637


Praca Magisterska:

„Polityka Unii Europejskiej na obszarze Bałkanów w latach 90-tych”

1.Rozpad Jugosławii

1.Procesy dezintegracyjne

Procesy dezintegracyjne narastały w Jugosławii od początku lat osiemdziesiątych. Śmierć dyktatora, ale też niekwestionowanego przywódcy kraju- Josefa Broza-Tito w maju 1980 roku i jego najbliższego współpracownika Edvarda Kardelja rok wcześniej, spowodowały kryzys przywództwa. W planach Tito federacja, po jego odejściu, miała być kierowana przez sieć kolektywnych gremiów, w którym republiki i autonomiczne prowincje (Wojwodina i Kosowo i Metochia- obie wchodzące w skład Republiki Serbskiej) miały mieć swoich przedstawicieli. Urząd jednoosobowej głowy państwa -Prezydenta został przekształcony w Prezydium Federacji - w którym każda republika i prowincja autonomiczna miała swojego przedstawiciela i spośród których wybierano rotacyjnie prezydenta na okres jednego roku. Analogiczne ciała powołano w Związku Komunistów Jugosławii (ZKJ), z tym tylko szczegółem, ze przewodniczącego miano wybierać co dwa lata. Z drugiej strony konstytucja z 1974 roku dawała wielkie uprawnienia władzom republik związkowych, ograniczając pozycje władz federalnych do roli arbitra pomiędzy nimi. Jeżeli za życia twórcy socjalistycznej Jugosławii system sprawdzał się, ze względu na autorytet i siłę Broza, to w sytuacji kolektywnych rządów i oparcia na konsensusie pomiędzy stronami, a także możliwości zablokowania procesu decyzyjnego nawet przez jedną ze stron, układ ten stawał się przyczyną niewydolności i utrudniał podejmowanie niezbędnych decyzji, co wywoływało rosnące niezadowolenie.

Tym bardziej, że pogorszająca się sytuacja gospodarcza w państwie stwarzała dogodne warunki do nasilenia się separatysmów w tym jakże niejednorodnym kraju. Bogata Północ i biedne Południe; prawosławni, katolicy, muzułmanie, żydzi i protestanci; zapatrzone w Wiedeń Lubiana i Zagrzeb i znajdujące się przez wieki pod wpływem otomańskich i bizantyjskich wzorców Belgrad, Podgorica i Skopje; bolesne doświadczenia wojny domowej z czasów drugiej wojny światowej- wszystkie te kwestię dzieliły Jugosłowian i stanowiły znakomitą bazę do rozwoju konfliktu.

Decentralizacja i zwiększona samodzielności organizacji republikańskich dotknęło także Związek Komunistów Jugosławii. Pozwoliło to partiom w Serbii, Wojwodinie i Słowenii na liberalizację polityki w sferze kultury i mediów i na polepszenie relacji z Kościołem. To właśnie w pierwszej połowie lat osiemdziesiątych popularny belgradzki tygodnik „NIN” opisywał historię obozu na wyspie Goli Otok, na którą Tito zsyłał swoich politycznych przeciwników. W prasie pojawiały się artykuły demaskujące korupcję i nadużycia władzy. Przejawem nowej polityki serbskich komunistów względem Cerkwi prawosławnej były zezwolenia na utworzenie nowego wydziału teologicznego w Belgradzie oraz wyrażenie zgody na dokończenie budowy olbrzymiej cerkwi Św. Sawy w 1984 roku.

Równolegle do przemian toczyła się debata dotycząca przyszłości kraju. W propozycjach Serbskiego Związku Komunistów z października 1984 roku na pierwszy plan wysunięto postulaty związane ze rozszerzenia samodzielności państwowych przedsiębiorstw w gospodarce, wzmocnienia władz federalnych, demokratyzacji systemu wyborczego. Domagano się również ograniczenia samodzielności dwóch autonomicznych regionów Serbii, uzasadniając to destrukcyjnym wpływem autonomii na system polityczny republiki. Przebieg dyskusji nad propozycjami Serbów na forum federalnym przewodniczący partii serbskiej Ivan Stambolić podsumował opinią i całkowitym rozpadzie ZKJ, gdyż dziewięć republikańskich partii stało się „samowystarczalnymi jednostkami”.

W tym samym okresie belgradzka „Borba” publikowała serię artykułów zagrzebskiego profesora Jovana Miricia, upatrującego w konstytucji z 1974 roku przyczyn kryzysu, w jakim znalazła się Jugosławia. Mirić oskarżał twórców ustawy zasadniczej o spowodowanie nadmiernej decentralizacji niszczącej wewnętrzny rynek i ingerującej w procesy gospodarcze. Artykuły spotkały się z dużym zainteresowaniem i wywołały serię publikacji, odnoszących się to tego zagadnienia. W dyskusji wziął udział m.in. Dušan Djordević, współautor zmian w obowiązującej konstytucji, przyznając że „konfederacyjny” charakter systemu nie był intencją twórców ustawy zasadniczej.

W wyniku rosnącej krytyki ZKJ zdecydował powołać specjalną komisję w sprawie reformy systemu politycznego pod przewodnictwem wpływowego polityka serbskiego Tihomira Vlaškalicia. Obok komisji Vlaškalicia działała druga komisja partyjna- komisja, Kraighera, której przedmiotem była reforma gospodarcza. Jak się można było spodziewać, prace obu komisji przyniosły mierne skutki.

XII Zjazd ZKJ odbył się 25-28 czerwca 1986 roku. Podczas obrad wzywano do jedności i ostrzegano przed zbytnią regionalizacją. Zmieniono statut partii, odbierając prawo do wybierania przedstawicieli do Komitetu Centralnego (KC) ZKJ partiom republikańskim, przekazując to uprawnienie Zjazdowi; wzmocniono pozycję KC poprzez przyznania mu prawa do nadzoru organizacji republikańskich, możliwość zwoływania nadzwyczajnych zjazdów w republikańskich organizacjach, zawieszanie ich decyzji, a jeżeli wyniknie taka potrzeba- zwołanie Nadzwyczajnego Zjazdu ZKJ.

Decyzje podjęte na XIII Zjeżdzie ZKJ nie wpłynęły znacząco na przemiany zachodzące w kraju, zmierzające do coraz większej izolacji poszczególnych republik.

Po pierwsze, Zjazd przypadł na okres zmiany pokoleniowej w Partii, odsuwającej od władzy „starą titowską gwardię"- dość wspomnieć, że tuż przed Lipcem 1986 nastąpiły zmiany na stanowiskach Sekretarzy Partii w Słowenii i Serbii. W kwietniu w Słowenii stanowisko to objął Milan Kučan, natomiast w Belgradzie w maju na sekretarza partii został wybrany Slobodan Milošević.

Dalej, coraz większego znaczenia nabierał czynnik etniczny, a raczej stan napięcia pomiędzy poszczególnymi grupami etnicznymi zamieszkującymi Jugosławię, do którego XIII Kongres w ogóle się nie odniósł, zapominając o rozwijającym od 1981 roku konflikcie z Albańczykami w Kosowie, ani też rewizji historiografii i narastającym nacjonalizmie w republikach, korzystającym z „poluzowania” życia politycznego po śmierci Broza-Tito. Najbardziej widocznym przejawem tej tendencji było Memorandum Serbskiej Akademii Nauki i Umiejętności (SANU), napisane w maju 1985 roku, ukazało się w belgradzkiej gazecie „Većerne Novosti" 24/25 września 1986 roku. Memorandum ukazywało Serbów jako największe ofiary polityki Josifa Broza- Tity i komunizmu, oskarżały Albańczyków i Chorwatów o prowadzenie ludobójczej polityki wobec ludności serbskiej, zaś SFRJ o zaniedbanie, marnowanie lub wręcz szkodzenie serbskiemu dziedzictwu kulturowemu.

Jaki skutek przyniesie synergiczne oddziaływanie tych dwóch czynników, będzie można się przekonać w ciągu najbliższych 5 lat.

Zmiana pokoleniowa najbardziej widoczne skutki przyniosła w organizacji serbskiej. Milośević w ciągu 1987 roku wyeliminował z partii osoby, które mogły mu zagrozić -wśród nich znaleźli się m.in. lvana Stambolicia - poprzednik Miloševicia na tym stanowisku, oraz szefa organizacji partyjnej w Belgradzie- Dragiśe Pavlovicia. Następnym krokiem Milośevicia było wzmożenie nacisku na autonomiczne prowincje i wzmocnienie pozycji centrum kosztem regionów, przy poprawie stosunków z Cerkwią Prawosławną.

Kolejnym posunięciem nowego sekretarza Serbskiego Związku Komunistów było przejęcie kontroli nad autonomicznymi regionami: Wojwodiną, Kosowem i Metochią oraz Republiką Czarnogóry. Od 11 stycznia 1988 serbska Skupština- parlament Serbii, pracowała nad zmianami w konstytucji republiki, zmierzając do ograniczenia autonomii regionów. Udało się dokonać zmian w kierownictwie partii w Kosowie, próbowano także wymusić zmiany w Wojwodinie. Formą nacisku na były masowe manifestacje kosowskich Serbów, najbardziej nacjonalistycznie nastawionej grupy społecznej, na ulicach Nowego Sadu, domagających się dymisji kierownictwa partii. Co bardziej zaskakujące Prezydium ZKJ poparło stanowisko Miloševicia, oskarżając kierownictwo partii w Wojwodinie o „frakcjonizm", choć nie brakowało głosów oskarżających Miloševicia o stosowanie metod z czasów chińskiej rewolucji kulturalnej. Największa demonstracja kosowskich Serbów odbyła się 5 października 1988 roku, kiedy to do Nowego Sadu przybyło sto tysięcy osób. Następnego dnia zajścia się powtórzyły, co w końcu spowodowało ustąpienie Komitetu Centralnego partii w Wojwodinie.

Idąc za ciosem, 7 października zwolennicy Miloševicia próbowali zająć budynki rządowe w Titogradzie protestując przeciw dotychczasowej ekipie. Czarnogórskie władze wykazały się większa stanowczością niż Wojwodina, nie obawiając się użycia sił policyjnych do rozgonienia protestujących. Sytuacja uspokoiła się do początku stycznia 1989 roku, kiedy zwolennicy Miloševicia ponownie wyszli na ulice stolicy Czarnogóry. Demonstracje wymusiły w końcu 11 stycznia dymisję najważniejszych postaci czarnogórskiego życia politycznego. Na nowego szefa partii mianowany został Momir Bulatović, co zakończyło tworzenie „serbskiego bloku" w Prezydencji Jugosławii. W lutym 1989 roku, pod nieobecność przedstawiciela Słowenii prezydencja zadeklarowała wprowadzenie „specjalnych środków" w Kosowie, choć konstytucja Jugosławii nie przewidywała niczego takiego jak „specjalne środki". Tego samego miesiąca dokonano poprawek w ustawie zasadniczej Serbii, znacznie ograniczając autonomię dwóch prowincji. Wprowadzenie „specjalnych środków" w Kosowie pozwoliło na znaczne rozszerzenie represji w regionie. Szefem Partii został Serb Tomislav Sekulić. W niedługim czasie rozwiązano parlament prowincji.

Dalekie zmiany zachodziły również w innych republikach. W Słowenii, pismo „Nova Revija" w roku 1987 publikowało cykl artykułów zawierających „Słoweński Program Narodowy", za cel stawiając sobie uzyskanie politycznej niezależności. W siłę rosła organizacja studencka „Mladina', porównywana do polskiej „Solidarności". Dnia 8 stycznia „Mladina" ujawniła plany wprowadzenia stanu wyjątkowego na terytorium republiki, przygotowywany przez słoweńskiego generała Jugosłowiańskiej Armii Ludowej (JAL) Janeza Janše. Przygotowywany zamach stanu był reakcją części wojska na plany władz republiki zmierzające do redukcji wydatków na cele wojskowe. Opublikowano listę osób, które miały być zatrzymane przez wojsko.

Aresztowano planowanych przywódców przewrotu, ale i ich proces sądowy stał się okazją do protestów, kiedy okazało się, że jest przeprowadzany w języku serbsko- chorwackim. Na fali tych wydarzeń opozycję demokratyczna wezwała w maju 1989 roku do ogłoszenia niepodległości w ramach nowoutworzonej konfederacji (dokument ten od miesiąca ogłoszenia nazwano „Deklaracją Majowa"). We wrześniu 1989 roku doszło do kolejnego znaczącego kroku na drodze do dezintegracji federacji- parlament Słowenii uchwalił poprawki w konstytucji republiki, przyznając sobie prawo opuszczenia federacji.

Kontrowersyjne poprawki słoweńskie odbiły się szerokim echem w całej Jugosławii. Najostrzej zareagowała Serbia, wprowadzając gospodarczy bojkot słoweńskich towarów. Do konfrontacji z Miloševiciem miało dojść w lutym 1990 podczas XIV Nadzwyczajnego Kongresu ZKJ, zwołanego właśnie z inicjatywy serbskiej. Przedstawiciele Lublany wystąpili z propozycjami zmiany ZKJ w stowarzyszenie niezależnych partii, zakończenie wszystkich toczących się procesów politycznych w kraju i skończenie z oskarżeniami o kontrrewolucję, zakazania stosowania tortur (o stosowanie ich w Kosowie byli podejrzanie Serbowie), i wreszcie o wprowadzenie jasnych gwarancji, umożliwiających republikom wyjście z federacji. Poza tym, Słoweńcy domagali się potępienia serbskiego bojkotu Słowenii. Wszystkie propozycję Słowenii były odrzucane przez „blok serbski" bez przeprowadzenia nad nimi nawet dyskusji. Z tego powodu delegaci Słowenii i Chorwacji opuścili sale obrad, zaś przedstawiciele Bośni i Macedonii w tej sytuacji odmówili kontynuowania prac.

Niepokojąco wyglądała sytuacja gospodarcza kraju. Od 1981 roku poziom produkcji malał, to samo działo się z poziomem dochodu narodowego. Rósł poziom bezrobocia, który w 1990 roku osiągnął 16,8%, podnosiło się zadłużenie zagraniczne- 22mld$ w 1990 roku i deficyt w handlu zagranicznym -prawie do 3mld $ w 1990roku. Inflacja osiągnęła poziom 2000%. Rok 1990 był także rekordowy pod względem spadku produkcji, który sięgał od 15,8% w Czarnogórze, 13,5% w Serbii, ok. 10% w Chorwacji, Słowenii i Macedonii i ok. 6% w Bośni. Program ratunkowy, przygotowany przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy(MFW) wdrażał w życie rząd premiera Ante Markovicia, wprowadzając reformy osłabiające kardeljowski samorząd w przedsiębiorstwach, zamrażający płace i wydatki budżetowe i ustanawiając „sztywny" związek Dinara z Marką. Tymi decyzjami udało zgładzić inflację, ale z drugiej strony, samo utrzymanie kursu dinara względem marki kosztowało połowę rezerw walutowych w ciągu jednego roku.

XIV zjazd ZKJ zakończył okres panowania tej partii w Jugosławii. -Od lutego 1990 roku w kolejnych republikach wprowadzono system wielopartyjny, aby w końcu 8 sierpnia 1990 roku objąć nim całą federację. Przeprowadzone po nim wybory - 8 kwietnia w Słowenii i 22 kwietnia 1990 roku dały zwycięstwo siłom opozycji. Po listopadowych wyborach w Bośni i Macedonii u władzy znalazły się koalicję złożone z opozycjonistów i reformatorskiego skrzydła Partii. W Serbii w lipcu 1990 roku Partia Komunistyczna przekształciła się w Serbską Partię Socjalistyczną. Wybory 9 grudnia 1990 roku wygrały siły Miloševicia, uzyskując 64% głosów. Przy okazji wyborów w Serbii okazało się, że Milošević, nie informując przedstawicieli innych republik, ani władz federalnych, uzyskał 1,8 miliardową (w dolarach US) „pożyczkę" na rzecz Republiki Serbskiej z Federalnego Banku Jugosławii, która została spożyta na spłatę długów serbskich przedsiębiorstw, i na bieżące wydatki, w tym na finansowanie kampanii wyborczej. Forma uzyskania „pożyczki" i jej ogrom wzbudził protesty wobec kierownictwa Federacji. Słowenia ogłosiła, że nie będzie przekazywała dochodów podatków do budżetu Federacji, a wraz z Chorwacją oświadczyła, że nie uznaje żadnych przyszłych pożyczek z budżetu federacji na korzyść republik. Zła sytuacja gospodarcza, a teraz jeszcze problemy polityczne związane z finansowaniem Federacji, pogorszyła stan budżetu tak znacznie, ze konieczna stała się redukcja zatrudnionych w urzędach federalnych. Brak pieniędzy wywoływał narastające nieuregulowane zobowiązania wobec trzech biedniejszych republik- Czarnogóry, Macedonii i Bośni, które uzależniały swoje wpłaty do Budżetu od wcześniejszego otrzymania dotacji od federacji. Kryzys budżetowy zagroził funkcjonowaniu Armii, kiedy to Słowenia jednostronnie postanowiła pięciokrotnie zmniejszyć swój wkład do budżetu wojskowego. Rada Wykonawcza Federacji uratowała sytuację, uzyskując pożyczkę z Banku Federacji.

Rozpad ZKJ, republikach i kryzys władzy federalnej, to wszystko sprawiało, że standardowe hasło z czasów Broza-Tito o „Braterstwie i Jedności" brzmiało jak kiepski żart.

Jednak najbardziej groźna sytuacja wytworzyła się w Chorwacji, zamieszkiwanej przez ok. pięćsettysięczną mniejszość serbską-12,2% ludności całego kraju, zamieszkującą zwarty obszar przy granicy z Bośnią, zwany Krajiną. Co prawda, Milošević publicznie stwierdził, że Chorwaci mogą opuścić federację, ale bez terytoriów zamieszkałych przez Serbów.

Niepokój ludności serbskiej budziła nacjonalistyczna retoryka Chorwackiej Unii Jedności (HDZ) i jej lidera, prezydenta Franjo Tudjamana. Serbowie w Chorwacji ze szczególną niechęcią odnosili się do sentymentów polityków chorwackich do Niezależnego Państwa Chorwackiego (NDH)- wasalnego wobec III Rzeszy państwa chorwackiego w czasie II Wojny Światowej. Wspomnienia stały się szczególnie żywe w trakcie procesu chorwackiego zbrodniarza wojennego Andrija Artukovicia, który po 35 latach starań władz jugosłowiańskich został wydane przez USA 12 lutego 1986 roku. Były Minister Spraw Wewnętrznych, Sprawiedliwości i Spraw Religijnych faszystowskiego rządu Chorwacji został oskarżony o celowe i świadome wydanie rozkazu i spowodowanie śmierci 231 tyś mężczyzn, kobiet i dzieci- głównie Serbów, ale też Chorwatów, Romów, Żydów i innych narodowości Jugosławii. Artukovic został skazany na karę śmierci, która nie została wykonana, ale proces spowodował, że wydarzenia sprzed czterdziestu lat- zbrodnie chorwackich faszystów na ludności serbskiej- znów stały się aktualnym tematem. Wydarzeniem, które podniosło temperaturę we wzajemnych stosunkach serbsko-chorwackich było aresztowanie serbskiego ekonomisty, mieszkającego w Chorwacji, Jovo Opaćicia, który usiłował zorganizować stowarzyszenie kulturalne chorwackich Serbów w 1989 roku. Choć o aresztowaniu zadecydował szef komunistów chorwackich- Serb z Krajiny- Stanko Stojčević, to decyzja ta zdecydowanie negatywnie wpłynęła na relację między obiema grupami etnicznymi.

W końcu chorwackim Serbom udało powołać się własną partię- 16 kwietnia 1990 roku powstała Serbska Partia Demokratyczna, która pomimo niewielkiego poparcia (uzyskała tylko 1/3 głosów krajinskich Serbów) znalazła się w parlamencie. Rosnące tendencję niepodległościowe i nacjonalistyczne w Chorwacji znalazły odbicie w nowej chorwackiej konstytucji, powodując coraz wyraźniejsze wzrost nastrojów separatystycznych wśród mieszkańców Krajiny. W lipcu 1990 Serbowie powołali swoje Zgromadzenie Narodowe-które podejmuje decyzję o przeprowadzeniu referendum w sprawie autonomii, w którym mogli brać udział Serbowie z innych republik. Wynik dał przewagę zwolennikom uniezależnienia regionu Postępowanie Serbów było coraz bardziej agresywne- dokonywali rabunków sklepów z bronią i lokalnych posterunków policji w celu zdobycia uzbrojenia, ustawiali barykady na drogach i przygotowywali się do walki z władzami Republiki. Dnia 17 sierpnia 1990 roku W Kninie przedstawiciele Serbów z Krajiny i Sławonii podejmują decyzję o powołaniu „regionu autonomii serbskiej”. --> [Author:K] W grudniu 1990 roku obszary Chorwacji zamieszkałe przez Serbów są już całkowicie ogarnięte rewoltą przeciw Zagrzebowi.·

Rozpad Federacji stawiał się faktem: nawet wojsko nie było w stanie podjąć żadnych kroków, pomimo oświadczeń Ministra Obrony Narodowej Veljka Kadijevicia, że Armia nie pozwoli uczynić z Jugosławii drugiego Libanu.

W końcu 1990 roku Słoweńcy przeprowadzili referendum w sprawie ogłoszenia secesji- 88% głosujących poparło tę opcję. W maju 1991 to samo referendum odbyło się w Chorwacji- 95% głosujących opowiedziało się za niepodległością. Równolegle trwały zbrojenia podporządkowanych republikom oddziałów Obrony Terytorialnej.

Październikowa propozycja Słowenii i Chorwacji zmierzająca do przekształcenia Jugosławii w konfederację uzyskała poparcie Macedonii, ale została odrzucona przez rządzących w Belgradzie i Titogradzie.

W maju 1991 roku następował kres pełnienia funkcji prezydenta przez Serba Borislava Jovicia. Jego następcą miał zostać reprezentant Chorwacji Stipe Mesić, przeciwnik centralizacji i wprowadzania „specjalnych środków", zabezpieczających Federacje, popieranych przez „blok serbski", człowiek skonfliktowany z częścią politycznego establishmentu Jugosławii. Planowane na 15 maja objęcie funkcji przez Chorwata doszło do skutku - pod siedzibą Federalnej Skupštiny odbyły się manifestacje protestujące przeciw nowemu prezydentowi, zaś przedstawiciele Serbii, Wojwodiny, Kosowa i Czarnogóry zablokowali sukcesję. Protesty przybierały coraz bardziej dramatyczny obrót - w Slavonskim Brodzie doszło do starcia między robotnikami fabryki zbrojeniowej a żołnierzami usiłującymi wyprowadzić z fabryki 100 nowych czołgów, wojska użyto także w Listicy (chorwackie miasto w Bośni)- w skład zdominowanych przez Serbów sił wchodzili także byli rumuńscy agenci Securitate. Coraz częściej wybuchały konflikty pomiędzy władzami chorwackimi a milicjami Serbów krajinskich. Ustosunkowując się do ostatnich wydarzeń strona słoweńska zapowiedziała, że jeżeli kryzys nie zostanie rozwiązany do końca czerwca, Słowenia wystąpi z Federacji. Zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami pomiędzy władzami Republiki Chorwackiej a Słowenii, decyzja Lubljany pociągała za sobą automatycznie secesję Chorwacji.

Polityka Wspólnot Europejskich wobec secesjonistów

Jugosławia nie była obszarem specjalnego zainteresowania ze strony państw Europy Zachodniej, ale relacje pomiędzy Wspólnotami Europejskimi (WE) a SFRJ były dobrze rozwinięte. W roku 1980 podpisano umowę o współpracy pomiędzy Wspólnotami a Jugosławią. Jej efektem był wzrost kontaktów handlowych pomiędzy stronami. Pomiędzy rokiem 1980 a 1990 eksport Jugosławii do krajów WE wzrósł z poziomu 26% do 54%, poziom importu z 32% do 56% wartości zakupionych towarów. To właśnie z krajów WE pochodziło 70% kredytów zagranicznych udzielonych SFRJ. Pomimo to, Jugosławia była znana głównie jako miejsce wypoczynku i źródło taniej siły roboczej, która była wykorzystywana głownie w RFN i Włoszech.

Po przemianach, jakie zaszły w Europie w roku 1989 to właśnie w Jugosławii upatrywano lidera regionalnych przemian, który najszybciej dołączy do coraz szybciej integrującej się Europy Zachodniej. Od grudnia 1990 roku władze Federacji negocjowały przystąpienie do Europejskiego Stowarzyszenia Wolnego Handlu (EFTA). Z drugiej strony, z coraz większym niepokojem obserwowano zajścia w Jugosławii. W pierwszej z wielu deklaracji Wspólnot Europejskich, dotyczących sytuacji w Jugosławii z 26 marca 1991 roku stwierdzono, że „w oczach dwunastki zjednoczona i demokratyczna Jugosławia stanowi szansę dla harmonijnej integracji z Nową Europą". W kolejnej deklaracji z 8 maja 1991 roku Wspólnoty nawoływały do „dialogu między najważniejszymi siłami politycznymi, mającym prowadzić do rozwiązania obecnego do rozwiązania obecnego, poważnego kryzysu i zapewnienia przyszłości dla demokracji i jedności Jugosławii". Podobne stanowisko zostało zaprezentowane podczas wizyty Trojki Ministrów Spraw Zagranicznych w Belgradzie 5 kwietnia 1991 roku. Co więcej, WE zadeklarowały się udzielić pożyczkę w wysokości 4 miliardów dolarów w celu dostosowania gospodarki SFRJ do standardów Wspólnot. Jedność Jugosławii popierana była także przez stronę Amerykańską- 21 czerwca wizytę w Belgradzie złożył sekretarz stanu administracji prezydenta Busha. James Baker potwierdził poparcie dla zachowania federacji i zapowiedział nie uznanie jednostronnej deklaracji niepodległości Słowenii Chorwacji.

Stanowisko Bakera i przedstawicieli WE nie zniechęciły Zagrzebia i Lubljany. Także propozycję prezydentów Macedonii i Bośni z 6 czerwca 1991 roku, aby federację przekształcić w luźną konfederację nie spotkały się z zainteresowaniem stron.

25 czerwca parlamenty Chorwacji i Słowenii przyjęły deklaracje o proklamacji niezależnych i suwerennych republik Słowenii i Chorwacji. Następnego dnia delegaci Słowenii i Chorwacji opuścili Zgromadzenie Federalne, zaś decyzją władz federalnych niewielkie siły Jugosłowiańskiej Armii Ludowej podjęły próby opanowania punktów strategicznych w republice. Siły federalne spotkały się z silnym oporem wojsk Obrony Terytorialnej.

Wobec wydarzeń w Jugosławii WE decyduje się 27 czerwca 1991 roku, na wysłanie misji pokojowej złożonej z Trojki szefów ministerstw spraw zagranicznych - Gianniego de Michelisa(przedstawiciel Włoch), Jacquesa Poosa (Luksemburg) i Hansa van der Broeka (Holandia).

W pierwszych ocenach wydarzeń w Jugosławii i roli WE w rozwiązywaniu konfliktu przedstawiciele Trojki wyrażali daleko idący optymizm. W głośnej wypowiedzi ministra Poosa- nastała „godzina Europy”. Podobnym optymizmem wykazywał się minister spraw zagranicznych Włoch, który deklarował, że Wspólnoty będą informować, a nie konsultować misji z Moskwą i Waszyngtonem. Co więcej, Michelisa stwierdził, że misja Trojki to początek tworzenia się dyplomatycznej „siły szybkiego reagowania” WE.

Misja Trojki w swoich propozycjach, opartych w rzeczywistości na planie premiera Ante Markovicia, domagała się objęcia stanowiska przez Stipe Mesicia, zawieszenia deklaracji niepodległości na okres 90 dni, powrót wojsk do koszar. W kwestii prezydencji Mesić objął stanowisko, ale forum te zostało opuszczone przez przedstawiciela Słowenii, Janeza Drnovšeka. Wojsko zostało na ulicy, a co gorsza w utarczkach zbrojnych przegrywało z siłami republikańskimi, co wywierało duże wrażenie wśród Chorwatów. Strony faktycznie zgodziły się na zawieszenie niepodległości. Równocześnie Rada Ministrów Wspólnot zdecydowała na nałożenie embarga na handel bronią i cofnięto programy pomocowe dla federacji. Wtedy to upadł pierwszy wniosek Niemiec w sprawie uznania niepodległości secesjonistów w wypadku nasilenia aktów przemocy ze strony federalnej. Francja z kolei pragnęła wysłać do Jugosławii oddziały pokojowe Wspólnoty, ale nie zgodzili się na to Brytyjczycy i Niemcy.

