Polskie Siły Zbrojne na Zachodzie 1939, zadania szkolne


Polskie Siły Zbrojne na Zachodzie 1939-1945

Polskie Siły Zbrojne na Zachodzie (PSZ) były regularnymi formacjami wojskowymi, stanowiącymi część Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej (obok Armii Krajowej). Organizowano je od jesieni 1939 roku poza granicami kraju, na podstawie sojuszniczych umów wojskowych zawartych z Francją i Wielką Brytanią. W ich skład wchodziły wojska lądowe, marynarka wojenna oraz lotnictwo. Cywilne zwierzchnictwo i kontrola należały do władz polskich na uchodźstwie. Naczelnymi Wodzami byli kolejno:

- gen. Władysław Sikorski (do 4 lipca 1943 r.);

- gen. Kazimierz. Sosnkowski (lipiec 1943 - wrzesień 1944);

- gen. Tadeusz Bór-Komorowski (wrzesień 1944 - listopad 1946, podczas jego pobytu w niewoli niemieckiej od lutego do maja 1945 roku obowiązki Naczelnego Wodza pełnił gen. Władysław Anders).

MARYNARKA WOJENNA

Przystąpiła do walki z Niemcami u boku państw zachodnich jako pierwsza. 30 sierpnia 1939 roku odpłynął do Wielkiej Brytanii zespół trzech polskich niszczycieli: Błyskawicy, Burzy i Gromu. Miały one osłaniać konwoje morskie z zaopatrzeniem dla Polski, jednak w związku z zakończeniem kampanii wrześniowej zostały skierowane do walk na Atlantyk. W bitwie o Atlantyk siły niemieckie zamierzały przerwać szlaki morskie, dzięki którym ze Stanów Zjednoczonych docierało do Wielkiej Brytanii (a także na Maltę i do Związku Radzieckiego) zaopatrzenie. W walkach brały udział oprócz "zwykłych" nawodnych okrętów również okręty podwodne i lotnictwo morskie. Polski wkład to działania okrętów wojennych: Burza, Błyskawica, Garland, Grom, Orkan, Piorun, Kujawiak i Krakowiak oraz transport zaopatrzenia przez statki polskiej marynarki handlowej: Batory, Chrobry, Sobieski.

Polskie okręty uczestniczyły również w walkach o Norwegię wiosną 1940 roku (Grom, który został zatopiony przez niemieckie samoloty w maju 1940 roku, Burza i Błyskawica oraz statki pasażerskie, które transportowały wojsko), osłaniały w maju i czerwcu 1940 roku ewakuację brytyjskiego korpusu ekspedycyjnego oraz części armii francuskiej z Dunkierki (ok. 340 tys. żołnierzy), współdziałały z flotą brytyjską na Morzu Śródziemnym, w Normandii w 1944 roku (D-Day, lądowanie wojsk alianckich we Francji), w bitwach morskich pod Quessant (8-9 kwietnia1944 r.) i koło wyspy Jersey (14 czerwca 1944 r.).

W październiku 1939 roku Polska Marynarka Wojenna liczyła 5 okrętów, na których służyło około 800 marynarzy. W miarę upływu czasu jej siły rozbudowywano poprzez wypożyczanie okrętów od brytyjskiej marynarski wojennej. Polscy marynarze pojawili się więc na krążownikach Dragon i Conrad, niszczycielach Garland, Piorun, Krakowiak, Kujawiak, Ślązak, Orkan, okrętach podwodnych Sokół, Jastrząb, Dzik oraz kilku ścigaczach. Ogółem podczas działań wojennych pod banderą polską walczyły 52 okręty, które brały udział w eskortowaniu prawie 800 konwojów, stoczyły ponad dwieście walk morskich, niszcząc przy tym 9 okrętów wroga. Straty własne objęły 6 okrętów (Grom, Orzeł, Jastrząb, Kujawiak, Orkan, Dragon) i 445 zabitych marynarzy.

Polska Marynarka Wojenna na Zachodzie została rozwiązana w 1947 roku, a większość marynarzy wstąpiła do Polskiego Korpusu Przysposobienia i Rozmieszczenia (formacja ochotnicza utworzona przez Brytyjczyków dla demobilizowanych żołnierzy, służba w niej trwała 2 lata i obejmowała - poza sprawami wojskowymi - również przygotowywanie do życia w cywilu - organizowano kursy języka angielskiego i kursy zawodowe, zapewniano opiekę zdrowotną i warunki do rekonwalescencji).

LOTNICTWO

Pierwsze jednostki Polskich Sił Powietrznych zaczęły powstawać w lipcu 1940 roku, w związki z zagrożeniem Wielkiej Brytanii przez niemiecką inwazję. Zanim jednak zaczęła się bitwa o Anglię, polscy piloci zdążyli wziąć udział w obronie Francji. Potem w walkach o niebo Wielkiej Brytanii uczestniczyło około 100 z nich: w jednostkach RAF oraz w polskich dywizjonach myśliwskich 302 i 303. Ich osiągnięcia to około 160 strąconych samolotów niemieckich.

Po zakończeniu bitwy o Anglię polskie lotnictwo uczestniczyło w nalotach na Niemcy, wsparło inwazję aliantów we Francji (lądowanie w Normandii), transportowało ludzi i sprzętu dla ruchu oporu w okupowanych krajach Europy, w tym do Polski. W 1943 powstał Polski Zespół Myśliwski, który wziął udział w walkach w Afryce (Tunezja).

Polskie Siły Powietrzne na Zachodzie zostały rozwiązane w 1946 roku.

SIŁY LĄDOWE

Wojsko Polskie we Francji - tworzono je na podstawie polsko-francuskiej umowy wojskowej z 9 września 1939 roku i protokołu wykonawczego z 21 września tego roku. Początkowo do armii zaciągali się polscy emigranci zarobkowi, później dołączyli do nich żołnierze kampanii wrześniowej, którzy uszli niewoli i dotarli do Francji przez Węgry, Rumunię lub kraje bałtyckie. Do czerwca 1940 roku w ramach Wojska Polskiego we Francji udało się sformować następujące jednostki lądowe:

- Samodzielną Brygadę Strzelców Podhalańskich (dowódca: gen. Z. Bohusz-Szyszko);

- 1 Dywizję Grenadierów (gen. B. Duch);

- 2 Dywizję Strzelców Pieszych (gen. B. Prugar-Ketling);

- 10 Brygadę Kawalerii Pancernej (gen. S. Maczek);

- 3 dywizję piechoty (płk T. Zieleniewski);

- 4 dywizję piechoty (gen. R. Dreszer);

- Brygadę Strzelców Karpackich.

Ogółem służyło w nich około 80 tys. żołnierzy.

Działania zbrojne zapoczątkowała Samodzielna Brygada Strzelców Podhalańskich (SBSP). Została ona włączona w skład północno-zachodniego alianckiego korpusu ekspedycyjnego i w kwietniu 1940 roku wysłano ją do zajmowanej właśnie przez Niemców Norwegii. Brygada liczyła około 5 tys. żołnierzy, co stanowiło około 30 proc. wszystkich sił sprzymierzonych w rejonie Narwiku. Zadaniem Polaków była obrona wyspy Hinnoy (Lofoty). Jeden z batalionów został wydzielony do natarcia na Bjerkvik. Później główne siły brygady przejęły odcinek na półwyspie Ankenes (na południe od Narwiku), gdzie do końca maja prowadziły walki o charakterze obronnym. Pod koniec maja Narwik został zajęty przez aliantów, po czym zarządzono ewakuację korpusu ekspedycyjnego. Rozkaz został wykonany w dniach 3-8 czerwca 1940 roku. SBSP była odpowiedzialna za osłonę załadunku wojsk alianckich na okręty i jako jedna z ostatnich odbiła od brzegów Norwegii. Po ewakuacji do Francji walczyła w obronie Bretanii, gdzie została rozbita. Część żołnierzy przedostała się więc do Wielkiej Brytanii i Egiptu, inni znaleźli się we francuskim ruchu oporu.

W kampanii francusko-niemieckiej (maj - czerwiec 1940 roku) wzięły udział:

- 1 Dywizja Grenadierów, wchodząca w skład 20 korpusu francuskiego, uczestnictwo w walkach w Lotaryngii pod Dieuze, Lagarde i Merviller. Została rozwiązana 21 czerwca na mocy rozkazu gen. Ducha, który uznał, że nie ma już możliwości kontynuowania walki;

- 2 Dywizja Strzelców Pieszych, wchodząca w skład 45 korpusu francuskiego, po kilkudniowych walkach żołnierze przeszli do Szwajcarii, gdzie zostali internowani;

- 10 Brygada Kawalerii Pancernej, będąca w składzie 4 armii w Szampanii, walczyła pod Champaubert, Montmirail i Montbard. Jej zadaniem było zabezpieczenie styku między 4 a 6 armią francuską, które otrzymały rozkaz wycofania się na południe. Po potyczkach pod Champaubert i Montmirail Brygada również przeszła do odwrotu, w trakcie którego zaskakującym atakiem odbiła na krótko, zajęty już wcześniej przez Niemców, Montbard. Brygadę rozwiązano 17 czerwca 1940 roku.

- 3 dywizja piechoty - walki o Bretanię.

W czasie walk we Francji zginęło lub zostało rannych około 6 tys. polskich żołnierzy, 13 tys. internowano, a 16 tys. dostało się do niewoli niemieckiej. Centralne instytucje Wojska Polskiego, oddziały nie uczestniczące w walkach oraz część żołnierzy z jednostek frontowych ewakuowano (łącznie ponad 20 tys. ludzi) do Wielkiej Brytanii oraz Palestyny.

W tej drugiej grupie znaleźli się m.in. żołnierze Brygady Strzelców Karpackich, którą po kapitulacji Francji przemianowano na Samodzielną Brygadę Strzelców Karpackich i podporządkowano Wielkiej Brytanii. Proces formowania jednostki został dokończony w Syrii, Palestynie i Egipcie. Ostatecznie liczyła około 5 tys. żołnierzy, dowodzonych przez gen. Stanisława Kopańskiego. Wzięła udział w walkach o Tobruk w 1941 roku i w bitwie pod Al-Ghazala. W 1942 roku została przeniesiona do Palestyny, następnie do Iraku. Po przejściu z ZSRR na Środkowy Wschód oddziałów gen. Andersa, Brygada została zreorganizowana w 3 Dywizję Strzelców Karpackich i weszła w skład Armii Polskiej na Wschodzie.

Wojsko Polskie w Wielkiej Brytanii - tworzone od września 1940 roku w Szkocji. Wojska lądowe objęły Pierwszy Korpus Polski (później pod nazwą 1 Korpusu Pancerno-Motorowego). Jednostka była wielokrotnie reorganizowana i ze względu na brak żołnierzy nie zakończono jej formowania. We wrześniu 1941 roku ze składu Korpusu wydzielono Pierwszą Samodzielną Brygadę Spadochronową, a od lutego 1942 roku tworzono Pierwszą Dywizję Pancerną.

Wojsko Polskie w Wielkiej Brytanii miały się składać z wojsk lądowych, morskich i powietrznych. Niestety, planów tych nie udało się zrealizować, ze względu na wyczerpanie się źródeł rekrutacyjnych: do Wielkiej Brytanii przedostało się z Francji zaledwie 30 tys. żołnierzy, w tym nieproporcjonalnie dużo oficerów.

Wobec groźby inwazji niemieckiej na Wielką Brytanię na przełomie 1940 i 1941 roku korpusowi polskiemu powierzono do osłony 200-kilometrowy odcinek wybrzeża wschodniej Szkocji. Ponieważ jednak do inwazji nie doszło, oddziały polskie nie zostały zaangażowane w walkę. Nastąpiło to dopiero w drugiej fazie wojny. W 1944 roku Samodzielna Brygada Spadochronowa, licząca 2 tys. żołnierzy dowodzonych przez gen. Sosabowskiego, wzięła udział w nieudanej operacji powietrzno-desantowej na terenie Holandii, połączonej z natarciem dywizji pancernych ("Market-Garden"). Jej zadaniem było otworzenie aliantom drogi do Niemiec. W czasie walk pod Arnhem Brygada straciła 1/5 żołnierzy.

W lipcu 1944 roku do walk o Normandię zaangażowana została Pierwsza Dywizja Pancerna, zorganizowana i dowodzona przez gen. Stanisława Maczka. Dywizja liczyła około 16 tys. żołnierzy i prawie 400 czołgów. W składzie 1 armii kanadyjskiej walczyła pod Falaise (7-22 sierpnia 1944 rok), następnie uczestniczyła w pościgu za Niemcami, wyzwalając wiele belgijskich miast, m.in. Ypres i Gandawę. W drugiej połowie września 1944 roku uczestniczyła w walkach o ujście Skaldy, w październiku wkroczyła do Holandii, zajmując Bredę i Moerdijk. Później walczyła w północnej Holandii i Niemczech. W maju 1945 roku przyjęła kapitulację bazy niemieckiej floty wojennej w Wilhelmshaven (poddało się ponad 30 tys. żołnierzy, 3 krążowniki i 18 okrętów podwodnych; zdobyto amunicję, materiały i tysiące ton żywności). Na koniec Dywizja weszła w skład alianckich wojsk okupacyjnych w Niemczech.

Wojsko Polskie na Wschodzie - część Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, powstała w wyniku połączenia we wrześniu 1942 roku Wojska Polskiego na Środkowym Wschodzie (Samodzielna Brygada Strzelców Karpackich, Legia Oficerska i inne mniejsze jednostki) z ewakuowaną Armii Polską w ZSRR.

Polskie Siły Zbrojne w ZSRR utworzone zostały na mocy polsko-radzieckiego układu z 30 lipca 1941 roku oraz umowy wojskowej z 14 sierpnia tego samego roku. Tworzenie armii rozpoczęto w sierpniu 1941 roku, w europejskiej części Związku Radzieckiego nad rzeką Wołgą (obozy w Buzułuku i Tockoje). Później częściowo uformowane jednostki przeniesiono do republik Azji Środkowej: Kazachstanu, Uzbekistanu i Kirgizji. Żołnierze rekrutowali się z obywateli polskich deportowanych w głąb ZSRR po 17 września 1939 roku, jeńców wojennych, oraz osób cywilnych amnestionowanych w 1941 roku. Armia nigdy nie osiągnęła pełnego stanu (w lutym 1942 roku liczba żołnierzy osiągnęła wartość 48 tys., w marcu 1942 r. - ok. 66 tys.). Operacyjnie podlegała Armii Czerwonej, organizacyjnie i personalnie - Naczelnemu Wodzowi gen. Sikorskiemu i rządowi RP na uchodźstwie. Dowódcą został mianowany gen. Władysław Anders. Od samego początku armia borykała się z problemami logistycznymi (wyżywienie, zakwaterowanie, umundurowanie, wyposażenie w sprzęt wojskowy itp.) - teoretycznie miała to wszystko zapewnić Armia Czerwona (oprócz mundurów, które dostarczali Brytyjczycy), niemniej jednak wojskowi radzieccy nie wywiązywali się ze swoich zobowiązań - częściowo dlatego, że sami mieli problemy (Armia Czerwona również cierpiała w tym okresie na braki logistyczne), częściowo ze względu na niechęć żywioną do idei formowania w ZSRR odrębnej polskiej armii (opowiadano się za wcielaniem Polaków bezpośrednio do jednostek radzieckich). Drugim problemem gen. Andersa były powtarzane żądania jak najszybszego wysłania na front pojedynczych oddziałów lub dywizji - ze względu na trudną sytuację na froncie - podczas gdy polskie dowództwo chciało operować całością sił polskich (co zapewniłoby m.in. większą autonomię w podejmowaniu decyzji o ich losach. Było to o tyle ważne, że pojedyncze polskie jednostki mogłyby być potraktowane przez generałów radzieckich jako mięso armatnie). Wszystko to spowodowało, że Polacy zaczęli zabiegać o zgodę na wyprowadzenie uformowanych jednostek z ZSRR. Pierwszym grupom żołnierzy udało się to w marcu - kwietniu 1942 roku (33 tys. żołnierzy i około 10 tys. cywilów). Pełna ewakuacja armii do kontrolowanego przez Brytyjczyków Iranu odbyła się w sierpniu - wrześniu 1942 roku, na mocy podpisanych miesiąc wcześniej umów radziecko-brytyjskich. Ogółem ZSRR opuściło około 114 tys. ludzi.

