Prawo dziecka do prywatności w szkole
W zasadzie można by na tytule zakończyć cały artykuł. Po prostu - takie prawo - to znaczy prawo do prywatności w szkole, dzieci posiadają. Posiadają je oczywiście także osoby dorosłe zarówno spośród uczniów jak i nauczyciele (tutaj zakładam odważnie że wszyscy są dorośli), nie wspominając o innych pracownikach szkoły. Teraz tylko to trzeba udowodnić. Tak przy okazji podkreślę:
Uczniowie dorośli posiadają wszystkie prawa gwarantowane osobom dorosłym także na terenie szkoły! Szkoła nie jest miejscem wyjętym spod działania prawa.
Dlatego podkreślam ten fakt, gdyż często zdarzają się sytuacje, z których mogłoby wynikać, że szkoła jest jakimś specjalnym pozaprawnym miejscem, gdzie przepisy prawa, w tym Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej lub Kodeksu cywilnego nie obowiązują... A nie jest, chociaż niektórym wydaje się inaczej. Zarówno uczniom jak i nauczycielom niestety...
Pisząc o prywatności dotknę również tematu nie tylko bardzo delikatnego ale i bolesnego, mianowicie „ostrych” konfliktów na terenie szkoły oraz sytuacji podejrzenia o naruszenie prawa, co wiążę się jak dalej zobaczycie bardzo blisko z prywatnością i nawet z koniecznością a nie tylko możliwością jej naruszenia, w tym naruszenia nietykalności osobistej, tak często wiązanej z pojęciem prywatności. Ale o tym dopiero dalej.
Sama konstatacja że prawo do prywatności jest nie wystarczy. Trzeba je wskazać. Ustawa z dnia 7 września 1991 r. o systemie oświaty (tekst jednolity: Dz. U. z 1996 r. nr 67, poz. 329 z późn. zm.), podkreśla w preambule że kieruje się zasadami zawartymi w Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej oraz m.in. Konwencji o prawach dziecka i Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka, które wyraźnie podkreślają prawo do prywatności. Być może dlatego nadaremno szukać w treści samej ustawy pojęcia prawo do prywatności wśród podstawowych praw ucznia jak i w innych miejscach niestety?
Ta sama ustawa o systemie oświaty w art. 4 mówi:
Nauczyciel w swoich działaniach dydaktycznych, wychowawczych i opiekuńczych ma obowiązek kierowania się dobrem uczniów, troską o ich zdrowie, postawę moralną i obywatelską z poszanowaniem godności osobistej ucznia.
Zaś w art. 33 ostatnia nowelizacja dodała m.in. bardzo ważny przepis, podkreślający że: nadzorowi pedagogicznemu podlega także przestrzeganie praw dziecka i praw ucznia oraz upowszechnianie wiedzy o tych prawach.
Skoro tak oznacza to, że:
szkoły są zobowiązane do przestrzegania praw dziecka i praw ucznia - jedno z nich to prawo do prywatności.
Szkoła w swej misji ma często taką „ogólną tendencję” do rozciągania swojej roli w nieskończoność, na całe życie młodego człowieka, nie wyłączając czasu prywatnego. Czyli także na to co robi „po szkole”.
Człowiek w czasie prywatnym („po lekcjach”) jest człowiekiem prywatnym. Zasady obowiązujące na terenie szkoły i w czasie zajęć szkolnych, w tym głównie zasady oceniania, nie obowiązują w czasie prywatnym.
Wielu na pewno się oburzy. Trudno. Nie oznacza to oczywiście, że „po lekcjach” nie ma żadnych zasad. Są oczywiście, nieraz dokładnie takie same jak w szkołach, ale człowiek jest z nich „rozliczany” prywatnie. Tak też odpowiada przed prawem.
Dlatego:
w kryteriach oceniania zachowania ucznia powinny znajdować się tylko zapisy dotyczące zachowania ucznia i według tych kryteriów powinna być oceniane zachowanie ucznia,
w czasie prywatnym nie zachodzi jednostronna relacja nauczyciel-uczeń, ukierunkowana jedynie na zwracanie uwagi lub „zapamiętywanie” negatywnych zachowań (chyba że jest to dobrowolna relacja dwustronna i nauczyciele swobodnie pozwalają dysponować swoim czasem prywatnym uczniom, np. pomagając im w odrabianiu lekcji, tłumacząc trudniejsze partie materiału itp.),
uczeń w czasie prywatnym nie reprezentuje szkoły.
I nie jest mimo powyższego prawdą, za to może być wygodnym parawanem, twierdzenie, że dzieci w szkole mają same prawa - w tym prawo do prywatności wiązane z nietykalnością. Tak często twierdzą Ci, którzy boją się działać - nieraz zdecydowanie - lub Ci, którzy nie mają najmniejszej świadomości prawnej.
Minimum „teorii prywatności”:
Literatura psychologiczna dotycząca osobowego aspektu prywatności jest nader mizerna - spytajcie psychologów.
Pokuśmy się jednak o zdefiniowanie tematu - bez tego byłoby nam trudno. Tym bardziej, ze kiedy pytam dzieci jak i dorosłych prywatność jest rozumiana bardzo różnorodnie. Wśród wielu odpowiedzi można wyróżnić dwie grupy:
Prywatność - „coś” co chcemy zachować tylko dla siebie,
Prywatność - nietykalność
O ile pierwsza odpowiedź jest bardzo bliska koncepcjom psychologicznym, o tyle druga, może nieco odleglejsza, jednak bardzo istotna z punktu widzenia życia szkolnego. Szczególnie w ostatnich czasach...
Prywatność = potrzeba, postawa, wartość
Prywatność ma bezpośredni kontakt z najgłębszymi ludzkimi, indywidualnymi potrzebami. Według niektórych sama w sobie jest potrzebą - dlatego bądźmy niezwykle delikatni wchodząc w lub na ten obszar!!!
Jak rzadko która sfera naszego życia, prywatność wiąże się z pojęciem godności, a stąd już bardzo prosta droga do praw człowieka, które mają stać na straży godności ludzkiej.
Prywatność w szkole można odnosić zarówno do prywatności pojedynczego dziecka jak i prywatności grupy dzieci - klasy - w stosunku do nauczyciela. Mówiąc o nauczycielu mam na myśli także dyrektora szkoły, kogoś kto reprezentuje władzę szkolną.
W przypadku dzieci niepełnoletnich (na nasze potrzeby ustalmy: dziecko - osoba niepełnoletnia), zawsze będziemy musieli zwracać uwagę na prawny (i nie tylko) udział rodziców. Wynika to bezpośrednio z przepisów kodeksu rodzinnego i opiekuńczego (krio), do którego jeszcze wrócimy:
Art. 92. krio: Dziecko pozostaje aż do pełnoletności pod władzą rodzicielską.
Art. 95. § 1. Władza rodzicielska obejmuje w szczególności obowiązek i prawo rodziców do wykonywania pieczy nad osobą i majątkiem dziecka oraz do wychowania dziecka.
§ 2. krio: Dziecko pozostające pod władzą rodzicielską winno rodzicom posłuszeństwo.
§ 3. Władza rodzicielska powinna być wykonywana tak, jak tego wymaga dobro dziecka i interes społeczny
Art. 96. Rodzice wychowują dziecko pozostające pod ich władzą rodzicielską i kierują nim. Obowiązani są troszczyć się o fizyczny i duchowy rozwój dziecka i przygotować je należycie do pracy dla dobra społeczeństwa odpowiednio do jego uzdolnień.
Kodeks rodzinny i opiekuńczy w sposób niewystarczający zauważa prywatność dziecka! Posługuje się za to takimi pojęciami jak „dobro dziecka” i „władza rodzicielska”, które są niezdefiniowane, aczkolwiek kluczowe. Jest to niebezpieczne!
To tyle na razie o kodeksie rodzinnym i opiekuńczym. Jak widać w kontekście przywołanych przepisów, trudno będzie pomijać rolę rodziców w rozpatrywaniu prywatności dzieci - tym bardziej, że władza tychże nad dziećmi jest niemal totalna.
Mało tego - biorąc pod uwagę to, że prywatność ma być rozpatrywana w czasie bytności w szkole, która ze swej natury nakłada na dziecko kolejne ograniczenia, walka o resztkę prywatności będzie niezwykle trudna. Czy w ogóle możliwa? Zobaczymy.
Już można pokusić się o refleksję dla rozgrzewki:
czy mamy prawo ingerować w prywatność kiedy widzimy, że rodzice nie postępują zgodnie z treścią art.96 krio, czyli nie troszczą się o nie, co może przybierać różne formy, nie tylko wyraźnie widoczne zaniedbanie, ale np. uporczywe unikanie ubiegania się o właściwe dla stanu dziecka i jego kondycji psychicznej formy edukacji (np. dziecko po raz któryś powtarza tą samą klasę z powodu upośledzenia niediagnozowanego). Przykre to ale się zdarza. Czy mamy prawo ingerować w jak by nie było prywatność? Czy też milcząc mamy się temu przyglądać?
Art. 97. § 1. Jeżeli władza rodzicielska przysługuje obojgu rodzicom, każde z nich jest obowiązane i uprawnione do jej wykonywania.
§ 2. Jednakże o istotnych sprawach dziecka rodzice rozstrzygają wspólnie; w braku porozumienia między nimi rozstrzyga sąd opiekuńczy.
Ponadto:
Art. 109. § 1. Jeżeli dobro dziecka jest zagrożone, sąd opiekuńczy wyda odpowiednie zarządzenia.
Ktoś ten sąd musi powiadomić! W pewnych sytuacjach musi to być dyrektor szkoły! Kiedy? Np. kiedy poweźmie informacje od nauczyciela lub higienistki szkolnej że dziecko ma ślady bicia, jest niedożywione itp. Ale także kiedy ma informacje o tym, że dziecko wyraźnie powinno mieć dostosowana specjalną formę kształcenia. Brak powiadomienia sądu może być odczytany jako zaniechanie, o czym poniżej - rzućcie okiem na rozdział omawiający kodeks postępowania cywilnego.
Dziecko - dzieci - nauczyciel (w trójkącie) RODZICE
W tym szkolnym trójkącie, analizując prywatność jako kontrolę dostępu do siebie lub grupy (klasy) dzieje się nieustannie bardzo wiele. Doświadczenia zebrane w tak dynamicznym układzie są bardzo ważne dla wszystkich jego uczestników. Jednakże nie dla wszystkich jednakowe:
Różnice pomiędzy poszczególnymi ludźmi i grupami pomiędzy tym co może zostać udostępnione, otwarte, a tym co ma pozostać prywatne (zamknięte) są znaczne.
Zostawmy na razie na boku rozważania dotyczące grupy, a skupmy się na prywatności pojedynczego ucznia. Jak już podkreśliłem: poziom czułości związany z przeżywaniem prywatności, jej obrony, jest zdecydowanie różny u poszczególnych uczniów. Z przyczyn oczywistych najbardziej powinniśmy być zainteresowani dziećmi, uczniami, u których ta czułość jest bardzo duża.
