Świat w którym rządzi niepodzielnie logika zysku za wszelką cenę podzielił się na regiony i ludzi odnoszących korzyści z globalnych gospodarczych procesów oraz regiony i ludzi, którzy stali się przegranymi w wyścigu o dobrobyt. Współcześnie zjawiska prowadzące do ostrych różnic w zakresie dostępu do społecznie cenionych dóbr przybrały na sile. Znana zasada Mateusza wskazująca, iż „bogaci będą jeszcze bogatsi, a biedni będą jeszcze biedniejsi” stała się zrozumiała nie tylko dla ludzi pochodzących z regionów „biednych od zawsze” ale także dla lodzi wychowanych w tzw. „społeczeństwach dobrobytu”. Celem rozdziału jest systematyczna prezentacja teorii wyjaśniających powstawanie globalnych nierówności oraz wskazanie na znaczenie rozwiązywania problemów skrajnej nędzy w skali świata.
Podstawowym pytaniem na jakie socjologowie od lat starają się udzielić odpowiedzi brzmi: co odróżnia społeczeństwa tradycyjne od nowoczesnych? Owo pytanie towarzyszące socjologom od czasu kiedy dyscyplina ta uzasadniała swoje istnienie jako odrębna dyscyplina akademicka na europejskich uniwersytetach jest niemniej aktualne także współcześnie. Bowiem odwołując się do socjologicznej terminologii nowoczesne - tradycyjne nie mamy na myśli jedynie perspektywy historycznej, czyli prostego założenia, że to co było dawniej dzisiaj określamy jako tradycyjne, a to co dzieje się współcześnie jest po prostu nowoczesne. Tradycja i nowoczesność to dwie orientacje obecne w niemniejszym stopniu współcześnie. Co więcej, elementy tradycji i nowoczesności przeplatają się.
Tradycja i nowoczesność
Foto: Katarzyna Jasikowska
We współczesnym społeczeństwie polskim możemy bez problemu „pokazać” elementy stanowiące symbole nowoczesności - skomputeryzowane biblioteki uniwersyteckie, centra handlowe, lśniące szkłem i stalą biurowce i budynki ponadnarodowych korporacji, wielopasmowe autostrady, parki technologiczne oraz ponad wszystko zamieszkujący / pracujący / przebywający w nich ludzie pomimo ogromnej różnorodności posiadający także pewne wspólne cechy.
Procesja w Boże Ciało
Źródło: http://www.foto.michalin.pl
Z drugiej strony, nie potrzebujemy nawet posiadać wysublimowanej „wyobraźni socjologicznej” aby wskazać ostoje tradycji - tłumne procesje z okazji katolickiego święta Bożego Ciała, życie w małych społecznościach wiejskich w których „czas jakby się zatrzymał”, małe gospodarstwa rolne produkujące na swój użytek, ludzie żyjący jakby na końcu świata choć pod względem geograficznym całkiem niedaleko od wielkich metropolii. Najlepszą ilustracją takiej tradycyjnej wspólnoty mogłaby być „Konopielka” Redlińskiego.
Społeczeństwa tradycyjne charakteryzują się: po pierwsze, dominacją gospodarki naturalnej w której poszczególne gospodarstwa domowe stanowią samowystarczalne/ lub prawie samowystarczalne jednostki produkcyjne; po drugie, wymiana towarowa oraz rynek są słabo rozwinięte; po trzecie, dążenie do zysku odgrywa słabą rolę w motywowaniu ludzi do działań gospodarczych, tzn. nie istnieje etos pracy, który zmuszałby ludzi do oszczędności, inwestycji i pomnażania dóbr zamiast do konsumowania tego co uda się wyprodukować; po czwarte, w tradycyjnych społecznościach dominują wartości kolektywistyczne, tzn. poszczególni członkowie są postrzegani przede wszystkim jako elementy większych całości (rodzin, klanów, sąsiedztwa, wiosek…) a ich potrzeby osiągania są na niskim poziomie; po piąte, niski poziom solaryzacji oraz zarezerwowanie wykształcenia dla elit (duchowieństwo, arystokracja…); po szóste, silna nieformalna kontrola społeczna, tzn. wszyscy znają się osobiście; po siódme, daleko idący partykularyzm - członek tradycyjnej społeczności ocenia ludzi, rzeczy i zjawiska zależnie od swojego stosunku do nich; po ósme, silna orientacja ku przeszłości - tradycja (przekazy ustne, rytuały, wartości reprodukowane poprzez obowiązujący system religijny oraz magię) dostarcza wzorców zachowania i rozwiązywania problemów.