Formowanie Armii Polskiej na Wschodzie (po połączeniu sił przybyłych z ZSRR i Wojska Polskiego na Środkowym Wschodzie) odbyło się głównie na terenie Iraku. W lipcu i sierpniu 1943 roku wyodrębniono z Armii Polskiej na Wchodzie Drugi Korpus Polski (dowódca: gen. Anders. W skład Korpusu weszły m.in.: 3 Dywizja Strzelców Karpackich (dawna Samodzielna Dywizja Strzelców Karpackich), 5 Kresowa Dywizja Piechoty, 2 brygada czołgów, 2 grupa artylerii. W październiku 1943 roku Korpus liczył 53 tys. żołnierzy, we wrześniu 1945 roku - czyli już po zakończeniu wojny - 105 tys.

Drugi Korpus Polski został w grudniu 1943 roku skierowany do Włoch, gdzie walczył w składzie 8 armii brytyjskiej (lądowanie na Półwyspie Apenińskim, dokonane głównie pod wpływem żądań Stalina o otwarcie przez aliantów zachodnich drugiego frontu na kontynencie - miało to odciążyć Armię Czerwoną na froncie wschodnim). Podczas kampanii włoskiej Korpus walczył:

- w maju 1944 roku na liniach Gustawa i Hitlera, przecinających środkową część Półwyspu Apenińskiego. Głównym punktem oporu Niemców było tu Monte Cassino, zdobycie którego kosztowało Korpus okupił stratą około 900 tys. żołnierzy (plus 3 tys. rannych);

- w lipcu 1944 roku wzdłuż wybrzeża Adriatyku, gdzie wyzwolił Ankonę;

- w sierpniu i wrześniu 1944 roku na linii Gotów, osłaniającej dolinę Padu;

- w październiku w Apeninach;

- w kwietniu 1945 roku w bitwie o Bolonię.

Na koniec Drugi Korpus Polski wszedł w skład alianckich wojsk okupacyjnych w Niemczech. W 1946 roku jego żołnierzy przetransportowano do Anglii, a rok później - zwolniono ze służby. Podobnie jak w przypadku żołnierzy Armii Polskiej w Wielkiej Brytanii, weterani Monte Cassino albo powrócili do kraju (mniejszość), albo wstąpili do Polskiego Korpusu Przysposobienia i Rozmieszczenia.

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Stan Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie u schyłku wojny wynosił prawie 200 tys. żołnierzy. Miały one do dyspozycji około 950 dział i moździerzy, około tysiąc dział przeciwpancernych i przeciwlotniczych, ponad 1,3 tysiącami czołgów i dział pancernych, prawie 3 tys. transporterów opancerzonych, 1,8 tysięcy samochodów pancernych oraz około 32 tysięcy różnych pojazdów mechanicznych. W maju 1945 roku znajdowała się na froncie zachodnim w rejonie Wilhelmshaven l Dywizja Pancerna gen. Maczka dysponująca 415 czołgami i działami przeciwpancernymi, 515 transporterami i samochodami opancerzonymi, prawie 3,5 tysiącem innych pojazdów mechanicznych, a także 198 działami i moździerzami.

We Włoszech znajdował się Drugi Korpus Polski, wyposażony w 800 dział i moździerzy, 264 czołgów i dział pancernych, 1670 transporterów i samochodów opancerzonych oraz ponad 1,2 tysiąca innych pojazdów mechanicznych. Na południu Półwyspu Apenińskiego znalazła się 7 dywizja piechoty i 16 brygada piechoty. W Egipcie pozostała natomiast 14 samodzielna brygada pancerna.

W Szkocji, jeszcze nie w pełnej gotowości bojowej, stacjonował l Korpus Pancerno-Motorowy, złożony z 4 dywizji piechoty i 16 brygady pancernej. Razem z Samodzielną Brygadą Spadochronową liczył ponad 3 tys. ludzi.

Marynarka wojenna z polskimi załogami składała się z sześciu niszczycieli, jednego krążownika, trzech okrętów podwodnych i sześciu ścigaczy. Siły morskie uzupełniała marynarka handlowa.

Siły powietrzne w liczbie 14 dywizjonów wraz z ośrodkami szkoleniowymi liczyły ok. 14 tys. ludzi i 252 samoloty.

Ostatnim akordem służby żołnierzy Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie była służba okupacyjna w Niemczech i Włoszech. Po jej zakończeniu większość weteranów osiedliła się w krajach Europy Zachodniej, głównie w Wielkiej Brytanii (w tym kraju w procesie przystosowywania się do życia w cywilu pomagał żołnierzom rząd, poprzez założenie i finansowanie wspomnianego wyżej Polskiego Korpusu Przysposobienia i Rozmieszczenia). Ci, którzy zdecydowali się wrócić do kraju, byli niejednokrotnie prześladowani, ponieważ władza komunistyczna nie uznawała polskiego wojska na Zachodzie (podlegało ono przecież konkurencyjnemu rządowi polskiemu na wychodźstwie).

Polityka okupantów wobec narodu polskiego w latach 1939-1945

W wyniku układu Ribbentrop-Mołotow (23 VIII 1939) i późniejszych roboczych uzgodnień między ZSRR i III Rzeszą terytorium przedwrześniowej Polski podzielono na strefy okupacji niemieckiej i radzieckiej. 17 IX Armia Czerwona dokonała inwazji na wschodnie granice Polski, łamiąc tym samym wszystkie traktaty pokojowe. W nocy z 17 na 18 IX władze polskie opuściły kraj i przekroczyły granicę rumuńską. 28 IX ustalono granicę niemiecko-radziecką wzdłuż Pisy, Narwi, Bugu i Sanu.

Na ludność polską zamieszkującą terytoria przyłączone do ZSRR już w październiku spadły ciężkie represje stalinowskiego aparatu bezpieczeństwa. W atmosferze terroru milicji i NKWD 22 października 1939 odbyły się wybory do zgromadzeń ludowych, które „poprosiły” o włączenie do republik radzieckich: Ukraińskiej i Białoruskiej w konsekwencji czego mieszkańcom nadano obywatelstwo ZSRR.

Od momentu wkroczenia Armii Czerwonej na wschodnie tereny Rzeczpospolitej okupant prowadził politykę eksterminacji w stosunku do ludności. Obligatoryjne przyznanie obywatelstwa radzieckiego byłym obywatelom państwa polskiego na terenach okupowanych dało podstawę do powołania w latach 1939-1941 ok. 150 tys. Polaków do Armii Czerwonej. Likwidacją elity społeczeństwa zajęło się skutecznie NKWD. Setki tysięcy osób wywieziono do łagrów, więzień i miejsc odosobnienia w azjatyckiej części ZSRR. Sądy radzieckie wydawały masowo wyroki śmierci w procesach, które były parodią wymiaru sprawiedliwości. W łagrach sowieckich przebywało w nieludzkich warunkach (głód, choroby, mrozy, ciężka praca) ponad 1700 tysięcy przedwojennych obywateli polskich. Kilkanaście tysięcy Polaków Sowieci rozstrzelali podczas ewakuacji Lwowa, Wilna oraz innych miast na Kresach Wschodnich po agresji III Rzeszy na Związek Radziecki w czerwcu 1941.

Ofiarami NKWD padło również ponad 15 tysięcy polskich oficerów i funkcjonariuszy policji aresztowany na przełomie III-IV 1940. Przetrzymywani w obozach w: Kozielsku, Starobielsku i Ostaszkowie, którzy zostali zamordowani. Stany Zjednoczone na czele z Prezydentem Roosveeltem zabraniały ujawniać jakichkolwiek informacji i materiałów amerykańskich na temat Katynia. Ci, którzy próbowali cokolwiek na ten temat opublikować, musieli rozstać się z pełnionymi funkcjami państwowymi. 13 IV 1943 Niemcy ogłosili, że odkryli groby polskich oficerów zamordowanych przez NKWD. Sowieci gwałtownie temu zaprzeczyli oskarżając Niemców. Rząd polski zwrócił się do Międzynarodowego Czerwonego Krzyża w Genewie o zbadanie sprawy. W odwecie Związek Radziecki zerwał stosunki dyplomatyczne z rządem polskim i oskarżył go o współpracę z Hitlerem. Brytyjczycy i Amerykanie zachowując bierność poparli właściwie działania Moskwy. Stalin uzyskał w ten sposób wolną rękę w tworzeniu struktur komunistycznej agentury w celu objęcia władzy w Polsce.

W 1944 sfabrykowano dowody mające służyć oskarżeniu Niemców o tę zbrodnię. Mimo wysiłków sowieckich nie włączono tych pomówień do aktu oskarżenia w procesie Norymberskim. Władze PRL podtrzymywały sowiecką wersję wydarzeń aż do 1990. Mówienie prawdy o tych wydarzeniach kończyło się szykanami komunistycznej administracji, a czasami prześladowaniem przez SB. W 1992 Polska otrzymała kopię decyzji Ł. Berii o rozstrzelaniu 25 700 osób cywilnych i wojskowych pochodzenia polskiego.

7 marca 1940 na mocy rozkazu NKWD nr 00308, podpisanego przez komisarza bezpieczeństwa państwowego Ławrientija Berię, zostały powołane do życia trójki operacyjne, których zadaniem miało być przygotowanie list osób przeznaczonych do wywózki na wschód.

W latach 1939-41 odbyło się pięć deportacji i przymusowych przesiedleń; pierwsza - na przełomie października i listopada 1939. Wprawdzie celowym miejscem zesłania nie była Syberia ani Kazachstan, tylko wschodnie obwody Białoruskiej i Ukraińskiej SRR, mimo wszystko była to pierwsza klasyczna deportacja. Wszystkim deportowanym władze sowieckie natychmiast nadały swoje obywatelstwo. W sumie represje dotknęły ok. 55,1 tysiąca osób. Władze okupacyjne oczyściły z Polaków głównie duże miasta. Przesiedlonych skierowano do pracy w sowchozach, kołchozach i kopalniach węgla.

Druga deportacja odbyła się 10 lutego 1940. Była ona reakcją na rzekome „usilne prośby miejscowej ludności ukraińskiej i białoruskiej” dotyczące pozbycia się „z ich ziem polskich krwiopijców”. Zagrożeni byli przede wszystkim polscy osadnicy i służba leśna, którzy na Kresy Wschodnie przybyli tuż po wojnie polsko-bolszewickiej 1920roku. Według miejscowych władz deportacje pozwoliły zyskać ponad 200 tysięcy ha ziemi ornej i łąk oraz 40 tysięcy krów i 20 tysięcy koni. Dla Kremla gra była więc warta całego zachodu.

Trójki operacyjne NKWD wytypowały do przesiedlenia około 150 tysięcy osób. Ostatecznie wysłano na wschód 139,7 tysięcy osób. Szacuje się, iż w czasie transportu w bydlęcych wagonach, z ograniczonym dostępem do wody i żywności, zmarło od 400 do 3500 osób. Po kilkudniowej podróży deportowani dotarli do specjalnych osad głównie w Komi oraz na północnych obwodach RFSRR. Polaków skierowano do niewolniczej pracy w przemyśle leśnym i budowlanym oraz hutnictwie i górnictwie.
Trzecia deportacja miała miejsce 13 kwietnia 1940. Tym razem Sowieci postanowili usunąć z polskich Kresów wschodnich rodziny żołnierzy przebywających w niewoli, policjantów, żandarmów, właścicieli ziemskich, fabrykantów i pracowników administracji terenowej. Do tej grupy dołączono również byłych podoficerów Wojska Polskiego, którzy po wojnie wrócili w rodzime strony. Represje dotknęły nieco ponad 60 tysięcy ludzi. W większości transportów 65-70% wywożonych stanowiły kobiety i dzieci.. nowością było określanie czasu zesłania - 10 lat. Zesłańców skierowano do północnego Kazachstanu, do pracy w kołchozach, sowchozach oraz w kopalniach złota.

Czwartą deportację przeprowadzono 29 czerwca 1940. Jak na ironię, tym razem sowieckie represje dotknęły tych, co byli już wcześniej prześladowani - pierwszych przesiedleńców z października-listopada 1939. W większości byli to bieżeńcy z terenów centralnej Polski, którzy we wrześni 1939 szukali schronienia na Kresach Wschodnich. W ramach tej deportacji usunięto z Kresów Wschodnich około 97 tysięcy osób. W tej grupie znalazło się 22 tysiące dzieci od lat 16 oraz ok. 8 tysięcy przedstawicieli polskiej inteligencji: lekarzy, nauczycieli, inżynierów. Deportowanych kierowano do specjalnych osad w autonomicznych republikach.

Piąta deportacja została przeprowadzona w maju i czerwcu 1941, w przededniu niemieckiej agresji na Związek Radziecki. Przesiedlenia dotknęły nie tylko Polaków, ale także ludność zamieszkującą Mołdawię oraz wcielonych siłą do Związku Sowieckiego mieszkańców republik nadbałtyckich. Najbardziej ucierpiała Białostocczyzna, skąd wywieziono prawie 11,5 tysiąca Polaków. Deportowanych umieszczono w kraju Krasnojarskim oraz w Kraju Ałtajskim i Kazachstanie.
We wszystkich pięciu deportacja przeważali Polacy, których ogółem zesłano na wschód ponad 200 tysięcy, Żydów - 115 tysięcy, Ukraińców - 50 tysięcy, Białorusinów - 25 tysięcy. Jeśli się doda do tego Polaków wcielonych przemocą do Armii Czerwonej oraz aresztowanych i uwięzionych przez NKWD, liczba polskich zesłańców wzrośnie do 35-400 tysięcy, Polaków narodowości ukraińskiej - do 95 -100 tysięcy, a Żydów zamieszkujący przed wojną polskie ziemie - do 145 tysięcy. W sumie daje to 725 tysięcy osób represjonowanych. Powyższe liczby są bardzo prawdopodobne. Badaczom udało się wreszcie dotrzeć do list NKWD oraz innych dokumentów sowieckiego resortu bezpieczeństwa wewnętrznego i na ich podstawie zweryfikować mocno zawyżone dane opracowane przez władze RP i historyków emigracyjnych, którzy swoje szacunki opierali głównie na literaturze wspomnieniowej oraz nielicznych dokumentach polskich organizacji działających w Związku Radzieckim.

Na ziemiach dawnej Polski prowadzono także brutalną politykę niszczenia śladów polskości. Ludność poddawano indoktrynacji komunistycznej i jednocześnie prowadzono rabunkową politykę gospodarczą. Podsycano konflikty narodowościowe między Ukraińcami, Polakami i Żydami. Polacy pod okupacją radziecką zostali zmuszeni do przyjęcia radzieckich wzorców w szkolnictwie podstawowym i średnim, wprowadzono komunistyczne podręczniki i programy nauczania. Za oficjalny uznano język rosyjski. Zamknięto księgarnie i biblioteki polskie, kościoły, kaplice i klasztory. Niszczono krzyże i przydrożne kapliczki. Pozmieniano nazwy ulic i miast, rabowano zbiory sztuki, biblioteki, muzea. Prowadzono propagandę antypolską. Zezwolono na rozwój życia kulturalnego, ale pod ścisłą kontrolą władz. ZSRR. Państwo radzieckie zagarnęło majątki ziemskie, fabryki i banki. Zablokowano konta bankowe. Ze sklepów znikły towary wykupywane masowo przez Rosjan przyjeżdżających. Brak pracy i pozbawienie ludności wszelkich oszczędności spowodowały masową migrację ludzi w poszukiwaniu źródła utrzymania w głąb ZSRR. Ok. 200 tys. osób opuściło w okresie okupacji radzieckiej z przyczyn ekonomicznych swe dotychczasowe miejsca zamieszkania, co wraz z 1,2 mln przesiedlonych przymusowo doprowadziło do znacznego wyludnienia terenów okupowanych.

