PROJEKT CHEOPS -SESJE LUCYNY 1-20, Rok 2012 i Projekt Cheops


Sesje 1 - 20

Lucyny Łobos

od 06.05.2001

do 29.09.2003

CZASY BUDOWY PIRAMIDY CHEOPSA (1)

Seans regresji wieku numer 1
Wrocław, 6 maja 2001
Seans przeprowadzony z Lucyną Łobos
Prowadząca: Łucja Szajda (psycholog kliniczny, hipnoterapeuta)
Asystująca: Iwona Stankiewicz


"P" - Pytanie od prowadzącej seans
"L" - Lucyna Łobos - odpowiedź na pytanie

(.......) Po wprowadzeniu w stan zmienionej świadomości za pomocą hipnozy.

P. Za chwilę wrócisz na ziemię i wrócisz w jedno z poprzednich wcieleń. Za chwilę pozwolisz swojej podświadomości, żeby wybrała życie 4500 lat przed obecnym życiem. Jak staniesz stopami na ziemi będziesz w swoim poprzednim życiu w Egipcie, przy piramidzie Cheopsa, która będzie budowana i opowiesz co widzisz.. (.....) Rozejrzyj się wokół i powiedz, co widzisz?

L. Studnię widzę, przy studni młoda dziewczyna, wokół jest pustynia. Niedaleko studni widzę zabudowania, domy parterowe budowane z kamienia. Przychodzą kapłani do rodziców, rodzice oddają mnie do Świątyni. Ta młoda dziewczyna to ja.

P, Co to jest za świątynia?

L. Bogini, Izis.

P. Co tam robisz?

L. Mam służyć kapłanowi. Głównemu budowniczemu piramidy. Kapłan ma na imię Juno. W Świątyni mam być poddana próbom i oczyszczaniu Świątynia znajduje się niedaleko Nilu. Nie widzę piramidy. Po oczyszczeniu mają być inicjacje. Przygotowana jestem do służenia kapłanom. Nie widzę okresu jak długo to trwało.

P. Na czym polegało oczyszczenie ciebie?

L. Trzymano mnie w zamkniętej celi. Było tam strasznie, jedynym pożywieniem była woda. To trwało kilka dni.

P. Jak się czułaś tam?

L. Byłam taka nieszczęśliwa, opuszczona. Myślałam, że umrę.

P. Ale tak się nie stało. Co było dalej?

L. Nie widzę okresu jak długo tam byłam, już jestem przy Juno, dalej to już trwają przygotowania do budowy piramidy.

P. Budują już?

L. Nie. Przygotowania zaczynają się od zaplecza i jego budowy. Trzeba ludziom zapewnić mieszkania. Powstają namioty, bardzo dużo namiotów. Jak okiem sięgnąć widać namioty? Budują coraz to nowe same namioty. Powstaje też namiot - Świątynia. Ma służyć Cheopsowi i Juno. To dziwny namiot. To wszystko twa jakiś czas. Nie widzę czasu. Jestem przy kapłanie. Jest bardzo dobry.

P. Czy rozmawiasz z nim o budowie?

L. Jestem przy nim cały czas.

P. Czy widzisz jak budują piramidę?

L. Nie budują. Jeszcze trwają przygotowania.

P. Co robią? Na czym to polega?

L. Sprowadzają ludzi i zasiedlają namioty. Widzę miasteczko namiotów.

P. Widziałaś plan budowy?

L. Nie, plany są tajemnicą, którą zna Cheops i Kapłan Juno. Sprowadzają zwierzęta do prac. Praca zaplecza prowadzona jest bardzo szybko, u wszystkich widać radość, nie ma przymusu, czekają na Cheopsa.

P. Czym się zajmuje kapłan Juno?

L. On jest głównym kapłanem, jest na usługi Faraona.

P. Jesteś przy nim?

L. Jestem przy nim zawsze. Kończy budować zaplecze dla ludzi i zwierząt. Kończy się zasiedlanie. Przybywa sam Cheops. Jest to mężczyzna w wieku 35 - 40 lat, jest bardzo piękny, posiada tyle godności. Oznajmia ludziom, że praca przy budowie zostaje rozpoczęta.
Cheops i Juno przygotowują ludzi do tego, że przy budowie będą tylko pomagać, wykonywać prace pomocnicze... Praca nie będzie ciężka, jeszcze więcej radości.

P. Co o tym sądzisz słuchając jego słów? Co się z tobą wtedy dzieje?

L. Byłam też bardzo zafascynowana, Cieszyłam się, że poznałam skrzydlatych braci, Białych Braci albo Aniołów.

P. Skąd mają przybyć?

L. Cheops tłumaczy że z Drugiej Ziemi.

P. Kiedy mają przybył?

L. Już są. Za ziemskim Księżycem jest baza.

P. Skąd wiesz, że są?

L. Cheops mówił wszystkim.

P. Wierzysz mu?

L. Tak, mam zaufanie gdyż jest dobry. Ludzie nie mogą tego pojąć, sama tego nie potrafiłam zrozumieć.

P. Zobaczyłaś ich?

L. Tak.

P. Kiedy to się stało?

L. Oni szybko się pojawili, gdyż praca została rozpoczęta, pracują przy przenoszeniu ogromnych głazów na plac budowy.

P. Czy to długo trwa to przygotowanie?

L. Tak.

P. Widziałaś plan budowy?

L. Nie, plany mają oni, wydają tylko polecenia Cheopsowi. Będą budować od podstaw kamień po kamieniu.

P. Co jeszcze widzisz?

L. Widzę ich pojazdy, którymi się poruszają.

P. Co jeszcze widzisz? Zobacz piramidę i komnaty. Możesz powiedzieć co widzisz?

L. To mówię co widzę. U podstawy piramidy jest jedna komnata, raczej komora. Jest od strony Komnaty Królowej. Dalsza jest od strony Komnaty Cheopsa i jest trzecia i dwie ostatnie te znajdują się nad komnatą króla. Komnaty są postawione jedna na drugiej. Nie widzę więcej ukrytych komnat. Ta ostatnia jest u wierzchołka piramidy i jest dużych rozmiarów.

P. Czy jest wejście do tych komnat?

L. Tak.

P. W którym miesjcu, czy możesz powiedzieć?

L. Połączenie ze wszystkim komnatami jeszcze ukrytymi znajduje się w Komnacie Króla. Jest ukryte.

P. Budowa rozpoczęta i trwa nadal?

L. Tak.

P. Jak długo trwała?

L. Dwadzieścia lat trwała budowa włącznie z korytarzami znajdującymi się wokół Piramidy.

P. A gdzie jest Grobowiec Cheopsa, możesz wskazać?

L. Nie w Piramidzie, tam go nie ma.

P. A gdzie jest?

L. Na zewnątrz, obok Piramidy.

P. Gdzie, wiesz?

L. Wiem.

P. To powiedz dokładnie gdzie?

L. Opisze miejsce, gdzie spoczywa.

P. Czy umarłaś razem z nim?

L. Nie.

P. Czy tego chciałaś?

L. Tak, chciałam. Musiałam być świadkiem wszystkiego.

P. Dlaczego wiesz, gdzie jest pochowany?

L. Opiszę. Sfinks nie przypadkiem jest postawiony przy Piramidzie. Ma powiązanie z grobem.

P. Śmierć Cheopsa była tragiczna, a ty wiesz gdzie jest pochowany. Nie w Piramidzie?

L. Nie.

P. A gdzie obok?

L. Matematycznie nie potrafię tego opisać, ale mogę nakreślić.

(tu następuje opis położenia grobowca)

P. A co dzieje się na budowie? Czy jest już zakończona?

L. Są zwożone kamienie na plac budowy. Przenoszą je statki.

P. Powietrzne statki?

L. Tak, powietrzne. To trwało dosyć długo.

P. Jak te statki wyglądały?

L. Są prostokątne, mają też kształt cygara, albo kolby kukurydzy.

P. Jakiej wielkości są te statki, widzisz?

L. Ogromne.

P. Widzisz tam kogoś w środku?

L. Tak.

P. Jak oni wyglądają?

L. Są bardzo wysocy i piękni. Noszą kombinezony, szczelnie zasłaniają swoje ciało. Na głowie mają hełmy.

P. Jak są nastawieni do ludzi?

L. Przyjaźnie. Każą sobie mówić "Przyjacielu".

P. Po co budują Piramidę?

L. Jest to przesłanie.

P. Co chcą przekazać ludziom?

L. Istnienie Drugiej Ziemi.

P. Po co? Przecież już jedna jest.?

L. Tak, ale nie taka jak tam.

P. Czyli jaka?

L. Doskonała, czysta, pozbawiona zła.

P. Ale wróćmy jeszcze do budowy Piramidy i Wielkiego Budowniczego Piramidy. Czy rozmawiasz z nim na temat budowy? Czy myśli głośno przy tobie? Zastanawia się?

L. Tak. Mówi, że istrukcje otrzymują na bieżąco, raz na jakiś czas Cheops i Juno. Idą do namiotu wyznaczonego na spotkania z Białymi Braćmi, gdyż powiedzieli, że są brudni. Tam rozmawiają.

P. Widzałaś te ogromne bloki, jak są ustawiane? Jak to się odbywa?

L. To proste. Blok jest unoszony za pomocą jakichś dziwnych promieni.

P. To są olbrzymie bloki?

L. Bardzo duże bloki.

P. Skąd te promienie wychodą?

L. Ze statku. Blok wisi w powietrzu, jest przenoszony.

P. Za pomocą promieni?

L. Promieni.

P. Nie ma żadnych przyrządów?

L. Nie ma.

P. A co widzisz?

L. Bloki są ustawiane.

P. Jedne na drugich? Jak to się dzieje?

L. Widzę jak statek unosi blok. Najpierw jest szlifowany, cięcie bloku następuje za pomocą miecza, takiego podobnego do błyskawicy.

P. Skąd ta błyskawica wychodzi?

L. Ze statku.

P. Co dalej?

L. Potem takie światło unosi blok, przenosi w powietrzu i stawiają.

P. Gdzie stawiają?

L. Jak klocki na Piramidzie.

P. A skąd te bloki są przywożone?

L. Po dugiej stronie Nilu są kamieniołomy.

P. Czy budowa trwała aż dwadzieścia lat?

L. Taki był czas wyznaczony przez budowniczych.

P. Co widzisz jeszcze na budowie?

L. Pracujących ludzi.

P. Co robią ci ludzie?

L. Woda.

P. Co z tą wodą?

L. Woda, dużo wody potrzebne na budowę.

P. Co robią z tą wodą?

L. Polewają kamienie, które były postawione przez statek.

P. A co potem?

L. Stawiają następny blok i ponownie woda.

P. Przejdź teraz, ponieważ możesz poruszać się w czasie. Piramida jest zakończona. Zobacz jak chowają Cheopsa. Twojego kochanego króla, widzisz to?

L. Tak.

P. Opisz co się dzieje, gdzie ty jesteś?

L. Koło Sfinksa, orszak wchodzi koło Sfinksa.

P. Jest jakieś wejście, schody?

L. Jest wejście, wchodzą.

P. Kto wchodzi?

L. Orszak pogrzebny.

P. Gdzie są te schody?

L. Niedaleko.

P. Z której strony Sfinksa?

L. Głowy.

P. Ile jest tam schodów? Widzisz? Potrafisz powiedzieć?

L. Spróbuję powiedzieć jedno piętro, może dwa. Jest dosyć głęboko.

P. Schodzą pod ziemię?

L. Tak, pod ziemię.

P. Dwa piętra pod ziemię?

L. Według pomiaru, tak.

P. Co dalej?

L. Niosą Cheopsa.

P. Gdzie niosą Faraona?

L. Na miejsce jego spoczynku.

P. Czy jest to jakaś specjalna komnata?

L. Nie.

P. A co to jest?

L. Tylko przygotowany grobowiec obudowany ze wszystkich stron kamieniami.

P. Jak wygląda w środku?

L. Jest pusty, stoi tylko sarkofag.

P. Jak ten sarkofag wygląda?

L. Jest prostokątny.

P. Jest zbudowany ze specjalnego kamienia?

L. Nie.

P. A z jakiego?

L. Z takiego samego jak Piramida.

P. Ten sarkofag w którym jest miejscu w tym pomieszczeniu.

L. Stoi prawie na środku tego pomieszczenia, jak się wchodzi do grobowca. Składają Faraona.

P. Gdzie go składają?

L. Do sarkofagu.

P. I co dalej?

L. Nadlatuje statek, przykrywają kamieniem sarkofag. Nikt ne musi umierać z Faraonem, wszyscy opuszczają grobowiec.

P. Gdzie idą?

L. Wychodzą na zewnątrz.

P. Tą drogą, czy inną?

L. Tą samą drogą, którą weszli.

P. Jak długo idzie się tą drogą?

L. Krótko, to trwa chwilę.

P. Czy zostały w tym pomieszczeniu jakieś bogactwa, naczynia?

L. Nie.

P. Czy ktoś został?

L. Tylko zwłoki Faraona.

P. Nic więcej?

L. Są tablice informacyjne.

P. Co na tych tablicach jest?

L. Kto budował Piramidę.

P. Gdzie są te tablice położone?

L. W sarkofagu, obok Cheopsa.

P. Ile tych tablic jest?

L. Dużo.

P. Co na tych tablicach jest zapisane?

L. Dokładny zapis. Zrobione są z kamienia podobnego do granitu, tylko że błyszczące. Zapisem informacji trudnili się kapłani. Na tablicach jest zapis kto budował i co kryje Piramida.

P. A co jeszcze kryje Piramida? Wiesz co?

L. Tak.

P. To opowiedz, powiedz co widziałaś?

L. Komnatę.

P. Gdzie ta komnata się znajduje?

L. Nad Komnatą Króla jest tajemna komnata. Jest do niej wejście.

P. Skąd to wejście jest?

L. Z Komnaty Króla trzeba przesunąć pusty sarkofag.

P. W którą stronę?

L. W kierunku gwiazdy pierwszej pasa Oriona i wtedy otworzy się wejście.

P. Do tej komnaty?

L. Tak, poprowadzą schody.

P. Co ta komnata zawiera?

L. Stoi tam postument, sarkofag, tylko odwrócony. Na nim stoi piramida, cała jest z kryształu.

P. Jak duża jest ta piramida?

L. Nie duża.

P. Jakiej wielkości?

L. Może metr, może półtora.

P. Czy zawiera coś w środku?

L. Tak, zawiera.

P. Co?

L. Nie wiem, to jest jakieś urządzenie.

P. Nie wiesz do czego służy i jak wygląda?

L. To urządzenie elektroniczne.

P. Domyślasz się, do czego mogą służyć?

L. Tak.

P. Do czego?

L. Do kontaktowania się.

P. Z kim?

L. Z Aszun.

P. Co to jest?

L. Planeta, z której przybywali i przybywają. Piramida jest centralnym punktem łączenia się z Drugą Ziemią. Cały czas to urządzenie działa na zasadzie pól magnetycznych, które płyną w obu kierunkach.

P. Czy bezpiecznie jest wejść do tej komnaty?

L. Tak.

P. Gdyby ktoś wszedł, czy grozi mu coś?

L. Tak.

P. Co takiego, co by się mogło stać?

L. Jeżeli będą chcieli ruszyć piramidę, małą piramidę, to nastąpi eksplozja. Jest połączona z Piramidą.

P. Czy nie można jej ruszyć?

L. Nie można. Ma zabezpieczenie.

P. W jaki sposób jest zabezpieczona?

L. Nie wiem. Dotarcie bez wiedzy do małej piramidy jest niemożliwe. Już nauka zbadała, że tam coś jest, tylko nie mogą znaleść drogi wejścia.

P. Czy są jeszcze inne wejścia?

L. Nie. Należałoby tylko przesunąć pusty sarkofag w Komnacie Króla a drzwi same się otworzą, kamień się odsunie wskazując wejście.

P. Sarkofag któla?

L. Tak.

P. Z królem?

L. Pod Piramidą jest król Cheops.

P. Pod Piramidą? Skąd się tam wziął?

L. Tam jest pochowany.

P. Kapłan też jest tam pochowany. Dlaczego on się tam znalazł?

L. Tak sobie tego życzyli aniołowie.

P. Dlaczego?

L. Tajemnica musi być ujawniona.

P. Dlaczego ma być ujawniona? Czemu to ma służyć?

L. Żeby ludziom stworzyć taką samą Ziemię jaka jest tam. Ta była wersja Drugiej Ziemi.

P. Jak to ma się stać?

L. Ci co budowali przybędą, będą uczyć wszystkiego, będą naprawiać to, co zostało zniszczone przez ludzi.

P. Jak będą to robić?

L. Będą uczyć miłości i dawać miłość. Wszystko było dokładnie przemyślane, opracowane, omówione już za czasów budowy. Juno dużo rozmawiał ze mną.

P. Czy coś tobie przekazał?

L. Tak.

P. Co tobie powiedział?

L. Że wrócę.

P. Dokąd?

L. Na ziemię.

P. Po co?

L. Żeby pomóc odnaleźć grobowiec.

P. Kto to ma zrobić?

L. Szaman lub osoba, której intencje są szczere oraz musi posiadać predyspozycje pobierania i odbioru energii. Kiedy osoba stanie na grobie Faraona odbierze ogromne wibracje, ale tylko taka osoba, żadna inna, gdyż wtedy energia nie zadziała.

P. Gdzie ma stanąć owa osoba?

L. Na miejscu spoczynku Faraona.

P. Co dalej?

L. Wtedy ta osoba odbierze wibracje ogromne i to będzie to miejsce.

P. Czy jest jakaś szczególna osoba?

L. Nie, każdy może nią być i może być wybrany. Chodzi tylko, żeby jego intencje były szczere i kierował się miłością. Grobowiec jak i Piramida są pod bardzo ścisłą ochroną.

P. Czyją ochroną?

L. Właśnie tych, którzy ją budowali. Jest prowadzony bardzo ścisły nadzór przez naukę.

P. Dlaczego?

L. Nie wiem dlaczego nauka prowadzi nadzór.

P. Czy oni dużo wiedzą?

L. Tak, wiedzą.

P. Co wiedzą?

L. Wiedzą, że Piramida ma połączenie ze Sfinksem, grobowcem i piramidą na dnie oceanu.

P. A jak się dostać do grobowca Faraona?

L. Zasypany jest piaskiem.

P. Jak go odnaleźć?

L. Jest wejście. Stanąć twarzą do głowy Sfinksa, wtedy staniesz na wejściu do labiryntu. Trzeba kopać, nie ma innego wyjścia.

P. Jak głęboko trzeba kopać?

L. Nie wiem. Jedno piętro, może dwa. Czas zrobił swoje i dlatego labirynt jest głębiej. Zsypany został celowo.

P. Jest możliwe dotarcie?

L. Jest możliwe dotarcie do grobu Faraona, trzeba kopać, innej drogi nie ma.

P. Czy mamy ujawnić to, co wiemy?

L. Tak.

P. I co powiedzieć?

L. Że znacie tajemnice miejsca pochówku Faraona.

P. Komu to przekazać?

L. Ludziom, którym nie zależy na sensacji, na zrobieniu dużych pieniędzy.

P. Co to za ludzie, jak ich szukać?

L. Sądzę, że są, nie są żądni bogactwa.

P. Gdzie ich szukać, jak do nich dotrzeć?

L. Naukowcy, którzy też chcą znaleźć Faraona.

P. Co należy zrobić najpierw?

L. Powiedzieć, że znacie tajemnice Faraona.

P. Czy jest jakaś konkretna osoba?

L. Tak.

P. Gdzie?

L. W Kairze, w muzeum.

P. Czy to wystarczy na początek?

L. Nie, publikacje ogłosić, znajdą się, których to zainteresuje.

P. Czy oni pomogą?

L. Tak, pomogą.

P. Czy Piramida i grobowiec Cheopsa zostaną odkryte?

L. Tak.

P. Tak się stanie?

L. Tak się musi stać.

P. Odetchnij teraz głęboko, odczuwasz spokój, byłaś w swoim przeszłym życiu.

L. Jestem tutaj.

P. Wiem, ale wrócisz za chwilę do obecnego swojego życia, będziesz pamiętać wszystko, ale masz jeszcze zadanie do spełnienia. Wrócisz za chwilę do obecnego ciała, do obecnego życia i obudzisz się w obecnym życiu spokojna, bogatsza o nowe doświadczenia, które już kiedyś przeżyłaś. Teraz ze spokojem i zrozumieniem tego, co się dzieje w obecnym życiu za chwilę wzniesiesz się ponownie w powietrze, opuścisz egipską ziemię, swoje tamto życie. Już się wznoś, pozostaw bez smutku to życie.

L. Coś mnie trzyma.

P. Co to jest, co ciebie trzyma? Co tam zostawiasz, albo czego nie chcesz zostawić? Co trzyma ciebie, mów?

L. Chufu.

P. Co to jest?

L. Faraon.

P. Kochasz go?

L. Tak.

P. On już nie żyje, osiągnął już spokój, nie jesteś w stanie jemu pomóc. Ty masz do spełnienia jeszcze jedną rzecz (płacz, ogromny płacz Lucyny), on leży spokojnie, nie jesteś jemu już potrzebna, już nie potrzebuje ciebie. Tu masz jeszcze inną misję, twoja już się tam zakończyła.

L. Chcę się pożegnać.

P. Jak chcesz się pożegnać? Masz jeszcze chwilę żeby się pożegnać, rozstać, zrób to po swojemu. Co masz ochotę zrobić?

L. Pocałować.

P. Gdzie chcesz pocałować?

L. W twarz nie mogę, jest w masce.

P. Nie możesz, ale możesz jemu przesłać. Prześlij pocałunek. Czas się rozstać, już to przeszłaś. Czas się rozstać, wróć do dnia dzisiejszego.

L. Już jestem gotowa.

P. To dobrze. Wznoś się w powietrze, w górę. Rozstajesz się z przeszłością, już minęła. Za chwilę wrócisz do swojego ciała, odnajdziesz się w nim i poczujesz się znajomo i bezpiecznie. Obudzisz się bogatsza i mądrzejsza, spokojniejsza o wspomnienie z przeszłości, bardziej wyciszona, lepsza. Odbyłaś bardzo długą drogę. Zejdź teraz nisko, pozwól swojej podświadomości wrócić do obecnego ciała, jak do swojego domu. Jesteś już w ciele spokojna, odbyłaś daleką drogę, jesteś bardzo dzielna, bardzo odważna.

Za chwilę policzę do trzech, jak powiem trzy otworzysz oczy, obudzisz się tu i teraz. Wróciłaś już do swojego ciała...

(wyprowadzenie Lucyny ze stanu zmienionej świadomości)

BUDOWA PIRAMIDY CHEOPSA (2)

Seans regresji wieku numer 2
Wrocław, 11 czerwca 2001
Seans przeprowadzony z Lucyną Łobos
Prowadzący: Andrzej Wójcikiewicz
Asystująca: Iwona Stankiewicz

"P" - Pytania od Andrzeja Wójcikiewicza oraz Iwony Stankiewicz
"L" - Lucyna Łobos - jej odpowiedź na pytanie.

(....) Po wprowadzeniu w zmieniony stan świadomości.

P. Kiedy policzę do trzech przekroczysz granicę pustki i znajdziesz się w momencie, kiedy była budowana Piramida Cheopsa. Pamiętaj, odpowiadasz na pytania moje i Iwony. Mogę cię wyprowadzić z tego stanu odliczając od 1 do 5. Kiedy powiem pięć, niezależnie od tego jak daleko będziesz i z kim będziesz - wrócisz. W tej chwili jesteś 6500 lat temu. Gdzie jesteś?

L. Stoję przy Sfinksie i patrzę na niego. Wokół, w oddali, właściwie jakiegoś może jednego kilometra widać namioty, bardzo dużo namiotów.

P. Z której strony one są?

L. Namioty się ciągną wokół Piramidy obejmując ją półkolem.

P. Który to jest rok?

L. Nie widzę czasu. Jest to czas budowy Piramidy.

P. Jak masz na imię?

L. Mówią Ki, znaczy "Życie".

P. Czy jesteś kobietą, czy mężczyzną?

L. Jestem kapłanką poświęconą bogu Re.

P. Co tam robisz?

L. Mam służyć kapłanom a głównie kapłanowi Juno, który nadzoruje i prowadzi budowę.

P. Czy często z nim rozmawiasz?

L. Tak, rozmawiam, gdyż jestem przy nim.

P. Dlaczego została budowana Piramida?

L. Piramida Cheopsa jest budowana po to, żeby stała się kluczem albo bramą do wszechświata. Budowano ją w konkretnym celu żeby służyła jako przesłanie, jako kontakt z wszechświatem a zwłaszcza, żeby był kontakt z Drugą Ziemią.

P. Jak to się miało odbywać?

L. To się odbywa przez cały czas.

P. W jaki sposób?

L. Nie wiem, nie rozumiem tego. Jest to połączenie poprzez fale, które płyną w obu kierunkach, od Piramidy w kierunku Drugiej Ziemi.

P. Gdze jest Druga Ziemia?

L. Druga Ziemia znajduje się w pasie Oriona. To jest pierwsza gwiazda.... to jest ta planeta i to właśnie ona ma powiązanie z naszą Ziemią i Piramidą.

P. Kto buduje Piramidę?

L. Budują ją właśnie oni, bracia przybysze są właściwie jedynymi budowniczymi, nie mogą sami bezpośrednio budować.

P. Dlaczego?

L. Kontakt bezpośredni z Ziemią jest dla nich niebezpieczny.

P. Dlaczego?

L. Ziemia jest skażona. Ich organizmy nie posiadają odporności na ziemskie bakterie i gdyby był bezpośredni kontakt oni by po prostu umarli.

P. Czy są widzialni dla ludzi?

L. Tak, ludzie widzą. Ja widzę, ale z pewnej odległości. Są zabezpieczeni.

P. Jak?

L. Odzieżą, mają skafandry na głowie hełmy i kiedy są na Ziemi nie zdejmują tego.

P. Czy znasz któregoś z nich?

L. Tak, wszyscy się przedstawiają. Znany jest mi... przedstawił się jako Oliwier. Dla nich imiona nie mają większego znaczenia.

P. Czy Oliwier jest teraz z tobą?

L. Oliwier tak... jest bytem i tylko kontakt telepatyczny jest możliwy...

P. Jak ludzie mogą dostać się na Drugą Ziemię?

L. Nie mogą.

P. Dlaczego?

L. Dopóki Ziemia nie będzie uporządkowana, oczyszczona ze skażenia, dopóty ludzie nie mogą się tam dostać. Tak samo oni, ze swoją materią nie mogą przebywać na Ziemi. Jedyne, co mogą zrobić, to tylko przejąć ziemskie ciało, urodzić się i być czas jakiś na Ziemi.

P. W jaki sposób Piramida Cheopsa ma pomóc ludziom w kontakcie z tamtą Ziemią?

L. Mówiłam, Piramida jest tym kluczem, albo bramą, która prowadzi do tamtego świata. Ich celem jest ludziom dać nauki, rozświetlić umysły, udowodnić swe istnienie. Głównym celem tej bytności przedtem i teraz jest po to, żeby rodzaj ludzki stał się doskonały.

P. Na czym polega ta doskonałość?

L. Miłość, zrozumieć czym jest miłość.

P. Czym jest miłość?

L. Miłość jest tym, żeby w drugim człowieku zobaczyć siebie i chcieć otrzymać od drugiego człowieka to, co najlepsze i to co najlepsze dać drugiemu człowiekowi. Miłość, mówią oni, kiedy zawsze masz poczucie bezpieczeństwa. To jest miłość.

P. Czy czujesz się bezpieczna?

L. Jestem bezpieczna, bo jestem przy nich. Są nimi Juno... Cheops. Ja ich widzę, oni mnie nie.

P. Ciebie nie widzą?

L. Nie.

P. A czy możesz ich spytać kiedy ludzie będą gotowi na kontakty z nimi w przyszłości?

L. Pytałam wtedy Juno i Faraona, Oliwiera, kiedy ten czas nadejdzie. Wtedy, kiedy ludzie będą szczęśliwi, odpowiedział mi Juno, kiedy pozbędą się pychy i kiedy wypracują w sobie miłość. Wtedy ten dzień nadejdzie.

P. Co wtedy stanie się z Piramidą?

L. Piramida jest wieczna i wieczną pozostanie. Piramida to znak czasu, który nie zginie.

P. Ile masz lat?

L. Młoda jestem, bardzo młoda. Mam lat niewiele, może siedemnaście.

P. Jak wyglądasz?

L. Bardzo szczupła, mam czarne włosy, długie.

P. Jak jesteś ubrana?

L. Jak przystało na kapłankę.

P. To znaczy jak?

L. W białych szatach, długa, prosta sukienka.

P. Głowa jest przykryta, czy odkryta?

L. Głowa jest przykryta białym materiałem.

P. Czy kontaktujesz się z ludźmi?

L. Tak, moim celem jest pomagać i służyć. Przebywam pośród ludzi a największym moim celem jest przebywanie w namiotach medyków.

P. Dlaczego?

L. Ludzie podczas pracy ulegali wypadkom i trzeba było ich leczyć.

P. Kto jest twoim ojcem?

L. Egipcjanin.

P. Jak się nazywał, jak miał na imię?

L. Jego imię Sufun. Nie mam ojca. Kiedy rodzice oddają do świątyni moim ojcem stał się bóg Re, a opiekunem Juno.

P. Kim jest twoja matka?

L. Też nie mam matki, jest prostą kobietą. Zwyczaj taki był kiedy rodzice oddali dziewczynę do służenia świątyni, musiała się wyrzec rodziny.

P. Czy dużo takich kapłanek było?

L. Dużo. Wszystkie były szkolone do tego, żeby pomagać przy budowie Piramidy.... służyć. Każda miała inne zadanie.

P. Czy znasz osobiście Cheopsa?

L. Tak, często się spotykaliśmy. Byłam przy Juno, ale przy ważniejszych rozmowach, przekazach nie byłam, Nie wolno było uczestniczyć w namiocie specjalnym.

P. Dlaczego?

L. Było to zastrzeżone i tylko oni mogli uczestniczyć.

P. To znaczy kto?

L. Juno i Cheops, oni mieli takie prawo wejścia do namiotu specjalnego, w którym odbywały się spotkania z Białym Bractwem. Nikt więcej nie mógł.

P. Czy jest to jakieś specjalne miejsce?

L. Specjalne.

P. Jak wygląda?

L. Zbudowany był z drzewa i pokryty płótnem, jak inne namioty. Tym się różnił, że były trzy pomieszczenia. Pierwsze pomieszczenie miało służyć do tego, żeby się oczyścić.

P. Jak to się odbywało?

L. Drugie pomieszczenie też było oczyszczające, w trzecim pomieszczeniu odbywały się narady. Oczyszczenie odbywało się tak, że Cheops i Juno musieli przez trzy dni się oczyszczać i przygotowywać do spotkania.

P. Z kim?

L. Z nimi, Białym Bractwem. Pierwsze dwa dni w pierwszym namiocie musieli pić specjalny płyn przygotowany przez nich. Następnie dzień drugi przechodzili do drugiego pomieszczenia. Tam była na kamiennym stole ustawiona kula, która wydawała z siebie takie niebieskie fioletowe promienie i tam też się oczyszczali.

P. Z czego?

L. Z ziemskich bakterii.

P. Co się robiło w pierwszym pomieszczeniu?

L. Oczyszczało się wszystkie wewnętrzne narządy. Musieli być cali oczyszczeni.

P. Czy znany był skład tego płynu?

L. Nie, nikt tego nie znał, nawet kapłani i Cheops, natomiast bezgranicznie ufali i bez sprzeciwu poddawali się oczyszczaniu. Dopiero na trzeci dzień mogli wejść do trzeciego pomieszczenia, gdzie odbywały się narady, gdzie otrzymywali instrukcje dotyczące dalszej budowy. Do namiotu specjalnego nikt nie miał prawa wejść. Prawo to było respektowane bez sprzeciwu.

P. Jak nazywałaś Cheopsa?

L. Chufu.

P. Dlaczego tak?

L. Nie wiem, było to pieszczotliwe zdrobnienie i tylko wybrani mogli tak się do niego zwracać.

P. Czy byłaś jego wybraną?

L. Nie sądzę, żeby tak było.

P. Jesteś wybraną?

L. Też nie sądzę.

P. To dlaczego mogłaś zwracać się do niego w ten sposób?

L. Nie wiem, pozwolił, byłam ulubienicą Juno i budowniczy Oliwier też darzył mnie sympatią.

P. Jak to okazywał?

L. Widziałam jego twarz, jego uśmiech.

P. Opisz jak wyglądał?

L. Wysoki, wszyscy byli wysocy. Oliwier miał jasną twarz i czarne oczy, takie ciepłe spojrzenie.

P. Czy możesz jego dotknąć?

L. Nie, zawsze to wszystko odbywało się na odległość.

P. Gdzie jesteś teraz?

L. Stoje na przeciwko Juno i patrzymy na siebie.

P. Czy jest jeszcze ktoś?

L. Tak, ludzie, którzy pracują. Jest dzień , ludzie uporządkowują plac budowy po nocnej pracy, zbierają kamienie i noszą poza obręb obozu.

P. Czy robią to ręcznie?

L. Tak.

P. Dlaczego masz na imię Ki?

L. Nie wiem. Ki - życie, takie było moje imię.

P. Kto nadał ci takie imię?

L. Kapłani po inicjacji.

P. A jak miałaś na imię wcześniej?

L. Nie wiem, nie widzę imienia.

P. W jakim stanie budowy jest Piramida?

L. Tak jak gdyby do pierwszego stropu jest wybudowana, kładą teraz strop.

P. Gdzie jest pochowany Cheops? W Piramidzie?

L. Nie.

P. Gdzie?

L. Założenie jest, żeby Cheops był pochowany obok Piramidy, niedaleko. Nie mógł być pochowany w Piramidzie z prostego względu, jak mówił Juno. Wszystkie przekazy muszą się wypełnić do końca.

P. Jakie przekazy?

L. Dotyczące ludzi i tego, co się będzie działo po zakończeniu budowy.

P. Czy znasz te przekazy?

L. Przekazy wszystkie zostały zabrane do grobu wraz z Faraonem. Napisaniem przekazów trudnili się kapłani. Spisywane było z informacji, jakie otrzymywali od Cheopsa albo Juno. Oni przekazywali a ci spisywali. Potem, jak powiedział Juno, kiedy upłynie magiczna data 6000 lat, powrócą bogowie.

P. Kim oni są?

L. Ludzie uważają ich Białe Bractwo z tamtej planety za bogów, gdyż już wtedy byli doskonali.

P. Gdzie są te tablice teraz?

L. W grobowcu Faraona.

P. Czy on żyje?

L. Teraz żyje, po spisaniu zostaną wraz z nim pochowane. Spisywanie rozpoczęło się z chwilą, kiedy została rozpoczęta budowa.

P. Jak długo trwało spisywanie?

L. Przez cały czas.

P. To znaczy ile?

L. Od rozpoczęcia budowy. Część tablic, te najważniejsze, które dotyczą budowy bezpośrednio jest z Faraonem. Część tablic skrywana jest pod Piramidą.

P. Gdzie, w którym miejscu?

L. W tajemnej komnacie.

P. Gdzie ta komnata jest?

L. Pod Piramidą.

P. W piwnicy?

L. Tak to można nazwać.

P. Głęboko? Jak głęboko?

L. Taka wysokość jak komnata wysoko jest Komnata Króla i to jest głębokość piwnicy.

P. Czy ta komnata ma połączenie z grobowcem?

L. Tak, ma.

P. W jaki sposób?

L. Zrobione są labirynty.

P. A gdzie jest grobowiec Faraona?

L. Nie w Piramidzie, mogę wskazać.

P. To zrób to.

(ponowny opis usytuowania grobowca Cheopsa)


P. Kiedy ma być ten czas, kiedy grobowiec ma być odnaleziony?

L. Już ten czas nadszedł... otwarcia grobu.

P. Spytaj Oliwiera, czy jest jeszcze coś ważnego, co zechciałby przekazać?

L. Jest.

P. Co to jest?

L. Najważniejsze, to żeby ludzie uwierzyli... to, że Piramida Cheopsa jak i inne budowana była tylko częściowo ludzką ręką. Tak naprawdę całą pracę ciężką wykonali oni i tę właśnie zagadkę chcieli pozostawić następnym pokoleniom, które się pojawią i zechcą uwierzyć. Przekazywali też, że istoty zamieszkujące na Atlantydzie nie zginęły, wszyscy zostali uratowani, ewakuowani i rozwiezieni po różnych zakątkach ziemi. Bardzo dużo, to co mówili, osiedlało się w Egipcie.... Byli to bardzo światli ludzie, wybrani z najlepszych z drogi ewakuacji z planety, która uległa zagładzie i trzeba było ewakuować tamte istoty.

P. Czy mówisz o Atlantydzie?

L. Nie.

P. Czy Atlantyda była na Ziemi? Czy to było przed budową Piramidy, czy po budowie?

L. Atlantyda została zatopiona dwanaście tysięcy lat przed naszą erą. Istniała naprawdę i są na to dowody. Mówię to, co miałam powiedzieć. Mówili o planecie, która się znajdowała pomiędzy Jowiszem i Marsem i na niej było życie podobne do naszego.

P. Co się stało z tą planetą?

L. Nie wiem, nie rozumiem... wybuchła po zderzeniu się z głazami.

P. Dlaczego te przekazy?

L. Są przekazy po to, żeby ludziom powiedzieć, że nie są sami w Kosmosie.

P. Komu te informacje trzeba przekazać za 6500 tys lat?

L. Informacje dotyczące tego wszystkiego muszą być przekazane ludziom... tak mówił Juno. Nie wszyscy przyjmą, przyjmą ci, co mają otwarte serca i umysły. Powiedział Juno wtedy, że też powróci na Ziemię.... On jest dzisiaj, w tym czasie.

P. Co znaczy dzisiaj?

L. Czas, o którym miałam powiedzieć, kiedy powróci na ziemię ponownie.

P. Jaki to czas mojego czasu.

L. To jest czas zerowy.

P. Wytłumacz.

L. Obliczanie nowej ery.

P. Czy od Jezusa?

L. Mówiono o nim... będzie na ziemi istota ludzka, która będzie chciała rozświetlić umysły. Od jego przybycia miało upłynąć 2000 lat i wtedy miało się rozegrać na Ziemi wielkie odliczanie. Wtedy też powinni pojawić się na Ziemi ci, co żyli wcześniej... ci z Atlantydy i z czasów Cheopsa.

P. Czy żyją teraz na ziemi potomkowie budowniczych?

L. Wiem tylko tyle, co mi powiedziano. Juno żyje i może potwierdzić to co wie i można się z nim skontaktować.

P. W jaki sposób?

L. Jest szamanem w Peru.

P. Jak ma na imię?

L. Nie wiem jak ma na imię.

P. Gdzie w Peru?

L. Jest znanym szamanem. Powiedział, że będzie strażnikiem Świętej Góry.

P. Gdzie jest Święta Góra?

L. W Peru... nie wiem... mówię to co wiem.

P. Jak go można odnaleźć?

L. Nauka może odnaleźć poprzez tych, którzy się interesują.

P. Czy on może nam teraz pomóc?

L. Może potwierdzić wiarygodność słów kapłanki.

P. Gdzie teraz jesteś?

L. Stoję przy Piramidzie i patrzę jak ludzie kopią kanały. Robią to ręcznie. Będzie to labirynt i będzie to kanał doprowadzajcy wodę do Piramidy.

P. Wodę do Piamidy?

L. Tak.

P. Do czego była potrzebna woda?

L. Wodę noszą ludzie i podlewają bloki, które wcześniej ustawiają statki.

P. Czy pod Piramidą są komnaty?

L. Są trzy komnaty. Jedna od wejścia Sfinksa, druga od strony labiryntu i jest z nim połączona trzecia i do niej jest wejście połączone z Piramidy ojca Faraona.... Wszystko jest zasypane piaskiem, jest wejście do tej tajemnej komnaty, w której to właśnie znajdują się tablice. Jest to wszystko zamknięte, ale można wejść od strony labiryntu.

P. Czy labirynt łączy grobowiec Cheopsa?

L. Tak, labirynt był po to wybudowany, żeby następnym pokoleniom pozostawić zagadkę, utrudnić znalezienie. Mówiono o tym, że ludzie będą szukać i dlatego droga do grobowca utworzona z labiryntu.

P. Kto może odnaleźć grobowiec za 6500 lat?

L. Grobowiec ma być odnaleziony teraz.

P. Co to znaczy teraz?

L. Tak powiedział Cheops. Kiedy wybije godzina zerowa, wtedy on musi ujrzeć słońce, czyli grobowiec ma być odkryty.

P. Czy powiedział kto ma odkryć ten grobowiec?

L. Każdy, komu na sercu leży dobro Ziemi i ludzi. Każdy, kto nie chce zagłady dla ludzi.

P. Teraz zapytaj Oliwiera czy ja też mam pomóc w odnalezieniu tego grobowca? (pytanie od Aandrzeja Wójcikiewicza)

L. Nie jest przypadkiem... Oliwier, który mi teraz mówi... to zostało wybrane po to, abyś pomógł obudzić Faraona.

P. W jaki sposób mam pomóc?

L. Swoim światłym umysłem możesz pomóc.

P. Kto jeszcze?

L. Będziesz prowadzony przez niewidzialną rękę. Oni postawią na twojej drodze ludzi, którzy się tym zainteresują. Nie jest przypadkiem, że zostałeś wybrany.

P. Czy jeszcze chcesz coś przekazać, zanim wrócisz?

L. Tak, chcę przekazać to, co było mówione. Kiedy powrócę na Ziemię i będę żyć po pewnym czasie mam otrzymywać przekazy i te przekazy mam nie zatrzymywać, ale dalej przekazywać. Cheops powiedział... przekaz jest zawsze przekazywany drogą telepatyczną, dwa razy do roku. Pierwszy dzień wiosny i pierwszy dzień jesieni. Wtedy ludzie o odpowiednich predyspozycjach, którzy się znajdą w Piramidzie... wtedy w ich języku otrzymają informacje na temat budowy, na temat stałych i regularnych kontaktów... Przekaz drogą fal jest przekazywany do Pramidy właśnie z Drugiej Ziemi.

P. Czy to już wszystko co chciałaś powiedzieć?

L. Nie, nie jestem gotowa. Mówili, że przyjdzie taki czas, że ludzie osiągną taką wiedzę, że polecą w kosmos. Celem ludzi nie stanie się misja pokojowa, tylko misja zawładnięcia wszechświatem. Miałam przekazać jak powrócę... ludziom, że na Marsie znajduje się baza, baza postojowa przed dalszą wyprawą na Ziemię. Było powiedziene, że ludzie polecą na Marsa. Miałam przekazać też, że dopóki cel nie stanie się misją pokojową, nie pozwolą zbliżyć się do siebie. Misja, którą oni mają wobec Ziemi jest misją pokojową.

P. Podziękuj im za to. Czy teraz jestś gotowa do powrotu?

L. Nie, ciągle nie.

P. Co jeszcze ciekawego jest?

L. Juno, główny kapłan nie umarł razem z Faraonem, nikt z nim nie umarł. Wszyscy przeżyli. Po zakończeniu całej budowy ludziom pozwolono pozabierać wszystko, co komu było potrzebne. Kapłan został pochowany w grobowcu kapłanów, razem z innymi kapłanami też niedaleko Piramidy. Było powiedziane też, że ich grobowce zostaną splądrowane celem szukania bogactwa i tak też się stało. Natomiast kapłanka Ki wraca do rodziców na wieś chora. Tam też umieram i jestem pochowana w grobowcu ludzi najbiedniejszych.

P. Ile masz lat?

L. Jak umierm mam czerdzieści lat jeszcze... Umieram z żalu i tęsknoty.

P. Za kim?

L. Za tymi, których kochałam.

P. Kogo kochałaś?

L. Kochałam Juno, kochałam Oliwiera, kochałam Cheopsa, kochałam też Białych Braci.

P. Czy Cheops żyje?

L. Cheops nie żyje, Cheops umarł jako pierwszy.

P. Jak umarł?

L. Odszedł na własną prośbę zaraz po zakończeniu budowy... bo też tak było powiedziane, że z chwilą, kiedy budowa zostanie zakończona Cheops odejdzie.

P. Umarł?

L. Dziwnie umarł. Poszedł do Świątyni i tam jego ciało znaleziono, nie żył.

P. Czy sam sobie zadał śmierć?

L. Nie, umarł, zostawił swoje ciało.

P. Czy teraz jesteś gotowa powrócić?

L. Ciężko mi jest opuszczać ich wszystkich, opuszczać miejsce mi bliskie.

P. Podziękuj im wszystkim za przekazanie tego wszystkiego. Za chwileczkę powrócisz... uczucie szczęścia pozostanie z tobą. To uczucie teraz jest z tobą... ułatwi tobie żyć...


(....) Wyprowadzenie Lucyny ze zmienionego stanu świadomości.

Czas trwania sesji: 1 godz. 50 min

GROBOWIEC CHEOPSA (3)

Seans regresji wieku numer 3
Wrocław, 5 stycznia 2002 u Iwony Stankiewicz
Seans przeprowadzony z Lucyną Łobos
Prowadzący: Andrzej Wójcikiewicz
Asystujący: Iwona Stankiewicz, Roman Warszewski

"A" - Pytanie od Andrzeja Wójcikiewicza,
?I? - Pytanie od Iwony St
ankiewicz
?R? - Pytanie od Romana Warszewskiego
"L" - Lucyna Łobos - jej odpowiedź na pytanie.

(....) Po wprowadzeniu w zmieniony stan świadomości.

A. Gdzie jesteś?

L. Siedzę nad rzeką, jest piękna pogoda i czekam... czekam na głos. Powinien się ukazać... Będzie mówił... Głos ma przekazać informacje... Jest dziwnie... bardzo dziwnie się czuję... gdyż obrazy, jakie widzę w oddali wyglądają jak na filmie... Jakby była jakaś granica... ekran, przez który nie mogę przekroczyć. Czekam na głos... informacji. Jest głos, który przekaże... ułatwi przekaz.

A. Poproś ten głos, aby powiedział przez ciebie coś.

L. Głos przekazuje, że będziemy się poruszać w czasie znakami. Znakami mapy nieba. Będą to znaki Zodiaku i tą drogą będziemy się posuwać aż do Piramidy. Głos mówi, że wszystko zaczęło się od Ryby, że u Ryby była piramida, ale nie w Egipcie. Pierwsza piramida - świątynia była na Atlantydzie. Już wtedy na tej wyspie władał Wielki Wódz... inaczej Książe Pokoju. Już wtedy na wyspie tej było mówione o zagładzie, o porządku, który będzie się toczył przez wszystkie ery. Na Atlantydzie - mówi głos - żyły cztery kolory ludzi. Był to kolor biały, czerwony, żółty i czarny. Kolor biały uważany był już wtedy za kolor boski i temu kolorowi białemu podporządkowane są trzy inne kolory. Wszystkie te kolory były uczone, szkolone i kiedy miała nastąpić zagłada wyspy wszystkie cztery kolory zostały rozesłane na cztery końce świata: wschód, zachód, północ i południe. Z chwilą zagłady Wielki Książe i Wódz odszedł, ale powiedział, że wróci ponownie, kiedy Ryba będzie panować.

Głos mówi dalej - następne wydarzenie znaczące dla Ziemi, dla ludzi rozgrywa się już w cyklu Wagi. Wtedy to zebrała się Rada Bogów i ustaliła porządek, kolejność wydarzeń dla Ziemi... i odliczenie czasu. Następne wydarzenie następuje kiedy Waga ustępuje miejsca Rybom i wtedy zaczyna być budowany Sfinks. Jest zwiastunem piramidy, która ma powstać. I już wydarzeniem, po wybudowaniu Sfinksa, strażnika piramidy, zapada decyzja na Drugiej Ziemi budowy piramidy, znaku czasu...

I. Gdzie jest Druga Ziemia?

L. Orion... Dokładnie pierwsza gwiazda pasa Oriona jest tą planetą..

I. Czy ma swoją nazwę?

L. Nie wiem. Mówią ci co przybywali, że nazywa się Aszun... Tak mi podają nazwę.

A. Co dalej mówi głos?

L. Głos chwilowo milczy... Następnie będziemy - powiedział głos - ruszać się pomiędzy cyklami budowy piramidy, która była budowana w erze Skorpiona. Będziemy przesuwać się do ery Ryby, gdzie ponownie powrócił na Ziemię Wielki Wódz, czyli Książe Pokoju. Tak jak powiedział, powróci ponownie w erze Ryby i wtedy już rozpocznie się wielkie odliczanie czasowe. O tym wszystkim wiedzieli mieszkańcy Atlantydy i wiedzieli, że trzeba zrobić coś dla Ziemi, po to, żeby ratować i Ziemię i ludzi.

A. Teraz jest rok 2002. Jaka era jest teraz?

L. Ryba już oddała władzę Wodnikowi. Ponownie cofamy się do góry... i idziemy w kierunku (......nieczytelne). Teraz jest Wodnik.

A. Co jeszcze ci głos powiedział, co może nam pomóc?

L. Będzie - powiedział - uczestniczył w naszym spotkaniu i niczego nie zobaczę.... będzie podpowiadał.

A. Kim jest ten głos?

L. Nie wiem.... nie wiem... Nie mam obrazu... słyszę tylko głos blisko siebie mówiący. Głos teraz nakazuje mi wstać i wrócić do Piramidy, do rodziny budowniczych.

A. Wstań i wróć do Piramidy, do rodziny budowniczych.

L. Jestem już przy Sfinksie.

R. Czy Piramida była budowana od fundamentów?

L. Nie od fundamentów. Po Sfinksie długo nic nie było... był tylko projekt jako myślenie miejsca, wyznaczenie centralnego punktu. Są fundamenty bardo głębokie. Piramida stoi na fundamentach... Są podziemne pomieszczenia.

R. Czy te fundamenty są starsze od samej piramidy?

L. Dużo starsze... Ojciec samego faraona miał za zadanie wybudować właśnie fundamenty... komory podziemne. Dopiero kiedy strop był już zamknięty... wtedy dopiero rozpoczęto faktyczną budowę. Rozpoczął ją sam Cheops.

R. Jakim władcą był Cheops? Czy był to dobry król?

L. Wspaniały... był kochanym władcą... Kochali go wszyscy... Zjeżdżali się z różnych zakątków kraju a nawet świata. Wszyscy chcieli mieć swój udział w tym przesłaniu jakim jest Piramida.

R. Czy Piramida była jakoś pomalowana może?

L. W czasie budowy nie... Dopiero po jej zakończeniu była... tego nie rozumiem... Będę mówić to co widzę... to co wiem... to co rozumiem... Była polana jak płynne złoto... Oblewana od góry.. Była piękna... lśniąca. Jakąś ciecz wylewali od góry...

R. Czy to była przezroczysta ciecz?

L. Podobna do srebra... płynna, ale dosyć gęsta, ale to dopiero kiedy już w całej okazałości Piramida była ukończona...

R. Czy Cheops zbudował Piramidę od podstaw?

L. Od podstaw. Od fundamentów. Od pierwszego kamienia i od zbiornika. Nadzorcą był główny budowniczy, ale tak naprawdę to nie on budował. Nie Juno. Oni mieli tylko pomagać. Głównym budowniczym.... cały czas widzę film... dziwne to jest uczucie poruszać się tak...

A. Gdzie jesteś teraz?

L. Widzę młodą dziewczynę... Nie potrafię tego wytłumaczyć... Ki.

A. Jaką pełnisz funkcję?

L. Jestem kapłanką. Rola kapłanki, moja i innych, polegała na tym żeby służyć kapłanom, ludziom, którzy tam pracowali.

R. Czy widziałaś żony Cheopsa?

L. To była zła kobieta... Nienawidziła Piramidy... Widziałam ją tylko raz... Nie przyjeżdżała na plac budowy... Nienawidziła wszystkiego, wszystkich co było związane z Piramidą... Nienawidziła samego Cheopsa za to, że poświęcał cały swój czas Piramidzie. Sam Cheops też nic nie mówił o królowej...

R. Jak wyglądała ta królowa?

L. Miała ciemną skórę, mocno opaloną, szczupła, czarne, dosyć długie włosy, zawsze złe spojrzenie... Zaciera mi się obraz królowej... Tak bardzo nienawidziła Piramidy..

R. Czy Cheops miał tylko jedną żonę?

L. Nie wiem... Jedną żonę... ale miał jeszcze... to nie były niewolnice... Służyły Cheopsowi dobrowolnie, bez przymusu... Były mu żonami... Tak... było ich kilka... Bardzo kochały Cheopsa...

R. Czy w pobliżu Piramidy była jeszcze jakaś inna piramida?

L. W trakcie budowy Piramidy Cheopsa zaczęto czynić przygotowania do budowy drugiej piramidy brata Cheopsa, ale nie robiono tego z pośpiechem. Główny cel i nacisk na to, by zmieścić się w czasie i wybudować to przesłanie - Piramidę główną... Piramida druga zaczęta być budowana dopiero po ukończeniu Piramidy głównej...

R. Jeśli chodzi o grób Cheopsa, czy to jest jakaś duża komnata, czy niewielka?

L. Nie wiem czy duża... Jest, wydaje mi się, wielkości komnaty królewskiej... Tej, która się znajduje w Piramidzie... Nie będzie większa... Mieści się tam sarkofag z królem... Są tablice...

A. Co musi się teraz zdarzyć, żebyśmy mogli odnaleźć grobowiec Cheopsa?

L. Musi potwierdzić wiarygodność słów kapłanki... Juno...

A. Gdzie jest teraz Juno?

L. Juno przyszedł na ziemię ponownie w Erze Ryby... znaczy, kiedy Ryba zbliżała się do tego, aby oddać władzę Wodnikowi. Wtedy to na ziemię przyszedł Juno... Jego celem... albo przesłaniem, jest obudzić śpiącego faraona... Obudzić Cheopsa. Juno teraz, w Erze Wodnika, jest szamanem... Czeka... czeka na to, aby móc obudzić... pomóc wstać faraonowi, który jest kluczem do tej bramy... Bramą jest Piramida...

A. Jeżeli Juno potwierdzi wiarygodność słów kapłanki - co się musi zdarzyć potem?

L. Potem już trzeba tylko pojechać do Piramidy, pokłonić się strażnikowi, pokłonić się Piramidzie...

A. Kto jest strażnikiem?

L. Sfinks jest strażnikiem... Sfinks jest strażnikiem i bóg Ozyrys.

A. Władze Egiptu mogą mieć zastrzeżenia do kopania. Jak można pomóc rozwiązać ten problem...

L. Trzeba przemówić do serca ludzi skamieniałych. Powiedzieć, że otwarcie piramidy ratuje Ziemię.

A. Kim są ludzie skamieniali?

L. Ci, którzy zabraniają obudzić faraona.

A. Czy jest ktoś, kto może pomóc wśród tych ludzi?

L. Trzeba słowa złączyć razem... Słowa kapłanki i słowa Juno i przekazać tym skamieniałym ludziom. Nie ma innej drogi. Muszą wyrazić zgodę, gdyż przepowiednie odnośnie ziemi, ludzkości się wypełniają... a ratunek dla ziemi może popłynąć tylko z Drugiej Ziemi. ... Jeżeli to ostrzeżenie, ta wyciągnięta ręka zostanie odtrącona... w szybkim czasie ludzie będą dziesiątkowani. Dojdzie do oczyszczania a przedtem właśnie chcą przybysze, przyjaciele z Oriona uchronić Ziemię i ludzi.

A. Czy jest ktoś konkretny w Egipcie, z kim trzeba porozmawiać?

L. Jest... trzeba dotrzeć do tej istoty, która też była w czasie budowy piramidy na ziemi, a teraz, kiedy Wodnik rozpoczął oczyszczanie, piastuje stanowisko w muzeum archeologicznym i tutaj trzeba tą drogą dotrzeć...

A. Jakie stanowisko?

L. Osoba jest kustoszem w muzeum.... i będzie chciała pomóc, bo musi świat się dowiedzieć, że nie ludzie są jedynymi istotami we wszechświecie. Nie ludzie mają jedyną władzę nad wszechświatem. Ludzie są pyłkiem tylko wobec potęgi wszechświata. Istoty zamieszkujące inne światy nie chcą zagłady ludzi... Wyciągają rękę od tysięcy lat... i ciągle ręka jest odrzucana.

A. Jaka jest największa przeszkoda w odnalezieniu grobu Cheopsa teraz?

L. Brak informacji... dokładnych informacji gdzie należy szukać. Podam informacje.

A. Jak podasz informacje?

L. Poprowadzę was, nakreślę jak należy znaleźć i będzie to dokładna informacja.

(?)

A. Czy jest możliwe wyczucie tego grobowca, za pomocą jakichś instrumentów znanych w tej chwili nauce?

L. Zwykłym wahadełkiem już możesz namierzyć, już tobie odpowie... że jest tam coś, co emanuje energią.

A. Jeżeli tam pojedzie kapłan Juno i kapłanka Ki, czy znajdą ten grób?

L. Znajdą energią. Będzie potrzebna osoba trzecia.

A. Kto jest osobą trzecią?

L. Ktoś, komu będzie leżeć na sercu dobro Ziemi i nie będzie się kierować egoizmem, chciwością. Trzeba znaleźć kolor czarny.

A. Dlaczego czarny?

L. Nie wiem.

I. Kolor skóry?

L. Kolor skóry... Tak mi podpowiada głos, który cały czas czuwa nad przebiegiem przekazu. Biały... Juno... czerwony i kolor czarny...

A. Czy ta osoba się znajdzie?

L. Szukać musicie... Może to być kolor ciemny... byle się różnił od koloru białego i czerwonego.

A. Jak się znajdzie ta trzecia osoba, co potem trzeba zrobić?

L. Kopać. Nic innego tylko kopać. Juno stanie na wierzchołku trójkąta, gdyż posiada największą energię. Trzeba będzie trójkąt łączyć po to, żeby przerwać połączenie zabezpieczające, chroniące Piramidę i grobowiec... a zwłaszcza grobowiec. Nie może się dostać w niepowołane ręce... to przesłanie i ten klucz, a kluczem jest Cheops.

A. Po odnalezieniu grobowca Cheopsa - co się stanie potem?

L. Powstanie zamieszanie ogromne. Ludzie nie będą chcieli w to uwierzyć, ale znaki, jakie będą napływać z kosmosu udowodnią jaką siłę posiada Piramida. Otwarta Piramida.

A. Jaka jest rola Romana, który tu siedzi?

L. Roman, jak i inni nie pojawili się na drodze piramidy przypadkiem. W tej misji piramida, Cheops, nie ma przypadków. Wszystko ma swój określony cel. Roman jest tym kolorem żółtym, ale tutaj należałoby się cofnąć ponownie do Ryby i Atlantydy. W czasach świetności Atlantydy - mówi głos - Roman był naukowcem. Zajmował się astrologią. Jego nauka, to niebo. Był matematykiem. Budował latające ptaki i tak jak większość znaczących ludzi odszedł razem z Wielkim Wodzem po to, żeby pojawić się już po Księciu Pokoju, erze ponownie Ryby i mieć swój udział w obudzeniu faraona.

R. Co to znaczy, że faraon się obudzi?

L. To znaczy, kiedy zostanie odkryty grobowiec i mumia faraona ujrzy światło słońca, wtedy jego duch zacznie mieć kontrolę nad tymi, którzy będą jeszcze schodzić lub łączyć się z Ziemią lub przybywać. Faraon dalej pozostanie jako istota pozbawiona materii - duchowa, ale będzie jego siła odczuwalna. Będzie pomagał w ratowaniu ziemi i tego, czego jeszcze nie zdołali zniszczyć ludzie.

R. Kiedyś była mowa o planecie, która znajdowała się między Marsem a Jowiszem. Czy głos coś mówi na ten temat?

L. Głos... tak... przekaże informacje. Była to planeta zamieszkała przez istoty ludzkie. Wspaniała... doskonała, o bardzo wysokim rozwoju umysłów tych ludzi. Wypaliło się Słońce, ich źródło energii, więc zaczęto szukać innej drogi, gdyż bez tego źródła energii życie zaczęło umierać. Ja już mówiłam, istoty ludzkie zamieszkujące tę planetę były na bardzo wysokim poziomie rozwoju, więc naukowcy opracowali zastępcze źródło energii, które pozwoliłoby im żyć jakiś czas dopóki nie znajdą innej planety, gdzie mogliby się przenieść. Wiedzieli, że muszą to zrobić szybko, gdyż na dłuższy czas to nie mogło funkcjonować. Planeta Ziemia już była przygotowana do zasiedlenia, gdyż bogowie chcieli zrobić na tej planecie planetę - jak mówili - klejnotem wszechświata. Stało się tak, żeby ratować tamte istoty. Nie dopuścić do zagłady. Zaczęto ewakuować właśnie na planetę Ziemię. Pomagały w tym istoty z Syriusza i z Oriona. Zginęli tylko ci, którzy nie chcieli opuścić planety. Wszyscy inni zostali ewakuowani na Ziemię

A. Powiedz mi teraz jaka jest rola Iwony?

L. Iwona żyła wtedy, kiedy Wielki Wódz, Książe Pokoju tak jak obiecał. Nie była kobietą. Była mężczyzną. Już wtedy bolało ją to, co się działo na Ziemi. Już wtedy starała się pomagać ludziom. Wybierała zwłaszcza ludzi biednych, nieszczęśliwych, pokrzywdzonych przez los. Głos mówi - była medykiem, znała Księcia Pokoju. Była ciekawa świata, zwiedzała Piramidę. Bardzo ją to intrygowało. Tak bardzo chciała poznać tajemnicę. Kiedy musiała odejść i odeszła obiecała, że powróci w czasach, kiedy Ryba będzie przekazywać władzę Wodnikowi. Powróci do Piramidy. Będzie dobrym duchem dla Juno, dla kapłanki. Będzie tarczą ochronną, poczuciem bezpieczeństwa będzie obdarzać tych dwoje. Każdy ma swoje zadanie wyznaczone.

A. A kim ja byłem i jaka była moja rola?

L. Poczekam... poczekam, co głos powie. Byłeś na Ziemi w czasie, kiedy była budowana..... przesłanie i strażnik piramidy... to znaczy znalazłeś się w czasach Lwa. Nie należysz do Ziemi... przybyłeś wtedy z Oriona. Wróciłeś ponownie na Oriona... Nie mam przekazu co było pomiędzy Lwem a Rybą. Wszyscy mają ten sam cel - Piramida i Cheops. Wtedy byłeś silną osobowością. Byłeś przy budowie i byłeś mężczyzną. Będąc na Orionie zajmowałeś się naukami... - nie rozumiem tego słowa - naukami, gdzie potrafisz wnikać w głąb człowieka. Potrafiłeś porozumiewać się z człowiekiem, odczytując jego myśli. Na Ziemi byłbyś uznany za czarownika. Tam, z wielkim respektem a czasem i lękiem, odnoszono się do ciebie, gdyż każdy kontakt twój z istotą powodował to, odczytywałeś jego myśli. Na Orionie piastowałeś wysokie stanowisko polityczne. Przyszedłeś na Ziemię jak inni, wyznaczeni do misji. W czasie cyklu Ryby masz cel. Swoim umysłem światłym i przenikliwym dotrzeć do ludzi, użyć swej mocy i pomóc obudzić faraona.

(?.)

A. Czy jest jakieś specjalne pytanie, które musimy zadać szamanowi... Juno... żeby uwiarygodnił...?

L. Juno w głębi siebie czuje, że jest kimś innym. Czuje, że ma połączenie z piramidą. Trzeba zadać pytanie, prosić Juno, żeby pomógł obudzić faraona. On to uczyni.

R. Jakie będą przeszkody na drodze, która prowadzi do obudzenia faraona?

L. Dużo... Nie będzie przeszkód. Przeszkody mieli ci, których intencje nie były czyste, którym zależało tylko na odnalezieniu złota, bogactw a nie na przesłaniu, jakie jest zakodowane i w Piramidzie i w grobowcu. Właściwi ludzie nie będą mieć większych przeszkód. Nawet energia zabezpieczająca grobowiec, nie wywoła żadnej szkody na tych, którzy są do tego celu wyznaczeni, ale biada tym, którzy wykorzystując informacje, sami będą chcieli odkopać faraona.... I tutaj głos podpowiada... Przesyła ostrzeżenie... Zabezpieczenie posiada ogromną siłę energetyczną. Zabija niepowołanych do tego celu ludzi i jeśli wtargną do grobowca niepowołani... wszyscy zginą. A jeśli wyznaczeni do tego celu - energia zabezpieczająca nie będzie działać...

R. A kto jest wyznaczony?

L. Głos powiada mi - dlaczego nie myślisz. Cały czas jest mówione i przekazywane, że łańcuch się zamyka. Zobacz to.

A. Powiedz głosowi, że przyjemnie nam, że ma poczucie humoru.

L. Głos nie odpowiada.

A. Zapytaj, czy jest jeszcze coś, co powinniśmy wiedzieć, żeby lepiej spełnić swoją misję?

L. Tak, mogę powiedzieć... Nie dajcie się zwieść nauce i tym, którzy będą zaprzeczać i mówić, że Cheops jest pochowany gdzieś w tajemnej komnacie, w Piramidzie. Nie ma tam go. Cała zagadka polega na tym, że on jest blisko Piramidy. Tak blisko, że nikomu do głowy nie przyszło, że może być pochowany jak zwykły człowiek.

A. Czy jesteś gotowa do powrotu?

Zakończenie sesji.

GROBOWIEC CHEOPSA (4)

Seans regresji wieku numer 4
WrocLaw, 13 maja 2002
Seans przeprowadzony z Lucyną Łobos
Prowadzący: Andrzej Wójcikiewicz
Asystująca: Iwona Stankiewicz


"A" - Pytanie od Andrzeja Wójcikiewicza
"I" - Pytanie od Iwony Stankiewicz
"L" - Lucyna Łobos - odpowiedź na pytanie.
"LS" - Lucyna Łobos jako Samuel - odpowiedź na pytanie.

(....) Po wprowadzeniu w zmieniony stan świadomości.

A. Przekroczyłaś granicę pustki... Cofasz się w czasie do momentu, który pomoże nam zlokalizować grób Cheopsa. Gdzie jesteś?

L. Widzę Sfinksa... Teraz zbliżam się do niego... Dziwnie... Unoszę się w powietrzu i siadam na jego łapie... Przyglądam się ludziom. Ludzie pracują.

A. Kim jesteś?

L. Dziewczyną jestem... Młodą dziewczyną.

A. Jak masz na imię?

L. Ki. Nadano imię Ki.

A. Kto jest przy tobie?

L. W tej chwili nie ma nikogo. Jestem sama, ja i Sfinks. Ludzie, ludzie są zajęci pracą, nie zwracają uwagi na mnie.

A. Czy znasz kogoś, kto ma na imię Olivier?

L. Olivier... Olivier... tak. Olivier jest pilotem albo tym, który prowadzi statek. Nie wiem jak to nazwać...

A. Dobrze, teraz jako Ki przesuń się w czasie do dnia dzisiejszego. W tym momencie jest 13 maja 2002 roku. Czy Olivier jest przy tobie?

L. Nie.

A. Kto jest przy tobie?

L. Inna postać. Widzę..

A. Jak on ma na imię?

L. Samuel. Jest moim opiekunem. O co mam pytać?

A. Ja mam na imię Andrzej, koło mnie jest Iwona.

L. Wiem.

A. Spytaj Smuela czy może z nami porozmawiać bezpośrednio?

L. Mówi Samuel żebyś pytał. Będzie próbować przejąć moje ciało.

A. Dobrze. Zwracam się teraz bezpośrednio do Samuela. Kim jesteś?

LS. Duchem.

A. Jaka jest twoja rola?

LS. Otrzymałem Ziemię w zarządzenie. Otrzymałem Ziemię, aby rodzaj ludzki doprowadzić do doskonałości. Otrzymałem pozwolenie, że jeśeli rodzaj ludzki nie zrozumie życia, będą musieli opuścić Ziemię.

A. Czy w twojej misji pomoże odnalezienie grobu Cheopsa?

LS. Odnalezienie grobowca ma ogromne znaczenie gdyż oczyszczanie Ziemi jakie zostało zaplanowane i już się rozpoczęło będzie przebiegało łagodnie z tego prostego względu, że Cheops pochodzi z prostej linii z Oriona, Cheops przełamie kod otwierający bramę do Drugiego Świata. świata doskonałego. Istoty, które pomagały przy budowie Piramidy pochodzące z Oriona będą przybywać na Ziemię i pomagać ludziom zrozumieć sens istnienia. Zrozumieć życie. Jeśeli Cheops nie zostanie obudzony, jeżeli istoty ludzkie zignorują ostrzeżenie płynące od nas, to oczyszczanie i tak będzie, ale będzie o wiele bardziej straszne dla ludzi, gdyż wtedy będą ginąć i tak długo będzie trwać oczyszczanie... albo istoty ludzkie zrozumią życie, albo wszyscy opuszczą Ziemię.

A. Samuelu, czy w tym momencie istnieje na Ziemi osoba, która jest reinkarnacją kapłana Juno?

LS. Wiele ludzi przybyło z Oriona gdyż tam też są istoty i tylko byty mogą się reinkarenować. Nie tylko Juno, kapłan Cheopsa ale ty... Iwona. Nie ma przypadków Andrzeju. Narzędzie jakim jest Lucyna wybiera tych, którzy mogą teraz służyć nam Andrzeju...

A. Dobrze, rozumiem to bardzo dobrze. Powiedz mi w jakim państwie znajduje się w tej chwili kapłan Juno?

LS. Było podawane Andrzeju... zrozum i zacznij odbierać energię bogów bardziej... Otwórz się na to, co do ciebie płynie poprzez ludzi, których stawiamy na twojej drodze. Otrzymujesz przekazy, informacje. Kapłan, były kapłan reinkarnował się i mieszka w Peru.

A. Czy jego nazwisko jest Don Severiano?

LS. Nie przykładamy uwagi do imion, nazwisk, tylko do energii... Jest tą samą osobą Andrzeju.

A. Czy jest opiekunem świętej góry Marcahuasi?

LS. Świętej Góry, która daje wam znaki, sygnały, przekazy. Tak.

