Jak trudno jest kochać
I być nie kochanym
To tak jak gdyby sól przyłożyć do rany
Żebrać o miłość o pocałunek prosić
Samemu ten ciężar na sercu nosić s
Dzień za dniem mi wciąć ucieka
Nic mnie nie cieszy nikt na mnie nie czeka
Odległość tak duża dzieli mnie od Ciebie
Nie mogę w tym wszystkim odnaleźć siebie
I myśli wciąż dziwne krążą mi po głowie
Jak sprawić by znaleźć się przy Tobie
By dotknąć Cię i uwierzyć że nie jesteś zjawą
Lecz osobą cudowną ,piękną i doskonałą
Która uśmiechem mnie zauroczyła
I w moim sercu miłość ożywiła
Wszystko ma swój początek i koniec mieć musi
Może kiedyś to wszystko jeszcze jednak powróci
Znów będzie tak pięknie jak kiedyś bywało
Kiedy byłem szczęśliwy i żyć mi się chciało
Gdy razem to w dzień czy w nocy
Mieliśmy siebie zawsze do pomocy
Wtedy wszystko takie piękne było
Lepiej się pracowało i łatwiej żyło
Jednak tak nagle to się skończyło
Obudziłem się rankiem w innym świecie
Znalazłem kartkę od Ciebie na toalecie
Na niej trzy słowa tylko były
„ Żegnaj Mój Miły `'
Weszła do domu nawet nie zapukała
Tak cicho i brutalnie mi Ciebie zabrała
Bielą pokryta cała była
Nad Twoim ciałem się pochyliła
Rzekła coś cicho Tobie do ucha
I zaraz zabrała Twojego ducha
Ciemno i zimno się nagle zrobiło
Jak gdyby słońce swój blask straciło
Na nic me prośby na nic wołanie
Ty już nie wstaniesz do mnie kochanie
Patrzysz się teraz na mnie tam z góry
Jednak ja widzę tylko niebo i chmury
Po co to wszystko? na co te słowa?
Skoro na miłość nie jesteś gotowa
Po co to robisz? Po co czarujesz?
Siebie i mnie wciąż okłamujesz
„ Ja kochać nikogo nie jestem w stanie''
Tak powiedziałaś kiedyś kochanie
Ty szukasz zabawy nowej przygody
Ja na małżeństwo jestem gotowy
Więc przestań się bawić moimi uczuciami
Pójdźmy w dalsze życie innymi drogami
Jak w innym świecie jak w raju
Czujesz się na przełęczy Okraju
Piękne szczyty zielona kraina
I ukochana przy Tobie dziewczyna
Niczego więcej do szczęścia Ci nie potrzeba
Masz swoja miłość i jesteś tak blisko nieba
I tylko kiedy wracać już czas nadchodzi
Jakiś smutek i nostalgia przychodzi
Bo znów rzeczywistość szara powraca
Dom rodzina i znów ta praca
Jakaś pani w bieli koło mnie się kręci
Chyba do pójścia z nią chce mnie zachęcić
Czyżby to pora już na mnie była
A może godzina już moja wybiła
Czas pożegnać się ze wszystkimi
Kolegami ,znajomymi i bliskimi
Pozałatwiać sprawy nie dokończone
Oddać to co zostało pożyczone
Złych wspomnień po sobie nie zostawić
I na tamten świat się godnie wyprawić
Czy warto jest wracać do tego co było
Mimo że wszystko już się skończyło
Może lepiej jest drzwi zamknąć za sobą
I stać się całkiem nową osobą
Zacząć jeszcze raz jak nowo narodzony
Do miłości i zabawy tylko stworzony
Cieszyć się każdą chwilą każdym dniem nowym
Być na wszystko zawsze gotowy
Nie myśleć o tym co ludzie gadają
Przecież nie zawsze racje oni mają
Myśleć o tym żeby jutro dobrze było
A będzie lepiej może się żyło
Jest taka droga na ziemi
Co nigdy swojego kierunku nie zmieni
W jedną stronę się wszyscy tam poruszają
I nowe życie ponoć zaczynają
Miłość i dobroć tam zawsze panuje
Nikt nie zna cierpienia nikt nie głoduje
Bólu choroby tam nie znają
Wszyscy się szanują i kochają
Kiedyś my wszyscy to osiągniemy
I Raj ten zdobędziemy
Kochanie dziś święto wspólne mamy
Dziesięć lat już się kochamy
Różnie przez te lata nam bywało
Raz się śmiało raz płakało
Jednak zawsze wszystko się jakoś układało
I nic i nikt nam w tym nie przeszkodzi
Bo nasza miłość jest większa od największej powodzi
Która serca nasze uczuciem zalała
I na zawsze nas razem związała
Mam nadzieję że już tak zawsze zostanie
Będę Cię widział kiedy zasypiam i kiedy jem śniadanie
Za te wszystkie lata chciałbym Ci podziękować
I na przyszłe swoją miłość dalej ofiarować
Więc dziękuje Ci za Twój uśmiech uroczy
Za te piękne piwne oczy
Za to że jesteś zemną w potrzebie
Za to że dałaś mi całą siebie
I tak jak przed dziesięciu laty mówiłem to wyznanie
Tak mówię i teraz że KOCHAM CIĘ KOCHANIE
CZAS
Czas to coś co nam ucieka
Czas to całe życie człowieka
Jego narodziny życie i praca
Coś co nas umacnia i wzbogaca
I tylko zmarszczki które się pojawiają
O starości nam przypominają
O tym jak szybko życie nam przelatuje
Jak człowiek człowieka nie szanuje
Dlaczego??
Za cóż ja Ciebie tak KOCHAM
Czemu po nocach tęsknie i szlocham
Przecież jesteś taka zwyczajna
Niczym nie różnisz się od innych kobiet
A jednak masz coś w sobie ?
I nikt mi Ciebie zastąpić nie może
Sam nie wiem jak to było
Co mnie tak w Tobie zauroczyło
Może to uśmiech Twój tak piękny i radosny
Przypominający pierwszy dzień wiosny
Może to nie było nic?
A może to było to coś?
Coś co tylko Ty w sobie posiadasz
To coś czym tak dobrze władasz
I facetów jak chcesz sobie układasz
Bo tak naprawdę miłość szczera bez granic
Jest wtedy kiedy KOCHA się za nic
Zamykam oczy jestem spokojniejszy
Widzę w nich Twój uśmiech najszczerszy
zamykam oczy By ujrzeć Cię w ciemności
Chce przysłonić mój świat chwilą namiętności
Pragnę poczuć Twój wzrok tak miły i łagodny
Byś mogła mnie objąć spojrzeniem pogodnym
Otwieram oczy Tak bardzo powoli
Byś nie uciekła spod powiek niedoli
One już wiedza że byłaś nocną zjawą
Tak piękna i doskonałą
Są myśli,
których nigdy
nie należało pomyśleć.
Są słowa,
które nigdy
nie powinny być wypowiedziane.
Są czyny,
które nigdy
nie powinny zostać popełnione.
Są miłości,
które nie czynią
nikogo szczęśliwym.
MARZENIA
Jesteś jak najcudowniejszy sen
Który śni mi się w nocy który widzę w dzień
I gdy oczy tylko zamykam
Zaraz Cię w mych marzeniach spotykam
Jesteś jak zawsze śliczna i wspaniała
Niczym Bogini doskonała
Te piękne ciało i słodkie usta
To dla mej duszy jest rozpusta
Ty moje serce miłością znów napełniłaś
Chęci do życia mi przywróciłaś
Teraz swoje ciało w Twoje oddaje władanie
To od Ciebie zależy co zemną się stanie
Możesz mnie zniszczyć jednym słowem jednym gestem
Ja dla Ciebie żyje dla Ciebie tu jestem
Jeśli kiedykolwiek tak już się stanie
Mam do Ciebie prośbę jedną kochanie
Pozwól mi swoich ust skosztować
I ten śliczny nosek na koniec pocałować
Umierają mi oczy
serce mnie boli
Gasnę jak płomyk
Bez siły bez woli
bez Ciebie jak bez tlenu
tak szybko się duszę...
Zabrałaś moje ciało
Zabrałaś moją dusze
A ja tu bez Ciebie
Przeżywam katusze
A może odmienisz moje życie ???
Żyje w szarym świecie pośród tych samych ciągle ludzi
Zwykle dni mijają szybko wiec człowiek się nudzi
Szare domy szare ulice nic nie ma do zdobycia
Ja już więcej nie chce takiego życia!!
