza się tuż pod skórą.

Zamiast wykonywać mocne podciągnięcie, kiedy jest się bliskim orgazmu, cały czas można sięgać po seksualną energię w postaci „wolnego czerpania", szczególnie w czasie przedłużonego stosunku seksualnego, takiego jak w karezzie. Wykonuje się to skupiając częściowo uwagę na swoim trzecim oku znajdującym się pomiędzy brwiami, co najlepiej wykonywać zwracając zamknięte oczy ku górze i do środka, jakby patrząc w ten punkt. Następnie z każdym wolnym wdechem wyobrażamy sobie, jak seksualna energia przesuwa się w górę kręgosłupa na szczyt, natomiast w czasie wolnego wydechu pozwalamy energii opaść w dół z tyłu i z przodu do organów płciowych, nie zapominając o dotykaniu językiem górnej części ust.

Jeśli zabrzmiało to zbyt onieśmielająco, należy zacząć od utrzymywania uwagi na trzecim oku i wyczuwania miłości promieniującej z serca. Wolne czerpanie jest odpowiednie również w stanie medytacji z lub bez delikatnego samozadawalania się lub podczas wczesnoporannych erekcji lub innych stanów delikatnego podniecenia. Więcej szczegółów można uzyskać pod adresem http://www.health-science-spirit.com/bioenergies.html.

Wzmacnianie energii seksualnej

Siła naszej energii seksualnej jest funkcją naszej ogólnej witalności, czyli energii witalnej. Jeśli nasza ogólna witalność jest niska, to znaczy, że nie mamy wiele energii seksualnej umożliwiającej jej cyrkulację na mikrokosmicznej orbicie. Co więcej, przez częste podciąganie jej w górę możemy doprowadzić do jej znacznego uszczuplenia. Oprócz oszczędnego gospodarowania energią przy pomocy stosunku bez orgazmu istnieje wiele innych technik wzmacniających tę energię.

Jedna z nich nazywa się „wewnętrznym uśmiechem". W jej najprostszej formie możemy po prostu uśmiechać się do ludzi, których spotykamy, do drzew, do kwiatów, do chmur na niebie lub do krajobrazu. W ramach bardziej wyrafinowanego ćwiczenia możemy zamykać oczy, skupiać się na punkcie trzeciego oka położonym między brwiami i uśmiechać się po kolei do każdego z głównych organów i gruczołów naszego ciała.

Kolejną ważną metodą jest koncentrowanie energii oddechu. Można to wykonać w stosunku do każdego organu wymagającego uzdrowienia, możemy także oddychać w tym celu do organów płciowych. Należy zrobić głęboki wdech do brzucha i w trakcie powolnego wydechu wyobrażać sobie, że zawarta we wciągniętym powietrzu bioenergia jest wtłaczana do jąder lub jajników.

W rezultacie dekad seksualnego napięcia większość z nas ma stale naprężone mięśnie między górą miednicy a kolanami. To coś jak stary akumulator niezdolny do utrzymania dużego ładunku. Należy zastosować masaże, wibracje, wstrząsy, ćwiczenia odprężające i sterowane wyobrażenia, by zmiękczyć ich skurczone rdzenie. Należy również wykonywać ćwiczenia przepony miednicy. W dodatku do rytmicznego kurczenia i rozkurczania całej przepony miednicy należy wybiórczo naprężyć przód kurcząc jedynie jej przednią część.

U mężczyzn daje to impuls penisowi, natomiast kobiety mogą również rytmicznie kurczyć wejście do pochwy. Ten nacisk do przodu jest stosowany jako środek zapobiegający utracie energii w pobliżu orgazmu, natomiast selektywne skurcze wokół odbytu i kości ogonowej pomagają w skierowaniu energii w górę kręgosłupa.

Inne popularne techniki to tai chi i chi gong, w których wyobrażamy sobie, że czujemy energię wtłaczaną do naszego ciała ze środowiska. Chodzenie boso po trawie lub wilgotnej ziemi lub pływanie w morzu wzmacnia i oczyszcza naszą aurę.

Wskazująca północ igła magnesu posiada, podobnie jak prawa dłoń, energię podobną do energii yang, czyli męskiej energii seksualnej, podczas gdy energia południowego bieguna lub lewej ręki przypomina energię yin, czyli kobiecą energię seksualną. W filozofii taoistycznej niebiańskie, czyli duchowe, energie wchodzące przez wierzchołek głowy są męskie, czyli yang, natomiast energie ziemi są żeńskie, czyli yin. Generalnie energie żeńskie są kojące i odprężające, zaś męskie stymulujące i aktywizujące.