Kolejne negocjację, przeprowadzane przez Trojke wspieraną przez KBWE, odbyły się na wyspie Brioni. Dnia 7 lipca zawarto porozumienie, na mocy którego wojsko federalne wróciły do koszar. Ostatecznie, 18 lipca 1991 roku, władze federalne zdecydowały o wycofaniu JNA ze Słowenii w okresie trzech miesięcy od tej daty. Niebawem rozpoczęły się nowe walki na terytorium Chorwacji, zaś na terytorium Krajiny Serbowie tworzą własne struktury państwowe..

Objęcie przewodnictwa we Wspólnotach przez Holandię wiązało się z zapowiedziami Amsterdamu o „silnej, holenderskiej Prezydencji”. Wobec narastającego konfliktu Holandia w swoim stanowisku z 13 lipca 1991 roku stwierdzała, że wobec zachodzących procesów nie wydaje się możliwe, aby zachować jedność Jugosławii. Nie wydaje się jednak też możliwe, aby Jugosławia rozpadła się dokładnie na sześć istniejących republik, zgodnie z ich obecnymi granicami, szczególnie wobec sprzeciwu strony serbskiej na pozostawienie 11% mniejszości serbskiej w granicach niezawisłej Chorwacji. Z tych przesłanek wysnuto wniosek, że zmiana wewnętrznych granic Federacji mogłaby być rozwiązaniem konfliktu, oczywiście w zgodzie z prawem międzynarodowym, środkami pokojowymi i poprzez porozumienie stron. W swoim stanowisku Holandia zapowiedziała, że Wspólnoty nie zgodzą się na żadne zmiany granic, dokonane bez zaangażowania władz federalnych i naruszające prawa republik trzecich (w tym wypadku chodziło o Bośnie, która miała być celem planów rozbiorowych Tudjamana i Miloševicia), a także będą poszukiwać rozwiązania całościowego, dotyczącego wszystkich republik, widząc wyjście w porozumieniach wielostronnych, a nie w jednostronnych decyzjach.

Stanowisko Holandii w kwestii zmiany granic nie zostało poparte przez pozostałe 11 państw Wspólnoty, za to w deklaracji dotyczącej sytuacji w Jugosławii z 27 sierpnia 1991 roku zapowiedziano powołanie konferencji pokojowej ds. Jugosławii i utworzenie komisji arbitrażowej, złożonej z przedstawicieli państw członkowskich i Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości. Na wniosek Genschera na stanowisko rozjemcy powołano byłego szefa NATO i ministra spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii lorda Petera Carringtona. Już wcześniej, na terytorium Jugosławii rozmieszczono obserwatorów Wspólnot, w ramach European Community Monitoring Moissions (ECMM, )informujących o rozwoju sytuacji.

Na spotkaniu w Hadze 3 września 1991 roku uzgodniono implementację postanowień zawartych w deklaracji. Ogłoszono, że 7 września ruszy konferencja pokojowa właśnie w tym mieście. Za warunki wstępne rozpoczęcia rozmów uznano zgodę stron na Pierwsze efekty prac konferencji haskiej przyniósł 18 październik 1991 roku. Lord Carrington zaproponował uznanie suwerenności i niepodległości wszystkich republik federacji, umożliwienie im swobodnego stowarzyszenia się w formie konfederacji, ustanowienie specjalnych mechanizmów ochrony praw człowieka i praw narodów i grup etnicznych. Propozycja wspólnot zostaje odrzucona przez Serbów, podobnie jak inne zmodyfikowane plany pokojowe Carringtona.

Wobec pogarszającej się sytuacji w Jugosławii i braku efektów prac konferencji pokojowej, ministrowie spraw zagranicznych Wspólnot na spotkaniu w Rzymie 8 listopada 1991 roku postanowili zawiesić wprowadzanie w życie porozumienia o handlu i współpracy z Jugosławią, usunąć Jugosławię z listy beneficjentów Generalnego Systemu Preferencji, zawiesić realizację programu PHARE. Wspólnoty zwróciły się do Rady Bezpieczeństwa ONZ o wprowadzenie embarga na broń i pomoc w jego nadzorowaniu.

Plany lorda Carringtona zmierzały do przekształcenia struktur federacji w struktury analogiczne do struktur Wspólnot Europejskich. Rozpoczęte 7 września 1991 roku obrady konferencji w Hadze skupiły przywódców 6 republik związkowych i ministrów spraw zagranicznych państw członkowskich WE. Zaproponowano przekształcenie struktur Jugosławii w wolne stowarzyszenie republik o podmiotowości międzynarodowej. W ten sposób oferowano niepodległość nawet tym republikom, której jej nie chciały. Zagwarantowano prawa mniejszości narodowych, uznano za konieczne rozbrojenie mniejszości narodowych oraz zapewniono utworzenie programu dla rozwoju współpracy gospodarczej. Niestety, Serbia z Czarnogórą i Słowenia odrzuciły plan. Gdy 7 października minął okres, wymuszonego przez Wspólnoty, zawieszenia deklaracji niepodległości secesjonistów, Chorwacja i Słowenia zerwały całkowicie relację z rządem federalnym.

Pomimo to lord Carrington 18 października 1991 roku przedstawił propozycję kolejnego dokument. „Ustalenia Ogólne Porozumienia” uznawały prawo do suwerenności i niepodległości tylko dla republik do niej aspirujących, ale i tak propozycję zostały odrzucone przez Miloševicia jako naruszenie konstytucji federacji.

Wpływ na decyzję serbską miały wpływ wydarzenia z początku października. Tuż przed zniesieniem moratorium na niepodległość władze chorwackie ogłosiły powszechną mobilizacje, co ponownie rozpaliło walki- podczas nich doszło do oblężenia Dubrownika przez Serbów. Do „usztywnienia” stanowiska Belgradu przyczyniła się także wypowiedź przedstawicieli Wspólnot- van der Broeka i lorda Carringtona, którzy na początku października mówili o prowadzeniu negocjacji z republikami "z perspektywą ich prawa do niepodległości" z jednej strony, i wykluczając zmiany linii granicznych z drugiej.

W takiej sytuacji WE, 28 października 1991 roku, postawiły ultimatum Serbom, domagając się w nim przyjęcia propozycji lorda Carringtona, w razie odmowy grożąc sankcjami.

Rola Niemiec w konflikcie

Pomimo pewnego osłabienia więzi między Belgradem a Berlinem panującym od czasu zaostrzenia polityki wobec Albańczyków, relacje były wciąż prawidłowe. Jeszcze w grudniu 1990 roku podczas wizyty prezydenta federacji Janeza Drnovšeka omawiano z Kohlem kwestię przystąpienia Jugosławii do EWG i innych struktur europejskich. Kanclerz Niemiec zaaprobował harmonogram działań zmierzających do przystosowania gospodarki jugosłowiańskiej do wymagań EWG, który miał być wprowadzany od 1992 r.

Początkowe symptomy rozpadu Jugosławii przyjmowane były z obawą nad Renem, obawiano się mianowicie rozszerzenia się tych procesów na całą Europę Środkową. W lutym 1991 r. Kohl napisał do premiera Jugosławii Ante Markovicia, apelując o unikane użycia przemocy, demokratyzacje i powiększenie praw mniejszości. Wybuch wojny domowej zaskoczył Zachód. Panowała dezorientacja- doskonale wiedziano o rozmowach Tudjman- Milošević i ich pełnomocników (toczonych m.in. 6 maja 1991 r. w Grazu), podczas których omawiano wspólny podział Bośni. Złożoność sytuacji powiększał fakt, że państwa EWG zajęte były wtedy innymi sprawami- większą uwagę przywiązywano do kwestii irackiej, problemom związanym ze zjednoczeniem Niemiec.

Ogłoszenie niepodległości przez secesjonistów postawiło rząd RFN w trudnej sytuacji. Słowenia i Chorwacja pokładała wielkie nadzieje w pomocy ze strony Niemiec. Obie republiki znajdowały szczególne poparcie w kręgach CSU (wiązało się to z dużą ilością ludności Chorwackiej w tym rejonie), popieranym przez Watykan.

W tej sytuacji rząd boński podjął działanie dwukierunkowe- z jednej strony Genscher jako przewodniczący sztabu kryzysowego KBWE, podjął starania zmierzające do zawieszenia broni i wysłania obserwatorów, z drugiej- zakładając celowość utrzymania federacji- podjęto konsultacje z różnymi politykami jugosłowiańskimi. Na posiedzeniu sztabu kryzysowego w Pradze, które miało miejsce pomiędzy 3, a 5 lipca 1991 r. Genscher publicznie stwierdził, że rząd w Belgradzie jest w amoku, kieruje się starą ideologią i gwałtem próbuje utrzymać jedność państwa, co w tych warunkach jest raczej niemożliwe. Jego poglądy zostały poparte przez Austrię, oraz częściowo przez Danię i Belgię, które proponowały zwołanie konferencji pokojowej. Postawa Genschera wynikała z serii rozmów, jakie przeprowadził 1 lipca z Miloševiciem, a także z dwoma Chorwatami: prezydentem Mesicem i ministrem Lončarem, którzy przekonywali go, że jedynym sposobem na uniknięcie rozlewu krwi jest szybkie uznanie niepodległości nowych republik. Podobne opinie wyraził prezydent Kučan na spotkaniu w Klagenfurcie. Swego ministra poparł kanclerz Kohl, który w oświadczeniu z tego samego dnia stwierdził, że Niemcy, sami korzystając w budowie zjednoczenia z prawa do samostanowienia, nie mogą go odmówić narodom Chorwacji i Słowenii.

Od początku października przestało funkcjonować Prezydium Rady Związkowej Jugosławii- 6 X zostają wprowadzone sankcje ekonomiczne przeciw Serbii, a dwa dni później wypowiedziany został układ handlowy i kooperacyjny. EWG zaprezentowała plan zakładający uznanie suwerenności nowych republik, ale po okresie rokowań pomiędzy 10 X a 10 XII, w celu uspokojenia sytuacji.

Jeszcze we wrześniu 1991 r. Niemcy oficjalnie trzymali się wspólnego stanowiska państw zachodnich w stosunku do nowych państw, choć ambasador USA Warren Zimmerman zarzucał Genscherowi, że gdy on próbował wypracować kompromis, to Genscher na własną rękę prowadził negocjacje z Chorwatami i dodawał im odwagi. Trzeba przyznać rację Amerykanom: już w lipcu Kohl i Genscher przyjęli Tudjmana, a w następnych miesiącach doszło do kilkakrotnych spotkań pomiędzy Genscherem a chorwackim ministrem spraw zagranicznych Zvonimirem Separoviciem.

Kluczowym spotkaniem okazało się spotkanie z 25 listopada, po którym kanclerz Kohl ogłosił publicznie, pomimo amerykańskich apeli o powściągliwość, że po szczycie Wspólnoty w Maastricht Słowenia i Chorwacja zostaną oficjalnie uznane przez Republikę Federalną Niemiec. Deklaracja ta została potwierdzona przez kanclerza podczas spotkania prezydentami Słowenii (3 grudnia) i Chorwacji (5 grudnia), po których Kohl zapowiedział uznanie tych państw jeszcze przed świętami. Problematyczna kwestia traktowania mniejszości serbskiej w Chorwacji została załatwiona naprędce uchwalonymi poprawkami do konstytucji, które przez znanego niemieckiego prawnika Christiana Tomuschlata zostały uznane za wzorcowe. Kolejnym etapem było zawieszenie umowy o ruchu komunikacyjnym z nową Jugosławią.

Samodzielna akcja Niemiec wywołała euforię w Chorwacji i Słowenii (hitem w Chorwacji stała się piosenka Danke Deutschland, nazwa „cafe Genscher”- popularną nazwa kafejek w Dalmacji) i protesty pod ambasadą RFN w Belgradzie. Krytycznych uwag nie szczędziła francuska prasa: „Le Figaro" w niemieckich działaniach widział „Tęsknotę do nie tak odległych czasów", zaś „Le Monde" przypominało bliską współprace między Niemcami a Chorwatami i Słoweńcami w czasie II wojny światowej, a L.Rosenzweig wyraził opinie, że załamanie i rozpad Jugosławii odpowiada „głębokim pragnieniom Niemiec". Roland Dumas stwierdził, że decyzje Niemiec „cofną niemiecko- francuskie stosunki o 20 lat". Podobnie krytycznie kroki Niemiec oceniała administracja prezydenta Busha.

Co więc spowodowało, że Niemcy samotnie postanowiły prowadzić taką politykę? Wpłynął na to splot czynników, wynikających z przemiany świadomościowej, jaka nastąpiła w Niemczech po zjednoczeniu. Nastąpiła renacjonalizacja polityki niemieckiej- znów miało się okazać, że Niemcy liczą nie tylko gospodarczo, ale także politycznie. Polityka względem Bałkanów miała rekompensować ogólne poczucie frustracji wywołane sprowadzeniem roli Niemiec do pozycji biernego obserwatora i płatnika w trakcie konfliktu w Zatoce Perskiej. Nie możemy także zapominać o związkach historycznych między Niemcami a tymi krajami - pomimo, że ten argument był szczególnie zwalczany przez stronę niemiecką- Arnulf Baring stwierdził nawet, że cechą charakterystyczną polityki zagranicznej zjednoczonych Niemiec jest odcięcie się od doświadczenia historycznego.

Adwokatem sprawy chorwackiej okazała się bawarska CSU z E. Stoiberem na czele. Za natychmiastowym uznaniem secesji opowiedziały się opiniotwórcze „Frankfurter Allgemeine Zeitung"- ulubiona gazeta kanclerza Kohla i „Die Welt". Środki masowego obrazu wykreowały obraz jednego wroga- Serba, zapominając o gwałtach dokonywanych przez Chorwatów. „W tej krwawej wojnie są jedyni prawdziwi łajdacy, mianowicie Serbowie" -pisał O.lhlau, komentator tygodnika „Der Spiegel". Na niemieckiej scenie politycznej panował w zasadzie konsens w stosunku do uznania nowych państw - choć w tej dziedzinie polityka Genschera była ostrożniejsza od działań Kohla, który od początku parł do poparcia niepodległości secesjonistów.

Na działania Niemców zareagowała administracja amerykańska, wprowadzając 6 grudnia sankcje gospodarcze wobec wszystkich republik Jugosławii. 12 grudnia zaniepokojony sekretarz generalny ONZ Javier Perez de Cuellar napisał do przewodniczącego Rady Europejskiej H van der Broeka o niebezpieczeństwach związanych z przedwczesną akcją Niemiec, która może tylko doprowadzić do wzrostu napięcia na Bałkanach. Odpowiedź Genschera wskazywała na to, że od decyzji nie ma już odwrotu. Pomimo to de Cuellar jeszcze raz wysłał list-14 grudnia, w którym zwracał uwagę na fakt, że według ustaleń nadzwyczajnego spotkania szefów MSZ krajów Wspólnoty 8 listopada w Rzymie uznanie suwerenności republik jugosłowiańskich miało odbywać się w ramach „ogólnych rozwiązań", a także przypomniał o obawach prezydentów Bośni i Macedonii, którzy wyrażali obawy, że przedwczesna akceptacja niezależności Chorwacji i Słowenii spowoduje rozszerzenie konfliktu na inne, czułe regiony.

Uznanie nowych państw

W tym okresie także Francuzi doszli do wniosku, że nie uda się powstrzymać rozpadu Jugosławii. Aby nie powodować nowych konfliktów, a także doceniając wkład Niemiec w integrację podczas spotkania w Maastricht nie poruszano tematu kryzysu jugosłowiańskiego. Następnego dnia- 16 grudnia w Brukseli ministrowie spraw zagranicznych wrócili do tego zagadnienia. Atmosfera tego spotkania była wyjątkowo nerwowa, gdyż Genscher nie krył, że podjęte decyzje i tak nie będą miały wpływu na kroki strony niemieckiej. Niechęci do niemieckiego dyplomaty nie krył dobrze wprowadzony w sprawy jugosłowiańskie van der Broek. Wielka Brytania, aby dać wyraz dezaprobacie wobec poczynań polityków z Bonn na spotkanie przysłała tylko wiceministra Douglasa Hogga. Obecny na spotkaniu Lord Carrington stanowczo odrzucał niemieckie propozycje natychmiastowego uznania Słowenii i Chorwacji, gdyż torpedowałoby to przygotowany przez niego i dalece zaawansowany plan pokojowy.

Negocjacje trwały do wczesnych godzin rannych. Plan Caringtona został odrzucony. Na wniosek Francji i Niemiec podjęto decyzję o uznaniu niepodległości wszystkich republik do 15 stycznia 1992 r. i po spełnieniu przez nie odpowiednich warunków nakreślonych w tzw. komisji Badintera. Ponadto republiki miały odpowiedzieć, czy życzą sobie niepodległości, czy będą przestrzegać praw człowieka, praw grup narodowych i etnicznych i czy będą popierać starania Sekretarza Generalnego ONZ i Rady Bezpieczeństwa zmierzające do zaprowadzenia pokoju w Jugosławii. W następnej kolejności Wspólnota domagała się zgody na zwołanie konferencji pokojowej i rezygnacji republik- na wniosek Grecji zaniepokojonej losem Macedonii-z roszczeń terytorialnych wobec państw sąsiednich, członków EWG oraz nie prowadzenia w tym kierunku żadnej akcji propagandowej.

Misja Roberta Badintera- specjalisty od praw człowieka, byłego ministra sprawiedliwości Francji, wspomaganego przez przyszłego prezydenta Niemiec Romana Herzoga miała wykazać, które republiki byłej Jugosławii zasługują na międzynarodowe uznanie, tzn. czy posiadają dostateczne ustawodawstwo dotyczące ochrony mniejszości narodowych oraz praw człowieka i czy nie prowadzą polityki dyskryminującej inne grupy narodowościowe. Raport miał zostać przedstawiony na spotkaniu ministrów spraw zagranicznych Wspólnot 15 stycznia 1992 i stanowi podstawę do uznania wybranych państw. Działalność komisji miała wypełnić brak uregulowań prawnych w konstytucji Jugosławii z 1974 roku, która przyznawała republikom prawo do opuszczenia federacji, ale nie przewidywała żadnych mechanizmów i uregulowań prawnych secesji.

Francja tradycyjnie uznawała Jugosławie za swojego sojusznika w regionie. Wobec narastającego napięcia na Bałkanach, Paryż popierał utrzymanie federacji. Potwierdziła to wizyta premiera Jugosławii Ante Markovicia w maju 1991 roku, podczas której rząd francuski wypowiedział się w kwestii utrzymania jedności Jugosławii, podkreślając, że oczekuje partnerstwa z „państwem zjednoczonym, bogatym swoją różnorodnością".

Francja usilnie starała się pełnić role mediatora pomiędzy walczącymi stronami, między innymi 29 sierpnia 1991 r. Mitterand przyjął Miloševicia i Tudjmana Stanowisko Niemiec wobec secesjonistów nie znalazło uznania nad Sekwaną. Prasa pisała o powrocie do polityki Mitteleuropy i obrony interesów swoich dawnych sojuszników. Przypominano o Niezależnym Państwie Chorwackim (NDH)- chorwackim tworze państwowym, istniejącym w okresie II wojny światowej, wasalnego wobec III Rzeszy, dopuszczającego się do okropnych mordów na ludności serbskiej.

Wyraźna różnica istniała w kwestii uznania niepodległości zbuntowanych republik.

Kohl już od 5 lipca nawoływał do uznania nowych państw, co miało je chronić przed agresją ze strony sił federalnych, gdyż poprzez uznanie zapewnia się im ochronę poprzez moralność wspólnoty międzynarodowej.

Stanowisko Francji w kwestii chronienia jedności Jugosławii pod koniec roku 1991 nie było już do obrony. Po uzgodnieniach w Maastricht ta sprawa stała się tematem spotkania ministrów spraw zagranicznych Wspólnot Europejskich w Brukseli w dniach 16 i 17 grudnia. Kwestia dzielącą obie strony był czas i forma uznania secesji. Roland Dumas widział w tym szansę na udowodnienie światu przedmiotowości Wspólnej Polityki Zagranicznej i Bezpieczeństwa, poprzez wspólne wypracowanie zasad uznania nowo powstających państw w Europie Środkowej i Wschodniej, łącznie z krajami tworzącymi się na terytorium byłego ZSRR. Dwustopniowa procedura miała za zadanie wyłonić kraje gotowe do uznania. Właśnie w tym celu powołano wspomnianą już „Komisję Badintera", mającą wskazać kraje gotowe do uznania, dając jej miesięczny okres na przeprowadzenie prac do 15 stycznia 1992 roku.

Strona niemiecka nie dotrzymała zobowiązań i uznała Słowenię i Chorwację już 23 grudnia, odkładając jedynie nawiązanie stosunków dyplomatycznych z tymi krajami.

Polityka Niemiec stała w całkowitej sprzeczności wobec stanowiska Francji. Paryż uzależniał uznanie nowych państw, a właściwie Chorwacji, od uprzedniego przerwania walk, refleksji na temat granic secesjonistów oraz pozycji mniejszości serbskiej w Chorwacji.

Władze Jugosławii potępiły uznanie secesjonistów przez państwa Wspólnot Europejskich- według Prezydium Republiki w ten sposób pogwałcono zasady Karty Narodów Zjednoczonych i zasady KBWE, opierające się na prawie nienaruszalności granic. Strony zaangażowane w uznanie nowych państw broniły się, twierdząc, że działały w oparciu o prawo narodów do samostanowienia, znajdującym się w „Deklaracji w sprawie zasad prawa międzynarodowego”, dotyczących przyjaznych stosunków współpracy między państwami, przyjętej przez Zgromadzenie Ogólne ONZ, opatrzonej komentarzem, w którym stwierdzano, że nic, co zostało powiedziane nie będzie rozumiane jako upoważnienie do działań prowadzących do rozbicia lub naruszenia integralności terytorialnej lub jedności politycznej suwerennych niepodległych państw, które postępują zgodnie z zasadami równouprawnienia i samostanowienia, posiadające rząd reprezentujący całą ludność, należącą do danego terytorium bez względu na rasę, wyznanie lub kolor skóry.

Uznanie Chorwacji i Słowenii można rozpatrywać także jako naruszenie zasad KBWE: nienaruszalności granic, zasady poszanowania integralności terytorialnej i zasady nieingerencji w sprawy wewnętrzne innego państwa. Wszystkie naruszenia wynikają z faktu przedwczesnego uznania nowych państw. W momencie podejmowania decyzji Socjalistyczna Federacyjna Republika Jugosławii wciąż była podmiotem prawa międzynarodowego. Świadczy o tym opinia komisji arbitrażowej z 10 grudnia 1991 roku, w której mowa o „stanie rozpadu”, w jakim znalazła się Federacja.

Także uznanie granic poszczególnych republik jako granic międzynarodowych może budzić kontrowersję. W swoich wspomnieniach Milovan Djilas- bliski współpracownik Jozefa Broza w okresie wojny i tworzenia federacji, piszę, jak arbitralnie i bez większej refleksji, granice republik i okręgòw autonomicznych były wytyczane przez Titę.

Jak już wspominaliśmy, uchwała brukselska została zbojkotowana przez Niemców. Dnia 19 grudnia 1991 roku podano datę 23 grudnia jako termin zakończenia konsultacji, ale jednocześnie podano, że zgodnie z obietnicą, niepodległość Chorwacji i Słowenii zostanie uznana jeszcze przed Świętami. I rzeczywiście, dnia 23 grudnia prezydent Richard von Weizsacker przekazał oficjalne dokumenty o uznaniu suwerenności obu republik.

Dnia 11 stycznia 1992 roku Komisja opublikowała wyraziła swoje stanowisko na temat zagadnień prawnych dotyczących rozwiązania federacji jugosłowiańskiej. W opinii 2, dotyczącej prawa do samostanowienia mniejszości serbskiej w Bośni i Chorwacji, komisja stwierdzała, że prawo do samostanowienia nie może wymuszać zmian istniejących granic (prawo nienaruszalności granic), zaś sama społeczność serbska w wymienionych krajach powinna mieć zapewnioną ochronę swoich uprawnień zgodnie z zasadami prawa międzynarodowego. Opinia 3 zakładała, że zasada „uti possidetis” będzie generalnym wyznacznikiem podziału terytorium federacji pomiędzy republikami związkowymi.

Opinia 5 stwierdzała, że strona chorwacka, że w Akt Konstytucyjny z 4 grudnia 1991 roku nie w pełni spełnia wymagania stawiane przez Wspólnoty. Komisja wskazywała na brak uwzględnienia w konstytucji zasad ochrony mniejszości, wypływające z drugiego rozdziału planu pokojowego lorda Carringtona, który zakładał przyznanie mniejszością autonomii w kwestiach samorządu, systemu prawnego, systemu edukacyjnemu, etc.

Aby uratować porozumienia o Wspólnej Polityce Zagranicznej i Bezpieczeństwa, pozostali członkowie Wspólnoty 15 stycznia z dużą niechęcią przyłączyły się do niemieckiej deklaracji uznania niepodległości Słowenii i Chorwacji. W tej sytuacji raport Badintera, mówiący o potrzebie uznania Słowenii i Macedonii-dwóch państw spełniających wymogi Wspólnot, stał się bezużytecznym świstkiem.

Następnego dnia Helmut Kohl przemawiał na Zjeździe CDU w Dreźnie, gdzie zgotowano mu owację na stojąco. Uznany za „orędownika pokoju” był przekonany, że zapisał się złotymi zgłoskami w historii Bałkanów.

Dalszy przebieg konfliktu jugosłowiańskiego wywołał fale oskarżeń skierowanych na politykę Bonn. Twierdzono, że uznanie niepodległości secesjonistów storpedowało plan pokojowy, przygotowywany przez wysłanników ONZ i WE, złamanie postanowień brukselskich i zignorowanie zaleceń komisji Badintera. Minister Genscher słabo bronił się wobec tych zarzutów. Odrzucał oskarżenie, że Niemcy działając samotnie przyczynili się do eskalacji konfliktu, ale były od początku popierane przez Danię, Belgię i do pewnego stopnia także przez Włoch. Poza tym jawnie ogłaszał chęć uznania zbuntowanych republik podczas spotkania w Brukseli i nikt nie zgłosił sprzeciwu. Szef dyplomacji niemieckiej przyzna, że w kwestii tej wywierane były na niego naciski z Watykanu, zwłaszcza po przeprowadzonej przez niego długiej, osobistej rozmowie z Janem Pawłem II. W swoich „Wspomnieniach" pisał: ”Uznanie Słowenii i Chorwacji zadowoliło mieszkających tam ludzi. Decyzja z 16 grudnia 1991 r. przyniosła koniec walk w Chorwacji i usunięcia permanentnego zagrożenia Słowenii, a to i tak spore osiągnięcie. Kto krytykuje dzisiaj deklarację Wspólnoty z 16 grudnia 1991 r., ten musiałby założyć, że wojna w Chorwacji toczyłaby się nadal. Powstrzymać agresję na Chorwację i zdjąć niebezpieczeństwo ze Słowenii- to naczelne zadanie i zostało ono osiągnięte. Nie było żadnej samodzielnej, niemieckiej drogi. To była decyzja dwunastki, do której przyłączyły się państwa członkowskie KBWE i społeczność międzynarodowa". Pomimo tych słów, są tacy, którzy wiążą decyzje o rezygnacji Hansa Dietricha Genschera z porażkami, jakimi doznała jego polityka na Bałkanach

2. Wojna w Bośni

Wspólnoty/Unii Europejskiej

Bośnia i Hercegowina(BiH) była republiką o najbardziej niejednorodnym charakterze etnicznym, Kraina ta zawsze leżała u zbiegu wpływów Zachodu i Wschodu. To na jej terytorium przebiegał granica pomiędzy Zachodnim a Wschodnim Cesarstwem Rzymskim, która później przeobraziła się w granicę wpływów Kościoła Bizantyjskiego i Rzymskiego. Ludność słowiańska opanowała ten górzysty kraj w VI wieku n.e. Peryferyjne położenie Bośni wpływało na opóźnienie kulturalno-gospodarcze w stosunku do Centrum, a z drugiej strony na wytworzenie oryginalnych formacji kulturowych- takich jak heretycki „Kościół Bośniacki” czasów średniowiecza, wywodzący się z ruchu bogomiłów, po którym zostały ruiny klasztorów i zdobione nagrobki wyznawców, zwane stečakami.