Zamknięty w czterech ścianach przytłoczony codziennością
Marze śnie , pragnę dnia przepełnionego niezwykłością
Tęsknie za promiennym uśmiechem za słowem miłym
Za życzliwym uściskiem wspomnieniem byłym
Za pogodnymi dniami oraz za radością
Za dobrocią zrozumieniem i prawdziwa miłością
Czekam na dzień przepełniony niezwykłością
Czekam na przyjaciela darzącego mnie szczerością
Czekam na Ciebie wiec pospiesz się proszę
Bo tego mojego życia zbyt dobrze nie znoszę
Co to jest Miłość ???
Miłość jest darem
Ona łączy ludzi
Daje im wiarę
Nadzieje budzi
Miłość to uczucie którego nie planujesz
Przychodzi samo gdy tego nie oczekujesz
Wkracza w nasze życie i wszystko zmienia
Daje nam nową siłę i piękne marzenia
Stajemy się wtedy osobą wyjątkową
Zaczynamy życie nasze na nowo
Miłość to jedno słowo
A jak wielkie ma znaczenie
W nim jest nasze całe przeznaczenie
Miłości nie należy się bać
Musimy ją pielęgnować i drugim dać
Bo miłość jest wszędzie
Jest , była i zawsze będzie
SEN
Budzę się rano a Ciebie nie ma
Sen już się skończył i skończyły się marzenia
I znów do normy wszystko wraca
Ciągłe problemy ta sama praca
Nie jest tak jak kiedyś było
Wszystko to już się skończyło
Lecz życie toczy się ciągle dalej
Nie wiem czy lepiej ?czy doskonalej?
Jedno jest pewne bardziej dojrzalej
A to wszystko co się wydarzyło
Najpiękniejszym snem w moim życiu było
Marzenia
Przyszedł czas i wszystko się skończyło
Bo tak naprawdę pięknym snem to tylko było
Snem o którym się myśli i marzy
I ciągle ma się nadzieje że się jeszcze zdarzy
A jak już się zdarzy szczęśliwi jesteśmy jak w niebie
Bo mamy nową miłość mamy przecież siebie
Wszystko jest takie piękne takie kolorowe
W głowie tylko mamy tą drugą połowę
Już myślimy że jesteśmy dla siebie stworzeni
Do czasu gdy sen nie pryśnie i wszystko się zmieni
I nawet gdy tego tak naprawdę nie chcemy
Nic zrobić i tak przecież nie możemy
Bo o innych się martwimy
I skrzywdzić ich się boimy
SEN 2
Ciągle to przed oczami widzę
Ciągle to w myślach rysuję
Ciągle tam jestem
Ciągle wszystko nadal czuję
Widzę ten pokuj w dali
Widzę ten blask płomieni
Tę świeczkę co w kącie się pali
I poruszających się dwoje na Ścianie cieni
Było tak pięknie i tak wspaniale
Wspólna kolacja wspólne śniadanie
I tylko wracać się tak nie chciało
Tak bardzo serce wtedy bolało
GDY...........
Gdy rano wstaje a Ciebie nie ma
To tak jak gdyby ktoś ukradł mi kawałek nieba
Wszystko się robi takie szare i smutne
A życie wtedy staje się okrutne
Jeść mi się nie chce i pić tak samo
Wciąż tylko myślę jak być z mą ukochaną
Gdy jestem z nią me serce i dusza się raduje
Tylko przy niej dobrze się zawsze czuje
Lecz jak mam to sprawić?
By w sercu jej się pojawić
By tak samo jak ja myślała
Żeby tak jak ja pokochała
Miłość
Na miłość inaczej patrzymy
Inaczej ją rozumiemy inaczej widzimy,
Dwa serca niby w jedno się składają
Ale czy tak samo tęsknią? tak samo kochają?
Ty inaczej to wszystko pojmujesz
Czego innego od życia oczekujesz
Ja Cię kocham i kochać zawsze będę
Ale na siłę Twojej miłości nie zdobędę
Ty sama musisz wiedzieć czy kochasz co czujesz
Czy do czegoś mnie w ogóle potrzebujesz
POSŁUCHAJ
Stań obok mnie i powiedz mi do ucha
KOCHAM Cię przestałam już szukać
Stań obok mnie i popatrz w ukryciu
Tak jak gdybym był jedyny w Twoim życiu
Dotknij mnie tak nie chcący
I pomyśl sobie że jestem środek na Twoje serce kojący
Zbliż do mnie swoje usta
I nie mów nic bo mowa jest pusta
Obejmij mnie kochanie tak niewinnie
I pomyśl jak dobrze jest Ci przy mnie
Siądź obok mnie jak siada każdy
I pomyśl czy ktoś kiedyś dowie się prawdy?
KSIĘŻYC
Spójrz słoneczko gwiazdka tam druga i księżyc na niebie
Posłuchaj słyszysz jak szepcze do Ciebie
Posłuchaj uważnie co do Ciebie mówi
Ze jest ktoś na świecie kto Cię kocha i lubi
Posłuchaj uważnie on Ci powie
Co usłyszy czego się dowie
O życiu przyjaźni i każdym słowie
Co powiedziałem mu myśląc o Tobie
RADOŚĆ
Dajesz mi tyle radości i tyle miłości
Przy Tobie zapominam o szarej rzeczywistości
Z Tobą świat wydaje się piękniejszy
A dzień z Tobą jest radośniejszy
Jednak słowo miłość inaczej rozumiemy
Inaczej do niej podchodzimy czego innego oczekujemy
Ja pragnę mieć Cię zawsze przy sobie
Nie umiem nie myśleć nie tęsknić o Tobie
A życie to ciągłe problemy ciągłe wyzwania
Nowe sprawy nowe zadanie
Jednak we dwoje je pokonamy
Bo przecież my się KOCHAMY
Miłość
Siedzę i pisze
Własne serce tylko słyszę
I ciągle ono zadaje pytanie
Czy Ty mnie kochasz kochanie?
Czy chcesz być razem zemną?
Czy pozwolisz do siebie mówić królewno?
mądry ten kto zna na te pytania odpowiedzi
kto czujnym okiem miłość Twoja śledzi,
lecz nawet on mi nie powie
co kryje się w Twojej głowie
Niebo
Niebo do stóp Twych złoże
Gwiazdy na Twą głowę nałożę
Tylko otwórz dla mnie swe serce
Niech moje nie będzie w takiej rozterce
Niech jednym sercem te dwa się staną
Bądź mym przyjacielem bądź mą kochaną
A ja Cię za to na rękach przez życie przeniosę
Tylko nie baw się mną bardzo o to Cię proszę
Bo miłość to piękna jest sprawa
Jeśli jedna osoba jest drogiej od dana
Słońce
Słońce wstaje nowy dzień się zaczyna
Coś się kończy coś rozpoczyna
Miłość gdzieś nowa do życia się budzi
Ilu szczęśliwych spotka ja ludzi
Czy na mej drodze ONA stanie
Czy wyznaczy mi jakiś cel jakieś nowe zadanie
Słonce zachodzi noc się zaczyna
Gdzieś jaka miłość się kończy a nowa rozpoczyna
Zabawa
Chciałbym żebyś miłość kiedyś poznała
Żebyś tego pięknego uczucia doznała
Ale miłością nie wolno się bawić
To piękne uczucie lecz może zabić
Dla tego zawsze pamiętaj sobie
Gdy bawisz się miłością przykrość możesz robić drogiej osobie
Zmiana
W dniu w którym się pojawiłaś
Wszystko w mym życiu zmieniłaś
Od razu się w Tobie zakochałem
Serce swe Ci dałem
Ty dajesz mi tyle szczęścia i radości
A może kiedyś dasz odrobinę miłości
Bardzo chciałbym żebyś mnie pokochała
Swe serce mi oddała
Bo ja Cię kocham naprawdę szczerze
I ciągle w Twą miłość do mnie wierze
Mam nadzieje ze kiedyś tak się stanie
I będziesz mówiła do mnie kochanie
Czy...?????
Czy Istnieje prawdziwa miłość na świecie
Czy można zawsze wierzyć kobiecie
Gdy ci to powtarza, tyś moje kochanie
Czy jest to prawda, czy tylko kłamanie
I gdy mężczyzna miłość wyznaje
Naprawdę tak czuje czy tylko udaje.
Wiem że jest gdzieś taka miłość szczera,
Która twe serce już na zawsze zabiera.
A wiec gdy mówisz kocham Cię kochanie,
Myśl tak naprawdę i niech tak pozostanie
Wybór
Widzę Cię kiedy zasypiam
W snach moich Ciebie spotykam
Jednak TY ciągle mi się wymykasz
Na swej drodze jego spotykasz
I nie wiem którego byś wybrała
Gdybyś na swej drodze nas obu spotkała
A może wiem tylko nie chce głośno mówić
Może wole się ciągle jeszcze łudzić
Który by odpadł a który pozostał?