Pokarm dla energii seksualnej

Nie możemy mieć silnej energii seksualnej, jeśli jesteśmy niedożywieni. Nasza siła życiowa, z której generujemy energię seksualną, jest podobna do bioenergii znajdującej się w surowym pożywieniu. Wynika z tego, że surowa żywność ma znacznie silniejszy efekt witalizujący niż żywność gotowana.

Wysokiej jakości proteiny są składnikiem płynu nasiennego (spermy) i bogata w nie dieta jest seksualnie stymulująca. W naszej kulturze preferowane jest mięso, natomiast w Oriencie do poprawy wydolności seksualnej stosuje się strączkowe. Najlepszą reputacją cieszy się surowe żółtko kur chowanych na wolnym powietrzu, które dostarcza związków siarki obecnych również w dużej ilości w spermie, jednak jeszcze bardziej efektywne od żółtka jaja jest surowe mielone mięso.

Płyn nasienny jest bogaty również w cynk i potrzebuje dużo witaminy B6 i kwasów tłuszczowych omega-3, które znajdują się w oleju rybim i lnianym. Niedostatek tych składników jest powszechny, szczególnie przy częstych ubytkach spermy. Rybi olej konieczny jest również do naturalnego nawilżania pochwy.

Organizm wytwarza tlenek azotu z aminokwasu zwanego argininą jako bodziec informujący naczynia krwionośne penisa, by się rozluźniły. Jest to konieczne, by penis mógł napełnić się krwią i by doszło do erekcji. W relaksacji naczyń pomagają również związki magnezu. Z drugiej strony stres lub stan emocjonalnego napięcia zapobiega tej koniecznej relaksacji, a więc i erekcji.

Do poprawy funkcji seksualnych używa się różnych ziół i alkaloidów. Powszechnie używaną do poprawy i zrównoważenia układu endokrynologicznego w ogólności, a hormonów seksualnych w szczególności, jest maca Lepidium meyenii Wydaje się, że jest ona bardziej efektywna od dzikiego yamu (batat, słodki ziemniak), przy czym szczególnie dobre wyniki daje w problemach seksualnych wynikających z podeszłego wieku. Do poprawy funkcji seksualnych często również stosuje się Tribulus terrestris .

SEKS A DUCHOWOŚĆ

Seksualność jest ściśle związana z duchowością. W jej negatywnych aspektach w postaci żądzy, seksualnych ekscesów, degradacji i gwałtu wydaje się być antytezą duchowości i w takim świetle jest postrzegana w tradycji chrześcijańskiej. Tym niemniej jej pozytywne aspekty to zdolność do otwierania serca na miłość i umożliwienie nam przeżyć podobnych do tych ze stanu medytacji mistycznej rozkoszy w trakcie lub zamiast orgazmu. W sposób mniej bezpośredni energię seksualną można ukierunkowywać w górę, aby rozwijać ośrodki energetyczne lub układ czakr i ciał wysokoenergetycznych. Według nauk ezoterycznych i jogistycznych wszystko to jest częścią duchowej ewolucji.

Celem celibatu księży, zakonnic i zakonników jest uduchowienie seksualnej energii poprzez medytacje, obrzędy i inne nabożne praktyki. Podczas gdy zazwyczaj zawiera to świadome ćwiczenia, takie jak w jodze, chrześcijańscy mistycy powszechnie przekształcili swoje energie bez świadomości poprzez intensywną modlitwę. Jeśli osoby żyjące w celibacie z powodów religijnych walczą, by stłumić swoją seksualność, to nie rozumieją głębszych powodów celibatu i blokują swoją duchową ewolucję na tym poziomie. Jeśli zachowanie celibatu nie prowadzi do transformacji seksualnej energii, to znacznie lepiej jest znaleźć dla niej zewnętrzne ujście. Tłumienie zawsze prowadzi do problemów.