Wywózki ludności, terror, szeroko rozbudowana siatka NKWD nie pozwalały praktycznie na prowadzenie pracy konspiracyjnej. Przewidywany na komendanta Związku Walki Zbrojnej (ZWZ) na obszarze okupacji radzieckiej generał M. Tokarzewski-Karaszewicz został aresztowany w momencie przekraczania granicy radziecko-niemieckiej. Nie rozpoznany, uniknął niechybnej śmierci. Konfidentem NKWD okazał się, wyznaczony na stanowisko komendanta lwowskiego okręgu ZWZ, pułkownik E. Macieliński.

Niechlubną rolę odegrali niektórzy polscy komuniści, pracując w charakterze informatorów dla potrzeb radzieckich służb specjalnych. Działalność konspiracyjna na tych terenach, w praktyce kierowana i koordynowana przez Komendę Główną ZWZ w Warszawie, nie nabrała takiego rozmachu, jak pod okupacją niemiecką.

Rzeczywistość radziecka budziła niechęć i odrazę. Nowe porządki wprowadzane przez okupanta natrafiały na opór. Różne były jego formy i przejawy. Jedną z najczęściej spotykanych drobnych demonstracji społeczeństwa w stosunku do władz bolszewickich było powszechne używanie słowa \"pan\" w sposób ostentacyjny i głośny. Równie powszechne było posługiwanie się dawnym czasem polskim, zamiast obowiązującego moskiewskiego.

Stosunek do okupanta był manifestowany także poprzez postawę wobec innych członków zbiorowości, zwłaszcza ofiar terroru radzieckiego. Mimo narastającej atmosfery strachu, postępującej dezintegracji więzi społecznych znaczna część społeczeństwa polskiego nie pozostawała obojętna wobec potrzebujących. W pierwszych miesiącach okupacji odpowiedzialność za los doświadczonego nieszczęściem bliźniego przejawiała się w okazywaniu pomocy przybywającym uchodźcom.

Szczególne wsparcie okazywano zagrożonym aresztowaniem oficerom, a także żołnierzom-rekonwalescentom. Przekazywano im odzież cywilną, pomagano w wyrabianiu nowych dowodów tożsamości i w przedostaniu się do miejsc rodzinnych lub do Rumunii albo na Węgry. Opieką starano się także otoczyć rodziny oficerów poległych lub wziętych do niewoli, pozbawione środków do życia. W niektórych środowiskach inicjowano akcję samopomocy koleżeńskiej, która miała obejmować nie tylko zesłanych czy represjonowanych kolegów z pracy, ale także osoby zwolnione ze stanowisk i pozbawione możliwości zarobkowania.

Niejednakowo odnosiły się do okupacji poszczególne warstwy i środowiska polskie. Mimo propagandowego nacisku i prób pozyskiwania, nieufni wobec okupanta pozostali robotnicy. Na ich stosunek do władz radzieckich oprócz zakłamania propagandy, pogorszenia warunków życia, znaczny wpływ musiało mieć także zaostrzenie dyscypliny w fabrykach i przedsiębiorstwach, powszechne wprowadzenie systemu pracy akordowej oraz zmuszanie do dodatkowego wysiłku w ramach tzw. socjalistycznego współzawodnictwa. W pierwszych miesiącach okupacji wrogie nastawienie do władz radzieckich miały warstwy mieszczańskie, co było prostą konsekwencją nacjonalizacji. Z drugiej strony niechęć do okupanta nie zawsze równoznaczna była z zachowaniem lojalności wobec państwa polskiego, solidarności z innymi Polakami.

Przy analizie nastrojów Polaków pod okupacją radziecką należy wziąć pod uwagę to, że był to okres dla ludności polskiej bodaj najtrudniejszy. Nadzieje na rychłe wyzwolenie, wzbudzone wiarą w potęgę aliantów, które złagodziły nieco wstrząs spowodowany klęską państwa polskiego we wrześniu 1939 r., zostały brutalnie rozwiane przez zwycięstwo niemieckie na froncie zachodnim w czerwcu 1940 r. Ten cios wymierzony w ową \"strefę wiary i nadziei\" zbiegł się w czasie ze wzmożonym terrorem radzieckim, którego kulminację stanowiły akcje wysiedleńcze. Zakrojone na szeroką skalę deportacje, masowe aresztowania i rozbicie wielu polskich struktur konspiracyjnych spotęgowały strach do ekstremalnych granic. Już w marcu 1940 r. w jednym ze sprawozdań pisano: \"Ludzie - szczególnie Polacy - są już u granic swych sił. Ciągły strach przed wywiezieniem, ciągłe rewizje, usuwanie z domów, ciągłe zimno i głód, rejestracje i aresztowania, wszystko to doprowadziło jednych do stanu zupełnego odrętwienia i apatii - innych do stanu zezwierzęcenia\".

Okupacja niemiecka 1939-1945
W wyniku klęski w wojnie obronnej 1939 ziemie polskie na zachód od Bugu i Sanu znalazły się pod okupacją niemiecką. Wilno wraz z okręgiem przekazano Litwie, kilka gmin na Podhalu przyłączono do Słowacji, pozostałe terytoria znalazły się pod okupacją radziecką. Z ziem polskich pod okupacją niemiecką w granice Rzeszy włączono (na podstawie dekretu Hitlera z dnia 8 X 1939) Śląsk, Pomorze, Wielkopolskę, większość województwa łódzkiego, część województwa warszawskiego, kieleckiego, krakowskiego i białostockiego. Obszary włączone do Rzeszy zamieszkiwało ok. 10 mln ludności, z czego tylko 6% stanowili Niemcy.
Z pozostałych ziem okupowanych (na podstawie dekretu Hitlera z dnia 10 X 1939, z mocą obowiązującą od 26 października) utworzono Generalne Gubernatorstwo.

W czasie trwania działań wojennych i bezpośrednio po ich zakończeniu do 25 X 1939, władza na zajętym terytorium należała do naczelnego dowódcy wojsk lądowych na Wschodzie, któremu podlegali dowódcy armii. Na zapleczu frontu działały grupy operacyjne policji i służby bezpieczeństwa dokonujące fizycznej likwidacji osób znajdujących się na specjalnych listach przygotowanych jeszcze przed agresją.
Do 25 października oddziały wojskowe i policyjne spaliły 55 miast i 476 wsi, rozstrzelały 16 336 osób. Wśród rozstrzelanych większość stanowili działacze niepodległościowi, byli powstańcy śląscy i wielkopolscy. Po ustaniu zarządu wojskowego władzę nad okupowanym terytorium polskim objął powołany przez Hitlera Urząd Komisarza Rzeszy dla Umacniania Niemczyzny, którego kierownikiem został szef policji i reichsführer SS H. Himmler. Celem działalności Urzędu było przygotowanie nowych terenów osiedleńczych dla Niemców.

Na ziemiach włączonych do Rzeszy wysiedlenia ludności polskiej rozpoczęły się już w październiku 1939. Do końca 1943 wysiedlono 860 tys. Polaków i sprowadzono na ich miejsce 370 tys. Niemców. Cechą hitlerowskiej polityki w stosunku do ludności polskiej stał się terror, którego celem strategicznym miało być biologiczne wyniszczeniePolaków.

Odmienną taktykę przyjęto wobec mieszkańców obszarów włączonych do Rzeszy, których poddawano przyspieszonej germanizacji. Zadania administracji niemieckiej w stosunku do ludności podbitych obszarów wschodnich szczegółowo określał Generalny Plan Wschodni.

Prowadzono akcję germanizacyjną poprzez wpisywanie na tzw. Volkslistę (Volksdeutsche). 780 tys. byłych obywateli polskich należało do I i II grupy, obejmującej osoby faktycznie związane z niemieckością. Do IV i V grupy, przy użyciu terroru i szantażu, wpisano 2500 tys. Polaków.
Szczególnie ostre prześladowania dotknęły Kościół rzymskokatolicki na terenach włączonych do Rzeszy. Likwidowano polskie parafie, zamykano kościoły. Ponad połowa polskich księży, z ogólnej liczby 2100, straciła życie z rąk hitlerowców.

W Polsce osiedla żydowskie notowane są od XI w. Antagonizm Żydów z mieszczanami zaostrzył się w XIII w., w związku z masową imigracją Żydów do Polski na skutek prześladowań w krajach niemieckich i w Czechach, a wraz z tym wzrost ich znaczenia gospodarczego. Tendencja przymusowego izolowania Żydów nie znalazła w Polsce oficjalnej sankcji prawnej, zarówno z racji tolerancyjnej polityki władców, jak i poparcia szlachty, korzystającej z pośrednictwa Żydów między miastem a folwarkiem. Jedynie biskupi wrocławscy, uchwałą synodu w 1267 wprowadzili, wzorem państw zachodnich, nakaz tworzenia dla Żydów oddzielnych, zamkniętych dzielnic, noszenia specjalnych oznak. Zabronili też utrzymywania stosunków towarzyskich z chrześcijanami oraz ograniczyli swobody handlowe. Jednak uchwały te nie miały praktycznego znaczenia, co najwyżej niektórym miastom udało się uzyskać przywilej zabraniający Żydom przebywania w mieście. Getto posiadało własną administrację (kahał), podlegającą bezpośrednio urzędnikom królewskim (wojewodzie, kasztelanowi). Urzędnicy ci także rozstrzygali sprawy sądowe pomiędzy Żydami a nie-Żydami (Żydzi nie podlegali sądownictwu miejskiemu).

Emancypacyjne prądy przełomu XVIII i XIX w. w krajach europejskich przyniosły równouprawnienie także Żydom. Formalnie pozwolono im na opuszczenie gett i zamieszkanie w dowolnej części miasta chrześcijańskiego, ale skorzystała z tego niewielka liczba inteligencji i zamożnej warstwy żydowskiej, gdyż praktycznie było to równoznaczne z wynarodowieniem. Żydzi tacy przyjmowali strój, obyczaje i język danego kraju.

Już w październiku 1939 na okupowanych ziemiach polskich Niemcy podjęli pierwsze działania planowanej zagłady Żydów. Zaprowadzono obowiązek pracy dla ludności żydowskiej, rozpoczęto organizowanie gett. Z nich to w późniejszym czasie wywożono Żydów do obozów koncentracyjnych, będących najczęściej ośrodkami masowej zagłady. Bezwzględny terror stał się metodą sprawowania władzy w Generalnej Guberni (GG). Pierwszą masową akcją eksterminacyjną w Generalnym Gubernatorstwie było rozstrzelanie ponad 100 osób w Wawrze pod Warszawą w grudniu 1939 roku. Hitlerowcy starali się przede wszystkim ugodzić w wykształcone warstwy społeczeństwa. Przykładem takiego działania było aresztowanie i wywiezienie do obozów koncentracyjnych 183 pracowników Uniwersytetu Jagiellońskiego w listopadzie 1939 roku. Jedną z pierwszych i znaną akcją terroru była tzw. ''Akcja AB'' - (kwiecień 1940 roku i następne miesiące) - aresztowano 1500 wybitnych przedstawicieli życia politycznego i kulturalnego i rozstrzelano ich w Palmirach (m.in. Mieczysław Niedziałkowski - przywódca PPS, redaktor naczelny ""Robotnika", jeden z organizatorów i przywódców Polski Podziemnej, Maciej Rataj -przywódca ludowców, marszałek Sejmu RP 1922-28, Helena Jaroszewiczowa - posłanka na sejm, Senator RP, Jan Pohoski - wiceprezydent Warszawy, najbliższy współpracownik Stefana Starzyńskiego, Henryk Brun - poseł na sejm, prezes Stowarzyszenia Kupców Polskich; Janusz Kusociński - mistrz olimpijski z Los Angeles 1932 (10000 m), dwukrotnie ranny w obronie Warszawy, działacz konspiracji, okrutnie torturowany przez gestapo; Tomasz Slankiewicz - srebrny medal olimpiady w Paryżu 1924; ks. dr Marceli Nowakowski - proboszcz parafii Zbawiciela w Warszawie, znany działacz społeczny, były poseł na Sejm; ks. Zygmunt Sajna-dziekan w Górze Kalwarii; w roku 1941 zginęli m.in.: profesorowie Uniwersytetu Warszawskiego - historyk Kazimierz Zakrzewski i biolog Stefan Kopeć, stracony razem z synem, studentem; Witold Hulewicz - poeta, muzykolog, przed wojną jeden z kierowników Polskiego Radia, jeden z organizatorów prasy podziemnej; Stanisław Piasecki - wybitny dziennikarz).

W związku z dużym zapotrzebowaniem na siłę roboczą dokonywano masowych zsyłek ludności polskiej w głąb Rzeszy. Wysyłani do pracy pochodzili najczęściej z łapanek ulicznych. Wśród ludności GG szerzył się głód, przydziały kartkowe daleko odbiegały od minimum biologicznego.

GG poddano niebywałej eksploatacji ekonomicznej. Niemcy przejęli w posiadanie nie tylko duże zakłady państwowe, lecz także zakłady prywatne, należące do osób wysiedlonych, wywiezionych, aresztowanych i uśmierconych, zarówno Polaków, jak i Żydów. Nie skonfiskowane fabryki i majątki ziemskie znalazły się pod przymusową administracją niemiecką, ich produkcja przeznaczona była na potrzeby armii. Prywatne gospodarstwa chłopskie zmuszone były oddawać coraz większe kontyngenty na rzecz władz niemieckich. Wydłużano dzień pracy nawet do 12 godzin. Kilkakrotnie wzrosły ceny podstawowych dóbr konsumpcyjnych przy płacach zamrożonych na przedwojennym poziomie.

W czasie II wojny światowej gettami nazywano potocznie izolowane dzielnice miast, przeznaczone dla ludności żydowskiej. Stanowiły jedno z narzędzi eksterminacji ludności żydowskiej. Niemcy tworzyli getta przede wszystkim na okupowanych ziemiach Polski, Związku Radzieckiego, Czechosłowacji, Jugosławii, Grecji. W Belgii władze niemieckie ograniczyły zamieszkanie Żydów do Antwerpii, Brukseli, Leodium, Charleroi. Żydów holenderskich skupiły w Amsterdamie. Żydów z różnych krajów Europy deportowały do gett na ziemiach polskich (Łódź, Lublin) i radzieckich (Mińsk, Ryga) oraz do obozów zagłady (obozy hitlerowskie) (Oświęcim, Treblinka, Sobibór). Największe getta hitlerowcy utworzyli w okupowanej Warszawie (500 tys. osób) i Łodzi (300 tys. osób). Fizyczne znęcanie się nad ludnością pochodzenia żydowskiego, grabież ich mienia, a potem także ich zagładę ułatwił okupantowi przymus noszenia przez nich na ubraniu żółtych łat lub na rękawie białych opasek z gwiazdą Dawida oraz oznaczania nią sklepów i przedsiębiorstw żydowskich, obowiązujący od listopada 1939 i utrzymany również po utworzeniu gett. Pierwsze getto na ziemiach polskich Niemcy założyli w Piotrkowie Trybunalskim (październik 1939), następnie w Puławach i Radomsku (grudzień 1939) oraz w Jędrzejowie (marzec 1940). Początkowo część getta miała charakter otwarty, jednakże za przekroczenie ich granicy groziły surowe kary, a w tzw. Generalnym Gubernatorstwie - kara śmierci, która przewidziana była również za udzielanie Żydom schronienia (zarządzenie H. Franka z 15 października 1941). Podobne kary stosowane były w retencji ciechanowskiej i okręgu białostockim. Tak brutalne środki represyjne stosowano tylko w Polsce, Jugosławii i na okupowanych ziemiach Związku Radzieckiego. W żadnym z pozostałych krajów okupowanych nie zagrażano publicznie karą śmierci za pomoc udzielaną ludności żydowskiej. Od 1940 getta miały charakter zamknięty. Zaczęto otaczać je murem lub drutem kolczastym. Stłoczona na małej powierzchni (przeciętnie 7-10 osób na izbę) ludność żydowska, ograbiona z dobytku, masowo wymierała. Obok bezpośrednich akcji eksterminacyjnych dodatkowymi czynnikami wyniszczającymi ludność był brak zarobków, opału, leków, odzieży oraz celowo utrzymywany przez okupanta katastrofalny stan sanitarny, który prowadził do epidemii chorób zakaźnych (tyfus plamisty).