Kto by Twe serce dostał
Jednak w prawdziwej miłości nie można wybierać
Albo ona jest albo jej nie ma
Pytanie
W ciąż zadaje Ci to pytanie
Jednak odpowiedzi nie dostałem na nie
Udajesz ze nie słyszysz że nic się nie stało
Ale tak nie jest moje serce w Twoim się zakochało
Ile mam jeszcze czekać? Jak długo szlochać?
Czy TY jesteś w stanie mnie kiedyś pokochać?
Ciągle zadaje Ci to pytanie
Kolejny dzień mija a odpowiedzi nie mam na nie
Jednak ja czekać jeszcze będę
Może w końcu Twą miłość zdobędę
Drzwi
Ktoś zapukał do mych drzwi
Otworzyłem a to byłaś Ty
Popatrzyłaś na mnie swoimi pięknymi oczkami
I już wiedziałem ze chcesz byśmy zostali sami
Za rączkę Cię wziąłem
Do siebie przyciągnąłem
I stało się to czego zawsze pragnąłem
Teraz ciągle drzwi swojego serca otwieram
Ale nikt tam nie stoi Ciebie tam nie ma
Czy to był sen ?Czy tylko marzenie?
A może tak będzie?
Może to przeznaczenie?
Podaruj mi jedną noc,
podaruj mi sama siebie
Jedną szaloną noc
noc dla mnie i dla ciebie
Podaruj mi jedną noc
i spacer pod gwiazdami
Trochę ciepła czułości
i ten dotyk tymi małymi ustami
Podaruj mi dotyk ręki
twe ciepło zapach twój
Podaruj mi swoje wdzięki
i cały urok swój
Podaruj trochę rozkoszy
i drżenie naszych ciał
pośród upojnej nocy
chcę słyszec twój krzyk i szał
Odejdę nim noc minie
nim ranne wstaną mgły
Zabiorę wspomnienia i zginę
a z nimi moja miłość i łzy
Ale tym już nie będziesz się martwic
Bo z nim już będziesz Ty
I jemu już będziesz siebie oddawała
To jego będziesz całowała
A ja zostane sam z moimi wspomnieniami
I nigdy już nie spełnionymi marzeniami
Świt
Świt się zaczyna słoneczko wschodzi
W moim sercu nowa miłość się rodzi
Miłość tak piękna słodka wspaniała
Lecz z jednej strony jest niedojrzała
Jednak me serce czekać wciąż będzie
Aż Twe serduszko wreszcie zdobędzie
Z jak zdobędzie niech się dla nas zatrzyma czas
Tak chodżby na chwilkę na jeden raz
Jak to się dzieje ze ja o Tobie myślę tęsknie i ciągle mam
nadzieje
Ze jeszcze cos w Twym serduszku zmienię
Pewnego wieczoru się poznaliśmy
Długo ze sobą rozmawialiśmy
Ja już wtedy wiedziałem
Że się w Tobie zakochałem
Lecz ma miłość dla CIEBIE nie ma znaczenia
Ty masz inne plany inne marzenia
Cóż mi pozostało tylko o Tobie marzyć
I mieć nadzieje że jakiś cud się morze zdarzyć
Miłość
Miłość to coś pięknego
Coś przyjemnego
Coś wspaniałego
Lecz do miłości dwa serca są potrzebne
Jedno musi być drugiego pewne
Jeśli te serca tęsknią za sobą
Wtedy jest miłość daje Ci słowo
Pytanie
Dlaczego serca się nasze ciągle mijają
Czy one się nigdy nie spotkają?
Czy miłość prawdziwa naprawdę istnieje?
Czy ktoś w me serce tchnie jeszcze jakąś nadzieje?
Ciągle zadaje sobie te pytanie
Może Ty słoneczko odpowiesz mi na nie
Miłość
Chciałbym żebyś miłość kiedyś poznała
Żebyś tego pięknego uczucia doznała
Ale miłością nie wolno się bawić
To piękne uczucie lecz może zabić
Dla tego zawsze pamiętaj sobie
Gdy bawisz się miłością przykrość możesz robić drogiej osobie
Żeglarz
Chciałbym żeglować po Twoim ciele
Zdobywać nowe wzgórza i doliny
Niczym podróżnik szukający świętej krainy
Twe ciało tak słodkie piękne i wspaniałe
Jak bóstwo jest doskonałe
Posiadasz w sobie wiele tajemnic i zagadek
Chciałbym odkrywać je stale
Codziennie odkrywać zagadkę nową
I słyszeć jak mówisz mi ze jesteś tylko moją
Moją boginią przez tyle lat oczekiwaną
Tak bardzo upragnioną tak bardzo kochaną
Jak mam zdobywać Twe piękne ciało?
Jak sprawić byś była moją żoną moją kochaną?
Chciałbym budzić Cię rano pocałunkami
W dzień obsypywać kwiatami
Wieczorem do snu Cię tulić
A w nocy pilnować by koszmar Cię nie zbudził
Jednak czy to kiedyś będzie możliwe?
Przed nami trudne dni Ciężkie chwile
Pokonać możemy je tylko we dwoje
Twoje serduszko i serduszko moje
Małgosia
Poznałem kiedyś wspaniała dziewczynę
Małgosia ona miała na imię
Dużo mówi mało je
Bardzo często śmieje się
Osiem Kaw dziennie wypija
I tak jej życie na plotkach mija
Cieszę się bardzo że ją poznałem
Szkoda tylko że nigdy jej nie widziałem
Ci którzy jej nie znają
Wielkiego pecha mają
Bo laska z niej ponoć bardzo ładna
Jednak musze was zmartwić Małgosia już nie jest panna
PTAK
Chciałbym wzbić się jak ptak wysoko do nieba
I krzyczeć jak bardzo miłości mi Twojej potrzeba
Usłyszeć jak mówisz mi te dwa słowa
A we mnie miłość zacznie rodzic się od nowa
Jednak czy tak kiedyś się stanie?
Tylko Ty możesz odpowiedzieć mi na te pytanie
Czy będę mógł zasypiać i budzić się w Twoich ramionach
I wiedzieć ze jesteś moja ta jedyna upragniona
SERDUSZKO
Świt się zaczyna słoneczko wschodzi
W moim sercu nowa miłość się rodzi
Miłość tak piękna słodka wspaniała
Lecz z jednej strony jest niedojrzała
Jednak me serce czekać wciąż będzie
Aż Twe serduszko wreszcie zdobędzie
Z jak zdobędzie niech się dla nas zatrzyma czas
Tak chodżby na chwilkę na jeden raz
Jak to się dzieje ze ja o Tobie myślę tęsknie i ciągle mam nadzieje
Ze jeszcze cos w Twym serduszku zmienię
Anioł
Gdzie jesteś mój aniele
Przecież miałeś być w mym ciele
Miałeś mnie chronić i pilnować
Miałeś się mną opiekować
A ja co róż robię nowe głupoty
Wciąż mam nowe jakieś kłopoty
A miałeś mnie od tego chronić
Od tych wszystkich pokus bronić
Jednak Ciebie tu nie ma
Ty masz ten swój kawałek nieba
I siedzisz sobie tam skrycie
Nie martwiąc się o moje życie
Ja sam ze sobą muszę walczyć
Własne słabości zwalczyć
Bo przecież liczyć nie mogę na Ciebie
Ty wolisz siedzieć w tym swoim niebie
Kiedy
Kiedy kładę się spać i oczy zamykam
Całe me życie w śnie napotykam
Różnie w mym życiu bywało
Raz się przegrywało a raz wygrywało
Jednak czy wszystko dobrze zrobiłem ??
Ile osób po drodze skrzywdziłem ???
Komu podpadłem ?? Komu się naraziłem ??
A może jest ktoś kogo uszczęśliwiłem ??
Same pytania i brak odpowiedzi
A we mnie ciekawość siedzi
Jak ludzie mnie oceniają
Czy jest coś za co mnie potępiają??
Jednak nie warto nad tym się zastanawiać
Należy według głosu swego serca działać
Mówisz
Mówisz nie pisz bo pisać nie umiesz
A czego Ty ode mnie oczekujesz
Rymy Ci moje przeszkadzają
A słowa zbyt proste się wydają
Piszę najlepiej jak umie
Piszę to co mi serce dyktuje
Każdy może tego spróbować
Lecz najlepiej jest krytykować
Dlatego weź się sama za pisanie
Lepsze jest to niż tylko krytykowanie
Dla żony
Dwa różne światy Ty i ja
A jednak miłość nasza ciągle trwa
Tyle przeszkód i problemów
A my wciąż dążymy do celu
Dlatego chciałbym Ci kochanie podziękować
I miłość dalej swą Ci ofiarować
Dziękuje Ci za miłość i za Twe oddanie
Za to ciągłe ranne wstawanie
Za to że jesteś po prostu kochanie
Mam nadzieje że tak już zostanie
MAMA
Zobacz już śpi zasnął wyczerpany
Zasypiając czół jeszcze ciepło swojej mamy
W tulony od łez w mokrą poduszkę
Z tym swoim przyklaśniętym małym uszkiem
Była jego miłością była jego życiem
To ona opiekowała się nim skrycie
Była jego nocą była jego dniem
To ona czuwała nad jego snem
A teraz gdy jej już nie ma
Świat dla niego nie ma znaczenia
On tu Ona po tamtej stronie istnienia
Skończyły się dla niego sny i marzenia
Nie będzie miał kto z nim dzielić radości i cierpienia
Lecz on jeszcze śpi jeszcze nie wie to dziecię
Że sam został na tym świecie
Kim jesteś?