Są setki różnych tantrycznych, taoistycznych, jogistycznych i medytacyjnych technik pozwalających na transformowanie energii seksualnej w energię kundalini lub energię duchową. Energia seksualna jest gęstszą formą naszej ogólnej energii siły życiowej, którą można uwolnić w postaci energii kundalini i odprowadzić w górę. Jej zadaniem jest ułatwienie duchowego rozwoju poprzez rozwijanie naszego układu czakr i ciał wysokoenergetycznych.

Co to jest duchowość?

W tym kontekście „duchowość" oznacza dla mnie dążenie mające na celu przyspieszenie ewolucji naszej świadomości, która manifestuje się następnie w funkcjach naszych ciał energetycznych i w formowaniu ciał wysokoenergetycznych. Uważam, że następny etap w duchowej ewolucji ludzkości będzie polegał na utworzeniu społeczeństwa bazującego na współpracy, miłości i współczuciu. W pewnym sensie jest to najwyższy ideał wszystkich religii, szczególnie podkreślany w buddyzmie i chrześcijaństwie. Miłość i współczucie są wyrazami otwartości serca. Stąd praktyka karezzy jest tu szczególnie istotna.

Tantryczne i jogistyczne metody wyznaczają natomiast szybką drogę do oświecenia, podczas gdy taoiści chcą w ostatecznej konsekwencji wykształcić nieśmiertelne ciało energetyczne, które koresponduje ze świetlistym ciałem filozofii New Age. Jednak poza osiąganiem różnych tymczasowych stanów rozkoszy i paranormalnych wydarzeń, niewielu udaje się uzyskiwać sukces w ten sposób, a tak zwane mózgowe lub duchowe orgazmy mogą wynikać z uzależniającego działania dopaminy.

joga tantryczna i kundalini

Jogi, tantryczna i kundalini, wywodzą się z hinduskich tradycji. Celem obu metod jest doprowadzenie energii seksualnej do góry. Tantra to rytualizowane oddziaływanie mężczyzna-kobieta, zaś joga kundalini to bezpośrednie indywidualne ćwiczenia - obie metody dotyczą zachowania nasienia. W charakterze nagrody może dojść do orgazmu mózgowego i różnych stanów rozkoszy. Tradycyjnie tantra była postrzegana i używana jako metoda umożliwiająca mężczyźnie osiągnięcie oświecenia, podczas gdy kobiety były traktowane wyłącznie jako narzędzia, nawet jeśli były rytualnie czczone jako boginie. Obecnie zmieniło się to w praktyce Zachodu, gdzie kobiety mają równe prawa z mężczyznami.

Uważam, że głównym problemem w tych metodach jest ich jednokierunkowość - przepływ z podstawy kręgosłupa w górę. Prowadzi to do niezrównoważonego rozwoju poprzez nadmierne pobudzanie ośrodków w głowie kosztem ośrodka w sercu. Co więcej, czerpanie zbyt dużej ilości energii seksualnej może po jakimś czasie wyczerpać ogólną witalność.

Jestem również pod wrażeniem możliwości odmładzania przez osoby stosujące te systemy. Prawdopodobnie początkujący nie mają żadnych problemów z tymi metodami, ale jest szereg raportów wskazujących, że problemy mogą zrodzić się w rezultacie ciągłego nadmiernego pobudzania mózgu. Takie podejście zdają się coraz częściej podzielać współcześni praktycy jog tantra i kundalini, którzy dodali teraz do swoich praktyk mikrokosmiczną orbitę. Interesujący przegląd obecnych metod tantry, kundalini i tao można znaleźć w książce Michaela Winna The Quest for Spiritual Orgasm (Poszukiwanie duchowego orgazmu) lub na stronie internetowej http://www.healingtaobritain.com.

„Oświecenie jest w waginie"

Ktoś mógłby pomyśleć, że usiłuję być impertynencki, prowokujący, twierdząc, że „oświecenie jest w waginie", ale jest to po prostu jedno z autentycznych stwierdzeń Buddy. Oryginalne brzmienie tego powiedzenia w sanskrycie brzmi Buddhatvamyosityonisamasritam. Powstaje jednak pytanie, jak je rozumieć i interpretować. Wydaje się, że stawia ono na głowie nasze normalne rozumienie oświecenia. Ten sam pogląd znajduje odzwierciedlenie w różnych świętych tekstach tantrycznych. Wydaje się, że w niektórych tybetańskich buddyjskich sektach jest dużo ukrytej seksualnej aktywności kobiet małżonek. Z drugiej strony zachodni buddyści najwyraźniej nie wiedzą, co począć z tym oświadczeniem i w rezultacie ignorują je, aczkolwiek osobiście znam jednego zachodniego buddystę z Tajlandii, który uważa że to znaczy, iż dużo upojnego seksu z orgazmem to droga ku oświeceniu. Jest jednak jeszcze jedno buddyjskie powiedzenie które mówi, że orgazmy zabijają wewnętrznego Buddę.

