356 KOMPUTER I SIEĆ
„Czuć za miliony", panować nad milionami dusz lub dać się za nie ukrzyżować, to są krańce wytężenia energii ludzkiej duszy. W sztuce nikt dalej w ten świat nie sięgnął niż Mickiewicz w improwizacji Konrada (...) ale możemy dźwigać wszystkie jednostki na coraz wyższy stopień życia psychicznego, możemy i powinniśmy dążyć do osiągnięcia możliwie wzniosłego stanu dusz.
(...) Z czasem postęp elektrotechniki czy może jeszcze innej, na jakiejś subtelniejszej, nie znanej dziś sile opartej techniki doprowadzi do tego, że cale dobro, jakie ludzkość w sztuce zgromadziła, stanie się dostępne dla wszystkich, wszędzie i w każdym czasie. Przenoszenie obrazów i dźwięków będzie rzeczą tak łatwą i zwykłą, że wymiana myśli, współrzędność wrażeń i wzruszeń, stanów psychicznych i uczuć, uczyni z ludzkości, jakby jedną potężną duszę.
Rozlew idei staje się coraz łatwiejszy; materialne środki przenoszenia myśli stają się po prostu częścią naszego organizmu. Czymże jest telefon, jeżeli nie spotęgowaniem działania naszego głosu i słuchu? Takie same też będą urządzenia potęgujące siłę naszego wzroku do bajecznych granic.
Z czasem więc obrazy Velazqueza lub Rembrandta, których dziś trzeba szukać w Madrycie lub Antwerpii, będą oglądane jednocześnie na całej kuli ziemskiej - od Pekinu do Zakopanego. Żeby widzieć skutą mrozem pustynię podbiegunową i kipiący nadmiarem przepych życia podzwrotnikowego, dość będzie dotknąć jakiegoś guziczka. I nie tylko widzieć: straszny huk ścierających się lądów lodowych i gwar tysiąca odgłosów duszącego się nawzajem życia indyjskich ostępów będą przychodziły razem z obrazem. Może nawet pełność wrażeń dojdzie do jednoczesnego przeniesienia napięcia elektryczności i temperatury - będziemy marzli lub słaniali się w znojnym gorącu; będziemy odurzali się zapachem kwiatów, które zakwitły o tysiące mil dali, lub wzdtygali się z obrzydzenia od zaduchu rozpadających się cielsk wielorybów... Wszystko to się stanie; stanie się nie dziś, to jutro. Wypełni to mnóstwo dotychczasowych marzeń, zaspokoi mnóstwo pragnień i otworzy jeszcze dalsze i szersze horyzonty, rozbudzi jeszcze inne pragnienia i tęsknoty... Dusza ludzka jest bezdenna, ponieważ jeszcze nie jest w zastoju, ponieważ rozwija się, to znaczy, że ciągle trwa w niej przyrost energii psychicznej. Czy tak będzie aż do jakiegoś kataklizmu, który zniszczy ziemię i jej „pleśń" - ludzkość? czy też siła życia się wyczerpie i ludzkość zginie, takjak wymierają pewne gatunki roślin? To zresztą wszystko jedno i na to trzeba długo czekać. Tymczasem trzeba żyć!
Wyimek z książki Stanisława Witkiewicza Dziwny człowiek, która ukazała się we Lwowie w 1903 r. nakładem Towarzystwa Wydawniczego Księgarni S. Sadowskiego w Warszawie. Tytuł fragmentu pochodzi od redakcji niniejszej antologii.
JAY DAYID BOLTER
W przeszłości nawet doniosła nowa technologia przetwarzania materiałów lub energii rzadko wypierała całkowicie swą poprzedniczkę. Nowa technologia na ogół podporządkowuje sobie dawną, ograniczając ją do zadań, dla których sama jest albo niestosowna, albo nieekonomiczna. Wynalazek żelaza nie wyeliminował narzędzi z brązu, które były tańsze i łatwiejsze do sporządzania, również wiatraki czy koła młyńskie nie rugowały wykorzystania zwierząt pociągowych, gdyż brak było sposobu ciągnięcia wozu z pomocą siły wiatru lub wody. Maszyna parowa, silnik spalinowy, a obecnie reaktor jądrowy nie zastąpią robotnikowi zwykłego wózka, którym wciągnie ciężki ładunek na niskie schody. Nadal wykorzystujemy umiejętności i odkrycia (ogień, rolnictwo, górnictwo) mające tysiącletnią tradycję; elektronika nie jest technologią najważniejszą z perspektywy przeżycia gatunku lub stopnia naszej zamożności. W tym sensie nigdy nie dorówna neolitycznemu wynalazkowi uprawy roli. Zależymy dzisiaj od niewielkiej liczby rolników, którzy stosując zaawansowaną technologię żywią nas, a tym samym umożliwiają nam np. rozważanie znaczenia komputerów lub czegokolwiek innego.
Komputery same nie wykonują żadnej pracy; one nią kierują. Technologia „sterowania i kontroli", jak zręcznie ją nazwał Norbert Wiener, niewiele jest warta bez czegoś, co można kontrolować (tzn. na ogół bez innych maszyn wykonujących prace). Dla przykładu, jądrei.. amerykańskiego wahadłowca kosmicznego są komputery, które kontrolują niemal każdą fazęjego działania. Ale jeśli potężne silniki rakietowe nie dostarczą oczekiwanej energii, komputery nie mają co robić. Komputery nie naruszają wielu starszych technologii, zwłaszcza technologii przetwarzania energii, a mimo to sytuują je w innej perspektywie. Wraz z pojawieniem się prawdziwie złożonej maszyny, jakąjest komputer, stare maszyny energetyczne (silniki parowe, gazowe łub rakietowe) tracą na prestiżu. Maszyny energetyczne przestały być samodzielnymi urządzeniami podległymi jedynie bezpośredniej kontroli człowieka; teraz muszą się poddać hegemonii kompuLera, który koordynuje ich działanie.