Z typowo szkolnych zachowań sygnalizujących poziom potrzeby prywatności należy podkreślić zajmowanie miejsca w przestrzeni klasowej. Jest to niezwykle istotna a i bardzo intymna informacja pochodząca od uczniów. W każdej klasie znajdują się miejsca bardziej „publiczne, otwarte” i bardziej intymne (ostatnie ławki, pod ścianą). Także istotna informacją jest chęć samotnego siedzenia w ławce. Oczywiście jak już wspominałem demonstrowane zachowania mogą sygnalizować także inne sprawy, jednakże należy na nie spoglądać także zastanawiając się nad potrzebą prywatności uczniów. Dlatego:
Uwaga!!!
Bardzo ostrożnie i rozważnie należy podejmować decyzje o „przesadzaniu” uczniów i wyznaczaniu im miejsca w klasie!!! Niekoniecznie miejsce z punktu widzenia nauczyciela najlepsze jest najlepsze z punktu widzenia psychiki ucznia!
Zostawmy aspekt psychologiczny prywatności, podsumowując rozważania jednym zdaniem:
Ochrona tego co prywatne, własne jest bardzo istotna z punktu widzenia rozwoju człowieka!!!
Prawne aspekty prywatności dziecka w szkole.
Teraz aspekt prawny, który już sygnalizowałem przepisami kodeksu rodzinnego i opiekuńczego. Paradoksalnie jest tutaj zdecydowanie prościej pomimo braku jednoznacznej definicji i gmatwaniny przepisów prawa. Niebezpieczeństwo jednak polega na tym, że:
sprowadzając na gruncie prawa, niemalże zawsze, wszystko do pojęcia: prawo do prywatności, tworzymy nie po raz pierwszy bardzo pojemny worek pojęciowy, bez dna niemalże.
Z punktu widzenia prawnego sprowadzimy pojęcie prywatności do dynamicznej sytuacji zagrożenia jednostki ze strony władzy. I nie jest to wcale „przemądrzałe” określenie, jak niebawem Państwo zobaczą. Tym samym bardzo zbliżymy się do pojęcia prywatności w aspekcie prawa człowieka. I już jest czytelniej nieprawdaż?
W sytuacji szkolnej, można prawo do prywatności sprowadzić do obrony dzieci przed arbitralną władzą reprezentowaną przez nauczyciela
Zostawmy więc także aspekt zagrożenia prywatności ze strony kolegów, co także oczywiście ma miejsce.
Prywatność - władza (przymus, siła, prawo, arbitralna ingerencja, przemoc) - normy społeczne (przyzwolenie, obyczaje, tradycja) RODZICE
W szkole wszystkie aspekty dotyczące władzy jak i obyczajowość, tradycja przenikają się - niestety. Dlaczego niestety? Dlatego, że powtórzę: skuteczna obrona prywatności w szkole jest wtedy niezwykle trudna dla ucznia.
Stąd:
konieczna jest regulacja prawna związana z ograniczeniem władzy, w tym oczywiście władzy nauczycieli. I nie ma się co obrażać. Taka jest rola praw człowieka, o których jeszcze nie raz.
No i jeszcze jedno na koniec przydługiego wstępu:
potrzeba prywatności może być zdecydowanie zmienna i zależeć na przykład (istotne!!!) od stopnia zaufania do nauczyciela.
Nie liczcie Państwo na to, że natychmiast odpowiem jednoznacznie na najbardziej nurtujące pytania typu: czy mogę przeszukać tornister ucznia lub poczytać list przechwycony w czasie lekcji, albo może sprawdzić czy uczeń jest pod wpływem narkotyków. Na razie odpowiem: osobiście tego robić nie możecie, ale... Spokojnie. Zaraz szczegółowo to wyjaśnię, przytaczając właśnie przepisy prawa, gdyż o tym miał być ten artykuł.
Przypomnijmy raz jeszcze, może nie ostatni sprawę oczywistą:
szkoła jest miejscem gdzie obowiązują przepisy zawarte w źródłach prawa
A jeżeli tak, to w tekście bardzo często będę powoływał się i przytaczał (dla Państwa wygody i jasności) konkretne przepisy., o których istnieniu często nie wiedzieliśmy nawet.
O prawie do prywatności wspomina już Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej (KRP).
Bezpośrednie lub pośrednie nawiązania do prywatności odnajdziemy w takich artykułach konstytucji:
Art. 30 Przyrodzona i niezbywalna godność człowieka stanowi źródło wolności i praw człowieka i obywatela. Jest ona nienaruszalna, a jej poszanowanie i ochrona jest obowiązkiem władz publicznych (KRP)
Celowo najpierw o godności, wszak prywatność, a właściwie prawo do prywatności stoi miedzy innymi na straży godności osoby ludzkiej i jak rzadko która wartość lub potrzeba dotyka jej bezpośrednio.
Art. 31 1. Wolność człowieka podlega ochronie prawnej (KRP).
2. Każdy jest obowiązany szanować wolności i prawa innych. Nikogo nie wolno zmuszać do czynienia tego, czego prawo mu nie nakazuje.
3. Ograniczenia w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolności i praw mogą być ustanawiane tylko w ustawie i tylko wtedy, gdy są konieczne w demokratycznym państwie dla jego bezpieczeństwa lub porządku publicznego, bądź dla ochrony środowiska, zdrowia i moralności publicznej, albo wolności i praw innych osób. Ograniczenia te nie mogą naruszać istoty wolności i praw.
Dlatego nie wolno np.:
nakłaniać dzieci do przynoszenia dobrowolnych datków na komitet rodzicielski,
zwalniać z tychże opłat na podstawie pisemnego wniosku,
wymagać od uczniów zgody na „jedynie słuszne” opinie na jakiś temat,
wymagać zwolnienia lekarskiego jako podstawy usprawiedliwienia nieobecności
Może kiedyś do wszystkich wreszcie dotrze, że :
jedynie ustawa może ograniczyć i to w konkretnych sytuacjach korzystanie z praw i wolności konstytucyjnych. Nie tylko tych dotyczących prywatności!
I jak zobaczymy niebawem są sytuacje np. w kodeksie cywilnym - ustawie jak się patrzy - które ograniczają wykonanie niektórych praw.
Nie można wolności i praw konstytucyjnych ograniczać w takich miejscach jak Statuty Szkół, z całym szacunkiem - nie są one rangi ustawy!!!
Wiele osób próbuje warunkować korzystanie z praw bezpodstawnym argumentem wieku (pomijając sytuacje przewidziane ustawami). A przecież:
Art. 32 1. Wszyscy są wobec prawa równi. Wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne (KRP).
2. Nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny.
To tak na wypadek gdyby ktoś chciał zbyt głęboko różnicować stosowalność prawa do prywatności tym, że ktoś jest akurat uczniem lub dzieckiem.
Jednak na całym świecie to się robi i nazywa dumnie dyskryminacją pozytywną. Duży o ile nie główny wpływ na tego typu sytuację mają osiągnięcia pedagogiki.
Kluczowy dla naszych rozważań przepis odnajdziemy w Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej:
Art. 47 Każdy ma prawo do ochrony prawnej życia prywatnego, rodzinnego, czci i dobrego imienia oraz do decydowania o swoim życiu osobistym.
Jest to zapis tak jasny i jednoznaczny, że jakiekolwiek wyjaśnienia wydają się zbędne! To prawo może zostać ograniczone jedynie ustawą! A to dlatego żeby nikomu kto ma ciągoty do zaostrzania przepisów w tekstach np. rozporządzeń lub chociażby statutów szkół, nie wpadło do głowy ograniczanie takich cennych wolności!
Art. 49 Zapewnia się wolność i ochronę tajemnicy komunikowania się
To prawo co prawda nie zezwala na przeszkadzanie na lekcji, ale również nie ogranicza możliwości komunikowania się uczniów. Jak to będzie realizowane jest kwestią kultury i dyscypliny - prawnie jest jednoznaczne. A czytelnicy uczniowskich liścików wstydźcie się!
Art. 51 1. Nikt nie może być obowiązany inaczej niż na podstawie ustawy do ujawniania informacji dotyczących jego osoby (...).
Sprawdźmy Dyrektorzy w swoich szkołach, czy aby na pewno gromadzimy jedynie konieczne, tym samym dozwolone informacje o naszych uczniach i ich rodzicach, czy nie wchodzimy zbytnio na teren prywatny? Znane nam wszystkim rozporządzenie (ciekawe że nie ustawa...) MENiS z dnia 19 lutego 2002 w sprawie sposobu prowadzenia dokumentacji (...), przewiduje, że
w dzienniku lekcyjnym wpisujemy:
nazwisko i imię ucznia i jego rodziców,
datę i miejsce urodzenia,
adres zamieszkania ucznia i jego rodziców,
I to wszystko czego możemy żądać od naszych pociech (nie pisze się nic o telefonach, miejscu pracy, nie wspominając o sytuacji materialnej jak w sygnalizowanym przypadku ubiegania się o zwolnienie z opłat).
Gromadzenie wszelkich innych danych, oprócz wymienionych w aktualnej sytuacji prawnej jest niedopuszczalne. Nawet gdy z logicznego i praktycznego punktu widzenia wydaje się konieczne i pożądane np. numer telefonu.
A jeszcze te dane musimy chronić, dlatego pod żadnym pozorem nie wolno:
wykorzystywać uczniów do przenoszenia dziennika z klasy do klasy lub opiekowania się nim w jakiejkolwiek sytuacji np. podczas przerwy,
pozostawiania „niezaopiekowanego” dziennika w klasie,
stwarzania jakichkolwiek innych sytuacji umożliwiających wgląd do dziennika osobom niepowołanym np. podczas „wywiadówek”.
Stwarzając takie sytuacje jak wymienione powyżej narażamy się na złamanie przepisów ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. o ochronie danych osobowych. (Dz. U. 1997 nr 133 poz. 883), która stanowi zaraz na początku:
Każdy ma prawo do ochrony dotyczących go danych osobowych.
Przetwarzanie danych osobowych może mieć miejsce ze względu na dobro publiczne, dobro osoby, której dane dotyczą, lub dobro osób trzecich w zakresie i trybie określonym ustawą.
Znajdują się żwawi dyskutanci, którzy kwestionują stosowalność tej ustawy (a i innych) na terenie szkoły, co w takim razie miałoby sugerować, że szkoła to jest miejsce, gdzie dane osobowe, w cudowny sposób nie podlegają ochronie...
Wspomniane wywiadówki to często obszar zachowań bardzo ryzykownych, grożących złamaniem nie tylko prawa do prywatności, dlatego:
nie wolno publicznie poruszać i „roztrząsać” sytuacji wychowawczych ze wskazaniem na konkretne osoby,
nie wolno publicznie rozpatrywać i dyskutować o konkretnych osobach przekazując informacje mogące narazić je na szkodę (np. o złym zachowaniu syna),
nie wolno publicznie omawiać ocen konkretnej osoby (tym bardziej dalekich od doskonałości...),
nie wolno w ogóle poruszać publicznie spraw prywatnych przekazanych w zaufaniu przez uczniów lub innych (dotyczących np. choroby itp.),
nie wolno publicznie dyskutować na temat prywatnego, pozalekcyjnego „prowadzenia się” konkretnych osób,
itd.