Według mnie pierwsze stwierdzenie odnosi się do kobiecej energii seksualnej, która jest konieczna mnichowi, aby stać się obojnaczym, czyli takim u którego energie męska i żeńska równoważą się. Można to osiągnąć poprzez dwoistą kultywację, tak jak w tantrze, poprzez żeńską małżonkę lub poprzez pojedynczą kultywację, tak jak podczas energetycznej medytacji. To tak naprawdę ten sam proces, który występuje w taoistycznych praktykach i w gnostycznych ewangeliach i nie ma nic wspólnego z chirurgicznymi lub hormonalnymi zmianami płci.

Drugie stwierdzenie oznacza po prostu, że marnowanie naszej energii seksualnej poprzez orgazmy nie pozostawia nam jej wiele na oświecenie.

W VIII wieku żeński Budda, Yeshe Tsogyel, uzyskała oświecenie poprzez naturalne wspólne praktyki tantryczne. Wyjaśnia, że kobiety muszą kontrolować swoją seksualną energię, tak jak mężczyźni muszą kontrolować ejakulację (wytrysk nasienia), jeśli mają kultywować duchowe oświecenie: „Jeśli dochodzi do przecieku bodhichitta [energii seksualnej], Niezmienne Światło Buddy zostaje uśmiercone... Tak więc siłą wciągania, podciągania «miłości», podstawową energią siły życiowej utrzymałam to w dzbanie mojego brzucha i utrzymując wspomnienie przyjemności nieskażonej przez rozkosz, pozbawiając się stworzonych przez umysł samadhi i nie pogrążając się w natychmiastowym odrętwieniu, dostąpiłam wyniesienia Świadomości".

Powyższy urywek wyjaśnia z piękną prostotą proces taoistycznej wewnętrznej alchemii: wytwarzanie odczucia seksualnej przyjemności, podciągniecie go z organów płciowych do brzucha, wzmocnienie poprzez świadomość i jednocześnie skierowanie uczucia medytacyjnej rozkoszy z głowy do brzucha. Dalej przepływ energii postępuje poza uczuciami. W brzuchu niebiańska lub męska energia ze środków głów oddziałuje na i kopuluje z żeńską energią ziemi ośrodków seksualnego i podstawowego.

Ostatecznym celem kultywowania taoistycznej energii jest wytworzenie nieśmiertelnego ciała. Nie jest to ciało fizyczne, ale wysokoenergetyczne, świetliste. W ten sam sposób jak w ezoterycznych praktykach buddyzmu osiąga się to poprzez połączenie męskich i żeńskich energii seksualnych, tak że praktykujący staje się obojnaczy.

Początkowo dochodzi do tego w obszarze za pępkiem, gdzie przekształcona energia zostaje zakumulowana poprzez wykonywanie mikrokosmicznej orbity lub ekwiwalentnej techniki.

Nasze główne męsko-damskie bieguny znajdują się na szczycie i dole kręgosłupa. Jest on jakby osią energii pomiędzy dwoma obracającymi się wirami z wtórnym męsko-damskim rozdziałem między lewą i prawą stroną ciała. Wewnętrzna alchemia lub wewnętrzna kopulacja tych biegunów stwarza „boskie dziecko" nieśmiertelnego świetlistego ciała. Aby osiągnąć sukces, potrzebujemy nie tylko silnego seksualnego bieguna, ale również silnej korony lub niebiańskiego bieguna tworzonego przez regularne medytacje i duchowe nastawienie.

Lao Tzu tak oto opisał nieśmiertelne świetliste ciało: „Jest świadome siebie, ale nie posiada ego, jest zdolne do inhibitowania biologicznego ciała, a jednak nie jest z nim związane, kieruje się raczej mądrością niż emocjami. Pełne i prawe, nigdy nie umiera".