Getta stanowiły etap przejściowy w akcji totalnej zagłady Żydów zamieszkałych w Rzeszy i w krajach przez nią okupowanych i jedną z podstawowych form hitlerowskiej polityki całkowitego “rozwiązania kwestii żydowskiej”. Jednocześnie były źródłem niewolniczej siły roboczej, pracującej dla potrzeb wojennych Niemiec. Podlegały hitlerowskim władzom administracji ogólnej (wydziałom przesiedleń w urzędach szefów dystryktów i bezpośrednio komisarzom dzielnic żydowskich) oraz policji bezpieczeństwa. Organami pomocniczymi w wykonywaniu niemieckich zarządzeń były powołane przez okupanta spośród Żydów Rady Żydowskie (Judenraty) i Służba Porządkowa (nieuzbrojona policyjna formacja pomocnicza), opanowane przez działaczy syjonistycznych. Ułatwiały one Niemcom eksterminację ludności gett, m.in. przez utrzymywanie jej w psychozie bierności (np. Ch. Rumkowski - prezes Rady Starszych Żydowskich w Łodzi).W marcu 1942 Niemcy przystąpili do likwidacji gett W latach 1942-1943 zlikwidowane zostały wszystkie getta oprócz łódzkiego.

Akcja ta nosiła nazwę Reinhard i zakładała zupełną zagładę ludności żydowskiej. Sprowadzała się do stopniowego opróżniania gett i mordowania ich mieszkańców w specjalnie do tego celu wybudowanych obozach śmierci w Bełżcu, Sobiborze, Treblince i Majdanku. Nieliczni spośród mieszkańców gett zostali uratowani, dzięki pomocy ludności cywilnej okupowanych krajów i organizacji konspiracyjnych. Pomoc tę m.in. w formie wsparcia finansowego, dostarczania broni, organizowania ucieczek, grup zbrojnych, dokonywania akcji bojowych w gettach wiele polskich rodzin przypłaciło życiem. W niektórych likwidowanych gettach wybuchały antyhitlerowskie powstania zbrojne, m.in. na Białorusi: w Klecku (21 lipiec 1942), w Lachwi (3 wrzesień 1942), w Głębokiem (lipiec 1943), na Ukrainie: w Krzemieńcu (9 sierpień 1943), na Litwie: w Wilnie (lipiec 1943), w Polsce: w Warszawie, Białymstoku, Będzinie, Częstochowie, Hrubieszowie (kwiecień-lipiec 1943). Kilkudniowe walki powstańcze w getcie białostockim rozpoczęły się 16 lipca 1943, kierował nimi M. Tennenbaum-Tamarrof. Największe z powstań w gettach wybuchło w Warszawie 19 kwietnia 1943, pod dowództwem M. Anielewicza.

Specyficzną rolę w hitlerowskim systemie spełniały obozy pracy przymusowej. Nosiły one różne nazwy: karne obozy pracy, obozy pracy przymusowej, karne obozy służby budowlanej, obozy budowy urządzeń wojskowych, obozy dla robotników z Europy Wschodniej, obozy pracy dla Żydów. Lokalizowane w pobliżu dużych ośrodków przemysłowych bądź budów, stanowiły zaplecze darmowej siły roboczej.

Warunki życia w tych obozach niewiele odbiegały od panujących w obozach koncentracyjnych. Podlegały miejscowym dowódcom SS i policji, policji kryminalnej (Kripo), tajnej policji politycznej (Gestapo), Organizacji Todta bądź administracji cywilnej. Największe obozy pracy przymusowej istniały na ziemiach polskich w: Łodzi, Poniatowej, Wronkach, Mysłowicach, Rawiczu, Skarżysku-Kamiennej, Częstochowie, Wieliczce, Krakowie, Lubiczu i Sulejowie. Liczba cudzoziemców wykonujących pracę przymusową na rzecz III Rzeszy dochodziła do 10 mln osób. Do licznych więzień Gestapo trafiali polscy działacze narodowi z okresu przedwojennego, uczestnicy powstań wielkopolskich i śląskich, członkowie organizacji podziemnych, a także osoby aresztowane w czasie ulicznych łapanek. Wśród więzień najgorszą sławę miały: Pawiak w Warszawie, Montelupich w Krakowie, Rotunda w Zamościu, Zamek w Lublinie, Fort VII w Poznaniu, więzienie przy ul. Łąckiego we Lwowie, w Radogoszczy - dzielnicy Łodzi, w Żabikowie koło Poznania. Nie jest możliwe ścisłe określenie liczby Polaków, ofiar więzień-katowni Gestapo, losy wielu osób pozostały nieznane.

Obozy jenieckie podlegały Wehrmachtowi. Wiele z nich, wbrew międzynarodowemu prawu, przekształcono w ośrodki zagłady, np. obozy jeńców radzieckich w Szebnie, Dęblinie, Łambinowicach, Żaganiu, Rawie Ruskiej. W obozach tych jeńców głodzono, pozbawiano opieki lekarskiej, mordowano rozstrzeliwując lub uśmiercano w komorach gazowych. W obozach koncentracyjnych w Oświęcimiu, Sachsenhausen i Buchenwaldzie utworzono specjalne oddziały dla jeńców radzieckich, w których panowały znacznie gorsze warunki niż w reszcie obozu. Na terenie Niemiec i w krajach podbitych hitlerowcy utworzyli 12 tys. obozów i więzień, przez które przeszło 18 mln osób (z 30 krajów świata), z których 11 mln zginęło. Na ziemiach polskich istniało ponad 2 tys. obozów, przez które przeszło ok. 5 mln więźniów, z których zginęło ok. 3,5 mln.

Ziemie polskie traktowali Niemcy jak kolonię, której zasoby gospodarcze bezwzględnie eksploatowali. Skonfiskowano polski majątek publiczny i dużą część prywatnego. Wycinali lasy, wywozili surowce i wszystko co mogło mieć wartość dla przemysłu wojennego (nawet kościelne dzwony). Wywożono ważniejsze zakłady i urządzenia przemysłowe. Główną formą grabieży na wsi były obowiązkowe dostawy (tzw. kontyngenty) produktów rolnych (zboże, mięso, mleko), z każdym rokiem podwyższane. Władze hitlerowskie często stosowały system zapłaty w wódce, co miało na celu rozpicie społeczeństwa. Kontyngenty ściągano w warunkach coraz większego terroru, a za nielegalny handel karano nawet śmiercią. Mimo to niedobór żywności w miastach skłaniał producentów i konsumentów doprowadzenia transakcji czarnorynkowych. Głodowe przydziały żywności i jednocześnie niski poziom plac, niewolnicze warunki pracy, niewielki zakres opieki lekarskiej pozbawiły naród polski materialnych podstaw istnienia i rozwoju biologicznego, skazywały go na fizyczną degenerację oraz powolne wymieranie.

Trwająca 5 lat okupacja doprowadziła do ogromnych strat ludnościowych, ubytku potencjału ekonomicznego i szkód w dorobku kulturalnym. W latach 1939-1945 straciło życie ok. 6 mln. obywateli przedwojennej Polski, do prac przymusowych na terenie Rzeszy wywieziono 2,5 osób i 200 tys. dzieci przeznaczonych do zgermanizowania (powróciło 10-15%). 500 tys. osób nabawiło się trwałego kalectwa, szerzące się choroby zakaźne, w tym gruźlica, powodowały dużą śmiertelność. Nastąpił znaczny spadek liczby urodzeń.

Ogromne i trudne do oszacowania straty poniósł majątek narodowy. Zniszczeniu uległ przemysł, komunikacja i substancja mieszkaniowa. Wg szacunków Biura Odszkodowań Wojennych przy Prezydium Rady Ministrów łączne straty materialne poniesione na obecnym terytorium Polski wyniosły 50 mld. dolarów.

Zagłada narodu żydowskiego

W historii ludzkości wiele było wydarzeń, o których chcielibyśmy zapomnieć. Niektóre jednak wywarły na życiu ludzi tak wpływ, że będą pamiętane do końca świata. Jednym z nich jest Holokaust. Powiedzenie, iż ,,czas leczy rany” jest w tym wypadku nierealne. Trudno uzmysłowić sobie liczbę Żydów, która straciła życie za to, że się w ogóle urodziła.
Holokaust oznacza ofiarę całopalną. Odnosił się masowych mordów ludności żydowskiej podczas II Wojny Światowej. Niektórzy historycy zagładę żydowską nazywają ,, ,,szoa”, co oznacza całkowite zniszczenie. Osobiście uważam, iż na to wydarzenie z przed kilkudziesięciu lat nie można znaleźć odpowiedniego słowa.
Niemcy nie mieli litości dla narodu żydowskiego. Mordowano wszystkich bez względu na wiek, płeć pochodzenie czy wyznanie religijne. Nie sposób wymienić wszystkich zbrodni, jakich dopuszczono się podczas eksterminacji Żydów. Hitler uważał ich za wszy i wszelkimi sposobami próbował wytępić je co do jednej. Poniżanie na ulicy było na porządku dziennym. Budowano dla nich specjalne dzielnice zwane ,,gettami”. Były to obszary izolujące ich całkowicie od reszty społeczeństwa. Śmiertelność była szokująca. Ludzie konali z braku jedzenia, brudu czy chorób, które nie były leczone.

Egzekucje wykonywano w bestialski sposób. Strzelano w tył głowy. W miejscach takich jak Babi Jar na Ukrainie czy Ponary na Litwie rozstrzelano około 100 tysięcy osób. Hitler nie chcąc marnować amunicji szukał sposobu, aby jak najprościej mordować jak najwięcej osób. Z jego chorych myśli narodziły się obozy koncentracyjne. W Chełmnie nad Narem zaczęto mordować za pomocą gazu spalinowego. W krótkim tempie liczba obozów koncentracyjnych zastraszająco wzrosła. Powstały obozy w Auschwitz-Birkenau, Bełżcu, Sobiborze, Treblince i Majdanku. W ten sposób jedenaście milionów drogocennych istnień ludzkich zniknęło z powierzchni ziemi. Sześć milionów z tych jedenastu to byli polscy obywatele. Połowa z nich to byli nie-Żydzi. Żydzi byli wybrani jako cel całkowitej zagłady dopiero w dalszej części wojny. To dopiero trzy lata po wybuchu wojny, na konferencji Wannsee, 20 stycznia 1942 roku totalne unicestwienie Żydów zostało ogłoszone pod nazwą ,,Ostateczne Rozwiązanie”. Należy pamiętać, że nie wszyscy Żydzi byli wywożeni do obozów koncentracyjnych. Niektórzy z nich byli skazywani na przymusowe prace, za które rzecz jasna nie otrzymywali jedzenia, ani zapłaty. Praca była tak męcząca, iż słabsi po pierwszych dniach konali.
Niemcy robili wszystko, aby pogrążyć bezbronnych Żydów. Z rozmów z osobami, które uczestniczyły w eksterminacji dowiedziałem się jak bestialscy potrafili być Niemcy. Często wchodzili oni do domów i wielokrotnie gwałcili małoletnie dziewczyny na oczach matek. Następnie zabijano je i pozostawiano oszalałe matki w domu. Czytając zeznania osób, które przeżyły Holokaust trudno jest uwierzyć we wszystko co się wtedy zdarzyło.
Niemcy wybrali tereny polskie na miejsce eksterminacji Żydów. Polacy wbrew swojej woli stali się codziennymi świadkami tamtych wydarzeń. Na początku ludność polska była obojętna na krzywdę Żydów, jednak z czasem nastała konieczność zajęcia stanowiska wobec mordu niewinnych ludzi. Polacy ofiarowali pomoc w miarę możliwości, jednak byli i tacy, którzy na równi z Niemcami znęcali się nad Żydami. Najbardziej znane jest wydarzenie z 10 lipca 1941r w Jedwabnem, gdzie część Polaków wzięła czynny udział w spaleniu Żydów w jednej z gospód należącej do mieszkańca miasteczka. To wydarzenie zapisało się jako najkrwawsze z udziałem Polaków, jednakże nie jedyne. Do podobnych wystąpień dochodziło w ponad dwudziestu miejscowościach na Białostoccyźnie i w Łomżyskiem. Część Polaków odnosiła także duże korzyści materialne z powodu nieszczęścia Żydów. Zajmowano ich mieszkania, lokale, okradano z prywatnych oszczędności. Sprzedawano także jedzenie do gett po wysoce wygórowanych cenach. Szantażowano ich pod groźbą wydania i znęcano się nad nimi. Dużym problemem była także wrogość jaką okazywały Żydom niektóre polskie ugrupowania nacjonalistyczne. Łapały one Żydów w lasach i oddawały w ręce Niemców. Z czasem jednak Polacy widząc tyle nieszczęść przyjmowali postawę obronną wobec Żydów. Chowano ich w domach i piwnicach. Jedzenie przynoszono o zmroku, aby nie zostać zauważonym przez Niemców. W razie odkrycia pomocy Żydom wszyscy byli zabijani na miejscu. Także grupy zorganizowane pomagały w znacznym stopniu . Wiele klasztorów włączyło się do pomagania Żydom dostarczając im jedzenie, ubrania i wiarę w lepsze jutro. W 1942r władze Państwa Podziemnego powołały Radę Pomocy Żydom, która dostarczała jedzenie, dokumenty, lekarstwa i najpotrzebniejsze rzeczy. Była to jedyna w Europie organizacja zajmująca się pomocą dla Żydów.
Polacy nie zapomnieli o straszliwych krzywdach jakie działy się na naszych ziemiach. Z wielu źródeł możemy dowiedzieć się o tragedii sprzed 50 lat.
Problem holokaustu i antysemityzmu został ukazany w "Rozmowach z katem" Kazimierza Moczarskiego. Przedstawiona tu została historia Jurgena Stroopa, wysokiego ranga oficera SS, ślepo zapatrzonego w ideologie nazistowska i wykonującego bez żadnych skrupułów rozkazy Adolfa Hitlera i Heinricha Himmlera. Do najbardziej dramatycznych scen należą opisy zagłady warszawskiego getta m.in. suche relacje z palenia żywcem Żydów w ich domach w getcie, gdzie ginęły niewinne kobiety i dzieci. Przerażającym wydaje się fakt do czego może doprowadzić ideologia nazistowska mająca na usługach ślepo wiernych i ogłupionych funkcjonariuszy, którym można wszystko wmówić np., ze Chrystus nie był Żydem i ze jego matka zaszła w ciążę z Germaninem, czy to, ze Żydzi są "podludźmi" zbudowanymi z innych tkanek.
Reportaż Hanny Krall zatytułowany "Zdążyć przed Panem Bogiem" porusza problem likwidacji getta widziany oczami Żydów walczących i ginących w tej szczelnie zamkniętej części miasta. Hanna Krall porusza problem egzystencjonalnie, przez pytania o wartość życia i śmierci ludzkiej w różnych sytuacjach. Relacja ta, to wspomnienia Marka Edelmana - ostatniego żyjącego przywódcy powstania w getcie. Duże wrażenie wywiera heroizm ginących Żydów, pragnących pokazać światu, że potrafią godnie umierać jak inni ludzie. Edelman po doświadczeniach wojennych za nadrzędną wartość uważa życie drugiego człowieka i odpowiedzialność za niego.
To oczywiste i niepodważalne, że Hitler nienawidził Żydów i spowodował śmierć sześciu milionów. Tragiczne jest, że niewinne ofiary nie-żydowskiego pochodzenia często zapominane są w kontekście uroczystości ku pamięci poległych w czasie Holokaustu. Pamiętajmy o złożeniu hołdu tym, którzy w bestialski sposób opuścili świat.

