Moje monety część IV
"Monety ziem polskich i z Polską związanych" - to określenie dosyć często pojawia się w literaturze numizmatycznej. Stanowi nawet fragment tytułu wielotomowego katalogu autorstwa Edmunda Kopickiego. Jakie właściwie monety można określić tą nazwą? Czy wszystkie, których na ziemiach polskich używano? Z pewnością nie, przecież nawet w czasach nowożytnych, do XIX wieku włącznie dosyć powszechnie używano w Polsce obcych pieniędzy. Nie tylko w Polsce, w całej Europie wydawano tablice zawierające rysunki i opisy monet. Funkcjonowały one na zasadzie dzisiejszych tabel z kursami walut światowych. Może pamiętacie, jak jeszcze 20 lat temu żartowano, że amerykańskie dolary są prawdziwszym od złotówek polskim pieniądzem. Autor wspomnianego dzieła napisał tak: "Z bogatego materiału pieniędzy obcych powiązanych z numizmatyką polską, do jej zakresu można byłoby jako uzupełnienie zaliczyć tylko ten pieniądz obcy, który został specjalnie wybity dla poszczególnych ziem polskich i którego zasadnicze cechy świadczą o przynależności do danego terytorium..." Tak określone pojęcie "monet z polską związanych" niektórzy poszerzają jeszcze o monety obce wybite w mennicach na ziemiach polskich.
Śląsk jest tym obszarem, którego przynależność do ziem polskich do dzisiaj budzi pełne emocji dyskusje. Przechodził z rąk do rąk od wczesnego średniowiecza aż do połowy XX wieku. Mennictwo Piastów śląskich to potężny dział naszej numizmatyki, pełen niewyjaśnionych jeszcze zagadek.
Austriackie panowanie na Śląsku rozpoczęło się na dobre po śmierci Ludwika II Jagiellończyka pod Mohaczem. Wielość księstw, mennic i różne tradycje co do wizerunków na monetach umieszczanych powodują, że śląskie emisje habsburskie są równie bogate i ciekawe, jak wcześniejsze.
Pruski trojak (3 grosze), który zastąpił austriackie 3 krajcary
Nawet na tak niedoskonałych skanach widać wyraźnie, że wszystkie te pruskie drobne monety tylko teoretycznie były srebrne. Często określa się je nazwą "monety bilonowe", co wcale nie ma takiego, jak dziś znaczenia. Bilon, to nazwa na monety bite z miedzi z niewielką domieszką srebra lub cyny. Przed wypuszczeniem ich w obieg "bielono" je, czyli powlekano cieniutką warstewką czystego srebra. Teraz wykorzystują to czasem nieuczciwi handlarze - chemicznie lub galwanicznie powlekając srebrem zniszczone egzemplarze i reklamując je, jako monety z "połyskiem menniczym". Warto takie monety dokładnie oglądać, zdradzają je czasem dobrze widoczne ślady po elektrodach (zwykle na rancie).
KONKURS
***
Dawno nie ogłaszałem żadnego konkursu. Tym razem nagroda czeka na pierwszą osobę, która odgadnie ,co jeszcze łączy wszystkie pokazane powyżej monety. Jeśli znasz odpowiedź/odpowiedzi Napisz do autora.
CYTAT TYGODNIA
***
"Polskie towarzystwo archeologiczne otrzymało w dniu 29 stycznia 1962 zezwolenie Departamentu Zagranicznego Narodowego Banku Polskiego na wysyłanie za granicę monet polskich, bitych od r. 1949. Pojedyncze monety lub komplety monet - po jednym egzemplarzu każdego rodzaju - mogą być wysyłane za pośrednictwem Skarbnika Koła Numizmatycznego w Warszawie, inż. Tadeusza Jabłońskiego, członkom P.T.A. zamieszkałym za granicą oraz instytucjom współpracującym z Towarzystwem. Suma wartości nominalnej wysyłanych monet nie może przekroczyć rocznie kwoty 1200,- zł.
Członkowie Kół Numizmatycznych PTA pragnący wysłać zagranicznym członkom Towarzystwa monety bite od r. 1949 powinni przekazywać je wraz ze spisem w 3 egzemplarzach Skarbnikowi, po czym będą one wysyłane w kolejności zgłoszeń. Koszta przesyłki obciążają wysyłających monety członków Koła."
Cytat pochodzi z Wiadomości Numizmatycznych, Rok V (1961) - zeszyt 4 (18). Dedykuję go wszystkim, którzy płaczą po nocach z tęsknoty za "złotym wiekiem" PRL-u.
Jerzy Chałupski