Witam ponownie - widzę, że zainteresowanie jest ogromne
LadyBi - dzięki za wsparcie:) i zainteresowanie tematem.
Zaczynamy:
1. Najlepszym narzędziem do masażu jest UWAGA UWAGA: palec! nie wibrator, nie świeczka, a giętki i cienki paluszek - najlepiej z paznokciem na gładko i w rękawiczce z latexu, nawilżonej żelem K-Y czy innym. Daje możliwość precyzji i dokładności, jeśli ktoś lubi uczucie rozciągania to można dwa palce:).
2. Najlepsze pozycje do masażu: na pieska (na kolanach i łokciach - lekko wypięta), na boku - z nogami pod brodą, lub na plecach również z nogami pod brodą. Nie znaczy to że się nie da inaczej - ale te są optymalne.
3. Anatomia: palec wsuwamy tak by opuszek był skierowany w stronę przednią osoby masowanej - czyli jakby "do penisa". Najpierw wsuwamy się w zwieracz (1 do 1,5 cm), potem palec trafia z zagłębienie (2 - 2,5 cm) tam mamy nasieniowody (trudno je namacać) ich drażnienie wywołuje dziwne uczucie mrówek, duszności itp - u każdego inaczej. Na końcu tego zagłębienia jest prostata - trochę twardsza od okolicy i wielkości może kasztana. I tu nam się kończy zagłębienie - trafiamy opuszkiem palca - niemal paznokciem, na ścianę - której szukaliśmy od początku - tu znajdują się kanaliki nasienne TO ONE SĄ KLUCZEM DO SUKCESU.
4. Technika: wsuwamy palec i jedziemy po zagłebieniu, ważne, żeby osoba masowana komunikowała, co i jak gdzie jest przyjemne. Możecie wsuwać palec i wracać, możecie uciskać i puszczać, ale najważniejsze to uciskanie ścianki kończącej zagłebienie - musicie namacać tam takie nibykulki (są trudno wyczuwalne) i je masować - to zagwarantuje wam sukces - penis wypręży się i tryśnie, jeśli będziecie dawkować uciskanie tych kulek, to możecie opóźnić moment wytrysku o kilkanaście minut - partner będzie odchodził od zmysłów z rozkoszy przez ten czas.
5. Pomocnicze techniki: na początku trudno znaleźć wszystkie miejsca i je dobrze obsłużyć, dlatego polecam cierpliwość i delikatność, a żeby sobie pomóc i nie zniechęcić oto dwie pomocnicze techniki: a) partnerka w trakcie masażu dociska kanaliki nasienne i lekko ściąga napletek z penisa - to naprężenie pomaga w "wyjściu" kanalików nasiennych "naprzeciw" palcom masażysty. b) osoba masowana lekko wypiera palec masażysty - ale pamiętajcie - lekko - wtedy również kanaliki nasienne stają się łatwiejsze do odnalezienia i uciśnięcia.
Musicie też wiedzieć, że masaż ten wychodzi lepiej po 36 godzinnej abstynencji:)
Masaż niesłusznie jest nazywany masażem prostaty a powinien się nazywać dojeniem kanalików nasiennych.
Jeśli macie jakieś pytania, wątpliwości, własne techniki - piszcie, jeśli wam nie wychodzi - prawdopodobnie robicie coś nie tak, bowiem metodę opracowałem i dopracowałem sam i też trochę minęło zanim doszedłem co gdzie jest. - ALE NA PRAWDĘ
WARTO
pozdrawiam