A. Czy obecnie żyjący kapłan Juno wie o tym, kim był?

LS. Nie. Czuje, że był kimś ważnym. Boi się. Tak samo się boi jak nasze narzędzie, Lucyna. Trzeba.... otworzyć jemu oczy.

A. W jaki sposób?

LS. Uświadomić jaka misja jest przed nim... Nie jest przypadkiem, że ciebie wybraliśmy drogą selekcji Andrzeju. Tak wiele istot było stawianych na drodze Lucyny. Dopiero teraz nasze narzędzie otwarło się. Pozwoliła się poprowadzić.

A. Samuelu, co według ciebie w tym momencie powinniśmy zrobić ja, Iwona i Lucyna?

LS. Ważną rzeczą, najważniejszą jest ratować Ziemię i tych, którzy uwierzą. Było powiedziane przez Właściciela Ziemi... Tutaj chcę wam wyjaśnić... nie jestem właścicielem, tylko nadzoruję, patrzę. Właścicielem Ziemi jest ten, którego wy nazywacie Bogiem. Przekaż Andrzeju ludziom to przesłanie. Wszystko ma swój wyznaczony czas. Istoty ludzkie też go otrzymały... Czas. I jesteście już jedynymi, ostatnimi istotami, które podlegają prawu oczyszczania. Wcale to oczyszczanie nie musi być tak bolesne, ale to wszystko zależy od was. Od tego, jak podejdziecie do tej misji, którą ja otrzymałem. Jeszcze raz powtarzam Andrzeju... Rozgranicz między istotą duchową a bytem. Jestem istotą duchową i nie podlegam prawu reinkarnacji...

A. Czy Olivier jest też...?

LS. Bytem jest Olivier... Bytem Andrzeju.

A. Czy jesteś teraz w ciele Lucyny?

LS. Nie w ciele Andrzeju... Nie chcę tobie kłopotów sprawiać. Przejąłem tylko jej umysł. Ciało należy do was.

(??)

A. Samuelu, czy energia człowieka, który się nazywa Roman Warszewski u nas, w dalszym ciągu jest nam pomocna?

LS. Też energia jest znana. Roman - bo tak jego imię - otrzymał szansę, ale poprzez swoją niewiarę zniweczył wszystko. On nie znajduje się już w tej ścisłej czołówce, która będzie parła do przodu... do Piramidy... do Cheopsa Andrzeju.

A. Jak mam odnaleźć energię człowieka, który żyje w Egipcie i który może nam pomóc?

LS. Jest to istotnie trudne. Gdyby było łatwe to nie potrzebowalibyśmy tyle pracy włożyć, tyle zachodu Andrzeju. Wszystko może być podporządkowane prawu energii... Wszystko zależy też od nas. Na trójkącie o jakim mówiliście można postawić każdego. To tylko zależy od nas. Równie dobrze, jeśli - a tak jest - gdyż was można łatwo oszukaś, to się dzieje wśród was, ale nas Andrzeju oszukać jest trudno. Czytamy z waszych serc. Podłączamy się do waszych umysłów. A więc równie dobrze na jednym z kątów trójkąta może stanąć Iwona. Jej serce jest czyste. Każdy, kto nie pała żądzą zdobycia to co jest dla was naistotniejsze - złota - lecz zależy mu na tym, żeby ta Ziemia była istotnie planetą rajską. Każdy może wtedy stanąć na trójkącie. Ale ostrzeżenie Andrzeju jeszcze podam, żebyś nie myślał, że tak łatwo można dotrzeć do naszego klucza, czyli faraona. Otóż też było mówione - Piramida, Sfinks i grobowiec posiadają zabezbieczenie. Zabezpieczenie płynie z Oriona i jeśli istoty ludzkie wykorzystają te wszystk

(?.)

A. Iwona chciała zadać ci pytanie.

LS. Słucham.

Iw. Czy odnalezienie strażnika Świętej Góry w Peru pomoże nam obudzić faraona?

LS. Strażnika, szamana po to wam wskazaliśmy, żeby uwiarygodnić te słowa. Wy, jako istoty, które ciągle potrzebujecie znaków namacalnych, znaków... Dlatego wskazaliśmy szamana, którego musicie teraz... albo jeśli zaufacie i sami pójdziecie śladem nie bojąc się tych wszystkich zabezpieczeń, to wtedy szaman jest niepotrzebny, ale jeśli w waszych sercach jest choćby iskra zwątpienia, strachu, szamana przyweiźć trzeba. Trzeba go obudzić. Tak samo jak obudzona była Lucyna. On także jest narzędziem, które ma wypełnić misję. Misję wobec Ziemi.

A. Czy w tym przebudzeniu pomoże mu ayauasca?

LS. Andrzeju, powiedziałem tobie, masz odpowiedznie możliwości. Otrzymałeś dar. Będziemy ciebie prowadzić. Przebudzić szamana może coś, w co on wierzy. Jest to teraz i światły i prosty człowiek. Dlatego ten narkotyk - chociaż nie jestem za tym, może dopomóc. Słucham, nie wszystko Andrzeju.

A. Co jeszcze mógłbyś mi powiedzieć, co by mi pomogło?

LS. Idziesz drogą na którą ciebie skierowaliśmy. Idziesz tak jak sobie tego życzymy Andrzeju. Żeby słowa te dotarły do ciebie proszę ciebie, żebyś przeczytał wyrocznię sporządzoną przez naszą wysłanniczkę.

(?.)

A. Samuelu, ja już nie mam więcej pytań. Dziękuję ci bardzo za to co powiedziałeś.

LS. Cofam ducha Lucyny do piramidy.

A. Dziękuję ci bardzo. Lucyno, teraz mówię do ciebie. Gdzie jesteę?

L. Przy basenie.

A. Co robisz?

L. Kąpię się.

A. Kto jest przy tobie?

L. Są ludzie, wszyscy zażywają kąpieli.

A. Jakie to jest miejsce?

L. Basen znajduje się w miasteczku namiotów. Tak.... niedaleko Nilu.

A. Czy jest przy tobie kapłan Juno?

L. Nie, nie widzę Juno.

A. Czy możesz go znaleźć?

L. Tak, już jestem. Już jestem przy Juno.

A. Czy Juno jest teraz z tobą...?

L. Juno, ja jestem przy Juno.

A. Spytaj Juno kiedy chce spowodować, żeby grób Cheopsa został odnaleziony?

L. O tym decydują bogowie, Białe Bractwo. To wszystko jest zapisywane.

A. Spytaj Juno co jest zapisane na tablicach, które oni piszą, żeby włożyć do grobowca?

L. Wszystko jest zapisane od momentu, kiedy to istoty zostały sprowadzone na Ziemię z tej planety, która uległa zagładzie, jest opisana Atlantyda. Po kolei piszą przesiedlanie ludzi z Atlantydy i spisywane już są kolejne etapy budowy Piramidy. Spisywana jest historia Sfinksa, który powstał... został zbudoawny wiele lat przed Piramidą.

A. Ile lat?

L. Tysiąc lat... jak mówi Juno i budowali go przy pomocy właśnie Białego Bractwa... z prostej linii mieszkańcy Atlantydy, a jak mówi Juno - Sfinks był potrzebny po to, żeby mógł łączyć energie z Marsem i z Orionem. I jest też jak gdyby takim przystankiem. Są tam pomieszczenia, urządzenia poprzez które mogą się łączyć z Marsem, z Małym Księżycem, gdzie była baza postojowa statków. To Biali Bracia przemieszczali się tylko po to, żeby pracować, a postój mieli za Małym Księżycem. W namiocie specjalnym były tylko narady a w Sfinksie całe urządzenia nawigacyjne.

A. Co jest w .......?

L. Co jest w Sfinksie - pytasz?

A. Tak.

L. Oprócz - tak jak mówią - a wolno było tam wejść - są pomieszczenia gdzie Biali Bracia mogli odpoczywać i tak jak mówiłam, widziałam urządzenia w tych pomieszczeniach, których nie znam, nie rozumiem. Można się było porozumiewać, łączyć z ich wymiarem. Dalej, schodząc niżej, schodzimy do pomieszczeń pomiędzy łapami Sfinksa. Dalej schodzimy do poziomu podziemnego, gdzie też są komnaty. Dalej komnata łączy się z przejściem. Przejście to prowadzi do podziemnej budowy Piramidy i dalej jest przejście - korytarz prowadzący do grobowca. Wszystko to ma być po zakończeniu budowy zasypane piaskiem. Odcięta droga, zamknięte komory i zasypane piaskiem.

Iw. Czy Andrzej uczestniczył w budowie piramidy?

L. Nie znałam wszystkich Białych Braci. Wiem... to co mówił Juno, że na Orionie są Bracia, którzy bezpośrednio nadzorują budowę kontaktując się z tymi, którzy mieszkają na Marsie, na Małym Księżycu. Nie wiem.... nie wiem ale z ogromnym szacunkiem odnosił się do tych braci mówiąc o nich.

A. Dziękujemy ci bardzo Ki.


Wyprowadzenie ze stanu zmienionej świadomości i wybudzenie Lucyny.

Czas trwania sesji: 85 minut.

GROBOWIEC CHEOPSA (5)

Jest to pierwszy seans z Lucyną przeprowadzony metodą
channeling telepatycznego
Wrocław, 7 grudnia 2002
Uczestnicy: Lucyna Łobos i Andrzej Wójcikiewicz

Pytanie - Pytanie od Andrzeja Wójcikiewicza
Samuel - Odpowiedś na pytanie za pośrednictwem Lucyny

Samuel: Andrzeju, jestem Samuel i cieszę się, że masz zanotowane pytania, gdyż to nam ułatwi rozmowę. Zatem Andrzeju - jakie pytanie jako pierwsze zadasz. Słucham.

Pytanie: Samuelu, teraz chcę wrócić do sprawy Cheopsa.

Samuel: Nasz słaby punkt, słucham.

Pytanie: Wydaje mi się, że to jest nasz główny punkt.

Samuel: Ale też taki punkt, który trafia w nasze serca, słucham.

Pytanie: Staramy się znaleźć fundusze na nasz wyjazd do Egiptu. Czy możesz mu pomóc w uzyskaniu tych funduszy?

Samuel: Gdyby to było, czy zależało ode mnie i miałbym takie możliwości to bym Was obsypał złotem i dał swoje błogosławieństwo. Zaczynamy wskazywać już po troszeczku to, co było mówione w przekazach po to, żeby utwierdzić lub wzmocnić wiarygodność tych przekazów. Jak wiesz, żeby dotrzeć do osoby potrzebujemy Was, czyli materii i poprzez dotyk możemy zaingerować na tą osobę, na której wam zależy. Więc kiedy będzie prosił o fundusze lub przekonywał kogoś, kto zechce zasponsorować, wtedy rozmawiając - podaj rękę. Musi to być dotyk. Można dotknąć ręki, można dotknąć ramienia, byle ten kontakt dotykowy został nawiązany. Można w danej chwili lub wcześniej, przed daną rozmową zawezwać mnie. Można to uczynić już rano w dzień, w którym ma się odbyć rozmowa. Zawezwać - mam na imię Samuel. Patronuję tej wyprawie i patronuję w odnalezieniu Cheopsa. Nam równie zależy na tym, aby Cheops ujrzał światło, słońce. Musi być nawiązany kontakt i wtedy zaczniemy działać na tę osobę. Czy dobrze zostałem zrozumiany?

Pytanie: Rozumiem. Co konkretnie trzeba zrobić? Zamknąć oczy i poprosić Cię o pomoc?

Samuel: Niekoniecznie. Różne są sposoby Andrzeju. Można - dam przykład - spojrzeć na piękne kwiaty i też powiedzieć: ?Samuelu, pomóż mi?. Można wieczorem spojrzeć na gwiazdy i powiedzieć też: ?Samuelu, pomóż mi", ale to ma wypłynąć głęboko z serca, z .nętrza, z wiarą. Pamiętaj, wiara czyni cuda i ten cud się zdarzy, kiedy słowa wypłyną z wiarą.

Pytanie: To bardzo ważne słowa. Ja też muszę znaleźć wiarę w to, że możesz mi pomóc.

Samuel: Tak Andrzeju. Dokładnie tak. Jeszcze mogę dodać - nawet gdyby według waszego ziemskiego rozumowania mogło się wydawać, że nic się nie dzieje, że sprawa jest beznadziejna a ten Samuel nic nie robi - pamiętaj - wiara Andrzeju. Jeżeli stracisz wiarę trudniej jest nam działać. Kiedy Twoja wiara jest silna i możesz sobie powiedzieć: ?Wszystko jest dobrze" te słowa posiadają ogromną moc? Nie ?Będzie dobrze? Andrzeju, tylko ?Jest dobrze?. Dlatego rozwiązanie czy odpowiedz Andrzeju może nadejść w najbardziej nieoczekiwanym dla Was momencie. Nawet wtedy, kiedy tego nie oczekujecie odpowiedź nadchodzi. I jeszcze raz powtarzam. Pomagamy wtedy, kiedy wiara jest prawdziwa. Wiara - wtedy pomagamy, kierujemy. A sprawa Cheopsa jest nam bliska i sprawa, nad którą musimy jednak popracować i Wam pomóc, gdyż jakby na to nie patrzeć Andrzeju, z której strony by nie patrzał - jesteście ułomni.

Pytanie: Jest taki plan, żeby pojechać do Egiptu w styczniu lub w lutym przyszłego roku. Czy według Ciebie to jest realne?

Samuel: Sprawa Faraona, misja. Ziemia misja. Faraon - misja Oriona. Jest to nasz wspólny cel. Dołożymy wszelkich starań żeby to nastąpiło jak najszybciej, gdyż czas naprawdę zastraszająco się kurczy a jak już wiesz wszystko zależy od tego, czy Faraon ujrzy słońce. A na pewno ujrzy, gdyż jest to za naszą sprawą, że stawiamy coraz to nowych ludzi na Waszej drodze...

Pytanie: Czy Iwona tam z nami pojedzie, pomimo swoich zajęć teatralnych?

Samuel,:_Co się tyczy Iwony, to już miała powiedziane - pojedzie, czy chce czy nie chce. Powód jest dwojaki. Będzie potrzebna jej energia nie tylko Tobie, ale i Lucynie. Dlatego Iwona pojedzie i ona sama już o tym wie. Miała to powiedziane. Słucham.

Pytanie,:_Aby pojechać do Egiptu - tak jak mówiliśmy poprzednio - staramy się o zdobycie na to pieniędzy, czyli złota. Stara się o to nowy człowiek, którego spotkałem. Jego energia nazywa się Jacek Samojłowicz. Czy znana Ci jest jego energia i czy możesz mi coś o nim powiedzieć?

Samuel: Jak już wiesz imiona, nazwiska są wasze. Ja natomiast jego energię odbieram poprzez ciebie. To ty przekazujesz mi jego energię i za tym pośrednictwem ja mogę powiedzieć. Jeśli ten człowiek istotnie chce pomóc i ma koncepcje zdobycia pieniędzy to tak jak już słyszałem - film, którego chcecie się podjąć może przynieść ogromne pieniądze i wtedy już nie byłoby problemu skąd wziąć. Są to osoby, które skierowaliśmy na Twoją drogę. Trzeba to wykorzystać. Słucham.

Pytanie: Lucyna nawiązała kontakt przez swoich znajomych z osobą z Egiptu, który w naszych ziemskich warunkach nazywa się Zahi Hawass. Wiem, że Lucyna kontaktowała się z Tobą w jego sprawie. Czy to jest osoba, o której mówiłeś podczas pierwszej i drugiej sesji hipnozy?

Samuel: Jest strażnikiem obecnym. Jest kustoszem i jest odpowiedzialny za cały ten teren, za Piramidę. Jego słowo może bardzo dużo znaczyć. A jeśli już mówimy o nawiązanie kontaktu - to istotnie kazaliśmy Lucynie nawiązać kontakt z tym człowiekiem. Może być tą kropką nad "i?. Właśnie ten Hawass, o którym wspominałem nie używając jego ziemskiego imienia i nazwiska. Jest strażnikiem obecnie.

Pytanie: Czy jest coś, na czym teraz powinniśmy się skupić, jeśli chodzi o przygotowania do wyjazdu?

Samuel: Wszystko właściwie macie. Informacje podane. Można by tylko jeszcze zaczerpnąć trochę informacji, uzupełnić, wyciągnąć szczegóły, bo kiedy będziecie chcieli podjąć się kręcenia filmu, to będą jeszcze potrzebne dodatkowe informacje. Co zaś się tyczy samego grobowca i Piramidy to macie naprawdę podane dokładnie? Trzeba tylko tam się znaleźć i ustawić ten trójkąt. Słucham.

Pytanie: Samuelu, co znajdziemy, kiedy będziemy kopać w kierunku grobowca Faraona?

Samuel Andrzeju, powiem Ci, co was czeka, jakie niespodzianki. Otóż osoby powołane, wybrane czeka ochrona, gdyż jak już wiesz teren i grobowiec mają zabezpieczenie. Jest to zabezpieczenie, które bezpośrednio płynie drogą fal z Oriona. Otóż po przedostaniu się przez warstwy kamieni i twardego piasku dotrzecie do grobów, gdyż nieświadomie ludzie zrobili tam cmentarz. Natraficie na szkielety - mało znaczące. Będą tam też dostojnicy, ale to nie będzie to, czego potrzebujemy. Po zdjęciu warstwy cmentarnej kopiecie dalej. Natrafić możecie - ale spróbujemy usunąć - są tam tunele zrobione przez owady. Jest tak zwana pułapka. Dlatego, dla bezpieczeństwa, trzeba mieć przy sobie ogień, żeby to wypalić. Kiedy usuniecie i tę przeszkodę - chociaż powiedziałem - być może owady, kiedy będziecie się wkopywać, ustąpią gdyż zabije je energia? Następnie już wam przyjdzie tylko kopać, bo będzie tylko piasek, aż dotrzecie do grobowca samego Faraona.

Pytanie: Po otwarciu grobowca, co powinniśmy zrobić?

Samuel: Jest to bardzo istotne pytanie. Wejdą ci, którzy mają naprawdę czyste intencje. Wpuścicie Kapłankę jako pierwszą i wtedy już nie będzie żadnego niebezpieczeństwa. Ostatnia blokada zabezpieczenia energetycznego zostanie przerwana. Resztę już znacie, co będziecie robić z Faraonem. Słucham.

Pytanie: Mówiąc "Kapłankę" - masz na myśli Ki?

Samuel: Tak, poświęcona Faraonowi. Słucham.

Pytanie: Po wyjęciu Faraona z grobowca, czy jest jakaś dalsza procedura?

Samuel: Tak Andrzeju, jest. Faraon, czyli mumia Faraona z orszakiem, czyli z wami będzie zmierzać do Sfinksa. Tam jemu się pokłoni. Następnie przejdziecie do Piramidy i złożycie jego ciało w jego sarkofagu. Słucham.

Pytanie: W czasie sesji hipnozy mówiłeś o jakimś trójkącie i osobach, które mają stanąć na bokach trójkąta. Kiedy to ma się stać?

Samuel: Wtedy, kiedy będziecie ustalać dokładny punkt kopania.

Pytanie: Cha, czyli zanim zaczniemy kopać, muszą stanąć tam trzy osoby?

Samuel: Zanim zaczniecie kopać. Tak.

Pytanie: Czy te osoby są już wybrane, czy to może być ktokolwiek?

Samuel,:_Jeśli się nie boi. Cechuje taką osobę odwaga i czyste serce, stanąć może każdy.

Pytanie: A dlaczego osoba miałaby się bać?

Samuel: Wszyscy Andrzeju boicie się jednego - umierania.

Pytanie: Przecież Samuelu - sam mówiłeś, że dla nas ta misja nie jest niebezpieczna?

Samuel: Dla wybranych - nie. Ale kiedy powiedzmy dostałoby się to, co masz w niepowołane ręce i wykorzystają to, co jest napisane oczywiście dotrą do grobowca, gdyż pozwolimy, ale wtedy wszyscy zginą.

Pytanie: Rozumiem, czy w takim razie na tych bokach możemy stanąć na przykład Lucyna, Iwona i ja?

Samuel: Tak, możecie. Ale kiedy odbierzemy choćby jedną nutkę strachu osoba będzie zmieniona.

Pytanie: A w jaki sposób dasz znać, że będzie zmieniona?

Samuel: Sami się wyeliminujecie. Strachem.

Pytanie: Aha, sami odejdziemy - tak, rozumiem. Samuelu, rozumiem, że cała ta procedura ma służyć otwarciu Piramidy, czy otwarciu drogi czy komunikacji pozaziemskiej. Co będzie dalej?

Samuel: Zgadza się. Tu masz rację, ale co będzie dalej Andrzeju, to dopiero otrzymacie dalsze informacje. Ja też podlegam pewnym obowiązkom i nakazom i nie wszystko jest mi wolno mówić. A to, co się wydarzy po obudzeniu Faraona będzie już dotyczyć bezpośrednio was wszystkich.

Pytanie,:_Czyli wszystkich ludzi, którzy mieszkają na Ziemi? To masz na myśli?

Samuel: Na Ziemi Andrzeju, tak.

Pytanie: Czy nasza rola skończy się, kiedy Faraona wyjmiemy z grobowca? Czy mam rację?

Samuel: Wasza rola dopiero się zacznie, gdyż już nie będziecie osobami prywatnymi, ale będziecie należeć do ludzi i nas.

Pytanie,:_Czyli będziemy pełnić rolę propagatorów, czy osób, które pomagają w przekazywaniu dalej informacji? Na czym to będzie polegało?

Samuel: Nauce Andrzeju, gdyż jak już miałeś powiedziane w sesji przybędą nauczyciele z Drugiej Ziemi, ale i tutaj będziemy wykorzystywać was do nauki. Trzeba będzie ludzi od nowa uczyć żyć, bo to, co jest teraz Andrzeju trudno nazwać życiem.

Pytanie: Zgadzam się z tym w stu procentach Samuelu. Mówiąc o "oczyszczaniu Ziemi" masz na myśli te wszystkie tragedie, które się teraz dzieją na Ziemi?

Samuel: Andrzeju, to jest dopiero preludium do wielkiej symfonii.

Pytanie: Tak, rozumiem, czyli rzeczywiście czas nagli.

Samuel: I to bardzo i nagli. A chcesz wiedzieć, kto jest dyrygentem tej wielkiej symfonii?

Pytanie: Tak

Samuel: Energia najwyższa Andrzeju, wasz ziemski Ojciec, czyli Bóg. Musi, gdyż czas upłynął i musi się rozliczyć wobec innych światów.

Pytanie: Rozumiem, czyli to wszystko jest kierowane energią boską.

Samuel: Najwyższą Andrzeju, najwyższą boską. Słucham.

Pytanie,:_Co utrudnia nam teraz w znalezieniu sponsorów?

Samuel: Sam wiesz, jakie są teraz kamienne serca wśród ludzi. Gdyby chodziło o dobraniu się do kopalni brylantów to by był sznurek sponsorów, ale jeśli się rozchodzi o Faraona sprawa jest trudniejsza. Rok się jeszcze nie skończył Andrzeju i dobrze wiesz, że nam bardzo zależy na tym, aby to się wydarzyło jak najszybciej. Prośba do was - dalej zwracajcie się do tych, którzy posiadają złoto i z trzeba z ufnością prosić. Będę pomagał nie tylko ja, ale wszystkie istoty duchowe, które są zaangażowane w tę misję. Słucham.

Pytanie: To w zasadzie wszystko, jeżeli chodzi o Faraona. Czy ty masz jeszcze coś do przekazania dla mnie?

Samuel: Nie Andrzeju, dostałeś tak sporo informacji, taką dużą dawkę, że to wystarczy. Jeśli będzie taka potrzeba, to na pewno będziemy w kontakcie. A swoją drogą, jeśli będę miał dla ciebie jakąś informację - przekaz, to ja już znajdę ścieżkę do Ciebie, żeby tobie to przekazać.

Pytanie: Dziękuję Ci bardzo Samuelu, nie mam już więcej pytań.

Samuel: To ja też tobie dziękuje.

GROBOWIEC CHEOPSA (6P)

Seans hipnotycznej regresji wieku numer 6
Wrocław, 12 stycznia 2003
Seans przeprowadzony z Lucyną Łobos
Prowadząca: Łucja Szajda
Asystująca: Iwona Stankiewicz

Łucja - Pytanie od Łucji Szajdy
Iwona - Pytanie od Iwony Stankiewicz
Lucyna - Odpowiedź na pytanie.
Samuel: - Odpowiedź Samuela poprzez Lucynę

(....) Po wprowadzeniu w zmieniony stan świadomości za pomocą hipnozy.

Łucja: Podnieś głowę, rozejrzyj się wokoło, zobacz wyraźnie, co widzisz wokół siebie i dokładnie, szczegółowo powiedz, co widzisz.

Lucyna: Stoję przy Sfinksie, przy jego lewej łapie... Muszę na chwilę przenieść się do przyszłości - tak mi nakazał OPIEKUN. Przyszłości, to znaczy do WODNIKA. Będę wam odpowiadać na pytania. Potem powrócę z powrotem do Piramidy...

Łucja: Dobrze...

Lucyna: Jestem cały czas przy piramidzie, przy Sfinksie. Jest czas Wodnika - czas zerowy. Za chwilę będę odpowiadać na zadane pytania, ale zanim odpowiem - musicie wysłuchać tego, co ma do powiedzenia Samuel...

Samuel,: Kiedy RYBA rozpoczynała swoje panowanie - z centralnego punktu osi Ziemi - to znaczy w miejscu, gdzie stoi piramida - wyruszył pociąg. Pociąg ma objechać całą kulę ziemską i ma na to 2000 lat. Będzie pociąg zbierał ludzi, którzy mają czyste serca. Pociąg wyruszył jedną z dróg. Dróg do centralnego punktu osi Ziemi jest wiele. Istoty powołane, wybrane - stoją w tej chwili na końcowej drodze. Na drodze pociągu, który już zmierza w powrotną drogę do Piramidy. Ludzie wybrani są jeszcze przed pociągiem i jeszcze mają czas zabrać się do niego. Będę po kolei odpowiadać na wasze pytania - roli, jaką macie do spełnienia na Ziemi. Słucham...

Łucja: Mam na imię Łucja. Nie wiem czy znana jest ci moja energia. Jaką rolę mam do spełnienia?

Samuel: Wszyscy, którzy stanęli na drodze "narzędzia", jakim jest Lucyna, nie są to osoby przypadkowe. Drogą selekcji są wybierani i jedni wytrzymują i idą dalej do Piramidy, inni odpadają. Tak samo i ty Łucjo nie przez przypadek zostałaś postawiona na tej drodze. Będziesz mieć rolę do spełnienia taką samą, jak mają wszyscy, którzy są do tego powołani. Celem twojej misji jest pomoc w ratowaniu Ziemi i ludzi. Tych, którzy zechcą sobie pomóc. Dlatego twoja energia jest potrzebna nie tylko wspomagać nasze "narzędzie", ale wspomagać ludzi. Przekazywać ludziom przez swoje umiejętności. Otwierać serca i oczy. Przeżycie mogą mieć tylko ludzie o czystych, otwartych sercach. Kto ma serce zamknięte, będzie musiał odejść? Pociąg, o którym jest mowa - w erze WODNIKA - już zmierza z powrotem do Piramidy. A przystanków jest już niewiele i niewiele ludzi do niego zdoła wsiąść. Dlatego na nic się zda upór osób powołanych, wybranych - bo i tak misja będzie musiała być wykonaną. Sucham dalej...

Łucja: Czy pojadę do Egiptu razem z Lucyną i pozostałymi?

Samuel: Nie masz wyboru. Cała grupa, która została zaangażowana - nie macie wyboru. Bo albo otworzycie bramę, a bramą jest PIRAMIDA i oczyszczanie będzie przebiegać łagodnie, albo do tego nie dojdzie i pociąg nie wjedzie - a wtedy oczyszczanie będzie naprawdę bolesne. W każdym przypadku - decyzję my podejmujemy, ale pozwalamy wam decydować.

Łucja: Jak mogę najbardziej Lucynie pomóc będąc w Egipcie?

Samuel: Wspomagać. Wspomagać doświadczeniem, wspomagać energią. ?Narzędzie" - Lucyna jest ciągle jeszcze wystraszoną małą dziewczynką. Dlatego to, stawiamy na jej drodze osoby mocno stojące, ugruntowane. To jest nam potrzebne. A wybór na nią padł, dla ego, że jej umysł jest niczym nie zmącony. Jest bardziej wiarygodna dla istot, które mają władzę, ale mają serce z kamienia. Słucham.

Łucja: Dziękuję, teraz Iwona będzie zadawała pytania.

Iwona: Witaj Samuelu... Jak ja mogę pomóc Lcynie na tej drodze?

Samuel: Twój głos Iwono daje poczucie bezpieczeństwa. Bez tego poczucia bezpieczeństwa Lucyna nie da się nigdzie wywieźć. Dlatego jesteś potrzebna. Twoja osoba - też nie przypadkiem stanęłaś na jej drodze. Dużo zachodu musieliśmy włożyć, żebyś trafiła na jej drogę, w jej ręce - i tak się stało. Słucham.

Iwona,: Kiedy powinien nastąpić kontakt z Zahim Hawassem? Czy teraz, czy jeszcze trzeba poczekać?

Samuel: Rok, ten rok 2003 będzie obfitował w nieszczęścia na całym świecie. Jeśli chcecie zaczekać jeszcze troszkę - to jest to możliwe. Zatrzymamy na ostatniej stacji pociąg. Hawass jest człowiekiem twardo stojącym na ziemi. Dla niego liczą się konkrety i złoto. A istoty, które my wybieramy tego złota nie posiadają. Wobec tego, musimy w inny sposób dać Hawassowi znak. Tym znakiem będą te wszystkie nieszczęścia, które się wydarzą tego trzeciego roku. Nie będzie jednego dnia spokojnego. W każdym dniu będą ginąć ludzie. Słucham.

Iwona: Czy potrzebna nam jest w tym energia szamana z Peru?

Samuel: Juno - dzisiejszy szaman jest po to tylko potrzebny, żeby mógł potwierdzić to, co już zostało przekazane. Wspominałem - na miejscu każdy może stanąć, pod warunkiem, że jego intencje i serce będzie czyste. Słucham.

Iwona: Czy Polska, jako kraj, ma w tej misji do spełnienia jakąś ważną rolę?

Samuel: Tak, ma - bo przecież wy jesteście z Polski. Polska, inne kraje to tylko Ziemia, Iwono... Jedna, wielka Ziemia. Słucham.

Iwona: Czy sponsorzy, którzy zainwestują w tę misję - będą mieli jakieś korzyści z tego?

Samuel: Korzyści... Mówisz o złocie. Tak Iwono - korzyści z tego będą mieć wszyscy, wszyscy ci, co zainwestują. Odnalezienie grobu, odnalezienie Cheopsa zatrzyma w pewnym sensie oczyszczanie, złagodzi je - a także zmieni bieg historii. To, co dzisiaj macie uporządkowane, posegregowane, wszystko obróci się "do góry nogami", za sprawą kilku wybranych istot. Niekoniecznie trzeba być naukowcem. Wystarczy mieć tylko dokładną informację. Słucham.

Iwona,: Dlaczego z tylu miliardów ludzi na ziemi - akurat nas wybrano?

Samuel: Czy grupa wybrana czuje się w czymś gorsza?

Iwona: Nie...

Samuel,: Dlaczego zadałaś takie pytanie?

Iwona: Czujemy się wyróżnieni - dlatego chciałam zapytać, dlaczego akurat my?

Samuel: To jest i wyróżnienie i ciężka praca Iwono. Wybrani, dlatego zostaliście, bo jest w was upór. Upór dążenia do celu. Jest wiara, wiara w to, że my istniejemy. Wiara w to, że oczyszczanie płynie od nas. Wiara w to, że dzięki pracy, jaką będziecie wkładać - oczyszczanie Ziemi nie będzie tak drastyczne. Więc prośba do was wszystkich: więcej pytania, ?dlaczego?" nie chcę słyszeć! Słucham.

Iwona: Czy jakieś konkretne działania powinniśmy przedsięwziąć w tej chwili?

Samuel: Kontakt z kustoszem, strażnikiem Piramidy - pierwsze działanie. Drugie - zdobycie tego nieszczęsnego złota. To są dwa główne cele. Reszta się sama potoczy przy wydatnej naszej pomocy. Słucham.

Iwona: Czy sama głęboka wiara jest wszystkim, co możemy zrobić w tej chwili?

Samuel: Materiały, które już zostały wydane - zataczają coraz to szersze kręgi. Ludzie, którzy mają otwarte serca i umysły i chcą żyć - odezwą się i będą dawać to, co jest potrzebne - złoto... Słucham.

Iwona,: Jaką rolę ma do spełnienia w naszej misji Chicago i energia Barbary Choroszy?

Samuel: Jest już znana... Nawet i Barbara nie stanęła przypadkiem na drodze Andrzeja. Często rozmawiam z nią. Sprawy były zgoła inne. Barbara ma dostęp do środków waszego masowego przekazu. Ma możliwość dotarcia do osób, które będą zaangażowane, będą chciały pomóc. Dlatego - Barbara też znajduje się na tej drodze do Piramidy. Jest przed pociągiem. Pociąg pomału porusza się za wami. Słucham.

Iwona,: Dlaczego najpierw mamy skontaktować się z Hawassem, skoro nie mamy jeszcze złota dla niego?

Samuel: Obudzić jego ciekawość. Zaostrzyć apetyt, bo wtedy może się okazać, że as tak dużo złota nie będzie trzeba. Musi o was i o misji usłyszeć, ale ma dostać tylko tyle formacji, ile jego umysł może to udźwignąć. Słucham.

Iwona: Czy przekaz przez środki masowego przekazu nie zgromadzi wokół sprawy ludzi przypadkowych?

Samuel: A od czego jest nasza selekcja? Oczywiście po ukazaniu się audycji w radiu rozpęta się lawina - nie tylko ludzi zainteresowanych, ale i przeciwników, którzy będą chcieli zamknąć buzię tym, którzy prą do przodu, do Piramidy. Ale - było mówione i powtórzę po raz setny - tym, którzy zostali wybrani, i którzy są na tej drodze powrotnej pociągu do piramidy - włos z głowy nie spadnie... Słucham.

Iwona: Czy nie zaszkodzi sprawie jej skomercjalizowanie?

Samuel: A masz inny pomysł, Iwono?

Iwona: Niestety, nie... Samuelu, jeszcze raz chciałabym cię zapytać:, jakie są zagrożenia, co się stanie, gdy FARAON nie ujrzy światła dziennego?

Samuel,: Kiedy nie ujrzy światła - oczyszczanie i tak będzie przebiegać. Są fazy oczyszczania. Właśnie "trójka" - ten rok - rozpoczęcie. Sześć... Zero sześć - następne: dziewięć, końcówka - dwanaście... Biada ludziom, ale innych możliwości nie ma. Musi nastąpić rozliczenie za to, co ludzie przez te tysiące lat uczynili Ziemi. Słucham.

Iwona: Czy te cyfry, które podałeś, oznaczają najbliższe lata: 6-ty rok, 9-ty, 12-ty, 2006...?

Samuel: Iwono, od WODNIKA licznik czasu został wyzerowany. Liczone jest zero... Słucham.

Łucja: Czy mógłbyś jeszcze Samuelu podpowiedzieć, co moglibyśmy zrobić w najbliższym czasie, czy możesz nam jeszcze jakichś wskazówek udzielić?

Samuel: Cierpliwości, cierpliwości... Zaufania... I spokój. Kontrolujemy wszystko, ale bariery, jaką jest upór czy zamknięcie ludzi przed naszą energią - przekroczyć nie możemy. Otwierają się na naszą energię tylko nieliczne serca. Jakie? To już macie dowód. Chcę wrócić... Wrócić do Piramidy...

Łucja: Wróć do Piramidy teraz... Jesteś przy Piramidzie.

Lucyna: Jestem przy Piramidzie.

Łucja: Zobacz, rozejrzyj się wokoło i powiedz, co widzisz, co się dzieje?

Lucyna: Jestem przy Sfinksie. Jest dzień.. Powiem to, co jest istotne przy budowie. Jest zabezpieczenie, droga, rusztowanie. Każdy poziom nakładany - jest podsypywany piaskiem. Tak wygląda budowa... Piramida znajdowała się w środku... Jeden poziom - budują rusztowanie, podsypują piaskiem. Następny poziom jest budowany.

Łucja,: Kto buduje Piramidę?

Lucyna: Ludzie, ludzie pomagają przy budowie. Budowniczowie to nie są ludzie. To znaczy.... Tak... Ludzie, ale nie z naszej Ziemi. Pochodzą z Drugiej Ziemi. Dokładnie sytuowane to jest prostopadle do osi naszej Ziemi w pasie Oriona. Stamtąd pochodzą. Oni są budowniczymi.

Łucja,: Kim są ci budowniczowie i jak wyglądają? Widziałaś ich?

Lucyna: Tak, można ich zobaczyć. Są to piękni mężczyźni, chociaż można tylko ich zobaczyć w ich ubraniu. Mają cały czas na głowie hełmy. W takim kontakcie ich nie zdejmują. Jest to zabezpieczenie przed ziemskimi bakteriami.

Łucja,: W jaki sposób oni budują piramidę? Jaki materiał był używany do budowy piramidy?

Lucyna: Kamienie.... Kamienie były sprowadzane z kamieniołomów, przenoszone przez ich statki. Tylko drzewo na budowę rusztowań przypływało Nilem a kamienie oni przenosili. Czas krótki... Można sobie było pozwolić na sprowadzanie kamieni z dużych odległości...

Łucja: Masz na myśli statki powietrzne? Jak to się odbywało?

Lucyna: Dziwnie się odbywało... Mogę tylko powiedzieć to, co widzę, co rozumiem. Statki do przenoszenia kamieni były dosyć duże. Nie było żadnych lin, żadnych zabezpieczeń. Po prostu kamień wisiał w powietrzu. Z tego, co mi mówi Juno - jest to energia. Energia energo-magnetyczna. Nie umiem wytłumaczyć, co to jest, jaka to jest energia. Wiem, że jest to bardzo silna energia. I tak wiszący kamień sprowadzany był na plac budowy. Tam drugi statek, już dużo mniejszy od tamtego dokonywał cięcia, obróbki. Tak obrobiony kamień, z bardzo dokładną, matematyczną dokładnością, był ustawiany na piramidzie. Kamień za kamieniem. Budowa była zawsze prowadzona w nocy. To znaczy - układanie klocków odbywało się w nocy. W dzień. ludzie wykonywali inne prace, ale też związane z budową.

Łucja,: Kim ty jesteś, jak masz na imię?

Lucyna: Jestem zwykłą kapłanką poświęconą bogini Izydzie i kapłanowi, któremu mam służyć. Moje imię jest Ki.

Łucja: Czy widzisz faraona Cheopsa, czy spotykasz się z nim, czy rozmawiasz z nim?

Lucyna: Tak, faraon jest często na placu budowy. Przecież to jest jego misja, jego powołanie... Od początku do końca jest przy budowie. Nadzoruje, pilnuje, ale nie ponagla. Budowa ma się toczyć w swoim rytmie.

Łucja,: W jakim celu zbudowana jest Piramida?

Lucyna: Budowa Piramidy jest to znak czasu. Piramida jest po to budowana, żeby w przyszłości być kodem. W przyszłości być bramą do wszechświata. Piramida - jak mówił Juno - stoi na centralnym punkcie osi Ziemi. Wszystkie pola energetyczne zbiegają się do tego właśnie punktu. Piramida rozpoczynała i piramida zakończy. Dlatego tak ważna jest właśnie piramida.

Łucja: Przenieś się teraz w czasie. Budowa Piramidy jest już zakończona. Zobacz ten moment jak jest koniec budowy, co się dzieje, kiedy Piramida jest już zakończona...

Lucyna: Jest Piramida zakończona. Rozbierają teraz rusztowanie. Partiami, pomału usuwają piasek, usuwają drzewo. To wszystko jest składowane z boku, gdyż materiał będzie potrzebny do budowy następnej piramidy, która niebawem ma się rozpocząć. Piramida druga jest dokładnie usytuowana na wprost drugiej gwiazdy pasa Oriona.

Łucja: Czy w Piramidzie znajduje się grobowiec faraona Cheopsa?

Lucyna: Nie.

Łucja: A gdzie się znajduje?

Lucyna: Cheops do samego końca uczestniczył w budowie. Nie mógł być pochowany, bo tego sobie życzyli Skrzydlaci Bracia?. Cheops miał być pochowany niedaleko Piramidy tak, żeby mieć patrzenie na nią.

Łucja: Czy wiesz gdzie znajduje się grobowiec faraona Cheopsa?

Lucyna: Wiem, bo przecież byłam tam cały czas i w ostatniej drodze uczestniczyłam. W drodze do jego grobowca wcześniej przygotowanego. Niedaleko... niedaleko Piramidy jest Cheops. To jest to, co mówi Juno. Pozostawimy zagadkę do rozwiązania tym, którzy będą w przyszłości szukać...

Łucja,: Kto to jest Juno?

Lucyna: ....A na szeroką skalę szukanie rozpocznie się, kiedy Ryba przekaże władzę Wodnikowi. Odpowiadam... Juno. Juno jest nadzorującym budowę... Pomaga samemu Cheopsowi. Jest wybranym przez Białe Bractwo, którzy przekazują na bieżąco plany budowy i jak budować. Pełne informacje mają tylko dwie osoby - to jest faraon i Juno.

Łucja: Jak faraon kontaktuje się z tymi Białymi Braćmi?

Lucyna: Jest to regularne robione.

Łucja,: W jaki sposób?

Lucyna: Jest specjalny namiot gdzie się odbywają narady i tam się udają obaj:... Faraon i Juno. Po otrzymaniu informacji i wskazówek dalej prowadzą budowę. Nikt więcej nie ma możliwości bezpośredniego kontaktu... Rozmowy z nimi. Kapłani, którzy zajmują się spisywaniem historii budowy piszą, jak było budowane, kto budował... Otrzymują informacje też od Juno i od samego Cheopsa. Role, praca przy tym dziele jest podzielona i każdy wie, co do niego należy i jak ma pracować.

Łucja,: Co się znajduje w grobowcu Cheopsa? Czy są jakieś przedmioty, bogactwa, złoto?

Lucyna: Złoto jest tylko takie, które ma na sobie. Nic poza tym. Złotem są informacje, które zostały złożone razem z nim w jego grobowcu. To jest złoto. Historia, którą może przyszłość zobaczyć.

Łucja: Czy stał już Sfinks, kiedy była budowana Piramida?

Lucyna: Tak, na wiele lat przed budową Piramidy Sfinks już stał. Ziemskie tysiąc lat Sfinks już był. Po Sfinksie dopiero zaczęto budować kompleks podziemny Piramidy. Połączenie podziemne ze Sfinksem. Połączenie, gdzie są komory, które też kryją skarb w postaci informacji.

Łucja: Te informacje w grobowcu faraona, w jakiej są postaci? Formie? Jak wyglądają?

Lucyna: Tablice, to są tablice kamienne i na nich wykuwali kapłani informacje. Mówili Bracia z Drugiej Ziemi... - to musi przetrwać cykle. To musi w nienaruszonym stanie doczekać Wodnika.

Łucja: Czy jest jakieś powiązanie pomiędzy Piramidą, Sfinksem a grobowcem faraona?

Lucyna: Tak, są tunele... Labirynty między grobowcem... Sfinksem. Jest cały szereg przejść. Dzisiaj, kiedy to jest budowane cały czas dobudowują jakiś kanał, labirynt... Dziwne.. I tego też nie rozumiem.... Wybudują a potem zasypują to piaskiem.

Łucja,: Kto zbudował Sfinksa i w jakim celu?

Lucyna: Sfinksa zbudowali też istoty z Drugiej Ziemi. Mało wiem na ten temat, gdyż tylko szczątki informacji otrzymywałam, ale powiem to, co wiem. Sfinks, jego postać ciągnie się od momentu, kiedy to istoty ludzkie zostały przetransportowane na Ziemię. Na tamtej planecie Sfinks był ulubieńcem, bóstwem... I dlatego przenieśli Sfinksa tam, gdzie się osiedlali. Był Sfinks na Atlantydzie. Kiedy musieli opuścić Atlantydę Sfinksa przenieśli do Egiptu? I tutaj mogę powiedzieć to, co mam mówione. Najmądrzejsze umysły Atlantydy osiedlały się właśnie w Egipcie, bo już za czasów Atlantydy była spisywana historia tej Ziemi. Już było wtedy wiadomo, że powstanie takie same dzieło, jak oni mieli, czyli Piramida. Tylko, że Piramida na Atlantydzie była świątynią. świątynią boga Ar. Tutaj jest to klucz... Kod, tak zostało to programowane.

Łucja: Czy Atlantyda istnieje?

Lucyna: Tak, pod wodą, na znacznych głębokościach można dotrzeć do pokładów, szczątków ruin Atlantydy.

Łucja: Wróćmy jeszcze do Piramidy i budowniczych, o których mówili Skrzydlaci Bracia i jeszcze do tego, w jakim celu budowała była Piramida i czy grobowiec Cheopsa ma być odnaleziony i w jakim celu?

Lucyna: Mówi Juno... Mówi Cheops... Przesłanie... Kod, jakim jest Piramida ma służyć istotom ludzkim w przyszłości. Piramida ma być tą bramą, którą się otworzy i przez ten kanał energo-magnetyczny będą się przemieszczać istoty z Drugiej Ziemi. Ale żeby otworzyć tę bramę ten kod trzeba mieć szyfr, albo klucz. Kluczem jest faraon. Można sforsować bramę bez klucza, ale wtedy istnieje niebezpieczeństwo, gdyż... istoty w przyszłości... nie będą wiedziały, co się kryje za tą bramą.. A to, co mówią będzie to niebezpieczne, kiedy sforsują bramę bez klucza.

Łucja,: Co się może wtedy stać?

Lucyna: Tutaj muszę powiedzieć to, co mam przekazane, co mówią. Przed Sfinksem było to w cyklu Lwa. Odbyła się Rada, posiedzenie Rady Bogów, gdyż istoty... Nie tak jak sobie zaplanowali zaczęli zasiedlać Ziemię. Dlatego to, na tej właśnie historycznej Radzie, o której mówi Juno wyznaczono czas dla Ziemi i jej mieszkańców. Ten czas miał się zakończyć, kiedy właśnie to RYBA odda władzę WODNIKOWI. Wtedy to też - mówią - rozpocznie się oczyszczanie Ziemi, oczyszczanie ludzi. W oczyszczaniu będzie energiom boskim pomagać sama natura.

Łucja,: Czyli grobowiec Cheopsa jest zabezpieczony w jakiś sposób?

Lucyna: Jest.

Łucja,: Ale czy ma być odnaleziony?

Lucyna: Tak jest w zamierzeniu. Klucz musi być odnaleziony po to, żeby otworzyć bramę. Zabezpieczenie po to jest zrobione, bo - jak mówili bracia - zaborczość ludzi będzie wzrastać. żądza złota będzie z pokolenia na pokolenie większa i większa. Dlatego to tak pieczołowicie jest zabezpieczone. Cheops. Zabezpieczenie płynie z Oriona.

Łucja: Czy są osoby, które mogą być bezpieczne przy odnalezieniu grobu Cheopsa?

Lucyna: Bezpieczne... Tak bezpieczne mogą być te osoby, które przyjdą na Ziemię w erze RYBY i już znajdą się w erze WODNIKA. Będą to osoby wybierane, selekcjonowane. Nie można było wcześniej tego uczynić, gdyż musiał upłynąć właśnie ten wyznaczony czas. Tak mam tłumaczone.

Łucja,: Co się stanie, kiedy zostanie odkryty grobowiec Cheopsa?

Lucyna: Faraon ujrzy słonce, a potem, kiedy już ujrzy słonce trzeba zanieść faraona do Sfinksa, do strażnika. Tam się trzeba pokłonić strażnikowi a następnie pójść do Piramidy, złożyć jego ciało w przygotowanym sarkofagu, który był wybudowany. Tam faraon ma przeleżeć tylko do pełni. Następnie jego ciało - tak jak jest napisane - ma być oddane nauce. Wystarczy to do przerwania zabezpieczeń i pootwierania tajemnych wejść, gdyż Piramida kryje inne komnaty, nie odkryte.

Łucja: Czy wiesz, jakie komnaty kryje Piramida?

Lucyna: Tak, są to ponad poziomami... Podziemne komory i nad komnatą króla ustawione w trójkącie. Dwie po bokach, jedna na środku, ale wszystko znajduje się nad komnatą króla. Też zamknięte jest wejście do tych tajemnych komnat, a wejście znajduje się w komnacie króla, czyli Cheopsa. Po to trzeba będzie złożyć ciało, żeby otwarło się tajemne wejście.

Łucja,: Co się z tobą dzieje dalej? Co widzisz? Opowiedz dokładnie.

Lucyna: Przenoszę się w czasie, kiedy chowamy faraona, gdy odszedł.

Łucja,: Co się dzieje opowiedz.

Lucyna: (z płaczem), Kiedy już, Cheopsa złożyli do jego grobowca... Specjalne służby kapłańskie zasypują piaskiem. Ja stoję obok i... (Większy szloch).

Łucja: Kochałaś Cheopsa. Bardzo przeżyłaś jego śmierć...

Lucyna: Mówi Juno... Trzyma mnie w ramionach... Wszyscy płaczemy, ale wszyscy muszą odejść... Go opuścić... Cofamy się tą samą drogą, którą przyszedł orszak? Za nami już następne służby zasypują też piaskiem drogę. Kiedy jesteśmy już z powrotem koło Sfinks - faktycznie droga do grobowca jest odcięta? Druga droga - kanał, który był do tej pory pusty... Otwierają zaporę... Zalewają wodą?

Łucja,: Co czujesz w tym momencie?

Lucyna: Okropnie... Wszyscy czują... Odszedł ktoś, kogo kochaliśmy... Nasz faraon był... Cheops... Wspaniałym królem? (płacz).

Łucja: Był kochany przez wszystkich?

Lucyna: Był kochającym... Tak... (Płacz)

Łucja: Czy on was kochał?

Lucyna: Kochał nas... Wcześniej odszedł, ale powiedział, że się spotkamy. Spotkamy się w przyszłości, kiedy powróci - ale nie spotkałam więcej faraona...

Łucja: Spotkacie się. Wierzysz, że będzie miało miejsce?

Lucyna: Tak mówił Oliwier. Wszyscy...

Łucja: Wierzysz Oliwierowi?

Lucyna: Nie mam powodów, by nie wierzyć. Przecież jestem z nim (płacz)... Nie, nie zawiodłam się... Ich prawdomówność jest wspaniała. Oliwier powiedział żeby czekać cierpliwie. Nasze spotkanie nastąpi.

Łucja: Za chwilę powrócisz do swego obecnego życia. Czy chciałabyś jeszcze coś zrobić, żeby się rozstać z tamtym życiem?

Lucyna: Chciałabym... Zostać...

Łucja: Wiem, że były to czasy, kiedy byłaś szczęśliwa. Przebywałaś wśród ludzi, którzy ciebie kochali, których ty kochałaś. Ale przecież - masz jeszcze misję do spełnienia i spotkanie z faraonem...

Lucyna: Tak mówiono, że mam powrócić (ciągle szlochając).

Łucja: Wiesz, że masz misję do spełnienia?

Lucyna: Tak mówiono...

Łucja: Czy w to wierzysz?

Lucyna: Muszę wykonać... Wierzę, ale muszę wykonać to, co mówiono. To, co mówił faraon. To, co mówił Juno, Oliwier. Wszyscy, którzy mnie pocieszali, kiedy faraon nas zostawił i odszedł... Dlaczego...? Przecież... Przecież to myśmy powinni pierwsi odejść... A on...

Łucja: Czy faraon się przeciwstawiał, nie chciał pierwszy odejść?

Lucyna: Nie... Nie... Tylko powiedział, że musi odejść na krótki czas. Wtedy nie rozumiałam jego słów. Kiedy powiedział, że musi odejść do świątyni, porozmawiać z Bogiem - nikt mu nie przeszkadzał? Często to robił. Wchodził do świątyni i rozmawiał z Bogiem. Ale kiedy na następny dzień znaleziono jego martwego, to było dla nas wszystkich ogromnym wstrząsem. Piramida ukończona... Ale jeszcze nie do końca... Przecież trzeba jeszcze było ją oczyścić, uporządkować... Dlaczego zostawił wszystko i poszedł sobie...? (Płacz)

Łucja: Czy faraon wiedział, co go spotka?

Lucyna: Tak.

Łucja: Czy był spokojny, kiedy wiedział, co go spotka?

Lucyna: Cały czas emanował spokojem. Można się było tego spokoju uczyć od niego? (płacz). Mówił Juno, że jak wrócę, w przyszłości, że będę przygotowana. Będzie bardzo ciężko, ale potem pojawią się na moje drodze ludzie i już nie będę sama.

Łucja: Nie jesteś sama. Wokół ciebie są ludzie, którzy dają ci wsparcie, którzy cię szanują, kochają i nie jesteś sama. Chciałabym, żebyś teraz przeniosła się jeszcze na moment do chwili obecnej, obecnego życia. Chciałabym zapytać, czy możliwy jest jeszcze kontakt z Samuelem, aby zadać mu jedno pytanie?

Lucyna: Tak.

Łucja: Odetchnij jeszcze w tej chwili głęboko, spokojnie i czy możliwe jest jeszcze przez moment...

Lucyna: Już jestem w czasach dzisiejszych...

Łucja: Czy możemy jeszcze prosić Samuela o odpowiedź...?

Lucyna: Już jestem przy piramidzie... Teraz... Okropne... Widok...

Łucja,: Co się dzieje?

Lucyna: Zniszczona pPiramida, zniszczony Sfinks. Nie jest tak piękna jak była... Jestem... Słucham.

Łucja: To zadamy pytania wobec tego. Jeszcze dwa pytania.

Iwona: Czy w tej chwili żyje na Ziemi energia, wcielenie Cheopsa?

Samuel: Nie, nie. Energia Cheopsa, czyli duch jest ciągle w pobliżu jego grobowca i Piramidy. Przez wszystkie tysiąclecia - pozostał duchem i tak już pozostanie.

Iwona: Czy możemy zapytać cię o to, co to jest PRECESJA?

Samuel: Jest to wasze sformułowanie ziemskie. My, używając umysłu Lucyny stosujemy proste słowa. Takie, które potrafi jej umysł odebrać. Jest to pewnego rodzaju energia, którą wy stosujecie. Słucham - bo jeszcze się kotłuje wam pytanie.

Iwona: A czy istnieją jakieś proste słowa, które mogłyby określić ten termin? Takie, które Lucyna mogłaby przekazać? Termin PRECESJA?

Samuel: Nie, to pojęcie nie dociera do jej umysłu. Nie mogę przekazać.

Iwona: Dobrze, dziękuję ci?.


(Wyprowadzenie Lucyny ze stanu zmienionej świadomości)

GROBOWIEC CHEOPSA (7P)

Seans nr 7 (metodą chanelingu telepatycznego)
Wrocław, 2 lutego 2003
Uczestnicy: Lucyna Łobos, Iwona Stankiewicz,
Andrzej Wójcikiewicz

Iwona - Pytanie od Iwony Stankiewicz
Andrzej - Pytanie od Andrzeja Wójcikiewicz
Samuel - Odpowiedź na pytanie za pośrednictwem Lucyny
Łobos

Samuel: Witajcie moje dziadki. Witaj Iwono, witaj Andrzeju. Jestem Samuel i dzisiejszego dnia naszego spotkania będę odpowiadał na zadane pytania, ale zanim nastąpi oficjalna forma naszej rozmowy chciałbym powiedzieć, dlaczego dzisiaj zebraliśmy się tutaj. Otóż sprawa wygląda tak. Wszystkie osoby biorące udział w misji "Faraon" muszą się poczuć jednakowo odpowiedzialne i ważne. Dlatego ponownie wezwaliśmy Łucję. Dzisiaj, moi kochani, będziemy rozmawiać o różnych sprawach, a mianowicie - sprawy doczesne i sprawy, które dotyczą bezpośrednio faraona i naszej misji. Będę prosił o kolejne pytania. Zatem, moi mili - słucham.

Andrzej: Jedna z moich słuchaczek, która ma na imię Małgorzata, napisała do mnie, że miała sen, że Hawass może być zagrożeniem dla całej ekspedycji. Czy tak może być?

Samuel: Gdyby to była ekspedycja nie patronowana przez nas - owszem, zagrożenie ze strony, Hawassa byłoby ogromne. Ale tej misji my patronujemy, Andrzeju i wszelkie większe przeszkody będziemy niwelować. Dlatego nie bójcie się kontaktu z Hawassem. Słucham.

Andrzej: Hawass nie wierzy w możliwość, że Piramida była budowana przez istoty pozaziemskie. Czy to może być przeszkodą?

Samuel: Nie tylko Hawass, Andrzeju, nie wierzy w to, że piramidy były budowane przy pomocy istot z innego wymiaru. Tutaj Andrzeju mało się liczy to, czy on wierzy, czy też nie. Fakty Andrzeju przemówią za tym, że piramidy powstały przy wydatnej pomocy innych istot. Słucham.

Andrzej: Samuelu, wszystkie potrzebne działania, szukanie pieniędzy, przekonywanie Hawassa mogą bardzo opóźnić całą misję. Czy mamy na to czas?

Samuel: Andrzeju, tego, czego nie powiedziałem przy słowie wstępnym powiem teraz. Powrócę do tego pociągu i czasu, który jesteśmy w stanie zatrzymać. Andrzeju, to, że oczyszczanie będzie przebiegać i już przebiega - jest faktem. I kiedy zatrzymamy pociąg damy odczuć całej ludzkości na całej Ziemi, jaką posiadamy moc. Jeśli zajdzie taka potrzeba Andrzeju, to Faraon zaczeka a wy znajdziecie się w pociągu. I słuchajcie uważnie. Dobrze, że jest to nagrywane. Jeśliby upór ludzki był tak ogromny a wy nie zdobędziecie tego nieszczęsnego złota, to ulokujemy was i wasze rodziny w pociągu. A oczyszczanie zacznie się na szeroką skalę. Zrobimy jednak wszystko, żeby jak najszybciej ruszyła ekspedycja. I dlatego udział w tym wszystkim bierze Barbara. Słucham.

Andrzej: Czy mówiąc o pociągu masz na myśli ochronę?

Samuel: Ochronę Andrzeju, dobrze mówisz. Jest to symboliczny pociąg. I wszyscy ci, którzy będą w tym pociągu otrzymują życie. Jeszcze jest czas. Jeszcze coś Rada ustaliła. Ludzie, którzy zaczną otwierać swoje serca, będą otrzymywać znak. Znak na ciele widoczny tylko nam i też mają szansę przeżycia, ale w pierwszej kolejności są ci, którzy znajdują się w pociągu. Pociąg - nawet, kiedy Faraon nie ujrzy słońca (a ujrzy) - to i tak wjedzie, a wtedy biada ludziom na całym świecie. Słucham.

Andrzej: Samuelu, czy w tej sytuacji misja, czy ekspedycja do Egiptu w tym roku jest możliwa?

Samuel: Jest możliwa, tylko nawiążcie już ten kontakt z Hawassem. Otrzymał kilka już klapsów, więc już możecie z nim rozmawiać. Nie sądź, że on o tym nie wie. On już wie, co go dosięgło.

Andrzej: List, do Hawassa ma być napisany przez Janka, syna Bartosza dzisiaj, tak, że postaramy się go wysłać jak najszybciej.

Samuel: Niech Jan, czyli nasz Jasio jak to wy mawiacie, zapyta się Hawassa, dlaczego tak został brzydko oszkalowany. On - tak wspaniały człowiek, który ma tak wielkie osiągnięcia dla nauki. Słucham.

Andrzej: Samuelu, mam do Ciebie osobiste pytanie. Jaki jest kolor Twojej energii?

Samuel: Najwyższy Andrzeju. Są dwa kolory. świetlisty, czyli kolor biały dający żółć oraz jasny fiolet.

Andrzej: Dziękuję bardzo, teraz Iwona ma do Ciebie parę pytań.

Iwona: Witaj Samuelu. Ja chciałabym najpierw przekazać pytania, o które prosiła Barbara. Mogę?

Samuel: Oczywiście Iwono. Oczywiście. (?.)

Iwona: Czy ludzie sami mogą osiągnąć duchową świadomość nie korzystając z pomocy Oriona?

Samuel: Nie mogą Iwono. W tej chwili w umysłach ludzkich jest zakodowane tyle zła, tyle nienawiści wobec drugiego człowieka i dlatego sami nie jesteście w stanie dać sobie rady. Musi przypłynąć pomoc z zaświata. Inaczej, kiedy ręka tych z Oriona się odsunie, wszyscy możecie zginąć (?). Słucham. (?)

Iwona: Czy poza tym, co Basia robi w tej chwili jest jeszcze jakaś jej rola do spełnienia w tej misji?

Samuel: Barbara zaczęła robić bardzo dużo. Jej misja ma na celu dotarcie do jak najszerszej rzeszy ludzi, a przez to, co robi, ma tę możliwość. I tutaj też kieruję słowa do Barbary. Z waszego punktu widzenia nie ma jej czego zazdrościć, gdyż będą się pojawiać zwolennicy i przeciwnicy. Tylko, że Barbara jest w tej dobrej sytuacji, jak zresztą wy też - posiadacie ochronę. (?) Pomimo, że może wam się wydawać, że czujecie się opuszczeni, nic się takiego nie dzieje - a jednak ochrona jest Iwono. (?) Słucham.

Iwona: Czy w tej sytuacji Basia powinna pojechać do Egiptu, czy działać tylko na tamtym terenie?

Samuel: Na razie tutaj gdzie jest, a później, kiedy już ekspedycja się uformuje, będą te nieszczęsne pieniądze i Barbara będzie niezbędna, gdyż słuchacze jej radia będą chcieli informacji - co dalej - gdyż zainteresowanie tą sprawą z dnia na dzień rośnie i wasza popularność też. Słucham.

Iwona,: Co istoty z Oriona mają wspólnego z triadami anielskimi?

Samuel: Jest to pytanie nie Barbary, ale kogoś, kto ma kontakt z Białym Bractwem, bo mówiąc językiem waszym jest to Białe Bractwo. Otóż wyjaśniam osobie, która zadała to pytanie. Na Orionie istoty ludzkie osiągnęły najwyższy stopień oczyszczania, czyli są już doskonałe. Białe Bractwo natomiast zamieszkuje też planetę. Jest to strefa najwyższa, prawie niebiańska i są to już Istoty Duchowe. Stamtąd ja też pochodzę Iwono - i ukłony dla osoby pytającej, tej, która zadała pytanie. Jestem z Białego Bractwa. To mamy ze sobą wspólnego - regularne kontakty i regularna współpraca: Orion i Niebiańska Planeta. Słucham.

Iwona: Samuelu, czy to, co czasami słyszę w mojej głowie, te myśli pochodzą od Ciebie?

Samuel: Niekoniecznie Iwono. Oprócz mnie wszyscy posiadacie swojego, tak zwanego Anioła Stróża. Albo inaczej - Opiekuna. Dopiero Opiekunowie zdają mi relacje z waszych poczynań, z tego, co robicie. Tak, że - niekoniecznie ja. Ja ingeruję, czy przychodzę wtedy, kiedy jestem wezwany, poproszony. Słucham.

Iwona: Czuję w sobie ogromną potrzebę pomagania innym ludziom. Czy poza tym, co robię w moim zawodzie, mogę w jeszcze jakiś inny sposób to realizować?

Samuel,: Kiedy misja "Faraon", czy ta misja, w której się znaleźliście, będzie zataczać coraz to większe kręgi - ludzie, kiedy będą otrzymywać informacje, co ich czeka będą się zgłaszać do was, jak do lekarza po plaster miodu. (?) I w tym będzies właśnie uczestniczyć Iwono pomagając ludziom zrozumieć życie i po co tutaj jesteście. Słucham.

Iwona: Czy poza tym, co Jasiek ma w tej chwili do wykonania - nawiązanie kontaktu z Hawassem - czy jeszcze w jakiś sposób jego energiom możemy być pomocni?

Samuel: Oczywiście, wiele razy powtarzałem. Kiedy nie mogę dotrzeć do umysłu osoby dojrzałej, wykorzystuję dziecko? Umysł dziecka jest czysty. Umysł dziecka nie jest niczym zmącony. I dlatego łatwo nam przekazać informacje. Umysł człowieka dorosłego potrafi stwarzać problemy i człowiek dojrzały zaczyna myśleć. Często - nie po naszej myśli i tym, w co my jego kierujemy. Zaczyna myśleć i uważa - co jest dobre, a co złe. U dziecka tego nie ma... I dlatego, kiedy mogą - ale nie powinny - powstać jakieś problemy, będziemy wykorzystywać Jana. Słucham.

Iwona: Dobrze, dziękuję Ci bardzo. To są wszystkie pytania, jakie miałam.

Samuel,: Kiedy ja jeszcze chcę rozmawiać. Słucham.

Andrzej: Samuelu, skoro mówisz "słucham" jest jeszcze coś, co chciałbyś abyśmy poruszyli. Co to jest?

Samuel: Jeszcze chciałbym, żeby padły pytania dotyczące samej Piramidy i jej budowy. I tutaj chcę powiedzieć, odpowiedzieć na pytanie Lucyny, która miała je zadać. Otóż w hipnozie było mówione: ?Piramida była budowana w nocy?. I tutaj Lucyna zadała pytanie , "Dlaczego?" Chociaż nie lubię tego słowa, "dlaczego" - odpowiadam. Otóż egipski klimat jest gorący. "W dzień byłoby rzeczą niemożliwą budowanie, gdyż byłoby gorąco. W nocy temperatura spada.,(ale nie jest to najistotniejsze. "Najistotniejsze jest to, że obrobiony blok posiadał wysoką temperaturę i przy dziennej temperaturze i gorącym bloku, byłoby to niemożliwe. W nocy, kiedy temperatura bardzo spadała, praca jest możliwa. I woda, woda wylana na gorący blok działała jak spoiwo. Dlatego jeszcze teraz naukowcy głowią się, jakiego to materiału używali jako spoiwo. Wody, moi drodzy, wody używali. "Tak, że wyjaśniam - dlaczego w nocy, a nie w dzień. Jeszcze wam się teraz nasuwa pytanie. Słucham.

Andrzej: Tak Samuelu. Czy przy budowie piramidy pomagali Egipcjanie?

Samuel: Nie tylko Andrzeju. Do pracy przy budowie Piramidy zjechali się ludzie prawie z całego świata? (?) Tak, że na placu budowy, przy samej Piramidzie pracowali ludzie o różnych kolorach skóry. Egipcjanie w zasadzie ludźmi byli najmądrzejszymi, gdyż - j k już było mówione - najwięcej istot z Atlantydy osiedliło się w Egipcie. Największe i najmądrzejsze umysły. Z pokolenia na pokolenie te umysły przekazywały sobie swoją wiedzę. Ale jak już wiesz - to nie bezpośrednio Egipcjanie budowali Piramidę. Piramida była budowana przez istoty z Oriona. Egipcjanie nadzorowali pracę i wykonywali wszystkie polecenia. Słucham. Dalej słucham.

Iwona: Czy to, że Hawass jest Arabem - czy możemy mieć z tego powodu jakieś kłopoty z kontaktem z nim. Jest to inna mentalność niż nasza?

Samuel: Jest naukowcem Iwono i jego mentalność jest już inna. Że jest Arabem, to wiem i trzeba mu to dać, czego on chce. Dlatego proponuję to pierwsze.

Iwona: Samuelu, czy możesz mi coś powiedzieć na temat "Szmaragdowych Tablic"?

Samuel: Czy one istnieją pytasz?

Iwona: Czy istnieją? Skąd się wzięły? Jaka jest ich historia?

Samuel: Te wszystkie zagadki, niezwykłości pochodzą z prostej linii z Atlantydy. Jeszcze będą otwierane przed wami takie zagadki niewyjaśnione i niezrozumiałe. Tak jak "Kryształowe Czaszki?. To wszystko Iwono, pochodzi z Atlantydy. Słucham.

Andrzej: Samuelu, czy szkielet, który został znaleziony w sarkofagu przez Hawassa - czy to jest szkielet z czasów budowy Piramidy, czy późniejszy?

Samuel: Piramida Cheopsa, do momentu, kiedy do niej wtargnięto, była w stanie nienaruszonym. Gdybyście dotarli do podziemi, czyli do poziomu podziemnego i podziemnych komór, znaleźlibyście jeszcze więcej takich szkieletów. Otóż przez te dwadzieścia lat ludzie też umierali i było zaszczytem, kiedy taki człowiek został pochowany w Piramidzie. Wcale to nie było ciało balsamowane. Było to tak po prostu złożone. I dlatego to, co zostało znalezione jest to istotnie z czasów budowy, ale był to zwykły robotnik Andrzeju, nikt ważny.

Iwona: Czy przez wszystkie poprzednie lata, przez wszystkie nasze poprzednie życia, próbowaliśmy dotrzeć do Cheopsa?

Samuel: Nie Iwono, nie było takiej potrzeby. Czas został ustalony i dlatego spokojnie wszyscy czekaliśmy aż nastąpi ten wyznaczony czas. I dopiero wtedy, teraz, kiedy ten czas już nadszedł, zaczęliśmy wybierać, selekcjonować, przygotowywać istoty, czyli wybrane istoty do tej misji wykopania Faraona. Słucham.

Andrzej: Samuelu, teraz na świecie jest bardzo dużo jasnowidzów, proroków, którzy przepowiadają takie czy inne zdarzenia, które mogą być w całkowitym konflikcie z tym, co my tu wiemy. Skąd się biorą te wszystkie przepowiednie?