Społeczeństwo tradycyjne - kobiety na plantacji herbaty w Bangladeszu
|
|
Społeczeństwo tradycyjne - człowiek z krową
|
Z kolei społeczeństwa nowoczesne charakteryzują się: po pierwsze, dominacja gospodarki rynkowej i złożonym podziałem pracy; po drugie, masowym wytwarzaniem dóbr przy użyciu maszyn poza gospodarstwem domowym - następuje oddzielenie miejsca pracy od miejsca zamieszkania, po trzecie, dążenie do zysku stanowi podstawę motywacji do działań - dominuje rachunek ekonomiczny; po czwarte, dominuje indywidualizm i dążenie do osobistych osiągnięć; po piąte, następuje rozrost centralnej władzy państwowej a co za tym idzie wzrost formalnej kontroli (poprzez instytucje, prawa, sądownictwa, policji, więziennictwa…), po szóste, upowszechnia się umiejętność czytania i pisania - niezbędna dla codziennego funkcjonowania i w ogóle wzrasta rola wykształcenia dla osiągania wysokiego statusu społecznego; po siódme, powstaje kultura masowa (dzięki rozwojowi prasy, radia, telewizji…), po ósme, następuje daleko idąca sekularyzacja rozumiana jako słabnięcie wpływu głównych systemów religijnych na codzienne życie ludzi. Nie oznacza to jednak zmniejszenia roli sacrum w życiu nowoczesnych społeczeństw, ale raczej indywidualizację, prywatyzację religii, czy selektywne podchodzenie do postaw propagowanych przez poszczególne systemy religijne.
Nowoczesne miasto
Foto: Katarzyna Jasikowska
Życie w którymś z wymienionych typów społeczeństw pozostawia niezatarty ślad na swoich członkach. Można wręcz powiedzieć, iż społeczeństwa tradycyjne i nowoczesne „produkują” odmienne typy osobowości”. Ludzi o tradycyjnej orientacji charakteryzuje przekonanie o bezsilności człowieka wobec środowiska naturalnego, kolektywizm, niski poziom potrzeby osiągania, działania zmierzające głównie do utrwalenia konformizmu opartego na tradycji oraz daleko idący subiektywizm w ocenianiu ludzi, rzeczy i zjawisk (niemożność wyjścia poza lokalne/ kulturowe/ religijne partykularyzmy).
Tradycja i kobiety
|
|
Nowoczesność i kobiety
|
Z kolei człowiek podlegający socjalizacji w tzw. społeczeństwie nowoczesnym, bez względu na to z jakiego kręgu kulturowego pochodzi, reprezentuje zbiór cech określanych mianem „osobowości nowoczesnej”. Alex Inkeles przeprowadził badania zakrojone na szeroka skalę, których celem było odpowiedzenie na pytanie jak modernizacja zmienia ludzi? W celu odpowiedzi na owo pytanie przeprowadzono kwestionariusz, którego celem było ustalenie jakie zmiany zachodzą w postawach i zachowaniach ludzi, gdy uczestniczą w nowoczesnym społeczeństwie przemysłowym. Inkeles przeprowadził badania w sześciu krajach: Argentynie, Chile, Indiach, Izraelu i Wschodnim Pakistanie. Każdorazowo próbę respondentów dobierano wśród czterech kategorii osób: ludzi żyjących w typowym społeczeństwie wiejski, migrantów ze wsi do miasta, którzy jeszcze nie zdążyli oswoić się z miejskim stylem życia, robotników wykonujących tradycyjne zajęcia oraz doświadczonych robotników nowoczesnych fabryk. W każdym z wymienionych krajów stopień „zanurzenia” w życie nowoczesnego społeczeństwa wpływał na postawy i poglądy respondentów. Inkeles doszedł do wniosku, że ilość czasu spędzonego w szkole oraz praca w fabryce są podstawowymi czynnikami kształtującymi osobowość. Co ciekawe, ustalił także, iż stopień „unowocześnienia osobowości” osoby która spędziła rok w szkole mniej więcej odpowiada trzem latom spędzonym w fabryce.