Kiedy myślę o Tobie
Czuję jakieś ciepło w sobie
Zastanawiam się kim dla mnie jesteś??
Czy jesteś dla mnie :
-gwiazdką z nieba
-a może kromka chleba
-albo moim pięknym snem
-lub najcudowniejszym dniem
-może pięknym marzeniem
-albo cudownym wspomnieniem
-a może słodkim uśmiechem
Ale ja już wiem Ty jesteś moim oddechem
Oddechem bez którego nic by nie było
Bez którego wszystko by się skończyło
GWIAZDA
Gwiazdo mrugająca na niebie
Wskaż mi drogę prowadzącą do Ciebie
Którędy iść i jak postępować
Jaką zasadą się w życiu kierować
Co jest dobre a co złe
Kiedy mam powiedzieć nie
Mrugnij do mnie daj mi znak
Wskaż drogę mi na świat
LOS
Tyle razy dziennie ich mijamy
Za każdym razem wzrok przed nimi chowamy
Oni do nas wyciągają ręce
Prosząc o datek może coś więcej
A udajemy że ich nie widzimy
Może my jednak ich się boimy
Oni z własnym życiem się zmagają
Swój los na barkach dźwigają
Nie mając własnego mieszkania nawet piwnicy
Mieszkają gdzieś kątem na ulicy
Może nie chowajmy przed nimi wzroku
Nie przyśpieszajmy widząc ich kroku
Zatrzymajmy się przy nich powiedzmy dobre słowo
Może wiarę wtedy uzyskają w siebie na nowo
KONIEC
Właśnie sms-a od Ciebie dostałem
I wszystko nagle zrozumiałem
Krótko mi tam napisałaś
Że w innym już się zakochałaś
A gdzie te Twoje obietnice
Gdzie nasze wspólne tajemnice
Te plany i piękne marzenia
I wspólny życia los dzielenia
Tak wszystko pięknie się zapowiadało
Twoje serce mojego chciało
A Ty zabrałaś nadzieje mi i miłość
I to uczucie co we mnie było
Ty to wszystko przekreśliłaś
Na jednego sms-a się tylko wysiliłaś
SŁOWO
Słowo parę liter jakiś wyraz składa
A jak wielką siłę w sobie posiada
Ile czułości i miłości w nim wyrażamy
Lecz nim tak samo niestety obrażamy
Bo słowo wielką moc ma w sobie
Nim radość lub przykrość możemy zrobić drugiej osobie
Dlatego nim coś napiszemy lub powiemy
Zastanówmy się czy tego tak naprawdę chcemy
Znak
Minął kolejny samotny dzień
I nic się nie zmieniło
Nic nowego się nie wydarzyło
Znowu do mnie się nie odezwałaś
Żadnego znaku mi nie dałaś
A ja czekam na wiadomość od Ciebie
Jedno słowo, jeden gest ,jedno spojrzenie
Ale Ty już chyba zapomniałaś
Że miłość swą mi kiedyś ofiarowałaś
Mówiłaś na zawsze tylko razem we dwoje
A teraz zostało mi tylko zdjęcie Twoje
Co zrobić by tak nie bolało
By serce me Twojego nie chciało
Z Tobą tak dobrze mi było
Teraz wszystko to się zmieniło
Życie dla mnie nie ma znaczenia
Skończyły się moje marzenia
MIĘDZYZDROJE
Gdy zawitasz do tej miejscowości
Słońcem od progu Cię gości
Piękne wzgórze zielone drzewa
Wszystko co Tobie potrzeba
Piękna plaża ładne molo
Jest naprawdę odlotowo
Amber Baltic przy plaży stoi
Czeka na Ciebie pełen wolnych pokoi
Kawcza góra tam się wznosi
Byś ją zdobył Ciebie prosi
W rezerwacie żubry hasają
Do odwiedzenia zapraszają
Jest też stacja PKP
A przy niej Cafe Ole
Na internecie tam po serwujesz
Jeśli będziesz chciał to przenocujesz
Tę miejscowość Międzyzdroje nazywają
Zimne piwko co krok nalewają
Smaczną rybkę tutaj zjesz
Tutaj robisz to co chcesz
Piękne zachody słońca
I woda w morzu gorąca
Wszystko to tam znajdziecie
Jeśli tam pojedziecie
PODZIĘKOWANIE
Ty mi życie dałaś
Świat mi pierwsza pokazałaś
Jak pierwsze ząbki mi wychodziły
Twoje ramiona mnie tuliły
A gdy problem jakiś miałem
To do Ciebie zaraz przybiegałem
I chodź nie raz Cię zraniłem
I głupiego coś zrobiłem
Ty mi wszystko wybaczałaś
I o wszystkim zapominałaś
Dałaś mi wiarę dałaś mi miłość
Wszystko co najlepszego w Tobie było
Byłaś Aniołem stróżem moim
Co od nie szczęść mnie chronił
Teraz wiem ile wysiłku w to włożyłaś
Nim mnie wszystkiego nauczyłaś
Chciałbym Ci za to wszystko podziękować
I ten wierszyk ofiarować
CZEGO TY CHCESZ
Wiem że dla Ciebie nie jestem nic wart
Jestem tylko jopkiem z Twojej talii kart
Na pewno nie królem tym bardziej nie asem
Choć w mawiam to sobie czasem
Ty byś chciała mieć Jokera
Co muskuły mu rozpiera
Jeździ czarnym BMW
I udaje wielkiego SZU
Chwalić się nim w dzień i w nocy
By koleżankom z zazdrości wylazły oczy
Wiem że możesz mnie zniszczyć jednym ręki gestem
Bo ja tylko w tej grze pionkiem jestem
Dla Ciebie nie liczy się wnętrze człowieka
Nie ważne co później Cię z nim czeka
Ty wolisz ładne opakowanie
Nawet jeśli w środku jest puste i tanie
Lecz wygląd straci kiedyś i opakowanie
A wtedy już nic Ci nie pozostanie
MIŁOŚĆ
Prawdziwą miłość kiedyś poznałem
Sam nie wiem czy tego chciałem
Po prostu w oknie ją ujrzałem
I od razu w niej się zakochałem
Ona sprawiła że świat którym tak się zachwycałem
Nagle o nim zapomniałem
Sprawiła że nic nie miało dla mnie znaczenia
Liczyła się tylko ona i nasze wspólne marzenia
Bo my dla siebie jesteśmy stworzeni
Jak strażak do ognia jak górnik do ziemi
To nic że nieraz są problemy i nie porozumienia
Bo to wszystko i tak nic nie zmienia
Naszej miłości powstrzymać nic nie jest w stanie
Ona w nas była jest i na zawsze pozostanie
SEN
Obudziłem się w nocy Ciebie nie było
To chyba wszystko mi się przyśniło
Śniło mi się że zemną byłaś
W moich ramionach się tuliłaś
Nasze ciała ze sobą splecione
Tańczyły jak szalone
Jeden rytm wspólny miały
I w takt jego się poruszały
Byliśmy we dwoje ale jak jedno ciało
Wciąż było nam siebie mało i mało
A gdy kocham Ci już mówiłem
To się nagle przebudziłem
I tak sobie pomyślałem
O śnie pięknym jaki miałem
Ponoć ludzie powiadają
Że sny przecież się sprawdzają
LEKARSTWO
Jeśli jest Ci smutno jeśli jest Ci źle
Dobrze Ci radzę zakochaj się
Bo jeśli miłości w życiu masz mało
To chorą masz dusze i chore ciało
A We dwoje jest zawsze łatwiej
We dwoje jest zawsze lżej
We dwoje problemów człowiek ma mniej
Pytasz się jak ja znaleźć gdzie jej szukać
Wystarczy do serc ludzkich tylko pukać
A potem to już nic trudnego
Wystarczy słuchać głosu serca swojego
SAMOTNOŚĆ
Sam ciągle sam
Ile żyć tak jeszcze mam
Czy pokochać będę kiedyś w stanie
Albo powiedzieć komuś kochanie
Nigdy nikogo nie miałem
Nikogo nigdy nie kochałem
Zawsze sam jadłem i spałem
Samotność to paskudna sprawa
Tylko Ty i Twoje myśli od nocy do rana
Mój cień jest moim domownikiem
On jest przyjacielem i spowiednikiem
Inni siebie nawzajem mają
Sobie pomagają ze sobą rozmawiają
A ja ciągle sam ze swoimi myślami
I ciągle nowymi pytaniami
Gdzie jest ta druga połowa
Co życie z nią mogę zacząć od nowa
Rachunek Sumienia
Zapomniany przez Boga opuszczony przez Ciebie
Próbuje odnaleźć w tym wszystkim siebie
Gdzie błąd jakiś w życiu zrobiłem
Co złego i komu uczyniłem
Teraz chyba za późno stawiać te pytania
Kiedy życie moje ku upadku się słania
Dużo złego uczyniłem dużo krzywd wyrządziłem
Życie sobie po prostu zniszczyłem
Nic nie zdobyłem a wszystko straciłem
Teraz wszystko oddam wszystko zamienię
Za duszy swojej zbawienie
Kłamstwo
Znów ten sam pokuj i świeczka się pali
Gdzieś muzykę słychać z oddali
Nie mówię nic tylko słucham
Jak szeptem mi mówisz do ucha
Że mnie kochasz że chcesz być zemną
Moja piękną słodka królewną
Że na zawsze już razem tylko we dwoje
Serce Twoje i serce moje
Ale jak mam wierzyć Twoim słowom
Może znów zranić chcesz mnie na nowo
Już przecież raz mi tę bajkę opowiadałaś
O miłości swej mnie zapewniałaś
A wiesz dobrze jak to się skończyło
Twojej miłości na trochę starczyło
Znikłaś gdzieś nie mówiąc ani słowa
Poczym pojawiłaś się z tą samą bajkom od nowa
I znów szepczesz mi to samo do ucha
Ale moje serce już tego chyba nie słucha
.......