Działalność delegatury rządu na kraj

Polskie Państwo Podziemne z okresu II wojny światowej składało się z trzech zasadniczych członów:
1. Delegatura Rządu RP na Kraj (administracja),
2. Związek walki Zbrojnej → Armia Krajowa (Siły Zbrojne w kraju),
3. Polityczny Komitet Porozumiewawczy → Rada Jedności Narodowej (zalążek podziemnego parlamentu).

Delegatura Rządu RP na Kraj
W lutym 1940 roku we Francji powstał projekt delegatury krajowej. W dwa miesiące później uformowano zalążek wymiaru sprawiedliwości Polskiego Państwa Podziemnego. Z kolei 16 czerwca 1940 roku do Warszawy dotarł płk Jan Skorobohaty-Jakubowski, Tymczasowy Delegat Rządu. Wkrótce powołano Zbiorową Delegaturę Rządu, w której skład weszli reprezentanci „grubej czwórki” politycznej - Polskiej Partii Socjalistycznej(PPS), Stronnictwa Narodowego(SN), Stronnictwa Ludowego(SL), Stronnictwa Pracy(SP) - oraz Komendant Główny ZWZ. Jednak we wrześniu 1940 roku członkowie Delegatury Zbiorowej uznali, że „tylko jednoosobowy reprezentant [...] może być odpowiedzialny za pracę rządu”.

Kandydatem na Głównego Delegata Rządu został Cyryl Ratajski. Nominacja Ratajskiego z 3 grudnia 1940 roku zakończyła długotrwały i skomplikowany etap konstytuowania się Delegatury Rządu. Odtąd w Polskim Państwie Podziemnym funkcjonowała - równolegle do konspiracji wojskowej oraz porozumienia partii i stronnictw - terenowa reprezentacja rządu emigracyjnego. Jej istnienie podkreślało ciągłość struktur państwowych Rzeczypospolitej, a zarazem akcentowało dążenie do odzyskania niepodległości i suwerenności.

30 lipca 1942 roku Rada Ministrów przyjęła prezydencki dekret o tymczasowej organizacji władz na ziemiach polskich. Niestety, niebawem z obowiązków Głównego Delegata Rządu musiał zrezygnować schorowany Ratajski. Nowy Delegat Główny - Jan Piekałkiewicz z SL - objął urząd 17 września 1942 roku. 19 lutego 1943 roku został jednak aresztowany przez gestapo; zmarł torturowany podczas śledztwa. Kolejnym Pełnomocnikiem Rządu został Jan Stanisław Jankowski („Soból”) z SP.
Od wiosny 1944 Delegat Rządu Jankowski występował w randze wicepremiera. Do powołanej latem tego roku Krajowej Rady Ministrów weszli trzej zastępcy Delegata Rządu: Adam Bień (z SL), Stanisław Jasiukowicz (z SN), Antoni Pajdak (z PPS).

Coraz sprawniej funkcjonowały departamenty delegatury - o kompetencjach ministerstw rządowych. Centralny aparat delegatury stanowiły: Departament Prezydialny, Departament Spraw Wewnętrznych, Departament Sprawiedliwości, Departament Pracy i Opieki Społecznej, Departament Rolnictwa, Departament Skarbu, Departament Przemysłu i Handlu, Departament Poczt i Telegrafów, Departament Likwidacji Skutków Wojny, Departament Komunikacji, Departament Informacji i Prasy, Departament Robót Publicznych i Odbudowy, Departament Oświaty i Kultury, Departament Obrony Narodowej.

Równocześnie rozbudowywano aparat terenowy delegatury. Podstawową jednostką stały się okręgi (województwa) - było ich szesnaście - którym podlegały starostwa oraz wydzielone delegatury grodzkie. Z początkiem 1944 roku personel „sieci administracyjnej” Delegatury Rządu liczył ponad 15 000 ludzi. Większość z pracowników podziemia rządowego stanowili ludzie, którzy ze względu na wiek znaleźli się poza strukturami konspiracyjnego wojska. Inna sprawa, że podczas werbunku do administracji rządowej brano pod uwagę fachowość i doświadczenie.

Do ważnych obowiązków bieżących Delegatury Rządu należało przygotowanie do objęcia władzy cywilnej w chwili ustania okupacji, ale także pomoc i ochrona przed grabieżą kulturalną i gospodarczą ze strony okupanta, propaganda i akcje charytatywne. Sprawnie funkcjonowały organa bezpieczeństwa Delegatury Rządu: Państwowy Korpus Bezpieczeństwa, który stanowił konspiracyjną policję, Straż Samorządowa - podziemna policja terytorialna oraz Straż Obywatelska.

Z początkiem 1944 roku zaistniały Komisje Badania i Rejestracji Zbrodni Okupanta w Polsce (kryptonim „Niezapominajka”). Ich zadaniem było zbierać i opracowywać materiały o okupacyjnym terrorze i zbrodniach. Szczególną rolę pełnił Departament Informacji i Prasy. Przeciwstawiał się propagandzie okupacyjnej, przekazywał społeczeństwu rzetelne informacje, podtrzymywał nadzieję i wolę walki. Departament redagował też „Rzeczpospolitą Polską”, centralny organ Delegatury Rządu.

W terenie funkcjonowały organa sądownicze delegatury, Cywilne Sądy Specjalne i Komisje Sądzące Walki Podziemnej. Pilnowały przestrzegania podziemnych kodeksów postępowania. Miały prawo wydawania wyroków śmierci, orzekały również infamię, udzielały nagan i upomnień. Departamenty oraz wszystkie okręgi delegatury zostały wymiernie wzmocnione na przełomie lat 1943 i 1944 dzięki scaleniu aparatu administracji zmilitaryzowanej AK - „Teczki”. Podziemna ekspozytura rządowa przejęła wówczas zespoły zdyscyplinowanych, doświadczonych w pracy konspiracyjnej fachowców.

Koniec Delegatury okazał się tragiczny- po konferencji jałtańskiej z terroru niemieckiego Polska przeszła na terror sowiecki, czego świadectwem jest chociażby proces „16” przywódców Polskiego Państwa Podziemnego.


Armia Krajowa


Armia Krajowa stanowiła integralną część Sił Zbrojnych RP. Powstała w wyniku przekształcenia powołanej 27 IX 1939 Służby Zwycięstwu Polski [SZP] w utworzony 13 XI 1939 Związek Walki Zbrojnej [ZWZ], który rozkazem Naczelnego Wodza Sił Zbrojnych gen. Władysława Sikorskiego z 14 II 1942 przemianowany został na Armię Krajową [AK].

AK podlegała Naczelnemu Wodzowi i rządowi RP na Uchodźstwie.

Podstawowym zadaniem AK było prowadzenie walki o odzyskanie niepodległości przez organizowanie i prowadzenie samoobrony oraz przygotowanie armii podziemnej do powstania narodowego, które miało wybuchnąć na ziemiach polskich w okresie militarnego załamania Niemiec. Początkowo krajowa konspiracja podlegała rządowi polskiemu w Paryżu. Na czele ZWZ stanął wówczas jako jej Komendant Główny gen. „Józef Godziemba” Kazimierz Sosnowski, który po kampanii wrześniowej przedostał się do Paryża.
W styczniu 1940 Komendant Główny ZWZ zarządził podział całego obszaru Polski na dwie części:
1. Okupację niemiecką - pod komendę płk. Stefana Roweckiego z siedzibą w Warszawie
2. Okupację sowiecką - pod komendę gen. Michała Tokarzewskiego-Kaszewicza z siedzibą we Lwowie (został aresztowany w drodze z Warszawy do Lwowa przez NKWD)

30 VI 1940 Wódz Naczelny i zarazem premier rządu RP gen. Sikorki, nakazał utworzenie Komendy Głównej ZWZ w Kraju i mianował Komendantem Głównym ZWZ płk. Roweckiego. Rozkaz ten przekazywał władzę wojskową na terenie kraju, w ręce oficerów będących w centrum wydarzeń i najlepiej zorientowanych w realiach okupacji.

Komenda Główna podlegała rządowi RP w Londynie uzyskując jednak większą samodzielność w kierowaniu całością życia Polski Podziemnej.

Komendantami Głównymi ZWZ - Dowódcami AK w Kraju byli:
• Gen. Bryg. Stefan „GROT” Rowecki (II 1942 r.- 30 VI 1943 r.)
• Gen. Bryg. Tadeusz „BÓR” Komorowski (30 VI 1943 r.- 2 X 1944 r.)
• Gen. Bryg. Leopold „KOBRA” Okulicki (2 X 1944 r. 19 I 1945 r.)

Armia Krajowa na szeroką skalę prowadziła akcje szkoleniowe, dywersyjne, sabotażowe i bojowe. Działalność propagandowa prowadzona była przez Biuro Informacji i Propagandy (BiP). Wydawano czasopisma: Biuletyn Informacyjny, Wiadomości Polskie, Insurekcję, Żołnierz Polski. AK na wielką skalę rozwinęła wywiad, który stał się polską specjalnością i przyniósł aliantom duże korzyści.

Partyzantka AK działała na terytorium całego państwa polskiego, które zostało podzielone na:
• Obszary (kilka województw)
• Okręgi (województwo)
• Obwody (powiaty) [na początku 1944 było 280]
• Placówki (gminy), które składały się z 2- 3 plutonów liczących po 35- 60 żołnierzy.

Żołnierze AK pochodzili z zaciągu ochotniczego. Jako podstawowe zadanie armia postawiła sobie walkę o odzyskanie niepodległości i odbudowę demokratycznego państwa.

Pod koniec wojny AK liczyła 380tys. żołnierzy. Była to największa podziemna armia świata. Charakteryzowała się wysokim morale, zdyscyplinowaniem, dużą wartością bojową.

Kadra oficerska rekrutowała się spośród oficerów przedwojennych, oficerów przeszkolonych w Wielkiej Brytanii i przerzuconych do kraju oraz wykształconych na konspiracyjnych Zastępczych Kursach Szkoły Podchorążych Rezerwy Piechoty i Zastępczych Kursach Szkoły Podoficerów Piechoty. W ramach AK istniała też Wojskowa Służba Kobiet. Armii Krajowej podlegały Szare Szeregi- zakonspirowana organizacja harcerska prowadząca różne formy (zależne od grup wiekowych) walki z okupantem.

Organem komendanta była Komenda Główna złożona z następujących oddziałów:
1. Organizacyjny - zajmował się planowaniem i organizacją działań, sprawami personalnymi, utrzymaniem łączności konspiracyjnej z obozami jenieckimi i skupiskami Polaków na terenie Rzeszy, wywiezionych na roboty przymusowe. Oddziałowi podlegały m.in.: Centralne Biuro Legalizacyjne, Wojskowa Służba Kobiet oraz Szefostwo Służby Sprawiedliwości i Duszpasterstwa.
2. Informacyjno- Wywiadowczy - zajmował się sprawami bezpieczeństwa, wywiadu ofensywnego, kontrwywiadu, legalizacji i łączności.
3. Operacyjno- Szkoleniowy - planował i przygotowywał działania związane z bieżącą walką zbrojną i przyszłym powstaniem powszechnym [ogólnonarodowym] oraz koordynował pracę inspektorów poszczególnych rodzajów broni.
4. Zaopatrzeniowy [Kwatermistrzowski] - koordynował prace służb: uzbrojenia, intendentury, sanitarnej, geograficznej i weterynaryjnej, kierował produkcją konspiracyjną, Oddziałowi podlegała Wojskowa Służba Ochrony Powstania [WOSP]

5. Łączności:
• O [Operacyjna] - zajmował się sprawami łączności operacyjno-technicznej, w tym także produkcją sprzętu, planowaniem i odbiorem zrzutów, opieką nad żołnierzami wojsk sprzymierzonych i służbą kurierską.
• K [Konspiracyjna]
6. Biuro Informacji Propagandy - kierowało działalnością propagandową.
7. Finansów i Kontroli - zajmował się kontrolą gospodarki finansowej i zaopatrzenia finansowego oraz organizowaniem lokali konspiracyjnych.
8. Szefostwo Biur Wojskowych „Taczka”, ”Głóg”, ”Róża”, ”Zeszyt”
9. Kedyw KG AK [Kierownictwo Dywizji]

Dowództwo AK utrzymywało stałą łączność z Rządem RP w Londynie i z Wodzem Naczelnym. AK uważana była za ramię zbrojne rządu emigracyjnego i nierozłączną część Polskich Sił Zbrojnych podległą naczelnemu wodzowi.

Istniała do 19 I 1945 r., została rozwiązana rozkazem Komendanta Głównego Leopolda Okulickiego.

Polityczny Komitet Porozumiewawczy → Rada Jedności Narodowej.
W trudnych warunkach okupacji podjęły działalność partie polityczne. Wprawdzie 27 września 1939 roku oficjalnie rozwiązano Polską Partię Socjalistyczną, ale równocześnie powołano jej konspiracyjną mutację PPS-Wolność, Równość, Niepodległość (PPS-WRN) - kryptonim „Koło”. Czołowymi działaczami PPS-WRN byli: Mieczysław Niedziałkowski (zginął w Palmirach), Kazimierz Pużak i Zygmunt Zaremba. Niemal natychmiast po klęsce wrześniowej odbudowało swoje szeregi Stronnictwo Ludowe, przyjmując nazwę SL „Roch”, kryptonim „Trójkąt”. Czołowymi działaczami byli: Maciej Rataj (stracony w Palmirach w czerwcu 1940 roku), Józef Niećko, Józef Grudziński i Stanisław Osiecki. SL „Roch” było najbardziej masową partią okresu okupacji. Stronnictwo Narodowe - kryptonim „Kwadrat”, miało ambicje zdobycia poważnych wpływów, a jego czołowymi działaczami byli: Aleksander Dębski, Roman Rybarski, Mieczysław Trajdos. Konspiracyjną działalność podjęło także Stronnictwo Pracy, które choć mniejsze liczebnie odgrywało w podziemiu istotną rolę, gdyż z SP związany był przed wojną W. Sikorski. Czołowi działacze SP w konspiracji to: Cyryl Ratajski i Jan Stanisław Jankowski. Wymienione partie odgrywały główną rolę w życiu konspiracji polskiej i dla koordynacji poczynań powołały strukturę ponadpartyjną w postaci Politycznego Komitetu Porozumiewawczego, który rozpoczął działalność 26 lutego 1940 roku. W skład PKP wchodzili: gen. Stefan Rowecki (ZWZ), Kazimierz Pużak (PPS-WRN), Stefan Korboński (SL), Aleksander Dębski (SN) i Franciszek Kwieciński (od czerwca 1940 roku). PKP działał przy Delegaturze Rządu spełniając funkcje organu doradczego i opiniodawczego. W połowie sierpnia 1943 roku PKP przekształcony został w Krajową Reprezentację Polityczną (KRP), a ta dekretem delegata rządu na kraj z 9 stycznia 1944 roku przemianowana została na Radę Jedności Narodowej (RJN). Stała się ona, zgodnie ze wspomnianym dekretem, organem sprawującym funkcję podziemnego parlamentu, bez którego współdziałania nie mogły zapaść żadne zasadnicze decyzje polityczne. Miała być również organem kontrolnym w stosunku do Delegatury Rządu na Kraj, a następnie Krajowej Rady Ministrów, powołanej przez delegata rządu zgodnie z dekretem Prezydenta RP z 26 kwietnia 1944 roku o tymczasowej organizacji władz na terenie Rzeczypospolitej Polskiej. 12 marca 1944 roku przyjęto regulamin RJN, a 15 marca ogłoszono jej deklarację programową „O co walczy naród polski” - głoszącą zasadę „wolności, całości, suwerenności i bezpieczeństwa oraz zdrowego rozwoju wewnętrznego Rzeczypospolitej”.
W skład RJN wchodziło 17 osób, po trzech przedstawicieli z SL, SN, PPS-WRN i SP oraz po 1 przedstawicielu organizacji: „Ojczyzna”, „Racławice”, „Zjednoczenie Demokratyczne”, Kościoła katolickiego i ruchu spółdzielczego. Przewodniczącym RJN był K. Pużak, a po jego aresztowaniu przez Rosjan J. Braun (SP). Po utworzeniu Tymczasowego Rządu Jedności Narodowej (TRJN) Rada rozwiązała się 1 lipca 45, kierując swą ostatnią odezwę, zawierającą Testament Polski Walczącej, do Polaków i Narodów Zjednoczonych.