Boisko szkolne na Haiti
Źródło: http://photos.igougo.com/images
Badania Inkelesa dowiodły, iż jesteśmy w stanie empirycznie zidentyfikować tzw. „osobowość nowoczesną”, która charakteryzuje się występowaniem syndromu cech: otwartość na nowe doświadczenia, uwolnienie od tradycyjnych autorytetów (rodzina, religia), wiara w naukę i medycynę, ambicje edukacyjne, punktualność, aktywność obywatelska i polityczna oraz zainteresowanie bieżącymi wydarzeniami społeczeństwa, w którym ktoś żyje.
Na rozwój danego kraju czy regionu ma wpływ nie tylko możliwość dokonywania inwestycji, rozwój techniki czy obecność bogactw naturalnych. Z socjologicznego punktu widzenia, jednym z kluczowych elementów udanej transformacji od społeczeństwa tradycyjnego do nowoczesnego jest zbiór postaw i poglądów jakie reprezentują jego członkowie, a więc stopień intensywności ich „nowoczesności”. Przykładowo, trudno wyobrazić sobie funkcjonowanie zakładu produkcyjnego w miejscu, gdzie ludzie nie funkcjonują w reżimie czasu odmierzanego zegarem, nie widzą potrzeby nauczenia się nowych rzeczy po to aby efektywnie i bezpiecznie dla nich samych uczestniczyć w procesie produkcyjnym
Teorie modernizacji
Zdaniem wielu badaczy nauk społecznych poziom zarówno dobrobytu jak i ubóstwa różnych regionów świata jest ściśle powiązany ze stopniem industrializacji (uprzemysłowienia) oraz ogólnym rozwojem gospodarczym kraju czy regionu. Badacze z tego kręgu uważają, że każdy kraj musi przejść fazę industrializacji po to aby zredukować występowanie zjawiska skrajnej nędzy i poprawić ogólny poziom życia swoich obywateli. Industrializacja nieuchronnie prowadzi do podniesienia poziomu życia, zwiększa mobilność społeczną, prowadzi do intensyfikacji procesu urbanizacji (powstawanie miast wokół zakładów produkcyjnych). W rezultacie ludzie do niedawna żyjący w tradycyjnych społecznościach po migracji do miasta stopniowo zaczynają przyswajać wartości i normy charakterystyczne dla mieszkańców miast. Tym samym całe społeczeństwo stopniowo się modernizuje.
Pracownicy fabryki w Kalkucie
Źródło: http://www.asianfoodworker.net/indi
Według teoretyków rozwoju społecznego w wersji teorii modernizacyjnych, globalne nierówności społeczne wynikają z prostego faktu, iż poszczególne kraje czy regiony znajdują się na różnych etapach rozwoju gospodarczego. Co więcej, kraje o niskich dochodach (ang. low-income countries), są w stanie poprawić standard życia swoich mieszkańców dzięki intensywnemu wzrostowi gospodarczemu połączonemu ze zmianami mentalności (wierzenia, postawy, stosunek do pracy) potrzebnymi do budowy nowoczesnego społeczeństwa. Innymi słowy przyśpieszony wzrost gospodarczy to za mało jeśli nie będzie mu towarzyszyła transformacja od syndromu człowieka tradycyjnego do syndromu człowieka nowoczesnego.
Jedna z najlepiej znanych teorii modernizacyjnych to teoria Walta Whitmana Rostowa znana pod nazwą - stadiów wzrostu gospodarczego. Zdaniem Rostowa najpoważniejsza przeszkodą dla rozwoju były tradycyjne systemy wartości, zwłaszcza fatalizm, cechujące mieszkańców krajów słabo rozwiniętych.