Nowym, istotnym elementem w bośniackiej mozaice kulturowej stał się Islam, przyniesiony tu wraz przez tureckich najeźdźców w końcu XV wieku. Tureckie panowanie trwało aż do 1878 roku i ono nadało kształt charakterowi kraju. Część ludności słowiańskiej porzuciła chrześcijaństwo i przyjęło wiarę zdobywców. Muzułmanie zdominowali miasta regionu i wsie położone w dolinach, górskie wioski pozostały w większości katolickie bądź prawosławne. Stosunkowa tolerancyjność władz tureckich sprawiła, że główne miasto regionu- Sarajewo stało się wieloreligijnym konglomeratem, w którym obok wyznawców trzech głównych religii osiedlali się wygnani z Hiszpanii sefardyjscy Żydzi[Author ID2: at Mon Jan 13 13:46:00 2003 ] Żydzi. Peryferyjne położenie prowincji powodowało, że Bośnia była jedną z bardziej zacofanych i konserwatywnych obszarów w europejskiej części imperium osmańskiego o dużej niestabilności życia politycznego. Taki stan trwał aż do konferencji berlińskiej- 1878 rok, kiedy to zadecydowano o przyznaniu tych terytorium Austriakom. W okresie tym trwała już wzmożona rywalizacja pomiędzy nacjonalistami chorwackimi a serbskimi o dominację w prowincji. Obie strony odwoływały się do argumentów historycznych, obie twierdziły, że muzułmanie to nic więcej, jak przedstawiciele ich nacji, którzy zostali zmuszeni do konwersji. To za czasów austriackich świat pierwszy raz dowiedział się o istnieniu Sarajewa-kiedy to serbski nacjonalista Gawriło Princip zastrzelił w tym mieście Arcyksięcia Ferdynanda 28 czerwca 1914 roku, co stało się bezpośrednią przyczyną pierwszej wojny światowej.

Po wojnie Bośnia znalazła się w obrębie państwa Jugosłowian- Królestwa Serbów, Chorwatów i Słoweńców (SHS), rządzoną przez serbską dynastię Karadjordjowiczów. Gdy w 1939 roku, aby w jakiś sposób zahamować coraz silniejsze dążenia Chorwatów do niezależności od Belgradu, utworzono autonomiczną banowine chorwacką, cześć terytorium Bośni i Hercegowiny- okolice Mostaru -zostały do niej włączone. Po zajęciu Jugosławii przez Niemców w kwietniu 1941 roku, cała Bośnia znalazła się w granicach utworzonego przez Niemców Chorwacji (oficjalna nazwa: Niezależne Państwo Chorwackie- Nezavisna Hrvatska Država -w skrócie NDH). Rząd chorwackich faszystów- ustaszy- zaczął przeprowadzać masową eksterminację ludności serbskiej, dążąc do całkowitego wyeliminowania Serbów z Bośni. Muzułmanie zostali uznani za „kwiat narodu chorwackiego”. Z ludności muzułmańskiej utworzono specjalne oddziały SS ”Handziar” (Sztylet), które wraz z Chorwatami uczestniczyli w akcjach przeciw prawosławnym. Serbowie nie pozostawali dłużni swoim prześladowcom. Krwawa wojna domowa pochłonęła około miliona istnień. Tyle kosztowała bośniacka nienawiść, o której pisał wywodzący się z tego kraju pisarz Ivo Andrić w noweli „List z 1920 roku”, na długo przed wybuchem II wojny światowej. Nienawiść, której istnienia nie akceptują mieszkańca Bośni: ”I instynktownie się wzdrygasz i protestujesz na dźwięk tego słowa…i jak każdy nie chcesz go słyszeć, ogarnąć ani zrozumieć. A jest ona dokładnie tym, co należy rozpoznać, stwierdzić i zanalizować. Prawdziwym nieszczęściem jest to, że nikt ani nie chce tego zrobić, ani nie wie jak. Nieszczęsną bowiem cechą tej nienawiści jest to, że Bośniak nie zdaje sobie sprawy w mieszkającej w nim nienawiści, broni i się przed przyjrzeniem się jej-i nienawidzi każdego, kto próbuje to zrobić./…/Od niepamiętnych czasów w życiu miast Bośni obecna wszędzie była udawana dworskość, subtelne samooszukiwanie się i oszukiwanie innych/…/Wszystkie one potrafiły ukryć nienawiść do pewnego stopnia, ale nie potrafiły się jej pozbyć lub powstrzymać jej rozwoju. Obawiam się, że w tych właśnie kręgach, w cieniu ówcześnie popularnych frazesów, atawistyczne instynkty i kainowskie ciągoty mogły się tylko gdzieś czaić, i przetrwają one zawsze dopóty, dopóki fundament materialnego i duchowego życia w Bośni nie ulegnie radykalnej zmianie”.

Stroną zwycięską w okrutnej wojnie domowej był zdominowany przez komunistów ruch oporu, który zdołał zaoferować narodom jugosłowiańskim nową formę integracji- federację. Bośnia i Hercegowina stała się republiką związkową, Konstytucja z 1974 roku wprowadzała trzy konstytucyjne narody Bośni- Chorwatów, Serbów i -tu novum- Muzułmanów. Uznanie bośniackich Muzułmanów za osobny naród wzbudziło protesty i w Belgradzie i w Zagrzebiu, ale współgrało z rolą Jugosławii w ruchu państw niezaangażowanych i priorytetowymi stosunkami z krajami arabskimi. Skład etniczny republiki(na 4,4 miliona mieszkańcòw-43,7% Muzułmanów, 31,3% Serbów, 17,3 Chorwatów i 7,7% ludności nieidentyfikującej się z żadną z tradycyjnych grup etnicznych, a czujących się Jugosłowianami), przemieszanie narodów, bogactwo różnorodności kulturowej, to wszystko sprawiało, że Bośnie nazywano „Jugosławią w miniaturze”.

Przemiany zachodzące w całej federacji znalazły swoje odbicie w sytuacji w republice. Pierwsze wolne wybory w Bośni, które odbyły się na przełomie listopada i grudnia 1990 roku, wygrała grupująca Muzułmanów Partia Demokratycznej Akcji (SDA), po niej Serbska Partia Demokratyczna (SDS) i Chorwacka Wspólnota Demokratyczna BiH (HDZBiH) Przywódca SDA, oskarżany o islamski ekstremizm, autora „Deklaracji Islamskiej”, Alija Izetbegović zostaje wybrany przez parlament na prezydenta. Początkowo największe obawy nowego prezydenta i Muzułmanów były plany rozbioru Bośni i Hercegowiny, o jakich rozmawiano podczas serii spotkań Milošević- Tudjman. Dnia 10 czerwca 1991 roku powołano „Narodową Radę Obrony Narodu Muzułmańskiego”, posiadającego swoje siły zbrojne w postaci Ligi Patriotycznej. Ogłoszenie niepodległości przez Chorwację i postępujący rozpad spowodowało, że Serbowie i Chorwaci zamieszkujący Bośnie coraz bardziej myśleli o przyłączeniu się do swoich macierzystych krajów. Już 12 września 1991 roku, analogicznie do Serbów z Krajiny, ludność prawosławna powołała Serbski Region Autonomiczny w Bośni i Hercegowinie, dwa miesiące później to samo zrobili Chorwaci, żądając od razu przyłączenia terenów przez nich zamieszkiwanych do Chorwacji. Nie tylko nacjonalizm pociągał ludność serbską i chorwacką do dystansowania się od władz centralnych. Także działania podejmowane przez prezydenta Izetbegovicia wywoływały obawy, co do przyszłego charakteru kraju. W marcu 1991 roku Izetbegović odwiedził przywódcę Libii Kadafiego, przy okazji prosząc go o pożyczkę w wysokości 50 milionów dolarów dla budżetu kraju, zaś w lipcu 1991 roku oficjalnie poprosił w imieniu Bośni i Hercegowiny, wciąż stanowiącej część Federalnej Jugosławii, o przyznanie statusu obserwatora na szczycie Konferencji Państw Islamskich. Decyzję autora „Deklaracji Islamskiej” rozdrażniły niemuzułmańską większość, zamieszkującą republikę i wzmocniły opinię o planowanej islamizacji kraju.

W październiku 1991 roku parlament bośniacki przyjmuje deklarację suwerenności, który gwarantował dużą autonomię w ramach federacji i prawo do jej opuszczenia.

Wewnętrzna niestabilność i tocząca się wojna w Chorwacji spowodowała, że już 10 września 1991 roku Sarajewo zaprosiło obserwatorów Wspólnot Europejskich na swoje terytorium.

Stosunek władz w Sarajewie do rozpadu federacji nie był jednoznaczny. Prezydent Bośni wraz z prezydentem Macedonii Grigorievem popierał utrzymanie federacji w luźniejszej formie. Po objęciu fotela prezydenckiego Izetbegović dobre kontakty z SPS, był nawet gościem na jednym ze zjazdów. Jesienią 1991 roku, kiedy ważyły się losy uznania secesji Chorwacji i Słowenii, Izetbegović zwrócił się do Carringtona i Genschera, aby przez fakt uznania nowych państw nie stawiać go w sytuacji wyboru pomiędzy wyborem niepodległości a pozostaniem w zdominowanej przez Serbów Jugosławii.

Uznanie secesji dwóch republik przez Niemcy znacznie podwyższało napięcie pomiędzy poszczególnymi grupami etnicznymi- pierwszą reakcją na to było ogłoszenie powstanie Republiki Serbskiej na terytorium BiH. Logika wydarzeń zmuszała teraz tą republikę do wyboru drogi Słowenii i Chorwacji. Ogłoszone na 1 marca 1992 referendum w sprawie niepodległości dodatkowo podniosło napięcie. Już 24 lutego dochodzi do pierwszych incydentów. Dnia 28-go lutego pomiędzy poszczególnymi dzielnicami Sarajewa zamieszkałymi przez grupy narodowościowe wyrastają barykady. 1 marca, a więc w dniu referendum, serbski orszak ślubny zostaje zaatakowany przez muzułmanów, którzy ostrzelali tłum. Zbojkotowane przez Serbów plebiscyt przynosi zwycięstwo zwolennikom niepodległości- przy frekwencji 64,4% za niezależnością opowiedziało się 99,7% głosujących. 2 marca zbierają się władze republiki, próbując osiągnąć porozumienie w sprawie kształtu nowych instytucji. Tego samego dnia odjechał ostatni pociąg z Sarajewa- następnego dnia oddziały serbskie koncentrujące się w rejonie stolicy zerwały tory, powoli okrążając miasto.

Dzięki staraniom wysłannika ONZ Cyrusa Vance'a marzec jest jeszcze spokojny. Walki wybuchają na dobre na początku kwietnia. Wojna w Bośni wybuchła na początku kwietnia 1992 roku, dziesięć miesięcy od ogłoszenia secesji przez Słowenie i Chorwację. Krwawa wojna trwała 3 lata i zabrała ponad 200 tyś istnień. Czy istniały szanse, aby do niej nie dopuścić?

Od 14 lutego ambasador Jose de Cuitileiro, z ramienia Wspólnot Europejskich próbował znaleźć rozwiązanie coraz bardziej gorącego konfliktu. Plan Cutileiro zakładał "kantonizację" (choć tego terminu nie znajdziemy w dokumentach z konferencji- mowa tam o podziale terytorialnym według narodowości) Bośni poprzez podział jej na w miarę monoetniczne dystrykty zamieszkiwane przez poszczególne narody. 18 marca 1992 roku w Sarajewie, podczas dziesiątej rundy spotkań Cutileiro osiągnął porozumienie ze stronami- zostały podpisane "Ustalenia Zasad Nowego Porządku Konstytucyjnego dla Bośni i Hercegowiny. Porpozycję zmierzały do utworzenia federalnej republiki złożonego z trzech jednostek konstytucyjnych, z dwuizbowym parlamentem złożonym z izby federalnej i izby krajowej, z rządem centralnym, kto9rey zajmowałby się kwestiami związanymi z obroną, sprawami zagranicznymi, finansami i gospodarką. Samodzielność regionów miała być tak daleka, aż ich działanie nie narusza niezależności i integralności terytorialnej kraju.

Projekt został zaakceptowany przez Bośniackich Serbów, którzy zgodzili się nie żądać przyłączenia swoich terytoriów do Serbii właściwej, oraz Chorwatów. Niestety, mimo początkowej akceptacji, plan został odrzucony przez stronę muzułmańską. Alija Izetbegowić argumentował, że nie da się podzielić Bośni na regiony monoetniczne, gdyż ludność Bośni jest za bardzo przemieszana, zaś sam plan został początkowo zaakceptowany przez muzułmanów jedynie pod wpływem silnej presji ze strony Wspólnot, które tylko tym warunkowały uznanie niepodległości BiH-u. Oficjalne stanowisko USA w tej sprawie było neutralne, choć doskonale wiadomo, że to właśnie strona amerykańska zapewniała Izetbegowicia o swoim poparciu dla uznania niepodległości Bośni niezależnie od jego stosunku do planu pokojowego, albo wręcz podważała i bagatelizowała wysiłki Europejczyków. Ostatni ambasador USA w rozmowie z Jamesamem Gowem, autorem ksiązki "triumph of the Lack of Will" przyznał, że osobiście namawiał Aliję Izetbegovicia do odrzucenia propozycji Wspólnot.

Kolejną przeszkoda ukazała się 31 marca 1992 roku. Tego dnia dodano do wcześniejszych porozumień ustalenia dotyczące praw człowieka. Przy tej okazji strona chorwacka zakwestionowała wcześniej ustalony podział kraju na kantony. Uznanie niepodległości Bośni i Hercegowiny przez USA 6 kwietnia, początek walk, a następnie wycofanie z BiH-u Jugosłowiańskiej Armii Ludowej 19 maja 1992 roku - co spowodowało jeszcze większą eskalacje konfliktu, to wszystko doprowadziło do całkowitego zniszczenie plan Cutileiro. O jego niepowodzeniu zadecydował chłód administracji waszyngtońskiej wobec projektu, która w swoim stanowisku z 19 sierpnia 1992 roku, po konsultacjach z Ministrem Spraw Zagranicznych BiH -u Harisem Silajdziciem uznała, że projekty zmierzające do "kantonizacji" Bośni i Hercegowiny stoją w sprzeczności z zasadami KBWE, a ich realizacja stanowiłaby niebezpieczny precedens dla przyszłych konfliktów, a także mogłaby prowadzić do rozbioru BiH-u drogą konfliktu zbrojnego. Oświadczenie było wydane w czasie, kiedy pod Gorażde toczyły się walki krwawe walki między Serbami a Muzułmanami wspieranymi przez 1,5 tysięczne zastępy Mudżahedinów, zaś we wschodniej Bośni i Krajinie Bosańskiej strona serbska dokonywała czystek etnicznych, zmuszając do opuszczenia tych terenów inne narodowości, w tym głównie muzułmanów- dopuszczając się wielu nadużyć przemocy, gwałtów i zabójstw.

Czy więc eskalacja konfliktu uciekła uwadze stronie amerykańskiej, czy też można mówić o zaskoczeniu falą przemocy, która wybuchła w Bośni? Najlepszym komentarzem będzie fragment wypowiedzi Dobricy Ćosicia- antytitowskiego opozycjonisty, ale i serbskiego nacjonalisty, pisarza, byłego prezydenta Jugosławii w latach 1992-1993. Na pytanie polskiego dziennikarza Grzegorza Łatuszyńskiego dotyczące wojny w Bośni i odpowiedzialności polityków za nią Ćosić odpowiada: "Bośnia i Hercegowina przeżyła wojnę ludobójczą i etniczne wyplenianie "obcych" ze "swojego terytorium", co czyniły wszystkie walczące strony, Serbowie, Muzułmanie Chorwaci. Wszystkie te koszmary nie były zaskoczeniem./../ My, którzy widzieliśmy odrodzenie ustaszostwa w Chorwacji, w jej ruchu masowym w 1971 roku i potem, my którzy byliśmy świadkami chorwackiej "Deklaracji o nazwie i sytuacji chorwackiego języka literackiego" w 1967 roku, którą chorwacka inteligencja twórczą ogłosiła swoją secesję i zerwanie unii językowej serbsko-chorwackiej, my, którzy oglądaliśmy mecze serbskich i chorwackich klubów i słuchaliśmy szowinistycznych okrzyków tłumów na chorwackich stadionach, my, którzy czytaliśmy chorwacką, słoweńską i muzułmańską prasę o wyraźnym zabarwieniu antyjugosłowiańskim, naznaczonym serbofobią, my, którzy w telewizji oglądaliśmy film dokumentalny o chorwackim imporcie broni z Węgier i zbrojeniu członków Chorwackiej Wspólnoty Demokratycznej przed chorwacką secesją, my, którzy przeczytaliśmy konstytucje Tudjmanowskiej Chorwacji, pozbawiającą Serbów podstawowych praw narodowych i obywatelskich, my, którzy byliśmy świadkami organizowania konfesjonalnej partii Aliji Izetbegowicia oraz partii narodowych Serbów i Chorwatów w Bośni i Hercegowinie, my, którzy w Serbii widzieliśmy odradzanie się serbskiego ruchu czetnickigo i wojny domowej z antykomunistycznym rewizjonizmem w końcu lat osiemdziesiątych, my, którzy bezsilnie znosiliśmy antydemokratyczny, arogancki reżim Slobodana Miloševicia- wiedzieliśmy, że wojna na obszarze Jugosławii wybuchnie, jeżeli granice republikańskie zostaną ogłoszone jako państwowe i narodowe, szczególnie w Bośni i Hercegowinie, będzie wojną ludobójczą. Ale nie chcieli o tym wiedzieć o tym europejscy oraz amerykańscy politycy i dyplomaci, którzy prawo do samookreślenia przyznali wszystkim poza serbskim narodem. Oni postępowali niezwykle egoistycznie i krótkowzrocznie. Mężowie stanu Wspólnoty Europejskiej i Ameryki byli też ignorantami, byli bezdusznymi urzędnikami, dostrzegającymi tylko techniczne strony historii, oszołomionymi antykomunistycznym tryumfalizmem, a niektórzy nawet skorumpowani przez islamskie królestwa naftowe."

Ocena byłego prezydenta Jugosławii nie zmienia to faktu, że sam Dobrica Cosić był jednym z sygnatariuszy Memorandum Serbskiej Akademii Nauki i Umiejętności (SANU), z maja 1985 roku, dokumentu, który obudził „demona” serbskiego nacjonalizmu i przyczynił się do rozpadu federacji.

Dla osób zajmujących się polityką związek pomiędzy walkami w Bośni i Hercegowinie i wcześniejszą akceptacją pod presją niemiecką słoweńskiej i chorwackiej niepodległości był bezsporny. Ośmieliła ona Zagrzeb i rozdrażniła Belgrad, a w efekcie spowodowała eskalacje konfliktu. a przecież 23 listopada 1991 r. weszło w życie zawieszenie broni wynegocjowane przez Vance'a. Jego plan przewidywał utworzenie trzech stref ochronnych kontrolowanych przez 10- tyś kontyngent ONZ. W zamian JAL obiecała wycofać się z Chorwacji, serbskie grupy zbrojne z Bośni miały zostać rozwiązane, a broń zdana do koszar. Można powiedzieć, że jesienią wojujące strony były wyczerpane i skłonne do kompromisu.

Dnia 6 kwietnia została oficjalnie uznana przez rządy USA i Wspólnot Europejskich niepodległość Bośni i Hercegowiny. Dokonano tego z inicjatywy amerykańskiej, jednocześnie zdejmując sankcje ze wszystkich republik, oprócz nowej Jugosławii.

Jakkolwiek oceniając fakt uznania niepodległości, należy pamiętać, ze w propozycjach WE, prezentowanych przez Jose'a de Cutiliero, każda wspólnota narodowa zamieszkująca Bośnię i Hercegowinę posiadała prawo veta, blokujące wszelkie decyzję. Bojkot referendum niepodległościowego przez Serbów był, moim zdaniem, wyrazem takiego veta.

Sytuacje w Republice Bośni i Hercegowiny pogarszały strategię przyjęte przez państwa zachodnie w stosunku do konfliktu Pierwszą wyraźną strategią było "granie na zwłokę" aż do czasu, kiedy sytuacja sama pozwoli na rozwiązanie problemu. Taką strategię stosowali także Bośniaccy Serbowie. Po zajęciu 3/4 powierzchni kraju liczyli na zawarcie zawieszenia ognia, które doprowadzi do uznania de facto serbskiej kontroli na opanowanym terytorium, Powodowało to natychmiastową reakcje Muzułmanów, którzy sprzeciwiali się jakimkolwiek rozejmom. "Grą na zwłokę" można też określić działalność sił pokojowych ONZ, które poza tym, że pomogły przetrwać bośniackiemu rządowi, to ich obecność nie zmieniała nic, a nawet jeszcze bardziej zaostrzała sytuację- jak np. w strefach bezpieczeństwa- ustanowionych szóstego maja i czwartego czerwca 1993 roku przez Radę Bezpieczeństwa ONZ i oddanych w zarząd siła pokojowym, które nie potrafiły wykonywać swoich zadań. I tak, Srebrenica- miejsce krwawej rzezi ludności muzułmańskiej przez Serbów w lipcu 1995 roku, formalnie zarządzana była przez kontyngent holenderski, ale w rzeczywistości piecze nad miastem sprawował muzułmański komendant Naser Orić, który uczynił z miasta bazę wypadową dla swoich oddziałów (pomimo faktu, że zgodnie z zaleceniem Rady Bezpieczeństwa z 16 kwietnia 1993 roku Srebrenica powinna być zdemilitaryzowana- niestety siły UNPROFOR-u nie były do tego zdolne).

Kolejną strategią był plan wywierania nacisku gospodarczego na strony konfliktu, szczególnie Serbię i Chorwację, a żeby w ten sposób zmusić je do wyegzekwowania pokoju od swoich ziomków Bośni. Ta taktyka była stałym elementem działania zachodu wobec stron konfliktu. Największymi jej sukcesami było zerwanie stosunków między Belgradem a Pale 4 sierpnia 1994 roku, po niepowodzeniach z przyjęciem porozumienia z Genewy. Nacisk ekonomiczny wykorzystany został przy zawieraniu Federacji Chorwacko- Muzułmańskiej i podczas rozmów w Dayton.

Podejście trzecie rozwiązanie problemu widziało w wzmocnieniu roli rządu bośniackiego i jego sił zbrojnych, aby umożliwić obronę jego terytoriów bez konieczności interwencji z zewnątrz. Takie stanowisko prezentowała strona amerykańska, szczególnie szef większości republikańskiej Bob Dole. Jego stanowisko podzielała administracja prezydencka, ale sprzeciw Europejczyków nie pozwolił na zrealizowanie tego planu. W zamian za to USA potajemnie dostarczały broń stronie bośniackiej i przymykały oko na import broni przez Bośniaków z innych krajów, głównie z Iranu i Arabii Saudyjskiej.

Stanowisko czwarte "stawiało na" użycie powietrznych sił zbrojnych, w celu wymuszenia pokoju. Jego admiratorami była strona amerykańska. Wiosną 1993 roku, Warren Christopher zaproponował politykę "lift and strike", polegającą na zdjęciu embarga na broń dla strony muzułmańskiej i rozpoczęcie uderzeń na siły atakujące kontyngenty UNPROFOU, bądź dokonujących aktów agresji. W wyniku oporu Europejczyków propozycja została odrzucona.

Próby wypracowania rozwiązania pokojowego dla Bośni- działalność Wspólnoty/Unii Europejskiej

30 maja 1992 roku Rada Bezpieczeństwa nałożyła nowe sankcje gospodarcze przeciwko „nowej” Jugosławii do złudzenia przypominające te nałożone na Irak podczas wojny o Kuwejt. Ich przestrzeganie miało być nadzorowane przez siły NATO. Sankcje gospodarcze i kontrola granic nie przynosiły spodziewanych rezultatów. Przy władzy w Belgradzie wciąż pozostawał Milošević, zaś wydatki na zbrojenia i pomoc dla bośniackich Serbów nie malała. Obawiano się, że jeszcze przed całkowitym załamaniem się gospodarki Serbowie osiągną swoje cele wojenne.

Konflikt w Krajinie i tocząca się wojna na terytorium Bośni wymagały znalezienia nowej platformy rozwiązania problemu. Zrezygnowano z Konferencji Haskiej (lord Carrington podał się do dymisji), za to wspólnie z ONZ powołano Międzynarodową Konferencję ds. byłej Jugosławii w Genewie, której wspòłprzewodniczący z ramienia Wspólnot Europejskich (WE) został angielski polityk David Owen, zaś Narodòw Zjednoczonych Cyrus Vance. Konferencja zaczęła prace dnia 18 września 1992 roku. Kraje członkowskie Wspólnot Europejskich bardzo silnie zaangażowały się w negocjację pokojowe. Dużą aktywność a arenie międzynarodowej prezentowała Grecja, powszechnie odbierana jako sprzymierzeniec Serbów. Aby wzmocnić pozycję przetargową Muzłmanòw lord Owen zaproponował zaangażowanie Iranu w rozmowy pokojowe, co nie spotkało się z poparciem Wspólnot.

Frustracja spowodowana postępującą przemocą i niemożnością znalezienia rozwiązania dla Bośni znalazło ujście w wypowiedzi przewodniczącego Komisji Europejskiej Jacques Delorsa z 1 stycznia 1993 roku. Delors potępił Miloševicia i władze serbskie za akceptację czystek etnicznych i szerzenie idei „Wielkiej Serbii”, wyraził żal, że dwunastce zabrakło wizji rozwiązania konfliktu w roku 1991, i że Europejczycy nie docenili jego konsekwencji. Przewodniczący wyraził opinię, że w razie niezaakceptowania planu przygotowanego w ramach Konferencji Genewskiej, Rada Bezpieczeństwa ONZ powinna wydać rezolucję zezwalającą na wojnę „w ograniczonej formie” przeciw odpowiedzialnym za przedłużenie konfliktu.

Plan pokojowy opracowany przez wspòłprzewodniczących Konferencji D. Owena i C.Vance'a został zaprezentowany 2 stycznia 1993 roku. Vance i Owen proponowali przekształcenie Bośni w zdecentralizowane państwo o słabym rządzie, podzielonym na dziesieć regionów autonomicznych. Każda z grup etnicznych miała otrzymać 3 regiony, w ktòrch byłaby większością. Sarajewo planowane było jako okręg federalny, o podobnym statusie jak Waszyngton. Implementacje planu pokojowego miały przeprowadzać siły pokojowe ONZ. W dokumencie wyraźnie zaznaczono, że regiony nie mają możliwości przyłączenia się do innego państwa. Serbom oferowano 43% terytorium, w momencie gdy opanowali już blisko 70% całego kraju. To i zakaz przyłączenia terytoriów serbskich do Republiki Serbskiej spowodowało że Karadić odrzucił propozycje pokojowe. Zresztą, nie tylko Serbowie odrzucili plan Vance'a-Owena. Także Izetbegović nie przyjął planu, nie akceptując planu podziału terytorialnego.

Wobec braku możliwości porozumienia się z bośniackimi Serbami, Wspólnoty zdecydowały się na zaangażowanie Miloševicia w rozmowy pokojowe. Pomiędzy postawą Serbów bośniackich a Serbów z Serbii była zasadnicza różnica. Pierwsi chcieli państwa bez muzłmanòw, u drugich muzułmanie (poza Kosowem, gdzie muzułmanami byli głòwnie Albańczycy, choć zamieszkiwała tam także pewna ilość muzłmanòw słowiańskiego, tureckiego, romskiego, a nawet egipskiego pochodzenia, którzy mieli dobre relację z Serbami) stanowili pokaźną i akceptowaną grupę społeczną, żyjącą głòwnie w miastach i regionie Sandżak- Novi Pazar. Bośniaccy Serbowie stworzyli „państwo wojenne”, w którym nie istniała normalna gospodarka i społeczeństwo. Tymczasem Belgrad borykał się z coraz większą ilością kłopotów gospodarczych, wywołanych przez narzucone sankcję.

Dnia 8 marca 1993 roku w Brukseli Ministrowie Spraw Zagranicznych Wspólnot Europejskich udzielili całkowitego poparcia dla planu pokojowego Vance'a- Owena.

W staraniach WE o ustanowienie pokoju w Bośni mocno uczestniczyła Rosja, blisko współpracując z Brukselą i Genewą. W pracach Konferencji Genewskiej reprezentantem Moskwy był Witali Czurkin, który pełnił cenną rolę łącznika ze stroną serbską.