To wszystko pomimo tego, a może także dlatego, że:
Art. 48 1. Rodzice mają prawo do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami. Wychowanie to powinno uwzględniać stopień dojrzałości dziecka, a także wolność jego sumienia i wyznania oraz jego przekonania (...). KRP
Konstytucja dba także o tak prywatne sprawy jak nasze życie religijne i sumienie gwarantując nam - także uczniom - wolność w tym zakresie:
Art. 53 1. Każdemu zapewnia się wolność sumienia i religii.
3. Rodzice mają prawo do zapewnienia dzieciom wychowania i nauczania moralnego i religijnego zgodnie ze swoimi przekonaniami. Przepis Art. 48 ust. 1 stosuje się odpowiednio.
6. Nikt nie może być zmuszany do uczestniczenia ani do nieuczestniczenia w praktykach religijnych.
7. Nikt nie może być obowiązany przez organy władzy publicznej do ujawnienia swojego światopoglądu, przekonań religijnych lub wyznania KRP
Tutaj mamy od lat dyskutowany problem. Religia w szkole i problemy związane z deklarowaniem uczestnictwa, oceną na świadectwie itp. Według mnie i nie tylko według mnie taka konieczność jest zbyt daleko idącą ingerencją w prywatność, aczkolwiek zaakceptowaną przez nasze władze... Nie tylko ja uważam, że obecność religii w szkole nie jest obojętna wobec praw człowieka.
Art. 72 1. Rzeczpospolita Polska zapewnia ochronę praw dziecka. Każdy ma prawo żądać od organów władzy publicznej ochrony dziecka przed przemocą, okrucieństwem, wyzyskiem i demoralizacją (KRP).
UWAGA!!!
Pierwszy wyraźny sygnał do działania dla dyrektorów szkół!!! Mamy prawo do występowania do organów władzy publicznej (w tym oczywiście do sądów), w obronie dziecka przed wymienionymi powyżej patologiami. Wystąpienie może posiadać formę najprostszego wniosku do sądu opiekuńczego lub rodzinnego, a także do innych instytucji.
Uwaga! W przypadkach pilnych można kontaktować się z sądem nawet telefonicznie z prośbą o wydanie pilnych, tymczasowych zarządzeń.
Czytając cierpliwie dale dowiedzą się Państwo w jakich sytuacjach mamy nie tylko prawo ale i obowiązek działania.
Art. 77 1. Każdy ma prawo do wynagrodzenia szkody, jaka została mu wyrządzona przez niezgodne z prawem działanie organu władzy publicznej.
2. Ustawa nie może nikomu zamykać drogi sądowej dochodzenia naruszonych wolności lub praw.
To tak na wypadek gdyby ktoś spotkał się z zaskakującymi roszczeniami dzieci lub ich rodziców. Jak widać nie ma powodu do zdziwienia. To jest narzędzie służące m.in. do obrony prawa do prywatności - także prawa do prywatności dzieci w szkole.
Ponieważ zgodnie z art. 9 KRP Rzeczpospolita Polska przestrzega wiążącego ją prawa międzynarodowego warto przypomnieć o zapisach zawartych w międzynarodowych dokumentach, które w swej treści nawiązują bardzo bezpośrednio do prawa do prywatności.
Będąca raczej życzeniem niż obowiązującym prawem Powszechna Deklaracja Praw Człowieka, za przyjęciem której niestety w roku 1948, wespół z kilkoma „bratnim” krajami nie glosowaliśmy dumnie wstrzymując się od głosu, a na którą powołują się niemalże wszystkie międzynarodowe pakty i konwencje w artykule 12 stanowi:
Nikt nie może być poddany arbitralnemu ingerowaniu w jego życie prywatne, rodzinne, domowe lub korespondencję ani też atakom na jego honor i dobre imię. Każdy człowiek ma prawo do ochrony prawnej przeciwko takim ingerencjom i atakom
Deklaracja jednoznacznie, bez zbędnych zapisów i manipulacji mówi o „Każdym”, czyli o dziecku również!
Pewnie, że taka deklaracja to jedynie deklaracja i tyle. W cywilizowanych krajach to wystarcza, jednak brutalność naszego życia wymaga stosowania twardszych reguł. Dlatego też aby bronić to co tak trudno obronić, czyli prawa człowieka, bazując i powołując się w całości na zapisy powyższej Deklaracji powstała Konwencja o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności (Kopc) i tą już podpisaliśmy, co prawda z poślizgiem kilkudziesięcioletnim ale zawsze. Uwzględniając zapis Konstytucji o przestrzeganiu prawa międzynarodowego, jest ona w naszym kraju również źródłem prawa. Odnajdziemy ją w Dzienniku Ustaw z roku 1993, Nr 61, poz. 284.
Art. 8 (Kopc) Każdy ma prawo do poszanowania swojego życia prywatnego i rodzinnego, swojego mieszkania i swojej korespondencji.
Niedopuszczalna jest ingerencja władzy publicznej w korzystanie z tego prawa, z wyjątkiem przypadków przewidzianych przez ustawę i koniecznych w demokratycznym społeczeństwie z uwagi na bezpieczeństwo państwowe, bezpieczeństwo publiczne lub dobrobyt gospodarczy kraju, ochronę porządku i zapobieganie przestępstwom, ochronę zdrowia i moralności lub ochronę praw i wolności innych osób.
Czy muszę podpowiadać jak w świetle tego zapisu wygląda prawo do prywatności ucznia, dziecka w szkole? Niektórym jednak to mało i dlatego:
Art. 13. Każdy czyje prawa i wolności zawarte w niniejszej konwencji zostały naruszone ma prawo do skutecznego środka odwoławczego do właściwego organu państwowego także wówczas, gdy naruszenia dokonały osoby wykonujące swoje funkcje urzędowe. (Kopc)
No i tutaj można by po raz pierwszy wspomnieć o gwarancjach prywatności uczniów w relacji z nauczycielami. Gwarancjach międzynarodowych! Ale czy skutecznych? W każdym razie można próbować
Kolejny taki międzynarodowy dokument, będący w naszym kraju źródłem prawa to: Konwencja o prawach dziecka, którą również ratyfikowaliśmy i odszukamy w Dzienniku Ustaw z roku 1991 nr120, poz. 526 (przepraszam, że z uporem maniaka przypominam numery dzienników ustaw, ale bardzo często spotykam się z prośbą od nauczycieli i dyrektorów aby udostępnić im tekst konwencji jakoby stanowił on jakąś niedostępną wiedzę tajemną..). A już chyba mało który dokument będzie bardziej adekwatny do sytuacji dziecka w szkole? Kilka artykułów dosyć jednoznacznych i niedyskutowalnych.
Art. 16 1.Żadne dziecko nie będzie podlegało arbitralnej lub bezprawnej ingerencji w sferę jego życia prywatnego, rodzinnego lub domowego czy w korespondencję ani bezprawnym zamachom na jego honor i reputację.
2. Dziecko ma prawo do ochrony prawnej przeciwko tego rodzaju ingerencji lub zamachom Kopc
Pomimo że jest to takie wydawać by się mogło oczywiste, wielu kwestionuje to co ten artykuł zawiera. Wielu nauczycieli niestety, którzy często chcąc nie chcąc, świadomie lub nie podejmują arbitralne lub bezprawne decyzje. Aby było ich jak najmniej - po to właśnie ten artykuł.
Art. 3 1.We wszystkich działaniach dotyczących dzieci, podejmowanych przez publiczne lub prywatne instytucje opieki społecznej, sądy, władze administracyjne lub ciała ustawodawcze, sprawą nadrzędną będzie najlepsze zabezpieczenie interesów dziecka.
(...)
Art. 28(...)
Państwa-Strony będą podejmowały wszelkie właściwe środki zapewniające, aby dyscyplina szkolna była stosowana w sposób zgodny z ludzką godnością dziecka i z niniejszą konwencją.
Najlepiej realizujemy się prywatnie w czasie wolnym i dlatego społeczność międzynarodowa zadbała o to:
Art. 31 1. Państwa-Strony uznają prawo dziecka do wypoczynku i czasu wolnego, do uczestniczenia w zabawach i zajęciach rekreacyjnych, stosownych do wieku dziecka, oraz do nieskrępowanego uczestniczenia w życiu kulturalnym i artystycznym.
Czas prywatny to również czas różnych, niekoniecznie pozytywnych i słusznych doświadczeń, dlatego dorośli postanowili podejmować „odpowiednie kroki” w tym prawne aby uchronić dzieci przed nieszczęściem:
Art. 33 Państwa-Strony będą podejmowały wszelkie odpowiednie kroki, w tym środki ustawodawcze, administracyjne, socjalne oraz środki w dziedzinie oświaty, w celu zapewnienia ochrony dzieci przed nielegalnym używaniem środków narkotycznych i substancji psychotropowych, zgodnie z ich zdefiniowaniem w odpowiednich umowach międzynarodowych, oraz w celu zapobiegania wykorzystywaniu dzieci do nielegalnej produkcji tego typu substancji i handlu nimi.
No i tutaj mamy kolejny sygnał, że nie do końca te nasze dzieci są totalnie „prywatne”. Groźnie brzmi zapis o podejmowaniu „odpowiednich kroków”, ale nie bójmy się, dalej poczytamy o tym dokładniej i wszystko okaże się w porządku.
Art. 37 Państwa-Strony zapewnią, aby:
a) żadne dziecko nie podlegało torturowaniu bądź okrutnemu, nieludzkiemu czy poniżającemu traktowaniu lub karaniu (...)
żadne dziecko nie zostało pozbawione wolności w sposób bezprawny lub arbitralny.
Niestety w swej trosce o właściwe zabezpieczenie dobra dzieci nasze władze posunęły się krok dalej i całą konwencję podsumowały załącznikiem, który mówi m.in:
Ratyfikując Konwencję o prawach dziecka, przyjętą przez Zgromadzenie Ogólne Narodów Zjednoczonych dnia 20 listopada 1989 r., Rzeczpospolita Polska w oparciu o postanowienie artykułu 51 ustęp 1 tej konwencji zgłasza następujące zastrzeżenia:
Deklaracje:
Rzeczpospolita Polska uważa, że wykonania przez dziecko jego praw określonych w konwencji, w szczególności praw określonych w artykułach od 12 do 16, dokonuje się z poszanowaniem władzy rodzicielskiej, zgodnie z polskimi zwyczajami i tradycjami dotyczącymi miejsca dziecka w rodzinie i poza rodziną.
(...)
Według mnie jest to jednak brutalny zamach na podstawowe prawa i wolności człowieka - dziecka. W ten sposób przekreślona może być cała idea Konwencji. Ale to tylko moje zdanie.