Zdaniem Rostowa wszystkie kraje przechodzą przez cztery identyczne fazy rozwoju, bez względu na to w jakim czasie rozpoczęły swój marsz ku nowoczesności. Używając metafory podróżowania samolotem, autor ten pisze o fazie społeczeństwa tradycyjnego, fazie startu, technologicznej dojrzałości, oraz fazie masowej konsumpcji na wysokim poziomie. W fazie społeczeństwa tradycyjnego niewiele się zmienia z pokolenia na pokolenie. Ludzie nie zastanawiają się nad tym jak polepszyć swoje życie. Jeżeli nawet pojawiają się wynalazki umożliwiające np. wydajniej produkować żywność natychmiast rodzi się więcej ludzi konsumujących wytwarzane w ten sposób nadwyżki. Tradycyjne społeczeństwa charakteryzuje niemożność wyrwania się poza, jak to określał sam Rostow „zaklęty krąg ubóstwa”. W fazie startu many do czynienia ze wzrostem gospodarczym (podstawowym warunkiem gospodarczym dla opuszczenia stanu społeczeństwa tradycyjnego jest odłożenie co najmniej 5% dotychczas konsumowanych dóbr i wykorzystanie ich na inwestycje). Jeżeli zaś chodzi o zmiany w obowiązującym systemie wartości - wzrasta wiara w indywidualizm, konkurencję oraz dążenie do indywidualnego sukcesu. Reasumując, w fazie startu ludzie zaczynają planować swoje działanie pod kątem rezultatów jakie chcą osiągać w przyszłości, oszczędzają i inwestują pieniądze oraz odchodzą stopniowo od tradycyjnych norm i wartości społecznych. Z finansowa pomocą krajów rozwiniętych, kraje aktualnie słabo rozwinięte są w stanie odbyć lot ku trzeciej fazie rozwoju - fazie technologicznej dojrzałości. Na tym etapie kraje ciężko pracują nad rozwojem technologii, inwestują w nowe przedsięwzięcia gospodarcze, masową edukację oraz zaczynają coraz bardziej upodabniać swoje systemy wartości do tych jakie obowiązują w krajach wysoko rozwiniętych. Wreszcie w fazie masowej konsumpcji na wysokim poziomie następuje poprawa standardu życia. Kraje osiągają niejako dojrzałość i są zdolne do rozwijania się bez pomocy z zewnątrz, a w oparciu o samonapędzający się mechanizm konsumpcji w skali masowej. Następuje tzw. „samoistny wzrost gospodarczy”. |
|
Walt W. Rostow
Źródło: http://pl.wikipedia.org/wiki |
daniem teoretyków rozwoju zależnego, w interesie krajów bogatych jest utrzymywanie asymetrycznych stosunków władzy oraz powiązań gospodarczych z krajami słabo rozwiniętymi. Twe ostatnie stanowią bowiem rezerwuar tanich surowców naturalnych oraz rynki importujące przetworzone (kosztowne) towary z krajów wysoko rozwiniętych. Co gorsza, w podtrzymywaniu takiego stanu rzeczy zainteresowani są także przedstawiciele elit politycznych i gospodarczych ubogich krajów. Dzięki odpowiedniej polityce są oni bowiem w stanie przechwytywać wszelkie nadwyżki wyprodukowane w ich krajach. Zamiast więc inwestować w rozwój i podnosić standardy życia swoich obywateli kraje słabo rozwinięte skazane są na stagnację.
Brazylijscy „włóczędzy” poszukujący pracy
Źródło: http://www.unesco.org/courier
Asymetryczne relacje z bogatymi krajami, jak i eksploatacyjne stosunki w obrębie tych krajów (zamożne elity kraju versus reszta obywateli) - rozwój jest w zasadzie niemożliwy. Globalne nierówności są, przynajmniej po części, wynikiem eksploatacji krajów słabo rozwiniętych przez kraje wysoko rozwinięte. Innymi słowy, to chciwość mieszkańców dostatnich krajów jest bezpośrednią przyczyna ubożenia krajów słabo rozwiniętych. Teoretycy zależności kwestionują podstawowe założenie teorii modernizacyjnych, iż to wzrost gospodarczy jest kluczem do zaspokojenia podstawowych potrzeb obywateli danego kraju. Argument ten stanowi pułapkę - powoduje uwięzienie krajów ubogich w cyklu strukturalnej zależności. Jeżeli kraje ubogie, zgodnie z radami kierowanymi pod ich adresem przez ekspertów z bogatej Północy, pozwalają na napływ zagranicznego kapitału i otwierają swoje rynki surowcowe, uniemożliwiają sobie tym samym przeprowadzenie zrównoważonego rozwoju. Dependyści (tak nazywano badaczy z tego kręgu), wierzyli iż najlepszym sposobem na szybki rozwój jest zerwanie gospodarczych związków z krajami wysoko rozwiniętymi i ustanowienie niezależnych socjalistycznych rządów. Jeden z najwybitniejszych przedstawicieli tego nurtu - Andre Gunder Frank dowodził, że rozwój kapitalistycznego systemu gospodarczego miał miejsce w każdym nawet najbardziej zacofanym fragmencie świata. Instytucje i struktury zarówno tzw. rozwiniętego jak i zacofanego świata są jego rezultatem.