Zawsze robiłaś to co chciałaś
Nigdy mojego zdania nie słuchałaś
Ja się w tym związku nie liczyłem
Tylko cieniem Twoim byłem
Ty się mną po prostu zabawiałaś
Uczucia mi nigdy nie okazywałaś
A ja Ci wierzyłem tak ufałem
Jak Ci miłość swą wyznawałem
Teraz siedzę i zalewam się łzami
Że skończyło się to wszystko między nami
I mimo że mnie tak bardzo zraniłaś
Przed ludźmi mnie upokorzyłaś
To serce moje tęskni do Ciebie
Tylko dlaczego tego jeszcze nie wiem
Pamiętaj jednak o tym zawsze i wszędzie
Ze nie zawsze los łaskawy dla Ciebie będzie
Wspomnienie
Czy Ty masz serce z kamienia
Nie widzisz mojego cierpienia
Jak serce moje tęskni i łka
A Tobie nawet nie spadnie łza
Dzwonię do Ciebie listy wysyłam
A z Twojej strony nic tylko cisza
Siedzę sam w domu w okno się wpatruje
Twoich kroków na schodach nasłuchuje
Ale nic nie słychać nic się nie dzieje
Ja dla Ciebie jestem wspomnienie
SŁYSZYSZ ??
Słyszysz mnie odezwij się proszę
Ja w Twoje życie miłość wnoszę
Nie musisz się martwić ani smucić
Możesz do życia znowu powrócić
Już nikt Cię nie skrzywdzi ani nie zrani
Będziecie zawsze z dzieckiem kochani
Co to szczęście i miłość poznacie
A może kiedyś i mnie pokochacie
To wszystko należy Wam się od życia
Koniec ubóstwa ,poniżania i bicia
Przemyślenie
Nie wiem czy mi wystarczy sił
By pokonać samotnie kolejne dni
Teraz gdy sam już zostałem
Wszystko sobie przemyślałem
Życie swoje muszę zmienić
To co mam bardziej docenić
Sprawy moje trochę się pokręciły
Swoim biegiem potoczyły
Poukładać wszystko sobie muszę
By ratować własną dusze
LATARNIA
Stoi na brzegu latarnia niczym zjawa
Tylko w nocy się ona pojawia
Wieczorem gdy słońce zaśnie
Coś w oknie się zapali i zaraz zgaśnie
I tak codziennie niezależnie od dnia i pogody
Posyła swoje błyski znad wody
Statkom znaki świetlne pokazuje
Do portu bezpiecznie ich kieruje
Bo tam rodziny na bliskich czekają
I cieszą się że taką latarnie mają
KOCHAM
Kocham marzenia , bo one nie ranią
Kocham uczucia ,które nie kłamią.
Czy kocham Ciebie???
Odpowiem szczerze -
W prawdziwą miłość wciąż wierzę.
I chociaż wbijasz w moje serce nóż,
Kocham CIEBIE no i już !!!
Flaszka
Już przyszedł na nogach ledwo się słania
Z kieszeni płaszcza flaszka się wyłania
Zaraz do stołu siądzie i pić będzie
Aż dna butelki nie zdobędzie
Jak co dzień tak samo się zaczyna
On pije a cierpi rodzina
Dla niego my nie mamy znaczenia
Liczą się jego koledzy i ich życzenia
To z nimi pije z nimi się bawi
W nas tylko rzuca wyzwiskami
Znów będziemy musieli uciekać
U znajomych gdzieś to przeczekać
A jaki wstyd i czy tak wypada
Ale tak życie wygląda gdy wóda się w nie wkrada
Przemijanie
Kiedy już się zakochamy
Świat sobie inaczej wyobrażamy
Myślimy że będzie tak pięknie i kolorowo
A po ślubie życie zaczyna się na nowo
Z czasem ginie w nas romantyzm i miłość
Tracimy do siebie zaufanie i cierpliwość
Już nie jest tak jak było
Jak nam się wspólnie kiedyś marzyło
Brak czasu problemy i praca
To nas od siebie odwraca
Miłość w tym wszystkim się zagubiła
To już nie ten sam chłopak i nie ta dziewczyna
Lat i problemów co rok nam przybywa
Z czasem zwiększa się i rodzina
I tylko niestety miłości ubywa
SEN
Piękna kraina otulona lasem
Wybieram się tam w moich snach czasem
Łąki wspaniałe kwiatami pokryte
Czyste rzeki płynące nie swoim korytem
Zwierzęta tam przed ludźmi nie uciekają
A ptaki ludzkim głosem śpiewają
Jeśli jesteś tylko w potrzebie
Rozglądnij się proszę po niebie
Elfy Ci się ukarzą
I najlepszą drogę wskażą
Czuje się tu taki do życia rozbudzony
Zapachem tek krainy odurzony
Lecz brakuje mi tu Ciebie
Było by wtedy całkiem jak w niebie
A tak niestety muszę stąd szybko uciekać
Bo spotkania z Tobą nie mogę się doczekać
DLACZEGO???
Po co ja Cię poznałem
Dlaczego się w Tobie zakochałem
Żyłem sobie sam spokojnie
A teraz czuje się jak na wojnie
Ciągle walczę ze swoimi uczuciami
Staram się zapomnieć co było między nami
Serce moje bez Ciebie żyć nie może
Tęskni za Tobą o każdej porze
Nie jem nie pije
Praktycznie nie żyje
Po co z tego autobusu wysiadałem
Tego wszystkiego co mówiłaś słuchałem
Ja w to wszystko wierzyłem
Tobą tylko żyłem
A Ty tak zemną postąpiłaś
Od serca swojego mnie odtrąciłaś
Pamiętasz jak Cię poznałem
Że Cię Kocham od razu powiedziałem
Ty mi to samo powiedziałaś
O miłości swej mnie zapewniałaś
A teraz to uczucie się rozleciało
Czy było go aż tak mało?