Taka deklaracja daje spore pole do popisu wszystkim tym, którzy m.in. prywatność dzieci mają w „głębokim poważaniu” niestety. Trudno, mógłbym to przemilczeć, nie pisać o tym, ale z uwagi na rzetelność muszę tego dokonać. Z prośbą, nie wykorzystujcie Państwo tego zapisu przeciwko realizacji gwarantowanych praw dzieci w tym prawa do prywatności.
Tak się niestety utarło, ze dla zwykłego śmiertelnika prawo międzynarodowe jest jakoś takie dalekie i mało skuteczne (niesłusznie!). Dlatego na wszelki wpadek jeszcze kilka źródeł prawa „naszego”, rodzimego. O zapisach Konstytucji i Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego już mówiliśmy. To że Kodeks rodzinny i opiekuńczy słabo broni prywatności dziecka za to silnie władzy rodzicielskiej, już pisałem.
Czy w takim razie prywatność dziecka jest bardziej chroniona prawem międzynarodowym niż rodzimym? Odpowiedzcie sobie Państwo sami. W każdym razie z całą pewnością:
prawo międzynarodowe, prywatność niezwykle wyraźnie akcentuje!
Powróćmy do prawa krajowego. Poszperajmy wspólnie w przepisach, kodeksach, do których pewnie wielu z nas nigdy by nie zajrzało z różnych powodów. Jednym z nich i zupełnie wystarczającym mógłby być: „no bo po co”? Na nasze potrzeby jednak warto. Na pierwszy ogień:
Kodeks cywilny z dnia 23 kwietnia 1964 r. (Dz.U. Nr 16, poz. 93 z późn. zm.), który reguluje stosunki cywilnoprawne między osobami fizycznymi i osobami prawnymi
Poszukajmy w nim trochę, albowiem tutaj odnajdziemy niezwykle istotne dla gwarancji prywatności a także dla możliwości jej naruszenia przepisy!
Art. 23 Dobra osobiste człowieka, jak w szczególności zdrowie, wolność, cześć, swoboda sumienia, nazwisko lub pseudonim, wizerunek, tajemnica korespondencji, nietykalność mieszkania, twórczość naukowa, artystyczna, wynalazcza i racjonalizatorska, pozostają pod ochroną prawa cywilnego niezależnie od ochrony przewidzianej w innych przepisach.
Bardzo ważny zapis dla każdego człowieka, oczywiście także dla dziecka w szkole! Ci którzy uważają permanentnie że prywatność uczniów w szkole nie istnieje zawsze mogą spróbować czy tak jest w istocie. Dla nich przygotowano, dla ochłody:
Art. 24 § 1. Ten, czyje dobro osobiste zostaje zagrożone cudzym działaniem, może żądać zaniechania tego działania, chyba że nie jest ono bezprawne. W razie dokonanego naruszenia może on także żądać, ażeby osoba, która dopuściła się naruszenia, dopełniła czynności potrzebnych do usunięcia jego skutków, w szczególności ażeby złożyła oświadczenie odpowiedniej treści i w odpowiedniej formie. Na zasadach przewidzianych w kodeksie może on również żądać zadośćuczynienia pieniężnego lub zapłaty odpowiedniej sumy pieniężnej na wskazany cel społeczny.
To może teraz w drugą stronę dla obiektywizmu: osoby żywo zainteresowane ograniczaniem wprowadzania praw na teren szkoły, często podkreślają w swoich argumentach poniższy artykuł kodeksu cywilnego, mianowicie:
UWAGA!!!
Art. 5 Nie można czynić ze swego prawa użytku, który by był sprzeczny ze społeczno-gospodarczym przeznaczeniem tego prawa lub z zasadami współżycia społecznego. Takie działanie lub zaniechanie uprawnionego nie jest uważane za wykonywanie prawa i nie korzysta z ochrony.
BARDZO WAŻNE!!! O ile nie najważniejsze! Oczywiście ten zapis pozwala Państwu także na podjęcie działań w sytuacjach kryzysowych. Działań często niezbędnych. Problem jedynie w tym kto i jak ocenia i definiuje ulotne wszak zasady współżycia społecznego. Przepis nie przewiduje wprost ingerencji z zewnątrz, wskazuje jedynie że tego typu działanie nie jest chronione! Działanie - nie prawo!
Ale taką ingerencję można wywieść z kolejnego artykułu:
Art. 6 Ciężar udowodnienia faktu spoczywa na osobie, która z faktu tego wywodzi skutki prawne.
Ważne!!!
Czyli ni mniej ni więcej, jeżeli ktoś (np. nauczyciel) uznał że zachodzą przesłanki zdejmujące ochronę z np. realizacji prawa do prywatności i z takiej konstatacji wywiódł pewne skutki prawne, np. przeszukał ucznia, musi udowodnić że miał do tego prawo. Jaśniej: można ograniczać stosowanie pewnych praw ale nie na każde życzenie, nie na każde widzimisię! Nieraz jak się zaraz okaże prawo nas do tego wręcz zobowiąże!
Teraz trochę z innej beczki, ale wieści istotne. Moment końca „bycia dzieckiem”
Art. 10 § 1. Pełnoletnim jest, kto ukończył lat osiemnaście.
§ 2. Przez zawarcie małżeństwa małoletni uzyskuje pełnoletność. Nie traci jej w razie unieważnienia małżeństwa.
Art. 11 Pełną zdolność do czynności prawnych nabywa się z chwilą uzyskania pełnoletności.
Do tego momentu większość czynności dokonywanych przez dzieci jak np. podpisywanie osobiste pewnych zobowiązać nie ma najmniejszego znaczenia oprócz wprowadzenia w błąd podpisującego i stworzenia pozorów ważności. Zdarzają się sytuacje „kontraktów” itp. które podpisują dzieci. Podpis miałby zobowiązywać je do konkretnych zachowań a złamanie kontraktu groziłoby jakimiś specjalnymi sankcjami. Nic bardziej błędnego, gdyż:
Art. 12 Nie mają zdolności do czynności prawnych osoby, które nie ukończyły lat trzynastu, oraz osoby ubezwłasnowolnione całkowicie
Wszelkie „prywatnie” zawierane umowy z dziećmi poniżej trzynastego roku życia są nieważne (z drobniutkim, dosłownie wyjątkami) także dlatego iż:
Art. 14 § 1. Czynność prawna dokonana przez osobę, która nie ma zdolności do czynności prawnych, jest nieważna.
§ 2. Jednakże gdy osoba niezdolna do czynności prawnych zawarła umowę należącą do umów powszechnie zawieranych w drobnych bieżących sprawach życia codziennego, umowa taka staje się ważna z chwilą jej wykonania, chyba że pociąga za sobą rażące pokrzywdzenie osoby niezdolnej do czynności prawnych.
Nie wydaje się aby zobowiązanie do konkretnego zachowania - kontrakt - była umową należącą do powszechnie zawieranych! Tym bardziej ze nie jest zawierana najczęściej z wolnej woli - bywa ostatnia deska ratunku...
Art. 15 Ograniczoną zdolność do czynności prawnych mają małoletni, którzy ukończyli lat trzynaście, oraz osoby ubezwłasnowolnione częściowo.
Jednak kiedy rodzic potwierdzi taki kontrakt wszystko będzie ok. Ale przecież byłoby tak również gdyby dziecko w ogóle niczego nie podpisywało...
Art. 18 § 1. Ważność umowy, która została zawarta przez osobę ograniczoną w zdolności do czynności prawnych bez wymaganej zgody przedstawiciela ustawowego, zależy od potwierdzenia umowy przez tego przedstawiciela.
§ 2. Osoba ograniczona w zdolności do czynności prawnych może sama potwierdzić umowę po uzyskaniu pełnej zdolności do czynności prawnych.
§ 3. Strona, która zawarła umowę z osobą ograniczoną w zdolności do czynności prawnych, nie może powoływać się na brak zgody jej przedstawiciela ustawowego. Może jednak wyznaczyć temu przedstawicielowi odpowiedni termin do potwierdzenia umowy; staje się wolna po bezskutecznym upływie
Art. 20 Osoba ograniczona w zdolności do czynności prawnych może bez zgody przedstawiciela ustawowego zawierać umowy należące do umów powszechnie zawieranych w drobnych bieżących sprawach życia codziennego.
I wszystko pięknie, tylko tak do końca nigdy nie wiadomo, które to umowy to te powszechnie zawierane. Jednak kiedy trzynastolatek (zdarza się coraz częściej) zarabia pieniądze, może swobodnie nimi dysponować.
Art. 21 Osoba ograniczona w zdolności do czynności prawnych może bez zgody przedstawiciela ustawowego rozporządzać swoim zarobkiem, chyba że sąd opiekuńczy z ważnych powodów inaczej postanowi.
Ważna informacja dla tych nauczycieli, którzy martwią się o kosztowne rzeczy przynoszone do szkoły przez starszych uczniów lun dysponentów sporej gotówki, królujących w sklepikach szkolnych. Być może sami zarobkują? Hmm. Jak na razie z dużym prawdopodobieństwem możemy przyjąć, że nie i dobrze nawiązać delikatny kontakt z rodzicami tychże.
Art. 22 Jeżeli przedstawiciel ustawowy osoby ograniczonej w zdolności do czynności prawnych oddał jej określone przedmioty majątkowe do swobodnego użytku, osoba ta uzyskuje pełną zdolność w zakresie czynności prawnych, które tych przedmiotów dotyczą. Wyjątek stanowią czynności prawne, do których dokonania nie wystarcza według ustawy zgoda przedstawiciela ustawowego.
To już przestroga dla Państwa - dla nas wszystkich jako rodziców. Jeśli tak naprawdę daliśmy naszym dzieciom rower, to nie zdziwmy się kiedy pewnego dnia dowiemy się o niezwykle korzystnej transakcji jego sprzedaży... No chyba że była to transakcja wyraźnie krzywdząca, o czym wspominaliśmy powyżej.
Podsumowując temat dotyczący wieku uczniów, można spokojnie powiedzieć że do ukończenia 13 roku życia, dziecko tak jak ryba nie ma raczej głosu (chociaż niezupełnie) Powyżej trzynastego roku życia dziecko jest już zauważane przez prawo i to często dosyć wyraźnie. Można powiedzieć, że zaczyna dysponować swoja prywatnością. Trzeba już wtedy zacząć bardziej uważać. I pomimo, że jego prywatność zaczyna być szanowana, jako osoba zdolna do czynności prawnych, prywatnie, nadal nie funkcjonuje swobodnie.
NARUSZANIE NIETYKALNOŚCI
Do tej pory było raczej spokojnie. Teraz poruszymy kilka źródeł prawa z którymi nieraz do końca życia nie mielibyśmy z całą pewnością żadnej styczności. Oby. Jednak znowu dla potrzeb naszego artykułu musimy do nich sięgnąć, gdyż w kwestii prywatności (a w zasadzie możliwości i nieraz konieczności jej naruszenia) przynoszą istotne wieści. Żeby być dobrze zrozumianym.