Dnia 11 marca 1993 roku w Pałacu Elizejskim w Paryżu prezydent François Mitterand przyjął Slobodana Miloševicia. To właśnie Francja wzięła na siębie role przekonania serbskiego prezydenta o konieczności zawarcia pokoju. Francuzi już wcześniej wykazali się aktywnością w działaniach zmierzających do rozwiązania konfliktu, a spektakularna wizyta Mitteranda w oblężonym Sarajewie w czerwcu 1992 r. odbiła się szerokim echem. W rozmowie z prezydentem Serbii prezydent Mitterand często powoływał się na historyczne więzi, wiążące Jugosłowian i Francuzów, obiecywał zniesięnie sankcji wobec Jugosławii po podpisaniu pokoju. Milošević, pod naciskiem gróźby nowych sankcji, w razie odrzucenia pokoju, poparł plan Vance'a- Owena. Aby wzmocnić nacisk na Miloševicia, 17 kwietnia Rada Bezpieczeństwa ONZ zaostrzyła sankcje wobec Jugosławii. Prezydent Serbii, wraz z prezydentami Federacji Jugosławii i prezydentem Czarnogóry, wystosował list do parlamentu bośniackich Serbów, nakłaniający do przyjęcie propozycji podziału Bośni.

Stanowisko strony muzułmańskiej, niechętnej propozycjom Vance'a-Owena, popierane było przez administrację prezydenta Clintona i amerykańskie media. Już w pierwszym wstąpieniu nowy rzecznik sekretarza stanu, Richard Boucher, stwierdził że plan Vance'a- Owena to nic więcej jak akceptacja i nagrodzenie serbskich czystek etnicznych. Amerykanie krytykowali plan jako zbyt „hojny” dla Serbów i krzywdzący dla Muzłmanòw. Wobec takiej postawy Amerykanów Izetbegović zwlekał z podpisaniem porozumienia, licząc na lepszy „deal”.

Jawnym poparciem dla strony muzułmańskiej była oświadczenie Billa Clintona, który 1 maja 1993 opowiedział się za zniesięniem embarga dla strony bośniackiej i zaoferrował im parasol ochronny w postaci ataków powietrznych na bośniackich serbów. Propozycja zyskała miano „lift and strike”.

Ostatecznie plan został zaakceptowany przez wszystkie strony 2 maja 1993 roku podczas spotkania w Atenach- 2 maja 1993 roku, z zastrzeżeniem strony serbskiej, że ostateczną decyzję podejmie parlament Serbów bośniackich.

Posiedzenie parlamentu w Pale 5 maja było bardzo nerwowe. Za przyjęciem propozycji pokojowych optował prezydent Republiki Serbów Bośniackich Radovan Karadzić, prezydent Serbii Slobodan Milošević i premier Grecji Konstantin Mitsotakis. Obrady zdominowali poplecznicy wodza armii bośniackich Serbów, Radko Mladicia - Biljana Plavšić i Momčilo Krajisnik, przeciwni zakończeniu wojny na proponowanych warunkach. Ostatecznie zgromadzenie odrzuciło plan pokojowy.

Pomimo niepowodzeń, Wspólnoty wciąż popierały plan Vance'a-Owena. Dano temu wyraz podczas spotkania Trojki WE z sekretarzem stanu Warrenem Christopherem. Amerykanin nie chciał rozmawiać o sposobach nakłonienia Serbów do przyjęcia planu, próbując nakłonić europejskich partnerów do zgody na zniesięnie embarga na broń i rozpoczęcia nalotów na pozycję serbskie. Propozycje USA zostały odrzucone przez Europejczyków. Co ważne, Rosja wciąż popierała plan pokojowy Vance'a-Owena i razem z Francją próbowały forsować w Radzie Bezpieczeństwa implementację planu pokojowego. Także Dania- kraj pełniący role przewodniczącego Wspólnot, była zdecydowana na podtrzymanie dotychczasowych propozycji, nawet bez wsparcia Waszyngtonu.

Pomimo tego plan pokojowy dla Bośni był już martwy. Ostateczny cios zadała mu kolejna krytyka planu przez Amerykanów. We wspólnym oświadczeniu z maja 1993 roku wydanego w Moskwie przez Ministra Spraw Zagranicznych Rosji Andrieja Kozyriewa i Warrena Christophera, obaj ministrowie zaprotestowali wobec krzywdzącego potraktowania strony serbskiej przy podziale terytorialnym Bośni. Administracja Clintona dokonała przedziwnej wolty- przez cały czas dyskusji o planie prezentowała opinię, że plan krzywdzi Muzłmanòw i nagradza zbrodnie Serbów, a ostatecznie stanęła w obronie strony serbskiej, co uniemożliwiało kontynuowanie prób przekonania Karadzicia i Pale do przyjęcia planu. Poza tym, w samych Wspólnotach Europejskich zabrakło woli działania bez poparcia Amerykanów. Wielka Brytania, która już od kwietnia 1993 roku starała się porozumieć z USA, została poparta w swych staraniach przez Ministra Spraw Zagranicznych Francji. Alain Juppe, oceniany jako jeden z najbardziej proatlantyckich z francuskich ministrów spraw zagranicznych, widział konieczność zaangażowania strony amerykańskiej w sprawy bałkańskie. Londyn i Paryż wraz z USA powołują Joint Action Program- mający na celu zaprowadzenie pokoju w Bośni, akceptowanego przez wszystkie strony. Plan Christophera zakładał zakończenie mordów w Bośni, powstrzymanie konfliktu przez rozprzestrzenianiem się, zwiększenie nacisku na wszystkie strony w celu przyjęcia przez nie porozumienia pokojowego kończącego konflikt. Oznaczało to ostateczne porzucenie planu Vance'a-Owena. Stanowisko Francji i Wielkiej Brytanii zostało skrytykowane podczas spotkania ministrów spraw zagranicznych Wspólnot Europejskich 8 czerwca 1993 roku. Szczególnie mocną krytykę wygłosiły Niemcy.

Na szczycie Wspólnot Europejskich w Kopenhadze 22 czerwca 1993 roku ministrowie spraw zagranicznych WE wraz z komisarzem ds. zewnętrznych Hansem van der Broekiem po raz kolejny zajęli się kwestią jugosłowiańską. Podkreślono konieczność poszukiwania nowych dróg rozwiązania problemu.

Tym bardziej, że sytuacja w Bośni zaostrzała się. Wiosną 1993 roku wybuchły krwawe walki pomiędzy, do tej pory współpracującymi między sobą, Chorwatami a Muzułmanami. Joint Action Program nie spowodował większego zaangażowania Amerykanów na Bałkanach. Co więcej, wydarzenia w Mogadiszu z 3 października 1993 roku, kiedy to zabito 18 amerykańskich żołnierzy uczestniczących w misji pokojowej ONZ, spowodowały niechęć Waszyngtonu do angażowania się w jakiekolwiek akcje zbrojne.

Dnia 24 sierpnia 1993 roku, podczas spotkania konsultacyjnego Kinkiel- Juppe, dotyczącego głównie problemu unii walutowej i wspólnej postawy w rokowaniach kolejnej rundy GATT, ale poruszano także inne tematy. W zakresię spraw jugosłowiańskich obie strony poszły na kompromis. Francja obiecała nie wracać do sprawy uznania Chorwacji i Słowenii, a Niemcy zobowiązały się popierać sprawę embarga na broń dla wszystkich stron. Efektem tego spotkania był wspólny list Mitteranda i Kohla do urzędującego przewodniczącego Rady Europejskiej Belga Jeana-Luca Dehaene'a, w którym zaprosili innych członków Wspólnoty do opracowania wspólnych przedsięwzięć w byłej Jugosławii. W liście zaapelowano do Serbów- tych w Belgradzie i Pale- o elastyczność, obiecując w zamian zawieszenie sankcji gospodarczych.

W tej sytuacji 30 października 1993 roku odbyło się specjalne posiedzenie Rady Europejskiej na temat sytuacji w byłej Jugosławii. To samo zagadnienie było przedmiotem spotkania ministrów spraw zagranicznych Unii Europejskiej(UE) tydzień później i Komitetu Politycznego UE. Prace te przyniosły nowy plan pokojowy, firmowany przez Unię Europejską. Optowano za kontynuacją pomocy humanitarnej dla ofiar wojny i zwiększonym zaangażowania sił pokojowych ONZ w rozwiązanie konfliktu. Proponowano podział Bośni na trzy republiki narodowe (co było powtórką propozycji Cutilliero-Carrington i zgodne z chorwacko-serbskimi propozycjami z sierpnia 1993 roku), podczas którego Serbom przypadłoby 49% terytorium, Chorwatom 17,5% a Muzułmanom 33,5%. Mostar miał się znaleźć pod administracją UE, Sarajewo i okolice pod administracją ONZ. Strony nie chciały zaakceptować propozycji unijnych. Serbowie nie zgadzali się na podział terytorialny i status Sarajewa, Muzułmanie żądali większego terytorium i dostępu do morza. Rozmowy były bardzo ciężkie, często dochodziło do ciężkich sporów, tak jak 29 listopada 1993 roku podczas spotkania stron z ministrami spraw zagranicznych Unii Europejskiej w Brukseli, która przerodziła się w karczemną awanturę pomiędzy Radovanem Karadziciem a Alainem Juppe i Willy'em Cleasem. Także pośród członków nie brakowało wątpliwości- szczególnie Holandia krytykowała podział terytorialny Bośni, uważając, że nagradza czystki etniczne dokonane przez Serbów.· Wciąż próbowano ośmielić Amerykanów do zaangażowania się w rozwiązanie konfliktu- temu służyła wizyta kanclerza Kohla w Waszyngtonie pod koniec stycznia 1994 roku.

Polityka USA wobec konfliktu bośniackiego- Dayton

Chociaż wielu amerykanów wywodzi się z terytoriów byłej Jugosławii, to w polityce Waszyngtonu ten kraj stał zawsze na dalszym planie. Podobnie było podczas konfliktu w Bośni. Dopiero narastająca katastrofa humanitarna i coraz narastająca krytyka bezczynności społeczności międzynarodowej zmusiła ich do działania. Kolejnym zdarzenie bulwersujące opinię miało miejsce 5 lutego 1994 roku. Tego dnia eksplozja pocisku na targu w Sarajewie spowodowała śmierć 69 przypadkowych osób. O wystrzelenie pocisku podejrzewano stronę serbską. Rzeź wzbudziła oburzenie na całym świecie. Już następnego dnia w trakcie Rady Ministrów Spraw Zagranicznych UE w Brukseli minister Juppe zaproponował wystosowanie ultimatum, nakazującego wycofanie ciężkiego sprzętu bojowego z okolic Sarajewa, pod groźbą użycia siły. Propozycja, pomimo poparcia udzielonego przez Belgòw i Holendrów i silnej presji Francuzów, aby ultimatum zostało wystosowane przez Unię, nie została przyjęta, gdyż gremium uznało, że odpowiedniejszym środkiem nacisku będzie zaangażowanie NATO. Tak też się stało- dnia 10 lutego Rada Północnoatlantycka wystosowała ultimatum, domagając się wycofania całej ciężkiej broni w ciągu dziesięciu dni z obszaru 20 kilometrów wokół Sarajewa, z wyjątkiem okolic Pale. Ultimatum było skierowane do obu stron, ale wiadomo było, że wymierzone było w stronę serbską. Ważnego okazało się poparcie Rosjan: początkowo Kreml był urażony brakiem informacji o zamierzeniach NATO (co z drugiej strony było niemożliwe, bo akurat w tym czasie- na początku lutego 1994 roku- Jelcyn miał okres „niedyspozycji”) lecz gdy okazało się że powodzenie ultimatum może zależeć od zaangażowania Rosjan, Jelcyn samodzielnie zdecydował o wysłaniu do serbskiej części Sarajewa rosyjskiego kontyngentu sił pokojowych ONZ z Krajiny.

Kryzys zażegnano, ale niezadowolenie z sytuacji w Bośni i dotychczasowych efektów działań wspólnoty międzynarodowej było coraz większe. Rzeź 69 przypadkowych osób wzbudziła wielkie oburzenie pośród amerykańskiej opinii publicznej. To i obawy prezydenta Williama Clintona związane z jego reelekcją (Clinton obawiał się, że w zbliżających się wyborach prezydenckich, w 1996 roku, jego republikański konkurent może z braku postępu w rozwiązaniu konfliktu w Bośni uczynić jeden z głównych tematów kampanii wyborczej- to samo uczynił Clinton w czasie walki o fotel prezydencki z Bushem seniorem, krytykując go za brak zaangażowania w kryzys w byłej Jugosławii) spowodowały zmianę nastawienia Waszyngtonu. Amerykanie mocno zaangażowali się w toczące się negocjację na temat zorganizowania Federacji Muzułmańsko-Chorwackiej. Rozmowy na temat "porozumienia ramowego", prowadzone z dużym poświęceniem przez amerykańskiego dyplomatę Chucka Redmana, odbyły się w dniach 26.02.-01.03.1994, zaś dotyczące Konstytucji od 4 do 14 marca 1994 roku. Pomimo wcześniejszych konfliktów między stronami najważniejszy był wspólny wróg- Serbowie. Wspólne kontakty między Bośnią a Chorwacją wynikały nie tylko z nacisków Waszyngtonu, ale politycznej woli dwóch polityków Ministra Spraw Zagranicznych Matę Granicy i Premiera Bośni Harisa Silajdzicia. 14 września 1993 roku obaj panowie podpisali wspólną deklarację - która mówiła o rozwiązaniu sporów terytorialnych pomiędzy Muzułmanami a Bośniackimi Chorwatami, o planie pokojowym dla Bośni i Hercegowiny i wzajemnych relacjach między państwami. W tym okresie Muzułmanie zrezygnowali z planów utrzymania scentralizowanego państwa, a sam Izetbegowić zastanawiał się nad jednostronnym powołaniem muzułmańskiego państwa w Bośni (wiązało się to z kryzysem wewnętrznym wśród muzułmanów- m.in. opanowaną secesją Fikreta Abdicia). Dla amerykańskich planów największą przeszkodą było istnienia państewka Bośniackich Chorwatów, zwanego Herceg-Bośnią. Amerykanie metodą nacisków zdołali przekonać chorwackie władze do zdymisjonowania bojowego chorwackiego przywódcę Mate Bobana. Poza tym w Chorwacji dostrzegano pozytyw istnienia Bośni jako państwa buforowego, oddzielającego od wrogiej Serbii. Następnie udało się namówić Franja Tudjmana na federacje z muzułmanami. Dnia 10 stycznia 1994 roku, podczas wizyty w Niemczech, Tudjman zaproponował powstanie federacji między Bośniackimi Chorwatami a Muzułmanami, a powstałej jednostce zaproponował konfederację z Chorwacją. Poza tym zaproponował wydzierżawienie portu morskiego przyszłemu państwu muzułmańskiemu, w celu rozwiązania problemu dostępu do morza. Sprawa federacji jeszcze wcale nie była przesądzona. Wsparta nowym sprzętem armia muzułmańska zaczęła odnosić sukcesy, ale załamanie na froncie zmusiło stronę muzułmańską do powrotu do stołu. W odpowiedzi na propozycję z Petersbergu 15 stycznia Sarajewo zaproponowało powołać konfederację pomiędzy dwoma państwami- Chorwacją i Republiką Bośni i Hercegowiny (75% w rękach Serbów). W ciągu stycznia 1994 Muzułmanie wycofali się z prac Konferencji Genewskiej, przyjmując miejsce przy boku USA. 6 lutego nowy przywódca Bośniackich Chorwatów Kresimir Zubak ogłosił plan powstania i rozwoju federacji samorządzących się muzułmańskich i chorwackich kantonów. Plan ten był skierowany do wszystkich, także do strony serbskiej. Plan został przyjęty przez parlament Bośni. Kolejnym krokiem do ustanowienia federacji było podpisanie zawieszenia broni 10 lutego w Palais des Nations w Genewie, aby ostateczne negocjacje przeprowadzić w Waszyngtonie. Amerykanie za zgodę na układ konfederacyjno-federacyjny obiecali Tudjmanowi poparcie dla integracji Chorwacji z Zachodem, wsparcie polityczne i gospodarcze dla jego kraju i ci najważniejsze, nie sprzeciwianie się "reintegracji" terytorialnej Chorwacji, czyli zbrojnego zajęcia terenów Krajiny, opanowanych przez Serbów. W trakcie negocjacji największym problemem okazały się oczywiście kwestię terytorialne, szczególnie w Centralnej Bośni. Pomimo tego udało się doprowadzić negocjacje do końca.

Działania Amerykanów nie wykluczały uczestnictwa Europejczyków w rozwiązaniu konfliktu. Stany Zjednoczone niechętnym okiem patrzyły na współpracę z całą „Dwunastką”, lub z reprezentacją Unii -„Trojką”, tym bardziej, że w tym okresie ster UE dzierżyła Grecja, uznawana przez Waszyngton za kraj antyamerykański. Zdecydowano się na inną formę współpracy- 15 marca 1994 roku w Brukseli odbyło się spotkanie z przedstawicielami Francji, Wielkiej Brytanii i Niemiec. Po dołączeniu do tych państw reprezentanta Rosji powstało forum zwane „grupą kontaktową”.

Pierwsze oficjalne spotkanie grupy kontaktowej w pełnym składzie odbyło się trzynastego maja 1994 roku w Genewie, ale w obecności komisarza unijnego ds. zewnętrznych Hansa van den Broeka i przedstawicielstwa Trojki.

Propozycje pokojowe grupy kontaktowej, przedstawione 5 lipca 1994 roku, opierały się na wcześniejszych planach WE i UE, przyznawały 49% obszaru republiki Serbom, resztę stronie muzułmańsko- chorwackiej, zakładały rozmieszczenie sił pokojowych i brak możliwości zmian granic państwowych, co oznaczało niemożność przyłączenia części serbskiej do Jugosławii. Plan został przyjęty przez Chorwatów, Muzułmanów, ale odrzucony przez Serbów, pomimo popierania go przez Miloševicia. W tym okresie rozdźwięk pomiędzy interesami Serbów, a ich ziomkami z Bośni był już tak duży, że czwartego sierpnia 1994 roku Belgrad zerwał wszelkie więzi łączące go z Pale, zamknął granice z Bośnią i zakazał przebywania reprezentantom władz bośniackich Serbów na terytorium Republiki Serbskiej. Po odrzuceniu propozycji pokojowych grupy kontaktowej rozmowy pokojowe zamierają, a strony szukają rozstrzygnięcia militarnego. Ale także w polu sytuacja przestaje być korzystna dla Serbów- dzięki pomocy amerykańskiej siły muzułmańskie zaczęły odnosić zwycięstwa. Walki na froncie zostały przerwane przez rozejm między stronami, zawarty na cztery miesiące, zawarty 24 grudnia 1994 roku, wypracowany przez byłego prezydenta USA Jimmiego Cartera. Muzułmanie zerwali rozejm 21 marca 1995 roku, atakując z sukcesami siły serbskie na wszystkich frontach. Także sytuacja terytoriów serbskich w Chorwacji ulegała pogorszeniu- z końcem marca 1995 roku wygasał mandat siłom pokojowym stacjonującym w Krajinie i Zachodniej Sławonii. Co prawda siły ONZ zostały, ale poprzez zmianę mandatu ograniczono ich kompetencję i zmniejszono ich liczbę o połowę. Nie przeszkodziło to Chorwatom w zaatakowaniu Zachodniej Sławonii pierwszego maja 1995 roku. Operacja „Błysk”, bo taki kryptonim nosiła akcja, przyniosła oczekiwane rezultaty- już czwartego maja cały obszar został opanowany przez siły chorwackie. Społeczność międzynarodowa nie wyraziła żadnego sprzeciwu. Rozdrażnieni Serbowie w rewanżu zaczęli ostrzeliwać strefy bezpieczeństwa ustanowione przez ONZ. W reakcji na to UNPROFOR nakazuje zaprzestanie ataków i oddanie ciężkiej broni do magazynów sił pokojowych. Serbowie odpowiadają jeszcze silniejszymi atakami na strefy bezpieczeństwa. Reakcja społeczności międzynarodowej była zdecydowana- siły powietrzne NATO rozpoczęły naloty na pozycję serbskie. Serbowie nie pozostawali dłużni- zaczynają brać zakładników spośród personelu sił pokojowych ONZ i wciąż dokonują ataku na strefy bezpieczeństwa. Siódmego lipca Serbowie pod dowództwem generała Zdravko Tolimira okrążają Srebrenice- jedną ze stref bezpieczeństwa. Stosunki pomiędzy Serbami a Muzułmanami z Srebrenicy były bardzo napięte. Komendanta miasta, Nasera Oricia, oskarżano o zorganizowanie rzezi serbskich cywili w Bratunacu. Po ustanowieniu strefy bezpieczeństwa w mieście siły pokojowe nie były w stanie wykonać narzuconych przez Radę Bezpieczeństwa zasad, w tym całkowitej demilitaryzacji miasta. Strefa stała się bazą wypadową dla muzułmańskich bojowników. Już na miesiąc przed oblężeniem władze republiki wycofały komendanturę wojskową, zostawiając 15 tysięcy mężczyzn w strefie.

W szczególnie trudnym położeniu znalazł się 460osobowy holenderski kontyngent sił ONZ stacjonujący w mieście. Już pierwszego dnia oblężenia holenderski dowódca poprosił o wsparcie z powietrza, ale dowódca UNPROFORu w Bośni, generał Rupert Smith odmówił udzielenia wsparcia z powietrza, gdyż byłoby to szkodliwe dla toczących się negocjacji z Serbami. Następnego dnia Holendrzy próbowali wycofać się z jednego z posterunków. W odpowiedzi na to zostali ostrzelani przez siły bośniackie, które zabiły jednego z holenderskich żołnierzy. Co gorsza, inny posterunek został zajęty przez siły serbskie, którzy wzięli Holendrów jako zakładników. W sumie pięćdziesięciu pięciu żołnierzy holenderskich znalazło się w rękach serbskich podczas ataku na Srebrenice. Tego dnia holenderski dowódca poprosił ponownie o atak powietrzny. Prośba została odrzucona przez dowództwo w Sarajewie. Dnia 11 lipca Serbowie przystąpili do frontalnego ataku na miasto. Po wielokrotnych wezwaniach o pomoc ze strony dowództwa w Srebrenicy dwukrotnie amerykańskie i holenderskie F-16 atakowały pozycję serbskie. Akcję powietrzną zaprzestano z troski o los holenderskich zakładników. Decyzja podjęta była przez rząd Holandii. Siły holenderskie wycofały się z miasta, a wraz z nimi tysiące uchodźców. Ci mężczyźni w wieku poborowym, którzy nie zdołali zbiec z enklawy wcześniej, byli oddzielani przez Serbów od reszty wychodźców, a następnie mordowani. Krwawa rzeź przyniosła sześć tysięcy ofiar, plus około tysiąca zabitych muzłmanòw, którzy zginęli podczas ucieczki z miasta na polach minowych. Srebrenica była największą porażką, jaką poniosła społeczność międzynarodowa, odpowiedzialna za utrzymanie bezpieczeństwa w mieście. W ciężkiej pozycji znalazł się rząd Holandii, która wcześniej optowała za użyciem siły wobec Serbów i wielokrotnie pouczała inne europejskie kraje, krytykując rozmowy pokojowe jako niemoralne i akceptujące serbską przemoc. Srebrenica nie była ostatnią strefą bezpieczeństwa, którą zaatakowali Serbowie. Następnym celem była Žepa, pilnowana przez mały ukraiński kontyngent. W tej miejscowości siły muzułmańskie zagroziły, że zaatakują Ukraińców, jeżeli wojska NATO nie udzielą pomocy przeciw Serbom. Wycofanie sił UNPROFORu i cywili z miasta stało się przedmiotem negocjacji. Czas ten wykorzystały siły muzułmańskie, wycofując się z Žepy. Miasto zostało zajęte przez Serbów 25ego lipca 1995 roku. Rzeź w Srebrenicy i zajęcie Žepy odbyło się przy całkowitej bezczynności grupy kontaktowej. Dopiero zagrożenie Gorażde, dobrze przygotowanej do obrony i gęsto zaludnionej enklawy muzułmańskiej zmusiło aliantów do działania. Dnia dwudziestego pierwszego lipca w Londynie strony zaangażowane w UNPROFOR ogłosiły, Gorażde będzie bronione przez siły powietrzne NATO.

Na północnym odcinku frontu toczyły się walki w rejonie Bihacia, atakowanego przez siły bośniackich i krajinskich Serbów. W obronę tej muzułmańskiej enklawy zaangażowały się chorwackie wojska rządowe, łatwo osiągając przewagę nad wojskami Serbów. Wykorzystując sytuację Zagrzeb „jednym cięciem” postanowił rozwiązać problem krajinskich Serbów, zajmujących 11% terytorium Chorwacji. Mimo zawansowanych negocjacji toczących się w Genewie, 4 sierpnia siły chorwackie we wczesnych godzinach rannych zaatakowały Knin- stolicę samozwańczej republiki Krajiny. Chorwacki blitzkrieg, przeprowadzony pod kryptonimem „Burza” przyniósł rezultaty: do dziewiątego sierpnia całe terytorium zostało opanowane, Serbowie w popłochu uciekli przed wojskiem chorwackim. Wspólnota międzynarodowa nie wyraziła żadnej uwagi na temat wypędzenia ok. 200 tysięcy ludzi zamieszkujących te terytorium od wieków. Grupa kontaktowa i ONZ straciły całkowicie autorytet i strony działały tylko zgodnie ze swoim upodobaniem.

Wydarzenia lata 1995 roku brutalnie zmieniły mapę etniczną Bośni, ale z drugiej strony ułatwiły uzyskanie consensusu pomiędzy stronami. Amerykanie zaproponowali nowy podział terytorialny, biorący pod uwagę ostatnie wydarzenia. Misja Richarda Holbrooke'a na Bałkany w końcu przyniosła rezultaty. Strony zgodziły się na powołanie Republiki Serbskiej- części składowej Bośni, która będzie miała prawo do takich samych związków z Serbią jak Muzułmanie i Chorwaci z Chorwacją na mocy traktatu waszyngtońskiego. Zaproponowany podział terytorialny likwidował enklawy, powiększał korytarz w okolicach Brčka, łączący wschodnią cześć Republiki Serbskiej z zachodnim regionem w okolicach Bania Luki, zakładał wymianę terytorium pomiędzy stronami- m.in. Gorażde miało w ostateczności przypaść stronie serbskiej, w zamian za ustępstwa na korzyść Muzłmanòw w okolicach Sarajewa. W zamian za pokój obiecywano zawieszenie sankcji. Propozycję USA spotkały się z poparciem Unii Europejskiej. Ale to nie propozycję amerykańskie przyciągnęły stronę serbską z powrotem do stołu negocjacyjnego. Klęski, jakie ponosiły siły serbskie w starciach z wspieranymi przez USA wojskami rządowymi i armią chorwacką zmusiły Serbów do przewartościowania swojej polityki. Ciężkie walki trwały także we wrześniu, już podczas toczących się rozmów pokojowych, przynosząc dotkliwe straty dla strony serbskiej.

Kolejna rzeź w Sarajewie spowodowana przez pocisk wystrzelony w targ z 28 sierpnia 1995 roku; Tym razem nie było wątpliwości, że winnymi zbrodni są Serbowie. Kiedy żądanie wycofania broni ciężkiej z rejonu Sarajewa zostało odrzucone przez generała Mladicia siły NATO przystąpiły do działania, bombardując pozycję serbskie. Bombardowania nie przeszkodziły rozmowom pokojowym, które zaczęły się ósmego września 1995 roku w Genewie. Decydującą role odgrywali w nich amerykańscy dyplomaci: Richard Holbrooke i Anthony Lake. Głos decydujący w delegacji serbskiej i pełniącym rolę przewodniczącego delegacji serbskiej był Slobodan Milošević, w tym momencie postrzegany jako najbardziej pragmatyczny lider serbski. Szybko uzgodniono Zasady Podstawowe tzn. podział Bośni na dwie części: Republikę Serbską ze swoją własną konstytucją i Federację Muzłmańsko-Chorwacką z konstytucją uzgodnioną w Waszyngtonie w marcu 1994 roku, przy podziale terytorium według zasady 49%-51%.