Wyżej wymienione przeze mnie organy moim zdaniem odegrały najistotniejszą rolę w funkcjonowaniu Polskiego Państwa Podziemnego, jednakże w owym okresie istniały również różnego rodzaju organizacje polityczno-militarne, które odegrały swoją rolę, ale z powodu wojennej zawieruch nie były one skonsolidowane w takim stopniu, co wyżej wymienione.

Akcja Burza i powstanie warszawskie 1944

Akcja burza

W 1943r. sytuacja Polski wygląda nadzwyczaj niekorzystnie na wschodzie szala zwycięstwa coraz bardziej przechylała się na stronę Rosji sowieckiej(po 13 lipca - bitwie pod Kurskiem widać było już jasną przewagę), natomiast otwarcie drugiego frontu w Europie nie wyglądało zbyt realnie, pewne nadzieje budził front we Włoszech. Stało się już wtedy jasne, że Sowieci wkroczą pierwsi do Polski. Żądanie Stalina, co do granicy z marca tego roku nie mogło być przez rząd londyński zaakceptowane chociażby z powodu na oddźwięk w kraju i stratę poparcia rodaków bez, którego takowy rząd nie mógłby istnieć. Dalej widzimy już tylko zaostrzanie się konfliktu dyplomatycznego, którego kulminacją było zerwanie przez ZSRR stosunków dyplomatycznych w nocy z dnia 24 na 25 kwietnia na skutek odkrycia tzw. Sprawy Katyńskiej. W połowie 1943r. rząd Polski w Londynie zaczął się zastanawiać, jakie podjąć kroki w wypadku dalszego cofania się Niemców na froncie wschodnim. Nasuwało się tu również wiele innych pytania na temat szans i skutków powstania zbrojnego w kraju oraz możliwości przeciwdziałania radzieckiej okupacji. Analizowano też problem czy armia krajowa jest w stanie opanować pewne obszary kraju i stworzyć administrację przed wkroczeniem Rosjan. Stawiano też pytanie jak AK ma reagować na podobne akty ze strony Ukraińców, Białorusinów i Litwinów. Słuszne stały się przewidywania gen. Grota - Roweckiego, który niemalże proroczo stwierdzał: „Rosja. Zaliczam ją do tylko ze względów formalnych do obozu państw sprzymierzonych, w rzeczywistości zaś trwam na stanowisku, że Rosja ustosunkuje się do nas wyraźnie wrogo, gdy siły jej tylko na to pozwolą, a zamaskuje tę postawę, gdy będzie zbyt osłabiona”. Zarówno komendant główny jak i gen. Sikorski podzielali opinię, że w wypadku pobicia Niemców przez Sowiety AK będzie musiała toczyć walkę na określonych obszarach zależnie od przebiegu linii frontu. Jak również uważali, że rzeczą najważniejszą jest, aby bolszewicy wkraczający do Polski zastali nas zorganizowanych z służbą bezpieczeństwa i czynnikami administracyjnymi czemu gen., dał wyraz w depeszy wysłanej do „Grota” 2 marca 1942r. Te założenia spełniły się w planie akcji „Burza” opracowanym w sztabie następcy „Grota” gen. Tadeusza Komorowskiego. Dokument ten przedstawiono pt. „instrukcja dla kraju” premierowi Churchillowi jednak nie wzbudził on jego większego zainteresowania. Wszelkie plany dotyczące kraju wiązały się ściśle z zaopatrzeniem w broń oraz uznania AK jako integralną siłę wojsk alianckich. Gdy płk Leon Mitkiewicz złożył memoriał na ten temat jako przedstawiciel NW w Najwyższym Sztabie Zachodnich Aliantów w Waszyngtonie od razu powiedziano mu, że sprawy polskie należą do kompetencji Wielkiej Brytanii, gdy domagał się by zajęto jakieś stanowisko opóźniano odpowiedź aż do konferencji w Quebec. Tam zadecydowano o przynależności Polski do Radzieckiej strefy wpływów i wtedy płk. Mitkieiwicz dostał pismo z ponad miesięcznym opóźnieniem oraz datą 23 września 1943r. Stwierdzono w nim, że AK otrzyma sprzęt jedynie na sabotaż i dywersję. W bezpośredniej rozmowie przewodniczący sztabu , admirał William Leahy, poinformował pułkownika o decyzjach politycznych uniemożliwiających włączenie AK do operacji alianckich oraz danie broni. W dyplomatyczny sposób stwierdził, że w tych sprawach Polacy powinni się porozumieć z ZSRR. Na przełomie lat 1943/44 premier Mikołajczyk kilkakrotnie próbował się porozumieć z Moskwą za pomocą Brytyjczyków w sprawie uzgodnień dotyczących walki z Niemcami.
W czerwcu komitety centralne komunistycznej partii Białorusi i Ukrainy podjęły kroki w celu zdławienia rosnącego w siłę polskiego ruchu oporu na terenach wschodnich II RP. 30 czerwca został aresztowany gen. Rowecki a 4 lipca ginie gen. Sikorski. Te straty zdaje się powiększać trudna sytuacja w kraju a szczególnie nieudolność następców oraz kłótni w rządzie pomiędzy premierem - optymistą liczącym jeszcze na porozumienie z Moskwą a NW, który był - realistą jednak moim zdaniem był to jeden z najgorszych NW jakich miała II RP. Gen. Sonkowski nie wierzył w zachodnich aliantów jak również w pakt Sikorski - Majski, lecz nie zwalniało go to wcale z obowiązku działania politycznego, na domiar złego sytuacje pogarszały jeszcze jego stosunki z premierem Mikołajczykiem. Nie kwestionuje doświadczenia i wiedzy generała, lecz uważam go za niepotrzebnego na swoim stanowisku ponieważ nie potrafił się zdobyć na żadną decyzję czego dał wyraz w instrukcji dla kraju z dn. 1 listopada 1943r.
Natomiast gen. Tadeusz Komorowski nie miał odpowiedniego doświadczenia a mianowicie nie odbył Wyższej Szkoły Wojennej jak większość jego kolegów i podobno nadawał się jedynie do dowodzenia oddziałem kawalerii. Twierdzę, że jest to jednak przesada i gen. nadrabiał to swoją zdolnością do kompromisu i ustępstw w których czasami nawet przesadzał.
20 listopada dowódca AK wydał rozkaz do rozpoczęcia akcji (częściowo opartej na instrukcji z 27 października dotyczącej postępowania na wypadek wkroczenia Armii Czerwonej) cała akcja nosiła kryptonim „Burza”. W skrócie miała ona polegać na lokalnej mobilizacji wojsk w miarę przesuwania się frontu, atakowaniu cofających się Niemców oraz na silnej dywersji linii komunikacyjnych mającej na celu uniemożliwienia odwrotu wojskom niemieckim. Stwierdzała ona możliwość współpracy z armią czerwoną, w stosunku do której polskie wojsko podziemne miało się ujawniać. Pomimo wrogiego stosunku Sowietów, który wyrażał się między innymi w działaniach ich wojsk partyzanckich - po prostu Polacy nie mieli wyjścia a Stalin o to świetnie rozumiał.
Zgodnie z opracowaniem gen. Tadeusza Pełczynskiego pt. "Geneza i przebieg Burzy" z 1949 roku, całość działań Armii Krajowej przejawiła się na terenach południowo-wschodnich w czterech fazach:
1. Faza pierwsza - to "Burza" na Wołyniu trwała od stycznia 1944 roku, zakończyła się wycofaniem oddziałów odtworzonej 27 Wołyńskiej Dywizji Piechoty AK z terenu Wołynia na Lubelszczyznę, wykonanym na rozkaz dowódcy AK
2. Faza druga - to "Burza" na Wileńszczyźnie i na Nowogródczyźnie, był to w zasadzie dwutygodniowy czas walk prowadzonych w pierwszej połowie lipca 1944 roku, ta faza związana była czasowo bardzo ściśle z fazą trzecią, która rozpoczęła się około 20 lipca
3. Faza trzecia - objęła "Burzę" od północy w Białostockiem, na Lubelszczyźnie, Polesiu oraz w Małopolsce Wschodniej; ta faza była krótka trwała zaledwie przez końcowy okres lipca, w tej trzeciej fazie "Burza" dotarła pod Warszawę, przekroczyła środkową Wisłę i sięgnęła w Radomskie i Sandomierskie, przekroczyła rzekę San i opanowała Rzeszowskie.
4. Faza czwarta - podczas Powstania Warszawskiego, a więc sierpień i wrzesień 1944 rok;
Ja w swojej pracy również zastosuję ten podział by była ona harmonijna, jasna i przejrzysta.
Jako pierwsza rozpoczęła się „Burza” na Wołyniu, w tym miejscu wojska Armii Czerwonej najwcześniej bo już w nocy 4 stycznia przekroczyła granice polską, miało to kluczowy wpływ na decyzję o powstaniu. 15 stycznia wydany został rozkaz mobilizacji dwóch oddziałów i wysłano je do miejsca zbiórki w zachodniej części Wołynia. Na miejsce koncentracji wybrano Zasmyki, położone na południe od Kowla, oraz Bielin, na północ od Włodzimierza. W styczniu pogorszyła się i tak dość trudna sytuacja aprowizacyjna z tego powodu w obu zgrupowaniach utworzono kwatermistrzostwa dysponujące odpowiednim aparatem. W zgrupowaniu „Gromada” kwatermistrzem został kpt. Jan Józefczak (Hruby) z bazą w Kupiczowie a „Osnowie” początkowo kwatermistrzem był Urbański (Nieczuja) a Michał Kasprowicz (Baj) bazami w Bielinie i Wierowie. Jedną z najważniejszych spraw było gromadzenie zboża, którego kontyngenty przejmowano oraz organizowano wyprawy na po zboże pozostawione na polach. Prace te wykonywała ludność cywilna (z którą dzielono się po połowie) pod osłoną żandarmerii. Na obszarach kontrolowanych przez 27 WDP AK uruchomiono nieczynne młyny i wiatraki, które dostarczały żywność na potrzeby wojska oraz na zapasy. Zorganizowano także wiele zakładów usługowych rusznikarskie, rymarskie, szewskie itd. Przy kwatermistrzostwie działa służba duszpasterska przewodził jej kpt. ks. Antoni Piotrowski (Prawdzic).
W wyniku mobilizacji do marca zdołano zebrać ponad 6 tysięcy żołnierzy gotowych do walki.28 stycznia na odprawie oficerów sztabu w Suszynie podjęto decyzję odtworzenia 27DP zwanej później Wołyńską. Uwzględniając warunki miejscowe, sytuacje tworzenia dywizji a przede wszystkim potrzeby wynikające z realizowania planu „Burza” zorganizowano dwa zgrupowania pułkowe: kowelskie (Gromada) oraz włodzimierskie (Osnowa). Łączne siły z uwzględnieniem oddziałów obrony ludności cywilnej i ochrony zaplecza kwatermistrzowskiego wyrażały się liczbami: 6558 żołnierzy w dziewięciu batalionach, dwóch szwadronach, i jednej samodzielnej kompani wraz z oddziałami specjalnymi i pomocniczymi obejmującymi łączność, saperów, służbę zdrowia, służby kwatermistrzowskie, żandarmerię duszpasterstwo i inne. Mobilizacja nie była udana tylko inspektorat rejonowy AK Kowel oraz odwód AK Włodzimierz wprowadziły prawie całe oddziały do miejsca koncentracji. Mobilizacja była zaskoczeniem dla Niemców którzy podjęli działania przeciw w celu rozproszenia polskich oddziałów. 19 stycznia oddział w sile kompania zaatakował placówkę samoobrony w Zasmykach. 15 lutego dwie kompanie wzmocnione plutonem ckm i moździerzami uderzyły z Włodzimierza Wołyńskiego na organizujące się oddziały „Osnowy”. Hitlerowskie jednostki stacjonowały w Kowlu, Włodzimierzu Wołyńskim, Lubomilu i Uściługu. 23 lutego Niemcy batalionem piechoty ponowili atak. Lotnictwo niemieckie prowadziło w tym czasie aktywną działalność rozpoznawczą nad rejonem stacjonowania oddziałów „Gromady” oraz bombardowało kilkakrotnie Kupiczów miejscowość w której mieściła się baza kwatermistrzowska i szpital dywizji. W nocy z 8 na 9 marca oddziały polskie przeprowadziły akcję zaczepną na garnizon niemiecki w Hołobołach (mieściły się tam magazyny zaopatrzeniowe jednostek niemieckiego frontu wschodniego), położony na linii kolejowej Kowel - Łuck. Toczono również walki z oddziałami Ukraińskiej Powstańczej Armii której duże zgrupowania znajdowały się w kompleksach lasów świnarzyńskich i mosulskich oraz po wschodniej stronie Stochodu. Stamtąd działając w kierunku północnym i zachodnim, przez Wierzbiczno, Ossę, Bobły (na przejściu przez Turię) utrudniały utrzymanie łączności pomiędzy oddziałami polskimi a także zmniejszały ich bazę aprowizacyjną. Od 11 stycznia do 18 marca przeprowadzono 17 większych akcji bojowych . Działanie te zakończyły się sukcesem ponieważ: odsunęły zagrożenie dla ludności polskiej zgromadzonej w tej części Wołynia, rozszerzono znacznie obszar bazy aprowizacyjnej dzięki czemu zyskano zaplecze do walki z Niemcami i warunki do formowania dywizji oraz jej rozwinięcia. Na początku marca nawiązano kontakt z oddziałami Armii Czerwonej. Po wstępnych rozmowach z gen. Sergiejewem przeprowadzonych przez mjr Jana Szatowskiego (Kowal) uzgodniono wspólny atak na miasto Tursk i zgłoszono działanie 27 WDP AK na południe od Kowla. 26 marca z gen. Sergiejewem spotkał się dowódca 27 WDP AK mjr Jan Wojciech Kiperski (Oliwa) . Podczas spotkania uzgodniono następujące elementy współpracy:
- całkowite podporządkowanie bojowe dowództwu sowieckiemu
- wyklucza się pozostawienie na tyłach jakichkolwiek oddziałów partyzanckich
- dowództwo sowieckie uznaje, że jest to dywizja polska mająca swoje władze w Warszawie i Londynie
- dywizja ma się przeorganizować w normalną regularną dywizję i w związku z tym otrzyma pełne wyposażenie należyte dywizji
Uzgodniono również, że w ramach współdziałania zadania 27 WDP AK będą polegały na:
- wiązaniu sił niemieckich na południe i południowy zachód od Kowla
- prowadzeniu rozpoznania z szczególnym naciskiem na linię komunikacyjną Lublin - - Luboml - Kowel
- utrzymanie stałej łączności oraz przeprawy przez Bug w celu umożliwienia przejścia sowieckich oddziałów partyzanckich na teren Generalnego Gubernatorstwa
Do tego należy dodać przewidziane działania zaczepne na linii Luboml - Kowel w celu zablokowania szosy Włodzimierz Wołyński Uściług. Moim zdaniem postawione warunki były realne a nawet wbrew oczekiwaniom dobre. W sprawie oddziałów partyzanckich również powinniśmy rozumieć, że żadna armia nie chce pozostawiać żołnierzy na tyłach zwłaszcza gdy są oni potrzebni do walki, chociaż tutaj zadecydował inny czynnik ale nikt nie mógł wcześniej o tym wiedzieć. W drugiej połowie marca walki z Niemcami przybrały na sile. Oddziały „Gromady” przeprowadziły z wojskami Armii Czerwonej 20 marca akcję w wyniku, której zdobyto Turzysk miasteczko i stację kolejową, natomiast „Osnowy” 23 marca wzięły do niewoli 72 Niemców. Do końca marca oddziały polskie miały się przygotować do współdziałania w operacji kowalskiej na - zgrupowanie północne („Gromada”) broniące pasa od Zamłynia do Zaglinek ( szerokość 30km, głębokość zgrupowania 10km) oraz południowe („Osnawa”) broniło pasa od Stęzarzyc do Ochnówki (szerokość 20 km). Walki rozpoczęły się 2 kwietnia po kilku dniach walk w których przewage mieli Polacy przeciwnik wprowadził do walki czołgi i lotnictwo oraz artylerie. 9 kwietnia Niemcy przeszli do natarcia atakując z 3 kierunków jednocześnie, 11 kwietnia do rejonu działań przybyły dwa sowieckie pułki kawalerii. Zdecydowano się na uderzenie w celu przejęcia inicjatywy. Po początkowym powodzeniu natarcie, które rozpoczęło się 11 kwietnia osłabło i trzeba było się wycofać na pozycje wyjściowe. Wieczorem 13 kwietnia oddziały dywizji dostały rozkaz oderwania się od przeciwnika i wycofania na skraj lasów mosulskich do Janiny Boru, w celu zorganizowania nowej linii obrony. 15 kwietnia czołowe oddziały pancerno-motorowe armii niemieckiej działając z kierunku Lubomia i Włodzimierza Wołyńskiego spotkały się, przy równoczesnym wyparciu oddziałów Armii Czerwonej. 18 kwietnia sytuacja dywizji była katastrofalna - została okrążona. 20-22 kwietnia dywizja przebiła się z okrążenia wychodząc na północ i dost5ała rozkaz od dowódcy AK Lublin nakazujący dalszą realizację planu „Burza na zachód od linii Bugu. 29 kwietnia po krótkim postoju w rejonie Smolar Rogowych dywizja przeszła do lasów szackich, gdzie postanowiono pozostać dłużej. O świcie 21 maja dywizja została ponownie okrążona i zatankowana jednocześnie z kilku kierunków. Oddziały dywizji ponownie przebiły się w kierunku północnym. Nocy z 9 na 10 czerwca oddziały 27 WDP AK zubożałe o żołnierzy utraconych podczas walk oraz dwa oddziały , które się zawróciły przekroczyła linię Bugu.
„Burza” na Wołyniu rozpoczęła się pierwsza i moim zdaniem rozpoczęła się trochę przedwcześnie ponieważ Niemcy związali Sowietów w tym miejscu na jakiś czas. Idąc dalej moimi przemyśleniami uważam, że nie można było być bezczynnym gdy Armia Czerwona walczyła z Niemcami. Podsumowując to Sowieci wywołali „Burzę na Wołyniu i to oni przyczynili się do jej porażki, lecz nie była to klęska całkowita ponieważ duża część dywizji wycofała się „za Bug” gdzie dalej skutecznie walczyła. Akcja na Wołyniu pokazała także niemożność opanowanie większych połaci terenu na skutek czego skoncentrowano się na opanowywaniu miast (miało to duży wpływ na decyzję o akcji „Ostra Brama”) jak również możliwość walki ramię w ramię AK i Armii Czerwonej.
Według znanych mi źródeł akcja „Burza” na ziemi nowogródzkiej jest datowana na 1 lipca jednak już w czerwcu rozpoczęto większe akcje przeciw oddziałom niemieckim. I na tym zakończę „Burzę” na tym rejonie ponieważ większość oddziałów AK wyruszyła pod Wilno aby wziąć udział w operacji „Ostra Brama”. 12 czerwca ppłk „Wilk” został poinformowany o założeniach akcji „Burza”. Czerwiec został poświęcony na dozbrojenie i rozbudowę oddziałów polowych. 26 czerwca ppłk „Wilk” zatwierdził plan akcji „Ostra Brama”. Atak miał się odbyć z zewnątrz i miał być wsparty działaniem garnizonu wileńskiego dowódcą akcji został ppłk „Poleszuka”. Zaplanowano utworzenie pięciu zgrupowań polowych: nr 1 „Wschód” - dowódca mjr „Podhorecki, nr 2 „Północ” mjr „Węgielny”, nr 3 „Południe” mjr „Jarema”' nr 4 „Południe” mjr kpt Stanisław Sędziak („Warta”), nr 5 „Zachód” rtm. „Łupaszka”.W nocy z 6 na 7 lipca wojsko polskie rozpoczęło natarcie na Kolonię Wileńską, Góry , Hrybiszynki i Liptówkę załamało się ona na skutek wprowadzenia do walki artylerii i samolotów przez przeciwnika. W mieście w 7-dniowych walkach wzięło udział 1000 żołnierzy garnizonu wileńskiego (dopiero w czasie walk się dozroiły). Zgrupowanie AK pod dowództwem płk. "Janki" [Władysława Filipkowskiego] walczyło o miasto wspólnie z oddziałami sowieckimi. Na tym etapie boju postawia sowietów była "poprawna". Po ujawnieniu lokalnych struktur Armii Krajowej, część żołnierzy siłą wcielono do armii generała Berlinga, wielu wywieziono do łagrów w głąb ZSRR. Pozostali wrócili do konspiracji podejmując marsz na Zachód. "Burza" podjęta przez okręgi Wilno, Nowogródek i Lwów, w okresie kwiecień-lipiec, w jaskrawych barwach pokazała intencje Sowietów, którzy dawne Kresy Wschodnie RP traktowali jako własne terytorium, a żołnierzy Armii Krajowej - jak członków obcych, wrogich formacji.
Podczas operacji „Burza” na Wileńszczyźnie wyłonił się pewien schemat - najpierw poprawna a nawet wzorowa współpraca a później aresztowania i wcielenia do armii Berlinga. Akcja ta nie była w pełni udana, lecz uwidocznił się wyraźny Polski akcent tych terenów, ponieważ opanowania miasta dokonano wspólnie z oddziałami Armii Czerwonej, co było sprzeczne z doktryną Sikorskiego o tym, że na wypadek wkroczenia Bolszewików powinniśmy być przygotowani.
14 lipca wybuchła „Burza” na Białostocczyźnie po paru kilkunastu akcjach operacje zakończono 20 lipca. Na Polesiu akcja nie przyniosła żadnych rezultatów żołnierze zostali aresztowanie i internowania prze NKWD i Armie Czerwoną. W nocy z 22 na 23 lipca kpt. „Draża” uzgodnił z dowództwem sowieckim zasady działania. 23 lipca Polskie oddziały rozpoczęły walkę w Biłkach oraz w Siemianówkach atakując Niemców cofających się w celu przegrupowania do skutecznej obrony. 22 lipca rozpoczęły się walki uliczne we Lwowie - głównym mieście regionu również najważniejszym w planie akcji „Burza” na tych ziemiach.. Następnego dnia do walki weszły oddziały AK ze śródmieścia. W gmachu przy ul. Kochanowskiego 27 zainstalowało się dowództwo 5 DP AK. 24 lipca walczono jeszcze w śródmieściu, lecz walki zaczęły już zbliżać się ku końcowi, by zakończyć się ostatecznie 26-ego lipca wyparciem i obronieniem od zniszczenia gazowni.
Akcja „Burza” na tych terenach również nie była w pełni udana i również uwidocznił się tu polski akcent jednak oficerowie i żołnierz ostrzeżeni przebiegiem akcji na Wileńszczyźnie i wielu z nich unikło losu żołnierzy AK obwodu Wileńskiego.
Ostatnim epizodem był akcja „Burza” w Warszawie i powstanie warszawskie. Na początku Warszawa miała nie być objęta w ramach akcji ze względu na cenne zbiory i ludność cywilną. To niezdecydowanie i zmiana taktyki przez rząd w Londynie bardzo pogorszyło sytuacje, ponieważ z Warszawy wysyłano oddziały i broń na wschodnie tereny II RP co zubożyło i tak skromne siły którymi dysponowano w czasie wybuchu powstania. 21 lipca odbyła się narada generałów podczas, której gen. Okulicki przekonał gen. Komorowskiego i szefa sztabu gen. Pełczyńskiego o konieczności wybuchu powstania. 25 lipca wysłano depesze o gotowości walki do Londynu. Zawierała ona niemożliwe do reakcji postulaty na temat bombardowań i użycia brygady spadochronowej, pokazywało to jak słaba była wymiana informacji pomiędzy dowództwem AK a rządem londyńskim. 26 lipca Niemcy wydali oświadczenia na temat przystąpienia do budowy umocnień w Warszawie - stało się jasne, że będzie ona Broniona. Dowódca okręgu Warszawa - miasto płk Chruściel w chwili wybuchu powstania dysponował 30 tys. słabo uzbrojonych żołnierzy nie będę tu przytaczał liczb ponieważ i tak nie oddadzą pełnego obrazu (posiadam jedynie dane z lutego, które zostały znaczne zubożone poprzez wspomnianą przeze mnie akcję pomocy oddziałom na wschodzie). Powstanie rozpoczęło się 1 sierpnia tego samego dnia wysłano telegram do Londynu o przysłanie pomocy w formie zaopatrzenia oraz z prośbą o natychmiastowe uderzenie Armii Czerwonej. Żaden z postulatów nie został wypełniony dopiero 12 września pojawiły się alianckie samoloty z dużą ilością zaopatrzenia, oczywiście należy pamiętać o desantach prowadzonych przez marszałka Johna Slessora jednak stanowiły one mniej niż kroplę w morzu potrzeb. Przez pierwsze dni dzięki zaskoczeniu odnoszono spore sukcesy jednak już 4 sierpnia napór powstańców osłabł a dowództwo nakazało przejść do obrony. 14 sierpnia został wydany rozkaz by wszystkie okręgi, które wykonywały „Burzę” wykonały „marsz wszystkimi posiadanymi siłami na pomoc Warszawie”. Drobne siły przesłała również powstańcom Armia Czerwona a mianowicie 5 batalionów I Armii Wojska Polskiego, które przeprawiły się przez Wisłę 14 września. Powstanie skapitulowało 5 października po 63 dniach heroicznej walki.
Heinrich Himmler tak mówił o powstaniu w mowie do generałów niemieckich - 21 września 1944: „walka najbardziej zażarta spośród prowadzonych od początku wojny, równie ciężka jak walka uliczna o Stalingrad”. Powstanie pokazało zachodowi, że niesłusznie lekceważyli pierwszego sojusznika, lecz gdy zaczęli to rozumieć było już dużo za późno. Polskie dowództwo również przyczyniło się do jego upadku a mianowicie brak zdecydowania, niejasne depesze NW oraz brak wymiany informacji, przez co powstańcy złudnie liczyli na pomoc polskiej brygady spadochronowej oraz lotnictwa aliantów. Wymiana ta mogłaby całkowicie odmienić losy polskiego zrywu zbrojnego, ponieważ wcześniej zostałby wydany rozkaz o koncentracji wojska z okręgów zachodniej Polski w tym radomskiego i tych które mogły wziąć udział w walce w okolicach Warszawy. Brak informacji na co może liczyć zryw w Warszawie spowodował, że nie uczyniono takich starań a Warszawa mogła liczyć tylko na siebie.
Podsumowując akcja „Burza” w moim odczuciu zakończyła się klęską polskiego oręża. Najważniejsza bitwa o Warszawę, bitwa o wszystko, bitwa która mogłaby zmienić przyszłość Polski została przegrana na skutek obojętności naszych sojuszników i nieudolności dowództwa. Co gorsza polski rząd w Londynie wiedział na co mógł liczyć jednak nie poinformował o tym KG AK, co uważam za jedną z przyczyn niepowodzeń akcji „Burza” a szczególnie jej największej bitwy. Akcja ta miała mieć wydźwięk również propagandowy miała pokazać światu, że Polacy walczą, lecz na skutek ilości sowieckich agentów oraz ich wpływów w państwach alianckich i ten cel nie został osiągnięty. Polska co prawda zaznaczyła swój udział w wyzwalaniu Wilna, Lwowa oraz Lublina, lecz był on bagatelizowany.