Te przepisy są konieczne dla tych, którzy często spotykają się z agresją ze strony uczniów, lub chcą podjąć działania wobec uczniów, których podejrzewają o kontakt z alkoholem lub narkotykami. Wybaczcie - będzie brutalnie momentami.
Ale jeszcze nie teraz:
Kodeks postępowania cywilnego z dnia 17 listopada 1964 r. (Dz.U. Nr 43, poz. 296) normuje postępowanie sądowe w sprawach ze stosunków z zakresu prawa cywilnego, rodzinnego i opiekuńczego oraz prawa pracy, jak również w sprawach z zakresu ubezpieczeń społecznych oraz w innych sprawach, do których przepisy tego Kodeksu stosuje się z mocy ustaw szczególnych (sprawy cywilne).
Każdy dyrektor lub nauczyciel w swej pracy może spotkać się z błąkającymi się po szkole (przepraszam) osobami, których zadaniem jest przeprowadzenie wywiadu środowiskowego. No i jak tutaj dopuścić je do ucznia, którego prywatność jest chroniona? Co na to jego rodzice? Odpowiedź odnajdziemy właśnie w kodeksie postępowania cywilnego, który wzmocnimy później jeszcze ustawą o postępowaniu w sprawach nieletnich. Na razie:
Art. 570 Sąd opiekuńczy może zarządzić przeprowadzenie przez kuratora sądowego wywiadu środowiskowego w celu ustalenia danych dotyczących małoletniego i jego środowiska, a w szczególności dotyczących zachowania się i warunków wychowawczych małoletniego, sytuacji bytowej rodziny, przebiegu nauki małoletniego i sposobu spędzania czasu wolnego, jego kontaktów środowiskowych, stosunku do niego rodziców lub opiekunów, podejmowanych oddziaływań wychowawczych, stanu zdrowia i znanych w środowisku uzależnień małoletniego.
Czyli ktoś kto (ważne jest kto to jest) będzie chciał pogadać o uczniu lub z nim musi posiadać zlecenie sądu, oprócz innych dokumentów uprawniających do tej czynności. Policja może mieć inne stosowne upoważnienia, ale o tym w innym miejscu. Poprośmy o coś takiego w takich sytuacjach i sami spiszmy dokładnie „namiary” osoby i protokół. To samo w przypadku gdy ktoś chce spisać dane osobowe ucznia.
W razie jakichkolwiek wątpliwości nie wahajcie się Państwo skorzystać z pomocy sądu lub Policji - telefon. Tego typu osoby (nawet funkcjonariusze Policji) nie są poza prawem. Oni także działają w granicach prawa. I to dosyć ścisłego.
UWAGA!!! ZOBOWIĄZANIE DO DZIAŁANIA!
No i stało się. To o czym uprzedzałem: już teraz nie tylko prawo ale obowiązek, konieczność działania.
Art. 572 § 1. Każdy, komu znane jest zdarzenie uzasadniające wszczęcie postępowania z urzędu, obowiązany jest zawiadomić o nim sąd opiekuńczy.
Ten obowiązek ciąży na każdym jak wynika z przepisu ale dalsze zapisy zobowiązują do niego przed wszystkim dyrektorów szkół - jako funkcjonariuszy publicznych. I tutaj dajemy jedynie sygnał do - być może - rozpoczęcia ingerencji w sferę życia prywatnego ucznia, której dokonają upoważnione instytucje, w granicach prawa oczywiście. Sami jak Państwo widzą, na podstawie tego przepisu, niczego poza powiadomieniem sądu opiekuńczego nie robimy.
Teraz już naprawdę - bez kokieterii - nie będzie wesoło. Wszak:
Kodeks karny z dnia 6 czerwca 1997 r. (Dz.U. Nr 88, poz. 553) nie został opracowany dla zabawy. Odnajdziemy w nim wiele uprawnień, które pomimo ingerencji w sferę prywatną ucznia, gwarantują nam bycie w prawie. Mało tego, niektóre przepisy pozwolą nam na podjęcie skutecznej obrony inne wręcz nas do takiej obrony zmuszą...
Kilka ważnych informacji dla tych, którzy spotykają się z próbami zniesławienia ze strony uczniów. Nie jest to praktyka tak częsta ale przecież zawsze możemy spotkać się z taką sytuacją:
Art. 212 § 1. Kto pomawia inną osobę, grupę osób, instytucję, osobę prawną lub jednostkę organizacyjną nie mającą osobowości prawnej o takie postępowanie lub właściwości, które mogą poniżyć ją w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności, podlega grzywnie, karze ograniczenia albo pozbawienia wolności do roku.
§ 2. Jeżeli sprawca dopuszcza się czynu określonego w § 1 za pomocą środków masowego komunikowania, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
Czyli jeżeli ktoś przekazuje o nas nieprawdę niechybnie podlega karze. Warto tutaj zwrócić uwagę na rolę gazet szkolnych lub radiowęzłów. Jestem w stanie wyobrazić sobie sytuację, że w szczególnej sytuacji niektórzy byliby w stanie pod środki masowej komunikacji podciągnąć obie możliwości... Tak więc proszę uprzedzić ewentualnych, krewkich redaktorów.
Inną, aczkolwiek podobną sprawą jest zniewaga. Dochodzi niejednokrotnie do „pyskówek” w czasie lekcji. Może się zdarzyć, że padną tam słowa obraźliwe...
Art. 216 § 1. Kto znieważa inną osobę w jej obecności albo choćby pod jej nieobecność, lecz publicznie lub w zamiarze, aby zniewaga do osoby tej dotarła, podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności.
§ 2. Kto znieważa inną osobę za pomocą środków masowego komunikowania, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.
§ 3. Jeżeli zniewagę wywołało wyzywające zachowanie się pokrzywdzonego albo jeżeli pokrzywdzony odpowiedział naruszeniem nietykalności cielesnej lub zniewagą wzajemną, sąd może odstąpić od wymierzenia kary.
Pamiętajmy o ostatnim zapisie: jeżeli zniewaga jest sprowokowana, znieważający może uniknąć kary.
I nie obruszajmy się kiedy pozwolę sobie przypuścić, że zdarza się w naszych szkołach nieraz, że zdesperowani uczniowie wulgarnie określą nauczyciela. Niektórzy w takich sytuacjach wręcza zastanawiają się czy to było znieważenie, a nie adekwatne nazwanie podłego zachowania konkretnej osoby. Na szczęście to rzadkość. Przepraszam jeśli kogoś uraziłem.
Należy podkreślić, że obie sprawy ścigane są w przypadku wniesienia oskarżenia prywatnego. Jedynie powiadomienie o takim fakcie Policji lub sądu, bez domagania się ukarania niczego nie zmieni.
Pobicie lub inne naruszenie nietykalności cielesnej.
Teraz coś co jak doskonale wszyscy wiemy niestety może zdarzyć się w szkole i nie tylko:
Art. 217 § 1. Kto uderza człowieka lub w inny sposób narusza jego nietykalność cielesną, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.
§ 2. Jeżeli naruszenie nietykalności wywołało wyzywające zachowanie się pokrzywdzonego albo jeżeli pokrzywdzony odpowiedział naruszeniem nietykalności, sąd może odstąpić od wymierzenia kary.
§ 3. Ściganie odbywa się z oskarżenia prywatnego.
Podobnie jak poprzednio: jeżeli sprowokujemy ucznia (przeprasza ale się zdarza), nie liczmy na to że zostanie ukarany. Natomiast bądźmy pewni że kary nie uniknie jeżeli jego atak był bezpodstawny, podyktowany jedynie agresja i chamstwem. Łysogłowi dresiarze nie ukryją się za nim!
Jednak to działa w obie strony! Jeżeli naruszymy nietykalność ucznia być może zostaniemy ukarani. Możliwości sprowokowania nauczyciela wydają się bardziej ograniczone, wszak jest on najczęściej doświadczonym profesjonalistą. Dotyczy to jak widać sytuacji afektowych.
To prawo nie chroni nauczycieli powszechnie bijących uczniów „po łapach” rzucających w nich kluczami lub kredą, bijących dziennikami po głowach. Nie chroni także wielu innych...
Wiele osób zastanawia się czy w sytuacji „podbramkowej” reagować, wszak w telewizji pełno przykładów, że ci którzy wystąpili w obronie są ciągani po sądach i wygląda na to że to oni są winni...
Art. 25 § 1. Nie popełnia przestępstwa, kto w obronie koniecznej odpiera bezpośredni, bezprawny zamach na jakiekolwiek dobro chronione prawem.
Mamy jasną odpowiedź dotyczącą nietykalności ucznia. Macie takie samo prawo jak każdy inny, w tym uczeń, do obrony własnej lub innych osób, ich dóbr. Ale obrona to nie tylko siłowe rozwiązania.
§ 2. W razie przekroczenia granic obrony koniecznej, w szczególności gdy sprawca zastosował sposób obrony niewspółmierny do niebezpieczeństwa zamachu, sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary, a nawet odstąpić od jej wymierzenia.
§ 3. Sąd odstępuje od wymierzenia kary, jeżeli przekroczenie granic obrony koniecznej było wynikiem strachu lub wzburzenia usprawiedliwionych okolicznościami zamachu.
Teraz trochę relatywizmu prawnego. Ten przepis także mogą wykorzystywać ci, którzy w imię źle pojętego lub wydumanego wyższego dobra, pochopnie poświęcają dobro inne (oczywiście najczęściej te które dotyczy bezpośrednio dzieci, choćby jego nietykalność, prywatność...)
Art. 26 § 1. Nie popełnia przestępstwa, kto działa w celu uchylenia bezpośredniego niebezpieczeństwa grożącego jakiemukolwiek dobru chronionemu prawem, jeżeli niebezpieczeństwa nie można inaczej uniknąć, a dobro poświęcone przedstawia wartość niższą od dobra ratowanego.
Niech nigdy więcej Ci, którzy mówią, że nie mogą nic zrobić z agresywnymi uczniami nie tłumaczą się z braku reakcji prawem, które im to uniemożliwia. Takich bohaterów jest także sporo. No ale przecież szkoła to nie ring - swoją drogą.
§ 2. Nie popełnia przestępstwa także ten, kto, ratując dobro chronione prawem w warunkach określonych w § 1, poświęca dobro, które nie przedstawia wartości oczywiście wyższej od dobra ratowanego.
§ 3. W razie przekroczenia granic stanu wyższej konieczności, sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary, a nawet odstąpić od jej wymierzenia.
§ 4. Przepisu § 2 nie stosuje się, jeżeli sprawca poświęca dobro, które ma szczególny obowiązek chronić nawet z narażeniem się na niebezpieczeństwo osobiste.
Wszyscy ci, którzy myślą, że nie udzielając pomocy, nie wychylając się są bezpieczni - tkwią w błędzie. Dotyczy to także bohaterów, którzy zasłaniają się „sytuacja prawną”, której najczęściej nie znają.