Paradoksalnie, niedorozwój nie jest spowodowany po prostu przetrwaniem archaicznych instytucji i braku kapitału w regionach odizolowanych od głównego nurtu zmian (gospodarka rynkowa, nowoczesne państwo, kapitalizm), ale dokładnie odwrotnie - niedorozwój jest wynikiem ekspansji systemu kapitalistycznego. Innymi słowy, niedorozwój jest produktem asymetrycznych gospodarczych relacji pomiędzy krajami satelitami i krajami metropoliami. Głównym osiągnięciem takiego sposobu myślenia o rozwoju było wskazanie, iż przyczynami „zacofania” są nie tylko nierówności, ale również eksploatacja jednego kraju przez drugi czy eksploatacja danego kraju przez korporacje transnarodowe. Asymetryczne relacje gospodarcze i polityczne nie tylko nie powodują wzrostu, ale wręcz mogą doprowadzić do pogorszenia się sytuacji danego kraju. Kluczowe jest tutaj zrozumienie, iż niewłaściwy (w kategoriach etycznych niesprawiedliwe) warunki na jakich odbywa się wymiana gospodarcza mogą przynosić korzyści krajom wysoko rozwiniętym i jedynie skorumpowanym elitom krajów zacofanych.
Górnicy w kopalni złota
Źródło: http://farm1.static.flickr.com
Teoria systemu światowego
Początek formularza
Dół formularza
Czerpiąc inspiracje z dzieł Karola Marksa odnośnie globalnego imperializmu oraz z dorobku ECLA w teorii systemu światowego kapitalizm uznano za prawdziwie globalny system. Dopiero w tym podejściu podstawową jednostką analizy stał się globalny system państw, a nie jak do tej pory poszczególne państwa oraz relacje pomiędzy nimi. Z takiego punktu widzenia, globalne nierówności nie są po prostu rezultatem eksploatacji jednych krajów przez inne. Gospodarcza dominacja możliwa jest poprzez skomplikowany globalny system gospodarczy w ramach którego kraje wysoko rozwinięte czerpią korzyści i wykorzystują kraje słabo rozwinięte. Zdaniem najsłynniejszego przedstawiciela tego nurtu - Immanuela Wallersteina - to zasady na jakich dany kraj jest włączony do owego globalnego systemu gospodarczego determinują w jaki sposób przebiega jego rozwój.
Wedle teorii systemu światowego [w literaturze polskojęzycznej często używa się tłumaczenia world-system jako „systemu-świata”], kapitalistyczny system gospodarczy można hierarchicznie podzielić na trzy główne segmenty: po pierwsze, państwa centralne (ang. core countries); po drugie, państwa półperyferyjne (ang. semiperipheral countries); po trzecie państwa peryferyjne (peripheral countries). W ramach każdego segmentu mobilność pionowa w górę i w dół warunkowana jest poprzez istnienie zasobów i przeszkód charakterystycznych dla całego systemu.
