O ile świat w ogniu wojny stracił chwilowo zainteresowanie Antarktydą, to nie stracili go Niemcy, którzy konsekwentnie zaczęli budowć zręby bazy wojskowej na terenie Nowej Szwabii. W połowie 1940 roku, na Antarktydę regularnie przybywały U-booty przywożąc zaopatrzenie a także dokonując tam drobnych napraw. Bazę rozbudowywano przez cały okres wojny i była ona znana pod nazwą Nowy Berlin lub Baza 211.
Admirał Karl Dönitz, miał w roku 1943 powiedzieć:„Niemiecka flota okrętów podwodnych jest dumna, mogąc budować dla Fuhrera Shangri-La fortecę nie do pokonania, w innej części świata”.
Szef norweskich kolaborantów - Vidkun Quisling - na procesie o zdradę stanu miał z klei powiedzieć: „Wierzę że walczyłem dla idei i odmówiłem ucieczki od odpowiedzialności kiedy naziści, tuż po ostatecznym upadku Rzeszy zaoferowali się przewieźć mnie na pokładzie okrętu podwodnego w bezpieczne miejsce.”
Pisarz W.A. Harbinson w swojej książce „Projekt UFO” napisał: „Odnośnie możliwości Niemców do budowania samowystarczalnych podziemnych baz w Antarktyce trzeba stwierdzić, że Niemcy dokonały ogromnego postępu technologicznego w budownictwie podziemnych tuneli, podziemnych fabryk i instalacji, podziemnych lądowisk, składów magazynowych i miejsc mieszkalnych dla pracujących tam ludzi, łącznie z obozami dla wykorzystywanych do pracy niewolników - i mimo to wie o tym niewielu ludzi.”
Podstawą do przypuszczeń, że Niemcom rzeczywiście udało się zbudować bazę na Antarktydzie, było pojawianie się i znikanie U-bootów. W marcu 1945 roku, ogólna liczba niemieckich okrętów podwodnych osiągnęła 463 (wg brytyjskiego historyka Basila Liddell Hart). 159 U-bootów poddało się Aliantom a 203 zostało samozatopionych przez własną załogę. Prosty rachunek wskazuje, że nie wiadomo co stało się z pozostałą setką U-bootów. 10 czerwca 1945 roku, nieznany U-boot poddał się otoczony przez argentyńską marynarkę wojenną. 10 maja, w Mar del Plata w Argentynie, poddał się U-530 a 17 sierpnia zrobił to jeszcze jeden U-boot: U-977. W tym samym czasie znaleziono wrak U-465, który zatopiła załoga u wybrzeży Patagonii. Wszystkie te okręty podwodne były dużymi jednostkami, przystosowanymi do transportu towarów na dalekie odległości. Jeden z oficerów z U-530 - Wilhelm Bernhart - przyznał, że jego okręt podwodny przybił do wybrzeży Antarktydy, gdzie wyładowano z niego szereg skrzyń. Bernhard nie wiedział co było w skrzyniach.
Liczba takich sygnałów zaniepokoiła Aliantów i tak Anglicy jak i Amerykanie wysłali w ten rejon wiele wypraw w poszukiwaniu tajemniczej bazy. James Robert, który pracował wówczas dla brytyjskiego ministerstwa obrony, dwa razy bezpośrednio rozmawiał z uczestnikami antarktycznej wyprawy z 1945 roku. Ostatecznie w 2005 roku Robert napisał: „Niestety Wielka Brytania, mimo, że zwycięska w wojnie, była nie tylko bankrutem, ale także upokorzona przez dwa supermocarstwa. Jednak Wlk. Brytania była w stanie odzyskać część swojej dumy i w tajemnicy wygrać ze swoimi sojusznikami w decydującej walce z próbującymi przetrwać wojnę nazistami. W walce, która nigdy nie miała trafić do książek historycznych.”
Robert opisał Operację Tabarin, której zadaniem było określenie niemieckiej aktywności na Antarktydzie a także jej kontrolowanie. Brytyjczycy posiadali tam już własne bazy w Port Lockroy, Hope Bay i na wyspach otaczających półwysep takich jak Deception i Wiencke Island. Otoczoną największa tajemnicą była baza Maudheim niedaleko wzgórz Muhlig-Hoffmann, na Ziemi Królowej Maud. Jej położenie nigdy nie było zaznaczane na oficjalnych mapach. To właśnie z tej bazy Brytyjczycy przeprowadzili atak na niemieckie instalacje na Antarktydzie.
Stworzono specjalną grupę komandosów, złożoną także z naukowców, którzy trenowali do przeprowadzenia tego ataku na wyspach Falklandach, pod okiem byłych członków norweskiego ruchu oporu, mających doświadczenie w walce w górskich warunkach i niskich temperaturach. Grupa ta rozpoczęła angielską, tajną wojnę na Antarktydzie.
cdn