Art. 162 § 1. Kto człowiekowi znajdującemu się w położeniu grożącym bezpośrednim niebezpieczeństwem utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu nie udziela pomocy, mogąc jej udzielić bez narażenia siebie lub innej osoby na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
Chociaż może byłem zbyt ostry? A co słabe kobiety i nietędzy panowie? Czy mają jako Ci Dawidowie przeciwko Goliatom? Raczej nie chyba.
Nasze dosyć powszechnie stosowane pozostawianie „na siłę” uczniów po lekcjach, może nabrać całkiem poważnych kolorków po lekturze kolejnego przepisu:
Art. 189 § 1. Kto pozbawia człowieka wolności, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
Kto spotyka się z groźbami ze strony uczniów także może liczyć na pomoc sądu:
Art. 190 § 1. Kto grozi innej osobie popełnieniem przestępstwa na jej szkodę lub szkodę osoby najbliższej, jeżeli groźba wzbudza w zagrożonym uzasadnioną obawę, że będzie spełniona, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
Art. 191 § 1. Kto stosuje przemoc wobec osoby lub groźbę bezprawną w celu zmuszenia innej osoby do określonego działania, zaniechania lub znoszenia, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
No i sprawy w szkolnych gabinetach lekarskich lub w kontakcie z panią pielęgniarką... ten zapis koresponduje z przywołanym później innym wewnątrzresortowym zapisem
Art. 192 § 1. Kto wykonuje zabieg leczniczy bez zgody pacjenta, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
Krótka zmiana ustawy, dla złapania oddechu:
USTAWA z dnia 30 sierpnia 1991 r. o zakładach opieki zdrowotnej. (Dz. U. z dnia 14 października 1991 r.)
Art. 19. 1. Pacjent ma prawo do:
2) informacji o swoim stanie zdrowia,
3) wyrażenia zgody na udzielenie określonych świadczeń zdrowotnych lub ich odmowy, po uzyskaniu odpowiedniej informacji,
4) intymności i poszanowania godności w czasie udzielania świadczeń zdrowotnych,
Powrót do kodeksu karnego, niestety:
Pedagodzy szkolni często w jak najlepszej wierze odwiedzają swoich podopiecznych, uważajcie gdyż „sprytni” rodzice mogą Waszą wizytę przedstawić jako:
Art. 193 Kto wdziera się do cudzego domu, mieszkania, lokalu, pomieszczenia albo ogrodzonego terenu albo wbrew żądaniu osoby uprawnionej miejsca takiego nie opuszcza, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.
Uważajmy również na komentarze dotyczące religii:
Art. 196 Kto obraża uczucia religijne innych osób, znieważając publicznie przedmiot czci religijnej lub miejsce przeznaczone do publicznego wykonywania obrzędów religijnych, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
Być może nie powinienem o tym pisać, ale media ostatnio donosiły o kilku sprawach tego typu. Więc na wszelki wypadek, tym bardziej, że ktoś może nas w taką sytuacje wmanipulowac. Przepraszam.
Art. 197 § 1. Kto przemocą, groźbą bezprawną lub podstępem doprowadza inną osobę do obcowania płciowego, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.
§ 2. Jeżeli sprawca, w sposób określony w § 1, doprowadza inną osobę do poddania się innej czynności seksualnej albo wykonania takiej czynności, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
§ 3. Jeżeli sprawca dopuszcza się zgwałcenia określonego w § 1 lub 2, działając ze szczególnym okrucieństwem lub wspólnie z inną osobą, podlega karze pozbawienia wolności od lat 2 do 12.
Art. 198 Kto, wykorzystując bezradność innej osoby lub wynikający z upośledzenia umysłowego lub choroby psychicznej brak zdolności tej osoby do rozpoznania znaczenia czynu lub pokierowania swoim postępowaniem, doprowadza ją do obcowania płciowego lub do poddania się innej czynności seksualnej albo do wykonania takiej czynności, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.
Art. 199 Kto, przez nadużycie stosunku zależności lub wykorzystanie krytycznego położenia, doprowadza inną osobę do obcowania płciowego lub do poddania się innej czynności seksualnej albo do wykonania takiej czynności, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
Art. 200 § 1. Kto doprowadza małoletniego poniżej lat 15 do obcowania płciowego lub do poddania się innej czynności seksualnej albo do wykonania takiej czynności, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10. (...)
Na niebezpieczeństwo narażeni sa także nauczyciele wychowania do życia w rodzinie lub biologii, gdzie może dojśc do takiego zintereowania przez rodziców, wieści przyniesionych przez dzieci, że ktos może skojarzyc to z pornografią (być może przesadzam, ale różnie bywa...)
Art. 202 § 1. Kto publicznie prezentuje treści pornograficzne w taki sposób, że może to narzucić ich odbiór osobie, która tego sobie nie życzy, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.
§ 2. Kto małoletniemu poniżej lat 15 prezentuje treści pornograficzne lub udostępnia mu przedmioty mające taki charakter, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
§ 3. Kto produkuje w celu rozpowszechniania lub sprowadza albo rozpowszechnia treści pornograficzne z udziałem małoletniego poniżej lat 15 albo związane z użyciem przemocy lub posługiwaniem się zwierzęciem, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
Ze względu na przywołany stosunek zależności, istotny w kontekście „nauczyciel uwziął się” może być przepis:
Art. 207 § 1. Kto znęca się fizycznie lub psychicznie nad osobą najbliższą lub nad inną osobą pozostającą w stałym lub przemijającym stosunku zależności od sprawcy albo nad małoletnim lub osobą nieporadną ze względu na jej stan psychiczny lub fizyczny, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
§ 2. Jeżeli czyn określony w § 1 połączony jest ze stosowaniem szczególnego okrucieństwa, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.
§ 3. Jeżeli następstwem czynu określonego w § 1 lub 2 jest targnięcie się pokrzywdzonego na własne życie, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od lat 2 do 12.
Ponieważ funkcjonariuszami publicznymi są z całą pewnością dyrektorzy szkół, a brak podjęcia działań może być interpretowany jako ich zaniechanie, warto przypomnieć:
Art. 231 § 1. Funkcjonariusz publiczny, który, przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3. (...)
Art. 240 § 1. Kto, mając wiarygodną wiadomość o karalnym przygotowaniu albo usiłowaniu lub dokonaniu czynu zabronionego określonego w art. 118, 127, 128, 130, 134, 140, 148, 163, 166 lub 252, nie zawiadamia niezwłocznie organu powołanego do ścigania przestępstw, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
§ 2. Nie popełnia przestępstwa określonego w § 1, kto zaniechał zawiadomienia, mając dostateczną podstawę do przypuszczenia, że wymieniony w § 1 organ wie o przygotowywanym, usiłowanym lub dokonanym czynie zabronionym; nie popełnia przestępstwa również ten, kto zapobiegł popełnieniu przygotowywanego lub usiłowanego czynu zabronionego określonego w § 1.
§ 3. Nie podlega karze, kto zaniechał zawiadomienia z obawy przed odpowiedzialnością karną grożącą jemu samemu lub jego najbliższym.
Skoro przebrnęliśmy przez kodeks karny, to szybciutko poszperajmy w ustawie, którą nazywamy:
Kodeks postępowania karnego z dnia 6 czerwca 1997 r. (Dz.U. Nr 89, poz. 555)
Art. 15 [Uprawnienia policji] § 1. Policja i inne organy w zakresie postępowania karnego wykonują polecenia sądu i prokuratora oraz prowadzą pod nadzorem prokuratora, w granicach określonych w ustawie, dochodzenie, a nadto powierzone im przez prokuratora śledztwo lub prowadzone przez niego dochodzenie w całości albo w określonym zakresie, jak również poszczególne czynności śledztwa lub dochodzenia.
Do Policji i jej uprawnień powtórzę wrócimy niebawem, po zakończeniu analizy kodeksu postępowania karnego.
Uwaga, uwaga! Teraz o przeszukaniu.
Art. 217 § 1. Rzeczy mogące stanowić dowód w sprawie lub podlegające zajęciu w celu zabezpieczenia kar majątkowych, środków karnych o charakterze majątkowym, albo roszczeń o naprawienie szkody należy wydać na żądanie sądu lub prokuratora, a w wypadkach nie cierpiących zwłoki także na żądanie Policji lub innego uprawnionego organu.
§ 2. Osobę mającą rzeczy podlegające wydaniu wzywa się do wydania ich dobrowolnie, a w razie odmowy można przeprowadzić ich odebranie.
§ 3. Jeżeli wydania żąda organ nie będący prokuratorem, przedstawia osobie mającej u siebie rzeczy podlegające wydaniu postanowienie sądu lub prokuratora, a gdy uzyskanie postanowienia nie było uprzednio możliwe, okazuje nakaz kierownika swojej jednostki lub legitymację służbową, a następnie zwraca się niezwłocznie do sądu lub prokuratora o zatwierdzenie zatrzymania rzeczy. Osobie tej należy doręczyć, w terminie 7 dni od zatrzymania rzeczy, postanowienie sądu lub prokuratora w przedmiocie zatwierdzenia tej czynności.
Jak widać na podstawie tego przepisu, dokonywanie przeszukania może być „śliskie”... Ale wcześniej przedstawiałem „bardziej miękkie” przepisy, dające takie możliwości. Ale może tego dokonać Policja lub inne uprawnione osoby. Takie osoby mogą dokonywać również innych czynności, mało sympatycznych, ale ktoś to musi robić:
Art. 219 § 1. W celu wykrycia lub zatrzymania albo przymusowego doprowadzenia osoby podejrzanej, a także w celu znalezienia rzeczy mogących stanowić dowód w sprawie lub podlegających zajęciu w postępowaniu karnym, można dokonać przeszukania pomieszczeń i innych miejsc, jeżeli istnieją uzasadnione podstawy do przypuszczenia, że osoba podejrzana lub wymienione rzeczy tam się znajdują.
§ 2. W celu znalezienia rzeczy wymienionych w § 1 i pod warunkiem określonym w tym przepisie można też dokonać przeszukania osoby, jej odzieży i podręcznych przedmiotów.
Art. 220 § 1. Przeszukania może dokonać prokurator albo na polecenie sądu lub prokuratora Policja, a w wypadkach wskazanych w ustawie także inny organ.
§ 2. Postanowienie sądu lub prokuratora należy okazać osobie, u której przeszukanie ma być przeprowadzone.
§ 3. W wypadkach nie cierpiących zwłoki, jeżeli postanowienie sądu lub prokuratora nie mogło być wydane, stosuje się odpowiednio art. 217 § 3.
Ale Państwo Dyrektorzy nie martwcie się. Jeżeli kiedykolwiek ktokolwiek uprawniony będzie chciał się „rozgościć u Państwa, odbędzie się to z Waszym, udziałem:
Art. 222 § 1. Przy rozpoczęciu przeszukania pomieszczenia lub miejsca zamkniętego, należącego do instytucji państwowej lub samorządowej, należy o zamierzonym przeszukaniu zawiadomić kierownika tej instytucji lub jego zastępcę albo organ nadrzędny i dopuścić ich do udziału w czynności.
