40

40



Colcttc znowu ćwiczyła.

—    Cholernie się zaniedbałam. No, ale przez cały tydzień wlani z bólu jak zbity pies. A to też coś znaczy — stwierdziła, wciągając rękę przed siebie i dotykając jej nogą. Potem zaczęła robić skręty tułowia. Ćwiczyła tak szybko, że aż od patrzenia na nią zakręciło mi Się W głowic.

—    I co tak cię męczyło?

—    Niestrawność!

—    Co?

—    Normalnie, wymiotowanie. Nic słyszałaś, dziewczyno, o niestrawności?!

Pociągnęła mnie za warkocz leżący na poduszce. Potem położyła się obok mnie, zapominając o ćwiczeniach. Obie byłyśmy bardzo podniecone, ho od niedawna znowu stałyśmy się przyjaciółkami.

—    To musi być okropne chorować na te niestrawności.

—    Dotknij mojego brzucha. Wklęsły, nic?

Poprowadziła mi dioh po swoim brzuchu. Moja ręka wydawała się palić jej zimne ciało. Poczułam płytkie wklęśnięcie miedzy biodrami.

—    To bardzo przyjemne — powiedziała i zaczęła mocno przyciskać moją rękę do swojego brzucha.

—    I moja ręka nie jest za gorąca? — spytałam.

—    Nic, jest kurewsko fantastyczna.

—    A gdzie pracuje Johnny?

—    Nigdzie.

—    Nigdzie?

—    Nic wierzy w pracę.

—    Co?

—    Nic wierzy w bycie wyzyskiwanym.

—    I nie nudzi się?

—    O Boże, nie. Bardzo dużo czyta. Nawet więcej od ciebie. Poza tym hoduje marihuanę.

Nic miałam pojęcia, co to jest marihuana. Coletie położyła sic; na mnie. Teraz to mi się już podobało. Myślałam o johnnym. O jego spranych dżinsach. Jego długich włosach. Jego głosie. Nic czułam się już zakłopotana, chyba że ktoś by się dowiedział. Poza tym Colcttc; obiecała nie wkładać mi już więcej głowy między nogi. Spędziłyśmy

wspólnie cała noc. Rozmawiając zasnęłyśmy około trzeciej. Bardzo się przestraszyłam, kiedy się obudziłam i zobaczyłam, że już świta.

—    Carmel! Carmcl za chwilę tu będzie: — syknęłam do Colettc i patrzyłam, przygryzając kosmyk włosów, jak pośpiesznie wkłada pi-żamę.

—    W porządku, w porządku. Jest dopiero kwadrans po szóstej. Mam piętnaście minut na dojście do Świętego Józefa.

fliyło naprawdę romantycznie. Przez chwilę przytrzymałam jeszcze Colette w ramionach.

— Uwielbiam twoją białą piżamę — szepnęłam, gdy podchodziła do drzwi.

Zawsze musiałam poprawiać berety pierwszoklasistkom, nim wyruszyły na mszę. A one wierciły się i stękały, żx tc ich berety przypominają talerze do zupy.

— Wyglądam Jak taki śmieszny ludzik z bajki — żaliła się Brenda. A ja od razu przytaknęłam jej w myślach, że rzeczywiście wygląda jak taki wesoło wymachujący nogami chochlik na obrazkach z bajek. Głośno jej jednak zaprzeczyłam i uspokoiłam, żc wcale tak nic wygląda, bo przecież, ktoś musiał podtrzymać ją na duchu. Tłumaczyłam dziewczynom, że głowy pierwszaków zawsze były za małe do beretów i że w przyszłym roku nie będzie problemu, ho głowy im urosną. I wtedy szły na mszę marząc, by ten pierwszy rok był Już 2ą nimi.

— A mój jest dla mnie za mały! — zaprotestowała dziewczyna o głębokim głosie i zaczęła buntowniczo tupać.

Wiedziałam, jak się nazywa. To była Gcraldinc Whitc.

— No już, bez gadania, boja się spóźnię! — krzyknęłam za nią. Wybiegłam z sypialni zawiązując chustę w pasie, akurat gdy zaczęli dzwonić na mszę. Colettc spotkałam na schodach.

— Cały czas dostaję niestrawności — powiedziała, a ja dumnie powiodłam za nią wzrokiem.

Miejscem naszych spotkań był teraz przyklasztorny cmentarz. Cało to gadanie o Bogu miało tylko na celu zmuszenie człowieka, *cby czuł się winny. I dlatego musiałyśmy trzymać wszystko w tajemnicy. Poszłam z Trish na cmentarz zakonnic i tam mogłyśmy drzeć się

na całe gardło. Czytałyśmy napisy na nagrobkach i drżałyśmy szczególnie czytając, żc jakaś zakonnica młodo umarła.

-79-


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Colcttc znowu ćwiczyła. —    Cholernie się zaniedbałam. No, ale przez cały tydzleb
Colette znowu ćwiczyła. —    Cholernie się zaniedbałam. No, ale przez cały tydzień
Colette znowu ćwiczyła. —    Cholernie* się zaniedbałam. N o. ale przez cały tydzień
W końcu drwi refektarza otworzyły się i znowu zawrzało. Wszystkie się pchały, popychały i wciskały p
W końcu drzwi refektarza otworzyły się i znowu zawrzało. Wszystkie się pchały, popychały i wciskały
Student: Cichociemny- Siedzi spokojnie na wykładzie gapiąc się tępo w przestrzeń Ninja - przez cały
486 Adam Synowiec (3—8 min.). W ciągu godziny pracy wykonuje się kilka takich otworów, a przez cały
Student: Cichociemny - Siedzi spokojnie na wykładzie gapiąc się tępo w przestrzeń Ninja - przez cały
Cichociemny - Siedzi spokojnie na wykładzie gapiąc się tępo w przestrzeń Ninja - przez cały semestr
IMG?77 (2) no, żeby nam po prostu, no odpowiednio potraktować, znaczy w dupę dać po prostu. No ale k
IMG?91 Eg/, nr 1 A ■ To jakiś precedens by był. I c - Byłby. No ale podobno im się wszystko podoba,
—    Papież, papież....Po co on się w ogóle wtrąca, ten papież... No, ale skoro już t
30 (536) w po okolicy, ale wieczorem wrócą znowu i wtedy zacznie się tu w salonie zabawa taneczna. T
daki066 No ale A za to co przecież się wurzuca wyrzuć i-powinno    leś go, brać
daki066 No ale A za to co przecież się wurzuca wyrzuć i-powinno    leś go, brać

więcej podobnych podstron