Edgar Cayce ostrzegał z kolei, że jeśli ktoś podniesie kundalini, zanim posiądzie umiejętność kontrolowania energii seksualnej, dozna rozpalenia seksualnych żądz i natknie się na problemy na drodze duchowej. W charakterze ogólnej rady zaleca się praktykowanie karezzy lub mikrokosmicznej orbity aż do momentu, kiedy posiądzie się umiejętność wykorzystywania energii seksualnej bez konieczności stawiania czoła nie kontrolowanym pragnieniom.

Sakrament Ślubnej Komnaty

Podobny obraz wyłania się z gnostycznych ewangelii. Te przypisywane uczniom Jezusa ewangelie zostały odrzucone przez oficjalne kościoły chrześcijańskie, ponieważ implikują że Jezus udzielał swoim uczniom tajnych nauk.

Zachodnie chrześcijaństwo opiera się na doktrynach Pawła, który osobiście nie znał Jezusa i dlatego nie był w nie wtajemniczony. Większość wielkich duchowych nauczycieli ograniczała zaawansowane nauki do tych, którzy byli zdolni je pojąć.

W apokryficznej Ewangelii wg Tomasza (22) czytamy: „Kiedy z dwojga zrobisz jedno, kiedy wnętrze upodobnisz do tego, co zewnętrzne, a to co zewnętrzne do wewnętrznego, górne do dolnego i kiedy mężczyzna i kobieta staną się jednym, tak że mężczyzna nie będzie mężczyzną ani kobieta kobietą... wówczas wkroczysz [do królestwa]". Sens tego jest w zasadzie taki, że musimy stać się obojnakami, jeśli chcemy wejść do królestwa niebieskiego. Jest niemożliwe, aby całe społeczeństwo mogło to zrozumieć.

Proszę również zastanowić się nad tym tekstem (114): „Ojciec Piotr rzekł do niego: «Niech Maria odejdzie od nas, ponieważ kobiety nie zasługują na wieczne życie», a Jezus na to: «Osobiście powiodę ją tak, by uczynić z niej mężczyznę, tak by ona też mogła stać się żywym duchem przypominającym was, mężczyzn. Każda kobieta, która uczyni siebie mężczyzną, wejdzie do królestwa niebios". Tu również chodzi o obojnactwo. Osiągnięcie tego stanu nosi nazwę Sakramentu Ślubnej Komnaty. Aluzje do tego znajdujemy w wielu gnostycznych ewangeliach. Jezus nauczał kilku sakramentów, a apokryficzna Ewangelia wg Filipa głosi, że to były święte chrzciny, świętsza pokuta i „najświętszy z najświętszych" sakrament ślubnej komnaty, w którym uczestnicy „zyskiwali Światłość" lub „Krzyżmo" i powrócą do Jedności. Obojnaczymi są również centralne części innych religii, w których bogowie taoistyczni, hinduistyczni i buddaistyczni są często przedstawiani jako istoty dwupłciowe.

Brak jest bezpośrednich opisów sakramentu ślubnej komnaty. Jest on jednak przybrany w symbolikę seksualną i zdaje się, że był praktykowany jako święty związek mężczyzny z kobietą bez orgazmu, opisywany również jako czysty uścisk lub nie sprofanowany stosunek. Jest możliwe, że obie metody były stosowane w praktykach tao i w tantrze kundalini. Podwójna kultywacja wydaje się być daleko łatwiejsza w wyrównywaniu męskiej i żeńskiej energii, istnieje jednak jeszcze poniższy opis, który może sugerować pojedynczą kultywację. Epifaniusz wspomina o gnostycznym dziele zatytułowanym „Wielkie znaki zapytania w sprawie Marii", w którym znajduje się opis tego, jak Jezus obdarza Marię Magdalenę objawieniem na górze. Jezus wyjął kobietę ze swojego boku, podobnie jak to miało miejsce w przypadku stworzenia Ewy w Rajskim Ogrodzie opisanego w Genesis, po czym uprawiał z nią seks i połknął swoje własne nasienie (patrz: http://www.novusordoseclorum-oai.org/documents/magdalene.htm). Ten opis jest interesujący nie tylko z tego powodu, że mityczna Ewa została stworzona w ten sam sposób z Adama obojnaka, po czym razem zaludnili świat. W mitologii hinduistycznej Sziwa stworzył swoją małżonkę w ten sam sposób, a następnie para ta kopulowała, aby stworzyć cały świat. Wszystko to są opisy męsko-damskiego rozłamu boskiego obojnactwa, a seksualny związek obu części utworzył nieśmiertelne ciało świetliste, rasę ludzką lub świat.