Poniższego przepisu, nie może stosować każdy, kto chce, ale uprawnione osoby mogą go zastosować w stosunku do nas lub uczniów.
Art. 223 Przeszukania osoby i odzieży na niej należy dokonywać w miarę możności za pośrednictwem osoby tej samej płci.
Art. 224 § 1. Osobę, u której ma nastąpić przeszukanie, należy przed rozpoczęciem czynności zawiadomić o jej celu i wezwać do wydania poszukiwanych przedmiotów.
§ 2. Podczas przeszukania ma prawo być obecna osoba wymieniona w § 1 oraz osoba przybrana przez prowadzącego czynność. Ponadto może być obecna osoba wskazana przez tego, u kogo dokonuje się przeszukania, jeżeli nie uniemożliwia to przeszukania albo nie utrudnia go w istotny sposób.
§ 3. Jeżeli przy przeszukaniu nie ma na miejscu gospodarza lokalu, należy do przeszukania przywołać przynajmniej jednego dorosłego domownika lub sąsiada.
Kiedy już będziemy przyglądać się przeszukaniu, pamiętajmy i zwracajmy uwagę na:
Art. 227 Przeszukanie lub zatrzymanie rzeczy powinno być dokonane zgodnie z celem tej czynności, z zachowaniem umiaru i poszanowania godności osób, których ta czynność dotyczy, oraz bez wyrządzania niepotrzebnych szkód i dolegliwości.
Jeżeli jednak sami podejmiemy się tej niezwykle ryzykownej czynności, stosujmy przez analogię:
Art. 228 § 1. Przedmioty wydane lub znalezione w czasie przeszukania należy po dokonaniu oględzin, sporządzeniu spisu i opisu zabrać albo oddać na przechowanie osobie godnej zaufania z zaznaczeniem obowiązku przedstawienia na każde żądanie organu prowadzącego postępowanie.
§ 2. Tak samo należy postąpić ze znalezionymi w czasie przeszukania przedmiotami mogącymi stanowić dowód innego przestępstwa, podlegającymi przepadkowi lub których posiadanie jest zabronione.
§ 3. Osobom zainteresowanym należy natychmiast wręczyć pokwitowanie stwierdzające, jakie przedmioty i przez kogo zostały zatrzymane.
Aby stać na straży praw ucznia- dziecka, pamiętajmy, że każdy kto będzie chciał jakiegoś ucznia przeszukać musi stosować poniższa zasadę (powyższe również):
Art. 229 Protokół zatrzymania rzeczy lub przeszukania powinien, oprócz wymagań wymienionych w art. 148, zawierać oznaczenie sprawy, z którą zatrzymanie rzeczy lub przeszukanie ma związek, oraz podanie dokładnej godziny rozpoczęcia i zakończenia czynności, dokładną listę zatrzymanych rzeczy i w miarę potrzeby ich opis, a nadto wskazanie polecenia sądu lub prokuratora. Jeżeli polecenie nie zostało uprzednio wydane, zamieszcza się w protokole wzmiankę o poinformowaniu osoby, u której czynność przeprowadzono, że otrzyma postanowienie w przedmiocie zatwierdzenia czynności.
Art. 230 § 1. Jeżeli zatrzymanie rzeczy lub przeszukanie nastąpiło bez uprzedniego polecenia sądu lub prokuratora, a w ciągu 7 dni od dnia czynności nie nastąpiło jej zatwierdzenie, należy niezwłocznie zwrócić zatrzymane rzeczy osobie uprawnionej.
§ 2. Należy również zwrócić osobie uprawnionej zatrzymane rzeczy niezwłocznie po stwierdzeniu ich zbędności dla postępowania karnego. Jeżeli wyniknie spór co do własności rzeczy, a nie ma dostatecznych danych do niezwłocznego rozstrzygnięcia, odsyła się osoby zainteresowane na drogę procesu cywilnego.
§ 3. Rzeczy, których posiadanie jest zabronione, przekazuje się właściwemu urzędowi lub instytucji.
I wyjaśnienie nareszcie kto tak naprawdę może przeszukiwać:
Art. 235 Sąd dokonuje czynności przewidzianych w tym rozdziale w postępowaniu sądowym, a prokurator w postępowaniu przygotowawczym, chyba że ustawa stanowi inaczej.
Art. 236 Na postanowienie dotyczące przeszukania i zatrzymania rzeczy oraz na inne czynności przysługuje zażalenie osobom, których prawa zostały naruszone.
Na razie przymierzaliśmy się do przeszukania i nie jest to łatwe. Zdecydowanie łatwiejsze i zgodne z prawem jest o dziwo zatrzymanie osoby. Może tego dokonać każdy!
Art. 243 § 1. Każdy ma prawo ująć osobę na gorącym uczynku przestępstwa lub w pościgu podjętym bezpośrednio po popełnieniu przestępstwa, jeżeli zachodzi obawa ukrycia się tej osoby lub nie można ustalić jej tożsamości.
§ 2. Osobę ujętą należy niezwłocznie oddać w ręce Policji.
Ale co zrobić kiedy Policja wpada i chce nam ucznia zabrać ze szkoły? Wygląda na to że jeśli spełni warunki poniższego przepisu wszystko jest ok.
Art. 244 § 1. Policja ma prawo zatrzymać osobę podejrzaną, jeżeli istnieje uzasadnione przypuszczenie, że popełniła ona przestępstwo, a zachodzi obawa ucieczki lub ukrycia się tej osoby, albo zatarcia śladów przestępstwa, bądź też nie można ustalić jej tożsamości.
§ 2. Zatrzymanego należy natychmiast poinformować o przyczynach zatrzymania i o przysługujących mu prawach oraz wysłuchać go.
§ 3. Z zatrzymania sporządza się protokół, w którym należy podać imię, nazwisko i funkcję dokonującego tej czynności, imię i nazwisko osoby zatrzymanej, a w razie niemożności ustalenia tożsamości -- jej rysopis oraz dzień, godzinę, miejsce i przyczynę zatrzymania z podaniem o jakie przestępstwo się ją podejrzewa. Należy także wciągnąć do protokołu złożone przez zatrzymanego oświadczenia oraz zaznaczyć udzielenie mu informacji o przysługujących prawach. Odpis protokołu doręcza się zatrzymanemu.
§ 4. Niezwłocznie po zatrzymaniu osoby podejrzanej należy przystąpić do zebrania niezbędnych danych, a także o zatrzymaniu zawiadomić prokuratora. W razie istnienia podstaw, o których mowa w art. 258 § 1--3, należy wystąpić do prokuratora w sprawie skierowania do sądu wniosku o tymczasowe aresztowanie.
No i nareszcie dla tych co to się wahają...
Art. 304 § 1. Każdy dowiedziawszy się o popełnieniu przestępstwa ściganego z urzędu ma społeczny obowiązek zawiadomić o tym prokuratora lub Policję. Przepis art. 191 § 3 stosuje się odpowiednio.
§ 2. Instytucje państwowe i samorządowe, które w związku ze swą działalnością dowiedziały się o popełnieniu przestępstwa ściganego z urzędu, są obowiązane niezwłocznie zawiadomić o tym prokuratora lub Policję oraz przedsięwziąć niezbędne czynności do czasu przybycia organu powołanego do ścigania przestępstw lub do czasu wydania przez ten organ stosownego zarządzenia, aby nie dopuścić do zatarcia śladów i dowodów przestępstwa.
§ 3. Zawiadomienie o przestępstwie, co do którego prowadzenie śledztwa jest obowiązkowe lub własne dane świadczące o popełnieniu takiego przestępstwa, Policja przekazuje wraz z zebranymi materiałami niezwłocznie prokuratorowi.
No to teraz już o Policji, której funkcjonariuszy zdaje się nam od czasu do czasu gościć na terenie naszych szkół.
Ustawa z dnia 6 kwietnia 1990 r. o Policji. (Dz. U. 1990 nr 30 poz. 179)
Do podstawowych zadań Policji należą:
ochrona życia i zdrowia ludzi oraz mienia przed bezprawnymi zamachami naruszającymi te dobra,
ochrona bezpieczeństwa i porządku publicznego, w tym zapewnienie spokoju w miejscach publicznych oraz w środkach publicznego transportu i komunikacji publicznej, w ruchu drogowym i na wodach przeznaczonych do powszechnego korzystania,
inicjowanie i organizowanie działań mających na celu zapobieganie popełnianiu przestępstw i wykroczeń oraz zjawiskom kryminogennym i współdziałanie w tym zakresie z organami państwowymi, samorządowymi i organizacjami społecznymi,
wykrywanie przestępstw i wykroczeń oraz ściganie ich sprawców,
(...)
To tylko niektóre zadania. Ale jakie sa uprawnienia, czy to co Panowie policjanci maja zamiar dokonać w naszej szkole leży w granicach prawa?
Art. 14.
W granicach swych zadań Policja w celu rozpoznawania, zapobiegania i wykrywania przestępstw i wykroczeń wykonuje czynności: operacyjno-rozpoznawcze, dochodzeniowo-śledcze i administracyjno-porządkowe.
Policja wykonuje również czynności na polecenie sądu, prokuratora, organów administracji państwowej i samorządu terytorialnego w zakresie, w jakim obowiązek ten został określony w odrębnych ustawach.
Policjanci w toku wykonywania czynności służbowych mają obowiązek respektowania godności ludzkiej oraz przestrzegania i ochrony praw człowieka.
Policja w celu realizacji ustawowych zadań może korzystać z danych o osobie, w tym również w formie zapisu elektronicznego, uzyskanych przez inne organy, służby i instytucje państwowe (...)
Administrator danych, o których mowa w ust. 4, jest obowiązany udostępnić dane osobowe (...) na podstawie imiennego upoważnienia Komendanta Głównego Policji, komendantów wojewódzkich Policji lub uprawnionego policjanta, okazanego przez policjanta wraz z legitymacją służbową. Fakt udostępnienia tych danych podlega ochronie (...)
(...)
Art. 15.
Policjanci wykonując czynności, o których mowa w art. 14, mają prawo:
legitymowania osób w celu ustalenia ich tożsamości,
zatrzymywania osób w trybie i przypadkach określonych w przepisach Kodeksu postępowania karnego i innych ustaw,
(...)
zatrzymywania osób stwarzających w sposób oczywisty bezpośrednie zagrożenie dla życia lub zdrowia ludzkiego, a także dla mienia,
przeszukiwania osób i pomieszczeń w trybie i przypadkach określonych w przepisach Kodeksu postępowania karnego i innych ustaw,
(...)
żądania niezbędnej pomocy od instytucji państwowych, organów administracji rządowej i samorządu terytorialnego oraz jednostek gospodarczych prowadzących działalność w zakresie użyteczności publicznej; wymienione instytucje, organy i jednostki obowiązane są, w zakresie swojego działania, do udzielenia tej pomocy, w zakresie obowiązujących przepisów prawa,
zwracania się o niezbędną pomoc do innych jednostek gospodarczych i organizacji społecznych, jak również zwracania się w nagłych wypadkach do każdej osoby o udzielenie doraźnej pomocy, w ramach obowiązujących przepisów prawa.