Gdzie się podziały chwile gorące
I serca nasze tak mocno bijące
Teraz udajemy że się nie znamy
Winę na siebie zwalamy
Jest w nas duma nasze serca raniąca
Wszystko co piękne przekreślająca
Nie chce od Ciebie współczucia
Ja pragnę twojego uczucia
Pisanie
Pisze bo chcę a nie bo muszę
Wkładam w to serce i swoją dusze
Może kogoś roś mieszę a może wzruszę
Nie wiem czy dobrze nie wiem czy źle
Ale jedno jest pewne ja tego chce
W każdym wierszu część prawdy i marzeń się znajduje
Człowiek swój kawałek życia odnajduje
Bo wiersz jest jak spowiedź
To jest nasza przed ludźmi wypowiedz
Piszemy czego pragniemy o czym marzymy
Czego nie chcemy a czego się boimy
Spotkanie
Spotkajmy się znowu na skraju lasu
Mimo upływu już czasu
Tak jak gdyby nic się nie stało
Jak gdyby miłości znów było nam mało
Udaj przez chwilę że mnie kochasz
Że tęsknisz i po nocach szlochasz
Niech będzie tak jak kiedyś cudownie
Pięknie miło i spokojnie
DZIĘKI
Dziękuje Ci za te cudowne chwile
Co dzięki Tobie przeżyłem
Za te cudowne miejsca co mi pokazałaś
I za te wszystkie chwile co mi ofiarowałaś
Nigdy tyle jeszcze nie widziałem
Tak mocno nikogo nie kochałem
Jednak my do siebie nie pasowaliśmy
W innych światach żyliśmy
Byliśmy jak ogień i woda
Co walczyć ze sobą zawsze jest gotowa
Miłość nasza była piękna i szalona
Była tak samo jednak i zaślepiona
Nie widzieliśmy własnych wat
Nie liczył się dla nas świat
Z czasem wszystko się wyjaśniło
I wiadomo już wszystko było
Że Ty ogniem jesteś a ja wodą
A w miłości jest to przeszkodą
Opowiem wam o pięknej krainie
Gdzie czysta rzeka płynie
Jest tam piękna przełęcz na O kraju
Czujesz się tam jak w raju
Dookoła śliczne lasy i góry
Tam się dopiero czuje łono natury
Ponad nimi góra się wyłania
I ku niebu się kłania
A jak ukochana osobę ze sobą weźmiesz
To najszczęśliwszym człowiekiem będziesz
Więc nie zwlekaj bardzo Cię proszę
I ruszaj zaraz w Karkonosze
Wiersz
Chciałbym wiersz dla Ciebie ułożyć
Ale nic nie mogę stworzyć
Myśli mi gdzieś pouciekały
Słowa się poplątały
Bo jak w kilku słowach napisać
To co w mym sercu słychać
A w sercu moim tak dużo się dzieje
Ono z miłości za Tobą szaleje
Jak to zapisać i w kilku słowach streścić
Jak to wszystko w tym wierszu zmieścić
Żeby wyrazić to co czuję do Ciebie kochanie
Musiałbym napisać opowiadanie
Uczucia
Ja nie chcę tylko marzeniami żyć
I uczuć mych do Ciebie kryć
Chcę powiedzieć Ci to co czuje
Jak bardzo serce moje się raduje
Nie chcę sławy nie chcę pieniędzy
Dla Ciebie mogę żyć nawet w nędzy
Tylko pozwól mi być ze sobą
Dzielić smutki i radości z Tobą
Cieszyć się Twoim uśmiechem
Oddychać Twoim oddechem
Pragnę żeby miłość między nami nigdy się nie skończyła
Żebyś zawsze już szczęśliwa była
Kamyczek
Niebieski kamyczek mam
Jeśli chcesz to Ci go dam
Pomaga on realizować marzenia
Spełnia wszystkie życzenia
Potrzesz go pocałujesz
I już masz to czego oczekujesz
Jednak jedną wadę ma on w sobie
Nie pomoże zakochać Ci się w drugiej osobie
Bo o miłość sami walczymy i ją zdobywamy
A bez kamyka tak samo się zakochamy
Przyjaciel
Mój drogi przyjacielu
Od tylu lat razem dążymy do celu
Wspólnie rozwiązujemy problemy
Nie raz się kłócimy mimo iż tego nie chcemy
Zawsze kiedykolwiek tylko potrzebowałem
Twoje wsparcie i pomoc miałem
Dzisiaj w podzięce
Wyciągam do Ciebie ręce
I zapewnić chciałbym Ciebie
Że na moją pomoc możesz liczyć w potrzebie
Rodzina
Co z tego że życie mnie oszczędziło
Jak nic dobrego się w nim nie wydarzyło
Nie ważne że mam sławę i pieniądze
Nawet to że ludźmi żądze
Ja miłości w życiu nie zaznałem
Nikogo bliskiego nie miałem
To co że mam dom samochód prace
Ja bym wolał wyjść z rodzina na spacer
Iść z nimi do kina parku czy krewnych
Czuć że jestem komuś potrzebny
To co że mam to wszystko co inni by chcieć mieli
Jak nie spędzam z rodziną niedzieli
POEZJA
Gdy za oknem deszcz leje
A w domu nuda szaleje
Weź się za poezji czytanie
Tak będzie najlepiej i najtaniej
Poezja Cię pocieszy i wzruszy
Czytając ją lepiej zrobi Ci się na duszy
Dowiesz się jakie inni mają problemy i pragnienia
Poznasz ich przygody i marzenia
Bo w wierszach jest moc i siła
Która ludzi zawsze uszczęśliwia
Tak więc nie czekaj i bierz się za czytanie
A na pewno coś pięknego się w Twoim życiu stanie
Zimno i szaro krople deszczu płyną po oknie
A ja siedzę w domu samotnie
Siedzę i cicho w kącie płacze
Świat swoimi łzami znaczę
Zaznaczam Ci do mnie drogę
I niszczę każdą przed Tobą przeszkodę
Czekam aż będę przez Ciebie zauważony
Do życia znowu przywrócony
Bo Ty dla mnie jesteś jedyna
Przy Tobie moje życie dopiero się zaczyna
A gdy Cię nie ma dookoła jest pusto
Nawet wtedy gdy spoglądam w lustro
Pamiętasz te spotkania w parku nad rzeką
Do gwiazd nam było tak nie daleko
Księżyc świecił tak jasno na niebie
A nam tak blisko było do siebie
I mimo że na dworze mróz i zima panowała
Nasza miłość nam ciała ogrzewała
Nikt i nic nam nie przeszkadzało
Bo Twoje ciało i moje ciało
Jednością się wtedy stało
Tak bardzo w to co mówiłaś wierzyłem
Twoimi słowami tylko żyłem
Lecz one prawdziwe nie były
Tak bardzo mnie skrzywdziły
Odeszłaś tak jak zima odchodzi
Zostawiłaś w moim sercu pełno powodzi
Powodzi co łzami serce mi zalewają
I zapomnieć o Tobie niestety nie dają
Sobotnie deszczowe popołudnie
Siedzę w pracy i serce boli okrutnie
Przypomniałem sobie że dziś są jej imieniny
Imieniny najwspanialszej dziewczyny
Która o mnie niestety zapomniała
I serce innemu oddała
Teraz kochać muszę ją skrycie
Bo to całe moje życie
Życie które spędzę sam
Tak zapisane chyba to mam
WSPOMNIENIE
Zawsze Ci to mówiłem
Jak bardzo mu zazdrościłem
Ma to szczęście co ja mieć nie mogę
Ma Twoje serce i Twoją zgodę
On widzi Ciebie jak zasypiasz
Jak się budzisz i o godzinę pytasz
Jak się śmiejesz i płaczesz
I ze szczęścia z dzieckiem skaczesz
Mi tylko wspomnienie piękne zostało
Lecz to dla mnie jest za mało
Bo jak starczyć ma mi wspomnienie
Kiedy Ty pozostałaś tylko moim marzeniem
ANIOŁ
Anioła dzisiaj spotkałem
Troszkę z nim porozmawiałem
Opowiedział mi o życiu
Jak w śród ludzi żyje w ukryciu
Pomaga im realizować marzenia
Spełnia ich wszystkie życzenia
Ja też jedno życzenie miałem
I o nim mu opowiedziałem
Jednak on spełnić nie jest je w stanie
To zrobić możesz tylko Ty kochanie
Tyle czasu już nie wiem co u Ciebie słychać
Serce z tęsknoty boli i trudno mi oddychać
Mam nadzieję że jesteś szczęśliwa
I to o czym marzysz zdobyłaś
Ja codziennie z Tobą rozmawiam
Jak minął mi dzień Tobie opowiadam
Lecz Ciebie niestety tu nie ma
To tylko są moje złudzenia
Sam siebie oszukiwałem
Że jesteś zemną sobie wmawiałem
Bo życie bez Ciebie jest bardzo trudne
Szare puste i takie nudne
Dlatego ciągle żyję swoimi marzeniami
Udając że miłość jest ciągle między nami
On i Ona ślub kiedyś brali
Zakochani w sobie miłość i wierność przysięgali
W chorobie nieszczęściu aż do śmierci
A teraz ta miłość dziurę w brzuchu im wierci
Nie jest tak jak być miało
Jak to przed ślubem im się wydawało
Nie mają dla siebie już tyle miłości
Nie żyją w takiej jak kiedyś zgodności
A przecież tak pięknie wszystko się zapowiadało
Na cudowne małżeństwo to wyglądało
Może ta miłość nie szczera była
Dlatego tak szybko się wypaliła
Więc pielęgnujmy miłość zawsze i wszędzie
A wtedy udane małżeństwo będzie