Jest oczywiste, że opisy tajnych nauk, takich jak wyżej przedstawione, są zakamuflowane i jedynie wtajemniczeni pojmują ich prawdziwe znaczenie. Na podstawie tego co teraz wiemy, możemy założyć, że Jezus zademonstrował Marii, jak ogniskować seksualną energię w męskim i żeńskim polu energetycznym, a następnie łączyć te spolaryzowane energie, by stworzyć ciało wyższej energii.

Połykanie nasienia jest symbolem odzyskania nasienia i w ostatecznej konsekwencji nie doprowadzania do wytrysku.

Oto cytat z ostatniej części Ewangelii wg Filipa: „Jeśli ktoś zostanie synem komnaty małżeńskiej, uzyska światło [krzyżmo]. Jeśli ktoś będąc tam nie otrzyma go, nie będzie w stanie uzyskać go w innym miejscu [po śmierci]. Ten, kto otrzyma to światło, będzie niewidzialny i nie można go będzie uwięzić. Nikt nie będzie w stanie dręczyć takiej osoby, nawet gdy przebywa ona na tym świecie".

Według gnostycznych ewangelii głównym zadaniem Jezusa było nauczenie nieskończonego życia poprzez odtworzenie boskiego obojnactwa i pokonanie w ten sposób rozdziału płci poprzez sakrament małżeńskiej komnaty.

Każdy zrodzony powtórnie w ten sposób w postaci nieśmiertelnego ciała przestawał być chrześcijaninem i stawał się Chrystusem (Ewangelia wg Filipa).

Rzeczywistym znaczeniem ukrzyżowania i koronnym osiągnięciem życia Jezusa było jego powtórne ukazanie się i kontynuowanie nauk w zmaterializowanej formie jego świetlistego ciała. Chodziło o pokazanie uczniom prawdziwości jego nauk dotyczących boskiego obojnactwa i wiecznego życia.

Tak więc prawdziwą podstawą nauk Jezusa jest święta seksualność, taka sama jak w naukach buddyzmu, hinduizmu i taoizmu.

Przełożył Jerzy Florczykowski

O autorze:

Walter Last jest emerytowanym biochemikiem i chemikiem, który pracował na medycznych wydziałach wielu niemieckich uniwersytetów oraz w Laboratoriach Bio-Science w Los Angeles w USA, a później jako żywieniowiec i terapeuta wykorzystujący naturalne metody leczenia w Nowej Zelandii i Australii, gdzie obecnie mieszka. Jest autorem licznych artykułów dotyczących zdrowia publikowanych w różnych czasopismach, jak również kilku książek, w tym Healing Foods (Uzdrawiające potrawy) i The Natural Way to Heal (Naturalny sposób uzdrawiania), a także serii małych książeczek pod ogólnym tytułem Heal Yourself (Uzdrów się sam) instruujących, jak uwolnić się od takich chorób, jak artretyzm, astma, rak, drożdżaki, cukrzyca oraz problemy z nadwagą (patrz strona internetowa: http://www.theartof-life.com/Products_02.html). W numerze 32 (6/2003) Nexusa opublikowaliśmy jego artykuł „Nowa medycyna doktora Hamera", a w numerze 37 (5/2004) „Na ile naukowe są konwencjonalne terapie antyrakowe?"

Zainteresowanych dalszymi informacjami na temat zdrowia odsyłamy na jego stronę internetową poświęconą zdrowiu, nauce i duchowości zamieszczoną pod adresem http://www.health-science-spirit.com.

Przypisy:

http://www.jneurosci.org/cgi/content/abstract/23/27/9185

http://www.blackwellsynergy.com/doi/abs/10.1111/1467-9450.00343

M.A. Suleman i inni, „Physiologic manifestations of stress from capture and restraint of free-ranging male African green monkeys (Cercopithecus aethiops)", J. Zoo and Wildlife Medicine, 2001, 35(l):20-24.

D.F. Fiorino i inni, „Dynamic changes in nucleus aceumbens dopamine efflux during the Coolidge effect in male rats", /. Neuro-science, 1997,17(12):4849-55.