Zawieszenie broni między stronami zostało ogłoszone przez prezydenta Clintona 5 października 1995 roku, weszło w życie siedem dni później. Następne spotkanie stron wyznaczono na pierwszego listopada w bazie US Air Forces w Dayton, Ohio. Milošević reprezentował Serbów, Izetbegović Muzłmanòw a Tudjman Chorwatów. Negocjacje toczyły się pod dużą presją ze strony amerykańskiej. Pierwszy przełom przyniósł dziesiąty listopada- tego dnia podpisano dokument o umocnieniu federacji bośniacko- chorwackiej. Następnie 12ego listopada porozumiano się w kwestii Wschodniej Sławonii- ostatniej części Chorwacji opanowanej przez Serbów. Dokument dotyczący rozwiązania konfliktu w Bośni przyjęto 21 listopada. Wielostronicowy i szczegółów tekst porozumienia zakładał:

--utrzymanie jednolitego państwa bośniackiego w dotychczasowych, uznanych przez wspólnotę międzynarodową, granicach

--utworzenie trzyosobowej Prezydencji (z reprezentantami każdej grupy etnicznej), rady ministrów i centralnego parlamentu

--podporządkowanie tym instytucjom dwóch autonomicznych jednostek składowych republiki- Federacji Muzłmańsko-Chorwackiej i Republiki Serbskiej

--przeprowadzenie centralnych wyborów parlamentarnych i prezydenckich, pod nadzorem OBWE, w dziewięć miesięcy od podpisania porozumienia tj. od 14 grudnia 1995 roku.

--w sprawie uchodźców i osób przesiedlonych, podpisano specjalne porozumienie, dające im prawo do powrotu i głosowania w miejscu wcześniejszego zamieszkania

--zakaz pełnienia funkcji publicznych przez osoby, które popełniły zbrodnie wojenne, NATO ma kontynuować starania w celu odnalezienia wszystkich podejrzanych i dostarczenie ich pod osąd Trybunału ds. Zbrodni Wojennych

Sankcje wobec Federacyjnej Republiki Jugosławii zostały zawieszone decyzją Rady Bezpieczeństwa ONZ 22 listopada 1995 roku. Tego samego dnia zniesiono embargo na dostawy broni do Bośni i Hercegowiny.

Porozumienie w Dayton zakładało udział sześćdziesięciotysięcznego kontyngentu sił NATO, w tym dwadzieścia tysięcy Amerykanów, w implementację uzgodnień pokojowych.

Uroczyste podpisanie dokumentu odbyło się w Paryżu 14 grudnia 1995 roku. W uroczystości nie wzięli udziału Mladić i Karadźić, uznani za przestępców wojennych

Stosunki Waszyngton-Bruksela

Polityka USA względem Bośni od samego początku budziła kontrowersję w państwach Wspólnoty Europejskiej. Pierwszym krokiem administracji amerykańskiej było uznanie niepodległości tego państwa, co było równoznaczne ze storpedowaniem rozmów toczonych pod auspicjami WE, prowadzonych przez lorda Carringtona i Pedra Cutilliero.

Jednak administracja zachowywała dużą wstrzemięźliwość w sprawach byłej Jugosławii, odnosząc się do niej z dystansem jako sprawy Europy. Co prawda Bush senior oferował pomoc i wsparcie, ale bez udziału wojsk amerykańskich. Zmiany zaszły po objęciu fotela prezydenckiego przez Williama Clintona. Już w czasie kampanii wyborczej gubernator z Little Rock oskarżał urzędującego prezydenta o bezczynność i akceptacje ludobójstwa i czystek etnicznych dokonywanych przez Serbów. W momencie objęcia stanowiska prezydenta przez Clintona Europejczycy próbowali przeforsować, chyba najlepszą z propozycji- plan pokojowy Vance'a i Owena. W rozmowach z mediami prezydent-elekt wspierał rozmowy pokojowe w Genewie. Niestety, wsparcie rozmów pokojowych nie oznaczało wsparcia planu pokojowego. Pierwsze wypowiedzi Richarda Butchera, rzecznika nowego sekretarza stanu Warrena Christophera uznawało plan za potwierdzenie czystek etnicznych dokonanych przez Serbów na Bałkanach. W podobnym tonie wypowiedział się nowy ambasador USA w Radzie Bezpieczeństwa ONZ Madeleine Albright, która stwierdziła, że Stany Zjednoczone powinny zmusić swoich europejskich sojuszników do działania sprawie Bośni. Postawa Amerykanów komplikowała starania WE, szczególnie że Muzułmanie, powołując się na brak poparcia dla propozycji pokojowych ze strony USA, grozili zerwaniem rozmów. W oficjalnym stanowisku, z 10 lutego 1993 roku, sekretarz stanu Warren Christopher sprzeciw się zaangażowaniu amerykańskich lądowych sił zbrojnych w Bośni, ale obiecał uczestnictwo w rozmowach pokojowych i implementacji porozumień pokojowych w ramach ONZ i NATO.

Charakterystyczne dla amerykanów było jednowymiarowe postrzeganie konfliktu. Panował uproszczony obraz konfliktu, w którym „bad guys”- Serbowie prześladowali „good guys”, czyli Muzłmanòw i Chorwatów. Na obraz wojny wpływały też same strony. Rząd Chorwacji wynajął waszyngtońską firmę „ Ruder Finn Global Public Affairs”, która zajmowała się kształtowaniem pozytywnego obrazu Chorwacji dla członków Kongresu, administracji rządowej i mediów. Z usług tej samej firmy korzystała strona muzłmanska, ale w tym wypadku jej działalność była skierowana bardziej w stronę mediów- pisanie artykułów, tzw. „guest columns”, pisanie listòw do redakcji. Poza tym „Ruder Finn” organizowała spotkania przedstawicieli bośniackich władz z urzędnikami administracji USA, jak sekretarz stanu za czasów Busha seniora, Lawrence Eagelburger, czy politykami, jak kandydat na urząd wiceprezydenta Al Gore. Relacje na żywo z pola walki, ostrzałów, śmierci, to wszystko składało się na tzw. „efekt CNN”, który wypaczał i upraszczał obraz wojny.

Kolejną cechą charakterystyczną stosunku USA do konfliktu był brak konsekwencji. Było to widoczne w trakcie krytyki planu Vance'a Owena, kiedy to początkowo krytykowano plan jako zbyt chojny dla Serbów, aby potem stwierdzić, że podział terytorialny powinien być bardziej korzystny dla strony serbskiej. Brak konsekwencji Waszyngtonu dał o sobie znać także w czasie dyskusji o powołaniu stref bezpieczeństwa wiosną 1993 roku. Amerykanie, początkowo byli wrogo nastawieni do pomysłu, aby go w końcu poprzeć. W tym wypadku konsekwencji i wyobraźni zabrakło całej Radzie Bezpieczeństwa- pomimo opinii ekspertów, że do utrzymania bezpieczeństwa w strefach potrzeba 35 tysięcy żołnierzy, i pomimo tego, że w trakcie dyskusji mówiono o wysłaniu 15 tysięcznego kontyngentu, końcowa decyzja zakładała wysłanie siedmiu i pòł tysiąca żołnierzy do zabezpieczenia stref. Beztroska Rady Bezpieczeństwa kosztowała wiele istnień.

Za kolejny dowód braku przemyślanej polityki USA w kwestii Bośni może służyć wypowiedź Madeleine Albright ze spotkania z przedstawicielami krajów muzułmańskich w lutym 1994 roku, kiedy to opowiedziała się za przyznaniem Bośniakom co najmniej 40% obszaru Bośni. W tym samym czasie UE, w swoim planie pokojowym popieranym przez administrację Clintona, oferowała 33,5% terytorium republiki Muzułmanom.

Zaproponowany przez Christophera program z czerwca 1993 roku zakładał powstrzymanie konfliktu przed rozszerzeniem go na inne kraje. Takie stanowisko stało w całkowitej sprzeczności z planami Wspólnot, które chciały rozwiązać konflikt w jak najkrótszym czasie. Propozycje nalotów pozycji serbskich były nie do przyjęcia dla Europejczyków, bo reakcja na ataki stanowiła zagrożenie dla stacjonujących tam żołnierzy sił pokojowych (bez udziału sił amerykańskich)

Amerykanów szczególnie bolała dobra współpraca pomiędzy Europą a Rosją, która układała się lepiej niż współdziałanie na linii Waszyngton- Bruksela.

Obydwa plany przygotowane nie zostały zrealizowane nie tylko z powodu braku zaangażowania ze strony USA, ale także z powodu strachu Europejczyków przed samodzielnym działaniem.

To prawda, że Amerykanie firmowali powstanie Federacji Muzłmańsko-Chorwackiej, ale to Kinkiel i Juppe doprowadzili strony do stołu i zaproponowali powstanie takiego ciała.

Starania Europy o szybkie zakończenie konfliktu było przeciwstawione amerykańskiej krytyce o niemoralności porozumienia z Serbami i teorii powstrzymywania- zapobieganiu, aby nie rozszerzył się na inne kraje, które usprawiedliwiały bezczynność. Wspólnoty popierały działalność sił pokojowych ONZ i generalnie, zaangażowanie tej organizacji w rozwiązanie konfliktu. Waszyngton niechętnym okiem patrzył na czynienie z ONZ głównego forum rozwiązania kwestii bośniackiej. Europejczycy działali na rzecz ograniczenia wpływu Zagrzebia i Belgradu na wynik wojny, co więcej, w sprawach chorwackich, Bruksela naciskała na pokojowe rozwiązanie sporu z krajinskimi Serbami. Stany Zjednoczone tolerowały czy też wręcz popierały dążenia Tudjmana do zajęcia Krajiny i udziału w walkach w Bośni. W wypracowaniu porozumienia w Dayton duży osobisty wkład mieli amerykańscy negocjatorzy - Robert Frasure (tragicznie zmarły przed podpisaniem dokumentu) i Richard Holbrooke, ale wszystkie tam przyjęte rozwiązania były już wcześniej wypracowane przez Europejczyków. Dziwić może fakt, że Amerykanom zabrało tak dużo czasu, aby je zaakceptować, choć trzeba przyznać że amerykańscy negocjatorzy z dużą umiejętnością przejęli przywództwo nad negocjacjami. Choć toczone je w Dayton pod nadzorem Waszyngtonu, to już wcześniej ustalono, że konferencja kończąca wojnę odbędzie się w Paryżu, co w dużym stopniu zadowoliło ambicję Europejczyków. Może sprawę nieco rozjaśni amerykański stosunek do wysłania swoich sił zbrojnych za granicę. Mówi o tym doktryna, sformułowana przez sekretarza obrony USA w administracji Regana, Caspera Weinbergera, ujęta w sześciu punktach.

  1. Użycie sił tylko gdy wymaga tego żywotny interes USA

  2. Jeśli użycie siły, to tylko w celu całkowitego zwycięstwa

  3. Cele militarne i polityczne muszą być jasno zdefiniowane

  4. Czynność musi być wciąż oceniana i dostosowywana do potrzeb

  5. Wymagana jest poparcie Kongresu i opinii publicznej

  6. Użycie sił zbrojnych powinno być ostatecznością·

W tym wypadku największym problemem było uznanie, że zaangażowanie w Bośni jest konieczne ze względu na żywotny interes USA. Długotrwałe unikanie zaangażowania spowodowały, że USA oskarżano o strach wobec przypadłej im roli „przywódcy światowego”, czy też porównywano łatwość podjęcia decyzji, gdy chodziło o interesy w Zatoce Perskiej z wahaniami w kwestii bośniackiej. Dayton był wynikiem splotu czynników: wyborczej presji na Clintona, wpływu Holbrooke'a i Frasure'a. W wypowiedzi sekretarza obrony administracji Clintona Williama Perry'ego stwierdzono:

Takie postawienie sprawy pozwoliło administracji Clintona na przekonanie Kongresu o konieczności zaangażowania na Bałkanach. Najważniejszy cel porozumienia pokojowego- przerwanie walk- został osiągnięty. Pozostałe wciąż czekają na zrealizowanie. Niestety, także tekst aneksu VII do porozumienia w Dayton:

Wszyscy uchodźcy i osoby przesiedlone mają prawo do powrotu do swojego domu (miejsca pochodzenia- w oryginale „homes of orgin”). Strony powinny zagwarantować bezpieczny powrót uchodźców i osób przesiędlonych, bez groźby nadużyć, zastraszeń, prześladowań lub dyskryminacji, z powodu ich pochodzenia, wyznania czy przekonań politycznych.

Konflikt w Kosowie i Metochii

1. Podłoże historyczne konfliktu

Konflikt w Kosowie i Metochii to najdłużej trwający konflikt etniczny w powojennej Jugosławii. Pierwsze protesty Albańczyków w 1968 roku, kiedy to domagali się statusu autonomii. Stało się to w 1974 roku, wraz z przyjęciem nowej konstytucji. Przyznanie autonomii kosowskim Albańczykom wpisywało się w plany Tity ograniczenia serbskiego nacjonalizmu. To jednak nie wystarczało Albańczykom. W 1981 roku Kosowo ogarnęły masowe protesty ludności albańskiej domagającej się oddzielenia od Serbii i utworzenia republiki federalnej.

Region Kosowa, w przeciwieństwie do Bośni, nigdy nie był samodzielną, historyczną jednostką. W zamierzchłej przeszłości terytorium te zamieszkiwane było przez pasterskie ludy tracko-ilyryjskie- prawdopodobnie antenatów dzisięjszych Albańczyków i Rumunów. We wczesnym średniowieczu Kosowo znalazło się pod panowaniem dynastii serbskich, aby w trzynastym i czternastym wieku stać się centrum państwa serbskiego. Na terytorium dzisięjszego Kosowa w miejscowości Peć, od końca XIII wieku znajdowała się siędziba serbskich patriarchów. Kopalnie srebra w Nowym Brdzie były najważniejszym źródłem kruszców w państwie serbskim. Za czasów największej świetności średniowiecznej Serbii Kosowo było terenem fundacji klasztornych nadawanych przez monarchów- stąd pochodzi druga część nazwy regionu- Metochia od grec. słowa oznaczającego własność kościelną. Historię regionu została zmieniona przez najazd Turków w XIV wieku. To właśnie na Kosowym Polu w 1389 roku odbyła się nierozstrzygnięta bitwa pomiędzy serbskim księciem ( w tradycji serbskiej zwanym carem) Lazarem a tureckim sułtanem Muradem. Co prawda losy Bałkanów zostały przesądzone w bitwie pod Maricą w roku 1371, to jednak dla Serbów wydarzenia związane z Kosowym Polem stały się najważniejszym punktem w ich historii, inicjującym nieszczęście tureckiego jarzma, pomimo faktu że państwowość serbska istniała jeszcze do 1459 roku.

Pomimo „czarnej legendy” osmańskiego panowania nad Bałkanami sytuacja ludności serbskiej w pierwszym okresie nie była najgorsza. Świadczyć może o tym odnowienie patriarchatu w Peciu w 1557 roku, po 94 latach podporządkowania cerkwi serbskiej patriarchatowi w Ochrydzie. Sytuacja pogorszyła się wraz z kryzysem całego państwa w XVII wieku, a także w wyniku pogorszenia relacji Porty z krajami chrześcijańskimi. Po bitwie pod Wiedniem ekspedycja habsburska w 1688 roku zajęła na pewien okres terytorium Kosowa, ale silna turecko-tatarska ofensywa zmusiła Austriaków do wycofania się. Wraz z wojskami na północ ruszyła większa część serbskich mieszkańców tych ziem, prowadzeni przez patriarchę Arsenija. „Wielka Wędrówka” (po serbsku „Velika Seoba”) wpisała się w mitologię Kosowa, świętej serbskiej ziemi.

Wyjście Serbów spowodowało wzrost znaczenia „poturczonej” ludności albańskiej, której liczba rosła z powodu stałej imigracji Albańczyków z wybrzeża Adriatyku. Napływ muzułmanów zwiększył się, gdy na początku XIX wieku rozpoczął się proces tworzenia państwa serbskiego. Z terytoriów podporządkowanych władzom w Belgradzie siłą usuwano wyznawców Islamu, wśród których znaczny procent stanowili Albańczycy. Wygnana ludność często osiedlała się w rejonie Kosowa, zwiększając liczbę ludności albańskiej w rejonie. Jednocześnie wciąż trwał odpływ ludności serbskiej, która wolała żyć w nowopowstałej Serbii. Wiek XVIII i XIX to okres narastającego upadku Imperium Otomańskiego. Kosowo, podobnie jak inne prowincję, znalazło się w głębokim kryzysię, było zniszczone przez wojny i wyludnione. Reformy zmierzające do modernizacji, inicjowane przez poszczególnych Sułtanów, spotykały się z dużym oporem uprzywilejowanej ludności muzułmańskiej, a rozkład instytucji państwowych prowadził do samowoli poszczególnych szefów prowincji. Protest wobec modernizacji stały się oparciem dla rozwoju nowoczesnego nacjonalizmu albańskiego, silnie rozwijającego się w okolicach Prištiny, który sprzeciwiał się obciążeniom podatkowym i zakazowi posiadania broni, domagał się powrotu do szariatu i lokalnego prawa opartego na zemście rodowej, zwanego kanunem. Najsilniejsze protesty wybuchły w 1912 roku i skierowana była przeciw rządowi Młodoturków, którzy doszli do władzy dzięki poparciu Albańczyków, szafując hasłami o przywróceniu starych przywilejów. W niedługim czasie potem terytorium Kosowa i współczesnej Albanii zostało zajęta przez wojska serbskie. Belgrad planował aneksję całej północnej Albanii, ale sprzeciwiły się temu Austria i Włochy, poparte przez Wielką Brytanię. Ostatecznie kwestię terytorialne rozstrzygnięto na konferencji w Londynie, trwającej do grudnia 1912 roku. Serbia otrzymała wsparcie Rosji i Francji i dzięki temu przyznano jej region Prištiny, Prizren i Macedonię Waryńską ze Skopje. Okolice Peciu znalazły się w Czarnogórze.

Po pierwszej wojnie światowej Kosowo stało się częścią Królestwa SHS, zaś ludność albańska znalazła się pod ochroną tzw. małego traktatu wersalskiego, dotyczącego ochrony mniejszości narodowych. Pomimo tego brak było albańskich szkół czy publikacji, a oficjalną tezą Belgradu było stwierdzenie, że Albańczycy to nie Albańczycy, ale mówiący po albańsku Serbowie.

W listopadzie 1918 roku w Szkodrze powstał Komitet Kosowski, zmierzający do przyłączenia Kosowa do Albanii i wsparcia dla walczących z władzami serbskimi albańskich rebeliantów, zwanych Kaczakami (kaczak-z albańskiego rozbójnik). Aby powstrzymać poparcie Albanii dla Kosowa, Serbowie umyślnie destabilizowali sytuację w Albanii, co zresztą nie było zbyt trudne- latem 1921 roku północne klany albańskie, z inspiracji Belgradu ogłosiły powstanie niezależnej republiki. Dzięki mediacji Francji secesja została powstrzymana, a Serbowie wycofali się z awantury. Pomiędzy Albanią i Jugosławią została utworzona strefa zdemilitaryzowana, wykorzystywana jako bazy dla albańskich rebeliantów. Kiedy w grudniu 1921 roku powstaje rząd złożony głównie z członków Komitetu Kosowskiego dotychczasowy minister spraw wewnętrznych Ahmet Zog organizuje przewrót i sam zostaje premierem. Środowiska „kosowskie” próbują wrócić do władzy dwa miesiące później organizując zbrojny pucz, ale brytyjska interwencja dyplomatyczna ratuje rząd. Po tym wydarzeniu Zog, widząc zagrożenie w ruchu irredentystycznym i zbrojnych kaczakach, likwiduje strefę zdemilitaryzowaną i wprowadza albańsko- jugosłowiańskie patrole na granicy, ograniczając do zera pomoc dla Albańczyków w Kosowie.

Gdy latem 1924 roku rząd Zoga zostaje obalony, on sam osiada w Belgradzie. Już w grudniu 1924 roku rusza na czele 2000 jugosłowiańskich żołnierzy i 800 najemników rosyjskich (byłych żołnierzy gen. Wranglera) przebranych za Albańczyków wraca do Tirany i obejmuje władzę. Premier podjął drastyczne środki skierowane przeciw środowiskom kosowskim. Faktycznie do lipca 1927 roku cała albańska elita kosowska osiadła w Albanii została zamordowana.

W okresie międzywojennym władze w Belgradzie podejmowały usilne starania w celu zmniejszenia znaczenia Albańczyków w regionie. Opracowano specjalny program kolonizacyjny, przeprowadzono reformę rolną dotkliwą dla albańskich posiadaczy ziemskich, na porządku dziennym były konfiskaty ziemi należącej do albańskich rebeliantów. Pod koniec lat trzydziestych prowadzono negocjacje z Turcją na temat wyekspediowania tam 200 tysięcznej grupy muzułmanów. Wybuch wojny nie pozwolił na zrealizowanie porozumienia. Działania władz jugosłowiańskich przyniosły oczekiwane rezultaty - w okresie międzywojennym procent ludności serbskiej w regionie wzrósł z 24 do 38%.

Podczas drugiej wojny Kosowo zostało podzielone pomiędzy zarządzoną przez Włochów Albanię a Bułgarię. Albańczycy kolaborowali z Niemcami i wykorzystali ten sojusz do podjęcia akcji antyserbskich. Niemcy stworzyli nawet specjalny albański ochotniczy odział Waffen SS, nazwany imieniem albańskiego bohatera narodowego ”Skanderbega”.

Dopiero od zakończenia drugiej wojny światowej mamy do czynienia z jednolitym regionem zwanym Kosowem. Już w marcu 1944 roku Tito zapewniał, że Wojwodina i podobne regiony powinna mieć szeroką autonomię, a reprezentacja ich ludności powinna wybrać, do której jednostki federalnej chcą należeć. Już w kwietniu 1945 roku przedstawiciel Narodowej Rady Wyzwolenia Kosowa prosi o przyłączenie Kosowa do Serbii, co zostaje zaakceptowane przez aklamację przez Radę Ludową Kosowa. Decyzją Zgromadzenia Ludowego Serbii z 3 września 1945 utworzono autonomiczny region(w oryginale „oblast”, choć Wojwodina miała statut prowincji-„pokrajiny”) Kosowa I Metochii. Decyzję o utworzeniu autonomicznego regionu nie można rozpatrywać bez uwzględnienia planów Tity dotyczących utworzenia federacji ogólnobałkańskiej, w ramach której miała się znaleźć także Albania. Można uważać, że Kosowo miało być zachętą dla „albańskich towarzyszy” z Tirany do przyłączenia się do planowanej struktury politycznej, tak jak Republika Macedonii miała być taką zachętą dla Sofii.

Lata czterdzieste i pięćdziesiąte nie należały do najłatwiejszych dla ludności albańskiej w Kosowie, szczególnie po zerwania Tity z Moskwą. Albańczycy uważani byli za element niepewny, podatny na propagandę z wrogiej Tirany. Dopiero wyeliminowanie generała Rankovicia- towarzysza marszałka z czasów partyzanckich, długotrwałego szefa Urzędu Bezpieczeństwa Państwa w 1966 roku zaczęło nowy etap w polityce Jugosławii. W 1968 roku wprowadzono poprawki do konstytucji, rozszerzające uprawnienia władzom okręgów autonomicznym, zrównując je prawie z uprawnieniami władz republikańskich. W 1969 roku otworzono w Prištinie Uniwersytet albańsko-serbsko-chorwacki, zaś w 1970 roku podpisano specjalną umowę z Tiraną o przysłaniu nauczycieli do albańskich szkół. Prace nad nową konstytucją na początku lat siedemdziesiątych pobudziły nadzieje Albańczyków na podniesienie statusu Kosowa do rangi republiki. Niestety dla nich, konstytucja z 1974 roku zachowała Kosowo jako prowincję autonomiczna w ramach Republiki Serbskiej, ale przyznała prawo do posiadania przedstawicielstwa prowincji autonomicznych w ciałach federalnych, jeszcze bardziej przybliżając ich uprawnienia do uprawnień republik. Oficjalnie upatrywano przyczyny w zachowaniu prowincji autonomicznych w marksistowskim rozróżnieniu narodów (suwerenów w państwie)i narodowości (narodów, które są suwerenami w innych państwach- tak jak Węgrzy- są narodem w państwie węgierskim i narodowością w Jugosławii), ale główną przyczyną był strach przed odłączeniem się Kosowa od Jugosławii i przyłączenie się do Albanii.

Frustracja związana z zawiedzionymi nadziejami powiększana była przez sytuację gospodarczą regionu, który był najbiedniejszą częścią Jugosławii. Nowootwarty uniwersytet w Prištinie kształcił absolwentów skazanych na bezrobocie. Pomimo wielkich nakładów z budżetu federalnego dystans pomiędzy najbogatszymi regionami Jugosławii a Kosowem zwiększał się. Także sytuacja demograficzna nie ułatwiała sytuacji. Ludność albańska w Kosowie cieszyła się największą stopą przyrostu naturalnego w Europie, wynikającym głównie z tradycyjnego modelu rodziny ( na podstawie badań z 1991 roku stwierdzono, ze w średniej wiejskiej rodzinie albańskiej przypada 6,7 dziecka na jedną matkę). Doprowadziło to prawie do potrojenie liczby Albańczyków mieszkających w regionie. Wysoki przyrost naturalny i naturalna emigracja Serbów do bogatszych części państwa sprawiła, że w okresie 1961- 1991 udział ludności albańskiej w populacji Kosowa wzrósł z 67% do 82%, zaś udział ludności serbskiej zmniejszył się z 28% do 11%.

Narastające trudności spowodowały w końcu wybuch społeczny. W marcu 1981 roku w Prištinie wybuchły protesty studenckie, poparte przez robotników. Cały region sparaliżowany został przez protesty, przerwane ogłoszeniem stanu wyjątkowego w Kosowie po wyprowadzeniu wojska na ulicy 1 kwietnia 1981 roku. Tego dnia wybuchły walki w Prištinie, w których zginęło, według oficjalnej wersji, dziewięć osób.

Na niepokoje w całym regionie nałożyły się doniesienia o prześladowaniu ludności serbskiej w Kosowie. Ludność serbska skarżyła się na złe traktowanie ze strony albańskich władz prowincji, kradzieże i ataki organizowane przez albańskich sąsiadów. Dojście do władzy Miloševicia spowodowało, że Kosowo stało się dyżurnym tematem w polityce serbskiej. Początki „panowania” Miloševicia zbiegły się z obchodami 600-lecia bitwy pod na Kosowskim Polu, jednym z najważniejszych i najbardziej mitotwórczych wydarzeń w dziejach Serbii. To na jednym z wieców zorganizowanym przez kosowskich Serbów i mieszkańców Serbii południowej zajaśniała gwiazda Miloševicia. To tam zapewnił swoich rodaków: „Nikt już nie odważy się was bić”. Władze Serbii pod przywództwem Miloševicia zlikwidowały w 1989 roku autonomię regionu. W ramach represji więziono wiele osób, wyrzucano z administracji osoby narodowości albańskiej, likwidowano szkolnictwo albańskie.

Deklaracja niepodległości Chorwacji i Słowenii miały wpływ na wydarzenia w Kosowie. Dnia 30 września 1991 roku Albańczycy przeprowadzili referendum w sprawie ogłoszenia niepodległości.

Pod przewodnictwem Demokratycznej Ligi Kosowa(DLK) Albańczycy stworzyli państwo podziemne z własnym rządem, parlamentem, szkołami i służbą medyczną. W końcu DLK proklamowała powstanie niezależnej Republiki Kosowa, która otworzyła oficjalne przedstawicielstwo w Tiranie. Na czele 700 tysięcznej Ligi stanął przewodniczący Stowarzyszenia Pisarzy Kosowa Ibrahima Rugova. DLK stawiała sobie trzy główne cele:

Jednak znaczenie DLK malało, a w siłę rosła Armia Wyzwolenia Kosowa (albański skròt-UCK), powstała w 1993 roku, a od lutego 1996 roku przeprowadzająca akcję terrorystyczne. W reakcji na to w lutym 1998 roku policja serbska podjęła akcję przeciw powtarzającym się akcjom UCK.

Początkowo akcję podjęte przez UCK zostały potępione przez ministrów spraw zagranicznych Francji i Niemiec, a także przedstawiciela sekretarza stanu Johna Kombluma.

Poparcie dla radykalnej UCK rosło w wyniku rozczarowania społeczności albańskiej obietnicami Rugovy, który wierzył, że w ramach rozwiązania konfliktu w Bośni, społeczność międzynarodowa zainteresuje się także sprawą Kosowa. Porozumienie z Dayton nie wspomniało o Kosowie, ale do świadomości albańskiej dotarła informacja o obiecanej pomocy dla Bośni, w wysokości 5 miliardów dolarów.

Sytuację pogorszył upadek głównego sponsora DLK Sali Berishy, który wiosną 1997 roku został zmuszony do rezygnacji ze stanowiska prezydenta Albanii, kraju, który zamiast społeczeństwa obywatelskiego powstało „społeczeństwo bratanków”, oparte na dostosowanej do dzisiejszych czasów strukturze klanowej.