Powstanie warszawskie

Od strony militarnej powstanie było wymierzone przeciwko Niemcom, jednak jego strategicznym celem była próba ratowania powojennej suwerenności, przedwojennego kształtu granicy wschodniej poprzez odtworzenie w stolicy Polski legalnych władz państwowych, będących naturalną kontynuacją władz przedwojennych. Miało to uniemożliwić narzucenie Polsce marionetkowych władz uzależnionych od Związku Sowieckiego, zainstalowanych w Lublinie jako Polski Komitet Wyzwolenia Narodowego. Wystąpienie w Warszawie miało także zanegować ustalony jeszcze przez aliantów na konferencji teherańskiej pod koniec 1943 nowy porządek polityczny w Europie Wschodniej, zgodnie z którym USA i Wielka Brytania zgadzały się na prowadzoną przez Józefa Stalina politykę faktów dokonanych na ziemiach polskich. W świetle tych ustaleń powstanie warszawskie miało skomplikować podział na strefy operacyjne w myśl którego Polska znajdowała się w strefie operacyjnej ZSRR (przez co wojska aliantów zachodnich ani oddziały pozostające pod ich dowództwem nie mogły tu operować - przewidywano przybycie do stolicy spadochroniarzy polskich z zachodu 1 SBS oraz obserwatorów alianckich).

W obliczu zbliżania się Armii Czerwonej do Warszawy i okolic, jej sukcesów na froncie i pozytywnej oceny jej możliwości dalszej ofensywy, zdecydowano o wybuchu powstania. Nadająca z Moskwy Radiostacja im. Tadeusza Kościuszki dnia 30 lipca 1944 roku w godzinach; 15.00, 20.55, 21.55, i 23.00 wyemitowała czterokrotnie komunikaty nawołujące ludność Warszawy do powstania przeciw Niemcom [5]. Wobec sprzyjającej sytuacji na froncie polscy dowódcy przewidywali, iż powstanie powinno trwać zaledwie kilka dni[6], zaś w rzeczywistości jego walki trwały 63 dni. Straty po stronie polskiej wyniosły około 10 tys. zabitych i 7 tys. zaginionych, 5 tys. rannych żołnierzy oraz od 120 do 200 tysięcy ofiar spośród ludności cywilnej[7]. Wśród zabitych przeważała młodzież, w tym ogromna większość warszawskiej inteligencji.

Po stronie niemieckiej straty wyniosły 10 tys. zabitych, 6 tys. zaginionych, 9 tys. rannych żołnierzy, 300 zniszczonych czołgów i samochodów pancernych[7]. Według zeznań von dem Bacha, złożonych w 1947 roku w Warszawie, wyniosły 10 tysięcy zabitych oraz 7 tysięcy zaginionych i 9 tysięcy rannych - dane te zostały przyjęte przez historiografię[8].

