Teoria jtrinosUk f/ijihiftnyeh 77
przedmiotu kontemplacji estetycznej, itcl. i może w rozmaitych kierunkach socjologicznym, psychologicznym, przyrodniczym, estetycznym, przejawiać swoją żywotność, rozbudzając różnorodne procesy myślenia; pojęcie zaś „człowieka”, zaklasyfikowane np. w ogólne pojęcie „typu kręgowców”, specjalizuje swój charakter w jednym tylko kierunku biologicznym, i zatraca swoje cechy psychologiczne, społeczne, estetyczne, przystosowując się do natury tych pojęć, z którymi połączyła je synteza danej koncepcji. Tak samo, prosty stan świadomości, np. wspomnienie zapachu siana, w stanie swobodnym może rozbudzić całą masę obrazów z różnych chwil życia i uczuć, przedstawiać najrozmaitszy charakter wzruszeniowy i skłonność do najrozmaitszych procesów myślenia; stawszy się zaś cząstkowym elementem pewnej organizacji, np. konkretnego pojęcia danego siana, zatraca zdolność do tego wszechstronnego życia, ubożeje i jako „zapach danego tylko siana”, skrępowany w czasie i przestrzeni, specjalizuje nawet swój charakter wzruszeniowy, przystosowując się do natury tej całości, której życiem żyć zaczyna. Jednym słowem, wszelki stan psychiczny, stawszy się składnikiem pewnej syntezy, zatraca tę swoją indywidualność, jaką posiadał w stanic swobody, i jako coś „cząstkowego”, przedstawia sobą życie tej całości, do której organicznie należy, to jest, staje się jej symbolem. Jeżeli zaś istnienie syntezy jest uwarunkowane przez wytworzenie się symbolizmu składników', co powstanie symbolu jest zarazem aktem narodzin pojęcia lub koncepcjiy czyli że wszelkie pojęcie i wszelka koncepcja tylko w momentach symbolicznych byt swój znajdują. Bez symboli żaden wytwór myśli nie jest możliwy. Wartość ich dla życia duchowego nie zawsze była należycie oceniana przez psychologów. Uważano je często tylko za znaki spełniające funkcję konkretnych punktów oparcia się dla myśli tworzącej aksirakcjc, wtenczas gdy są one także źródłem i samą rzeczywistością ich istnienia. W tym właśnie spoczywa przyczyna owej wielkiej doniosłości, jaką ma mowa ludzka dla rozwoju umysłowego, i w tym sensie tylko możemy twierdzić, że z powodu braku symboli fonetycznych koncepcje nic istnieją w umysłów ości zwierząt, a wytwarzanie się pierwszej mowy człon kowanej było zarazem w dziejach ewolucji faktem powstania nowego gatunku „istot rozumujących”.
Dla pojęć indywidualnych, rolę symholistycznej idei może spełniać tak samo dobrze którekolwiek z realnych lub odtworzonych wrażeń, wciągniętych do systematyzacji danego pojęcia, jak i odpowiedni im znak fonetyczny (mimiczny lub graficzny). Widok pewnego psa lub usłyszenie jego szczekania może więc być nic tylko prostym momentem świadomości, lecz zarazem i pojęciem tego przedmiotu, jeżeli zastępuje całą systematyzację jego rozmaitych cech indywidualnych. Systematyzacja owa, odbyta faktycznie, czy też możliwa tylko, nigdy jednak bez symboliscyczncgo momentu nie mogłaby przedstawiać dla myśli wartości pojęcia danego przedmiotu. Tak samu możemy powiedzieć, że pojęcie abstrakcyjno-auaiityczne, np., zielwugo, wtedy dopiero jako takie osiąga swój byt rzeczywisty, gdy rozwijający się z pewnego wrażenia szereg stanów skojarzonych przez podobieństwo dojdzie do stworzenia swego symbolu, w postaci schematycznego obrazu wzrokowego (ośrodkowego pochodzenia), lub w postaci wspomnienia czegoś konkretnego, który to obraz lub wspomnienie, swoją drogą, dają się często zupełnie zastąpić w życiu duchowym przez odpowiednie słowo lub znak jakikolwiek; wszystko zaś, co jest poza obrębem lego sym holistycznego obrazu, wszystko, co w danej serii stanów, dążącej do wytworzenia pojęcia, poprzedza go lub