Samuel: Różnie Andrzeju. Wybrane istoty, czyli magowie, jasnowidze, których myśmy wybrali przepowiedzieli dużo. Dużo prawdy. Ale i pojawiają się też fałszywi prorocy i tym nie możemy zabronić mówienia. Każdy chce z nich zabłysnąć. Być pokazany w świetle. Poczuć się ważnym. Nie ważne jest to, co powiedział, czy to się sprawdzi. Ważne jest błyszczeć. Wiem, że to, co jest mówione w wielu razach nie ma potwierdzenia w tym, co wcześniej zostało powiedziane. Ale Andrzeju - inaczej powiem - z perspektywy czasu, w jakim już jesteśmy, my tutaj, wybrani, wiele z tego, co było mówione, przekazane się sprawdziło. Jest nam trochę trudno poruszać się w tym ziemskim, waszym czasie. Dlatego mogą powstać przekłamania, co do lat. Ale nie ma już przekłamania, co do lat, 3, 6, 9 i 12. I tutaj wszyscy ci jasnowidze są raczej zgodni. Twarde te liczby są niepodważalne. Pomiędzy 3 - 6 wydarzenia też będą się toczyć, ale dla nas najważniejsze to jest 3, 6, 9 i 12. Słucham.

Andrzej: Pytałem, dlatego, że w Chicago była sesja z jasnowidzem, który się nazywa Mary Watson, która przepowiedziała, że Cheops zostanie odnaleziony w roku 2012. Czy były jakieś inne przepowiednie z przeszłości, które przepowiedziały odkrycie Cheopsa wcześniej?

Samuel: Nie podana była data, ale przepowiedział, Nostradamus. Ten jasnowidz światowej sławy, który tak naprawdę też został odrzucony przez was. Otóż Nostradamus nie operował datami, ale powiedział - zacytuję jego słowa:, ?Kiedy Ryba ustąpi miejsca Wodnik wi i Wodnik obejmie władzę, ludzie znajdą klucz do bramy i brama zostanie otwarta.? Nic innego nie miał na myśli, tylko miał przekazane Piramidę i Cheopsa. Słucham.

Andrzej: A co do mojego pytania, jeśli chodzi o przepowiednie z Chicago?

Samuel: Dwunasty rok - tobie o to chodzi?

Andrzej: Tak.

Samuel: Wyobraź sobie - tutaj spróbuję uruchomić waszą wyobraźnię. Jak już wiecie oczyszczanie się rozpoczęło od daty zero. Ma potrwać do dwunastego roku. Odnalezienie Cheopsa, czyli klucza ma złagodzić to oczyszczanie, bo oczyszczanie i tak będzie przebiegało, tylko, że łagodniej. Gdy Cheops będzie dalej sobie spokojnie spoczywał do dwunastego roku, to nietrudno sobie wyobrazić, co się będzie działo i co zostanie na ziemi. Tak, że Faraon może też ujrzeć słońce w roku dwunastym, ale wtedy na Ziemi będzie - oj bardzo mało was. Słucham.

Andrzej: Wydaje mi się, że my zrobimy wszystko, aby to się stało o wiele, wiele wcześniej.

Samuel: Tak Andrzeju, 03. Nam, tym istotom Białe Bractwo - tak będę mówił o sobie - bardzo zależy na tym, gdyż kochamy was wszystkich i za wasze złe uczynki i za dobre. Tak naprawdę, to gdyby na Ziemi zaczęło się zmieniać, to i tym złym człowieku można znaleźć tę iskierkę dobrą. Bo - tak naprawdę - to wszyscy potrzebujecie jednego: miłości, tylko gdzieś ją zatraciliście. Nie możecie jej odnaleźć. Słucham.

Iwona: Samuelu, chciałabym wiedzieć, w jaki sposób wybieracie ludzi, z którymi się kontaktujecie? Jak to następuje?

Samuel: Iwono, ci ludzie wybrani już się deklarują przed urodzeniem, zanim zejdą na ziemię, że chcą współpracować z nami, czyli z Białym Bractwem. I tutaj muszę jeszcze jedno powiedzieć. Istoty ludzkie, kiedy odchodzą z Ziemi nie idą - tak jak to macie nauczone - do nieba, tylko znajdują się w tak zwanym "świecie przejściowym?. Jakby poczekalnią przed dalszą podróżą. By do nas trafić, trzeba być zupełnie czystym. I dalej odpowiadam.. Jesteś sobie takim bytem pozbawionym powłoki cielesnej i deklarujesz chęć powrotu na Ziemię oraz podpisujesz"umowę o pracę", że chcesz z nami współpracować w dziele oczyszczania Ziemi. Umowa zostaje "podpisana", ty sobie schodzisz na Ziemię i tak sobie żyjesz. Jesteście przygotowywani do takiej misji od chwili u odzenia. Ale tutaj jeszcze jedna rzecz jest bardzo istotna. Jak już wiesz, z chwilą zejścia otrzymujecie rozum i wolną wolę? I tutaj bogowie powinni troszeczkę inaczej na to patrzeć, ale to już jest decyzja Rady. Otóż pozwalamy wam sobie żyć, rozwijać si

Iwona: Tak, rozumiem, że ja Lucyna, Andrzej przed naszym przyjściem na Ziemię "podpisaliśmy" taką deklarację?

Samuel: Tak to można nazwać. I po zejściu na Ziemię już jako istoty cielesne dostaliście od życia niezłe cięgi... Jest to słuszne Iwono, gdyż żeby teraz pomagać nam i istotom z Oriona musieliście poznać życie z każdej strony. Słucham.

Andrzej: Mam jeszcze pytanie Samuelu. Jaką rolę w misji Oriona ma Najwyższa Energia? Energia, którą my nazywamy Bogiem?

Samuel: Bóg zlecił ochronę nad Ziemią właśnie istotom z Drugiej Ziemi, z Oriona. Zlecił pomoc z zrozumieniu i rozjaśnianiu umysłów ludzi na tyle, na ile ludzie zdołają to przyjąć. Słucham.

Andrzej: Dziękuję, nie mamy więcej pytań.

Samuel: W takim razie i ja dziękuję.

GROBOWIEC CHEOPSA (8P)

Seans nr 8 (metodą chanelingu telepatycznego)
Wrocław, 8 lutego 2003
Uczestnicy: Lucyna Łobos, Iwona Stankiewicz

Iwona - Pytanie od Iwony Stankiewicz
Samuel - Odpowiedź na pytanie za pośrednictwem Lucyny

Samuel: Witam was obie - moje małe dziewczynki. To ja - ten ogromnie silny duch, jak mnie określiła pewna osoba. Jestem istotnie silny, ale nie zły. Gdyby tak było istotnie Iwono - to już 500 lat temu nie byłoby istot ludzkich na Ziemi. Istotnie - otrzymałem Ziemię pod zarządzanie - czyli pod pewną opiekę. Właścicielem Ziemi i was wszystkich jest Istota Najwyższa - czyli wasz Bóg. To Stwórca Ziemi i wszelkich. Zleca niektóry istotom dopilnowywanie - a mnie przypadła rola: ZIEMIA I ISTOTY LUDZKIE. Skoro posiadam serce, więc zostało wyproszone danie istotom ludzkim jeszcze 1000 lat na to, żeby zrozumieli swoje postępowanie. Także Iwono, żeby nie kiełkowała w waszych umysłach myśl, co do "złego ducha" - powtarzam raz jeszcze: posiadam taką siłę, którą mógłbym zniszczyć w ciągu krótkiego czasu wszystko, co żyje na Ziemi, nie ruszając przy tym samej Ziemi. Ale lubię istoty ludzkie - i dlatego jest to oczyszczanie. Dlatego wespół z Orionem i Istotami - staramy się uratować jak największą rzeszę istot ludz

Iwona: Witaj Samuelu. Ja nie mam wątpliwości, co do tego, że jesteś dobrym duchem. Chciałam ci bardzo podziękować za to, że chcesz ze mną porozmawiać i odpowiedzieć mi na moje pytania. Ciekawi mnie taka rzecz. Czy w tej chwili, w tym momencie, gdy żyję tu na Ziemi - jest już wiadome, że mam jeszcze wrócić z powrotem na Ziemię? Czy to się okaże dopiero, gdy skończy się to życie?

Samuel: Wygląda to tak Iwono. Dzisiaj myślisz, że chcesz wrócić. Kiedy już znajdziesz się po drugiej stronie i znajdziesz się w tym świecie przejściowym, czyli w tak zwanej poczekalni - nie bardzo chcesz wracać z powrotem na Ziemię? Duch, który opuszcza ziemską powłokę mówi tak: ?Uwolniłem się z niewoli ciała"... Kiedy ma zejść na Ziemię powiada tak: ?Idę w niewolę ciała?..? Iwono, jeśli - bo już mogę powiedzieć przyszłościowo, wyprzedzając czas - jeśli tak koniecznie chciałabyś ponownie zejść na Ziemię - to tylko za przynajmniej kilkaset lat. Nie w krótkim czasie, gdyż po uporządkowaniu Ziemi z ludzi - nie czarujmy się - w niektórych rejonach świata wojny będą i będzie ogromne zniszczenie. A co za tym będzie szło - ogromne sprzątanie. Dlatego lepiej byłoby przyjść na Ziemię wtedy, kiedy będzie już wszystko uporządkowane.

Iwona: Samuelu, przeczytałam ostatnio w Biblii na temat KRÓLOWEJ SABY. 0 Zrozumiałam, że jej mądrość lub ?przebiegłość? dotyczyła komplementowania, doceniania, podkreślania ważności drugiej osoby. Czy w momencie, gdy przytaczasz swoje słowa mówiące o " przebiegłości KRÓLOWEJ SABY" - czy masz na myśli tylko te argumenty, czy jeszcze inne?

Samuel: To, że była bardzo przebiegła - jest zanotowane. Ponadto była bardzo mądrą kobietą, Iwono. I tę swoją mądrość potrafiła przekazać. Była też istotą ogromnego serca, wrażliwą na różne nieszczęścia, co też przekazywała królowi. To dzięki królowej - Salomon zauważył ludzi biednych. Jej zasługi były ogromne, Iwono, dlatego tak podkreślam często: ?Czyń tak, jak czyniła KRÓLOWA SABY"..."

Iwona: Dobrze, dziękuję. To rozjaśniło mi obraz tego porównania.

Samuel: Słucham ciebie dalej.

Iwona: Czy w mojej obecnej świadomości istnieją wspomnienia mego ducha, pochodzące z Atlantydy?

Samuel: Iwono - jest coś takiego, co zarządził BÓG - ziemski wasz Bóg. Wymazać wszystko istotom, które żyły na Atlantydzie, wszystko, co dotyczyło ich życia. Te, które żyły na Atlantydzie, istoty i nie schodziły więcej na Ziemię - pozostały dalej istotami duchowymi - mają w pamięci życie na Atlantydzie. Natomiast istoty, które żyły na Atlantydzie i odeszły - nie mają w pamięci zachowane nic. Wyjątek był tylko taki, kiedy istoty, które były na Atlantydzie - a byli to uczeni - i wtedy, kiedy była budowana Piramida Cheopsa - to tylko oni mieli otwarte umysły i przekazywali tę wiedzę podczas budowy.

Iwona: Samuelu, czy KRYSZTAŁOWE CZASZKI odkrywane, co jakiś czas na Ziemi - są również przesłaniem, kluczem Atlantydy dla nas, obecnie żyjących na Ziemi?

Samuel: Oczywiście. Takich znaków z Atlantydy rozmieszczono po całej Ziemi dużo. Kryształowe Czaszki były jednymi z wielu. Wiele takich znaków nie zachowało się do obecnych czasów. Po prostu - uległy zniszczeniu. Znakiem takim, który jest jeszcze po dzień dzisiejszy - wasz dzisiejszy czas - są to te postacie na Wyspach Wielkanocnych. POSTACIE KAMIENNE, które sobie wędrują. Te postacie właśnie były przetransportowane z Atlantydy.

Iwona: Samuelu - w jakich sytuacjach mogę używać twojej osoby i prosić cię o pomoc?

Samuel: Iwono, jakby ci tu powiedzieć - ważnych. Dla ciebie ważnych sytuacjach. W błahych - raczej nie czyń tego, gdyż pomocy nie uzyskasz. Na przykład: przy ważeniu zupy nie wzywaj, kiedy przesolisz... Ale to jest na marginesie. Iwono, jeśli uznasz jakąś sprawę za istotną lub ważną - to wtedy proś moją energię. Moja energia może być jednocześnie w tysiącach miejsc.

Iwona: Czy po wypełnieniu misji ?Faraon? myślicie jeszcze o jakiejś kolejnej misji dla nas? Czy tylko ta misja, jest misją tego naszego życia?

Samuel: Tutaj będę tajemniczy Iwono... Poczekaj... Cierpliwości, zaufania - a zobaczysz, co się będzie działo później. Nie będzie to wasza ostatnia misja. I wcale nie lękaj się tych przestróg, które padają od istot, które są zazdrosne. Inaczej powiem:, których zżera zazdrość. I nie mogą zrozumieć - jak to? Ja jestem tak oddana Bogu, tak religijna - a tutaj jakieś istoty zostały wybrane, powołane. Tutaj ludzie o jednej bardzo maleńkiej sprawie zapominają. Nie kierujemy się kryteriami takimi, jak zaangażowanie religijne. Mamy swoje sposoby na wybieranie. Dlatego, po zakończeniu misji - pomimo, że gromy ciskają się pod waszym adresem - nie lękajcie się. Wcale nie mamy zamiaru was zabierać. Tak wyszkolonych pracowników i tak długo szkolonych - tak szybko się ni zabiera. Będziecie nam jeszcze potrzebni. Słucham.

Iwona: Dziękuję Samuelu, z tego, co zdołałam zauważyć w dość "bolesny" sposób dowiadujemy się o naszej misji. Lucynka - przeszła śmierć kliniczną, mnie dopadły również przypadłości...

Samuel: Słuchaj Iwono! Teraz niech ja już skończę, bo to pytanie padało z innych ust też. Teraz słuchaj. Gdybyście wszyscy - wybrani - byli chowani w cieplarnianych warunkach, prawie pod kloszem, czy potrafilibyście dzisiaj zrozumieć to wszystko, co się dzieje? Czy potrafiłabyś zrozumieć drugiego, biednego, głodnego człowieka, gdybyś sama tego nie doświadczyła? Czy potrafiłabyś zrozumieć kogoś, kto mówi, że boli - a sama byś nie doznała bólu? Słucham.

Iwona: Masz rację. Tak... To są wszystkie pytania, jakie chciałam ci zadać. Dziękuję ci, za twoją cierpliwość dla mojej osoby.

Samuel: Miło mi było Iwono, przekazać tobie dzisiaj moje słowa. Jeśli moje słowa momentami nie były zbyt miłe, to musisz mnie zaakceptować takiego, jakim jestem. Jestem i taki mam sposób bycia. I ja ogromnie dziękuję i będę dziękował wam wszystkim kolejno za to, że potrafiliście dotrzeć do umysłu Lucyny - co nam się czasami nie udawało. Muszę powiedzieć szczerze - czasami, pomimo klapsów, jakie otrzymywała - ręce nam opadały przez jej upartość. Dlatego i ja i całe następne grono Istot Duchowych - dziękujemy tobie Iwono...

GROBOWIEC CHEOPSA

Seans nr 9 (metodą chanelingu telepatycznego)
Wrocław, 16 lutego 2003
Uczestnicy: Lucyna Łobos, Łucja Szajda,
Anna (koleżanka Lucyny)

Łucja - Pytanie od Łucji Slajdy
Anna - Pytanie Anny
Barbara - Pytanie w imieniu Barbary Choroszy
Samuel - Odpowiedź na pytanie za pośrednictwem Lucyny


Samuel: Witaj Łucjo. Nietypowe spotkanie jest dzisiaj. Dzisiaj też rozstrzygniemy wiele spraw. Cieszę się ogromnie, że wyraziłaś taką zgodę na tego rodzaju kontakt. Mamy dzisiaj sporo pytań, więc zgodnie z moim zwyczajem - pomińmy dłuższe słowo wstępu. Moje imię, Łucjo, to Samuel - i żeby jeszcze bardziej wyjaśnić, to wyjaśniam: imiona, które kończą się na "ell" lub na "-a" należą do sfery najwyższej - czyli niebiańskiej, więc nie lękaj się... Dlatego tak bardzo obawiają się ich ludzie. Zatem Łucjo, od jakich pytań mamy rozpocząć. Słucham.

Łucja: Powiedziałeś Samuelu, że wszystkie osoby biorące udział w "Misji Faraon" mają być "jednakowo odpowiedzialne i ważne?. Jak mogę być bardziej odpowiedzialna, w czym mogę bardziej pomocna, przydatna, co konkretnie robić dla "Misji F raon"?

Samuel: Pozostań sobą, miej takie same serce, jakie masz dotychczas Łucjo. Każda misja, jaką zlecamy nie wymaga wielkich poświęceń i "Misja Faraon" też. Ma się to wszystko toczyć w swoim czasie. Łucjo, pytasz - co masz jeszcze zrobić? Otóż nie na darmo nakazaliśmy tobie powrót do tego łańcuszka, a tym łańcuszkiem jest "Misja Faraona?. Jak już zdążyłaś zauważyć Łucjo, z wybranymi przez nas ludźmi nie jest tak do końca, jak byśmy sobie tego życzyli? Są też zgrzyty, czego bardzo nie chcemy. Łucjo, twoja osoba może bardziej niż Iwony - daje poczucie bezpieczeństwa naszej wysłanniczki, inaczej - naszej Lucynie - i to jest istotna sprawa, żeby nasz łącznik był otoczony poczuciem bezpieczeństwa. Dlatego nakazaliśmy tobie wrócić. Słucham.

Łucja,: Co to znaczy "otwierać serca"?

Samuel: "Otwierać serce" - ludzie muszą zobaczyć nas i oczami i sercem. Zobaczyć coś jeszcze bardzo ważnego - mianowicie, że wydarzenia, jakie toczą się obecnie nie są tylko dziełem ludzi. Jest to nie przypadek, ale już przemyślana akcja, która jest skierowana w Ziemię od nas. ?Otwierać serca" - to znaczy mówić o przyszłości, mówić o tym, jak wygląda prawdziwe życie. Ale Łucjo - i tutaj trzeba ostrożnie podchodzić do sprawy, gdyż jak wiesz, jak zaczniesz mówić o istotach duchowych, że one istnieją, że one schodzą na Ziemię, mogą ciebie uważać za chorą, stukając się w głowę. Zanim podejdziesz do rozmowy, trzeba ostrożnie się przyglądać takiemu człowiekowi i rozważyć, co można powiedzieć i trafić do serca.

Łucja: Samuelu, przychodzą do mnie różni ludzie po pomoc. Chcę im pomagać, ale czasami nie jestem w stanie. Widzę i czuję, że druga osoba WCALE NIE CHCE się zmienić, mimo deklaracji, chociaż cierpi, jest nieszczęśliwa, krzywdzi innych i siebie. Czy takim ludziom nie można pomóc? Ja nie mogę pomóc?

Samuel: Łucjo, jest tak, że istota ludzka przychodząc na Ziemię - już ma z góry wytyczony plan. Wy to nazywacie "karmą", "ma coś do przeżycia?. Trudno jest trafić do takiego umysłu, który ma już zaprogramowane w momencie zejścia. Na pewno n e jesteś w stanie przekroczyć tej bariery, dotrzeć do umysłu danego człowieka. W takim przypadku musiałoby się coś wydarzyć, co by wstrząsnęło danym człowiekiem. I istotnie, musi to wypłynąć z samego wnętrza osoby zainteresowanej. Łucjo, kiedy pojawi się taki ktoś, kto niby chce, a z drugiej strony chce tkwić w tym swoim nieszczęściu, w tych swoich kłopotach powiedz - co o tym myślisz, przekaż ratunek i - po prostu - pozostaw takiego człowieka. Swoje ziarenko zasiałaś. Jeśli to ziarenko trafi na odpowiedni grunt - zacznie kiełkować. Jeśli nie trafi - ziarenko po prostu zgnije. Słucham.

Łucja: Powiedziałeś Samuelu, że w przyszłości będziecie nam pomagać wybierać "dobre owieczki?. Jak będziemy naprowadzani? Jak będziemy rozpoznawać te osoby? Czy będziemy widzieć znaki na ich ciałach? Czy w jakiś inny sposób?

Samuel: Typowego znaku, który jest przeznaczony dla nas - nie będziecie widzieć, natomiast może się rozwinąć coś takiego jak intuicja, dar jasnowidzenia, czyli - inaczej mówiąc - będziesz odbierać wzrokowo człowieka. Jeśli już się rozwinie taki dar, Łucjo, zobaczysz u danego człowieka kolor ciemny, brudny, szary, to już możesz wiedzieć, że takiemu komuś nie pomożesz. Natomiast druga strona - będziesz odczuwać splotem słonecznym, najczęściej będzie się to u was pojawiać ból, ścisk przy danej osobie. Oznaczać to będzie - musisz dać sobie spokój z tą osobą, bo nie będziesz w stanie jej pomóc, ani jej uratować. Słucham.

Łucja: Samuelu, na czym polega "zrozumienie życia?? ?Sens życia na Ziemi?? Używałeś takiego sformułowania: ?zrozumieć życie?. Co to znaczy "zrozumieć życie"?

Samuel: Jest to istotnie mądre pytanie. Schodząc na Ziemię w danej chwili - istota pozbawiona materii, czyli byt, mówi w ten sposób: ?Schodzę w niewolę ciała?. Założenie było zupełnie inne, kiedy Ziemia była zasiedlana przez istoty ludzkie, gdyż bogowie ch ieli stworzyć rasę inteligentną, doskonałą. Ale wyszło inaczej. ?Zrozumieć życie" - to znaczy żyć zgodnie z zamierzeniem, jakie było wcześniej dane przez Boga - żyć szczęśliwie. To jest właśnie to, o co mi chodziło - "rozumieć życie".

Łucja: Samuelu, powiedziałeś, że każdy człowiek ma swojego Opiekuna, czyli Anioła Stróża. Chciałabym nazwać jakoś swojego. Od jakiegoś czasu myślę o Arielu. Czy możliwe jest, aby był moim opiekunem?

Samuel: Jest coś takiego Łucjo, co może trudno wam zrozumieć, ale spróbuję to wytłumaczyć. Anioł Stróż - to jedno, a Opiekun - to drugie. Jest tak Łucjo - Anioł Stróż schodzi z tobą razem z twoim narodzeniem. Opiekun natomiast pojawia się po pewnym czasie. Wtedy, kiedy to otrzymujesz jakieś zlecenie, albo pracę do wykonania. Twój Anioł jest przy tobie zawsze, natomiast Opiekun pojawił się stosunkowo niedawno. I dlatego to daje ci znaki w snach, chce się już przedstawić, oficjalnie z tobą współpracować. Nie mam nic przeciwko tej istocie duchowej, anielskiej, skoro on sobie ciebie wybrał. Niech tak zostanie. Słucham.

Łucja: Czy mogę wobec tego zwracać się do niego imieniem Uriel?

Samuel: Łucjo, jak już wiesz - imiona nie mają większego znaczenia. Imiona są potrzebne wam, żeby łatwiej się wam było z nami komunikować. Ta istota duchowa - mówię wyraźnie - duchowa - gdyż ta istota nigdy nie była na Ziemi, nie jest bytem, jest istotą duchową, anielską. Skoro wybrał sobie takie imię, niech tak zostanie. Możesz się do niego tak zwracać. Słucham.

Łucja: Jak mogę się z nim kontaktować, prosić go o pomoc? W jakich sytuacjach? Czy tylko w sprawach misji, czy też pomagając ludziom?

Samuel: Dnia codziennego, Łucjo, zawsze możesz się do niego zwracać z prośbą, w każdej sytuacji. Jak masz się zwracać? Nie ma formułek, Łucjo, wyrażasz to swoimi słowami i sercem. Może jedynie, jeśli chodzi o kontakt, to w tak błahych sprawach, powiedzmy dobór materiału na sukienkę - tego nie polecam. Słucham.

Łucja: Samuelu, czasami w życiu czułam wokół siebie bardzo negatywną energię, która wzbudzała we mnie lęk.

Samuel: Jest coś takiego, czego nie poruszałem wcześniej, bo też nikt nie pytał. Otóż na Ziemi aż roi się od wszelkiego rodzaju bytów, istot duchowych. Są istoty, które były ludzkie, które opuściły ciało, ale nie opuściły Ziemi i one też mogą się przyplątać do człowieka żywego. Bo inaczej taki - jak się, przypląta - musi się z czegoś utrzymać, więc korzysta z energii osoby żywej.

Łucja: Jak Samuelu mamy się zabezpieczyć? Mówiłeś wcześniej żeby zerwać kontakt, ale czy jest jakaś mentalna obrona przed tego typu energiami?

Samuel: Najlepszym sposobem - jeśli już taki się przypląta - nie odpędzaj Łucjo - lecz zapytaj się, czego potrzebuje, jak masz pomóc? Po spełnieniu prośby ta istota po prostu odejdzie, zostawi ciebie. Teraz, kiedy już wybrałaś sobie Opiekuna, możesz za pośrednictwem Opiekuna - kiedy coś takiego się wydarzy - współpracować i pomóc takiej nieszczęsnej istocie duchowej. Nigdy - pamiętaj - nie wypędzaj! Słucham.

Łucja: Czasem Samuelu, kiedy pracuję z jakąś osobą, pomagam jej, czasem jestem bardzo zmęczona, czasem też choruję... Jak się mogę przed tym obronić?

Samuel: Łucjo, natrafiasz na wampira energetycznego! Kiedy natrafisz na wampira, który jest nieświadomy tego, to jeszcze nie jest tak tragicznie?.. Ale gorzej jest wtedy, kiedy trafisz na świadomego wampira. Wtedy on bez żadnych skrupułów wyciągnie z ciebie tyle energii, ile potrzebuje. Wtedy to właśnie czujesz się źle, jesteś taka wyczerpana. Pytasz jak się zabezpieczyć w swojej pracy przed takimi energiami? Łatwiej jest się porozumieć z istotą bezcielesną, duchową, niż z istotą bytem, istotą ludzką. Jest to faktem, ale powracam do tego, jak masz się zabezpieczyć. Łucjo - to, że zostałaś skierowana na kursy Rejki - to nie był przypadek! Wszystko na twojej drodze jest skrupulatnie wykalkulowane. Otóż na kursie uczą zabezpieczenia przed energiami. Dlaczego tego nie czynisz? Wystarczy zamknąć się w kloszu, albo jeszcze mocniejsza energia zamknięcia - to przecież taka symboliczna szafa z lustrami. Wtedy Łucjo - zaręczam ci - żaden wampir energetyczny nie będzie w stanie tobie zaszkodzić. Słucham.

Łucja: Co się będzie działo w latach 2006, 2009, 2012 na Ziemi?

Samuel: To są te daty główne. Ale pomiędzy tymi wyznaczonymi datami też będzie oczyszczanie. Oczyszczanie trwa od 00 i do 12-tego roku, cały czas. Pomiędzy tymi: 3, 6, 9 i 12 to już będą takie znaki namacalne. Inne lata też będzie oczyszczanie. To tylko, co podałem, chciałem przekazać i potwierdzić. Te daty były też przekazywane innym wizjonerom, którzy już byli wcześniej na Ziemi lub przebywają obecnie. Jedno wielkie sprzątanie. Słucham.

Łucja: Jak będzie Samuelu, wyglądała Ziemia po 2012 roku? Jacy ludzie będą wtedy na Ziemi?

Samuel: Po 12-tu latach od 00, Łucjo, na Ziemi będzie dużo sprzątania. Jak będą wyglądać ludzie? Pozostanie jeszcze mnóstwo ludzi, ale będą wystraszeni, przerażeni tym, co się wydarzyło i co się za tym kryje. A my dalej będziemy ludzi przygotowywać do tego, żeby otwierać im oczy. Żeby mówić czyją to było zasługą, to wielkie sprzątanie.

Pytania od Anny

Anna: Skoro Biali Bracia pomagali ludziom przy budowie Piramidy Cheopsa - to znaczy, że byliśmy razem? Co było powodem, że tak nie jest, że kanał, tunel został zamknięty?

Samuel: I tutaj postaram się odpowiedzieć w miarę najprościej i najkrócej. Zapytałaś się Anno, kiedy to kanał został zamknięty. W momencie - kiedy na Ziemię przyszedł Książę Pokoju - Wielki Wódz. Otrzymał imię Jezus. W tym momencie połączenia bezpośrednie zostały zamknięte. Można było od tamtego czasu porozumiewać się z wami tylko za pośrednictwem Rady Najwyższej, czyli bogów. Pytasz się - kiedy to się stało? Kiedy Białe Bractwo zaingerowało w Ziemię? Tutaj daty będą odległe, Anno. Stało się to już w momencie, kiedy istoty ludzkie zaczęły być stwarzane i umieszczane na Ziemi. Białe Bractwo i bogowie mieli zamieszkać wyspę, o której już słyszałaś. Tą wyspą była Atlantyda. Miała to być wyspa bogów. Już od tamtego czasu Białe Bractwo schodziło na Ziemię. Dalej - Białe Bractwo brało udział we wszystkich ważniejszych wydarzeniach, które się toczyły na Ziemi - od Atlantydy, aż po przyjście samego Jezusa. Jezus - czyli Książę Pokoju - zamknął tę bramę. A jak już wiesz gdzie jest to brama, to musimy tylko czekać, kie

Anna: Czy dobra energia wysyłana przez ludzi w Kosmos jest blokowana?

Samuel: Otóż Anno, gdyby teraz wszyscy ludzie zaczęli wysyłać do siedziby bogów dobrą, pozytywną energię, energię miłości - wtedy nie trzeba byłoby tyle zachodu, nie trzeba by tak wielkiego oczyszczania. Na Ziemi zaczęłoby się oczyszczać i ta miłość, dobroć zaczęłaby być wszechobecna. Ale tak nie może się stać, gdyż na Ziemi jest zbyt dużo zła, zbyt dużo złej energii i dlatego musi nastąpić oczyszczanie. Słucham.

Anna: Czy Nowa Ziemia to samo, co Orion?

Samuel: Nowa Ziemia to będzie tutaj Anno - tak było mówione. Próbuję obliczyć w waszym ziemskim czasie. Tutaj proszę nam wybaczyć, ale licząc wasz czas ziemski Rada Bogów odbyła się osiem i pół tysiąca lat od Ery Wodnika, a od przyjścia Wielkiego Wodza - sześć tysięcy, sześć i pół tysiąca. Na posiedzeniu tej historycznej Rady powiedziane było: ?Ziemia będzie Nową Ziemią, wzorem dla innych cywilizacji"... Ale to nie nastąpi - musi nastąpić oczyszczenie. Ziemię będą zamieszkiwać ludzie o czystych sercach, czystych umysłach. Tak się stanie Anno, ale dopiero wtedy, kiedy nastąpi rozliczenie, będzie Nowa Ziemia. Słucham.

Anna: Czy wolna wola, którą ma każdy człowiek, to nie za mało, aby nie móc nim manipulować?

Samuel: Wolną wolę otrzymali ludzie już wtedy, kiedy to istoty z zgrożonej planety zaczęły zasiedlać Ziemię. Wtedy to zapadła decyzja; "Dać istotom ludzkim wolną wolę?. Wcześniej tak nie było. Ludzie byli podporządkowani woli bogów. Wcale nie byli nie olnikami, ale posłuszni ich woli. My nie chcemy ograniczać wolnej woli istotom ludzkim, ale życzymy sobie, żeby ludzie umieli korzystać z wolnej woli i rozumu, bo jak do tej pory nie bardzo im się to udaje. Nie w tym kierunku - kierując swój rozum w kierunku wyniszczenia się wzajemnie. Nie o to nam chodziło. Słucham.

Pytania od Barbary

Samuel: Zatem przypadło mi w udziale odpowiedzieć na pytania Barbary. Zatem witaj Barbaro. Pomimo ostrzeżeń, jakie otrzymałaś, zaczynasz się bać. Zaręczam tobie, Barbaro i mogę powtórzyć, pomimo ucisku i nacisku na twoją osobę - posiadasz ochronę, posiadasz opiekę i po to żeśmy swe oczy skierowali na ciebie. Nie po to, żebyś się teraz bała czy wręcz próbowała skierować głowę - jak struś - w piasek, ale dumnie podnieś głowę Barbaro, gdyż nie każdemu jest dane nam pomagać i służyć - ale pomagać. Nie żądamy też od ciebie niewolnictwa, ale takiej partnerskiej, przyjacielskiej współpracy, Barbaro. Jeśli będziesz uważała, albo dojdziesz do takiego wniosku, że to zagraża twojej pozycji lub może zagrażać twojej sytuacji rodzinnej, kiedy będziesz chciała się z tego wycofać, Barbaro, nie będziemy ciebie siłę trzymać. Naprawdę odniesiemy się z szacunkiem i po przyjacielsku do twojej decyzji. Ale Barbaro, prośba, o którą chcę teraz ciebie prosić, a mam okazję, gdyż mam ten bezpośredni kontakt z tobą. Otóż Barbaro, prosim

Samuel: Pytanie - "Triady Anielskie?. To, że nie rozwinąłem tego tematu poprzednio, to nie, dlatego, że z braku moich wiadomości na temat Triad, ale po prostu - z braku czasu. Triady i Białe Bractwo mają ze sobą połączenie, gdyż Triady są wśród aniołó . Jest to hierarchia, Barbaro. Was, ziemskie istoty, powinny interesować tylko trzy poziomy Triad Anielskich. Pierwszy, pierwsza grupa Triad - służy Bogu i nie jest wysyłana do żadnych innych zleceń. Ziemią natomiast opiekują się lub mają zadanie do spełnienia dwie grupy Triad: druga i trzecia. Druga grupa Triad - zarządza Ziemią. Do tej pory - jeszcze zarządza. Natomiast trzecia grupa Triad, Barbaro, czekała spokojnie, aż do momentu Ery Wodnika, czyli wybicia godziny ?00?. Jest to grupa, która jest wysyła a do szczególnych zleceń. I właśnie ta grupa, po raz kolejny jest, zostaje wysłana na Ziemię. Jest to grupa czyścicieli, czyli grupa do "zadań specjalnych?. Grupa trzecia, Barbaro, Triad - bo o to tobie chodziło - co mają za zadanie? Grupa trzecia była na Ziemi kilka razy. Teraz jest już po raz ostatni. Triady Anielskie i Białe Bractwo ze sobą współpracują. Ludziom często o Triadach mówimy też jako o Białych Braciach, gdyż wykonują podobne zadania, co grupa druga. Pierwsza nie bierze udziału, pierwsza pozostaje w niebiosach. Najwyższą grupę w hierarchii Triad Anielskich zajmują Seadfini i Cherubini. Oni pozostają tylko w sferze Niebiańskiej i dają polecenia, zlecenia do wykonania usługi, pracy tym dwóm grupom, czyli grupie, która zarządza Ziemią i grupie, która jest do zadań specjalnych. Tyle mogę w skrócie powiedzieć na temat Triad, Barbaro. Teraz następne pytanie.

Samuel: Zadałaś Barbaro pytanie - czy możesz liczyć na pomoc z naszej strony?

Tak, Barbaro, ale tak mówi mała dziewczynka, która jeszcze się boi. Wcale się nie dziwię tobie Barbaro, bo od lat jesteś otoczona rekinami, którzy tylko czekają, żeby cię pożreć. Ale to nie jest takie proste - pożreć ciebie. Posiadasz pomoc, posiadasz ochronę, Barbaro i tak, jak w każdej sytuacji - wybranie Opiekuna Duchowego - zależy od was samych. Swojego Anioła Stróża - to ty już sobie przyniosłaś, kiedy schodziłaś na Ziemię. Także Barbaro, możesz liczyć przecież na moją pomoc. Ale pytaj, Barbaro, z wiarą. Ufaj. Nie każę ci być ślepo posłuszną, ale ufaj mi, Barbaro. Następne pytanie.

Samuel: Zadałaś Barbaro pytanie - czy masz być dalej w przyjaźni z ludźmi, którzy są narodowości cygańskiej?

Barbaro, ci ludzie są Cyganami, a cóż to ma do rzeczy, że oni są Cyganami?? Czy uważasz, że Cygan nie ma serca? Czy Cygan nie potrafi dać bezinteresownej miłości? Potrafi Barbaro i to może bardziej, niż wszyscy inni ludzie, którzy uważają się, że są norma ni. Cygan bardziej ci odwzajemni swoje uczucia, swoją przyjaźń, bo bardziej jest odrzucony przez społeczeństwo. Mogą być twoimi przyjaciółmi i tutaj mogę się podpisać obiema rękami, Barbaro.

Samuel: Powracam jeszcze do Łucji, skoro Łucja ma jeszcze pytanie. Słucham.

Łucja: Nie wiem, czy o to pytanie chodzi, ale pojawiło mi się, że, że jest energia Marii Duval. Czy jest ci znana i czy ta energia Marii Duval mnie wspiera, bo tak deklaruje?

Samuel: Łucjo, jest coś takiego, jak odbiór energii. Jeśli mówisz o tej istocie i odczuwasz ciepło na sercu lub w splocie słonecznym, to dalej się trzymaj tej energii. Wspierającej cię energii. Słucham.

Łucja: Nie wiem, co jeszcze mam zapytać.

Samuel: Myślę Łucjo, że ta forma kontaktowania się jest o wiele przyjemniejsza i mniej stresująca, co nie znaczy, że Lucyna jest mniej skoncentrowana. Wręcz przeciwnie. Jej umysł pracuje na najwyższych obrotach. Jeśli zajdzie taka potrzeba, a pytania nie będą zbyt przyziemne, to oczywiście - ja wyrażam zgodę. Mówiąc o przyziemnych pytaniach mogę teraz coś powiedzieć. Wspomnieć, jak to Lucyna była rozdrażniona, kiedy zostało zadane pytanie. Pewna osoba, kobieta, zadała mi pytanie. Powiedziała, że ma przyjaciela, mężczyznę oczywiście. I czy dobrze jest z nim współżyć raz, czy też kilka razy w nocy? Dla mnie to pytanie nie było żenujące, ale u Lucyny - w tym momencie myślałem, że mózg wyskoczy. Oczywiście udzieliłem bardzo poważnej odpowiedzi. Dlatego nie chciałbym narażać na stres Lucynę. Dziękuję za miłe spotkanie.

GROBOWIEC CHEOPSA

Seans nr 9 (metodą chanelingu telepatycznego)
Wrocław, 16 lutego 2003
Uczestnicy: Lucyna Łobos, Łucja Szajda,
Anna (koleżanka Lucyny)

Łucja - Pytanie od Łucji Slajdy
Anna - Pytanie Anny
Barbara - Pytanie w imieniu Barbary Choroszy
Samuel - Odpowiedź na pytanie za pośrednictwem Lucyny


Samuel: Witaj Łucjo. Nietypowe spotkanie jest dzisiaj. Dzisiaj też rozstrzygniemy wiele spraw. Cieszę się ogromnie, że wyraziłaś taką zgodę na tego rodzaju kontakt. Mamy dzisiaj sporo pytań, więc zgodnie z moim zwyczajem - pomińmy dłuższe słowo wstępu. Moje imię, Łucjo, to Samuel - i żeby jeszcze bardziej wyjaśnić, to wyjaśniam: imiona, które kończą się na "ell" lub na "-a" należą do sfery najwyższej - czyli niebiańskiej, więc nie lękaj się... Dlatego tak bardzo obawiają się ich ludzie. Zatem Łucjo, od jakich pytań mamy rozpocząć. Słucham.

Łucja: Powiedziałeś Samuelu, że wszystkie osoby biorące udział w "Misji Faraon" mają być "jednakowo odpowiedzialne i ważne?. Jak mogę być bardziej odpowiedzialna, w czym mogę bardziej pomocna, przydatna, co konkretnie robić dla "Misji F raon"?

Samuel: Pozostań sobą, miej takie same serce, jakie masz dotychczas Łucjo. Każda misja, jaką zlecamy nie wymaga wielkich poświęceń i "Misja Faraon" też. Ma się to wszystko toczyć w swoim czasie. Łucjo, pytasz - co masz jeszcze zrobić? Otóż nie na darmo nakazaliśmy tobie powrót do tego łańcuszka, a tym łańcuszkiem jest "Misja Faraona?. Jak już zdążyłaś zauważyć Łucjo, z wybranymi przez nas ludźmi nie jest tak do końca, jak byśmy sobie tego życzyli? Są też zgrzyty, czego bardzo nie chcemy. Łucjo, twoja osoba może bardziej niż Iwony - daje poczucie bezpieczeństwa naszej wysłanniczki, inaczej - naszej Lucynie - i to jest istotna sprawa, żeby nasz łącznik był otoczony poczuciem bezpieczeństwa. Dlatego nakazaliśmy tobie wrócić. Słucham.

Łucja,: Co to znaczy "otwierać serca"?

Samuel: "Otwierać serce" - ludzie muszą zobaczyć nas i oczami i sercem. Zobaczyć coś jeszcze bardzo ważnego - mianowicie, że wydarzenia, jakie toczą się obecnie nie są tylko dziełem ludzi. Jest to nie przypadek, ale już przemyślana akcja, która jest skierowana w Ziemię od nas. ?Otwierać serca" - to znaczy mówić o przyszłości, mówić o tym, jak wygląda prawdziwe życie. Ale Łucjo - i tutaj trzeba ostrożnie podchodzić do sprawy, gdyż jak wiesz, jak zaczniesz mówić o istotach duchowych, że one istnieją, że one schodzą na Ziemię, mogą ciebie uważać za chorą, stukając się w głowę. Zanim podejdziesz do rozmowy, trzeba ostrożnie się przyglądać takiemu człowiekowi i rozważyć, co można powiedzieć i trafić do serca.

Łucja: Samuelu, przychodzą do mnie różni ludzie po pomoc. Chcę im pomagać, ale czasami nie jestem w stanie. Widzę i czuję, że druga osoba WCALE NIE CHCE się zmienić, mimo deklaracji, chociaż cierpi, jest nieszczęśliwa, krzywdzi innych i siebie. Czy takim ludziom nie można pomóc? Ja nie mogę pomóc?

Samuel: Łucjo, jest tak, że istota ludzka przychodząc na Ziemię - już ma z góry wytyczony plan. Wy to nazywacie "karmą", "ma coś do przeżycia?. Trudno jest trafić do takiego umysłu, który ma już zaprogramowane w momencie zejścia. Na pewno n e jesteś w stanie przekroczyć tej bariery, dotrzeć do umysłu danego człowieka. W takim przypadku musiałoby się coś wydarzyć, co by wstrząsnęło danym człowiekiem. I istotnie, musi to wypłynąć z samego wnętrza osoby zainteresowanej. Łucjo, kiedy pojawi się taki ktoś, kto niby chce, a z drugiej strony chce tkwić w tym swoim nieszczęściu, w tych swoich kłopotach powiedz - co o tym myślisz, przekaż ratunek i - po prostu - pozostaw takiego człowieka. Swoje ziarenko zasiałaś. Jeśli to ziarenko trafi na odpowiedni grunt - zacznie kiełkować. Jeśli nie trafi - ziarenko po prostu zgnije. Słucham.

Łucja: Powiedziałeś Samuelu, że w przyszłości będziecie nam pomagać wybierać "dobre owieczki?. Jak będziemy naprowadzani? Jak będziemy rozpoznawać te osoby? Czy będziemy widzieć znaki na ich ciałach? Czy w jakiś inny sposób?

Samuel: Typowego znaku, który jest przeznaczony dla nas - nie będziecie widzieć, natomiast może się rozwinąć coś takiego jak intuicja, dar jasnowidzenia, czyli - inaczej mówiąc - będziesz odbierać wzrokowo człowieka. Jeśli już się rozwinie taki dar, Łucjo, zobaczysz u danego człowieka kolor ciemny, brudny, szary, to już możesz wiedzieć, że takiemu komuś nie pomożesz. Natomiast druga strona - będziesz odczuwać splotem słonecznym, najczęściej będzie się to u was pojawiać ból, ścisk przy danej osobie. Oznaczać to będzie - musisz dać sobie spokój z tą osobą, bo nie będziesz w stanie jej pomóc, ani jej uratować. Słucham.

Łucja: Samuelu, na czym polega "zrozumienie życia?? ?Sens życia na Ziemi?? Używałeś takiego sformułowania: ?zrozumieć życie?. Co to znaczy "zrozumieć życie"?

Samuel: Jest to istotnie mądre pytanie. Schodząc na Ziemię w danej chwili - istota pozbawiona materii, czyli byt, mówi w ten sposób: ?Schodzę w niewolę ciała?. Założenie było zupełnie inne, kiedy Ziemia była zasiedlana przez istoty ludzkie, gdyż bogowie ch ieli stworzyć rasę inteligentną, doskonałą. Ale wyszło inaczej. ?Zrozumieć życie" - to znaczy żyć zgodnie z zamierzeniem, jakie było wcześniej dane przez Boga - żyć szczęśliwie. To jest właśnie to, o co mi chodziło - "rozumieć życie".

Łucja: Samuelu, powiedziałeś, że każdy człowiek ma swojego Opiekuna, czyli Anioła Stróża. Chciałabym nazwać jakoś swojego. Od jakiegoś czasu myślę o Arielu. Czy możliwe jest, aby był moim opiekunem?

Samuel: Jest coś takiego Łucjo, co może trudno wam zrozumieć, ale spróbuję to wytłumaczyć. Anioł Stróż - to jedno, a Opiekun - to drugie. Jest tak Łucjo - Anioł Stróż schodzi z tobą razem z twoim narodzeniem. Opiekun natomiast pojawia się po pewnym czasie. Wtedy, kiedy to otrzymujesz jakieś zlecenie, albo pracę do wykonania. Twój Anioł jest przy tobie zawsze, natomiast Opiekun pojawił się stosunkowo niedawno. I dlatego to daje ci znaki w snach, chce się już przedstawić, oficjalnie z tobą współpracować. Nie mam nic przeciwko tej istocie duchowej, anielskiej, skoro on sobie ciebie wybrał. Niech tak zostanie. Słucham.

Łucja: Czy mogę wobec tego zwracać się do niego imieniem Uriel?

Samuel: Łucjo, jak już wiesz - imiona nie mają większego znaczenia. Imiona są potrzebne wam, żeby łatwiej się wam było z nami komunikować. Ta istota duchowa - mówię wyraźnie - duchowa - gdyż ta istota nigdy nie była na Ziemi, nie jest bytem, jest istotą duchową, anielską. Skoro wybrał sobie takie imię, niech tak zostanie. Możesz się do niego tak zwracać. Słucham.

Łucja: Jak mogę się z nim kontaktować, prosić go o pomoc? W jakich sytuacjach? Czy tylko w sprawach misji, czy też pomagając ludziom?

Samuel: Dnia codziennego, Łucjo, zawsze możesz się do niego zwracać z prośbą, w każdej sytuacji. Jak masz się zwracać? Nie ma formułek, Łucjo, wyrażasz to swoimi słowami i sercem. Może jedynie, jeśli chodzi o kontakt, to w tak błahych sprawach, powiedzmy dobór materiału na sukienkę - tego nie polecam. Słucham.

Łucja: Samuelu, czasami w życiu czułam wokół siebie bardzo negatywną energię, która wzbudzała we mnie lęk.

Samuel: Jest coś takiego, czego nie poruszałem wcześniej, bo też nikt nie pytał. Otóż na Ziemi aż roi się od wszelkiego rodzaju bytów, istot duchowych. Są istoty, które były ludzkie, które opuściły ciało, ale nie opuściły Ziemi i one też mogą się przyplątać do człowieka żywego. Bo inaczej taki - jak się, przypląta - musi się z czegoś utrzymać, więc korzysta z energii osoby żywej.

Łucja: Jak Samuelu mamy się zabezpieczyć? Mówiłeś wcześniej żeby zerwać kontakt, ale czy jest jakaś mentalna obrona przed tego typu energiami?

Samuel: Najlepszym sposobem - jeśli już taki się przypląta - nie odpędzaj Łucjo - lecz zapytaj się, czego potrzebuje, jak masz pomóc? Po spełnieniu prośby ta istota po prostu odejdzie, zostawi ciebie. Teraz, kiedy już wybrałaś sobie Opiekuna, możesz za pośrednictwem Opiekuna - kiedy coś takiego się wydarzy - współpracować i pomóc takiej nieszczęsnej istocie duchowej. Nigdy - pamiętaj - nie wypędzaj! Słucham.

Łucja: Czasem Samuelu, kiedy pracuję z jakąś osobą, pomagam jej, czasem jestem bardzo zmęczona, czasem też choruję... Jak się mogę przed tym obronić?

Samuel: Łucjo, natrafiasz na wampira energetycznego! Kiedy natrafisz na wampira, który jest nieświadomy tego, to jeszcze nie jest tak tragicznie?.. Ale gorzej jest wtedy, kiedy trafisz na świadomego wampira. Wtedy on bez żadnych skrupułów wyciągnie z ciebie tyle energii, ile potrzebuje. Wtedy to właśnie czujesz się źle, jesteś taka wyczerpana. Pytasz jak się zabezpieczyć w swojej pracy przed takimi energiami? Łatwiej jest się porozumieć z istotą bezcielesną, duchową, niż z istotą bytem, istotą ludzką. Jest to faktem, ale powracam do tego, jak masz się zabezpieczyć. Łucjo - to, że zostałaś skierowana na kursy Rejki - to nie był przypadek! Wszystko na twojej drodze jest skrupulatnie wykalkulowane. Otóż na kursie uczą zabezpieczenia przed energiami. Dlaczego tego nie czynisz? Wystarczy zamknąć się w kloszu, albo jeszcze mocniejsza energia zamknięcia - to przecież taka symboliczna szafa z lustrami. Wtedy Łucjo - zaręczam ci - żaden wampir energetyczny nie będzie w stanie tobie zaszkodzić. Słucham.

Łucja: Co się będzie działo w latach 2006, 2009, 2012 na Ziemi?

Samuel: To są te daty główne. Ale pomiędzy tymi wyznaczonymi datami też będzie oczyszczanie. Oczyszczanie trwa od 00 i do 12-tego roku, cały czas. Pomiędzy tymi: 3, 6, 9 i 12 to już będą takie znaki namacalne. Inne lata też będzie oczyszczanie. To tylko, co podałem, chciałem przekazać i potwierdzić. Te daty były też przekazywane innym wizjonerom, którzy już byli wcześniej na Ziemi lub przebywają obecnie. Jedno wielkie sprzątanie. Słucham.

Łucja: Jak będzie Samuelu, wyglądała Ziemia po 2012 roku? Jacy ludzie będą wtedy na Ziemi?

Samuel: Po 12-tu latach od 00, Łucjo, na Ziemi będzie dużo sprzątania. Jak będą wyglądać ludzie? Pozostanie jeszcze mnóstwo ludzi, ale będą wystraszeni, przerażeni tym, co się wydarzyło i co się za tym kryje. A my dalej będziemy ludzi przygotowywać do tego, żeby otwierać im oczy. Żeby mówić czyją to było zasługą, to wielkie sprzątanie.

Pytania od Anny

Anna: Skoro Biali Bracia pomagali ludziom przy budowie Piramidy Cheopsa - to znaczy, że byliśmy razem? Co było powodem, że tak nie jest, że kanał, tunel został zamknięty?

Samuel: I tutaj postaram się odpowiedzieć w miarę najprościej i najkrócej. Zapytałaś się Anno, kiedy to kanał został zamknięty. W momencie - kiedy na Ziemię przyszedł Książę Pokoju - Wielki Wódz. Otrzymał imię Jezus. W tym momencie połączenia bezpośrednie zostały zamknięte. Można było od tamtego czasu porozumiewać się z wami tylko za pośrednictwem Rady Najwyższej, czyli bogów. Pytasz się - kiedy to się stało? Kiedy Białe Bractwo zaingerowało w Ziemię? Tutaj daty będą odległe, Anno. Stało się to już w momencie, kiedy istoty ludzkie zaczęły być stwarzane i umieszczane na Ziemi. Białe Bractwo i bogowie mieli zamieszkać wyspę, o której już słyszałaś. Tą wyspą była Atlantyda. Miała to być wyspa bogów. Już od tamtego czasu Białe Bractwo schodziło na Ziemię. Dalej - Białe Bractwo brało udział we wszystkich ważniejszych wydarzeniach, które się toczyły na Ziemi - od Atlantydy, aż po przyjście samego Jezusa. Jezus - czyli Książę Pokoju - zamknął tę bramę. A jak już wiesz gdzie jest to brama, to musimy tylko czekać, kie

Anna: Czy dobra energia wysyłana przez ludzi w Kosmos jest blokowana?

Samuel: Otóż Anno, gdyby teraz wszyscy ludzie zaczęli wysyłać do siedziby bogów dobrą, pozytywną energię, energię miłości - wtedy nie trzeba byłoby tyle zachodu, nie trzeba by tak wielkiego oczyszczania. Na Ziemi zaczęłoby się oczyszczać i ta miłość, dobroć zaczęłaby być wszechobecna. Ale tak nie może się stać, gdyż na Ziemi jest zbyt dużo zła, zbyt dużo złej energii i dlatego musi nastąpić oczyszczanie. Słucham.

Anna: Czy Nowa Ziemia to samo, co Orion?

Samuel: Nowa Ziemia to będzie tutaj Anno - tak było mówione. Próbuję obliczyć w waszym ziemskim czasie. Tutaj proszę nam wybaczyć, ale licząc wasz czas ziemski Rada Bogów odbyła się osiem i pół tysiąca lat od Ery Wodnika, a od przyjścia Wielkiego Wodza - sześć tysięcy, sześć i pół tysiąca. Na posiedzeniu tej historycznej Rady powiedziane było: ?Ziemia będzie Nową Ziemią, wzorem dla innych cywilizacji"... Ale to nie nastąpi - musi nastąpić oczyszczenie. Ziemię będą zamieszkiwać ludzie o czystych sercach, czystych umysłach. Tak się stanie Anno, ale dopiero wtedy, kiedy nastąpi rozliczenie, będzie Nowa Ziemia. Słucham.

Anna: Czy wolna wola, którą ma każdy człowiek, to nie za mało, aby nie móc nim manipulować?

Samuel: Wolną wolę otrzymali ludzie już wtedy, kiedy to istoty z zgrożonej planety zaczęły zasiedlać Ziemię. Wtedy to zapadła decyzja; "Dać istotom ludzkim wolną wolę?. Wcześniej tak nie było. Ludzie byli podporządkowani woli bogów. Wcale nie byli nie olnikami, ale posłuszni ich woli. My nie chcemy ograniczać wolnej woli istotom ludzkim, ale życzymy sobie, żeby ludzie umieli korzystać z wolnej woli i rozumu, bo jak do tej pory nie bardzo im się to udaje. Nie w tym kierunku - kierując swój rozum w kierunku wyniszczenia się wzajemnie. Nie o to nam chodziło. Słucham.

Pytania od Barbary

Samuel: Zatem przypadło mi w udziale odpowiedzieć na pytania Barbary. Zatem witaj Barbaro. Pomimo ostrzeżeń, jakie otrzymałaś, zaczynasz się bać. Zaręczam tobie, Barbaro i mogę powtórzyć, pomimo ucisku i nacisku na twoją osobę - posiadasz ochronę, posiadasz opiekę i po to żeśmy swe oczy skierowali na ciebie. Nie po to, żebyś się teraz bała czy wręcz próbowała skierować głowę - jak struś - w piasek, ale dumnie podnieś głowę Barbaro, gdyż nie każdemu jest dane nam pomagać i służyć - ale pomagać. Nie żądamy też od ciebie niewolnictwa, ale takiej partnerskiej, przyjacielskiej współpracy, Barbaro. Jeśli będziesz uważała, albo dojdziesz do takiego wniosku, że to zagraża twojej pozycji lub może zagrażać twojej sytuacji rodzinnej, kiedy będziesz chciała się z tego wycofać, Barbaro, nie będziemy ciebie siłę trzymać. Naprawdę odniesiemy się z szacunkiem i po przyjacielsku do twojej decyzji. Ale Barbaro, prośba, o którą chcę teraz ciebie prosić, a mam okazję, gdyż mam ten bezpośredni kontakt z tobą. Otóż Barbaro, prosim

Samuel: Pytanie - "Triady Anielskie?. To, że nie rozwinąłem tego tematu poprzednio, to nie, dlatego, że z braku moich wiadomości na temat Triad, ale po prostu - z braku czasu. Triady i Białe Bractwo mają ze sobą połączenie, gdyż Triady są wśród aniołó . Jest to hierarchia, Barbaro. Was, ziemskie istoty, powinny interesować tylko trzy poziomy Triad Anielskich. Pierwszy, pierwsza grupa Triad - służy Bogu i nie jest wysyłana do żadnych innych zleceń. Ziemią natomiast opiekują się lub mają zadanie do spełnienia dwie grupy Triad: druga i trzecia. Druga grupa Triad - zarządza Ziemią. Do tej pory - jeszcze zarządza. Natomiast trzecia grupa Triad, Barbaro, czekała spokojnie, aż do momentu Ery Wodnika, czyli wybicia godziny ?00?. Jest to grupa, która jest wysyła a do szczególnych zleceń. I właśnie ta grupa, po raz kolejny jest, zostaje wysłana na Ziemię. Jest to grupa czyścicieli, czyli grupa do "zadań specjalnych?. Grupa trzecia, Barbaro, Triad - bo o to tobie chodziło - co mają za zadanie? Grupa trzecia była na Ziemi kilka razy. Teraz jest już po raz ostatni. Triady Anielskie i Białe Bractwo ze sobą współpracują. Ludziom często o Triadach mówimy też jako o Białych Braciach, gdyż wykonują podobne zadania, co grupa druga. Pierwsza nie bierze udziału, pierwsza pozostaje w niebiosach. Najwyższą grupę w hierarchii Triad Anielskich zajmują Seadfini i Cherubini. Oni pozostają tylko w sferze Niebiańskiej i dają polecenia, zlecenia do wykonania usługi, pracy tym dwóm grupom, czyli grupie, która zarządza Ziemią i grupie, która jest do zadań specjalnych. Tyle mogę w skrócie powiedzieć na temat Triad, Barbaro. Teraz następne pytanie.

Samuel: Zadałaś Barbaro pytanie - czy możesz liczyć na pomoc z naszej strony?

Tak, Barbaro, ale tak mówi mała dziewczynka, która jeszcze się boi. Wcale się nie dziwię tobie Barbaro, bo od lat jesteś otoczona rekinami, którzy tylko czekają, żeby cię pożreć. Ale to nie jest takie proste - pożreć ciebie. Posiadasz pomoc, posiadasz ochronę, Barbaro i tak, jak w każdej sytuacji - wybranie Opiekuna Duchowego - zależy od was samych. Swojego Anioła Stróża - to ty już sobie przyniosłaś, kiedy schodziłaś na Ziemię. Także Barbaro, możesz liczyć przecież na moją pomoc. Ale pytaj, Barbaro, z wiarą. Ufaj. Nie każę ci być ślepo posłuszną, ale ufaj mi, Barbaro. Następne pytanie.

Samuel: Zadałaś Barbaro pytanie - czy masz być dalej w przyjaźni z ludźmi, którzy są narodowości cygańskiej?

Barbaro, ci ludzie są Cyganami, a cóż to ma do rzeczy, że oni są Cyganami?? Czy uważasz, że Cygan nie ma serca? Czy Cygan nie potrafi dać bezinteresownej miłości? Potrafi Barbaro i to może bardziej, niż wszyscy inni ludzie, którzy uważają się, że są norma ni. Cygan bardziej ci odwzajemni swoje uczucia, swoją przyjaźń, bo bardziej jest odrzucony przez społeczeństwo. Mogą być twoimi przyjaciółmi i tutaj mogę się podpisać obiema rękami, Barbaro.

Samuel: Powracam jeszcze do Łucji, skoro Łucja ma jeszcze pytanie. Słucham.

Łucja: Nie wiem, czy o to pytanie chodzi, ale pojawiło mi się, że, że jest energia Marii Duval. Czy jest ci znana i czy ta energia Marii Duval mnie wspiera, bo tak deklaruje?

Samuel: Łucjo, jest coś takiego, jak odbiór energii. Jeśli mówisz o tej istocie i odczuwasz ciepło na sercu lub w splocie słonecznym, to dalej się trzymaj tej energii. Wspierającej cię energii. Słucham.

Łucja: Nie wiem, co jeszcze mam zapytać.

Samuel: Myślę Łucjo, że ta forma kontaktowania się jest o wiele przyjemniejsza i mniej stresująca, co nie znaczy, że Lucyna jest mniej skoncentrowana. Wręcz przeciwnie. Jej umysł pracuje na najwyższych obrotach. Jeśli zajdzie taka potrzeba, a pytania nie będą zbyt przyziemne, to oczywiście - ja wyrażam zgodę. Mówiąc o przyziemnych pytaniach mogę teraz coś powiedzieć. Wspomnieć, jak to Lucyna była rozdrażniona, kiedy zostało zadane pytanie. Pewna osoba, kobieta, zadała mi pytanie. Powiedziała, że ma przyjaciela, mężczyznę oczywiście. I czy dobrze jest z nim współżyć raz, czy też kilka razy w nocy? Dla mnie to pytanie nie było żenujące, ale u Lucyny - w tym momencie myślałem, że mózg wyskoczy. Oczywiście udzieliłem bardzo poważnej odpowiedzi. Dlatego nie chciałbym narażać na stres Lucynę. Dziękuję za miłe spotkanie.

GROBOWIEC CHEOPSA

Seans nr 10 (metodą chanellingu telepatycznego)
Wrocław, 16 marca 2003
Uczestnicy: Lucyna Łobos, Łucja Szajda,
Iwona Stankiewicz, Andrzej Wójcikiewicz

Łucja - Pytanie od Łucji Szajdy
Iwona - Pytanie od Iwony Stankiewicz i w imieniu Lucyny Łobos
Andrzej - Pytanie od Andrzeja Wójcikiewicza oraz w imieniu Sławy Malarz
Barbara - Pytanie w imieniu Barbary Choroszy zadawane przez Iwonę
Samuel - Odpowiedź na pytanie za pośrednictwem Lucyny Łobos.

Samuel,: Zatem witam całą gromadę. Bardzo dobrze, że wszyscy jesteście bardzo ładnie przygotowani. I żeby wam sprawić niespodziankę na wstępie, (bo jak już usłyszałem, zaczęliście się licytować, kto będzie pierwszy) - zatem odpowiadam. Barbara będzie jako pierwsza. Już odpowiadam. Barbaro, to ze jest spokój i nastąpiła głucha cisza wcale nie znaczy, ze programu ludzie nie słuchają. Wręcz przeciwnie. Zainteresowanie jest ogromne. Tylko w ludziach pojawia się coraz to większy strach. Dopiero będziesz mieć nawał ludzi, kiedy rozpęta się wojna. Zatem słucham pytań Barbary.

Barbara: Samuelu, przepraszam, za nieprecyzyjne pytanie z ostatniej sesji, które sprawiło ci kłopot... Oczywiście nie mam ani wątpliwości, co do wielkiego serca moich Cyganów, ani lęku, co do mojego zadania. W moim zamyśle sens pytania był bardziej osobisty. Moją troską jest - jak mogę im dać poczucie bezpieczeństwa. Samuelu, nasze informacje są dla nich i dla wielu innych bardzo dobrych ludzi za trudne, mimo, iż staram się mówić prosto. Obecnie ludzie bardzo boją się wojny i zagrożenie widzą totalitarne...

Samuel: Zaczekaj. Barbaro, zadałaś pytanie. Możesz dać poczucie bezpieczeństwa ludziom, a zwłaszcza swoim przyjaciołom - Cyganom, którzy są zainteresowani tym tematem. Barbaro, ty jako... I nie tylko ty... Wy jako istoty ziemskie nie jesteście w stanie dać poczucia bezpieczeństwa lub bezpieczeństwa całkowitego. My, wykorzystując waszą ziemską materię, dajemy tym wybranym ludziom to bezpieczeństwo. Inaczej mówiąc - "znak życia?. Barbaro, jeśli chcesz uspokoić swoich przyjaciół, wytłumacz im, ze posiadają "znak życia?. Nic nie dzieje się przypadkiem i na drodze ludzi wybranych przez nas do pracy dla nas, stawają ludzie, którzy mają "znak życia" lub mogą otrzymać "znak życia?. Dlatego Barbaro - przekaz swoim przyjaciołom, żeby się nie lkali, gdyż znajdują się pod tym parasolem ochronnym. Słucham dalej.

Barbara: Samuelu, czy jest możliwe, abyśmy się wiedzieli coś więcej na temat tego, co będzie się wydarzać na Ziemi w obecnym roku, aby ludzi powiadomić, albo ostrzec?

Samuel: Barbaro - i tutaj nie mogę zbyt jasno się opowiadać, gdyż jest to zabronione. A ponadto - wydarzenia będą drastyczne i nie można wprawiać w przerażenie ludzi. Barbaro, dwóch przywódców - ten, który jest teraz przywódcą Iraku i bin Laden zjednoczą swoje siły. To nie znaczy, ze, bin Laden przystąpi do wojny. Inaczej to będzie. Ten przywódca roześle swoich ludzi po całym świecie, którzy będą szerzyć na tym świecie śmierć. I to będzie straszne dla ludzi. Wojna jest nieunikniona. Słucham.

Barbara: Mówiłeś Samuelu, ze informacje z Oriona są przekazywane w pierwszy dzień wiosny i jesieni, czego faktycznie doznałam. Czy przed 21 marca możemy coś w tym kierunku zrobić, gdyż nie wiem jak to się stało poprzednio?

Samuel: Przez wszystkie lata forma była taka sama: pierwszy dzień wiosny i pierwszy dzień jesieni. Największa energia i siła przekazu znajduje się w centralnych punktach - inaczej mówiąc - w Centralnym Punkcie, czyli Piramidzie. Są tez inne miejsca, ale tak naprawdę to w każdym zakątku świata w tych dniach przekazy płyną bezpośrednio z Oriona i można usłyszeć głos. Ten właśnie z zaświta. Słucham.

Barbara: W jakiej relacji do naszej sprawy są Plejadjanie?

Samuel: Plejadanie powiadasz. Mam się wypowiedzieć na temat tych istot. Są to istoty tez pochodzące z planety. Trudno mi ją określić, gdyż mapa nieba jest ogromna. Znajduje się tez - jeśli licząc w waszym ziemskim czasie odległość - to niedaleko Ziemi. Są to istoty, które nie biorą udziału w akcji oczyszczania Ziemi. Ale tez nie stoją obojętnie z boku i nie patrzą obojętnie na to, co się dzieje. Poprzez istoty wybrane - takie tez posiadają na Ziemi - przekazują informacje. Uczą tez doskonałości. W ten oto sposób dają znak, ze są i - poniekąd - pomagają. Ale do akcji oczyszczania Ziemi nie zostali zaangażowani. Słucham.

Barbara: Czy możesz powiedzieć mi Samuelu jak wygląda życie na Aszun?

Samuel: Trudno jest to określić słowami, Barbaro. Trudno jest mi znaleźć odpowiednie słowa i odpowiednie miejsce na Ziemi, które by przedstawić obraz tego, jakie jest życie na tej Drugiej Ziemi. Jest doskonałe. Czysta planeta, Szczęśliwi ludzie. I wcale nie jest tam tak, jak to wypowiadałaś w audycji, ze w człowieku musi być trochę dobra, trochę zła, żeby była równowaga. Zło jest pod każdą postacią niepotrzebne i na planecie Druga Ziemia tego zła nie ma. Ludzie żyją w przyjaźni ze zwierzętami. Jest to tak, jak było w planie, zanim nastąpiło tyle zamieszania na Ziemi. Rajska planeta. I taką samą planetę chcemy stworzyć tu, na tej Ziemi, na której wy żyjecie. Nie ma chorób, Barbaro. Ludzie żyją zdrowo a odchodzą - czyli inaczej - opuszczają swoje ciało wtedy, kiedy mają na to ochotę, albo chcą zmienić swoją powłokę. Inaczej podchodzą do umierania. Tak naprawdę na tej Drugiej Ziemi pojęcie umierania jest pojęciem nieznanym. Barbaro, trudno mi znaleźć odpowiednie słowo jak tam jest. Życzyłbym sobie, co bym w kró

Barbara: Chciałabym wiedzieć jak odżywiali się w Egipcie najwyżsi kapłani i kapłanki?

Samuel: To znaczy Barbaro - ciebie interesuje ten czas, kiedy była budowana Piramida. Otóż Cheops i jego rodzina zbytnio nie odstawali od spożywanych posiłków od reszty ludności. Jak się odżywiali? Zdrowo przede wszystkim się odżywiali, Barbaro. Spożywane w dużych ilościach były ryby, warzywa. Uprawiana była - wbrew temu, co mówi nauka, ze w obrębie Piramidy nic nie rosło. Jest to bzdurą. Odpowiednie nawadnianie powodowało, ze w obrębie wielu kilometrów była żyzna ziemia. Otóż uprawiana była kukurydza, oliwki, winogrona. Jedli tez ptaki, czyli przepiórki, gęsi. Baranina i wszystko, co można było z baraniny zrobić. Nie była jedzona wieprzowina gdyż tego mięsa nie znali. Mleko wielbłądzie - jego przetwory. Takie było pożywienie Egiptu, faraonów i innych ludzi. Słucham.

Barbara: Czy jest to możliwe, aby osoby powiadomione o misji, otrzymały od ciebie Samuelu jakiś znak?

Samuel: Osoby, które otrzymały informacje, usłyszały o Piramidzie - otrzymają znaki. Mogę tobie zaręczyć - nasza cierpliwość tez ma swoje granice. Potrafimy potrząsnąć - nie zabierając życia. I tak chyba trzeba będzie postąpić już z wieloma istotami, które usłyszały o Piramidzie i o Faraonie. Słucham.

Barbara: Co mogę jeszcze zrobić dla naszej sprawy?

Samuel: Barbaro, robisz bardzo dużo i jestem naprawdę z ciebie dumny. I - Barbaro - będziemy ciebie chronić, gdyby przypadkiem jakieś niepowołane duszyczki chciały przeszkodzić tobie na tej drodze. Czyń tak dalej, Barbaro. Przekazuj ludziom nasze przesłania i ostrzeżenia - co ich czeka. Może i wszystko. Zacznij mówić "Czas najwyższy", a my dokonamy reszty. Słucham.

Barbara: Samuelu, czy jesteś sumeryjskim Bogiem Enki, Samaalem, synem Boga Anu, a Jahwe jest sumeryjskim Enlilem?