Państwa centralne, takie jak USA, Kanada, Australia, Japonia czy Niemcy, cechuje wysoki poziom industrializacji i urbanizacji. Kraje te dysponują większością światowego kapitału oraz najnowocześniejszymi technologiami. Co więcej, są w stanie egzekwować swoją dominującą pozycję w ramach globalnego systemu kapitalistycznego dzięki sprawowaniu kontroli nad światowym handlem i ponadnarodowym systemem wymiany handlowej (tzn. globalne umowy instytucje handlowe zabezpieczają interesy najbogatszych państw). Nowy międzynarodowy podział pracy
Początek formularza
Dół formularza Zawartość
Wedle teorii nowego międzynarodowego podziału pracy, produkcja ulega daleko idącej fragmentaryzacji. Przykładowo chcąc produkować samochody wiele firm kompletuje niejako poszczególne ich fragmenty - lokując ich produkcje w często odległych zakątkach świata. Niesłychanie rzadko mamy współcześnie do czynienia z sytuacją, że cała produkcja (zakładając, że chodzi o skomplikowany produkt finalny taki jak samochód, pralka czy telewizor) odbywa się w jednym lokalnym kontekście. W wyniku tego procesu zachodzą zmiany w geograficznych wzorach specjalizacji na poziomie poszczególnych krajów. Kraje o wysokich dochodach stają się poniekąd zależne od siły roboczej krajów słabiej rozwiniętych. Te ostatnie oferują korporacjom transnarodowym korzystne warunki robienia interesów - mogą płacić mniej zatrudnianym w tych krajach pracownikom (aniżeli musieliby zapłacić pracownikom w kraju pochodzenia), płacą mniejsze podatki poprzez zakładanie zakładów produkcyjnych w specjalnie uprzywilejowanych strefach gospodarczych, co więcej, prawa pracownicze oraz przepisy dotyczące ochrony środowiska, dotyczą je w znacznie mniejszym zakresie, jeśli w ogóle. Kobiety szyjące ubrania w Bangladeszu
Bieda i bogactwo w globalnym świecie
Początek formularza
Dół formularza Zawartość
Wbrew temu co głosiły teorie modernizacji poziom rozwoju gospodarczego oraz poziom życia poszczególnych regionów świata nie upodabnia się. Współcześnie nie mamy do czynienia z postępującą konwergencją systemów. Co więcej, dane gromadzone przez Organizacje Narodów Zjednoczonych sugerują dokładnie odwrotny trend. Bieguny bogactwa, z jednej strony, oraz biedy, z drugiej strony - oddalają się od siebie w coraz większym tempie. Pogląd ten doskonale ilustruje poniższa tabela. Proporcje dochodów pomiędzy 20 % ludności żyjącej w krajach najbogatszych a 20 % żyjących w krajach najuboższych w latach 1820 - 1997 Rok 20% ludności z najbogatszych krajów 20 % ludności z najbiedniejszych krajów
1820 3 1
1870 7 1
1913 11 1
1960 30 1
1990 60 1
1997 74 1
Odległości pomiędzy biegunem bogactwa i nędzy oddalają się od siebie w coraz większym tempie. Co więcej bieguny bogactwa i nędzy oddalają się od siebie nie tylko w skali ponadnarodowej (pomiędzy krajami i regionami) ale również w obrębie poszczególnych krajów. Trend ten widoczny jest także w krajach wysoko rozwiniętych takich jak np. USA, Niemcy, Francja, czy Holandia.
Sao Paulo - dzielnica nędzy i zieleń z basenami luksusowych osiedli Źródło: http://www.nextnature.net
Oto dane zaczerpnięte z Raportu o Rozwoju Społecznym ONZ z 2003 roku, ilustrujące polaryzację świata, na przykładzie selektywnie wybranych krajów. W Tabeli poniżej uwzględniono jedynie kilka wybranych wskaźników, które składają się na jakość życia w danym kraju: spodziewana długość życia, czyli jakie statystycznie rzecz biorąc mamy szanse dożyć sędziwego wieku, uwzględniając tylko geograficzny region w którym się rodzimy, odsetek osób niedożywionych wśród populacji danego kraju, śmiertelność dzieci poniżej piątego roku życia (po tym okresie szanse na dalsze życie wzrastają), odsetek porodów odbieranych przez wykwalifikowany personel medyczny, dostęp do sanitariatów populacji miejskiej (ludność żyjąca na wsi ma znacznie bardziej ograniczony dostęp), odsetek ludzi mających dostęp do podstawowych leków oraz mogących za owe leki zapłacić oraz liczba abonamentów telefonicznych na 100 mieszkańców (stacjonarnych i komórkowych łącznie). Należy podkreślić, iż raporty ONZ uwzględniają także takie wskaźniki jak np. odsetek osób przechodzących przez kolejne szczeble edukacji (kobiety i mężczyźni osobno), dostęp do wody pitnej, szczepienia ochronne, stopień alfabetyzacji (kobiet i mężczyzn), ilość miejsc w parlamencie zajmowanych przez kobiety oraz wiele innych. Badaniami objętych jest 175 krajów wszystkich regionów świata. Kraj Spodziewana długość życia w dniu urodzin Niedożywienie (% populacji) w latach 1998 -2000 r. (średnia z tego kresu) Śmiertelność dzieci poniżej 5 roku życia (na 1000 urodzeń) w 2001 r. Porody odbierane przez wykwalifikowany personel medyczny (%) W latach 1995-2001 (średnia) Dostęp do sanitariatów miejskiej populacji (%) Dostęp do podstawowych leków na których zakup stać ludzi (%) w 1999 roku Liczba abonentów telefonicznych (w tym telefonów komórkowych) na 100 mieszkańców 2001 r.