G.L. Lester, B.B. Gorzałka, „Effect of novel and familiar mating partners on the duration of sexual receptivity in the female hamster", Behavioral and Neural Biology, 1988, 49(3):398-405.

J. Olds, P. Milner, „Positive reinforcement produced by electrical stimulation of the septal area and other regions of rat brain", / Comparative and Physiological Psychology, 1954, 47:419-427.

Hinduski jogin (1893-1952), który rozpowszechnił na Zachodzie Krija Jogę. W wieku 17 lat, w roku 1910, spotkał swojego mistrza duchowego (guru), Sri Jukteswara Giri. W roku 1915 po ukończeniu studiów wstąpił do zakonu Giri i przyjął imię Jogananda. W 1917 roku założył niewielką szkołę dla chłopców w wiosce Dihika w Bengalu, w której nauczanie zwyczajne było połączone z nauką jogi i medytacji. W roku 1920 założył słynne Self-Realization Fellowship, a w 1936 opuścił Indie i pojechał wykładać do Londynu. Zmarł 7 marca 1952 roku w Los Angeles. - Przyp. red.

Wbrew włoskiej nazwie ta technika została wymyślona w Indiach, by pomóc kochankom nie tyle osiągnąć razem orgazm, co pogłębić ich więź duchową oraz osiągnąć wzajemne odprężenie. Polega na wprowadzeniu członka do pochwy i... leżeniu bez ruchu, by świadomie uniknąć ejakulacji i orgazmu tak długo, jak się uda. Partnerzy mogą w tym czasie jedynie szeptać, darzyć się pieszczotami i przytulać. Im dłużej udaje się im wytrzymać bez ruchu, tym silniejszy jest późniejszy orgazm. W Europie karezza jest prawie nieznana głównie dlatego, że każdy z partnerów musi dysponować nadzwyczajną samokontrolą, na co - nawet przez krótki czas - potrafi zdobyć się bardzo niewiele osób. - Przyp. tłum.

Hinduska sztuka miłości, której celem jest dążenie do wyrównywania sił organizmu i umysłu oraz wznoszenie się na szczyty rozkoszy wraz z partnerem w tym samym momencie bez osiągania orgazmu. - Przyp. tłum.

Oneida - miasto w środkowej części stanu Nowy Jork położone na północny wschód od Syrakuz znane z wyrobu sreber stołowych oraz wyznającej utopijną ideologię społeczności utworzonej w roku 1848 przez Johna Humphreya Noyesa. - Przyp. tłum.

Rudolf von Urban, Sex Perfection (Doskonalenie seksu), Rider & Co, 1952, rozdział 5.

Dr Bernard Aschner, Arthritis Can Be Cured, Julian Press, Nowy Jork, 1957.

H.F. Harlow, R. Zimmermann, „Affectional responses in the infant monkey", Foundations of Animal Behavior, 843:376-387, 1966; H. Harlow i inni (1976), „Effects of maternal and peer separations on young monkeys", Journal of Child Psychology and Psychiatry and Allied Disciplines, 17(2):101-112, 1976.

Bronisław Kasper Malinowski (1884-1942) - światowej sławy polski antropolog społeczny i ekonomiczny, etnolog, religioznawca, socjolog i podróżnik. Większość życia zawodowego spędził w Wielkiej Brytanii i USA oraz na wyspach Melanezji, gdzie prowadził badania. W latach 1902-1906 studiował na wydziale filozofii Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie, gdzie w roku 1908 doktoryzował się. W latach 1910-1913 podjął studia i wykłady w London School of Economics and Political Science Uniwersytetu Londyńskiego. W latach 1914-1920 prowadził badania w Australii i Oceanii. W roku 1916 doktoryzował się na Uniwersytecie Londyńskim, gdzie w roku 1927 objął profesurę i pierwszą Katedrę Antropologii. Dwa lata później opublikował monografię The Sexual Life of Savages in North-Western Melanesia (Życie seksualne dzikich w północno-zachodniej Melanezji) - W roku 1934 odbył podróż naukową do południowej i wschodniej Afryki. W roku 1936 otrzymał doktorat honoris causa Uniwersytetu Harvarda, a od roku 1939 był profesorem Uniwersytetu Yale. Zmarł 16 maja 1942 roku w New Haven w Stanach Zjednoczonych. - Przyp. tłum.