Chodź na spacer sobie pójdziemy
Gdzieś gdzie szczęście nasze odnajdziemy
Jak przeszkadzał nam nikt nie będzie
Wtedy moje serce Twoje zdobędzie
Pójdziemy razem trzymając się za rękę
Śpiewając naszą wspólną piosenkę
Ja pocałunkami będę Cię obsypywał
Kwiaty dla Ciebie z łąki zrywał
I wtedy przed Tobą uklęknę
Prosząc Cię o rękę
Jak mówisz do mnie moje ciało płonie
A gdy milczysz ono tonie
Gdy ciebie przy mnie nie ma
Boje się nawet własnego cienia
A gdy jesteś zemną
To nie ważne czy groźnie czy ciemno
Moje ciało przy Tobie jest rozpalone
A myśli me są takie szalone
Gdybym tylko mógł być z Tobą
Na pewno byłbym inna osobą
Bardzo pragnę być blisko Ciebie
Poczuć się znowu jak w niebie
Marzę by wziąć Cię w swe ramiona
By z powrotem wróciła ta miłość szalona
Chciałbym powiedzieć Ci te dwa magiczne słowa
Wtedy na pewno byłabyś zadowolona
Bo Ty za tymi słowami tęskniłaś
Od dawna o nich marzyłaś
A niektóre marzenia się spełniają
Lecz tylko te co szansę od nas dostają
Bo kochać z nas każdy potrafi
I do miłości swej kiedyś trafi
SŁOWA
Słowa gesty czynny
Wszystko co piszemy i co mówimy
Za to wszystko my odpowiadamy
I odpowiedzialność obowiązek wziąć mamy
Bo słowa czasem są puste i nic nie znaczące
Jednak dla innych mogą być raniące
Pisząc nie raz się nie zastanawiamy
I inne osoby tym obrażamy
Dlatego zastanówmy się nim coś napiszemy
Czy tak naprawdę tego chcemy
Bo obrazić kogoś to nic trudnego
Gorzej jest przyznać się nam do tego
Przyszedłem do niej gdy jeszcze spała
Jedwabną koszulkę na sobie miała
Jej piersi jak dwa pagórki się sterczały
I przez koszulkę się przebijały
Usta jej takie pełne kolor czerwony miały
Do całowania ich zapraszały
Miałem taka ochotę dotknąć jej twarzy ,włosów i ust
I nigdy nie opuścić jej już
A ja tylko tak koło łóżka jej stałem
I patrząc na nią tak się zastanawiałem
Ile przeciwności w życiu pokonać musiałem
Żeby teraz znaleźć się w tym miejscu
Chciałem jej tyle rzeczy powiedzieć
Jeszcze więcej chciałem się od niej dowiedzieć
A ja tylko na nią patrzyłem i szlochałem
Bo tak bardzo ja kochałem
A powiedzieć tego nie umiałem
Chciałbym być z Tobą i w dzień i w nocy
Kiedy jesteś bezpieczna i kiedy potrzebujesz pomocy
Kiedy wieczorem zamykasz powieki
Chciałbym wiedzieć że będziesz zemną na wieki
Chciałbym czuć na sobie Twoje usta gorące
Tak jak w dzień świecące słońce
Chciałbym Ci życie pokolorować
I się w Twojej pamięci dobrze zachować
Chciałbym łzą być na Twej twarzy
I wszystkim tym o czym tylko marzysz
Wymaż z pamięci smutne chwile
Wiem że było ich aż tyle
Przypomnij sobie jak było miło i przyjemnie
To cos co łączyło nas ze sobą wzajemnie
Bo bez Ciebie nie mam celu ani w sercu radości
Świat dokoła jest cały w szarości
Nie wyczytałaś tego nigdy w moich oczach
A ja marze i tęsknie za Tobą po nocach
Serce moje wyrywa się do Ciebie
Lecz ja wiem że nie możemy kochać siebie
I po tym wszystkim zostanie tylko pustka
I smak Twój na mych ustach
Ile jeszcze dni i nocy ??
Ile spojrzeń prosto w oczy ??
Ile Ciebie ??
Ile mnie ??
Ile jeszcze słów Kocham Cię ??
Nim spełnimy swe marzenia
Odnajdziemy sens istnienia
Nim na wspólnej drodze się spotkamy
I stwierdzimy że naprawdę się kochamy
Na łące czy w lesie
Wszędzie gdzie mnie tylko poniesie
Pragnę kochać się z Tobą
Tak byśmy stali się jedna osoba
Bym słyszał każde Twoje słowo
Ukryte w myślach lub wypowiedziane na nowo
By serce Twoje w rytm mojego biło
A wtedy będzie nam się szczęśliwie żyło
A gdyby to wszystko już dziś skończyć się miało
I moje serce bić by przestało
To czy zrobiłem wszystko co było możliwe ??
Żeby życie moje było szczęśliwe
Czy obietnic danych słowa dotrzymałem ??
Czy wszystkie długi wobec ludzi pospłacałem ??
Życie na pojedynek mnie dziś wezwało
Białą Damę mi w nocy pokazało
Coraz więcej kłód rzuca mi pod nogi
Więcej w nim bólu, nieszczęść i trwogi
I sam już nie wiem kiedy to się stanie
Kiedy wezwiesz mnie do siebie Panie
Ale gdy już zawołasz mnie tam do siebie
To oszczędź mi tego wszystkiego w niebie
Daj mi tam przyjaciół wiernych , uczciwych i prostych
Samych dni spokojnych i radosnych
Zamknij oczy mój aniele
Jutro dzień nową przyniesie Ci nadzieję
Każdego to może spotkać człowieka
Wszystkich nas kiedyś to czeka
Nie myśl o tym co Cię spotkało
Jak życie bardzo Cię pokarało
Przecież Ty zawsze uczciwa i prawa byłaś
Nigdy nikogo nie skrzywdziłaś
A teraz los tak okrutnie obszedł się z Tobą
Jak gdybyś była złą osobą
Na pewno tam w górze dobrze będziesz miała
Nie będziesz czuła bólu nie będziesz cierpiała
A my do Ciebie kiedyś przyjdziemy
I od początku wszystko zaczniemy
Pragnienie
Pragnę tulić się we włosy Twoje
Być zawsze z Tobą tylko we dwoje
Pragnę iść z Tobą na koniec świata
I kochać się z Tobą od zimy do lata
Raczyć się Twoim słodkim zapachem
I gardzić jak nigdy dotąd strachem
Lecz wszystko od Ciebie teraz zależy
Czy serce Twoje mojemu zawierzy
Ja wiem ze życie razem spędzić możemy
Jeśli tylko losowi trochę pomożemy
Codziennie gdy tylko wstanę
Dwie iskierki mam koło siebie rozbiegane
Dużo szczęścia i radości mi dają
Lecz niestety tak samo i rozrabiają
Bo życia w sobie dużo posiadają
Nie ważne dla nich dzień ani pora
Rozrabiają od rana do wieczora
Dużo szumu robią i hałasu
Na wszystko zawsze brak im czasu
Lecz życie bez nich sensu by nie miało
Było by nudno i nic by się nie chciało
Dlatego kocham te iskierki jak tylko mocno mogę
I zrobię wszystko by lepsza miały przed sobą drogę
By nigdy niczego im nie brakowało
A życie same dobre chwile im tylko dawało
Mówię do Ciebie ale Ty mnie nie słuchasz
Palcami tylko nerwowo w stolik stukasz
Myśli masz jakieś rozbiegane
A oczy czerwone i zapłakane
Wiem że masz kłopoty
Że ciągle szukasz roboty
Dzieci nie tak się zachowują jak chciałaś
Jak je nauczyłaś i wychowałaś
Ale kłopoty kiedyś w końcu miną
I znów będziesz tą wesołą dziewczyną
Która życie w sobie miała
I innym rad cennych dawała
Pustka
Wciąż jestem sam
Pustkę w sercu moim mam
A Ciebie niestety tu nie ma
Nie słyszę Twojego oddechu
Nie widzę Twojego spojrzenia
Skończyły się dla mnie sny i marzenia
I tylko wspomnienia mi zostają
To one nadzieje jeszcze mi dają
Na lepsze dni na nowe jutro
Żeby nie było tak źle i smutno
Żeby się wszystko dobrze układało
I szczęście już nigdy mnie nie omijało
Smutek
Wielki smutek w oczach taty
Nie spłacone jakieś raty
Łezki są i w oczach mamy
Wspólnie ciężar ten dźwigamy
Oglądają się przechodnie
Nie ciekawe mamy spodnie
Nie miewamy w domu gości
Już ta nędza wszystkich złości
Nowe wydatki ciągłe upomnienia
Kiedy będzie koniec tego upokorzenia
Dzieciak płacze za cukierkiem woła
A rodzicom wydać kasy szkoda
Pracy przecież oni nie mają
A rachunki ciągle napływają
Woda światło gaz i prąd
A skąd na to wszystko wziąć no skąd
Jak naród będzie tak długo jeszcze upokarzany
A w dobrobycie żyć będą z wiejskiej panny
Kiedy to wszystko się skończy kiedy minie
Czy żyć będziemy kiedyś w lepszej krainie
Czy to koniec nie wiem sam
Chodź w mym sercu ranę jakąś mam
Miłość wielka jest już bez żaru
Bez uczucia i bez czaru
Brak Ci czasu na rozmowy
Brak Ci słów dla mej osoby
Już nie ufasz już nie wierzysz
Co mam zrobić jak mam przeżyć
Jeśli dziś to co było nic nie znaczy
Jak mam żyć? Jak kochać? Jak wybaczyć?
