Czy zatem mamy z tego wnioskować, że nie ma żadnego wspólnego wyjaśnienia dla tego typu prawicowego populizmu? Nie sądzę, by tak było. Jestem głęboko przekonana, że nie przypadkiem jesteśmy w ostatnich latach świadkami niespodziewanego rozkwitu partii opierających swój sukces na retoryce k populistycznej Nie powinniśmy jednak szukać wyjaśnienia w oznakach „zacofania" - czy to w historii kraju, czy w społecznym statusie wyborców. Zamiast tego powinniśmy zwrócić uwagę na niedostatki partii politycznego mainstreamu.
Prawicowy populizm
Gdy przyjrzymy się stanowi polityki demokratycznej we wszystkich krajach, gdzie prawicowy populizm zyskuje na znaczeniu, zauważymy uderzające podobieństwa. Ich rozwój zawsze odbywa! się w okolicznościach, w których różnice między tradycyjnymi partiami demokratycznymi stały się dużo mniej znaczące niż wcześniej W niektórych przypadkach, tak jak w Austrii, wynikało to z długotrwałych rządów koalicyjnych; w innych, tak jak we Francji, z przesunięcia się w stronę centrum partii niegdyś wyraźnie sytuujących się po lewej stronie politycznego I, spektrum. Jednak w każdym z przypadków wyłonił się pewien konsensus w centrum, co pozbawiało wyborców faktycznego wyboru między znacząco różniącymi się programami. W krajach, gdzie system wyborczy nie dyskryminuje trzecich partii, prawicowi demagodzy byli w stanie wyartykułować pragnienie z alternatywy wobec tego dusznego konsensusu
Przypadek Austrii jest szczególnie interesujący, ponieważ dostarcza jednego z najwcześniejszych potwierdzeń dla mojej tezy Konsensus w centrum został tam ustanowiony niedługo po zakończeniu II wojny światowej poprzez utworzenie „wielkiej koalicji* pomiędzy konserwatywną Austriacką Partią Ludową
(ÓVP) i Socjaldemokratyczną Partią Austrii (SPO). Stworzyły\ one formę kooperacji, dzięki której mogły kontrolować życie w kraju na wielu płaszczyznach: politycznej, ekonomicznej, społecznej i kulturowej. Szczególny system (tzw. system Pro-porz) umożliwiał im podział najważniejszych posad w bankach, szpitalach, szkołach i upaństwowionym przemyśle pomiędzy powiązane z partiami elity. Wytworzyło to idealny obszar dla utalentowanych demagogów takich jak Jórg Haider, który przejąwszy w 1986 roku kontrolę nad Austriacką Partią Wolnościową (FPÓ) - wtedy na granicy politycznego niebytu • był w stanie przekształcić ją w partię protestu przeciwko „wielkiej koalicji". Poprzez aktywne stawianie na agendzie wątków narodowej suwerenności, szybko zdołał wyartykułować rosnący opór przeciwko metodom rządzenia krajem przez koalicję elit.
Dyskursywna strategia Haidera opierała się na wyzna-, czeniu granicy pomiędzy „nami", dobrymi Austriakami, ciężko pracującymi obrońcami narodowych wartości, 1 „nimi", składającymi się z partii u władzy, związków zawodowych, biurokratów, cudzoziemców, lewicowych intelektualistów oraz artystów, których przedstawiano jako hamujących prawdziwą demokratyczną debatę. Dzięki tej populistycznej strategii poparcie FPÓ dramatycznie wzrosło, a udział w głosach zwiększał się stopniowo aż do wyborów w listopadzie 1999 roku, kiedy to zdobyła 27% poparcia i została drugą partią w kraju, nieznacznie wyprzedzając konserwatystów.
Oczywiście od tego momentu uczestnictwo w rządzie istotnie osłabiło pozycję partii, która systematycznie traciła, poparcie we wszystkich wyborach, lokalnych, jak i krajowych - aż do momentu, gdy w wyborach europejskich, w czerwcu spadł do 6,7% byłoby szczęk
gółowe zbadanie przyczyny takiego spadku Mairw by nawr