Sytuacja w Serbii po Dayton wciąż była gorąca. W wyborach muncypialnych w listopadzie 1996 roku opozycja zwyciężyła socjalistów Miloševicia i objęła władzę w największych miastach Serbii. Socjaliści nie poddali się woli wyborców i 11 lutego 1997 roku parlament serbski uchwalił specjalne prawo usuwające opozycję z rad miejskich. Decyzja skupstiny wywołała długotrwałe protesty ludności w całym kraju. Protesty w Belgradzie wpisywały się w obraz gorącego lutego 1997 roku na Bałkanach- w tym samym czasie zaczęły się protesty w Sofii i Tiranie; szczególnie w Albanii sytuacja przybrała zły obrót- upadek „piramid finansowych”, w których duża część Albańczyków utopiła oszczędności całego życia zbiegł się ze zwycięstwem kandydata opozycji w wyborach prezydenckich. Wszystkie wymienione kraje należały do najbiedniejszych państw Europy. Produkt krajowy brutto „per capita” Serbii przed wojną w Bośni w 1991 roku wynosił ok. 5400 dolarów, aby w 1995 roku spaść do poziomu poniżej 1000 dolarów, czyli do poziomu PKB Bułgarii (w tym samym okresie PKB „per capita” Polski, według danych Banku Światowego, wynosiło 4880 dolarów, Węgier 5740 dolarów, zaś Rumunii 2800 dolarów). Porównanie dochodów mieszkańców byłej Jugosławii potwierdzało głęboki kryzys, w jakim znalazła się Serbia. Realna średnia pensja miesięczna w Serbii spadła do poziomu 152 DM, gdy w Słowenii wynosiła 1040 DM, a w Chorwacji 757 DM, choć poziom wyjściowy z przed rozpadu federacji był porównywalny. Sytuację w Serbii komplikowało wysokie bezrobocie, sięgające 27%.Produkt narodowy brutto Albanii oscylował wokół liczby 500 dolarów, głównym źródłem dochodu mieszkańców były transfery z zagranicy od pracujących na zachodzie ziomków.

Lata wojny i sankcji nie tylko zdeformowały gospodarkę serbską, ale znacząco wpłynęły na system polityczny kraju, tworząc system zawieszony gdzieś między titowskim komunizmem i etnokratycznym autorytaryzmem a władzą otomańskich paszòw.

Sytuację w Serbii pogarszała masa uchodźców z Chorwacji i Bośni. Ich liczba sięgała 650 000 osób. Władze w Belgradzie próbowały osiędlać przybyszów z północy dawnej Jugosławii w Kosowie, widząc w tym szansę na zmianę niekorzystnej dla Serbów sytuacji demograficznej w regionie.

Zła sytuacja w całym kraju pogarszała sytuację w Kosowie. Pomimo że w 1996 roku odbyły się rozmowy Rugova- Milošević, a władze serbskie poczyniły pewne koncesję dla albańskiego systemu szkolnictwa, to popularność UCK rosła. W tym roku rebelianci zajęli górzyste terytoria w okolicach Drenicy, Pecia i obszar na zachód od Prištiny. Ostre walki trwały cały 1997 rok, co zauważyło OBWE, żądając od stron zaprzestania walk i poszukiwanie rozwiązania politycznego. Wiosną 1998 roku NATO zagroziło pierwszy raz interwencją zbrojną w regionie. Doniesięnia misji OBWE o masowych mordach na ludności cywilnej, a także coraz większa liczba uchodźców zmusiły do działania społeczność międzynarodową.

2. Rola UE w konflikcie

Rola UE w konflikcie nie była tak wyraźna jak w czasie wojny w Bośni. Wynikało to z braku „wyposażenia” architektury europejskiej w struktury wojskowe. Pomimo to, już w latach osiemdziesiątych Wspólnoty podjęły kroki zmierzające do nadrobienia tych braków. Przejawem tych tendencji było przyjęcie 27 października 1987 roku na posiedzeniu w Hadze przez Radę Ministrów UZE „Platformy europejskich interesów bezpieczeństwa”, w której zadeklarowano chęć uczynienia z zagadnień bezpieczeństwa jednego z elementów polityki Wspólnot, co w dalszej perspektywie miało prowadzić do powołania Wspólnej Polityki Obronnej. Znalazło to potwierdzenie w Traktacie o UE z 7 lutego 1992 roku, gdzie mówi się o wspólnej obronie- poza strukturami NATO i powołano WPZiB.

Na spotkaniu Rady Ministrów UZE (złożoną z ministrów MON i MSZ) 19 czerwca 1992 roku, przyjęto Deklarację Petersberską. W pierwszej części podkreślono rolę KBWE i poparto proces reform, zmierzający do ustanowienia nowego partnerstwa transatlantyckiego. Ważniejsza, druga częśc deklaracji zapowiadała wzmocnienie UZE jako składnika obrony UE i europejskiego filaru NATO, a także dawała jednostkom wojskowym państw członkowskich UZE możliwość uczestnictwa w operacjach wykraczających poza artykuł 5 Traktatu Waszyngtońskiego, albo artykułu V Zmodyfikowanego Traktatu Brukselskego, do zadań humanitarnych i ratowniczych, przeprowadzenie opereacji pokojowych oraz przywracanias pokoju.

Rozmowy pokojowe w pałacu w Rambouillet, zwołane przez grupę kontaktową (Włochy, Rosja, USA, Wielka Brytania, Niemcy i Francja) rozpoczęły się dnia 6 lutego 1999 roku. Brali w nich udział przedstawiciele grupy kontaktowej do spraw byłej Jugosławii (Stany Zjednoczone, Wielka Brytania, Francja, Włochy, Rosja i Niemcy) z udziałem przedstawicieli Belgradu i strony albańskiej. Rozmowy w Rambouillet miały określać warunki porozumienia, które prowadziło by do zawieszenia ognia, wypracowania traktatu pokojowego i rozmieszczenia międzynarodowych sił pokojowych. Grupa Kontaktowa zaproponowała autonomię dla Kosowa na trzy lata, po których miano przeprowadzić referendum i wprowadzenie wojsk NATO na terytorium prowincji w celu zabezpieczenia implementacji porozumienia pokojowego. Pierwsza część rozmów toczyła się do 23 lutego 1999 roku. Do tego czasu strona jugosłowiańska zgodziła się na częściowe przywrócenie autonomii. Następna tura rozmów rozpoczęła się 15 marca 1999 roku. Strona albańska akceptuję propozycję, Jugosławia je odrzuca.

Dwoma czołowymi postulatami Albańczyków było zapewnienie przeprowadzenia referendum po trzyletnim okresie stacjonowanie sił NATO. Obecność sił NATO była najtrudniejsza do zaakceptowania przez Miloševicia. Kwestia referendum wprowadzała obawy, ze po 3 latach zostanie utworzone niezależne państwo albańskie, choć zapis w traktacie ( artykuł 1 rozdziału 3) nie wiązał ogłoszenia niepodległości z referendum, ale decyzją społeczności międzynarodowej podczas specjalnej konferencji międzynarodowej. Stosunek grupy kontaktowej do uzgodnień zawartych w traktacie z Rambouillet może prezentować list Madeleine Albright do delegacji albańskiej, zapewniający o całkowitym poparcia USA dla prawa Albańczyków do kształtowania przyszłości prowincji poprzez referendum, niezależnie od postanowień traktacie Rambouillet”.

UCK odrzucała zaproponowany traktat, gdyż nakładał na Albańczyków obowiązek rozbrojenia się w ciągu najbliższych trzech miesięcy.

Prawdziwa bomba ukryta była w tzw. Aneksię wojskowym dodanym do traktatu. Określał on status prawny sił pokojowych NATO i relację pomiędzy NATO a władzami Jugosławii. Na podstawie zawartych w nim propozycji wojska NATO miały mieć prawo nie tylko do tranzytu, ale do pełnego dostępu do całego terytorium Jugosławii, a nie tylko regionu autonomicznego Kosowa, z pełnym immunitetem i niezależnością od władz w Belgradzie. Tak sformułowane zapisy w opinii większości Serbów mógł przyjąć tylko kraj pokonany w wojnie. W rzeczywistości twórcy porozumienia skopiowali aneks wojskowy z traktatu w Dayton, z tym tylko zmianą, ze zamiast Bośnia wpisano Jugosławię.

Jednak nie aneks wojskowy stał się przyczyną interwencji wojskowej. W rzeczywistości całe negocjacje zmierzały do tego, aby namówić Albańczyków do przyjęcia propozycji pokojowych. Jasne było, że strona jugosłowiańska nie zgodzi się na propozycję grupy kontaktowej. Po przyjęciu porozumień przez stronę albańską NATO nabyło mandat do przeprowadzenia akcji zbrojnej w celu wymuszenia zaakceptowania traktatu. Z drugiej strony Milošević nie obawiał postawić wszystkiego na jedną kartę, będąc prawdopodobnie przekonany, że ataki nie potrwają dłużej niż kilka dnia, a następnie strony wrócą do stołu negocjacyjnego.

Determinacja społeczności międzynarodowej może budzić zdziwienie. Przyczyniło się do tego wiele czynników, ale najważniejszym było poczucie winy wywołane nieudolną polityką podczas konfliktu w Bośni. Wśród innych powodów możemy wskazać niechęć do przyjęcia nowych uchodźców z Bałkanów, zapewnienie wiarygodności NATO i próbę obalenia Miloševicia. Wśród polityków popierających atak na Jugosławię za powód uchodziła chęć zapobieżenia katastrofie humanitarnej, co dało powód do tworzenia teorii na temat nowej instytucji prawa międzynarodowego, jakim miała stać się interwencja humanitarna.

W konstrukcji porozumienia z Rambouillet tkwiła przyczyna jego nie powodzenia, gdyż jego twórcy nie dostrzegli prawdziwego oblicza tego konfliktu, toczonego o ziemię przez cały wiek, w którym obie strony posiadały swoje rację, zaś główną kwestią uczyniono proste narzucenie porozumienia na stronę łamiącą prawa międzynarodowe i człowieka, i drugą , która nie była zainteresowana zawarciem żadnego kompromisu.

Dnia 24 marca 1999 roku wieczorem amerykańskie, brytyjskie, holenderskie, włoskie i niemieckie maszyny zaatakowały 48 wyznaczonych celów. W ciągu tysięcy lotów bojowych zniszczono majątek wartości 10 miliardów dolarów i spowodowano jedną z największych katastrof humanitarnych. W reakcji na naloty siły serbskie podjęły szerokie akcję skierowane przeciw ludności cywilnej. Bez dachu nad głową znalazło się ponad 800 000 osób. Decyzję o zaatakowaniu Jugosławii podjęło NATO bez żadnej konsultacji z Radą Bezpieczeństwa NZ, łamiąc podstawowe zasady Kart NZ.

Atak lotniczy na Jugosławię poprzedziła wielka akcja propagandowa. Serbom zarzucano dokonywanie masowych mordów na ludności albańskiej w Kosowie. Prasa donosiła o 500 000 ofiar serbskiego ludobójstwa, aby potem ograniczyć tą cyfrę do 100 000, a na pod koniec akcji do 11 000 albańskich ofiar. Liczenie ofiar rozpoczęło się po zajęciu Kosowa przez siły NATO w ramach prac Międzynarodowego Trybunału Karnego do spraw byłej Jugosławii. Wyniki ogłoszone przez panią prokurator Carle del Ponte zweryfikowały opinię na temat ofiar w Kosowie. Funkcjonariusze międzynarodowi doszukali się 3 685 ciał ofiar zajść w prowincji, o nieustalonej narodowości.

Dnia 3 czerwca 1999 roku Belgrad zgodził się na warunki pokojowe zaproponowane przez grupę G8, będące modyfikacją propozycji z Rambouillet, z wyłączeniem referendum po trzech latach i aneksu wojskowego. Dnia 10 czerwca zaprzestano nalotów. Na wieść o wycofaniu sił jugosłowiańskich z Kosowa prawie cała ludność serbska uciekła z prowincji. Ci, którzy zostali, narażali się na mordy i grabieże.

W oświadczeniu Rady Europejskiej wydanym po zerwaniu rozmów w Rambouillet, 25 marca 1999 roku w Berlinie, zapewniono, że podjęte kroki nie są przeciwko Serbom, Jugosłowianom, czy też Federacji Jugosławii, albo Republice Serbii, ale nierozważnej polityce Slobodana Miloševicia. Za przyczynę akcji wskazywano ciężką sytuację albańskich uchodźców w regionie, zaś za cel przyjęcie przez władze w Belgradzie porozumienia z Rambouillet, który nie narusza suwerenności i integralności terytorialnej Jugosławii, a Kosowu zapewnia wysoki stopień samorządności, daje gwarancję przestrzeganiu praw człowieka wszystkim mieszkańcom Kosowa zgodnie z najwyższymi europejskimi standardami, przyniesię szerokie prawa dla wszystkich wspólnot narodowych żyjących w Kosowie i stworzy potrzebną bazę do odbudowy zniszczonego przez wojnę kraju.

W kolejnym dokumencie Rada Unii Europejskiej, z 26 kwietnia 1999 roku, Unia Europejska postanowiła rozszerzyć sankcję przeciw Federacji Jugosławii, od zamrożenia funduszy jugosłowiańskich w zagranicznych bankach, przez wykluczenie udziału reprezentantów Jugosławii w zawodach sportowych, po zakaz podroży dla rodziny Miloševicia i przedstawicieli władz Jugosławii. Wyrażono poparcie dla działań NATO, zapewniono o zwiększeniu pomocy dla uchodźców. W końcu Rada wyraźnie zaaprobowała propozycję Komisji Europejskiej, zmierzające do stworzenia nowej polityki regionalnej, przyczyniającej się do stworzenia przyszłego paktu stabilności i poparła rozwój współpracy regionalnej pomiędzy Macedonią a Albanią i Rumunią i Bułgarią.

We wspólnym stanowisku Rady Unii Europejskiej z 10 maja 1999 roku, zgodnie z artykułem 15 traktatu Unii Europejskiej, potwierdzono decyzję dotyczące rozszerzenia sankcji nałożonych podczas spotkania z 26 kwietnia. W miesiącu maju 1999 roku na sile przybrały przygotowania do powołania Paktu Stabilności. Świadczy o tym dokument rady Unii Europejskiej z 17 maja 1999 roku. Ustalono, że w ramach Paktu Stabilności główną role grać będzie Unia Europejska. Za cel dla Paktu postawiono zapewnienie współpracy pomiędzy poszczególnymi uczestnikami Paktu, zmierzającej do długoterminowej stabilizacji, bezpieczeństwa, demokratyzacji i odbudowy gospodarczej i rozwoju regionu, a także ustanowienia trwałych dobrosąsiędzkich relacji pomiędzy nimi i wspólnotą międzynarodową. Do uczestnictwa w Pakcie postanowiono zaprosić grupę państw i instytucji międzynarodowych, które powołały Proces Royaumont. Unia zapewniła zorganizowanie konferencji w celu zebrania funduszy na działalność Paktu. W ostatnim oświadczeniu Rady Unii Europejskiej przed zakończeniem konfliktu z 31 maja 1999 roku, podtrzymano poparcie dla akcji NATO, wyrażono poparcie dla planu grupy G-8 i misji prezydenta Finlandii Mattiego Ahtisaariego. Powtórzono poparcie dla powstającego Paktu Stabilności.

Pakt Stabilności dla Bałkanów

Pierwsze plany zaangażowania się państw europejskich na Bałkanach i powiązania czynników gospodarczych z politycznymi powstały w Niemczech w początkach dwudziestego stulecia. Znaczącym promotorem takich idei był berliński ekonomista Hendrich Hekner, który proponował związanie państw bałkańskich z blokiem państw centralnych poprzez silne więzi gospodarcze. Na tym samym pomyśle polegała, popularna w czasie pierwszej wojny światowej, idea Mitteleuropy, stworzona przez Niemca Franza Neumanna, W okresie wielkiego kryzysu lat trzydziestych państwa środkowo-wschodniej i południowo-wschodniej Europy stworzyły blok państw rolniczych, który okazał się efemerycznym tworem bez większego znaczenia. Także w tym okresie dwa mocarstwa zachodnie- Niemcy i Francja próbowały stworzyć blok polityczno-ekonomiczny, gwarantujący ich wpływy w regionie. Na plany Berlina powołania unii celnej pomiędzy Niemcami a krajami regionu, Paryż odpowiedział propozycjami odbudowy relacji pomiędzy krajami powstałymi z upadku Austro-Węgier (plan Francois-Proncet z maja 1931 roku) i systemem ulg na eksport towarów rolniczych do krajów Europy Zachodniej (plan Andre Tardieu z 2 marca 1932 roku).

Przyczyny współpracy

Najzgrabniej to ujął minister spraw zagranicznych Jugosławii Goran Svilanović- wypowiedź z 13 października 2001 roku na spotkaniu grupy roboczej do spraw Federacji Jugosławii w Belgradzie- „Jedynym sposobem uniknięcia bałkanizacji Europy jest europeizacja Bałkanów”. Zaprawdę, jest co „europeizować” - kraje regionu mają ogromne zapóźnienie w transformacji po upadku realnego socjalizmu i integracji z Europą, a ich sytuację pogarszają historyczne uwarunkowania, powodujące ograniczony zasięg procesów modernizacyjnych na tym obszarze. Konflikt w Jugosławii- trwający de facto cała dekadę lat dziewięćdziesiątych jeszcze bardziej skomplikował sytuację. Pakt jako rozwiązanie polityczne ograniczające wpływ czynnika wojskowego i wzmacniające czynnik gospodarczy wpisywał się w nowy model bezpieczeństwa, poszukiwany przez NATO i UE dla regionu, szczególnie po doświadczeniach z interwencją w Kosowie wiosną 1999 roku.

Droga do Paktu

Już podczas konferencji w Paryżu, kończącej wojnę w Bośni, z inicjatywy francuskiej, wspartej przez Unię Europejską, 27 państw- uczestników konferencji wydało deklarację popierającą działania na rzecz „stabilizacji i dobrego sąsiędztwa w Europie południowo-wschodniej”, zwanej deklaracją „Frontu Royaumont”, inicjując tzw „Proces Royaumont”. Z inicjatywy amerykańskiej powstała Inicjatywa Współpracy Europy południowo- wschodniej (South East European Cooperative Initiative- skrót SECI) z siedzibą w Wiedniu. Obie organizację regionalne, podobnie jak istniejące już wcześniej Inicjatywa Środkowoeuropejska (CEI), Współpraca Gospodarcza Morza Czarnego(BSEC), czy też szczyty regionalne ministrów spraw zagranicznych Europy południowo-wschodniej ( pierwszy szczyt odbył się w 1988 w Belgradzie, następny w Tiranie- kolejne dopiero po zakończeniu wojny w Bośni) cieszyły się dużym zainteresowaniem pomiędzy państwami regionu- i tak, dziś przykładowo Albania jest członkiem CEI, SECI, Royaumont, Wspólnoty Państw Morza Czarnego (BSEC) i końcu Paktu Stabilności. Wszystkie organizację regionalne stawiały sobie bogatą listę celów, wspartych, niestety, biednym budżetem.

Proces Royaumont wydaje się najbardziej interesującą inicjatywą z okresu przed ustanowieniem Paktu Stabilności, przede wszystkim dlatego, że posiadał wsparcie Unii Europejskiej. Propozycja rozwoju współpracy regionalnej na terenie byłej Jugosławii znalazła się w specjalnym raporcie Komisji Europejskiej, przekazanym Radzie Europejskiej w lutym 1995 roku. W grudniu 1995 roku w miasteczku Royaumont ogłoszono rozpoczęcie działania Procesu Royaumont dla Rozwoju Stabilności i Dobrego Sąsiedztwa. W lutym 1996 roku Rada UE zaakceptowała bazę dla rozwoju Procesu z Royaumont. Ale dopiero 27 października 1997 roku Rada Europejska zaakceptowała warunki współpracy (terms of references), opisujące zadania koordynatora Procesu Royaumont. W końcu, 28 listopada 1997 roku, wyznaczono na to stanowisko Greka, dr Panagiotisa Roumeliotisa, który miał służyć jako osoba kontaktowa lub pośredniczący pomiędzy instytucjami UE, międzynarodowymi instytucjami finansowymi, krajami członkowskimi Procesu Royaumont i organizacjami pozarządowymi i regionalnymi. Miał także dostarczać informacji o istniejących organizacjach pozarządowych i ich bieżącej działalności. Na przełomie marca i kwietnia 1998 roku przeprowadzono spotkanie uczestników Procesu Royaumont w Atenach. Szczyt odbywał się pod przewodnictwem Brytyjczyków, którzy w tym okresie dzierżyli ster Unii Europejskiej. Na spotkaniu złożono prowizoryczną listę projektów do realizacji.

Od samego początku problemem okazało się znalezienie celu działania organizacji. Proces został powołany przez Radę Europejską jako komponent procesów implementacyjnych porozumień z Dayton, aby docelowo stać się jednym z elementów współpracy w ramach OBWE, Taki cel zapisano w 1995 roku, ale, niestety, nie można znaleźć żadnych śladów działania Procesu w Bośni. W latach 1998/1999 za priorytet działalności uznano demokratyzację, promocję dialogu społecznego i europejskiej kultury obywatelskiej; oraz budowę nowych nadgranicznych kanałów komunikacji pomiędzy różnymi grupami społecznymi, tworząc międzynarodową sieć współpracy organizacji pozarządowych. Twierdzono że od początku istnienia Proces z Royaumont podejmował działania na rzecz rozwoju społeczeństwa obywatelskiego i demokratyzacji.

Nie tylko wyznaczenie celów stanowiło problem. Podobnym problemem była realizacja programów. Nie stworzono żadnych trwałych mechanizmów finansowania projektów zaakceptowanych przez Proces. W momencie powstawania Paktu Stabilności wiosną 1999 roku, koordynator programu pan Roumeliotis oceniał całkowitą wartość programów realizowanych w ramach Procesu Royaumont na2,8 miliona euro. Było to 13 projektów finansowanych głównie przez państwa członkowskie UE. Wśród nich znalazły się spotkania międzyparlamentarne organizowane i opłacane przez Parlament Europejski w Strasburgu, czy też spotkanie organizacji pozarządowych z państw bałkańskich, zorganizowane przez grecką fundację pozarządową Lambrakis Research Foundation.

Pomimo to UE, dążąc do stabilnego rozwoju państw bałkańskich, już w początkach 1996 roku określiła warunki polityczne i gospodarcze, jakie winny być spełnione przez te kraje, aby zainicjować spójną i przejrzystą politykę, zmierzającą do rozwoju bilateralnych stosunków państw regionu z Unią Europejską w dziedzinach handlu, pomocy ekonomicznej i współpracy gospodarczej.

Niezależnie od działań Procesu Royaumont w kwietniu 1997 roku, podczas uroczystości pięćdziesięciolecia ustanowienia planu Marshalla, premier Holandii Wim Kok wysuwa ideę tworzenia i wspomagania reform strukturalnych w krajach Europy środkowej i wschodniej. Wobec narastającego konfliktu w Kosowie Rada Europejska na spotkaniu w Wiedniu 11/12 grudnia 1998 roku zapowiedziała zwołanie konferencji międzynarodowej w celu odbudowy regionu. Poza tym, rada upoważniła ministrów spraw zagranicznych krajów UE do wypracowania spójnej koncepcji stabilizacji w Europie południowo-wschodniej. Wraz z przejęciem prezydencji w Unii przez Niemcy pierwszego stycznia 1999 roku prace nabierają tempa, co było także spowodowane zaostrzającym się konfliktem w Kosowie. Już ósmego maja 1999 roku na spotkaniu ministrowie spraw zagranicznych Unii w Dreźnie zapowiadają pierwsze zasady paktu. Na kolejnym spotkaniu, w Luksemburgu 26 kwietnia 199 roku, ministrowie ogłosili perspektywy członkostwa krajów Bałkanów zachodnich (chodzi o kraje byłej Jugosławii) w strukturach euroatlantyckich. Ważnym dniem dla historii paktu jest 17 maj 1999 roku- wtedy to minister Joschka Fisher prezentuje całościową wizję paktu na spotkaniu ministrów spraw zagranicznych Brukseli. Według Niemców plan miał być powiązany z procesem OBWE- Pakt miał stworzyć ramy organizacyjne, działając w oparciu o powołanie określonych stolików dla celów koordynacyjnych. Dalej, UE zaproponowała zwołanie konferencji, na którą zaproszono kraje regionu, sygnatariuszy deklaracji z Royaumont, kraje G-8, a także organizację finansowe i regionalne. Z uczestnictwa w konferencji wykluczono Jugosławię. Za cel działalności paktu i konferencji Joschka Ficher postawił odbudowanie Kosowa i zdobycie środków finansowych na jego realizację, plus wsparcie reform w krajach regionu. Dnia 10 czerwca 1999 roku na spotkaniu w Kolonii nastąpiło ogłoszenie Paktu Stabilności dla Europy południowo-wschodniej.

Budowa Paktu.

Pakt składa się z ośmiu rozdziałów. W pierwszym rozdziale opisane są zasady członkostwa i uczestnicy paktu. Drugi- wymienia zasady i dokumenty zgodnie z którymi funkcjonuje Pakt- wśród dokumentów wymienia się Kartę NZ, deklarację helsinką, Kartę Paryską z 1990 roku, itd.

Rozdziała trzeci wymienia cele działalności paktu:

Rozdział czwarty zajmuje się mechanizmami funkcjonowania Paktu. Na czele paktu miał stać koordynator powoływany przez UE, po konsultacjach z przewodniczącym OBWE. Pierwszym koordynatorem został były sekretarz kanclerza Schroedera- Bodo Hombach. Koordynator podlega komisarzowi ds. stosunków zewnętrznych Unii (obecnie Chris Patten), Patent jego działalność koordynowane jest z przedstawicielem UE ds. polityki zagranicznej i bezpieczeństwa Javierem Solaną i komisarzem ds. rozszerzenia Hunterem Verheugenowi. Wewnętrzną koordynacją prac paktu zajmuje się „grupa regionalna”, której podporządkowane są trzy grupy robocze:

  1. demokratyzacja i prawa człowieka

  2. gospodarka, odbudowa i rozwój

  3. sprawy bezpieczeństwa i obrony, a także sprawiedliwość i sprawy wewnętrzne

Implementacja Paktu

I szczyt członków Paktu Stabilności odbył się 30 lipca 1999 roku w Sarajewie. Pakt został podpisany przez pięćdziesięciu sześciu szefów państw i rządów i organizacji międzynarodowych.

Pakt wprowadził trzy kategorię członkowskie:

W Sarajewie kraje UE i regionu wyłączyły Jugosławie z uczestnictwa w pakcie do momentu końca sprawowania władzy przez Miloševicia, ale zezwoliły na uczestnictwo w pracach Paktu Republice Czarnogóry. Podkreślono znaczenie współpracy regionalnej i zapewniono, że uczestnictwo w Pakcie jest najszybszą drogą do dołączenia do instytucji euro-atlantyckich. Po szczycie w Sarajewie głównym przedmiotem działalności Paktu była odbudowa Kosowa. Powołano Europejską Agencję Odbudowy z biurem wykonawczym w Prištinie, co spowodowało uwypuklenie roli drugiego stolika. Na zorganizowanej konferencji dla donatorów- 28 sięrpień 1999 roku- zebrano 2,1 miliarda dolarów na odbudowę regionu - choć Pakt planuje wydać 2,5 miliarda dolarów na ten cel do końca 2005 roku.

Kolejna konferencja finansowa została przeprowadzona w Brukseli 29-30 marca 2000 roku. Udało się zebrać 2,4 miliardy euro. Pieniądze te przeznaczono na tzw. Pakiet Szybkiego Startu, z którego finansowano projekty ze wszystkich stolików. Na cele związane z odbudową przeznaczono 80% sumy, cele i zadania z drugiego filaru- demokratyzacja i prawa człowieka- miały pochłonąć 17% a z ostatniego (budowa instytucji, kwestie bezpieczeństwa)-3%. Takie rozłożenie pomocy finansowej spotkało isę z krytyką w środowiskach unijnych. Przypominano, ze w Bośnie pomiędzy 1995 a 1998 rokiem wpompowano 2,8 miliardów dolarów pomocy na odbudowę zniszczeń powojennych, ale nie przyniosło to żadnych skutków w życiu politycznym. Podobnie, porównując wskaźniki pomocy dla niektórych krajów bałkańskich, można było dojść do wniosku, że gospodarki tych państw zaczynają być uzależnione od wsparcia z Zachodu. I tak coroczna średnia pomoc dla Bośni w latach 1991-1998 stanowiła 23,4% PKB tego kraju (217 dolarów co roku na głowę), zaś średnie roczne inwestycję zagraniczne wyniosły w tym samym okresie 0,6%PKB. Analogicznie dla Albanii- pomoc wynosiła 11,1% PKB (62 dolary co roku na głowę), zaś inwestycję osiągały stopę 2,4%PKB rocznie (ok. 12 dolarów na głowę). Udział pomocy zagranicznej w PKB Macedonii w tym okresie wyniósł 4,8%PKB, poziom inwestycji 0,7%PKB. Jugosławia- 0,5%PKB pomoc (tylko 5 dolarów na głowę) i inwestycję-0,6% PKB. Pomocą humanitarną zajmował się fundusz Echo, a odbudową fundusz OBNOVA.