Samuel: Barbaro - i tutaj jestem ogromnie zaskoczony i dumny. Wypowiedziałaś słowo "Jahwe?. Barbaro - jestem synem Boga Jahwe. Jest to prawdą. Jednym z pierwszych synów Boga Jahwe. Słucham.

Barbara: Czy słusznie kojarzę was z Ennochem i Eliaszem?

Samuel: Słusznie tak nas kojarzysz, ale Eliasz jest w następnej kolejności tworzonym duchem szczebla najwyższego i moim bratem.

Barbara: A co z Inkhursak, inaczej Innaną?

Samuel: Wszyscy, których wypowiadasz są tworzeni przez Boga Najwyższego - czyli mojego ojca: Boga Jahwe.

Barbara: O co chodzi w rozpoczęciu wojny na terenie Iraku, na terenie dawnej Mezopotamii i Palestyny?

Samuel: Jak myślisz Barbaro? Otrzymałaś już tyle informacji na temat oczyszczania. Otóż czas misji oczyszczania rozpoczęty. Wybiła godzina zapłaty. I to jest właśnie to. Jahwe, Bóg Ojciec powiedział wyraźnie: ?Oczyszczanie Ziemi rozpocznie się w Erze Wodni a od małego państwa?. Te historyczne słowa wypowiedział na tej historycznej Radzie Bogów. I do tego pytania jeszcze powrócimy, ale teraz - słucham ciebie dalej.

Barbara: Dlaczego w starożytności obszar delty Wisły nazywano Erydanem?

Samuel: Barbaro, w dziejach historii pojawiali się różni ludzie. Byli tacy, którzy chcieli za wszelką cenę zaistnieć. Być zauważonym i podziwianym przez całą resztę ludzi. Dlatego tez wiele istot ludzkich podszywało się pod - na przykład - bezpośrednią znajomość z samym Bogiem, który nadawał imiona nie tylko rzekom, ale państwa. Ale tak naprawdę to były wymysły ziemskie - ziemskich ludzi. Słucham.

Iwona: Dobrze Samuelu, dziękuję. To są wszystkie pytanie, które prosiła o zadanie Barbara.

Samuel: A tak dobrze mnie się zaczęło rozmawiać z tobą, Barbaro. Widzisz Barbaro - im dłużej z sobą się przyjaźnimy, tym robi się cieplej... Myślę Barbaro, ze jeszcze będziesz miała okazję niejedną zadać albo bezpośrednio pytanie, albo poprzez łącznika - Lucynę. Dziękuję tobie - Barbaro. Skoro macie rodzynka w tej grupie - zatem słucham ciebie Andrzeju i witam.

Andrzej: Witam Samuelu, cieszę się, ze masz poczucie humoru...

Samuel: Jak zawsze, Andrzeju, zresztą...

Andrzej: Samuelu, mam pytanie dotyczące Oriona. Czy znana ci jest energia Patricka Geryla z Belgii, który napisał książkę "Proroctwo Oriona na rok 2012"?

Samuel: Andrzeju, jest coś takiego. Działamy na dwa fronty - jak już wiesz. I współpracujemy my, jako istoty duchowe, z bytami z Oriona. Bezpośredni kontakt tego człowieka jest z bytami z Oriona, nie ze mną. To z Oriona, od naukowców on otrzymywał informacje. Słucham.

Andrzej: W książce Patryk Geryl pisze, ze w grudniu 2012 roku ma nastąpić odwrócenie biegunów ziemskich i totalna katastrofa, taka, jaka była w czasach Atlantydy. Czy to jest prawdą?

Samuel: Niezupełnie jest to prawdą. Nie chcemy niszczyć Ziemi - gdyż jest zbyt cenna. I dodatkowo, Ziemia jest połączona w jednym pasie w Układzie Słonecznym z innymi planetami. Zakłócenie tego systemu mogłoby wywołać katastrofę w Kosmosie, a wcale nam na tym nie zależy, gdyż inne cywilizacje muszą się swobodnie poruszać po wszechświecie. A gdyby to nastąpiło i Ziemia by wypadła z tego układu słonecznego - powstaje kosmiczna dziura, nie do przeskoczenia dla innych cywilizacji. Dlatego, jak już wiecie - kiedy ludzie będą tacy zatwardziali, to wolimy usunąć wszystkich z Ziemi, a sama Ziemia pozostać musi. Nie bądźcie tacy przerażeni, gdyż po to wybieramy już teraz ludzi, żeby pozostali na Ziemi. I ci wybrani otrzymają "znak życia?. Ale tutaj muszę jeszcze coś powiedzieć, co miała powiedziane Iwona. Skoro powstanie ogromne zniszczenie to byłoby nieludzkie wybrane osoby zatrzymywać i skazać na cierpienie. Lepiej tych tez zabrać a dopiero potem, kiedy Ziemia zostanie przez istoty z Oriona uporządkowana, sprow

Andrzej: Czy kontakt z Patrickiem Gerylem jest potrzebny? Przydatny?

Samuel: Tak Andrzeju, bardzo przydatny z tego, prostego względu. Człowiek ten, po przeczytaniu sesji i rozmowie z tobą - mało ze potwierdzi wiarygodność słów Lucyny, ale może dopomóc w prowadzeniu misji. Dlatego Andrzeju, bardzo się cieszę, ze chcesz nawiązać kontakt z tym człowiekiem. Słucham.

Andrzej: Napisałem do niego list za pomocą naszej atrapy pod tytułem "komputer?. W dalszym ciągu czekam na odpowiedź i mam nadzieję, ze będę mógł go spotkać w przyszłym tygodniu, ponieważ jadę do Belgii.

Samuel: Andrzeju, coś tobie powiem takiego. Przypuśćmy, ze to ty jesteś tą osobą, która napisała tę książkę i nagle otrzymujesz list, w którym - tylko innymi słowami - ale dokładnie pisze to, co on ma przekazywane z Oriona. I tym bardziej, ze ten list pochodzi z dalekiego kraju. Jaka byłaby twoja reakcja? Na pewno - ogromne zaskoczenie. To, ze jedziesz do tego kraju - wiem. I bardzo ciebie proszę - nawiąż kontakt z tym człowiekiem. Już ochłonie z tego, co przeczytał. Słucham.

Andrzej: To znaczy czy mam napisać jeszcze jeden list - to masz na myśli?

Samuel: Tak, a potem już bezpośrednie spotkanie.

Andrzej: Jeśli da mi odpowiedź.

Samuel: Bezpośrednie spotkanie. Bądź takim człowiekiem, którego wyrzucają drzwiami, ty wejdziesz oknem. Słucham.

Andrzej: Samuelu, Patrick, Geryl w swojej książce pisze o ogromnym labiryncie, który podobno jest gdzieś w Egipcie, którego on szuka, który był budowany - według niego - 365 lat. Czy taki Labirynt istnieje?

Samuel: Istnieje Andrzeju. Wejście do Labiryntu - jak i cały właściwie Labirynt (poza niewielką częścią) - jest zalane jeziorem. Ale Labirynt istnieje. Do Labiryntu - jeśli się dostaniesz - wejdziesz i nie ma tam wody. Dopiero przykryty Labirynt jest zalany wodą. Jest to jezioro Moerisa. Słucham.

Andrzej: Samuelu, przechodzę do następnego tematu, do szukania pieniędzy na projekt Cheopsa. Czy znana ci jest energia Aleksandra Gudzowatego? Jest to jeden z najbogatszych ludzi w Polsce.

Samuel: I teraz mogę potwierdzić słowa, które wcześniej wypowiedziała Iwona. Ten człowiek dał całkowite pełnomocnictwo w swoim sekretariacie i na wszystkie listy, w których żebra się o pieniądze odpisywać: ?nie?. Ten człowiek na oczy tego listu nie widział Odpowiedział sekretariat. Takich, podobnych listów, gdzie go proszą o pieniądze jest codziennie dużo. Słucham.

Andrzej: Samuelu, w jaki sposób przekazać tobie czyjąś energię?

Samuel: W taki sam sposób, jak rozmawiasz dzisiaj ze mną. Bezpośredni. Ja ciebie usłyszę. Przemów do mnie - i już wystarczy. To jest przecież energia. A jak nie wiesz, jak działa energia, to ja tobie, Andrzeju, zaproponuje prosty test. Taki ziemski. Otóż tak to wygląda. Włóż palec.... Do odbezpieczonego kontaktu i kiedy poczujesz ten prąd, to wyobraź sobie, ze w taki sposób płynie energia od ciebie do mnie. Słucham dalej.

Andrzej: Samuelu, jednym z moich pomysłów na znalezienie złota jest skontaktowanie się z polską telewizją i zaproponowanie im programu. Czy sądzisz, ze to jest dobry pomysł?

Samuel: Andrzeju, ja już to dawno miałem w planie, ale jak wiesz, jestem tylko duchem i żeby coś zrealizować potrzebuję was, czyli ziemskiej materii. Dlatego ja już dawno tobie zaproponowałem: książka i film. To są dwie rzeczy, które naprawdę dadzą złoto. Telewizja - oczywiście. Film - to będzie film naprawdę dobry i przyniesie dużo złota. To, co teraz wy oglądacie jest niczym z tym, co może być nagrane, albo zrobione. Jest materiału sporo. Słucham.

Andrzej: Samuelu, sądzę, że też nieprzypadkowo pojechałem na Ukrainę w zeszłym tygodniu. Czy kierunek Ukraina rokuje nadzieje na znalezienie sponsorów?

Samuel: Niech się tylko rozpęta wojna, a ty zaczniesz głosić... A my zaczniemy więcej mówić - co tez się będzie działo. Widzisz Andrzeju - Ukraina i cała Rosja - jak wszędzie są ludzie tacy i inni, dobrzy i źli. Tam się ludzie boją, a kto się boi, zaczyna myśleć. Myślę, ze tam będziesz miał duży posłuch, Andrzeju, jeśli zaczniesz mówić o nas, o tym, co się będzie działo, będziesz mówił o Faraonie. Słucham.

Andrzej: Dziękuję, już zacząłem to robić. Samuelu, mam pytanie w związku z poprzednią sesją... Powiedziałeś, ze przybycie na Ziemię Księcia Pokoju, czyli Chrystusa przerwało połączenie z Orionem. Co masz na myśli? Dlaczego to się stało?

Samuel: Jest to temat głębszy, Andrzeju. Tak zdecydowała Rada Bogów, na tej pamiętnej Radzie, która się odbyła. Otóż Rada Bogów uchwaliła, ze, kiedy na Ziemię przyjdzie Książe Pokoju i potem odejdzie, kontakt z Orionem zostanie przerwany. Nie zupełnie, bo jest nadzór cały czas, ale już nie taki bezpośredni, jaki był do czasu zero, kiedy się urodził Wielki Wódz, czyli wasz Jezus. Gdybym chciał rozwinąć temat to podejrzewam, ze zastałby nas świt. Dlatego - powiem w skrócie. Jezus, czyli Wielki Książe miał być tym pierwszym zwiastunem tego, co się będzie działo. Był pierwszym Prorokiem, który już zapowiadał wielkie oczyszczanie. I dlatego Rada uchwaliła taką właśnie rzecz: ?Pozostawimy ludzi na 2000 lat nie samym sobie" - gdyż ludzie otrzymali jak wiesz ro um i wolną wolę, ale już nie był taki nadzór z planety, z Drugiej Ziemi, jak do momentu narodzin Jezusa. Jezus odciął tą drogę - czyli zamknąć bramę. Słucham.

Andrzej: Samuelu, mam pytanie od Sławy Malarz z Chicago. Czy znasz jej energię?

Samuel: Znam. Słucham pytania Andrzeju.

Andrzej: Sława pyta, co ona i jej medytująca grupa może zrobić, żeby pomóc w przyspieszeniu misji?

Samuel: Cieszy mnie bardzo, ze sprawę misji, sprawę Faraona, w sprawę oczyszczania Ziemi wchodzą coraz to większe grupy. Przekazuję Andrzeju, grupie, co tez następuje. Raduje się serce, gdy się to słyszy, ale wobec potęgi zła i potęgi tej brudnej energii, która jest na Ziemi na obecny czas, ta grupa nie jest w stanie nic zrobić. Ale to, co są w stanie zrobić - to niech przemawiają do serc ludzi i mówią o miłości, mówią o tym, ze będzie ta Ziemia czysta. Przede wszystkim niech przekazują spokój i miłość. Ale tak jak już powiedziałem Łucji podczas spotkania - ostrożnie dawkować tą miłość i przyglądać się istotom ludzkim, komu się przekazuje tę energię i komu się przekazuje tą miłość. Sami, Andrzeju, ani Ziemi, ani ludzi nie uzdrowią. Taka jest prawda. Słucham.

Andrzej: Dziękuję bardzo Samuelu. To wszystkie pytania, które miałem do tej pory.

Samuel: I ja dziękuję. Zatem, któraż was Iwono, albo ty Łucjo jako pierwsza?

Łucja: Witaj Samuelu. Cieszę się, ze mogę cię spotkać i zadać ci kilka pytań. Pierwsze pytanie: czy mozemy jeszcze coś zrobic czy jakieś działania w związku z misją "Faraon" podjąc? Czy byś coś radził, wskazywał?

Samuel: Już czasami to, co mogę powiedzieć - na ten wasz.. Nie wasz... Ale istot ludzkich upór. Ręce opadają. Tylko złoto i złoto... Jakby to było najważniejsze. Na Drugiej Ziemi to jest w ogóle bez znaczenia. Nawet ten, co nie ma złota, tez bardzo dobrze żyje. A u was te pieniądze przesłoniły wszystko. Łucjo, to, co robisz do tej pory jest dobre. Nawet, gdybyś beczkę soli zjadła, nie jesteś w stanie tym zatwardziałym sercom, serce otworzyć. Tak już miałaś powiedziane. Patrz sercem Łucjo i intuicyjnie odbieraj, komu możesz pomóc. Jeśli na swojej drodze spotkasz skamieniałe serce - zostaw taką istotę samej sobie. Może kiedyś, jak naprawdę się zacznie ogromne oczyszczanie, coś tam sobie przypomni i zacznie kiełkować. Ale póki, co, na dzień dzisiejszy Łucjo, dobrze postępujesz i nie możemy ani tobie, ani całej reszcie narzucać zbyt dużo obowiązków, czyli dawać tyle obowiązków, ze nie bylibyście w stanie udźwignąć. Wszystko w swoim czasie. Słucham.

Łucja: Samuelu, mówiłeś poprzednio, ze obecne, dziesiąte wcielenie, jest ostatnim wcieleniem, a z drugiej strony, ze, jeśli w tym oczyszczaniu umrze osoba, która nie ma znaku życia na Ziemię już nie powróci.

Samuel: Tak mówią słowa Biblii. Przy wielkim zmartwychwstaniu, przy wielkim oczyszczaniu będą rozliczani żywi i umarli. Umarli to ci, którzy są tam, po tamtej stronie. Będą rozliczeni. To nie jest tak, ze będzie im wybaczone, gdyż to, co jest, było głoszone od już bardzo wielu lat, a zwłaszcza przez ostatnie 2000, to jest tak dużo informacji, tak dużo słów popłynęło, ze trudno powiedzieć którejś istocie, nawet już duchowej: ?Boże, ja nie słyszałem", czy: ?Boże, ja nie wiedziałem?. Już takiej wymówki nie będzie. Dlatego rozliczanie będzie i w zaświatach i na Ziemi. Słucham.

Łucja: Powiedziałeś też Samuelu, ze istoty ludzkie były stwarzane i umieszczane na Ziemie z innej planety. Gdzie naprawdę powstał człowiek? W jaki sposób został stworzony? Czy historia Adama i Ewy jest prawdziwa?

Samuel: Podoba mi się dzisiejszy seans. Jak były stworzone istoty? Powiedzmy - dwie grupy Łucjo stworzone przez samego Boga Jahwe - i te przybyłe z planety znajdującej się pomiędzy Jowiszem a Marsem. Tam tez była planeta. Warunki na tej planecie były dokładnie takie same, jak na waszej Ziemi. Natomiast istoty ludzkie stworzone przez samego Boga Jahwe, który stwarzał w zespół z innymi, podlegającymi sobie aniołami. Tak, że kiedy sprowadzane były istoty z tamtej planety, na Ziemi już byli ludzie. Ci, którzy zostali stworzeni przez samego Boga. Pytasz, jak to się mogło dziać i czy Adam i Ewa to jest mit, czy fakt?? Jest to fakt, ale nie byli jedynymi tylko istotami, Łucjo. Adam i Ewa, kiedy zostali stworzeni - na Ziemi już były inne istoty, łącznie z tymi, którzy przybyli na Ziemię. Po to stworzył Bóg tych dwoje ludzi, żeby pokazać jak można żyć doskonale - w doskonałych warunkach. I nieprawdą jest, że Adam i Ewa nie opuszczali tego ogrodu. Wręcz przeciwnie. Wychodzili poza ten teren ogrodu. Przychodziły inne i

Łucja: Samuelu, otrzymałam niedawno list od osoby zupełnie nieznanej, która nie wiem skąd, mój adres znalazła. Osoba mówi, ze jest jasnowidzącą. Ostrzegła mnie w liście, ze grozi mi wielkie niebezpieczeństwo od osoby z mojego otoczenia i ze ona może mi pomóc za drobną opłatą. 0, Ja wiem, ze mam najlepszą opiekę i nie boję się niczego, ale chciałabym, abyś to skomentował, czy to jest naciąganie prymitywne, czy tez jakieś ostrzeżenie jednak?

Samuel: Takich, którzy będą, albo będą jeszcze próbować w dobrej wierze (za dobrą opłatą) ciebie ostrzec, żebyś się mogła dostać pod ich opiekę, będzie więcej. Było tez zacytowane w Biblii - jeśli macie czas i ochotę, zajrzyjcie do ostatniej księgi Apokalipsy Jana, gdzie jest wyraźnie powiedziane: ?Pojawią się na Ziemi fałszywi prorocy", którzy będą zwodzić. Mówić o miłości a tak naprawdę - miłości w nich nie będzie. I tym oto sposobem Łucjo, mogłabyś trafić w ręce szarlatanki. Bezpodstawne są jej słowa. Lepszej opieki, jaką posiadasz, już mieć nie będziesz. Słucham ciebie Iwono.

Iwona: Powiedziałeś Samuelu, ze macie swoje sposoby wybierania osób powołanych, wybranych. Jakie to są sposoby?

Samuel: Osoba, czy to jest osoba - byt w ziemskiej powłoce, czy tez istota, która przybyła celem przerobienia swojego oczyszczania, jest obserwowana - bo istot duchowych po Ziemi kręci się ogromnie duża ilość. Jak to robimy? Otóż istota duchowa, która ma zejść na Ziemię deklaruje wstępnie, ze chciałaby współpracować z nami. Wyrażamy zgodę i ta istota, która już przyodziewa się w ziemską materię zaczyna być obserwowana od chwili urodzenia i poddawana próbom. Próbom wszelakiego rodzaju. Jeśli przez te wszystkie próby przejdzie pomyślnie, wtedy my się ujawniamy. Podstawiamy istoty, które dają znak, ze jest się tą osobą wybraną, albo podsyłamy jakąś książkę do przeczytania, albo, jeśli istota ma silną psychikę - bezpośrednio się kontaktujemy. I tak to się zaczyna toczyć, ale kiedy już ta osoba czuje, ze jest tą wybraną - wcale się próby nie kończą. Dopiero wtedy na tej drodze tej osoby pojawiają się kamienie. Jeśli i tę próbę wytrwa, wszystko wtedy już toczyć się zaczyna gładko. Tak, że - Iwono, bycie z nami, czy

Iwona: Samuelu, mówiłeś o pierwszym dniu wiosny i pierwszym dniu jesieni, jako o takich ważnych dniach, w których najwięcej informacji płynie tutaj do nas na Ziemię. Czy planując naszą wyprawę do Egiptu powinniśmy brać pod uwagę te właśnie dni, aby znaleźć się przy Piramidzie, w Piramidzie w tych właśnie dniach?

Samuel: Nie Iwono. Ta misja jest już zaplanowana i te ważne dni w roku nie mają istotnego znaczenia w misji "Faraon?. Te otwarte kanały w tych dwóch dniach są po to, żeby ludzie usłyszeli i zobaczyli, ze nie są sami na Ziemi, że jeszcze oprócz nich je t ktoś inny, że jeszcze ktoś kieruje ludźmi. Słucham.

Iwona: Samuelu, jak było zorganizowane zaplecze dla ludzi pomagających istotom z Oriona w budowie Piramidy? Rozumiem, ze dla tych ludzi, którzy pomagali, potrzebni byli inni ludzie, którzy ich żywili, dbali o porządek, higienę. Jak to życie wyglądało od tej strony?

Samuel: Chociaż to, można powiedzieć, warunki prymitywne, gdyż to były namioty, ale moglibyście się dzisiaj uczyć życia i organizacji pracy od tamtych ludzi. Tylko, ze tamtymi ludźmi kierowały istoty z Oriona. Wszystko bardzo precyzyjnie było uporządkowane, zorganizowane. Każdy miał swoje miejsce, Iwono. Namioty ludzi i pomieszczenia dla zwierząt. I pomieszczenia, gdzie produkowana była żywność - to już nie były namioty, Iwono, tylko pomieszczenia budowane z kamienia. Na pewno czytałaś w piśmie "Nieznanego Świata" - i tutaj chciałaś zadać wiele, wiele pytań. Otóż budowa Piramidy - jak już wiesz - była prowadzona nocą. A dlaczego - to tez było mówione. I wcale nie było tak, jak pisze się w "Nieznanym Świecie?. Otóż były budowane drogi z kamien a, Iwono. Drogi, gdyż tego kamienia było pod dostatkiem. Bloki, jak wiesz, były szlifowane dokładnie, więc pozostawały małe kawałki kamienia, z którego trzeba było coś zrobić, więc było to użyte do budowli. Tak ze, Iwono, sanitariaty, baseny, to wszystko

Iwona: Dziękuję Samuelu. Czy w całym wszechświecie tylko Ziemia, nasza Ziemia ma materię? Czy ma istoty zbudowane z ciała fizycznego takie jak nasze? Czy jeszcze jakieś inne planety posiadają taką materię jak nasza?

Samuel: I tutaj odzywa się w pewnym rodzaju pycha istot ludzkich, uwazających się za piękne, doskonałe. To, że tylko na Ziemi posiada się takie ciało. Nie Iwono. Materię posiadają inne planety też. Materię posiadają na Drugiej Ziemi o wiele lepszą niż wasza. Materię posiadają na Syriuszu. Materię posiadają Plejadanie - i to powinno wam wystarczyć. Na innych planetach poza waszym układem słonecznym też są istoty. Czy to jest ważne, jaką się posiada materię, czy ważna jest sama istota - jaka ona jest. Słucham.

Iwona: W którym momencie do naszych ludzkich ciał wstępuje duch? Czy w momencie poczęcia, czy przed urodzeniem, czy po urodzeniu?

Samuel: Mądre pytanie - i odpowiem tobie. Otóż jest to tak Iwono. Duch, zanim zejdzie na ziemską wędrówkę, czyli inaczej mówiąc - do niewoli ciała, najpierw wybiera sobie opiekunów ziemskich, czyli rodziców. Potem następuje ziemskie zapłodnienie. Duszek, który już sobie wybrał rodziców patronuje przebiegu ciąży i czeka. Kiedy dziecko jest w łonie matki jest złączone jednym duchem. Jest to jedno ciało. Kiedy następuje poród - duch schodzi na Ziemię i czeka. I schodzi już razem, ze swoim Aniołem Stróżem. Bywa tez tak Iwono, że dany duch, w ostatniej chwili, czyli w chwili narodzin, rezygnuje. Jest takie prawo - ma prawo zrezygnować. I kiedy, w trybie natychmiastowym, nie znajdzie się duch zastępczy - dziecko po prostu, po urodzeniu - umiera, gdyż nie posiada ducha. A ciało bez ducha nie ma życia, nie ma tego tchnienia. I dlatego duch, który jeszcze nie zszedł na Ziemię - czeka do chwili urodzin. Taka jest procedura i tak pozostanie. Słucham.

Iwona: Dziękuję ci za wyjaśnienie tego tematu. Powiedziałeś również Samuelu, ze po odejściu z Ziemi, duch dostaje się do "poczekalni", do "świata przejściowego?. A co z kolei musi się wydarzyć dla takiego ducha, aby został - jak to nazwałeś "czysty" i trafił do was, albo do Białego Bractwa?

Samuel: I dużo i niedużo. To zeleży jak wy na to patrzycie. Schodzi się na Ziemię po to, żeby się oczyścić i doskonalić. Kiedy Rada lub Istoty Duchowe z Triad - czyli z pierwszej grupy Triad uznają, ze taki duch oczyścił się dostatecznie, to przebywa jeszcze jakiś czas w tej, tak zwanej "poczekalni" - waszym językiem mówiąc - czyściec, albo my to na to mówimy "wolny świat", to wtedy przechodzi do wyższego poziomu i tam jeszcze czas jakiś, będąc istotą duchową, się oczyszcza? I z tego drugiego poziomu już ma prawo pomagać ludziom. I z tego drugiego poziomu pochodzą tak zwani opiekunowie, a wy to nazywacie Aniołem Stróżem. Słucham.

Iwona: Samuelu, czy możesz coś powiedzieć więcej o zasadach i prawach, jakimi rządzi się twój świat duchowy?

Samuel: Dla was, istot ziemskich Iwono, jest to prawo zupełnie niezrozumiałe i na pewno zupełnie nie do przyjęcia. Iwono. W naszym świecie duchowym, tym już najwyższym, niebiańskim, jesteśmy podporządkowani Energii Najwyższej, czyli - jak już wiesz - Jahwe. I wcale nie uważamy tego, jako przymus. Jesteśmy szczęśliwi, ze możemy podlegać Bogu i jemu służyć. Jest to radością największą i szczęściem. Słucham.

Iwona: Czy czas od śmierci Faraona, do nastania Ery Wodnika musiał upłynąć, żeby móc znaleźć klucz do bramy? Czy ten czas spełnia jakieś warunki, oprócz tego, ze wyznaczyła go Rada?

Samuel: Tak zdecydowała Rada Bogów, która wyznaczyła czas: ośmiu o pół tysiąca lat. Od tej pamiętnej daty, na Ziemi miały się rozgrywać wydarzenia. Znaczące wydarzenia, które miały albo pozostać dla ludzi jako znaki, albo tez wstrząsnąć ludźmi. I tymi znakami po drodze był potop. Znany wam potop biblijny. Potem w międzyczasie były wojny, ale to już jest mniejsze. Dalej, następnym znakiem miał być wybudowany znak, który miał przetrwać do właśnie Ery Wodnika. Była to Piramida. Następnym znakiem, który miał być dany ludziom miał być Książę Pokoju. I tak przez te wszystkie tysiąclecia ludzie otrzymywali znaki do wypełnienia się czasu, czyli do upłynięcia tych 8.500 Lat i doczekania Ery Wodnika. Słucham.

Iwona: Czy kanał z Nową Ziemią ma służyć tylko ludziom, czy innym istotom? Komu ma służyć?

Samuel: Kiedy już Ziemia zostanie uporządkowana kanał może służyć wszystkim istotom, które zamieszkują wszechświat i są istotami już doskonałymi. Nie będzie kanał zamknięty dla innych istot. Można się będzie, więc poruszać po wszechświecie w różnych kierunkach. Słucham.

Iwona: Dziękuję. Teraz chciałabym jeszcze zadać pytania od Lucynki. Pytanie pierwsze. ?Chciałabym usłyszeć historię upadku Babilonu".

Samuel: Trochę się to przeciągnie i tez nie będę mógł rozwinąć tematu, gdyż jest to bardzo długi temat. Babilon - historyczny Babilon. Specjalnie było tak zorganizowane przez Radę Bogów, gdyż - jak już wiecie - my wyprzedzamy naukę i wyprzedzamy czas. Już było wiadome, ze będą dwa Babilony. Ten Babilon, który był 7.000 Lat przed Erą Wodnika, czyli 5.000 Lat przed przyjściem Jezusa. Nie było to duże państwo. Małe, gdzie ulokowały się światłe umysły i istoty ludzkie otrzymały wolną rękę postępowania. Ale było powiedziane: ?Będziecie obserwowani?. Tak tez się stało. Było to państewko o bardzo wysokiej kulturze i światłych umysłach ludzi. Miało tez być powiedziane - kronikarze mają szczegółowo notować wszystko, co się będzie działo w tym Babilonie po to, żeby hi toria powtórzyła się już w Erze Ryby i Wodnika. Dlatego to, mamy w tym obecnym czasie Ery Wodnika Babilon drugi. O wiele straszniejszy, niz. tamten, gdyż w dawnym Babilonie rzeczy się działy okrutne, ale w dzisiejszym Babilonie o głowę, o niebo ludzie prz

Iwona: Dziękuję, właściwie odpowiedziałeś na drugie pytanie, które chciała zadać Lucynka, ale być może można jeszcze rozwinąć ten temat, ponieważ to pytanie brzmiało: ?Czy jeszcze jakiś, poza tym, co powiedziałeś, związek, ma dawny Babilon z czasami Wodnik ?"

Samuel: Jest dawny Babilon i Babilon Wodnika, czyli wasz obecny - prawie odbiciem lustrzanym, ale w większym, silniejszym wydaniu jest dzisiejszy Babilon. Słucham ciebie Łucjo. Wystarczy pytań Lucyny.

Łucja: Samuelu, w związku z trudnościami, jakie się pokazują odnośnie zdobycia złota, czy możliwe jest, ze Faraon ujrzy słońce w przyszłym roku, a nie w tym roku?

Samuel: Jest możliwe, Łucjo, jest możliwe. Ale nie troskaj się, gdyż - jak obiecałem - wpakuję was do pociągu. Ludzie wybrani jadą do Piramidy tym pociągiem. Nie wybrani, już się nie będą w stanie - jak to mówicie - załapać. Jest to możliwe, ze nie ujrzy słońca, ale nie jest to tez tragedią, gdyż będziemy czekać, aż się to złoto pojawi i coraz to więcej ludzi otrzyma potężne klapsy. I coraz to większa grupa ludzi przejrzy na oczy i zacznie rozumieć, ze coś w tym musi być. Nie jest to tylko dziełem ludzkim, to wszystko, co się zacznie dziać. Po to chcieliśmy wydobyć mumię Faraona, żeby oczyszczanie było łagodniejsze. A skoro ludzie bardzo chcą mocnych wrażeń - to zaręczam was tutaj. Otrzymają te wrażenia, o jakie proszą. Słucham.

Łucja: Dziękuję, chodziło mi tylko, ze termin... że niekoniecznie w tym roku mógłby być wyjazd zrealizowany - jeśli chodzi o znalezienie grobu. Wszystko, dziękuję.

Samuel: Czy jeszcze są pytania?

Andrzej: Ja jeszcze mam pytanie Samuelu. Powiedziałeś o współczesnym Babilonie. Gdzie lub, czym jest współczesny Babilon?

Samuel: Rozejrzyj się Andrzeju dobrze a zobaczysz go wszędzie, naokoło. Gdzie byś nie popatrzał, gdzie byś nie dotknął - tam wszędzie masz wielki Babilon? To jest właśnie Babilon. Żyjesz w nim. Dotykasz go każdego dnia. Babilon ciebie otacza, ale nie osacza, gdyż na to już nie pozwolimy.

GROBOWIEC CHEOPSA

Seans nr 11 (metodą chanelingu telepatycznego)
Wrocław, 31 marca 2003
Uczestnicy: Lucyna Łobos,
Iwona Stankiewicz, Andrzej Wójcikiewicz

Andrzej - Pytanie od Andrzeja Wójcikiewicza oraz w imieniu Patricka Geryla
Iwona - Pytanie od Iwony Stankiewicz
Samuel - Odpowiedź na pytanie za pośrednictwem Lucyny Łobos.

- Usytułowanie i budowa Wielkiego Labryntu.
- Jak odnaleźć "Złote Komnaty"?
- Czy w roku 2012 będzie przebiegunowanie Ziemi?
- Kiedy i dlaczego kanał z Orionem został zamknięty?
- Cywilizacja Liry.
- Kto pomagał podczas katastrofy Atlantydy.
- Dusza samobójcy


Samuel: Zanim przejdziemy do istoty sprawy, powiem słowa dwa. Mam was do misji. Dużo, bardzo dużo zaiwestowaliśmy i będę powatrarzał wiele razy. Jesteście na drodze jednokierunkowej. Możecie iść tylko do przodu. Teraz słucham.

Andrzej: Samuelu, mam dwa pytania związane z poprzednią sesją, zanim przejdziemy do pytań od Patricka Geryla. Mianowicie - mówiłeś o kanale między Piramidą a Drugą Ziemią... Interesuje mnie, czy w momencie, kiedy ten kanał będzie otwarty, czy tylko istoty duchowe mogą po nim przemieszczać, czy również istoty fizyczne?

Samuel: Myślisz o takim kontakcie bezpośrednim istot z gwiazdozbioru Oriona. Oczywiście będą mieć bazę na Marsie. Drugim statkiem będą przybywać na Ziemię - fizycznie Andrzeju. Ale historia lubi się powtarzać i dopóki Ziemia nie zostanie oczyszczona w takim stopniu, żeby mogli zdjąć ochronne okrycie, będą występować tak samo ubrani, jak za czasów budowy Piramidy. Słucham. (?)

Andrzej: Teraz chciałem przejść do pytań dotyczących Patricka Geryla. Mianowicie - Patrick pyta w jakim celu i kiedy zbudowany został Labirynt w Egipcie o 3000 pomieszczeń?

Samuel: Zatem będę słowa kierował bezpośrednio do Patricka. Witam ciebie Patricku. Musimy teraz troszeczkę rozszerzyć temat, żeby zrozumieć istotę sprawy. Dlaczego został wybudowany Labirynt? Istnienie Atlantydy jest faktem i kiedy istoty ludzkie przesiedlały się z Atlantydy na resztę Ziemi - przenosiły swoje umiejętności, wierzenia i wszystko inne. Na wyspie Atlantydy był też Labirynt i kiedy ludzie się przesiedlili do Egiptu, postanowili taki Labirynt zbudować w Egipcie. Czy jest tam 3000 pokoi? Tutaj bym mógł mieć wątpliwości. Może z korytarzami - być może, ale z moich obliczeń wynika, że aż tyle tego nie ma. Natomiast to co wiem - Labirynt jest połączony z Giza, tak jakby dżdżownice porobiły sobie korytarze. Labiryntem można się dostać do Piramid i samego Sfinksa. Tak to wygląda, że cała sieć podziemna ma połączenie z Piramidami, a głównie z Piramidą Cheopsa. Słucham.

Andrzej: Tu już w zasadzie odpowiedziałeś na to pytanie, bo drugie pytanie było: "Jak duży jest ten Labirynt?"

Samuel: Inaczej to spróbuję określić. Labirynt zaczyna się od byłego miasta nazwanego Miastem Krokodyli. Obejmuje jezioro Moerisa. Dalej, zataczając krąg nad jeziorem - ciągnie się w kierunku Piramid. Tak wygląda lokalizacja Labiryntu. Jeszcze chciałbym dodać bardzo istotną rzecz, jeśli się tyczy Labiryntu. Są wejścia do Labiryntu i to zupełnie proste. Wejście jest od trzeciej Piramidy budowanej w Giza,. Trzy Piramidy mają ze sobą połączenie. Trzecia Piramida jest już połączona z Labiryntem. Dlatego nie jest aż tak trudne wejść do Labiryntu. Trudniejszą sprawą byłoby chodzić po tym Labiryncie. Każdy, ktoś wejdzie bez znajomości Labiryntu - po prostu ginie. Labirynt ma też połączenie z Labiryntem Grobowca Faraona, Patricku. To wszystko jest jedno. Słucham.

Andrzej: W jakim celu został zbudowany i kiedy ten Labirynt?

Samuel: Labirynt był rozpoczęty, rozpoczęcie budowy jego już przed budową Sfinksa. Jakichś waszych ziemskich 500 lat przed Sfinksem już zaczęto budowe podziemnego Labiryntu. Słucham.

Andrzej: W jakim celu?

Samuel: Cel - przeniesienie wszystkiego, co było na Atlantydzie. Zachowanie historii takiej samej, jak była na Atlantydzie. Jak wiesz - wszyscy musieli opuścić tę wyspę, ale ludzie, którzy ją zamieszkiwali, nie mogli się pogodzić z tym, co utracili. Dlatego chcieli stworzyć tę samą wyspę, plus tą samą historię, jaką posiadali na Atlancie. Słucham.

Andrzej: Samuelu, czy istnieje legendarna "złota komnata", nazywana "Złotym Kręgiem" w Labiryncie?

Samuel: Nie tylko jedna komnata. Kiedy tam się będzie można dostać, a dostać się można, więcej takich pomieszczeń wyładowanych po same brzegi złotem - tam można znaleźć. Ale co znaczy złoto w porównaniu z historią. Co znaczy złoto, kiedy ludzie umierają. Złotem Patryku i Andrzeju ludzi nie wykarmisz. A jeśli już chcecie znać wejście do Labiryntu, który ma najkrótszą drogę do komnat złotych, to takie wejście też jest. Po środku sztucznego jeziora Moerisa znajdują się Piramidy. Trochę was to zdziwiło, ale tak jest istotnie. Te Piramidy zostały nazwane... dziwne..., ale też bramami. Tą Piramidą wchodzimy do Labiryntu i wystarczy przejść waszych ziemskich kilka kilometrów - a jest to pomiędzy Piramidą a jeziorem Moerisa - i wtedy natraficie na komnaty złota. Są tam wyroby ze złota, są pieniądze, którymi posługiwali się na Atlancie i wiele innych cennych rzeczy. Jak wiesz - alhemicy, którzy mieszkali na Atlancie, potrafili wyrabiać złoto metodą chemiczną. Nie trzeba było wykopywać, czy wydobywać tego z

Andrzej: Właśnie następne pytania Patricka były - gdzie są te złote komnaty? On to nazywa "Złotym Kręgiem"... Gdzie one się znajdują? Czy są pod wodą i co się w nich znajduje?

Samuel: Pod wodą jest wejście do Labiryntu. Sam Labirynt nie jest zalany wodą. Niektóre tylko fragmenty zostały zasypane piaskiem. Reszta jest pusta, czyli - korytarze gotowe do przejścia. Słucham.

Andrzej: Patrick ma wrażenie, że przy Labiryncie jest tylko jedna Piramida i prosił, czy możesz mu dać dokładny namiar na ten "Złoty Krąg" - tych pokoi. Czy można je odkopać teraz i precyzyjnie namierzyć, żeby tam się dostać?

Samuel: Spróbuję to uczynić Andrzeju. Kiedy znajdziecie się przy Piramidach - udajcie się do ostatniej Piramidy...

Andrzej: Których Piramidach?

Samuel: Giza. I już nie od strony nie już piramid, ale od strony słońca w południe, czyli jest to otwarta przestrzeń ostatniej Piramidy - stańcie po środku Piramidy. I kiedy już będziecie stać po środku, zaczekajcie na samo południe. Kąt padania słońca wskaże wam dokładnie miejsce, gdzie należałoby kopać. Ułatwię wam życie. Wiadomo - cały teren Giza jest jedną wielką zagadką. Otóż - obliczając odległość pomiędzy jeziorem Moerisa a ostatnią Piramidą. Podzielcie to na pół i tam należałoby kopać. Ale zaznaczam - nie jest to wcale tak płytko. I tutaj też trzeba byłoby się wkopać na kilka pięter, gdyż jest to - jak na moje obliczenia - na głębokość wysokości Sfinksa. Zapamiętaj sobie. Podziel drogę pomiędzy ostatnią Piramidą a jeziorem Moerisa - i tam wejdziesz już do komnaty złotej. Słucham.

Andrzej: To jest bardzo ważne pytanie dla Patricka. Czy wiedza znajdująca się w Labiryncie pomoże uratowć rodzaj ludzki przed kompletnym unicestwieniem?

Samuel: Nie tylko wiedza, czy odkopanie Labiryntu. Uratować Ziemię i ludzi może otwarcie kanału. Jakiego kanału - to już wiecie. I teraz słowa mogę skierować do twojego przyjaciela, Andrzeju. Otóż nie po próżnicy było to wszystko wybudowane i ulokowane w zasadzie w jednym miejscu, czyli Egipt i tereny dzisiejszego Giza. Otóż jedno i drugie ma ze sobą ścisłe powiązanie i kiedy zaczniejsz otwierać kanał łączący Zemię i Oriona, wtedy zaczną się ujawniać wszystkie inne zagadki. Następna sprawa - żeby wam ułatwić życie. Wszystkie trzy Piramidy mają podziemne połączenie - od Piramidy Cheopsa, po trzecią Piramidę. Wchodzisz sobie z jednej, do drugiej i trzeciej. Z trzeciej idziesz już Labiryntem. Pytacie dalej - czy ma istotne znaczenie... Wszystko ma połączenie. Sfinks Andrzeju, Sfinks ma ogromne znaczenie. Piramidy i Labirynt - to wszystko jest jedną całością i powinno razem ze sobą współpracować - i wtedy ludzie mogą być uratowani. Albo jeśli będą dalej tkwić w uporze - będą opuszczać Ziemię. Słucha

Andrzej: Gdzie można znaleźć 36 hielogryfów zapisanych na szerokiej ścianie, na której zapisana jest teoria w jaki sposób poprzednia cywilizacja była w stanie obliczyć datę poprzedniego kataklizmu?

Samuel: Poprzednie cywilizacje bardzo dokładnie i sumiennie współpracowały z nami, Andrzeju. To przez te wszystkie wieki myśmy spisywali używając do tego celu rąk ludzkich. Pytanie gdzie znajdują się - istotne pytanie. I żeby znowu ułatwić życie tym, którzy będą poszukiwać - mówię. Wszystko, co jest istotne i potrzebne do tego, żeby dać dowód naszego istnienia znajduje się w zatopionej Piramidzie jeziora Moerisa. Jak już też wiecie - jezioro, nie to jezioro naturalne. Jest to sztucznie wybudowane jezioro, a woda doprowadzona została z Nilu. Słucham.

Andrzej: Ile Piramid jest przy Labiryncie, koło jeziora Moerisa?

Samuel: Dwie. Tylko dwie - i to zatopione. Była trzecia, ale została przez czas zniszczona. Była najmniej istotna więc pozwoliliśmy ją zniszczyć. Słucham.

Andrzej: Patrick ma wrażenie, że jest tam tylko jedna Piramida i zrobiona jest z cegieł piaskowych. Czy to jest ta zniszczona?

Samuel: To jest ta, która już nie istnieje. Te, które są zatopione, są budowane z kamienia. Są pośrodku jeziora Moerisa, sztucznego jeziora. I dalej będę uparcie tkwił przy tej informacji. Słucham.

Andrzej: Samuelu, w jaki sposób ta wiedza, która jest w Labiryncie, odnosi się do wiedzy, zawartej w Grobowcu Cheopsa?

Samuel: Musieliśmy stworzyć kilka dróg, Andrzeju, które będą prowadzić do tego samego punktu. Już kiedy był budowany Wielki Labirynt, a potem Sfinks było powiedziane: "Za jakiś czas zbudujemy przesłanie". Tym przesłaniem miała być Piramida Cheopsa. Wszystko - jeszcze raz powtarzam - zmierza do tego samego punktu, czyli Centralnego Punktu Osi Ziemi, czyli Piramidy Cheopsa. Słucham.

Andrzej: Samuelu, czy odkopanie Labiryntu lub jego części jest równie ważne jak odkopanie mumii Cheopsa?

Samuel: Mniej ważne - jeśli tak to mógłbym określić. Jest ważne dla historii, gdyż odkopanie chodźby części Labiryntu da ludziom - czyli inaczej - naukowcom to coś, z czego oni dzisiaj kpią uważając, że nie było żadnej Atlantydy i wielu innych rzeczy nie było. Otóż tutaj się otworzy naukowcom oczy i udowodni, że nie mają racji, a cywilizacja ludzka sięga wiele, wiele tysięcy lat wstecz. Po to należałoby się wkopać w to miejsce, o którym wspomniałem, żeby otworzyć tym "betonom" oczy. Słucham.

Andrzej: Samuelu, jaką rolę odgrywa energia Patricka Geryla w projekcie Cheopsa? W czym on może pomóc?

Samuel: Jak już wiesz Andrzeju, wszystkie drogi prowadzą do jednego celu. I jak już też wiesz i mówiliśmy - nie jesteście jedynymi. Wielu zostało wybranych i było wybieranych. Patrick ma służyć swoją wiedzą. Wiedzę na temat Piramidy i tego, co ma się wydarzyć i tego do czego służy Piramida - jego była nikła, gdyż on był cały czas zajęty Labiryntem. Otóż Andrzeju - Patrick, jak gdyby, zapoczątkuje swoim też upratym charakterem, tego, co się nazywa "otwarcie bramy", gdyż i Patrick będzie zaintrygowany tym wszystkim i tym trójkątem, który powstał. Trójkąt - to znaczy to, co jest tam nakreślone wokół Piramidy. Piramida - Sfinks - i Labirynt. Słucham.

Andrzej: Czy Patrick ma szanse zacząć odkopywać Labirynt?

Samuel: Ma takie same problemy, jak wy posiadacie. I my też. Wy posiadacie wiedzę, którą my przekazujemy, ale nie posiadacie złota. Ludzie, którzy mogliby ułatwić pracę czekają na złoto uważając, że złotem wszystko można załatwić. I dlatego podpowiadam istotną sprawę, którą też Patrick może wykorzystać. Mianowicie - lokalizowane miejsce jest. I powiedzieć temu człowiekowi o imieniu Hawass, że czeka na niego komnata złota. Wam wszystkim, których my wybraliśmy zależy na tym, aby ratować Ziemię, ratować ludzi. A innym, którzy mogliby pomóc zależy na tym, żeby mieć złoto. Dostanie złoto. Słucham.

Andrzej: Samuelu - to już jest pytanie ode mnie w sprawie Patricka, ponieważ Patrick jest absolutnie przekonany, że w roku 2012 nastąpi globalna katastrofa odwrócenia biegunów i że nic nie jest w stanie to zmienić, ze względu na taki sam układ planet jaki był w czasie, kiedy zginęła Atlantyda... Czy jest...

Samuel: Andrzeju przerwę tobie.... Wystarczy. To co Patrick mówi nie jest do końca prawdą. Istotą sprawy jest tak. Rzeczywiście - ludzie nie mają najmniejszego wpływu na to, co się może wydarzyć. Istotnie - tutaj Patrick ma rację. Jeśli istotnie nie wydarzy się coś znaczącego, nasza ingerencja, czyli nasza energia, zacznie mocniej oddziałowywać na planetę Ziemia. I posłużymi się siłami przyrody. Planeta Ziemia nie może wypaść z tego kursu, w jakim się znajduje. Tu musi pozostać. To, co możemy zrobić, to tylko oczyścić radykalnie Ziemię. Czy to się wydarzy w roku 012 - sprawa dyskusyjna, a to dlatego, że rozmachu nabiera "Misja Faraon". To będzie rzeczywiście wydarzenie na skalę globalną, co się może wydarzyć w roku 12 jeżeli Faraon nie ujrzy słońca, czyli światła. Nie będzie kataklizmu globalnego, ale kataklizmy będą. I tutaj mogę uspokoić was i Patricka. Działajcie tak, jak was prowadzimy - a oczyszczanie będzie zupełnie inaczej przebiegać. Jeśli upór ludzki będzie tak ogromny, jak

Andrzej: Czy jeszcze jest coś, co mógłbym przekazać Patrickowi od ciebie?

Samuel: Jest Andrzeju, co możesz przekazać ty, co mogę przekazać ja. Patrick istotnie ma przesłanie z Oriona, chociaż sam sobie jeszcze z tego sprawy nie zdaje. My bezpośrednio nie mamy z nim kontaktu, gdyż Patrick się bardzo broni przed tym, co chcemy mu przekazać. Często już słyszy głos, ale go odrzuca z obawy tej czysto ziemskiej uważając, że to mogą być objawy chorobowe. Patricku - jesteś zdrowy na ciele i umyśle i pozwól sobie na to, żebyśmy mogli tobie przekazywać słowa płynące i od nas i od Oriona. Słucham was uważnie, skoro macie zanotowane pytania.

Andrzej: Tak, tu jest jeszcze pytanie, które Iwona mi napisała, którego nie mogę odczytać... Może ty je zadasz Iwono.

Iwona: Czy energia Patricka i jego wiedza może pomóc nam w rozszyfrowaniu tablic, które znajdują się w Grobowcu Cheopsa?

Samuel: Są pisane zrozumiałym językiem Iwono. Oczywiście może pomóc gdyż zna język staroegipski, ale każdy, kto jest szkolony w tym kierunku i zna język staroegipski może odczytać tablice. Informacje odnośnie ludzkości i świata - tak jak wspomniałem z dokładnym opisem - znajdują się w Piramidzie w jeziorze Moerisa. Nie jestem tutaj złośliwy moi mili. Istotnie - znajduje się tam wejście i możecie tam wejść łatwiej niż do Grobowca Faraona. Słucham.

Andrzej: Samuelu, prawdopodobnie wiesz, że napisany został kolejny list do Hawassa według twojej sugestii. W razie dłuższego braku odpowiedzi - co sugerujesz, żeby było w następnym liście?

Samuel: Na to, żeby się ktoś obudził najlepszy jest wstrząs. Trzeba się jego zapytać, czy też nie obawia się o swoje życie? Czy nie obawia się tego, że wojna jest tuż tuż, za jego plecami i może dosięgnąć i jego ciała też? Kiedy już skończymy prośby - zaczniemy potrząsać. A wojna świata wisi naprawdę na włosku, więc warto się zastanowić nad tym, czy naprawdę nie otworzyć tego kanału. Niech sobie ci z góry przybędą i zaczną robić porządek w wiadomy sposób. Słucham.

Andrzej: Nasza grupa chicagowska, czyli Basia i Sława, spotyka się niedługo z moim znajomym, który może bardzo pomóc w zdobyciu złota. On sam ma go dużo. Prośba dla ciebie o wsparcie dla Sławy i dla Basi przy tym spotkaniu.

Samuel: Przyjąłem Andrzeju. Przyjęłem twoje słowa. Jeszcze dodam - kiedy oczyszczanie będzie w sposób drastyczny, to na nic nikomu nie zda się złoto. Wszystkich będziemy traktować jednakowo. I tych, co złoto posiadają i tych, którzy tego złota nie mają. Wybierzemy tylko do życia tych, którzy posiadają znak. Inni bedą opuszczać Ziemię. Słucham.

Andrzej: Dziękuję Samuelu. To wszystkie pytania jeśli chodzi o mnie. Teraz pytania ma Iwona.

Samuel: Iwona - słucham ciebie.

Iwona: Witaj Samuelu. Jak wyglądały kontakty z Orionem przed zamknięciem kanału, czyli przed przyjściem energii Jezusa na Ziemię?

Samuel: Mądre pytanie Iwono zadałaś. Istotnie - kontakty przed przyjściem Wielkiego Wodza, inaczej Księcia Pokoju były - i to dosyć regularne. Nie wysyłali wtedy ludzie w kosmos rakiet, bo ich nie posiadali, ale odwrotnie. Istoty - powiedzmy - z zaświata przybywały na Ziemię. żeby uwiarygodnić to, co powiem odwołuję ciebie do księgi Ezechiela, w Starym Testamencie, który miał bezpośredni kontakt z istotami z Oriona. Wtedy ludzie byli bardziej otwarci, prości. Takie istoty uważali za aniołów, którzy przybywali z nieba na Ziemię i przekazywali ludziom informacje. W różnych zakątkach świata takie kontakty były czymś normalnym, regularnym. Z chwilą, kiedy przyszedł na Ziemię - Jezus, w tę noc właśnie, kanał został zamknięty. Słucham.

Iwona: Czy ludzie widzieli posłańców z Oriona, czy były to wiadomości mentalne, telepatyczne?

Samuel: Iwono, widzieli - tak jak powiedziałem. Istoty te przyodziewały się albo w postacie anielskie, albo też w tych swoich odzieniach kosmicznych. Ludzie ich uważali za aniołów - dziwacznie ubranych. Słucham.

Iwona: Czy energia Jezusa jest teraz w pobliżu Ziemi, czy jest już w innych wymiarach?

Samuel: Iwono - nie tylko Jezusa, ale i inych. Gabriela, Michała i wielu innych Istot Duchowych. Oni wszyscy znajdują się już w pobliżu Ziemi. Czekają na znak, sygnał dany od samego Boga do rozpoczęcia akcji. Wielkiej akcji Iwono.

Iwona: Jaka to akcja?

Samuel: Taka, jak już widziałaś, widzisz. Oczyszczania. Słucham.

Iwona: Samuelu, czy możesz coś powiedzieć o cywilizacji o nazwie Lira i o jej przesłaniu?

Samuel: To ciebie męczy Iwono. Spróbuję to przełożyć na wasz język. Zrozumiały język. (?) Lira jest jednym z Niebios. Jest to Szóste Niebo. Siódme Niebo, Iwono, jest to ostatnie, ostatni poziom tej drabiny niebiańskiej, w której już zamieszkuje sam Bó . Dlatego też ci, którzy mają - powiedzmy - kontakt z Lirą istotnie mogą go posiadać, gdyż znajduje się na tym poziomie, o którym wspomniałem. Istnieje naprawdę. Słucham.

Iwona: W takim razie dlaczego głosiciele idei tej cywilizacji tak wrogo odnoszą się do Oriona?

Samuel: Może powiedzmy inaczej. Odnosili się, gdyż był okres taki, kiedy Orion przechodził etapy oczyszczania, takiego samego, jak przechodzi obecnie Ziemia. Być może tutaj nastąpił jakiś zastój czasowy, gdyż Orion jest już plantą tą oczyszczoną, doskonałą. Słucham.

Iwona: Jakie główne przesłanie niesie cywilizacja Liry?

Samuel: Takie same przesłanie niesie Iwono, jak niesie przesłanie z Drugiej Ziemi. Świat doskonały, czysty, pełen miłości. Wzajemnej miłości wobec siebie, nie zważając na to, jaką kto posiada powłokę. Takie przesłanie niesone jest z tych światów - Oriona i z poziomu niebios, Liry. Słucham.

Iwona: Samuelu, wspominałeś o istnieniu cywilizacji z Syriusza B. Czy istnienie Syriusz A, albo Syriusz jako odrębna cywilizacja?

Samuel: Istnieją te planety: Syriusz A i Syriusz. Ale życie fizyczne znajduje się tylko na Syriuszu B. Słucham.

Iwona: Czy rzeczywiście zmiana pola megnetycznego i biegunów Ziemi była przyczyną zagłady Atlantydy?

Samuel: Jak już wiesz - z nauki astrologii, astronomii cały czas na planecie kontynenty się przemieszczają. Atlantyda - jak już sama nazwa mówi - znajdowała się na Oceanie Atlantyckim i była połączona z Ameryką i innymi lądami. Same centrum Atlantydy było usytuowane na górach wulkanicznych i to czynnych. Istotnie, Atlantyda zginęła od wybuchu wulkanu, czyli pochłonęła ją woda.

Iwona: Czy przyczyną tych wybuchów była zmiana pola magnetycznego i biegunów Ziemi?

Samuel: Częściowo tak, gdyż płyty tektoniczne, znajdujące się wewnątrz Ziemi ulegały przesunięciu. Co zatem idzie, cały obszar Ziemi też musiał uledz zmianie. Słucham.

Iwona: Rozmumiem, że - z tych wypowiedzi, które dotychczas słyszałam - że Atlantydzi czerpali swoją wiedzę i technikę od was?

Samuel: Wtedy jeszcze z Syriusza też, Iwono.

Iwona: Z którego Syriusza?

Samuel: Syriusza B. Wtedy byli doskonali. Przecież przy wysiedleniu istot ludzkich z Atlantydy, kiedy już było wiadomo, kiedy nastąpi zagłada, czyli oderwanie się od lądu i zatopienie, trzeba było szybko dokonać ewakuacji istot ludzkich. Pmagali też ci z Syriusza. Z Syriusza istoty ludzkie pomagali w przesiedleniu istot ludzkich, którzy zamieszkiwali planetę pomiędzy Jowiszem a Marsem. Słucham.

Iwona: Samuelu, jeszcze raz chciałabym poruszyć temat samobójstwa. Czy my, jako ludzie, poza osobami medium, możemy pomóc takim energiom samobójców?

Samuel: Tak Iwono. Jeśli odczujesz, że taka istota niewidzialna, duchowa gdzieś się krząta koło ciebie, daje ci znaki, że jest, albo nawet w śnie ci przekazuje informacje, czy o coś prosi - jest to znak od istoty samobójcy, który prosi o pomoc. Jeśli coś takiego się wydarzy - nie odtrącaj, nie wypędzaj, ale spełnij jego prośbę. Prośby - zaznaczam - są naprawdę do wykonania, gdyż taki duch-samobójca nieraz prosi o bardzo drobną przysługę, którą nie jest trudno spełnić. I wtedy, kiedy spełnisz tą prośbę, dana istota jest zabierana, ale to musi wykonać istota ludzka, ziemska. Słucham.

Iwona: Dobrze, dziękuję ci bardzo Samuelu, to są wszystkie pytania, jakie chciałam ci dzisiaj zadać.

Samuel: Miło mi słyszeć słowo dziękuję. Skoro już pytania zostały wyczerpane - i ja dziękuję.

APOKALIPSA

Seans nr 12 (metodą chanelingu telepatycznego)
Wrocław, 13 kwietnia 2003
Uczestnicy: Lucyna Łobos,
Iwona Stankiewicz, Łucja Szajda

- Pierwiastek boski
- komentarze na temat "Rozmów z Bogiem" N.Walsha
- Apokalipsa
- Kanał Ziemia - Orion
- Wielki Labirynt i piramidy jeziora Moerisa
- Dobro i zło.

Iwona - Pytanie od Iwony Stankiewicz. Również pytania w imieniu Barbary Chroszy, Andrzeja Wójcikiewicza i Patricka Geryla.
Łucja - Pytanie od Łucji Szajdy
Samuel - Odpowiedź na pytanie za pośrednictwem Lucyny Łobos.

Samuel: Zatem witam was w trójkącie. Dlaczego tak się stało - jeśli się nie domyślacie to określę. Musiał powstać trójkąt, symbol bogów. Bez słowa wstępu, gdyż mamy mnóstwo pracy - zaczynamy. Czas zaczynać. Kolejność już dzisiaj jest obojętna. Słucham.

Łucja: Witaj Samuelu. W książce "Rozmowy z Bogiem" Nila Welsha podane jest, że człowiek ma być stwórcą na wzór Boga. Akcent położony jest na tworzenie i pierwiastek boski w człowieku. Czy mógłbyś Samuelu do tego się odnieść?

Samuel: Oczywiście. Zamierzeniem Boga, czyli Właściciela Ziemi, waszego Boga było takie: istoty miały być na wzór i podobieństwo boskie, czyli doskonałe, a planeta Ziemia - planetą rajską. Planetą, która miała być wzorem dla innych istot zamieszkujących we wszechświecie. Takie było zamierzenie boskie do momentu, kiedy to z przesiedlenia istoty ludzkie znalazły się na Ziemi i - inaczej mówiąc - zaczęly do dobrego ciasta wprowadzać zakwas. Słucham.

Łucja: Samuelu, czy kiedy widzę cierpiącą osobę, zawsze mam spieszyć jej z pomocą?

Samuel: Czasami ta osoba nie chce twojej pomocy, czy od nikogo innego. Chce po prostu cierpieć. Jej w tym cierpieniu jest dobrze. Dlatego jeśli ta osoba sama nie wyciągnie ręki i nie poprosi o pomoc, nie jesteś w stanie jej pomóc. Możesz tylko zasiać ziarenko i po prostu zostawić, poczekać. Jeśli ziarenko natrafi na dobry grunt i zacznie kiełkować, wtedy osoba cierpiąca, sama się do ciebie zgłosi. Słucham. (?)

Łucja: Chciałabym pytanie Samuelu zadać - co powinno być najważniejsze w życiu człowieka?

Samuel: Uczynki. Dobre uczynki wobec drugiego człowieka. Co siejesz, to zbierasz Łucjo i to jest święte prawo Kosmosu. Słucham.

Łucja: Dziękuję Samuelu na razie. To wszystkie pytania, które miałam przygotowane. Dziękuję bardzo.

Samuel: Napewno się jeszcze tobie coś urodzi. Zatem słucham dalej.

Iwona: Witaj Samuelu. Chciałabym ci powiedzieć, że bardzo się cieszę z tych naszych spotkań, bo to tak, jakby wielki nauczyciel - mistrz spotykał się ze swoimi uczniami, którzy sami z siebie, z dobrej woli chcą się ciągle czegoś nowego dowiedzieć.

Samuel: A wiesz Iwono, jak długo ci uczniowie byli przygotowywani, żeby mogli być na tym poziomie, na jakim jesteście? A więc słucham.

Iwona: Tym bardziej Samuelu się cieszę, że nareszcie jesteśmy na tym poziomie, że możemy z tobą rozmawiać. Mam dzisiaj pytania od Basi, od Andrzeja, od Patricka i swoje, tak, że jeżeli pozwolisz zacznę od pytań Basi.

Samuel: Słucham.

Iwona: (w imieniu Barbary Choroszy) Samuelu, jak w obecnym czasie powinniśmy traktować Apokalipsę według Świętego Jana?

Samuel: Witaj Barbaro. Jak powinniście traktować? Całkiem poważnie. To nie są wymysły chorego psychicznie Proroka. Ten Prorok spisywał pod natchnieniem i jego ręka była prowadzona. Może nie są zrozumiałe te słowa, ale słowa te są prawdziwe. Apokalipsa jest już zapowiedzią wyroku. Słucham ciebie dalej.

Iwona: Częściowo odpowiedziałeś na kolejne pytanie, ale zadam je. Jak została spisana Apokalipsa?

Samuel: Ten, kto to pisał był zdrowy na ciele i umyśle. Słucham dalej.

Iwona: Czym jest symbol siedmu koni Apokalipsy?

Samuel: Również dotyczy Ziemi, Barbaro. Koń - władza, koń - siła. To musiało być tak podawane, żeby Jan mógł to zrozumieć i odebrać. Słucham ciebie Barbaro dalej.

Iwona: Samuelu, jakie jest znaczenie symbolu baranka i czym jest "Skrzynia przymierza"?

Samuel: Baranek - symbol oddania. Wielki Wódz, Książe Pokoju powiedział te słowa, kiedy był już oświecony i miał podaną datę, kiedy umrze: "Kładę swe ciało na rzeź jak baranek". I też tak posłusznie szedł na śmierć jak baranek, ze spuszczoną głową. Nie opierając się, nie broniąc się. Płakał tylko prosząc swego Ojca, by śmierć była mniej bolesna. Słucham Barbaro.

Iwona: A symbol "skrzyni przymierza"?

Samuel: Symbol "Skrzyni przymierza" - to tak jak wy ludzie, istoty mówicie: "Wszystkie narody Ziemi - łączcie się". W skrzyni powinno być to zjednoczenie się całego świata. Wszystkich ras ludzkich. Bez względu na kolor skóry i na jego wyznanie religijne. To jest "Skrzynia przymierza", do której wszyscy powinni zdążać. Słucham.

Iwona: Kim jest apokaliptyczna bestia 666?

Samuel: Jest to pieczęć nadana dwum grupom istot duchowych. Jedna otrzymała ten znak - to są istoty niebiańskie, druga - istoty upadłe. Te anielskie istoty, które posiadają tą pieczęć - wśród nich są też istoty z grupy specjalnej. Jeszcze czekają. Mają za zadanie pomóc drugiej grupie - czyli aniołom upadłym - w oczyszczaniu Ziemi. Zjednoczą swoje siły. Słucham.

Iwona: Czym i gdzie jest Armagedon?

Samuel: Apokalipsa i Armagedon, Barbaro, jest to to samo. Niczym się nie różni, jest to tylko nazwane przez ludzi Armagedon, albo Apokalipsa, ale zmierza do tego samego celu - oczyścić Ziemię, Barbaro. Słucham.

Iwona: Samuelu, kim byli Lewici?

Samuel: Grupą, która należała do Syriusza. Były to istoty ludzkie z grupy boskiej i znali prawdziwego Boga. Znali jego imię, które już wiecie jakie jest: Jahwe. Jeżeli były wojny - to tylko o tego, prawdziwego Boga toczyły się boje. Słucham.

Iwona: Co kryją w sobie Gog i Magog?

Samuel: Dobrze, zatem mówię. Grupy boskie, czyli sam Bóg najwyższy posiadał przecież swoich poddanych, czyli istoty, które służyły jemu osobiście. Barbaro, uwierz wreszcie, że imona, które były nadawane przez istoty ludzkie, nie są ważne. Nie jest też ważne to, jakim imieniem przedstawia się istota niewidzialna, czyli istota duchowa człowiekowi. Podaje imię i nie zawsze jest ono takie, jak właściwie posiada. Tu u nas, w tej naszej strefie niebiańskiej imiona naprawdę nie mają większego znaczenia, ale jeśli ci bardzo o to chodzi, to byli bogowie, którzy służyli Najwyższej Energii, czyli Bogu Jahwe. Słucham.

Iwona: Dobrze, dziękuję Samuelu. To chyba tyle pytań na temat Apokalipsy. A teraz troszeczkę bardziej ogólne pytania. Jak ludzie mają rozpoznać fałszywych proroków.?

Samuel: Gdybym mógł mówić, Barbaro, to bym powiedział, ale i tutaj muszę ważyć słowa, bo twój język, Barbaro, czasami jest zbyt długi i możesz nieopatrznie wypowiedzieć jakieś słowo, które potem może przynieść więcej szkody. Zaszliśmy bardzo daleko i nie możemy tego stracić. Pomaleńku, jeszcze troszeczkę i będę mówił jak wyglądają i kim są fałszywi prorocy, ale - póki co Barbaro - to na to pytanie odpowiedzi nie otrzymasz. Słucham.

Łucja: Ja jeszcze chciałam Samuelu zapytać odnośnie świętej Apokalipsy. Jest mowa tam o Wiecznym Mieście. O jakie miasto chodzi?

Samuel: Żadne miasto nie wchodzi tutaj w rachubę. Jest to powiedziane symbolicznie. Tym Wiecznym Miastem jest cała Ziemia. Słucham.

Iwona: (w dalszym ciągu w imieniu Barbary) Samuelu, wierzymy, że jesteś synem Boga Jahwe. Czy możemy poznać Boginię, matkę twoją?

Samuel: Jestem zaskoczony, Barbaro, tym, co usłyszałem. Czy czytałaś, albo słyszałaś o czymś takim, jak stworzenie z energii istoty? Otóż, ja osobiście matki nie posiadałem. Nie zostałem zrodzony, ale stworzony. Miałem tylko matkę, która mnie - powiedzmy - wychowywała, jak to wy nazywacie, którą nazywałem matką. Bogini matka. Ale nie zostałem zrodzony, dlatego też nie mogłem przyjść na Ziemię jako człowiek. Słucham.

Iwona: Czy możemy znać przyszłość Polski? Dlaczego jest tak wiele przepowiedni, wbrew temu, co widzimy, wbrew rzeczyistości, które dają tyle nadziei na przyszłość nam, Polakom?

Samuel: Nie widzę różnicy Barbaro, pomiędzy Polską a innym krajem, czy nawet pomiędzy ludźmi zamieszkującymi Polskę a gdzieś ludźmi, którzy miezkają głęboko w buszu. Są to tacy sami ludzie i niby to dlaczego - pytam się - Polska ma być potraktowana inaczej, łagodniej? Czyżby to w Polsce żyli sami wybrani? Najlepsi ludzie? Tutaj mógłbym podyskutować na ten temat, ale znów - jak to mówicie po ludzku - ugryzę się w język. Słucham Barbaro.

Iwona: Kim jest nasz Bóg i jak ludzie na Ziemi mają rozumieć swojego Najwyższego Boga?

Samuel: Bóg Jahwe Barbaro jest Bogiem Ziemi całej i nie rozumiem dlaczego kapłani tak ukrywają imię prawdziwego Boga, zastępując imię Boga - Panem. Kto jest zatem "Panem?". Dlaczego tego nie powiedzą? I tutaj mógłbym pochylić czoło w stronę już nieżjącego kapłana, którego pamiętacie. Był to Wyszyński, który napisał, przetłumaczył Biblię i w niej było bardzo wiele razy podane imię Boga Jahwe. Także Barbaro - i wy, którzy słuchacie - ten sam Bóg, który jest we wszechświecie, który rządzi naprawdę dużym zasięgiem kosmosu, jest właścicielem całej Ziemi i do niego powinniście się zwracać dokładnie wszyscy. Słucham.

Iwona: Samuelu, jak przeciętny człowiek ma się przygotować na nową rzeczywistość? Czy jakąś specjalną dietą, czy medytacjami?

Samuel: Jest to trochę dziwne pytanie, ale odpowiem. Dieta - oczywiście. Dla ciała jest dieta. Medytacje i dobre uczynki i wiara w tego naprawdę prawdziwego Boga. Bóg nie jest symbolem. Nie jest wytworem wyobraźni. On naprawdę istnieje. Jest żywy, tylko nie posiada takiej materii, jak wy, ludzie posiadacie. Zgoła inną materię posiadamy, ale jesteśmy żywi. Słucham.

Iwona: Samuelu, czy papież Jan Paweł II wie o misji Oriona?

Samuel: Nie tylko on, Barbaro i nie tylko o Orionie. Wie dużo więcej. Wiedzieli inni, którzy byli na Ziemi. Kapłan, zakonnik Pio bardzo dużo wiedział i nawet się kontaktował z istotami z Oriona. Odeszła niedawno zakonnica, Teresa. Też mówiła o kontaktach pozaziemskich, o kontaktach z istotami, o rozmowie z nimi. I co się stało? Mało, że wzięto ją za niepoczytalną, za chorą umysłowo. Została wykluczona, wyrzucona z zakonu. Poszła do biednych i tam im służyła. Papież. Co by teraz było gdyby okrzyknął i powiedział na forum: "Są inne cywilizacje. Jest jeszcze inne życie". Słucham.