Główne centra energetyczne w organizmie człowieka, które są jednocześnie odbiornikami, przetwornikami i przekaźnikami energii. Siedem głównych czakr usytuowanych wzdłuż kręgosłupa związanych jest z najważniejszymi gruczołami wydzielania wewnętrznego. Pierwsza znajduje się u jego podstawy, a siódma na czubku głowy. Energia w czakrach znajduje się w ruchu wirowym i wchodzi w interakcję z energią kosmosu. Blokada przepływu energii, a także przeładowanie może doprowadzić do zaburzeń hormonalnych, dysharmonii ciała, umysłu i ducha człowieka. Dlatego należy dążyć do tego, aby te energie cały czas pozostawały w stanie harmonii. - Przyp. tłum.

Chodzi o korzeń Lepidium meyenii Walpers zwany przez rdzennych mieszkańców Peru „macą", który stanowił składnik podstawowego pożywienia Inków. To legendarne warzywo przeżywa obecnie swój renesans. W roku 1991 WHO wydało zalecenie jego rozpowszechnienia i popularyzacji ze względu na jego wartości dietetyczne i ochronne. Liczne badania dowiodły, że „maca" odżywia cały organizm i utrzymuje go w równowadze. Obecna w niej w dużych ilościach arginina jest prekursorem kreatyny, która ma właściwości regulujące odporność organizmu. Ma działanie afrodyzyjne, a także poprawia produkcję spermy i ruchliwość plemników. - Przyp. tłum.

Ekstrakt z owoców buzdyganka ziemnego, który jest znany już od ponad 5000 lat jako afrodyzjak. Wzmacnia witalność organizmu, pobudza wydzielanie testosteronu, przez co korzystnie wpływa na potencję i łagodzi zaburzenia funkcji seksualnych. Ułatwia budowanie tkanki mięśniowej, reguluje gospodarkę hormonalną, zmniejsza przerost prostaty, a także zwiększa libido, nie podwyższając poziomu hormonów poza ich wartości fizjologiczne. - Przyp. tłum.

Kundalini Joga - jeden z najbardziej tajemnych i ezoterycznych systemów rozwoju i doskonalenia duchowego wywodzący się z obszaru kulturowego Indii. Kundalini Joga to tantryczna metoda jogi polegająca na umiejętnym pobudzaniu ognistej w swej naturze siły życiowej drzemiącej u podstawy kręgosłupa. - Przyp. tłum.

Keith Dowman, Sky Dancer: The Secret Life and Songs of the Lady Yeshe Tsogyel, Snow Lion Publications, Nowy Jork, 1996.

Brian Walker (przekład), Hua Hu Ching: Unknown Teachings of Lao Tzu, Harper Collins, San Francisco, 1995.

Oliwa z dodatkiem balsamu poświęcona w Wielki Czwartek i używana w kościele katolickim podczas niektórych sakramentów i ceremonii. - Przyp. tłum.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Wizualizacja z różową energią miłości(1), TXTY- Duchowosc, ezoter, filozof, rozwój,psycholia, duchy
Seksualność a rozwój duchowy, Lekcja wychowawcza
Dar Energii Seksualnej Bartholomew
Świadome korzystanie z energii seksualnej
ZDROWIE SEKSUALNE
Kapłan i jego zdrowie psychiczne, Duchowieństwo
Komercyjne usługi seksualnego jako problem zdrowia publicznego
Choroba alkoholowa a zniewolenie sfery duchowej, zdrowie
zagadnienia na egzamin edukACJA seksUALNA, promocja zdrowia dr Rębiałkowska UKW
Rola radców duchowych w terapii alkoholizmu, zdrowie
Qi - energia zdrowia, Qi Gong - Tai Chi - ćwiczenia medytacyjno-uzdrawiające
Kreacja mentalna dla zdrowia i urody, Rozwój duchowy
Uzdrowiajaca energia drzew, Poprawa Zdrowia
Zdrowie seksualne i jego modu+éy, Ratownicto Medyczne, ZDROWIE PUBLICZNE
2.09 zdrowie prokreacyjne i seksualnego oraz czynniki wplywajace na ta sfere, studia - praca socjal
9 sekretow zdrowia i energii
ZDROWIE SEKSUALNE
Kapłan i jego zdrowie psychiczne, Duchowieństwo
Komercyjne usługi seksualnego jako problem zdrowia publicznego

więcej podobnych podstron