Szczyt w Zagrzebiu był nowym początkiem działalności Paktu. Obalenie Miloševicia piątego października 2000 i śmierć Tudjmana zmieniła dotychczasowy stan relacji. Już 11 października, a więc sześć dni po upadku Miloševicia Bodo Hombach złożył wizytę w Belgradzie. Dnia 26 października 2000 roku na spotkaniu w Skopje Jugosławia przystąpiła do Paktu.

Szczyt w Zagrzebiu określił formę porozumień stabilizacyjno-stowarzyszeniowych, zawieranych przez kraje regionu z Unią Europejską i ukazał najważniejsze wymiary Paktu:

  1. umowy stowarzyszeniowo- stabilizacyjne z całym procesem negocjacyjnym- końcowy efekt po stowarzyszeniu- możliwość członkostwa- zawarte z Macedonią i Chorwacją.

  2. programy pomocowe- w tym najważniejszy- ogłoszony w Zagrzebiu- program CARDS- Community Asistence for Reconstruction, Development, Stabilisation- dysponujący sumą 4,65 miliardów euro.

  3. wymiar regionalny- sieć dwustronnych porozumień o wolnym handlu

- reintegracja zachodnich Bałkanów- włączenie ich w sieć infrastruktury europejskiej

- wspólna walka przeciw zorganizowanej przestępczości

4. praca w stoikach roboczych

stolik pierwszy:

stolik drugi:

stolik trzeci:

Najważniejszy przedmiot działalności- Justice&Home Affairs:

Zgodnie z obowiązującą procedurą Rada UE- na mocy decyzji z 24 stycznia i 14 lutego 2000 roku- poprosiła Komisję Europejską o zbadanie możliwości wprowadzenia ułatwień z Republiką Czarnogóry i FRJ (kraje te, w przeciwieństwie do reszty byłych republik Jugosławii, nie korzystały z preferencji handlowych w ramach systemu Powszechnych Preferencji Handlowych GSP). Już w grudniu 1999 roku KE zaoferowała Bośni, Chorwacji i Macedonii, ale i także Słowenii, jednostronne koncesję, polegające na zniesieniu ceł na niektóre wyroby przemysłowe w ramach pułapów taryfowych oraz niewielkie preferencje dla produktów w ramach kontyngentów taryfowych. Podobne zasady wprowadzono w stosunku do Albanii.

Na spotkaniu w Lizbonie (23-24 marzec 2000 roku) Rada Europejska zdecydowała, że Porozumienia o Stabilizacji i Stowarzyszeniu powinny być poprzedzone asymetryczną liberalizacją handlu na korzyść państw bałkańskich.

Rozporządzenie Rady z września 2000 wprowadzało dodatkowe preferencję dla państw i terytoriów uczestniczących, bądź związanych z Procesem Stabilizacji i Stowarzyszenia. Jednocześnie wprowadzono zmiany w ramach GPS w dla państw objętych tym procesem. Preferencjami objęto Albanię, Bośnię i Hercegowinę, Chorwację, Macedonie oraz Kosowo, które zgodnie z rezolucją Rady Bezpieczeństwa NZ z czerwca 1999 roku jest przedmiotem międzynarodowej administracji cywilnej Misji Narodów Zjednoczonych. Z systemu preferencji wykluczona była Jugosławia na mocy rozporządzeń Rady nr 1294/1999 z 15 czerwca 1999 roku, ale już dzień po upadku reżimu Miloševicia Komisja zarekomendowała państwom członkowskim rozszerzenie preferencji także na ten kraj, analogicznie do przywilejów uzyskanych przez inne kraje byłej Jugosławii. Jeszcze przed upadkiem Miloševicia częściowo z przywilejów korzystała Czarnogóra, czerpiąc profity z polityki UE, inaczej traktujące obie republiki składowe federacji.

Autonomiczne preferencję Wspólnoty polegały na wyeliminowaniu istniejących pułapów taryfowych na wyroby przemysłowe i pewne polepszenie warunków importu artykułów rolnych i rybołówstwa, w tym także przetworzonych. W efekcie beneficjenci tych preferencji zostali usunięci z GPS, który przewiduje mniejszy system preferencji. Rada podkreśliła, że rozwój stosunków bilateralnych uzależniony jest od przestrzegania zasad demokracji i praw człowieka, a także gotowością beneficjantów do rozwoju wzajemnych powiązań gospodarczych między nimi. Poza tym, UE domagała się przeprowadzenia reform gospodarczych, rozwoju współpracy regionalnej, zmierzającej do stworzenia strefy wolnego handlu w regionie. Otwarcie na handel z Bałkanami nie miało zbyt dużego wpływu na generalny stan wymiany handlowej Wspólnot, gdyż import Unii z tych krajów nie przekroczył 0,6% całego Importu Unii.

Pomoc Finansowa

Pomoc z Unii Europejskiej w pierwszych latach działalności Paktu koncentrowała się głównie na wspieraniu odbudowy Kosowa. W latach 1998- 2001 na ten region przeznaczono 172 miliony euro z funduszu ECHO ( w tym okresie cały budżet funduszu to 631 mln euro) i 730 milionów z funduszu OBNOVA (cała Jugosławia 1120 mln euro). W tym okresie Kosowo otrzymało sumę o wysokości 378 milionów euro na usunięcie efektów konfliktu. Przez całą dekadę 1991-2001 Unia Europejska przeznaczyła na pomoc dla Federacji Jugosławii 1 888 96 milionów euro. Dodatkowo przeznaczono sumę 5,5 miliardów euro dla pomoc dla całego regionu. Według niektórych źródeł pomoc UE dal krajów byłej Jugosławii w okresie lat 1991-1999 wyniosła 4,5 mld euro, zaś sumując tą liczbę z pomocą humanitarną dla regionu oraz pomocą poszczególnych państw członkowskich Unii pomoc ta miała wynosić 17miliardów euro.

Pomoc finansowa ma służyć realizacji Procesu Stabilizacji i Stowarzyszenia i jest uzależniona od spełnienia przez beneficjantów warunków związanych z reformami politycznymi i gospodarczymi.

Pomoc dla Jugosławii miała znaczenie polityczne. Już zaraz po upadku Miloševicia Unia Europejska przeznaczyła 200 milionów euro na pomoc zimową dla Jugosławii. W lipcu 2001 przeznaczono dla Jugosławii 1 500 milionów euro głównie w ramach programu ECHO- 1 300 milionów euro. Zmiany w organizacji funduszy nastąpiły po szczycie w Zagrzebiu. Na miejsce funduszy OBNOVA i ECHO powołano program CARDS (Community Assistance for Reconstruction, Development, Stabilization), którego plan działania opracowano na spotkaniu w Skopje 22 października 2001 roku. Plan opracowano na okres lat 2002-2006. Objęto nim Albanię, Bośnię i Hercegowinę, Chorwację Federację Jugosławii i Macedonię. CARDS powołano w celu rekonstrukcji, stabilizacji, pojednania i powrotu uchodźców; demokratyzacji i promocji rządów prawa; przeprowadzenia reform strukturalnych, sprzyjaniu rozwojowi gospodarczemu; rozszerzanie współpracy regionalnej. Najważniejszy nacisk położono na promowanie współpracy regionalnej- w latach 2002-2004 przeznaczono 197 milionów euro. W dalszej kolejności stały projekty związane z uszczelnianiem granic, ułatwień wymiany handlowej; projekty związane z promocją społeczeństwa obywatelskiego; projekty związane z integracją sięci infrastruktury lokalnej -transport, energetyka, itd., z siecią ogólnoeuropejską.

Kolejna konferencja odbyła się w Bukareszcie 25 października 2001 roku. W czasie konferencji komisarz Chris Patten w swoim przemówieniu zauważył poprawę sytuacji w regionie, szczególnie postępy w demokratyzacji, zaś główne zadanie widział w konsolidacji systemów i zabezpieczeniu nieodwracalności tych tendencji. Na spotkaniu zapowiedziano przygotowanie oddzielnego dokumentu w sprawie współpracy regionalnej, położono nacisk na dalszym zbliżeniu z Unią Europejską poprzez kontynuowanie reform i przyjęcie aquis. Podkreślono rolę wymiaru justice& home affairs, czyniąc z tego zagadnienia priorytet. Stwierdzono, ze rolą Paktu powinno być skupienie się na zagadnieniach związanych z prawodawstwem i tworzenie warunków do inwestowania i rozwoju przedsiębiorczości, a nie samym inwestowaniu. Potwierdzono, że tak jak w przeszłości, wsparcie finansowe będzie przeznaczone na poszczególne projekty. Zapowiedziano wprowadzenie w życie „Memorandum zrozumienia, ułatwień i liberalizacji handlu” w przeciągu roku 2002 lub 2003 i rozwiązanie sprawy uchodźców- miała temu służyć Agencja Działalności Regionalnej na rzecz Uchodźców, aby w końcu zrealizować rezolucję Rady Bezpieczeństwa nr 1244 i aneks VII do porozumienia z Dayton.

Koszty odbudowania regionu są naprawdę wielkie. Same zniszczenia Jugosławii podczas nalotów NATO wiosną 1999 roku obliczano na sumę 30 miliardów dolarów.

Realizacja projektów SAA- umów stowarzyszeniowo- stabilizacyjnych.

Taką umowę podpisano z Macedonią dnia 9 kwietnia 2001 roku. Dawała ona Macedonii specjalne warunki handlowe w relacjach z krajami UE. Miała wejść w życie z dniem pierwszego lipca 2001 roku, ale rozwój wydarzeń związanych z działalnością separatystów albańskich spowodował, że jej przyjęcie uzależniono od przyjęcia porozumienia 14 sierpnia 2001 roku, zawartego z separatystami albańskimi.

Układ z 9 kwietnia podpisano w Luksemburgu. Przewiduje utworzenie strefy wolnego handlu w przeciągu 10-letniego okresu. Oprócz postanowień handlowych zawiera przepisy o harmonizacji legislacji Macedonii z unijnym acquis, współpracy w dziedzinie sprawiedliwości i spraw wewnętrznych, takich jak nielegalna migracja, przemyt towarów, współpraca w zakresie ochrony środowiska, energii, telekomunikacji i transportu. Porozumienie oparto na zasadzie asymetrii- w pierwszym okresie obowiązywania umowy Macedonia będzie mieć możliwość korzystania z preferencyjnych warunków dostępu do rynku Unii i stopniowo będzie otwierać swój rynek na towary unijne.

Porozumienie jest zbliżone pod względem tematycznym do umów stowarzyszeniowych pomiędzy Wspólnotami a krajami Europy Środkowej na początku lat 90. Strefa wolnego handlu ma być stworzona dla obrotu wyrobami przemysłowymi. Ograniczenia ilościowe i inne przeszkody handlowe mają być zniesione przez strony w dniu wejścia umowy w życie. Macedonia ma 10 lat na stopniową redukcję ceł aż do zera, zaś Wspólnoty zniosą cła wraz z pierwszym dniem obowiązywania umowy ( z wyjątkiem tekstyliów i wyrobów hutniczych- cła w tych dziedzinach będą liberalizowane na podstawie innych porozumień). Obrót rybami i produktami rybołówstwa objęte są liberalizacją w okresie 6-letnim. Niektóre artykuły rolne zostały objęte częściowym zniesieniem ceł.

Porozumienie porusza kwestię przepływu pracowników, kapitału oraz świadczenia usług, a także konkurencji, ochrony praw własności intelektualnej, przemysłowej i handlowej, zakupów rządowych.

Strona unijna położyła szczególny nacisk na kwestię związane ze sprawiedliwością i sprawami wewnętrznymi, dlatego też przedmiot ten został wydzielony w Tytułach Porozumienia. W tym zakresie Porozumienie przewidywało wzmocnienie instytucji, współpracę w obszarze wydawania wiz, kontroli granicznej, udzielanie azylu i migracji, zapobieganie „pranie pieniędzy”, przemytu narkotyków, itp. Także zagadnienia rozwoju współpracy regionalnej przez Macedonię znalazły żywe odzwierciedlenie w treści traktatu. Po podpisaniu przez Unię podobnych porozumień o Stabilizacji i Stowarzyszeniu z innymi państwami bałkańskimi Macedonia zobowiązała się do rozpoczęcia rokowań z tymi państwami w celu zawarcia konwencji o regionalnej współpracy. Konwencja ta powinna, oprócz wsparcia dla dialogu politycznego, wykreować strefę wolnego handlu między jej stronami, a także przewidywać wzajemne koncesje w innych dziedzinach objętych porozumieniem Unia-Macedonia, czyli miałaby rozszerzać porozumienie Unia -Macedonia na inne kraje regionu. Pewne sprawy związane z dostosowaniem macedońskiego prawa konkurencji, własności intelektualnej, standardów i certyfikacji, zakupów rządowych i ochrony danych pozostawiono do późniejszego uzgodnienia.

Na spotkaniu Rady ds. Ogólnych w dniach 9-10 kwiecień 2001 roku, ministrowie spraw zagranicznych UE podjęli decyzję o utworzeniu mechanizmu przeglądu Procesu Stabilizacji i Stowarzyszenia. Założenia przewidują, że Rada UE będzie dokonywać co roku przeglądu sytuacji na podstawie raportu, przygotowanego przez Komisję Europejską.

Na konferencji w Salonikach w czerwcu 2000 Unia przedstawiła nowy program „Agenda na rzecz stabilności”, który został zaakceptowany na szczycie Unii w Maria da Feira w tym samym miesiącu, a następnie na szczycie w Nicei sześć miesięcy później. W dokumentach obu szczytów potwierdzono wole wspierania procesów demokratyzacji życia w krajach Europy południowo-wschodniej. Wskazano na perspektywę akcesji tych krajów do Unii, choć została jednoznacznie uzależniona od rozwoju współpracy regionalnej.

W pierwszym rocznym raporcie Komisji Europejskiej podsumowano współprace pomiędzy krajami regionu a Unią oraz dokonano przeglądu zaawansowania procesu stabilizacji i stowarzyszenia (SAp). Raport dotyczył Chorwacji, Federalnej Republiki Jugosławii, Bośni i Hercegowiny, Macedonii i Albanii. Zauważono, że globalne PKB krajów regionu wynosi 40 miliardów euro, czyli jest równe całemu PKB Rumunii, a wspólne PKB Węgier i Słowenii jest o 70% m większe. Całkowity eksport w 2000 roku wyniósł 7,7 miliardów euro (stanowiło to mniej niż ¾ eksportu sąsiedzkiej Rumunii), z czego połowa trafiła do krajów UE. Wymiana pomiędzy krajami regionu wyniosła jedynie 7% całego handlu! Pomimo wielu problemów raport KE zauważył także pozytywne procesy zachodzące w regionie. Zwrócono uwagę na postępy Albanii w konsolidacji porządku i praw, reformach gospodarczych i postępującym otwarciu się kraju. Wskazano postępy Chorwacji w demokratyzacji i Bośni w naprawianiu pozostałości wojny domowej. Dostrzeżono polepszenie sytuacji w Macedonii, która uniknęła krwawej wojny z separatystami albańskimi. Także postępy Jugosławii w znoszeniu pozostałości po władzy Miloševicia. Podkreślono, że dla UE proces stabilizacji i stowarzyszenia musi mieć dwa kierunki- bilateralny- pomiędzy poszczególnymi krajami a UE, oraz regionalny- zmierzający do wzmocnienia więzi pomiędzy państwami regionu. W ciągu dwóch lat istnienia procesu zainicjowano 3 rodzaje więzi z krajami regionu

Te trzy instrumenty wykorzystywane są w procesie stabilizacyjno-stowarzyszeniowym. W wypadku każdego kraju polityka Unii jest dostosowana do specyfiki problemów. Także kwestie stabilizacji muszą być zrównoważone z procesami stowarzyszeniowymi - co można przełożyć- im bardziej stabilny jest kraj, tym bardziej proces stowarzyszenia jest zaawansowany.

Niepokój Komisji budziła wrażliwość systemu politycznego w Jugosławii, Bośni i Hercegowinie oraz w Macedonii. Skrytykowano niewystarczająco rozwinięty system prawny, słabe instytucje, przyzwolenie na korupcję. Wyszkolenie i wyposażenie administracji dalekie był od norm krajów UE, zaś zmiany zmierzające do powołania służby cywilnej i administracji samorządowej uznano za niewystarczające. Za kolejne zagrożenia uznano niską kulturę polityczną, ekstremalne formy nacjonalizmu, słabość instytucji społeczeństwa obywatelskiego i mediów.

Ogólne ubóstwo, rozwój szarej strefy, brak odpowiedniego ustawodawstwa dotyczacego inwestycji zagranicznych, powolność reform strukturalnych i prywatyzacji, wzrost bezrobocia, deprawacja życia społecznego- to kolejne wyzwania dla krajów regionu.

Zgodnie z uzgodnieniami szczytu w Zagrzebiu z 24 listopada 2000 roku- gdzie spotkali się głowy panstw i szefowie rządów państw regionu z UE, „proces zbliżenia do Unii Europejskiej będzie postępował równolegle do procesu rozwoju wspólpracy regionalnej”. Integracja z Unią Europejska jest możliwa tylko wtedy, gdy kraje regionu będą w stanie współpracować ze swoimi sąsiadami w tak dalekim stopniu, jak członkowie UE współpracują pomiędzy sobą. Współpraca regionalne powinna mieć wszelkie możliwe wymiary. Szczególnie ważna dla Komisji była walka ze zorganizowaną przestępczością, której działalność miała w pełnii transgraniczny charakter. Szczególnie że, według szacunków 2/3 heroiny przedostaje się do krajów UE via Bałkany. Walka ze zorganizowaną przestępczością otrzymała wsparcie Interpolu i Europolu. Współpraca regionalna powinna także dotyczyć kwestii uchodźców i osób przesiedlonych, których liczba w regionie wynosi blisko milion osób. W ramach porozumień regionalnych w czerwcu 2001 podpisano memorandum zrozumienia, zmierzające do wprowadzenia do końca 2002, zgodnej z zasadami WTO strefy wolnego handlu, w której będą także uczestniczyć Bułgarzy i Rumunii. Podjęto starania zmierzające do poprawy infrastruktury i informatyzacji.

Kolejny raport opublikowany został w kwietniu 2003 roku. Odnosząc się do decyzji „15” z grudnia 2002 o rozszerzeniu Unii o kolejne 10 państw, KE zaznaczyła że szczyt kopenhaski potwierdził europejską perspektywę procesu stabilizacji i stowarzyszenia. Wskazano na powiązanie ze sobą rozwoju CFSP wraz ze zwiększeniem zaangażowania na Bałkanach. To właśnie na szczycie w Kopenhadze UE postanowiła przejąć od NATO mandat misji wojskowych w Macedonii i Bośni, rozszerzając swoje zaangażowanie w regionie. Podkreślono, że Unia Europejska to nie tylko kwestię ekonomiczno-techniczne, ale przede wszystkim Unia to sprawa wspólnych wartości- demokracji, rządów prawa, szacunku dla praw człowieka, ochrony praw mniejszości, gospodarka rynkowa- i właśnie zaszczepienie tych wartości KE uznała za najtrudniejsze zadanie długoterminowej polityki w regionie.

Komisja oczekuje, że rozszerzenie spowoduje zintensyfikowanie starań o członkostwo w UE. Jasne staje się, że po rozszerzeniu na kraje środkowej Europy, następne w kolejce stoją kraje regionu. Planowany szczyt UE w Salonikach w czerwcu 2003 ma potwierdzić wolę UE co do przyszłości Bałkanów jako części zjednoczonej Europy. Rozszerzenie ma także gorsze strony- mieszkańcy krajów regionu, poza Chorwacją, będą musieli starać się o wizy, aby wjechać do nowych krajów członkowskich.

Rozszerzenie Unii na kraje regionu będzie zależne od zaawansowania państw uczestniczących w procesie Stabilizacji i Stowarzyszenia i rozpatrywane będą w sposób indywidualny.

Najbardziej zaangażowana w proces Chorwacja już 21 lutego 2003 roku, zgodnie z artykułem 49 Traktatu o Unii Europejskiej, złożyła wniosek o przyjęcie do Unii Europejskiej. Prośba będzie rozpatrywana zgodnie z procedurami UE. Pierwszym krokiem będzie wniosek Rady UE o przygotowanie opinii wstępnej przez KE na temat rozpoczęcia procesu akcesyjnego.

Warunkiem przyjęcia do Unii Europejskiej nowych członków jest wypełnienie przez nich tzw. kryteriów kopenhaskich, czyli ogólnych warunków ustalonych przez szczyt Rady Europejskiej w Kopenhadze (21-22 czerwiec 1993 roku):
1 kryteria polityczne (
stabilność instytucji gwarantujących demokrację, rządy prawa, przestrzeganie praw człowieka i ochrona mniejszości),
2 kryteria gospodarcze (gospodarka rynkowa, sprostanie konkurencji Wspólnego Rynku),
3 kryterium
zdolności do przyjęcia dorobku prawnego Wspólnot i wypełniania celów Unii Politycznej, Gospodarczej i Walutowej.

KE pozytywnie ocenia zmiany, jakie zaszły w regionie podczas ostatniego roku. Przywrócono stabilność i można było odczuć wzrostu poczucia wzajemnego bezpieczeństwa, we wszystkich krajach władze sprawują rządy demokratyczne, dynamicznie postępuje odbudowa, następuje powrót uchodźców i wprowadzane reformy gospodarcze.

Postępująca normalizacja w Albanii została zauważona przez Brukselę- w październiku 2002 Rada podjęła decyzję o rozpoczęciu negocjacji na dotyczących zawarcia porozumienia stabilizacyjno-stowarzyszeniowego, do których przystąpiono w styczniu 2003 roku.

Macedonia, po zawarciu porozumień z Ochrydy, postępuje drogą porozumienia z mniejszością albańską, będąc coraz bardziej zaawansowana w procesie stabilizacji i stowarzyszenia. Chorwacja, wprowadzając w życie porozumienie stabilizacyjno- stowarzyszeniowe, wykazuje ambicję stania się kolejnym członkiem Unii.

Bośnia wypełniła plan reform, zwanych„Mapą Drogową” wytyczonych przez UE jesienią 2002 i obecnie Komisja szykuje się do sprawdzenia możliwości Bośni i Hercegowiny do zawarcia porozumienia stabilizacyjno-stowarzyszeniowego.

Serbia i Czarnogóra wciąż przechodzą okres ważnych reform, ale wykazują się rosnącą stabilnością, o czym paradoksalnie może świadczyć sytuacja po zabójstwie Zorana Djindjicia, które nie naruszyła spokoju w państwie.

W sprawie Kosowa, Komisja odnotowała poprawę stanu w porównaniu z okresem wcześniejszym.

Postępy Serbii i Czarnogóry powinny pozwolić Komisji zbadać możliwość zawarcia SAA.

Komisja wskazała na ciągłe problemy w wielu dziedzinach. Wypomniano brak kultury politycznej, słabość demokratycznych instytucji, brak szacunku dla porządku konstytucyjnego, przesadny wpływ świata polityki na media i system sprawiedliwości. Parlamentaryzm, pomimo podjętych reform, wciąż jest obiektem krytyki Komisji. Martwiło niskie zainteresowanie uczestnictwem w wyborach, co wielokrotnie powodowało unieważnienie wyborów (w Serbii i Czarnogórze wymagana jest frekwencja przekraczająca 50%, aby wybory stały się ważne- spowodowało to dwukrotne unieważnienie wyborów prezydenckich w Serbii na przełomie 2002/2003 i jednokrotne w Czarnogórze na jesieni 2002 roku- w końcu Podgorica zdecydowała się na zmianę ordynacji wyborczej usuwając ten warunek). Wciąż wskazywano na słabość porządku konstytucyjnego, stanowiącą wielką przeszkodę na drodze w procesie stabilizacyjno-stowarzyszeniowym. Podkreślano ważność modernizacji administracji publicznej, wypominając krajom uczestniczącym w procesie zaniedbania w tym zakresie.

Podczas 2002 roku, eksperci z krajów członkowskich przeprowadzili przegląd reform w sektorze sprawiedliwości i spraw wewnętrznych. Pochwalono zmiany systemu prawnego, gwarantujące rządy prawa, ale wciąż należy zabezpieczyć niezależność sądów, niepokój budzi niewydolność sądów, niewystarczające przygotowanie personelu. Powiązane z sektorem sprawiedliwości i spraw wewnętrznych zwalczanie przestępczości zorganizowanej również przykuło uwagę Komisji.

W spawie walki ze zorganizowaną przestępczością i korupcją, uznanymi przez Komisję za „problemy endenemiczne regionu”, prowadzi się negocjację zmierzające do specjalnej umowy pomiędzy państwami regionu, a Europolem w celu wyposażenia tych krajów w użyteczne narzędzia walki z przestępczością.

W trakcie konferencji na szczeblu ministrów, dotyczącej walki ze zorganizowaną przestępczością, przeprowadzoną w Londynie w listopadzie 2002, kraje zgodziły się, że ten problem stanowi poważne zagrożenie dla ich stabilizacji i demokratyzacji, i postanowiły podjąć wspólne działania zmierzające do zwalczania przestępstw u ich źródeł, a także wprowadzić rozwiązania, zbliżające tą dziedzinę do standardów międzynarodowych, wzmacniających ustawodawstwo, „capacity building” i ich koordynację. Planowany szczyt Unii w Salonikach w czerwcu 2003 ma dokonać przeglądu postępów państw w tej jakże ważnej dziedzinie. Komisja oczekuje, że każdy kraj zaprezentuje narodową strategię walki ze zorganizowaną przestępczością.

Komisja zauważyła postęp w dziedzinie praw człowieka i ochrony mniejszości, chociaż wciąż widoczny jest brak odpowiednich rozwiązań prawnych, szczególnie w takich sprawach, jak równość wobec prawa, zasada własności, etc.

Wciąż wielkim problemem jest sprawa uchodźców, chociaż liczba osób powracających w rodzinne strony rośnie (to samo mówił pierwszy raport- podawał liczbę 1,1 mln uchodźców- oparzając to komentarzem, że liczba ich malej. W raporcie z roku 2003 podaje się tą samą liczbę). W roku 2001 zarejestrowano powrót 120 000 osób, ale więcej niż 100 000 były to powroty mniejszości. Wciągu 2002 roku UNHCR odnotowano 102 000 powrotów w Bośni i Hercegowinie, a statystyki UNMIK podają 2741 powrotów w Kosowie. Na podstawie danych od ODPR- chorwackiego ministerstwa robót publicznych, budowy i odbudowy, departamentu do spraw wygnanych (wydalonych), powrotów i uchodźców -uznaje się że było 9 640 powrotów mniejszości do Chorwacji. Na liczbę 1,1 uchodźców i osób przesiedlonych, składa się 615 000 w Serbii- 121 000 uchodźców z Bośni i Hercegowiny, 228 000 z Krajiny i 234 000 osób przesiedlonych z Kosowa. W Kosowie znajduję się 31 000 osób przesiedlonych (Serbowie wygnani przez Albańczyków). W Bośni wciąż znajduje się 405 000 ofiar wojny- 28 000 uchodźców z Chorwacji oraz z Serbii i Czarnogóry, reszta -377 000 osób to przesiedlani w ramach granic Bośni. Z danych UNHCR z 18 grudnia 2002 w granicach Macedonii znajdowało się ponad 9 000 przesiedlonych.

Komisja zauważyła postępy w rozwiązywaniu problemu uchodźców i osób przesiedlonych w Bośni i Hercegowinie, skrytykowała powolność tego procesu w Kosowie i Chorwacji. Wskazała na ciągły brak możliwości bezpiecznego powrotu do Kosowa. Wytknięto zaniedbania w organizowaniu infrastruktury na terenach zamieszkałych przez powracających uchodźców.