Iwona: Dziękuję. Jak będzie wyglądał powrót na Ziemię w czasach ostatecznych Ennocha i Eliasza?

Samuel: Narodzą się, bo to wygląda tak. Po roku 012 będą jeszcze przychodzić na Ziemię istoty, który żyły wcześniej, czyli prorocy i ci, których będzie wysyłał sam Bóg. Narodzą się jako istoty ludzkie i będą nauczać i jeszcze próbować ratować istoty ludzkie, bo całe oczyszczanie ma potrwać jeden dzień - czyli wasze ziemskie tysiąc lat.

Iwona: Samuelu, informacje, które przekazuję ludziom, informacje od ciebie i również informacje pochodzące z Oriona są dla ludzi raczej zastraszające. Czy możesz mi poradzić w jaki sposób mam je przekazywać, aby ludzie nie czuli się przerażeni? By nie zarzucali mi, że ich straszę?

Samuel: Istotnie, można to tak ująć, że jest się czego bać, ale Barbaro, jeśli masz czyste serce, jeśli wysyłasz w kosmos energię milości, to czego się można lękać? To wszystko wtedy będzie dobrze. Każdy powinien wiedzieć, co jest w jego sercu i jeśli czuje, że jeszcze ma coś do zrobienia, to ni
ech to uczyni. Strach tutaj naprawdę nic nie pomoże. Nie chcemy, naprawdę nie chcemy straszyć ludzi. Chcemy ratować więc dlatego głośno mówimy poprzez proroków, poprzez wybranych ludzi: "Otwierajcie się na drugiego człowieka". "Przekazujcie sobie wzajemnie miłość". To jest lekarstwo. To jest ratunek dla Ziemi. Wzajemne miłowanie się, nie to, co jest teraz. Nienawiść względem siebie nie uratuje Ziemi. Słucham.

Iwona: Czy w tej sytuacji potrzebna jest pomoc ludzi, by ten kanał Ziemia - Orion otworzyć? Czy mogą to uczynić tylko Bogowie, bez pomocy człowieka?

Samuel: Potrzebna jest energia. Energia, która nazywa się tutaj - miłość. Tutaj chciałbym jeszcze co niektórym napomnieć co znaczy słowo "miłość". Miłość jest ogromną energią, która potrafi walić góry. Ale to ma być miłość czysta względem siebie, względem innych ludzi, bez względu na to kim są i jacy są. I tutaj ludzie myślą, że miłość jest tylko pomiędzy mężczyzną a kobietą. Jest to jakieś nieporozumienie. Miłością powinni się darzyć wszyscy i tę miłość kierować ku górze. Słucham.

Iwona: Dziękuję Samuelu. Dziękuję za wszystko, co się dzieje w moim życiu. Dziękuję za to, że jest tak piękne i tak kochane. To są słowa Basi.

Samuel: Barbaro, to i ja kieruję słowa do ciebie. Cieszę się ogromnie i nie myśl, że był to przypadek, że stanęłaś na tej drodze. To mogło się wydarzyć trochę później, a jednak dopięliśmy swego, bo czas - jak wiesz - nagli. Następnym osobom, później złożę pokłon tym, których wymienię - jesteśmy teraz razem i razem będziemy Barbaro, nie strasząc ludzi, ale pocieszając i przekazując słowa odpowiednie ucząc co mają robić, jak mają postępować, żeby ratować tą upadającą Ziemię i ratować siebie wzajemnie. Barbaro, jeszcze słowo do ciebie kieruję. Po usłyszeniu wszystkiego, daję ci wolną rękę, ale też tak to wszystko ułóż, żeby aż tak ludzi nie straszyć. Pamiętaj, że i lekarstwo w nadmiarze potrafi być szkodliwe. Więc to lekarstwo, Barbaro, podawaj w małych dawkach. Dawkuj powoli. Jesteś przecież mądrą kobietą. Na razie tobie dziękuję.

Iwona: Samuelu, teraz pytania, o które poprosił Patrick. Pytania po ostatniej sesji, która bardzo go zaskoczyła, zdumiała i narodziły mu się kolejne pytania.

Samuel: Nie Iwono. Ty. Słucham.

Iwona: Ja? Moje pytania? Dobrze. Samuelu, to jest pytanie, które również dotyczy ostatniej sesji. Wspominałeś mówiąc o Labiryncie, że łatwo tam się zagubić. Czy istnieje ktoś z ludzi, mam na myśli ludzi, kto może być przewodnikiem w Labiryncie, aby po wejściu wrócić i nie zgubić się...?

Samuel: Ja bym tam się nie zgubił, ale jestem duchem. Ale skoro wejdzie ziemska istota posiadająca materię, może być problem. Myślałem, że wystarczy tylko zaprowadzić do tej nieszczęsnej złotej komnaty, o którą wam tak bardzo chodziło. A tutaj słyszę - Patrick już by chciał przejść cały Labirynt. Muszę się z tym uporać... Teraz następne pytanie proszę...

Iwona: Dobrze Samuelu, - to nie było pytanie Patricka, to było moje pytanie, bowiem podejrzewam, że Patrick napewno będzie chciał wejść i wrócić z Labiryntu. Kolejne pytanie. Czy od momentu budowy Labirynt do dziś jest w stanie nienaruszonym? Nie został splądrowany tak jak Piramidy? Czy to możliwe, że tak się stało?

Samuel: Oczywiście Iwono, ze jest to mozliwe. Wtedy ludzie też nie byli glupcami i dobrze wiedzieli czym grozi wejście do Labiryntu. Sama nazwa mowi sama za siebie. Labitynt - wejdziesz i nie wyjdziesz. Było kilku śmiałków i nikt nie powrócił. Więcej się już tam nie pchali... Słucham.

Iwona: Samuelu, bardzo bliskie są mi dwa symbole pochodzące z Atlantydy. Pierścień Atlantów i Krzyż. Czy możesz mi powiedzieć coś więcej na temat tych symboli?

Samuel Krótko tobie powiem na temat tych symboli. Są to symbole, które posiadają energię i to pozytywną energię. Inaczej mogę powiedzieć - są to symbole bogów. Jak już wiesz Iwono, Atlantyda była wyspą bogów i tam też znajdowała się Świątynia - Piramida, gdzie mieli spotkania wyższego stopnia bogowie, którzy się tam zjeżdżali. Znak rozpoznawczy - tak to można określić - to krzyż Atlantydy i to, co masz na palcu. Pierścień. Nikt nie wszedł do świątyni boga Re, kiedy nie miał na palcu pierścienia właśnie z tym symbolem. Otrzymywali go tylko wybrani. Słucham.

Iwona: Dziękuję. Czy w tej sytuacji mogę się czuć wybraną, skoro tak bardzo te symbole mnie przyciągnęły?

Samuel Jest to energia pozytywna i tutaj przemawia przez ciebie zarozumialstwo Iwono.

Iwona: Nie, przepraszam, ale to co powiedziałeś...

Samuel To, że jesteś wybrana, to nie ciesz się tak za bardzo. Czeka cię jeszcze wiele dni ciężkiej pracy. I wcale bym tego tak nie nazwał, że jest to taki łatwy lekki chleb. Słucham.

Iwona: Dobrze, dziękuję Samuelu. Samuelu, czy w jakiś specjalny sposób chronisz, zabezpieczasz Lucynkę jako medium, aby inne istoty nie przejmowały jej umysłu?

Samuel Powiem szczerze Iwono - teraz już tak, bo potrafi się otwierać tylko na nasz kanał. Do niedawna jeszcze mógłbym ją nazwać budką telefoniczną, gdyż łapała inne sygnały też i było jej z tym ogromnie ciężko. Dlatego tutaj Iwono słusznie zadałaś to pytanie. Jest to ostrzeżenie dla innych istot, które uważają, że kontaktowanie się z nami, Istotami Duchowymi lub z istotami - bytami, jest dziecinną zabawką. Wcale tak nie jest, bo kiedy kanał jest otwarty a nie zabezpieczony, każdy na ten kanał może wejść. I wtedy dopiero zaczyna się zabawa. Ty wiesz ile istot, bytów, istot duchowych, zmarłych w przeróżny sposób próbuje przekazać informacje przez taki kanał? I w większości takie istoty z przypadku psychicznie tego nie wytrzymują. Słucham.

Iwona: W takim razie bardzo ci dziękuję za taką dbałość o naszą Lucynkę. Traz Łucja ma jeszcza jakieś pytanie.

Iwona: Samuelu, czy poza Egiptem istnieje podobny, albo identyczny centralny punkt Ziemi będący odwzorowaniem Oriona?

Samuel Poza....

Iwona: ..... Egiptem, poza Piramidą w Egipcie, poza grobowcem...

Samuel Dobrze słyszałem Iwono. Właśnie próbuję się skontaktować z Orionem i odpowiedzieć w miarę rozsądnie, gdyż wiem, że Barbara to chwyci. Otóż istotnie oś - centralna oś Ziemi znajduje się w Egipcie, dokładnie w tym miejscu, w którym stoi Piramida. Drugiego centralnego punktu osi Ziemi nie ma Iwono. Natomiast drugi taki punkt znajduje się na Marsie i gdybyś tak wzięła mocną luntetę, albo teleskop (nie znam siły tych urządzeń waszych ziemskich) i skierowała na Marsa, ale dokładnie w pierwszy dzień wiosny, albo w pierwszy dzień jesieni - tam zobaczysz piramidę dokładnie taką samą jak Piramida Cheopsa. Te dwie planety są połączone ze sobą tą właśnie osią. Następny punkt już znajduje się na Orionie. To wszystko tworzy trójkąt. Słucham.

Iwona: Dziękuję za to wyjaśnienie. Samuelu, skąd pochodzą informacje przekazywane energii Neila Walsha, autora "Rozmów z Bogiem"?

Samuel Hm, mówisz, że niektóre wypowiedzi są wymijające. Tuaj powiem szczerze. Sam Bóg, najwyższy Bóg Jahwe wiele razy osobiście kontaktował się z istotami ludzkimi. Tutaj mógłbym się odwołać do Biblii, ale po co i jak, skoro wy to możecie uczynić cofając się do Starego Testamentu. Tam ci, te istoty ludzkie, czyli Prorocy rozmawiali z samym Bogiem. Tak samo teraz Bóg wybiera sobie istoty i rozmawia prosząc "Weź pióro i pisz". Słucham.

Iwona: Dziękuję za to wyjaśnienie. Samuelu, przedczytałam Apokalipsę Świętego Jana. Po przeczytaniu zaprogramowałam sobie sen. Pytanie brzmiało: "Jaką wymowę ma Apokalipsa według Świętego Jana?". Miałam przepiękny sen. Bardzo piękny, bardzo optymistyczny, bardzo pełen bezpieczeństwa i pięknych kolorów. Czy mam to rozumieć w taki sposób, że wymową Apokalipsy jednak jest bezpieczeństwo...

Samuel Teraz dokończę tobie słowa twojego snu, czyli wizję twojego snu Iwono. W Apokalipsie Jana są takie słowa: "I otrze Bóg wszelką łzę. Nie bedzie bólu, nie będzie smutku i śmierci nie będzie. I zbuduje Pan nową Ziemię i nowe szczęście". Zapowiedź Apokalipsy po Armagedonie jest właśnie taka, to co tobie się śniło. Nowa Ziemia i szczęśliwi ludzie. Tak będzie i swój plan Bóg wypełni i ten plan się sprawdzi. Słucham.

Iwona: Samuelu, czy jest coś co chciałbyś poradzić nam, albo powiedzieć ludziom?

Samuel: Tak, spróbuję złagodzić to przerażenie jakie powstało po wysłuchaniu tych audycji. Istoty ludzkie tak bardzo Bóg umiłował was, że nie chce zagłady. Nie chciałby stracić ani jednej istoty. Wszystkie owieczki chce przygarnąć do swojej owczarni. Dlatego nie bójcie się oczyszczania, nie bójcie się tego, co się będzie działo. Jeśli macie otwarte serca i miłujecie się wzajemnie - podnieście dumnie głowę, gdyż gdy taka energia płynie do Boga - to lękać się nie macie czego, a Bóg naprawdę stworzy wam rajską Ziemię i rajską planetę i na Ziemi będzie się żyło dobrze. Tak jak już to mają inne planety. Słucham ciebie Iwono.

Iwona: Dziękuję, dziękuję za odpowiedzenie na moje pytania. Teraz pytania od Patricka Geryla z Belgii. Tak jak ci wspomniałam, Patrick jest oszołomiony i zaskoczony treścią ostatniej sesji i nasunęło mu się kilka pytań. Pierwsze pytanie. Samuelu, nie wiem gdzie dokładnie znajdują się piramidy jeziora Moerisa. One są o wysokości 90 metrów i o glębokości 90 metrów. Nikt ich do tej pory nie znalazł. Czy możesz dokładnie określić w którym miejscu jeziora je szukać?

Samuel: To, że nie sforsujesz jeziora - jest faktem i nikt tego nie dokona, gdyż ząb czasu zrobił swoje. Więc dlatego nakreśliłem tobie drugie wejście, już bezpieczne i pewne. Dlaczego żeś się tak uparł na to jezioro Moerisa? Jest w stanie nienaruszonym i jeśli wasza technika pójdzie tak wysoko i zdołacie dotrzeć do tych zatopionych piramid, wtedy jeszcze będzie kwestia poprzez wodę pójść do tej piramidy. Bo przecież tak się stanie - kiedy otworzycie wejście, wleje się woda. I błędne koło się zamyka. Podałem ci jak na tacy wejście drugie do Labiryntu. Dlaczego nie chcesz z tego skorzystać?

Iwona: Kolejne pytanie jest związane z tym poprzednim. Jak głęboko trzeba kopać, aby dokopać się do wierzchołka tej piramidy? Tych piramid?

Samuel: Których piramid?

Iwona: Podejrzewam, że właśnie tych, które znajdują się na jeziorze Moerisa. Pod jeziorem Moerisa...

Samuel: Piramidy są w wodzie, Patricku, w wodzie, ale dalej będę uparcie powracał do Piramidy. Ostatniej Piramidy w Giza. Tam będzemy mieli punkt zaczepienia. A jak głęboko są Labirynty - to już jest wiadome. Przecież podałem wyraźnie głębokość. Tak głęboko, jak wysoki jest Sfinks. Nie będzie płycej. Nic na to poradzić nie mogę. Słucham.

Iwona: Samuelu, mówiłeś o odległości między jeziorem Moerisa a trzecią Piramidą, którą to odleglość, trzeba podzielić na pół. Jezioro Moerisa jest bardzo duże. Do którego miejsca jeziora trzeba mierzyć?

Samuel: Brzegu. Od strony Piramidy, do brzegu jeziora.

Iwona: Dobrze, dziękuję. Samuelu, jest wejście w piramidzie zrobionej z cegieł. Czy jest możliwe przekopanie tego miejsca dalej i tym sposobem odnalezienie Labiryntu?

Samuel: Jest. Jeśli pokierujesz się moimi wskazowkami i tym, co zostało podane. Ale najpierw uzyskaj zezwolenie takie jak my się staramy jeśli chodzi o grobowiec. Wtedy to już pojdzie wszystko łatwo. Kiedy już to się stanie to postaram się doprowadzić do tego, żeby się dokopać do Labiryntu. Słucham.

Iwona: (w imieniu Andrzeja) Teraz pytania, o które prosił Andrzej. Samuelu, czy cywilizacje Liry, Plejad i inne walczą teraz o wpływy na Ziemi?

Samuel: Nie. Teraz wszyscy, którzy wcześniej byli zaiteresowani Ziemią i schodzeniem, czyli przyjazdami na Zimię w tej chwili są w stanie oczekiwania. Tak naprawdę to istoty ludzkie są pod ścisłą obserwacją innych planet, innych istot duchowych. Patrzą na to co się dzieje, jak sobie ludzie radzą i jak sobie radzą istoty duchowe w tym wszystkim. Potem, kiedy będzie upływało to ziemskie tysiąc lat, zaczną się pnownie pojawiać na Ziemi. W obecnej chwili - i tutaj też mogę Barbaro do ciebie też kierować słowa - jesteście zdani na opiekę tylko Boga Jahwe i jego synów i innych, którzy mają tę pracę zleconą względem Ziemi. Słucham.

Iwona: Dobrze, dziękuję. Samuelu, co się stanie z Irakiem?

Samuel: Ziemskie pytanie zostało mi zadane. Jeśli myślisz, że to jest zakończenie wojny, to trochę się mylisz. Wyciszenie istotnie nastąpi, ale jeszcze będą walczyć ze sobą. Jako takie, istoty ludzkie wszędzie są jednakowe. Są złe i dobre i tam też są ludzie dobrzy. Nie ważne jakiego są wyznania i to też było mówione. Bóg nie będzie rozliczał za to, do jakiej religii przynależysz, ale będzie patrzał na serce. Tymi kryteriami będzie się kierowała grupa oczyszczająca. Na to mają patrzeć. Na to, kto posiada znak życia na czole. A kto go nie ma - trudno. Znak życia może dostać każdy jeśli taką wyrazi wolę. Irak Andrzeju nie zostanie zniszczony. Też będzie potrzebny na Ziemi. Słucham.

Iwona: Dziękuję, to są wszystkie pytania, które chciał zadać Andrzej. Dziękuję ci też za wszystko inne.

Samuel: Cieszę się ogromnie Iwono, że widzisz to, co się dzieje wokół ciebie. I tak do końca nie jest to tylko za sprawą przypadku. I teraz będę mógł coś powiedzieć i podziękkować też wam. Otóż, żeby nie ty Iwono - nie byłoby Łucji. Żeby nie Łucja - nie byłoby Andrzeja. I dlatego też mogę powiedzieć. Dziękuję za ten trójkąt i mam ten obowiązek i przyjemność chronić was i wasze rodziny. Łucjo, ty aż się prosisz, żeby zadać jeszcze pytanie. Słucham.

Łucja: Raczej Samuelu gorąco chcę podziękować za to, że tu jestem i za opiekę. Za to, że między nami tutaj w grupie jest coraz cieplej. Że mam nadzieję - że będziemy się kochać tak jak mówiłeś - taką miłością między kobietami a mężczyznami, taką czystą. Ale chcę też podziękować za te słowa, dzisiaj, otuchy. To właściwie to chciałam powiedzieć. Dziękuję bardzo.

Samuel: Tę otuchę, nie strach, przekazujcie każdemu spotkanemu człowiekowi. Ludzie będą z dnia na dzień, z roku na rok, coraz bardziej przerażeni i trzeba im dać tej otuchy i zaszczepić ten spokój, bo tylko spokój potrafi uratować Ziemię. Spokój, miłość i zaufanie do waszego ziemskiego Boga, Właściciela Ziemi. Zaufajcie, jeszcze raz powtarzam, zaufajcie Bogu a nic złego wam się nie może przytrafić. Dziękuję za spotkanie i za sesję.

SPRAWY RÓŻNE

Seans nr 13 (metodą chanelingu telepatycznego)
Wrocław, 1 maja 2003
Uczestnicy:
Lucyna Łobos, Iwona Stankiewicz

- Bogini - Matka
- Rola kobiet we współczesnym społeczeństwie
- Matka Boska a Misja ?Faraon?.
- Miłość pomiędzy kobietą i mężczyzną
- Sprawy rozwodu;
- Co to znaczy mieć ?otwarte serce?;
- Bazy na Marsie;
- Do czego potrzebne jest odnalezienie grobowca?;
- Czy zwierzęta mają duszę?
- Jak poruszać się po Wielkim Labiryncie;
- Porwania lub uprowadzenia przez obce cywilizacje;
- Kręgi zborzowe;
- Judasz - historia nieznana.


Iwona - Pytanie od Iwony Stankiewicz oraz pytania w imieniu Barbary Choroszy.
Samuel - Odpowiedź na pytanie za pośrednictwem Lucyny Łobos.

Samuel: Teraz możemy rozpoczynać nasz seans i odpowiedzi na pytania. Witam ciebie Iwono, witam ciebie Barbaro. Słucham.

Iwona: (pytania w imieniu Barbary). Samuelu, czasami dziwisz się niektórym moim pytaniom, o które specjalnie ciebie proszę po to, aby właśnie od ciebie moi słuchacze otrzymali odpowiedź. Ja też się nie raz dziwię, a z tym lękiem na skutek przekazów to nie jest tak do końca. Naprawdę jest wiele ignorancji. Rok 2012 jest dla ludzi bardzo odległym czasem. Poaz tym nasze przekazy są najłagodniejsze ze wszystkich, które obiegają Ziemię. A do tego mój program nazywa się "Pół żartem, pół serio". I najważniejsze - w naszej misji jesteśmy na etapie konkretów, czyli zostają uruchomione poważne kontakty i czynności związane z wyprawą. Ustaliliśmy wstępny termin na październik 2003 roku.. . I teraz pytanie pierwsze...

Samuel: Słucham.

Iwona: Samuelu, celowo zapytałam o Boginię-matkę, gdyż na Ziemi mówi się o powrocie Bogini. Tak też ujmuje to poważny kandydat na papieża, kardynał Francis George. Czy to jest przenośnia powrotu energii milości?

Samuel: I tutaj też, gdybym był człowiekiem, to po moich słowach zostałbym zlinczowany lub wysłany na stos, jako ten, który głosi herezje. Otóż Bogini-matka. Jeżeli schodzi, a schodzi na Ziemię, to schodzi jako Istota Duchowa. Już więcej się nie wcieli w żadną inną postać. Było jej jedyne zejście wtedy, kiedy miał narodzić się Jezus, czyli Słowo. I wtedy to Bogini-matka zeszła, żeby urodzić syna. Miał być to z prostej linii boskiej, czystej krwi. Dlatego jeśli niektóre ugrupowania twierdzą, że narodzi się Bogini-matka, to być może mają na myśli czystą Ziemię i wszechobecną energię milości. Ale jeszcze raz powtarzam: Bogini-matka na Ziemię jako istota ludzka nie przyjdzie.

Iwona: Kolejne pytanie. Jak odnosi się wymiar najwyższy do patriarchalnego modelu sił rządzących na Ziemi? Jak wiesz Samuelu rola kobiety na Ziemi bardzo upadła.

Samuel: Ani słusznie, gdyż serce kobiety jest zgoła inne. Niby takie same jeśli chodzi o budowę, ale w jej sercu jest więcej tych szufladek, w których mieści się miłość, wyrozumiałość, wiara. A tego mężczyźni w większości nie posiadają. Wcale nie chcę obrazić mężczyzn, czyli ich dumy męskiej, ale tak zostało to skonstuowane. Bóg dał kobiecie właśnie te dary. Miłość, wiara, posłuszeństwo, wrażliwość, otwarcie się na drugiego człowieka. Mężczyzn ukształtował troszeczkę inaczej. Dlatego, jeżeli już powracamy dalej, rola kobiety zacznie być odczuwalna i bardziej doceniana, gdyż to, co widzi kobieta - mężczyzna tego nie zobaczy. I też chylę czoło przed rodzajem ludzkim - męskim i też nie chcę obrażać. Ale tutaj musimy otworzyć się na serce kobiety, gdyż w ich sercach jest ogromna ilość energii, która jest nam potrzebna do uratowania Ziemi, gdyż rodzaj męski - przykro mi stwierdzić - tego nie uczyni. Z góry przepraaszam za te ostre słowa pod adresem mężczyzn. Słucham dalej.

Iwona: Samuelu, jaką rolę odgrywała kobieta w modelu cywilizacji założonej za czasów faraona Cheopsa? Czy wówczas był to model idealny? Jeżeli nie, to gdzie i kiedy tak było i na czym to polegało?

Samuel: Tutaj niektórzy myślą, że w czasach faraonów, w czasach Atlantydy kobieta była niewolnicą. Nic z tych rzeczy. Nie było to tak, jak jest w czasach teraz waszych, gdzie uważacie, że jest równouprawnienie. Teraz dopiero kobieta jest niewolnicą, jak na to patrzymy z góry, ale jak na razie nie mamy wpływu. Otóż, zaczynając od Atlantydy gdyż tak będzie nam łatwiej - kobiety piastowały wysokie stanowiska, a mężczyźni wcale nie czuli się w tej roli pokrzywdzeni, że musieli słuchać rad kobiety. One były naprawdę dobrymi organizatorami i potrafiły mądrze rządzić. Teraz przenoszę się do czasów piramid i faraonów. Kobiety też nie były niewolnicami. Czuły się niższe, jeżeli chodzi o poziom w stosunku do mężczyzn, ale z kolei mężczyźni traktowali kobiety, nawet te biedne, jak swoje boginie. Szanowali kobiety. Trudno to określić patrząc no to, co się dzieje teraz, jak kobieta jest pozbawiona szacunku. Nie wolno było w czasach faraonów krzywdzić kobiet, gdyż to było karane. Gdyby doniosło się to do Rady F

Iwona: Dziękuję, to bardzo piękne wyjaśnienie. Kolejne pytanie. Czym różni się energia miłości bardzo kochających się dwojga ludzi, od miłości do Boga? Według mojego rozumienia człowiek zakochany cały świat widzi oczami Boga. Czy mam rację?

Samuel: Spróbuję wytłumaczyć.... Albo inaczej. Proszę odłożyć pytanie na później, żebym mógł zaczerpnąć informacji i nie przekazać skrzywionego obrazu, gdyż moją miłość do Boga - mogę to wytłumaczyć. Ale z kolei moja miłość do ziemskiej kobiety - nie potrafię wytłumaczyć. Dlatego powrócimy do tego pytania i postaram się w miarę rozsądnie odpowiedzieć. Teraz proszę o następne.

Iwona: Rozumiem Samuelu, że na końcu tej sesji mam wrócić do tego pytania?

Samuel: Zobaczymy, może w trakcie. Słucham.

Iwona: Co jest złego w tym, że ktoś (chodzi o istotę ludzką) pokocha drugą istotę ludzką, która jest w innym związku? Ludzie w tak wielu związkach od dawna nie mają miłości.

Samuel: No właśnie. I to pytanie już wiele razy przejawiało się podczas innych spotkań. Przekazuję odpowiedź, a jest to pytanie osoby, która jest w takim związku. Otóż jak to my widziemy naszymi oczami i oczami samego Boga. Jest napewno złą rzeczą kiedy ludzie będąc w związku świadomie krzywdzą drugą osobę. Jest to złe i to będziemy potępiać. Natomiast jeśli w danym związku pojawi się trzecia osoba i tych dwoje, którzy są w związku, szczerze ze sobą porozmawiają... Bo - jak to zwykle bywa - wśród młodych ludzi: jest fascynacja, jest zauroczenie, patrzy się na to, jakie cechy charakteru przejawia ta druga osoba. Jest tylko ogromna chęć bycia ze sobą. Kiedy to się już staje faktem oczywistym, przychodzi codzienność i wtedy, jak to wy mawiacie, spadają różowe okulary. Jest też tak, że ludzie powinni się dobierać energetycznie. To kiedyś tak było, że wróżki dobierały małżonków, nadawały imona. Czyli tu chodzi o energie. I kiedy te dwie energie nie współgrają ze sobą, wtedy nigdy nie będzie dobrze. Z

Iwona: A co jeżeli ta strona, która powinna odejść, nie chce odejść?

Samuel: Wszystko jest do uzgodnienia i do załatwienia. Wtedy nie wbijasz topora wojennego w drzewo, ale poprzez energię miłości można jeszcze zastosować kreowanie, wizualizację. Dobrze już wiesz, jaką to posiada siłę. Nigdy nie mów, że to jest nie do zrealizowania. Wszystko jest do zrealizowania, jest to tylko kwiestia czasu, spokoju i wyrozumiałości. Słucham.

Iwona: Czy wobec Boga człowiek może powtórnie wejść w związek małżeński z inną osobą? Nasze prawo kościelne uznaje to za grzech, a osoby z drugich związków są pozbawione wielu praw. Na przykład, nie mogą przyjmować komunii i innych sakramentów, przez to są obciążone tak zwanymi wyrzutami sumienia.

Samuel: (?) I tutaj też powinienem się odwołać do Biblii. Jest zawarte w Księdze Mojżeszowej i te same słowa cytował Jezus już w Nowym Testamencie. Jeśli dwoje ludzi chce opuścić związek - mogą otrzymać papier rozwodowy. I jeśli chcą wstąpić w związek m łżeński - mogą to uczynić, byle to było zawarte kontraktem. (?) Sam Bóg ma tylko prawo obwiniania i rozgrzeszania. To może uczynić tylko sam Bóg. Kiedy też wiele razy podobne pytanie słyszałem, to nie będę cytował co, ale złość mnie brała. Więc jeszcze raz powtarzam. Jeśli związek jest oparty na uczuciach szczerych i oparty jest na posłuszeństwie, to naprawdę nie widzę powodów, dla których nie mieliby wstąpić w ponowny związek małżeński. Jak się to ma do miłości do Boga? Za jakie - pytam się - grzechy i jaką to karę wymierzają kapłani ludziom, którzy chcą wstąpić w ponowny związek małżeński? Dlaczego - pytam się - pozbawiają ludzi tej odrobiny miłości? Poproszę o następne pytanie, gdyż za bardzo mógłbym się wypowiadać.

Iwona: Dziękuję ci Samuelu, zgadzam się z twoimi odczuciami. Samuelu, czy możesz nam powiedzieć, jak ty odczuwasz nasze myśli. Zdarza się, że odwołujesz się do czegoś, o czym wiemy tylko my sami. Bardzo nas to zaskakuje.

Samuel: Iwono, jest coś takiego jak telepatia. Jest coś takiego, jak nadświadomość. Twoja nadświadomość jest kanałem otwartym. Ty tylko możesz się blokować ze swoją podświadomością, ale wpływu na nadświadomość nie masz żadnego, więc tym kanałem i tą drogą my swobodnie odczytujemy z twojego mózgu dokładnie to, co chcemy.i nawet wyprzedzamy myśli, które nadałaby twoja nadświadomość, do podświadomości. I tu to was zaskakuje. Słucham.

Iwona: Tak, zgadza się. Samuelu, jak do misji Oriona ma się osoba, którą my na Ziemi nazywamy Marią, Matką Bożą?

Samuel: To, że wasza religia chrześcijańska wyniosła Marię do najwyższego poziomu, czasami boli to, gdyż wizerunek Marii niejednokrotnie przewyższa samego Boga. A tak naprawdę Maria też podlega Bogu, Bogu Jahwe i boli ją to, że na takie wyżyny została postawiona. Kiedy się modlisz do Marii, to też tylko jest pośrednikiem w tej modlitwie. Pośrednikiem do Boga Ojca, czyli do Jahwe. I tutaj słowa kieruję do osoby pytającej, która, to co odbieram, bardzo ma głęboko zakorzenioną wiarę w Marię. Módl się, ale zawsze na pierwszym planie stawiaj Boga. To przy pomocy Marii i przy jej wstawiennictwie proś o spełnienie czegoś do Boga.

Jak się ma temat - powiedzmy - Maria i faraon. Nie jest też żadną tajemnicą, że Maria jako Bogini, bo taką była i jest już w sferze najwyższej, też patronowała tej budowie i temu przesłaniu. I nie tylko ona. Dlatego nie widzę też powodów, dla których kapłani tak zaciekle bronią otwarcia grobowca i zasłaniją się karą, która popłynie z rąk Matki Boskiej, czyli Marii. I tutaj mogę powiedzieć szczerze. Nic z tego nie będzie. Maria, Matka Słowa, Bogini Matka, tak samo chce pokoju, jak wszyscy inni bogowie. I tutaj uspokoję serce osoby pytającej. Nie bój się Marii. Zwracaj się do niej jak do swojej najbliższej przyjaciółki, albo jak do matki. I jeszcze jedna, bardzo istotna sprawa. To, co ona mówi - bardzo lubi prostotę. Prostotę słów. Nie wyszukane słowa, nie wyuczone regułki, ale słowa płynące z serca. I to trafia do jej serca i wtedy ona się zgłasza, albo swego syna, albo do samego Boga. Wstawia się za tą istotą. Ale pamiętaj, słowa - powtarzam ponownie - słowa te mają wypływać prosto z serca, o

Iwona: Samuelu, "mieć otwarte serce" to dla ludzi pojęcie względne. Każdy ma swoją własną teorię. Proszę, wytłumacz to.

Samuel: A czy teoria na poczucie bezpieczeństwa też jest dla każdego inna? Czy też każdy by chciał to odczuć na własnej skórze? Mogę powiedzieć co to jest. Otóż napewno jest to poczucie bezpieczeństwa. Jest to brak lęku przed jutrzejszym dniem. Co to jeszcze dalej jest. Miłość, szczęście - kiedy budzisz się spokojna, kiedy widzisz szczęście swoich bliskich osób. Kiedy idziesz ulicą, a ktoś się do ciebie szczerze, bez przymusu uśmiecha, albo daje rękę na powitanie. Szczerą rękę, z której emanuje spokój, miłość. Miłość wszechobecna to jest właśnie to, czego ludzie oczekują. Nie takiej milości wśród rodziny, a broń Boże nie wolno takiej miłości wypuścić poza mury własnego domu. To nie jest wtedy miłość, gdyż się zamyka w jednej komórce. Tu trzeba wyjść. Wyjść i otworzyć się na drugiego człowieka, ale to musiałby uczynić każdy człowiek. Otwórz się na drugiego człowieka, a wtedy zrozumiesz pojęcie szczęścia i pojęcie miłości. Nie da się tego przełożyć na proste słowa, tak samo jak nie da się zobaczy

Iwona: Samuelu, chciałabym abyś powiedział nam co będzie po otwarciu Piramidy? Czy my będziemy mieć kontakt z istotami przybywającymi? Jeśli tak - to jak to będzie wyglądało. Bardzo prosiłabym, abyś nam to opowiedział.

Samuel: Tobie napewno chodzi o taki kontakt wizualny, czy bedziecie mogli zobaczyć istoty z Oriona. I tutaj mogę powiedzieć - jeśli jest serce otwarte i wiara mocna to oczywiście. Takie kontakty będą się odbywały, czyli istoty z Oriona będą już przybywać na Ziemię oficjalnie. To znaczy nie będzie to zaraz po otwarciu, gdyż rewolucja będzie nieziemska zaraz po otwarciu. I dlatego, kiedy już faraon ujrzy słońce, będzie trzeba trochę czasu, żeby wiele grup ludzkich uspokoić? I można byłoby sobie wyobrazić, co by się działo, gdyby zaraz pojawiły się statki i tacy przybysze z otwartymi ramionami wychodzą ze statku. Już to było robione. I tutaj nie chciałbym też pewnych grup rządzących krytykować, gdyż mógłbym przytoczyć wiele faktów, gdzie - po nawiązaniu kontaktu z takim statkiem z Oriona, gdzie było pozwolenie na lądowanie, a kiedy znalazł się taki statek w zasięgu rakiety - wystrzelono i zestrzelono zabijano takich proszących o pozwolenie. O tej instytucji tutaj mówię i napewno wszyscy wiedzą. I dlatego

Iwona: Samuelu, kiedy będzie zaistalowana baza na Marsie i czemu ona ma służyć?

Samuel: Zacznę od tego pierwszego. Od Marsa i chęci zasiedlenia Marsa przez istoty ludzkie. Pytasz się kiedy to nastąpi. Jeśli chodzi o bazę - jak już wiesz i było mówione, tam już bazy są i to są bazy dwie. I tych istot z Syriusza B i z Oriona, gdyż łatwiej jest im się przemieszczać w czasoprzestrzeni docierając do Ziemi z Marsa, niż ze swoich macieżystych planet. To jest troszczeczkę za daleko. Dlatego tam są bazy i nie rozumiem dlaczego instytucja o nazwie NASA kłamie, gdyż ostatnia sonda, która była na Marsie wyraźnie pokazała, że coś tam się znajduje. Może inaczej to określę. Sonda pokazała to, co te dwie grupy istot chciały pokazać, czyli wtedy, kiedy była sonda z sondą miała kontakt właśnie istota z Oriona, czyli istoty... Laboratorium tych z Oriona i pokazali tylko tyle na ile chcieli pokazać. Następnie sonda została uszkodzona i kontakt z Marsem się urwał. Dlaczego nie pokazało NASA tych filmów, które zostały przekazane i miały być przekazane ludzkości. Tak było przecież szyfrem przekazane

Iwona: Samuelu, co się mówi na Orionie o naszym działaniu na Ziemi? Myślę o misji.

Samuel: Radość. Jest radość, gdyż kiedy zostanie kanał otwarty, a jak wiesz już kiedy został zamknięty, wtedy ingerencja istot z Oriona będzie większa. Teraz tylko współdziałają, a kiedy już faraon ujrzy to słońce, wtedy już oficjalnie zaczną pracować na Ziemi. Cel jest wiadomy - ratowanie ludzi. Jak najwięcej ratować ludzi. To jest głównym przesłaniem tych z Oriona. Słucham.

Iwona: Tu od razu Basia napisała, że przeprasza za to pytanie, ale czy my kiedyś będziemy mogli polecieć do was, spotkać się z wami, ale nie tu na Ziemi, tylko u was?

Samuel: Barbaro, troszeczkę tutaj luźno potraktuję to pytanie. Nie sprecyzowałaś dokładnie gdzie chcesz polecieć. Jeśli chodzi o Sferę Niebiańską - cóż moja mała dziewczynko. Tutaj nie zostaniesz przyjęta razem z materią, gdyż jest to po prostu niemożliwe. Kiedy spełnisz swoje zadanie tutaj na Ziemi - zostaniesz zabrana, ale to jeszcze trochę czasu upłynie. Natomiast ? co się zaś się tyczy ? Drugiej Ziemi - Orion, tak. Jest to możliwe i tak też będzie. Bedą podróże międzygalaktyczne i pomiędzy tymi dwoma Ziemiami i to wcale nie takim odległym czasie. No, was to już nie spotka, ale niedługo to może się stać w dwutysięcznym waszym setnym (2100) roku i będzie to normalna podróż, bo wtedy możecie się teleportować. Bez większego wysiłku najpierw podróż na Marsa, tam oczyszanie i już teleportacja na Oriona. Słucham.

Iwona: Brzmi to bardzo interesująco. Szkoda, że tego nie doczekamy. Samuelu, czy możesz troszeczkę wiecej powiedzieć na temat taki - jak wyglądał kontakt Ezechiela z wami?

Samuel: Ezechiel - tutaj chcesz się cofnąć do Starego Testamentu i wizji jakie miał Ezechiel. Otóż jest tutaj zarzucane temu biednemu prorokowi, że był to, powiedzmy, nałogowy pijak, że nadużywał narkotyków, że miał omamy. Nic z tych rzeczy. Był to oczywiście prosty pasterz i też musiał mieć to przekazane tak, żeby mógł zrozumieć. Stosował się do nauk mojżeszowych, więc przekazywał to tak jak on to rozumiał. Czyli dla niego przybysze z Oriona byli aniołami. On w nich widział aniołów. Opisywał tak, jak to rozumiał. Skrzydła... brał butle tlenowe.. brał za skrzydła. Chełmy, wiadomo, ci którzy tutaj przybywali i jeszcze będą przybywać nie zdejmą swego ochronnego okrycia, gdyż Ziemia jest bardzo skażona. Wtedy, kiedy była jeszcze czysta, już wtedy bardzo bali się waszych ziemskich bakterii. Co dopiero mówiąc teraz. Dlatego Ezechiel - już to wspominałem podczas którejś sesji - nie był człowiekiem chorym psychicznie. Ezechiel naprawdę miał przekazane od istot, które przybyły do niego i kazały mu spisy

Iwona: I jeszcze jedno pytanie - Samuelu, to pytanie - od razu zaznaczam (to mówi Basia) nie jest moje. Sama prawie spadłam z krzesła, gdy je usłyszałam, ale - jeżeli możesz - odpowiedz. Po co ludziom wiedza z grobowca Faraona?

Samuel: I tutaj mógłbym się zapytać inaczej. Pytanie za pytanie. A po co ludzie polecieli na Księżyc? A po co ludzie lecą na Marsa? Czego tam szukają? Po co budujecie te wszystkie wielkie teleskopy, kształcicie astrologów, astronautów? Pytam się po co? Skoro jesteście tacy ważni, tacy zadufani, więc czego szukacie tam u góry? Pytam się ciebie po co? Przecież jesteście pempkiem wszechświata i nic i nikogo wokół was już nie ma. Przecież pewne grupy istot ludzkich twierdzą, że jesteście jedynymi tylko istotami w całym wszechświecie. Więc po co - się pytam - takie nakłady finansowe są robione i szukacie? Szukacie kontaktów, wysyłacie w kosmos informacje. Pytam się - po co to czynicie?

Co wam da odnalezienie Faraona? Niby, moża było powiedzieć, nic. Bo cóż, odkopie się tylko mumię, trochę zamieszania, że tam coś zostało wydobyte za ciężkie pieniądze, co niejeden się będzie stukał w głowę. Komu to jest potrzebne? Otóż jeszcze raz powtarzam. Piramida leży w centralnym punkcie osi Ziemi. Tak jakbyś wbiła kij w środek Ziemi. Kiedy byś się próbowała przebić przez ten centralny punkt, to byś się przewierciła na drugą stronę półkuli. I ten centralny punkt łączy właśnie się z Orionem. Nie możecie sami funkcjonować. Musicie współdziałać, czyli współpracować z innymi istotami. Wreszcie zdajcie sobie z tego sprawę. Naprawdę, nie jesteście pempkiem wszechświata. Wokół was roi się od innych żywych istot, posiadających materię. Dlatego Orion został wybrany, gdyż jest bardzo blisko Ziemi. Bodaj najbliżej, gdyż w waszym układzie słonecznym, po zniszczeniu owej planety, nie ma innego życia, ale tylko w waszym Układzie Słonecznym. Na innych układach galaktycznych są istoty rozumne o dużo wię

Iwona: Samuelu, to w zasadzie są wszystkie pytania. Czy możemy w tej sytuacji wrócić do pytania, które opuściliśmy, minęliśmy. Czym różni się energia miłości bardzo kochających się dwojga ludzi, od miłości do Boga? Według mojego rozumienia, człowiek zakochany cały świat widzi oczyma Boga. Czy mam rację?

Samuel: Tak. I tutaj podpowiedział mi nikt więcej inny, jak sam Jezus, który był na Ziemi i - jeśli moje słowa będą potępione przez pewną grupę ludzi, naprawdę jest mi to obojętne. Ale posłużę się na pewnym przykładzie wielkiej miłości Jezusa i Marii-Magdaleny. Jak już wiadomo kim była Maria-Magdalena i skąd ją wyciągnął Jezus. Tu nie muszę nikomu tego mówić. Jezus nie zobaczył w Magdalenie nierządnicy, ale zobaczył w niej człowieka. Pięknego człowieka o wielkim, czystym sercu. Natomiast, kiedy Maria ujrzała Jezusa, mówiąc waszym językiem ziemskim, uległa ogromnemu zauroczeniu. I tak powstała wielka miłość. Czysta, wielka miłość, którą - co może też się nie spodobać pewnym grupom, zaakceptował sam Bóg - Ojciec, czyli Bóg Jahwe. Zaakceptował i pobłogosławił. Tak to wygląda. Nie umiem tego na waszym ziemskim przykładzie porównać, gdyż patrząc na dzisiejszą miłość pomiedzy kobietą a mężczyzną - trudno to nazwać miłością. Dlatego powiedziano mi, żebym dał przykład Jezusa i Marii-Magdaleny. Słucham.

Iwona: Dobrze, dziękuję, to są wszystkie pytania od Basi i jeszcze przeczytam słowo kończące. Samuelu, bardzo dziękuję za wszystko i bądź z nami, bo chwilami mamy tylko ciebie. Ogromne ukłony od serca od Sławy Malarz z podziękowaniem i z wielką prośbą o inspirację do działania. Bardzo ci dziękujemy i jesteśmy bardzo szczęśliwe, że jesteś blisko nas. I jeszcze jeden pomysł, który - trochę żartobliwy - narodził się w głowie Basi, ale może warto o tym pomyśleć. Samuelu, niedługo Lucynka będzie w Chicago. A co by było, gdyby pomóc i jej i Basi w obstawianiu liczb w toto-lotku. Może wygrałyby potrzebne złoto na misję...?

Samuel: Może zacznę od pierwszych słów Barbary i Sławy. Gdybym teraz mógł uczynić coś takiego, co napewno uradowałoby serca tych dwóch kobiet, to teraz przytuliłbym je do serca, obie. Natomiast, jeśli się zaś tyczy tego drugiego, to tutaj muszę was rozczarować jeśli chodzi o gry liczbowe. I tutaj powiem szczerze. Gdyby to było możliwe, to nasze narzędzie, Lucyna, byłaby najbogatszą osobą na świecie i nie szukałaby tak zwanych sponsorów i złota, gdyż wystarczyłoby skreślić liczby i już jest złoto na wyprawę. Nie potrzeba byłobby żadnych ukłonów przed tymi osobami, byłyby po prosu te nieszczęsne pieniądze. I tutaj chciałbym coś wytłumaczyć, może się wytłumaczyć - dlaczego tak się dzieje. Otóż energia wokół wszystkich gier liczbowych jest tak ogromna i tak brudna, że nie jesteśmy w stanie się przez nią przebić. I dlatego nie możemy zobaczyć liczb, które mają być na dany dzień losowane. Jest to ponad naszą siłę. Chiciaż siłę posiadamy, to jednak są pewne ograniczenia i tutaj nie mogę tego uczynić, żeby

Zatem zmiana taśmy i powracamy do odpowiedzi i pytań. Słucham ciebie Iwono.

Iwona: Samuelu kochany, dziękuję ci za twoją wyjątkową cierpliwość. Teraz kilka, przyrzekam, kilka moich pytań, które nasunęły mi się w ciągu minionego czasu, od ostatniej sesji do dzisiaj. Pytanie pierwsze. Chciałabym, abyś mi powiedział trochę na temat duszy zwierząt. Czy to jest taka sama dusza, jak nasza ludzka?

Samuel: Nie Iwono. Jak już wiesz, podczas stwarzania Ziemi, czyli kształtowania Ziemi i zasiedlania Ziemi, były stwarzane też istoty zwierząt. I Bóg wyraźnie powiedział: "Dajemy istotom zwierząt intuicję i jedną duszę"... Mówię wyraźnie - jedną duszę. Czyli wyraźnie dał do zrozumienia, że zwierzęta nie będą podlegać prawu reinkarnacji. Prawu reinkarnacji podlegają tylko istoty ludzkie. Zwierzęta żyjące raz na ziemi, już na ziemię nie powracają. Pozostaje coś takiego jak pamięć po tych zwierzętach i poprzez takie sformułowanie ziemskie DNA, można takie zwierzę, takie same, stworzyć na innej planecie i tam jego cząstka żyje. Czyli w pewnym sensie tak, to można też tak to podciągnąć, że może być to reinkarnacja, ale już nie na planetę Ziemia.

Iwona: Dobrze, rozumiem z tego, że ci wszyscy, którzy w swoich teoriach głoszą, że za niezbyt dobre, udane życie na Ziemi człowiek w kolejnym wcieleniu może zostać zwierzęciem. Rozumiem, że jest to bzdura.

Samuel: Bzdura. Totalna bzdura Iwono. Za, powiedzmy, nieudane życie, bo tak sobie z góry założyłaś, że schodząc na Ziemię chcesz dostawać ciosy - jeden za drugim. I wtedy to życie może wyglądać różne, ale zawsze schodzi na Ziemię jako istota ludzka, posiadająca wolną wolę i rozum. I tego ducha. Słucham.

Iwona: Samuelu, jak wiele naszego ziemskiego czasu upływa od momentu zapisania istoty ludzkiej na waszej liście do zabrania?

Samuel: Trudne pytanie. I tutaj spróbuję odpowiedzieć tylko tyle, na ile wolno mi będzie, gdyż jak tobie wiadomo i ja też podlegam prawu posłuszeństwa wobec Ojca swego i pewnych tajemnic dotyczących istot ludzkich nie wolno nam ujawniać. Ile czasu? Jest to czas ruchomy. Jedni mają skracany a inni mają wydłużany. Jeśli zajdzie taka potrzeba, to pobyt istoty ludzkiej wydłużamy, a jeśli jest potrzeba to pobyt jest skracany po to, żeby - tak na przykład - ukrócić męki cielesne na Ziemi. I wtedy istota zostaje zabierana. Odpoczywa sobie jakiś czas w tym świecie przejściowym, a potem ponownie deklaruje chęć zejścia na Ziemię. Tak to wygląda. Wybacz Iwono, ale wielu rzeczy bardziej istotnych wyjawić nie mogę.

Iwona: Dobrze, dziękuję ci i za to. Bardzo szanuję to, co powiedziałeś i nie będę więcej pytać na ten temat. Samuelu, w sesji, która dotyczyła pytań dla Patricka miałam wrócić do jednego pytania po całej sesji i nie zrobiłam tego. Widocznie wtedy nie był na to odpowiedni moment. Powtórzę to pytanie.

Samuel: Słucham zatem...

Iwona: Pytanie brzmiało: "Jak wejść i wrócić z Labiryntu w Egipcie"?

Samuel: A ja odpowiedziałem tobie tak, że nie miałbym większego problemu z wejściem. Więc odpowiadam. Całego Labiryntu przejść się nie da, gdyż jest to naprawdę ogromny obszar ujęty tym Labiryntem. Was powinno zainteresować tylko konkretne miejsce, czyli wejście tam, gdzie możecie trafić na tą nieszczęsną komnatę złotą. Otóż, tak jak było powiedziane, kiedy się przekopiecie w tym miejscu, gdzie jest wskazane, dostaniecie się do tej komnaty i jeśli będziecie chcieli zwiedzić część komnat, korytarzy Labiryntu to przecież jest prosty sposób, jak stara jest Ziemia. Przecież znasz ten sposób nie tylko ty, ale i wszyscy. Za pomocą sznura. Obwiązać się sznurem i można iść. Przecież w ten sposób wrócicie z powrotem i nie ma obawy zginąć. Iwono, przewodnika na czas dzisiejszy nie ma. Jeszcze za czasów Jezusa i wcześniej tak, - jeszcze przewodnicy byli, gdyż wchodzili do Labiryntu od strony tej już zburzonej piramidy, która znajdowała się przy jeziorze Moerisa. Teraz jest to tylko stos kamieni bezużytecznych

Iwona: Samuelu, jeszcze rzecz dotyczy Labiryntu. Czy mógłbyś powtórzyć to, co powiedziałeś Lucynce na temat padania konta promieni słonecznych?

Samuel: Tak, też jest bardzo prosty sposób. I to jest tak - im prostszy sposób, tym trudniejszy. Kiedy już podzielicie odległość od brzegu piramidy... przepraszam... od brzegu jeziora Moerisa, do ostatniej piramidy w Giza i ten ten odcinek już został przez was podzielony na pół. I dalej też jest metoda przecież harcerska, którą wszyscy znacie. Dlaczego, pytam się, utrudniacie sobie życie. Wszystko, co jest wbite w ziemię i świeci na to słońce, daje cień. Czyli kąt padania cienia. Mówiłem, w samo południe, kiedy kąt będzie się przesuwał w stronę jeziora Moerisa i dopiero wtedy, tam jest wejście. Nie jest to w centymetrach, to się może wydawać takie tylko błahe, ale tu może dojść do nawet kilkunastu czy kilkudziesięciu metrów. Taki będzie miał zasięg kąt padania słońca. Jeszcze raz powtarzam. Dwunasta wybija godzina, kąt padania cienia od kija zacznie się przesuwać w stronę brzegu jeziora Moerisa. Jest to informacja niepodważalna i to powinno wam wystarczyć. Proste wyjaśnienie a skuteczne. Słucham

Iwona: Bardzo dziękuję, myślę, że to jeszcze raz pomoże Patrickowi w jego pytaniach i problemach. Samuelu, czy możecie dać znak ludziom za pomocą fal radiowych? W Stanach Zjednoczonych jest specjalny program o nazwie SETI, w ramach którego naukowcy od 40 lat nasłuchują dźwięki z Kosmosu i nic. To jest w paśmie od 1 - 3 gigahertzów. Czy możliwy jest kontakt z wami poprzez takie pasmo?

Samuel: A zapytaj się Iwono, jakie intencje przemawiają przez umysły tych naukowców, którzy próbują złapać energie. Czy oby one są szczere? Jeśli ci naukowcy otworzą serca na fale płynące czy to od nas, czy też z Oriona, takie sygnały odbiorą. I bzdurą jest następną, kiedy mówią, że nie odbierają sygnałów. Chcą usłyszeć zgoła to, co oni sobie wykalkulowali, a to, co im nie pasuje jest odrzucane. Niech poprostu, zaczną słuchać uważnie. Każdy sygnał odbierają a ręczę, że usłyszą to, na co czekają. Słucham.

Iwona: Samuelu, istnieje taki termin na Ziemi "porwania przez UFO". Co możesz o tym powiedzieć? Porwania ludzi przez UFO, czyli przez kosmitów?

Samuel: Jakie porwania. O jakich tu "porwaniach" my mówimy. Mówiąc inaczej - nie są to żadne porwania. To są tylko takie krótkie "wzięcia" na statek kosmiczny - czy to jest statek istot z Syriusza, czy też istot z Oriona. Faktem jest, że są prowadzone badania nad człowiekiem, ale dlaczego są przemilczane inne fakty. Ile z tych, powiedzmy, uprowadzonych istot ludzkich odzyskało zdrowie? Dlaczego się o tym nie mówi? Ilu to ludzi dzisiaj cieszy się idealnym zdrowiem po takim "wzięciu"? Czy to jest wstyd, czy strach, czy też zakazane jest powiedzieć? Dlatego też te zaproszenia - już nie będę używał słowa "porwania" czy "uprowadzenia", tylko "zaproszenie na statek" - były, są i będą. A będą do tej pory, dopóki się oficjalnie nie będą istoty z Oriona przemieszczać, lądować i ponownie odjeżdżać. I tego faktu nikt nie zmieni i nikt też nie zabroni tym istotom tutaj się zatrzymywać. Taka jest prawda. Słucham.

Iwona: Samuelu, tak zwane "trzecie oko" - jak je otworzyć i czy to otwarcie może pomóc człowiekowi i w czym?

Samuel: Sama chcesz otworzyć Iwono, czy najpierw oczyść serce, a trzecie oko samo się otworzy. Nie ma większych przepisów na otwarcie trzeciego oka. Jest też możliwość uzyskania inicjacji, ale żeby dojść do inicjacji, to trzeba uporządkować swoje wnętrze, swoje serce i przede wszystkiem otworzyć się na drugiego człowieka i zdać sobie z tego sprawę, co chcesz dać temu drugiemu człowiekowi. I wtedy, bez większego problemu, trzecie oko samo się otworzy.

Iwona: Rozuiem, że popierasz ten rodzaj pracy nad sobą?

Samuel: Oczywiście. Wszyscy, ale to wszyscy ludzie powinni ten kanał trzeciego oka i siódmej czakry mieć otwarty. I wtedy to by i nam i istotom z Oriona ułatwiło pracę nad wami.

Iwona: Czyli pierwszym stopniem jest otworzenie własnego serca i otworzenie siebie na drugą osobę, tak? Od tego należy zacząć.

Samuel: Tak, dokładnie tak.

Iwona: Samuelu, tajemnicze kręgi w zborzu na ziemi. Czy to jest znak od jakieś cywilizacji pozaziemskiej? Czy to jest jakieś przesłanie dla nas?

Samuel: Czy sądzisz, że natura sama potrafiła coś takiego uczynić przez jedną noc? Oczywiście, że jest to znak i przesłanie. I też nie rozumiem dlaczego istoty ludzkie tak się od tego odcinają. Jest tylko niewielka grupa ludzi, którzy wierzą, że jest to przesłanie z zaświatów, że jest to jakiś język, jakiś sygnał nadawany z Kosmosu. Jest to przecież już tak widzialne, a jeszcze wszyscy są ślepi. Nie jest to przesłanie od nas, gdyż my jesteśmy istotami duchowymi i możemy ingerować na wasz umysł, serce i nadświadomość, o której mówiłem. Ale przecież są inne planety, które chętnie chcą współpracowć z Ziemią. Te przesłania na zborzu i w innych krajach, które się pojawiają pochodzą z różnych zakątków wszechświata. I dlatego nie jest to bajką i nie tworzy tego sama matka natura. Jest to po prostu p i s a n e energią energomagnetyczną i przyjmijcie ten fakt, za fakt oczywisty. Słucham.

Iwona: Słyszałam o takiej teorii, wedle której Jezus nie umarł na krzyżu, natomiast po cichu wyemigrował do Tybetu albo do Indii, gdzie dożył długuch, długich lat. Dlatego zadałam to pytanie, czy jego ciało umarło na krzyżu, czy nie. Dziękuję.

Samuel: Nie. Jezus, czyli Słowo umarł na krzyżu. Jeśli chodzi o emigrację, to wyemigrował Judasz.

Iwona: Ooo?!

Samuel: Bo Judasz nie zginął. Wyemigrował do Rzymu. Historia mówi wręcz co innego, ale żeby zaostrzyć wam apetyt na ten temat - i Barbarze też i Sławie też, ja mogę opowiedzieć ze szczegółami, gdyż jest mi też bliski ten temat Judasza, gdyż Judasz, Piłat, Jezus mieli wspólny cel. Ale jaki to był cel - opowiem przy następnym spotkaniu. Dziękuję.

Iwona: Czy to znaczy, że kończymy już naszą sesję?

Samuel: Jeśli masz pytanie, to jeszcze nie.

Iwona: Jeszcze jedno.

Samuel: Ale jeszcze powrócę do Judasza i Jezusa. To Jezus wstawił się u Piłata za Judaszem i obmyślili plan odnośnie samego Judasza. Judasz o tym planie dowiedział się dopiero wtedy, kiedy był w Rzymie, ale więcej nie powiem. Słucham.

Iwona: Dobrze, Samuelu - w zasadzie to są wszystkie pytania, jakie miałam na dzisiaj. Oczywiście ciekawość we mnie wzbiera, ale wstrzymam się do następnej sesji...

Samuel: Wiem Iwono, Judasz...

Iwona: Tak... Judasz...

Samuel: I to jest temat naprawdę duży i obszerny i napewno zainteresuje nie tylko ciebie, ale i Barbarę też.

Iwona: Dziękuję ci Samuelu z całego serca za cierpliwe odpowiedzi na moje pytania. Chciałam ci bardzo serdecznie podziękować i wyjaśnić jeszcze jedną rzecz z ostatniej sesji. Mianowicie dotyczącą krzyża Atlantydów i pierścienia Atlantydów. Ja chciałam tylko tyle powiedzieć, że czuję się bliżej tamtych czasów dzięki temu, że noszę te symbole i nie jest to wyraz mojej pychy, tylko szacunku dla tamtych czasów. To chciałam powiedzieć. Chciałam jeszcze raz podziękować ci za twoją obecność w moim życiu, za opiekę nade mną i moimi bliskimi i za wszystkie osoby wybrane.

Samuel: Cieszę się Iwono, że te symbole Atlantydy tak ogromną wartość dla ciebie przedstawiają. Posiadają w istocie ogromną energię, więc mogę tylko dodać - noś je godnie i z szacunkiem. Dziękuję.

LABIRYNT I INNE

Seans nr 14 (metodą chanelingu telepatycznego)
Wrocław, 18 maja 2003
Uczestnicy:
Lucyna Łobos, Iwona Stankiewicz, Andrzej Wójcikiewicz, Łucja Szajda

Iwona - Pytanie od Iwony Stankiewicz oraz pytania w imieniu Barbary Choroszy.
Andrzej Pytanie od Andrzeja Wójcikiewicza oraz pytania w imieniu Gino Ratinckx (współautor książki PRZEPOWIEDNIA ORIONA NA ROK 2012)
Łucja - Pytanie od Łucji Szajdy
Samuel - Odpowiedź na pytanie za pośrednictwem Lucyny Łobos.
Oliwier - Odpowiedź na pytania za pośrednictwem Lucyny Łobos.

Pytanie: Samuelu, co było prawdziwym celem, powodem przyjścia na Ziemię Jezusa?

Odpowiedź: Jak już wiesz, historia ludzkości zatacza duże kręgi. Historia ludzkości nie zaczyna się od przyjścia Słowa na Ziemię. Wiadomo, jest o wiele, wiele starsza. Jaki był cel? Prosty Iwono, a wszystko, co proste - dla was jest takie trudne. Otóż Jezus chciał pokazać życie. Chciał być wzorcem do tego jak należy żyć - i ot wszystko. Chciał nauczyć ludzi posłuszeństwa, wiary, zaufania i chciał pokazać jedną istotną rzecz, że Bóg jest istotą żywą. Nie żadnym mitem, symbolem, ale istotą żywa. I po to właśnie Jezus przyszedł na Ziemię - nauczyć ludzi żyć. Prawdziwą istotą sprawy jest to, że ludzie i wtedy i dzisiaj nie potrafią żyć. Słucham. (?)

Pytanie: Samuelu, na ostatniej sesji obiecałeś również powiedzieć coś więcej na temat zamknięcia kanału Ziemia - Orion w kontekście pojawienia się Jezusa na Ziemi. Czy mógłbyś coś do tego dodać?

Samuel: Już usłyszałem jedną rzecz. Nie z waszej grupy, ale od zupełnie kogoś innego, że moje odpowiedzi są mało precyzyjne. Jak wy ludzie lubicie mieć wszystko podane na tacy? Z matematyczną dokładnością wszystko ma się zgadzają: "od - do". Jeżeli si to nie zgadza, to zostaje odrzucone. Czy ja wyjaśnię dokładnie z tą matematyczną dokładnością? Nie Iwono, z prostej przyczyny - i nas obowiązuje prawo do milczenia i niektóre fakty nie mogą być wam ludziom podane do wiadomości. Tutaj mogę tylko uchylić pewnego rąbka tajemnicy. Otóż - zanim narodził się Jezus, czyli miało zejść na Ziemię Słowo - w Nowym Testamencie było wyraźnie powiedziane: ?Słowo było u Boga i Słowem było. Bogiem było Słowo i Słowo stało się ciałem?., Dlaczego i kiedy zasłona czy energia została przerwana? Otóż z chwilą urodzenia, w momencie, kiedy nastąpiło poczęcie, kiedy to Jezus wszedł w nowo narodzone dziecię - wtedy to połączenie pomiędzy Drugą Ziemią a Ziemią obecną zostało przerwane. Cofając się jeszcze do Starego Testamentu wiele razy było powiedziane, że jest kanał łączący Ziemię z zaświatom. Nie bardzo to rozumieli, co to znaczy "z Zaświatem" i którym "Zaświatem?. Dlaczego ten kanał został zamknięty - to jest istotą sprawy? Powiem krótko. Dlatego, że tak naprawdę stępne oczyszczanie już się zaczęło od momentu przyjścia Słowa na świat. Jezus miał głosić orędzie i mówić o tym, co będzie tak, że wstępne oczyszczanie już się rozpoczęło, kiedy to Jezus przybył na Ziemię. I dlatego to bezpośrednie połączenie kanałowe zostało zamknięte. A kiedy ma być otwarte - to już o tym wiecie. Co jeszcze mogę powiedzieć? Kanał jest zamknięty - jest to faktem, ale kiedy trzeba, to i tak się kontaktujemy z wami. Przykładem jest nasze spotkanie. Takich osób medialnych jest bardzo dużo. Było, jest i będzie. Kanadami otwartymi są właśnie te istoty, które mogą odbierać nas słuchowo. Tyle mogę powiedzieć. Słucham. (?)

Pytanie: Samuelu, czy ktoś inny, poza Lucynką, otrzymuje te same informacje i przekazy od was?

Odpowiedź: Trochę dziwne pytanie. Nie Iwono. Pytania są uzależnione od medium i osób, które w tym biorą udział. Różne są pytania. Dwóch jednakowych pytań w zasadzie nie ma. Mogą się pokrywać odpowiedzi, ale takich samych, słowo w słowo nie ma.

Pytanie: Samuelu, czy mógłbyś przekazać ludziom coś o sobie w taki sposób,
żeby nie mieli wątpliwości, że jesteś dobrym duchem...

Odpowiedź: Iwono, może inaczej. Tutaj się oprę na postaci Jezusa. Został odrzucony. Wiem, teraz jest wysoko postawiony na piedestale, ale ileż to religii odrzuca Jezusa. Czy o tym wiecie czy ja jestem złym duchem? Należę do drugiej grupy Triad Anielskich. Otóż tak samo można byłoby powiedzieć o Michale, o Gabrielu, o Ezechielu i jeszcze innych istotach duchowych. Oni też są w tej drugiej grupie Triad Anielskich. Jaki miałbym cel - pytam się was - czynić zło po tych wszystkich spotkaniach, które były nagrywane, po tych wszystkich moich wypowiedziach, kiedy mówię o miłości, kiedy mówię o opamiętaniu, o nawróceniu się? Czy mogę być zły? Czy gdybym był zły - zakładajmy - i zależałoby mi na tym, żeby jak najwięcej ludzi zginęło, a nie zostało uratowanych? A mnie, przeciwnie, zależy na tym, żeby wszyscy, ale to wszyscy otwarli oczy. Żeby wszyscy skierowali swoje serca ku sobie i wysyłali tą cenną energię miłości do góry, żeby złagodzić gniew samego Boga. To, że jestem w zarządzaniu Ziemi, to, że jestem też w tej g

Pytanie: To piękne wyjaśnienie. Samuelu, czy jeszcze chciałbyś coś przekazać ludziom?

Odpowiedź: Czy to mało Iwono. Iwono, to, co się dzieje na Ziemi obecnie jest kroplą w morzu z tym, co się będzie jeszcze działo. I tylko energia miłości może uratować Ziemię i jak najwięcej ludzi. Słucham.

Pytanie: Bardzo ci dziękuję, to są wszystkie moje pytania, które chciałam zadać. W tej chwili pytania od Basi.

Pytanie: (w imieniu Basi Choroszy) Czy energia Ernsta Mołdaszewa, rosyjskiego lekarza, chirurga ocznego, który otrzymał dar rekonstrukcji oka w Szmbali w Tybecie - czy jego energia może nam pomóc w naszej misji? Jest to człowiek bardzo związany z tematem egipskiej piramidy i bardzo zamożny.

Odpowiedź: Barbaro, o jednej istotnej sprawie pamiętaj - i nie tylko ty Barbaro - przecież nie na darmo zebrałem tutaj tę grupę. Wszyscy usłyszcie te słowa. Medium jest nie tylko osobą prostą, ale i są przez nas wybrane istoty, które posiadają bardzo wysokie wykształcenie i one pracują już na zupełnie innym poziomie, czyli według waszego języka - nadają na innych falach. Jest bardzo wielu ludzi, którzy as związani z nami. Odeszły - ksiądz zakonnik Klimuszko - był przecież naszym łącznikiem, Ojciec Pio. Dalej jeszcze żyjący - Papież, też ma odbiory, też ma sygnały i dostaje informacje. Tak, że na całym świecie nasze ziarno jest rozsiane. Otóż Iwono i ty Barbaro - jeżeli otworzycie oczy temu człowiekowi, gdyż sam nie dowierza własnym słowom i boi się swych predyspozycji. Boi się odrzucenia. On jako wykształcony człowiek słyszy glosy, potrafi pisać pismem automatycznym. Kiedyś Andrzej powiedział - takich się zamyka w odpowiednim miejscu, czyli w szpitalu dla obłąkanych. Dziwnie by to wyglądało moi kochani, bo ta

Pytanie: Bardzo dziękuję. Kolejne pytanie. Samuelu, wiem, że 27 sierpnia tego roku planeta Mars zbliży się do Ziemi na tak bliską odległość, jak nigdy dotąd. Jest rzeczą wiadomą, że Mars uznawany był zawsze za boga wojny. Jakie obecnie skutki tego zbliżenia mogą być na Ziemi i dla ludzi? Jeżeli pewne informacje mają być tylko dla nas, to oczywiście uwzględnimy.

Odpowiedź: Nie, to akurat nie. Jakie skutki to odniesie? Oczywiście będzie zachwianie na poziomie energetycznym. Ludzie będą bardziej pobudzeni, bardziej nerwowi. Zwiększą się wypadki - i tak dużo, ale będzie ich znacznie więcej. Jako takiej - wojny nie będzie jeszcze. Już jedną żeście przeszli, więc na razie trochę spokoju, jeśli chodzi o wojnę. Ale nasilą się - tak jak powiedziałem - wypadki. Terroryzm będzie coraz większy zasięg miał. Nie ominie też Polski, która się uważa za wybraną. Jedną ciekawostkę mogę nadmienić. Jest okazja teraz, kiedy to Mars zbliża się na taką bliską odległość zobaczyć Sfinksa i Piramidę na Marsie, bo to jest. I tutaj też nie chcą wsadzać kija w mrowisko, gdyż o tym nauka wie. Dlaczego nie ujawnia? Co jeszcze nas czeka? Zachwianie równowagi ekologicznej, czyli powodzie, huragany, zaczną wybuchać wulkany. To czeka ludzkość jeszcze w tym roku. Nie będę więcej mówić, gdyż i tak uważacie, że ja straszę, a ja chcę tylko pomóc, a nie straszyć. Słucham.

Pytanie: Samuelu, proszę o komentarz w sprawie teorii, że - jak przekazują na Ziemię Plejadanie - ludzie na Ziemi posiadają uczucia, jakich nie posiadają inne istoty. Jak właśnie te uczucia mają posłużyć innym istotom do eksperymentów w kontakcie z innymi cywilizacjami? Czy to jest prawda?

Odpowiedź: Uczucia posiadają ludzie względem siebie - powiadasz Barbaro. No cóż, jeśli dojdzie do tego, że zaczną przybywać istoty z innych wymiarów, to wtedy dopiero zobaczycie jak wygląda prawdziwe uczucie. Przecież spojrzeć na istoty ludzkie - to nawet we własnych rodzinach nie ma uczucia. Jest, co? Zawiść, jest nienawiść. Uczucie, które jest, a jest, to można tę grupę ludzi dosłownie policzyć na palcach. Jest tak mało - i dlatego nie mów Barbaro o uczuciu ludzkim. Uczucia ludzkiego i miłości to dopiero ludzie zaczną się uczyć. Teraz nie potrafią kochać. Nie potrafią miłować i nie znają prawdziwego znaczenia słowa uczucie. Słucham.