Czas nas zmienia nasze życie nasze plany
Czy dla Ciebie jestem wciąż ten jedyny?? ten kochany ??
Zawsze kiedy zamykam oczy
Nachodzą mnie wspomnienia
O tym jaka kiedyś byłaś
I jak szybko się zmieniasz
Wciąż uciekamy przed sobą
Goniąc nasze cienie
Chcesz przede mną się schować
Znaleźć jakieś schronienie
Proszę już nie uciekajmy
Wszystko można jeszcze naprawić
Zapomnieć gorzkie słowa
Opatrzyć stare rany
Pomóż mi Boże odnaleźć się w tym tumie
Wszyscy mówią do mnie ja ich nie rozumiem
Dlaczego świat jest dla mnie okrutny
Chodzę po nim zagubiony coraz bardziej smutny
Nauczyłeś nas miłości więc gdzie jest ONA?
Może też idzie przez świat smutna-zagubiona?
Czy widzisz jak cierpię? I po co to wszystko
Chcę być tam z Tobą a nie na ziemi-nisko
Nie chcę przeżywać na ziemi tej męki
Ciągłe porażki ,życiowe udręki
Pokaż mi w życiu do szczęścia tą drogę
Bo ciągle widzę podstawioną nogę
Już nie mam siły podnosić się i wstawać
Chciałbym dostać MIŁOŚĆ a nie ciągle ją dawać"
OJCZE KOCHANY
Ojcze Święty! My cię tak bardzo kochamy
Dzisiaj łzami miłość do Ciebie wyrażamy
Ty który zawsze i wszędzie z nami byłeś
Ty który za nami się wstawiałeś za nas modliłeś
Gdy byliśmy w potrzebie do Ciebie się zwracaliśmy
Mimo że nieraz tak bardzo Cię zawiedliśmy
Ty jednak nigdy od nas się nie odwróciłeś
Zawsze nas kochałeś zawsze z nami byłeś
Teraz w cierpieniu i bólu tam leżysz
A jednak ciągle w nas mocno wierzysz
Wierzysz że to wszystko co zostało nam powiedziane
W naszych sercach i głowach zostanie zachowane
Prosimy nie poddawaj się i zostań z nami
My Cię bardzo potrzebujemy ,my Cię kochamy
Za Ciebie dzisiaj się wszyscy modlimy
O Twoje zdrowie Boga prosimy
Byś mógł nas dalej przez życie prowadzić
Czasami nas skarcić czasami coś doradzić
Ale byś był !!! z nami zawsze i wszędzie
Bo tylko wtedy na świecie dobrze będzie
01.04.2005
DLACZEGO ???
Dlaczego nam to zrobiłeś
Dlaczego tak bardzo nas zraniłeś
My do Ciebie Boże się modliliśmy
O zdrowie dla naszego OJCA błagaliśmy
A Ty nam go zabrałeś do siebie
By służył Ci tam wysoko w niebie
Przecież tu na ziemi miał tyle jeszcze pracy
My go bardzo potrzebowaliśmy my jego rodacy
Kto teraz będzie nam mówił
Jak mamy żyć jak postępować
Jakich zasad i reguł mamy dochować
Dlaczego Boże ?? Powiedz bo ja domyślić się nie mogę
Dlaczego zabrałeś go w tą drogę
03.04.2005
BĘDĘ….
Będę trawą pod Twoimi stopami
Będę snem który masz nocami
Będę łyżeczką co ją oblizujesz
Tym czego dotykasz czego smakujesz
Będę tym czym byś tylko chciała
Byle byś była byle byś kochała
GWIAZDA
Już pierwsza gwiazda na niebie świeci
Przy choince niecierpliwie gromadzą się dzieci
Do stołu wszyscy razem siadamy
Życzenia piękne sobie składamy
I wszystko tak pięknie i ślicznie by wyglądało
Gdyby to miejsce puste przy stole nie stało
Ile w tym czasie samotnych ludzi się błąka
Szuka gdzieś ciepłego do spania kąta
Może dzisiaj zaprośmy do siebie jedną osobę
Niech to miejsce nie będzie puste przy stole
A my nawet dzisiaj o nich zapominamy
Bo przecież sami ciepło i jeść co mamy
Za wszystkie wschody i zachody słońca
Za noce upojne co nie miały końca
Za czułe słowa w ciszy szeptane
Za dotyk dłoni bo takie kochane
Za każdy powrót i każde rozstanie
Za to ze jesteś przymnie kochanie
Chciałbym dzisiaj Ci podziękować
I wierszyk ten ofiarować
Wiem że żle zrobiłem
Wiem że zbłądziłem
Przez moją głupotę i zazdrość Cię straciłem
Wiem że Cię to bardzo bolało
Nie było tak jak być miało
Za wszystkie moje głupie czyny i słowa
Niech w przyszłości Bóg mnie przed tym uchowa
Tym o to wierszykiem krótkim
Chcę otrzeć Twe wszystkie smutki
Wiele dla mnie Znaczysz
i jeszcze zobaczysz co potrafię i co mogę
Jesteś Moim Aniołkiem i
Żyć Bez Ciebie Nie Mogę
Z każdym dniem
jestem dalej od Ciebie
oddalam się bezszelestnie
z upływającym czasem
Z każdym telefonem jaki dostajesz
Uświadamiam sobie że to nie moje miejsce
Ja tu jestem tylko na chwile
W zastępstwie wypełniam pustkę
Nie mogę niczego żądać na nic liczyć
Dla mnie są sny i marzenia
A realne pozostają tylko cierpienia
Patrzę na zamgloną
przede mną drogę i wiem
ze do tej na której Ty stoisz,
powrócić juz nie mogę.
Pozostały więc tylko wspomnienia
których nawet czas
nie usunie z mego serca
i coś jeszcze znacznie głębszego
coś co na zawsze juz będę
pamiętać
Najgorzej gdy kochasz
A nie jesteś kochany
Nie możesz zapomnieć
A jesteś zapominany
Starasz się ze wszystkich sił
Lecz Ci to nie wychodzi
Jak będziesz z tym żył
Gdy samotność tak bardzo boli
Tak bardzo do siebie podobni
A jednak się różnimy
Walcząc o siebie nawzajem
W rozpędzie się ranimy
Mówimy sobie że pragniemy
Mówimy też że się kochamy
To jednak się różnimy
I szczerze sobie nie ufamy
I przepaść między nami wielka
W ciąż cos dzieli i cos łączy
Więc to Ty zadecydujesz
Jak historia się ta skończy
Przytul pocałuj
powiedz że kochasz mnie
bo dziś jest mi źle
dziś bardzo
tego potrzebuje
bo bardzo mi cię brakuje
kiedyś zdarzy się cud
który na razie jest niemożliwy
kiedyś mając cię u boku
będę naprawdę szczęśliwy
kiedyś słońce z księżycem
tylko dla nas świecić będą
i nie będziemy się kryć,
że jestem z Tobą a Ty ze mną
kiedyś………………
JUDASZ
Właśnie jak Judasz się zachowałem
Swojego przyjaciela sprzedałem
Za kilka srebrników się go pozbyłem
Tak bardzo go zawiodłem tak skrzywdziłem
A on mi tak ufał tak mi wierzył
Swoje Zycie mi powierzył
Dziękuje Ci że jesteś
Dziękuje Ci że witasz mnie rano uśmiechem
Dziękuje Ci że mogę w nocy żyć Twoim oddechem
Dziękuje Ci że mam z kim dzielić śmiech i łzy
Dziękuje Ci że jesteś zawsze przy mnie Ty
Dziękuje że na każdym kroku wspierasz mnie
Dziękuje że kochać mogę Cię
Dzięki Tobie nic mi się nie stanie
Tak długo jak przy mnie będziesz kochanie
Jesteś……..
Jesteś a tak często mi Ciebie brak
Czekam od Ciebie na jakiś gest jakiś znak
Uśmiechasz się ,tak łatwo wtedy żyć
Gdy całujesz dobrze mi wtedy z Tobą być
Przytulasz się, bezpiecznie wtedy czuje się
Podajesz rękę posiadając już całego mnie
I chodź często bywa ciężko
I chodź nie raz bywa żle
Ja nie martwię się tym
Bo wiem że kochasz mnie