Norwegia 78,7 .. 4 .. .. 95-100 154,7
USA 76,9 .. 8 99 100 95-100 111,8
Kanada 79,2 .. 7 98 .. 95-100 103,8
Japonia 81,3 .. 5 100 .. 95-100 117,4
Niemcy 78 .. 5 99 .. 95-100 131,7
Polska 73,6 .. 9 .. .. 80-94 55,4
Bułgaria 98,5 15 16 .. 100 80-94 5,1
Wenezuela 92,8 21 22 95 71 80-94 37,3
Ukraina 99,6 5 20 99 100 50-79 25,6
Armenia 72,1 46 35 97 .. 0-49 14,6
Boliwia 63,3 23 77 59 86 50-79 15,8
Kambodza 57,4 36 138 32 56 o-49 1,9
Somalia 49,25* 71 225 34 .. 0-49 0,4
Afganistan 44,21 ** 70 .. .. 25 50-79 0,1
Bangladesz 60,5 35 77 12 71 50-79 0,8
Zimbabwe 35,4 38 123 73 71 50-79 5,1
Kenia 46,4 44 122 44 96 0-49 3
Kongo 40,6 73 205 61 54 .. 0,3
Sierra Leone 34,5 47 316 42 88 0-49 1
Żebraczka z dzieckiem
Rozmowa telefoniczna
Turyści i włóczędzy Początek formularza
Dół formularza Zawartość
Jednym z najważniejszych kryteriów społecznego statusu jest mobilność pozioma. To charakter mobilności społecznej określa nasze miejsce w nowej hierarchii stratyfikacyjnej o światowym zasięgu. Mobilnym można być dlatego, że taką mamy pracę lub dlatego, że podróżowanie spełnia nasze pragnienia bycia w wielu miejscach świata. Drugi powód dla którego współcześnie ludzie najczęściej podróżują nie jest przyjemność ale przymus. Ludzie podróżują ponieważ szukają pracy, lepszego życia lub po prostu są wypędzani z jednego miejsca w drugie, względnie nie są wpuszczani tam gdzie chcieliby się osiedlić. Zygmunt Bauman [Globalizacja i co z tego dla ludzi wynika, Warszawa 2000] proponuje dychotomiczną wizję świata, w której, stosując kryterium mobilności, ludzi można podzielić na dwie kategorie: turystów i włóczęgów. Jest to uproszczona wizja świata, która pozwala jednak dostrzec pewne charakterystyczne rysy aktualnych mechanizmów stratyfikacyjnych. Bauman ilustruje obydwie kategorie osób odwołując się do przykładów życia dwóch kobiet: pracowniczki międzynarodowej firmy handlowej, władającej pięcioma językami i posiadającej trzy mieszkania w różnych częściach świata oraz młodej matki mieszkanki komunalnej dzielnicy ludzi bez życiowych perspektyw. Życie turystki można scharakteryzować następująco:
„Ciągle wędruje, odwiedza miejsca, zawsze tam i z powrotem. Sama, nie jako członek wspólnoty, choć wielu ludzi postępuje tak samo jak ona […] Kultura, do której należy, nie jest kultura związaną z pewnym miejscem; to kultura czasu. To kultura absolutnej teraźniejszości. Z kolei życie kobiety-włóczęgi wygląda tak:
„Kiedy miała piętnaście lat, jej włosy jednego dnia były rude, następnego blond, potem kruczoczarne; później miała afro, jeszcze później włosy pozwijane w spiralne lok, a następnie warkocze, które z kolei obcięła, strzygąc się niemal na zero.