Pytanie: Bardzo dziękuję, to są wszystkie pytania od Basi, jakie na dzisiaj przewidziała.

(po przerwie)

Odpowiedź: Zaczynamy - mamy dzisiaj pomoc do prowadzenia sesji. Tą istotą - bytem - duchem - jest Oliwier. Ja ustąpię miejsca i będę się przyglądał, jak to sobie radzi Andrzej z rozmową z Oliwierem.

Oliwier: Witajcie, to ja, Oliwier, przyjaciel Lucyny. Dostałem pozwolenie na rozmowę z Andrzejem i mam odpowiedzieć na pytania nie tylko Andrzeja. Będzie mi łatwiej to uczynić, gdyż - jak już wiecie - byłem na Ziemi wtedy, kiedy ta kość niezgody była budowana. Byłem też później, to znaczy po pierwszej wojnie światowej ja żyłem we Francji, ale gdyby to was interesowało, to kiedyś przy okazji. Teraz słucham ciebie Andrzeju. (?)

Pytanie: Oliwierze, mam parę pytań od Gino, czyli przyjaciela Patricka.

Odpowiedź: Mów, postaram się udzielić odpowiedzi. Słucham.

Pytanie: (pytania w imieniu Gino RATINCKX - współautor książki PRZEPOWIEDNIA ORIONA NA ROK 2012) Czy projekcja konstelacji starych gwiazd, której używałem do zlokalizowania Labiryntu i innych świątyń, również może być użyta do znalezienia wejścia, Hawary?

Odpowiedź: Odpowiadam. Jak już wiecie - Labirynt jest ogromny i układ gwiazd jest połączony siecią z Labiryntem i jego badania są słuszne? Myśmy tylko wskazali to, na czym bardzo zależy wam wszystkim, czyli ukazania prawdy i faktów, że Labirynt istnieje. Słucham.

Pytanie: Czy mam rozumieć, że to jest odpowiedź, że może być użyta do znalezienia wejścia do Hawary?

Odpowiedź: Tak Andrzeju. Możesz spokojnie przekazać. Jest to informacja słuszna i płynąca z gwiazd.

Pytanie: Następne pytanie. Czy jest popaczenie pomiędzy wszystkimi labiryntami świata? Jeśli tak, czy jest to związane z tą samą kombinacją gwiazd, której użyłem, aby znaleźć wejście do labiryntu na Krecie? (Dwa razy tam wszedłem i zbadałem ponad 10 kilometrów korytarzy, ale nie doszedłem do końca - tam gdzie głęboko powinno być podziemne jezioro, wspomniane w starych tekstach).

Odpowiedź: Słuchajcie uważnie. Wszystko, co na Ziemi ma znaczenie i jest przesłaniem jest połączone najczęściej siecią energetyczną, czyli siatka - siatka energetyczna, albo siecią z gwiazd? Otóż Andrzeju, tak jak wspomniałem cala Ziemia jest utkana inform cjami dotyczącymi bytności istot pozaziemskich, bytności ludzi na Ziemi nie z takiego czasu, o jakim głoszą kapłani, ale o wiele, wiele tysięcy lat wstecz. Jest to już faktem naukowo udowodnionym. I tutaj żeby pomóc naukowcom - Patrickowi i jego koledze chciałbym coś zaproponować. Są to ludzie światli i na tym poziomie, na którym oni są i na jakim zdobyli tę naukę łatwiej będzie mi się z nimi porozumiewać... Zatem daję propozycję, żeby po przywołaniu mnie wziąć do ręki pióro a ja poprowadzę rękę i będę pisał i odpowiadał na pytania... Słucham.

Pytanie: Czy masz na myśli, że Patrick i Gino mają wziąć do ręki pióro i pisać pismem automatycznym?

Odpowiedź: Pisać mogą, Andrzeju, jeśli tylko usiądą z wiarą... Mogą pisać.

Pytanie: Dziękuję, następne pytanie. Pytanie dotyczy tunelu znajdującego się z tyłu grobowca Seti. Po pierwsze - nikt nie potrafi dojść do końca tego tunelu. W Starym Testamencie jest napisane: ?To jest DROGA BOGÓW DO GWIAZD?. Czy jest to jedno z wejść, k óre prowadzą do przejścia pod Nilem oraz do Wielkiego Labiryntu?

Odpowiedź: Tak, ale tutaj cofnę się do słów, jakie wam wypowiedział Samuel. Po co sobie utrudniacie życie? Czy to, co jest trudne - jest wam wygodne? Czy nie wygodniej byłoby pójść po prostej drodze to, co jest już aktualnie podane? Przecież wam, tak naprawdę, zależy na tym fakcie, żeby udowodnić ludziom istnienie Labiryntu. A czy wejdziecie od tej strony Nilu, czy od drugiej strony, czy od jeziora Moerisa - jest naprawdę nieistotne. Istotną sprawą jest samo wejście. Podaliśmy wam naprawdę dokładne namiary, więc skorzystajcie z tego. Nie utrudniajcie sobie życia. Wszystkie utrudnienia, do jakich zmierzacie są bardzo kosztowne. Podaliśmy wam, dlatego to miejsce, gdyż ta ekspedycja może być zrobiona jak najmniejszym nakładem finansowym. Więc jeszcze raz pytam - po co? Po co szukacie innych wejść? Skoro nie chcecie wejść z tego punktu, który został wyznaczony - wejście od strony Piramidy. Trzeciej Piramidy w Giza. Też dokładnie zostało podane. Tyle mogę powiedzieć.

Pytanie: Ostatnie pytanie od Gino. Czy w tej chwili jest odpowiedni moment, aby otworzyć bramy egipskiego Labiryntu dla ludzkości?

Odpowiedź: Jak najbardziej jest odpowiedni z tego względu, że otwarcie Labiryntu, czyli ukazanie ludziom tego Labiryntu ułatwi "Misję Faraon", która będzie o wiele trudniejsza, gdyż lokalizacja samego grobu jest o wiele gorsza, niż lokalizacja Labiryntu. Odkopanie Labiryntu całego jest rzeczą niemożliwą. Fizycznie niemożliwą, gdyż on się ciągnie na wiele, wiele kilometrów. Ale tutaj tylko pokazać ludzkości fakt istnienia Labiryntu. I dlatego jestem za tym, żeby ekspedycja jako pierwsza otwarła komnatę Labiryntu - Złotą Komnatę. Potem już wy przystąpicie do akcji bez większego problemu. Będzie to już "Misja Faraon?. I misja otwarcia Labiryntu też jest jedną całością. Nie oszukujmy się Andrzeju. Jedno z drugim ma połączenie. Słucham.

Pytanie,: Na jakiej mniej więcej głębokości znajduje się grobowiec?

Oliwier: Teraz, jako istocie już nie ziemskiej z dokładnością trudno mi to określić, ale mogę w przybliżeniu powiedzieć. Trzy piętra na pewno musicie iść w głąb i wtedy już będzie Faraon. (?)

Andrzej: Dziękuję. Oliwierze, Bartosz uważa, że nie ma sensu pisać do Hawassa, dopóki nie mamy pieniędzy, ze względu na to, że nie mamy argumentów. Co ty o tym sądzisz?

Odpowiedź: Ma rację. Bartosz ma rację mówiąc o argumentach i rzeczywiście tym argumentem jest złoto. Otóż - tak jak mówię - kiedy wyruszy ekspedycja i zaczną docierać do Komnaty Złotej w Labiryncie wtedy będzie złoto. Jest takie prawo, z którego się wywiązać musi i sam Hawass. Ta ekspedycja, która - powiedzmy - dała projekt, otrzymuje jakiś procent ze znalezionego skarbu. Tego skarbu naprawdę będzie tyle, że można byłoby wykopać dziesięciu faraonów, nie tylko jednego. Zatem uważam, że tutaj jest racja po tej stronie, że nic się nie da zrobić, dopóki nie będzie tego nieszczęsnego złota. Słucham.

Pytanie: Czy w takim razie Oliwierze sądzisz, że pomimo wszystko powinienem wysłać ten list do Hawassa teraz, kiedy nie mamy jeszcze pieniędzy na żadną ekspedycję?

Odpowiedź: Jasne. Trzeba wysłać Andrzeju. I jeszcze raz powtarzam - nie sądź, że on tego nie czyta. On naprawdę czyta. Nie jestem w stu procentach pewien, że i tym razem odpisze, ale na pewno zacznie się zastanawiać. I jeżeli nie do ciebie - to odezwie się. Jestem tego pewien - odezwie się. Słucham.

Pytanie: Dziękuję. Jak wiesz, nasza trójka, czy ja, Lucyna i Iwona wybieramy się do Chicago? Czy możemy prosić o pomoc w tej podróży i pomoc w - powiedziałbym - liczebności kursu? To pomoże nam finansowo.

Odpowiedź: Myślę, że w tej sprawie coś się da zrobić. Przecież to jest też w naszym interesie, żeby na tamtym terenie zasiać jak najwięcej dobrego ziarna, które zacznie rodzić dobre owoce. O to nam chodzi. Tam nie musimy was tak chronić. Jeszcze raz powiedziałem - tu w Polsce jest to wybitnie specyficzny kraj. I też nie mogę zbyt dużo mówić - już patrzy na mnie Samuel. Wy tego nie widzicie, ale patrzy. Więc tyle mogę powiedzieć wam - otrzymacie opiekę należytą i na pewno zainteresowanie będzie ogromne, bo ludzie pomimo strachu, jaki powstał, chcą dalej usłyszeć, co dalej będzie. Usłyszą - mogę zapewnić i zapewnić wam bezpieczeństwo. Słucham.

Pytanie: Oliwierze, czy piramidy w Meksyku mają coś wspólnego z piramidami w Egipcie?

Odpowiedź: Połączenia podziemnego nie ma Andrzeju, ale jest - tak jak wspomniałem - siatka energetyczna, która łączy wszystkie najważniejsze miejsca, zwłaszcza piramida w Jukatanie - tak zwana Piramida Węża, którą - słyszałem - pojedziecie zobaczyć, albo odwiedzić. Gdybyście pojechali w odpowiednim czasie, czyli wiosną, albo jesienią, zobaczylibyście pełzającego węża. W tym samym czasie, kiedy wąż zaczyna pełzać do góry, w Piramidzie Cheopsa jest przekaz z Oriona. Tak to wygląda. Słucham.

Pytanie: Dziękuję bardzo. Oliwierze, mam pytanie w związku z poprzednią sesją. Samuel mówił na temat Bogini-Matki. Czym różnią się w waszym wymiarze bogowie od bogiń? Czy jest u was pojęcie płci?

Odpowiedź: I tutaj mógłbym sobie pozwolić na coś takiego - śmiech. Jak wy sobie to wyobrażacie? Wy, istoty ludzkie. Cały wszechświat lub świat pozaziemski, czyli dokładniej, ściślej mówiąc - sfera niebiańska pozbawiona jest płci żeńskiej, czyli kobiet. Już ja to widzę swoim takim rozumowaniem i oczami jakby to wyglądało, kiedy to sami mężczyźni są w niebiosach. Ciekawe, jakby to było. Andrzeju - po chwili refleksji odpowiadam. W całym wszechświecie jest dokładnie tak samo, jak na Ziemi. Są mężczyźni i kobiety. Musi być ta równowaga i musi być ta równowaga energii, gdyż kobieta posiada inną energię i mężczyzna też posiada inną energię. I tutaj nie chciałbym się zbyt długo rozwodzić na temat energii obu płci, ale jeśli już, to energia żeńska przewyższa energię męską. Nie chcę dokładać mężczyznom gdyż sam nim byłem i jestem, ale mówię tylko, jakie są fakty. Zatem co do bogów i bogiń. Są Andrzeju. Jaka jest różnica? Różnicy nie ma, gdyż w sferze niebiańskiej Andrzeju, wszystkie istoty duchowe są traktowane przez

Pytanie: Dziękuję. Mówione było na poprzedniej sesji, że jako istoty duchowe macie wpływ na naszą nadświadomość, natomiast nasza podświadomość jest dla was często zakryta. Powiedz mi jak w tym kontekście my sami, tu na Ziemi możemy kontrolować nasze myśli i nasze emocje, kiedy one pochodzą z podświadomości?

Odpowiedź: Żeby powstała myśl - musi popłynąć z nadświadomości. Nadświadomość Andrzeju, to tak naprawdę nic innego jak ten wasz przypisany przy urodzeniu Anioł Stróż. I to jest właśnie ta nadświadomość. To on właściwie kieruje waszą drogą. To wam daje wskazówki i przesyła informacje do podświadomości. Dlatego podświadomość to jest wasz duch, twój duch. I duch albo przyjmie informacje płynące od nadświadomości, albo nie, gdyż jeszcze jeden fakt jest, który znacie, to jest ten, że otrzymaliście wolną wolę, co jest utrapieniem wszystkich, którzy już się oczyścili. I dlatego to ty, jako ty nie masz wpływu na nadświadomość. Nadświadomość kieruje tobą. Słucham.

Pytanie: A w jaki sposób człowiek może skontrolować strumień negatywnych myśli i negatywnych emocji?

Odpowiedź: A posiadasz rozum Andrzeju?

Pytanie: Czasami.

Odpowiedź: No to czasami pomyśl, jak... (śmiech grupy...!!!)... I skoro posiadasz rozum tak jak twierdzisz, to się nim kieruj. Andrzeju, otrzymałeś dar i postrzegasz wszystko inaczej lub inaczej to wszystko widzisz. Tak zostało tobie to dane, więc wykorzystaj to kierując się rozumem. Właśnie rozumem.!!... Te dwie rzeczy, kiedy by wchodziły w relacje z osobą i szły ze sobą w parze, to naprawdę dzisiaj niepotrzebne byłoby żadne oczyszczanie. Czasami zastanawiamy się nad jedną bardzo istotną rzeczą. Dlaczego to Bóg dał ludziom całkowicie wolną rękę odnośnie wolnej woli? Myśmy, jako istoty - byty z Oriona takiego dobrodziejstwa nie otrzymali. Mieliśmy ograniczoną wolną wolę. Dlatego to Andrzeju prowadząc swoje szkolenia tłumacz ludziom, że otrzymali dar od Boga wolnej woli i niech to wykorzystają w prawdziwy sposób, a nie tylko mówiąc gołosłowne słowa: ?Ja mam wolną wolę?. No i co z tego? Co z nią żeście uczynili? Słucham.

Pytanie: A w takim razie, czym jest karma?

Odpowiedź: To wasze słowa są Andrzeju - karma. Wyście to sobie wymyślili. W świecie przejściowym, czyli waszym czyśćcu, czyli inaczej mówiąc tak jak to używa słowa "poczekalnia" - tak mówi Samuel - jest inaczej to mówione. Duch schodzi na Ziemię po to, żeby się doskonalić i oczyścić, i nakłada sobie pewne ciężkie przejścia. Im trudniejsze przejście, tym szybsze oczyszczanie. Tak zwana krama - trudno powiedzieć czy jest. Na pewno duch, kiedy jest już w poczekalni robi podsumowanie życia, jakie spędził na Ziemi.... ogląda to tak, jak na filmie. Tak jak wy będziecie oglądać to nagranie, które filmujecie i będziecie mogli wtedy wyłapywać, co złe, a co dobre. Dokładnie to samo robi duch, który przebywa w poczekalni i wtedy ustala sobie program, kiedy schodzi na Ziemię. Może być to i karma, jak sobie chcecie. Dla nas jest to kolejne oczyszczanie. Słucham.

Pytanie: Dziękuję Oliwierze, ja już więcej pytań nie mam.

Odpowiedź: A tak mi dobrze się zapowiadało i tak mi się dobrze rozmawiało, ale mam nadzieję, że jeszcze czeka nas rozmowa.. Zatem i ja dziękuję i już się usuwam i oddaję głos Samuelowi.

Samuel: Słucham Łucjo. To ja, Samuel.

Pytanie: Witaj Samuelu. Bardzo się cieszę, że mogę zadać ci kilka pytań i rozmawiać z tobą, a chciałam poruszyć parę rzeczy, które były poruszane na poprzedniej sesji. Powiedziałeś Samuelu, że znak życia może otrzymać każdy, kto wyrazi taką wolę. Jakie wobec tego warunki trzeba spełnić, aby otrzymać znak życia?

Odpowiedź: Myślisz Łucjo, że i tobie się nie dostanie w tej sesji. Dostaniesz. Gdybym był złośliwy kazałbym tobie przesłuchać kilka sesji. Tam już było powiedziane, jakie trzeba spełnić warunki, żeby otrzymać znak życia. To, że deklarujesz się będąc w świecie przejściowym jest faktem, ale deklaracja - deklaracją, a życie sobie, gdyż z chwilą urodzenia poddawana jesteś wszelakim próbom. Jeśli próby przejdziesz pomyślnie otrzymujesz tak zwaną pieczątkę i przystępujesz do współpracy z nami, ale tobie chodzi o zupełnie coś innego. O takiego zwykłego, szarego człowieczka, który sobie chadza i czy on ma otrzymać znak życia. Łucjo, uczynki..... My patrzymy na uczynki danego człowieka. Nie liczy się przynależność do danej religii - liczą się uczynki. Patrzymy na jego serce - jakie jest wobec drugiego człowieka. Są to najistotniejsze rzeczy brane pod uwagę. Jest to wszystko bardzo trudne a zarazem dla was... Trudne. Więc słucham ciebie dalej.

Pytanie: Tak Samuelu, ja pamiętałam o uczynkach, ale sądziłam, że jeszcze jakieś inne warunki mogą być spełnione...

Odpowiedź: Złota Łucjo nie przyjmujemy... Słucham.

Pytanie: Samuelu, mam jeszcze pytanie dotyczące Piramidy Cheopsa, która była budowana w nocy. Czy w czasie budowy Piramidy Cheopsa znana była elektryczność?

Odpowiedź: Nie.. Taka elektryczność, jaką wy posiadacie dzisiaj - nie. Były porozmieszczane specjalne skrzynki z energią, które emitowały światło. A ponadto Łucjo - w nocy, to tak było mówione i tak istotnie było. Wtedy budowana była Piramida. Otóż tyle światła, ile dawały statki wystarczyło, żeby oświetlić cały teren budowy Piramidy. Na terenie samego placu budowy Piramidy było tak jasno Łucjo, że spokojnie mogłaś znaleźć igłę. Tę jasność dawały statki. Słucham.

Pytanie: Dziękuję Samuelu.. Ostatnio pojawia się koncepcja, że w Biblii jest kod, według którego wszystko z góry jest jakby zaplanowane, przewidziane i toczy się właśnie według z góry narysowanego planu boskiego. Jeśli tak, to, jaka jest właśnie rola człowieka, jego wolna wola, o której ostatnio dużo mówimy, bo rozumiem, że wolna wola dotyczy wyborów zgodnych z planem, który... Czy zadania, które się ustala będąc w tej tak zwanej poczekalni? A z drugiej strony jak się ma do tego planu boskiego, który jest z góry założony i zakodowany jest w Biblii, że niektórzy już ten kod rozszyfrowali i na przykład było zapisane... że zdarzenia ważne były zakodowane w Biblii?

Odpowiedź: Były i są Łucjo. Jest wyraźnie powiedziane, że Biblia jest kodem. Kodem matematycznym. Przecież ci, co spisywali Biblię wiadomo, byli prostymi ludźmi. Ale ich ręka była prowadzona. Kiedy spisywali, sami nie wiedzieli, co piszą? Nie rozumieli tego, co było pisane. Sam Jezus powiedział będąc w ostatnich latach jeszcze przy Piramidzie. Zacytuję jego słowa: ?Piramida jest Biblią w kamieniu, natomiast Biblia spisana słowem jest Piramidą?. Dlatego to ma ze sobą powiązanie i słowa zawarte w Biblii się naprawdę sprawdzają. A co się zaś tyczy ludzkości, to założenie jest jedno i tego faktu nie da się zmienić, chyba, że sami ludzie nie zechcą zamieszkiwać Ziemi. Więc trudno się mówi, wtedy odejdą. Ale jeżeli przejawią ochotę poprawy, nawrócenia się, wtedy Ziemia i istoty ludzkie będą tą planetę zamieszkiwać poprzez wieczność. Takie było zamierzenie samego Boga Jahwe. Przecież istoty ludzkie są jego dziełem. Przykro jest niszczyć swoje dzieło. Nieprawdaż Łucjo? Słucham.

Pytanie: Prawda Samuelu. Dziękuję bardzo. Chciałam Samuelu też zapytać o kryształowe czaszki, o których wspominaliśmy. Według Majów pochodzą one z innych planet i wymiarów czasu. Zawierają również ogromną wiedzę i podobno odegrają ważną rolę w sterowaniu Ziemi w kierunku nowego czasu, czyli też - jak oni określają - 2012 roku. Czy możesz coś na ten temat powiedzieć?

Odpowiedź: Kryształowe Czaszki i jeszcze więcej zagadek zostanie ujawnione i to musi nastąpić do tego 012 roku, gdzie to wydarzenia będą się toczyć jedno po drugim. Czy odegrają istotną rolę na Ziemi? Między innymi - tak, ale Kryształowe Czaszki to jeszcze nie wszystko. Kluczową rolę w tym wszystkim odegra właśnie Faraon. On jest tym największym skarbem i największą energią, którą trzeba obudzić. Kryształowe Czaszki są po to rozłożone po Ziemi, żeby dać ludziom następny znak i pokazać, jakie to dzieło zostało sprowadzone na Ziemię. Żadną miarą nie są w stanie, przy dzisiejszej technice, ludzie stworzyć takiego dzieła, jakim są Kryształowe Czaszki. Słucham.

Pytanie: Samuelu, powiedziałeś, że pierwsze zmartwychwstanie, czyli powroty na Ziemię będzie po tak zwanym "większym oczyszczaniu?. Czy dobrze zrozumiałam, że Apokalipsa, czyli pierwsze oczyszczanie już się dzieje, ale nie jest to jeszcze duże oczyszc anie...?

Odpowiedź: Łucjo, nic się nie martw. Tak długo żyć to ty nie będziesz i nie przeżyjesz pierwszego oczyszczania, które potrwa - licząc wasz ziemski czas - około 1000 lat. Nasz czas to jest o wiele krótszy, jest to jeden dzień. Dlatego spokojnie, nie denerwujcie się, tylko teraz pomóżcie nam i róbcie dobrą robotę dla nas, aby to oczyszczanie przebiegało jak najłagodniej. Będzie okres wyjątkowego spokoju, pozornego spokoju, gdzie ludziom będzie się mogło wydawać, że już jest po wszystkim, już po oczyszczaniu, już Bóg się uporał ze skazańcami i złymi ludami, ale to tylko pozór. Dlatego bądźcie czujni. Tak też mówi Jezus, gdyż minie kilkaset lat i nastąpi drugie oczyszczanie. Drugie oczyszczenie już będzie o wiele, wiele straszniejsze, ale póki, co - moi kochani - nie bójcie się. Raz, że posiadacie ochronę, a drugi raz - jest to sporo czasu waszego ziemskiego. Słucham.

Pytanie: Samuelu, chciałam jeszcze wrócić do historii Judasza, której poświęciłeś tak dużo czasu na dzisiejszym spotkaniu. Jak usłyszałam na poprzedniej sesji, że jak powiedziałeś - że Jezus wstawił się u Piłata za Judaszem? W pierwszej chwili to mnie zdziwiło, bo właściwie historia milczy o tym, przekazując, że Piłat odebrał sobie życie... Zaczęłam o tym myśleć... O Jezusie, o tym właśnie, czego nauczał, jak żył... To wstawiennictwo za Piłatem stało się jasne... Stało się oczywistą konsekwencją jego nauczania, jego drogi też jak pokazał mówiąc też: "Ojcze przebacz, bo nie wiedzą, co czynią?. To wszystko staje się niesamowicie konsekwentne... To jest oczywiście droga dla człowieka, ale myślę, że bardzo trudna, że pokazał jak powinno się postępować - na zym polega wybaczanie tak naprawdę i że wzniósł się ponad własne cierpienie i ból... Jest to niesamowicie trudne, choć jest to oczywiście droga...

Odpowiedź: No właśnie Łucjo i tą drogę pokazał Jezus, jak należy żyć. Jak wybaczać drugiemu człowiekowi? Dał to, co jest najważniejsze - dał przykład bezwarunkowej miłości. I tym przykładem właśnie jest Judasz, za którego Jezus się wstawił, gdzie prosił Piłata o pomoc, gdyż sam już uczynić tego nie mógł. Piłat był ogromnie wzruszony tym. Nie mógł się też nadziwić: ?Jak to? Przecież ten człowiek ciebie wydał! Skazał na śmierć! A ty jemu wybaczasz? Ty prosisz o litość? O ochronę?".... "Tak, powiedział Jezus. W imię miłości bliźniego?. Tak też się stało... Słucham.

Pytanie: Jeszcze chciałam też się podzielić taką refleksją Samuelu, bo sam powiedziałeś, że otoczeni jesteśmy, zwłaszcza w tych obecnych czasach, Babilonem. I przed chwilą też mówiłeś, że człowiek ma wolną wolę, ale i rozum. A myślę, że czasami będąc w danej sytuacji, otoczony Babilonem też... Ze złymi doświadczeniami trudno jest czasami zobaczyć, co jest dobre a co złe a zawłaszcza, kiedy wokół jest Babilon. Oczywiście, że to nie zwalnia od odpowiedzialności, ale myślę, że z góry może łatwiej widzieć, czego czasem zagubiony człowiek, nieszczęśliwy, atakowany - nie widzi.

Odpowiedź: Łucjo, z góry - jak to mówisz - jest trudniej widzieć, gdyż widzimy więcej. Więcej, niż tobie się wydaje. Mówisz, że trudno jest żyć w dzisiejszym Babilonie. Istotnie, trudno jest. Dlatego też wiele razy powtarzałem i powtarzać będę naszym łącznikom i naszym pracownikom - otoczcie się zbroją. Jest to bardzo ważne. Nie taką zbroją, żeby do siebie niczego nie dopuszczać, ale tutaj chodzi o to, żeby poprzez tą zbroję to zło wszechobecne nie docierało do was. Wy macie być dawcami dobrej energii, ale nie bądź biorcą złej energii. To jest istotą sprawy. Słucham.

Pytanie: Dziękuję Samuelu. Chcę podziękować i za opiekę - ja mam zaufanie. Miewam czasem różne wątpliwości, ale generalnie zaufanie mam i dziękuję za opiekę. I to wszystkie pytania, jakie miałam dzisiaj.

Odpowiedź: Każdy z was ma te wątpliwości. Każdy z was się zastanawia, czy przypadkiem jest przy zdrowych zmysłach. Jest to zupełnie naturalny odruch. Byłoby rzeczą złą, gdyby było inaczej. Gdybyście, powiedzmy, byli pozbawieni wszelkich wątpliwości, ale jeszcze, co gorsze, uważali się na równi z nami. Wtedy już bylibyśmy głęboko zaniepokojeni. Ale skoro jeszcze jesteście na poziomie zaufania, wiary, pokory - jest wszystko dobrze. Już nasze spotkanie dzisiejsze kończymy. Dziękuję za spotkanie.

GROBOWIEC CHEOPSA

Seans nr 15 (hipnoza - regresja wieku)
Chicago, 14 czerwca 2003, Hotel Radison
Seans prowadzony z Lucyną Łobos
Prowadzący: Andrzej Wójcikiewicz
Asystująca: Iwona Stankiewicz

Jest to pierwsza publiczna sesja hipnozy z Lucyną w Chicago. Wiele pytań zadawanych było przez osoby z publiczności za pośrednictwem osób prowadzących sesję. Pytania bezpośrednio Lucynie zadawane były przez Andrzeja Wójcikiewicza i Iwonę Stankiewicz.

* Pytanie od kogoś z publiczności.

(Po wprowadzeniu Lucyny w stan zmienionej świadomości)

Andrzej: Jesteś w tej chwili w momencie, kiedy była budowana Piramida Cheopsa. Kim jesteś?

Lucyna: Dziewczyną jestem. Młodą dziewczyną. Jestem w mojej wsi i żegnam się z moimi rodzicami, z moimi zwierzętami... Za chwilę przyjdą kapłani i zabiorą mnie z rodzinnej wsi.. do Świątyni Bogini Izis. Mam służyć kapłanowi podczas całej budowy. Już się zjawiają. Matka płacze, ale jest dumna, że zostałam wybrana. Po to, żeby być blisko kapłana, głównego kapłana, żeby być blisko samego Faraona. Przychodzą kapłani. Wśród nich jest kapłan, któremu będę służyć. Ma na imię Juno. Każą mi się pożegnać z rodzicami, gdyż od tego momentu moimi rodzicami będą bogowie i opiekunem Juno.

Andrzej: Jak masz na imię?

Lucyna: Moje imię jest Ki. Takie imię dostałam, gdyż rodzice mający córkę uważali, że będzie zaszczytem oddać do Świątyni. Dlatego nadawano takie imiona.

Andrzej: Który to jest rok?

Lucyna: Nie wiem, który to jest rok. Jest to rozpoczęcie budowy Piramidy. Czas Budowy. Nie umiem czasu obliczyć.

Andrzej: Gdzie teraz jesteś? Co widzisz?

Lucyna: Zbliżamy się do Świątyni Bogini Izydy i tam kapłani oddają mnie w ręce kapłanek i tam będę przygotowywana do służenia kapłanowi. Rozpoczyna się moje szkolenie, moje przygotowanie, polegające na tym, że trzeba mnie oczyścić, fizycznie i duchowo. Przejść muszę inicjacje. Inicjacje przechodzą wszyscy, którzy służą w Świątyniach. Kapłanki i kapłani w Świątyni Bogini Izydy i Świątyni Boga Ra.

Andrzej: Czy widzisz Faraona Cheopsa?

Lucyna: Nie. Jeszcze nie widzę, gdyż zanim rozpocznie się faktycznie budowa Piramidy, musi być przygotowane wszystko. Zaplecze...

Andrzej: Czy cokolwiek do tej pory, jest budowane, jeśli chodzi o Piramidę Cheopsa?

Lucyna: Stoi Sfinks i stoją fundamenty pod budowę Piramidy. Samej Piramidy jeszcze nie ma. Musi być przygotowane zaplecze, które wykonują ludzie. Jest szybka, gdyż czas tez nagli. Przygotowują zaplecze. Ludzie, którzy zamieszkują wieś. Kiedy zaplecze będzie gotowe, dopiero wtedy będą sprowadzani ludzie do faktycznej budowy.

Andrzej: Co to jest zaplecze?

Lucyna: Wszystko, co może być pomocne dla ludzi. Namioty, ogromna ilość namiotów. Z tyłu, za namiotami, budowane są pomieszczenia dla zwierząt, gdyż i one biorą udział w budowie Piramidy.

Andrzej: Czy wiesz, kto budował fundamenty do Piramidy?

Lucyna: Tak, wiem. Nie trwało to długo, gdyż trzeba się było tylko wkopać w głąb ziemi. Budował ojciec Cheopsa. Nie budował długo. Budowa trwała kilkanaście lat. Piasek, który pozostał po wykopaniu pod fundamenty, wszystko było ułożone z boku, gdyż wszystko jest potrzebne.

Andrzej: Dlaczego Cheops zaczął budować Piramidę?

Lucyna: Powiem to, co mam przekazywane. Ja jestem tylko zwykłą kapłanką. Ciekawość moja jest ogromna, więc zadaję pytania kapłanowi Juno. On jest bardzo oświecony. Odpowiadam, dlaczego tak jest, że właśnie Cheops ma być tym, który będzie budował. Otóż, Cheops pochodzi z prostej linii z planety, która nazywa się Aszun, a znajduje się w prostej linii do Ziemi, czyli w gwiazdozbiorze Oriona. Cheops, nie przybył na Ziemię prosto z Oriona. Wcześniej zamieszkiwał wyspę o nazwie Atlantyda. Po odejściu z wyspy, odczekał czas jakiś i przyszedł ponownie na Ziemię. Urodził się w Egipcie i wiedział, jaką misję ma do spełnienia. Czyli, będzie budował przesłanie dla ludzkości. Będzie budował bramę do Drugiej Ziemi.

Andrzej: Powiedz Ki, po co jest budowana Piramida? Co budowa Piramidy ma dać ludzkości?

Lucyna: Piramida jest budowana po to, żeby w przyszłości dać ludziom, Ziemi i ludziom - wolność. żeby dać ludziom to, co jest na Drugiej Ziemi, czyli Piramida będzie tym znakiem, czy tym kluczem, który oczyści Ziemię, gdyż jak mówią - a przekazy były regularne z Oriona - Ziemia poprzez upływy lat będzie coraz to bardziej upadać. Będzie coraz to bardziej zanieczyszczona, a ludzie będą zmierzać ku upadkowi. Piramida, czyli brama, ma na celu żeby nie dopuścić do zniszczenia Ziemi. Nie dopuścić do tego, żeby ludzie się wzajemnie wyniszczyli.

Andrzej: W jaki sposób Piramida nie dopuści do tego, żeby ludzie się nie wyniszczyli?

Lucyna: Piramida stoi na centralnym punkcie osi Ziemi i ma bezpośrednie połączenie falami. Juno mówi, że są to fale energo-magnetyczne. Te fale mają powiązanie z Ziemią. Te fale powodują to, że Ziemia nie może wypaść z kursu, w jakim się znajduje, a istoty ludzkie przez swoją bezmyślność, będą robić wszystko, żeby zniszczyć Ziemię i samych siebie. Dlatego to istoty, które pomagały budować Piramidę zrobią wszystko, żeby nie dopuścić do tego, żeby Ziemia była zniszczona.

Andrzej: Czy Ziemi grozi w przyszłości taka sama katastrofa, która zniszczyła Atlantydę?

Lucyna: Z tego, co mówi Juno, przekażę. Jest to gorsze niż to, co było na Atlantydzie, gdyż wtedy zagładzie uległa tylko Atlantyda, a ludzie, którzy zamieszkiwali na niej mieli możliwość ewakuowania się na inne zakątki Ziemi. Juno mówi - w Erze Wodnika, kiedy będę żyła, będę świadkiem wydarzeń. Juno mówi dalej - wydarzenia, które będą się toczyć w Erze Wodnika, będą gorszymi i wtedy ludzie nie będą mieli się gdzie ewakuować. Trzeba ratować Ziemię. Tak mówi Juno.

Andrzej: Co może zapobiec tej katastrofie?

Lucyna: Otwarcie. Otwarcie kanału, który teraz jest zamknięty. Ten kanał znajduje się właśnie na Piramidzie. Kanał musi być otwarty.

Andrzej: W jaki sposób można otworzyć ten kanał?

Lucyna: Kluczem. Kluczem można otworzyć. Klucz to Faraon. Klucz to, Chufu, który czeka, ciągle czeka.

Andrzej: Teraz wróć jeszcze raz do momentu, kiedy Piramida była budowana i spójrz na Sfinksa. Powiedziałaś, że Sfinks już stoi. Jakie jest jego przeznaczenie i czy wiesz, kiedy był zbudowany i przez kogo?

Lucyna: Sfinks jest strażnikiem. Strażnikiem Piramidy. Strażnikiem Faraona. Sfinks był, kiedy była Atlantyda. Sfinks został przeniesiony z planety, która uległa zagładzie. Był ulubieńcem istot, które zamieszkiwały tamtą planetę. Przeniosły Sfinksa. Tak samo, kiedy istoty się ewakuowały z Atlantydy, przenieśli Sfinksa. Sfinks był budowany na tysiąc lat przed budową Piramidy. Mówię to, co wiem, albo to, co mi podpowiada kapłan Juno. Sfinks nie był budowany rękoma ludzkimi. Był budowany przez mieszkańców Drugiej Ziemi. Wtedy mówiono aniołowie, Skrzydlaci Bracia.

Andrzej: Czy to są ci sami aniołowie, Skrzydlaci Bracia, którzy pomagali przy budowie Piramidy samej?

Lucyna: Nie wiem. Nie wiem, tego nie wiem. Znałam tylko tych, którzy uczestniczą przy budowie Piramidy. Nie pytam Juno. Juno nie mówił. Wiem tyle tylko, że budowali to Skrzydlaci Bracia.

Andrzej: Czy możesz opisać, jak wyglądali?

Lucyna: Mogę opisać, gdyż jest to realne do opisania. Nigdy, kiedy schodzili na ziemie lub wychodzili ze swoich statków, nigdy nie zdejmowali swojego okrycia. Zawsze pozostawali w jasnych, przylegających do ciała kombinezonach. Nigdy nie zdejmowali hełmów. Pytam się Juno, dlaczego? Dlaczego się tak izolują od ludzi? Juno tłumaczy: ziemskie bakterie są dla nich zabójcze. Dlatego tak bardzo chronią swoje ciała - właśnie przed tymi ziemskimi bakteriami.

Iwona*: Czy tylko kapłani mogli się kontaktować z Białymi Braćmi? Czy również zwykli ludzie mogli to robić?

Lucyna: Mogli. Zwykli pracownicy, którzy budowali Piramidę mogli rozmawiać z tymi, którzy przybywali. Są to kosmiczni piloci, ale bezpośrednio kontakt mogli mieć tylko Juno i Faraon. I to w wyznaczonym do tego miejscu. A ludzie, aby nie było tej bariery strachu, rozmawiali z nimi. Każdy kochał tych Braci przybyłych z niebios.

Andrzej: Rozmawiali jak? Czy głosem?

Lucyna: Tak. Rozmawiali normalnie, tak jak wszyscy się porozumiewali - głosem. W szczególnych tylko przypadkach rozmowy odbywały się metodą telepatyczną. Ale rzadko używali tego daru, telepatii. Nie chcieli powiększać tej bariery pomiędzy ludźmi. Chcieli być traktowani jak przyjaciele. Chcieli, aby się nikt ich nie bał.

Iwona*: Czy Skrzydlaci Bracia mogli udzielać rad ludziom? Czy mogli ludzi ostrzegać przed niebezpieczeństwami?

Lucyna: Tak. Cały czas to było. Przecież wszystkie prace były pod ich nadzorem. Oni mieli nad wszystkim pieczę. Przekazywali to poprzez Juno, poprzez Faraona. Szkolili w każdej dziedzinie. Cały czas kontrolowali pracę. Każdą pracę.

Andrzej*: Powiedz mi... Spójrz teraz na ludzi, którzy pracują przy Piramidzie. Jakimi narzędziami posługują się ci ludzie?

Lucyna: Nie ma narzędzi. Nie ma takiej potrzeby. Jedynymi narzędziami są kosze do noszenia piasku. Są to kosze oblepione gliną, gdzie ludzie noszą wodę. Nie ma narzędzi. Nie ma takiej potrzeby.

Andrzej*: Czy znane jest koło?

Lucyna: Nie widzę koła. Jeśli coś jest potrzebne do przetoczenia, robią to na drzewie. Koła nie ma którym mogliby się posługiwać. Niepotrzebne.

Andrzej* Jak są ubrani robotnicy?

Lucyna: Luźno, luźno ubrani. W dzień, kiedy pracują, przepasane na biodrach materiały. Głowa okryta po to, żeby chronić przed słońcem. W nocy są przepasani na ramionach i na biodrach, na nogach lekkie obuwie. Kapłani tylko mają trochę inne okrycie, czyli szaty okrywające całe ciało.

Andrzej*: Czy przy budowie Piramidy pracują kobiety i co robią?

Lucyna: Nie. Kobiety przy budowie nie pracują. Kobiety są w obozie w miasteczku namiotów. Kobiety wykonują prace pomocnicze. Kobiety pracują w namiotach medyków. Kobiety pracują w sadach, w ogrodach, uprawiają rośliny, ale przy samej budowie kobiet nie ma.

Andrzej*: Powiedz mi, czy właśnie Skrzydlaci Bracia nauczyli ludzi medycyny i zabiegów medycznych?

Lucyna: Nie tylko medycyny. Uprawy roślin, jak hodować, by urosły zdrowe, dorodne warzywa, dorodne owoce. Wszystkiego uczyli. (?)

Iwona*: Czy Skrzydlaci Bracia przekazali ludziom tajniki swojej techniki?

Lucyna: Tak przekazali, ale zajmowali się bezpośrednio budową. Ludzie przy budowie wykonywali tylko prace pomocnicze. Całą misję budowy wykonywali oni.

Andrzej*: Czy Skrzydlaci Bracia z Aszun założyli cywilizację Sumeru?

Lucyna: Nie, nie. Cywilizacja ta swój początek, mówi Juno, ma od planety, która uległa zagładzie, Swój początek mają z Atlantydy. Tam się założyło i rozkwitało społeczeństwo Sumeryjskie. Tak każe przekazać Juno.

Andrzej*: Teraz spytaj Juno, czy to według Atlantydów i Egipcjan istnieje siła Er, pochodząca z Wszechświata. Czy ta siła jest bogiem Ra, któremu jesteś poświęcona?

Lucyna: Jestem poświęcona bogini Izydzie. Kapłan Juno jest poświęcony bogu Ra. Bóg Ra jest Bogiem Wszechświata. Będzie miał inne imiona. Tak mówi Juno.

Andrzej*: Czy cyfry, 666 i 999 mają jakieś znaczenie przy budowie Piramidy?

Lucyna: Tak, cyfry. Trzy dziewiątki są cyframi Bogów. Tak samo trzy szóstki tez są cyframi Bogów. Jedne i drugie cyfry odegrają w przyszłości dużą rolę. Tak mam przekazać.

Andrzej: Czy możesz powiedzieć dokładnie, w jaki sposób były układane bloki w Piramidzie i kto to robił?

Lucyna: Tak. Mogę przekazać, gdyż jestem ciągle przy Juno. Uczestniczę przy budowie. Widzę, jak jest budowana. Układane są bloki uprzednio oszlifowane. Szlifowane są z dokładnością matematyczną. I bardzo, bardzo szybko się to odbywa.

Andrzej: Jak się to odbywa?

Lucyna: Powiem, powiem to, co widzę. Jest to obraz bardzo miły memu sercu, gdyż wszyscy kochają Piramidę. Kochają budowę. Odpowiadam - bloki, które mają być kładzione na Piramidę nie są obrabiane przez ludzi. Obrabiane są, szlifowane przez statki robocze. Tną blok jak masło, szlifując każdy blok. Następnie blok jest unoszony w powietrzu i kładą jak klocek, bardzo lekki klocek. I tak, co chwilę kładziony jest nowy blok, jeden na drugim.

Andrzej: Jak one są unoszone? I kto je unosi?

Lucyna: Statek, statek niedużych rozmiarów. Nie umiem wytłumaczyć jak to działa. Nie ma żadnych lin. Statek unosi za pomocą niezrozumiałych dla mnie promieni. Blok wisi w powietrzu i tylko widać fioletowo- niebieskie promienie, które trzymają blok i następnie unoszone jest, przenoszone i ustawiane.

Iwona*: Jak dużo statków jest zatrudnionych do budowy i jak dużo jest Białych Braci?

Lucyna: Statki są dwojakiego rodzaju. Są transportowe i małe statki do obrabiania... Tak. Statków jest kilka. Sprawnie się mijają. Nie wiem ilu jest pilotów, gdyż nie wszyscy opuszczają statek. Jest praca bardzo sprawnie zorganizowana i każdego dnia piloci się wymieniają. Wracają na bazę, która jest usytuowana za ziemskim Księżycem. Dlatego nie umiem powiedzieć ile jest statków i ilu jest pilotów.

Iwona*: Czy możesz opisać jak wyglądają statki? Czy wydają dużo hałasu?

Lucyna: Nie. Poruszają się prawie bezszelestnie. I to, co jest dla mnie bardzo dziwne, to statki potrafią utrzymywać się w powietrzu nieruchomo i nie opadają. Wyglądają - opiszę. Mały statek, gdzie widać tylko jednego pilota, jest podłużny w kształcie kolby kukurydzy, albo cygara. Nie jest duży. Statek duży, który transportuje kamienne bloki, do oszlifowania, jest o wiele większy, ale i ten ma kształt podłużny. Nie ma żadnych skrzydeł, mają kształty owalne.

Iwona*: Czy wiesz, jakiego rodzaju paliwo jest wykorzystywane w tych statkach?

Lucyna: Nie wiem... Nie wiem... Juno i Faraon mówią, że poruszają się przy pomocy specjalnej energii. Energię, która zasila statki pobierają na macierzystej bazie, czyli za ziemskim księżycem.

Andrzej*: Teraz spytaj Juno, jakie inne imiona będzie miał, czy ma bóg Ra?

Lucyna: Bóg przybiera imię takie, żeby ludzie mogli go zrozumieć, żeby ludzie mogli go zaakceptować. Juno powiada, że kiedy Atlantyda uległa zagładzie i trzeba było ewakuować ludzi na inne miejsca, każdy miał prawo wybrać miejsce do zamieszkania. Wtedy to zapadła decyzja. Skoro ludzie rozjechali się po świecie musieli mieć jednego Boga... (kaszel Lucyny)

Andrzej: Rozluźnij się. Oddychaj spokojnie i głęboko Odpocznij chwilę...

Lucyna: Nadał sobie imię dla istot ludzkich. Bóg ma na imię Jachwe. Ludzie jego imię, tak jak jest mówione, wieczne, po wszystkie czasy. Wieczne imię Jachwe, pozostanie...

Andrzej*: Czy wiesz, gdzie się znajdowała Atlantyda i kiedy została zniszczona?

Lucyna: Nie umiem słowami określić miejsca. Mogłabym nakreślić to, co jest mówione. Od potomków, którzy zamieszkują teraz Egipt. Mówią, że Atlantyda została zniszczona, licząc od czasu, kiedy to zapadła decyzja budowy Bramy - Przesłania, sześć tysięcy lat od momentu budowy Piramidy. Juno powiedział żebym przekazała w Erze Wodnika, że Atlantyda uległa zagładzie licząc od czasu zerowego, rozpoczęcia Ery Wodnika, dwanaście tysięcy lat.

Iwona: Czy Juno mówi ci, jaka będzie twoja misja, rola, gdy ponownie narodzisz się w Erze Ryb i Wodnika?

Lucyna: Tak. Mówił, żebym była przygotowana na trudności, jakie mnie czekają. żebym była przygotowana na odrzucenie przez ludzi. Mówił jak bardzo będą zatwardziałe serca ludzkie. Mówił, że nie docierać będą słowa ludzi wybranych do tego celu. Będą odrzucani. Mówił też, że znaki, jakie będą dawane przez samego Boga, przez istoty z Oriona nie będą docierać do ludzi. Czeka mnie, powiedział, trudna misja, gdzie będę chciała odejść. Nie będę mogła znieść trudów Mówił też, że będę wspierana duchowo przez Istoty Duchowe. Dostanę opiekuna, który będzie pomagał, ale mówił, będzie trudno, bardzo trudno...

Andrzej: Teraz Ki popatrz na faraona. Czy widzisz faraona Cheopsa?

Lucyna: Tak, widzę faraona. Faraon jest każdego dnia na budowie. Przecież to jest jego dzieło, które musi wykonać. Kocha - kocha swoją misję, kocha Piramidę. Jest wspaniałym królem. Jest wspaniałym faraonem dla ludzi. Wszyscy kochają faraona.

Andrzej: Opisz jak on wygląda?

Lucyna: Jest wysokim, podstawnym mężczyzną. Nie ma włosów, ale wszyscy, którzy chcą się upodobnić do Bogów, golą włosy. Ma takie zawsze ciepłe spojrzenie. Jest taki przychylny do ludzi. Mówi o przesłaniu. Mówi o tym, że Piramida przejdzie do historii. Wszyscy ci, którzy mają udział w tym przesłaniu, przejdą do historii. Faraon, nasz wspaniały faraon.

Iwona*: Zapytaj Juno czy wie, co znaczy słowo Izrael?

Lucyna: Nie odpowiada Juno... Izrael, inaczej - pokój. Pokój dla całej Ziemi. To słowo, Juno powiada, może się kojarzyć tylko z pokojem na całej Ziemi.

Andrzej: Teraz powiedz czy Juno chce przekazać jeszcze jakieś bardzo ważne informacje dla ludzi, którzy będą żyli na początku Epoki Wodnika?

Lucyna: Tak. Wszystko, co jest robione teraz, będzie dotyczyć przyszłości - a zwłaszcza Ery Wodnika. Mogę przekazać przesłanie, które jest zamknięte teraz w grobowcu, które mówi do ludzi. Które mówi o tym, żeby ludzie zrozumieli, zrozumieli to wszystko, co będzie mówione. Co będzie przekazywane przez wszystkich tych, którzy otrzymują przekazy. A przekazów w Erze Wodnika, od czasu zerowego, będzie coraz to więcej - a to, dlatego, że czas się bardzo kurczy. Czas oczyszczania Ziemi. Dlatego to przybysze z planety Aszun, Drugiej Ziemi chcą przybyć i uczyć. Uczyć ludzi jak należy żyć. Jak należy szanować Ziemię. Planetę, którą otrzymali.

Andrzej: Co to jest oczyszczanie i z czego będą oczyszczani ludzie lub Ziemia?

Lucyna: Mam powiedziane, że kiedy wrócę, mam przekazać ludziom żeby się nie bali oczyszczania. Oczyszczanie na Ziemi wcale nie musi być bolesne. Może przepływać bardzo spokojnie. Oczyszczanie musi być dokonane, dlatego, że Ziemia jest już bardzo zmęczona, bardzo zanieczyszczona i trzeba oczyścić Ziemię.

Andrzej: Zanieczyszczona, czym?

Lucyna: Wszystkim. Wszystkim tym, co naprodukowali ludzie, niszcząc Ziemię, przez te wszystkie lata. Nie rozumiejąc jednej bardzo ważnej rzeczy. To my jesteśmy sublokatorami na Ziemi i matka Ziemia nas żywi. Daje nam życie. Juno mówi, dlatego trzeba dać Ziemi to, co ona potrzebuje, czyli naszej energii. Ludzie zapominają o tym, że trzeba energię dać. Jeśli otrzymujesz - musisz też dać.

Andrzej: Jaka to jest energia?

Lucyna: Prosta. Jest to prosta energia. Energia ta nazywa się miłość, której nie będzie w Erze Wodnika. Energia miłości jest tutaj gdzie jestem, tu przy Piramidzie, wśród tych ludzi. Energię miłości dają nam ci, którzy budują, którzy przybywają. Można od nich odebrać tyle ciepła. Tyle miłości...

Iwona: Czy Cheops, jego duch, będzie żył w ludzkiej postaci, w późniejszych epokach?

Lucyna: Nie, nie. Cheops, czyli duch, otworzy bramę do Drugiej Ziemi i wróci na swoją planetę, czyli na Aszun. A teraz czeka. Czeka na to, żeby zaprowadzić jego ciało do Piramidy.

Iwona*: Czy Juno wie, kiedy my, ludzie będziemy mogli odwiedzić Skrzydlatych Braci z Oriona?

Lucyna: Wie, wie. Juno dużo wie. Dlatego wie, że informacje wszystkie otrzymuje od Skrzydlatych Braci. Tak długo ludzie nie będą mogli przemierzać przestrzeni kosmosu, póki nie oczyszczą siebie. Jest to warunek - oczyścić siebie.

Andrzej: Czy mówiąc "oczyścić siebie" masz na myśli "oczyścić ze złych myśli"?

Lucyna: Tak. Złe myśli rodzą następne. Powstaje zło większe. To zło wysyłają ludzie w Kosmos. Wraca ze zdwojoną siłą. Dlatego, Juno powiedział, po wstępnym oczyszczaniu, nastąpi przebudzenie. Ludzie zobaczą, że nie są jedynymi. Wydarzenia, które będą się toczyć w Erze Wodnika, dadzą ludziom myślenie...

Iwona*: Kto i w jakim celu, budował pozostałe Piramidy?

Lucyna: Piramidę Cheferna i Piramidę Mefisa też budowali Skrzydlaci Bracia. Ale ja już nie brałam udziału w tych budowach. Odeszłam krótko po odejściu faraona.

Andrzej*: A w jakim celu zostały zbudowane pozostałe dwie Piramidy. Czy wiesz?

Lucyna: Wiem tylko tyle, co było mówione. Mają też mieć połączenie z dwoma gwiazdami w Pasie Oriona. Jest to połączenie, tego nie rozumiem, energomagnetyczne. I wszystko ma jakieś połączenie - trzy gwiazdy i trzy piramidy. Kiedy zostanie Cheops wprowadzony do Piramidy, uruchomi się energia. Energia nie tylko samej Piramidy Cheopsa, ale i tych dwóch pozostałych gwiazd i dwóch piramid. Tyle wiem.

Iwona*: Czy oglądałaś koniec budowy Piramidy Cheopsa i czy możesz opowiedzieć jak wyglądało świętowanie zakończenia budowy?

Lucyna: Mogę powiedzieć jak wyglądało zakończenie budowy. Rozbierali rusztowanie. Wynosili piach. Kawałek po kawałku, zbliżając się do ziemi. Następnie nadleciały statki i jak z dmuchawy oczyszczali Piramidę z pozostałości piasku. Następnie kolejno nadlatywały duże statki transportowe i wylewały od góry na Piramidę ciecz. Ciecz była koloru srebrnego. Cała Piramida była oblana tą cieczą. W Świetle wyglądało to cudownie. Błyszczy. Pięknie błyszczy.

Andrzej: Czy wiesz, co to jest za ciecz?

Lucyna: Odpowiadam. Nie było świąt, nie było radości gdyż przed zakończeniem, całkowitym zakończeniem budowy nasz Faraon zostawił nas i odszedł. Nie wiem, co to była za ciecz. Jak srebro, które potem stwardniało. Nie znam składu chemicznego, nikt tego nie znał. Nikt też nie dochodził do tego, gdyż na całym obozowisku, na wsiach, panowała żałoba. Przecież odszedł ten, którego wszyscy kochali.

Iwona*: Czy możesz powiedzieć ile dni w tygodniu pracowano i czy były jakieś przerwy?

Lucyna: Tak, sobota. Sobota była dniem wolnym. Można było iść do Świątyni. Świątyń było kilka i tam można było się połączyć z Bogiem. Można było robić, co się chciało. Nie pracowało się niewolniczo. Ludzie pracowali po kilka godzin i też byli wymieniani. Organizacja pracy była bardzo poprawna. I organizacją pracy też się zajmowali kapłani wcześniej dostający informacje, jak należy postępować. Jak należy pracę prowadzić.

Iwona*: Czy statki Skrzydlatych Braci mają swoją bazę tylko za Księżycem, czy również mają swoją bazę na Ziemi?

Lucyna: Nie. Na Ziemi bazy nie było. Po zakończonej pracy odlatywali na swoją bazę. Baza dodatkowa, główna baza znajdowała się na Marsie. To z Marsa dopiero transportowali się na tę bazę, czyli na Mały Księżyc. Na Ziemi nie było bazy.

Iwona*: Czy możesz opisać jak wyglądały twarze Skrzydlatych Braci?

Lucyna: Twarz.... Tak. Twarz było widać. Tyle ciepła, tyle miłości w tych oczach było. Piękne twarze, piękne oczy. Wzrostu wysokiego - tyle mogę powiedzieć, bo tyle też tylko widzę.

Iwona*: Czy zdarzały się wypadki przy budowie i kto wtedy pomagał ludziom?

Lucyna: Tak, wypadki się zdarzały. Ludzie podczas pracy ulegali wypadkom. Były namioty medyków. Tym się zajmowali kapłani wcześniej szkoleni przez Skrzydlatych Braci. Wszystkie potrzebne lekarstwa były albo sprowadzane przez nich, albo rosły w ogrodach. O ludzi medycy dbali. Ludzie, którzy zachorowali, albo ulegali wypadkom bardzo szybko dochodzili do zdrowia.

Iwona*: Czy zdarzały się awarie statków Skrzydlatych Braci?

Lucyna: Kiedy pracowali, nie. Nie wiem czy były awarie. Nikt mi o tym nie mówił. Na Ziemi awarii nie było.

Andrzej: Czy jeszcze byś chciała coś przekazać ludziom, którzy żyją w czasach Wodnika. Co byś chciała powiedzieć tym ludziom z twoich czasów?

Lucyna: Z czasu, kiedy ludziom przyjdzie żyć w czasie Wodnika mogą uważać się za szczęśliwych, gdyż są to czasy, w których będą przybywać na Ziemię istoty, które będą pomagać. Pomagać zrozumieć życie. Istoty będą uczyć ludzi miłości. Mogę przekazać jedno, co miałam przekazać - żeby ludzie, którym przyjdzie żyć w tych końcowych latach nie bali się oczyszczania, gdyż oczyszczanie leży w ich rękach. To - tak naprawdę - głównie zależy od ludzi, jakie to oczyszczanie będzie. Jeśli ludzie zrozumieją i przestaną się bać tego, co się ma wydarzyć i zechcą wysyłać energię miłości w Kosmos, to oczyszczanie będzie przebiegać bardzo łagodnie, bezboleśnie. I o to właśnie chodzi samemu Bogu, który jest właścicielem Ziemi i przybyszom z gwiazdozbioru Oriona, czyli z Aszun. To oni otrzymali zadanie nauczenia ludzi żyć. Nauczenia ludzi miłości.

Andrzej*: Czy wśród przylatujących Białych Braci byli tylko mężczyźni, czy były też kobiety?

Lucyna: Mężczyźni, tylko mężczyźni. Nie było kobiet, wśród pilotów.

Iwona*: Jak ludzie traktowali następnego po Cheopsie faraona?

Lucyna: Nie wiem... Nie wiem. To po Cheopsie odeszłam, umarłam, więc nie wiem. Ludzie wszyscy kochali faraona Cheopsa, a jak było później, nie wiem...

Andrzej: Ki, czy jesteś gotowa do powrotu?

Lucyna: Nie.

Andrzej: Co jeszcze chcesz powiedzieć?

Lucyna: Chcę wrócić. Wrócić do moich przyjaciół. Chcę wrócić do Juno, być przy nim...

Andrzej: Przecież wiesz, że Juno też żyje w czasach Wodnika i ja cię tam za chwileczkę przeniosę... Do czasów Wodnika, bo masz misję. Musisz spowodować, żeby faraon ponownie ujrzał Słońce.

Lucyna: Nie. Nie chcę wracać. (płacz)

Andrzej: Wiem, że nie chcesz, ale pomyśl o kasztanach. Pomyśl o kasztanach. Pomyśl o kasztanach i rozluźnij się.....

Lucyna: Pozwól mi jeszcze chwilę zostać..... (większy płacz....)

Andrzej: Pozwalam ci..... Pozwalam ci....

Następuje wybudzenie Lucyny i zakończenie sesji.

Seans nr 16 (hipnoza - regresja wieku)


Chicago, 16 czerwca 2003, Sala European Crystal
Gala jubileuszowa dla dziennikarzy i zaproszonych gości
Seans prowadzony z Lucyną Łobos
Prowadzący: Andrzej Wójcikiewicz
Asystująca: Iwona Stankiewicz

Jest to druga publiczna sesja hipnozy z Lucyną w Chicago. Wiele pytań zadawanych było przez osoby z publiczności za pośrednictwem osób prowadzących sesję. Pytania bezpośrednio Lucynie zadawane były przez Andrzeja Wójcikiewicza i Iwonę Stankiewicz. W drugiej części seansu odpowiedzi na pytania pochodzą od Istoty Duchowej, opiekuna Lucyny - Samuela

* Pytanie od kogoś z publiczności.

(Po wprowadzeniu Lucyny w zmieniony stan świadomości)

Andrzej: ... Spływając w dół zauważasz, że na ścianach pieczary są szczęśliwe obrazy z twojego dzieciństwa. Spójrz na te obrazy, zobacz, co tam jest i powiedz - jaki pamiętasz najszczęśliwszy moment ze swojego dzieciństwa... Co widzisz?.....

Lucyna: Widzę niedźwiedzie.... Dwa niedźwiedzie na górze w lesie. Stoją dwa kamienne niedźwiedzie...

Andrzej: Pamiętaj te niedźwiedzie. Do tych niedźwiedzi będziesz chciała wrócić i pamiętaj głos Iwony. Ona jest osobą, która pozwoli ci wrócić o wiele szybciej niż ostatnim razem w spokoju, w pełnej koncentracji. Pamiętaj o niedźwiedziach, pamiętaj o niedźwiedziach i pamiętaj o Iwonie. Teraz cofasz się dalej i widzisz granicę pustki. Ta granica pustki jest początkiem twojego życia. Za chwilę policzę od pięciu do jednego. I gdy dojdę do jednego, cofniesz się w czasie do momentu, kiedy była budowana Piramida Cheopsa lub do jakiegokolwiek innego momentu, który pomoże ci odpowiedzieć na pytania, które będą zadawane. Trzy... minęłaś granicę pustki... Dwa, cofasz się w czasie... Jeden... jesteś w tej chwili w innym czasie... w innym miejscu... Gdzie jesteś?

Lucyna: Stoję koło Sfinksa.. Jest wczesne przedpołudnie.. Ludzie pracują... Uporządkowują plac po nocnej pracy, która się skończyła.... Uporządkowują kamienie... Wszystko odbywa się bardzo powoli.... Jest bardzo ciepło a ja stoję przy Sfinksie i przyglądam się ich pracy.

Andrzej: Jak masz na imię?

Lucyna: Moje imię Ki. Jestem kapłanką.

Andrzej: Kto jest z tobą?

Lucyna: Nie ma nikogo. Jestem ja, Sfinks i ludzie, którzy pracują. Faraon odpoczywa. Juno, po nocnej pracy. Też odpoczywa.

Andrzej: Kim jest Juno?

Lucyna: Juno jest kapłanem i budowniczym Piramidy.

Andrzej: Jaka jest twoja funkcja?

Lucyna: Służyć. Zostałam powołana do tego, aby służyć kapłanowi Juno. Być przy nim zawsze.

Andrzej: Co jeszcze możesz nam powiedzieć o tym czasie?

Lucyna: Jest to czas budowy Piramidy. Czas bardzo wytężonej pracy, gdyż czas wyznaczony do budowy jest krótki a dzieło, przesłanie, jakim jest Piramida, jest ogromne...

Andrzej: Jakie Piramida ma przesłanie?

Lucyna: Przesłanie jest budowane dla ludzi z przyszłości. Przesłanie, jak jest mówione będzie miało znaczenie dopiero, kiedy Wodnik obejmie wadzę na Ziemi. Teraz jest tylko budowane przesłanie...

Andrzej: Co się stanie, kiedy Wodnik obejmie wadzę na Ziemi?

Lucyna: Rozpocznie się odliczanie czasu, czyli na Ziemi będzie oczyszczanie. Oczyszczanie Ziemi. Tak było mówione.

Andrzej: Kto ci podaje te informacje? Skąd je wiesz?

Lucyna: Wiem, bo słyszę. Słyszę jak rozmawiają. Nie jest to żadna tajemnica, wszyscy o tym wiedzą. Nawet robotnicy, którzy pracują bezpośrednio przy Piramidzie. I oni wiedza o przesłaniu, jakie będzie podane dla przyszłości.

Andrzej: Teraz popatrz na Sfinksa. Powiedz, co znajduje się w Sfinksie?

Lucyna: Sfinks... Sfinks jest strażnikiem, strażnikiem Piramidy i strażnikiem czasu. Strażnikiem przyszłości a także jest zagadką dla przyszłości. Co się znajduje w Sfinksie? Mogę powiedzieć, to, co wiem, bo nie do wszystkich pomieszczeń można było wejść. Głębokość Sfinksa jest taka, jak wysoki jest Sfinks. Pomieszczenia znajdują się w obu łapach Sfinksa. W łapie prawej znajduje się pomieszczenie, w którym dokonywano obrzędów balsamowania zwłok. Natomiast łapa lewa - inaczej mówiąc, objęte jest to tajemnicą, gdyż w pomieszczeniu w lewej łapie znajdują się urządzenia. Mieli nazwę. Oni tam mieli pomieszczenie, gdzie sprowadzone były urządzenia. Często kontaktowali się ze swoją planetą, albo z macierzystymi planetami jak Mars. Łączyli się też z bazą, która się znajdowała za ziemskim Księżycem, czyli Mały Księżyc. Do tego pomieszczenia nikt nie miał wstępu - tylko oni: Faraon i Juno. Wcześniej musieli się oczyszczać. Następnie, poniżej głowy Sfinksa schodząc do jego wnętrza też znajdują się pomieszczenia. Pomiesz

Andrzej: Kiedy zagadka Sfinksa zostanie rozwiązana?

Lucyna: Może być rozwiązana, powiedział Juno, kiedy tylko ludzie będą gotowi. Gotowi na przyjęcie prawdy. Jeżeli to nie nastąpi, zagadka ani Sfinksa ani Faraona nie będzie rozwiązana.

Iwona: Spytaj Juno, czy zna historię Sfinksa od momentu wybudowania go do obecnego czasu, gdy żyjesz?

Lucyna: Wszyscy znają historię Sfinksa. Sfinks jest też ulubieńcem na budowie. Wszyscy otaczają Sfinksa ogromnym szacunkiem i z wielką czcią. Bo jest mówione - Sfinks będzie strażnikiem. Pochodzenie Sfinksa jest bardzo też znane. Sfinks przybył na Ziemie z planety, która uległa zagładzie. Planeta ta znajdowała się pomiędzy Jowiszem a Marsem. Tam było życie, życie istot ludzkich. Kiedy powstało zagrożenie, trzeba było ewakuować istoty zamieszkujące tą planetę? Ziemia, Ziemia jest najbliżej tej planety, wiec decyzja zapadła ewakuacji na Ziemię, która już zasiedlona była w istoty, ulokowane na całej Ziemi. Najbardziej światłe umysły zasiedliły wyspę Atlantydę. I tam też wybudowano Sfinksa. Tam też wybudowano Piramidę. Piramida - świątynia. Piramida poświęcona bogu Ra.

Andrzej*: Istoty z poza Ziemi przybyły na Ziemie za pomocą pojazdów kosmicznych. Spytaj Juno czy wie, jakiego rodzaju pojazdów używano do translokacji.

Lucyna: Juno mówi, były to olbrzymie pojazdy, statki transportowe i nimi było przeprowadzane ludzi z tej planety.

Andrzej*: Czy były to pojazdy sferyczne, czy terenowe, czy cygarowe, trójkątne czy inne?

Lucyna: Powiem to, co wiem. To, co rozumiem, to, co jest mówione, gdyż w miasteczku namiotów, na wioskach chodziły legendy o tym wydarzeniu. Opisywali statki. Były rzeźbione na skałach. Były to ogromne pojazdy kształtu prostokątnego. Nie owalne, nie małe. Ogromne. Do pracy przy budowie piramidy służyły właśnie małe pojazdy, ale do transportowania są to ogromne pojazdy. Ogromne...

Andrzej*: Spytaj Juno czy wie, jakie w nich były używane napędy. Jakiego rodzaju napęd był tam używany?

Lucyna: Energia. To jest energia, która była pobierana za ziemskim Księżycem. Tam pojazdy były doładowywane, kiedy wracały na tę planetę. Energia. Ciągle Juno powtarza, jest to energia...

Andrzej*: Czy wiesz, jakiego rodzaju energia to była?

Lucyna: Nie wiem. Mogę powiedzieć tylko tyle, ile jest mówione. Jest to energia energomagnetyczna. Juno powiedział - kiedy przesłanie będzie zakończone, czyli budowa Piramidy zakończona - ta sama energia będzie połączona z Piramidą, Sfinksem i grobowcem. Energia ta ma być aktywna przez cały czas. Będzie to zabezpieczenie dla Piramidy i Faraona.

Iwona: Czy widziałaś Wielki Labirynt ze złotymi komnatami w pobliżu Piramidy?

Lucyna: Nie, nie widziałam, gdyż tam wchodzili tylko kapłani. Nikt nie odważył się wejść do tego Labiryntu. Labirynt jest ogromny. Kto wejdzie, nie wyjdzie. Pułapki, są... pułapki...

Andrzej: Czy wiesz ile ten Labirynt ma komnat?

Lucyna: Nie. Wiem tylko tyle, że ciągnie się wiele kilometrów. Wiem tylko tyle, że Labirynt będzie miał połączenie z Piramidami, gdyż po Piramidzie Cheopsa powstaną jeszcze dwie: Cheferna, brata Cheopsa i Mefisa.

Iwona: Czy Juno był w złotych komnatach Wielkiego Labiryntu?

Lucyna: Był, był. Opowiadał o bogactwie, jakie się znajduje...

Andrzej: Spytaj go ile tych komnat jest? Złotych komnat?

Lucyna: Juno mówi, że widział kilka komnat, ale wie, że jest ich dużo więcej. Ludzie, alchemicy, którzy zamieszkiwali Atlantydę, trudnili się produkcją złota. Potrafili drogą, chemiczną produkować złoto. W tym czasie złoto nie przedstawiało większej wartości. Złote komnaty, tak jak jest mówione, będą znakiem dla przyszłości dla istot ludzkich, które będą żyły w przyszłości. A dokładniej określa, dla istot z Ery Wodnika.

Andrzej: Ki, teraz.. Ty wiesz o tym, że będziesz żyła w przyszłości... W Erze Wodnika.. I będziesz miała opiekuna, który ma na imię Samuel i opiekuna, który ma na imię Oliwier. Spytaj się Juno, czy możesz porozmawiać teraz z tymi opiekunami i odpowiedzieć na inne pytania, na pytania z przyszłości?

Lucyna: Przenoszę się w czasie do niedźwiedzi. Będę odpowiadać na pytania. Jestem przy niedźwiedziach. Energia, która będzie odpowiadać na pytania jest tutaj. Przekażę, co mówi energia. Otóż energia mówi, że chce rozjaśnić, wątpliwości usunąć. Polska nie jest wybranym krajem do "Misji Faraon". Misja Faraon została skierowana na inną ziemie. Mówię dalej, co przekazuje energia Samuela. Najwięcej istot z Atlantydy i istot z czasów budowy Piramidy osiedliło się w Chicago, w Ameryce Północnej. Mówię dalej. Ludzie, którzy pracowali przy budowie, przyrzekli, że powrócą, powrócą, kiedy Ryba będzie oddawać wadzę Wodnikowi... Osiedlą się w Ameryce, w Ameryce Północnej i będą chcieli mieć udział w tym przesłaniu, jakim jest Piramida. Przekazuję dalej. Energia nie tylko Samuela, ale wielu innych istot jest tutaj. Przekazuję dalej. Nie jest dziełem przypadku, że dzisiaj, tutaj zebrały się te osoby. Bóg wybierał i tutaj wszyscy zgromadzeni dzisiaj, otrzymają znak. Samuel nazwał przybyłych tutaj "jaskół

Andrzej: Spytaj Samuela, dlaczego tak dużo trudności jest w znalezieniu złota na Misję Faraona?