Komisja zwróciła uwagę na rolę edukacji, organizacji pozarządowych i niezależnych mediów w kształtowaniu demokratycznego społeczeństwa obywatelskiego, wykazują żal z powodu słabość tych instytucji w państwach regionu. Także współpraca Trybunałem w Hadze (ICTY) nie wzbudziła satysfakcji Komisji, przypominając, że kraje, na podstawie rezolucji Rady Bezpieczeństwa NZ nr 827 z 25 maja 1993 roku i w oparciu o porozumienia z Dayton, mają obowiązek współpracować z Trybunałem, a dla Komisji jest to podstawowy warunek dalszego rozwoju współpracy pomiędzy krajami regionu a Unią Europejską.

Sytuacja gospodarcza w regionie nie uległa gwałtownej zmianie w porównaniu z raportem z 2002 roku. PKB całego regionu wynosi ok. 50 miliardów euro, z czego wkład Chorwacji, największej gospodarki w regionie, stanowi 23 miliardy (wraz z Serbią i Czarnogórą blisko 75%). Średnie PKB „per capita” jest równe 2000 euro, choć gdy policzymy je bez Chorwacji (w tym kraju PKB na głowę wynosi 5100 euro), spada do poziomu 1350 euro.

W roku 2002 gospodarki regionu odnotowały 4% wzrost gospodarczy, co jest tendencją pocieszającą, wobec 2,5% wzrostu w roku 2001. Duża role we wzroście odgrywały przypływ pożyczek i grantów, które wyniosły 7% PKB.

Poziom życia wciąż jest daleki od okresu z przed wojny. Najniższy wzrost gospodarczy zanotowała Macedonia- tylko 0,3% w roku 2002. Było to wciąż konsekwencją kryzysu z połowy 2001 roku.

Wielkim zagrożeniem dla regionu jest bezrobocie - którego wielkość waha się od poziomu 15% w Albanii do 40% w Bośni i Hercegowinie. Średnia inflacja w regionie została zduszona do poziomu 6%- Serbia jest jedynym krajem, którego poziom inflancji jest liczbą jeszcze dwucyfrową (poniżej 14%).

Sytuacja fiskalno-budżetowa nie spotkała się ze zrozumieniem Komisji. Zarzucano zbyt wysoki poziom deficytu (średnia na cały region, po wyłączeniu pomocy zagranicznej, wyniosła 6% PKB), choć z wyjątkiem Serbii i Czarnogóry, sytuacja w poszczególnych krajach w tej dziedzinie polepsza się.

Komisja wyraziła oczekiwania dotyczące nasilenia reform zmierzających do wprowadzenia pełni funkcjonującego wolego rynku. Skrytykowano powolność w prywatyzacji i restrukturyzacji. Pochwalono za to rozwój małej i średniej przedsiębiorczości.

W dziedzinie wymiany handlowej w roku 2001, odnotowano wysokie wzrosty- o 17% wzrósł import, zaś o 13% eksport. Tendencje wzrostowe, choć nie o takim nasileniu, trwały także w roku 2002. Największym partnerem handlowym dla regionu pozostała Unia Europejska- to na nią przypadało 55% wymiany handlowej regionu- ( stopa w zależności od kraju- 45%- Macedonia do 80%- Albania). Największymi partnerami handlowymi wśród krajów Unii są Niemcy i Włochy- na których przypada 35% całej wymiany handlowej. Pomimo wzrostu eksportu w krajach regionu, ich udział w całkowitym imporcie UE nie przekroczył poziomu 0,5%, zaś ich eksport jest dwukrotnie niższy od poziomu importu, co powoduje wysoki poziom deficytu handlowego- od 20% PKB w Serbii i Czarnogórze do 45% PKB Bośni i Hercegowiny, chociaż poziom deficytu obrotów bieżących nie przekroczył ok.7% PKB regionu - co wynika z prywatnych przepływów, transferów oficjalnych (pomocy) i rosnącego rynku usług.

Wymiana handlowa z krajami kandydackimi stanowi ok. 20% wymiany handlowej regionu. Głównym partnerem z tej grupy jest Słowenia. Problemem jest wciąż niski poziom wymiany wewnątrzregionalnej, pozostającej na poziomie 6% całego handlu- największy udział wymiany z krajami regionu ma Bośnia- dochodzący do 20%.

Podsumowując, Komisja duże nadzieje związała z toczącymi się pod auspicjami Paktu Stabilności negocjacjami porozumień o wolnym handlu pomiędzy krajami regionu, spodziewając się po ich zawarciu, znacznego wzrostu wymiany interregionalnej. Według Komisji, implementacja przyszłych porozumień o wolnym handlu ośmieli zagranicznych inwestorów do zainwestowania w regionie.

Na poziomie porozumień wielostronnych, Macedonii udało się zakończyć negocjację akcesyjne do WTO w 2002 roku, gdzie Serbia i Czarnogóra rozpoczęły swoje. Albania i Chorwacja, uprzednio przyjęte do WTO, kontynuowały reformy w celu dostosowania się do warunków akcesyjnych WTO. Poziom bezpośrednich inwestycji zagranicznych osiągnął poziom 2,2 miliardów euro, stanowiący 4,5% PKB i 90 euro "per capita". Oznacz to spadek w stosunku do poprzedniego roku 2001, kiedy to inwestycje wyniosły 2,5 miliarda euro. Polowe inwestycji skierowanych do regionu przypadało na Chorwacje (per capita 250 euro).

Powyższy obraz wskazuje, ze sytuacja gospodarcza, a raczej wskaźniki makroekonomiczne poprawiają się. Ale wciąż istnieje wiele powodów do trosk. Równolegle następuje powiększenie nierówności społecznych I poszerzanie się obszaru biedy. Uderza wysoka stopa bezrobocia, wielkość szarej strefy, uzależnienie od pomocy zagranicznej. W związku z planowanym zmniejszeniem zaangażowania finansowego UE w regionie, niezwykle istotne staje się zmianę źródeł finansowania. Co więcej, raporty UNHCR donoszą o zwiększającej się liczbie podań o azyl w krajach wysoko uprzemysłowionych , składanych przez obywateli krajów regionu, co świadczy o pogorszeniu nastrojów w tych krajach.

Komisja wielokrotnie podkreślała role rozwoju współpracy regionalnej. Pomimo pewnego postępu w dziedzinach energetyki, handlu i transportu, a także w zakresie sprawiedliwości I spraw wewnętrznych, wciąż jest wiele do zrobienia.

Cieszy rozwój w dziedzinie współpracy granicznej, walki antykorupcyjnej, podwójnego obywatelstwa, powrotu uchodźców, w kwestii bezpieczeństwa socjalnego, współpracy gospodarczej. Punkty konfliktowe- przejście graniczne pomiędzy BiH a Chorwacja w miejscowości Kostajnica, czy tez spór graniczny pomiedzy Chorwacja a Serbia I Czarnogórą- Dunaj i Prevlaka- zostały rozwiązane poprzez negocjacje, co dobrze świadczy o przyjęciu negocjacji jako metody rozwiązywania sporów.

Rozwój współpracy w poszczególnych dziedzinach

Infrastruktura- cel: wprowadzenie zachodnich Bałkan do sieci paneuropejskiej- pomoc w rozwoju infrastruktury - na liście regionalnych projektów infrastrukturalnych znalazło się 46 projektów, wartych 3, 46 miliarda euro- z których 52 % zaczęto realizować.

Proces Współpracy Naddunajskiej I Współpraca w dorzeczu Sawy- oba projekty powiązane są z procesami rozwoju Chorwacja, Serbia I Czarnogóra oraz Macedonia (jako obserwator). Ramowe porozumienie o współpracy w dorzeczu Sawy zostało podpisane w grudniu 2002 przez BiH, Chorwacje, Serbie I Czarnogórę, oraz Słowenię. Na razie współpraca ogniskuje się wokół zarządzania rzeka, nawigacja I ochrona środowiska.

Transport- przygotowano Transport Infrastructure Regional Study (TIRS)- ukonczone w czerwcu 2002, zas the Regional Balkans Infrastructure Study- Transport (REBIS) zostanie ukończony w czerwcu 2003- cel: wybór i ustalenie kolejności inwestycji.

Dnia 29 października 2001 UE obiecała pełen dostęp do rynków zachodnich do roku 2007.

Inwestycję w infrastrukturę- most na Dunaju pomiędzy Kalafati i Widyniem, także uporządkowanie koryta tej rzeki w rejonie Nowego Sadu i odbudowanie mostu swobody - zniszczonego przez naloty NATO.

Idea powołania międzynarodowego trybunału do spraw zbrodnii w byłej Jugosławii pojawiła się jeszcze przed rozpadem samej Jugosławii. Już 16 maja 1991 roku belgradzka Borba opublikowała tekst p.t. „Norymberga teraz”, napisany przez Mirko Klarina. W artykule domagano się powołania sądu międzynarodowego, który miałby rozliczać wszystkich tych, którzy swym działaniem naruszali pokój i stanowili zagrożenie dla praw człowieka. W tym publicystycznym tekście domagano się wręcz procesów prewencyjnych, zapobiegających wybuchowi wojny. Niewiele miało to wspólnego z systemem prawnym, ale warto odnotować ten głos.

Do pomysłu wrócono rok po wybuchu konfliktu. Poprzedzone były licznymi raportami dla ONZ, w których stwierdzono liczne I poważne naruszenia Konwencji genewskiej i innych przestępstw, w których można było wskazać „odpowiedzialność indywidualną”.

Propozycja utworzenia międzynarodowego trybunału służącego do ścigania I osądzenia zbrodni dokonanych na terytorium byłej Jugosławii wypłynęła ze strony przewodniczącego komisji arbitrażowej ds. byłej Jugosławii Roberta Badintera wiosną 1992 roku w rozmowie z dwoma wysłannikami wspólnoty międzynarodowej do spraw Jugosławii- lordem Carringtonem I Cyrusem Vancem. Pomysł Badintera został przejęty przez stronę niemiecką- dnia 26 sierpnia 1992 roku, wraz z rozpoczęciem Konferencji Londyńskiej minister Kinkiel zaproponował utworzenie sądu kryminalnego ds. zbrodni w byłej Jugosławii. Ta propozycja znalazła duże poparcie u Rolanda Dumasa I stała się częścią dokumentu końcowego Konferencji. Pomysł znalazł poparcie strony amerykańskiej, zaś dyskusja o trybunale została przeniesiona na forum konferencji genewskiej, w stanowisku której z dnia 16 grudnia 1992 roku, zapewniono postawienie przed nim wszystkich winnych zbrodni wojennych. W stanowisku ministra spraw zagranicznych Ronalda Dumasa 6 października zaproponowano utworzenie stałego sadu ds. zbrodni wojennych, opartego na rezolucji Rady Bezpieczeństwa NZ nr 780. Utworzenie takiego ciała zostało poparte przez specjalną komisję ekspertów w dokumencie z 26 stycznia 1993 roku, powołaną przez Radę Bezpieczeństwa NZ, a 30 stycznia przez MIędzynarodową Konferencję do spraw byłej Jugosławii.       

W tej sytuacji przystąpiono do tworzenia instytucji. Utworzono grupę „3 rapporteurs”, wyznaczonych przez KBWE (ambasadorzy Corell, Turk i Thune), którwe także wyrażało poparcie dla utworzenia Trybuinału. W dokumencie z 26 listopada 1992 roku Wielka Brytania, dzierżąca ster Wspólnot, zaproponowała projekt konwencji ustanawiającej ad hoc trybunał do spraw zbrodnii wojennych I zbrodnii przeciw ludzkości popełnionych w byłej Jugosławii. Ministrowie spraw zagranicznych państw KBWE na spotkaniu Rady KBWE poparli propozycję brytyjskiej prezydencji. Specjalni wysłannicy KBWE stworzyli zarys konwencji 9 lutego 1993 roku. Dalej, strona francuska w osobie ministra Dumasa, stworzyła komisję prawników, kierowaną przez francuskiego prokuratora generalnego P. Truche'a, w celu stworzenia planu statutu tworzonej instytucji.

Plany złożono w sekretariacie ONZ, aby następnie użyć je do stworzenia statutu Międzynarodowego Trybunału ds. Zbrodni w byłej Jugosławii, po przyjęciu 22 lutego 1993 roku przez Radę Bezpieczeństwa NZ, z inicjatywy Francji, rezolucji 808, w której zadecydowano o utworzeniu trybunału międzynarodowego.

  Sama idea powołania międzynarodowej instytucji, zajmującej się ściganiem zbrodni popełnionych przez jednostki (nawet głowy państw) nie jest pomysłem nowym. Pierwszy raz pojawił się po zakończeniu I wojny światowej, kiedy to próbowano, na podstawie art. 227 traktatu wersalskiego, utworzyć trybunał złożony z pięciu sędziów z krajów zwycięskiej koalicji (USA, Francja, Wielka Brytania, Włochy i Japonia), w celu osądzenia Cesarza Niemiec Wilhelma II. Jak wiadomo, takie ciało nigdy nie powstało. Pomysły utworzenia Stałego Sądu Sprawiedliwości Międzynarodowej, skierowanego przeciw tym, którzy łamią międzynarodowy porządek publiczny, bądź uniwersalne prawa narodów, kierowane tam przez Zgromadzenie Ligi Narodów pojawiały się w okresie międzywojennym, ale dopiero II wojna światowa spowodowała utworzenie tymczasowych trybunałów w Norymberdze i Tokio. Przed wojną w Jugosławii wydarzenia w Iraku spowodowały powrót do idei instytucji sprawiedliwości międzynarodowej. Na spotkaniu ministrów spraw zagranicznych Wspólnot, w Luksemburgu 15 kwietnia 1991 roku, Hans Dietrich Genscher zaproponował powołanie międzynarodowego trybunału do osądzenia przestępstw dokonanych na Kurdach przez rząd Sadama Husajna. Pomysł został mocno popart przez Ronalda Dumasa, Marka Eijskensa i Jacquesa Poosa, ale uznano że forum ONZ będzie najlepszym miejscem do realizowania propozycji.


Magras Branka „The destruction of Yugoslavia”, Verso, 1993

Milovan Djilas “Tito, the Inside story”, Weinefeld and Nicholson, 1980

Misha Glenny, “The Fall of Yugoslavia, The Third Balkan War”, Penguin Books 1992

Florence Hamish Levinsohn “Belgrade- among the Serbs” Ivan R. Dee,1994

George Shopflin, “Yugoslavia”, Regulation of Ethnic Conflict

, ed. B. O'Leary i J. McGarry , Routledge 1994

Laura Silber i Allan Little, “The Death of Yugoslavia”, Penguin Books/BBC Books, 1995

T. Stoianovich, “Balkan Worlds:The First and The Last Europe”, New York 1994

      
      

Keith Crawford, East Central European politics today, from chaos to stability ?, Manchester University Press 1996, s. 71

Mark Mazower, The Balkans, Weidenfeld&Nicolson, Londyn 2000, s.124

Sabina P Ramet , Balkan Babel, Boulder 2002, s.7

S. Ramet, Balkan…”, s. 16

Ramet S, Balkan ...,s.18

Tim Judih, The Serbs. History, Myth&Destruction of Yugoslavia, Yale University Press, New Haven and London 1997, s. 158

Gompert David, How to defeat Serbia, "Foreign Affairs" 1994, nr 4, s.??

www.balkanrepository projekt.yugoslav crisis 1990.htm

Misha Glenny, Fall of Yugoslavia, The Third Balkan War, Penguin Books , London 1992, s.37

Ramet S P, Balkan..., s.20

Keith Crawford, East Central European politics today…, s.71

Karadzole Boran, Strategic interests of EU In Balkans and South-Eastern Europe, "South-Eastern Yearbook 1994/95", Athens 1995, s.135

Silić Predrag, The Internationalization of the war In Yugoslavia," South-Eastern European Yearbook 1994/95", s.464

Jamess E. Goodby, When War Won Out: Bosnian Plans Before Dayton, „International Negotiation” nr I, 1996, s. 506

James Gow, Triumph of Lack of Will, International Diplomacy and the Yugoslav War, Hurst&Co, London 1997, s.48

Koszel Bogdan, Mitteleuropa reviva? Europa Srodkowo-Wschodnia i Południowo-Wschodnia w polityce zjednoczonych Niemiec, Poznań 1999, s.248

Owen Dawid, Balkan Odyssey, San Diego New York London 1995,s.34

www.Balkan Repository Project.Yugoslav Crisis 1991.htm

J. Goodby, When War ..., s. 507

ibidem

J. Gow, Triumph of Lack of Will., s. 58

Koszel B, Mitteleuropa…, s.248

Koszel B, Mitteleuropa…, s.252

Koszel B, Mitteleuropa…, s.256

Koszel B, Mitteleuropa…, s.259

Wojciech Pięciak, Niemcy- droga do normalności, Warszawa 2000, s.

Koszel Bogdan, Konflikt na Bałkanach (1991-1999) a bezpieczeństwo europejskie, Poznań 2000, s.16

Stanisław Parzymies, Przyjaźń rozsądku. Francja i Niemcy w Nowej Europie, Warszawa 1994, s.226

Georges-Maries Chenu,La France et la drame yougoslave sis ans après, "Politique Etranger" 1997, nr2, s. 372

B. Koszel , Mitteleuropa…, s.266

S Parzymies, Przyjaźń”, s..232

Prawo w stosunkach międzynarodowych. Wybór dokumentów, Opr. Stanisław Bieleń, Warszawa 1998,s. 65

Milovan Djias, Wartime, New York City 1977, s. 356- oczywiście należy pamiętać, że wiele granic miało charakter historyczny- jak na przykład granica na rzece Drina ( pomiędzy Bośnią a Serbią), która uznawana jest za linię podziału pomiędzy Cesarstwem Wschodnim a Zachodnim- lecz trudno tu mówić o uwzględnieniu czynniku etnicznego jako fundamentu ich wytyczenia.

Rola nowych Niemiec na arenie międzynarodowej, red. Zbigniew Mazur, Poznań 1996

www.ejil.org/journal/Vol4/No1/#P156_35422

Co ciekawe, nie uznana przez społeczność międzynarodową Federacyjna Republika Jugosławii (utworzona przez Serbię i Czarnogórę 27 kwietnia 1992 roku jako jedyna sukcesorka SFRJ) uznała niepodległość Słowenii 13 sierpnia 1992 roku.

B.Koszel, Mitteleuropa…, s.266

Rola Watykanu w uznaniu niepodległości Chorwacji i Słowenii podkreślana jest przez autorów serbskich. Faktem jest, że już 18 września 1991 roku, szef dyplomacji watykańskiej, kardynał Sodano proponował niemieckiemu ministrowi spraw zagranicznych uznanie niepodległości tych krajów, które miało być poparte przez Polskę i Watykan (za Georges-Maries Chenu, La France et la drame yougoslave sis ans après, "Politique Etranger" 1997, nr 2, s. 374). Takze fakt uznania Chorwacji i Słowenii tuż po RFN,10 stycznia 1992 roku, jeszcze przed podjęciem decyzji przez WE, świadczy o stosunku Stolicy Apostolskiej do rozpadu Jugosławii.

B. Koszel, Mitteleuropa…,s. 269

obszerne informacje na temat kościoła bośniackiego zamieszcza Noel Malcolm w swojej pracy: Bosnia: A Short Story, NYU Press, New York, 1994 , w rozdziale trzecim The Bosnian Church- strony 27-43

Josip Osti, Żydzi w Bośni I Hercegowinie, „Krasnogruda”, Sejny 1997 rok, nr 7, st. 45-67

Nazwa Królestwo SHS obowiązywała do 1929 roku, kiedy to decyzją króla Piotra została zmieniona na Królestwo Jugosławii.

Milewta Prodanović, Mosty i nienawiść, „Krasnogruda”, Sejny 1997 rok, nr 6, s. 87

George Castellan,  Histoire des Balkans…, s. 562

J. Gow, Triumph of Lack of Will, s. 63

Maciej Kuczynski, Bałkańska pożoga, Wojna i konflikty na Bałkanach 91-99

J. Gow, Triumph of Lack of Will…, s. 85

Saadia Touval, Coercive Mediation on the Road to Dayton, "International Negotiation I", 1996, s.549

J.Gow, Triumph of the lack of Will…, s.88

Grzegorza Łatuszyński, Bałkańskie przekleństwo, Warszawa 1999 rok, s.

Keith Crawford, „East Central European politics today…, s.151

James E. Gooodby, When War Won Out: Bosnian Peace Plans Before Dayton, „International Negotiations” 1996, s. 504

D. Owen, Balkan…, s. 79

D. Owen, Balkan…, s.92

Steven J. Woehrel, Bosnia-Herzegovina Negotiations. The Vance-Owen Plan, A CRS Report for Congress, Washington D.C. 1993, s.7

D Owen,Balkan…, s.111

Ronald D. Asmus, Opening NATO's Door, How

Warren Christopher, Announcement of Joint Action Program on the Conflict in Bosnia, "US Department of State Dispatch", 24.05.1993, s.368-370

D Owen, Balkan…, s.189

B Koszel, Mitteleuropa…, s.2??

Steven Metz, The American Army in The Balkans: Strategic Alternatives and Implications, Strategic Studies Institute, Carlisle PA, January 2001, s. 8

www.earlham.edu/~pols/globalprobs/bosnia/un.htmlUN Involvement In The Conflict

George Rudman, Backtracking to Reformulate: Establishing the Bosnian Federation, "International Negotiation I", 1996, s.533

M Kuczyński, Bałkańska Pożoga…, s. 82

Victor Papacosma, NATO in the Post-cold War Balkans, "Journal of Political and Military Sociology", Kent State University, 1996 vol. 24, s.233-256

D Owen, Balkan…, s.295

M. Kuczyński, Bałkańska Pożoga…, s. 90

D Owen, Balkan…, s. 352

M. Kuczyński, Bałkańska Pożoga…, s. 94

Norman Cigar, How Wars End: War termination and Serbian Decisionmaking in the case of Bosnia, "Southeast European Monitor", march 1996, s. 3-48

D Owen, Balkan…, s. 369

http://www.earlham.edu/~pols/globalprobs/bosnia/role.html

http://www.pub.umich.edu/daily/1995/11-27-95/news/dayton.html

Patrz: wywiad z Williamem J. Clintonem w New York Timesie z 13.01.1993

D Owen, Balkan…, s. 107

D Owen, Balkan…, s. 386

D Owen, Balkan…, s.272

William J Perry. (Secretary of Defense), Testimony on Deployment of U.S. Troops with the Bosnia Peace Implementation Force, "House Committee on International Relations", 30 November 1995.

Patrz: www.monde-diplomatique.fr/cahier/kosovo/dayton lub www.dosfan.lib.uic.edu/www/current/bosnia/bosagree.html

Christophere Chicler, La poudriere du Kosovo , " Le Monde Diplomatique", Paris, mars 1998, s.

Noel Malcom, Kosowo: A Short History, Macmillian, London 1998, s.91

Noel Malcom, Kosowo: A Short…, s.246

Noel Malcom, Kosowo: A Short…, s.256

Noel Malcom, Kosowo: A Short …,s.278

Tim Judah, The Serbs.., s.150

Paul Garde, Vie et mort…, s.105

Noel Malcom, Kosowo: A Short …,s.334

patrz strona 5

Noel Malcom, Kosowo: A Short …, s. 348

Misha Glenny, The Balkans. Nationalism, War and Great Powers 1804-1999, Penguin New York 2000, s. 653

Jean-Paul Champseix, Communisme et tradition : un syncrétisme dévastateur , w Albanie utopie, Autrement, Paris, 1996, p. 57.

Jean -Yves Potel, Singulière sortie du communisme dans les Balkan , "Le Monde Diplomatique', Paris, mars 1997, s. 12-13

Dane za rok 1996 podane przez byłego prezesa Centralnego Banku Jugosławii Dragoslava Avramovicia, opublikowane w specjalnym raportu belgradzkiego tygodnika „Vreme” z 20 kwietnia 1998 roku

Edith Lhomel, L'économie albanaise 1995-1996 , w “Courrier des pays de l'Est, La Documentation française”, Paris, mai-juin 1996.

Georges Castellan, Histoire des..., s.573

Jarosław Gryz, Bezpieczeństwo Polski w zmieniającej się Europie, wyd. Adam Marszałek, Toruń 1997, s.55

Jarosław Gryz, Bezpieczeństwo..., s. 43

Leszek Podhorecki, Jugosławia. Dzieje Narodów, Państw i rozpad federacji, wyd. MADA, Warszawa 2000, s.13

www.parliament.the-stationery-office.co.uk/pa/cmselect/cmfaff/28/2809.htm#note119

www.parliament.the-stationery-office.co.uk/pa/cmselect/cmfaff/28/2809.htm#note122

www.parliament.the-stationery-office.co.uk/pa/cmselect/cmfaff/28/2809.htm#note124

Ówczesny brytyjski sekretarz obrony George Robertson twierdził 12 czerwca 1998 roku: ”Świat musi wynieść lekcję z Bośni. Międzynarodowa społeczność już wie, że musi być zjednoczona, stała i zdeterminowana od najwcześniej możliwego komentuje jeśli chce sobie poradzić z Bałkanami”. za Richardem Caplanem, International diplomacy and crisis in Kosowo, "International Affairs" vol 74, no 4 October 1998, s.745

www.parliament.the-stationery-office.co.uk/pa/cmselect/cmfaff/28/2809.htm#note113

Dominique Vidal, Kosovo, l'assourdissant silence, "Le Monde Diplomatique", Paris, s.2

www.europa.eu.int/abc/doc/off/bull/en/9903/i1040.htm

http://www.monde-diplomatique.fr/cahier/kosovo/ue250399-en

http://www.monde-diplomatique.fr/cahier/kosovo/ue100599-en

http://www.monde-diplomatique.fr/cahier/kosovo/ue310599-en

The Stability Pact and lessons from a decade of regional initiatives, European Stability Initiative, Berlin-Brussels-Sarajevo, September 1999, s.1

wszystkie informację o Procesie Royaumont z raportu ESI: The Stability Pact and Lessons From a Decade of Regional Initiatives, September 1999, Berlin-Brussels-Sarajevo, s. 1-6

Elżbieta Kawecka-Wyrzykowska, Stanisław Ładyka, Program stabilizacji i stowarzyszenia dla państw bałkańskich, "Wspólnoty Europejskie" Nr 4 (116), 2001, s.8

http://www.stabilitypact.org/stabilitypactcgi/catalog/view_file.cgi?prod_id=226&prop_type=en

http://www.stabilitypact.org/stabilitypactcgi/catalog/view_file.cgi?prod_id=228&prop_type=en

Balkan Reconstructions, edit. Thanos Veremis& Daniel Daianu, London Portland OR 2001, s.2

Brussels Discussion Paper. Stability, Institutions and European Integration, European Stability Initiative, Berlin-Brussels-Sarajevo, 31 October 2000, s.6

Laze Kekic, Aid to Balkans, Balkan Reconstructions, edit. Thanos Veremis& Daniel Daianu, s.27

E. Kawecka-Wyrzykowska, S. Ładyka, Program stabilizacji i stowarzyszenia..., s. 8

General Raport 2000, Chapter VIU, sec.7, za artykułem Program Stabilizacji i Stowarzyszenia..., s.9

E. Kawecka-Wyrzykowska, S. Ładyka, Program stabilizacji i stowarzyszenia..., s.10

Report from Commision, The Stabilisation and Association process from South East Europe, First Annual Report, Commission of The European Communities, Brussels, April4, 2002, (COM(2002) 163 final, s.5

Report from Commision, The Stabilisation and Association process from South East Europe, First Annual Report, (COM(2002), s.7

Report from Commision, The Stabilisation and Association process from South East Europe, First Annual Report, (COM(2002), s.12

Report from The Commission, Thje Stabilisation and Association process for South East Europe, Second Annual Report, Commision of The European Communities, Brussels, 23.03. 2003, COM (2003) 139 final, {SEC(2003) 339; SEC(2003) 340; SEC(2003) 341; SEC(2003) 342; SEC(2003) 343}, s.5

Report from The Commission, Thje Stabilisation and Association process for South East Europe, Second Annual Report, s.8

Report from The Commission, Thje Stabilisation and Association process for South East Europe, Second Annual Report, s.9

Na podstawie raportu HNHCR- w rankingu 40 krajów, z których najczęściej pochodzą uchodźcy, Serbia i Czarnogóra zajmuje pozycje 2, BiH- 15, Macedonia I Albania- 26 i 27

       Antonio Cassese, The Path to the Hague, http://www.gwu.edu/~jaysmith/Bos_PathtoHague.html        

A. Cassese, The Path to...,

1

1



Wyszukiwarka