Kobieta włóczęga Źródło: http://www.ziza.es
Turyści są członkami elitarnego klubu - wybierają to na co mają ochotę, posiadają kompetencje do tego aby porozumiewać się z ludźmi i podobnymi w każdym zakątku świata i dlatego czują się dobrze w każdym miejscu - są prawdziwymi kosmopolitami. Nie oznacza to oczywiście, iż życie turystów jest pozbawione trosk. Turyści mają świadomość, iż zawsze mogą stać się włóczęgami jeżeli tylko zwolnią tempo życia lub przestaną się odpowiednio starać. Włóczęga stanowi alter-ego turysty. Z kolei włóczędzy nawet jeśli dokonują wyboru to jest on iluzoryczny, gdyż nie są w stanie wyrwać się z zaklętego kręgu ubóstwa. Jedyne co im pozostało to z zazdrością obserwować turystów i marzyć o wejściu w posiadanie choćby namiastki takiego życia jakie prowadzą turyści.
Kobieta „turystka” - zdjęcie Julii Tymoszenko podczas obrad w europarlamencie Źródło: http://www.europarl.europa.eu Dlaczego warto zajmować się globalnymi problemami?
Początek formularza
Dół formularza
Oczywiście można postawić pytanie dlaczego mielibyśmy zajmować się globalnymi problemami - zwłaszcza problemem nędzy czy zadłużenia najuboższych krajów? Poza ważnymi przesłankami natury moralnej, etycznej czy religijnej istnieją bardzo racjonalne powody ku temu aby kraje wysoko rozwinięte inwestowały energię, czas i pieniądze w rozwiązywanie globalnych problemów. Po raz pierwszy w historii ludzkości mamy do czynienia z sytuacją, kiedy pomaganie biednym jest w widoczny sposób w interesie zamożnych. Bowiem problemy nie rozwiązane dzisiaj - powracają ze zwielokrotniona siłą i to szybciej niż się niektórym wydaje.
Wieże World Trade Center
Źródło: http://www.flickr.com/photos
Po drugie, jak przekonują autorzy Milenijnych Celów Rozwoju (Patrz moduł V), zlikwidowanie skrajnego ubóstwa w skali świata jest w naszym zasięgu. Kraje zamożne stać na przeznaczenie mniej niż 1% swoich dochodów na pomoc dla najbiedniejszych. Jak przekonuje Jeffrey Sachs [Koniec z nędzą, PWN, 2007: 291], powołując się na obliczenia ekspertów Banku Światowego:
" (…) zaspokojenie podstawowych potrzeb wymaga1,08$ dziennie na osobę (w cenach z 1993 roku skorygowanych za pomocą parytetu siły nabywczej)(…) poniżej dochodu 1,08 $ na osobę żyło 1,1 miliarda ludzi; ich przeciętny dochód wynosił 0,77 $dziennie, czyli 281 dolarów rocznie. Tak więc niedobór środków na zaspokojenie podstawowych potrzeb wynosił u tych ludzi 0,31 $ dziennie, czyli 118 $ rocznie. W sumie na całym świecie roczny niedobór dochodu ludzi ubogich wynosił zatem w 2001 roku 124 miliardy $ (113 $ rocznie na osobę razy 1,1 miliarda ludzi).
Podsumowanie
Początek formularza
Dół formularza
Istnieje wiele sposobów wyjaśniania powstawania bogactwa i biedy we świecie. Od teorii modernizacji, które winą obarczają za trudna sytuację kraje słabo rozwinięte, poprzez teorie wskazujące znaczenie asymetrycznych powiązań gospodarczych (teorie rozwoju zależnego) czy przeszkód strukturalnych (teoria systemu światowego) Aż po teorie uwzględniające powstawanie nowych relacji gospodarczych będących efektem procesu delokalizacji produkcji (nowy międzynarodowy podział pracy). Bez względu na to, która z perspektyw wydaje nam się najsłuszniejsza, wskaźniki nędzy i katastrofalnej jakości jednej piątej ludzkości skłania wiele osób i instytucji do podejmowani działań w kierunku niwelowania rażących dysproporcji pomiędzy poszczególnymi regionami świata. Są to inicjatywy włączające zarówno globalne instytucje, rządy jak i oddolne inicjatywy obywatelskie. Walka z nędzą, która przecież od zawsze towarzyszyła ludzkości, po raz pierwszy została zdefiniowana jako globalny problem. Co więcej, efektywne zwalczanie skrajnej nędzy jest nie tylko możliwe ale wręcz konieczne dla utrzymania stabilizacji w skali świata.
ci
|
|
Immanuel Wallerstein podczas wykładu w Sankt Petersburgu w 2008 roku
Źródło: http://pl.wikipedia.org/wiki |