Lucyna: Złoto, czyli wasze pieniądze. Złoto posiada złą energię. Dlatego to skierowaliśmy misję na ten teren, gdyż ludzie, zwłaszcza w tym kanale, jakim jest Chicago, ludzie mają bardziej otwarte serca. To od was zależy czy te pieniądze się pojawią. Istoty duchowe mają problemy właśnie z tą energią, jaką są pieniądze.

Iwona: Czy można zapobiec sytuacji, w której Zahi Hawass zechce zadowolić się samym łupem Złotych Komnat?

Lucyna: Nie ma takiej możliwości. Posiadacie prawo, które mówi: "Procent od znalezionego". Nawet jeden procent wystarczy, żeby wykopać nie tylko jednego Faraona.

Iwona: Czy odkrycie tych złotych komnat rzeczywiście może nam pomóc w dotarciu do grobowca Faraona?

Lucyna: Uwiarygodni. Uwiarygodni to, co jest mówione. To, co jest przekazywane. Ludzie potrzebują znaków, ludzie potrzebują dowodów. Znakiem i dowodem będzie wykopanie tej złotej komnaty.

Andrzej: Czy będzie to w tym roku jeszcze, czy później?

Lucyna: Czas, pojęcie nieznane Andrzeju. Ty, umysł światły, zadajesz takie pytanie. Zależy to od was. Jak do tego podejdziecie?

Andrzej*: Samuelu. Mam pytanie od jednego z uczestników na temat Rady Bogów. Pytanie jest:, Co to jest Rada Bogów i ilu Bogów, Istot Duchowych było na tej Radzie?

Lucyna: Zawsze Andrzeju twierdzisz, że ja, jako Istota Duchowa posiadam poczucie humoru. Są tu istoty z Polski, Polacy. Już z innymi sercami, ale powiem tak, żebyście mogli zrozumieć. Spójrzcie na polski Sejm. Jak oni zasiadają. Ten najwyżej, który siedzi i myśli, że jest mądry. Na Radzie Bogów bardzo mądra Istota Duchowa jest to właściciel Ziemi, czyli Bóg Jahwe. Ciągle wchodzi na kanał osoba z pierwszego rzędu, z prawej strony licząc - dziesiąta. Proszę ciebie istoto o pytanie. Myślami jesteś tutaj. Słucham ciebie. Powtarzam, dziesiąta osoba z pierwszego rzędu... z prawej strony...

Andrzej: Dziesiąta osoba z pierwszego rzędu, mówi, że nie ma pytania.

Lucyna: Ma pytanie. Nie bój się pytać.

Osoba: Dlaczego to złoto miałoby być złe, jeżeli było robione przez dobrych ludzi? Dlaczego ma złą energię?

Lucyna: Złoto teraz ma złą energię. Teraz. Wtedy, kiedy było produkowane miało energię dobrą, gdyż służyło w dobrym celu. Służyło, bo nie przedstawiało większej wartości. Wartość złoto posiada dla was teraz. Czy masz jeszcze pytanie? Słucham... Słucham...

Osoba: Ale to są pytania bardzo osobiste.

Lucyna: Na osobiste pytania nie uzyskasz odpowiedzi.

Osoba: A czy myślisz, ze byłam też, tam w Egipcie z tobą?

Lucyna: Zapraszam na rozmowę ze mną. Zapraszam. (?)

Iwona*: Czy możesz wytłumaczyć, dlaczego pomoc dla ludzi może przyjść tylko z Oriona?

Lucyna: Nie musi Iwono. Nie musi ta pomoc przypływać z Oriona. Wy możecie dać sobie wzajemnie pomoc. Pomocna jest energia. Energia, którą będziecie sobie wzajemnie przekazywać. Energia ma być czysta i pełna miłości. Kontakt z Orionem, czyli istotami już oczyszczonymi, potrzebny jest po to, żebyście mogli zrozumieć oczyszczanie, żebyście się nie bali, gdyż oczyszczanie na Ziemi musi być. Trzeba Ziemię oczyścić - to jest proste. Proste jest tak trudno zrozumieć. Przecież każdego dnia wszyscy sprzątacie mieszkania. Tak samo i Bóg chce posprzątać swoje mieszkanie. A jego mieszkaniem jest Ziemia. Więc powtarzam raz jeszcze. Uczestnikami oczyszczania na Ziemi nie muszą być przybysze z Oriona. Sami możecie posprzątać i sami możecie przejąć te etapy oczyszczania. Ważne jest tylko zrozumieć sens istnienia i życie.

Iwona*: Samuelu, mówi się, że Żydzi to naród wybrany. Czy możesz to skomentować?

Lucyna: Jeżeli będziemy rozwijać obszernie temat zejdzie nam do jutra. Ja mam czas, a wy, jeżeli chcecie, będziemy wspierać medium i będziemy rozmawiać. Dziękuję, dziękuję osobie, która przekazała dzisiaj naszemu łącznikowi tak cudną boską energię. Dziękuję. Więc powtarzam, decyzja zależy od was. Możemy rozmawiać, ale powracam do pytania. Naród izraelski. Kto roszczy sobie takie prawo uważać się za naród wybrany? Każdy człowiek bez wyjątku na jego wyznanie, bez wyjątku na kolor skóry może być tą osobą, czy tym narodem wybranym. Bóg chce ratować wszystkich żyjących na Ziemi. I tak naprawdę chce Właściciel Ziemi, Ojciec wasz... Nie ma narodu wybranego.

Iwona*: Czy naród żydowski, to potomkowie Atlantydy?

Lucyna: Po całej Ziemi rozjechali się mieszkańcy Atlantydy. Nie tylko tam, ale wszędzie tak, jak powiedziałem. Duża grupa światłych umysłów osiedliła się w Egipcie, gdyż już wtedy było wiadome, że będzie budowane przesłanie - czyli Piramida. Inne istoty rozjechały się po całej kuli ziemskiej. Słucham.

Iwona*: Czy istoty z Oriona można zobaczyć?

Lucyna: Jesteście jeszcze do tego nie przygotowani, ale mogę powiedzieć tyle. Teraz, w czasach Wodnika, jest na Ziemi bardzo dużo istot z Oriona, które przybrały ziemską powłokę. I są wśród was, tu na tej sali, są też istoty z Oriona. Słucham.

Iwona*: Czy istoty zamieszkujące Oriona są podobne do nas?

Lucyna: Niczym się nie różnią. Niczym Iwono. Byłoby absurdem dać inną powłokę, gdyż wtedy byłoby jasne, że te istoty ludzkie kogoś obcego, innego - odrzuciłyby. Taka istota nie byłaby przyjęta. Jako istoty nie jesteście gościnni. Słucham.

Andrzej*: Samuelu, dlaczego Bóg zezwala na tak liczne mordy narodów na całym Świecie?

Lucyna: Widzisz Andrzeju - tym istoty ludzkie różnią się od istot, które zamieszkują inne planety, że istoty ludzkie otrzymały dar. Ogromny dar. Tym darem jest wolna wola. Tego przywileju nie mają inne istoty, nawet te, które zamieszkują Aszun. Posiadacie pełne prawo używania wolnej woli i bólem jest dla nas, istot duchowych, słyszeć coś takiego, że Bóg jest niesprawiedliwy, że Bóg karze. Nie karze. Bóg tylko dał istotom ludzkim wolną rękę. Działajcie, a my będziemy się przyglądać. I tak było aż do czasów Wodnika, kiedy to Ryba oddaje władzę Wodnikowi. Słucham. (?)

Iwona: Samuelu, kiedy ludzie na Ziemi będą mogli zobaczyć inne istoty, z innych planet?

Lucyna: Jest to możliwe pod warunkiem, że Ziemia będzie dostatecznie oczyszczona. Pod warunkiem, że oczyszcz_ się wasze serca. Zamiast strachu, zwątpienia - niech w waszych sercach rozściela się miłość. Kiedy będziecie gotowi, wtedy ukarzą się wam, nie tylko istoty z Oriona, ale także istoty duchowe, które też mogą się ujawnić?

(Krótka przerwa na zmienię kasety)

Lucyna: ...Zbieramy grupę, ciągle wybieramy, ciągle stawiamy na nowej drodze ludzi właśnie po to, żeby na Ziemi żyło się ludziom lepiej. To, dlatego żeśmy sprowadzili was tutaj, do Chicago by zebrać się w tej sali i żeby zaznaczyć nasze Jaskółki. żeby jeszcze sprawa była jasna, a istoty, które były w sobotę na sesji, nie dostały zawału, to mówię - i one też już są zaznaczone. Wiec teraz już z całą grupą istot duchowych chylę czoło przed wami i mówię. Witajcie kochani w szeregach naszej misji. Witajcie...

Iwona*: Czy Orion ma połączenie z istotami z Wenus?

Lucyna: Nie, nie - nie ma. Na Wenus nie ma życia w materii. Jest życie tylko duchowe. Ta osoba, która zadała to pytanie chciała sprawdzić, gdyż jest to pytanie podchwytliwe. Nie ma. Jeszcze raz powiadam - jest tylko życie duchowe i dla tych istot Duchowych, które mają swoistego rodzaju materię. życia w materii, w takiej fizycznej, jaką wy posiadacie, nie ma. Nie ma. Słucham.

Andrzej*: Samuelu, czy znana ci jest energia Ojca Edmunta Szeligi z Peru i czy według ciebie ma on jakąś rolę w misji Oriona?

Lucyna: To, co powiem na pewno będzie dla was szokiem. Jest to istota z Oriona, która przybrała tę właśnie materię. Urodził się tutaj na Ziemi. Jest z Oriona. Ma misję taką jak większość - ratować Ziemię i ratować ludzi. Słucham. (?)

Iwona: Samuelu, czy jest coś specjalnego, co chciałbyś przekazać uczestnikom tej sesji?

Lucyna: Specjalnego przekazać? Tak. Chcę przekazać. Otóż moje Jaskółki. Przed wami będzie droga nie usłana różami. Przed wami jest praca, ciężka praca. Pamiętajcie, każda jedna osoba uratowana, przez was jest to sukces. Wiec powiem takim ziemskim, waszym językiem. Czas pracy. Czas zakasać rękawy. I nie bójcie się. Nie bójcie się, gdyż to, co już się rozpoczęło nie da się zatrzymać, ale pamiętajcie o bardzo ważnej rzeczy. O tej rzeczy często mówię Andrzejowi, który w dziwny sposób zapomina. Otóż pamiętajcie. Dawkujcie lekarstwo, które otrzymaliście bardzo umiejętnie, gdyż każde lekarstwo podane bez rozwagi zaszkodzi. A lekarstwo ma pomóc. Więc bądźcie nie tylko Jaskółkami, ale lekarzami zbolałych dusz, gdyż chory duch to chore ciało. Słucham. (?)

Andrzej*: Czy rząd amerykański ukrywa istoty z innej planety?

Lucyna: Jaśniej proszę...

Andrzej: Jest to pytanie od jednego z uczestników. Czy rząd amerykański ma świadomość kontaktów pozaziemskich i czy ukrywa jakąś istotę z innej planety, która jest na Ziemi w tej chwili?

Lucyna: Tak, ale tę osobę, która zadała to pytanie poproszę na, jak to mówicie - dywanik. Na osobistą sesję, gdyż to, co powiem mogłoby się nie spodobać władzom. Dzisiaj odpowiedzi nie uzyska. Słucham.

Iwona*: Samuelu, czy mógłbyś wyjaśnić temat kręgów zbożowych na świecie i jakie to ma przesłanie dla nas, ludzi?

Lucyna: Tak. Istoty ludzkie ciągle krzyczą: "Prosimy o znaki! Prosimy o dowody!" Otrzymujecie kochani, otrzymujecie znaki. Nie tylko od nas, istot duchowych, ale i od planety, Drugiej Ziemi. Te znaki są przesłaniem mówiącym: ?Istniejemy, przybywa y?. Jest to kod zapisany przez istoty pozaziemskie. Znak, który mówi o ich istnieniu. Ale przecież tych znaków było, jest i będzie coraz więcej. Było pytanie - czy nauka coś na ten temat wie? Jest to następna rozmowa na dywaniku. Słucham.

Iwona*: Samuelu, jeżeli ludzie nie zmienią się, będą tacy, jacy są teraz - jak będzie przebiegało oczyszczanie Ziemi?

Lucyna: Jeżeli przesłania, które regularnie płyną nie tylko przez naszego łącznika, bo tych łączników ? wysłanników jest ogromna ilość. Więc jeżeli nie dotrą do was wołania o opamiętanie się, o to, żeby wysyłać energię miłości, to oczyszczanie będzie do ro u 2012 bardzo bolesne. Zakończenie wstępnego oczyszczania będzie w roku 2012. Jeżeli chcecie sprawdzić wiarygodność moich słów, słów tych, którzy wołają o opamiętanie, to nic nie pozostanie innego, jak czekać. Sami naocznie zobaczycie. Słucham.

Iwona*: Samuelu, co należy robić żeby otworzyć trzecie oko i czakrę korony?

Lucyna: Chcieć, po prostu chcieć. Modlitwa do samego Ojca, czyli Boga Jahwe, gdyż to On jest właścicielem Ziemi. Módlcie się do swego Boga, ale niewyuczonymi regułkami, bo małpę też można nauczyć pewnych słów. Słowa mają płynąć z serca. Maja być wasze własne słowa. Proste słowa. Prosić Boga o otwarcie kanału trzeciego oka, albo, czakry korony. Słucham.

Iwona*: Samuelu, czy obecny Papież jest istotą z Oriona?

Lucyna: To, co powiem powinno uradować serca wasze. Otóż nie pochodzi z Oriona. Jest też coś takiego, że w szczególnych przypadkach istoty duchowe, przybierają ziemską materię, czyli rodzą się. Są to istoty z hierarchii najwyższej. Inaczej jeszcze mówiąc - Jezus jest z tej Triady Anielskiej i miał do spełnienia, ogromną misję na Ziemi. Częściowo się to udało. Papież głosił prostymi słowami Orędzie Miłości. Słucham.

Andrzej*: Samuelu, co sądzisz o klonowaniu ludzi?

Lucyna: Nie wolno. Takich rzeczy robić. I jeszcze nikomu nie udało się nas przechytrzyć, a zwłaszcza samego Boga. Istoty ludzkie są jego dziełem i zniszczymy wszelkie próby, które będą miały na celu przechytrzenie samego Boga i nas. Słucham.

Iwona*: Samuelu, co by się wydarzyło, gdyby człowiek zechciał, albo próbował zburzyć Sfinksa, albo Piramidę?

Lucyna: I do tego właśnie nie możemy dopuścić. To, dlatego jest w takim szybkim tempie prowadzona akcja obudzenia Faraona. Jest to w planie, jest. Zburzyć Piramidę po to, żeby się dostać do środka. Nauka dawno namierzyła dziwne promieniowanie o niespotykanej sile, ale w żaden sposób nie można się tam dostać. Prosty sposób to zburzyć Piramidę. Wtedy według naukowców - Piramida odsłoni swoją tajemnicę. Ostrzeżenie!!! Tutaj jest ogromne ostrzeżenie. Jak już jest wiadomo Piramida stoi na centralnym punkcie osi Ziemi. Uszkodzenie tej energii, czy połączenia, może spowodować eksplozję całej Ziemi, gdyż tą energią Ziemia jest połączona z Drugą Ziemią. Połączona jest z Marsem, Sfinksem. Jest to energia o ogromnej sile. I tak jak mówię - uszkodzenie spowoduje katastrofę Ziemi. Ziemia się rozpadnie, a z kolei, istoty zamieszkujące inne Światy, nie mogą do tego dopuścić, gdyż ziemski Układ Słoneczny jest drogą ich przelotów do innych Galaktyk. A najważniejszą rzeczą jest to, że sam Bóg Jahwe nie dopuści do tego, żeby

Iwona: Samuelu, czy masz jakieś rady, zalecenia dla nas w sprawie misji?

Lucyna: Radość. Moja radość jest ogromna. Kilka lat ziemskich temu, medium miała powiedziane: "Będziesz za wielką wodą, będziemy zasiewać ziarno". I oto słowa się wypełniły. Jesteśmy i ziarno zostało zasiane. Słucham.

Andrzej: Samuelu, zaczniemy teraz kończyć sesję. Czy masz jakieś specjalne przesłanie, czy słowa dla tej grupy, która tutaj jest?

Lucyna: Dlaczego Andrzeju, każesz mi się powtarzać? Zleciały się Jaskółki. Każda Jaskółka otrzymała ziarno. Cała zebrana grupa tutaj na tej sali nie jest już sama. Jest wokół was mnóstwo istot duchowych. Mówiąc językiem waszym, żeby dotarło - bierzcie się do pracy. Misja Faraon. Misja oczyszczanie Ziemi jest w waszych rękach. Energia medium się kończy Andrzeju..

Andrzej: Samuelu, czy mam cofnąć medium do czasów Piramidy, czy mogę ją wyprowadzić z tego poziomu?

Lucyna: Cofnąć do Piramidy. Musi się pożegnać.

Andrzej: Wiec cofnij medium do czasów Piramidy (po chwili przerwy)... Kim jesteś?

Lucyna: Ki, Ki jestem.

Andrzej: Ki, za chwileczkę wrócisz do czasów obecnych. Czy jesteś gotowa?

Lucyna: Nie, nie. Nie jestem.....

Andrzej: Wiesz, że masz misję do spełnienia....

Lucyna: Wiem, wiem. Nie chcę....

Andrzej: Wiem, że nie chcesz, ale pomyśl... Pomyśl o niedźwiedziach... Pomyśl o Iwonie... O jej głosie....

Następuje wybudzenie Lucyny i zakończenie sesji...

MARY WATSON I INNE (17)



Seans chanelingu telepatycznego numer 17
Wrocław, 12 lipca 2003
Seans przeprowadzony z Lucyną Łobos
Prowadząca: Łucja Szajda


Łucja: - Pytanie od Łucji Szajdy
Barbara: - Pytanie od Barbary Choroszy (zadawane przez Łucję)
Samuel: - Odpowiedź Samuela poprzez Lucynę Łobos

Samuel:  Witajcie, to ja, Samuel. Żeby nie tracić niepotrzebnie czasu, chciałbym przejść do istoty sprawy, czyli odpowiedzieć na pytania tutaj przysłane. Zatem słucham.

Łucja:  Witaj, Samuelu, cieszę się, że możemy się z tobą spotkać, że ja się mogę spotkać i zacznę od pytań, które przysłała Basia. I pierwsze pytanie od Basi. Pytania dotyczą w skrócie sesji Mary Watson w Chicago.

Barbara:  W readingu Mary Watson zostało przekazane, że osoba przekazująca informacje jest już kanałem wyczerpanym i w takiej sytuacji należy zaniechać przekazów. Czy mógłbyś się odnieść do tego, Samuelu?

Samuel:  Powiem inaczej... Według istoty o imieniu Mary Watson Lucyna nadaje się do kasacji. Otóż tutaj wyjaśniam. Owa osoba jest w błędzie. Właśnie to ja przekazywałem te informacje, czyli przekaz dla Cezarego. I tutaj, jeżeli ktokolwiek raczy godzić w moje imię, to nie będę straszył, ale bliżej się zainteresuję tą osobą i Cezarym także. Wyjaśniam - Lucyna, jako medium, będzie nam służyć aż do momentu, dopóki nie zostanie zabrana z Ziemi, czyli jeszcze trochę pomęczy wiele osób. Słucham dalej.

Barbara:  Było tam stwierdzone przez Mary Watson, że nauka płynąca dla Cezarego z tego doświadczenia od Mary Watson, to ostrożność oraz nauczanie ludzi, jak zrozumieć problem, że pewne osoby, gdy ich rola się skończyła, powinny się wycofać i nie przekazywać mylnych informacji. Cezary ma prowadzić ludzi do aktywnego źródła i nauczać, jak podnosić poziom własnej energii i wznosić się do wyższych poziomów ducha. Nad różnymi przekazami z zaświatów nie ma żadnej kontroli i można ulec przekazom od tak zwanych "fałszywych proroków". Według Mary Watson żadna mumia nie jest potrzebna do otwarcia kanału z Drugą Ziemią, do otwarcia Piramidy. Portal ten do gwiezdnych gwiazd, braci i sióstr, zostanie uaktywniony dopiero nie wcześniej, niż w roku 2024 i będzie to wykonane przez grupę dawnych, inicjantów, którzy przyniosą na Ziemię akceleratory energii, które już są gotowe, ale nie są na to gotowi ludzie na Ziemi. Do tej misji są wyznaczeni gwiezdni bracia i siostry. Obecne działanie na rzecz "Misji Faraon" jest zbędne i wprowadza zamieszanie. Na czas obecny rzeczą najważniejszą jest dobrze nawadniać ciało i wzmacniać system odpornościowy oraz wyciszać się duchowo.

Samuel:  Jest to prawdą, co do ostatnich słów. Mianowicie "wyciszania się duchowo". No cóż, ze słów, jakie usłyszałem tutaj, mogę zrozumieć jedno, że tą najważniejszą osobą w wyprowadzaniu ludzi z tej tragicznej sytuacji jest właśnie Cezary. No cóż, nie chcecie faraona. Było w transie powiedziane - faraon powinien być obudzony, gdyż to jest dla dobra nie tylko Ziemi, ale i ludzi. Oczyszczanie jest faktem i faktem pozostanie, i będzie Ziemia oczyszczana. Po to faraon ma być obudzony, żeby to oczyszczanie przebiegało łagodniej. Ale skoro tak wybitne postacie, jak Mary Watson i Cezary sądzą, że jest to niepotrzebne - to cóż. Na razie zatrzymamy się na Labiryncie. Czyli Labirynt ma być tym pierwszym znakiem. A że dotrze się do Labiryntu - mogę dać stuprocentową gwarancję. A potem - jeśli wy, ludzie, chcecie czekać, my mamy czas. Poczekamy. Ja, Samuel, obiecuję wam to teraz uroczyście, że kiedy tylko będę się przyglądał z boku, to oddamy władzę nad oczyszczaniem innym istotom - bytom i wtedy zobaczymy, jak to będzie wyglądało. I wtedy też przypomną sobie ludzie te przesłania, jakie mówił Samuel. Samuel nie straszy, Samuel nie krzyczy. Samuel tylko prosi, prosi o miłość. Prosi o to, żeby człowiek zobaczył drugiego człowieka i to jest takie trudne do zrozumienia? No cóż, skoro ludzie naprawdę chcą wierzyć w słowa wielkiego Cezarego i jasnowidzącej Mary Watson, to rzeczywiście pozostanie wam tylko nawadniać ciało. Słucham następnego pytania.

Barbara:  Samuelu, czy to prawda, że na początku 2004 roku rozpocznie się wojna biologiczna w Izraelu i pochłonie ponad 140 tysięcy ludzi?

Samuel:  I znowu dokładną datę miał podany, kto? Cezary, czy Mary Watson? Dokładną, co jednej istoty - sto czterdzieści, a może sto czterdzieści cztery? Barbaro - łatwo tobie zamieszać w głowie. Miałaś powiedziane wyraźnie - będzie czas próby. Powiedziałem też wyraźnie grupie, żeby się wyciszyła i szła tą drogą, którą wskazałem. Broń biologiczna będzie użyta i to jest prawdą. Czy 140 tysięcy zginie? Może być i więcej, ale będzie mieć to zasięg nie tylko na tym terenie. Będzie mieć to zasięg o wiele większy. I jeśli upór ludzki będzie w dalszym ciągu taki, jak jest teraz i ludzie nie będą chcieli zobaczyć różnicy pomiędzy przekazami, jakie ja im daję i jakie daje Cezary, to terroryzm też będzie miał zasięg w Ameryce - Północnej Ameryce. To, że powiedzieliśmy, że Ameryka będzie pod szczególnymi skrzydłami jest faktem, ale na to trzeba sobie też zapracować. Nie można tylko brać, trzeba też coś dać z siebie. I jeszcze raz powracam do istoty Cezarego, który ma się za istotę przynajmniej na równi z Panem Bogiem. To dalej ufajcie słowom Cezarego, a nie trzeba długo czekać. Chcecie potrząśnięcia, nie ma sprawy - mówiąc waszym językiem. Otrzymacie to, o co prosicie. Słucham dalej.

Barbara:  Czy naprawdę Sadam Hussain nie żyje?

Samuel:  Barbaro, czy to też jest przesłanie od Cezarego, czy Mary Watson, które informuje, że Hussain nie żyje? Powiem inaczej. Powiem tak, jak jest w rzeczywistości. Nie ma go w naszym świecie pozaziemskim, a skoro nie ma go u nas, więc musi być na Ziemi. Słucham.

Barbara:  Co twoim zdaniem, Samuelu, powinno być głównym tematem moich audycji służącym ludziom, na czas bieżący i nadchodzący?

Samuel:  Jak widzisz, Barbaro, moja wystraszona Barbaro, nadszedł czas próby. Będzie to niewielka próba. Straszyć już nie ma, co, bo czyni to za ciebie Cezary i Mary Watson. To, co chcą ludzie usłyszeć - audycje naukowe, potwierdzenie naukowe, więc daj im to. Daj ludziom to, na co czekają. Następna sprawa, o jaką chciałbym ciebie prosić Barbaro, to skontaktowanie się z Danikenem. Ten przynajmniej nie będzie uważał mnie i Lucynę za jakiś tam wymysł, czy Lucyny za wyczerpaną energię. Następna sprawa to już będzie Severiano, czyli nasz Juno. Ludzie koniecznie domagają się znaków, więc te znaki muszą otrzymać. A z drugiej strony, to przyjrzę się bliżej i Cezaremu i Mary Watson. Barbaro, naukowe audycje, naukowe. Ma być to przeciwieństwo tego, co teraz głośno rozgłasza Cezary, wielki Cezary. Czy jeszcze masz pytanie Barbaro?

Łucja:  Nie, Samuelu, to są już wszystkie pytania od Barbary, natomiast chciałam zapytać, czy ja mogę zadać kilka pytań od siebie - ogólnych, ale też bardziej osobistych?

Samuel:  Słucham ciebie, Łucjo.

Łucja:  Dziękuję serdecznie, Samuelu, cieszę się i chciałabym cię zapytać o coś takiego. Otrzymałam niedawno fragmenty zapisów z sesji pewnej medytującej grupy, która od 1981 do 1998 roku spotykała się z Ra. Ra przedstawiał się jako: "Jestem Ra, Adonay, Jahwe". Przekazywał tej grupie, poprzez jedną z tych osób, dużo przekazów podobnych do tych, które ty, Samuelu, przekazujesz Lucynie - o miłości, otwarciu serc. Ale mówił też o grupie Oriona, której celem jest podbój i zniewolenie człowieka. Mówił o Krzyżowcach z Oriona i że czas Piramid się skończył. Samuelu - chciałabym, jeśli to możliwe, żebyś się odniósł do tego.

Samuel:  Bóg, Ra - oczywiście. Jest to, inaczej mówiąc, Bóg Jahwe. Wtedy, kiedy czcili Boga Ra, nie znali imienia Boga Jahwe. Łatwiej im było przyjąć inne imię, gdyż ludzie nie byli tacy światli. Lubili czy akceptowali to, co widzieli. Więc pod przykrywką słońca przemawiał do nich Bóg Ra, czyli Bóg Jahwe. Podbój Ziemi - jeśli się tyczy Oriona - oby takie istoty z Oriona choć zechciały podbić Ziemię, to bylibyśmy naprawdę szczęśliwi. Czy należy się bać istot z Oriona? Nie. Jeszcze raz powtarzam - nie. I tutaj też działają różne grupy, które są zafascynowane przybyszami z Oriona i taka grupa, która miała informacje o podboju - tutaj musiał ktoś coś źle zrozumieć. Nie podbój, ale pomoc. Pomoc płynąca z Oriona. Jak powiedziałem już wcześniej - wcale nie musicie z tej pomocy korzystać. Możecie sobie równie dobrze pomóc sami. W jaki sposób - to też już przekazywałem. Żadna cywilizacja nie musi ingerować w sprawy Ziemi i ludzi, ale jesteście już na takim etapie upadku, że pomoc jest niezbędna i najlepiej właśnie skorzystać z pomocy istot z Oriona. Podziękujcie samemu Bogu, że takie istoty chcą dokonać takiego "podboju". A tak naprawdę, Łucjo, nie macie, ale to naprawdę nie macie szansy obrony, bo co mogą istoty ludzkie uczynić wobec takiej potęgi, jaka jest na Orionie. Czy czas Piramid się skończył? Oczywiście, że się skończył i to się skończył przed Jezusem. Ostatnia piramida była wybudowana na jakieś 500 lat przed narodzeniem Chrystusa i tu się zakończyła epoka budowy Piramid i faraonów. Słucham.

Łucja:  Istnieje według astronomów gwiazdozbiór Oriona złożony - według naukowców - z około stu co najmniej gwiazd. Była mowa o Drugiej Ziemi - Aszun. Blisko jakiej gwiazdy w tym gwiazdozbiorze znajduje się Aszun, ta Druga Ziemia?

Samuel:  Szkoda, że nie masz mapy, ale spróbuję tobie to nakreślić. Masz trzy gwiazdy pasa Oriona.

Łucja:  Mam mapę.

Samuel:  Trzy gwiazdy, Łucjo. Poniżej pierwszej gwiazdy pasa Oriona znajduje się owa planeta. Poniżej w linii prostej. Jeszcze nie została odkryta - jest to faktem. Jest to zbyt daleko, żeby móc to zbadać. To, co zostało obecnie zbadane jest tylko, powiedzmy, domniemanym przypuszczeniem i nazwy też są podane od odkrywców. Te same planety znajdują się w linii prostej przy trzech gwiazdach pasa Oriona i tutaj mogę się podpisać obiema rękoma. Jeśli astrolodzy chcą sprawdzić, jest to do sprawdzenia. Pamiętaj - poniżej pasa Oriona pierwsza gwiazda. Słucham dalej ciebie.

Łucja:  Samuelu, było powiedziane, że w 2003 roku będzie odnaleziony grób Cheopsa, faraona Cheopsa, ale wygląda na to, że w tym roku nie będzie możliwe. Powiedziałeś też przed chwilą, że najpierw będzie odkrycie Labiryntu. Czy nastąpi to w tym roku?

Samuel:  Tak, jeśli tylko fundusze na to pozwolą, naukowcy pojadą jeszcze w tym roku. Labirynt jest potrzebny po to, żeby otworzyć ludziom oczy, Łucjo. Tylko po to. Dopiero, kiedy Labirynt ujrzy światło, ludzie zaczną też otwierać oczy i już bez problemu się udacie do grobowca faraona. Ludzie są pozamykani i to tak bardzo. Im bliżej zagłady, tym mocniej się zamykacie. Jak trudno jest do was dotrzeć. Łucjo, Barbaro, nam - istotom duchowym naprawdę ręce opadają. Jak do was dotrzeć? Słucham.

Łucja:  No właśnie Samuelu. Chicago przejmuje misję faraona. Jaka jest nasza rola we Wrocławiu?

Samuel:  Będziemy dalej pracować nad misją - faraon. Znajdą się wreszcie i w innych krajach ludzie, którzy zechcą słuchać, którzy nie będą się bali przybyszów z Oriona, ale zechcą współpracować. Jeszcze się będą odzywać inne kraje, ale wy będziecie już wolniej pracować, spokojniej, a swoją robotę wykonywać. Trzeba niewielkiego wyciszenia i uciszenia Cezarego. Słucham.

Łucja:  Chciałabym jeszcze cię Samuelu zapytać, czy chciałbyś nam coś jeszcze powiedzieć od siebie, przekazać?

Samuel:  Mogę powiedzieć jedno - tobie, Łucjo, i tobie, Barbaro. Miejcie więcej wiary. Niczego więcej nie oczekuję. Całą resztę pozostawcie nam. Oddajcie się w nasze ręce. I jeszcze mogę powiedzieć na sam koniec, zaprzeczając słowom Mary Watson i Cezaremu. Lucyna jest osobą zdrową i bardzo silnym medium, i tak pozostanie. Będzie nam służyć. Czy jeszcze masz pytanie?

Łucja:  Nie, Samuelu. Dziękuję bardzo za te słowa ciepłe, pełne otuchy. Ja mogę powiedzieć w imieniu swoim i też chyba Barbary, że jesteśmy pełne zaufania, wiary. Będziemy robić wszystko, co w naszej mocy, żeby pomagać...

Samuel:  Jeszcze trochę, moje jaskółki, a zobaczycie, co się będzie działo i zobaczycie też, kto miał rację. Czy wielka Mary Watson i wielki Cezar, czy ja. Skromny duch - Samuel. Dziękuję.

CHICAGO - GROBOWIEC CHEOPSA

LABIRYNT I GROBOWIEC CHEOPSA(18)

Seans hipnotycznej regresji wieku
Wrocław, 19 sierpnia 2003
Seans przeprowadzony z Lucyną Łobos
Prowadząca: Łucja Szajda
Asystujący: Iwona Stankiewicz, Andrzej Kapłanek


Łucja: - Pytanie od Łucji Szajdy
Iwona: - Pytanie od Iwony Stankiewicz
AW: - Pytanie od Iwony Stankiewicz w imieniu Andrzeja Wójcikiewicza
AK: - Pytanie od Andrzeja Kapłanka
Samuel: - Lucyna Łobos - jej odpowiedź na pytanie jako Samuel
Lucyna: - Lucyna Łobos - jej odpowiedź na pytanie jako Kapłanka Ki

(....) Po wprowadzeniu w zmieniony stan świadomości.

Łucja:  Jesteś na ziemi egipskiej w czasie, kiedy była budowana Piramida Cheopsa. Rozejrzyj się wokoło i powiedz co widzisz, gdzie się znajdujesz?

Lucyna:  Jestem przy trzeciej piramidzie Giza. Piramidzie Mefisa. Jest to czas zerowy Wodnika. Będę teraz mówić to, co będzie przekazywał Samuel. Później przez Samuela zostanę przeniesiona do lat, kiedy była budowana Piramida Cheopsa. Teraz będę mówić. Będę rozmawiać z Andrzejem, który nie został przypadkiem tutaj sprowadzony.
Andrzeju, przypadków w naszym świecie duchowym i świecie bytów nie ma. Andrzeju, to, że zostałeś sprowadzony, że zostałeś postawiony na drodze Andrzeja naszego nie oznacza, że będziesz już na stałe. Jak wszyscy i ty zostaniesz poddany próbom. Twoi poprzednicy - Roman, Bartosz - ich zapał był ogromny, ale były to słowa i chęć zdobycia sławy dla siebie. Andrzeju, uzyskasz dzisiaj informacje, po jakie przybyłeś, ale oczekujemy od ciebie posłuszeństwa, pokory, zaufania. Andrzeju, zanim dojdzie do prac wykopaliskowych faraona Chufu - i tutaj chcę wyjaśnić ten zarzut, jaki był postawiony naszemu medium. Mianowicie taki - wymawia imię Cheops. Otóż wyjaśniam. Cheops jest znany. Imię to dociera do ludzi. Imię Chufu - takie było imię jego - to imię nie jest znane ludziom. Dlatego dano zezwolenie na to, żeby medium używała imienia "Cheops". Jeszcze wiele takich zagadek, Andrzeju, będzie, których ty, jako umysł naukowy, nie będziesz mógł zaakceptować i też zrozumieć. Otóż pewne rzeczy, które wam, naukowcom wydają się takie oczywiste, są ściśle kontrolowane przez byty z gwiazdozbioru Oriona i dokładnie jest pokazywane tylko to, co chcemy przekazać. Nie dopełniłem istotnej rzeczy - moje imię Samuel i tego dzisiejszego dnia dostąpiłem zaszczytu rozmowy. Zwracaj się do mnie Samuelu, Andrzeju.
To, że naukowcy nakreślili pewne rzeczy, nie znaczy, że są prawdziwe. Dalej poruszamy się już od Piramidy trzeciej w stronę jeziora Moerisa. Andrzeju - i tutaj powiedziałeś - jeziora nie ma. Andrzeju, jezioro jest. Obecnie większość jest - jak mówiłeś - zasypana piaskiem. Tutaj masz pewną rację, ale gdybyś się wzniósł na wysokość lotu ptaka, zobaczyłbyś zarys tego ogromnego jeziora. Jezioro będzie, kiedy Ziemia zostanie uporządkowana. Wtedy to usunięty zostanie piasek. Jezioro napełnione wodą i wokół jeziora będzie życie, kwitło życie. Jezioro jest w pełnej, doskonałej swojej chwale na Drugiej Ziemi. To samo zostanie przeniesione na Ziemię tutaj, ale dopiero, kiedy Ziemia zostanie uporządkowana. Zaraz Andrzeju przejdziemy do lokalizacji miejsca, gdzie należałoby szukać, szukać Labiryntu. Labirynt ciągnie się na wiele kilometrów i zatacza kołem wokół Piramid trzech. Otóż Andrzeju - ponawiam to, co mówiłem poprzednio, tylko bardziej dokładnie spróbuję to nakreślić. Jeśli jakieś szczegóły umkną, to zaraz będziemy rozmawiać. Otóż Andrzeju - stoisz przy trzeciej Piramidzie Giza, już od strony zewnętrznej, nie od strony Piramid - na środku. Kierujesz się wzdłuż tego stawu lub, jak to określiłeś, bajora. Idziesz tak długo, aż staniesz w linii prostej do tego stawu. Następnie kąt prosty już mamy. Wracasz z powrotem do trzeciej Piramidy Giza i ten odcinek podziel na pół. środek. Tu będziecie kopać. Teraz Andrzeju - słucham.

AK.  Witam cię Samuelu. Cieszę się, że miło się było tobie ze mną spotkać. Mnie też jest miło. Natomiast uściślając to, co przed chwilą powiedziałeś - bo to jest niezwykle ważne. Kilka metrów w lewo, w prawo w tym skalistym terenie to jest duże utrudnienie dla ewentualnych poszukiwaczy. Jeżeli weźmiemy tę odległość, o której mówiłeś, od Piramidy trzeciej do jeziora, tego dzisiejszego brzegu jeziora - czy tak mam rozumieć? Odległość od Piramidy do brzegu dzisiejszego jeziora dzielę na pół?

Samuel:  Andrzeju, nie środek, ale brzeg jeziora od strony Piramidy. Tak, mówisz dobrze.

AK:  Dzisiejsze jezioro?

Samuel:  Dzisiejsze jezioro, Ery Wodnika.

AK:  Rozumiem, rozumiem. Czyli tu byłoby dość prosta lokalizacja. Jeszcze raz powtarzam. Idę od Piramidy trzeciej pod kątem prostym do jej brzegu, do jej krawędzi. Idę w kierunku jeziora Moerisa i dzielę ten odcinek na pół.

Samuel:  Tak, tak Andrzeju. Gdybyś wzniósł się w przestworza, zobaczyłbyś zarys jeziora prawdziwego i wtedy brzeg byłby dużo dalej, niż jest obecnie. To znaczy bliżej trzeciej Piramidy. Ale skoro pochłonęły piaski - na razie jezioro... Musimy się skupić na tym, co zostało, ale jest to jezioro Moerisa, Andrzeju. Słucham.

AK:  Zostańmy jeszcze przy Labiryncie. Czy to, o czym mówimy, o tymże Labiryncie, który pod tymi piaskami, skałami jest zagrzebany - czy możesz powiedzieć, czy to są głębokości znaczne, czy to jest tylko powierzchniowa warstwa piasku?

Samuel:  Nie jest aż tak głęboko, jak myślicie. Warstwa piasku i nieduża warstwa kamienia. Dalej już masz pierwszy poziom Labiryntu. Kiedy dostaniesz się do pierwszego poziomu, który jest zasypany piaskiem, Andrzeju, to przejdziesz do drugiego poziomu, który już jest nie zasypany. Jest i czeka na odkrycie. Słucham.

AK:  Samuelu, jeszcze jedno pytanie do tego Labiryntu, bo ty widzisz to. Czy w pobliżu tego wejścia do tego Labiryntu, pałacu, który składał się z 3000 komnat, jak mówił Herodot - są jakiejś charakterystyczne budowle, jakieś urządzenia, cokolwiek, co widzisz w pobliżu tego pałacu, tego wejścia do Labiryntu?

Samuel:  Trudno to nazwać pałacem, Andrzeju. Są to korytarze, są to komory, komnaty. Czy jest tego dużo - i co kryje? Otóż kryje - masz najzupełniej rację - rozlokowane są nie tylko w Labiryncie urządzenia. Urządzenia, które zakłócają urządzenia dzisiejsze, urządzenia, które szukają pustych przestrzeni. Po to jest to czynione, gdyż intencje ludzi - zwłaszcza z Ery Wodnika, w większości nie są szczere. Chęć szukania bogactw, chęć zawładnięcia nie tylko Ziemią. Dlatego to do tej misji wybierane były istoty ludzkie wcześniej i wybierane są teraz. Was powinno interesować jedno, czyli zdobycie tej prawdy, albo tego, co mówi medium w trakcie uśpienia - uwiarygodnić. Uwiarygodnić po to, żeby można było później trafić do Cheopsa, Chufu. Andrzeju - Chufu. Labirynt został po to dany wam, żeby i was przekonać. Szukali długo Labiryntu, a Labirynt jest tak blisko. Andrzeju, jeszcze prościej byłoby przejść pod ziemią. To też już jest zaliczane do Labiryntu - z jednej Piramidy do drugiej i pierwszej. Mają połączenie. Ale na to przez upór rządu zezwolenia nie dostaniecie. Wskazałem to miejsce, dlatego, że jest ono najłatwiejsze do zlokalizowania i dostania się pod ziemię. Pytasz jak głęboko? Andrzeju - spróbuję to nakreślić. Warstwa piasku może być na jedno piętro, dwa. Jest dalej kamień, ale ten kamień, kiedy będziecie kopać, nie będzie stawiał wam oporu. Jest w sumie miękki i łatwo się przebijecie. Potem już natraficie na płytę pierwszego poziomu Labiryntu. Cztery piętra Andrzeju. Tak by to mogło wyglądać... Słucham.

AK:  Czy w pobliżu tego miejsca są dzisiaj jakieś ruiny, bardzo zniszczona jakaś piramida?

Samuel:  Nie ma. W zasadzie nie ma. Była piramida ćwiczebna, ale jest to już tylko kupa gruzu, kamienia rozsypującego się bez znaczenia, Andrzeju. Słucham.

AK:  Może przeniesiemy się teraz z powrotem do trzeciej Piramidy, a jeszcze lepiej do pierwszej Piramidy. Gdybyś stanęła przy niej i spróbowała powiedzieć, bo jesteśmy w okresie, kiedy Piramidę budują, żebyś spróbowała powiedzieć, co widzisz, stojąc przy tej Piramidzie?

Samuel:  Zaraz przeniosę ducha medium do czasów budowy Piramidy...

Lucyna:  Jestem, jestem przy Sfinksie.

Łucja:  Powiedz, co widzisz, rozejrzyj się wokoło. Powiedz, co widzisz?

Lucyna:  Widzę Sfinksa i Piramidę - w połowie już zbudowana. Jest dzień, więc pracują ludzie, którzy wykonują prace pomocnicze. Budowa nocna odpoczywa. Ludzie przygotowują teren, oczyszczają. Nie ma pośpiechu, ale i też nikt nie odpoczywa. Wszyscy pracują. Trzeba usunąć kamienie po obróbce bloków. Oczyścić wszystko.

AK:  Czy bloki kamienia są na miejscu obrabiane?

Lucyna:  Tak, na miejscu. Zawsze jest to robione w nocy. Noc, chłód i taka jest decyzja, takie zarządzenie tych, którzy budują, czyli istot z Oriona. To oni są budowniczymi. Wszyscy inni wykonują ich polecenia. Blok - tak jak mam tłumaczone - dlatego jest obrabiany nocą, że przecięciu bloku powstaje wysoka temperatura i w dzień byłoby to niemożliwe, a noc - tak.

AK:  A czym te bloki są cięte?

Lucyna:  Nie wiem, ja tego nie wiem. Ja to wiem i mówię to, co widzę. Statek? statek wisi w powietrzu na niskiej wysokości i tnie, tnie blok jak gdyby ciasto ciął taką błyskawicą. Potem siłą powietrza ten blok jest obracany, następne cięcie i znowu się obraca. Jest to widok piękny, gdyż kolory tej błyskawicy też są piękne - od fioletu po czerwień. Kiedy, kiedy już taki blok z dokładnością matematyczną pocięty jest, przygotowany, następny statek bierze, podnosi i na miejsce budowy jest przenoszony.

AK:  Stoisz koło Sfinksa. Powiedz jak widzisz tego Sfinksa. On jest mocno zniszczony, albo świeżo wyciosany? Jakiego typu to są zniszczenia - jeżeli jest zniszczony?

Lucyna:  Nie jest zniszczony. Sfinks nie jest zniszczony. Jest w całej okazałości. Posiada gładki kamień, lśniący. Jest ogromny, bardzo ogromny...

AK:  Samuelu, a mówiłeś... mówiłeś...

Lucyna:  Nie... Andrzeju... Nie... Andrzeju, Jestem Ki, jestem Ki...

AK: Witam cię Ki... Witam... Miło mi cię poznać... Słuchaj, patrzysz na tego Sfinksa i jednocześnie mówiłaś w poprzednich spotkaniach, że Sfinks został zabudowany o wiele wcześniej, przed podjęciem decyzji budowy Piramidy. Czy możesz powiedzieć, według tego, co słyszałaś, jak dawno rozpoczęto budowę tego Sfinksa?

Lucyna: Słyszałam, słyszałam od mojego ojca. Słyszałam od starszych, jak opowiadali o Sfinksie. Nikt tak naprawdę nie zna daty, kiedy on powstał. Wszyscy wiedzą i mówią, że Sfinks był zawsze. Pytałam później, już kiedy zostałam zabrana do Świątyni Juno o Sfinksa, gdyż wszyscy otaczają Sfinksa ogromną czcią. Nawet Świątynie zostały wybudowane przy Sfinksie, Juno mówi - w zapisach na tablicach kamiennych jest napisane, że Piramidę Cheopsa, Chufu, dzieli jeden dzień... Proszę Juno o wytłumaczenie - co znaczy jeden dzień. Jestem tylko zwykłą kapłanką i wiele rzeczy tak trudno jest mi zrozumieć. Odpowiada Juno - jeden dzień to znaczy 1000 lat.

AK:   Dziękuję ci... A teraz wróćmy do samego grobowca faraona Chufu. Czy w czasie budowy Piramidy w planach przewidziano miejsce, w którym miano pochować po śmierci faraona?

Lucyna:  Tak, jest przewidziane miejsce spoczynku faraona. Z prostego powodu - nie mógł być pochowany w Piramidzie, dlatego, że jak to określa kapłan - ludzie w przyszłości nie będą dążyć do tego, żeby Ziemia była rajską planetą, ale będą dążyć do tego, żeby Ziemię zniszczyć. Faraon, faraon jest kluczem. Kluczem do bramy, a bramą jest Piramida. Gdyby klucz dostał się w niepowołane ręce wcześniej, niż to zostało ustalone, czyli ustalenie - to Era Wodnika - to w takim przypadku, gdyby się to wydarzyło, Ziemia by mogła przestać istnieć wcześniej, nie doczekając Ery Wodnika. Tak ustalili Biali Bracia, że klucz, czyli faraon, będzie pochowany i blisko i daleko, ale nie w Piramidzie.

AK:  Czy grobowiec faraona jest przygotowywany równolegle z budową Piramidy?

Lucyna:   Tak, jednocześnie razem z budową budowane są podziemne przejścia, korytarze, kanały. To wszystko jest robione jednocześnie i grobowiec faraona też.

AK:  Czy te podziemne korytarze budowane są metodą odkrywkową, to znaczy korytarz - bez stropu, potem przykrywany, czy też drążony metodą górniczą, pod ziemią?

Lucyna:  Odkry... Nie rozumiem tego słowa, ale powiem to, co widzę, gdyż jestem przecież przy Juno, a on jest nadzorcą budowy Piramidy i tego całego kompleksu. Budowana jest droga do grobowca. Jest to wszystko odkryte, boki są zabezpieczane kamieniami, żeby się nie obsypywał piasek. Dopiero potem, Juno powiedział, kiedy faraon zostanie złożony, wszystko będzie przykrywane i zasypywane piaskiem, a kanał jeden, który prowadzi od Piramidy do grobowca jest zalany wodą. Tak samo zalana wodą jest jedna podziemna komnata. Woda doprowadzona jest z Nilu i ciągle napływa. Trzeba by - tak powiedział Juno - kiedy już będą osoby powołane docierać do Faraona - zamknąć zaporę i oddzielić wodę Nilu od kanału. Wodę wypompować i wtedy dostaniesz się do podziemnej komory - korytarza wodnego, który jest połączony z grobowcem i Piramidą. Ale mówi Juno - łatwiej będzie ominąć te przeszkody i bezpośrednio rozpocząć kopanie na samym grobowcu.

AK:  Spróbujmy zlokalizować ten grobowiec. Stoisz, powiedziałaś, stoisz przy Sfinksie. I teraz spróbuj w terenie zlokalizować siebie i ten grobowiec. Stoisz przy Sfinksie i patrzysz gdzie?.... W stronę grobowca, ale gdzie ten grobowiec w stosunku do budującej się Piramidy jest?

Lucyna:  Kiedy grobowiec jest ukończony, ukończona jest też Piramida. Stoję przy Sfinksie, czyli przy jego łapach.

AK:  Przednich, czy tylnych?

Lucyna:  Przednich, przednich... i patrzę na Piramidę...

AK:  (Czy Piramida jest)... na wprost ciebie, czy w lewo, czy w prawo?

Lucyna:  Wprost. Jest pod pewnym kątem, ale ją widzę na wprost. Trzeba by trochę się przesunąć, kiedy już jestem przy Piramidzie, w prawo. Mogę przejść. Przesunęłam się w czasie. Nie mam ciała, więc przesuwam się przez Piramidę. Jestem na środku. Już teraz na środku Piramidy.

AK:  Ale jak jesteś w środku Piramidy to nie widzisz tego, co dzieje się zewnątrz... Czyli jesteś w środku, którego boku? Od strony wschodu słońca, od strony zachodu słońca, od strony, gdzie słońce nigdy nie świeci, czy z drugiej strony?

Lucyna:  Z prawej strony... Jeszcze raz tłumaczę - idąc od łap w stronę Piramidy Cheopsa, Sfinks znajduje się bliżej drugiej Piramidy, ale pod kątem prostym można przejść do Piramidy Cheopsa i utworzyć linię prostą.

AK:  Między łapami a czym?

Lucyna:   Łapami Sfinksa...

AK:  Połącz dwa punkty. Łapy Sfinksa i drugi punkt charakterystyczny...

Lucyna:  Piramidy.

AK:  Który punkt Piramidy? Naroże Piramidy czy środek Piramidy?

Lucyna:  Środek... środek...

AK:  Środek, którego boku? Od strony, gdzie słońce wschodzi, czy od strony innej?

Samuel:  Kiedy będzie podana mapa, czyli plan, ja, Samuel, nakreślę dokładnie. Kapłanka Ki nie może precyzyjnie nakreślić podczas seansu, gdyż mówi tylko to, co widzi. Po wyprowadzeniu z seansu medium - plan. Ja, Samuel, poproszę o plan. Nakreślę precyzyjnie. Andrzeju - plan ustawienia Sfinksa i trzech Piramid i terenu Giza. Otrzymasz to, o co prosisz. Nie zadawaj zbyt skomplikowanych pytań medium i kapłance Ki, gdyż jej zasób wiedzy jest ograniczony. Może odpowiadać tylko na tyle, na ile rozumie. Już przekazuję ponownie wam kapłankę Ki. Będę czuwał nad jej bezpieczeństwem. Teraz już możecie zadawać pytania kapłance...

AK:  Przepraszam cię Samuelu. Nie chciałem ani dokuczyć, ani zmęczyć, natomiast ważne jest, jeżeli chcemy dotrzeć do grobowca w tym skalistym terenie, bardzo precyzyjne, z dokładnością do kilku metrów, zlokalizowanie rejonu grobowca. W innym przypadku nie dostaniemy zgody na rozkopywanie...

Łucja:  Później będziesz miał odpowiedź... Wrócimy do tego...

AK:  Tak? Dobrze... czyli zostawiamy...

Łucja:  Zostawiamy... Czy do Ki masz pytanie jeszcze jakieś...

AK:  Do Ki mam tak... Czy potrafisz wejść do grobowca... Czy potrafisz wejść do Piramidy... do Piramidy? Czy potrafisz wejść do Piramidy? Wielkiej Piramidy... tej, którą budowano w czasach twoich...?

Lucyna:  Której części...?

AK:  Czy potrafisz wejść do pierwszej z komnat?

Lucyna:  Której? Podziemnej, czy Piramidy... Słucham.

AK:  Podziemnej komnaty. Czy tam coś się znajduje w tej podziemnej komnacie?

Lucyna:   Tak, znajduje... Już mówię. Od strony Sfinksa jest przejście podziemne do Piramidy Cheopsa, ale ta komora jest zasypana piaskiem. Następna komora jest zalana wodą. Od strony drugiej Piramidy jest też komnata, która jest też zasypana piaskiem, ale w środku Piramidy jest komnata. Ta komnata jest pusta, pozornie pusta. W niej są ukryte informacje, czyli tablice kamienne, na których jest zapis, kto budował Piramidę, jak była budowana. Jest informacja o przybyszach z Drugiej Ziemi. Spisywaniem tych informacji trudnili się kapłani. Każdy miał swoje zadanie i swoją rolę w budowaniu Piramidy. Można się dostać do tych pomieszczeń i od strony samej Piramidy, ale tutaj czekają na zdobywców też pewne przeszkody. Otóż w tej pustej komorze znajduje się urządzenie, które tym nieuczciwym zdobywcom skutecznie będzie przeszkadzać. Urządzenie jest połączone z następnym urządzeniem, które znajduje się prawie u wierzchołku Piramidy Cheopsa. Te wszystkie urządzenia zabezpieczające są połączone siecią i z grobowcem, i Sfinksem, żeby - to mogę przekazać - tak powiedział Juno, że będę w przyszłości przekazywać informacje. Otrzymałam pozwolenie przekazania ważnej informacji. Otóż, kiedy znajdziecie faraona Cheopsa, ma on w środku swego ciała wmontowane urządzenie, które montowali Biali Bracia. Poprzez to urządzenie w Cheopsie jest regularne połączenie i z Piramidą, Sfinksem.

AK:  Ja rozumiem, że nie chciałabyś teraz wracać do tematu lokalizacji i określenia miejsca grobowca, że to chcesz potem przekazać...

Łucja:  Później... Tak...

AK:  Czy dobrze zrozumiałem?... Czy możemy jeszcze ten temat drążyć?

Lucyna:   Znam, znam Istotę Duchową o imieniu Samuel. Znam ducha bogini Izydy. Samuel i inni bogowie nadzorowali budowę i ci bogowie sprowadzają na Ziemię istoty, które będą dążyć do wydobycia klucza. Samuel podpowiada teraz... Wskażę... Wskażę miejsce gdzie należy kopać. Jestem tylko kapłanką i sam grobowiec... (płacz)... sam...

Łucja:  Co się dzieje kapłanko? Co widzisz w tej chwili, co się dzieje?

Lucyna:  (większy szloch)

Łucja:  Weź głęboki oddech... Weź głęboki oddech... Co się dzieje w tej chwili... co widzisz?

Lucyna:  (szlochając)... Weź mnie do grobowca...

Łucja:  Wyjdź teraz... Wyjdź teraz z grobowca...

Lucyna:  Widzę (płacząc)....

Łucja:   Widzę faraona... (więcej płaczu)...

Łucja:  Gdzie się znajduje?

Lucyna:  W grobowcu... się znajduje...

Łucja:  Tam jest jego miejsce... Tam jest jego miejsce.. Znajduje się w grobowcu? A gdzie jest grobowiec? Blisko Piramidy...?

Lucyna:  Blisko... Blisko Piramidy... (ciągle płacząc)

Łucja:   Mamy też kilka pytań do Samuela... Czy Samuelu możemy zadać ci teraz kilka pytań...?

Lucyna:  (już uspokojona)... Tak

Łucja:  To najpierw będzie pytał Andrzej, a potem Iwona zada pytania, które przesłał Andrzej Wójcikiewicz.

AK:   Samuelu, witam cię ponownie. Żeby spełnić to, do czego nas namawiasz, żeby zlokalizować grób faraona potrzebujemy trzech linii, a punkt przecięcia się tych linii pokaże nam miejsce, gdzie powinniśmy zacząć pracę. Czy potrafiłbyś, operując miejscami, które znamy, to znaczy położeniem Sfinksa, położeniem Piramidy, spróbować nam umożliwić poprowadzenie tych linii...?

Łucja:  Czy możesz wziąć przy pomocy medium ołówek do ręki i pokazać?

Samuel:  Nie... Po wybudzeniu medium poprowadzę jej rękę... Andrzeju, ja nie namawiam. Ja tylko proszę. Proszę istoty ludzkie o pomoc. Pomoc w odnalezieniu lub wydobyciu klucza. Andrzeju, jeśli tego nie uczynicie Ziemię czeka zagłada... Jeśli głupota i upór ludzki będzie nadal tak ogromna, to nie pozostanie nic innego, jak usunąć się i oddać was i Ziemię w ręce matki natury. Chcemy w zespół z istotami z Oriona ratować. Ratować Ziemię, a wy ciągle potrzebujecie dowodów, faktów. To, co się dzieje na Ziemi teraz, w tym 2003 roku jest to dopiero wstęp do wielkiej gry, czyli wielka orkiestra dopiero gra preludium. Następne już akty będą dalej. Chcecie znaków, chcecie dowodów - dostaniecie. A ty Andrzeju dostaniesz, dostaniesz to, z czym przyjechałeś, czyli lokalizacja miejsca. Wybrany zostałeś po to, gdyż posiadasz wiedzę i możliwości. Dlatego nakreślę precyzyjnie, ale dopiero, kiedy medium zostanie wybudzona.

AK:  Dziękuję ci Samuelu, przepraszam za niezbyt zręczne sformułowanie. Oczywiście - ty prosisz, a nam najbardziej zależy na tym, aby uchronić Ziemię, Gaję i ludzkość przed tym, o czym mówisz. Nam bardziej może nawet od ciebie. Przepraszam jeszcze raz.

Samuel:  Nie będziemy się licytować Andrzeju, komu bardziej zależy. Otrzymałem Ziemię w zarządzanie i chcę się wywiązać z tego zadania. Patrzą na Ziemię inne cywilizacje i mówiąc waszym ziemskim językiem - jest mi ogromnie wstyd, że nie mogę sobie poradzić z istotami ludzkimi. Mogę. Wierz mi Andrzeju - mogę, ale na razie proszę. Słucham.

Łucja:  Samuelu, czy teraz Iwona może zadać pytania od Andrzeja, czy po wybudzeniu...?

Samuel:  Słucham Iwono.

Iwona:  Witaj Samuelu, pozdrawiam cię bardzo serdecznie. Ja chciałabym w tej chwili przekazać to wszystko, co przesłał nam Andrzej Wójcikiewicz. Słowa Andrzeja i pytania od niego.

AW:  Mam kilka pytań w ważnych dla nas sprawach... Pytanie pierwsze. Patryk Geryl chce zrobić w Egipcie badania penetrującym ziemię radarem, aby naukowo potwierdzić lokalizacje Złotej Komnaty w Labiryncie - miejsca, które wskazałeś. Radar działa do głębokości około 15 metrów. Według Patricka uwiarygodni to ten właśnie przekaz - twój i kapłanki, Ki i pomoże w uzyskaniu pozwolenia na kopanie, od Hawasa. Pytanie brzmi: czy tym urządzeniem, tym radarem Patrick będzie w stanie wykryć istnienie Labiryntu i Złotych Komnat? Czy to badanie pomoże?

Samuel:   Andrzeju, Patrick ze swym urządzeniem wykryje tylko to, że odbierze pewne wibracje, czyli urządzenie wskaże, że coś się tam znajduje, ale sam Labirynt, czyli druga komnata podziemna znajduje się głębiej. Tu tylko dotrzecie do sygnałów, które już dadzą pewne możliwości kopania, czyli to miejsce już wskazane wcześniej. Tam należy ustawić się z tym urządzeniem. Słucham.

AW:  Czy masz jeszcze jakieś sugestie, co mogłoby w tej sytuacji pomóc? Poza tym radarem, czy można jeszcze coś innego spróbować?

Samuel:  Iwono, ludzie o predyspozycjach medialnych, którzy odbierają energie, mogą bez urządzenia namierzyć zwykłą różdżką, albo wahadłem i bez większych kosztów. Ale wy, ludzie, uwielbiacie wszystko to, co jest skomplikowane, a co proste, zostaje odrzucone. Moja sugestia jest taka - należy oprócz tego urządzenia, które nazywacie bardzo mądrze, zastosować zwykłe wahadło. Bo przecież wystarczy włączyć zabezpieczenie, urządzenie, które zabezpiecza, a znajduje się na Marsie i poprzez te fale wszystkie wasze urządzenia są do niczego. W jednym momencie można zakłócić, albo wskazać, ale nie będziemy zakłócać, gdyż grupa istot wybranych zaczyna się już zamykać i w naszym interesie jest, żeby jak najszybciej doprowadzić sprawę do końca, czyli zanieść faraona do sarkofagu w Piramidzie. Słucham.

AW:  Samuelu,, czy zatem Lucynka, albo ktoś z nas powinien pojechać do Egiptu z Patrickiem na te badania, aby pomóc mu dokładnie umiejscowić okolice do badania?

Samuel:  Tak, może. Już nawet takiego żeśmy sobie upatrzyli. Jest to obecny na seansie Andrzej. Słucham.

Iwona:  Dziękuję Samuelu za to wyjaśnienie. Następne pytanie.

AW:  Czy gdyby zaszła taka potrzeba, czy możesz pomóc Lucynie wskazać w Polsce miejsce, gdzie znajduje się jakiś skarb, albo wartościowe znalezisko, ale zupełnie inne niż to, które wskazałeś Bartkowi. Chodzi o uwiarygodnienie jej przekazu tutaj. Pomoże to w znalezieniu sponsora dla całej sprawy.

Samuel:  Oczywiście, mogę. I to już bez hipnozy, podczas tak zwanego seansu, którego jeszcze Andrzej nie zna, ale pozna. Pozna też mnie z każdej strony. Kiedy będzie posłuszny, będę wspierał, pomagał, ale jeśli jego intencje będą powiedzmy, takie same, jak Bartosza, może dostać klapsa. W takim razie poproszę o wskazanie orientacyjnie terenu na mapie, a ja zlokalizuję miejsce. żeby daleko nie szukać - a będziemy szukać w Polsce, to zapraszam do Kotliny Kłodzkiej i tam jest dużo ciekawych rzeczy, które można wskazać. Ale plan, plan poproszę i wtedy będziemy rozmawiać. Słucham.

Iwona:  Dobrze Samuelu, przygotujemy taką mapę i potem poprosimy cię o spotkanie poprzez Lucynę. Kolejne pytanie.

AW:  Jakie informacje powinniśmy umieścić na nowej stronie internetowej, którą chcemy stworzyć. Musimy pamiętać, że te informacje mogą czytane przez różnych ludzi z całego świata. Przez naukowców, nawet Hawasa. Co nam sugerujesz?

Samuel:  Każde kłamstwo nie popłaca. Nic słodkiego - tylko prawda. Po prostu, Iwono, prawda. Cheops. Tym słowem wywoławczym jest Cheops i Piramida, a jak chcesz trochę postraszyć ludzi, którzy już i tak się boją, to powiedz: "Oczyszczanie Ziemi". Słucham.

Iwona:  Dobrze, dziękuję, myślę, że Andrzej wyciągnie z tego odpowiednie wnioski. Kolejne pytanie Andrzeja.

AW:  Samuelu, czy masz jakieś sugestie dla mnie osobiście?

Samuel:  Andrzeju, twoje zaangażowanie, poświęcenie jest ogromne, pomimo prób, jakim byłeś poddawany - wyszedłeś zwycięsko. Teraz z uwagi na to, że czas jest ogromnie krótki, będziemy coraz to bardziej już iść do przodu i ciebie prowadzić. Czekaj Andrzeju na kolejne informacje. Spokojnie rób to, co robisz, a niebawem włączysz się do grupy Labiryntu, tego pierwszego znaku. Niewykluczone, że przy pomocy Andrzeja tutaj obecnego znajdziemy w Polsce coś, co poruszy Polską i uwiarygodni, że my jako istoty duchowe - istniejemy. Więc grupo - bierz się do pracy. Słucham.

Iwona:  Dziękuję bardzo, to były wszystkie pytania od Andrzeja. Samuelu, czy masz jeszcze coś, co chciałbyś nam, tutaj obecnym, przekazać?

Samuel:  Tak, przesłuchajcie dobrze dzisiejszy seans. Jest aż nadto informacji tutaj podanych. Andrzeju i ciebie jeszcze słucham...

AK:  No, ja chciałbym podziękować ci za to, co wszystko usłyszałem. Jest to nasze pierwsze spotkanie i dlatego jest to wrażenie ogromne. Muszę uporządkować to sobie, oswoić się z tym wszystkim. No, tak... wybacz, że się zachowuję jak nowoprzyjęty... I te wszystkie potknięcia również są takie właśnie z tego powodu. Natomiast cieszę się... to znaczy czuję gdzieś tam w podświadomości, że nie zdobyłem twojego zaufania, bowiem... ja wiem... przy pierwszym spotkaniu nie można się otworzyć i nie można wszystkiego wyłożyć kawę na ławę... a ty dzisiaj nie chciałeś wyłożyć...

Samuel:  Andrzeju, gdybyś był odrzucony, nie byłbyś tutaj dzisiaj, więc nie mów o zaufaniu... Zaufanie będziesz zdobywał, a jakie masz serce, to ja już wiem. Jest pewna różnica podczas hipnozy, a chanelingu - kiedy medium rozmawia i jest chaneling, łatwiej mi przekazywać informacje. Natomiast kiedy musimy ją przemieszczać w czasie, jest to trochę trudniejsze, dlatego pewnych rzeczy nie zrozumiesz, ale będziesz się uczył. Czy są jeszcze pytania?

Iwona:  Nie, Samuelu, ja tylko chciałam jeszcze raz podziękować ci za twoją opiekę i za cały ostatni czas. Bardzo wiele dobrego się dla mnie wydarzyło. Dziękuję ci za to.

Samuel:  Proszę.

Łucja:  Dziękujemy, Samuelu, spotkamy się za chwilę w chanelingu - miejmy nadzieję jeszcze i teraz, jeśli pozwolisz, wyprowadzę Lucynę z hipnozy.

Samuel:  Trzeba to uczynić, gdyż jej zasób energii bardzo się wyczerpał.

Wyprowadzenie Lucyny ze stanu zmienionej świadomości.

CHICAGO - GROBOWIEC CHEOPSA

Seans chanelingu telepatycznego numer 19
Wrocław, 8 września 2003
Seans przeprowadzony z Lucyną Łobos
Uczestnicy: Andrzej Kapłanek, Iwona Stankiewicz, Andrzej Wójcikiewicz

AK:  - Pytanie od Andrzeja Kapłanka
AW:  - Pytanie od Andrzeja Wójcikiewicza
Iwona:  - Pytanie od Iwony Stankiewicz
Samuel:  - Odpowiedź Samuela poprzez Lucynę Łobos

Samuel:  Witajcie wszyscy, którzy dnia dzisiejszego będziecie uczestniczyć w naszym spotkaniu i naszym seansie. Usłyszeć - chcecie usłyszeć, i to dużo usłyszeć. Jestem do waszej dyspozycji. Moje imię - Samuel. Wy, moi drodzy, już jako stali moi przyjaciele, znacie moje zasady i moje usposobienie. Nasz nowoprzybyły przyjaciel dopiero się wdraża w te wszystkie tajniki i jeszcze jest nieufny, lubi mieć wszystko wyłożone jak na tacy. Więc do rozmowy jako pierwszego będziemy prosić właśnie Andrzeja, ale zanim to nastąpi, to chciałbym coś wyjaśnić, co stało się kością w gardle naukowców. Jak już wam wiadomo, nasz zacny Hawass dokopał się do cmentarza i teraz jest spór - Nefretete. Kim ona była? Czy to był mężczyzna, czy to była kobieta? Jedną mumię teraz będą prześwietlać i badać, ale żeby dla was było już wiadome i żeby to było też dla was pewnym znakiem z mojej strony, powiem wam, jak to wygląda. Nefretete była wybrykiem natury. Otóż ciało kobiety - fakt. Ale kiedy miał nastąpić cykl miesiączkowy, stawała się mężczyzną. Po prostu - już tobie wyjaśnię, Iwono, co to znaczy, Po prostu z przyrodzenia kobiecego zaczął się wydobywać członek męski, tak, że wtedy mogła/mógł zadowalać też kobietę. To było skrzętnie ukrywane. W tym czasie taki wybryk natury nie był tolerowany, zwłaszcza wśród takich ludzi wysoko postawionych. To jest ta tajemnica, którą Hawass będzie musiał ogłosić. Wy już ją znacie. Na pewno powie to troszeczkę inaczej, ale prawda właśnie tak wygląda. Pół mężczyzna, pół kobieta. A teraz już możemy zaczynać i ciebie, niedowierzający Andrzeju, proszę o pytanie. Słucham.

AK:  Witam cię Samuelu. Jeżeli pozwolisz, chciałbym wypisać się z grona niedowierzających, a zapisać do grona dociekających, bowiem mój zawód - nie przedstawiłem ci się poprzednio - ja jestem inżynierem i tak mnie ukształtowano przez 30 lat, że ja muszę nie wierzyć, zanim podejmę decyzje inżynierskie. Co to znaczy - użyłeś w poprzedniej wypowiedzi stwierdzenia - część naziemna i podziemna w tym Labiryncie? Co to znaczy?

