184
Rozdział 18: Teoria autorska
3 F. Tmffaut, 0 pewnej przygodzie kina francuskiego, przeł. T. Szczepański, „Film na Świecie” 1989, nr 361/362.
łamach „Cahiers du cinema” pod tytułem Une certaine lendance da cinema franęais3. Truffaut atakował w nim francuskie „kino jakości”, reprezentowane przez reżyserów uchodzących wówczas za najwybitniejszych i zdobywających główne festiwalowe nagrody, takich jak Rene Clement, Claude Autant-Lara i Jean Delannoy. Dodajmy dla ścisłości, że atakował głównie parę scenarzystów, która zdominowała wówczas francuskie kino — Jeana Aurenchehi i Pierre’a Bosta, narzucających swój styl. Tmffaut wypowiadał się w imieniu i interesie przyszłego filmowca-autora, który sam bierze odpowiedzialność za dzieło, pisał z punktu widzenia „etyki filmowca idealnego”, w imię otwartej, kreatywnej reżyserii. Film — zdaniem Tmffaut — powinien wyrażać tego, kto go zrealizował. Nie poprzez autobiograficzne odniesienia, lecz w efekcie stylu, ujawniającego osobowość twórcy. Autorzy obdarzeni silną osobowością i wyrazistym stylem potrafią dojść do głosu niezależnie od okoliczności i uwarunkowań, w których przyszło im pracować, czego przykładem jest twórczość reżyserów amerykańskich, przedkładanych przez gmpę „Cahiers” nad twórców rodzimych.
18.2. Polityka autorska
' T. Lubelski, Nowa Fala. 0 pewnej przygodzie kina francuskiego, Kraków: Universitas 2000, s. 55.
Polityka prowadzona przez „Cahiers du cinema” w odniesieniu do autorów polegała na lansowaniu wybranych nazwisk poprzez pieczołowicie i skrupulatnie organizowane wywiady, przeprowadzane przez tych, którzy darzyli danego reżysera największą estymą. Na czele faworyzowanych autorów znaleźli się Jean Renoir, Orson Welles i Robert Bresson. Nie wszyscy jednak popierali kolejnych wybrańców: Alfreda Hitchcocka, Howarda Hawksa, Roberta Rosselliniego czy Federica Felliniego. Rewizjonizm dotyczył nie tylko twórczości aktualnie pojawiającej się na ekranach, ale sięgał też w głąb historii. Wokół tego, jak krytycy „Cahiers” rozumieli pojęcie reżysera-autora, nagromadziło się sporo nieporozumień, które wyjaśnia Tadeusz Lubelski, zwracając uwagę na niewspółmierność terminów funkcjonujących w języku francuskim i polskim. Nie wchodząc w szczegóły, przytoczę za Lubelskim, że chodziło tu o przeciwstawienie „«autorom fiimowym», wypowiadającym się w swojej sztuce właściwym jej językiem reżyserii, [...] «nie-autorów», też co prawda pracujących w kinie, ale wypowiadających się [...] za pośrednictwem innych, niewłaściwych dla kina języków: adaptacji, ilustracji, psychologii, teatru...”4.