68 WIHLOŚĆ RZECZYWISTOŚCI
to czynię to głównie w tym celu, ażeby pociągnąć do dyskusji wszystkich tych, którzy nie sądzą, że zadaniem filozofii w Polsce jest tylko „omawia-nie” lub „opracowywanie” dawno już przebrzmiałych zagadnień. W dyskusji tej spodziewam się znaleźć podnietę do dalszych badań w tej samej dziedzinie.
L. Chwistek, Ptsma filozoficzne i logiczne, i. ^ Warszawa 1%1, s. 80-100
1. Dla artystów wprowadzających nowe formy do sztuki otwierają się dwie drogi, dwa sposoby reagowania na konieczne niezrozumienie ich przez otoczenie: a) zupełnej obojętności i tworzenia dalej według ich artystycznego instynktu, albo b) tego samego tworzenia bez względu na nic, z dodatkiem teoretycznego nauczania mającego ułatwić publiczności zrozumienie dzieł ich, co oczywiście, w razie udania się zamiaru może wywołać, jako uboczny skutek, powodzenie tych artystów, da im sławę, pieniądze i inne związane z tym przyjemności.
Dwa są jeszcze sposoby nauczania: kompromisowy i bezwzględny; te zaś oba dzielą się na te, które są oparte na słusznych założeniach, i na takie, które polegają na pomieszaniu pojęć i jako takie, mimo dobrej woli autorów, muszą przynosić szkodę zamiast korzyści. System Leona ; Chwistka musimy uznać za kompromisowy, ale twierdzimy (nie kwestionując dobrej woli tego filozofa), że jest on takim nie programowo, tylko właśnie z powodu pomieszania materii, które w nim panuje. Jakkolwiek system bezwzględności może być, co do doraźnych rezultatów, mniej pomyślnym, oświadczamy się tylko za nim. bo tylko stawiając kwestię bezwzględnie, możemy liczyć na to, że pomijając zasadnicze ułomności każdego umysłu ludzkiego i biorąc pod uwagę współczynnik ułomności osobistej, dojdziemy do czegoś, co będzie choćby w granicy zbliżone do Prawdy. Z chwilą kiedy się raz już jest teoretykiem swoich osobistych doświadczeń czy też doświadczeń pewnej grupy artystów, mającej mniej więcej wspólne cele, trzeba się postarać o to, aby być teoretykiem możliwie doskonałym i dobrze przemyśleć swój systemat. Lepiej bowiem wcale teorii nie tworzyć, niż przez niedokładne zdawanie sobie sprawy ze znaczenia użytych pojęć podstawowych, dla każdej teorii koniecznych, wprowadzać zamieszanie w danej sferze. Tym bardziej zaś w sferze malarstwa, tak strasznie dotąd w teorii upośledzonego.
Każda teoria jest tym doskonalsza, im więcej obejmuje zjawisk i im prostsza jest w swojej budowie, tzn. im mniej zasadniczych pojęć jest