Samuel:  Są, Andrzeju, dwa poziomy Labiryntu. Może nie na całej długości, ale na tym odcinku, który tobie wskazałem, są dwa poziomy. Jeden poziom, tak zwany nadziemny - w czasie, kiedy była budowana Piramida, ten odcinek był widoczny nad pustynią jakieś pół metra. Reszta była wkopana. Czas zrobił swoje. Przez te tysiące lat został ten odcinek nadziemny zasypany piaskiem. Podziemna część Labiryntu to jest właśnie ta istotna. Nadziemne odcinki były tylko dla zmylenia potencjalnych poszukiwaczy skarbów, Andrzeju. Słucham.

AK:  W poprzedniej sesji również mówiłeś, na moje pytanie odpowiedziałeś, że w pobliżu wejścia do Labiryntu, tego, który chcemy odkopać w pobliżu Złotej Komnaty - bo o tym była mowa, znajdują się niepozorne szczątki piramidy tam zbudowanej. Dzisiaj w tym odcinku, który omawiamy przed chwilą, nie znaleziono na tej pustyni żadnych szczątków, żadnej piramidy. Na tym odcinku, na innych - tak.

Samuel:  Może źle odebrała medium twoje pytanie odnośnie piramidy, która mogła się znajdować w pobliżu Labiryntu. I tutaj też właśnie trzeba byłoby się cofnąć do jeziora Moerisa. Piramidy były budowane w pobliżu jeziora, Andrzeju, i tu, kiedy utworzyłeś ten kąt prosty przy jeziorze i poszedłbyś pod tym kątem prostym wzdłuż jeziora - trudno mi teraz sprecyzować, ile to będzie kilometrów - ale natrafisz na ruiny piramidy, czyli jest to w tej chwili kupa zużytych kamieni i nic pozornie nie ma tam interesującego. Tutaj, gdybyś się uparł i dostał tak zwane zezwolenie, to mógłbyś wkopać się w głąb i już znajdziesz się w pierwszym korytarzu Labiryntu. Ale uważam, że niepotrzebny jest taki trud, chyba, że łatwiej byłoby uzyskać zgodę na kopanie, gdyż według, powiedzmy, samego Hawassa czy władz - nic tam interesującego nie ma. Przeciwnie, jest wejście do Labiryntu. Inaczej mówiąc, kiedy piramida jeszcze była w światłości - była bramą, bramą do Labiryntu. Ale specjalną bramą, gdyż tą bramą wchodzili tylko kapłani, gdyż oni mieli plan Labiryntu. Śmiałkowie nie odważyliby się tam wchodzić, gdyż wejście do Labiryntu równało się śmierci. Słucham.

AK:  Użyłeś bardzo ciekawego stwierdzenia, że ta piramida w ruinie, bardzo mocno zaawansowanej ruinie, jest zbudowana z kamienia. Czy ja dobrze zrozumiałem?

Samuel:  Gdyby była z cegły wypalanej, Andrzeju, z tego błota, czy szlamu z jeziora, to dzisiaj nie byłoby po tym ani śladu. Słucham.

AK:  Dziękuję ci Samuelu, proponuję przenieść się na wyżynę Gizy, gdzie mamy te trzy nasze Piramidy. I tu bardzo interesująca informacja, jaką otrzymałem od ciebie parę tygodni temu - chodzi o lokalizację grobowca Juno. Ja spróbowałem obliczyć ten cień - punkt, w którym pada cień głowy Sfinksa, w pierwszy jesienny dzień o godzinie 18-tej i wyszło mi, że ten cień padnie w miejscu, w którym dzisiaj znajduje się Świątynia Sfinksa - tak to archeolodzy dzisiejsi nazywają - stara Świątynia Sfinksa. Mam pytanie - według twojej wiedzy - kiedy ta Świątynia została zbudowana?

Samuel:  Miło mi Andrzeju, że chcesz poruszyć ten właśnie temat. Chciałem to poruszyć w późniejszej rozmowie. Po raz pierwszy ktoś mnie ubiegł. Andrzeju, zaproponowałem dokopanie się do grobowca kapłana, głównego kapłana Juno, dlatego, że on posiada przy sobie informacje gdzie znajduje się grobowiec Faraona, czyli wskaże drogę. Albo, inaczej mówiąc - potwierdzi się to, co mówiła kapłanka w trakcie snu. Otóż Andrzeju - zwyczaj był taki, że dostojnicy, kapłani, chowani byli w pobliżu świątyń, czyli świątyni Izydy albo boga Ra. Wiadomo, że kapłanki chowane były w pobliżu swojej świątyni, a natomiast kapłani w pobliżu boga Ra. Tak też się stało w tym przypadku. Kiedy zmarł kapłan Juno, powiedział, że ma być strażnikiem cały czas, i dla przyszłości - dowodem. Pochowano kapłana właśnie w ten sposób, żeby dawał znaki poprzez Sfinksa, czyli to, co powiedziałem. Kiedy już pojawiają się cienie w Giza, to wtedy Sfinks każdego dnia robi pokłon w kierunku kapłana. Dobrze, że obliczyłeś Andrzeju i zlokalizowałeś miejsce. Pytasz się, kiedy ta Świątynia Sfinksa została zbudowana. I tutaj też nie określę tobie dokładnie daty, ale z tego, co wiem, to wiele lat po wybudowaniu trzech piramid w Giza. Trzech, Andrzeju. Wszystkie trzy piramidy już stały, wtedy na cześć wielkiego Sfinksa została wybudowana Świątynia. Słucham.

AK:  Czyli rozumiem, że najpierw został pochowany kapłan Juno, a potem nad jego grobowcem wybudowano świątynię?

Samuel:  Tak, Andrzeju. Tak jak Święty Piotr ma na sobie Bazylikę w Rzymie. Słucham.

AK:  W czasie jednego z poprzednich spotkań - seansów powiedziałeś, że Sfinks został wybudowany wtedy, kiedy Waga (to są twoje słowa, Samuelu) kiedy Waga ustępuje Rybom. Jednocześnie powiedziałeś w innym spotkaniu, że rozpoczęto budowę Sfinksa w epoce Skorpiona. Jak ja mam to rozumieć, jak mamy to rozumieć?

Samuel:  Być może przejęzyczyłem się. Jeżeli już, to Skorpion, kiedy zaczął władać, rozpoczynał budowę, ale Piramidy, Andrzeju. Sfinks już stał. Słucham.

AK:  To zgadza się, poprzednio również mówiłeś, że Sfinks stał w momencie rozpoczęcia budowy Piramidy. Jednocześnie powiedziałeś na spotkaniu, w którym ja uczestniczyłem, w tym seansie, że ten Sfinks w czasie rozpoczęcia budowy był gładki i nieuszkodzony, taki, jakby niedawno dopiero go postawiono. Czy ja dobrze cię zrozumiałem?

Samuel:  Dobrze mnie zrozumiałeś Andrzeju. Sfinks posiadał swoją piękność i był gładki jak lustro, Andrzeju. Nawet posiadał głowę lwa. I to na pewno jest dla ciebie zaskoczeniem, że teraz posiada już na sobie maskę. Czy nie prawdę mówię, Andrzeju?

AK:  To znaczy, według tej wiedzy, którą ja mam, to dwukrotnie przekuwano głowę Sfinksa. Trudno powiedzieć, to znaczy - dzisiejsza nauka nie wie, jaka była pierwotna wersja głowy Sfinksa, natomiast to jest dla mnie zaskoczenie, że miał głowę lwa, ale to koresponduje z tym, że Sfinks.... a to już jest dłuższy wywód - nie chcę już zabierać tu czasu...

Samuel:  Ale ja ci wytłumaczę, Andrzeju, dlaczego tak się stało. Otóż kiedy była budowana Piramida Cheopsa, Sfinks posiadał jeszcze głowę lwa. Był ulubieńcem wszystkich. Dopiero, kiedy Chefern rozpoczął budowę Piramidy, chciał też coś pozostawić i dać ludziom zagadkę - dla tych z przyszłości, gdyż nie było wtedy tajemnicą, że ludzie z ery Ryby - Wodnika będą bardziej prymitywni, niż ci, co budowali Piramidy. Otóż Chefern posiadał pewnego rodzaju poczucie humoru i zlecił swoim kamieniarzom, żeby tę głowę zmienili na jego głowę. I to jest cała tajemnica. Chefern pozostawił zdjęcie do wglądu. Słucham Andrzeju.

Iwona:  Czy ja mogę Samuelu - witam cię bardzo serdecznie... Chodzi o pytanie, które Andrzej zadał w związku z gładkością Sfinksa... Czy ta gładkość to była gładkość kamienia, czy Sfinks był czymś przykryty... pokryty jakimś... nie wiem... tworzywem...

Samuel:  Iwono... Nie prosiłem ciebie o głos, ale skoro już się wtrąciłaś, żeby nie wytrącać z tematu - tutaj masz rację Iwono co do tej sprawy. Następna zagadka - był rzeczywiście pociągnięty specjalnym tworzywem, żeby być gładki. Kiedy został wybudowany, to posiadał takie rysy - rysy, które są dzisiaj widoczne. Rysy były specjalnie zrobione, gdyż Sfinks był prawdziwym odbiciem takiego samego Sfinksa, jaki znajdował się na owej planecie i na Atlantydzie i dopiero przy budowie na terenie Giza polali go specjalnym tworzywem, żeby mógł wytrzymać do Ery Wodnika. Słucham.

AK:  Jeszcze raz wracam do mojego pytania, bośmy precyzyjnie nie zakończyli go. Powiedziałeś, że było to przejęzyczenie, kiedy porównywaliśmy Wagę, która ustępuje Rybom, to jest jedno stwierdzenie i Skorpion. To według ciebie - która jest data budowy Sfinksa? W czas, kiedy Waga ustępuje Rybom, czy Skorpiona czas?

Samuel:  Weź Skorpiona i cofnij się do tyłu i będziesz już miał 1000 lat Andrzeju, 1000 lat do tyłu. I będziesz miał znak zodiaku. Andrzeju, chciałbym coś wyjaśnić, co już wiedzą uczestnicy, którzy tak długo ze mną rozmawiają. Jeśli chodzi o obliczanie waszych lat to i my jako istoty duchowe i byty mamy ogromną trudność i dlatego czasami mogą nastąpić przekłamania, zwłaszcza, że medium też może czasami nieprawidłowo odczytać mój głos. Dlatego możemy i tutaj sięgnąć do materiałów, gdzie są znaki zodiaku i uściślimy. Od Skorpiona cofniemy się o 1000 lat i wyjdzie nam, jaki to był znak, kiedy był budowany Sfinks. Słucham.

AK:  Samuelu, masz ogromną wiedzę i myślę, że potrafimy się porozumieć. My dzisiaj rozumiemy w ten sposób mówiąc, że znajdujemy się w Erze Ryby... czy już - jak niektórzy mówią - w Erze Wodnika, że słońce wschodzi w dzień przesilenia na tle gwiazdozbioru określonego - w tej chwili gwiazdozbioru, który nazywa się Wodnik. Jeżeli mówimy, że został budowany Sfinks w Erze Skorpiona - czy ja dobrze rozumiem - że słońce w tym czasie, kiedy budowano Sfinksa, w dniu przesilenia wschodziło na tle gwiazdozbioru, czy zodiakalnego Skorpiona? Czy ja dobrze rozumiem?

Samuel:  Chciałbym się o coś ciebie zapytać. Czy nasza sesja dzisiejsza ma się opierać na znakach zodiaku i w jakim to znaku był budowany Sfinks, czy nam głównie chodzi o to, żeby uzyskać więcej informacji na temat Juno, Faraona i Labiryntu? Pomyśl troszeczkę Andrzeju...

AK:  Rozumiem... To zmieńmy temat - bo myślę że temat rozpoczęcia prac, znalezienia sponsorów tych prac, uzyskania zezwoleń na wykonanie tych prac - to jest temat przyszłościowy, który nas czeka i bardzo trudny. Natomiast powiedzieliśmy sobie w poprzednich sesjach, że możemy to ułatwić. Ty chciałeś nam to ułatwić dając sygnał, dając informację taką spektakularną i pokazując rzecz, odkrywając w pobliżu, na terenie Polski. Wskazałeś Złotoryję. Czy może chciałbyś nam - jako, że to jest prawie w zasięgu ręki i potrafimy tu wiele rzeczy zrobić bez zezwoleń. Czy potrafiłbyś nam pomóc w uściśleniu tego miejsca, w którym możemy znaleźć coś, co przekona niedowiarków?

Samuel:  Jasne Andrzeju. Takie możliwości i inne posiadam, ale nie z tego pokoju, Andrzeju, bo takich możliwości to nie posiadam. Zasoby finansowe nie są takie duże, żeby pojechać do tego miejsca, które już wyznaczyłem. Ty miałeś czegoś dokonać, Andrzeju, jeśli mnie pamięć nie myli, czyli to miejsce już wskazane powiększyć i na podstawie tego, poprzez świadka, czyli wahadło, wskażemy wraz z medium następne miejsce. Następnie, Andrzeju - niestety, nie ma innej drogi, jak tam się przejechać razem z medium, ty swój mądry sprzęt zabierzesz, a nasze medium tylko wahadło i będziemy wskazywać. I wskażę wam to miejsce - wyraźnie powiedziałem, a pamięć mnie nie zawodzi. Pokażcie mi mapę, wskażcie mi miejsca, a będę wam mówił gdzie macie szukać. Wskazałem miejsce blisko Wrocławia, czyli góra Ślęża - jest nie do sforsowania, według was, ale to tylko pozory, gdyż miejsce bardzo dokładnie zostało wskazane. Trzeba by było tylko dojść do porozumienia z tymi mądrymi waszymi naukowcami, albo kapłanami, którzy nadzorują tą maleńką świątynię na samej górze Ślęży i tam wam pokażę, gdzie należy usunąć płytę w podłodze i już wejdziecie do podziemia góry. I tam dopiero możecie się obłowić, gdyż bandy, które grasowały prawie 1000 lat temu miały swoją siedzibę i też w tych korytarzach podziemnych góry chowali swoje skarby, które czekają na odkrywcę. Słucham.

AK:  To jest bardzo interesujące dla mnie spostrzeżenie - ja nie uczestniczyłem w tych poprzednich spotkaniach, natomiast skupmy się na tym, co do mnie dotarło. Wskazałeś w pobliżu Złotoryi, w dzielnicy Kopacz, miejsce. To miejsce jest już dość precyzyjnie wskazane. Jest to obszar około 2 hektarów, czyli rząd wielkości 150 na 150 metrów. Nie jest to dużo, ale jednocześnie są to tereny użytkowe. Nikt nas nie wpuści na te tereny, żeby dwa hektary przekopać. W związku z powyższym ja rozumiałem tak, że medium potrafi przy pomocy swoich zdolności energetycznych odkryć tę energię tego miejsca. Czyli jeżeli my wejdziemy na ten teren, a to nam każdy pozwoli, potrafimy zlokalizować to miejsce. Czy ja dobrze rozumiem?

Samuel:  Andrzeju - uszczypliwy jesteś. Przecież medium wskazało miejscowość Kopacz - z dużej mapy poprowadziłem jej rękę. Te parę metrów, o których mówisz jest już nic, bo kiedy medium wejdzie na ten teren, już odbierze wibracje. Czy to jest takie trudne Andrzeju zrozumieć?

AK:  Nie, przepraszam, teraz to jest całkowicie jasne... O to mi chodziło, bo ja w liście, pisząc tutaj, prosiłem właśnie, aby zapytać medium, czy potrafi to zrobić. W tej chwili jest sprawa prosta. Jedyne malutkie pytanie. Jest sprzęt, którym dzisiaj dysponujemy - on ma określone parametry techniczne. Czy mógłbyś powiedzieć, na jakiej głębokości będziemy szukać tego czegoś?

Samuel:  Trudno mi dokładnie sprecyzować, bo ty Andrzeju,,,

AK:  ... rząd wielkości... rząd wielkości...

Samuel:  Nie przerywaj. Kiedy ty mówisz, ja posłusznie słucham, więc kiedy ja mówię, ty słuchaj. Otóż, Andrzeju, sprawa wygląda tak. Tutaj czas nie musiał zrobić zbyt dużego psikusa, gdyż jest to czas niewielki. Nie wiem dokładnie, ale myślę, że na głębokości, powiedzmy, drugie... do pierwszego piętra, a nawet nie. Na tyle będzie to głęboko, że medium spokojnie odbierze energię tego miejsca przy pomocy tylko zwykłego wahadła. Słucham.

AK:  Powiesz, że znowu jestem dociekliwy za bardzo, ale jest to takie inżynierskie spojrzenie. Jeżeli inżynier ma coś stworzyć, zrobić, musi przygotować sprzęt i siebie do tych obowiązków. Czy możemy z grubsza powiedzieć co to jest? Czy to jest moneta? Czy to jest grzebień? Czy to jest czołg? Czy to jest... no przepraszam, trudno mi powiedzieć... rząd wielkości - obiekt? Kilka metrów, kilka centymetrów, kilka milimetrów?

Samuel:  Andrzeju, jeśli chodzi o, powiedzmy, grzebień - jak to określiłeś - ja prowadząc rękę medium i wahadło nie dam sygnału. Będę reagował tylko na metal, powiedzmy podkowę. Czy jesteś zadowolony?

AK:  No nie, bo podkowa i grzebień mają tę samą wielkość.

Samuel:  Nie, Andrzeju, zareaguję na coś większego tak, że to będzie dla was znakiem. Znakiem, który ruszy sprawę dalej, gdyż nam, istotom duchowym i tym z Oriona bardzo zależy na tym, żeby sprawa Faraona ruszyła do przodu. Bardziej, niż wam, ludziom, pochłoniętym tak egoizmem i tak materializmem. Słucham.

AK:  Ja nie mam już więcej pytań - to znaczy mam dużo pytań, ale to są drobne pytania wobec tego, cośmy ustalili.

Samuel:  Zaczynasz się rozkręcać, Andrzeju, i to cieszy. Słucham was teraz, Andrzeju... Ciebie słucham.

AW:  Witaj Samuelu, cieszę się, że mogę znowu osobiście z tobą mieć kontakt. Nie wiem, czy jest ci znajoma energia Andrzeja Michrowskiego z Ottawy. To jest mój przyjaciel i naukowiec. On prosił, żeby zadać ci kilka pytań, które też mogą nam pomóc w odnalezieniu grobowca. Czy mogę?

Samuel:  Andrzeju - jest mi znana, gdyż ja energię odbieram też poprzez twój głos, czyli twój umysł. Zatem słucham ciebie i jego pytań.

AW:  Pytanie dotyczy historii, którą opisał Herodot. Herodot pisał, że Cheops był tyranem i bardzo złym Faraonem. Z kolei z sesji wynika, że był bardzo dobrym władcą. Skąd się wzięły te historie i jak wytłumaczyć taką niezgodność?

Samuel:  Ludzie, Andrzeju, ludzie dopisują swoje wersje do historii. Trudno to zrozumieć, jak można w ten sposób powiedzieć. Przecież przy budowie tego znaku pracowało tyle tysięcy ludzi - nie tylko Egipcjanie, ale zjeżdżali się ludzie z różnych zakątków świata,. Teraz taka refleksja, Andrzeju. Czy do tyrana jechaliby z taką ochotą i z taką radością? Na pewno nie. Czy Faraon był tyranem? Poprzez te wszystkie sesje mógłbym wybielać, czy medium w czasie hipnozy też mogłaby przedstawiać Faraona w takim świetle pięknym po to, żeby teraz tego "tyrana" wydobyć na powierzchnię. Więc pytam się - skoro był tyranem, to po co? Po co go wydobywać? Otóż - nie wiem w jaki to sposób mam zaręczyć, ale Faraon nie był tyranem. Faraon kochał nie tylko to, co powstawało, czyli to dzieło, ale i ludzi. Przecież w tak krótkim czasie, jak została wybudowana Piramida - dzisiaj, przy tej waszej technice.... a wtedy Faraon świetnie sobie radził z zarządzaniem. Dzisiaj posiadacie wspaniałych, rządzących ludzi, dbających o was, kochających was. Aż trudno znaleźć określenia na tę miłość, jaką posiadają dzisiejsi ludzie, którzy zarządzają Ziemią. Ja, jako Istota Duchowa, Andrzeju, mogę jeszcze raz powiedzieć. Faraon nie był tyranem i już o tym poświadczają pewne dowody, że on nie mógł być tyranem budując w tak krótkim czasie takie dzieło. Nikt niewolniczą pracą nie pracowałby tak szybko. Słucham.

AW:  Samuelu, są naukowcy we Francji, którzy sądzą, że istnieje w Aleksandrii dodatkowa, niezniszczona biblioteka, podobna do tej, która była kiedyś spalona. Czy to jest prawda i czy można się tam teraz dostać?

Samuel:  Jak już powiedziałem kiedyś, na którejś sesji, że Druga Ziemia, czyli Aszun, jest odbiciem tej obecnej... Nie mówię bzdur, życzyłbym sobie, żeby tamta Ziemia była odbiciem tutaj. Otóż ta biblioteka istnieje, ale na Drugiej Ziemi, w całej swojej okazałości i świetności. Tu jej nie ma. Słucham.

AW:  Czyli nie ma czegoś, co można powiedzieć, że jest "mniejszą biblioteką" - tak, jak sądzą Francuzi?

Samuel:  Nie ma. Wielu naukowców, Andrzeju, chce po prostu w ten sposób wzbudzić zainteresowanie swoją osobą lub troszeczkę zamieszania spowodować, albo też na tym ogniu upiec swoją pieczeń. Słucham.

AW:  Rozumiem. Jeszcze pytanie od Andrzeja Michrowskiego - skąd się wziął w Egipcie zwyczaj obrzezania?

Samuel:  Jest to zwyczaj przeniesiony, Andrzeju, z Atlantydy. Tak spojrzeć na tę sprawę z punktu widzenia czysto naukowego, medycznego - jest to zabieg bardzo dobry dla mężczyzn, gdyż po obrzezaniu.... (śmiech Lucyny...) mężczyzna jest bardziej higieniczny... (śmiech Lucyny)... Medium akurat nie chce powtórzyć tego, co powiedziałem... Słucham.

AW:  Dobrze, Samuelu - w takim razie ja chciałem wrócić jeszcze raz do sprawy Złotych Komnat w Labiryncie. Wydaje mi się, że najprostszym, czy najszybszym sposobem dotarcia do Złotej Komnaty jest usytuowanie jej w sposób bardzo precyzyjny, co do paru metrów, i kopanie z góry w dół, poprzez te poziomy. Czy za pomocą mapy topograficznej i medium można ten punkt tak wyznaczyć?

Samuel:  Można, Andrzeju, ale kiedy znajdziesz się w podziemiach, czyli w drugim poziomie, przechodząc przez pierwszy dotrzesz do komnaty - nie jednej, ale kilku Komnat Złotych. Samo dotarcie - moi Andrzejowie - do Labiryntu już spowoduje ogromne zamieszanie, a co dopiero dotarcie do Komnaty Złotej.

AW:  Sam powiedziałeś, Samuelu, że kto wejdzie do Labiryntu, to grozi mu śmierć. To jak my możemy przez Labirynt dotrzeć do Złotych Komnat?

Samuel:  A masz sznurek, Andrzeju? Pytam, zadałem pytanie - czy masz sznurek?

AW:  No, mogę mieć...

AK:  Ale dziesięciokilometrowy...?

AW:  Dziesięciokilometrowy sznurek też można mieć...

Samuel:  A czy to tak dużo? Słucham was.

AW:  Rozumiem, ale ktoś musiałby nas poprowadzić w jakimś kierunku...

Samuel:  I tutaj się znajdą - spokojnie, Już my się tym zajmiemy, tylko ruszcie z miejsca.

AW:  Dobrze, Samuelu. Moim przekonaniem jest, że jak najszybciej musimy coś wykopać w Polsce, coś co poruszy wyobraźnię jakichkolwiek ludzi tutaj i jak to się stanie, sądzę, że będzie bardzo szybki marsz do przodu.

Samuel:  Andrzeju, litości. Przecież ja za was tego nie zrobię, przecież jestem tylko Istotą Duchową. Żeby uczynić coś takiego, potrzebuję was, czyli mówiąc inaczej, naszym językiem, potrzebuję ziemskiej materii. Mam ziemskie materie, które tu siedzą. Pokazałem miejsce - dalej potrzebujecie dowodów. Jakich, pytam, jakich?

AW:  Samuelu, tu nie chodzi o dowody, bo my wiemy, że musimy po prostu tam pojechać i zacząć kopać. Mam jeszcze jedno pytanie w związku z tym. Czy to miejsce, które wskazałeś na - bodajże - Babiej Górze?

AK:  Ślęży...nie... Ślęży...

AW:  Ślęży... to było dla Bartosza...

Iwona:  Nie, to była Babia Góra dla Bartosza... Ślęża jest tutaj, koło Wrocławia...

AW:  Rozumiem... Czyli to jest coś innego, czyli możemy użyć... nikt nie może nam w tym przeszkodzić... bo bałem się, że energia Bartosza będzie nam tu przeszkadzała...

Samuel:  Bartosz otrzymał miejsce bardzo dokładnie zlokalizowane. Będziemy czekać, obserwować co też on z tym fantem zrobi, co go trzyma w ręce. Wam wskazałem Ślężę, bo jest tam skarb Światowida, moi drodzy. Skarb Światowida i band, które grasowały za czasów króla Bolesława Chrobrego. Słucham.

AW:  Dziękuję bardzo, Samuelu, w tym momencie ja już nie mam więcej pytań.

Iwona:  Przepraszam, Samuelu, czy mogę zadać teraz pytanie?

Samuel:  Możesz, już nie będę krzyczał. Słucham.

Iwona:  Przepraszam, to moje zachowanie rzeczywiście było takie, że należało krzyczeć. Samuelu, czy w związku z tą Ślężą potrzebujemy jeszcze jakiegoś spotkania, czy to, co posiada Lucynka jest wystarczającym faktem?

Samuel:  Jak powiem, kiedy Lucyna - medium otrzymała dokładne informacje, to też pospadacie z krzesełek. Otóż informacje na temat Ślęży otrzymała inna grupa, która chciała utworzyć ośrodek, ale to już was nie powinno interesować. Otóż, żeby wyrobić lub zobaczyć, jak wytrwała jest grupa, zażyczyłem sobie, żeby dokładnie 13 grudnia, o 2 w nocy znaleźli się na górze Ślęża i tam otrzymają informacje. I tak się też stało, Iwono. Grupa pojechała i tam istotnie, oprócz lokalizacji otrzymali kilka innych znaków, które wstrząsnęły tą grupą, która pojechała wtedy w nocy. Tam też, przy świetle latarek, bo inaczej być nie mogło, znaleźliśmy się przy kościółku, do którego wejść też się nie dało, ale precyzyjnie nakreśliłem. W kościele jest płyta, którą należałoby usunąć, albo jeśli kapłani będą tacy uparci, jak są teraz, to drugie wejście znajduje się pod niedźwiedziem, na górze. Trzecie wejście, to już grupa za nic nie dała się poprowadzić w te ruiny, bo była noc. Są trzy wejścia i tak należałoby wejść do tych podziemnych lochów. I tutaj, Andrzeju, sznurka tobie nie potrzeba. Słucham.

Iwona:  Samuelu, w związku z tym jeszcze jedno pytanie. Czy rozumiem dobrze, że sugerujesz, abyśmy bardziej zajęli się Ślężą niż...

AK:  Nie... nie...

Iwona:  Złotoryją...?

Samuel:  Słuchajcie, moi kochani. Ja wam tylko wskazuję miejsca. Macie mózgi, to myślcie. Pomożemy, a wy możecie sprawdzać i gdzie będzie najłatwiej, tam będziemy penetrować. Słucham.

AK:  Czy ja rozumiem, że grupa... Łucji... tak? Ta grupa druga, która Ślężą się zajmuje...

Iwona:  Nie... nie.. sprzed lat...

AK:  To nie, to jest inna, całkiem inna grupa... Sprzed lat... aha... Ta grupa nie rozpoczęła, mimo upływu długiego czasu, żadnych działań zaczepno - odpornych?

Samuel:  Bo trafiła na trudności i dlatego nie rozpoczęła. Pierwszą trudnością był proboszcz, który zarządza kościółkiem. Skutecznie wybił z głowy szukanie czegokolwiek, a ponadto powiedział: "Owszem, ale wszystko, co zostanie znalezione, należy się kościołowi". Akurat źle trafił, Andrzeju, gdyż cała grupa - no, powiedzmy - nie jest wrogo nastawiona do samego Boga, bo kochają Boga, ale do kapłanów - tak. Następna przeszkoda to była - że trzeba było, tak powiedział proboszcz, uzyskać (bo on nie dał zezwolenia) i powiedział, że jeżeli otrzymają zezwolenie od kustosza zabytków, wtedy nie będzie miał nic na przeciw, ale i tak to, co znajdą, należy do kościoła. Więc grupa machnęła ręką i powiedziała, że złamanego grosza nie da kościołowi. Niech to tam zostanie i czeka na odpowiedni czas. Grupa się rozeszła, poszli swoimi drogami i skarb dalej czeka.

AK:  Rozumiem, że te dwa pozostałe wejścia łączą się tunelem z tym samym punktem pod kościołem?

Samuel:  Przecież bandy, Andrzeju, nie mogły mieć tylko jednego wejścia lub wyjścia. Było ich kilka. Kiedy byśmy się znaleźli na górze Ślęża, pokażę wam trzecie, czwarte wejście lub wyjście. Słucham.

AW:  Samuelu, czy w sprawie Hawassa mamy coś jeszcze zrobić w tej chwili?

Samuel:  Zaczekajcie, teraz jest zajęty Nefradytą - mężczyzna, czy kobieta. To jest gwóźdź programu i jemu spędza sen z oczu. Jeszcze troszeczkę dajcie jemu spokój. Wolałbym, żebyście w tej chwili trochę potrząsali Danikenem. Słucham.

AW:  Przeczytałeś moje myśli... Ja i Barbara z Chicago napisaliśmy list do Danikena. Otrzymałem odpowiedź od jego współpracownika. Odpowiedź, że Daniken nie ma czasu na czytanie takich rzeczy i sugestia, żebyśmy się spotkali z nim na Kongresie na początku października. Czy to jest najlepszy sposób, czy dalej pisać?

Samuel:  Najlepszy sposób, Andrzeju, bo wiesz, papier to jest tylko papier. On dostaje sporo listów różnych od oszołomów, od tych, którzy coś sobie tam wyobrażają, albo takich, którzy chcieliby, aby ktoś taki się nimi zainteresował. Sam Andrzeju wiesz, i to już przerobiłeś na własnej skórze, ile do ciebie zgłaszało się takich - może nie faraonów, ale innych. Sam to wiesz. A jeśli bezpośrednio rozmawiasz, jest już inaczej. Masz na to dowód taki namacalny - tego oto człowieka, który siedzi przy tobie. Gdybyś do niego napisał - ręczę, że Andrzej nie zainteresowałby się tym listem. Powiedziałby: "Następny" i wrzucił do kosza. Ale skoro rozmowa była bezpośrednia, była wymiana energii, Andrzeju. Jest to bardzo istotne - i dlatego to właśnie Andrzej siedzi tutaj dzisiaj. Słucham.

AW:  Tak, Samuelu, po to, żebym się spotkał z Andrzejem, spowodowałeś, że musiałem odwołać kurs Silvy, czyli miałeś wpływ na decyzję ludzi, którzy chcieli przyjść na kurs. Tak mało się zgłosiło, że nie mogłem kursu zrobić.

Samuel:  Andrzeju, co znaczy jeden kurs... (śmiech grupy)... przy misji Faraona.

AW:  Masz rację, Samuelu, pojadę na Kongres do Szwajcarii, żeby się spotkać z Danikenem osobiście i być może ktoś jeszcze ze mną pojedzie. Nie mam więcej pytań.

Samuel:  Czy ktoś jeszcze z was ma ochotę ze mną porozmawiać? Słucham ciebie, Andrzeju numer dwa, bo aż się kręcisz na tym siedzeniu. Na pewno chcesz się jeszcze o coś zapytać.

AK:  Nie, Samuelu... to znaczy tak... Ja mam pytań w nieskończoność, tyle, że no przecież nie skończylibyśmy tej sesji. Taki już jestem niedowiarek - jak mnie nazwałeś kiedyś tam, ale ja kręcę się z innego powodu. Te informacje, które dostałem i które są w zasięgu naszej ręki tu w okolicy - to dlatego jako inżynier już nie mogę usiedzieć w miejscu, żeby się zabrać do roboty. I dlatego ja już nie będę pytać - może przy następnej okazji jeszcze cię pomęczę, jeśli to tak można nazwać brzydko, ale to już zostawmy, skupmy się na tym co mamy w tej chwili. Złotoryja, to już jest prawie zaklepane, a Ślęża wygląda bardzo obiecująco, mimo oporu proboszcza.

Samuel:  Andrzeju, co do męczenia - sprawa dyskusyjna. Ja jestem niezniszczalny. Tu chodzi o medium - jej energia się wyczerpuje. Ale tak z przerwami, to moglibyśmy sobie istotnie dyskutować do rana i zobaczylibyśmy wtedy, kto byłby wykończony. Słucham.

AK:  Dziękuję ci bardzo za wszystko, co usłyszałem. Teraz my się bierzemy za robotę z medium.

AW:  Dziękuję, Samuelu - czy jeszcze jakieś dodatkowe komentarze, czy rady?

Samuel:  Rady? Tak - rada moja jest taka. Bierzcie się do roboty. Grupa naprawdę formuje się dobra, chociaż mamy jeszcze takiego upartego trochę koziołka, ale i on się doszlifuje. Skoro nie macie już pytań, bo się wyczerpały, to i ja wam dziękuję za miłe spotkanie i miłą rozmowę.

CHICAGO - GROBOWIEC CHEOPSA

ŚLĘŻA I DANIKEN (20)

Seans chanelingu telepatycznego numer 20
Wrocław, 29 września 2003
Seans przeprowadzony z Lucyną Łobos
Uczestnicy: Andrzej Wójcikiewicz, Agata Czapnik


Andrzej: -  Pytanie od Andrzeja Wójcikiewicza
Agata: -  Pytanie od Agaty Czapnik
Barbara: -  Pytania w imieniu Barbary Choroszy (zadane przez AW)
Samuel: -  Odpowiedź Samuela za pośrednictwem Lucyny Łobos.

Samuel:  Witajcie dnia dzisiejszego. Ja, Samuel, witam ciebie, Andrzeju, i ciebie, nowa istoto. Zobaczymy, jak długo wytrzymasz i jak będziesz sobie radzić, kiedy będziesz poddawana próbom, a próbom - muszę tobie oznajmić - był i będzie poddawany każdy. Do dnia wczorajszego, Andrzeju, powracać nie będziemy, gdyż sporo materiału musimy przerobić dzisiaj. Macie pytania i ty, Andrzeju, masz przecież wyjazd i ważną rozmowę. Zatem poproszę naszego gościa o pierwsze pytanie.

Agata:  Witaj, Samuelu,, bardzo mi miło cię poznać. Chciałam spytać, kim jestem, skąd pochodzę?

Samuel:  I to jest dla ciebie takie istotne... Posłuchaj uważnie. To, że zaczynasz wchodzić w nasze szeregi jest faktem. Następną sprawą, jaką chcę tobie powiedzieć, to jest tak. Powiem, kim jesteś, skąd przybyłaś i co ciebie czeka na przyszłość, ale nie dzisiaj, gdyż już nauczony przykrym doświadczeniem nie chciałbym, żeby powtórzyła się historia, tak jak to było wcześniej. Tak, że masz moje słowo, a moje słowo - naprawdę, uwierz mi - dużo znaczy. Cofnę się do twojego nawet wcielenia, gdyż ma to ścisłe powiązanie z obecnym twoim życiem, ale żeby nie wpędzać ciebie zbyt w zarozumiałość, dzisiaj tego nie usłyszysz. Zatem poproszę ciebie o następne pytanie. Słucham.

Agata:  Jak mogę pomóc? Jaka jest moja rola pomocy w całej misji faraona? Chciałabym bardzo pomóc.

Samuel:  Chcesz, czy się tobie wydaje? Czy czujesz to głęboko w sercu, czy tylko - a to się może wiązać z rozgłosem - szukasz rozgłosu, bo to jest bardzo istotne. Teraz posłuchaj uważnie. Już miałaś okazję zobaczyć, że to nie tylko jest dobra zabawa, czy fajna przygoda. Za tym idą kłopoty. Za tym idzie złość, pycha niektórych osób. Czy na dzień dzisiejszy, zanim powiem "Witaj w naszych szeregach" - czy jesteś pewna, że chcesz wstąpić do naszej grupy? Słucham.

Agata:  Tak.

Samuel:  Zdecydowanie tak??

Agata:  Zdecydowanie tak.

Samuel:  Mówisz ty, jako skoczek - bo tyle już wiem - spadochronowy. Często byłaś blisko pana Boga, ale zawsze uciekałaś. Ale teraz chcesz się bardziej zbliżyć do skoków - dobrze. Zatem mówię "Witaj". Witaj w naszych szeregach. I jeszcze mogę tobie powiedzieć - droga, na którą wkroczysz, czy już wkroczyłaś, wcale nie będzie usłana różami. Będą kolce. Czasami będziesz pokłuta przez te kolce, ale pamiętaj - zawsze będziemy brnąć pomimo trudności do przodu. Nawet wtedy, kiedy będziecie uważani - powiedzmy grzecznie - za niespełna rozumu. Jeszcze raz mówię - witaj. A jeśli chodzi o to zadanie - macie tutaj szefa, który kieruje tą całą grupą i on będzie rozdzielał zadania i kierował wszystkimi. Ja się będę przyglądał - i tak, jak to czynię dotychczas, jeśli przybyła osoba do grupy, nie będzie spełniać wymogów, to po prostu, zostanie z grupy usunięta. Ale z tego, co widzę, a widzę trochę więcej, niż wy, ludzie, jesteś osobą taką, na której można polegać. Słucham ciebie dalej.

Agata:  Czy ja, podobnie jak inne osoby z tej grupy, jestem w jakiś sposób chroniona? Czy mam swojego opiekuna?

Samuel:  Byłoby niedorzecznością pozwolić, powiedzmy, manewrować innym istotom duchowym naszą wybraną. Oczywiście, jesteś chroniona. W momencie, kiedy padło twoje zainteresowanie na ten grunt, już się tobą zainteresowaliśmy. Słucham.

Agata:  Dlaczego na starożytnych rysunkach egipskich są sceny pokazujące niewolniczą pracę przy piramidach, jeżeli wiemy, że było inaczej?

Samuel:  A co mieli narysować, skoro żadnych informacji na ten temat nigdzie nie mogli znaleźć i nie znaleźli? Tak sobie wyobrazili. Łatwo jest zrobić z kogoś tyrana, niż wyobrazić sobie dobrego człowieka. Ale wystarczy tylko uruchomić troszeczkę wyobraźnię i już można zrozumieć, że Faraon tyranem nie mógł być. Przecież stwarzając takie dzieło w sumie w tak krótkim czasie, to czy mógł to zrobić, kiedy miał niewolników? Odpowiedz na to pytanie sobie sama. Ludzie pracowali naprawdę z ogromnym zaangażowaniem i pełną miłością nie tylko do Faraona, ale i do tego dzieła, które było tworzone. A ponadto praca wcale nie była niewolnicza... życzyłbym sobie, żeby teraz, w tym czasie na Ziemi, była taka niewolnicza praca, jak była za czasów Faraona. Słucham.

Agata:  Samuelu, bardzo dziękuję za wszystkie odpowiedzi, na pewno będę miała dużo więcej pytań. Jest to moje pierwsze spotkanie z tobą - bardzo dziękuję.

Samuel:  No właśnie. Kiedy mnie się zaczyna dobrze rozmawiać, wtedy słyszę dziękuję. Miło mi było. Mówię szczerze - miło mi jest poznać ciebie. Andrzej, który już otrzymał niejedne baty od nas, wytłumaczy ci, jacy jesteśmy i na co sobie można pozwolić wobec nas, jeśli jesteś wobec nas posłuszna. Nie wymagam posłuszeństwa niewolniczego, ale takiego zdrowego posłuszeństwa - jeśli masz zaufanie. I tutaj może się odezwać wczorajszy dzień, kiedy było mówione "Wstrzymać kopanie". Brak zaufania, odezwała się pycha i ta pycha została ukarana. Więc pamiętaj - nie oczekuję dużo, ale tylko zaufania, posłuszeństwa i już wtedy dobrze będzie się układać współpraca między nami. Dziękuję. Słucham, Andrzeju, ciebie.

Andrzej:  Witaj Samuelu. Chciałem ci przede wszystkim bardzo podziękować za ostatnie trzy kursy, które rzeczywiście były liczne i domyślam się, że to była twoja pomoc. Dziękuję i proszę o dalszą pomoc w tym kierunku.

Samuel:  Oczywiście, że to był mój obowiązek, bo w jakiż to inny sposób mogłem tobie dopomóc, żebyś to nieszczęsne złoto mógł mieć na wyjazd do człowieka, na którym nam zależy. Dlatego, Andrzeju, w tej sprawie i w innej sprawie, jak już wiesz, można na nas liczyć. Może nie zawsze to się spełnia natychmiast, tak jakby sobie tego życzył nasz przybyły do naszego grona Kapłanek, ale spełnia się. No cóż - i Kapłanek też miał mówione, że będzie poddawany próbom. Słucham dalej.

Andrzej:  Samuelu, pomimo, że prosiłeś, żebym nie zadawał pytań na temat wczoraj
(nieudana wyprawa do Złotoryi - przyp.), ale jedno pytanie chciałem zadać. Czy sugerujesz, żeby w dalszym ciągu szukać w Złotoryi?

Samuel:  Można, ale na to pole zapomnij, Andrzeju, żeby ci właściciele was wpuścili. To pole możesz uznać już za zamknięte. Możesz się tylko dowiedzieć, że było kopane, ale szukać już wam nie pozwolą. Ale żeby dalej drążyć temat - bo to jest dla was najważniejsze. Potwierdzenie. Potwierdzenie, gdyż po tym potwierdzeniu można ruszyć dalej. Andrzeju, kiedy dojdzie do rozmowy z Danikenem, a dojdzie, więc ten człowiek poza wyobraźnią posiada coś więcej. Ma otwarte serce. Posiada to, czego często wy używacie na samym końcu - rozum, i naprawdę będzie się tobie z nim dobrze rozmawiać. Potwierdzenie dostaniecie. Będziemy wskazywać dalsze miejsca, dlatego to na tej drodze stanął ten młody człowiek z Bystrzycy. Człowiek, który ma rozeznanie w terenie i pomoże, gdyż jest też bardzo zainteresowany Faraonem i Egiptem. Wyprawa czeka was na górę Ślężę i żeby sprawa była jasna, Andrzeju, i nie powtórzyła się podobna sytuacja, taka jak była w sobotę, to po zlokalizowaniu miejsca - na to miejsce pojadą trzy inne osoby nie mające pojęcia, czego szukamy. Tylko mają sprawdzić to wskazane przez Lucynę miejsce. Taka jest nasza decyzja i od tej decyzji nie odstąpię. Trzy niezależne osoby. Osoby, które mają uzdolnienia albo radiestezyjne, albo też inne moce. I tak będziemy teraz czynić, Andrzeju. Nie, żeby wszystkie ziemskie pomyje wylać na Lucynę. Słucham dalej.

Andrzej:  Czy te trzy osoby są już zidentyfikowane, czy chcesz, żebyśmy ich poszukali?

Samuel:  Andrzeju, jedną już mamy. Jest to nasz archeolog z Bystrzycy. Drugą osobą może być Mieczysław. Trzecią osobą może być ktoś z grupy, kto się zajmuje zawodowo poszukiwaniem skarbów. Takie zrzeszenie we Wrocławiu istnieje, gdzie są zainteresowani, zarejestrowani i chętnie pojadą na wskazane miejsce. Andrzeju, przecież tutaj się rozchodzi o potwierdzenie. Czy mam rację?

Andrzej:  Naturalnie, niemniej jednak potwierdzeniem jest znalezienie samego skarbu, a nie tylko potwierdzenie radiestezyjne.

Samuel:  Andrzeju, na górze Ślęży, czyli pod ruinami zamku są przejścia, tak zwane przejścia podziemne. Tu jest akurat góra. Przecież logicznie rozumując, każdy zamek posiadał lochy i trzeba się do tych lochów dostać. Jak do tej pory nikomu się to nie udało, więc przy naszej wydatnej pomocy spróbujemy poprzez te kamienie dostać się do takiego wejścia. Do sforsowania mamy kościółek. Można będzie próbować przesunąć niedźwiadka, ale to będziemy uwzględniać jutro, kiedy się już wdrapiecie na górę. Słucham.

Andrzej:  Czy ten skarb ma jakieś zabezpieczenia i czy te zabezpieczenia można usunąć?

Samuel:  Każde, Andrzeju, wejścia do podziemi zamku posiadały zabezpieczenia, czy tak zwane pułapki. Nie ma miejsca czystego. Jak już wchodzisz - istnieje takie niebezpieczeństwo, ale od czegóż to mamy specjalistów, którzy trudnią się w takich sprawach, czyli Zrzeszenie Klubu Poszukiwaczy Skarbów. Ich się wpuści, Andrzeju. Słucham.

Andrzej:  Dobrze, rozumiem. Rozumiem, że taki klub istnieje we Wrocławiu i można się z nim skontaktować?

Samuel:  Można, Andrzeju, i to się uczyni. Słucham.

Andrzej:  Czy jakieś konkretne rady, jeśli chodzi o jutrzejszy wyjazd na Ślężę, od ciebie?

Samuel:  Postaram się, żeby nie padał deszcz i żeby się wam wchodziło w miarę dobrze. Innych rad nie ma. Lucyna musi zabrać wahadła i to wszystko. Słucham.

Barbara:  Witam Cię gorąco, Samuelu, przez ocean i proszę o odpowiedź na kilka pytań. Czy inne cywilizacje też pracują obecnie nad otwarciem swoich portali - kanałów?

Samuel:  Czy pracują nad tym - może inaczej, pracowały, Barbaro... Ten temat też już opracowywaliśmy i omawiali. I tutaj chcę zapytać - kogo poddajesz próbie, Barbaro? Lucynę, czy mnie? Lucyna pamięć ma ulotną, ja, Barbaro - nie, i pamiętam dokładnie co było mówione na ten temat. Otóż jesteście, istoty ludzkie, ostatnią cywilizacją w danej Galaktyce, która przechodzi proces oczyszczania. Zapamiętaj - ostatnią cywilizacją. I oby to doszło do skutku, bo będziecie naprawdę ostatnimi do usunięcia, jeśli nie skorzystacie z tych rad i pomocy, która płynie od istot, które już zostały oczyszczone. Dlatego jeszcze raz powtarzam. W waszej Galaktyce (nie powinny ciebie interesować inne Galaktyki, gdyż to nie jest tobie do niczego potrzebne) nie ma cywilizacji, która by się oczyszczała. Słucham.

Barbara:  Chciałabym wiedzieć coś o obecnych poczynaniach wobec Ziemi cywilizacji Hoova, Aragon i Altea?

Samuel:  Poczynania na razie żadne. Cywilizacje dopiero zaczną się albo angażować, albo zasiedlać Ziemię, kiedy to będzie zrobiony porządek na Ziemi. Czy dobrze zostałem zrozumiany? Jak na dzień dzisiejszy to tylko dwie cywilizacje mają prawo do ingerowania w Ziemię i istoty ludzkie. Jakie to są cywilizacje - to już wiesz. Inne obserwują, przyglądają się i są w oczekiwaniu. I jak już wiesz, Barbaro, ziemski czas wobec zegara we wszechświecie jest zupełnie inny i cóż dla nich znaczy zaczekać jeszcze ten jeden dzień, czyli tysiąc lat. Słucham.

Barbara:  Czy wzgórze Moria w Izraelu jest portalem - kanałem dla cywilizacji Hoovy?

Samuel:  Barbaro - i tutaj na to pytanie masz już odpowiedź w poprzednim pytaniu. Oczywiście, inne cywilizacje mają prawo się pojawić na Ziemi w postaci duchowej - i to wszystko. Wszystkie inne kanały dopiero będą uruchomione po upływie tego jednego dnia. Słucham.

Barbara:  Czy podziemne korytarze w Egipcie mają jakieś połączenie z Agart? Podziemnymi tunelami w Tybecie?

Samuel:  Nie. Ta dżdżownica porobiła tylko kanały w Egipcie Barbaro. Inne kanały, które są, są porobione w danym kraju. To nie ma ze sobą połączenia. Słucham.

Barbara:  Czy sumeryjski Bóg ENKI, to ten sam Bóg egipski zwany PTAH?

Samuel:  Barbaro, co do tego pytania też już mieliśmy rozmowę. Bóg Enki może przybierać różne imiona, w zależności od sytuacji, w jakiej się znalazł i danego okresu. Różne imiona. Czy jest to dla ciebie zrozumiałe?

Barbara:  Samuelu, czy słusznie pojmuję Ciebie jako ENKIEGO, Boga PTAH?a? Jeżeli się mylę, to proszę o wyjaśnienie.

Samuel:  Enki, Barbaro. Jam jest synem Boga. Enki. Słucham.

Barbara:  Jeśli tak, Samuelu, składam Tobie jeszcze głębszy pokłon. Wybacz, jeśli z pewnym opóźnieniem pojmujemy Twoją Osobę.

Samuel:  Barbaro, nie mogłem przedstawić się swoim prawdziwym imieniem. Dlatego to wybieram imiona różne, nawet imiona ptaków po to tylko, żeby zmniejszyć barierę pomiędzy wami a mną. Nie chcę tej bariery. Chcę być traktowany jako taki serdeczny przyjaciel, do którego macie zaufanie i nie lękacie się. Dlatego, Barbaro, pozostanę dla ciebie i dla wszystkich Samuelem. Słucham.

Barbara:  Czy mogę wiedzieć coś więcej na temat roli i stosunku do obecnych wydarzeń na Ziemi Korei Północnej i Chin?

Samuel:  To wszystko, wielka Barbaro, zmierza do jednego celu. I też miałaś mówione przecież - my, jako istoty duchowe, musimy użyć jakiejś siły. A więc używamy siły matki natury i też ludzi, żeby mogli oczyszczać Ziemię. Jest to może okrutne słowo, gdyż nasza nowa przyjaciółka patrzy tak trochę z przerażeniem. Taka jest prawda, innej drogi nie ma. Kiedy używamy siły ludzkiej, to jest mniejsze zło, gdyż w ten sposób możemy uchronić ludzi wybranych. Kiedy użyjemy siły natury, to zginą też ci wybrani. Taka jest różnica. Słucham, Barbaro.

Barbara:  Czy jest coś takiego w naszej Galaktyce, jak Rada Dziewięciu? Mam na myśli 9 Uniwersalnych Zasad Wszechświata ? inaczej istot duchowych odpowiedzialnych za swoją część mądrości, a jednocześnie będących całością, co jesteśmy w stanie pojąć, jako Boską Mądrość Wszechświata? Samego Boga?

Samuel:  Barbaro, bardzo mądre pytanie. Rada Bogów w pierwszej właśnie części składa się z dziewięciu Bogów. Gdzie to jest - ciebie to interesuje. Często macie takie powiedzenie ziemskie: "Czuje się, jakbym był w siódmym niebie". Tak często mówią istoty ludzkie, jak są szczęśliwe. To właśnie te Rady, najważniejsze Rady Bogów, odbywają się w tym siódmym niebie. Posiedzenie Rady Bogów. Trzy dziewiątki, Barbaro. W pierwszej trójce - dziewiątka, potem następna dziewiątka i następna. Cała Rada składa się z dwudziestu siedmiu Istot Boskich. Słucham.

Andrzej:  To były wszystkie pytania Barbary, Samuelu. Barbara jeszcze dodaje:
Barbara:  Samuelu. Dziękuje za przywilej i przyjemność naszej współpracy. Mam jeszcze kilka pytań o pewne urządzenia i technologie na Ziemi pochodzące z zewnątrz, ale to już przy innej okazji. Dziękuję, Samuelu.

Samuel:  Dziękuję tobie, Sławo, dziękuję tobie, Barbaro, i myślę, że współpraca będzie nam się układać nadal dobrze, pomimo tego incydentu, który wydarzył się w sobotę. I to będzie wyjaśnione. Póki co, przerwa.

Po przerwie 10 min.

Samuel:  Zatem po przerwie witam was ponownie i teraz sprawa istotna, Andrzeju. Ponoć są pytania od Danikena dla Danikena. Zatem słucham.

Andrzej:  Tak, Samuelu, jest bardzo dużo tych pytań. Ja je troszeczkę wyselekcjonowałem. Moje pierwsze pytanie jest ode mnie. Co według ciebie najbardziej zainteresuje Danikena w rozmowie ze mną?

Samuel:  Przede wszystkim, Andrzeju, musisz przetłumaczyć, albo już to uczyniłeś, sesje hipnozy, które się odbyły. Pierwsza, druga i prosiłbym ciebie, jeśli tego nie uczyniłeś, to przysiądź spodni i przetłumacz sesję, która się odbyła z Barbarą, ale tą mówiącą o śmierci i to, co dzisiaj będziemy mówić. I to wystarczy. Tak, jak już wiesz - nigdy nie odsłaniaj całego pośladka. Pokaż kawałek, żeby było ciekawiej. Słucham.

Andrzej:  Pierwsze dwie sesje, Samuelu, były dawno przetłumaczone na angielski i do Danikena było to przesłane przez Barbarę listem. Niemniej jednak ja sądzę, że Daniken tego nie czytał, bo sądzę, że gdyby czytał, to by odpowiedział na mój list, który wysłałem za pomocą e-maila, czyli komputera.

Samuel:  Andrzeju, już też miałeś mówione. Daniken jest zarzucany listami i bezpośrednio przez pocztę i przez komputer i gdyby miał odpowiadać na wszystkie osobiście, to brakłoby mu czasu na spanie. A ponadto już się ciebie pytałem, Andrzeju - ileż to do ciebie zgłosiło się takich, powiedzmy, "nawiedzonych"? Dużo. I też się przed nimi oganiasz jak od natrętnej muchy. Tak samo i Daniken wyznaczył ludzi do przeglądania listów i na zasadzie takiej samej, jak Bartek. Pamiętasz, co się to wydarzyło, kiedy zleciłeś rozmowę Bartoszowi? Nie uczynił. To samo i uczynione zostało z twoją przesyłką. Jeszcze jeden "nawiedzony" napisał. Słucham.

Andrzej:  Aha, teraz rozumiem dlaczego to nie doszło. Dobrze, teraz pytania, które przesłała Barbara - Danikena, do Danikena. Kim są kosmici?

Samuel:  To wyście tak nazwali te istoty. Są to istoty, które posiadają materię. Nie wszystkie posiadają takie same ciała, jak wy na Ziemi. Materia jest uzależniona od tego, na jakiej planecie się znajdują. Ale wszystkie istoty, bo tak je będziemy nazywać, posiadają materię. Wy, istoty ziemskie, czyli ludzie, nazwaliście ich kosmitami. Łatwiej byłoby powiedzieć - "bracia z kosmosu". Słucham.

Andrzej:  Dlaczego Eric von Daniken nigdy nie miał okazji zobaczyć UFO? Twierdzi, że ma wrażenie, iż na wieść o jego pobycie UFO ucieka?

Samuel:  Daniken kłamie z uwagi na to, że gdyby powiedział, że miał kontakty z istotami spoza naszego, tego ziemskiego wymiaru - mówię dokładnie naszego, bo to mnie przyszło zarządzać Ziemią i ludźmi, więc czuję się powiązany z Ziemią. Otóż gdyby oficjalnie ogłosił, że wiele informacji posiada od bezpośredniego kontaktu z istotami pozaziemskimi, to już w ogóle nie chcieliby Danikena słuchać. I tak go świat nauki, uważający się za mądrych, uważa za niespełna rozumu, a co dopiero, gdyby ogłosił światu: "Mam kontakt z istotami pozaziemskimi". Często Daniken ma kontakt telepatyczny, Andrzeju, i to jest powszechne na Ziemi. Takim językiem posługują się istoty bardzo powszechnie. Z Danikenem też - i tego się nie wyprze. Słucham.

Andrzej:  Po co Kosmici obiecali ludziom, że wrócą na Ziemię?

Samuel:  Powrót, inaczej mówiąc, Andrzeju - powrót bogów. Tak, obiecali i tak uczynią po to, żeby na Ziemi zapanował idealny porządek i harmonia, taka, jaka jest we wszechświecie, na innych planetach, gdzie istotom z danej planety żyje się naprawdę dobrze. Istoty z innych wymiarów nie znają słowa "wojna", nie znają słowa "choroba", "umieranie". Te słowa dla nich są zupełnie obce. Po to powrócą bogowie, żeby nauczyć tych, co pozostaną, nowego życia. Jak żyć prawidłowo. Słucham.

Andrzej:  Czy w różnych religiach i kulturach ludzie oczekują na powrót tego samego Boga, czy różnych bogów?

Samuel:  Andrzeju, Bogiem Ziemi, albo powiedzmy inaczej - Galaktyki ziemskiej, czyli inaczej mówiąc ziemskiego Słońca, jest jeden Bóg. Bóg ten ma na imię Jahwe. Ale wiesz, ile jest Galaktyk w całym wszechświecie? Jest ich bardzo dużo i na każdej takiej Galaktyce jest Bóg, który jest właścicielem danej Galaktyki. Zarządzaniem tej Galaktyki najbliższej, tej waszej, jest Bóg Jahwe. Dopiero jemu podlegają inni bogowie. Słucham.

Andrzej:  Skąd się wzięła Inteligencja Pozaziemska?

Samuel:  O, no właśnie. Wydawać by się mogło, że inteligencja pozaziemska nie ma swojego początku i nie ma końca. I tutaj trudno mi jest użyć jakiegokolwiek sformułowania i czasu, gdyż istoty rozumne zamieszkują wszechświat już miliardy lat. Dlatego na to pytanie raczej trudno jest mi odpowiedzieć. Wydaje mi się, że słuszniej byłoby koncentrować się na tych czasach w miarę ziemskiego czasu, czyli tych lat, w których ludzie zostali zasiedleni. Po co sięgać w te miliardy. Jest to przecież pojęcie nie do ogarnięcia przez was, ludzi. Słucham.

Andrzej:  Kim jest Bóg?

Samuel:  Ziemski, Andrzeju?

Andrzej:  Tak, ziemski.

Samuel:  Jest energią, nie mającą tak naprawdę ciała. Energia, energia najwyższa, najpotężniejsza. Nie potrafię tej energii przyrównać do żadnej energii. Może - gdyby to coś pomogło - mógłbym połączyć kilkanaście, czy kilkadziesiąt takich błyskawic w jedną i tu można byłoby uruchomić swoją wyobraźnię co do energii boskiej. Ale definicja ogólna - Bóg jest energią.

Andrzej:  Kto stworzył Boga?

Samuel:  Nikt nie stworzył Boga. Bóg nie miał początku i nie będzie miał końca. Słucham.

Andrzej:  Co było pierwotną przyczyną stworzenia?

Samuel:  Całego wszechświata na pewno - to jest interesujące. Co było przyczyną? Ta energia, która powstała i która jest tą energią najwyższą, na pewno stworzyła te wszystkie kolejne Galaktyki. Nie potrafię, Andrzeju, tak naprawdę precyzyjnie na to pytanie tobie odpowiedzieć, co było przyczyną. Na pewno siła tej energii najwyższej musiała mieć jakieś rozładowanie, albo inteligencja tej energii była tak ogromna, że w tej pustce kosmicznej zaczął sobie tworzyć. Tak to mogło wyglądać - jeśli chcemy uruchomić wyobraźnię. Chociaż posiadam już sporo lat, nie zagłębiałem się aż tak daleko, wiele miliardów lat wstecz, gdyż uważam, że to jest do niczego niepotrzebne. Słucham.

Andrzej:  Jak powstała inteligencja?

Samuel:  Właśnie, ta inteligencja Boga, czyli energii najwyższej, została wszczepiana w każdą istotę rozumną, czy to ludzką, na Ziemi, czy też na innych planetach. Tą samą inteligencję przekazywał Bóg, energia najwyższa, innym bogom, których tworzył i ci kolejni, drogą łańcuszka, przekazywali następnym pokoleniom, następnym bogom i następnym. Każdy otrzymywał to ziarenko energii pod tytułem "inteligencja". Słucham.

Andrzej:  Kto, albo co, tchnęło pierwsze życie?

Samuel:  Ludzkie?

Andrzej:  Tak.

Samuel:  Tak sobie właśnie ulepił Bóg Ziemię przez wiele, wiele miliardów lat wstecz. Gdy czytasz Biblię, to na pewno możesz się zagłębić. Nie było to w tysiącach lat tworzone, ale przez wiele miliardów lat. Kolejno chciał zapełnić pustą przestrzeń przestrzeni kosmicznej, więc tworzył sobie kolejno planety. Następnie Ziemię. Kiedy już stworzył to, co było potrzebne do funkcjonowania na Ziemi, doszło do zasiedlania. Na innych planetach już było życie, Andrzeju, więc wystarczyło wziąć komórki i przekazać na Ziemię. Kiedy to padło na odpowiedni grunt, zaczęło się rozwijać. Tak było z roślinnością, ze zwierzętami i wodnymi i tymi lądowymi. Każde zwierzę zostało albo sprowadzone na Ziemię, albo też drogą projektowania stworzone "w próbówce" - inaczej powiedziawszy, przywiezione na Ziemię. Na samym dopiero końcu, kiedy ta Ziemia była już zasiedlona przez zwierzęta lądowe i wodne, przyszedł czas na człowieka. I jest to też po części niedorzecznością, że człowiek powstał z małpy. Dlaczego to w tych dzisiejszych waszych czasach, kiedy macie dobrze wyposażone laboratoria, ponoć bardzo nowoczesne, i bardzo mądrych naukowców - dlaczego to drogą eksperymentów, nie stworzycie z małpy - człowieka? Małpa dalej pozostaje małpą. Na Ziemię człowiek, ludzie zostali sprowadzeni. Oczywiście - były to istoty bardzo prymitywne, gdyż drogą ewolucji mieli się doskonalić. Czyli można to tak byłoby nazwać - taki mały eksperyment zrobiony został przez bogów. Jak to będzie się rozwijać istota ludzka? Rozwijała się dobrze, aż do momentu, kiedy trzeba było przesiedlić istoty, też ludzkie, z planety, która znajdowała się pomiędzy Jowiszem a Marsem. I tam właśnie nastąpiła katastrofa, czyli zgasło ich źródło zasilania, ich słońce, a jak wiadomo, bez słońca nie ma życia. Więc po stworzeniu przez naukę sztucznego słońca, które tylko mogło działać przez jakiś czas, trzeba było szybko ewakuować wszystkich mieszkańców owej planety na planetę najbliższą. Najbliższą planetą była Ziemia i ewakuowali te istoty na Ziemię. Stąd też na Ziemi pojawiły się cztery kolory, czyli cztery rasy: żółta, czerwona, czarna i biała. Za czasów, kiedy to jeszcze istoty były tylko same, bez tych gości z kosmosu, kolor był powiedzmy nie czarny, ale o ciemnej karnacji skóry. Słucham dalej.

Andrzej:  Jak dobry Bóg może dopuszczać do tego, żeby bogaci byli coraz bogatsi, a biedni coraz biedniejsi, skoro wszyscy są jego dziećmi?

Samuel:  Dlaczego w to miesza się Boga? I tego tutaj nie bardzo mogę zrozumieć. Przecież istoty ludzkie otrzymały w pewnym czasie, a to był właśnie ten czas po ewakuacji, rozum i wolną wolę. Dlaczego jedni są bogaci, a drudzy biedni? Tak też nie było w założeniu założyciela, czy stworzyciela Ziemi. Wszyscy mieli mieć jednakowo, czyli dobrobyt i być szczęśliwi, gdyż planeta Ziemia miała być rajską planetą. Miała być klejnotem w tej Galaktyce. Miała być też wzorem dla innych planet, gdyż taki klejnot sobie stworzyli bogowie przy pomocy właśnie tej Energii Najwyższej. Założenie obecnie jest właśnie takie, żeby nie było łez, nie było biednych i nie było aż takiej różnicy, czyli tak bardzo bogatych. Wszyscy mają być szczęśliwi, gdyż wszyscy mają ten sam pierwiastek boski na Ziemi, pochodzący od samego Boga. To, że teraz tak się dzieje, jest tylko przyczyną ziemską. Ludzi, Andrzeju, ludzi. Słucham.

Andrzej:  Tak, ja znałem odpowiedź na to pytanie z poprzednich sesji. Po prostu Barbara prosiła mnie, żebym w imieniu Danikena to pytanie zadał. Teraz inne pytanie. Jaki jest boski sens inteligentnego życia?

Samuel:  To jest właśnie ten sens, żeby w całym wszechświecie panował dobrobyt i wszystkie istoty bez względu na kolor skóry, na pochodzenie, na wygląd byli sobie bliscy. Żeby nie było tego, co jest obecnie, czyli wojen. Tego już nie ma w innych światach. To jeszcze pozostało u was, ludzi, ale i to się zmieni. Założenie boskich energii jest też takie, żebyście się wszyscy szanowali. Szanowali bez względu na to, jakie posiadacie powłoki. Teraz tego też nie ma, gdyż wy, jako istoty ludzkie nie jesteście tolerancyjni i gdyby się teraz na Ziemi oficjalnie pojawiły istoty o innym wyglądzie, to gwarantuję, że natychmiast byłyby pojmane i poddawane eksperymentom, męczeńskim eksperymentom, a potem w męczeński sposób zamordowane. Słucham.

Andrzej:  Samuelu, Eric von Daniken chciałby dowiedzieć się czegoś o technologiach przyszłości. Na przykład: czy można za pomocą radia o specjalnej konstrukcji uzyskać kontakt szybszy, niż za pomocą światła?

Samuel:  Daniken sięga w nie tak daleką przyszłość, Andrzeju. To już jest dosyć szeroko stosowane - nie na Ziemi, oczywiście. Stosują to te najbliższe cywilizacje, które mają kontakt z Ziemią, czyli jest to Syriusz i istoty z Oriona. One się posługują tymi zabawkami, nawet podczas kontaktowania się z Ziemi z ich macierzystą planetą. Ale - i tutaj muszę podać jako ciekawostkę - po takim wstępnym oczyszczaniu, czyli już niebawem, Andrzeju, u bardzo dużej ilości osób otworzy się tak zwane trzecie oko i otrzymają możliwość rozmowy telepatycznej. I wtedy takie urządzenie jak radio, czy nawet telefon, niekoniecznie będzie potrzebne, gdyż skoncentrujesz się, otworzysz swój kanał i już możesz z taką Barbarą z Ameryki rozmawiać telepatycznie, Andrzeju - czy nawet z innymi światami. To już jest powszechnie stosowane w innych światach. Przecież właśnie w taki oto sposób też Daniken otrzymuje informacje od bytów, Andrzeju. Od bytów. Słucham.

Andrzej:  W jaki sposób obcym cywilizacjom udaje się pokonywać olbrzymie odległości od gwiazdy do gwiazdy? Jakie są do tego potrzebne technologie?

Samuel:  Wybierają sobie bazy, Andrzeju, na planetach. Nie przemieszczają się tak na dużych przestrzeniach. Jeśli trzeba pokonać jakąś przestrzeń pomiędzy Galaktykami, to robią to właśnie w taki sposób, jak już było mówione. Na najbliższej planecie pozostawiają swoje ciało i przemieszczają się na daną planetę, na której mają coś do zrobienia i tam, albo w postaci duchowej, albo przybierają materię danej planety. To już jest możliwe do wykonania, kiedy jest mózg wykorzystany powiedzmy, w 80 procentach. Wasze mózgi, Andrzeju, w najlepszym przypadku są wykorzystane w 30 procentach. Nie więcej. To już są geniusze. Słucham.

Andrzej:  To były wszystkie pytania, które były napisane w imieniu Danikena. W tej chwili w zasadzie nie mam więcej pytań, proszę tylko o pomoc w jutrzejszym dniu i w jak najszybszym uwiarygodnieniu tego wszystkiego, co tutaj robimy, żebyśmy mogli ruszyć w stronę Egiptu.

Samuel:  Andrzeju, nam też na tym zależy, żeby na drodze misji znalazły się właściwe osoby, żeby mogły być zaangażowane całym sercem, nie przymusem, i żeby nie widziały w tym własnego interesu. Nie upiecze się, Andrzeju, na tym ogniu żadnej własnej pieczeni. Może tylko wtedy, kiedy my na to pozwolimy, ale samowolnie upiec nie pozwolimy. Andrzeju, ręczę tobie, że wrócisz z wyprawy, jaka się szykuje, zadowolony. Tak, jak już wspomniałem, Daniken jest uważany za niespełna rozumu, nie użyję słowa - wariat, ale jest to człowiek, który naprawdę myśli i to, co on wie, a jeszcze nie przekazał, jest naprawdę bardzo cenne i będę osobiście doglądał tej wyprawy. A co do jutrzejszego spotkania i wyprawy, na pewno wam pomogę. Czy ty jeszcze, Agato, coś chcesz zapytać? Słucham.

Agata:  Chciałam jeszcze raz, Samuelu, podziękować i powiedzieć, że większość odpowiedzi na moje pytania uzyskałam w trakcie całej sesji. Jestem bardzo zaskoczona, gdyż te pytania zadawałam oczywiście mentalnie, a uzyskiwałam odpowiedzi - i bardzo dziękuję za to.

Samuel:  Agato, takich niespodzianek będziesz miała więcej, to mogę tobie obiecać. I jeśli, Agato, w misji, naszej misji wspólnej będziesz się wywiązywała dobrze - to czeka ciebie wiele miłych niespodzianek. Skoro już nie macie pytań, Andrzeju - w takim razie i ja dziękuję za rozmowę i spotykamy się jutro.

NOTATKI

1



Wyszukiwarka