W dniu wybuchu powstania warszawskiego SS-Reichsführer Heinrich Himmler, powołując się na dyspozycję Hitlera, wydał rozkaz zniszczenia miasta i wyniszczenia ludności cywilnej Warszawy.[9] Rozkaz ten, według zeznań[10] Ericha von dem Bacha w Norymberdze w 1946, brzmiał następująco:

  1. Ujętych powstańców należy zabijać bez względu na to, czy walczą zgodnie z Konwencją Haską, czy też ją naruszają.

  2. Nie walcząca część ludności, kobiety i dzieci, ma być również zabijana.

  3. Całe miasto ma być zrównane z ziemią, to jest domy, ulice, urządzenia w tym mieście i wszystko, co się w nim znajduje.[10]

Podczas walk zburzonych zostało około 25% zabudowy miasta, a po ich zakończeniu, w wyniku celowego burzenia i palenia miasta przez niemieckie oddziały niszczycielskie (niem. Vernichtungskommando), dalsze 35%. Wobec zniszczenia około 10% zabudowy w obronie miasta we wrześniu 1939 roku i 15% w wyniku powstania w getcie warszawskim, pod koniec wojny około 85% miasta leżało w gruzach. Zniszczony został wielowiekowy dorobek kulturalny i materialny.

Jednostki polskie [edytuj]

Oddziały Kedywu podporządkowane
dowództwu okręgu warszawskiego [edytuj]

Oddziały okręgu warszawskiego AK [edytuj]

Struktura po przeformowaniu oddziałów w Warszawski Korpus AK [edytuj]

Struktura wojsk regularnych została nadana oddziałom powstańczym na krótko przed wymarszem do niewoli. Lista obejmuje te oddziały, które zdekonspirowano. Żołnierze "Kedywu" wyszli z Warszawy wraz z ludnością cywilną lub w składzie innych jednostek. Oddziały AL i KB wyszły również w sposób niezorganizowany. Ich żołnierzom wydano legitymacje Armii Krajowej.

Do oddziałów biorących udział w powstaniu należy też zaliczyć jednostki wojsk regularnych, które śpiesząc z pomocą wzięły bezpośredni udział w walkach. Były to:

Dowódcy powstania warszawskiego [edytuj]

Wg stanu na 1 lipca 1944

Siły niemieckie [edytuj]

 Osobny artykuł: Siły niemieckie w powstaniu warszawskim.

Oddziały wojska [edytuj]

31 lipca 1944 dowództwo nad garnizonem warszawskim przejął gen. por. Reiner Stahel, dysponował on siłami w liczbie 11 000[11] żołnierzy:

Policja oraz oddziały SS [edytuj]

Dowódca policji i jednostek SS dystryktu warszawskiego, płk. policji Paul Otto Geibel, dowodził łącznie siłami w ilości 5 710[11] policjantów i SS-manów:

Oddziały porządkowe [edytuj]

W różnych uzbrojonych formacjach strażniczych znajdowało się ok. 3 500 ludzi, były to następujące oddziały:

Oznacza to, że w dniu wybuchu powstania Niemcy, zgodnie z polskimi źródłami historycznymi opartymi na relacjach szefa SS i policji na Dystrykt Warszawski, płk. policji Paula Otto Geibela oraz gen. Ericha von dem Bacha-Zalewskiego i mjr Kurta Fischera[11] , wliczając udział uzbrojonej ludności niemieckiej i drobnych oddziałów ochronnych, dysponowali w Warszawie około 20 000[11][12] walczących. Z tej liczby 16 000 znajdowało się w lewobrzeżnej części Warszawy[13], gdzie toczyły się główne walki, a reszta w części prawobrzeżnej.

Korpsgruppe von dem Bach [edytuj]

Podczas trwania powstania Niemcy wprowadzili do walki jednostki bojowe, które okryły się szczególnie złą sławą:

Wbrew powszechnemu po wojnie mniemaniu w tłumieniu powstania udziału nie brały oddziały Rosyjskiej Armii Wyzwoleńczej (ROA) pod dowództwem Andrieja Własowa, choć oddziały własowców wchodzące później w skład utworzonego pod koniec 1944 ROA brały udział w tłumieniu powstania warszawskiego. Do ROA wcielano także byłych członków rozwiązanej RONA, weszli w skład 1 dywizji ROA.

Do tłumienia powstania, w trakcie trwających już walk, Niemcy użyli ponadto przechodzących na front 3 dywizji pancernych - Dpanc. SS "Totenkopf" która pozostawiła w dzielnicy Praga batalion grenadierów w liczbie 362 żołnierzy, Dpanc.-spad. "Hermann Göring", Dpanc. SS "Wiking" oraz powracającą z rejonu Radzymina, w dniu 4 sierpnia przebijającą się przez ulice Warszawy na południe w kierunku Grójca, 19. dolnosaksońską Dpanc. - z wszystkich nadciągających do Warszawy jednostek niemieckich utworzono korpus pod dowództwem gen. SS Ericha von dem Bacha (niem. Korpsgruppe von dem Bach), liczący ok. 25 000 żołnierzy, dołączając do tego część niemieckiej 9 Armii koncentrującej się na wschód od Warszawy z zadaniem utrzymania frontu obronnego w rejonie środkowej Wisły - łącznie z siłami będącymi wcześniej w Warszawie Niemcy użyli do tłumienia powstania warszawskiego ogółem ok. 50 000 ludzi[12][13].

Uzbrojenie polskich oddziałów [edytuj]

Broń ręczna [edytuj]

Broń pancerna [edytuj]

Stan uzbrojenia oddziałów powstańczych [edytuj]

Stan na 1 sierpnia 1944 rano

karabiny ppanc - 29 szt. z czego wykorzystano 29 szt.

PIATy wykorzystano 6 szt.

ponadto:

Posiadany stan uzbrojenia pozwalał sformować 70 plutonów zdolnych do prowadzenia działań przez 2 dni. Oznacza to, że w godzinie "W" (17:00) uzbrojonych było do 3 500 powstańców na 36 500 zmobilizowanych.

W lipcu 1944 roku okupant zlikwidował magazyny z 78 000 szt. granatów ręcznych i 170 szt. miotaczy płomieni. Ponadto po fali aresztowań utracono kontakt z częścią konspiracyjnych magazynów broni, np. w 1947 roku w budynku przy ulicy Leszno z gruzów wydobyto 678 szt. stenów i błyskawic i ponad 60 000 tys. szt. amunicji do nich (należy jednak dodać, że w świetle ostatnich badań historyków informacja ta jest kwestionowana, przynajmniej co do ilości odnalezionej broni). Powodem nie wykorzystania reszty uzbrojenia był bardzo krótki czas mobilizacji - 12 godzin oraz trudności z przetransportowaniem broni w miejsca mobilizacji poprzez okupowane miasto.

Kontrowersje dotyczące czasu trwania powstania [edytuj]

Przyjęło się powszechnie uważać, że powstanie trwało 63 dni, tzn. do 2 października, kiedy to Armia Krajowa zaprzestała działań ofensywnych i wysłała emisariuszy w celu wynegocjowania kapitulacji. Jednak negocjacje prowadzone w Ożarowie Mazowieckim wydłużyły się i decyzja o zawieszeniu broni została oficjalnie podpisana dopiero 3 października. Można mówić również o 66 dniach[16], gdyż do 5 października trwało wychodzenie z miasta do niewoli zwartych oddziałów powstańczych, a w czasie tych trzech ostatnich dni nadal działało powstańcze dowództwo wydające rozkazy do swoich żołnierzy. Jednocześnie w tym czasie nadal funkcjonowały struktury ujawnionych władz Polskiego Państwa Podziemnego, a także miały miejsce wszelkie inne przejawy aktywności życia w powstańczym mieście, takie jak np. ukazywanie się prasy powstańczej, emisje audycji radiowych z powstańczych radiostacji, działalność powstańczej poczty harcerskiej itp.

Kontrowersje dotyczące liczby ofiar [edytuj]

Liczba ofiar po stronie polskiej nie jest nigdzie udokumentowana i jest trudna do ustalenia. Najczęściej podawana liczba 200 tys. zabitych pojawiła się po raz pierwszy już 28 sierpnia w Lublinie, podczas konferencji zorganizowanej przez PKWN dla prasy zagranicznej (w tym zachodniej) i padła jako ocena strat. Wobec braku innych źródeł wartość ta, jako prawdopodobna utrwaliła się z czasem, jednakże w latach sześćdziesiątych podawano liczbę 250 tysięcy zabitych. Obecnie historycy coraz częściej są skłonni szacować liczbę ofiar cywilnych w czasie powstania na 120-130 tys.[17].

Z ogarniętej powstaniem Warszawy oraz w okresie po podpisaniu układu o zawieszeniu broni rozpoczęły się wywózki całej ludności cywilnej - do specjalnego obozu w Pruszkowie przewieziono ok. 550 000 ludzi z samej Warszawy, natomiast z okolic miasta (zarówno lewobrzeżna jak i prawobrzeżna część stolicy) 100 000 osób. Przez podobny obóz w Ursusie przewinęło się dalsze 50 000 osób. Z obozu w Pruszkowie zwolniono po wyselekcjonowaniu ok. 100 000 chorych. Niemcy złamali postanowienia układu o zawieszeniu broni wywożąc z obozów przejściowych 165 000 ludzi na przymusowe roboty do Niemiec a 60 000[18] do obozów koncentracyjnych w Ravensbrück, Auschwitz i Mauthausen - większość z nich później zginęła.

Lewicowy ruch oporu w kraju

Organizacje komunistyczne [edytuj]

Wojsko polskie na froncie wschodnim

Po ujawnieniu zbrodni katyńskiej i zerwaniu stosunków dyplomatycznych z Polską (kwiecień 1943), Stalin podjął decyzję o zorganizowaniu wojska polskiego u boku Armii Czerwonej. Armia ta powstała bez zgody legalnych władz Rzeczpospolitej, większość kadry dowódczej stanowili oficerowie sowieccy, a korpus oficerów politycznych polscy komuniści, jednak masę żołnierską tworzyli Polacy deportowani w latach 1939-1941 w głąb Związku Sowieckiego, a od wiosny 1944 r. także mieszkańcy polskich Kresów Wschodnich. Mimo takiego pochodzenia oraz roli jaką odegrało później w narzuceniu Polsce ustroju komunistycznego, Wojsko Polskie walczące na froncie wschodnim wniosło znaczący wkład w polski czyn zbrojny. Z jednej dywizji (I Dywizja im.Tadeusza Kościuszki, dowódca płk Zygmunt Berling) w sile 11 tys. żołnierzy, której formowanie zaczęto w maju 1943 r., do lipca 1944 powiększyło się do około 100 tys., a w chwili zakończenia wojny do ponad 330 tys. żołnierzy skupionych w dwóch armiach dysponujących wszystkimi formacjami lądowymi (piechotą, artylerią, wojskami pancernymi, saperami i różnorakimi oddziałami zaplecza).

Wojsko to przeszło chrzest bojowy w bitwie pod Lenino (na Białorusi) w październiku 1943 roku. W lipcu i sierpniu 1944 oddziały polskie walczyły na przyczółkach na zachodnim brzegu Wisły, a w bitwie pod Studziankami polska brygada pancerna stoczyła swoją pierwszą bitwę z Niemcami. We wrześniu 1944 r. Wojsko Polskie podjęło - zakończoną dużymi stratami - nieudaną próbę udzielenia pomocy powstańcom w Warszawie. Od stycznia 1945 r. uczestniczyło w wielkiej ofensywie wojsk sowieckich: w lutym i marcu stoczyło dramatyczną bitwę o przełamanie Wału Pomorskiego - silnie ufortyfikowanej linii obrony Niemców - oraz zdobycie Kołobrzegu, zamienionego w twierdzę; walczono również o Gdańsk i Gdynię, a także nad Zalewem Szczecińskim. Ukoronowaniem szlaku bojowego był udział w zdobywaniu Berlina. W całej operacji berlińskiej wzięło udział 180 tys. polskich żołnierzy z I i II Armii, a w szturmie na centrum Berlina uczestniczyła I Dywizja ("kościuszkowska"). Jako jedyna poza Armią Czerwoną formacja walcząca w stolicy Niemiec zatknęła na gruzach miasta polską flagę. Oddziały polskie dotarły nad Łabę, gdzie nawiązały kontakt z jednostkami amerykańskimi. W kwietniu 1945 r. II Armia sforsowała Nysę Łużycką, a następnie walczyła w rejonie Drezna i Budziszyna, ponosząc wysokie ofiary. Swój szlak bojowy zakończyła w maju w Czechosłowacji. W walkach z Niemcami na froncie wschodnim uczestniczyły także polskie formacje lotnicze (składające się jednak głównie z pilotów sowieckich).

Od bitwy pod Lenino po walki nad Łabą i w Saksonii poległo 17,5 tys. żołnierzy, blisko 10 tys. zostało uznanych za zaginionych. Najwięcej ofiar kosztowały walki na Pomorzu (5,4 tys. zabitych i 2,8 tys. zaginionych) oraz w operacji berlińskiej (7,2 tys. poległych i 3,8 tys. zaginionych). Ze względu na wspólny charakter działań oddziałów polskich i sowieckich trudno oszacować, jakie straty zadali nieprzyjacielowi Polacy. Cząstkowo dane dotyczą tylko kilku akcji: pod Lenino zginęło, zostało rannych lub wziętych do niewoli około 1,8 tys. Niemców, w bitwie pancernej pod Studziankami Niemcy stracili 20 czołgów i dział pancernych oraz 1,5 tys. żołnierzy, na Wale Kołobrzeskim 2,3 tys. zabitych. W Berlinie "kościuszkowcy" opanowali m.in. cztery stacje metra i zabudowania Politechniki oraz wzięli do niewoli 2,5 tys. żołnierzy niemieckich.

Armia polska na wschodzie była największą regularną siłą wojskową walczącą u boku Armii Czerwonej. Jej prawie dwuletni szlak bojowy liczył ponad tysiąc kilometrów. Brała ona udział w różnorodnych i ważnych działaniach frontowych: forsowała rzeki, walczyła w miastach, atakowała umocnienia, prowadziła pościgi za nieprzyjacielem. Udział w zwycięstwie nad hitlerowskimi Niemcami okupiła wysokimi stratami



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Polski czyn zbrojny na Zachodzie-1, materiały na losy 1921-1945
KS PŁK HM Franciszek Studziński O Adam Kapelan w II Korpusie Polskich Sił Zbrojnych Na Zachodzie
Dywizjony Polskich Sił Powietrznych na Zachodzie 1940 1946 306 Dywizjon Myśliwski
Dywizjony Polskich Sił Powietrznych na Zachodzie 1940 1946 303 Dywizjon
Dywizjony Polskich Sił Powietrznych na Zachodzie 1940 1946 305 Dywizjon Bombowy
Dywizjony Polskich Sił Powietrznych na Zachodzie 1940 1946 306 Dywizjon Myśliwski
POLSKIE SIŁY ZBROJNE 1914 1924
Dywizjony Polskich Sił Powietrznych na Zachodzie 1940 1946 303 Dywizjon
Dywizjony Polskich Sił Powietrznych na Zachodzie 1940 1946 305 Dywizjon Bombowy
Dywizjony Polskich Sił Powietrznych na Zachodzie 1940 1946 306 Dywizjon Myśliwski
Rosyjskie siły zbrojne na obszarze gubernii lubelskiej w latach 1864 1914 Latawiec,K
Siły Zbrojne Rzeczypospolitej Polskiej
Zadanie na różnicę temperatur, materiały szkolne
POWOJENNE LOSY ŻOŁNIERZY POLSKICH NA ZACHODZIE
zadanie na poszukiwanie informacji w internecie, Szkolne, Szkoła z klasą 2.0
Siły zbrojne Czechosłowacji na wypadek wojny z Niemcami w 1938 r

więcej podobnych podstron