Na samym początku pragnę zaznaczyć, ze wszelkie prace przy przednim hamulcu należy wykonywać w nienagannej czystości. Wszelkie zużyte, albo niepewne elementy należy bezwzględnie wymieniać na nowe!! Tutaj nie może być kompromisów, przedni hamulec decyduje o naszym bezpieczeństwie!!! Lepiej więc prace wykonać starannie niż w konsekwencji oszczędności lub partactwa rozpierdolić się później na jakimś drzewie albo ciężarówce. Mając na uwadze to co napisałem wyżej możemy przejść do części właściwej ...:)
Gdy zaczynałem prace przy hamulcu miałem zamiar jedynie wymienić płyn bo mój stary już jak błoto wyglądał. Po spuszczeniu okazało się jednak, że w pompce jest pełno syfu i wlanie tam nowego płynu owocowało tylko zaczernieniem ładnego zielonego koloru ;). Od ostatniego czasu miałem tez problemy z zaciskiem. Cofał się bardzo opornie, wiec jak zobaczyłem co znajduje się w pompce już wiedziałem co mu dolega. Wlanie nowego płynu niewiele by w tym przypadku pomogło. Czekała mnie wiec rozróbka i małe czyszczenie...
Zaczynamy od spuszczenia starego płynu. W tym celu odkręcamy wieczko pompki i wyciągamy wszystko ze środka. Ściągamy kapturek ochronny ze śruby odpowietrzającej (1), nakładamy na nią wężyk (6mm pasuje jak ulał) i odkręcamy płaskim kluczem 10. Wężyk drugim końcem należy skierować do jakiegoś pojemnika żeby uniknąć rozlania płynu na ziemie. Pomagamy od czasu do czasu klamką hamulca...
Gdy wszystko co miało już wyleciało odkręcamy złączkę (2) kluczem 13 trzymając jednocześnie kluczem 14 przewód ciśnieniowy. Całość demontujemy pociągając 13'stką do siebie. Gdy połączenie puści można śmiało odkręcić złączkę ręką. Przewód przy pompce (3) demontujemy kluczem 14.
Następnie odkręcamy zacisk oczkowym kluczem 16, wyciągamy go z tarczy i dokładnie czyścimy z zewnątrz z osadzonego na nim piachu i błota. Wyciągamy klocki, wybijając 2 elementy ustalające od cieńszej strony. Wkręcamy go w imadło za mocowanie do lagi i odkręcamy nasadowym kluczem 13 dwie śrubki pokazane na zdjęciu poniżej. Po tym zabiegu zacisk powinien dąć się rozdzielić...
Rozpołowiony zacisk wygląda mniej więcej tak...;)
Zwracamy uwagę na uszczelkę gumową (1), na jej stan. Jeśli jest spękana, albo spłaszczona tak, że nie wystaje poza połówkę zacisku należy ją wymienić na nową.
Następny napotkany problem, jak wyciągnąć tłoczki... Otóż wyciskamy je sprężonym powietrzem. Pompka rowerowa nadaje się do tego w zupełności. Bierzemy polówkę zacisku i przykładamy pompkę do śruby odpowietrzającej bądź złączki (zależy która połówkę mamy). Zatykamy palcem otwór przelotowy i pompujemy... Raz, dwa, trzy nic się nie dzieje, cztery, pięć.... JEBBSSSS!!!!! I tłoczek wypierdolił w powietrze.... musiałem go po garażu gonić!! :) Należy mieć to na uwadze, a najlepiej poprosić o pomoc druga osobę ;).