(...)
(...)
(...)
(...)
Czynności wymienione w ust. 1 powinny być wykonywane w sposób możliwie najmniej naruszający dobra osobiste osoby, wobec której zostają podjęte.
Na sposób prowadzenia czynności, o których mowa w ust. 1, przysługuje zażalenie do miejscowo właściwego prokuratora.
(...)
(...)
Art. 16.
W razie niepodporządkowania się wydanym na podstawie prawa poleceniom organów Policji lub jej funkcjonariuszy, policjanci mogą stosować następujące środki przymusu bezpośredniego:
fizyczne, techniczne i chemiczne środki służące do obezwładniania bądź konwojowania osób oraz do zatrzymywania pojazdów,
pałki służbowe,
wodne środki obezwładniające,
psy i konie służbowe,
pociski niepenetracyjne, miotane z broni palnej.
Policjanci mogą stosować jedynie środki przymusu bezpośredniego odpowiadające potrzebom wynikającym z istniejącej sytuacji i niezbędne do osiągnięcia podporządkowania się wydanym poleceniom.
Uff! Przeszliśmy przez te bardzo bolesne tereny. Chyba warto było - na wszelki wypadek. Ale jeszcze sporo przed nami. Przepisy szczegółowe dotyczące narkomanii, alkoholu i tytoniu. Obecność takich środków na terenie szkoły to już jest problem. Ale czy jesteśmy bezradni?
USTAWA z dnia 24 kwietnia 1997 r. o przeciwdziałaniu narkomanii Dz.U.03.24.198
Art. 13. Poddanie się leczeniu, rehabilitacji lub readaptacji jest dobrowolne, o ile przepisy ustawy nie stanowią inaczej.
Inaczej to znaczy:
Art. 17. 1. Na wniosek przedstawiciela ustawowego, krewnych w linii prostej, rodzeństwa lub faktycznego opiekuna albo z urzędu, sąd rodzinny może skierować osobę uzależnioną, która nie ukończyła 18 lat, na przymusowe leczenie i rehabilitację.
(...)
Należy podkreślić dużą i skuteczną rolę sądu rodzinnego.
A teraz przed lekturą dalszych przepisów, przypomnijmy sobie i miejmy na uwadze przepisy zobowiązujące nas co najmniej na podstawie kilku ustaw do powiadamiania o czynach zabronionych, nie wspominając o przestępstwach... Mam nadzieję, że w swej mądrości każdy rozstrzygnie, czy ograniczenia dotyczące prywatności lub ochrony innych praw mają tutaj swoje zastosowanie. W każdym przypadku osobno!
Art. 48. 1. Kto, wbrew przepisom ustawy, posiada środki odurzające lub substancje psychotropowe, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
2. W wypadku mniejszej wagi, sprawca podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.
3. Jeżeli przedmiotem czynu, o którym mowa w ust. 1, jest znaczna ilość środków odurzających lub substancji psychotropowych, sprawca podlega grzywnie i karze pozbawienia wolności do lat 5.
Tylko jak sprawdzić, czy ktoś te narkotyki posiada? Jeżeli powiadomisz Policję wszystko jest ok. Oni już wiedzą co robić. Ty także masz podstawowe informacje co Policji wolno. Jeżeli sam podejmiesz działania stoją za tobą odpowiednie przepisy zobowiązujące Cię do powiadomienia o tym fakcie sądu. Także działając w celu zapobieżenia przestępstwu będziesz w prawie. Ale zawsze musisz brać pod uwagę to, że trzeba będzie to udowodnić... Tak po prostu będzie trudno. Dlatego lepiej się za to samodzielnie nie brać, aczkolwiek decyzja zawsze należy do Ciebie! Podobnie w poniższych sytuacjach, gdzie w zasadzie powinieneś ograniczyć wolność kilku osób i dokonać przeszukania o ile nie zachcą oddać substancji z własnej woli. I co robić? I tak źle i tak niedobrze...
Art. 45. 1. Kto, wbrew przepisom ustawy, udziela innej osobie środka odurzającego lub substancji psychotropowej, ułatwia albo umożliwia ich użycie albo nakłania do użycia takiego środka lub substancji, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
(...)
Art. 46. 1. Kto, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej, udziela innej osobie środka odurzającego lub substancji psychotropowej, ułatwia użycie albo nakłania do użycia takiego środka lub substancji, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.
(...)
Teraz alkohol. W tym przypadku nasze przepisy i oczywiście opinia społeczna są bardziej przyzwalające i mniej karnie nastawione. Tradycja niestety i biznes oczywiście... Mimo wszystko jednak można spotkać się z kilkoma nieprzyjemnościami związanymi z alkoholem jak np. skierowanie dziecka do izby wytrzeźwień.
Ustawa z dnia 26 października 1982 r. o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi. (Dz. U. z dnia 12 listopada 1982 r.), nie zakazuje wprost spożywania alkoholu przez dzieci! Jednak zdecydowanie ogranicza możliwość sprzedaży i podawania im aloholu:
Art. 14. 1. Zabrania się sprzedaży, podawania i spożywania napojów alkoholowych:
na terenie szkół oraz innych zakładów i placówek oświatowo-wychowawczych, opiekuńczych i domów studenckich,
na terenie zakładów pracy oraz miejsc zbiorowego żywienia pracowników,
w miejscach i czasie masowych zgromadzeń,
w ośrodkach i obiektach komunikacji krajowej,
Art. 15. Zabrania się sprzedaży i podawania napojów alkoholowych:
osobom, których zachowanie wskazuje, że znajdują się w stanie nietrzeżwości,
osobom do lat 18,
na kredyt lub pod zastaw.
Może być tak i bywa dosyć często, że dzieci jednak zaopatrzą się w alkohol. Co do spożywania prawo milczy - jak wspomniałem - ale z całą pewnością nie będą mieli prawa nawet wniesienia alkoholu na teren szkoły:
Art. 16. 1. Zabrania się wnoszenia napojów alkoholowych na teren zakładów pracy, obiektów wymienionych w art. 14 ust. 1 pkt 6, jak również stadionów i innych obiektów, w których odbywają się masowe imprezy sportowe i rozrywkowe, a także obiektów lub miejsc objętych zakazem wnoszenia napojów alkoholowych.
Poszukiwanie alkoholu staje się często przyczynkiem do próby przeszukania uczniów. Posiadanie alkoholu na terenie szkoły nie jest przestępstwem i dlatego skorzystanie z przepisów dotyczących przeszukania z kodeksu postępowania karnego wydaje się nieuzasadnione. Pozostaje jedynie próba ograniczenia prawa...
Nie zawsze udaje się w porę zapobiec spożyciu alkoholu. Nieraz następuje to zdecydowanie za późno. Wtedy:
Art. 40. 1. Osoby w stanie nietrzeźwości, które zachowaniem swoim dają powód do zgorszenia w miejscu publicznym lub w zakładzie pracy, znajdują się w okolicznościach zagrażających ich życiu lub zdrowiu albo zagrażają życiu lub zdrowiu innych osób, mogą zostać doprowadzone do izby wytrzeźwień lub publicznego zakładu opieki zdrowotnej albo do miejsca zamieszkania lub pobytu.
2. W razie braku izby wytrzeźwień osoby takie mogą być doprowadzone do jednostki Policji.
3. Osoby doprowadzone do izby wytrzeźwień lub jednostki Policji pozostaje tam aż do wytrzeźwienia, nie dłużej niż 24 godziny. Osoby do lat 18 umieszcza się w odrębnych pomieszczeniach, oddzielnie od osób dorosłych.
6. O umieszczeniu w izbie wytrzeźwień małoletnich zawiadamia się ich rodziców lub opiekunów oraz sąd opiekuńczy.
Oczywiście samo umieszczenie i odtransportowanie nie będzie leżało w gestii szkoły. Zrobią to odpowiednie służby, po powiadomieniu Policji. No i znowu prywatność naruszona. Trudno...
Biorąc pod uwagę to co już razem przebrnęliśmy, palenie tytoniu - zostawione na koniec -wydaje się żadnym problemem... trzeba jednak do tej sprawy nawiązać, gdyż uczniowie „prywatnie” w swoich domach często palą papierosy, za zgodą rodziców lub pełnoletni z własnej woli oczywiście.
Z dziećmi sprawa jest jasna o tyle właśnie, ze można ograniczyć ich wolność i prywatne decyzje kierując się wyższym dobrem, którym bez wątpienia jest ich zdrowie. Można jedynie ograniczać albowiem żaden polski przepis nie zakazuje bezpośrednio palenia tytoniu przez dzieci!
Z pełnoletnimi uczniami jest inaczej. Wydaje się, że mogą palić tytoń tak samo jak nauczyciele - w wyznaczonych pomieszczeniach! Lepiej jednak byłoby aby nikt nie palił ale to tylko życzenie, nie prawo... Jednak może to być sprzeczne z przyjętymi w szkole programami wychowawczym i profilaktyki, spod działania których prawo oświatowe nie wyklucza uczniów dorosłych...
Tym samym szkoła, po raz kolejny stawia sobie za cel wychowywanie ludzi, którzy posiadają pełną zdolność do czynności prawnych!
Na temat palaczy, odnośnie sytuacji szkolnych, ustawa z dnia 9 listopada 1995 r. o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych.(Dz. U. z 1996 r. Nr 10, poz. 55) mówi:
Art. 5.1. Zabrania się palenia wyrobów tytoniowych poza pomieszczeniami wyodrębnionymi i odpowiednio przystosowanymi:
(...)w szkołach i innych placówkach oświatowo-wychowawczych, (...)
1a. Za wprowadzenie zakazu palenia tytoniu w miejscach, o których mowa w ust. 1 odpowiedzialny jest właściciel lub użytkownik
I to jest ważne: dyrektor szkoły taki zakaz musi wprowadzić. Nie wystarczy jedynie zapis w ustawie. Oraz:
Art. 6.
1. Zabrania się sprzedaży wyrobów tytoniowych osobom do lat 18. 2. Zabrania się sprzedaży wyrobów tytoniowych w zakładach opieki zdrowotnej, w szkołach i placówkach oświatowo-wychowawczych oraz na terenie obiektów sportowo-rekreacyjnych. 3. Zabrania się sprzedaży wyrobów tytoniowych w automatach. 4. Zabrania się sprzedaży papierosów w opakowaniach zawierających mniej niż dwadzieścia sztuk oraz luzem bez opakowania
Ci, którzy będą chcieli wyjśc poza te przepisy przygotowano kary w treści art.13:
1. Kto:
sprzedaje wyroby tytoniowe wbrew zakazom określonym w art. 6,
pali wyroby tytoniowe w miejscach objętych zakazami określonymi w art. 5 podlega karze grzywny.
I nic więcej.
Maciej Osuch