Przystępujemy do czyszczenia... czyścimy czystą szmatką nie pozostawiająca włosów każde widoczne zabrudzenie. Do czyszczenia nie wolno używać benzyny ani żadnych innych tego typy środków. Wszystko czyścimy na sucho czystą szmata. Kanaliki dla pewności przedmuchujemy powietrzem. Po wyczyszczeniu wszystkich elementów przyglądamy się dokładnie poszczególnym częściom składowym. Guma zimera (1) nie może być spękana, warga trzymająca za tłoczek musi być w idealnym stanie, mięciutka. Guma uszczelniająca (2) również musi być idealnie gładka tak samo jak powierzchnia boczna tłoczków. Wszelkie rysy, wgłębienia kwalifikują te elementy do natychmiastowej wymiany. Części hamulca „NIE NAPRAWIMY!!” Nic, bierzemy najpierw jeden....
W większej połówce zacisku należy wyczyść tez miejsce osadzenia podkładki gumowej.. Po zakończeniu montujemy tłoczki na swoje miejsce. Należy posmarować płynem hamulcowym powierzchnie boczną tłoczka jak i uszczelki gumowej. Wkładamy tłoczek ręcznie najgłębiej jak tylko się da uważając przy tym, by nie uszkodzić zimmeringa. Gdy tłoczek się zakleszczy dociskamy go w imadle. Wciskany w ten sposób idzie lekko. Gdy czujemy wyraźny opór to nie należy dokręcać imadła na chama!! Prawdopodobnie tłoczek się przekrzywił, na skutek krzywego zamocowania, należy więc go poprawić. Przy większej połówce stosujemy kawałek drewienka.
Po zamocowaniu skręcamy zacisk do kupy tak jak go rozebraliśmy nie zapominając o podkładce gumowej i odkładamy go w bezpieczne miejsce..
Czas zając się pompką. Ja nie rozbierałem swojej w obawie przed wyciekami, które mogłyby pojawić się w konsekwencji takiego postępowania.;) Pompka posiada wgłębienia w których osadza się cały syf. Jedyne co zrobiłem to wyczyściłem właśnie te miejsca a po zakończeniu przepłukałem pompkę świeżym płynem hamulcowym. Wyglądała na czystą...
Przewód hamulcowy przedmuchujemy, przyglądając mu się przy okazji bardzo uważnie. Jeśli pęka delikatnie choć w jednym miejscu to wymieniamy go na nowy... Składamy wszystko w kolejności odwrotnej...
Gdy układ jest już na swoim miejscu, poskręcany jak należy przystępujemy do nalewania płynu. Na śrubę odpowietrzającą nakładamy wąż o mniej więcej takiej długości jak na zdjęciu.
Do lejka wlewamy płyn tak długo, aż pompka napełni się do maksymalnego położenia. Należy wówczas zakręcić śrubę odpowietrzającą, ściągnąć wężyk, a pozostały w nim płyn wylać do pojemnika... Hamulec odpowietrzy sie sam po około godzinie stania z kierownicą w lewo. Ja robiłem mój dość późno wiec zostawiłem go na noc. Nigdzie mi się nie spieszyło...;) Szybkie odpowietrzanie opisane jest w serwisówkach, wiec aby temat był pełny zacytuje tu ich zawartość. Sam jednak tego nie robiłem
zamknąć zbiorniczek z płynem
nałożyć wężyk z lejkiem na śrubę odpowietrzająca i napełnić go płynem mniej więcej do połowy (lejka!!)
trzymamy wężyk z 20 cm nad pompką, odkręcamy o 1/2 obrotu śrubę odpowietrzająca i naciskamy jednocześnie klamkę hamulca (do oporu!) trzymając ją w tym stanie zakręcamy śrubę
powtarzamy wszystko tak długo, aż nie pojawią się już żadne pęcherzyki powietrza. W czasie operacji poziom płynu nie może obniżyć się poniżej minimalnego położenia.
Uzupełniamy płyn do maksymalnego poziomu w zbiorniku.
Po naprawie powinniśmy wytestować hamulec w miejscu gdzie nie będziemy zagrażać sobie ani innym. Jeśli klamka nie flaczeje, a hamulec jest twardy można uznać ze wszystko jest ok. Przy sprawnym hamulcu zablokowanie koła na asfalcie nie stanowi żadnego problemu.
|